ewangelista 7(235). - lukasz.archpoznan.pl
Transkrypt
ewangelista 7(235). - lukasz.archpoznan.pl
Numer 7 (235) Gazeta Parafii p w. Sw. Lukasza Ewangelisty w Poznaniu 3 kwietnia 2011 Przejrza ci, którzy nie widza Jezus otwiera oczy niewidomemu <Jezus> przechodz¹c obok ujrza³ pewnego cz³owieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: "Rabbi, kto zgrzeszy³, ¿e siê urodzi³ niewidomym - on czy jego rodzice?" Jezus odpowiedzia³: "Ani on nie zgrzeszy³, ani rodzice jego, ale [sta³o siê tak], aby siê na nim objawi³y sprawy Bo¿e. Potrzeba nam pe³niæ dzie³a Tego, który Mnie pos³a³, dopóki jest dzieñ. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie bêdzie móg³ dzia³aæ. Jak d³ugo jestem na œwiecie, jestem œwiat³oœci¹ œwiata". To powiedziawszy splun¹³ na ziemiê, uczyni³ b³oto ze œliny i na³o¿y³ je na oczy niewidomego, i rzek³ do niego: "IdŸ, obmyj siê w sadzawce Siloam" - co siê t³umaczy: Pos³any. On wiêc odszed³, obmy³ siê i wróci³ widz¹c. A s¹siedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako ¿ebraka, mówili: "Czy¿ to nie jest ten, który siedzi i ¿ebrze?" Jedni twierdzili: "Tak, to jest ten", a inni przeczyli: "Nie, jest tylko do tamtego podobny". On zaœ mówi³: "To ja jestem". Mówili wiêc do niego: "Jak¿e¿ oczy ci siê otwar³y?" On odpowiedzia³: "Cz³owiek zwany Jezusem uczyni³ b³oto, pomaza³ moje oczy i rzek³ do mnie: "IdŸ do sadzawki Siloam i obmyj siê". Poszed³em wiêc, obmy³em siê i przejrza³em". Rzekli do niego: "Gdzie¿ On jest?" On odrzek³: "Nie wiem". Zaprowadzili wiêc tego cz³owieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A tego dnia, w którym Jezus uczyni³ b³oto i otworzy³ mu oczy, by³ szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrza³. Powiedzia³ do nich: "Po³o¿y³ mi b³oto na oczy, Ewangelista 3 kwietnia 2011 obmy³em siê i widzê". Niektórzy wiêc spoœród faryzeuszów rzekli: "Cz³owiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu". Inni powiedzieli: "Ale w jaki sposób cz³owiek grzeszny mo¿e czyniæ takie znaki?" I powsta³o wœród nich rozdwojenie. Ponownie wiêc zwrócili siê do niewidomego: "A ty, co o Nim myœlisz w zwi¹zku z tym, ¿e ci otworzy³ oczy?" Odpowiedzia³: "To prorok". Jednak¿e ¯ydzi nie wierzyli, ¿e by³ niewidomy i ¿e przejrza³, tak ¿e a¿ przywo³ali rodziców tego, który przejrza³, i wypytywali siê ich w s³owach: "Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, ¿e siê niewidomym urodzi³? W jaki to sposób teraz widzi?" Rodzice zaœ jego tak odpowiedzieli: "Wiemy, ¿e to jest nasz syn i ¿e siê urodzi³ niewidomym. Nie wiemy, jak siê to sta³o, ¿e teraz widzi, nie wiemy tak¿e, kto mu otworzy³ oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie". Tak powiedzieli jego rodzice, gdy¿ bali siê ¯ydów. ¯ydzi bowiem ju¿ postanowili, ¿e gdy ktoœ uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wy³¹czony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: "Ma swoje lata, jego samego zapytajcie!" Znowu wiêc przywo³ali tego cz³owieka, który by³ niewidomy, i rzekli do niego: "Daj chwa³ê Bogu. My wiemy, ¿e cz³owiek ten jest grzesznikiem". Na to odpowiedzia³: "Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: by³em niewidomy, a teraz widzê". Rzekli wiêc do niego: "Có¿ ci uczyni³? W jaki sposób otworzy³ ci oczy?" Odpowiedzia³ im: "Ju¿ wam powiedzia³em, a wyœcie mnie nie wys³uchali. Po co znowu chcecie s³uchaæ? Czy i wy chcecie zostaæ Jego uczniami?" Wówczas go zel¿yli i rzekli: "B¹dŸ ty sobie Jego uczniem, my jesteœmy uczniami Moj¿esza. My wiemy, ¿e Bóg przemówi³ do Moj¿esza. Co do Niego zaœ nie wiemy, sk¹d pochodzi". Na to odpowiedzia³ im ów cz³owiek: "W tym wszystkim to jest dziwne, ¿e wy nie wiecie, sk¹d pochodzi, a mnie oczy otworzy³. Wiemy, ¿e Bóg grzeszników nie wys³uchuje, natomiast Bóg wys³uchuje ka¿dego, kto jest czcicielem Boga i pe³ni Jego wolê. Od wieków nie s³yszano, aby ktoœ otworzy³ oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten cz³owiek nie by³ od Boga, nie móg³by nic czyniæ". Na to dali mu tak¹ odpowiedŸ: "Ca³y urodzi³eœ siê w grzechach, a œmiesz nas pouczaæ?" I precz go wyrzucili. Jezus us³ysza³, ¿e wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzek³ do niego: "Czy ty wierzysz w Syna Cz³owieczego?" On odpowiedzia³: "A któ¿ to jest, Panie, abym w Niego uwierzy³?" Rzek³ do niego Jezus: "Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie". On zaœ odpowiedzia³: "Wierzê, Panie!" i odda³ Mu pok³on. Jezus rzek³: "Przyszed³em na ten œwiat, aby przeprowadziæ s¹d, aby ci, którzy nie widz¹, przejrzeli, a ci, którzy widz¹ stali siê