Obrona przeciwlotnicza

Transkrypt

Obrona przeciwlotnicza
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
59
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Z
agadnienie obrony przed atakiem lotnictwa bombowego
by³o bardzo powa¿nie traktowane przez polskie w³adze
wojskowe. Kierownictwo i nadzór nad organizacj¹ i przygotowaniem obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej pañstwa
sprawowa³ Inspektorat Obrony Powietrznej Pañstwa, na czele którego sta³ genera³ brygady dr Józef Zaj¹c. Wszystkie miejscowoœci i obiekty na obszarze pañstwa, wymagaj¹ce organizowania obrony przeciwlotniczej, zosta³y podzielone – w zale¿noœci od ich znaczenia, wielkoœci i charakteru – na dwie
grupy: oœrodki i punkty. Starachowice zaliczono do oœrodków
biernej obrony przeciwlotniczej II kategorii, czyli takich, których bombardowanie lotnicze by³o bardzo prawdopodobne.
Obrona przeciwlotnicza bierna
60
Oœrodek OPL Starachowice obejmowa³ miasto z jego infrastruktur¹, zabudow¹ i zak³adami przemys³owymi. Bior¹c
pod uwagê niewielkie si³y obrony przeciwlotniczej czynnej
uznano za konieczne przygotowanie ludnoœci do biernej obrony przed skutkami nalotów nieprzyjaciela. Zadaniem biernej
obrony przeciwlotniczej by³a ochrona ¿ycia i mienia obywateli, a wiêc zapobieganie po¿arom wywo³ywanym przez bomby
zapalaj¹ce lub inne pociski, ratowanie osób zasypanych gruzem zbombardowanych domów, kierowanie rannych do punktów opatrunkowych, opieka nad osobami pozbawionymi da-
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
chu nad g³ow¹, czuwanie nad przestrzeganiem przez ludnoœæ
przepisów obrony przeciwlotniczej.
W celu sprawnego kierowania obron¹ przeciwlotnicz¹
i przeciwgazow¹ na poszczególnych szczeblach jej organizacji wyznaczono komendantów biernej obrony przeciwlotniczej
i przeciwgazowej. Komendanci (dowódcy) oœrodków podlegali
bezpoœrednio dowódcom obrony przeciwlotniczej okrêgów
korpusów. W obejmuj¹cym powiat i³¿ecki Dowództwie Okrêgu Korpusu nr X w Przemyœlu by³ to pu³kownik dyplomowany
dr Euzebiusz Walerian Bardel. Na komendanta (lub dowódcê, gdy by³ to oficer) obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej
oœrodka wyznaczano komendanta garnizonu (przewidzianego
planem mobilizacyjnym na czas wojny), lub komendanta obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej miasta. Dowódcy obrony
przeciwlotniczej i przeciwgazowej oœrodka podlegali komendanci obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej obiektów wojskowych, kolejowych i wydzielonych oraz dowódca czynnych œrodków obrony przeciwlotniczej. Funkcjê komendanta obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej miasta pe³ni³ zazwyczaj jego prezydent/burmistrz. Komendantami obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej obiektów kolejowych, wojskowych i wydzielonych
byli zwykle ich dyrektorzy/kierownicy. Komendantów (dowódców) obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej oœrodków, punktów, miast, obiektów kolejowych, wojskowych i wydzielonych
wyznaczali dowódcy okrêgów korpusów. Przy czym w odniesieniu do osób cywilnych – na wniosek w³adz administracyjnych II instancji. Dowódca Okrêgu Korpusu Nr X, genera³ bry-
gady Wac³aw Scewola-Wieczorkiewicz, wyznaczy³ na dowódcê obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej oœrodka Starachowice komendanta garnizonu Wierzbnik, majora piechoty Lucjana Trzebiñskiego, zaœ na komendanta obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej miasta - na wniosek wojewody
kieleckiego dr W³adys³awa Dziadosza - burmistrza W³adys³awa Soko³a.
61
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
KOMENDANT OPL MIASTA
62
Komendanci (dowódcy) obrony przeciwlotniczej
i przeciwgazowej oœrodków oraz miast dysponowali:
–
–
–
–
–
–
–
dru¿ynami ³¹cznoœci,
bezpieczeñstwa,
ratownictwa sanitarnego,
przeciwpo¿arowymi,
weterynaryjnymi,
przeciwgazowymi,
alarmowymi i technicznymi (do pe³nienia s³u¿by
w nich powo³ywano mieszkañców oœrodka).
Organami tymi kierowali szefowie poszczególnych s³u¿b.
Szkolenie i przygotowanie tych dru¿yn prowadzi³y - miêdzy innymi - takie organizacje, jak: Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, Polski Czerwony Krzy¿ i Zwi¹zek Stra¿y Po¿arnych. Równie¿ komendanci obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej obiektów wojskowych, kolejowych i wydzielonych, zale¿nie od wielkoœci i znaczenia obiektu, dysponowali niezbêdn¹
liczb¹ wyspecjalizowanych dru¿yn (sekcji), przygotowanych
spoœród etatowych pracowników danego obiektu. W du¿ych
miastach w³adze administracyjne II instancji wyznacza³y komendantów obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej dzielnic. By³y
nimi zawsze osoby cywilne. Komendanci ci dysponowali dru¿ynami sanitarnymi, przeciwgazowymi oraz alarmowymi i przeciwpo¿arowymi. Nie mieli natomiast szefów s³u¿b. Brak informacji, czy dzielnice zosta³y wyznaczone w Starachowicach.
Na pewno by³y w s¹siednim Skar¿ysku, wiêc mo¿na z du¿ym prawdopodobieñstwem za³o¿yæ, ¿e by³y równie¿ w Starachowicach. Na najni¿szym szczeblu organizacyjnym, podlegaj¹cym bezpoœrednio komendantowi obrony przeciwlotniczej
i przeciwgazowej miasta (dzielnicy), byli komendanci obrony przeciwlotniczej domów (bloków domów). Komendanci obrony przeciwlotniczej domów (bloków domów) mieli obowi¹zek dopilnowaæ przestrzegania przepisów przeciwpo¿arowych. W rejonie
domu kierowali pracami zwi¹zanymi z przygotowaniem schronów przeciwlotniczych i pomieszczeñ uszczelnionych itp. Dysponowali oni - w zale¿noœci od liczby mieszkañców - dru¿yn¹
(sekcj¹) bezpieczeñstwa oraz ratownictwa sanitarnego, a tak¿e
posterunkiem przeciwpo¿arowym i obs³ug¹ schronów.
Ratownictwo sanitarne PCK
Jedn¹ z wa¿niejszych s³u¿b w obronie przeciwlotniczej
i przeciwgazowej by³o ratownictwo sanitarne. Mia³o obejmowaæ ca³y teren wraz ze znajduj¹cymi siê na nim obiektami
wojskowymi, komunikacyjnymi, przemys³owymi, u¿ytecznoœci publicznej, urzêdami oraz domami mieszkalnymi. Dla celów obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej przygotowano
s³u¿bê ratowniczo-sanitarn¹ (dru¿yny, sekcje, punkty sta³e i ruchome, k¹pieliska odka¿aj¹ce, szpitale, œrodki transportowe
itp.). Organizacj¹ i szkoleniem dru¿yn ratownictwa sanitarnego zajmowa³ siê Polski Czerwony Krzy¿. W 1939 roku siedzi-
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Uczestniczki kursu ratownictwa sanitarnego.
Maska przeciwgazowa wz.24 (RSC).
