M5 – św. Bernard z Clairvaux

Transkrypt

M5 – św. Bernard z Clairvaux
F3 – 2017 - Seminarium „Życie w miłości – Ludzie Boga... stają się święci”
M5 – św. Bernard z Clairvaux
Rozważania rozpoczynaj wezwaniem Ducha Świętego. Każdego dnia po rozważaniach módl się o świętość dla
siebie (Modlitwa stała do tego Seminarium). Proś również o świętość dla swoich bliskich, znajomych, przyjaciół
i nieprzyjaciół, kapłanów i dla innych konkretnych osób, które znasz.
Modlitwa o Świętość życia (św. Tomasz z Akwinu)
Pozwól mi, litościwy Boże, bym do tego, co się Tobie podoba, wytrwale dążył, bym tego roztropnie dociekał,
to uczciwie za prawdę uznał i doskonale wykonał na chwałę Imienia Twego.
Rozporządź - Boże mój - stanem mego życia i daj, bym wiedział, jak wykonać to, czego ode mnie żądasz, oraz
spraw, bym wykonał to zgodnie z powinnością i godnością mej duszy.
Daj, Panie, Boże mój, by mię powodzenia i niepowodzenia nie osłabiały na duchu
przez wynoszenie się lub przez zniechęcenie. Bym z niczego nie cieszył się lub smucił się, jak tylko z tego, co do
Ciebie prowadzi lub od Ciebie odwodzi. Bym nie starał się podobać nikomu, jak tylko Tobie.
Niech małym będzie dla mnie wszystko, co przemijające, a za wartościowe niech uznaję tylko rzeczy wiekuistej
i trwałej wartości. Oby obmierzła mi radość z tego, co jest pozbawione Ciebie,
i obym niczego nie pragnął, co jest poza Tobą i bez Ciebie .
Obym szukał przyjemności, Panie, w pracy dla Ciebie, a jakikolwiek spoczynek Ciebie pozbawiony - niech mi sprawia
przykrość. Spraw, Boże mój, bym serce me kierował ku Tobie
i bym stale bolał nad moimi zaniedbaniami oraz czynił postanowienia poprawy.
Uczyń mnie, Panie, Boże mój, posłusznym bez oporu, ubogim bez przygnębienia, czystym bez zepsucia, cierpliwym
bez szemrania, pokornym bez udawania, wesołym bez roztrzepania, poważnym bez przytłaczania, ruchliwym bez
lekkomyślności, bojącym się Ciebie bez zwątpienia, szczerym bez dwoistości, czyniącym dobrze bez zarozumiałości,
wpływającym na poprawę bliźniego bez wywyższania siebie,
budującym go słowami i przykładem bez obłudy.
Daj, mi, Panie Boże, serce tak doskonale czujne, by się nie dało odwieść od Ciebie żadną ciekawością;
serce szlachetne, które by się oparło niegodnym uczuciom, ciągnącym mnie ku cofaniu się w moich
postanowieniach; serce stałe, nie dające się załamać żadnym utrapieniem;
serce wolne, niedające się zwyciężyć naciskowi uczuć.
Użycz mi, Panie, Boże mój, pojętności do poznania Ciebie, pilności do dążenia ku Tobie i szukania Ciebie,
mądrości dla znalezienia Ciebie; sposobu postępowania, który by się Tobie podobał;
wytrwałości, wiernie Cię wyczekującej, i ufności; że Cię w końcu spotkam i obejmę.
Daj, bym kary, tu mnie dręczące, przyjmował dla poprawy; bym dobrodziejstw Twoich udzielonych mi w tym życiu,
używał jako otrzymanych z Twej łaski i z wdzięcznością, a radości Twoich niech zażywam dopiero w chwale
niebieskiej Ojczyzny. Który żyjesz i królujesz, Boże, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
List o Miłości
Dzień 1.
„Twierdzę, że miłość prawdziwa i szczera, pochodząca z czystego serca i spokojnego sumienia oraz głębokiej
wiary – kocha dobro bliźniego tak samo jak swoje. Kto bowiem bardziej albo wyłącznie kocha dobro własne, nie kocha
miłością czystą, gdyż kocha je dla własnej korzyści, a nie dlatego, że jest dobrem. Ktoś chwali Pana dlatego, że jest
potężny; inny dlatego że jest łaskawy; jeszcze inny po prostu dlatego, że Pan jest dobrocią. Pierwszy jest sługą, boi się
o siebie; drugi jest najemnikiem, liczy na zapłatę; trzeci jest synem, oddaje cześć należną Ojcu. Tak przeto sługa
i najemnik pracują dla własnego dobra – sama tylko miłość synowska nie szuka nagrody.” (Św. Bernard)
Rozważę: Mt 20, 24-28. Zadam sobie pytanie: Kim jestem? Sługą? Najemnikiem? Czy dzieckiem Bożym?
