ORX_SZ_Szczeci?ska_kareta_zdrowia1:template.qxp.qxd PS
Transkrypt
ORX_SZ_Szczeci?ska_kareta_zdrowia1:template.qxp.qxd PS
Szczecińska Kareta Zdrowia Partnerem akcji jest Miasto Szczecin GAZETA NA ROWER CZWARTEK 24 MARCA 2011 SZCZECIN DODATEK DO GAZETY WYBORCZEJ, REDAGUJE: WOJCIECH JACHIM Zaczynamy sezon! ANDRZEJ KRAŚNICKI JR W Szczecinie można narzekać na wiele, ale nie ma takiego drugiego miasta w Polsce, z którego centrum zieloną aleją można wjechać wprost do pięknego parku, z niego do podmiejskiego lasku, a dalej wprost do wielkiej puszczy. Nie trzeba planować wielkiej wyprawy z rowerami na bagażniku samochodu, odstając swoje w korku w trasie „za miasto”. Mieszkańcy lewobrzeża mają pod rę ką Las Ar koń ski i Pusz czę Wkrzań ską, a ci z prawo brze ża Puszczę Bukową. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko bezpiecznego szlaku rowerowego łączącego te dwie części miasta. Obie puszcze zasługują bowiem na uwagę nie tylko tych, którzy są ich „sąsiadami”. Budowa takiej trasy właśnie się rozpoczęła. Poprowadzona zostanie przez Trasę Zamkową, ul. Gdańską do mostu Cłowego, skąd już prosta droga do Zdrojów. W najbliższą sobotę „Gazeta” wraz ze Stowarzyszeniem Rowerowy Szczecin zaprasza wszystkich chętnych na poznanie „flagowego”, szczecińskiego szlaku rowerowego. To trasa, która być może na samych szczecinianach nie robi już takiego wrażenia, ale w przyjezdnych budzi wielką zazdrość. Warto odkryć ją raz jeszcze. To wspomniany już zielony szlak z centrum w kierunku Puszczy Wkrzańskiej. Udział w wycieczce zapowiedzieli m.in. prezydent Piotr Krzystek, aktor Michał Janicki, pre- ANDRZEJ KRAŚNICKI JR Stowarzyszenie Rowerowy Szczecin i „Gazeta Wyborcza” zapraszają na przejażdżkę rozpoczynającą sezon rowerowy w Szczecinie. Start: sobota, godz. 11, deptak Bogusława (przed redakcją „GW”). Meta: polana sportowa przy ulicy Miodowej. Cel: dobra zabawa w miłym towarzystwie „Inauguracja sezonu rowerowego” to pojęcie umowne. Wielu szczecińskich rowerzystówi w każdy ostatni piątek miesiąca przejeżdża ulicami miasta, niezależnie od pory roku. Stowarzyszenie „Rowerowy Szczecin” organizuje takie akcje pod hasłem „Masa krytyczna” zes Stowarzyszenia „Rowerowy Szczecin” Bartosz Skórzewski, inicjator Akademii Sztuki Sylwester Ostrowski, a także uczestnicy słynnej rowerowej wyprawy Afryka Nowaka. Spotykamy się 26 marca w sobotę, o godzinie 11, na deptaku Bogusława przy siedzibie redakcji „Ga- zety Wyborczej”. Stąd ruszymy ulicą Rayskiego na plac Grunwaldzki. Z placu jest już prosta droga w kierunku Lasku Arkońskiego. Zieloną aleją ciągnącą się przez oś al. Jana Pawła II przejedziemy pod magistratem, przez Jasne Błonia i park Kasprowi cza. Na stęp nie mi ja jąc Ró - żankę, wjedziemy na szlak ciągnący się wzdłuż Syrenich Stawów. To w tym re jo nie ma powstać Ogród Botaniczny. Potem przez Arkonkę dotrzemy w rejon Jeziora Głębokiego. Przejedziemy przez ulicę Miodową i około południa znajdziemy się w kompleksie kilku polan zagos- podarowanych przez Zakład Usług Komunalnych. Na jednej z nich (za kortami tenisowymi) będzie już czekać na nas ogni sko przygo towa ne przez ZUK. Trzeba wziąć ze sobą tylko kieł ba sę (lub co kolwiek do pie cze nia, je śli ktoś w mię siwach nie gustuje). Nie skończy się tylko na ognisku. Szczecińska