Wiadomości Bankiera.pl
Transkrypt
Wiadomości Bankiera.pl
Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez eHipoteka.com: pensje Polaków w górę, rośnie zdolność kredytowa W 2007 roku pensje Polaków były o ponad 9 proc. wyższe niż w 2006 roku. Dzięki temu stać nas na zaciąganie większych kredytów. Negatywnym skutkiem jest rosnąca inflacja, a co za tym idzie wzrost kosztów odsetkowych spłacanych kredytów. Na jaki kredyt stać Polaków? W grudniu 2007 roku przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw (w firmach zatrudniających powyżej 9 osób) wyniosło 3246 zł - podał Główny Urząd Statystyczny. W porównaniu z listopadem oznacza to wzrost o 5 proc. wobec listopada 2007 roku i o 7,2 proc. w stosunku do grudnia 2006 roku. W całym 2007 roku pensje były o 9,2 proc. wyższe niż poprzednim roku. Dane GUS potwierdzają tendencję obserwowaną na rynku pracy od kilkunastu miesięcy - w wielu branżach brakuje wykwalifikowanych pracowników. Żeby ich pozyskać lub zatrzymać, przedsiębiorcy zmuszani są podnosić pensje. Dla kredytobiorców wzrost płac oznacza przede wszystkim większą zdolność kredytową, czyli możliwość zaciągania kredytów na wyższe kwoty. Na jaki kredyt mogą liczyć? Załóżmy, że o kredyt hipoteczny, z 30-letnim okresem spłaty, ubiega się osoba samotna. Nie ma ona żadnych zobowiązań kredytowych (karta kredytowa, kredyt gotówkowy) i zarabia brutto tyle, ile wynosi średnia krajowa, a więc 3246 zł (około 2140 zł netto). Przy takich zarobkach mogłaby liczyć dzisiaj na kredyt w złotych w wysokości średnio 212,2 tys. zł (każdy bank oblicza zdolność kredytową według własnych procedur). Maksymalna kwota kredytu we frankach szwajcarskich wyniosłaby około 170 tys. zł. Rok temu, zarabiając średnią krajową, ta sama osoba mogłaby liczyć na maksymalnie 198 tys. zł (kredyt w złotych) i 158 tys. zł (we frankach). Wyższe pensje przekładają się jednak na wzrost inflacji. Rosnące ceny - w wyniku wzrostu urzędowych stóp procentowych i rynkowych stawek WIBOR/LIBOR - oznaczają wzrost miesięcznych zobowiązań kredytowych. Maciej Bednarek, eHipoteka.com / www.prnews.pl 1 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez Najstarszy polski browar wystawiony na sprzedaż Przetarg może uratować browar w Lwówku Śl. Piwo Książęce i Dobre Mocne wrócą do sklepów Właśnie ogłoszono przetarg na sprzedaż Browaru Śląskiego 1209 w Lwówku Śląskim. Cena wywoławcza to ponad 2,5 mln zł. Nie jest wygórowana, biorąc pod uwagę osiemsetletnią tradycję warzenia piwa i trzy budynki, które są w dość dobrym stanie. Jedynie linia produkcyjna będzie wymagać remontu. - Mamy nadzieję, że ponownie ruszy produkcja piwa. Wszystko wyjaśni się po przetargu, który odbędzie się 5 lutego - mówi Bożena Korzeniowska, pracująca w zakładzie od wielu lat. Dodaje, że oficjalnie co prawda nie wpłynęła jeszcze żadna oferta, ale wie, że kilku inwestorów jest zainteresowanych kupnem upadłej spółki i wznowieniem produkcji. To bardzo dobra wiadomość nie tylko dla smakoszy trunku, ważonego naturalnymi metodami, ale także dla poszukujących pracy. - Niepasteryzowane piwo z naszego browaru to było samo zdrowie. Najbardziej mi smakowało Dobre Mocne - wspomina Janusz Szupszyński z Lwówka Śląskiego. W tamtejszym zakładzie pracowało 80 osób. Dziś z załogi zostało tylko kilka. Reszta straciła zatrudnienie. Dla ludzi było to ciosem, bo w powiecie lwóweckim każde miejsce pracy jest na wagę złota. Stopa bezrobocia wynosi aż 24,2 proc. (dane z listopada). To drugi powiat na Dolnym Śląsku, po złotoryjskim, gdzie bezrobocie jest największe. Gdyby reaktywowano browar, lwówczanie mogliby zwyczajnie zarobić na chleb. Były właściciel browaru Wolfgang Bauer na początku ubiegłego roku próbował ratować przed bankructwem firmę, którą kupił w 1999 r. Apelował, aby ludzie kupowali lokalne produkty, w tym piwo produkowane w grodzie lwa. Twierdził, że nie ma szans na konkurowanie z wielkimi korporacjami, które mają pieniądze na promocję i reklamę. Mimo to trunki, na przykład Książęce i Dobre Mocne, niejednokrotnie nagradzane na ogólnopolskich konkursach piwowarskich, nie znikały ze sklepowych półek. 