Wesoła Siódemka
Transkrypt
Wesoła Siódemka
DWUMIESIĘCZNIK Szkoły Podstawowej nr 7 im. Heleny Raszki w Szczecinie nr 3 (27) styczeń-luty 2016 r. Wesoła Siódemka W tym numerze między innymi: CHŁOPCY Z KINA O filmie i pewnej grze... Jak Zostać wolontariuszem? DNI OTWARTE SZKOŁY Jak odrabiać zadania domowe? Lot na miotle PRZYGODA W BIBILIOTECE NAGRODA 2011, 2016 Rys.: Agata Żbikowska V b NOMINACJE 2012 –2015 NIETAJNE, AKTUALNE Od redakcji Wstępniak Drogie Czytelniczki! Drodzy Czytelnicy! Serdecznie witamy Was w nowym roku oraz w nowym numerze „Wesołej Siódemki”! Jesteśmy już po feriach, w nowym semestrze i wygląda na to, że na następną przerwę trochę poczekamy. Będzie to dopiero pod koniec marca na Wielkanoc. Więc, żeby czas Wam szybciej minął, najlepiej będzie coś zjeść. Ale nie jakieś zwykłe i nudne potrawy, tylko ich ciekawsze wersje. W tym celu zajrzyjcie na strony 14 i 15. Co jeszcze można robić, żeby się nie nudzić? Hmm, niech się zastanowimy… W sumie nie zaszkodziłoby obejrzeć jakiegoś filmu. A jak film, to oczywiście musi być dobry. Jeśli nie wiecie, jaki wybrać, to zapraszamy Was do działu recenzji na stronach 10 oraz 11. Ale niestety nie można cały czas tak sobie tylko odpoczywać. Trzeba też dbać o swoje oceny i odrabiać te tony zadań domowych. Jak to robić szybciej, żeby mieć więcej wolnego czasu, dowiecie się na stronie 7. No, dobra. Czas już powoli kończyć. Następnie spotkamy się dopiero pod koniec kwietnia, więc już teraz życzymy Wam Wesołych Świąt Wielkanocnych i sił, żeby jakość przeżyć ten cały miesiąc. Redaktor naczelny, Paweł Naglacki VI b O ZIMIE Wierszyk Gdy tylko biało za oknami idziemy bawić się śnieżkami. Czy na nartach, czy na lodzie daj się ponieść tej swobodzie. Bałwana ze śniegu ulepić, z marchewki nos mu doczepić. Bawić się z koleżankami i pojeździć z nimi sankami. Zawsze fajnie jest na dworze, gdy się każdy bawić może. Str. 2 Wesoła Siódemka Najlepiej bawić się, gdy grupę stworzy się. NIETAJNE, AKTUALNE DOBRE RADY Co zrobić, by nie zachorować Zima, zima i po zimie…chciałoby się powiedzieć i odetchnąć wreszcie pełna piersią. Niestety okres przedwiośnia jak żaden inny sprzyja przeziębieniom, katarom, kaszlom, zapaleniom i tym podobnym paskudztwom. Chcesz ich uniknąć - przedstawiamy kilka mniej lub bardziej oczywistych porad... 1.Ubieraj się stosownie do pogody. 2.Odżywiaj się odpowiednio . 3. Prowadź aktywny tryb życia. 4. Jedz systematycznie i ilości odpowiednie do swojego wieku. 5.Unikaj kontaktu z osobami chorymi. Jak zapobiegać chorobom? Jak najczęściej wietrz pomieszczenia, w których przebywasz. Gdy czujesz się nieswojo, skonsultuj się z lekarzem i stosuj do jego zaleceń. Jedz produkty naturalne wspomagające odporność, np. czosnek. Unikaj w miarę możliwości stosowania zbyt dużej ilości leków i suplementów diety. 5. Systematycznie kontroluj stan zdrowia. Najlepiej zastosuj się do powyższych zasad i nie zachorujesz !!! Marcel Hec Karolina Hołubasz IV b CHŁOPCY Z KINA O filmie i pewnej grze... Jak większość z was wie, 19 stycznia 2016 roku odbyła się szkolna wycieczka do kina na film „Chłopcy z Placu Broni”. Jeżeli myślicie, że było to zwykłe wyjście na zwykły seans, to jesteście w błędzie. Przed seansem była lekcja. „Ale nudy!” pomyślicie. No co wy! Nie po to przecież wychodzimy do kina, żeby się uczyć, ale dlatego, by właśnie nie mieć lekcji. Na szczęście nie była to zwyczajna lekcja, ale specjalne kinowe zajęcia o reklamie. Na tej kinowej lekcji nikt się nie nudził, bo przecież nie można nudzić się, grając w ciekawa grę. Wyobraźcie sobie: cała sala kinowa dzieciaków gra w grę, w której ekran jest planszą. Poszczególne pola to kategorie (hasła) związane z reklamą. Po tym, jak pionek przesuwał się po planszy o wyrzuconą ilość oczek na kostce i stanął na właściwym polu, wyświetlał się film reklamowy oraz historia jego powstania, a „nauczyciel reklamy” opowiadał ciekawostki związane z tą kategorią. I tak doszliśmy do mety. A co było na mecie - hmm, możecie się dowiedzieć, idąc na taką lekcję. No ale film też oglądaliśmy. Opowiadał