Pachnidło

Transkrypt

Pachnidło
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
"Pachnidło"
Groza wynikała z samej osobowości psychopatycznego bohatera, gdy z trwogą i fascynacją śledziłam niezwykłą
historię, opisaną z jego punktu widzenia.
W telewizji obejrzałam jakiś czas temu film „Pachnidło”. Słyszałam o bestsellerowej powieści Patricka Suskinda, na
podstawie, której napisano scenariusz. Film zachęcił mnie do lektury tej słynnej książki.
Trochę się obawiałam, czy nie będzie tak samo, jak z „Kodem Leonarda da Vinci” Dana Browna, który mnie
rozczarował. Oczywiście zawsze piszę o moim i tylko moim odbiorze.
Ale z „Pachnidłem” było inaczej…
O tym, że główny bohater jest psychopatą czy wręcz potworem dowiadujemy się już z pierwszej strony powieści. To
człowiek obdarzony genialnym węchem, ale z upośledzonymi innymi zmysłami. Zapachy są dla niego
podstawowymi informacjami o otaczającym go świecie i ludziach. Potrafi, na podstawie woni, określić charakter
każdego napotkanego człowieka. Wyczuwa zagrożenie lub zyskuje pewność, że jest bezpieczny.
Czytanie to w zasadzie rozrywka bierna. Nie mamy wpływu na treść czytanego tekstu. Kunszt Suskinda sprawił, że
byłam w stanie prawie wyczuć „zapachowy” świat bohatera. Książka silnie pobudza wyobraźnię. Jej lektura stała
się, w moim odczuciu, niemal interaktywną czynnością.
Zawiera całe stronice długich, drobiazgowych opisów, od których nie mogłam się oderwać, mimo, iż miejscami są
wręcz odrażające.
Podobny zabieg zastosował Frederick Forsyth w „Dniu Szakala”. Tam też mamy do czynienia ze szczegółowymi
opisami, które nie tylko, że nie nużą, ale wręcz fascynują. Obie książki różnią się diametralnie, ale zbliżone były
moje wrażenia. Dlatego, czytając „Pachnidło” powróciłam na moment myślami do Forsytha.
Sama kryminalna intryga mogłaby stanowić materiał na świetną sensacyjną powieść. W „Pachnidle” to jedna z
licznych warstw tej niezwykłej książki. A każda została po mistrzowsku zrealizowana.
Narrację Autor zbudował z perspektywy zapachowych doznań głównego bohatera. We wszystkich niemal książkach
opisane są różnorodne wonie, aromaty, ale stanowią w nich jeden z wielu drugoplanowych elementów. W
„Pachnidle” są najważniejsze, tworzą świat, w który wchodzimy wraz z, budzącym trwogę, bohaterem.
Na osobną uwagę zasługuje z pewnością świetne psychologiczne studium genialnego psychopaty, który, dla
zrealizowania swojej życiowej misji, nie cofnie się przed niczym.
Mimo, iż moim ulubionym literackim gatunkiem jest klasyczny kryminał z elementem suspensu, to wątek
kryminalny nie był dla mnie atrakcyjny bardziej niż inne. Książka trzymała w napięciu właściwie bez przerwy, nawet
w miejscach, w których Autor z detalami opisuje zwyczajne czynności, zwyczajne sprawy. Groza wynika z samej
osobowości psychopatycznego bohatera. Niezwykła historia, opisana jest z jego punktu widzenia.
Miejsca akcji, XVIII-wieczne francuskie miasta, nie są bynajmniej piękne. Brud i nędza, podkreślone jeszcze
sugestywnymi opisami miejskich wyziewów. Ludzie, w większości wiodący życie niewiele odbiegające od zwierzęcej
egzystencji. Bezwzględność i okrucieństwo. Tym bardziej zadziwia maestria, z jaką Suskind przyciąga do tego
ponurego i odpychającego świata.
„Pachnidło” to jedna z tych powieści, których nie da się w żaden sposób zaszufladkować. Wymyka się wszelkim
klasyfikacjom..
Miałam szczęście trafić ostatnio na kilku nowych (dla mnie, rzecz jasna) Autorów i książki, które przeczytałam z
prawdziwą przyjemnością. Ale takie rarytasy, jak dzieło Patricka Suskinda, trafiają się niezwykle rzadko. Są jak
kamienie milowe na mojej czytelniczej drodze.
Alicja Minicka
http://mysli-o-ludziach.blog.onet.pl
Autor: Alicja Minicka
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl

Podobne dokumenty