21 stycznia 2007 r. ugotowano ostatnią warkę piwa. W zarządzaniu browarem zabrakło skutecznej strategii marketingowej. A główną przyczyną upadku stały się zaległości z tytułu podatku akcyzowego. W ciągu kilku lat dług urósł do ponad 4 mln zł. 2 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez Bolączką regionalnych browarów jest to, że mają nikłe szanse na konkurowanie z głównymi graczami na piwnym rynku. Kampania Piwowarska (Lech, Żywiec), Grupa Żywiec i Calsberg Okocim opanowały grubo ponad 90 proc. rynku. - Jeszcze trzy lata temu małe zakłady piwne miały w nim udział 7 proc., obecnie wynosi tylko 4 proc. - mówi Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich. Lwówek Śląski słynął z produkcji piwa warzonego na podstawie naturalnej receptury sprzed 800 lat. Dzisiejszy browar stoi na miejscu pierwszego w historii browaru, który powstał w XII w. Książę Henryk I Brodaty nadał mieszczanom uprawnienia piwowarskie (czyli tzw. urbarz piwny) w 1209 r. Taki zapis widnieje w Księdze Miejskiej Wrocławia. 4 mln zł zaległości w akcyzie doprowadziło browar w Lwówku do upadłości. 90 proc. piwnego rynku należy w Polsce do trzech największych producentów POLSKA Gazeta Wrocławska Katarzyna Wilk PIU: Trzeba dokończyć reformę emerytalną Nadal nie wiadomo, jakie instytucje finansowe będą wypłacać świadczenia z II filara od 1 stycznia 2009 roku. „Emerytury powinny być wypłacane przez istniejące zakłady ubezpieczeń", powiedział prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń Tomasz Mintoft-Czyż, podczas konferencji dotyczącej ubezpieczeń emerytalnych. Od przyszłego roku ponad 2,5 tysiąca kobiet sprawdzi na własnej skórze skutki reformy emerytalnej. Po dziesięciu latach od przeprowadzenia reformy emerytalnej wypłacone zostaną pierwsze emerytury z II filara. Jednakże nadal nie wiadomo, kto będzie wypłacał świadczenia emerytalne. Prace nad ustawą nadal trwają. Do dyskusji włączyli się również ubezpieczyciele. Według Tomasza Mintofta-Czyża, najbezpieczniejszym sposobem na sprawne wypłacenie świadczeń emerytom jest powierzenie tego zadania ubezpieczycielom. „Wypłata świadczeń emerytalnych przez zakłady ubezpieczeniowe jest najtańszym rozwiązaniem. Istniejące na polskim rynku Zakłady Ubezpieczeń na Życie dysponują już wystarczającą infrastrukturą oraz 3 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez doświadczeniem potrzebnym do szybkiego przygotowania się do wypłat" - powiedziała prezes PIU. Jak dodaje, „tworzenie od podstawy nowych instytucji finansowych może jedynie podnieść koszt funkcjonowania systemu wypłat, co w praktyce może oznaczać dodatkowe obniżenie wysokości wypłacanych emerytur". Eksperci Polskiej Izby Ubezpieczeń z dużą rezerwą podchodzą również do pomysłu tworzenia nowej instytucji finansowanej z budżetu państwa. Drugą ważną kwestią, o której dyskutowali przedstawiciele rządu, firm ubezpieczeniowych oraz środowiska naukowego, była wysokość świadczeń emerytalnych. „Z pierwszych wyliczeń wynika, że stopa zastąpienia, czyli stosunek wysokości emerytury z I i II filara do ostatniej pensji, wyniesie średnio około 50%", twierdzi profesor Tadeusz Szumlicz ze Szkoły Głównej Handlowej. „Tylko dodatkowe oszczędzanie pozwoli na utrzymanie poziomu życia po przejściu na emeryturę", dodaje profesor. Pomimo tych nienajlepszych prognoz III filar systemu emerytalnego, czyli dodatkowe ubezpieczenia emerytalne, nadal jest mało popularny. Co więcej, w przypadku zniesienia podatku od zysków kapitałowych, czyli tzw. podatku Belki, zniknie jedyna zachęta podatkowa do oszczędzania w III filarze. „Od dawna zauważamy potrzebę promowania dodatkowych ubezpieczeń emerytalnych. Już 2 lata temu staraliśmy się, wraz z innymi samorządami gospodarczymi, przygotować zmiany w prawie o IKE i PPE w celu uelastycznienia tych form oszczędzania. Mała popularność III filara pokazuje, że rozwiązania w nim zastosowane są za mało atrakcyjne dla oszczędzających. Najwięcej w tej kwestii może zrobić rząd. Wprowadzenie dodatkowych zachęt w postaci np. ulg podatkowych może wpłynąć na bardziej powszechne oszczędzanie w III filarze. Ewentualne niedostatki w budżecie państwa z tytułu takich zachęt nie będą wysokie, a niższe dochody miałyby znaczenie tylko w krótkoterminowej