policja będzie zachęcać do znakowania rowerów i wpisania ich do policyjnej bazy danych. W przypadku kradzieży policjantom łatwiej jest namierzyć taki pojazd. Funkcjonariusze na miejscu oznakują pojazdy wszystkim chętnym. Warto przyjechać z dziećmi. Specjalnie dla nich policjanci opowiedzą o tym, jak bezpiecznie poruszać się rowerem po mieście. Do poruszania się rowerem nie tylko w weekendy zachęcać będą członkowie Stowa rzysze nia Rowe rowy Szczecin. Od nich także będzie można się dowiedzieć, jak w najbardziej praktyczny sposób wykorzystać dwa kółka w mieście. Sobotnią wycieczką zaczynamy „Szczecińską Karetę Zdrowia”. To cykl propozycji aktywnego spędzenia weekendu w Szczecinie i jego najbliższej okolicy. W maju planujemy wyprawę kajakową po Międzyodrzu. Czerwiec będzie miesiącem żeglarstwa. Z kolei we wrześniu będziemy zachęcać naszych czytelników do uprawiania nordic walking. Partnerem cyklu „Szczecińska Kare ta Zdrowia” jest Urząd Mia sta w Szczecinie. Oto zmiany, które ułatwią życie rowerzystom Śluza rowerowa, pas rowerowy, możliwość wyprzedzania samochodów z prawej strony, zmiana zasad pierwszeństwa – jeszcze w maju mogą wejść w życie nowe przepisy, które ułatwią cyklistom poruszanie się po mieście. SZ Pod koniec lutego posłowie jednogłośnie opowiedzieli się za wprowadzeniem przyjaznych rowerzystom zmian w Prawie o ruchu drogowym. Teraz jeszcze tylko głosowanie Senatu, podpis prezydenta i przy do brych wia trach ustawa wejdzie w życie w maju. Zmia ny są niezbęd ne, zwa ży wszy na fakt, że Polska ma rekordową w Unii Eu ro pej skiej licz bę zabitych na drogach rowerzystów: na milion mieszkańców aż 16 zabitych rowerzystów, a polskie prawo regulujące ruch rowerowy jest aktualnie niezgodne z ratyfikowaną przez Polskę Konwencją Wiedeńską. Co gorsza, jego niespójne i często anachroniczne przepisy w wielu przypadkach wręcz uniemożli- wiają budowę bezpiecznej i wygodnej infrastruktury rowerowej. Paradoksalnie najlepsze i sprowadzone w europejskich krajach rozwiązania są często w Polsce po prostu niezgodne z prawem. Nowe Prawo o ruchu drogowym wprowadza kilka ważnych pojęć oraz redefiniuje istniejące. Pojawi się „śluza dla rowerów”, czyli mówiąc kolokwialnie – duży, na ogół czerwony prostokąt namalowany na jezdni pomiędzy skrzyżowaniem a samochodami czekającymi w kolejce na światłach. Rowerzysta omija stojącą kolejkę samocho dów i ustawia się przed ni mi. Dzięki temu rowerzysta jest bardziej widoczny, więc o wiele łatwiej i bezpieczniej skręca w lewo, a także unika zajechania drogi przez skręcający samochód w prawo. Zdefiniowany zostanie także pas dla rowe rów, czy li nic in ne go jak zwykły pas ruchu na jezdni, tyle że szeroki na 1,5 m i przeznaczony wyłącznie dla rowerzystów. Te dwa za- pisy są ważne, gdyż ułatwiają organi zowa nie ru chu rowe rowe go na jezdni, a nie tylko na drogach rowerowych. W trakcie gorączki przed- Pojawi się „śluza dla rowerów”, czyli mówiąc kolokwialnie – duży, na ogół czerwony prostokąt namalowany na jezdni pomiędzy skrzyżowaniem a samochodami czekającymi w kolejce na światłach wyborczej szczecińscy urzędnicy chwalili się przygotowywanymi projektami pasów rowerowych i śluz rowerowych. Panie prezydencie, trzymamy za słowo! Każdy, kto miał przyjemność jecha nia sa mo cho dem ra