Podróżowali kilka dni, bo prze- cież osiołek musiał iść
Transkrypt
Podróżowali kilka dni, bo prze- cież osiołek musiał iść
P odróżowali kilka dni, bo prze cież osiołek musiał iść powoli, stąpając ostrożnie, aby Maryja z Dzieciątkiem w swoim łonie mogła bezpiecznie dojechać do celu podróży. Gdy Józef z Maryją dotarli do Bet lejem, było już bardzo późno. Nigdzie nie mogli znaleźć miejsca do odpoczynku. Józef chodził od drzwi do drzwi, pukał i pukał, ale wszystkie miejsca gościnne w gospodach były już pozajmowane. Bardzo martwił się o Maryję, która była bardzo zmęczona długą pod różą. Wreszcie ktoś mu poradził, aby poszukał miejsca poza miastem, gdzie były stajenki przeznaczone dla bydła. Można tam było znaleźć i nieco siana na posłanie, i dach nad głową. Józef, widząc, że zbliża się czas porodu żony, zdecydował się udać tam jak najszybciej. Bardzo chciał, aby Maryja mogła się wreszcie położyć na miękkim sianie i odpocząć po tak bardzo uciążliwej podróży. Ostatkiem sił dotarli do groty, gdzie znaleźli miejsce na nocleg. 20 21 G rota, w której się zatrzyma li, była przeznaczona dla zwierząt. Jednak utrudzeni wędrowcy nie zważali na to. Nareszcie mogli się położyć i odpocząć. Tej nocy Maryja powiła Syna. Choć Dzieciątko było takie maleńkie i bezbronne, to jednak sam Bóg w Jego ciele przyszedł na świat. Tak Najwyższy dotrzymał swojej obietnicy, że ponownie odwiedzi świat, aby uwolnić ludzi od grzechu i przywrócić im radość z bliskiego przebywania z Nim samym. Bóg przybrał ciało człowieka, bo tak bardzo „umiłował świat, że jedynego swojego Syna dał, aby każdy, kto w Niego uwierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Maryja i Józef byli bardzo szczęśliwi. Dziękowali Bogu za Dzieciątko i za opiekę jaką ich otoczył. I chociaż doświadczyli wielu trudów i przeciwności, to w ogóle nie narzekali. Ich serca były przepełnione radością z obecności Boga w ich życiu. 22 23 G dy tylko Jezus narodził się w stajence, wielka radość zapanowała w niebie. Aniołowie byli bardzo podekscytowani. Syn Boży, który dotąd przebywał razem z nimi w niebiosach, opuścił swoje królewskie miejsce i zstąpił na ziemię w ciele malutkiego dziecka. Nic takiego nie wydarzyło się dotąd w historii nieba i ziemi. Na znak tej radości wielka gwiazda rozbłysła na niebie, a zastępy aniołów odwiedziły pasterzy, którzy w pobliżu paśli swoje stada. Śpiewali wspaniałe pieśni i oznajmiali ludziom narodzenie Mesjasza. Pasterze najpierw przestraszyli się bardzo. Gdy jednak zrozumieli co się wydarzyło, ogromnie zaciekawieni, udali się do stajenki, aby powitać Syna Bożego. Byli szczęśliwi, że wyczekiwany od tysięcy lat Mesjasz narodził się właśnie w ich stajence. Niewola grzechu zbliżała się już ku końcowi. Przecież sam Bóg zapowiedział przez swoich proroków, że Jego Syn uwolni ludzkość od grzechu, który dotykał wszystkich ludzi od czasu, gdy kobieta i mężczyzna w Edenie zbuntowali się przeciwko woli Bożej i wybrali życie na własną rękę. 24 25 na własne oczy ujrzeć to niezwykłe Dziecię, które narodziło się z woli samego Boga. Musieli odbyć bardzo długą podróż przez pustynie, by dotrzeć do Izraela i odnaleźć Jezusa. G dy tylko wielka gwiazda rozbłysła na niebie, mędrcy ze wschodnich krain ujrzeli ją. Znali oni pisma proroków Boga i zrozumieli, że wydarzyło się coś absolutnie niezwykłego. Domyślali się, że Syn Boży przyszedł na świat. Natychmiast osiodłali wielbłądy i wraz ze swoimi sługami udali się w długą podróż, aby 26 27