Wodne cmentarzysko czy wciąż basen?

Transkrypt

Wodne cmentarzysko czy wciąż basen?
Wodne cmentarzysko czy wciąż basen?
Napisano dnia: 2015-05-08 12:35:36
Na rozdęte, spoczywające na dnie zbiornika wodnego zwłoki bliżej nieokreślonego zwierzaka
natrafiła nasza czytelniczka podczas spaceru ze swoim czworonożnym pupilem. Tego makabrycznego
odkrycia dokonała jednak nie w jakimś zapomnianym oczku wodnym gdzieś w głębi lasu, lecz… w
niecce basenu odkrytego w Zgorzelcu. Zwłoki czworonoga musiały tam tkwić niezauważone przez
pracowników Centrum Rekreacyjno Sportowego jeśli nie miesiące, to z pewnością przez wiele
tygodni, skoro z powodu daleko posuniętego rozkładu trudno nawet określić, czy jest to padły pies,
kot czy może gigantyczny szczur.
Basen miejski stanowi część kompleksu sportowego położonego w bezpośrednim sąsiedztwie hali
sportowej przy ul. Maratońskiej, gdzie mieszczą się również biura zarządu spółki miejskiej CSR. W
jego skład wchodzą również boiska z bieżniami, gdzie akurat w dniu robienia zdjęć rozgrywała się
zawody lekkoatletyczne szkół podstawowych z terenu powiatu. A że brama oddzielająca basen od
boisk była szeroko otwarta, dzieci i młodzież bez trudu mogły obejrzeć sobie to niecodzienne i mało
estetyczne „znalezisko”.
Nieodparcie nasuwa się pytanie – czy ktokolwiek z rady nadzorczej, prezes zarządu Piotr
Gruszczyński lub jakikolwiek pracownik spółki - której właścicielem jest burmistrz Zgorzelca - zadaje
sobie od czasu do czasu trud doglądania powierzonej im substancji miejskiej?
Bo daleko posunięty rozkład zwłok zwierzęcia nasuwa podejrzenie graniczące z pewnością, że od
bardzo dawna nikt tam nie zaglądał.
Przy okazji tego „znaleziska” nie sposób było nie dostrzec daleko posuniętego rozkładu… samego
basenu miejskiego, dawniej cieszącego się ogromną popularnością wśród zgorzelczan w sezonie
letnim. Łuszcząca się i odpadająca wielkimi płatami farba z pomalowanego dna niecek czy dziwna
folia, okrywająca (lub zakrywająca) boczne ściany basenów, pod którą mnożyć się mogą miliardy
chorobotwórczych bakterii każą powątpiewać, czy zgorzelczanie skorzystają w tym roku z tego
kąpieliska.
Nie tak dawno burmistrz Rafał Gronicz zorganizował debatę ws. przyszłego zagospodarowania
zapomnianego od lat, zdewastowanego Zalewu Czerwona Woda.
Czy jednak najpierw nie należałoby zadbać o to, co jeszcze w miarę funkcjonuje, na bieżąco
remontować i modernizować aby wciąż służyło mieszkańcom, zamiast snuć dalekosiężne plany i
rozpościerać cudowne wizje zmiany czegoś, co również z powodu zaniedbania władz (tych samych,
zresztą) dawno już uległo degradacji?
Czy może poczekać jeszcze trochę aż basen zamknie Sanepid (co zresztą może zdarzyć się już w tym
roku) a następnie zwołać kolejną debatę i wykazać się inicjatywą zmierzającą tym razem w kierunku
przywrócenia funkcjonowania miejskiego basenu odkrytego?
Rafał Gronicz rządzi tym miastem już trzecią kadencję i coraz trudniej jest mu zrzucić winę za
jakiekolwiek zaniedbania na karb działań swojego poprzednika. Teraz wszystko co niszczeje, staje się
zaniedbane, rozpada się czy przestaje funkcjonować, to już wyłącznie jego „zasługa”.
Czy do listy obiektów zamkniętych za czasie rządów Gronicza można będzie dopisać również basen
odkryty, okaże się niebawem. Do sezonu letniego pozostało już raptem nieco ponad 1,5 miesiąca.
Zarządcy tego terenu, czyli spółce Centrum Sportowo Rekreacyjnej w Zgorzelcu
przypominamy, iż w myśl Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu
zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, Rozdz. 5 , art. 22:
„1. Właściciel, posiadacz lub zarządzający nieruchomością są obowiązani utrzymywać ją w
należytym stanie higieniczno-sanitarnym w celu zapobiegania zakażeniom i chorobom
zakaźnym, w szczególności:
1) prowadzić prawidłową gospodarkę odpadami i ściekami;
2) zwalczać gryzonie, insekty i szkodniki;
3) usuwać padłe zwierzęta z nieruchomości;
4) usuwać odchody zwierząt z nieruchomości”.