zem z nie mieckim, duńskim czy francuskim kierowcą, na pewno zwrócił uwagę na nietypowe jak na polskie warunki zachowania. Skręcając w prawo, zachodni kierowca ogląda się przez prawe ramię w poszukiwaniu rowerzysty, rowerzysta ma bowiem pierwszeństwo. Tak też będzie i w Polsce. „Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić”. Rowerzyści będą mogli także wyprzedzać wolno jadące pojazdy z ich prawej strony. Ma to ułatwić poruszanie się zwłaszcza w obrębie skrzyżowania, gdzie rower porusza się szybciej od samochodu. Przepis pożyteczny, aczkolwiek będzie mało zauważalny, bo rowerzyści już dziś często wyprzedzają samochody z prawej strony. Kolejną ważną zmianą będzie możliwość jazdy środkiem pasa ruchu, jeśli można z niego skręcić w więcej niż jednym kierunku. Uniemożliwi to niebezpieczne wyprzedzanie na skrzyżowaniach. Czyli po wejściu nowych przepisów dozwolone będzie poruszanie się na rondzie środkiem zewnętrznego pasa ruchu. Dzięki temu rowerzysta nie jest już zmuszany do jazdy przy krawężniku, czyli wmartwym polu widzenia kierowcy. Także sam rower zostanie na nowo zdefiniowany i nie będzie to już pojazd jednośladowy, tylko pojazd „o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby nim podróżującej”. Rower będzie mógł mieć wspomaganie elektryczne. Na zmiany czekamy z niecierpliwością, zarówno te dotyczące organizacji ruchu na ulicach, jak i te wprowadzające nowe definicje, gdyż one pozwolą na aktualizowanie odpowiednich rozporządzeń związanych z infrastruktuBARTOSZ SKÓRZEWSKI rą rowerową. STOWARZYSZENIE ROWEROWY SZCZECIN 2 Szczecińska Kareta Zdrowia Szczecin + szczecin.gazeta.pl Czwartek 24 marca 2011 Gazeta Wyborcza wyborcza.pl + + Gdzie się wybrać rowerem DLA GAZETY DLACZEGO ROWER JEST FAJNY? Do Świnoujścia od zachodu Długa, stukilometrowa, ale warta wysiłku trasa rowerowa, którą można dojechać do Świnoujścia od zachodniej strony. Zaczynamy nad Jeziorem Głębokim, skąd kierujemy się przez Tanowo do Dobieszczyna, gdzie przekraczamy granicę z Niemcami. Kierujemy się w stronę Ueckermuende, gdzie zaczyna się szlak rowero- uczestnik rowerowej wyprawy „Afryka Nowaka” CEZARY ASZKIEŁOWICZ Rezerwat ornitologiczny nad jeziorem Świdwie wPuszczy Wkrzańskiej to wciąż niedoceniana przez szczecinian atrakcja – na wyciągnięcie ręki. Najlepiej dotrzeć tam rowerem. Trasa ma ok. 30 kilometrów. Ruszamy z Głębokiego w stronę Wołczkowa i dalej przez Dobrą dojeżdżamy do skrzyżowania. Skręcamy w prawo, w stronę wsi Buk. Mijamy ją i docieramy do Stolca. Tu, za kunsztownie wykonanym żeliwnym ogrodzeniem, stoi piękny pałac. Na położonym obok nieczynnym cmentarzu warto zobaczyć klasycystyczny grobowiec z pierwszej połowy XIX w. W Stol cu skrę ca my w prawo, w polną drogę, która doprowadzi nas do stacji ornitologicznej. To obecnie ładne, kryte strzechą zabudowania. Są tu piaszczysty placyk z paleniskiem, wiata, platforma obserwacyjna i pie szy szlak z kład ką wśród trzcin, z którego można podglądać ptaki (warto zabrać ze sobą lornetkę). Ze Świdwia kierujemy się w stronę wsi Węgornik i dalej spokojną szosą do wsi Gunice. Skręcamy w prawo, w stronę Tanowa. Tu mamy dwa wyjścia: jechać dość ruchliwą trasą do Pilchowa, gdzie zaczyna się ścieżka rowerowa prowadząca nad Głębokie, lub skręcić w prawo między domki