on o przygodach chłopców z „Placu Broni” (Kto by się domyślił?), a szczególnie o najmłodszym z nich Nemeczku. Ulubionym miejscem zabaw chłopaków był plac, na którym niegdyś stał tartak. Pech chciał, że miejsce to spodobało się też ich odwiecznym wrogom, chłopcom z ogrodu botanicznego. Chłopcy prowadzili nieustanne walki ze swoimi przeciwnikami o ten plac. Ostatecznie okazało się, że nie mieli o co walczyć, bo na placu wybudowana została kamienica. Film był równie interesujący co lekcja kinowa, właściwie to nie potrafię powiedzieć, co bardziej mi się podobało. Tymoteusz Hapczyk IV b Nr 2 str. 3 Str. 3 NIETAJNE, AKTUALNE W pogoni za szczęściem innych XXIV finał Wielkiej Orkiestry Swwiątecznej Pomocy Czym jest finał WOŚP wie chyba każdy. I chyba każdy chętnie w nim uczestniczy. Jednak nie każdy jest wolontariuszem. Na początku stycznia 2016 r. odbył się XXIV finał WOŚP. My zbieraliśmy w ramach zbiórki organizowanej przez sztab WOŚP w hufcu ZHP ,,Pogodno" (to taki oddział harcerzy przyp. red.). Nasza harcerska grupka „Ogników“ (i my dwoje) zebrała chyba z 800 zł i srebro do przetopienia, które podarowała nam pewna pani na ulicy. Zbieraliśmy na ulicach w centrum Szczecina. W tym roku można powiedzieć, że było bardzo dużo wolontariuszy, czasami nawet więcej niż darczyńców. Spotykaliśmy czasem osoby ofiarnie pomagające, a czasem tylko średnio. Nasz sztab zebrał podobno 70 tys. zł, najwięcej w Szczecinie. Było nam zimno, ale odczuwaliśmy dumę, że tyle zebraliśmy. Nigdy nie zapomnimy tego zaszczytu, bo wiemy, że na pewno dzięki nam chociaż kilkoro dzieci będzie zdrowych i kilka osób dożyje spokojnej starości. … Nasz sztab zebrał (…) 70 tys. zł. ... Takie coś widział Tekstpewnie i fot.: każdy Weronika Ochał i Kuba Porwich V a Jak Zostać wolontariuszem? Kilka (dobrych) rad dla dobrych No właśnie. Skoro każdy z nas lubi przecież pomagać, to dlaczego nie mielibyśmy zrobić czegoś więcej niż tylko przyjść i wrzucić coś do puszki. Można też być wolontariuszem. … Waznne by (…) chciec pomagac innym ... Żeby zostać wolontariuszem, trzeba mieć przede wszystkim otwarte serce dla innych. Nie trzeba być osobą ważną, wystarczy tylko się zgłosić. Jeżeli jest się nieletnim, tak jak my, to trzeba namówić kogoś dorosłego (np. tatę, mamę, brata) aby ci towarzyszył. Ważne, by dążyć do celu, chcieć pomagać innym, powtarzając sobie: ,,jak coś dobrego robisz dla innych, to dobro do ciebie kiedyś wróci". Najważniejsze jest, żeby zgłosić się do określonego sztabu, podać swoje dane i wysłać własne zdjęcie (portret). Od osoby, u której się zgłosisz, dostaniesz identyfikator, puszkę (plus różne gadżety od sponsorów). Jak znaleźć sztab w swoim otoczeniu? Wszystko jest na tej oficjalnej stronie internetowej: http://www.wosp.org.pl/final/sztaby. Trzeba tam wpisać nazwę swojego województwa (chyba nie musimy mówić, że to zachodniopomorskie?). Weronika Ochał i Kuba Porwich V a Str. # Str. 4 Wesoła Siódemka NIETAJNE, AKTUALNE Zbiórka charytatywna Ty tezn moznesz pomoc Oto krótka informacja o zbiórce charytatywnej: Uprzejmie informuję wszystkich o zbiórce dla psów w schronisku. W tej chwili najpotrzebniejsza jest karma hipoalergiczna i light oraz karma dla psów chorych na nerki, koce, kołdry i zabawki. Te małe datki od was są tak ważne dla zwierząt. Możecie je przekazywać swojej pani od przyrody. Pozdrawiam Nicola Roda IV c Uwolnij mnie,… … … pokochaj mnie Psy to nasze małe (lub duże) kochane zwierzęta domowe, jednak nie każdy tak myśli. Niektórzy źle traktują swoje zwierzęta i wyrzucają je. 12 lutego 2016r. uczestniczyłam w otwarciu wernisażu fotografii pt. „Uwolnij mnie..., pokochaj mnie...”