ORX_SZ_Szczeci?ska_kareta_zdrowia1:template.qxp.qxd PS

Transkrypt

ORX_SZ_Szczeci?ska_kareta_zdrowia1:template.qxp.qxd PS
Szczecińska Kareta Zdrowia
Partnerem akcji jest
Miasto Szczecin
GAZETA NA ROWER
CZWARTEK 24 MARCA 2011 SZCZECIN
DODATEK DO GAZETY WYBORCZEJ, REDAGUJE: WOJCIECH JACHIM
Zaczynamy sezon!
ANDRZEJ KRAŚNICKI JR
W Szczecinie można narzekać na
wiele, ale nie ma takiego drugiego
miasta w Polsce, z którego centrum
zieloną aleją można wjechać wprost
do pięknego parku, z niego do podmiejskiego lasku, a dalej wprost do
wielkiej puszczy. Nie trzeba planować wielkiej wyprawy z rowerami
na bagażniku samochodu, odstając
swoje w korku w trasie „za miasto”.
Mieszkańcy lewobrzeża mają pod
rę ką Las Ar koń ski i Pusz czę
Wkrzań ską, a ci z prawo brze ża
Puszczę Bukową. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko bezpiecznego szlaku rowerowego łączącego
te dwie części miasta. Obie puszcze
zasługują bowiem na uwagę nie tylko tych, którzy są ich „sąsiadami”.
Budowa takiej trasy właśnie się rozpoczęła. Poprowadzona zostanie
przez Trasę Zamkową, ul. Gdańską
do mostu Cłowego, skąd już prosta
droga do Zdrojów.
W najbliższą sobotę „Gazeta”
wraz ze Stowarzyszeniem Rowerowy Szczecin zaprasza wszystkich
chętnych na poznanie „flagowego”,
szczecińskiego szlaku rowerowego.
To trasa, która być może na samych
szczecinianach nie robi już takiego
wrażenia, ale w przyjezdnych budzi
wielką zazdrość. Warto odkryć ją raz
jeszcze. To wspomniany już zielony
szlak z centrum w kierunku Puszczy
Wkrzańskiej. Udział w wycieczce zapowiedzieli m.in. prezydent Piotr
Krzystek, aktor Michał Janicki, pre-
ANDRZEJ KRAŚNICKI JR
Stowarzyszenie Rowerowy Szczecin i „Gazeta Wyborcza” zapraszają na przejażdżkę rozpoczynającą sezon
rowerowy w Szczecinie. Start: sobota, godz. 11, deptak Bogusława (przed redakcją „GW”).
Meta: polana sportowa przy ulicy Miodowej. Cel: dobra zabawa w miłym towarzystwie
„Inauguracja sezonu rowerowego” to pojęcie umowne. Wielu szczecińskich rowerzystówi w każdy ostatni piątek
miesiąca przejeżdża ulicami miasta, niezależnie od pory roku. Stowarzyszenie „Rowerowy Szczecin” organizuje
takie akcje pod hasłem „Masa krytyczna”
zes Stowarzyszenia „Rowerowy Szczecin” Bartosz Skórzewski, inicjator Akademii Sztuki Sylwester Ostrowski,
a także uczestnicy słynnej rowerowej
wyprawy Afryka Nowaka.
Spotykamy się 26 marca w sobotę, o godzinie 11, na deptaku Bogusława przy siedzibie redakcji „Ga-
zety Wyborczej”. Stąd ruszymy ulicą Rayskiego na plac Grunwaldzki.
Z placu jest już prosta droga w kierunku Lasku Arkońskiego. Zieloną
aleją ciągnącą się przez oś al. Jana
Pawła II przejedziemy pod magistratem, przez Jasne Błonia i park Kasprowi cza. Na stęp nie mi ja jąc Ró -
żankę, wjedziemy na szlak ciągnący się wzdłuż Syrenich Stawów. To
w tym re jo nie ma powstać Ogród
Botaniczny. Potem przez Arkonkę
dotrzemy w rejon Jeziora Głębokiego. Przejedziemy przez ulicę Miodową i około południa znajdziemy
się w kompleksie kilku polan zagos-
podarowanych przez Zakład Usług
Komunalnych. Na jednej z nich (za
kortami tenisowymi) będzie już czekać na nas ogni sko przygo towa ne
przez ZUK. Trzeba wziąć ze sobą tylko kieł ba sę (lub co kolwiek do pie cze nia, je śli ktoś w mię siwach nie
gustuje).