jednorodzinne. Lepiej skorzystać z tej drugiej możliwości i dostać się do leśnej drogi prowadzącej do Bartoszewa (po prawej stronie przed wsią zobaczymy małe jeziorko). Za Bartoszewem, trzymając się czerwonego szlaku, dojedziemy nad brzeg Jeziora Głębokiego. Zbigniew Sas Rower traktuję jako idealny środek lokomocji do zwiedzania dalszych i bliższych okolic. Tak jest z wielu powodów. Po pierwsze nie stwarza bariery między osobą, która nim podróżuje, a otoczeniem. Słyszymy każdy dźwięk, w każdej chwili możemy zatrzymać się koło jakiegoś człowieka, nawiązać kontakt. I wbrew pozorom stosunkowo szybko można się rowerem przemieszczać. Bez większego wysiłku można jechać około 20 kilometrów na godzinę. Sześć godzin jazdy oznacza więc pokonanie około 120 kilometrów. Po drugie rower wychodzi na zdrowie. To nie jest kontrowersyjny sposób uprawiania sportu, w przeciwieństwie na przykład do joggingu, który niezbyt dobrze wpływa na stawy. I po trzecie koszty. Całkiem porządny rower można kupić za około tysiąc złotych, posłuży nam kilkanaście lat, a koszty eksploatacji są niepo rów ny wal ne w sto sun ku do np. samochodu. W Ahlbecku rowerzyści i piesi mają na promenadzie osobne szerokie pasy ruchu wy. Dobrze oznakowana trasa wiedzie częściowo drogą, a potem obok niej do Anklam. To raj dla rowerzystów, którzy nie lubią jeździć po ruchliwych szosach. Z Anklam szlak prowadzi przez miejscowości Rezlow i Pinnow. Za tą ostatnią zaczyna się długi most na wyspę Uznam. Wzdłuż brzegu Zalewu Szczecińskiego trasa rowerowa doprowadzi nas wprost do Ahlbeck, skąd już tylko krok do Świnoujścia. Stąd można wrócić pociągiem do Szczecina. Wzdłuż granicy Ciekawy, chociaż wymagający szlak rowerowy prowadzi po polskiej iniemieckiej stronie granicy. Dobrym miejscem zbiórki będzie skrzyżowanie ulic Derdowskiego i Ku Słońcu. Stąd ruszamy ul. Okulickiego, kierując się wprost do miejscowości Stobno. Tam skręcamy w lewo, w stronę Stobna Małego. Jadąc prosto, mijamy po lewej zjazd do wsi Bobolin. Przed nami przejście małego ruchu granicznego, a dalej miejscowość Schwennenz, gdzie skręcamy w lewo. Teren jest pagórkowaty, jednak podjazdy są niewielkie. Po kilku minutach zaczyna się ścieżka rowerowa prowadząca niemal do skrzyżowania z autostradą. Potem szosą i znów ścieżką rowerową docieramy do Tantow. Za wsią skrzyżowanie. Jadąc prosto, dojechalibyśmy do przejścia granicznego Mescherin-Gryfino. Jeśli jednak skręcimy w lewo, dojedziemy do przejścia w Rosówku. Stąd prowadzi prosta, ale ruchliwa droga do Szczecina. Polecam zatem skorzystać z pierwszego zjazdu (za skrzyżowaniem zautostradą) iskręcenie na szosę do Siadła Górnego. Droga prowadzi malowniczymi wzgórzami wzdłuż doliny Odry. Widoki niezapomniane. I tak przez Kurów i Ustowo docieramy w rejon elektrowni Pomorzany, skąd łatwo dostać się do centrum. Trasa o długości ok. 60 km ze względu na pofałdowany teren wymaga nieco wprawy. To dobra propozycja dla tych, którzy poznali już dukty Pusz- czy Wkrzańskiej i Bukowej, a teraz szukają nowych szlaków w okolicy Szczecina bez konieczności desantowania się na miejsce startu samochodem. Wałem wzdłuż doliny Odry Wycieczkę zaczynamy w niemieckim Gartz, niewielkim miasteczku na południe od Mescherin. Zcentrum Szczecina samochodem dojedziemy tu wpół godziny. Nad Odrą