niewidomymi". Us³yszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli i rzekli do Niego: "Czy¿ i my jesteœmy niewidomi?" Jezus powiedzia³ do nich: "Gdybyœcie byli niewidomi, nie mielibyœcie grzechu, ale poniewa¿ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal. J 9, 1-41 Strona 1 Pierwsze czytanie Pan rzek³ do Samuela: "Nape³nij oliw¹ twój róg i idŸ: Posy³am ciê do Jessego Betlejemity, gdy¿ miêdzy jego synami upatrzy³em sobie króla". Kiedy przybyli, spostrzeg³ Eliaba i mówi³: "Z pewnoœci¹ przed Panem jest Jego pomazaniec". Jednak Pan rzek³ do Samuela: "Nie zwa¿aj ani na jego wygl¹d, ani na wysoki wzrost, gdy¿ nie wybra³em go, nie tak bowiem cz³owiek widzi, jak widzi Bóg, bo cz³owiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce". I Jesse przedstawi³ Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oœwiadczy³ Jessemu: "Nie ich wybra³ Pan". Samuel wiêc zapyta³ Jessego: "Czy to ju¿ wszyscy m³odzieñcy?". Odrzek³: "Pozosta³ jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce". Samuel powiedzia³ do Jessego: "Poœlij po niego i sprowadŸ tutaj, gdy¿ nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie". Pos³a³ wiêc i przyprowadzono go: by³ rudy, mia³ piêkne oczy i poci¹gaj¹cy wygl¹d. Pan rzek³: "Wstañ i namaœæ go, to ten". Wzi¹³ wiêc Samuel róg z oliw¹ i namaœci³ go poœrodku jego braci. Pocz¹wszy od tego dnia duch Pana opanowa³ Dawida. 1 Sm 16,1b.6-7.10-13a Drugie czytanie Bracia: Niegdyœ byliœcie ciemnoœci¹, lecz teraz jesteœcie œwiat³oœci¹ w Panu: postêpujcie jak dzieci œwiat³oœci. Owocem bowiem œwiat³oœci jest wszelka prawoœæ i sprawiedliwoœæ, i prawda. Badajcie, co jest mi³e Panu. I nie miejcie udzia³u w bezowocnych czynach ciemnoœci, a raczej piêtnuj¹c, nawracajcie tamtych. O tym bowiem, co u nich siê dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówiæ. Natomiast wszystkie te rzeczy piêtnowane staj¹ siê jawne dziêki œwiat³u, bo wszystko, co staje siê jawne, jest œwiat³em. Dlatego siê mówi: "ZbudŸ siê, o œpi¹cy, i powstañ z martwych, a zajaœnieje ci Chrystus". Ef 5,8-14 Ewangelia na niedziele 10 kwietnia Wskrzerzenie £azarza Siostry £azarza pos³a³y do Jezusa wiadomoœæ: "Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz". Jezus us³yszawszy to rzek³: "Choroba ta nie zmierza ku œmierci, ale ku chwale Bo¿ej, aby dziêki niej Syn Bo¿y zosta³ otoczony chwa³¹". A Jezus mi³owa³ Martê i jej siostrê, i £azarza. Mimo jednak ¿e s³ysza³ o jego chorobie, zatrzyma³ siê przez dwa dni w miejscu pobytu. Dopiero potem powiedzia³ do swoich uczniów: "ChodŸmy znów do Judei". Kiedy Jezus tam przyby³, zasta³ £azarza ju¿ od czterech dni spoczywaj¹cego w grobie. Kiedy zaœ Marta dowiedzia³a siê, ¿e Jezus nadchodzi, wysz³a Mu na spotkanie. Maria zaœ siedzia³a w domu. Marta rzek³a do Jezusa: "Panie, gdybyœ tu by³, mój brat by nie umar³. Lecz i teraz wiem, ¿e Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byœ prosi³ Boga". Rzek³ do niej Jezus: "Brat twój zmartwychwstanie". Rzek³a Marta do Niego: "Wiem, ¿e zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym". Rzek³ do niej Jezus: "Ja jestem zmartwychwstaniem i ¿yciem. Kto we Mnie wierzy, choæby i umar³, ¿yæ bêdzie. Ka¿dy, kto ¿yje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?" Odpowiedzia³a Mu: "Tak, Panie! Ja wci¹¿ wierzê, ¿eœ Ty jest Mesjasz, Syn Bo¿y, który mia³ przyjœæ na œwiat". Jezus wzruszy³ siê w duchu, rozrzewni³ i zapyta³: "Gdzieœcie go po³o¿yli?". Odpowiedzieli Mu: "Panie, chodŸ i zobacz". Jezus zap³aka³. A ¯ydzi rzekli: "Oto jak go mi³owa³". Niektórzy z nich powiedzieli: "Czy Ten, który otworzy³ oczy niewidomemu, nie móg³ sprawiæ, by on nie umar³?". A Jezus ponownie okazuj¹c wzruszenie g³êbokie przyszed³ do grobu. By³a to pieczara, a na niej spoczywa³ kamieñ. Jezus rzek³: "Usuñcie kamieñ". Siostra zmar³ego, Marta, rzek³a do Niego: "Panie, ju¿ cuchnie. Le¿y bowiem od czterech dni w grobie". Jezus rzek³ do niej: "Czy¿ nie powiedzia³em ci, ¿e jeœli uwierzysz, ujrzysz chwa³ê Bo¿¹?". Usuniêto wiêc kamieñ. Jezus wzniós³ oczy do góry i rzek³: "Ojcze, dziêkujê Ci, ¿eœ Mnie wys³ucha³. Ja wiedzia³em, ¿e Mnie zawsze wys³uchujesz. Ale ze wzglêdu na otaczaj¹cy Mnie lud to powiedzia³em, aby uwierzyli, ¿eœ Ty Mnie pos³a³". To powiedziawszy, zawo³a³ donoœnym g³osem: "£azarzu, wyjdŸ na zewn¹trz!". I wyszed³ zmar³y, maj¹c nogi i rêce powi¹zane opaskami, a twarz jego by³a zawiniêta chust¹. Rzek³ do nich Jezus: "Rozwi¹¿cie goi pozwólcie mu chodziæ". Wielu wiêc spoœród ¯ydów przyby³ych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokona³, uwierzy³o w Niego. J 11,3-7.17.20-27.33b-45 Strona 2 B ÓG PYTA NAS 1. Czy potrafiê znaleŸæ czas dla Boga? 2. Co mi przeszkadza w znajdowaniu tego czasu? 