perspektywie" powiedział prezes Mintoft-Czyż. PIU / www.prnews.pl 4 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez Irena Ożóg: Polska potrzebuje nowoczesnego systemu podatkowego Bankier.pl: Od dawna mówi się o „generalnym remoncie" systemu podatkowego w Polsce. Ten który jest, nie dość, że nie jest nowoczesny i przyjazny zarówno dla podatników, jak i samego Państwa, to przypomina polskie drogi - cały połatany z dziurami. Co konkretnie należy zrobić, aby zmienić ten stan rzeczy? Irena Ożóg: Nie ma podatków dobrych, są tylko mniej lub bardziej złe (J.B. Say). Ostateczna ocena podatków zależy od stopnia fiskalizmu determinowanego modelem polityki budżetowej (redukowanie i ograniczanie wydatków publicznych, a w związku z tym obniżanie dochodów publicznych albo przeciwnie - rozbudowa funkcji socjalnych państwa i wzrost zapotrzebowania na środki publiczne). Istotne w ocenie są funkcje podatków nadane im przez władzę publiczną im bardziej podatki są neutralne, tym są prostsze, gdy zaś mają pełnić funkcje interwencyjne, z natury rzeczy ich konstrukcja się komplikuje, tym bardziej im częściej zmieniają się priorytety. Ważny jest wybór modelu państwa, a za nim określenie zasad podziału dochodów podatkowych między budżet państwa a budżety terenowe i pozabudżetowe fundusze celowe. Jeśli choćby tych celów władza publiczna nie określi i nie będzie ich konsekwentnie realizować, nie ma co marzyć o stabilizacji systemu podatkowego, a żaden remont, nawet kapitalny, nie zmieni stanu rzeczy. Bankier.pl: Do jakiego systemu dążymy, czy może Pani podać jakieś pożądane wzory, przykłady za granica? Irlandia? USA? IO: System podatkowy musi uwzględniać warunki polityczne, gospodarcze i społeczne, w których ma działać. To co jest dobre w USA czy Irlandii wcale nie musi się sprawdzić w Polsce. Ale generalne wzorce amerykańskie i irlandzkie warto rozważyć - niskie stawki podatkowe, uproszczone, często zryczałtowane, metody obliczania podstawy opodatkowania dla małych przedsiębiorstw, zasady parametrycznego obliczania ulg podatkowych (o ile mają być stosowane), bez zbierania dowodów, np. ulga kwotowa, ulga obliczana w stałej relacji do przychodu itp. To znakomicie upraszcza rozliczenia podatkowe. Liniowy (płaski) podatek dochodowy PIT to zwolnienie milionów ludzi z obowiązku składania zeznania podatkowego, a w 5 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez konsekwencji znaczny spadek kosztów administrowania podatkami. Do tego trzeba dodać przyjazny przedsiębiorczości sposób stosowania prawa, z poszanowaniem podatnika, zagwarantowaniem mu sprawnej profesjonalnej obsługi, w tym także przez internet. W Polsce jest wiele do zrobienia. Bankier.pl: Co według Pani oznacza nowoczesny system podatkowy? Czy jest możliwe ustalenie go raz na zawsze, czy cały czas należy go modyfikować? Czy to ostatnie nie grozi jednak stworzeniem po jakimś czasie podatkowego szwajcarskiego sera? IO: W demokracji system podatkowy jest dla władzy publicznej jednym z najważniejszych instrumentów realizacji celów globalnych i cząstkowych polityki gospodarczej i społecznej. Jasne cele tej polityki przesądzają o kształcie legislacyjnym systemu podatkowego, który winien spełniać wymogi konstytucyjne, wymogi techniki prawodawczej i wymogi związane z harmonizacją z prawem unijnym. Jeśli te cele nie są precyzyjnie określone, nie oczekujmy racjonalności ekonomicznej systemu podatkowego ani jego akceptowalności społecznej. Choć stabilność prawa jest jak najbardziej pożądana, to system podatkowy musi podlegać ewolucji wraz ze zmianami w polityce gospodarczej państwa. Aby uniknąć podatkowego szwajcarskiego sera, w procesie legislacyjnym konieczne jest przestrzeganie znanych profesjonalistom zasad tworzenia prawa. Bankier.pl: Czy w polskich warunkach konieczna jest zupełnie nowa ustawa, czy możemy modernizować dotychczasową? IO: System podatkowy to zestaw wielu ustaw podatkowych, umów międzynarodowych, rozporządzeń. Niektóre z nich - jak sądzę - trzeba napisać od nowa (np. ordynację podatkową, ustawę o podatku od towarów i usług, a już koniecznie o podatku dochodowym w działalności gospodarczej), inne wystarczy znowelizować (np. kodeks karny skarbowy). Zakres zmian zależy jednak od programu gospodarczego rządu, którego - poza ogólnikami - na razie nie znamy. 