Prezentowana na zdjêciu nale¿a³a do
Stefana Rachtana pracownika Zarz¹du Miejskiego w Wierzbniku.
ba Zarz¹du tej organizacji znajdowa³a siê w budynku starostwa
powiatowego przy ulicy Górnej, a na czele zarz¹du sta³ aptekarz Wac³aw Sikora. Ponadto istnia³ Oddzia³ Polskiego Czerwonego Krzy¿a przy Zak³adach Starachowickich. Jego siedziba
mieœci³a siê w nieistniej¹cym ju¿ budynku stoj¹cym obok Szpitala Miejskiego, przy obecnej ulicy doktora W³adys³awa Borkowskiego. Na czele Zarz¹du Oddzia³u sta³ in¿. Miko³aj Grabczyñski (1883-1963), pracownik Huty Zak³adów Starachowickich.
W Starachowicach zorganizowano trzy dru¿yny ratownictwa sanitarnego Polskiego Czerwonego Krzy¿a:
– przy Stra¿y Po¿arnej,
– przy Zwi¹zku Strzeleckim,
– przy Zak³adach Starachowickich.
63
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Ratownictwo
przeciwgazowe LOPiP
64
Dru¿yny ratownicze Polskiego Czerwonego Krzy¿a
z dniem 1 maja 1939 roku zosta³y oddane do dyspozycji dowódcy obrony przeciwlotniczej Ministerstwa Spraw Wojskowych. Akcja ratownictwa sanitarnego ludnoœci oœrodka Starachowice mia³a byæ przeprowadzona w ramach obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej organizowanej przez dowódcê
OPLiPGaz. oœrodka, oraz w ramach samoobrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej, dotycz¹cej mieszkañców miasta.
Zadaniem dru¿yny (sekcji) by³o udzielanie pierwszej pomocy
ludnoœci poszkodowanej na skutek prowadzenia dzia³añ wojennych przez nieprzyjaciela oraz transportowanie rannych
i zagazowanych do punktów ratowniczo-sanitarnych, k¹pielisk odka¿aj¹cych lub szpitali. Wiêkszoœæ cz³onków dru¿yn
stanowi³y dziewczêta, umundurowane w granatowe mundurki z czerwonymi wypustkami i z³otymi guzikami.
Organizacj¹ i szkoleniem dru¿yn odka¿aj¹cych, czyli dru¿yn ratownictwa przeciwgazowego, zajmowa³a siê Liga Obrony
Powietrznej i Przeciwgazowej (LOPiP). W 1939 roku na czele Zarz¹du Obwodu Powiatowego I³¿eckiego tego stowarzyszenia sta³ in¿. Stanis³aw Brzostowicz, pracownik Huty Zak³adów Starachowickich. Obawa u¿ycia gazów przez wroga
by³a powszechna. Pamiêtano o gazach u¿ytych przez Niemcy w I wojnie œwiatowej. W 1939 roku nadano sprawie obrony
przeciwgazowej znaczny rozg³os. W zaopatrzeniu wojska
i spo³eczeñstwa w maski gazowe oraz w umiejêtnoœciach
pos³ugiwania siê nimi upatrywano wa¿nego zabezpieczenia
przed wiêkszymi ludzkimi stratami. Liga urz¹dza³a pokazy
ratownictwa gazowego. Z dokumentacji fotograficznej wynika, ¿e taki pokaz zorganizowano na Rynku w Wierzbniku.
W Starachowicach zorganizowano, miêdzy innymi, kolejow¹
dru¿ynê odka¿aj¹c¹. Cz³onkiem tej dru¿yny by³ Stanis³aw
Cygan, kolejarz zamieszka³y w Wierzbniku.
Komendant OPL dysponowa³ s³u¿bami,
którymi kierowali szefowie s³u¿b:
Zak³ady Starachowickie, ze wzglêdu na znaczenie dla gospodarki narodowej i obronnoœci kraju, organizowa³y oddzieln¹
obronê przeciwlotnicz¹, jako obiekt wydzielony. Taki obiekt,
pomimo ¿e znajdowa³ siê na terenie miasta, pod wzglêdem
obrony przeciwlotniczej by³ czêœciowo samodzielny. W Zak³adach utworzono Komendê OPL. Na jej czele stan¹³ in¿. Juliusz Denk, szef Dzia³u Inspekcji Technicznej Zak³adów.
–
–
–
–
–
–
–
–
S³u¿b¹ przeciwpo¿arow¹, usuwaj¹c¹ skutki po¿arów, kierowa³ Franciszek Daszkowski, komendant zak³adowej stra¿y
po¿arnej, nosz¹cej nazwê Ochotniczej Stra¿y Fabrycznej,
S³u¿b¹ ratownictwa sanitarnego, udzielaj¹c¹ pierwszej
pomocy poszkodowanym w wyniku nalotów,
S³u¿b¹ odka¿aj¹c¹, udzielaj¹c¹ pomocy w razie ataku gazowego,
S³u¿b¹ bezpieczeñstwa, czuwaj¹c¹ nad porz¹dkiem, kierowa³ komendant Stanis³aw Mielczarski, Szef Wydzia³u
Bezpieczeñstwa Zak³adów. Podlegali mu funkcjonariusze
zak³adowej Stra¿y Bezpieczeñstwa,
S³u¿b¹ pogotowia technicznego, usuwaj¹c¹ skutki nalotów,
S³u¿b¹ alarmow¹, sk³adaj¹c¹ siê z posterunków alarmowych, których zadaniem by³o w³¹czanie syren elektrycznych i gazowych, oraz uruchomienie sygna³ów akustycznych rêcznych - syren i gongów,
S³u¿b¹ rejestracyjn¹, prowadz¹c¹ rejestry skutków nalotów,
S³u¿b¹ ³¹cznoœci, obs³uguj¹c¹ system ³¹cznoœci alarmowej, a wiêc centralê telefoniczn¹, aparaty telefoniczne w poszczególnych komórkach, goñców pieszych i na rowerach.
Do s³u¿b OPL Zak³adów Starachowickich powo³ano kilkaset osób spoœród pracowników. Ka¿dy przeznaczony do
s³u¿by pracownik Zak³adów otrzyma³ pisemne zarz¹dzenie
Komendy OPL. Cz³onkowie s³u¿b zostali te¿ wyreklamowani
od powo³ania do wojska w razie mobilizacji.
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
OPL Zak³adów
65
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
66
In¿. JULIUSZ JÓZEF DENK
* 14.05.1901, † 18.05.1961
Urodzi³ siê w 1901 roku w Teledze w Rumunii. Pochodzi³ z rodziny polsko-rumuñskiej. Gdy w 1920 roku
przyjecha³ do Lwowa, nie zna³ jeszcze jêzyka polskiego, za to zna³ francuski, rumuñski, angielski i niemiecki. W lipcu 1920 roku pracowa³ w Okrêgowym Komitecie Plebiscytowym w Trzyñcu na Œl¹sku
Cieszyñskim. Od lipca do paŸdziernika 1920 roku s³u¿y³ ochotniczo w Wojsku Polskim, w 6 Batalionie Telegraficznym we Lwowie, w stopniu szeregowca. W 1924 roku ukoñczy³ studia na Wydziale
Mechanicznym na Politechnice Lwowskiej i uzyska³ stopieñ in¿yniera mechanika. Od grudnia 1924
roku do wrzeœnia 1928 roku by³ pracownikiem kontraktowym Polskiej Misji Wojskowej Zakupów we
Francji. Miêdzy innymi pracowa³ w Pary¿u i Hawrze. Po powrocie do kraju podj¹³ w marcu 1929 roku
pracê w Zak³adach Starachowickich, jako in¿ynier asystent w Dziale Broni. W roku 1937 kierowa³
Biurem Badañ Specjalnych Zak³adów Starachowickich. Uczestniczy³ w badaniach prototypów dzia³.