3. Czy pragnê bliskiej relacji z Bogiem? KOMENTARZ Dzisiejsza Ewangelia porusza problem osobistej odpowiedzialnoœci ka¿dego cz³owieka za swoje czyny. Nie mo¿na karaæ ludzi za grzechy ich rodowych poprzedników, bowiem ka¿dy z osobna bêdzie zdawa³ sprawozdanie ze swego postêpowania. Je¿eli natomiast ktoœ rodzi siê z pewnymi brakami fizycznymi, co by³o w owym czasie znakiem kary Bo¿ej, widaæ Pan Bóg przewidzia³ mu specjaln¹ misjê zwi¹zan¹ z jego defektem. Mniej wiêcej w takim tonie odpowiada Jezus pytaj¹cym go uczniom: "Kto zgrzeszy³, ¿e siê urodzi³ niewidomy: on, czy jego rodzice?" Jezus odpowiedzia³: "Ani on nie zgrzeszy³, ani rodzice jego, ale sta³o siê tak, aby siê na nim objawi³y sprawy Bo¿e". Jezus jawi siê tu, jako Ten, który jest Ÿród³em ³aski i œwiat³oœci dla œwiata pogr¹¿onego w ciemnoœciach grzechu, Ÿród³em jego o¿ywienia i uzdrowienia, okazanego w³aœnie na przyk³adzie niewidomego od urodzenia. Bóg bowiem patrzy na pokorne i czyste serce. "Istnieje tyle krzy¿y, ilu ludzi." bp Fulton Sheen Czytania na tydzien Poniedzia³ek - wspomnienie œw. Izydora biskupa i doktora Koœcio³a: Iz 65,17-21; J 4,4354; Wtorek - wspomnienie œw. Wincentego Ferreriusza, prezbitera: Ez 47,1-9.12; J 5,13a.5-16; Œroda: Iz 49,8-15; J 5,17-30; Czwartek - wspomnienie œw. Jana Chrzciciela de la Salle, prezbitera: Wj 32,7-14; J 5,31-47; Pi¹tek: Mdr 2,1a.12-22; J 7,1-2.10.25-30; Sobota: Jr 11,18-20; J 7,40-53; Niedziela: Ez 37, 12-14; Rz 8, 8-11; J 11,1-45 albo J 11,3-7.17.2027.33b-45; Poniedzia³ek: Dn 13,41-62; J 8,111; Wtorek: Lb 21,4-9; J 8,21-30; Œroda - wspomnienie œw. Marcina I, papie¿a i mêczennika: Dn 3, 14-20.91-92.95; J 8,31-42; Czwartek: Rdz 17,3-9; J 8,51-59; Pi¹tek: Jr 20,10-13; J 10,31-42; Sobota: Ez 37,21-28; J 11,45-57 Ewangelista 3 kwietnia 2011 Sw. Izydor z Sewilli, biskup i doktor Kosciola wspomnienie liturgiczne 4 kwietnia Œw. Izydor jest œwiêtym bardzo aktualnym, poniewa¿ uznawany jest za patrona programistów i internautów. Najbardziej znane dzie³o œwiêtego - Etymologiarum libri XX seu Origines - to uporz¹dkowany zbiór wiadomoœci z ró¿nych dziedzin wiedzy i ¿ycia oraz umiejêtnoœci praktycznych, zorganizowany podobnie do wspó³czesnych baz danych. Przekaz jego myœli wyprzedzi³ wieki. ¯ycie Izydor urodzi³ siê oko³o 560 r. w Nowej Kartaginie, w prowincji Murcji. Pochodzi³ z rodziny, która da³a Koœcio³owi dzieci wyniesione do chwa³y o³tarzy - œw. Leonarda i œw. Fulgencjusza, braci œw. Izydora, oraz œw. Florentynê - ich siostrê. Legenda g³osi, ¿e przy narodzinach dziecka rój pszczó³ osiad³ na jego ustach i zostawi³ na nich s³odki miód. Mia³a to byæ zapowiedŸ daru niezwyk³ej wymowy, jak¹ szczyci³ siê Œwiêty. Po rych³ej œmierci rodziców wychowaniem m³odszego rodzeñstwa zaj¹³ siê najstarszy brat, œw. Leonard, który by³ wówczas arcybiskupem w Sewilli. Przy boku brata Izydor mia³ okazjê przypatrzeæ siê z bliska burzliwym wydarzeniom, jakie prze¿ywa³a wtedy Hiszpania. Po jego œmierci Izydor obj¹³ biskupstwo i podj¹³ wysi³ek odnowy Koœcio³a. Przez 37 lat rz¹dzi³ archidiecezj¹ m¹drze i gorliwie. Na kilka dni przed œmierci¹ œw. Izydor poprosi³, aby go zaniesiono do katedry. Tam w obecnoœci swoich biskupów pomocniczych i zgromadzonego ludu zdj¹³ szaty biskupie, na³o¿y³ wór pokutny, g³owê posypa³ popio³em i ze ³zami wyzna³ publicznie swoje przewinienia, prosz¹c, aby za niego modlono siê. Nastêpnie przyj¹³ Komuniê Œwiêt¹ pod dwiema postaciami i po¿egna³ siê ze zgromadzonymi poca³unkiem pokoEwangelista 3 kwietnia 2011 ju. Zmar³ w swoim ubogim mieszkaniu 4 kwietnia 636 r. Obecnie cia³o œw. Izydora spoczywa w koœciele jego imienia w mieœcie Leon w pó³nocnej Hiszpanii. Dzia³alnoœæ Bêd¹c œwiadomym wielkiej wartoœci wykszta³cenia, Izydor stara³ siê sprawiæ, by w ka¿dej diecezji hiszpañskiej powstawa³a szko³a przykatedralna. Uwa¿a³, ¿e nale¿y nauczaæ prawa i medycyny, hebrajskiego i greki, a tak¿e klasyki. Szko³y te przypomina³y nieco dzisiejsze seminaria duchowne. Przez ca³e wieki Izydor znany by³ jako "nauczyciel wieków œrednich", dziêki stworzonej przez siebie 20-tomowej ksiêdze Etymologii czyli Pocz¹tków, bêd¹cej encyklopedi¹ zawieraj¹c¹ ca³okszta³t wiedzy dostêpnej w VII w. w Europie. Jego Chronica Maiora omawia³a dzieje œwiata od stworzenia a¿ do czasów autora; czerpa³ materia³ z innych dzie³ historyków koœcielnych oraz w³asnej znajomoœci historii Hiszpanii. Kolejnym dzie³em Izydora by³o uzupe³nienie biografii wybitnych osób stworzonej przez œw. Hieronima, do której doda³ postacie wybitnych Hiszpanów. Bardzo cennym materia³em dla wspó³czesnych historyków jest jego historia Gotów i Wandalów. Jest tak¿e autorem nowych regu³ dla klasztorów, a tak¿e dzie³ na tematy astronomiczne, geograficzne i teologiczne. Œwiêty posiada³ serce szeroko otwarte na biednych. Pod koniec jego ¿ycia trudno by³o siê dostaæ do jego domu w Sewilli z powodu t³umu ¿ebraków i ludzi pokrzywdzonych przez los, stale przebywaj¹cych w jego murach. Ikonografia Przedstawiany jako biskup, u stóp którego znajduje siê ksi¹¿ê. Czasem mo¿na go zobaczyæ z piórem i ksiêg¹, z ulem i pszczo³ami, w towarzystwie braci i sióstr lub jad¹cego na koniu. Modlitwa przed wejœciem do Internetu Wszechmocny i wieczny Bo¿e, Który stworzy³eœ nas na Twoje podobieñstwo i poleci³eœ nam szukaæ przede wszystkim tego, co dobre, prawdziwe i piêkne, szczególnie w Boskiej Osobie Twego Jednorodzonego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa, pomó¿ nam, b³agamy Ciebie, przez wstawiennictwo œw. Izydora, biskupa i doktora, abyœmy podczas naszych wêdrówek w internecie kierowali nasze rêce i oczy tylko na to, co podoba siê Tobie i traktowali z mi³oœci¹ i cierpliwoœci¹ wszystkie te osoby, które spotkamy przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Œwiêty Izydorze, módl siê za nami! Paulina Stefaniak Strona 3 BIBLIA - SLOWO ZYCIA Ksiega Powtórzonego Prawa Ksiêga Powtórzonego Prawa to ostatnia czêœæ Piêcioksiêgu. Nazwa "Powtórzone Prawo" (Deuteronomium) wystêpuje w greckim i ³aciñskim przek³adzie Biblii (w Septuaginci i Wulgacie), w Biblii hebrajskiej ksiêga nazywa siê Haddebarim (od pierwszego rzeczownika pocz¹tkowego zdania). Ksiêga ró¿ni siê wyraŸnie od pozosta³ych ksi¹g Piêcioksiêgu. Nie ma formy zwyk³ego opisu wydarzeñ, lecz jest napisana tak, aby wezwaæ Izraelitów do mi³oœci do Boga. Pouczaj¹cy, kaznodziejski ton widoczny jest nawet w sposobie ujêcia przepisów prawnych. Zawiera wiele obietnic i gróŸb, maj¹cych sk³oniæ ludzi do wiernoœciBogu.Tradycjaautorstwoksiêgiprzypisuje Moj¿eszowi. Treœæ Ksiêga nie jest jednorodna i tak jak w wiêkszoœci ksi¹g w Biblii, poszczególne jej czêœci by³y spisywane przez wiele lat. G³ówn¹ jej czêœæ, czyli rozdzia³y od 12 do 26, stanowi zebranie (powtórzenie) prawa, które Bóg nada³ Izraelitom, a które zosta³o spisane w trzech poprzednich ksiêgach - Wyjœcia, Kap³añskiej i Liczb. Jest ono jednak zapisane prostszym jêzykiem, jest bardziej uporz¹dkowane i prostsze w odbiorze. Mo¿emyrównie¿znaleŸæwtejksiêdzepra- wa, które nie wystêpuj¹ gdzie indziej. Mowy Moj¿esza Pozosta³¹ czêœæ ostatniej Ksiêgi Piêcioksiêgu stanowi¹: dwie mowy Moj¿esza na pocz¹tku,orazb³ogos³awieñstwaiprzekleñstwa na koñcu. Mowy Moj¿esza zosta³y skierowane do Izraelitów krótko przed dojœciem do Ziemi Obiecanej. W tym czasie, po 40 latach wêdrówki przez pustyniê, nie ¿y³o ju¿ pokolenie, z którym Bóg zawar³ przymierzenagórzeSynaj.Pierwszamowa jest to opis wêdrówki Izraelitów przez pustyniê, od góry Synaj a¿ do miejsca, gdzie mowa ta zosta³a wypowiedziana. Jest to równie¿ przypomnienie, ¿e to z powodu braku zaufania i niewiernoœci Narodu Wybranego do Boga - wêdrowali przez 40 lat przez pustyniê. G³ównym motywem drugiej mowy jest przypomnienieIzraelitomprzymierzanaSynaju. Znajdziemy tam miêdzy innymi powtórzenie dekalogu. Celem mów Moj¿esza by³o wiêc przekazanie Izraelitom œwiadectwa o tym, jak Bóg dzia³a³ w przesz³oœci w ich narodzie. B³ogos³awieñstwa i przekleñstwa Ostatnia czêœæ ksiêgi to b³ogos³awieñstwa - obietnica dla Narodu Wybranego, oraz przekleñstwa - ostrze¿enie, co bêdzie, gdy Izraelici opuszcz¹ swojego Boga. Przekleñstwas¹znaczniebardziejrozbudowaneiopisowe, aby wyraŸnie przemawia³y do Izraelitów. Zakoñczenie Ksiêgi stanowi wybranie nastêpnego poœrednika miêdzy Bogiem a Narodem - zosta³ nim Jozue. Dodatek stanowi¹ b³ogos³awieñstwo Moj¿esza i wiadomoœæ o jego œmierci. Znaczenie Ksiêga Powtórzonego Prawa, pomimo ¿e sama nie zawiera wielu nowych treœci, jest jednak cennym Ÿród³em prawa Bo¿ego, do którego mogli nawi¹zywaæ autorzy póŸniejszych ksi¹g Pisma Œwiêtego. Miko³aj B³ajek W oczekiwaniu na beatyfikacje Jana Pawla II Mi³oœæ jest si³¹, która nie narzuca siê cz³owiekowi od zewn¹trz, lecz rodzi siê w jego wnêtrzu, w jego sercu, jako jego najbardziej wewnêtrzna w³asnoœæ. Mi³oœæ nie oznacza emocjonalnego przemijania czy chwilowego oczarowania, ale wyra¿a wolê i odpowiedzialn¹ decyzjê zwi¹zania siê ca³kowicie "na dobre i na z³e". Jest darem z siebie samego drugiemu cz³owiekowi. Mi³oœæ to zadanie, które Bóg wci¹¿ nam wyznacza, mo¿e po to, by zagrzewaæ nas, abyœmy