6 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez Bankier.pl: Jaka powinna być proporcja w nowym systemie pomiędzy podatkami pośrednimi a bezpośrednimi? IO: W państwach rozwiniętych obserwujemy przewagę podatków pośrednich we wpływach budżetowych. Tak też jest w Polsce. Są wydajne, tańsze w obsłudze, wzbudzające mniej sprzeciwów społecznych. Jednakże wpływy podatkowe, dla bezpieczeństwa finansów publicznych, muszą być zdywersyfikowane. Bankier.pl: Jaki model poboru podatków? Jak powinny wyglądać struktury aparatu fiskalnego? IO: Do czasu pełnej informatyzacji systemu podatkowego z konieczności musi być stosowany model samoobliczania podatków przez podatnika. Mankamentem tej metody jest pełna odpowiedzialność podatnika za prawidłowość rozliczeń z fiskusem. Informatyzacja systemu i parametryzacja ulg podatkowych pozwoliłaby poza biznesem na stosowanie modelu mieszanego - obliczanie podatków przez organ podatkowy, jak w wielu krajach UE, czy w USA i akceptację tych obliczeń przez podatników; tylko przedsiębiorcy samodzielnie obliczaliby swoje daniny podatkowe. Tu też można wprowadzić wiele uproszczeń, szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorców. Tym bardziej, że zasadniczo nie sprzeciwia się temu Unia Europejska. Bankier.pl: Co zrobić, aby nowy, polski system podatkowy był przyjazny dla podatników? I czy wystarczy tylko obniżać podatki? IO: Oczywiście, samo obniżanie podatków nie jest wystarczające. Rzecz jest zresztą nie tyle w stawkach podatkowych, co w konstrukcji podstaw opodatkowania i momentu powstania 7 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez obowiązku podatkowego. Niestety, szczególnie w podatkach dochodowych konstrukcja podstawy opodatkowania zawiera elementy powodujące, że w ujęciu mikroekonomicznym realna stopa opodatkowania zysków jest często wyższa niż 19%. Tak jest, gdy liczne pozycje kosztów niezbędnych do ponoszenia w gospodarce rynkowej nie są uznawane jako koszty podatkowe. W Polsce problemem jest również brak instrumentów ochrony interesów podatnika w razie sporów z organem podatkowym. Długotrwałość postępowania, uznaniowość decyzji, egzekucja należności przed uprawomocnieniem się decyzji wymiarowej to istotne ryzyka podatkowe. Cóż podatnikowi po wygranej sprawie, gdy wcześniej jego biznes został zniszczony? Sprawy nie rozwiązuje prawo do żądania odszkodowania - to znowu długi i drogi proces. Bankier.pl: Ostatnio w mediach pojawiły się informacje o obniżeniu podatku CIT. Czy to, co zaproponował Pan Chlebowski to właściwy poziom? Czy inni podatnicy, na przykład osoby prowadzące działalność gospodarczą nie powinny czuć się skrzywdzone, jeśli obniży się podatek dużym przedsiębiorcom, a małym pozostawi na dotychczasowym poziomie? IO: To są pytania fundamentalne. W naszym regionie geograficznym stawki podatków dochodowych spadają. Np. Czesi już mają 15%, Bułgarzy 10%, Rumuni 16%, państwa postjugosłowiańskie 15%. Chcąc być konkurencyjną dla inwestycji, Polska też powinna rozważyć obniżkę stawki z 19% na niższą. Oczywiście tak dla spółek, jak i osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. Ale obniżka stawek to dziś już za mało. W podatkach, jak już wspomniałam ważna jest konstrukcja podatku i tzw. inżynieria podatkowa. Bez zmian w tym zakresie nie będzie nowoczesnego systemu podatkowego. M. Lynch: w 2008 r. mnóstwo okazji do zarobienia na niedoszacowanych aktywach Prywatni inwestorzy powinni zachować gotówkę w portfelach, aby w tym roku kupić niedoszacowane aktywa, twierdzi Gary Dugan, autor Prognoz na rok 2008 Merrill Lynch Global Wealth Management. Globalna gospodarka rozpocznie rok 2008 od słabych notowań, straciwszy rozpęd w ostatnim kwartale roku, a zwroty z wielu rodzajów aktywów będą niskie. Niższe dochody spółek i wolne tempo obniżania stóp procentowych mogą ograniczyć zwroty z akcji zwykłych, chociaż wartość akcji z rynków rozwiniętych może przewyższyć akcje rynków 8 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez wschodzących. Przy stałym dochodzie, zwroty z obligacji rządowych będą zgodne