. Dotyczył on traktowania psów przez ludzi. Motto wystawy brzmiało: „Jest się odpowiedzialnym za to, co się oswoiło” (Mały Książę). Na zdjęciach rolę psów odgrywali ludzie, którzy byli np. zamknięci w klatkach. Było to dziwne, a jednocześnie interesujące. Kiedy wszyscy zainteresowani obejrzeli zdjęcia, pokazane zostały filmy i prezentacje. Pani pracująca w schronisku dla zwierząt opowiadała o tym, jak psy bywają źle traktowane przez właścicieli, którzy porzucają swoich pupili, kiedy np. przeszkadzają w urlopie, znudzą się, zestarzeją i nie są już takie ładne jak kiedyś. Pokazane były historie dwóch psów: Bazyla i Bufona. Te psy zostały skrzywdzone, oddane do schroniska, stały się bardzo agresywne, nie można ich było dotknąć, ale odpowiednio „zaopiekowane”, zmieniły się. Bazyl znalazł już nowy dom, a Bufon jeszcze czeka. Pani psycholog zwierząt pokazała film w formie teledysku, nakręcony w zakładzie karnym w Goleniowie, o Fot.: Aleksandra Luberda tym, jak więźniowie trenują psy ze schroniska. Ma to pomóc i ludziom, i zwierzętom. Spodobało mi się słowo określające człowieka lubiącego zwierzęta - „zwierzolub”. Wernisaż miał skłonić do pomyślenia o losie psów. Zdjęcia są kontrowersyjne, nie są „ładne”, tak jak wiele zdjęć z psami, które lubimy oglądać, ale może w taki sposób dotrą do osób, które źle traktują zwierzęta oraz do tych, którzy mogą im pomóc. Julia Szafraniec V a Nr 2 str. 5 NIETAJNE, AKTUALNE Witamy najmłodszych Dni otwarte Str. 6 Wesoła Siódemka ŚWIAT WOKÓŁ NAS Jak odrabiać zadania domowe? Taki mały poradnik Jest środek roku szkolnego. Dopiero co skończyły się ferie. Na pewno każdy stara się zdobyć chwilę wolnego czasu po powrocie ze szkoły. Ale jak to zrobić, skoro nauczyciele zadają całe tony zadań domowych? Zaraz się dowiecie. Po pierwsze, nie można zapomnieć, co jest zadane. Więc zanim wybiegnie się z sali razem z całym tym „dzikim tłumem” trzeba na spokojnie zapisać wszystko w zeszycie. Teraz, skoro niczego już nie zapomnimy czas przejść do punktu drugiego. Następnie musicie zrobić plan dnia. A co dokładnie to znaczy? To, że w drodze powrotnej do domu warto przypomnieć sobie wszystkie zadania i uzgodnić, co zrobi się najpierw, a co później. Nie można zrobić tego wcześniej, ponieważ nie wie się na pewno, co będzie zadane. No dobra, skoro tak dobrze nam idzie, nie ma co się zatrzymywać. Jesteśmy wreszcie w domu. Co teraz robimy? Nie, nie idziemy oglądać telewizji , mówiąc, „że mieliśmy ciężki dzień w szkole, a lekcje zrobimy później”. To dotyczy również grania czy innych sposobów „obijania się”. Od razu siadamy przy biurku i zaczynamy działać. Najlepiej jest najpierw zrobić te prostsze zadania, a dopiero potem trudniejsze. Warto też co jakiś czas robić sobie przerwy, żeby coś przekąsić lub trochę odpocząć, ale nie powinny one być dłuższe niż dziesięć minut. Trzeba też pamiętać, że jeśli chcemy jak najszybciej skończyć te „męczarnie”, musimy skupić się tylko na zadaniu i nie myśleć absolutnie o niczym innym (oprócz i a zy oddychan ). C oczywiście j Fot.: www.thedrum.com Nr 2 9 7 str.Str. ŚWIAT WOKÓŁ NAS JAK POWSTAJE ŚNIEG ? Mogę się załoznyc, zne tego nie wiedziałes ZIMA ,ZIMA… … a jak zima to i płatki śniegu. Pewnie każdy z was zastanawiał się choć raz w życiu – Jak powstają płatki śniegu? Otóż, żeby śnieg mógł dotrzeć na ziemię, musi pokonać kilkukilometrową drogę i mieć dużo szczęścia, by nie zamienić się w zwyczajną kroplę deszczu. Do tego potrzebne jest „rusztowanie” składające się najczęściej z drobinek kurzu, pyłku kwiatowego lub ziarenek piasku. To właśnie na takiej podstawie rozpoczyna się gromadzenie cząstek wody. 1. Gdy kropla spadnie na pyłek, to w niskiej temperaturze powstaje bryłka lodu. 2. Kolejna kropla, które spadnie na bryłkę lodu zamarza, tworząc płatki lodu w kształcie sześciokątów. 3. Każda następna kropla powiększa bryłkę lodu o nowy sześciobok. 4. Połączone bryłki lodu krystalizują się, tworząc płatki o fantazyjnych kształtach. 