stawiali wyzwania losowi. To mi³oœæ nawraca serca i daruje pokój ludzkoœci, która wydaje siê czasem zagubiona i zdominowana przez si³ê z³a, egoizmu i strachu. Cz³owiek mo¿e mi³owaæ, poniewa¿ najpierw zosta³ umi³owany przez Boga. (z przemówienia, Toruñ 1999) Mi³oœæ do braci wyp³ywa z mi³oœci do Boga i mo¿e osi¹gn¹æ pe³niê tylko u tych, którzy ¿yj¹ mi³oœci¹ do Boga. (Watykan 1999) Wierzê, ¿e im bardziej siê kocha, tym wiêcej siê czyni, gdy¿ mi³oœci, która nie jest niczym wiêcej ni¿ uczuciem, nie móg³bym nawet nazwaæ mi³oœci¹. Wyznanie wiary wiele kosztuje, ale wy nie mo¿ecie przegraæ mi³oœci. Strona 4 Ewangelista 3 kwietnia 2011 MYSLE WIEC CZUJE Grotowcy ze Swietej Rodziny By³am na pielgrzymce w Izraelu i Ziemi Œwiêtej, organizowanej przez naszego ksiêdza Wojtka. By³am te¿ w Jerozolimie, która jest jednym, wielkim, wielowyznaniowym o³tarzem. OdejdŸmy jednak od tej wielowyznaniowoœci, bo nie on by³a najwa¿niejsza. Pomyœlmy o tym, co uderzy³o mnie tam najbardziej, a uderzaj¹ce by³o, co pewnie nie zdziwi nikogo, wszystko w³aœciwie. Gdybym jednak mia³a wymieniæ trzy najwa¿niejsze i najistotniejsze rzeczy, które wp³ynê³y na moje postrzeganie tamtejszego œwiata, to by³oby to: Jad Waszem, grób £azarza i groty, wszystkie jak leci, bez rozró¿nienia na ich mieszkañców, czy przeznaczenie. I. Jad Waszem Jad Waszem to Instytut Pamiêci Mêczenników i Bohaterów Holocaustu, albo inaczej oficjalny pomnik w Izraelu poœwiêcony ¿ydowskim ofiarom napaœci hitlerowskiej. By³a tam oczywiœcie aleja, a w³aœciwie aleje, drzew upamiêtniaj¹cych Sprawiedliwych Wœród Narodów Œwiata, czyli Nie¯ydów, którzy, ryzykuj¹c w³asne ¿ycie, ratowali ¯ydów w³aœnie w czasie Holokaustu. By³ te¿ plac Janusza Korczaka oraz kilkanaœcie mniejszych i wiêkszych pomników poœwiêconych ¿ydowskim, i nie tylko, partyzantom i ¿o³nierzom. Ale to wszystko by³y, ¿e tak powiem, pikusie. Znajdowa³ siê tam bowiem pewien taki obiekt, budynek w³aœciwie, w którym wci¹¿ panowa³a absolutna ciemnoœæ, rozœwietlana jedynie punktowym œwiat³em, które coraz to siê pojawia³o, by za chwilê zgasn¹æ i b³ysn¹æ gdzie indziej. Przez budynek przechodzi³o siê trzymaj¹c porêczy, a ca³y czas pewien mêski g³os wyczytywa³ tonem nadzwyczaj powa¿nym, choæ bez ¿alu, imiona, nazwiska i wiek dzieci, które w Holokauœcie zosta³y zg³adzone. Ewangelista 3 kwietnia 2011 Bardzo chwyta³o to za serce. Jeœli chodzi o œcis³oœæ to termin Jad Waszem (Yad Vashem) znaczy "miejsce i imiê" albo, jednak tylko w niektórych t³umaczeniach, "pomnik i imiê". Nazwa ta ma swoje korzenie w ksiêdze Izajasza (Iz 56, 5): "dam [im] miejsce w moim domu i w moich murach oraz imiê lepsze od synów i córek, dam im imiê wieczyste i niezniszczalne". II. Grób £azarza Grób £azarza przej¹³ mnie swoj¹ maleñkoœci¹, chocia¿ mo¿e nie sam grób rzeczywiœcie grób by³ wielki, mo¿na by rzec "opas³y", taki dla kilku cia³. Za to wejœcie do niego by³o zupe³nym przeciwieñstwem. Ma³e to to i w¹ziutkie, choæ maj¹ce naprawdê grube œciany - chyba w³aœciciele bali siê, ¿e ktoœ bêdzie chcia³ przebiæ siê przez mury grobowca i ukraœæ tego czy innego nieboszczyka. Kto wie? W ka¿dym razie, kiedy Jezus zawo³a³: "£azarzu, wyjdŸ z grobu", ten biedny ch³opina musia³ siê naprawdê nieŸle nagimnastykowaæ, ¿eby wyjœæ na zewn¹trz. III. Groty i grotowcy Wreszcie sprawa trzecia. To ona da³a mi najwiêcej do myœlenia i to st¹d tytu³. Myœlê, ¿e siê teraz poœmiejemy, bo œmiech to zdrowie, a poza tym ma w sobie tê si³ê, ¿e pomaga nam odkryæ w ¿yciu szczêœliwe dni i chwile, a szczêœcie jest tym, do czego powinniœmy d¹¿yæ wszyscy, bo do tego jesteœmy powo³ani przez Boga. Zacznijmy od pocz¹tku - w czasach przedhistorycznych ¿yli na œwiecie jaskiniowcy i mieszkali w jaskiniach, bo nie umieli jeszcze budowaæ domów. W czasach przed Chrystusem ludzie posiedli ju¿ tê wiedzê, jednak jako ¿e by³y to dopiero pocz¹tki budownictwa, budowa jakiegokolwiek domu kosztowa³a krocie. Dlatego niewielu staæ by³o na dom, a co za tym idzie mieszkali w grotach, które nie nazywa³y siê ju¿ jaskiniami. Jednak by³o tak chyba tylko dla estetyki, bo faktycznie by³o to to samo, ale lepiej jest mieszkaæ w grocie, ni¿ w jaskini - grota z nazwy jest czymœ bardziej cywilizowanym. Jezus z rodzin¹ te¿ mieszka³ w grocie i mia³ siê dobrze. Dlatego ca³a Jego rodzina to grotowcy, a mo¿e nawet i jaskiniowcy. Teraz przed naszymi oczami pojawiaj¹ siê Flinstonowie i chce nam siê œmiaæ. Przewodni epilog prywatny Na pielgrzymce mieliœmy super przewodnika - Jacka Urbanowicza. My, pielgrzymkowicze, spotkaliœmy go dopiero w Egipcie, po wyl¹dowaniu. Ca³y czas