z płatnościami kuponów. Jednak pojawi się możliwość inwestowania pomimo bardzo negatywnych perspektyw. „Wiele okazji w 2008 roku pojawi się na polu niedoszacowanych aktywów, których podstawowe parametry ekonomiczne są już zdyskontowane" mówi Dugan. „Ważne dla inwestowania w tym roku będzie pozostawienie gotówki w portfelu i wyzbycie się uprzedzeń do inwestowania w te rodzaje aktywów, które dotąd nie osiągały dobrych wyników". Inflacja może ograniczyć zakres ożywienia Płynność na rynkach międzynarodowych spadła w ostatnim kwartale 2007 roku, spowalniając wzrost i wstrzymując zwroty z różnych kategorii aktywów. Spadek może trwać przez znaczną część roku 2008, częściowo z powodu stałych nacisków inflacyjnych i reżimu polityki pieniężnej narzuconej przez banki centralne, uważa G. Dugan. Globalny wzrost będzie próbował zyskać nowy rozpęd, jednakże bez wsparcia dużych cięć stóp procentowych. Następna faza wolniejszego wzrostu może spowodować wyższe bezrobocie, co z kolei może wystraszyć rynki. Szybki spadek dolara, połączony z ograniczoną wydajnością, pozwoliły na powrót inflacji. Pomimo iż Rezerwa Federalna USA oraz Bank Anglii ponownie obcięły stopy procentowe, Europejski Bank Centralny odczeka kilka miesięcy 2008 roku, zanim ostrożnie zmniejszy swoje stopy procentowe. Ekonomiści obniżają prognozy dla PKB w krajach rozwiniętych, a jednocześnie wielu spodziewa się, że gospodarki rynków rozwijających się będą kontynuowały szybkie tempo wzrostu. Pierwszeństwo dla akcji świata rozwiniętego i krajów Zatoki Perskiej Oczekuje się, że nawet rynki akcji osiągające najlepsze wyniki będą oferować niskie zwroty, ale 9 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez akcje rynków rozwiniętych mogą przewyższyć akcje rynków wschodzących, przewiduje G. Dugan. Ten pogląd jest napędzany przez oczekiwanie, iż redukcje stóp procentowych nastąpią wcześniej na rynkach rozwiniętych niż na rynkach wschodzących. Wyceny na rynkach rozwiniętych wyglądają bardziej obiecująco, lecz musi nastąpić poprawa wzrostu globalnego, aby Merrill Lynch zajął bardziej agresywne stanowisko zakupowe. Inwestorzy będą osiągali najlepsze korzyści przez dokładne ukierunkowanie się na określone sektory. „Okazje, które zaczynają się pojawiać, są dla odważniejszych inwestorów. Jednym z obszarów, w którym widzimy pojawiające się korzyści, są obligacje i akcje spółek w usługach finansowych" mówi Dugan. Wysoka inflacja w gospodarkach wschodzących może stymulować wzrost wartości ich walut, co może wstrzymać wpływy i zmniejszyć wzrost. Jednak G. Dugan pozostaje optymistą w kwestii krajów Zatoki Perskiej (GCC). Wyceny akcji pozostają stosunkowo niskie, a zaciąganie kredytów jest łatwiejsze niż w innych częściach świata. Ponadto dobra sytuacja walutowa powinna prowadzić do dalszych dobrych ogólnych wyników rynków akcji krajów GCC. Surowce miękkie (soft commodities) zachowają silną pozycję, podczas gdy funt może słabnąć. Niższe poziomy płynności na globalnych rynkach finansowych mogą także wpływać na wartość nieruchomości, ceny metali i aktywa rynków wschodzących. G. Dugan uważa także, że istnieje ryzyko niższych cen złota i ropy naftowej w późniejszych miesiącach roku. Jeśli wysokie ceny złota i ropy naftowej utrzymają się w krótkim okresie, mogą pobudzić podaż i zmniejszyć popyt w drugiej połowie 2008 roku. Firma przewiduje, że średnia cena złota w 2008 roku będzie na poziomie $750 za uncję, a średnia cena ropy naftowej będzie na poziomie $82 za baryłkę. Inwestorzy mogą spodziewać się dalszych dobrych wyników ze strony towarów pochodzenia roślinnego. Rozwój biopaliw, niskie zapasy i ograniczona elastyczność podaży wskazują na wyższe ceny. Coraz więcej rządów zachęca do korzystania z odnawialnych źródeł energii. Gary Dugan przewiduje, że największy wstrząs na rynkach walutowych będzie spowodowany możliwym odmrożeniem niektórych walut wobec dolara. Nacisk inflacyjny może zmusić niektóre banki centralne do zmiany sztucznie podtrzymywanych kursów walut, albo dopuszczenia swobodnie zmieniającego się kursu walut. Dolar cierpi z powodu największego spadku w cyklu ekonomicznym, ale funt może także stracić. Tendencja spadkowa na rynku mieszkaniowym w Wielkiej Brytanii może prowadzić do wolniejszego wzrostu i niższych stóp procentowych, co z kolei spowoduje spadek funta wobec dolara i euro. Rozwiązaniem może stać się jen, biorąc pod uwagę ryzyko wyższych stóp procentowych nawet na tle słabszego wzrostu globalnego. 