Od stycznia 1936 roku pe³ni³ wa¿ne obowi¹zki Szefa Dzia³u Inspekcji Technicznej. Uczestniczy³
In¿. Denk (z lewej strony) jako t³umacz podczas w odbiorach jakoœciowych broni. Podlegali mu, miêdzy innymi, kierownik kontroli fabrykacji broni
wizyty króla Rumunii w Polsce. Pierwszy z pra- Witold Hajdukiewicz (1887-1939), zastrzelony przez polsk¹ organizacjê konspiracyjn¹ za wspó³wej Marsza³ek Edward Œmig³y-Rydz.
pracê z w³adzami niemieckimi, oraz kierownik kontroli fabrykacji amunicji W³adys³aw Górecki. Udzia³
in¿yniera Denka w przygotowaniach do wojny oraz we wrzeœniu 1939 roku jest s³abo znany. W literaturze przedmiotu przedstawia siê go jako majora Wojska Polskiego, cz³onka powo³anego po wybuchu wojny we wrzeœniu 1939 roku sztabu
obrony miasta. Jednak¿e nazwisko Denk nie wystêpuje w ¿adnym z przedwojennych roczników oficerskich i autorowi nie uda³o siê jednoznacznie
zweryfikowaæ jego stopnia wojskowego. Prawdopodobnie by³ mylony z majorem Trzebiñskim. Jego funkcja w sztabie obrony miasta te¿ nie jest
znana. Prawdopodobnie by³ Komendantem Obrony Przeciwlotniczej Zak³adów Starachowickich. Po powrocie z wrzeœniowej tu³aczki in¿ynier Denk
zosta³ uprzedzony, ¿e jest zagro¿ony aresztowaniem. Wyjecha³ do Warszawy. Jego ¿ona zosta³a zosta³a aresztowana w Starachowicach i spêdzi³a
kilka miesiêcy w areszcie. Po jej wypuszczeniu, oboje zostali przypadkowo aresztowani w Warszawie. Dziêki interwencji kuzyna, sekretarza na
dworze króla rumuñskiego, zostali wypuszczeni (Rumunia by³a wówczas sojusznikiem III Rzeszy). Dalszy okres okupacji niemieckiej prze¿y³ z rodzin¹
w Radomiu. Pracowa³ jako kierowca w firmie zaopatrzeniowej. By³ ¿o³nierzem Armii Krajowej. Po zakoñczeniu wojny zg³osi³ siê na wezwanie w³adz do
rejestracji in¿ynierów i dosta³ przydzia³ do Gliwic. Przejmowa³ od Armii Czerwonej Zak³ady Przemys³u Maszynowego. W latach 40. by³ dyrektorem
Gliwickich Zak³adów Urz¹dzeñ Technicznych, prezesem Klubu Sportowego Piast Gliwice i skarbnikiem Ko³a £owieckiego Daniel. Ze wzglêdu na
„pochodzenie spo³eczne”, by³ szykanowany, a ostatecznie zwolniony ze stanowiska dyrektora. Pracowa³ w ró¿nych przedsiêbiorstwach, ostatnio jako
generalny projektant w Biurze Projektów w Gliwicach. Zmar³ w 1961 roku w Gliwicach.
Pod koniec marca 1939 roku, obawiaj¹c siê natychmiastowego wybuchu konfliktu zbrojnego w zwi¹zku z kryzysem czechos³owackim, w³adze wojskowe
zdecydowa³y o zapewnieniu obrony przeciwlotniczej
dla œcis³ego przemys³u wojennego. Zak³ady przemys³owe mia³y byæ bronione artyleri¹ przeciwlotnicz¹ przez
bezpoœredni¹ obronê zak³adów, zorganizowan¹ przez
plutony podchor¹¿ych rezerwy artylerii przeciwlotniczej
ze Szko³y Podchor¹¿ych Artylerii Przeciwlotniczej
w Trauguttowie. Koncepcja organizacji plutonów artylerii przeciwlotniczej przemys³u wojennego zosta³a przygotowana na pocz¹tku 1939 roku przy udziale Biura
Przemys³u Wojennego Ministerstwa Spraw Wojskowych,
któremu podlega³a obs³uga tych jednostek. Jednostkami formuj¹cymi plutony by³y poszczególne zak³ady przemys³u wojennego, które z w³asnych funduszów zakupywa³y konieczny sprzêt i wyposa¿enie; przeszkolenie
obs³ugi zapewnia³o wojsko. Koszt uzbrojenia i wyposa¿enia jednego plutonu to 260.000 z³otych wed³ug cen
z maja 1938 roku. Do obrony Zak³adów Starachowickich przewidziano pocz¹tkowo dwa plutony artylerii przeciwlotniczej o numerach 209 i 210. Ka¿dy pluton sk³ada³ siê z dowódcy plutonu, zastêpcy dowódcy i oœmiu
do dziewiêciu ludzi obs³ugi.
Czas wolny podchor¹¿ych w Starachowicach, maj 1939 roku. Stoj¹ od lewej:
plutonowy podchor¹¿y Wojciech Ludwig, kanonier z cenzusem Walter PaŸdziernik, bombardier z cenzusem Tadeusz Banaœ, kapral z cenzusem Jerzy Lohman,
bombardier z cenzusem Zoltan Gründl. Z prawej strony fotografii, u do³u, widaæ
charakterystyczn¹ studzienkê kanalizacyjn¹ Zak³adów Starachowickich.
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Artyleria przeciwlotnicza
Plutony z podchor¹¿ówki
w Trauguttowie
26 marca 1939 roku przerwano zajêcia programowe w Szkole
Podchor¹¿ych Artylerii Przeciwlotniczej im. Romualda Traugutta w Trauguttowie ko³o Brzeœcia nad Bugiem, a podchor¹¿ych skierowano do
oœrodków œcis³ego przemys³u wojennego jako obs³ugi armat przeciwlotniczych. Dodatkowym zadaniem podchor¹¿ych by³o szkolenie obs³ug armat przeciwlotniczych spoœród pracowników fabryk zbrojeniowych. 27 marca po po³udniu z Warszawy wyruszy³y transportem kolejowym do Starachowic dwa plutony podchor¹¿ych. Ka¿dy pluton posiada³ dwie armaty przeciwlotnicze kalibru 40 mm ,,Bofors”. Armaty te zosta³y w fabrykach po zakoñczeniu kursu.
67
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
PLUTON 209
Sk³ad osobowy plutonu szkoleniowego numer 209:
Dowódca - plutonowy podchor¹¿y Wojciech Ludwig (1919-?)
Dzia³onowy - kapral z cenzusem Cyryl Kolago (1915-1987)
Dzia³onowy - kapral z cenzusem Jerzy Lohman
bombardierzy z cenzusem:
Tadeusz Banaœ
Lucjan Dziewanowski (1918-1944)
Zoltan Gründl
Andrzej Karpowicz
Jaros³aw Rostafiñski
kanonierzy z cenzusem:
Stanis³aw Frank-Wiœniewski
Walter PaŸdziernik
Szkolenie obs³ugi armat
Ponadto instruktorami w Zak³adach Starachowickich byli
kaprale z cenzusem Jan Walocha i Jan Biskot, ale autorowi nie uda³o siê ustaliæ, w którym z plutonów. Zak³ady przemys³owe poproszono o u³atwienie wy¿ywienia i zakwaterowania podchor¹¿ych, a tak¿e zapewnienie w razie potrzeby œrodków lokomocji dla plutonów. Warto odnotowaæ, ¿e
bombardier Igor Œmia³owski do póŸniejszy znany aktor teatralny i filmowy, bombardier Andrzej Kaden-Bandrowski
to syn znanego pisarza Juliusza Kaden-Bandrowskiego
(1885-1944), a podchor¹¿y Wojciech Ludwig to syn pu³kownika W³odzimierza Ludwiga (1889-1961), dowódcy
Obrony Przeciwlotniczej Ministerstwa Spraw Wojskowych.
