Pobierz pdf

Transkrypt

Pobierz pdf
10(80)/2014
W numerze
Do zobaczenia
na trasie
Nowa jakość
na torach
KĄTEM oka
30
września 2014 roku „Zyguś” wyjechał na śląskie tory. To ostatni z 30 nowoczesnych Twistów, które kupiły
Tramwaje Śląskie w bydgoskich
zakładach PESA. Można będzie
go spotkać na liniach 15, 16
i 6, gdyż te trasy obsługiwane
są przez najnowocześniejszy tabor Spółki. Tak naprawdę pojawienie się Twistów to nie jedyna
zmiana, jeśli chodzi o nowe wagony. Gruntowną modernizację
przeszło 75 wysłużonych wagonów serii 105 firmy Konstal. Większość z nich zyskało drugie życie
i z powodzeniem wozi pasażerów
w całej aglomeracji. Nowe i zmodernizowane tramwaje idealnie
wpisują się w promowane przez
tramwajową spółkę hasło: „Tramwajem Naturalnie”. Są dowodem
na to, że transport tramwajowy
jest proekologiczny. Zmniejszone zapotrzebowanie na energię
elektryczną, potęgowane przez
odzysk energii w trakcie hamowania, wpływa nie tylko na niższe
koszty eksploatacji, lecz również
na ochronę środowiska. Więcej
o zmianach i działaniach Tramwajów Śląskich można przeczytać
w bieżącym numerze „Szlaków”.
W związku z nadchodzącym
dniem Wszystkich Świętych KZK
GOP przygotował dla pasażerów
ułatwienia w dojeździe do cmentarzy. Autobusy i tramwaje pojadą częściej, zostaną także
uruchomione dodatkowe linie.
Szczegóły na stronie 7.
Redakcja
Ő Na chorzowskim Rynku
szykują się gigantyczne
zmiany. Przystanki autobusowe i tramwajowe, rozsiane dotychczas
w trzech miejscach, w połowie przyszłego roku
skupione będą w centrum przesiadkowym.
8 października 2014
roku podpisano umowę
z wykonawcą prac. Budowa centrum przesiadkowego w tym miejscu
znacznie pomoże pasażerom, na pewno ułatwi
i przyspieszy wszystkim
podróżowanie.
Fot. Tramwaje Śląskie
Sanktuarium
świętego Józefa
Jedna z wizualizacji centrum przesiadkowego na chorzowskim Rynku
Będzie centrum przesiadkowe
– Naszym celem jest usprawnienie komunikacji w mieście, bo
aktualnie mieszkańcy i turyści
muszą biegać pomiędzy przystankami. Centralizacja zdecydowanie ułatwi poruszanie się –
powiedział prezydent Chorzowa
Andrzej Kotala tuż przed podpisaniem umowy. Wykonawca
prac – wybrana w drodze przetargu firma Balzola SA – wykona prace zlecone przez dwa
podmioty – Tramwaje Śląskie
SA i Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Chorzowie. W efekcie
gruntownie zmodernizowane zostanie torowisko od przystanku Chorzów Chopina do
ulicy Moniuszki oraz powstanie
trzyperonowe centrum przesiadkowe, na którym będą się zatrzymywać wszystkie tramwaje
i autobusy przejeżdżające przez
Rynek.
Wartość tego zadania to blisko
16,5 miliona złotych netto, z czego część tramwajowa pochłonie ponad 11,7 miliona złotych.
Zadanie jest elementem projektu „Modernizacja infrastruktury tramwajowej i trolejbusowej
w aglomeracji górnośląskiej
wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Etap II”, współfinansowanego przez Unię Europejską
ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko.
– W ramach prac przebudowane zostanie torowisko tramwajowe oraz sieć trakcyjna i układy
zasilania. Wybudowane zostaną przystanki przesiadkowe i zamontowane wiaty. Przebudowane
będą chodniki, sieć wodociągowa, gazowa, kanalizacyjna, teletechniczna i elektroenergetyczna.
Całkowicie przebudowana zostanie także sygnalizacja świetlna –
wylicza kierownik budowy Piotr
Wójcicki. Pierwsze prace rozbiórkowe powinny się rozpocząć na
przełomie października i listopada, a całość robót ma zostać
ukończona w połowie 2015 roku.
Od początku konieczna będzie zmiana organizacji ruchu.
W pierwszym etapie utrzymany
będzie ruch samochodowy wokół Rynku, ale na zasadzie ruchu
jednokierunkowego. Od Katowic w kierunku Bytomia zmian
nie będzie, natomiast w kierunku przeciwnym ruch skierowany zostanie na ulicę Faski i dalej
wzdłuż budynku Urzędu Miasta,
przy którym zostanie zmieniony sposób parkowania z prostopadłego na równoległy. Zmiany
odczują również pasażerowie –
przed gmachem Ratusza i w ciągu ulicy Katowickiej ruch tramwajów będzie się odbywać po
jednym torze.
Andrzej Zowada
Tramwaje Śląskie
szlaki 10/2014
2
KZK GOP
KATOWICE
Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
CZYM ŻYJĄ GMINY
w skrócie...
Architektem nowej siedziby NOSPR jest Tomasz Konior
Ő KATOWICE
W każdą sobotę października o godzinie 12.30 Muzeum Śląskie zaprasza dorosłych i dzieci na cykl jesiennych spotkań
plenerowych: „Kto żyw bieży do wieży”. Spotkania podzielone
są na bloki tematyczne poświęcone wieżom – pojętym dosłownie i metaforycznie. Korzystając z wyjątkowej przestrzeni nowej siedziby Muzeum Śląskiego, organizatorzy proponują, aby
dołączyć do nich w swobodnej, piknikowej atmosferze, oferującej nie tylko możliwość poszerzenia wiedzy, ale również relaks
i miło spędzony czas.
Ő DĄBROWA GÓRNICZA
Po ponad 3-letniej modernizacji Pałac Kultury Zagłębia otworzył swoje podwoje. W weekend 11 i 12 października br. można
było wysłuchać koncertu laureatów nagród kultury przyznawanych przez prezydenta miasta, a także obejrzeć film poświęcony
Michałowi Spisakowi – kompozytorowi pochodzącemu z Dąbrowy, którego imię nosi Międzynarodowy Konkurs Muzyczny
organizowany w Dąbrowie Górniczej. W ramach „parapetówki”
PKZ stał się polem gry miejskiej, a odwiedzający mogli zwiedzić
niemal wszystkie jego zakamarki. Wieczorem na placu Wolności
odbył się widowiskowy pokaz tańca z ogniem, a także nietypowy
i spektakularny koncert. Wyjątkowy, bo wystąpili w nim muzycy,
którzy grali i śpiewali stojąc na ścianie Pałacu.
Ő GLIWICE
Naukowcem może zostać każdy! Wystarczy tylko ciekawość
świata i odwaga w łamaniu schematów. Będzie się można o tym
przekonać 18 października podczas Nocy Naukowców Politechniki Śląskiej, organizowanej w Gliwicach, Katowicach i Rybniku.
Noc Naukowców to przede wszystkim niecodzienne podejście
do spraw nauki, spora dawka humoru, spotkania z naukowcami
oraz szalone eksperymenty prowadzone z badaczami. Tegoroczna edycja to ponad 80 wydarzeń przygotowanych przez naukowców Politechniki Śląskiej. Udział we wszystkich atrakcjach jest
bezpłatny. Szczegóły na www.nocnaukowcow.com.pl.
