Strona tytułowa scenariusza powinna zawierać

Transkrypt

Strona tytułowa scenariusza powinna zawierać
Strona tytułowa scenariusza powinna zawierać:
Tytuł serialu
Nr odcinka (ewentualnie tytuł odcinka)
Numer wersji
Datę powstania danej wersji
Ponadto w tekście scenariusza:
1. Należy zadbać o czytelną i przejrzystą numerację scen
(np. 1-03 = odcinek 1, scena 3; ale może być i inaczej,
byle konsekwentnie).
2. Należy opisać nagłówek sceny: miejsce, plener czy wnętrze, pora dnia, inne niezbędne określenia.
3. Didaskalia opisują zachowania bohaterów, ewentualnie inne
okoliczności akcji. Nie muszą być kursywą, choć kursywą
od razu lepiej je widać. W didaskaliach jest miejsce na
zwięzłe, konieczne charakterystyki.
4. Pojawienie się nowej postaci w scenariuszu (całym, a nie
odcinka) najlepiej zaznaczyć pisząc za pierwszym razem
jej imię wersalikami.
5. Także wersalikami zaznaczamy w didaskaliach inne dźwięki
(onomatopeje) istotne dla przebiegu akcji.
6. Kwestię dialogową zapisujemy pod imieniem bohatera.
7. Dopiski odnoszące się do kwestii dialogowej można podać
obok imienia bohatera (np. w jakim języku mówi), albo w
nawiasie pod nim (np. sposób wypowiedzi: krzyczy).
8. Imiona (nazwania) bohaterów powinny być rozróżnialne i
unikalne w obrębie scenariusza.
9. Na wszelki wypadek warto zaznaczyć, gdzie jest koniec odcinka.
Najlepiej przedstawi to poniższy przykład:
2
Scena 1-01. WIEŚ RUSKA. Plener. Dzień.
Zza pierwszych chałup widać zbliżającego się cwałem jeźdźca.
Oficer w mundurze carskiego porucznika (BRONEK) pędzi na koniu
w kierunku wsi, mija wystawione posterunki, które mu salutują.
Zatrzymuje się przy jakiś zabudowaniach, zeskakuje z konia i
wchodzi do dużej chałupy.
Scena 1-02. WIEJSKA CHAŁUPA. Wnętrze. Dzień.
W chałupie, za stołem zasłanym lnianym obrusem, siedzi pięćdziesięciokilkuletni major (MIKULICZ). Gors munduru ma zakryty
serwetą, bardzo elegancko je ziemniaki z jakimś kawałkiem mięsa i kapustą.
Drzwi do izby otwierają się dość gwałtownie, Bronek z impetem
wchodzi do wnętrza.
BRONEK (ros.)
Panie majorze…!
Mikulicz uspokaja go gestem. Ma kwaśną minę.
MIKULICZ (ros.)
(podnosi głos)
Prosiłem, żeby mi nie
przeszkadzać. Przynajmniej raz
dziennie, w czasie obiadu!
Bronek nie daje za wygraną, usiłuje zameldować.
BRONEK (ros.)
Panie majorze…
Mikulicz z rezygnacją wyciąga serwetę spod szyi, rzuca ją na
stół.
MILULICZ (ros.)
No, dobrze – widzę, że nie
powstrzymam pana przed całkowitym
popsuciem mi humoru.
Z niesmakiem wskazuje stojące przed nim danie.
3
MILULICZ (ros.)
Dostatecznie irytuje mnie
tutejsze kulinarne barbarzyństwo.
Do wszystkiego dodają kiszoną
kapustę, przecież to można
zwariować.
BRONEK (ros.)
Panie majorze, świetnie to
rozumiem, ale do wsi zbliża
się oddział, prawdopodobnie
bolszewicki.
Mikulicz wstaje od stołu szybko dopina guziki bluzy, przypina
szablę, pytając żartobliwie.
MIKULICZ (ros.)
Czyli z góry zakłada pan, że
wrogo wobec nas nastawiony?
BRONEK (ros.)
Tak jest panie majorze!
MIKULICZ (ros.)
Nie mógł pan z tym iść prosto
do Abratowa?
BRONEK (ros.)
Pułkownik jest obecnie niedysponowany.
Mikulicz kiwa głową.
MIKULICZ (ros.)
Trudno, musimy sami powitać
bolszewików. Zrobimy im bigos,
jakiego nigdy jeszcze nie jedli.
W tej chwili bardzo blisko, tuż za oknem, padają pojedyncze
strzały.