PLUTON 210
Sk³ad osobowy plutonu szkoleniowego numer 210:
Dowódca - plutonowy podchor¹¿y Mieczys³aw Lipiñski
Dzia³onowy - kapral z cenzusem Janusz Berbecki (?-2005)
Dzia³onowy - kapral z cenzusem Zygmunt Kawecki (1920-?)
bombardierzy z cenzusem:
68
Józef Hamenkiewicz
Andrzej Kaden-Bandrowski (1920-1943)
Jerzy Porayski (1919-1999)
Igor Œmia³owski (1917-2006)
Jerzy Swoboda
Podchor¹¿owie na sto³ówce Zak³adów Starachowickich.
Przepustka zak³adowa kaprala z cenzusem Jana Biskota. Wynika z niej, ¿e
podchor¹¿owie mieli wstêp do wszystkich miejsc na terenie Zak³adów, to jest
do Zak³adów Mechanicznych, Huty, Elaboracji i Dzia³u Lasów.
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Zak³ady Starachowickie pe³ni³y wa¿n¹ rolê w procesie wyszkolenia fabrycznych obs³ug artylerii przeciwlotniczej. W Zak³adach Starachowickich ulokowano dowództwo III grupy wyszkolenia „Starachowice”, obejmuj¹ce fabryczne plutony ze Starachowic (209 i 210) oraz Ostrowca Kieleckiego (dziœ – Œwiêtokrzyskiego) (211 i 212), oraz dowództwo ca³ego kursu dla obs³ug fabrycznych, sk³adaj¹cego siê w sumie z siedmiu grup wyszkolenia. Grupa „Starachowice” by³a na zaopatrzeniu 4. Pu³ku
Piechoty Legionów w Kielcach. Dowódc¹ grupy by³ kapitan artylerii Bronis³aw Zakrzewski, dowódca 1 baterii podchor¹¿ych
s³u¿by sta³ej Szko³y Podchor¹¿ych Artylerii Przeciwlotniczej
w Trauguttowie. Natomiast dowódc¹ ca³ego kursu by³ major artylerii Franciszek P³aneta, dowódca dywizjonu podchor¹¿ych
rezerwy tej szko³y a szefem sztabu – kapitan artylerii Mieczys³aw Boenisch, jego zastêpca. Plutonem 209. dowodzi³ plutonowy podchor¹¿y s³u¿by sta³ej Wojciech Ludwig, zaœ 210. plutonowy podchor¹¿y s³u¿by sta³ej Mieczys³aw Lipiñski.
Fabryczny pluton
artylerii przeciwlotniczej
1 kwietnia 1939 roku podchor¹¿owie rozpoczêli szkolenie obs³ug dwóch fabrycznych plutonów artylerii przeciwlotniczej. Obs³ugê armat wybrano spoœród pracowników Zak³adów maj¹cych przeszkolenie wojskowe i, o ile by³o to mo¿liwe, artyleryjskie.
69
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
OBS£UGA „BOFORSA”
Bezpoœrednia obs³uga armaty przeciwlotniczej kalibru 40 mm „Bofors” sk³ada³a siê z oœmiu funkcyjnych artylerzystów:
Podchor¹¿owie oraz cz³onkowie fabrycznych obs³ug armat
przeciwlotniczych w drodze na poligon w Dêbie, maj 1939 roku.
Widoczne na platformie wagonu skrzynki to skrzynki amunicyjne.
DOWÓDCY PLUTONÓW FABRYCZNYCH
–
–
70
in¿. Stanis³aw Walenczak, podporucznik rezerwy
artylerii przeciwlotniczej, konstruktor,
in¿. Leszek Kistelski, porucznik rezerwy s³u¿by
uzbrojenia (wczeœniej s³u¿y³ w artylerii), kierownik
Wydzia³u Elaboracji Zak³adów Starachowickich.
Przyst¹piono te¿ do opracowania planu obrony
przeciwlotniczej Starachowic.
Etatowo fabryczny pluton artylerii przeciwlotniczej mia³ byæ
uzbrojony w dwie armaty przeciwlotnicze pó³sta³e kalibru 40 mm
wzór 38 „Bofors”. Do ka¿dej armaty przewidziano po 800 sztuk
nabojów. Jeden pluton sk³ada³ siê z oko³o 20 ¿o³nierzy, obs³uguj¹cych dwie armaty przeciwlotnicze kalibru 40 mm „Bofors”.
Na czele plutonu sta³ dowódca plutonu, oficer rezerwy artylerii
przeciwlotniczej, zazwyczaj w stopniu podporucznika.
1.
dzia³onowy - dowódca dzia³onu - sta³ za dzia³em,
z prawej strony, twarz¹ w kierunku wylotu lufy,
2.
celowniczy wysokoœci siedzia³ na siode³ku z lewej strony lufy, twarz¹ zwrócony do przeziernika,
3.
celowniczy kierunku siedzia³ na siode³ku z prawej strony lufy, twarz¹ zwrócony do przeziernika,
4.
celownikowy sta³ z prawej strony dzia³a na pomoœcie, miêdzy celowniczym kierunku a przelicznikowym, twarz¹ do przelicznika,
5.
przelicznikowy siedzia³ na siode³ku z prawej strony lufy, twarz¹ zwrócony do przelicznika,
6.
³adowniczy sta³ na pomoœcie z lewej strony lufy,
twarz¹ zwrócony do magazynu,
7.
amunicyjny klêcza³ z lewej strony dzia³a, za skrzyni¹ amunicyjn¹,
8.
wrêczyciel sta³ z lewej strony dzia³a, miêdzy amunicyjnym i ³adowniczym, twarz¹ zwrócony do amunicyjnego.
Ostre strzelanie
pod okiem genera³a Zaj¹ca
Zajêcia praktyczne kursu trwa³y do 20 maja. W ramach
kursu odby³o siê ostre strzelanie do celu holowanego przez
samolot w ramach tak zwanej szko³y ognia na poligonie w Obozie Æwiczeñ Dêba ko³o Tarnobrzega w dniach od 1 do 16 maja.
Wszyscy podchor¹¿owie s³u¿by sta³ej i szeregowi z cenzusem, którym powierzono funkcje dzia³onowych i przelicznikowych, w roli przelicznikowych odbyli strzelania ostre do rêkawa holowanego przez samolot na wysokoœci do dwóch kilometrów. Ponadto strzelania ostre odby³y obs³ugi fabryczne.
Æwiczenia obserwowa³ Inspektor Obrony Powietrznej Pañstwa, genera³ brygady dr Józef Zaj¹c, który wysoko oceni³
Szko³a ognia na zakoñczenie szkolenia fabrycznych obs³ug armat przeciwlotniczych. Poligon Dêba, maj 1939 roku. Stoj¹ od lewej: bombardier z cenzusem Jaros³aw Rostafiñski, NN (zas³oniêty), plutonowy podchor¹¿y Wojciech Ludwig, kapral z cenzusem Jan Walocha, bombardier z cenzusem Zoltan Gründl.
poziom wyszkolenia obs³ug fabrycznych i du¿y wk³ad pracy
instruktorów, wyró¿niaj¹c kilku podchor¹¿ych, miêdzy innymi
Wojciecha Ludwiga i Mieczys³awa Lipiñskiego. Major Franciszek P³aneta, dowódca kursu, tak oceni³ poziom wyszkolenia obs³ug: Ogólnie nale¿y podkreœliæ du¿e zainteresowanie
i chêæ do pracy poszczególnych ludzi z obs³ug, co da³o swój
wyraz na poligonie – obs³ugi strzela³y stosunkowo dobrze.