5. W niskiej temperaturze płatki docierają na ziemię w postaci śniegu. Fot.: http://technologie.gazeta.pl/ CIEKAWOSTKI: Czy wiecie o tym, że jedna śnieżynka waży ok. 0,001 g, czyli 1 g śniegu zawiera ok. 1000 płatków. Śnieżynka rekordzistka 28.01.1887r. w USA spadł płatek, który miał 38 cm szerokości i 3 cm grubości. W jakim kolorze jest śnieg? Śnieg tak naprawdę nie jest wcale biały. Jest przezroczysty. Widziana przez nas biel to wynik odbijania się światła w kryształkach lodu. „Uroda” płatków Najpiękniejsze płatki powstają przy dużej wilgotności powietrza, gdy panuje temperatura -20 °C do – 10 °C. Biały puch, który tak cieszy, jest szczególnie wyczekiwany przez dzieci. To ze śniegiem kojarzą nam się wspaniałe zabawy: saneczkowanie, zjazdy na nartach czy po prostu lepienie bałwana. Bartosz Baczmaga IV b I WSZYSTKO SIĘ ŚWIECI Oswietlone miasta Święta już dawno za nami, ale standardem jest, że co najmniej do końca stycznia można wszędzie zobaczyć świąteczne ozdoby. Tak naprawdę to nawet teraz da się je jeszcze znaleźć. Mogą one mieć różne formy: figury Mikołajów, szopki, lub zwykłe kolorowe lampki. Ale najładniejsze są oczywiście święcące dekoracje. Pewnie każdy widział jakieś świecące aniołki czy dużą bombkę, ale co w nich ciekawego? „Tylko stoją lub wiszą i oczywiście się świecą.” – Powiecie. Tak, to fakt, ale po pierwsze są ładne. „ No, dobra można chwilę na nie popatrzeć i tyle.” – Jesteście pewni? Otóż nie do końca. Jest jeszcze jeden tajemny powód, dla którego miasta są tak bardzo udekorowane… każde z nich chce wygrać konkurs. „Jaki konkurs?” – wyjaśniam zanim zdążycie spytać, Str. # Str. 8 Wesoła Siódemka chodzi o zawody organizowane przez firmę „Energa” o nazwie (oczywiście) „Świeć się z Energą”. „A na czym on polega?” – co się tak spieszycie? Nie możecie poczekać, aż wszystko powiem? Więc tak, przed grudniem wszystkie miasta muszą się przygotować, bo już na początku tego miesiąca rozpoczyna się głosowanie. „A jak…” – Działa to w ten sposób, że na stronie internetowej tego konkursu można oddać głos na swoje miasto. Ha! Tym ŚWIAT WOKÓŁ NAS Święta już dawno za nami, ale standardem jest, że co najmniej do końca stycznia można wszędzie zobaczyć świąteczne ozdoby. Tak naprawdę to nawet teraz da się je jeszcze znaleźć. Mogą one mieć różne formy: figury Mikołajów, szopki, lub zwykłe kolorowe lampki. Ale najładniejsze są oczywiście święcące dekoracje. Pewnie każdy widział jakieś świecące aniołki czy dużą bombkę, ale co w nich ciekawego? „Tylko stoją lub wiszą i oczywiście się świecą.” – Powiecie. Tak, to fakt, ale po pierwsze są ładne. „ No, dobra można chwilę na nie popatrzeć i tyle.” – Jesteście pewni? Otóż nie do końca. Jest jeszcze jeden tajemny powód, dla którego miasta są tak bardzo udekorowane… każde z nich chce wygrać konkurs. „Jaki konkurs?” – wyjaśniam zanim zdążycie spytać, chodzi o zawody organizowane przez firmę „Energa” o nazwie (oczywiście) „Świeć się z Energą”. „A na czym on polega?” – co się tak spieszycie? Nie możecie poczekać, aż wszystko powiem? Więc tak, przed grudniem wszystkie miasta muszą się przygotować, bo już na początku tego miesiąca rozpoczyna się głosowanie. „A jak…” – Działa to w ten sposób, że na stronie internetowej tego konkursu można oddać głos na swoje miasto. Ha! Tym razem byłem szybszy. Ale wracając, do 9 stycznia trwał etap regionalny, w którym wybierane było najładniejsze miasto z każdego województwa. Zanim ktokolwiek się spyta - Szczecin niestety nie wygrał tej rywalizacji. Najlepszy w naszym województwie był Połczyn-Zdrój z aż 5005 głosami, po nim Koszalin z 669, a nasze miasto zajęło dopiero trzecie miejsce z 547 głosami (może nie najlepiej, ale grunt, że chociaż podium). Następnie zaczął się etap ogólnopolski, który trwał do 25 stycznia. „No kto go w końcu wygrał?” – Brawo! Byliście szybsi. Żeby was zdenerwować, zacznę od końca: trzeci wynik zdobył Wołczyn z liczbą 1995 głosów. Drugi był Inowrocław z 3601, a pierwsze miejsce z 3611 głosami zajął… Połczyn-Zdrój! … a pierwsze miejsce z 3611 głosami zajął ... Czas już kończyć ten szybki artykuł. A tak przy okazji, gdybyście chcieli zobaczyć galerię wszystkich miast, to jest ona dostępna na stronie http://swiecsie.pl. Paweł Naglacki VI b WULKANY - PIĘKNE I STRASZNE Gdy wysoka temperatura w głębi Ziemi topi skały, tworzy się gorąca, lepka ciecz, nazywana magmą. Poznajmy je blizn ej tworząc wulkany. Płyn ten podnosi się ku powierzchni i przebija cieńsze miejsca skorupy, Czy wiecie, że niektóre wyspy rosną? Na Hawajach potoki lawy spływające do mórz/oceanów tworzą