Nowa siedziba NOSPR
Ő 1 października 2014 roku nastąpiło otwarcie nowej siedziby Narodowej Orkiestry
Symfonicznej Polskiego Radia. Światowej sławy wirtuoz fortepianu Krystian Zimerman wystąpił, wraz z wieloma innymi znanymi artystami, podczas uroczystego
koncertu inauguracyjnego. Festiwal otwarcia NOSPR trwa przez cały październik.
T
o wydarzenie jest okazją
do wielkiego muzycznego
świętowania, które trwa w Katowicach przez cały październik.
Na nowej scenie pojawili się wiedeńscy filharmonicy, a także Irek
Dudek z Krzesimirem Dębskim,
obecny będzie także znany polski tenor Piotr Beczała (28 października). To tylko kilka nazwisk
z długiej listy artystów, którzy
przyjęli zaproszenie do występu
podczas koncertów inaugurujących otwarcie nowego gmachu
NOSPR-u. Więcej na temat repertuaru można znaleźć na stronie:
www.nospr.org.pl.
Serce obiektu
Sercem tego obiektu jest sala koncertowa na 1800 miejsc, rozmieszczonych na kilku poziomach, z estradą dla 120-osobowej orkiestry
oraz chóru. Nad jej akustyką
czuwała japońska Nagata Acoustics, jedna z dwóch najlepszych
pracowni akustycznych na świecie. Aby uzyskać odpowiednie warunki do wykonywania, odbioru
i rejestracji muzyki symfonicznej,
stworzono – w skali 1:10 – model
akustyczny tej sali. Pod sufitem
wielkiej sali koncertowej umieszczono specjalny plafon, którego
kształt ma wpływ na rozchodzenie się dźwięku. Proces tworzenia sali koncertowej był skomplikowany, właśnie ze względu
na akustykę, dlatego współpraca
z japońską firmą była tak ważna. Wszystkie miejsca proponują melomanom układ widowni
zwany vineyard, czyli winnicą.
Publiczność zasiadająca na parterze i na balkonach otacza estradę.
Dzięki temu muzykę słychać dokładnie tak samo z każdego miejsca w sali.
i
ROZWIĄZANIE ZAGADEK ZE „SZLACZKÓW KZK GOP”,
ZE STRONY 7 NR 9/2014
Czy znasz to miasto?
1.
2.
Wpisane do rejestru dzienników
i czasopism pod poz. Pr 1979
3.
test
1 a, 2 b, 3 c.
Krzyżówka
1. Kopiec Wyzwolenia
– Piekary Śląskie.
2. Zamek w Będzinie – Będzin.
3. Opera Śląska – Bytom.
4. Planetarium Śląskie
– Chorzów.
5. Pomnik Powstańców
Śląskich – Katowice.
4.
Obiekt mieści również salę kameralną dla mniejszych form muzycznych, która pomieści 300 widzów. Zadbano też o otoczenie
obiektu – powstał tu amfiteatr terenowy i „ogrody zmysłów”.
Architektem nowej siedziby NOSPR jest Tomasz Konior. Uwagę
wszystkich zwraca dziś niezwykle
interesująca elewacja budynku.
Skomponowana ze śląskich wątków
i skojarzeń z muzyką, ma w sobie
nie tylko wyraźny rytm filarów. Tomasz Konior mówi, że chciał, aby
gmach był sam w sobie opowieścią,
przestrzenną narracją wyrastającą
z kultury miejsca, jakim jest Śląsk.
Stąd cytaty z architektury katowickiej dzielnicy Nikiszowiec, która
utrwaliła w świadomości Polaków
obraz dawnego Śląska, zbudowanego z cegły, gdzie okna okalała
tradycyjna czerwień.
kmr/nospr
5.
Hasło: Kontroler.
1. Komunikacja.
2. Trolejbus.
3. Pantograf.
4. Autobus.
5. Kierowca.
6. Kasownik.
7. Bilet.
8. Metro.
9. Tramwaj.
Redaktor naczelna:
Katarzyna Migdoł-Rogóż
Redakcja:
Anna Koteras, Emil Markowiak,
Paweł Wieczorek
Korekta:
Renata Chrzanowska
Opracowanie graficzne i skład:
GREATIO Grzegorz Bieniecki
Druk:
Comsoft Krzysztof Ewicz
Nakład:
20 000 egzemplarzy
Wydawca:
Komunikacyjny Związek Komunalny GOP
Adres redakcji:
Komunikacyjny Związek Komunalny GOP
40-053 Katowice, ul. Barbary 21a
tel. 32 742 84 14
[email protected]
www.kzkgop.com.pl
szlaki 10/2014
KZK GOP
3
ROZMOWA „SZLAKÓW”
Do zobaczenia na trasie
Dlaczego zdecydował się Pan
wziąć udział w kampanii: „Jeżdżę autobusem, jeżdżę tramwajem”, organizowanej przez
Komunikacyjny Związek Komunalny GOP?
Ő Przystojny mężczyzna uśmiecha się do nas z plakatu i zachęca do podróżowania
komunikacją miejską. Piotr Kulgawiuk wziął udział w konkursie: „Jeżdżę autobusem, jeżdżę tramwajem” i został jedną z twarzy KZK GOP. Na co dzień podróżuje
autobusami i tramwajami. Opowiada o tym, dlaczego stawia na komunikację miejską oraz o kulisach kampanii.
Do wzięcia udziału w kampanii: „Jeżdżę autobusem, jeżdżę
tramwajem” namówił mnie znajomy, który przeczytał ogłoszenie na stronie KZK GOP i sam
również postanowił wziąć w niej
udział. Potrzebne było trochę odwagi, żeby wysłać swoje zdjęcia
– bardziej liczyłem się z porażką
niż z zakwalifikowaniem do kolejnego etapu. Udało się! Pamiętam, że jak dziecko cieszyłem się
z nagrody, którą był darmowy bilet miesięczny, zupełnie zapominając o tym, że teraz będę musiał
zaprezentować się przed komisją
i profesjonalnym fotografem.
ktoś mnie pozna. Może jakieś selfie (śmiech). Za to znajomi zareagowali bardzo miło. Dostałem
dużo wiadomości, że ktoś mnie
widział na przystanku w Zabrzu
czy w Sosnowcu. Zaskoczeni
znajomi pytali, czy faktycznie
to ja jestem na stronie internetowej, bo wcześniej się tym nie
chwaliłem.
oczywisty stała się moim środkiem transportu po Śląsku. Pochodzę z Warmii i dla mnie
to również świetna okazja na poznanie aglomeracji śląskiej. Może
to niektórym wydać się śmieszne, ale czasami wybieram dłuższą
trasę dotarcia do celu, bo mogę
wówczas zobaczyć nowe dzielnice, nowe miejsca. Gorzej, jak się
pogubię w przesiadkach, wtedy
z przymusu zostaję turystą (śmiech). Codziennie
do pracy dojeżdżam pośpiesznym autobusem
870, to moja ulubiona
linia, bo w 20 mi nut
z centrum Katowic
dojadę do Rudy
Południowej. Poza
tą linią najczęściej
jeżdżę tramwajami, z centrum Katowic do Chorzowa.
To Pana stresowało?
Stres totalnie dekoncentrował, ale
przemiła atmosfera podczas sesji sprawiła, że wszystko przeszło
bezboleśnie. Widząc zaangażowanie wszystkich – pracowników
KZK GOP, fotografa, makijażystki – wiedziałem, że to ważna kampania. Mobilizowało mnie
to i starałem dać z siebie wszystko. Pozowanie do zdjęć to świetna
zabawa, ale również ciężka praca i po tym doświadczeniu inaczej patrzę na ludzi pracujących
w taki sposób.
Skoro wybiera Pan
nawet dłuższe trasy
autobusem czy tramwajem, to ma Pan może jakąś
ciekawą historię, która się
Panu przydarzyła właśnie
w komunikacji miejskiej?