zaczyna się tu jeden znajpiękniejszych szlaków rowerowych w okolicach Szczecina. W całości prowadzi po ciągnącym się wzdłuż rzeki wale przeciwpowodziowym. Po obu stronach wału rozciągają się wspaniałe widoki na dolinę Odry i jej rozlewiska. Niemcy utworzyli na tych terenach park narodowy. Ścieżka jest wyasfaltowana i chętnie korzystają z niej także rolkarze. Prowadzi do samego Schwedt (to około 15 kilometrów). Do Gartz, gdzie nad rzeką można zaparkować auto, wracamy tą samą trasą. ANDRZEJ KRAŚNICKI JR Kamil Robak ro we rzy sta, pod róż nik, pra cow nik działu promocji Zamku Książąt Pomor skich DARIUSZ GORAJSKI Nad jezioro Świdwie DARIUSZ GORAJSKI Oto cztery propozycje na weekendowe wypady jednośladem w okolicach Szczecina. Zobaczymy cenny rezerwat, malownicze wzgórza, piękne nadodrzańskie krajobrazy Chcę jeździć tam, gdzie będzie mi się podobało O rowerach śpiewali giganci światowej sceny rockowej. Chociaż, jak to zwykle u nich, chodziło o fajne kobiety. Bodaj najsłynniejszym rowerowym przebojem jest „Bicycle Race” (czyli rowerowy wyścig) zespołu Queen. Fredy Mercury wraz z kolegami chóralnie wyśpiewuje na początku coś, co brzmi jak hymn rowerzystów: Rower, rower, rower Chcę jeździć na moim rowerze Chcę jeździć tam, gdzie będzie mi się podobało . R E K L A M A Po tym bardzo jednoznacznym początku tekst się nieco komplikuje. Autor zaczyna się z kimś przekomarzać, poruszając wątki dalekie jednośladów. Ty mówisz czarny, ja mówię biały Ty mówisz szczekaj, ja mówię gryź. Potem Mercury śpiewa, że „Szczęki nigdy nie były wmoim stylu” (chodzi ofilm) i„Nie lubię gwiezdnych wojen” (też chodzi ofilm). Następnie padają stwierdzenia o braku wiary w Piotrusia Pana, Supermana, ale wkońcu... wraca rower. Jedyne, co chcę robić, to rower, rower, rower Chcę jeździć na moim rowerze. W kolejnym wersie dowiadujemy się, że zbliża się do nas wyścig rowerowy. I tu pojawia się element prowokacyjny o treści: Dziewczyny o tłustych tyłkach będą dzisiaj jechać, więc rozglądaj się za tymi pięknościami. Tyle może o utworze Queen. Członkowie legendarnej grupy Pink Floyd rowerem zainteresowali się w ro- 30553284 ku 1967. Warto nadmienić, że to były czasy Syda Baretta, którego chemiczne eksperymenty doprowadziły do obłąkania i choroby psychicznej. Utwór „Bike” znalazł się na debiutanckiej płycie zespołu. Zaczyna się tak: Mam rower. Możesz pojeździć, jeśli chcesz. Ma koszyk, dzwonek, który brzmi i Różne bajery, by ładnie wyglądał. Dałbym ci go, gdybym mógł, ale jest pożyczony. Po tym wstępie Syd ujawnia właściwy temat utworu: Jesteś typem dziewczyny, która pasuje do mego świata. Dam ci wszystko, cokolwiek, czego zapragniesz. Oczywiście wszystko oprócz roweru, jak wcześniej zastrzegł Barett. Potem tekst nabiera charakteru typowego dla Baretta. Autor tekst śpiewa o tym, że ma płaszcz, i o myszce imieniem Gerals, piernikowych ludzikach. Potem znów oświadcza dziewczynie, że pasuje do jego świata i przechodzi do rzeczy, proponując udanie się do pokoju pełnego „muzycznych nut”, w którym są zegary. „Chodźmy do drugiego pokoju i nakręcimy je” – proponuje gitarzysta. Rowerowy wątek wyłapaliśmy też w zespole młodszego (aczkolwiek dziś już też starszego) pokolenia – Red Hot Chili Peppers, którzy nagrali „Bicycle Song”, czyli rowerową piosenkę. Niestety, poza