Ares w opłakanym stanie

Transkrypt

Ares w opłakanym stanie
Ares w opłakanym stanie...
(wtorek, 13 styczeń 2009) -
Wczoraj wieczorem w Niezdarze (wieś niedaleko Tarnowskich Gór) na środek drogi wyszedł bardzo
oryginalny pies. Było mu chyba już wszystko jedno co się stanie - uparł się i nie chciał zejść na pobocze.
Pewien Pan przejeżdżający akurat w okolicy obawiając się, że czworonoga ktoś w końcu potrąci zatrzymał
się i próbował zawołać psa na bok. Tymczasem "kulka" podeszła nie do niego lecz do samochodu i
"przytuliła się" do przedniej części zderzaka - tam, gdzie było ciepło od silnika. Dobrze, że Panu Tomkowi
nie był obojętny los zwierzaka i ostatecznie przywiózł On psa do azylu. Nasz podopieczny trafił do nas w
koszmarnym stanie - bardzo zaniedbany, wychudzony. Wygląda na to, że już od długiego czasu nie ma
domu. Zamiast sierści psiak miał kołtuny i dredy, które obciążone były ogromną ilością lodu. Ponadto pies
ma brzydkie rany, z których wycieka krew. Cała sierść to pozasychana w dredy krew, odchody, bród i
śnieg. Ares był już tak zmęczony dźwiganiem na sobie tak ogromnego ciężaru, że zwyczajnie nie miał
nawet siły zejść z drogi. Po obcięciu najgorszych kołtunów okazało się też, że pod bujną sierścią można
mu wyczuć każde żebro.Ares został wstępnie tylko obcięty, przebywa obecnie w pomieszczeniu, gdzie
powoli dochodzi do siebie. Na pewno będzie wymagał wiele leczenia i opieki zanim uda się go
doprowadzić do odpowiedniego stanu. W czwartek Ares zostanie ostrzyżony - w schronisku nie mamy do
tego odpowiedniego sprzętu. Wtedy dokładnie uda nam się przekonać jaki obraz psa kryje się po
ogromna ilością sierści. Pomimo dużego zaniedbania jesteśmy skłonni przypuszczać, że duża część
dredów to naturalna sierść Aresa a nie wynik braku opieki. Najprawdopodobniej jest on przedstawicielem
rasy Bergamasco - psów których sierść tworzy oryginalne kołtuny i dredy.
http://connectit.pl/~orion -
Powered by Mambo
Generated: 8 March, 2017, 14:23