mia³am w g³owie to, co powiedzia³a mi moja pani profesor od polskiego z liceum, Danuta Szulc, z któr¹ chodzimy sobie od czasu do czasu do Teatru Nowego, albo i do Filharmonii. Oœwiadczy³a ona, ¿e jeœli bêdê mia³a uduchowionego przewodnika, to bêdê mia³a fajn¹ pielgrzymkê. Zapyta³am ksiêdza Wojtka o to uduchowienie Jacka. "Jest uduchowiony. I to bardzo". I có¿? Uduchowienie Jacka spore by³o i kropka. A pielgrzymka fajna by³a i kropka. Natalia Miko³ajska Strona 5 Droga krzyzowa z rozwazaniami Jana Pawla II (cz.2) Przed nami druga czêœæ rozwa¿añ Drogi krzy¿owej, u³o¿onej przez Jana Paw³a II na Wielki Pi¹tek roku jubileuszowego, odprawionej 21 kwietnia 2000 r. w rzymskim Koloseum. Zachêcamy do pochylenia siê nad papieskim nauczaniem i wspólnego rozwa¿ania zbawczej mêki Jezusa Chrystusa. Stacja pi¹ta Szymon Cyrenejczyk pomaga nieœæ krzy¿ Panu Jezusowi Przymusili Szymona (por. Mk 15, 21). ¯o³nierze z Pi³atowej eskorty uczynili tak z obawy, ¿e wycieñczony Skazaniec nie doniesie krzy¿a na Golgotê i nie bêd¹ mogli wykonaæ na Nim wyroku ukrzy¿owania. Szukali cz³owieka, który by pomóg³ Mu dŸwigaæ krzy¿. Wzrok ich pad³ na Szymona. Jego przymusili, a¿eby dŸwiga³ krzy¿ wraz z Jezusem. Zapewne nie chcia³ i opiera³ siê. DŸwiganie krzy¿a wspólnie ze Skazañcem mog³o byæ odebrane przez innych jako czyn ubli¿aj¹cy godnoœci wolnego cz³owieka. Kiedy wzi¹³ krzy¿, a¿eby go nieœæ wspólnie z Jezusem, uczyni³ to poniek¹d wbrew swojej woli. I oto s³yszymy w pieœni wielkopostnej nastêpuj¹ce s³owa: "Cyreneusza pod ciê¿ar krzy¿owy przyjmuje Jezus". Te s³owa oznaczaj¹ ca³kowit¹ zmianê perspektywy: Boski Skazaniec jawi siê jako Ktoœ, kto poniek¹d "obdarza" krzy¿em. Czy¿ to nie jest Ten sam, który kiedyœ powiedzia³: "Kto nie bierze swego krzy¿a, a idzie za Mn¹, nie jest Mnie godzien" (Mt 10, 38)? A wiêc Szymon jest obdarowany. Sta³ siê "godzien". To, co w oczach t³umu mog³o ubli¿aæ jego godnoœci, w perspektywie odkupienia nada³o mu now¹ godnoœæ. Syn Bo¿y uczyni³ go szczególnym uczestnikiem swego zbawczego dzie³a. Czy to dociera do jego œwiadomoœci? Ewangelista Marek okreœla Szymona z Strona 6 Cyreny jako "ojca Aleksandra i Rufusa" (15, 21). Je¿eli synowie Szymona byli znani w pierwotnej gminie chrzeœcijañskiej, to mo¿na s¹dziæ, ¿e on sam dŸwigaj¹c krzy¿ uwierzy³ w Chrystusa. Od przymusu przeszed³ do gotowoœci, jakby wewnêtrznie dotkniêty tymi s³owami: "Kto nie dŸwiga krzy¿a swego ze Mn¹, nie jest Mnie godzien". Nios¹c krzy¿, us³ysza³ poniek¹d Ewangeliê krzy¿a. Ewangelia ta przemawia odt¹d do wielu, wielu Cyrenejczyków, którzy w ci¹gu dziejów œwiata s¹ wezwani, aby dŸwigaæ krzy¿ wraz z Jezusem. Modlitwa Chryste, który obdarzy³eœ Szymona z Cyreny godnoœci¹ nosiciela Twojego krzy¿a, przyjmij równie¿ nas pod jego ciê¿ar, przyjmij wszystkich ludzi, i daj wszystkim ³askê gotowoœci. Spraw, abyœmy nie odwracali oczu od tych, którzy zmagaj¹ siê z krzy¿em choroby, osamot- nienia, g³odu czy niesprawiedliwoœci. Uczyñ, byœmy jedni drugich brzemiona nosz¹c, stawali siê œwiadkami Ewangelii krzy¿a, prawdziwie wiarygodnymi œwiadkami Ciebie, który ¿yjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. Stacja szósta Weronika ociera twarz Chrystusowi Weronika nie jest nigdzie po imieniu nazwana w Ewangeliach. Chocia¿ s¹ wymienione z imienia ró¿ne niewiasty z otoczenia Chrystusa, takiego imienia nie wspomniano. Mo¿e byæ wiêc, ¿e imiê to powsta³o w zwi¹zku z tym, co uczyni³a. Oto, jak g³osi tradycja, na kalwaryjskiej drodze przedar³a siê wœród eskorty otaczaj¹cej Chrystusa i chust¹ otar³a z potu i krwi Jego twarz. Kiedy odjê³a chustê, pokaza³o siê na niej odbicie oblicza Chrystusa; odbicie wierne - vera icona. I mo¿e st¹d pochodzi tak¿e jej imiê - Weronika. Je¿eli tak jest, to imiê, które upamiêtnia czyn tej kobiety, równoczeœnie zawiera najg³êbsz¹ prawdê o niej samej. Kiedyœ Chrystus wzi¹³ w obronê niewiastê grzeszn¹, która wyla³a oliwê na Jego nogi i ociera³a je w³osami, co wywo³a³o sprzeciw otaczaj¹cych. Powiedzia³: "Czemu sprawiacie przykroœæ tej kobiecie? Dobry uczynek spe³ni³a wzglêdem Mnie. (...) Wylewaj¹c ten olejek na moje cia³o, na mój pogrzeb to uczyni³a" (Mt 26, 10. 