Podczas jazdy spotykają
mnie różne, bardziej lub
mniej sympatyczne, sytuacje. Moim zdaniem warto wybierać komunikację
miejską, bo to się po prostu
opłaca. Dzięki komunikacji
miejskiej łatwo i szybko można dojechać do centrum miast
oraz w prawie każde planowane
miejsce. Autobus czy tramwaj
to również miejsce na integrację
z ludźmi, czasami naszymi sąsiadami z bloku, wystarczy tylko wykazać się otwartością i z sympatią
traktować współpasażerów.
Został Pan twarzą KZK GOP. Jakie to uczucie?
Najprzyjemniejsze na świecie!
Z jednej strony to ogromna radość, satysfakcja i duma, że mogę
w tak ciekawy sposób pokazać się
jako pasażer KZK GOP, a z drugiej
zabawne i krępujące, kiedy widzę
siebie na przykład w gazecie dla
pasażerów „Szlaki” czy na stronie
internetowej, gdy sprawdzam rozkład jazdy.
Można Pana oglądać na citylightach i w kalendarzu wydanym
przez KZK GOP na rok 2015.
Ktoś już Pana rozpoznał na ulicy? Jakie są reakcje ludzi?
(Śmiech) Takich atrakcji jeszcze
nie miałem, ludzie czasami uśmiechają się do mnie albo zatrzymują dłużej wzrok na mojej osobie,
ale nie mam pojęcia, czy to z tego
powodu, że mogli mnie widzieć
w tej kampanii. Raczej pomyślą,
że jestem podobny do kolesia
z plakatu, niż że to faktycznie ja.
Na co dzień nie chodzę ubrany tak
jak na zdjęciach z kampanii, więc
ciągle czuję się anonimowy. Zastanawiam się natomiast, jaka może
być reakcja ludzi, kiedy stojąc
na przystanku, na którym będzie
plakat z moją osobą, faktycznie
Czytając takie SMS-y, uśmiecham się do siebie i jest mi bardzo przyjemnie.
A jak zareagowała rodzina, gdy
zobaczyła Pana na citylighcie
na przystanku?
Moja rodzina nie mieszka na Śląsku, więc wysłałem im gazetkę
„Szlaki” i link do strony internetowej: www.kzkgop.com.pl, na które
siostra zareagowała: „Braciszku,
ale Ty zupełnie nie jesteś do siebie podobny”. Roześmiałem się
na te słowa i żartobliwie obiecałem, że przywiozę duży plakat,
na którym – mam nadzieję – mnie
rozpozna. Mama natomiast ciągle
prosi o zdjęcie wiaty przystankowej z moją fotografią. Niestety nie
widziałem jej na trasie, na której
najczęściej jeżdżę (a chyba bym
siebie rozpoznał), tak że muszę
udać się na wycieczkę szlakami citylightów z kampanii. Widziałem
natomiast plakaty innych uczestników tej akcji i bardzo mi się
podobają. Miałem przyjemność
Są różne sytuacje, czasem trudno
niektórym postawić na otwartość
i sympatię wobec nieznajomych.
Oczywiście, każdy ma lepsze i gorsze dni. Ważne, żeby nie odwracać
się od drugiego człowieka, nie być
obojętnym. Każdy, również i ja,
możemy potrzebować kiedyś pomocy, a dobro wraca, trzeba o tym
pamiętać.
poznać Dominikę Kowalską i być
z nią fotografowany – moim zdaniem zdjęcia z nią są najfajniejsze.
Na co dzień podróżuje Pan komunikacją miejską?
Obecnie nie posiadam auta, więc
komunikacja miejska w sposób
A jacy są pasażerowie, którzy podróżują na co dzień komunikacją
miejską KZK GOP? Obserwuje
ich Pan czasami?
Na pewno rano wszyscy budzą się
w autobusie, bo jeszcze niedawno smacznie spali – zupełnie jak
ja (śmiech). Wracając z pracy czy
szkoły też widzę dużo śpiochów,
ale wiadomo – wszyscy są zmęczeni. Oczywiście żartobliwie mówię
o autobusach jak o sypialni, ale
trochę tak jest. A mówiąc serio,
młodzi najczęściej słuchają muzyki lub czytają książki (ja ostatnio czytam Kapuścińskiego).
Za to starsze osoby często lubią
sobie poplotkować z nieznajomymi. Zdarzyło mi się, gdy kierowca nie miał już biletów, że sympatyczna pani chętnie podzieliła się
swoimi dodatkowymi biletami.
Wtedy podziękowaniom i wzajemnym uprzejmościom nie było
końca, a pogawędka trwała przez
cały czas podróży. Natomiast aktywność młodych wzrasta późnym wieczorem. Jak wracam z imprez z Parku Śląskiego, wszyscy
się uśmiechają, żartują, podśpiewują i wtedy jest to taki tramwaj
„integracyjny”.
Co Pan lubi robić w czasie
wolnym?
Gotowanie, kino, sport i znajomi – tak najczęściej spędzam czas
wolny. Uwielbiam gotować i nigdy
nie korzystam z przepisów. Dodaję
składniki, które lubię i zazwyczaj
wychodzi coś ciekawego, znajomym i rodzinie w każdym razie
smakuje (śmiech). Odkąd zamieszkałem w centrum Katowic, kino
„Światowid” to mój drugi dom.
Repertuar, jak przystało na kino
studyjne, jest dużo ambitniejszy niż
w multipleksach i bardzo mi to odpowiada. Mnogość premier i festiwali filmowych, ciekawych spotkań
z twórcami polskiego i światowego kina to dla mnie nie lada gratka. Poza tymi zainteresowaniami,
jak każdy facet lubię sport w jego
aktywnej formie. Na Śląsku mam
wiele możliwości uprawiania sportu, co mnie niezmiernie cieszy.
Oczywiście nie mogę zapominać
o znajomych, którzy czasami narzekają, że poświęcam im za mało
czasu. Obiecuję poprawę i serdecznie ich pozdrawiam!
Czy Pana zdaniem warto stawiać
na komunikację miejską?
Komunikacja miejska to idealna alternatywa dla poruszania
się samochodem po drogach śląskich miast. Jeszcze raz podkreślę
fakt, że wybór autobusu i tramwaju po prostu się opłaca. Nie traci się czasu na szukanie miejsca
do zaparkowania, nie trzeba płacić dodatkowo za takie miejsca,
nie trzeba się stresować, czy z autem wszystko jest w porządku. Dla
mnie, dodatkowo, jest to miejsce,
w którym mogę nadrobić zaległości książkowe. Wszystkim serdecznie polecam korzystanie z komunikacji miejskiej, nie tylko KZK
GOP. Do zobaczenia na trasie! 
Rozmawiała
Katarzyna Migdoł-Rogóż
szlaki 10/2014
4
KZK GOP
RAPORT „SZLAKÓW”
Fot. Tramwaje Śląskie
Teren przed odbudową torowiska na ulicy Łagiewnickiej w Bytomiu
Po takim dwutorowym odcinku na ulicy Łagiewnickiej w Bytomiu jeżdżą obecnie tramwaje
Już 30 nowych wagonów z rodziny Twist jeździ po naszej aglomeracji
Nowa jakość na torach
P
ierwszy raz temat aplikowania o środki finansowe z Unii
Europejskiej pojawił się w siedzibie Tramwajów Śląskich w 2007
roku, w kontekście organizacji
w Polsce i na Ukrainie finałów
piłkarskich mistrzostw Europy.
Turniej ostatecznie ominął naszą aglomerację, jednak ziarno
zostało zasiane i wykiełkowało.