Du¿ym brakiem jaki da³ siê odczuæ by³ brak przyrz¹dów pomiarowych przez co nie mo¿na by³o przeprowadziæ dok³adnego szkolenia i strzelania. Ocena odleg³oœci do samolotu,
szybkoœci i kursu samolotu oceniana by³a na oko – co powodowa³o du¿e odchylenia i b³êdy w strzelaniu, ponadto iloœæ
obs³ug szkolonych by³a bezwzglêdnie za ma³a, gdy¿ np. Moœcice czy Starachowice mia³y zaledwie po 2 plutony a’ 2 dzia³a 40 mm – co w rzeczywistoœci by³o zaledwie ma³¹ cz¹stk¹
w stosunku do tego – czego wymaga³a w³aœciwa obrona przeciwlotnicza danego obiektu. I kurs dla obs³ug fabrycznych
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Planowano, ¿e docelowo plutony bêd¹ te¿ wyposa¿one
w przyrz¹dy pomiarowe - dalmierz stereoskopowy 1,5 m wzór
K3 i szybkoœciomierz. Ponadto ka¿dy pluton mia³ mieæ dwa
ciê¿kie karabiny maszynowe, prawdopodobnie wzór 08 lub
wzór 30, z 4000 sztuk naboi. Wówczas w sk³ad plutonu wesz³oby dodatkowo czterech ¿o³nierzy obs³uguj¹cych karabiny
maszynowe, dalmierzysta i jego pomocnik, oraz artylerzysta
obs³uguj¹cy szybkoœciomierz. Na kursie szkolono tylko obs³ugi armat. Nie szkolono obs³ug dalmierza, szybkoœciomierza i karabinów maszynowych.
71
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
72
Zmiana numeracji plutonów
Znak Zak³adów
Starachowickich
noszony na beretach
ochotników fabrycznej OPL.
ukoñczy³y w Starachowicach co najmniej 44 osoby (tyle osób
widaæ na pami¹tkowej fotografii z zakoñczenia szkolenia). II
kurs, który rozpocz¹³ siê bezpoœrednio po zakoñczeniu I, nie obj¹³
Starachowic, jednak¿e kilka tygodni póŸniej Ministerstwo Spraw
Wojskowych postanowi³o zapewne sformowaæ w Starachowicach
dwa dodatkowe fabryczne plutony artylerii przeciwlotniczej, gdy¿
w dokumencie z po³owy czerwca 1939 roku jest mowa o czterech plutonach starachowickich. Autorowi nie uda³o siê ustaliæ,
kto i kiedy wyszkoli³ obs³ugi tych armat. ¯o³nierze fabrycznej jednostki obrony przeciwlotniczej nosili mundury, oraz czarne berety ze znaczkiem ST. Pan Kazimierz Dulêba wspomina, ¿e ¿o³nierze w charakterystycznych beretach cieszyli siê du¿ym szacunkiem spo³eczeñstwa Starachowic.
Po utworzeniu plutonów, otrzyma³y one numeracjê na podstawie wytycznych dla obrony przeciwlotniczej czynnej, wydanych przez
Dowództwo Obrony Przeciwlotniczej Ministerstwa Spraw Wojskowych, które przewidywa³y dla nich numeracjê w przedziale 200–
299. W Starachowicach by³y to plutony numer 209 i 210. Poniewa¿
w planach Sztabu G³ównego numeracja ta by³a perspektywicznie
zarezerwowana dla plutonów wojskowych, które by³yby mobilizowane na terenie Okrêgu Korpusu nr II, Oddzia³ I w porozumieniu
ze Sztabem Lotniczym wyst¹pi³y o zmianê tej numeracji. W rezultacie, w celu unikniêcia zamieszania, przyjêto dla plutonów przemys³u wojennego zaproponowan¹ w czerwcu 1939 roku przez
Sztab G³ówny numeracjê od 1001 wzwy¿, w zale¿noœci od numeru Okrêgu Korpusu, na terenie którego plutony by³y formowane.
Nowa numeracja wchodzi³a w ¿ycie z chwil¹ og³oszenia mobilizacji. Pluton numer 209 zmieniono na 1004, pluton numer 210 na
1005, zaœ nastêpne dwa plutony otrzyma³y numery 1014, oraz 1015.
Rowy przeciwlotnicze
Pod koniec sierpnia rozpoczêto bezpoœrednie przygotowania do obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej, w które zaanga¿owano masowo ludnoœæ cywiln¹. 25 sierpnia 1939 r. minister spraw wewnêtrznych, genera³ dywizji doktor Felicjan S³awoj
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Sk³adkowski, nakaza³ rozpocz¹æ budowê rowów (szczelin) przeciwlotniczych w miastach. Przeprowadzono wówczas w Polsce
wielk¹ akcjê kopania rowów przeciwlotniczych. Tadeusz Rek,
wspomina: Ja te¿ kopa³em, podobnie jak moi koledzy. By³y próbne
alarmy przeciwlotnicze, odpalano petardy, puszczano gaz ³zawi¹cy. Taka wojna na niby. Nam dzieciom, szczególnie ch³opcom,
nawet siê podoba³a. Doros³ym raczej nie. Uwa¿ali, ¿e nie bêdzie
konfliktu zbrojnego. Tak s¹dzili równie¿ moi rodzice i ich znajomi.
Wierzono w nasz¹ armiê. Byliœmy SILNI, ZWARCI, GOTOWI - g³osi³y plakaty. O pomoc przy budowie rowów przeciwlotniczych zaapelowano równie¿ do spo³ecznoœci ¿ydowskiej. W pi¹tek 25
sierpnia komendant powiatowy Policji Pañstwowej, komisarz Jan
Antczak, pojawi³ siê podczas nocnego nabo¿eñstwa w synagodze w Wierzbniku: jego niespodziewane bezprecedensowe zjawienie siê w „Shul” w tych trudnych dniach by³o dramatyczne.
Nie marnuj¹c czasu od razu przeszed³ do rzeczy. W imieniu lokalnych w³adz w³¹czaj¹c Obronê Cywiln¹ wezwa³ ochotników
do kopania okopów w ca³ym mieœcie. Z naciskiem podkreœli³ fakt,
¿e przeznaczenie postawi³o ¯ydów i Polaków w takich samych
okolicznoœciach, mówi¹c „wszyscy siedzimy na tej samej ³odzi”.
Nikt nie potrzebowa³ ¿adnych dowodów, ¿e rzeczywiœcie znajdowaliœmy siê na krawêdzi wojny. Nastêpnego ranka – pomimo
Szabasu – wielu ochotników zg³osi³o siê do kopania okopów razem z Polakami (relacja Jerahmela Singera). Gdy zabrak³o
ochotników, siêgniêto równie¿ po drobne œrodki przymusu: Dzisiaj w nocy policja budzi³a gospodarzy, ¿eby budzili lokatorów do
robienia okopów. I mój Wacek rano ma iœæ. Tam obok nas [na
73
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
ulicy D³ugiej, kolonia Or³owo – przypis autora] robi¹ okopy i przez
ca³¹ noc s³ychaæ stuk kilofów jak ludzie pracuj¹ ko³o okopów” (z
listu Karoliny Leœkiewicz, urzêdniczki Zak³adów Starachowickich, datowanego na 28 sierpnia). Na gwa³t postanowiono robiæ
schrony, bez wzglêdu na koszta, bez wzglêdu na ofiary. Wiêc zmobilizowano wszystkich rzemieœlników naszego Wydzia³u do kopania rowów, gór¹ nakrytych deskami i przysypanych ziemi¹, b¹dŸ
kuto w skale po dawnych kamienio³omach przy Biurze G³ównym.
Pracowano od œwitu do zmroku. Zachêcano robotników innych
Wydzia³ów do dobrowolnego i bezinteresownego nam pomagania, lecz takich by³o bardzo ma³o. Nikt bez zap³aty robiæ nie chcia³
(Mieczys³aw Frycz, Pamiêtniki).