10 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez Merrill Lynch / www.prnews.pl Czas pracuje na korzyść uczestników funduszy Wielu inwestorów lokuje swoje oszczędności krótkoterminowo, często ulegając okresowym modom czy biorąc pod uwagę jedynie historyczne wyniki z krótkich okresów. Tymczasem doświadczeni inwestorzy zazwyczaj nie zwracają uwagi na krótkoterminowe stopy zwrotu funduszy, interesują się zaś perspektywą wieloletnią. Z założenia, im inwestycja jest bardziej ryzykowna, tym dłuższy horyzont inwestycyjny powinniśmy wziąć pod uwagę. Należy przy tym jednak pamiętać, że wydłużenie okresu inwestycji nie wyeliminuje ryzyka poniesienia straty, jednak może je istotnie ograniczyć. Najbardziej ryzykownym instrumentem w obrębie funduszy inwestycyjnych, dysponującym jednocześnie wystarczająco długą historią, są uniwersalne fundusze akcji. Pod lupę wzięliśmy stopy zwrotu liczone dla średniej z grupy AKP_UN w różnych horyzontach czasu. Od momentu pojawienia się pierwszego funduszu w tej grupie upłynęło ponad 12 lat, obejmujących zarówno okresy hossy, jak i bessy (w tym kilka kryzysów) co daje dość solidną podstawę do analizy, choć oczywiście sceptycy będą mogli mieć odmienne zdanie. Dla 6-miesięcznego horyzontu możemy wyodrębnić w tym czasie 139 okresów (licząc w pełnych miesiącach, do końca grudnia 2007 roku). Najlepszy wynik wyniósł +65,3% i wypadł w okresie kończącym się w połowie 1996 roku. Z kolei największa strata sięgała 1/3 zainwestowanej kwoty i miała miejsce w drugiej połowie 1998 roku, po tzw. kryzysie azjatyckim. W sumie w 41 przypadkach 6-miesięczna inwestycja kończyła się stratą. Spróbujmy wydłużyć horyzont do 3 lat, co w polskich warunkach jest już dość długim okresem inwestycji, mimo że stanowi on minimalny czas pojawiający się w większości zaleceń kierowanych do masowego klienta TFI. W tym przypadku uzyskujemy 109 okresów inwestycyjnych, z czego 12 kończyło się stratami. 11 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez O tym, jak czas pracuje na korzyść uczestników funduszy przekonamy się wydłużając horyzont do sugerowanego okresu 5 lat. W tym przypadku również 12 spośród 85 okresów kończyło się stratą, jednak jej poziom był znacznie mniejszy niż przy inwestycjach 3-letnich. W tamtym przypadku najgłębsza starta przekraczała -26%, zaś przy inwestycji 5-letniej jej rozmiar zmniejszył się do -15,3%. Widać zatem wyraźnie, że im dłuższy horyzont weźmiemy pod uwagę, tym większe jest prawdopodobieństwo osiągnięcia lepszych wyników i mniejsze ryzyko poniesienia straty. Możemy oczywiście pójść dalej weryfikując jednoczesny wpływ na rezultaty dwóch czynników: horyzontu inwestycyjnego oraz mniej agresywnej struktury portfela. Aby to ocenić posłużyliśmy się wynikami liczonymi dla średniej w grupie funduszy mieszanych uniwersalnych (MIP_UN). Na 174 rocznych stóp zwrotu liczonych na koniec kolejnych miesięcy, 21 razy wynik przyjmował wartości ujemne, zaś w przypadku 3-letnich stóp zwrotu na 150 okresów, jedynie 3 były dla klientów niekorzystne. Roczne stopy zwrotu przyjmowały wartości od -16,2% w sierpniu 1998 roku do +231,3% w lutym 1994 roku. Średnie stopy zwrotu w 3-letnich okresach przyjmowały wartości od -5,4% w marcu 2003 roku do +393,9% w lutym 1996 roku. W badanej grupie najbardziej stabilne wyniki osiągają fundusze stabilnego wzrostu (SWP_UN), które w niewielkim stopniu inwestują na rynku akcji. W całej historii tej grupy funduszy średnia roczna stopa zwrotu liczona na koniec kolejnych miesięcy zawsze przyjmowała wartości dodatnie, od +2,2% w lipcu 2001 roku do 22,7% w lutym 2000 roku. Średnie 3-letnie stopy zwrotu liczone na koniec kolejnych miesięcy również zawsze przyjmowały wartości dodatnie: od 23,6% na koniec marca 2003 roku do +52,5% na koniec stycznia 2001 roku. Z założenia inwestycje w fundusze akcyjne obarczone są dużym ryzykiem, gdyż w największym stopniu narażone są na giełdową dekoniunkturę. Im mniej akcji w portfelu, tym ryzyko poniesienia straty maleje, choć warto pamiętać o tym, że również uważane za bezpieczne fundusze papierów dłużnych, mogą przynieść straty. Jedna z podstawowych zasad inwestowania brzmi, im bardziej ryzykowna klasa aktywów, tym zakładany horyzont inwestycyjny powinien być dłuższy. I choć trudno przyjąć, że wydłużanie czasu inwestycji uchroni nas przed startami, to stosowanie się do zaleceń (3-5 lat dla funduszy akcyjnych) powoduje, iż ryzyko poniesienia straty ulega znacznego ograniczeniu. 