Nie skończy się tylko na ognisku.
Szczecińska policja będzie zachęcać
do znakowania rowerów i wpisania ich
do policyjnej bazy danych. W przypadku kradzieży policjantom łatwiej
jest namierzyć taki pojazd. Funkcjonariusze na miejscu oznakują pojazdy
wszystkim chętnym. Warto przyjechać z dziećmi. Specjalnie dla nich policjanci opowiedzą o tym, jak bezpiecznie poruszać się rowerem po mieście.
Do poruszania się rowerem nie tylko w weekendy zachęcać będą członkowie Stowa rzysze nia Rowe rowy
Szczecin. Od nich także będzie można się dowiedzieć, jak w najbardziej
praktyczny sposób wykorzystać dwa
kółka w mieście.
Sobotnią wycieczką zaczynamy
„Szczecińską Karetę Zdrowia”. To cykl
propozycji aktywnego spędzenia weekendu w Szczecinie i jego najbliższej
okolicy.
W maju planujemy wyprawę kajakową po Międzyodrzu. Czerwiec będzie miesiącem żeglarstwa. Z kolei
we wrześniu będziemy zachęcać naszych czytelników do uprawiania nordic walking.
Partnerem cyklu „Szczecińska Kare ta Zdrowia” jest Urząd Mia sta
w Szczecinie.
Oto zmiany, które ułatwią życie rowerzystom
Śluza rowerowa, pas rowerowy,
możliwość wyprzedzania samochodów z prawej strony, zmiana zasad
pierwszeństwa – jeszcze w maju mogą wejść w życie nowe przepisy, które ułatwią cyklistom poruszanie się
po mieście.
SZ
Pod koniec lutego posłowie jednogłośnie opowiedzieli się za wprowadzeniem przyjaznych rowerzystom zmian w Prawie o ruchu drogowym. Teraz jeszcze tylko głosowanie Senatu, podpis prezydenta
i przy do brych wia trach ustawa
wejdzie w życie w maju.
Zmia ny są niezbęd ne, zwa ży wszy na fakt, że Polska ma rekordową w Unii Eu ro pej skiej licz bę
zabitych na drogach rowerzystów:
na milion mieszkańców aż 16 zabitych rowerzystów, a polskie prawo
regulujące ruch rowerowy jest aktualnie niezgodne z ratyfikowaną
przez Polskę Konwencją Wiedeńską. Co gorsza, jego niespójne i często anachroniczne przepisy w wielu przypadkach wręcz uniemożli-
wiają budowę bezpiecznej i wygodnej infrastruktury rowerowej. Paradoksalnie najlepsze i sprowadzone
w europejskich krajach rozwiązania
są często w Polsce po prostu niezgodne z prawem.
Nowe Prawo o ruchu drogowym
wprowadza kilka ważnych pojęć oraz
redefiniuje istniejące.
Pojawi się „śluza dla rowerów”,
czyli mówiąc kolokwialnie – duży,
na ogół czerwony prostokąt namalowany na jezdni pomiędzy skrzyżowaniem a samochodami czekającymi w kolejce na światłach. Rowerzysta omija stojącą kolejkę samocho dów i ustawia się przed ni mi.
Dzięki temu rowerzysta jest bardziej
widoczny, więc o wiele łatwiej i bezpieczniej skręca w lewo, a także unika zajechania drogi przez skręcający samochód w prawo.
Zdefiniowany zostanie także pas
dla rowe rów, czy li nic in ne go jak
zwykły pas ruchu na jezdni, tyle że
szeroki na 1,5 m i przeznaczony wyłącznie dla rowerzystów. Te dwa za-
pisy są ważne, gdyż ułatwiają organi zowa nie ru chu rowe rowe go na
jezdni, a nie tylko na drogach rowerowych. W trakcie gorączki przed-
Pojawi się „śluza dla
rowerów”, czyli
mówiąc kolokwialnie
– duży, na ogół
czerwony prostokąt
namalowany na jezdni
pomiędzy
skrzyżowaniem
a samochodami
czekającymi w kolejce
na światłach
wyborczej szczecińscy urzędnicy
chwalili się przygotowywanymi projektami pasów rowerowych i śluz rowerowych. Panie prezydencie, trzymamy za słowo!