Stra¿ gminna (obywatelska)
Na podstawie ustawy o stanie wojennym, zarz¹dzeniem
Prezydenta Rzeczpospolitej, prof. Ignacego Moœcickiego,
z dniem 1 wrzeœnia zosta³ wprowadzony na ca³ym obszarze
pañstwa stan wojenny. W zwi¹zku z tym w³adze gminne zosta³y
zobowi¹zane o zorganizowania i uruchomienia stra¿y pe³ni¹cych
s³u¿bê ochronn¹ przy obiektach wa¿nych z punktu widzenia
obronnoœci pañstwa. W Starachowicach zorganizowano ochronê zewnêtrzn¹ nastêpuj¹cych obiektów: Starostwa Powiatowego, Urzêdu Skarbowego, Szpitala Powiatowego, Elektrowni, urzêdów pocztowo-telegraficznych, Zarz¹du Gminy (Magistratu),
mostów na bitych drogach publicznych i wa¿niejszych drogach
74
Podstacja energetyczna ZEORK.
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
jak Zwi¹zek Strzelecki, Zwi¹zek Harcerstwa Polskiego i inne.
W nocy warty by³y podwajane. Do pe³nienia warty nie wolno by³o
wyznaczaæ ma³oletnich poni¿ej 17 roku ¿ycia, oraz niezdolnych
do pe³nienia s³u¿by starszych mê¿czyzn. W praktyce bywa³o czasem inaczej: wyznaczony przez wójta gminy W¹chock do pe³nienia warty przy jednym z mostków na bitej drodze z W¹chocka do
Starachowic starszy brat pana Stefana Derlatki pe³ni³ wyznaczone mu s³u¿by nocne (pilnowano we dwóch przy p³on¹cym ognisku), natomiast ze wzglêdu na pilne prace polowe warty dzienne
zleca³ m³odszemu, zaledwie dwunastoletniemu bratu.
Psychoza szpiegowska
Policjanci starachowiccy.
gruntowych oraz linii wysokiego napiêcia. Wartownicy mieli obowi¹zek wykonywania sta³ych obchodów wyznaczonego im odcinka. Wartownicy byli uzbrojeni - b¹dŸ w broñ paln¹, b¹dŸ najczêœciej w siekiery, wid³y lub kosy osadzone na sztorc. Wartowników rekrutowano spoœród ochotników, g³ównie m³odych aktywnych cz³onków organizacji spo³eczno-wychowawczych, takich
Psychoza szpiegostwa ze strony Niemiec by³a powszechna i nie pozbawiona podstaw. Pan Stefan Derlatka, zamieszka³y wówczas na Starym Dworze, widzia³ po 1 wrzeœnia pojedynczy samolot, który nad lasem ko³o Rataj zrzuci³ skoczka
na spadochronie. Inni mieszkañcy widzieli wówczas w tym
lesie nieznane im osoby, które rzekomo zbiera³y siano na
³¹kach, ale na widok miejscowych œpiesznie odchodzili. Radio ostrzega³o przed szpiegami i dywersantami. Ludzie stali
siê nies³ychanie dra¿liwi na tym punkcie. Podejrzliwoœæ o dywersjê by³a powszechna. Wszystkich podejrzanych, szczególnie przyby³ych, pytaj¹cych o drogê czy ulicê, komendanci
bloków, stoj¹cy w bramach oraz przechodnie zatrzymywali
i oddawali w rêce policji i wojska.
75
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
siê samolotach nieprzyjaciela. Plutony zosta³y rozmieszczone pierœcieniem wokó³ miasta i Zak³adów Starachowickich, z zadaniem zwalczania samolotów przeciwnika. Stanowisko dowodzenia znajdowa³o siê w drewnianym budynku
przy ulicy Francuskiej, obecnie nosz¹cej nazwê Bohaterów
Westerplatte. Stanowisko dowodzenia by³o po³¹czone liniami
telefonicznymi ze stanowiskami ogniowymi. £¹cznoœæ dublowali ³¹cznicy na motocyklach i rowerach.
Dodatkowe szeœæ plutonów
Armata przeciwlotnicza kalibru 75 mm St.
Mobilizacja OPL
76
28 sierpnia 1939 roku na rozkaz przekazany telefonogramem z Dowództwa Okrêgu Korpusu nr X z Przemyœla rozpoczêto mobilizacjê pododdzia³ów obrony przeciwlotniczej Zak³adów Starachowickich. 30 sierpnia cztery fabryczne plutony
obrony przeciwlotniczej o numerach 1004, 1005, 1014 i 1015
zajê³y stanowiska ogniowe, a sta³e dy¿ury rozpoczê³a s³u¿ba
dozorowania, której zadaniem by³o ostrzeganie o zbli¿aj¹cych
1 wrzeœnia na polecenie wicedyrektora Zak³adów Starachowickich Stanis³awa ¯uczkiewicza (naczelny dyrektor Zak³adów Starachowickich, in¿. Jan D¹browski, by³ w trakcie
wyjazdu s³u¿bowego do Anglii) rozbudowano i zreorganizowano obronê przeciwlotnicz¹ Zak³adów. Zorganizowano Dowództwo Obrony Przeciwlotniczej czynnej Starachowic. Dowódc¹ wyznaczono porucznika rezerwy s³u¿by uzbrojenia in¿.
Leszka Kistelskiego, zaœ zastêpc¹ - podporucznika rezerwy
artylerii przeciwlotniczej in¿. Stanis³awa Walenczaka. Porucznik Kistelski nie by³ wprawdzie przeciwlotnikiem, jednak¿e
by³ wy¿szy stopniem, i by³ bardziej zorientowany w bie¿¹cej
sytuacji jednostki obrony przeciwlotniczej Zak³adów Starachowickich, gdy¿ podporucznika Walenczaka w sierpniu 1939
roku nie by³o w Zak³adach Starachowickich - zosta³ powo³any
na æwiczenia rezerwy do 11. Samodzielnego Dywizjonu Artyle-
IN¯. LESZEK STANIS£AW KISTELSKI
* 15.12.1898, † 03.05.1981
Urodzi³ siê w Pabianicach
(zabór rosyjski). W 1918 roku
wst¹pi³ ochotniczo do odradzaj¹cego siê Wojska Polskiego.
Bra³ udzia³ w walkach na froncie ukraiñskim jako artylerzysta
Poci¹gu Pancernego nr 5 „Odsiecz I”, a nastêpnie w Ministerstwie Spraw Wojskowych.
W 1927 roku ukoñczy³ studia na
Politechnice Warszawskiej. Promowany na podporucznika artylerii rezerwy w 1925 roku. W 1931 roku
podj¹³ pracê w Wytwórni Amunicji nr 2 w Warszawie.
Przed 1934 rokiem przeniesiony do korpusu oficerów
uzbrojenia. W 1934 roku przydzielony ewidencyjnie
do Kadry 1 Oddzia³u S³u¿by Uzbrojenia, awans na
porucznika rezerwy w 1935 roku. W 1934 roku podj¹³
pracê w Zak³adach Starachowickich. Obj¹³ stanowisko Kierownika Wydzia³u Elaboracji. We wrzeœniu
1939 roku pe³ni³ funkcjê dowódcy OPL czynnej Zak³adów Starachowickich. Po rozbiciu jednostki pod I³¿¹
dosta³ siê do niewoli niemieckiej. Zbieg³ z niewoli i
przedosta³ siê do Warszawy. Jego dalsze losy s¹
szczegó³owo opisane przez syna na ss. 180-187 niniejszej publikacji.
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
rii Przeciwlotniczej w Stê¿ycy ko³o Dêblina. Do Starachowic
powróci³ dopiero po 27 sierpnia, gdy æwiczenia przerwano
w zwi¹zku z mobilizacj¹ jednostek obrony przeciwlotniczej.
W Dowództwie ponadto pe³ni³ bli¿ej nieokreœlon¹ funkcjê kapral podchor¹¿y rezerwy Jan Murczyñski, o którym jednak brak
bli¿szych danych. Ponadto wystawiono dwa nowe fabryczne
plutony artylerii przeciwlotniczej – numer 311 i 312 – których
obs³ugê stanowili równie¿ pracownicy Zak³adów. Plutony natychmiast zajê³y stanowiska bojowe. 2 wrzeœnia przyst¹piono
do formowania kolejnych plutonów – numer 313, 314, 315 i 316.
