„Ukraina - bliskie sąsiedztwo"

Transkrypt

„Ukraina - bliskie sąsiedztwo"
Spotkania ze światem
Ukraina – bliskie sąsiedztwo
w ramach Festiwalu Kultur Świata „Okno na Świat”
16–17 listopada 2012
Ratusz Staromiejski w Gdańsku, ul. Korzenna 33/35
PROGRAM
Piątek, 16 listopada 2012
godz. 16.00–19.30
Polacy i Ukraińcy – historia, która łączy i dzieli
Relacje polsko-ukraińskie wydają się obciążone niemożliwym do przezwyciężenia balastem
przeszłości. Przyczyniło się do tego kilka wieków wspólnej historii, która łącząc oba narody,
przede wszystkim dramatycznie je podzieliła i do dzisiaj dzieli. Warto się jednak zastanowić,
czy dzieli nas historia, czy też wyrywkowa, wybiórcza wiedza historyczna, a raczej
zastępujący wiedzę stereotyp. Można wręcz uznać, że kontentujemy się mitami,
resentymentami, które stwarzają świetny grunt dla utrwalania uczuć wrogości, w najlepszym
razie obojętności.
Naszą współczesność wciąż więc zatruwają miazmaty przeszłości – tej dość odległej, obecnej
w legendzie i literaturze, i tej całkiem bliskiej, której ofiary żyją jeszcze pośród nas.
Pamiętamy krzywdy i wzajemnie się nimi licytujemy Przestajemy być dla siebie atrakcyjni
poza przestrzenią winy i stereotypu. Konieczna jest więc wytrwała praca nad reorientacją
postaw, nad zmianą wzajemnego nastawienia. Możliwe jest to tylko dzięki wypracowaniu i
realizowaniu mądrej polityki edukacyjnej, u źródeł której leży przekonanie, że droga do
prawdziwego poznania, zrozumienia i porozumienia prowadzi tylko poprzez trudny i szczery
dialog o błędach i zaniedbaniach historycznych.
Tadeusz Sucharski
Debata z udziałem Oksany Weretiuk, Romana Drozda, Bohdana Halczaka, Eugeniusza Sobola.
Moderator: Tadeusz Sucharski
Obrazy sąsiada w nauczaniu i podręcznikach historii
„Wydaje się, że autorzy polskich podręczników traktują temat ukraiński jako mniej istotny,
jednocześnie niebezpieczny. W rezultacie unikają jej jak ognia. (...) Analiza polskich
podręczników dla gimnazjów prowadzi do dwóch wniosków. Pierwszy, który ma wydźwięk
pesymistyczny, można sformułować następująco – autorzy sami nie są zainteresowani
ukraińską problematyką i nie widzą potrzeby szerszego zapoznawania z nią uczniów.
W rezultacie uczeń gimnazjum nie ma szans na zdobycie podstawowych wiadomości na
temat historii ukraińskiego narodu i państwa oraz jego dziedzictwa kulturowego. W związku
z tym, że jednocześnie podręczniki podają informacje o Ukrainie i Ukraińcach w kontekście
historii Polski (ukraińskie ziemie jako część Rzeczpospolitej albo Ukraina jako sąsiad Polski),
istnieje niebezpieczeństwo formowania się wśród uczniów wyobrażenia, że Ukraina
stanowiła i stanowi nie samodzielny obiekt historii i współczesności, ale subiekt
działalności/historii innych – głównie Polski i Polaków oraz Rosji i Rosjan. Takie wyobrażenie
może być dodatkowo zakorzenione poprzez charakter narracji wielu podręczników. Ukraińcy
występują w nich jako grupa upośledzona, która walczyła o swoje prawa, jednak zbyt słaba i
niezdolna do samodzielnego osiągnięcia swoich celów”.*)
Włodzimierz Mędrzycki
*) Włodzimierz Mędrzycki, Obraz Ukrainy i Ukraińców w polskich podręcznikach w latach 1990–2005, [w:]
Obraz innego w historii sąsiadów: mity, stereotypy, naukowe interpretacje, materiały z międzynarodowej
konferencji naukowej, Kijów 15–16 grudnia 2005 roku.
„…agresywne stereotypy w postrzeganiu Polski i Polaków (przez Ukraińców – red.) mają
przejrzystą podstawę – ich przyczyna leży w bagażu przestarzałych sztampowych wzorców
historiograficznych i światopoglądowych; jednak w oczach młodszej, bardziej niezależnej i
lepiej wykształconej generacji dni takich wzorców są policzone. Z drugiej strony, ciążenie w
kierunku „heroicznej historii” to nieunikniona danina składana czasowi przez społeczeństwo,
które nie zdążyło jeszcze rozprawić się z widmami przeszłości. Należy sądzić, że zmiana
pokoleń i tutaj postawi inne priorytety przed historykami, a wcześniej czy później spłyną one
na strony szkolnych podręczników. Pojawienie się kilku całkiem nowych, wyważonych
niuansów w podejściu do sąsiada-Polaka pokazuje przynajmniej, że «ruszył proces»”.*)
Natalia Jakowenko, przeł. Natalia Kertyczak
*) http://publica.pl/teksty/obraz-sasiada-w-ukrainskich-podrecznikach-historii
Debata z udziałem Agnieszki Matusiak, Jurija Wołoszyna, Bogusława Bakuły i Bohdana Halczaka.