Każdy, kto miał przyjemność jecha nia sa mo cho dem ra zem z nie mieckim, duńskim czy francuskim
kierowcą, na pewno zwrócił uwagę
na nietypowe jak na polskie warunki zachowania. Skręcając w prawo,
zachodni kierowca ogląda się przez
prawe ramię w poszukiwaniu rowerzysty, rowerzysta ma bowiem pierwszeństwo. Tak też będzie i w Polsce.
„Kierujący pojazdem, który skręca
w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność
i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście
jadącemu na wprost po jezdni, pasie
ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić”.
Rowerzyści będą mogli także wyprzedzać wolno jadące pojazdy z ich
prawej strony. Ma to ułatwić poruszanie się zwłaszcza w obrębie skrzyżowania, gdzie rower porusza się szybciej od samochodu. Przepis pożyteczny, aczkolwiek będzie mało zauważalny, bo rowerzyści już dziś często wyprzedzają samochody z prawej strony.
Kolejną ważną zmianą będzie możliwość jazdy środkiem pasa ruchu, jeśli można z niego skręcić w więcej niż
jednym kierunku. Uniemożliwi to niebezpieczne wyprzedzanie na skrzyżowaniach. Czyli po wejściu nowych przepisów dozwolone będzie poruszanie
się na rondzie środkiem zewnętrznego pasa ruchu. Dzięki temu rowerzysta
nie jest już zmuszany do jazdy przy krawężniku, czyli wmartwym polu widzenia kierowcy.
Także sam rower zostanie na nowo
zdefiniowany i nie będzie to już pojazd
jednośladowy, tylko pojazd „o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby nim podróżującej”. Rower będzie mógł mieć wspomaganie elektryczne.
Na zmiany czekamy z niecierpliwością, zarówno te dotyczące organizacji
ruchu na ulicach, jak i te wprowadzające nowe definicje, gdyż one pozwolą
na aktualizowanie odpowiednich rozporządzeń związanych z infrastruktuBARTOSZ SKÓRZEWSKI
rą rowerową.
STOWARZYSZENIE ROWEROWY SZCZECIN
2 Szczecińska Kareta Zdrowia Szczecin
+
szczecin.gazeta.pl
Czwartek 24 marca 2011 Gazeta Wyborcza wyborcza.pl
+
+
Gdzie się wybrać rowerem
DLA GAZETY
DLACZEGO
ROWER JEST
FAJNY?
Do Świnoujścia od zachodu
Długa, stukilometrowa, ale warta wysiłku trasa rowerowa, którą można
dojechać do Świnoujścia od zachodniej strony.
Zaczynamy nad Jeziorem Głębokim, skąd kierujemy się przez Tanowo do Dobieszczyna, gdzie przekraczamy granicę z Niemcami. Kierujemy się w stronę Ueckermuende, gdzie zaczyna się szlak rowero-
uczestnik rowerowej wyprawy
„Afryka Nowaka”
CEZARY ASZKIEŁOWICZ
Rezerwat ornitologiczny nad jeziorem Świdwie wPuszczy Wkrzańskiej
to wciąż niedoceniana przez szczecinian atrakcja – na wyciągnięcie ręki.
Najlepiej dotrzeć tam rowerem. Trasa ma ok. 30 kilometrów.
Ruszamy z Głębokiego w stronę
Wołczkowa i dalej przez Dobrą dojeżdżamy do skrzyżowania. Skręcamy w prawo, w stronę wsi Buk. Mijamy ją i docieramy do Stolca. Tu, za
kunsztownie wykonanym żeliwnym
ogrodzeniem, stoi piękny pałac. Na
położonym obok nieczynnym cmentarzu warto zobaczyć klasycystyczny grobowiec z pierwszej połowy
XIX w.
W Stol cu skrę ca my w prawo,
w polną drogę, która doprowadzi nas
do stacji ornitologicznej. To obecnie
ładne, kryte strzechą zabudowania.
Są tu piaszczysty placyk z paleniskiem, wiata, platforma obserwacyjna i pie szy szlak z kład ką wśród
trzcin, z którego można podglądać
ptaki (warto zabrać ze sobą lornetkę).