Na liście projektów indywidualnych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego tramwajowy projekt
znalazł się w połowie 2008 roku,
a pół roku później, po podpisaniu preumowy z Centrum Unijnych Projektów Transportowych
w Warszawie, została powołana
jednostka realizująca projekt,
której zadaniem jest doprowadzenie do realizacji zadania.
Umowa o dofinansowanie projektu „Modernizacja infrastruktury tramwajowej i trolejbusowej w aglomeracji górnośląskiej
wraz z infrastrukturą towarzyszącą” została podpisana 30 grudnia 2011 roku. Od tego momentu
praca nie ustaje.
Praca wre
Spośród 27 zadań inwestycyjnych i 2 zadań taborowych
na rozpoczęcie czekają już tylko
dwa – to modernizacje torowisk
na ulicy Małachowskiego w Sosnowcu i ulicy Wolności w Chorzowie. Pozostałe są w trakcie realizacji lub zostały zakończone.
ŐŐJesienią 2012 roku Tramwaje Śląskie przystąpiły do realizacji projektu inwestycyjnego, którego efektem będzie znacząca poprawa standardu świadczonych przez spółkę
usług. W niektórych miejscach pasażerowie już cieszą się nową jakością, w innych
obserwują postępy trwających robót, a to jeszcze nie wszystko.
Najwcześniej z finiszu prac cieszyli się mieszkańcy ulic: Moniuszki, Powstańców Warszawskich i Katowickiej w Bytomiu
oraz ulicy Bytomskiej w Zabrzu.
− Przy modernizacji torowisk wykonawca zastosował technologię
znacznego ograniczenia energii
wibroakustycznej, wytwarzanej
przez jeżdżące tramwaje − mówi
dyrektor ds. inwestycji Tramwajów Śląskich SA Andrzej Bywalec.
I dodaje: – Pod płytami torowymi
leży odpowiednio ubita warstwa
podbudowy z włókniną wygłuszającą, szyny są spawane, bez
szczelin dylatacyjnych, ułożone
we wnękach zalanych masą poliuretanową. To wszystko sprawia,
że jadący tramwaj nie powoduje
drżenia szklanek w kredensach
mieszkań okolicznych kamienic i nie wymusza podkręcania
dźwięku w telewizorach. Ten
efekt jest cechą charakterystyczną, swoistą wizytówką wszystkich
zadań realizowanych przez Tramwaje Śląskie w ramach unijnego
projektu. Cisza i płynna jazda bez
wychyleń wagonu na boki to dwa
elementy, na które w pierwszej
kolejności pasażerowie zwracają uwagę, oceniając efekt prac.
Sprawna współpraca
z samorządami
To, w jaki sposób i na jaką skalę przygotowany został projekt
inwestycyjny Tramwajów Śląskich, w dużej mierze zależało od
władz samorządowych. − Bez decyzji prezydentów miast nie moglibyśmy wiele zdziałać. Gminy
są akcjonariuszami naszej spółki
i to na ich barkach ciąży finansowanie tak zwanego wkładu własnego − zaznacza prezes Zarządu Tramwajów Śląskich Tadeusz
Freisler. Modernizacje torowisk
często prowadzone są w powiązaniu z pracami miejskimi, co w największym stopniu widać w Katowicach. Prace torowe i sieciowe
zostały skoordynowane z robotami związanymi z przebudową
śródmieścia − w tym ulicy 3 Maja
i placu Wolności, dzięki czemu
za jednym zamachem udało się
odmienić przestrzeń publiczną.
Podobnie jest z pracami prowadzonymi w dzielnicy Szopienice
oraz na ulicy Kościuszki. Tą samą
ścieżką współpracy Tramwaje Śląskie idą także z innymi samorządami. Dobrym, choć nie jedynym,
przykładem jest Chorzów, gdzie od
granicy z Katowicami do granicy
ze Świętochłowicami, na zlecenie
Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów,
prowadzony jest gruntowny remont ulicy Armii Krajowej, a przy
okazji powstaje nowe torowisko.
Są też kolejne, bardzo konkretne wspólne działania − przygotowanie remontów ulicy Wolności
i chorzowskiego Rynku.
Nowa jakość w Zagłębiu
W wędrówce szlakiem prowadzonych remontów należy koniecznie zajrzeć na granicę Katowic i Sosnowca. Tu dzieje się
bowiem rzecz historyczna. Dotychczas jednotorowa linia numer 15, łącząca dwa układy linii
Tramwajów Śląskich − śląski i zagłębiowski − właśnie przeistacza
się w szlak o dwóch torach. − Bardzo się cieszę, że to zadanie jest
realizowane. Dobudowa drugiego
toru na połączeniu Katowic z Sosnowcem była naszym obowiązkiem. Jeśli samorządy Katowic
i Sosnowca zdecydują się dodatkowo na wprowadzenie sygnalizacji z priorytetem dla tramwaju, przejazd w godzinach szczytu
między dwoma największymi
miastami aglomeracji tramwajem
będzie szybszy niż samochodem
– podkreśla prezes Tadeusz Freisler. Modernizacja linii numer
15 to nie tylko fragment na ulicy
Sobieskiego. Znaczna część prac
już się zakończyła – na odcinku ulicy 3 Maja od skrzyżowania z ulicą Żeromskiego do pętli w Zagórzu tramwaje jeżdżą
po nowych torach.
Nowe wagony
już jeżdżą
Poza 27 zadaniami inwestycyjnymi spółka Tramwaje Śląskie zmienia również tabor. Najważniejszym i najbardziej oczekiwanym
przez pasażerów zadaniem jest
zakup nowych tramwajów. Przetarg na dostarczenie wagonów
rozstrzygnięty został pod koniec
października 2012 roku. Wygrała go firma PESA Bydgoszcz SA,
która zaproponowała wagon z rodziny Twist. Na realizację całego zamówienia producent miał
dwa lata. Pierwszy wagon dotarł
do Tramwajów Śląskich pod koniec listopada 2013 roku, a ostatni – 30 września 2014 roku. Wagon oznaczony jako Twist Step
2012N został dostosowany do specyfiki sieci śląsko-zagłębiowskiej
i do konkretnych wymogów spółki Tramwaje Śląskie. Nowy wagon
to zupełnie nowa jakość na torach
w aglomeracji, o czym może się
przekonać każdy pasażer, który
zechce skorzystać z linii 6 i 16,
a niebawem również linii 15.
szlaki 10/2014
KZK GOP
5
RAPORT „SZLAKÓW”
Ulica Armii Krajowej w Chorzowie jeszcze nie tak dawno wyglądała tak
Katowicka ulica 3 Maja również czekała na remont torowiska
A obecnie widać duże zmiany na torach
Dziś po nowych torach jeździ się na pewno wygodniej i ciszej
Tramwajem naturalnie
Pojawienie się Twistów to nie jedyna zmiana w parku wagonowym Tramwajów Śląskich. Drugie, nie mniej istotne, zadanie
taborowe to modernizacja wysłużonych tramwajów firmy Konstal serii 105. Do gruntownej modernizacji przeznaczono 75 takich
wagonów. To zadanie podzielone
zostało na dwie części − 45 tramwajów zmodernizowało konsorcjum firm Modertrans Poznań
i MPK Łódź, 30 kolejnych wozów
przechodzi metamorfozę w Zakładzie Usługowo-Remontowym
Tramwajów Śląskich w Chorzowie. Do zakończenia całego zadania pozostały już tylko 3 wagony,
które młodnieją w Chorzowie.