Moderator: Piotr Tyma
Sobota, 17 listopada 2012,
godz. 15.00–18.00
Bliski nieznany sąsiad: relacje polsko-ukraińskie wobec historii i współczesności.
„Wygląda na to, że Ukraińcy zbyt są pochłonięci wojną domową, by spokojnie przemyśleć
polskie historyczne pretensje i krytyki, by przynajmniej odróżnić je od podobnych
napastliwości rosyjskich/sowieckich. No, a Polacy, wydaje się, nie potrafią zrozumieć tych
ukraińskich kompleksów, tej sytuacji zagrożenia i mobilizacji narodowej, traktują natomiast
Ukraińców jako «normalny» naród, podobny do nich samych, zdolny do autorefleksji i
rozliczenia z przeszłością. Co z tym robić? Wszystko, co się da. Ze strony ukraińskiej, to
znaczy ze strony nielicznych ale dość dzielnych zwesternizowanych środowisk
intelektualnych – uświadamiać ludzi, że obrona naprawdę zagrożonej ukraińskości nie musi
sprowadzać się do obrony wszystkiego, co ukraińskie tylko dlatego, że nasze. Natomiast ze
strony polskiej, oprócz szerszego uświadomienia tej sytuacji, potrzebne są też, moim
zdaniem, wysiłki, by Ukraińcy dostrzegli, że Polacy potrafią nie tylko oskarżać, ale też
uznawać swoje błędy i że ich podejście nawet do najbardziej kontrowersyjnych spraw, jak
np. UPA, różni się od tradycyjnego i nadal dyskursywnie dominującego w Ukrainie podejścia
sowiecko-kagebistowskiego”.*)
Mykoła Riabczuk
*) http://kulturaliberalna.pl/2009/08/31/riabczuk-szporluk-jasina-wigura-szewczenko-polska-ukrainaukrainapolska-emocje-stereotypy-pojednanie
Debata z udziałem Mykoły Riabczuka, Feliksa Sztejnbuka, Piotra Tymy, Tadeusza Sucharskiego,
Rafała Milacha, Oksany Weretiuk
Moderator: Joanna Cieplińska
Wspólnota dziedzictwa?
rozmowie towarzyszy wystawa Świątynie w pielgrzymce do wiernych (czynna w Ratuszu
Staromiejskim w dn. 16–23 listopada 2012, która dała asumpt do zastanowienia się nad
szerszym problemem – wspólnego dziedzictwa kulturowego obu narodów w warunkach
pogranicza i wielokulturowości. Problem jest wieloaspektowy i rodzi wiele pytań
generalnych, uniwersalnych, dotyczących np. współczesnych ingerencji w krajobraz
kulturowy, czy stosunku do własności pamięci kulturowej. A skończywszy na rozważaniach
szczegółowych, m.in. o architekturze i stanie obiektu, uwarunkowaniach i procedurze
prawnej przenosin, zachowaniu przestrzeni sakralnej, miejscu świątyni w nowych
warunkach.
Realizacja projektu przenosin, dobra wola współpracy - staje się symbolem polskoukraińskich wspólnotowych działań.
Uczestnicy rozmowy: Romana Cielątkowska, Jakub Szczepański, ks. Andrzej Sroka, Grażyna
Stojak, Oles Dzyndra, Mykoła Riabczuk.
Moderator: Magdalena Nowak
Świątynie – ze wszystkich wznoszonych przez człowieka budynków są najsilniej związane z kulturą
i tradycją społeczności, która je stworzyła. Są też obiektami najbardziej obcymi dla nowych
społeczności, które spotkały się z nimi po opuszczeniu rodzinnych stron przez poprzednich
mieszkańców. Pytanie o sposób ratowania nie użytkowanych już świątyń jest jednym z
najważniejszych pytań współczesnej konserwacji zabytków. Podjęcie decyzji o przeniesieniu
konkretnego obiektu sakralnego jest trudne i bolesne, nie tylko z punktu widzenia dobra
zabytku. Towarzyszy bowiem temu procesowi świadomość ingerencji w historyczny
krajobraz kulturowy. Jak więc uchronić od całkowitego zniszczenia świątynie pozbawione
wiernych? Jedną z odpowiedzi na to pytanie jest przenoszenie zabytkowych obiektów.
Niekiedy to jedyne możliwe rozwiązanie. Wystawa dokumentuje akcję (od 2010 roku)
przenoszenia dwóch świątyń – katolickiego kościoła z Jazłowczyka koło Brodów na Ukrainie
do skansenu we Lwowie oraz podkarpackiej cerkwi z Kupnej do Godkowa koło Pasłęka.