Ostatecznie fabryczna jednostka obrony przeciwlotniczej sk³ada³a siê w sumie z 16 armat przeciwlotniczych kalibru 40 mm ,,Bofors” (po 2 w plutonie), jednej armaty przeciwlotniczej kalibru 75 mm i szeœciu
ciê¿kich karabinów maszynowych. Obs³uga dzia³ zaœ 120 ¿o³nierzy uzbrojonych w broñ krótk¹ i d³ug¹ z du¿¹ iloœci¹ amunicji i granatów rêcznych. Jednostka dysponowa³a
jedenastoma pojazdami mechanicznymi, w tym czterema
ci¹gnikami g¹sienicowymi C2P do holowania dzia³ przeciwlotniczych. Z zachowanych fotografii wynika, ¿e do holowania armat u¿ywano te¿ zak³adowych ci¹gników siod³owych. Plutony mia³y pe³ne wyposa¿enie w amunicjê. Do 40
mm armaty przeciwlotniczej wzór 36 stosowana by³a jednostka ognia licz¹ca 200 nabojów z granatem krusz¹cym. Jednostka ognia mieœci³a siê w siedemnastu skrzynkach, z których ka¿da mieœci³a 12 pocisków (a wiêc faktycznie by³y w sumie 204 pociski). Masa jednostki ognia w skrzynkach wynosi³a ³¹cznie 629 kilogramów.
77
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
78
STANOWISKA OGNIOWE
WOKÓ£ MIASTA
Pluton STARY DWÓR
Jeden z fabrycznych plutonów artylerii przeciwlotniczej
zaj¹³ stanowisko na Starym Dworze (obecnie czêœæ W¹chocka). 30 sierpnia po po³udniu armaty przeciwlotnicze zosta³y
przyci¹gniête na Wygodê ci¹gnikami, a nastêpnie wci¹gniête
na górê par¹ koni. Stanowisko ogniowe zosta³o urz¹dzone na
s¹siednich polach - Jana Mazura z Wygody, oraz Andrzeja
Derlatki ze Starego Dworu. Obecnie miejsce to po³o¿one jest
za posesj¹ numer 20 przy ulicy Górnej w W¹chocku. Rano 31
sierpnia okoliczni mieszkañcy w ramach tak zwanego szarwarku (œwiadczenie przez ludnoœæ wiejsk¹ robót na rzecz
gminy) wykopali dwa, g³êbokie na oko³o pó³ metra, okr¹g³e
wykopy o œrednicy oko³o dwunastu metrów, z pozostawionym
wjazdem, którym wtoczono armaty (regulamin wojskowy dla
jednej armaty przeciwlotniczej kalibru 40 mm wzór 36/38 zaleca³ wykop w kszta³cie prostok¹ta o wymiarach boków 6 metrów i 13 metrów, natomiast dla plutonu tych armat - 6 metrów
i 24 metry). Stanowiska zosta³y wykoñczone przy pomocy
ekipy budowlanej z Zak³adów Starachowickich. W odleg³oœci
oko³o 50-60 metrów od stanowisk armat postawiono oko³o trzymetrowe p³oty z drutu kolczastego. W odpowiedniej odleg³oœci od stanowisk armat wybudowano schron na amunicjê. Po
wybuchu wojny stanowiska armat zosta³y zamaskowane
„Boforsy” na stanowisku bojowym.
ochronn¹ siatk¹, ale - jak zapamiêta³ pan Stefan Derlatka,
syn gospodarza, u którego kwaterowali ¿o³nierze - doœæ s³abo.
Œciêto te¿ trzy du¿e lipy, gdy¿ zas³ania³y widocznoœæ obs³udze
armat. Pluton sk³ada³ siê z dwóch armat przeciwlotniczych kalibru 40 mm ,,Bofors”. Wed³ug relacji pana Derlatki, by³a jedna
armata kalibru 40 mm i jedna kalibru 75 mm. Obs³ugê ka¿dej
z armat stanowi³o 8 ¿o³nierzy: 4 zawodowych w granatowych
kombinezonach i beretach oraz 4 „strzelców” w rogatywkach
polowych, uzbrojonych w karabiny. Ci ostatni pe³nili warty oraz
donosili amunicjê do armat. Ponadto przy plutonie by³a sanitariuszka z odpowiednim wyposa¿eniem leków i opatrunków, oraz
nosze. Sanitariuszka s³u¿y³a pomoc¹ przede wszystkim cywilom, których rani³y od³amki pocisków rozpryskowych polskiej
obrony przeciwlotniczej. Na Starym Dworze pociski te we wrze-
IN¯. JERZY BONIFACY SOSNOWSKI
Pan Stefan Derlatka wskazuje stanowisko plutonu przeciwlotniczego na Starym Dworze. W tle widoczny komin Zak³adu Energetyki Cieplnej na Bugaju.
* 05.06.1910, † 31.03.1984
Urodzi³ siê w Sosnowcu (zabór rosyjski) jako syn Maksymiliana i Emilii
z domu Czarny. Po maturze ukoñczy³
w 1927 roku Szko³ê Podchor¹¿ych Rezerwy Artylerii we W³odzimierzu Wo³yñskim, a nastêpnie - w 1931 roku - Szko³ê Podchor¹¿ych Artylerii w Toruniu. Jako
podporucznik artylerii s³u¿by sta³ej otrzyma³ przydzia³ do 23.
Pu³ku Artylerii Lekkiej w Bêdzinie. W 1934 roku awansowa³ na
porucznika artylerii. PóŸniej zosta³ przeniesiony z korpusu oficerów artylerii do korpusu oficerów s³u¿by uzbrojenia. W 1934
roku zosta³ skierowany na studia na Politechnice Warszawskiej
(Sekcja Uzbrojenia Wydzia³u Mechanicznego), które ukoñczy³
w 1939 roku. Latem 1939 roku otrzyma³ przydzia³ mobilizacyjny do Zak³adów Starachowickich. Obj¹³ funkcjê dowódcy jednego z fabrycznych plutonów artylerii przeciwlotniczej. Pluton
pod jego dowództwem stoczy³ walkê w dniu 6 wrzeœnia z niemieckim oddzia³em rozpoznawczym w wanacji. Od jesieni 1939
roku w konspiracji (Armia Krajowa), awansowany do stopnia kapitana. Pracowa³ jako wyk³adowca w Fabrycznej Szkole Zawodowej w Starachowicach. Od roku szkolnego 1942/1943 jej kierownik. Po œmierci Boles³awa Papiego, (pseudonim „Czerw”,
25 maja 1944 roku), który by³ jego szwagrem, musia³ uciekaæ
do Warszawy. Walczy³ w Powstaniu Warszawskim. Unikn¹³ niewoli. Ukrywa³ siê w rejonie Koñskich. Od lutego 1945 roku podj¹³
pracê w Zak³adach Starachowickich. Jednoczeœnie by³ te¿ wyk³adowc¹ w I Liceum Ogólnokszta³c¹cym, szkole zawodowej
i technikum. W 1974 roku przeszed³ na emeryturê. Jest pochowany na cmentarzu parafialnym „Bugaj” przy ulicy Radomskiej.
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
œniu 1939 roku rani³y co najmniej trzy osoby, oraz 10-letniego
ch³opczyka. ¯o³nierze kwaterowali w gospodarstwie pana Andrzeja Derlatki. Spali na drewnianych pryczach w szopie przy
stodole. Umywalnia by³a przy studni dawnego dworu. Trzy razy
dziennie samochód dowozi³ na stanowisko ¿ywnoœæ w termosach (¿o³nierze mieli mena¿ki). £¹cznoœæ telefoniczna zosta³a
doprowadzona do kwatery ¿o³nierzy, oraz do stanowisk armat,
znajduj¹cych siê oko³o 150 metrów od zabudowañ.