12 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez Anna Zalewska, Tomasz Publicewicz, Analizy Online / www.prnews.pl Raport: Polacy nie są przygotowani na cyfrową rewolucję 77% Polaków nie wie, że już za 6 lat ich telewizory i radia mogą zamilknąć - wynika z raportu „2014: Cyfrowa rewolucja" przygotowanego przez firmę doradczą On Board PR na podstawie badań PBS DGA. Raport przedstawia postawy Polaków wobec zmian systemu nadawania sygnału telewizyjnego i radiowego. Jak wynika z badań przedstawionych w raporcie „2014: Cyfrowa rewolucja" zaledwie co czwarty dorosły Polak wie, że już za 6 lat analogowe nadajniki telewizyjne zamilkną. Mimo że Polska zobowiązała się do przejścia w 2014 r. na cyfrowy system nadawania, wiedza Polaków na ten temat jest znikoma. „Już za kilka lat zwykły telewizor podłączony do anteny nie będzie odbierać żadnego programu" - komentuje Iwona Kubicz z On Board PR - „Tymczasem wygląda na to, że może to być przykrą niespodzianką dla kilkunastu milionów Polaków. To najwyższy czas na rozpoczęcie działań edukacyjnych". Raport przedstawia też gotowość Polaków do ponoszenia dodatkowych kosztów związanych ze zmianą systemu nadawania. Ze wspólnych badań On Board PR i PBS DGA wynika, że aż 1/4 Polaków w ogóle nie zamierza zakupić dodatkowego sprzętu, czyli nowego telewizora albo specjalnego dekodera, aby móc odbierać telewizję cyfrową. „Bez zmiany czy unowocześnienia posiadanego sprzętu wielu odbiorców będzie po prostu odciętych od telewizji czy radia" - 13 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez komentuje Iwona Kubicz z On Board PR - „Dlatego jednym z najważniejszych celów kampanii informacyjnej powinno być uświadomienie społeczeństwu korzyści płynących ze zmiany". „Aż 90% respondentów, którzy widzą korzyści z wprowadzenia nowego systemu jest gotowych na poniesienie kosztów związanych ze sprzętem. Tymczasem wśród tych, którzy nie dostrzegają korzyści z cyfryzacji, gotowość do wydatków deklaruje tylko 36% badanych" dodaje Tomasz Dziedzic z PBS DGA. Raport „2014: Cyfrowa rewolucja" pokazuje też opinię Polaków na temat skali i źródła ewentualnego dofinansowania nowego sprzętu niezbędnego do odbioru cyfrowego sygnału. Większość Polaków jest zdania, że konieczne wydatki powinny pochodzić z funduszy Unii Europejskiej. Jednak ponad 1/3 badanych upatruje źródła funduszy na dofinansowanie sprzętu w firmach prywatnych, zaangażowanych w rynek mediów. Naziemna telewizja cyfrowa w Polsce pojawi się w wyniku przyjęcia przez nasz kraj zobowiązania w sprawie przejścia z nadawania analogowego na cyfrowe. Podobne zobowiązanie przyjęły wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej, a także niektóre europejskie kraje nie będące członkami UE, w czasie Regionalnej Konferencji Radiokomunikacyjnej. Komisja Europejska w specjalnym komunikacie na temat przyspieszenia procesu przejścia na nadawanie cyfrowe wyraziła wolę zakończenia nadawania analogowego do roku 2012. Rada Ministrów ds. Telekomunikacji przyjęła nieco łagodniejsze stanowisko stwierdzając, że do 2012 r. większość państw członkowskich zakończy proces. Polska uzyskała zgodę na przedłużenie terminu ostatecznego wyłączenia sygnału analogowego do roku 2014. Proces przejścia zakończył się już m.in. w Finlandii, Holandii i Szwecji. Większość państw członkowskich planuje wyłączenie sygnału analogowego pomiędzy rokiem 2010 a 2012. Raport On Board PR „2014: Cyfrowa rewolucja" jest następnym z serii opracowań dla środowiska biznesu - tym razem tematem jest planowana zmiana technologiczna, która zasięgiem obejmie całą Unię Europejską, a której efektem będzie całkowite przejście z analogowego systemu nadawania sygnału telewizyjnego i radiowego na cyfrowy. Ideą projektu jest analiza otoczenia komunikacyjnego i pomoc przedsiębiorcom różnych branż w planowaniu działań komunikacyjnych. Dokument opracowano na podstawie badań opinii społecznej przeprowadzonych pod koniec 2007 roku przez PBS DGA na ogólnopolskiej, reprezentatywnej, losowej próbie dorosłych mieszkańców Polski. 