skały. Po kilku erupcjach dzięki wulkanom może powstać nowa wyspa. Lawa jest elementem każdej erupcji. Zasila i buduje wszystkie wulkany. Forma lawy zmienia się zależnie od składu chemicznego i zawartości gazów oraz typu erupcji. Erupcje eksplozywne emitują (powodują) gęstą, lepką lawę, która jest albo wyrzucona w postaci bomb wulkanicznych niczym „kule atomowe”, albo wypływa wolno. Gdy lawa płynie, ochładza się, krzepnie i zastyga. Wulkanolodzy pasma lawy nazywają „włosem Pel`e”, zakrzepłe krople to „łzy Pel`e”. Pel`e to hawajska bogini wulkanów. Płynna lawa zastyga zazwyczaj w skałę, co nazywamy bazaltem, a gęste, lepkie lawy tworzą inny typ skał wylewnych nazywanych riolitami. Każdego dnia, w każdym momencie gdzieś na świecie wybucha wulkan. Aż ciężko w to uwierzyć. Duże lub niespodziewane erupcje mogą być skrajnie niebezpieczne, powodować rozległe zniszczenia oraz śmierć wielu ludzi. Główne zagrożenie stanowi rozgrzana do czerwoności lawa. Lawa to trujące gazy i chmury popiołów. Ale erupcje mogą także być przyczyną powstania: osuwisk błotnych, lawin lub powodzi. Ponieważ wulkany są tak niszczycielskie, wulkanolodzy – naukowcy badający wulkany – starają się przewidzieć, kiedy i z jaką siłą wybuchną. Wciąż wiele wulkanów pozostaje aktywnych. Bartosz Baczmaga IV b Nr 2 str. 9 ŚWIAT WOKÓŁ NAS/KULTURA TO NIE BZDURA Lot na miotle Prosto do magicznego swiata Kto nie znałby Harry’ego Pottera? O tym czarodzieju powstały filmy i książki, które zna dosłownie każdy. Więc kto nie chciałby zobaczyć , jak wygląda jego świat? Lub tak jak on polatać sobie na miotle? Podczas tegorocznych ferii zimowych spędziłam kilka dni w Londynie. Punktem kulminacyjnym wyjazdu było spotkanie z Harrym Potterem. Jadąc do jego centrum filmowego WB pod Londynem, spodziewałam się ogromnego terenu z widokami i budowlami, które znałam z filmu. Okazało się jednak, że to położony przy autostradzie budynek, przypominający centrum handlowe, który rozpoznaliśmy dzięki logo Harry’ego Pottera oraz zdjęciom z filmu i portretom postaci na plakatach. Trochę nieśmiało przestąpiliśmy próg centrum, wchodząc do sali kinowej, gdzie przywitali nas Harry, Hermiona i Ron. Krótki film i opowiadanie wprowadziły w klimat miejsca, historii i powstawania filmu. Kiedy ekran kinowy podniósł się, przed nami stanęły wielkie wrota prowadzące do królestwa Harry’ego Pottera. Zobaczyliśmy fragmenty scenografii, kostiumy, makiety, (np. Hogwartu), ulicę Pokątna, komórkę Harry’ego pod schodami itd. Aż trudno było uwierzyć, że tu naprawdę powstał film. Wszystko było takie małe, a jednocześnie dokładne i idealne. Wszystkie wystawione elementy były świetnie zaprezentowane, a dzięki opisom i prezentacjom można było odkryć tajniki każdego pomysłu wykorzystanego w filmie. Dodatkową atrakcją była możliwość wystąpienia w krótkim filmiku (lot na miotle czy jazda latającym samochodem) lub wykonanie dodatkowych zdjęć w ciekawej scenerii. Ja wybrałam opcję latania na miotle i mam bardzo fajną filmową pamiątkę. Zwiedzanie kończy wizyta w fenomenalnym, ale niestety drogim sklepie z różdżkami, magnesami, ubraniami, torbami, ołówkami, kapeluszami… Bez względu na ilość zakupionych pamiątek, każdy wrócił do domu z głową przepełnioną pięknymi wspomnieniami z magicznego, choć niewielkiego świata Harry’ego Pottera. Tekst i fot.: Marika Różek IV e Hit powraca do kin Moznna się usmiac „Listy do M2” to oznacza „Listy do Mikołaja”. Film ten to komedia dla całej rodziny i świetnie spędzony czas wśród najbliższych. Potrafi on wzruszyć, zmusić do refleksji i pokazać, jak ważna jest rodzina. Opowiada o świętach Bożego Narodzenia wielu rodzin. Mikołaj Konieczny (Maciej Stuhr) miał syna Kostka (Jakub Jankiewicza) i dziewczynę Doris (Roma Gąsiorowska). Bardzo długo się znali, ale Mikołaj nie oświadczył się jej. Syn chciał, by byli rodziną i doradzał ojcu, by się ożenił. Melchior (Tomasz Karolak) pracował jako „Mikołaj”. Miał syna, ale rozstał się z jego mamą. Jednak chłopczyk nie wie, że to on jest tatą. W tej komedii było również o Tosi - dziewczynce z