Mieszkańcy tej ostatniej miejscowości – przesiedleńcy z „akcji Wisła” – pragnęli mieć swoją
świątynię. Wspierał ich w tym postanowieniu duszpasterz ks. Andrzej Sroka. Splot
sprzyjających okoliczności i współpraca wielu osób sprawiła, iż zgodę na przenosiny wyraziła
Grażyna Stojak (Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków), tym samym ratując
cerkiew przed całkowitym zniszczeniem. Natomiast o zabezpieczenie niszczejącego kościoła
w Jazłowczyku starały się od lat polskie władze , przy wsparciu miejscowej administracji i
społeczności. Opracowanie i dokumentacja naukowa obu projektów przenosin jest
autorstwa zespołu prof. Romany Cielątkowskiej, w składzie m.in. dr hab. Jakub Szczepański,
dr Krzysztof Szarejko z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej i dr Tadeusz Sadkowski z
Muzeum Kaszubskiego Parku Etnograficznego we Wdzydzach Kiszewskich oraz szef zespołu
cieśli Sławomir Bierioza. Przedsięwzięcie udało się zrealizować również dzięki partnerskiemu
zaangażowaniu: Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Narodowego Instytutu
Dziedzictwa, w ramach programu „Dziedzictwo przeszłości fundamentem przyszłości”, pod
patronatem Shared Build Heritage ICOMOS.
Dowodem na potrzebę takich działań jest los innych świątyń położonych w sąsiedztwie
Jazłowczyka, które bezpowrotnie nikną na naszych oczach: XVII-wiecznego kościoła w
Stanisławczyku i o dwa wieki młodszej kaplicy w Rudzie Brodzkiej.
godz. 18.30
„Czarne morze betonu”, wystawa fotoreportażu Rafała Milacha
wernisaż, wystawa czynna do 16 grudnia 2012, w godz. 10.00-18.00 Galeria Nadbałtyckiego
Centrum Kultury, Gdańsk, ul. Korzenna 33/35
„Pierwsze co rzuca się w oczy to beton. Kilometry szarych bloków czasem pomalowane na żółtoniebiesko. (…) Wygląda surrealistycznie. Nie pasuje do pięknego pejzażu, który otacza to miejsce.
Przemysłowe zony i złomowiska nie przypominają harmonii między człowiekiem i naturą.
Człowiek brutalnie zmienił tutejszy pejzaż. (…) Młoda demokracja, która wyzwoliła się spod
rosyjskich wpływów wciąż nie może uwolnić się od sowieckiej przeszłości”.
Rafał Milach
Rafał Milach
„Nie czuję się fotoreporterem” , deklaruje Rafał Milach (ur. 1978). „Staram się raczej
interpretować rzeczywistość, niż ją ‘tylko’ pokazywać”, dodaje. Twórczość urodzonego w
Gliwicach artysty wydaje się pełna napięć i eksperymentów. Niekoniecznie formalnych, gdyż
Milach od momentu rozpoczęcia pracy nad pierwszym, jeszcze czarno-białym cyklem
poświęconym rodzinnemu Śląskowi (Szare, 2000–2002) pozostaje wierny fotografii
dokumentalnej. Pomimo dobrego przyjęcia przez krytykę czarno-białych zdjęć, Milach
rozwija swoją koncepcję fotografii i w pracy dla ogólnopolskich gazet i tygodników zaczyna
śmiało posługiwać się kolorem. Przełomem w karierze fotografa jest I nagroda w kategorii
sztuka i rozrywka na konkursie World Press Photo w 2008 roku, którą otrzymuje za
opublikowany w „Polityce” cykl zdjęć Znikający cyrk. „Nagroda sprawiła, że uznano mnie za
artystę,” skomentował ten fakt ironicznie Rafał Milach. W twórczości dokumentalnej Milacha
szczególne miejsce zajmują kraje byłego bloku sowieckiego. Od 2004 roku fotograf podróżuje
na wschód, pracując nad monumentalnym cyklem poświęconym Rosji. Seven Rooms to
opowieść ogniskująca się na życiu siedmiu osób urodzonych w czasach Związku Radzieckiego,
ale dorastających w czasach pierestrojki i transformacji ustrojowej. Osobnym projektem
dotykającym problemów regionu była książka i wystawa Czarne morze betonu (2009).
Wykonane na Ukrainie fotografie łączyły w sobie nostalgię za przeszłością z analizą
współczesnych warunków życia mieszkańców wybrzeża Morza Czarnego. Swoją wizję
fotografii skoncentrowanej na konkretnym kraju, regionie i jego mieszkańcach, Milach
rozwija w serii zdjęć wykonanych na Islandii (W samochodzie z R, 2010). Zainteresowanie
fotografią dokumentalną i regionem Europy Centralnej i Wschodniej nie kończy się na
tworzeniu przez Milacha autorskich cykli, lecz również przekłada się na działalność
organizacyjną. Milach znany jest w środowisku jako jeden z twórców oraz spiritus movens
kolektywu „Sputnik Photos”, zrzeszającego najciekawszych na regionalnej scenie
fotograficznej dokumentalistów.
Adam Mazur

Podobne dokumenty