Materiały formacyjne Wspólnoty Effatha przy parafii Wieczerzy Pańskiej w Lublinie; www.effatha-lublin.pl
Dzień 2.
„Ani bojaźń, ani miłość własna nie nawracają duszy. Zmieniają niekiedy okoliczności albo działanie, lecz nie
serce. Czasami i sługa wykonuje dzieło zbożne, ale jak widać nie czyni tego ochoczo i nie wyzbywa się twardości serca.
Podobnie najemnik, ale nie bezinteresownie, gdyż kieruje nim chciwość. Niewolnik więc idzie za swym prawem strachu,
natomiast najemnik za pożądliwością zysku. Ani jedno ani drugie nie nawróci duszy. Natomiast miłość nawraca duszę
i rodzi w niej wolę czynienia dobra.” (Św. Bernard)
Rozważę: Łk 12, 13-21. Pomyślę, czym kieruję się w swoich codziennych działaniach. Jakie są moje motywacje?
Dzień 3.
„Sługa i najemnik posiadają prawo, lecz nie od Pana, tylko takie, jakie sobie sami nadali: pierwszy nie kochając
Boga, drugi kochając stworzenia więcej niż Boga. O Panie Boże mój! «Dlaczego nie zgładzisz grzechu mego i czemu nie
usuniesz nieprawości mojej» (Job 7, 21), abym zrzuciwszy nieznośne jarzmo własnej woli, odetchnął swobodniej pod
wdzięcznym ciężarem miłości, by mnie nie przerażał strach niewolnika i nie łudziła chciwość najemnika, lecz by mną
kierował Duch Twój, Duch wolności, który prowadzi dzieci Twoje? «Nikomu nic nie bądźcie dłużni poza wzajemną
miłością» (Rz 13, 8).” (Św. Bernard)
Rozważę: Ps 119, 1-16. Czy wypełniam wolę Pana?
Dzień 4.
„Dobre i pełne słodyczy jest prawo miłości, które nie tylko można z łatwością wypełnić, ale które i prawa
niewolników oraz najemników czyni lżejszymi. «Nie przyszedłem znieść Prawo, ale wypełnić». Prawo miłości łagodzi
bowiem prawo niewolników, porządkuje prawo najemników, jedno i drugie czyni łatwiejszym. Miłość więc dopełnia
prawo niewolnika pobożnością, a prawo najemnika, poskramiając jego pożądliwość. Gdy to za łaską Bożą nastąpi, ciało
i wszelkie dobra ziemskie będziemy kochać ze względu na duszę; duszę ze względu na Boga; Boga zaś dla Niego samego.”
(Św. Bernard)
Rozważę: J 14, 21-24. Czy staram się przestrzegać Bożych przykazań? Z jakiego powodu? Z lęku przed karą? Dlatego, że
liczę na nagrodę? Czy dlatego, że kocham Boga i ufam Mu?
Dzień 5.
Dlaczego i w jaki sposób winniśmy kochać Boga?
„Sądzę, że istnieją dwie przyczyny skłaniające nas do miłości Boga dla Niego samego. Pierwsza: nikt inny nie jest
więcej godny takiej miłości. Druga: nikt z ludzi nie może kochać z większym pożytkiem dla siebie” (św. Bernard). „On sam
nas umiłował” (1 J 4, 10). Jakże więc bardzo godzien jest naszej miłości! Ogarniając i podziwiając ogrom Jego miłości,
przechodzący wszelką miarę, czuliby się zawstydzeni, nie umiejąc choć w części wynagrodzić tę miłość. Zaiste więcej
kochają ci, którzy wiedzą, że są więcej umiłowani, komu zaś mniej dano, mniej miłuje.
Rozważę: Łk 7, 36-50. Czy mam świadomość tego, jak wiele przebaczył mi Bóg? Czy proszę o łaskę prawdziwej skruchy?
Dzień 6.
„Dusza przepojona wiarą z utęsknieniem oczekuje obecności Bożej, delektuje się myślami o niebie, a dopóki nie
dostąpi łaski «spoglądania twarzą w twarz» chlubi się w poniżeniu krzyża. Wtedy też unosi ją nadzieja, że w radości
stanie przed obliczem Twoim i przeniknięta zostanie blaskiem mądrości i miłości Twojej.” (Św. Bernard)
Rozważę: Pieśni nad pieśniami (Pnp) – wybrany przez siebie fragment.
Materiały formacyjne Wspólnoty Effatha przy parafii Wieczerzy Pańskiej w Lublinie; www.effatha-lublin.pl