domu dziecka, która zbierała pieniądze na leczenie śmiertelnej choroby Małgorzaty, o rodzicach kłócących się z nastoletnią córką i o nastoletnim chłopcu na wózku, który chciał się poświęcić, by rodzina nie pozostała bez grosza. Ten film pokazuje tragiczne i miłe sytuacje życiowe. Polecam obejrzenie tego filmu pełnego radości i miłości. Kaja Żbikowska V b Fot.: http://www.filmweb.pl Str. 10 Wesoła Siódemka KULTURA TO NIE BZDURA Niezwykłe miejsce „Nikt, kto tu wchodzi, nie wyjdzie niezmieniony” Każdy oczywiście lubi czytać książki o magicznych istotach takich jak: wróżki, golemy czy wiedźmy. Ale niełatwo jest znaleźć taką, w której te stworzenia żyją w naszym świecie. W tej książce na pewno nie zabraknie ani tego ani ciekawych przygód. Kendra i Seth mają spędzić wakacje u dziadka. Nie cieszą się z tego zbytnio, ponieważ prawie go nie znają, nigdy przedtem u niego nie były i rzadko się z nim widywały. Ich dziadek ma piękny górski dom z basenem, ogród z mnóstwem egzotycznych motyli i wielki las. Dzieci, ku wielkiemu zdziwieniu dziadka, szybko odkrywają tajemnicę. Posiadłość dziadka jest rezerwatem magicznych istot. Po wypiciu specjalnego mleka można zauważyć, że wielkie motyle naprawdę są wróżkami, że jaszczurki są małymi skrzatami. Dzieci mogą zobaczyć prawdziwą postać wszystkich zwierząt. Rodzeństwo dowiaduje się też, że ich dziadek jest strażnikiem tego magicznego rezerwatu - Baśnioboru. Dziadek ostrzega ich jednak, że przebywanie w Baśnioborze może być bardzo niebezpieczne, gdy tylko ktoś zapuści się w głąb lasu. O wielkim niebezpieczeństwie Kendra i Seth już wkrótce mają się przekonać. W noc Kupały, kiedy granice pomiędzy ogrodem a lasem przestają istnieć, gdy niebezpieczne magiczne istoty mogą wejść do ogrodu, coś porywa ich dziadka i służącą Lenę. Poszukując porwanych, dzieci narażają się na niebezpieczeństwo, odkrywają wiele niezwykłych tajemnic oraz zdobywają magiczne umiejętności. Czy uda im się odnaleźć dziadka i Lenę? Książkę tę można wypożyczyć w naszej bibliotece. Polecam! Historia pewnej dziewczynki Maria Taczek V c Cos na rodzinny wieczor Chciałabym opowiedzieć wam o bardzo ciekawym filmie, jaki ostatnio obejrzałam. Wszystkich chciałabym zachęcić do obejrzenia musicalu „Annie”, w którym główną rolę gra Quvenzhané Wallis. Oprawę muzyczną stworzył Amerykanin Charles Strouse – znany i poważany autor tekstów i kompozytor. W obsadzie znalazły się również znane hollywoodzkie gwiazdy, takie jak Cameron Diaz, Jamie Foxx, czy Rose Byrne. Film ten opowiada o małej dziewczynce Annie, która jest sierotą i marzy, by odnaleźć swoich rodziców. Pewnego dnia wpada na bardzo bogatego człowieka – kandydata na burmistrza Nowego Jorku. Zimny z charakteru mężczyzna o imieniu Benjamin przy Annie zmienia się na lepsze i postanawia pomóc jej w odnalezieniu rodziców. Marzenie Annie się spełnia – co prawda nie odnajduje swoich rodziców, ale zyskuje nową rodzinę, gdyż Benjamin postanawia zaopiekować się dziewczynką. Polecam obejrzenie tego filmu, ponieważ jest to bardzo fajna i zabawna komedia dla całej rodziny. Nikola Lisieczko IV b Fot.: http://www.filmweb.pl Nr 2 str. 11 ROZRYWKA– Z NUDY ZRYWKA Zimowy humor Na zimny dzien… najlepszy jest smiech! Sekretarka mówi do szefa: - Panie prezesie, zima przyszła! - Jestem zajęty, powiedz jej, żeby przyszła jutro! Albo najlepiej niech wcześniej zadzwoni, to umówisz ją na konkretną godzinę. Zimą koło jeziora przechodzi harcerz. Mija wędkarza łowiącego w przeręblu ryby, a po chwili słyszy wołanie: - Ratunku! Lód pękł! Topię się! Harcerz mówi sam do siebie: - Po co on krzyczy? Medal za ratowanie tonących już mam. Zima. Do knajpy wchodzi mężczyzna, zostawiając otwarte drzwi. Barman natychmiast reaguje: - Panie, zamknij te drzwi, przecież na dworze jest zimno? - Czy panu się wydaje, że jak zamknę te drzwi, to na dworze zrobi się cieplej? Narciarz, widząc innego narciarza na stoku w zwykłej czapce zamiast kasku, podjeżdża i interweniuje: - Chłopie, dlaczego jeździsz w zwykłej czapce, to jest niebezpieczne, trzeba mieć kask! Narciarz w