14 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez On Board PR / www.prnews.pl Pracodawcy walczą o pracowników Dynamiczny wzrost gospodarczy w roku ubiegłym był jedną z podstawowych przyczyn spadku bezrobocia, które na koniec roku wyniosło w skali całego kraju około 11%. Wiele firm ma poważne problemy nie tylko ze znalezieniem nowych pracowników, ale z utrzymaniem dotychczasowych. Pracodawcy coraz częściej sięgają więc po pozapłacowe formy motywacji. W roku 2007 zatrudnienie najszybciej rosło w przemyśle samochodowym, w produkcji maszyn i aparatury elektrycznej, w budownictwie, w produkcji wyrobów z metali oraz w handlu. Nieustanny brak rąk do pracy zmuszał jednak część przedsiębiorstw do rezygnacji z wielu nowych zamówień i ograniczania produkcji. Jak podkreślają specjaliści, w wielu branżach mamy obecnie do czynienia z dominacją na rynku pracy pracowników, którzy znając sytuację ekonomiczną podnoszą swoje oczekiwania płacowe. Jednak nawet wzrost wynagrodzenia i dogodne warunki premiowania nie są w stanie zatrzymać wielu z nich w kraju. Nic dziwnego, że wiele firm sięga po inne formy motywowania. Telefon firmowy, dostęp do służbowego samochodu i laptopa w wielu przedsiębiorstwach jest już standardem. Pracownicy mogą jednak liczyć także na zwrot kosztów dokształcania, dostęp do szkoleń (częściowo finansowanych także przez Unię Europejską), karnety wstępu na siłownie, basen czy do kręgielni. W poszukiwaniu kolejnych zachęt pracodawcy coraz częściej odwiedzają również towarzystwa ubezpieczeniowe. Pracownika ubezpieczyć można nie tylko na wypadek nagłej śmierci, ale także poważnego zachorowania, np. zawału serca czy utraty wzroku. Ponadto możliwe jest także dodanie ubezpieczenia zapewniającego dodatkowe środki na przeprowadzenie rekonstrukcji zewnętrznych części ciała utraconych w związku z chorobą nowotworową (np. odtworzenie piersi) lub nieszczęśliwym wypadkiem (np. przeszczep skóry w 15 / 16 Wiadomości Bankiera.pl Wpisany przez związku z poparzeniem). Ochroną ubezpieczeniową może zostać objęta także rodzina pracownika. - Z punktu widzenia przedsiębiorców główną zaletą grupowych ubezpieczeń na życie jest możliwość tworzenia specjalnych podgrup ze zróżnicowanym zakresem gwarantowanej ochrony. Pozwala to na dopasowanie oferty do różnych stanowisk pracowników, a jednocześnie zapewnia zarządzanie poziomem opłacanej składki przez pracodawcę - mówi Agnieszka Pękal, dyrektor biura ubezpieczeń osobowych Concordia Capital SA. Nie bez znaczenia jest także możliwość zaliczenia płaconej składki do kosztów uzyskania przychodów. Coraz popularniejszy staje się też zakup specjalnych pakietów medycznych w prywatnych ośrodkach zdrowia. Ich zakres uwzględniać może m.in. badania okresowe, szczepienia, konsultację u wybranych specjalistów, a nawet całodobową opiekę medyczną. Podobnie jak w ubezpieczeniach, również w tym wypadku ze świadczeń korzystają czasami ich rodziny. Z kolei pracownicy niektórych banków - zwłaszcza ci z większym stażem - mogą na preferencyjnych warunkach zaciągnąć niskooprocentowany kredyt np. na remont czy zakup mieszkania, a menedżerowie średniego i wysokiego szczebla dużych koncernów otrzymują emitowane przez pracodawcę akcje lub obligacje. Pozapłacowe formy motywowania to jednak nie tylko bezinteresowny prezent dla wybranych pracowników, ale też skuteczna taktyka, zmierzająca do związania z firmą najlepszych z nich na co najmniej kilka lat. Niezależnie od tego, czy firmy dopłacają do kolonii i wczasów, czy też zapewniają zwrot kosztów dojazdu do miejsca pracy, zainteresowanie takimi rozwiązaniami będzie rosło tak długo, jak długo utrzymają się obecne tendencje na rynku pracy. Z korzyścią dla wszystkich, oby jak najdłużej. Concordia Polska TUW / www.prnews.pl 16 / 16