− Wagony mają między innymi
nowoczesne, energooszczędne
napędy z systemem odzysku energii w trakcie hamowania, nowe
wózki, mechanizmy drzwiowe,
wszystkie instalacje, monitoring, ścianę czołową i tylną oraz
nowe poszycie − wylicza dyrektor Andrzej Bywalec. Kolejnych
modernizacji wagonów serii 105
Tramwaje Śląskie już jednak nie
przewidują. − Modernizujemy torowiska, by mogły po nich jeździć
nowe wagony. W kolejnych latach będziemy inwestować tylko
w nowy tabor – wyjaśnia prezes
Tadeusz Freisler. Nowe i zmodernizowane tramwaje idealnie wpisują się w promowane przez tramwajową spółkę hasło „Tramwajem
Naturalnie”. Są dowodem na to,
że transport tramwajowy jest proekologiczny. Zmniejszone zapotrzebowanie na energię elektryczną wpływa nie tylko na niższe
koszty eksploatacji, lecz również
na ochronę środowiska. Mniejszy
pobór prądu to niższy poziom
emisji gazów powstałych w elektrowniach wytwarzających prąd.
Istotny dla środowiska naturalnego jest także fakt, iż nowoczesne tramwaje na nowych torowiskach emitują znacznie mniej
hałasu. Nie bez powodu tramwaj
określany jest mianem najbardziej
ekologicznego środka transportu.
Były oszczędności,
są inwestycje
W trakcie realizacji projektu inwestycyjnego uzyskane zostały
niższe od zakładanych ceny realizacji zadań. W sumie Tramwajom
Śląskim udało się wygospodarować 140 milionów złotych netto,
które spółka chce wykorzystać
na kolejne inwestycje. Zgodnie
z założeniami wygospodarowana
kwota wystarczy na modernizację około 15 kilometrów torowisk
oraz zakup 12 nowych, dwukierunkowych, częściowo niskopodłogowych wagonów.
Wśród zadań infrastrukturalnych
znalazły się drobniejsze elementy
oraz zadania duże i skomplikowane. Takimi bez wątpienia są planowane roboty w Chorzowie. Jeszcze w październiku rozpocznie
Torowisko na ulicy Chorzowskiej w Katowicach przed modernizacją
się przebudowa układu komunikacyjnego na Rynku, którego
efektem będzie powstanie centrum przesiadkowego w północno-wschodniej części centralnego
placu miasta. W Zabrzu modernizacji poddane zostaną torowiska w ulicy Bytomskiej oraz ciągu
ulic: Lutra, Plac Krakowski i Brysza. Nowe torowisko zyska także
linia numer 7, tym razem po stronie Świętochłowic. Z kolei w Bytomiu zmieni się układ drogowy i torowy na ulicy Katowickiej.
Po modernizacji do placu Sikorskiego prowadzić będzie dwutorowa linia, w miejsce dzisiejszego
jednego toru. Co istotne, wszystkie prace związane z realizacją
zadań będących elementem projektu „Modernizacja infrastruktury tramwajowej i trolejbusowej
w aglomeracji górnośląskiej wraz
z infrastrukturą towarzyszącą”,
również te z II etapu, muszą zakończyć się do połowy 2015 roku.
Efektem tego będą 63 kilometry
zmodernizowanych torowisk oraz
42 nowe i 75 zmodernizowanych
wagonów tramwajowych. A przed
Tramwajami Śląskimi kolejne wyzwanie − nowy projekt inwestycyjny, współfinansowany przez
Unię Europejską z perspektywy
finansowej na lata 2014-2020.
Trwają intensywne prace nad nim,
aby możliwie najszybciej przystąpić do jego realizacji.
Andrzej Zowada
Tramwaje Śląskie
Tak wygląda ulica Chorzowska w Katowicach po modernizacji
Sosnowiec Zagórze – stan sprzed modernizacji torowiska...
...i widok po modernizacji
szlaki 10/2014
6
KZK GOP
TAKIE BYŁY POCZĄTKI
Fot. Paweł Wieczorek
Gallus był nie tylko pisarzem ludowym, ale także drukarzem
Ulica Józefa Gallusa w Bytomiu
Józef Gallus – pisarz ludowy
N
ie wytrwał pod ziemią zbyt
długo. Już w 1879 roku uległ
poważnemu wypadkowi, który
uniemożliwił mu dalszą aktywność
w zawodzie ojca i dziadka. Niełatwo mu było wówczas znaleźć inną
pracę, nie miał przecież żadnego,
poza elementarnym, wykształcenia. Poszedł więc drogą także wytyczoną przez tradycję rodzinną,
bo w rodzinie od zawsze czytało się
polską prasę. Zatrudnił się w drukarni „Gazety Górnośląskiej” jako
prosty zecer, co jednak wymagało dobrej znajomości języka. Nie
poprzestawał na pracy zawodowej – w wolnych chwilach czynnie
werbował młodzież z terenu Starego Chorzowa do Kółka Polskiego,
zwanego też Kółkiem Towarzyskim w Królewskiej Hucie. Sam był
członkiem Kółka już od 1878 roku,
zatem jeszcze jako górnik. Ta działalność zaprocentowała w przyszłości. Nie tylko poznał tam swą
przyszłą żonę Florentynę Golec,
ale też spotykał się z Juliuszem Ligoniem, starszym o pokolenie poetą i działaczem społecznym, notabene dziadkiem sławnego malarza
i radiowca Stanisława Ligonia.
ŐŐ27 listopada 1860 roku w starej chorzowskiej rodzinie górniczej urodził się syn Baltazara i Marii z Goponów Józef Gallus – kolejny górnik. Zgodnie z tradycją rodzinną, niezmienną z pokolenia na pokolenie, zaraz po ukończeniu chorzowskiej szkoły
ludowej zatrudnił się w kopalni „Król”, a właściwie w owych czasach „Königsgrube”.
Swoją aktywnością i pracowitością musiał zwrócić na siebie uwagę przełożonych w redakcji, którzy
wysłali go na półroczną praktykę
zawodową do Wiednia.
Katolik i inne pisma
Wrócił pełen zapału do pracy.
W 1883 roku przyjęto go do drukarni „Katolika”, co wiązało się
z przeprowadzką do Bytomia.
Temu miastu miał pozostać wierny
aż do śmierci. W „Katoliku” przepracował wiele lat, mimo ogromnych trudności, które w okresie
„Kulturkampfu” przechodziło
to pismo. Niemcy ograniczali nakład, likwidowali kolejne drukarnie, więzili za działalność publiczną redaktorów naczelnych
(z Karolem Miarką włącznie).
Wszystko to okazało się nieskuteczne. Wprawdzie zawirowania
polityczne spowodowały czasowe odsunięcie się duchowieństwa
od „Katolika”, jednak ostatecznie
w okresie powstań śląskich i plebiscytu gazeta stała się niezmiernie popularna oraz odegrała ważną rolę informacyjną. Wychodziła
na Śląsku w nakładzie 22 tysięcy
egzemplarzy, co na owe czasy stanowiło ewenement.
Józef Gallus odkrył wówczas swoje prawdziwe powołanie. Obcując na co dzień z autorami tekstów „Katolika”, przyswoił sobie
jako samouk sztukę pisarską. Pomogło mu w tym zaangażowanie
w działalność narodową. W Bytomiu został członkiem honorowym
Towarzystwa Alojzjanów, pierwszego na Górnym Śląsku stowarzyszenia młodzieży, powstałego
dzięki staraniu księdza Norberta
Bończyka (autora epopei „Stary
kościół miechowski”). Celem Towarzystwa było szerzenie oświaty
polskiej na gruncie katolickim oraz
„uczciwa zabawa”. Na zebraniach
omawiano aktualne wydarzenia
„kościelne i polityczne, rzeczy
moralne, historię świata, krajów,
ludzi i Kościoła. Bywały też deklamacje i czytanie arcydzieł literatury polskiej, śpiewano też pieśni poważne i wesołe, a kończono
posiedzenie pieśnią pożegnalną.