czapce odpowiada: - Bzdury! Mieszkam na dziesiątym piętrze i zrobiłem sobie eksperyment. Zrzuciłem kask na ziemię z balkonu, to się roztrzaskał w drobny mak, a jak rzuciłem czapkę - jest cała. Więc co jest bezpieczniejsze? Jasiu spotyka stonogę i mówi: - Czemu nie byłaś na lodowisku? - Bo zanim założyłam łyżwy, przyszła wiosna. Eskimos ciągnie na sankach lodówkę. Widzi go drugi i pyta: - Po co ci ta lodówka, jest minus 20 stopni? - A niech się dzieciaki trochę ogrzeją. - Kto to jest prawdziwy narciarz? - Człowiek, którego stać na luksus połamania nóg w bardzo znanej miejscowości górskiej, przy pomocy Str. 12 Wesołabajecznie Siódemka drogiego sprzętu. Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi podenerwowany niedźwiedź. To złamie choinkę, to kopnie w drzewo, to pogoni wilka - ogólnie - mocno wściekły! Chodzi i gada: ROZRYWKA — Z NUDY ZRYWKA Krzyżówka Sprawdz, czy dokładnie czytasz „Wesołą Siodemkę” Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziesz w tym numerze „Wesołej Siódemki”. Miłej lektury! Poziomo: Lepiony ze śniegu. Mebel, przy którym odrabiamy lekcje. Nazwa pewnej harcerskiej grupy. Najlepszy przyjaciel człowieka. Film, na którym można się pośmiać. Trochę inny naleśnik. Jeden z chłopców z Placu Broni. Wypływa z wulkanu. Pionowo: Małe, magiczne stworzenia ze skrzydłami. Pomieszczenie, które najbardziej spodobało się rodzicom. Drobinki kurzu, pyłek kwiatowy i ziarenka … - to elementy płatków śniegu. Nr 2 Ulica znana z filmów o Harrym Potterze. Mały zwierzak lub sprzęt komputerowy. str. 13 FACECI GOTUJĄ Krokiety Lepsze nizn zwykły nalesnik Tym razem postanowiliśmy przygotować naleśniki. Ale zwykłe? Nie, to byłoby nudne. Napełnimy je farszem, obtoczymy w bułce tartej i jeszcze raz usmażymy. I co, teraz już są ciekawsze? Do ich przygotowania potrzebujemy: ciasto: szklanka mleka; szklanka wody gazowanej; 2 jajka; 1,5 szklanki mąki; szczypta soli; bułka tarta; farsz: 500 g pieczarek; 1 cebula; żółty ser; sól; pieprz. Najpierw przygotowaliśmy farsz. Obrałem cebulę i pokroiłem ja w kostkę. W tym czasie Tata obrał i pokroił pieczarki. Tata podsmażył cebulę, a następnie dodał do niej pieczarki. Po usmażeniu pieczarek doprawiłem je solą i pieprzem. Farsz jest gotowy. Teraz przyszedł czas na ciasto naleśnikowe. Jest to najprostsza rzecz na świecie. Wystarczy wymieszać: mleko, wodę gazowaną, mąkę, szczyptę soli i jedno jajko. Potem Tata usmażył naleśniki, lecz nie wszystkie zostały krokietami. Kilka z nich zostało zjedzonych przez… pewną osobę, nie powiem o kogo chodzi (pssst, to był Tata). Do jednej miseczki nasypałem bułki tartej, a w drugiej ubiłem jajko (oczywiście wcześniej pozbyłem się skorupki). Razem z Tatą uformowaliśmy krokiety. Na każdy naleśnik położyłem plasterek żółtego sera i łyżkę farszu z pieczarek. Zawinąłem naleśniki, najpierw podwijając ich boki. Następnie Tata zanurzył je w jajku, obtoczył w bułce tartej i usmażył z obu stron na złoty kolor. Czy po zjedzeniu czegoś takiego ktoś jeszcze będzie miał ochotę na zwykłe naleśniki? i fot.: Paweł Naglacki VI b … Kilka z Tekst nich zostało zjedzonych przez… pewną osobę (…) to był ... Str. 14 Wesoła Siódemka FACECI GOTUJĄ/POCZYTAJ SOBIE SAM/A PIECZONE PIEROGI Z JABŁKAMI Czy wszystko moznna upiec? Teraz czas na następne znane danie. Każdy z nas jadł pewnie kiedyś pierogi lub przynajmniej wie co to jest. Ale czy ktoś próbował je kiedyś piec? Do ich przygotowania potrzebujemy: ciasto: 300 g mąki; 1 łyżeczka proszku do pieczenia; 150 g twarogu; 6 łyżek mleka; 6 łyżek oleju; 4 łyżki cukru; cukier waniliowy; nadzienie: 3 jabłka; 3-5 łyżek cukru; sok z cytryny; cynamon. Najpierw tata obrał jabłka i usunął z nich środek, a ja pokroiłem je w kostkę. Tata wrzucił je do garnka, dodał cukier oraz sok z cytryny i gotował, aż stały się miękkie (ok. 5 minut). Po wystygnięciu jabłek oddzieliłem od nich sok i posypałem cynamonem. W tym czasie tata z pozostałych składników zagniótł ciasto i rozwałkował je na cienki placek. Ja powycinałem w nim kółka, na każde nałożyłem farsz i skleiłem je (oczywiście