Ze Świdwia kierujemy się w stronę wsi Węgornik i dalej spokojną szosą do wsi Gunice. Skręcamy w prawo, w stronę Tanowa. Tu mamy dwa
wyjścia: jechać dość ruchliwą trasą
do Pilchowa, gdzie zaczyna się ścieżka rowerowa prowadząca nad Głębokie, lub skręcić w prawo między
domki jednorodzinne. Lepiej skorzystać z tej drugiej możliwości i dostać się do leśnej drogi prowadzącej
do Bartoszewa (po prawej stronie
przed wsią zobaczymy małe jeziorko). Za Bartoszewem, trzymając się
czerwonego szlaku, dojedziemy nad
brzeg Jeziora Głębokiego.
Zbigniew Sas
Rower traktuję jako idealny środek lokomocji do zwiedzania dalszych i bliższych okolic. Tak jest z wielu powodów. Po pierwsze nie stwarza bariery między osobą, która nim
podróżuje, a otoczeniem. Słyszymy
każdy dźwięk, w każdej chwili możemy zatrzymać się koło jakiegoś
człowieka, nawiązać kontakt. I wbrew
pozorom stosunkowo szybko można się rowerem przemieszczać. Bez
większego wysiłku można jechać
około 20 kilometrów na godzinę.
Sześć godzin jazdy oznacza więc pokonanie około 120 kilometrów. Po
drugie rower wychodzi na zdrowie.
To nie jest kontrowersyjny sposób
uprawiania sportu, w przeciwieństwie na przykład do joggingu, który niezbyt dobrze wpływa na stawy.
I po trzecie koszty. Całkiem porządny rower można kupić za około tysiąc złotych, posłuży nam kilkanaście lat, a koszty eksploatacji są niepo rów ny wal ne w sto sun ku do
np. samochodu.
W Ahlbecku rowerzyści i piesi mają na promenadzie osobne szerokie pasy ruchu
wy. Dobrze oznakowana trasa wiedzie częściowo drogą, a potem obok
niej do Anklam. To raj dla rowerzystów, którzy nie lubią jeździć po ruchliwych szosach. Z Anklam szlak prowadzi przez miejscowości Rezlow
i Pinnow. Za tą ostatnią zaczyna się
długi most na wyspę Uznam. Wzdłuż
brzegu Zalewu Szczecińskiego trasa
rowerowa doprowadzi nas wprost do
Ahlbeck, skąd już tylko krok do Świnoujścia. Stąd można wrócić pociągiem do Szczecina.
Wzdłuż granicy
Ciekawy, chociaż wymagający szlak rowerowy prowadzi po polskiej iniemieckiej stronie granicy.
Dobrym miejscem zbiórki będzie
skrzyżowanie ulic Derdowskiego i Ku
Słońcu. Stąd ruszamy ul. Okulickiego,
kierując się wprost do miejscowości
Stobno. Tam skręcamy w lewo, w stronę Stobna Małego. Jadąc prosto, mijamy po lewej zjazd do wsi Bobolin.
Przed nami przejście małego ruchu
granicznego, a dalej miejscowość
Schwennenz, gdzie skręcamy w lewo.
Teren jest pagórkowaty, jednak podjazdy są niewielkie. Po kilku minutach
zaczyna się ścieżka rowerowa prowadząca niemal do skrzyżowania z autostradą. Potem szosą i znów ścieżką rowerową docieramy do Tantow. Za wsią
skrzyżowanie. Jadąc prosto, dojechalibyśmy do przejścia granicznego Mescherin-Gryfino. Jeśli jednak skręcimy w lewo, dojedziemy do przejścia
w Rosówku. Stąd prowadzi prosta, ale
ruchliwa droga do Szczecina. Polecam
zatem skorzystać z pierwszego zjazdu
(za skrzyżowaniem zautostradą) iskręcenie na szosę do Siadła Górnego. Droga prowadzi malowniczymi wzgórzami wzdłuż doliny Odry. Widoki niezapomniane. I tak przez Kurów i Ustowo
docieramy w rejon elektrowni Pomorzany, skąd łatwo dostać się do centrum. Trasa o długości ok. 60 km ze
względu na pofałdowany teren wymaga nieco wprawy. To dobra propozycja
dla tych, którzy poznali już dukty Pusz-
czy Wkrzańskiej i Bukowej, a teraz szukają nowych szlaków w okolicy Szczecina bez konieczności desantowania
się na miejsce startu samochodem.
