NA lITWIE TARYFY ZAAKTUAL.
Transkrypt
NA lITWIE TARYFY ZAAKTUAL.
Litwa już bez Ignaliny Autor: Jan Wyganowski („Energia Gigawat” – nr 1-2/2010) Republika Litewska stała się pierwszym w tym roku krajem na świecie, który zrezygnował z własnej energii atomowej. Ostatni blok jedynej litewskiej elektrowni atomowej w Ignalinie został wyłączony ostatniego dnia 2009 roku. Pierwszy blok zamknięto już przed kilkoma laty. Elektrownia produkowała aż 75 procent potrzebnej Litwie energii, w dodatku najtańszej. Koszt wyprodukowania tu jednej kilowatogodziny wynosił niecałych 7 centów, podczas gdy w drugiej pod względem wielkości, ale konwencjonalnej (na gaz) elektrowni „Lietuvos Elektrine” w Elektrenai wynosi 28 centów. Litwa, wstępując do UE, zobowiązała się jednak do zamknięcia mającej ćwierć wieku elektrowni. Mimo, iż przed rokiem w referendum obywatele opowiedzieli się za jej dalszą eksploatacją, litewskim politykom nie udało się przekonać Komisji Europejskiej do zmiany traktatowych zapisów. Teraz wszyscy zastanawiają się, o ile więcej trzeba będzie płacić za prąd? Pod koniec listopada ub. roku litewska komisja ds. regulacji energetyki, ustaliła, że od lutego 2010 rachunki za energię elektryczną dla przemysłu powiększą się o jedną piątą, dla odbiorców indywidualnych o jedną trzecią. Tyle tylko, że przemysł już płacił o 20 procent drożej od odbiorców indywidualnych. Teraz rodziny zapłacą o 11 centów drożej za kilowatogodzinę, co oznacza dla przeciętnej litewskiej rodziny większe o 20- 30 litów miesięcznie rachunki za prąd. Do tej pory płacili średnio 70 litów. Podniesiono też o 3 procent cenę gazu dla potrzeb bytowych, ale zmniejszono jednocześnie z 63 centów do 2 litów miesięcznie opłatę abonamentową. Energetycy nie są zadowoleni z podwyżek, bo chcieli jeszcze wyższych, ale Litwa kupiła taniej (średnio o 5 centów na kilowatogodzinie) prąd od swych sąsiadów: Łotwy, Estonii, Rosji, Białorusi, Ukrainy. Ministerstwo energetyki ustaliło, iż w 2010 roku co najmniej 30 procent potrzebnego Liwie prądu, będzie kupowane na giełdach. Za trzy lata rynek energetyczny ma być całkowicie zliberalizowany. Stąd też więcej w tej chwili na Liwie mówi o „moście” energetycznym ze Szwecją, który ma być gotowy za 6-7 lat, niż o budowie nowej elektrowni atomowej przy udziale państw bałtyckich oraz Polski. Na razie szczególnie tanio prąd sprzedają pogrążeni w kryzysie Łotysze, stąd też, zdaniem ministra energetyki Arvidasa Sekmokasa, rachunki za prąd nie będą tak wysokie, jak przewidywano. Litwa przed kryzysem zużywała rocznie 10 TWh energii elektrycznej, obecnie potrzebuje ok. 9 TWh. Wszystkie jej elektrownie są w stanie wyprodukować 4 TWh. Największym rodzimym dostawcą energii będą Elektrenai. Na razie pracuje tu osiem turbin na gaz i – jak twierdzi kierownictwo spółki - może ona już wyprodukować 1800 MW, tj. o 500 MW więcej od wyłączonego właśnie reaktora w Ignalinie. Problemem jest tylko wysoki koszt wytwarzania. Zniknie on za dwa lata, gdy hiszpańskie konsorcjum, zainstaluje dziewiąty energooszczędny blok energetyczny. Zużycie paliwa, czyli gazu, do wyprodukowania prądu, zmniejszy się aż o 30 procent. Koszt przedsięwzięcia oscyluje wokół 1,1mld litów, ale połowę wykłada Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, część zostanie sfinansowana ze specjalnego funduszu zamykanej Ignaliny, a resztę wyłoży sama elektrownia z zysku i pożyczek. Elektrenai będą też przygotowywać się do odbioru energii z elektrowni wiatrowych, Trwa też budowa szeregu małych elektrowni i ciepłowni na biogaz. Tylko spółka „Litesko” ma już dziesięć takich kotłów o łącznej mocy 51 MW. Są one m.in. w Marijampole, Vilkaviszkis, Pałanga, Kybartai, Birżai. Teraz spółka wykłada 69 mln litów na budowę sporej elektrociepłowni w Alytus. Będzie potrzeba tam 170 tysięcy biopaliwa rocznie. Inwestycja zakończy się w 2012 roku. Spółka otrzymała na ten cel 18 mln litów z funduszy unijnych. Po oddaniu do użytku zakładu, zanieczyszczenie powietrza w CO2 zmniejszy się w tym mieście aż o 44 procent. Dalsze regulacje cenowe prądu i gazu będą zależały od cen ropy na rynkach światowych. Jeżeli spadną, spadnie i cena za energię. Od 2010 roku ceny energii elektrycznej i gazu będą na Litwie ustalane dwa razy do roku. Na razie wszyscy martwią się, jak obecne regulacje odbiją się na cenach produktów. A tanio na Litwie - po podwyższeniu w 2009 roku dwa razy stawki VAT - nie jest. Tymczasem Sejm przyjął 26 listopada br. ustawy zmniejszające pensje, emerytury, zasiłki dla bezrobotnych. Na nic zdały się liczne protesty i manifestacje. Mają one powrócić do przedkryzysowego stanu, gdy poprawi się sytuacja ekonomiczna kraju. Inna sprawa, że Litwa powoli wychodzi z kryzysu. Już w trzecim kwartale 2009 roku odnotowano - w porównaniu do drugiego - aż sześcioprocentowy wzrost gospodarczy. Te tendencje utrzymały się także w IV kwartale 2009 r.