Garść refleksji na Święto Niepodległości
Transkrypt
Garść refleksji na Święto Niepodległości
Niezależny serwis społeczności blogerów Garść refleksji na Święto Niepodległości Andrzej Tokarski, 11.11.2016 17:11 Niepodległość jest istotna. Można powiedzieć, że jest wartością. Jako wartość niewątpliwie jest cenna. Jako rzecz cenna jest zapewne też pożądana. Skoro budzi pożądanie, to zapewne jest dobrem rzadkim. Oraz ulotnym. Nie jest dana każdemu. Utracona jest niezwykle trudna do odzyskania - znacznie łatwiej, choć nie znaczy, że łatwo, jest ją utrzymać - niż - po utraceniu - ponownie odzyskać. Dlatego Niepodległość wymaga dbałości. Staranności. Ostrożności. A nawet pewnej podejrzliwości. Owa dbałość, staranność, ostrożność i (nawet) podejrzliwość powinna nam towarzyszyć w dniu codziennym. Przejawiać się to powinno w bardzo uważnym obserwowaniu władzy każdej władzy. Również tej, która w sferze słów, deklaracji, symboliki, oficjalnej narracji pełna jest poszanowania naszej Niepodległości. Wyraża najwyższą dbałość o jej dobrostan. Zapewnia solennie i bezustannie o nieustannej najwyższej staranności w jej poszanowaniu. Takie deklaracje są oczywiście bardzo ważne, bardzo dobrze, że one są. Że jest poszanowanie dla symboli narodowych, dla tradycji niepodległościowej, dla Bohaterów walk o odzyskanie Niepodległości. Że kultywuje się tradycje patriotyczne, że młodzież poznaje swoją (Narodu) historię. To wszystko jest bardzo cenne, zwłaszcza po dziesięcioleciach rządów łajdaków, którzy nawet się specjalnie nie kryli ze swoim pogardlwym stosunkiem do wartości, które wyżej wymieniłem. A jednak trzeba i warto zachować ostrożność. Pamiętając, że słowa są nieprzesadnie kosztowne, zwłaszcza jeżeli są obficie wypowiadane, to należy przypuszczać, że nie tylko coś odkrywają - ale i być może coś ZAKRYWAJĄ. Więc warto - by nie być boleśnie zaskoczonym - konfrontować słowa, deklaracje, zapowiedzi - z faktami. Z rzeczywistymi dokonaniami. Sprawdzać, czy to co deklarowane znajduje potwierdzenie w realnym działaniu. Czy efekty owego realnego działania są zbieżne z oczekiwaniami - czy może jest odwrotnie. A jeżeli tak, to dlaczego? I czy rządzący chętnie odpowiedzą na takie pytanie: dlaczego coś co miało nam pomóc, nie pomaga, a może zaszkodzić? Warto stawiać takie pytania. Warto żądać odpowiedzi. Nie byle jakich odpowiedzi wypowiadanych zniecierpliwionym tonem. Odpowiedzi rzeczowych, konkretnych, merytorycznych. Udzielanych w należytej formie przez wynajętych pracowników strona 1 / 3 Niezależny serwis społeczności blogerów swojemu pracodawcy, Suwerenowi. Jeżeli działania są nieskuteczne, żądać wprowadzenia poprawek. Uzasadnienia wprowadzenia takich czy innych poprawek. Podania oczekiwanych skutków ich wprowadzenia osadzonych w realnym określonym czasie. Obserwować zachowania polityków powołanych na wysokie stanowiska. Oceniać, czy nie przynoszą ujmy swym zachowaniem, czy ich działania są profesjonalne? Czy nie uzurpują sobie praw i przywilejów im nienależnych? Czy nie przekraczają swoich kompetencji? W jaki sposób odpowiadają na pytania dotyczące ich działań? Czy te odpowiedzi są satysfakcjonujące? Czy nie zasłaniają się przed ich udzieleniem jakimiś urojonymi atrybutami władczymi? Czy poszczególni politycy pozostają z poszanowaniem relacji kompetencyjnych wobec swych przełożonych? Dopytywać o działania niejawne. Z punktu widzenia Suwerena nie ma działań niejawnych. Nie ma tajemnic przed Suwerenem. Więc żądać relacji z dziwnych spotkań funcjonariuszy Państwa odbywanych w dziwnych, często tradycyjnie nam śmiertelnie wrogich krajach. Niekiedy krajach jawnie rozbójniczych. Dopytywać szczegółowo o ustalenia wynikające z takich spotkań. Jeżeli jacyś politycy wyraźnie przekraczają swoje kompetencje, w niepokojący sposób gromadzą w swoim ręku władzę w zakresie w oczywisty sposób im nienależnym - trzeba żądać ich dymisji. Żądać do skutku. Nie dać się zbywać. Nadmierna władza zgromadzona w rękach do tego nieprzewidzianych może skutkować tym, że na będącą przemiotem naszych tu rozważań Niepodległość wybije się osobnik któremu uda się ową władzę zgromadzić. Na PEWNO odbędzie się to kosztem utraty Niepodległości przez resztę Narodu. I wtedy, jak zauważono na wstępie, trzeba będzie wydatkować znacznie więcej energii i ofiar by ową Niepodległość odzyskać, niż trzeba by jej dla jej utrzymania. Znacznie więcej i bez gwarancji powodzenia. Wyciągać wnioski z historii. Pamiętać o bezlitosnych prowokacjach skutkujących krwawymi bezceleowymi powstaniami: Listopadowym Styczniowym, Warszawskim. Pamiętać, że nadal są siły którym i dziś zależałoby na wykrwawieniu najlepszej, najbardziej patriotycznej części Narodu. Pod tymi co zawsze patriotycznymi hasłami. Rękami tutejszej agentury upozowanej na niezłomnych patriotów.Nie dać się w to wkręcać. Wagę słów oceniać wyłącznie po efektach. Uważać na prowokacje. strona 2 / 3 Niezależny serwis społeczności blogerów strona 3 / 3 Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)