bez prawdziwego kleju). Teraz trzeba było upiec pierogi, ale tata oczywiście nie doczytał przepisu i próbował je ugotować. Na szczęście szybko się zorientowałem i większość pierogów wylądowała w piekarniku. Piekły się 15 – 20 minut w temperaturze 200°C. Po upieczeniu posypałem je cukrem pudrem. Takie pierogi są równie dobre jak zwykłe. A może jednak lepsze? Tekst i fot.: Paweł Naglacki VI b PRZYGODA W BIBILIOTECE Krotkie opowiadanie Pewnego wieczoru w bibliotece szkolnej słychać było płacz. To książka „Opowieści z Narnii” szlochała głośno, że nikt od dawna jej nie wypożycza. Przecież w tamtym roku szkolnym razem z książkami o Harrym Potterze nie stała w ogóle na półce, tylko była ciągle wypożyczana. Teraz nikt nawet do niej nie podchodzi. Lew Aslan wyskoczył z okładki i postanowił odnaleźć Sherlocka Holmesa, żeby pomógł rozwiązać zagadkę, dlaczego „Opowieści z Narnii” przestały być wypożyczane. Gdy Sherlock podszedł do książki ze swoją lupą, zaśmiał się pod nosem, już znał odpowiedź. Okazało się, że książka stoi pomiędzy słownikami. Pewnie stary bibliotekarz pomylił się, gdy robił porządek. Sherlock zawołał Łucję, Edmunda, Piotra i Zuzannę, żeby wyskoczyli z ilustracji i pomogli naprawić błąd bibliotekarza. Łucja jak zwykle odnalazła właściwą półkę z innymi książkami przygodowymi, Edmund i Piotr przenieśli tam książkę, Zuzanna przeniosła kartę do odpowiedniego katalogu, a Aslan woził na swoim grzbiecie Sherlocka Holmesa za to, że tak szybko rozwiązał zagadkę. Następnego dnia rano Aslan usłyszał pomruk zadowolonej książki, którą właśnie wypożyczał Wojtek. Juliusz Chwalisz IV e Nr 2 str. 15 POCZYTAJ SOBIE SAM/A Pomimo tego, że minęło dużo czasu od ferii, wciąż doskonale pamiętam wydarzenia z tamtych dni. W tym roku byłam z rodzicami w austriackiej miejscowości Werfenweng. Pojechałam tam, aby doskonalić swoje umiejętności jeżdżenia na nartach i mówienia po niemiecku. Mało brakowało, a nie wróciłabym stamtąd w jednym kawałku. W piątym dniu pobytu mama wpadła na „genialny” pomysł wypożyczenia nart biegowych. Do tej pory jeździliśmy tylko na nartach zjazdowych. Dziś myślę, że trzeba było przy tym pozostać. Wystartowaliśmy świetnie! Po tym jak nauczyliśmy się nakładać buty i narty oraz zrozumieliśmy, do czego służą kijki, wolno toczyliśmy się po wyznaczonych w śniegu torach. Zakończyliśmy nasz „bieg” dumni z siebie i postanowiliśmy powtórzyć to na drugi dzień. Wtedy nie było już tak łatwo i przyjemnie, bo niechcący wybraliśmy trudniejszą trasę. Wciąż trzeba było podjeżdżać pod górę, co było dla nas męczące. Jednak i tak było to lepsze niż zjeżdżanie w dół. Jeszcze dzisiaj słyszę szum wiatru pod czapką i głośne bicie mojego wystraszonego serca, gdy z wąskich torów nie było ucieczki, a narty nabierały maksymalnej prędkości. To, że jeszcze żyję, uważam za cud! Za każdym razem, gdy pomyślę o tym zdarzeniu, czuję się zmęczona. Myślę, że za rok pozostanę przy nartach zjazdowych i sankach. Dużo czasu „Wesoła Siódemka” minie, zanim znów spróbuję zostać Justyną Kowalczyk. Dwumiesięcznik Szkoła Podstawowa nr 7 Ul. Żłotowska 86 71-793 Szczecin Zuzanna Chłopecka V a Nakład: 100 egz. Cena: 1,50zł. Skład: redakcja Okładka: Agata Żbbikowska Korekta: zespoł redakcyjny www.kidblog.org /wesolasiodemka Opieka: p. Magdalena Krupińska Nasza redakcja: Redaktor naczelny: Paweł Naglacki Członkowie redakcji (w kolejności alfabetycznej): Bartosz Baczma ga, Amelia Cw wik, Tymoteusz Hapczyk, Marcel Hec, Karolina Hołubasz, Pola Jacoszek, Aleksan dra Kubel, Aleksandra Kubiak, Nikola Lisieczko, Filip Litwin, Jakub Mejza, Hanna Mysliwy, Julia Poniewska, Maria Taczek, Agata Żb bikowska, Kaja Żb bikowska. Gościnnie: Wiktoria Czaban, Żuzanna Chłopecka, Juliusz Chwalisz, Weronik a Ochał, Kuba Porwich, Nicola Roda, Marika Rozn ek, Maja Rynkun, Julia Szafraniec. Opieka: Magda Krupinska ([email protected]) i Grzegorz Depta (gdepta @sp7.eu)
Podobne dokumenty
Wesoła Siódemka
DWUMIESIĘCZNIK Szkoły Podstawowej nr 7 im. Heleny Raszki w Szczecinie nr 1 (25) wrzesień-październik 2015 r.
Bardziej szczegółowo