Koledzy partyjni Donalda Tuska wzięli się za

Transkrypt

Koledzy partyjni Donalda Tuska wzięli się za
Koledzy partyjni Donalda Tuska wzięli się za kierowanie rozdziałem środków
unijnych na Mazowszu - efekt tragiczny
Kwalifikacje? Radny Platformy
Jakie trzeba mieć kwalifikacje, aby decydować o
przydziale środków z unijnych funduszy? Jak się
okazuje, wystarczającą kwalifikacją jest bycie
radnym Platformy Obywatelskiej albo członkiem
rodziny kogoś z PO. A Mazowiecka Jednostka
Wdrażania Programów Unijnych (MJWPU) zamiast
fachowcami, kolesiami partyjnymi Donalda Tuska
stoi. Efekt jest łatwy do przewidzenia. Z
Regionalnego Programu Operacyjnego dla woj.
mazowieckiego wydano do tej pory 0,06 proc. środków. Pod tym względem
należy ono do najgorszych w kraju.
Aktualnie województwo mazowieckie jest na drugim od końca miejscu, jeśli chodzi o
procent wykorzystania środków z Regionalnego Programu Operacyjnego. Na koniec
tego roku, według prognoz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, będzie jednak na
ostatnim z ponad dwukrotnie gorszym wynikiem niż śląskie czy jedenaście razy
gorszym niż wielkopolskie. Mazowieckie wsławiło się też tym, że w zeszłym roku na
9 ogłoszonych konkursów w regionalnych programach operacyjnych nie
rozstrzygnęło ani jednego. Do śmiechu nie jest na pewno firmom doradczym i
przedsiębiorcom starającym się za pośrednictwem MJWPU o środki z Unii
Europejskiej na inwestycje. Fora internetowe pełne są opisów ich doświadczeń, a
właściwie "użerania się" z Mazowiecką Jednostką. A to nie działa i wiesza się system
informatyczny, a to w urzędzie milczą telefony, brak jest rzetelnej informacji od
urzędników czy też przedłuża się proces oceny złożonych wniosków. Doprowadzeni
do ostateczności niejednokrotnie w niewybredny sposób wyrażają się o
kompetencjach ludzi pracujących w MJWPU, łącznie z tym, że tę instytucję "trzeba
zaorać". Skoro tak opornie idzie praca, to czym w takim razie do tej pory zajmowała
się zatrudniająca blisko 400 osób Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów
Unijnych? Chyba przede wszystkim zatrudnianiem "krewnych i znajomych królika".
Analizując listę pracowników jednostki i wyniki jej pracy, można dojść do wniosku, iż
o obsadzie stanowisk nie decydowały kompetencje, lecz przynależność do Platformy
Obywatelskiej
albo
do
rodziny
któregoś
z
członków
PO.
Dyrektorem Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Projektów Unijnych jest Wiesław
Raboszuk. Pan dyrektor co prawda nie miał do tej pory specjalnie doświadczenia w
rozdziale środków unijnych, a przedtem pracował w szpitalu psychiatrycznym, ale
odpowiednie "kwalifikacje" posiada - jest przecież radnym Platformy Obywatelskiej z
warszawskiego Targówka. Prosząca o anonimowość osoba związana z MJWPU
tłumaczy jednak, iż to nie Raboszuk, będący jednym z kolejnych szefów tej instytucji,
gra w jednostce pierwsze skrzypce. - Wszystkim tu trzęsie radny Platformy Robert
Wróbel, kierownik Wydziału Administracyjno-Organizacyjnego. Kieruje bardzo
rozbudowanym kadrowo wydziałem będącym tzw. przechowalnią. Zatrudniane są
tam znajome osoby bez specjalnych kwalifikacji "do obsługi ksero", a potem
wewnątrz firmy awansowane już bez konkursu na dobrze płatne stanowiska - mówi
nasz informator. Wróbel to radny Platformy Obywatelskiej na Bielanach, człowiek
prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jego zastępcą w Wydziale
Administracyjno-Organizacyjnym jest natomiast Michał Jamiński, członek zarządu
koła PO na Targówku.
Jak wynika z zamieszonego na stronie internetowej MJWPU spisu aktualnych
numerów telefonów do pracowników tej instytucji, znajdziemy tam więcej znajomych
nazwisk lokalnych polityków Platformy. Silną reprezentację mają członkowie PO z
warszawskiego Targówka. Krzysztof Miszewski, radny PO z Targówka, figuruje jako
p. o. kierownik Wydziału Oddziałów Zamiejscowych, Rafał Dworacki, członek
zarządu koła PO na Targówku, pracuje w Wydziale Organizacyjno-Administracyjnym
- to tylko niektóre osoby związane z kołem PO na Targówku. Kierowniczą karierę w
Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Programów Unijnych robią też inni politycy
Platformy. Zastępcą kierownika Wydziału Promocji i Wydawnictw jest Ilona SojaKozłowska - radna PO z Bielan, a wydziałem kieruje Dorota Obzejta-Żbikowska żona radnego Platformy na Ochocie. Wydziałowi Wdrażania Priorytetu VI PO KL
przewodzi natomiast Sylwia Maksim-Wójcicka, radna Platformy w Łomiankach. Jako
pracownik Wydziału Szkoleń Beneficjentów figuruje Maria Wiro-Kiro, członek
zarządu koła PO na Bielanach, a także Iga Isańska-Rosół, żona Marcina Rosoła,
szefa gabinetu politycznego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. W Wydziale
Monitoringu i Sprawozdawczości Regionalnego Programu Operacyjnego
Województwa Mazowieckiego i 3.4 ZPORR jest Marcin Rolnik, sekretarz koła PO w
Śródmieściu, w Zespole ds. Administracyjnych pracuje radna Platformy z Ursynowa
Karolina Mioduszewska, w Zespole ds. Struktur i Organizacji figuruje jako p.o.
koordynator Anna Neska - synowa Elżbiety Neski, radnej PO na Bielanach, w
Wydziale Oceny Merytorycznej Wniosków RPO WM pracuje Joanna TraczŁaptaszyńska, członek zarządu koła PO Warszawa Wola i żona Krzysztofa
Łaptaszyńskiego,
wicedyrektora
Urzędu
Marszałkowskiego
Województwa
Mazowieckiego. To tylko niektóre przykłady wskazujące na nepotyzm i kierowanie
się przy obsadzaniu stanowisk kluczem partyjnym. W licznej załodze Mazowieckiej
Jednostki Wdrażania Programów Unijnych takich przykładów wskazać można więcej.
- Tam są ludzie "z Platformy" od dyrektora po sprzątaczkę - mówi nam jedna z osób
znająca realia panujące w MJWPU.
Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych zaczęła funkcjonować od
lipca 2007 roku. Miała zajmować się rozdziałem pieniędzy z unijnych funduszy.
Wyniki jej pracy wskazują jednak, iż w większym stopniu koncentruje się na tym, by
żyło się lepiej, ale nie występującym po pieniądze z Unii, lecz działaczom Platformy
Obywatelskiej i ich rodzinom. MJWPU podlega Urzędowi Marszałkowskiemu na
Mazowszu, a osobą odpowiedzialną w urzędzie za tę jednostkę jest wicemarszałek
Stefan Kotlewski z – a jakże – Platformy Obywatelskiej.
Artur Kowalski