Józef Gallus prowadził także działalność oświatową w Towarzystwie
Górnośląskich Przemysłowców,
w którym pełnił funkcję prezesa.
Przygotowywał się do wykładów,
czytając między innymi: „Gazetę Rzemieślniczą”, „Nowiny Raciborskie”, „Iskrę”, „Gazetę Polską”,
„Biesiadę Literacką”, „Gazetę Opolską”, „Kuriera Polskiego” i „Kuriera
Poznańskiego”.
Twórczość własna
Początki jego pisarstwa przypadają na rok 1882, a zatem czasy jeszcze przed jego przygodą z „Katolikiem”. Właśnie wówczas ogłosił
Katowice potrzebują przesiadek
J
edna z gazet pyta czytelników przed wyborami, czego potrzebują Katowice? Pierwsza odpowiedź? Centrów przesiadkowych z parkingami
Park & Ride. To nie kwestia mody w dużych ośrodkach miejskich. To pilna potrzeba – w Katowicach
codziennie dotyczy kilkudziesięciu tysięcy osób.
Po metropoliach jeździ się coraz trudniej. Warszawa
czy Kraków są niemal zapchane. Nie przypadkiem
stolica wielkim wysiłkiem ciągle inwestuje w metro, a parkingi Parkuj i Jedź przy niektórych pętlach
tramwajowych zbudowała wiele lat temu. Miasta starają się ograniczać wjazd samochodów do centrów jednocześnie zachęcając
do komunikacji miejskiej.
Jeżdżąc samochodem po Europie na własnej skórze przekonałem się, jak skuteczne mogą być metody nacisku. Obowiązkowe w wielu niemieckich miastach zielone plakietki (świadczące o względnej czystości spalin) nie są specjalnym problemem.
Problem jest wtedy, gdy mając mało czasu spędza się go w korku lub szukając miejsca parkingowego. To już w Katowicach
znają. Problemem mogą być też ceny – w Katowicach dotkliwe tylko w pewnym stopniu.
w „Gazecie Górnośląskiej” kilkanaście artykulików i korespondencji.
Pisywał o różnych wydarzeniach,
przeważnie społeczno-oświatowych. Ważny wymiar jego zaangażowania wyrażał się w działalności
zbieracko-wydawniczej, szczególnie zaś publikacji z pogranicza etnografii. Są to nieocenione prace źródłowe, które do dziś służą
jako materiały dla badaczy folkloru
oraz historyków literatury górnośląskiej. Chodzi tu głównie o dwa
wydawnictwa: „Pieśni polskie używane na Górnym Śląsku” (18901892) oraz „Starosta weselny, czyli
zbiór przemówień, wierszy i piosenek” (1892). W swojej pracy badawczej nad piśmiennictwem górnośląskim interesował się również
zapisami nutowymi. Zgromadził
w ten sposób wartościowy księgozbiór silesianów, które po jego
śmierci zasiliły częściowo zbiory
Biblioteki Śląskiej. Zmarł w Bytomiu 26 lutego 1945 roku. Został
pochowany na starym cmentarzu
„Mater Dolorosa” przy ulicy Piekarskiej. Miasto uczciło go ulicą
jego imienia.
Paweł Wieczorek
Chcąc kiedyś możliwie najlepiej wykorzystać ponad
cztery godziny we Florencji, wjechałem samochodem niemal do ścisłego centrum. Za miejsce na prawie pustym podziemnym parkingu pod halą targową Mercato di San Lorenzo zapłaciłem solidne kilkadziesiąt złotych.
Dopiero potem sprawdziłem, że zostawienie samochodu poza ścisłym centrum i podejście lub podjechanie autobusem byłoby o wiele tańsze. Polityka
cenowa (bardzo drogo w ścisłym centrum – im dalej, tym taniej) może zatem skutecznie regulować liczbę samochodów. Jednocześnie trzeba zachęcić do przesiadki.
Cztery centra przesiadkowe w Katowicach są w planach od dawna. Wiosną ruszył konkurs na stworzenie ich koncepcji i zaprojektowanie – umowy w tej sprawie podpisano w lipcu. Koncepcje, które przygotowują firmy Meritum Projekt i Grontmij
Polska, powinny stopniowo pojawiać się na internetowej platformie konsultacji społecznych miasta. Potem powstawać mają
docelowe projekty.
Według ogólnych założeń największe centrum przesiadkowe – z parkingami na 800 aut – ma znaleźć się w rejonie pętli
Mateusz Baba
ON
k
T
FELIE
tramwajowej na Brynowie. Mniejsze, przy pętli na Zawodziu,
ma zmieścić 400 samochodów. Przy kompleksie przesiadkowym
w centrum, przy ulicy Sądowej, przewidziano 150 miejsc. Kilkanaście aut może zmieści się przy przystankach przy dworcu
kolejowym w Ligocie.
Łącznie przy tych czterech centrach zaplanowano ponad 1,3 tysięcy miejsc. Niby wiele, ale niedawno – przy przymiarkach
do budowy w centrum Katowic parkingów podziemnych – podawano, że codziennie miejsca szuka tam 60 tysięcy kierowców.
Wobec tej skali niemal konieczne są kolejne parkingi – i takie
już powstały, w Kwartale Kultury za Spodkiem.
Koszt budowy czterech centrów przesiadkowych w Katowicach
to około 170 milionów złotych. Wiele, ale pomóc powinny środki
unijne. Miasto deklaruje, że przygotowuje odpowiedni projekt.
Jeżeli ruszy, szanse na budowę centrów i parkingów wzrosną.
W nowym rozdaniu środków UE obowiązuje jednak zasada:
kto pierwszy (i lepiej przygotowany), ten lepszy. Według planów
samorządów konkurencja będzie duża. W aglomeracji katowickiej miałoby powstać 40 centrów przesiadkowych, a w całym regionie – blisko 70. Te w centrum aglomeracji są jednak jednymi z najpotrzebniejszych. Jeśli się opóźnią, korki będą rosły. 
szlaki 10/2014
KZK GOP
7
INFORMATOR KZK GOP
Komunikacja na Wszystkich Świętych
rzez dwa dni, w sobotę 1 listopada i w niedzielę 2 listopada
br., komunikacja miejska będzie
funkcjonowała według sobotnich
rozkładów jazdy. W te dwa dni
na wybranych liniach będą obowiązywały specjalne rozkłady jazdy, oznaczone jako „Wszystkich
Świętych”, dotyczące linii tramwajowych numer: 26, 27 i 38 oraz
linii autobusowych numer: 6, 23,
25, 44, 70, 72, 76, 140, 154, 165,
175, 201, 236, 288, 603, 606, 616,
622, 634, 637, 673, 674, 720, 807,
840, 901, 949, 959, 969 i 973.
1 i 2 listopada linie tramwajowe
numer: 5, 14 i 20 oraz linie autobusowe numer 135 i 735 będą
kursowały według rozkładów
jazdy na dni robocze. Specjalne
rozkłady jazdy, oprócz zwiększenia częstotliwości, w niektórych
przypadkach zakładają również
zmianę trasy. Linia autobusowa
numer 25, w związku ze zmianą
organizacji ruchu przy cmentarzu w Będzinie Grodźcu, ominie
przystanki Grodziec Cmentarz
i Grodziec Różyckiego, a linia numer 901 będzie kursowała tylko
w kierunku Będzin Kościuszki
– Grodziec Cmentarz – Grodziec
Kopalnia – Będzin Kościuszki.