Bronek i Mikulicz spoglądają na siebie.
Zbłąkana kula wpada przez okno, grzęźnie w ścianie.
Obydwaj oficerowie rzucają się do drzwi.
4
Scena 1-03. OBÓZ LEGIONÓW POD KANIOWEM. Plener. Dzień.
Żołnierze-legioniści, biwakujący na polu, siedzący przy ogniskach, podnoszą się na widok zmierzającego do nich szybkim
krokiem oficera.
Oficer (JÓZEF) wydaje głośno komendę.
JÓZEF
Zbiórka!
Jego rozkaz podchwytują podoficerowie, słychać okrzyki „Zbiórka!”, „W dwuszeregu zbiórka!”
Legioniści sprawnie tworzą dwuszereg.
JÓZEF
Baczność!...
Dwuszereg zamiera.
JÓZEF
Spocznij! właśnie otrzymałem
rozkazy. Nasze dowództwo odrzuciło
ultimatum niemieckie. Dopóki mamy
broń w rękach, nie pozwolimy się
internować! Będziemy się bronić
do ostatniego naboju! Potem natomiast,
na ile to będzie możliwe,
staramy się uniknąć niewoli.
Rozpraszamy się i każdy próbuje
na własną rękę przedrzeć się do
polskich formacji wojskowych.
To rozkaz. Zrozumiano?
DWUSZEREG ŻOŁNIERZY
Tak jest!
JÓZEF
I pamiętajcie: jesteśmy na terenie,
na którym wszyscy są naszymi wrogami.
Oprócz Niemców mamy przeciwko
sobie Rosjan – zarówno białych
jak i czerwonych. We wsiach,
w chutorach, w otwartym terenie –
nigdy nie możemy przewidzieć,
kogo spotkamy. Dlatego, żeby
dotrzeć do celu, musicie do
minimum ograniczać kontakty z
5
ludźmi. Ale zanim ruszymy w
drogę, przetrzepiemy trochę skórę
Prusakom! Jasne?
DWUSZEREG ŻOŁNIERZY
Tak jest!
JÓZEF
Dobrze. Przygotować stanowiska
strzeleckie!
Scena 1-04. POZYCJE NIEMIECKIE. Plener. Dzień.
Niemieccy żołnierze w szeregach, podzieleni na plutony, przed
nimi ich dowódcy, wszyscy wyprężeni na baczność.
Wzdłuż szeregów idzie, lustrując pododdziały, DOWÓDCA BATALIONU. Zwraca uwagę na jednego z oficerów, podchodzi.
Oficer (WŁADEK) stoi wyprężony jak wszyscy.
DOWÓDCA BATALIONU (niem.)
Mam nadzieję, że pan, panie
poruczniku, pamięta, że to wielka
Rzesza Niemiecka i nasz miłościwie
panujący cesarz dali panu szansę
wyrwania się z tego marnego żywota,
który zapewne by pan pędził w tym
swoim…
WŁADEK (niem.)
Śremie, panie majorze. Jestem ze
Śremu.
DOWÓDCA BATALIONU (niem.)
Tak, Śrem, właśnie, to także
Niemieckie miasto, tak, jak pan
jest niemieckim żołnierzem i
niemieckim oficerem…
Milknie na chwilę, jakby cos jeszcze rozważał.
DOWÓDCA BATALIONU (niem.)
Tak. Zostanie pan ze swoim plutonem
jako ubezpieczenie, na wypadek,
gdyby tamtym udało się przebić. Tak
będzie lepiej, jasne?
6
Władek odpowiada z kamienną twarzą.
WŁADEK (niem.)
Tak jest, panie majorze.
DOWÓDCA BATALIONU (niem.)
Niech pan zarygluje swoimi ludźmi
drogę do wsi i pola na lewo od niej,
aż do rzeki. I niech się pan nie
zawaha strzelać.
WŁADEK (niem.)
Melduję posłusznie, panie majorze,
że służę w linii od początku wojny i
nigdy nie…
Dowódca przerywa mu.
DOWÓDCA BATALIONU (niem.)
Powiedziałem – mam nadzieję, że
pamięta pan o żołnierskim obowiązku.
Spocznij!
…….
etc…
…….
KONIEC
odcinka pierwszego.
Cytat pochodzi ze scenariusza serialu „1920 – wojna i
miłość” autorstwa Roberta Miękusa i Janusza Petelskiego, którym dziekujemy za udostępnienie fragmentu
tekstu.