sformułowaniem „Jak mogłem zapomnieć, że rower to dobry wynalazek” o rowerach zespół więcej nie wspomina. Jest tylko o jakimś pasterzu i że jest w sumie dobrze, bo autor siedzi „na cichym filmie” „obok jedynej dziewczyny, która mnie rusza”. Utrzymując się w anglojęzycznej twórczości, aczkolwiek zdecydowanie odbiegając od rocka, nie wypada nie wspomnieć o wielkim przeboju ślicznej Katie Melua, która dziewczęcym głosikiem śpiewała pachnący na kilometr kiczem tekst: WPekinie jest dziewięć milionów rowerów, To fakt, coś, czemu nie możemy zaprzeczyć, Jak to, że będę cię kochać do śmierci. W polskiej muzyce rozrywkowej promocją rowerów zajął się Lech Janerka. W piosence „Rower”, który jest „w taki różowy jazz”, autor zachęca kolegę Damiana, by „wpadł popedałować”, ale koniecznie ma być ubrany w obcisłe ciuchy, „bo to warto mieć styl”. Skoczny kawałek kończy się tak: A rower jest wielce OK, rower to jest świat. ANDRZEJ KRAŚNICKI JR W tekście wykorzystałem tłumaczenia Dla mnie, jako osoby mieszkającej i pracującej w mieście, rower jest przede wszystkim idealnym i genialnym środkiem transportu. Na rowerze jeżdżę wszędzie tam, gdzie miałbym dojść na piechotę, dojechać autobusem lub tramwajem; do pracy, przyjaciół, kina, teatru, na koncert, do parku, na ryneczek po warzywa... Ale zdarza się, że wybieram dwa kółka zamiast samolotu. Przejażdżka ze Szczecina do stolicy Portugalii zajęła mi niecały miesiąc. Samolot leci może nieco krócej, ale atrakcje i wrażenia są raczej nie do porównania. No i odpadają opłaty lotniskowe. Rower w mieście jest najszybszym środkiem transportu, a wiosną i latem – najprzyjemniejszym. Jazda na bicyklu to skondensowany relaks, ale i eliminacja ewentualnego stresu związanego z korkami, szukaniem miejsca do zaparkowania i automatu do biletów parkingowych. A są przecież miejsca, gdzie wjedziemy tyl ko na rowe rze; skró tem przez park, na deptak, w przejściówce pod budynkiem... NOT. AKR SZ Szczecin Szczecińska Kareta Zdrowia 3 + szczecin.gazeta.pl wyborcza.pl Gazeta Wyborcza Czwartek 24 marca 2011 + + Rowerzysta? Niech sobie bokiem jedzie O tym, dlaczego powstało Stowarzyszenie Rowerowy Szczecin, skąd jego członkowie czerpią fachową wiedzę na temat ścieżek rowerowych – opowiada prezes stowarzyszenia Bartosz Skórzewski – To zależy od projektanta. Zdarza się, że wysyłamy mu nasze uwagi i nie są one uwzględniane. Nie upieramy się, że zawsze mamy rację, ale nie rozumiemy sytuacji, w której w ogóle nie otrzymujemy wyjaśnienia, dlaczego nasze propozycje zostały odrzucone. Wciąż więc zdarza się, że najważniejsza wprojekcie jest tylko siatka ulic dla samochodów. A rowerzysta? Niech sobie gdzieś bokiem przejedzie. CEZARY ASZKIEŁOWICZ Stowarzyszenie Rowerowy Szczecin powstało w 2005 roku. W każdy ostatni piątek miesiąca organizuje Masę Krytyczną, czyli przejazd ulicami Szczecina. W imprezach bierze udział po kilkaset osób. W ten sposób rowerzyści pokazują, że stanowią w Szczecinie liczną grupę, dla której warto tworzyć rowerową infrastrukturę. Przez te kilka lat udało się chyba jednak zmienić nastawienie i urzędu, i projektantów do rowerzystów? ROZMOWA Z Bartoszem Skórzewskim ANDRZEJ KRAŚNICKI JR: Po co powstało stowarzyszenie? BARTOSZ SKÓRZEWSKI: Zaczęło się od wspólnego narzekania na różnych