12). Mo¿na by te s³owa zastosowaæ te¿ do Weroniki. Ods³ania siê wówczas g³êboka wymowa wydarzenia. Odkupiciel œwiata obdarzy³ Weronikê podobieñstwem swojej twarzy. Chusta, na której odbi³o siê oblicze Chrystusa, staje siê przes³aniem. Mówi poniek¹d: Oto jak ka¿dy dobry czyn, czyn prawdziwej mi³oœci bliŸniego, utrwala podobieñstwo Odkupiciela œwiata w duszach tych, którzy go spe³niaj¹. Ewangelista 3 kwietnia 2011 Czyny mi³oœci nie przemijaj¹. Ka¿dy gest dobroci, zrozumienia, s³u¿by pozostawia w sercu cz³owieka niezatarty œlad - coraz pe³niejsze podobieñstwo do Tego, który "ogo³oci³ samego siebie, przyj¹wszy postaæ s³ugi" (Flp 2, 7). Tak tworzy siê to¿samoœæ - prawdziwe imiê cz³owieka. Modlitwa Panie, Jezu Chryste, który przyj¹³eœ gest bezinteresownej mi³oœci kobiety i sprawi³eœ w zamian, ¿e pokolenia wspominaj¹ j¹ pod imieniem Twego oblicza, daj, aby dzie³a nasze i wszystkich, którzy po nas przyjd¹, czyni³y nas podobnymi do Ciebie i pozostawia³y œwiatu odbicie Twojej nieskoñczonej mi³oœci. Tobie, Jezu, odblasku chwa³y Ojca, chwa³a i czeœæ na wieki wieków. Amen. Stacja siódma Pan Jezus upada po raz drugi "Ja (...) jestem robak, a nie cz³owiek, poœmiewisko ludzkie i wzgardzony u ludu" (Ps 22 [21], 7). Kiedy widzimy Jezusa upadaj¹cego po raz drugi pod krzy¿em, przychodz¹ na pamiêæ te s³owa Psalmu. Oto le¿y w prochu ziemi Skazaniec, przygnieciony ciê¿arem swojego krzy¿a. Si³y coraz bardziej opuszczaj¹. Z trudem dŸwiga siê, a¿eby iœæ dalej. Co nam, grzesznym ludziom, mówi ten drugi upadek? Bardziej jeszcze ni¿ pierwszy zdaje siê wzywaæ do powstania - do powtórnego powstania na naszej drodze krzy¿owej. Napisa³ Cyprian Norwid: "Nie za sob¹ z krzy¿em Zbawiciela, a za Zbawicielem z krzy¿em swoim". To zwiêz³e wezwanie mówi bardzo wiele. Wyjaœnia, w jakim znaczeniu chrzeœcijañstwo jest religi¹ krzy¿a. Wskazuje, ¿e w tym miejscu spotyka siê ka¿dy cz³owiek z Chrystusem dŸwigaj¹cym krzy¿ i pod krzy¿em upadaj¹cym. Na swej kalwaryjskiej drodze Chrystus spotyka siê z ka¿dym cz³owiekiem i rówEwangelista 3 kwietnia 2011 nie¿ poprzez swoje upadki pod krzy¿em nie przestaje g³osiæ Dobrej Nowiny. Przez dwa tysi¹ce lat ta Ewangelia krzy¿a przemawia do cz³owieka. Przez dwadzieœcia wieków podnosz¹cy siê z upadku Chrystus spotyka siê z upadaj¹cym cz³owiekiem. Na przestrzeni dwóch tysi¹cleci wielu doœwiadczy³o, ¿e upadek nie oznacza koñca drogi. W tym spotkaniu ze Zbawicielem wielu us³ysza³o Jego zapewnienie: "Wystarczy ci mojej ³aski. Moc bowiem w s³aboœci siê doskonali" (2 Kor 12, 9). Powstawali umocnieni i przekazywali œwiatu s³owo nadziei p³yn¹cej z krzy¿a. Dziœ, przekraczaj¹c próg nowego tysi¹clecia, trzeba abyœmy wnikali w treœæ tego spotkania. Trzeba, aby nasze pokolenie zanios³o przysz³ym wiekom Dobr¹ Nowinê o powstawaniu w Chrystusie. Modlitwa Panie, Jezu Chryste, który upadasz pod ciê¿arem grzechu cz³owieka i powstajesz, aby wzi¹æ grzech na siebie i go zg³adziæ, daj nam, s³abym ludziom, si³ê do niesienia krzy¿a codziennoœci, abyœmy, dŸwigaj¹c siê z naszych upadków, nieœli Ewangeliê o Twojej zbawczej mocy pokoleniom, które przyjd¹ po nas. Tobie, Jezu, podporo naszej s³aboœci, czeœæ i chwa³a na wieki wieków. Amen. Stacja ósma Pan Jezus napomina p³acz¹ce niewiasty "Córki jerozolimskie, nie p³aczcie nade Mn¹; p³aczcie raczej nad sob¹ i nad waszymi dzieæmi! Oto bowiem przyjd¹ dni, kiedy mówiæ bêd¹: Szczêœliwe niep³odne ³ona, które nie rodzi³y, i piersi, które nie karmi³y. Wtedy zaczn¹ wo³aæ do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeœli z zielonym drzewem to czyni¹, có¿ siê stanie z suchym?" (£k 23, 28-31). Oto s³owa, jakie skierowa³ Jezus do niewiast jerozolimskich, które p³aka³y wy- ra¿aj¹c wspó³czucie dla Skazañca. "Nie p³aczcie nade Mn¹, ale nad sob¹ i synami waszymi". Z pewnoœci¹ trudno by³o wtedy zrozumieæ, co znacz¹ te s³owa. Zawiera³y proroctwo, które ju¿ nied³ugo mia³o siê urzeczywistniæ. Niedawno Jezus p³aka³ nad Jerozolim¹, przewiduj¹c straszny los, jaki mia³ j¹ spotkaæ. Teraz zdaje siê równie¿ nawi¹zywaæ do tego przewidywania: "P³aczcie nad synami waszymi"... P³aczcie, bo oni w³aœnie bêd¹ œwiadkami i uczestnikami zburzenia Jerozolimy tej Jerozolimy, która "nie pozna³a czasu nawiedzenia swego" (por. £k 19, 34). Je¿eli dziœ, gdy idziemy za Chrystusem po krzy¿owej drodze, budzi siê w naszych sercach wspó³czucie dla Jego cierpienia, nie mo¿emy zapominaæ o tamtym napomnieniu. "Jeœli z zielonym drzewem to czyni¹, có¿ siê stanie z suchym?" Oto dla naszego pokolenia prze³omu tysi¹cleci nadesz³a pora nie tyle, by p³akaæ nad umêczonym Chrystusem, ile by "rozpoznaæ czas nawiedzenia swego". Ju¿ zab³ys³a jutrzenka zmartwychwstania. "Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzieñ zbawienia" (2 Kor 6, 2). Do ka¿dego z nas Chrystus kieruje s³owa Apokalipsy: "Oto stojê u drzwi i ko³aczê. Jeœli kto pos³yszy mój g³os i drzwi otworzy, wejdê do niego i bêdê z nim wieczerza³, a on ze Mn¹. Zwyciêzcy dam zasi¹œæ ze Mn¹ na moim tronie, jak i Ja zwyciê¿y³em i zasiad³em