Wałem wzdłuż doliny Odry
Wycieczkę zaczynamy w niemieckim
Gartz, niewielkim miasteczku na południe od Mescherin. Zcentrum Szczecina samochodem dojedziemy tu wpół
godziny. Nad Odrą zaczyna się tu jeden
znajpiękniejszych szlaków rowerowych
w okolicach Szczecina. W całości prowadzi po ciągnącym się wzdłuż rzeki
wale przeciwpowodziowym. Po obu
stronach wału rozciągają się wspaniałe widoki na dolinę Odry i jej rozlewiska. Niemcy utworzyli na tych terenach
park narodowy.
Ścieżka jest wyasfaltowana i chętnie korzystają z niej także rolkarze.
Prowadzi do samego Schwedt (to około 15 kilometrów). Do Gartz, gdzie nad
rzeką można zaparkować auto, wracamy tą samą trasą.
ANDRZEJ KRAŚNICKI JR
Kamil Robak
ro we rzy sta, pod róż nik, pra cow nik
działu promocji Zamku Książąt
Pomor skich
DARIUSZ GORAJSKI
Nad jezioro Świdwie
DARIUSZ GORAJSKI
Oto cztery propozycje na weekendowe wypady jednośladem w okolicach Szczecina.
Zobaczymy cenny rezerwat, malownicze wzgórza, piękne nadodrzańskie krajobrazy
Chcę jeździć tam, gdzie będzie mi się podobało
O rowerach śpiewali giganci światowej sceny rockowej. Chociaż, jak
to zwykle u nich, chodziło o fajne kobiety.
Bodaj najsłynniejszym rowerowym
przebojem jest „Bicycle Race” (czyli rowerowy wyścig) zespołu Queen.
Fredy Mercury wraz z kolegami chóralnie wyśpiewuje na początku coś,
co brzmi jak hymn rowerzystów:
Rower, rower, rower
Chcę jeździć na moim rowerze
Chcę jeździć tam, gdzie będzie mi się podobało .
R
E
K
L
A
M
A
Po tym bardzo jednoznacznym początku tekst się nieco komplikuje. Autor zaczyna się z kimś przekomarzać, poruszając wątki dalekie jednośladów.
Ty mówisz czarny, ja mówię biały
Ty mówisz szczekaj, ja mówię gryź.
Potem Mercury śpiewa, że „Szczęki nigdy nie były wmoim stylu” (chodzi ofilm)
i„Nie lubię gwiezdnych wojen” (też chodzi ofilm). Następnie padają stwierdzenia o braku wiary w Piotrusia Pana, Supermana, ale wkońcu... wraca rower.
Jedyne, co chcę robić, to rower, rower, rower
Chcę jeździć na moim rowerze.
W kolejnym wersie dowiadujemy się,
że zbliża się do nas wyścig rowerowy.
I tu pojawia się element prowokacyjny
o treści:
Dziewczyny o tłustych tyłkach będą dzisiaj jechać, więc rozglądaj się za tymi pięknościami.
Tyle może o utworze Queen.
Członkowie legendarnej grupy Pink
Floyd rowerem zainteresowali się w ro-
30553284
ku 1967. Warto nadmienić, że to były
czasy Syda Baretta, którego chemiczne eksperymenty doprowadziły do
obłąkania i choroby psychicznej. Utwór
„Bike” znalazł się na debiutanckiej
płycie zespołu. Zaczyna się tak:
Mam rower. Możesz pojeździć, jeśli chcesz.
Ma koszyk, dzwonek, który brzmi i
Różne bajery, by ładnie wyglądał.
Dałbym ci go, gdybym mógł, ale jest pożyczony.
Po tym wstępie Syd ujawnia właściwy
temat utworu:
Jesteś typem dziewczyny, która pasuje do
mego świata.
Dam ci wszystko, cokolwiek, czego zapragniesz.
Oczywiście wszystko oprócz roweru,
jak wcześniej zastrzegł Barett.
Potem tekst nabiera charakteru typowego dla Baretta. Autor tekst śpiewa o tym, że ma płaszcz, i o myszce
imieniem Gerals, piernikowych ludzikach. Potem znów oświadcza dziewczynie, że pasuje do jego świata i przechodzi do rzeczy, proponując udanie
się do pokoju pełnego „muzycznych
nut”, w którym są zegary. „Chodźmy
do drugiego pokoju i nakręcimy je”
– proponuje gitarzysta.