Na linii numer 175 zostaną uruchomione dodatkowe kursy z Mydlic do Hoteli w Dąbrowie Górniczej Ząbkowicach, a na linii
numer 634 zwiększy się liczba
kursów wykonywanych w relacji Będzin – Dąbrowa Górnicza
– Strzemieszyce.
Linia numer 807 będzie dodatkowo obsługiwała przystanek
Będzin Cmentarz Komunalny.
W zachodniej części aglomeracji linia numer 6, podobnie jak
w dni robocze, dojedzie do pętli
Sportowa w Gliwicach, a na linii
ŐŐW związku z nadchodzącym dniem Wszystkich Świętych KZK GOP przygotował
dla pasażerów ułatwienia w dojeździe do cmentarzy. Autobusy i tramwaje nie tylko
pojadą częściej, ale zostaną także uruchomione dodatkowe linie.
Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
P
W okresie Wszystkich Świętych będzie można łatwiej dojechać do wszystkich większych nekropolii
numer 720 zostaną uruchomione
dodatkowe kursy do cmentarza
przy ulicy Czołgistów w Zabrzu.
Kursowanie linii numer: 236, 288,
969 i 973 będzie w te dwa dni dodatkowo uruchomione, ponieważ
są to linie funkcjonujące tylko
w dni robocze.
Linie cmentarne C1, C2, C3 i C4
będą 1 i 2 listopada wzmacniały
komunikację do cmentarzy
w Gliwicach. C1 połączy cmentarz Centralny z Trynkiem, C2
– z placem Piastów, a C3 – pojedzie przez plac Piastów do cmentarza Lipowego. C4 będzie linią
okrężną kursującą między placem Piastów a cmentarzem Lipowym i świętego Wojciecha.
Linia C5 w Katowicach zapewni
dojazd do cmentarza komunalnego przy ulicy Murckowskiej,
przejeżdżając również w pobliżu
cmentarzy na ulicach Francuskiej
i Sienkiewicza. Linia C8 pojedzie
z podziemnego dworca autobusowego w Katowicach do cmentarzy w Bogucicach i Szopienicach. Linia C6 będzie kursowała
po Sosnowcu i Będzinie: spod
Bomba motoryzacyjna
W
ostatnim czasie w mediach oraz Internecie przetoczyła
się fala informacji, że w Polsce mamy prawdziwy kult
samochodów. Nie jakąś tam zwykłą fascynację czterema kółkami, ale, jak to określono, prawdziwy „carmageddon”! Zdaniem autorów opracowań i raportów, jesteśmy tak zachwyceni
wytworami fabryk motoryzacyjnych, że kupujemy samochody
na potęgę i w tej konkurencji stajemy się prawdziwą czołówką
Europy. Według ostatnich danych Banku Światowego w Polsce
na 1000 mieszkańców przypada 470 samochodów osobowych,
co daje nam mniej więcej 30 miejsce na świecie, przed takimi
potęgami jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Rosja czy Brazylia. Biorąc pod uwagę wszystkie zarejestrowane w Polsce auta
osobowe, ciężarowe, autobusy i motocykle, wskaźnik ten wynosi
już – jak poinformowała w czerwcu br. Polska Agencja Prasowa,
powołując się na dane Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego
Samar – 653 pojazdów na 1000 mieszkańców. Katowice (526
samochodów na 1000 mieszkańców) plasują się w czołówce tej
stawki, ustępując pod względem liczby samochodów tylko Warszawie, Poznaniowi, Wrocławowi i Opolu, ale za to wyprzedzając
na przykład Hamburg (402 samochody na 1000 mieszkańców),
Drezno (391) czy Berlin (319).
Dlaczego piszę o statystyce samochodowej? Oczywiście z powodu dużego wpływu tych danych na rozwój
komunikacji publicznej. Skoro kupujemy na potęgę
samochody, to automatycznie w mniejszym stopniu
korzystamy z autobusów, tramwajów czy pociągów.
Wojciech Zdanowski z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei w opracowaniu pod tytułem „Rozwój czy
regres? Przyszłość transportu publicznego w Polsce
i na Dolnym Śląsku w perspektywie do 2020 roku”
szczegółowo analizuje kondycję i perspektywy transportu zbiorowego w Polsce, odnosząc się też do kwestii boomu
samochodowego. Autor twierdzi, że nastąpił „powszechny zachwyt społeczeństwa tą (czyli samochodową) formą transportu”,
a „dynamika rozwoju motoryzacji indywidualnej w pierwszej dekadzie XXI wieku przyjęła wręcz formę „bomby motoryzacyjnej”.
Dane dotyczące liczby samochodów w połączeniu z powszechnym chaosem urbanizacyjnym i systematyczną rozbudową dróg
w aglomeracji śląskiej nie są dla miłośników komunikacji zbyt
optymistyczne. Ale z drugiej strony kult samochodu w miejskich
organizmach prędzej czy później musi przeminąć. Po pierwsze,
pierwszy okres zachwytu nad samochodami sprowadzanymi
FELIE
TON
cmentarza na Niwce, przez
cmentarz komunalny przy ulicy Wojska Polskiego, cmentarz
na Dańdówce, centrum Sosnowca, cmentarze przy ulicy Małobądzkiej w Będzinie, do centrum
Będzina. Linia nr C7 połączy
cmentarze w Chorzowie Batorym (na ulicach Niedźwiedziniec i Granicznej), w śródmieściu Chorzowa (na ulicach
Dąbrowskiego, Cmentarnej, Janasa, Łagiewnickiej, 3 Maja),
w Chorzowie Starym (na ulicy Kalusa), w Michałkowicach
(na ulicy Maciejkowickiej) oraz
w śródmieściu Siemianowic Śląskich (na ulicach Michałkowickiej i Cmentarnej). Linia C10 zapewni mieszkańcom Knurowa
dojazd do cmentarza komunalnego przy ulicy Rakoniewskiego.
Osobną kategorię stanowią linie
obsługujące specjalne przystanki
przy centrach handlowych. Linie
numer 39 i 109 będą kursowały
w sobotę i niedzielę według specjalnych rozkładów jazdy, linia
230 według rozkładów jazdy na
dni robocze, a linie numer: 52, 59,
146, 155, 194, 255, 710 i 850 według sobotnich rozkładów jazdy.
Wyżej wymienione linie 1 listopada nie będą obsługiwały przystanków przy centrach handlowych,
natomiast 2 listopada będą się
tam zatrzymywały. Linie numer:
250, 750, S-6 i S-10 nie będą kursowały 1 listopada.
Dodatkowe objazdy związane
z tymczasową organizacją ruchu
w rejonie cmentarzy będą wprowadzone w Gliwicach, na liniach
autobusowych numer: 57, 187,
259, 280, 692, 699, 702 i 692N
oraz w Siemianowicach Śląskich
na liniach numer 74 i 222.
Emil Markowiak
wski
Tomasz Głogo
z Zachodu już minął wraz z falą starych opli, fiatów
i volkswagenów, które zastąpiły maluchy, duże fiaty
i zaporożce. Dziś nie sztuką jest kupić byle jakie auto,
chodzi o to, by kupić dobry samochód za przyzwoite pieniądze. Po drugie, na co zwracałem już uwagę,
miejskie organizmy i konurbacje są już niewydolne,
przeciążone i źle zaprojektowane, a kierowcy cały
czas stoją w korkach. I to nie tylko w samych Katowicach, ale też na śląskim odcinku autostrady A4
czy Drogowej Trasie Średnicowej. Wygląda więc
na to, że „bomba motoryzacyjna” już wybuchła, a nowej nie da
się szybko uzbroić.