z mym Ojcem na Jego tronie" (3, 20-21). Modlitwa Chryste, który przyszed³eœ na ten œwiat, aby nawiedziæ wszystkich, którzy oczekuj¹ zbawienia, spraw, by nasze pokolenie pozna³o czas nawiedzenia swego i mia³o udzia³ w owocach Twego odkupienia. Nie dozwól, aby nad nami i nad ludŸmi nowego wieku rozlega³ siê p³acz, jako nad tymi, którzy odrzucili d³oñ mi³osiernego Ojca. Tobie, Jezu, zrodzony z Dziewicy, Córy Syjonu, czeœæ i chwa³a na wieki wieków. Amen. Strona 7 Stacja dziewi¹ta Pan Jezus trzeci raz upada pod krzy¿em Oto ponownie Chrystus le¿y przyt³oczony do ziemi ciê¿arem krzy¿a. T³um patrzy, ciekawy, czy jeszcze potrafi siê dŸwign¹æ spod tego ciê¿aru. Pisze œw. Pawe³: "On, istniej¹c w postaci Bo¿ej, nie skorzysta³ ze sposobnoœci, aby na równi byæ z Bogiem, lecz ogo³oci³ samego siebie, przyj¹wszy postaæ s³ugi, stawszy siê podobnym do ludzi. A w zewnêtrznym przejawie, uznany za cz³owieka, uni¿y³ samego siebie, stawszy siê pos³usznym a¿ do œmierci - i to œmierci krzy¿owej" (Flp 2, 6-8). Ten trzeci upadek pod krzy¿em zdaje siê to w³aœnie wyra¿aæ: wyniszczenie - kenosis Syna Bo¿ego. Uni¿enie pod krzy¿em. Mówi³ uczniom, ¿e przyszed³ nie aby Mu s³u¿ono, ale aby s³u¿yæ (por. Mt 20, 28). W Wieczerniku, pochylaj¹c siê do ziemi i umywaj¹c im nogi, pragn¹³ ich oswoiæ z tym swoim uni¿eniem. Padaj¹c pod krzy¿em po raz trzeci, na nowo wielkim g³osem og³asza nam wszystkim swoj¹ tajemnicê. Us³yszmy Jego g³os! Ten Skazaniec, le¿¹cy pod ciê¿arem krzy¿a w pobli¿u miejsca kaŸni, mówi do nas: "Ja jestem drog¹, prawd¹ i ¿yciem" (J 14, 6). "Kto idzie za Mn¹, nie bêdzie chodzi³ w ciemnoœci, lecz bêdzie mia³ œwiat³o ¿ycia" (J 8, 12). Niech nas nie myli widok bezsilnego Skazañca le¿¹cego pod krzy¿em. Ten zewnêtrzny przejaw zbli¿aj¹cej siê œmierci prawdziwie kryje w sobie œwiat³o ¿ycia. Modlitwa Panie Jezu Chryste, który przez swe uni¿enie pod krzy¿em objawi³eœ œwiatu, jaka jest cena jego odkupienia, daj ludziom trzeciego tysi¹clecia œwiat³o wiary, aby rozpoznaj¹c w Tobie cierpi¹cego S³ugê Boga i cz³owieka, mieli odwagê pod¹¿aæ t¹ sam¹ drog¹, która przez krzy¿ i wyniszczenie wiedzie do ¿ycia na wieki. Tobie, Jezu, podporo naszej s³aboœci, czeœæ i chwa³a na wieki wieków. Amen. "Uwazajcie na ludzi, którzy sie nie smieja. Sa niebezpieczni" - Juliusz Cezar Koœció³ z natury swej jest instytucj¹ raczej powa¿n¹. Z drugiej jednak strony dobrze wiemy, ¿e smutny chrzeœcijanin to nie chrzeœcijanin… Tylko ob³udnicy przybieraj¹ "wygl¹d ponury", my zaœ pamiêtamy ¿e "ka¿dy œwiêty chodzi uœmiechniêty". Mamy zatem umieæ siê radowaæ i œmiaæ - i to tak¿e w koœciele, bo chrzeœcijañstwo jest religi¹ radoœci. W duchu tej myœli, a tak¿e z okazji 1 kwietnia - wszak Prima Aprilis to "œwiêto œmiechu" - przypominamy kilka zabawnych "kwiatków" liturgicznych z naszego koœcio³a. Publiczne przemawianie - a takim jest tak¿e g³oszenie kazañ czy sprawowanie liturgii - niesie niestety ze sob¹ to ryzyko… A jak g³osi studenckie Vile'a Prawo Wyk³adowców: "Nikt ciê nie s³ucha do chwili, gdy pope³nisz b³¹d"… Warto jeszcze zwróciæ uwagê Drogim Czytelnikom, ¿e pomys³odawc¹ niniejszego artyku³u jest autor poni¿szych cytatów… :-) Ewangelista, Gazeta Parafialna Os. Rusa 59, 61-245 Poznañ, Parafia: tel. 061 8779781, Biuro parafialne: 516 30 38 66 Redaktor Naczelny: Ma³gorzata Piechorowska ([email protected]) Redakcja: Miko³aj B³ajek, Dominika Czajka, Wiktoria Kujawa, Joanna Laskowska, Natalia Miko³ajska, Joanna Piechorowska, Gra¿yna B.Robiñska, Anna Stachowiak, Micha³ Stankiewicz, Katarzyna Szubiñska Wspó³praca: Ks. Wojciech Mueller, kleryk Jaros³aw Czy¿ewski, kleryk Jaros³aw ¯urawski Wydawca: Parafia Œw. £ukasza Ewangelisty; Druk: Drukarnia ul. Wiœlana 51 Pieni¹dze zebrane z ofiar za gazetê s¹ przeznaczone na pokrycie kosztów druku i rozwój czasopisma. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania tekstów. Zapraszamy do wspó³pracy! Strona 8 "Zasada trzech P: poznaæ, pokochaæ i naœladowaæ" "¯yjê ju¿ na tym œwiecie ponad trzydzieœci lat i wiem, ¿e…" "Wstawiajmy siê do Matki Bo¿ej" "Chodz¹c po kolêdzie czêsto mówicie, ¿e…" "Dziœ jest wspomnienie œw. Judy Tadeusza, patrona spraw beznadziejnych, dlatego modlimy siê w tej Mszy œwiêtej za naszego organistê, pana Tadeusza" "Do zobaczenia w wiecznoœci!" (na zakoñczenie kazania) "Który ¿yjesz i królujesz, amen" Drodzy Czytelnicy! Nastêpny numer „Ewangelisty”, który uka¿e siê tradycyjnie za dwa tygodznie, w Niedzielê Palmow¹, bêdzie ju¿ numerem œwi¹tecznym. Zamieœcimy w nim m. in. plan Triduum i Œwi¹t Wielkanocnych w naszej parafii. Ewangelista 3 kwietnia 2011