szczecińskich forach internetowych, jak fatalnie jeździ się po Szczecinie rowerem, że brakuje ścieżek, że te nowe są źle zaprojektowane itp. Niezależnie od siebie wysyłaliśmy do magistratu różne pisma, ale na większość z nich nie dostawaliśmy odpowiedzi. Wtedy pojawił się pomysł stowarzyszenia, czyli większej siły, zktórą trzeba będzie się liczyć. I zaczęto się z wami liczyć? – Na początku Urząd Miasta niespecjalnie przejmował się naszą aktywnością. Na przykład od 2006 roku miała zacząć obowiązywać zasada, że nawierzchnia dróg rowerowych nie może powstawać z kostki. W praktyce ten stworzony wmagistracie zapis był martwy. Wasze pisma do magistratu czy też projektantów z uwagami na temat nowych tras pełne są fachowych uwag, odniesień do przepisów, przyR SZ E Bar tosz Skórzewski na szczecińskiej ulicy kładów z innych miast. Skąd macie taką wiedzę? – Niestety, na polskich uczelniach, które kształcą przyszłych inżynierów iprojektantów dróg, temat infrastruktury rowerowej praktycznie nie istnienie. Studiowałem budownictwo i spotykałem się z kolegami „drogowcami”, których uczono projektować wspaniałe drogi dla samochodów, ale o trasach rowerowych nie wspominano ani słowa. Tak jest nawet na najlepszych polskich uczelniach. My, podobnie jak inne polskie organizacje rowerowe, wieK Jakie płyną z tego wnioski po powrocie do Polski? towane jak intruzi, a nie jak partnerzy. Na Za cho dzie, je śli rowe rowe stowarzyszenie zgłasza urzędnikom jakieś uwagi, to są one traktowane poważnie. U nas jakakolwiek krytyka powoduje budowę między społecznikami a urzędnikami muru. To nas zresztą nauczyło, że liczy się nie tylko krytyka, ale też jej solidne uzasadnienie – tak by przekonać odpowiedzialne za rozwiązanie problemu osoby. – W Polsce takie organizacje jak nasza wciąż są jeszcze zbyt często trak- Z projektantami z prywatnych firm współpraca układa się lepiej? dzę czerpiemy z literatury holenderskiej, niemieckiej, francuskiej. Korzystamy też z możliwości, jakie stwarzają wyjazdy za granicę organizowane przez rowerowe stowarzyszenia. Tam, na przykład wHolandii czy Niemczech, mamy okazję porozmawiać z tamtejszymi urzędnikami, rowerzystami i zobaczyć, jak rozwiązuje się problemy związane z komunikacją rowerową. L A – Udało nam się wkońcu wywalczyć, że nowo powstające ścieżki rowerowe nie mogą mieć nawierzchni z kostki. Chociaż, jak na ironię, właśnie dostaliśmy do zaopiniowania projekt ztaką właśnie nawierzchnią. Udało się też namówić miasto do budowy pasów rowerowych [to wydzielony na jezdni pas tylko dla rowerów – przyp. red.]. Jeszcze dwa, trzy lata temu urzędnicy wogóle nie wiedzieli, oco ztymi pasami chodzi. Pokazaliśmy więc, że są inne formy infrastruktury rowerowej, a nie tylko ścieżki, które nie wszędzie trzeba budować. Wygląda też na to, że dostajemy z miasta do konsultacji wszystkie projekty, które trzeba sprawdzić pod kątem komunikacji rowerowej. Poza tym to właśnie nasze stowarzyszenie zajmie się na zlecenie urzędu opracowaniem standardów budowy infrastruktury rowerowej w Szczecinie, które będą obowiązywać przy wszystkich nowych inwestycjach komunikacyjnych. ROZMAWIAŁ ANDRZEJ KRAŚNICKI JR patrz: www.rowerowy.szczecin.pl M A 30536677 4 Reklama Czwartek 24 marca 2011 Gazeta Wyborcza wyborcza.pl l l SZR 1 30536673