Trudne dzieci to wina rodziców? - Przedszkole 22
Transkrypt
Trudne dzieci to wina rodziców? - Przedszkole 22
Trudne dzieci to wina rodziców? Każdemu dziecku zdarza się krzyczeć, kopać, rzucać przedmiotami, dyskutować i kłócić się. Jedni sądzą, że takie zachowania to efekt braku kompetencji i umiejętności rodzicielskich, inni, że są one potrzebne do prawidłowego rozwoju dziecka. Zastanawiające wobec tego jest, gdzie leży granica pomiędzy tym, co jest jeszcze normą a tym, co przestaje nią być. Krnąbrność, niewykonywanie poleceń, nadmierne dyskutowanie, agresja, opór, impulsywność i nieadekwatność w reakcjach, gwałtowność, kłócenie się z rodzeństwem, wdawanie w bójki, liczne ataki histerii i złości, marudzenie, rozkazywanie, płacz… to wszystko charakteryzuje tzw. "trudne dzieci". Oczywiście taka sytuacja może być tylko przejściowa i wiązać się z chwilowymi kłopotami. Problem pojawia się wówczas, kiedy rodzic zaczyna mieć wrażenie, że jego dziecko zachowuje się tylko w ten sposób. Od tego krótka droga do zaszufladkowania młodego człowieka. To zjawisko nasila się, jeśli otoczenie podtrzymuje negatywne wyobrażenia rodziców. Zazwyczaj opiekunowie spotykają się z pytaniami: „dlaczego on/ona taka jest?” lub komentarzami typu: „kompletnie sobie nie radzisz”. Przytłaczająca może okazać się powszechnie panująca teoria, że trudne zachowanie dziecka jest efektem komplikacji rodzinnych, rozwodu, braku zaufania, problemów z przyjaciółmi czy rodzeństwem… To co dzieje się w życiu dziecka nie pozostaje oczywiście bez wpływu na jego postępowanie. Sytuacji nie poprawia brak konsekwencji w wychowaniu lub traktowanie dziecka po partnersku. Tymczasem partnerem dorosłego może być tylko inny dorosły, nie dziecko! Nie zawsze jednak trudne zachowanie jest efektem błędów wychowawczych. Czasami wywołują je czynniki medyczne i biologiczne, jak np. ADHD. Nie bez znaczenia pozostaje sam temperament dziecka, który również wpływa na jego reakcje. Dorośli często zapominają, że rozwój dziecka przebiega skokowo. Oznacza to, że będzie ono wchodziło i wychodziło z okresów równowagi. Wiadomo, że okresy labilności obfitują i nasilają tak zwane zachowania trudne. We wczesnym dzieciństwie (począwszy od około osiemnastego miesiąca życia) te zmiany następują po sobie co około pół roku. Może więc być tak, że anielskie dziecko z początku roku, w drugiej jego połowie zamieni się w istnego „diabełka”. Dodatkowo należy pamiętać o okresach rozwojowych, które same z siebie charakteryzują się nadmiernym buntem i trudnym zachowaniem dziecka. Popularnym i dobrze znanym wśród rodziców jest tzw. „bunt dwulatka”. Trzeba pamiętać, że po każdej ciszy przychodzi burza i na odwrót. Przemienność etapów harmonii i dysharmonii jest nieunikniona, a także niezbędna dla prawidłowego rozwoju dziecka. Kiedy więc mamy do czynienia z prawdziwym problemem? Rodzice uczą się funkcjonować ze swoimi dziećmi. Z upływem czasu poznają ich reakcje i przyzwyczajają się do wielu zachowań. Również tych trudnych. Z czasem stają się one pewną „normą”, która może wzbudzać zgorszenie u osób postronnych. Pierwszym sygnałem, że coś jest nie w porządku, mogą być właśnie uwagi płynące z zewnątrz. Często bywa tak, że ludzie obserwujący daną sytuację z boku szybciej i łatwiej dostrzegą to, co niepokojące (dla rodzica bowiem to samo zachowanie może być właśnie „normalne”). Niemniej alarmujące dla samego rodzica powinny być takie momenty, w których przestaje on zauważać mocne strony swojego dziecka, kiedy w jego umyśle więcej jest negatywnych wspomnień, a szalę przeważa uczucie stałej walki. Zwłaszcza kiedy rodzic ma wrażenie, że dziecko zachowuje się w ten sposób celowo. Łamanie reguł, krzyki, kłótnie i pyskowanie zdarzają się każdemu dziecku. Jeśli jednak każdy dzień lub większość czasu spędzanego z dzieckiem kojarzy się nam z ciągłą walką, forsowaniem sił, krzykiem i wymierzaniem kar, warto skonsultować się ze specjalistą. Niekiedy jedna rozmowa pozwoli ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy. Z perspektywy dziecka to świadomość, która pozwala osłabić konflikt i pomaga szybciej i łagodniej rozwiązać problem. Każdy rodzic ma olbrzymie możliwości wpływania na swoje dziecko, wyznaczając tory, po których może się ono poruszać. Jednak pracując z trudnym zachowaniem należy pamiętać, że nie da się od razu zmienić wszystkiego. Warto myśleć długofalowo. Pomaga w tym ustalenie celów i kroków, za pomocą których mogą one zostać osiągnięte. Najlepiej zacząć od stworzenia listy wszystkich trudnych zachowań i wybrania spośród nich takiego, które spróbujecie zmienić. Najlepiej zacząć od zmiany tego co najprostsze. Taki zabieg podnosi motywację, zarówno dziecka jak i rodzica. Kolejnym istotnym elementem jest konsekwencja dorosłego, która stanowi źródło wiedzy dla dziecka, w zakresie tego co dozwolone i zabronione. Praca z trudnym zachowaniem jest mozolna i często przypomina pole walki. Ważne jest, by otoczyć się przychylnymi sobie dorosłymi i razem z nimi podjąć wspólne oddziaływania, których celem będzie wprowadzenie zmiany. Wysiłek, jaki trzeba włożyć w pracę nad zachowaniem dziecka, może okazać się bezcenny. Marta Żysko-Pałuba psycholog dziecięcy www.dziecko.pl