Rowerowy wątek wyłapaliśmy też
w zespole młodszego (aczkolwiek dziś
już też starszego) pokolenia – Red Hot
Chili Peppers, którzy nagrali „Bicycle Song”, czyli rowerową piosenkę.
Niestety, poza sformułowaniem „Jak
mogłem zapomnieć, że rower to dobry wynalazek” o rowerach zespół więcej nie wspomina. Jest tylko o jakimś
pasterzu i że jest w sumie dobrze, bo
autor siedzi „na cichym filmie” „obok
jedynej dziewczyny, która mnie rusza”.
Utrzymując się w anglojęzycznej
twórczości, aczkolwiek zdecydowanie odbiegając od rocka, nie wypada
nie wspomnieć o wielkim przeboju
ślicznej Katie Melua, która dziewczęcym głosikiem śpiewała pachnący na
kilometr kiczem tekst:
WPekinie jest dziewięć milionów rowerów,
To fakt, coś, czemu nie możemy zaprzeczyć,
Jak to, że będę cię kochać do śmierci.
W polskiej muzyce rozrywkowej promocją rowerów zajął się Lech Janerka.
W piosence „Rower”, który jest „w taki różowy jazz”, autor zachęca kolegę
Damiana, by „wpadł popedałować”, ale
koniecznie ma być ubrany w obcisłe
ciuchy, „bo to warto mieć styl”. Skoczny kawałek kończy się tak: A rower jest
wielce OK, rower to jest świat. ANDRZEJ KRAŚNICKI JR
W tekście wykorzystałem tłumaczenia
Dla mnie, jako osoby mieszkającej i pracującej w mieście, rower jest
przede wszystkim idealnym i genialnym środkiem transportu.
Na rowerze jeżdżę wszędzie tam,
gdzie miałbym dojść na piechotę,
dojechać autobusem lub tramwajem; do pracy, przyjaciół, kina, teatru, na koncert, do parku, na ryneczek po warzywa... Ale zdarza się,
że wybieram dwa kółka zamiast samolotu. Przejażdżka ze Szczecina
do stolicy Portugalii zajęła mi niecały miesiąc. Samolot leci może nieco krócej, ale atrakcje i wrażenia są
raczej nie do porównania. No i odpadają opłaty lotniskowe. Rower
w mieście jest najszybszym środkiem transportu, a wiosną i latem
– najprzyjemniejszym. Jazda na bicyklu to skondensowany relaks, ale
i eliminacja ewentualnego stresu
związanego z korkami, szukaniem
miejsca do zaparkowania i automatu do biletów parkingowych. A są
przecież miejsca, gdzie wjedziemy
tyl ko na rowe rze; skró tem przez
park, na deptak, w przejściówce pod
budynkiem... NOT. AKR
SZ
Szczecin Szczecińska Kareta Zdrowia 3
+
szczecin.gazeta.pl
wyborcza.pl Gazeta Wyborcza Czwartek 24 marca 2011
+
+
Rowerzysta? Niech sobie bokiem jedzie
O tym, dlaczego powstało Stowarzyszenie Rowerowy Szczecin, skąd jego członkowie czerpią fachową wiedzę
na temat ścieżek rowerowych – opowiada prezes stowarzyszenia Bartosz Skórzewski
– To zależy od projektanta. Zdarza się,
że wysyłamy mu nasze uwagi i nie są
one uwzględniane. Nie upieramy się,
że zawsze mamy rację, ale nie rozumiemy sytuacji, w której w ogóle nie otrzymujemy wyjaśnienia, dlaczego nasze
propozycje zostały odrzucone. Wciąż
więc zdarza się, że najważniejsza wprojekcie jest tylko siatka ulic dla samochodów. A rowerzysta? Niech sobie gdzieś
bokiem przejedzie.
CEZARY ASZKIEŁOWICZ
Stowarzyszenie Rowerowy Szczecin powstało w 2005 roku. W każdy
ostatni piątek miesiąca organizuje
Masę Krytyczną, czyli przejazd ulicami Szczecina. W imprezach bierze udział po kilkaset osób. W ten
sposób rowerzyści pokazują, że stanowią w Szczecinie liczną grupę, dla
której warto tworzyć rowerową infrastrukturę.
Przez te kilka lat udało się chyba jednak zmienić nastawienie i urzędu, i projektantów do rowerzystów?