Nie oznacza to jednak, że w przyszłości „rozczarowanie” samochodem automatycznie przełoży się na wzrost liczby pasażerów
komunikacji miejskiej. Ten proces będzie trwał zapewne latami,
choć odwrócenie niekorzystnej tendencji nie jest wcale niemożliwe. Rocznie autobusami i tramwajami w Polsce przemieszczają
się 4 miliardy pasażerów i organizatorzy komunikacji będą musieli zrobić wszystko, by tę liczbę utrzymać. Receptą może być
tylko i wyłącznie stałe podnoszenie jakości usług, modernizacja
i kupno nowego taboru oraz rozwój technologiczny.

szlaki 10/2014
8
KZK GOP
NA SZLAKACH Z KZK GOP
Fot. Paweł Wieczorek
Prezbiterium z ołtarzem
Sarkofag Franiszka II Ballestrema
Kościół świętego Józefa w Rudzie Śląskiej
Główny portal kościoła
Groby w krypcie Ballestremów
Święty Józef na portalu wieży
Anioł śmierci przy zejściu do krypty
Sanktuarium świętego Józefa
J
ego fundatorem był hrabia
Franciszek II von Ballestrem
(1834-1910), przemysłowiec i polityk, zdecydowany przeciwnik
polityki kulturkampfu Ottona von
Bismarcka. Ballestremowie darzyli szczególnym kultem świętego Józefa, robotnika i Oblubieńca
NMP, dlatego ten właśnie święty
został patronem nowej, monumentalnej świątyni w stylu neoromańskim, będącej jednocześnie
mauzoleum nagrobnym rodziny.
Kamień węgielny pod kościół został poświęcony w dzień świętej
Barbary w 1901 roku, a budowę
zakończono cztery lata później,
zatem równo 110 lat temu. Tempo
budowy, wobec ogromu i monumentalnego charakteru budowli,
może zadziwiać nawet (a może
zwłaszcza) dziś.
Italskie korzenie
Choć wielki i posadowiony na najwyższym w okolicy terenie, kościół bynajmniej nie przytłacza
swoją bryłą. Został zaprojektowany wzorcowo, zgodnie z najlepszymi tradycjami architektury
włoskiej. Wprawdzie projektantem nowego budynku sakralnego był berliński architekt August
Menken, ale pracował pod nadzorem wywodzącego się z rodziny Ballestremów Jana Joachima de
Pölnitz, a twórcom nakazano wyraźne, choć twórcze, nawiązanie
ŐŐW początkach swego istnienia Ruda Śląska należała do parafii Biskupice. Tereny te były w większości własnością możnego rodu Ballestremów. Ballestremowie, z wyboru Niemcy, ale z pochodzenia Sabaudczycy, zachowali wyznanie katolickie, zatem pracę duszpasterską w Rudzie Śląskiej powierzyli początkowo
jezuitom, fundując dla nich niewielką kaplicę. W miarę rozwoju miejscowego
przemysłu i miasta zaistniała potrzeba zbudowania większego kościoła.
do architektury bazyliki San Lorenzo di Campo Verano w Rzymie,
wzbogacone elementami nadreńskich świątyń romańskich. Nad
prawidłowym przebiegiem robót
czuwał Kremer z Gliwic, który słynął jako doświadczony budowniczy kościołów na Śląsku. W rezultacie powstało dzieło ilustrujące
włosko-niemieckie korzenie rodu
Ballestremów. Zarówno bryła, jak
i wnętrze z bogatym neoromańskim zdobnictwem rzeźbiarskim
są najwyższej próby, a stan zachowania i utrzymania kościoła nie
budzi żadnych zastrzeżeń. Kto nie
nawiedził rudzkiego Sanktuarium
Świętego Józefa, niewiele wie o dokonaniach neoromańskiej architektury Górnego Śląska.
Architektura
i zdobnictwo
Kościół, zaprojektowany na planie krzyża łacińskiego, nie jest
orientowany, bowiem uniemożliwiał to istniejący już wówczas
układ ulic. Prezbiterium z apsydą
skierowane jest więc na południe.
Pod nim znajduje się obszerna,
neoromańska krypta grobowa
rodziny Ballestremów, dostępna z wnętrza świątyni. Północna
elewacja frontowa jest trójosiowa,
z wieżą założoną na planie prostokąta, niesymetrycznie umieszczoną po lewej stronie. Główny portal, romański, został ozdobiony
w półkolistym zwieńczeniu bogatą płaskorzeźbą, z wyobrażeniem
Baranka Paschalnego. W wieży
od wschodu znajduje się dodatkowy portal z rzeźbą patrona – świętego Józefa.
Pobieżne spojrzenie na kościół
z zewnątrz i od strony wewnętrznej zaskakuje różnorodnością
stylistyczną. O ile bowiem z zewnątrz budowla jest ciemna, licowana cegłą klinkierową, oczywiście pochodzącą z miejscowej
cegielni „Karol Emanuel”, należącej do Ballestremów, nadto
bardzo rozczłonkowana wzbogacającymi bryłę apsydami, wysuniętymi portalami, zakrystią,
wieżą, bogato ukształtowanymi
dachami, o tyle w środku dominuje jasny piaskowiec i prosta,
czytelna struktura wzorowana
na wczesnochrześcijańskich bazylikach. Nie ma nawet sklepień,
zastąpionych w nawach kasetonowymi stropami malowanymi
w pastelowym kolorycie. Tylko
prezbiterium nakryte jest surowym sklepieniem kolebkowym.
Czytelna symbolika
Początek XX wieku, czas historyzmu w architekturze, ale i początków symbolizmu w malarstwie
i rzeźbie, sprzyjał ciekawym eksperymentom formalnym zastosowanym w projekcie kościoła. O ile
samo wnętrze jest czysto historyczne, z trzema nawami naśladującymi wiernie wczesnochrześcijańskie
założenia, z nawą główną dwukrotnie wyższą od bocznych, doświetloną emporami otwartymi przez
biforia i triforia, z kolumnami o bogato zdobionych kapitelach, o tyle
już wspomniane kapitele są dobrane nieprzypadkowo. Wyrzeźbione
z jasnego piaskowca, symbolizują
kolejno od prezbiterium: „cztery
główne charaktery”, „cztery stany średniowieczne”, „cztery gatunki zwierząt”, „cztery rasy ludzkie”,
„cztery etapy życia” i „cztery cnoty
główne”. Umieszczony w transepcie
świątyni wielki okrągły żyrandol
symbolizuje Niebieskie Jeruzalem.
Warto też wspomnieć o ustawionej w przyziemiu wieży marmurowej Piecie, wykonanej w 1905
roku w Rzymie przez rzeźbiarza
J. Weiricha.
Osobny temat to krypta grobowa rodu Ballestremów pod prezbiterium. Schody do niej znajdują się z obu boków centralnie
umieszczonego wejścia na część
ołtarzową i flankowane są odlanymi z brązu posągami aniołów
śmierci, autorstwa Józefa Limburga z berlińskiego zakładu
odlewnictwa Hermana Gladenbecka. To już czystej wody symbolizm. Sama krypta, zajmująca
całą przestrzeń pod prezbiterium,
sklepiona, oparta na neoromańskich kolumnach, zawiera miejsce pochówku najznamienitszych
przedstawicieli włosko-niemieckiego rodu. Oczywiście centralne
miejsce zajmuje granitowy sarkofag fundatora kościoła, Franciszka
II, hrabiego von Ballestrem.
Z pewnością warto w tym miejscu
wspomnieć, że 30 kwietnia 2010
arcybiskup Damian Zimoń ogłosił
uroczyście parafię świętego Józefa w Rudzie Śląskiej Archidiecezjalnym Sanktuarium Oblubieńca
Matki Bożej.
Paweł Wieczorek

Podobne dokumenty