ROZMOWA Z
Bartoszem Skórzewskim
ANDRZEJ KRAŚNICKI JR: Po co powstało stowarzyszenie?
BARTOSZ SKÓRZEWSKI: Zaczęło się od
wspólnego narzekania na różnych
szczecińskich forach internetowych,
jak fatalnie jeździ się po Szczecinie
rowerem, że brakuje ścieżek, że te nowe są źle zaprojektowane itp. Niezależnie od siebie wysyłaliśmy do magistratu różne pisma, ale na większość
z nich nie dostawaliśmy odpowiedzi.
Wtedy pojawił się pomysł stowarzyszenia, czyli większej siły, zktórą trzeba będzie się liczyć.
I zaczęto się z wami liczyć?
– Na początku Urząd Miasta niespecjalnie przejmował się naszą aktywnością. Na przykład od 2006 roku miała zacząć obowiązywać zasada, że nawierzchnia dróg rowerowych nie może powstawać z kostki. W praktyce
ten stworzony wmagistracie zapis był
martwy.
Wasze pisma do magistratu czy też
projektantów z uwagami na temat
nowych tras pełne są fachowych
uwag, odniesień do przepisów, przyR
SZ
E
Bar tosz Skórzewski na szczecińskiej ulicy
kładów z innych miast. Skąd macie taką wiedzę?
– Niestety, na polskich uczelniach, które kształcą przyszłych inżynierów iprojektantów dróg, temat infrastruktury
rowerowej praktycznie nie istnienie.
Studiowałem budownictwo i spotykałem się z kolegami „drogowcami”, których uczono projektować wspaniałe
drogi dla samochodów, ale o trasach
rowerowych nie wspominano ani słowa. Tak jest nawet na najlepszych polskich uczelniach. My, podobnie jak inne polskie organizacje rowerowe, wieK
Jakie płyną z tego wnioski po powrocie do Polski?
towane jak intruzi, a nie jak partnerzy. Na Za cho dzie, je śli rowe rowe
stowarzyszenie zgłasza urzędnikom
jakieś uwagi, to są one traktowane
poważnie. U nas jakakolwiek krytyka powoduje budowę między społecznikami a urzędnikami muru. To
nas zresztą nauczyło, że liczy się nie
tylko krytyka, ale też jej solidne uzasadnienie – tak by przekonać odpowiedzialne za rozwiązanie problemu osoby.
– W Polsce takie organizacje jak nasza wciąż są jeszcze zbyt często trak-
Z projektantami z prywatnych firm
współpraca układa się lepiej?
dzę czerpiemy z literatury holenderskiej, niemieckiej, francuskiej. Korzystamy też z możliwości, jakie stwarzają wyjazdy za granicę organizowane
przez rowerowe stowarzyszenia. Tam,
na przykład wHolandii czy Niemczech,
mamy okazję porozmawiać z tamtejszymi urzędnikami, rowerzystami i zobaczyć, jak rozwiązuje się problemy
związane z komunikacją rowerową.
L
A
– Udało nam się wkońcu wywalczyć, że
nowo powstające ścieżki rowerowe nie
mogą mieć nawierzchni z kostki. Chociaż, jak na ironię, właśnie dostaliśmy do
zaopiniowania projekt ztaką właśnie nawierzchnią. Udało się też namówić miasto do budowy pasów rowerowych [to
wydzielony na jezdni pas tylko dla rowerów – przyp. red.]. Jeszcze dwa, trzy
lata temu urzędnicy wogóle nie wiedzieli, oco ztymi pasami chodzi. Pokazaliśmy więc, że są inne formy infrastruktury rowerowej, a nie tylko ścieżki, które
nie wszędzie trzeba budować.
Wygląda też na to, że dostajemy
z miasta do konsultacji wszystkie projekty, które trzeba sprawdzić pod kątem komunikacji rowerowej. Poza tym
to właśnie nasze stowarzyszenie zajmie się na zlecenie urzędu opracowaniem standardów budowy infrastruktury rowerowej w Szczecinie, które będą obowiązywać przy wszystkich nowych inwestycjach komunikacyjnych.
ROZMAWIAŁ ANDRZEJ KRAŚNICKI JR
patrz: www.rowerowy.szczecin.pl
M
A
30536677
4 Reklama
Czwartek 24 marca 2011 Gazeta Wyborcza wyborcza.pl
l
l
SZR 1
30536673

Podobne dokumenty