79
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Stara strzelnica Zak³adów Starachowickich w lesie ko³o Lubieni.
Pluton GÓRNIKI
80
Kolejny z fabrycznych plutonów artylerii przeciwlotniczej
zaj¹³ stanowisko przy obecnej ulicy 6 Wrzeœnia, w pobli¿u
skrzy¿owania z ulic¹ Nowowiejsk¹, niedaleko domu, przy którym postawiono w czasie okupacji kaplicê. Wówczas w tamtym miejscu by³y tylko pola, nie by³o zabudowañ. Pluton posiada³ dwie armaty przeciwlotnicze kalibru 40 mm „Bofors”.
Brak informacji, kto by³ dowódc¹ plutonu. Dowódc¹ jednego
z dzia³onów by³ plutonowy rezerwy Witold Œwierzbiñski, drugiego – Bogus³aw Twardowski. Ten drugi by³ kontrolerem
jakoœci luf. Doskonale zna³ siê na wszelkich urz¹dzeniach
celowniczych i podobno w tajemnicy pracowa³ nad nowym,
rewelacyjnym przyrz¹dem do celowania. Mieszka³ na Kolonii
Robotniczej. Wœród ¿o³nierzy obs³ugi dzia³onów byli szeregowi rezerwy Leon Kañski i Marian Bernat. Ten drugi urodzi³
siê we Francji. W czasie I wojny œwiatowej s³u¿y³ we francuskiej artylerii przeciwlotniczej. W 1919 roku powróci³ do kraju
jako ¿o³nierz B³êkitnej Armii genera³a Józefa Hallera. Po demobilizacji odnalaz³ rodzinê na KielecczyŸnie i tu osiad³ na
sta³e. Powo³ano go jeszcze raz w 1920 roku, w czasie wojny
z Rosj¹ bolszewick¹. Ods³u¿y³ wówczas prawie rok w baterii.
W 1939 roku mia³ ju¿ ponad piêædziesi¹t lat, lecz wcielono go
do jednostki OPL ze wzglêdu na doœwiadczenie przeciwlotnicze. Zosta³ ciê¿ko ranny i zmar³ 8 wrzeœnia 1939 roku pod
I³¿¹. W sk³ad obs³ugi wchodzi³ równie¿ harcerz W³odzimierz
Rek, zamieszka³y przy ulicy Hutniczej 6, oraz Chmielowski,
zamieszka³y na terenie dzisiejszych Dolnych Starachowic. 5
lub 6 wrzeœnia armaty zosta³y przetoczone przez obs³ugê na
stacjê kolejow¹ do Wierzbnika, gdzie zosta³y za³adowane na
poci¹g i pojecha³y w kierunku wschodnim.
Stanowiska armat znajdowa³y siê niedaleko wybudowanego latem 1939 roku przez pracowników Zak³adów Starachowickich punktu obserwacyjno-meldunkowego. By³a to niewysoka, zadaszona, wie¿a wykonana z drewna. Na punkcie
36 St. Autor za³o¿y³ wiêc, ¿e na Strzelnicy znajdowa³y siê dwie
armaty kalibru 40 mm i jedna kalibru 75 mm. Brak informacji,
kto by³ dowódc¹ plutonu. Jan Surdy poda³, ¿e pierwsze rozkazy wyda³ ¿o³nierzom major Kornela. Major s³u¿by uzbrojenia w stanie spoczynku Roman Jan Kornella (1893-?) by³
rzeczywiœcie w 1939 roku pracownikiem Dzia³u Broni Zak³adów Starachowickich. Byæ mo¿e wiêc by³ dowódc¹ tego plutonu, jednak autorowi nie uda³o siê zweryfikowaæ tej informacji. Wœród ¿o³nierzy plutonu Jan Surdy wymieni³ nastêpuj¹ce
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
pe³nili dy¿ury cz³onkowie zak³adowej s³u¿by dozorowania przeciwlotniczego. Na wyposa¿eniu punktu znajdowa³a siê lornetka do obserwacji oraz telefon. Stanowisko to by³o jednym z elementów s³u¿by obserwacyjno-meldunkowej (s³u¿by dozorowania powietrza). S³u¿ba ta umo¿liwia³a wczesne uprzedzenie o nieprzyjacielskim napadzie lotniczym jednostek wojskowych i zak³adów przemys³owych dysponuj¹cych czynnymi
œrodkami obrony przeciwlotniczej, a tak¿e ludnoœci miast
i osiedli w celu umo¿liwienia jej biernego zastosowania biernych œrodków obrony. Cz³onkowie tej s³u¿by czêsto rekrutowali siê spoœród cz³onków organizacji Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej.
Pluton STRZELNICA
Kolejny z fabrycznych plutonów artylerii przeciwlotniczej
zaj¹³ stanowisko na terenie Strzelnicy Zak³adów Starachowickich na Or³owie. ¯o³nierz plutonu, Jan Surdy z Jasieñca,
poda³, ¿e armaty zajmowa³y stanowiska (...) wysoko - przy
„³apaczach” (...), czyli kulochwytach, s³u¿¹cych do przestrzeliwania dzia³ wyprodukowanych w Zak³adach Starachowickich.
Wed³ug relacji Jana Surdego, pluton wyposa¿ony by³ w trzy
dzia³ony armat przeciwlotniczych kalibru 40 mm „Bofors”. Z innego Ÿród³a wiadomo, ¿e na Strzelnicy stanowisko mia³ dzia³on uzbrojony w armatê przeciwlotnicz¹ kalibru 75 mm wzór
£apacz artyleryjski strzelnicy na Or³owie.
81
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
82
nazwiska: Jan Myszka z Jasieñca, Andrzej Gralec z Jasieñca, Jeziorski z Kozaków ko³o W¹chocka, Józef Góra, Jan
Ka³ucki [byæ mo¿e chodzi o nazwisko Kad³ucki - przypis autora] ze Starachowic, Kosiarz, oraz Oliszewski z Henryka. (Na
proœbê autora, znany regionalista, radny Rady Miasta W¹chocka, pan Kazimierz Winiarczyk, próbowa³ odszukaæ rodzinê
¿o³nierza Jeziorskiego z Kozaków, lecz bez rezultatu.)
Czy ¿elbetonowa konstrukcja z Majówki, to rzeczywiœcie podstawa do „Boforsa”?
Pluton MAJÓWKA
Jeden z fabrycznych plutonów artylerii przeciwlotniczej,
o numerze nieznanym, zaj¹³ stanowisko nad skarp¹, pomiêdzy obecnym budynkiem S¹du Rejonowego a Budynkiem
Specjalnedo Oœrodka Szkolno-Wychowawczego Pluton posiada³ dwie armaty przeciwlotnicze kalibru 40 mm „Bofors”.
Armaty zosta³y przez obs³ugê pieszczotliwie nazwane
„Baœk¹” i „Maryœk¹”. Pluton mia³ ³¹cznoœæ telefoniczn¹ z dowództwem, oraz dysponowa³ ³¹cznikiem na motocyklu. Jan
Cieœlik poda³, ¿e by³ dowódc¹ tego plutonu, jednak¿e wydaje siê to ma³o prawdopodobne. Plutonami artylerii przeciwlotniczej dowodzili oficerowie w stopniu podporucznika lub
porucznika, natomiast s¹dz¹c po jego randze wojskowej
(podoficer rezerwy) móg³ byæ dowódc¹, ale jednego z dzia³onów. W swej relacji wymieni³ nazwisko tylko jednego ¿o³nierza plutonu - Cichockiego, oraz sanitariuszki Cieœlakówny, pochodz¹cej gdzieœ od Œw. Krzy¿a. Pan Szymon Jarosz przekaza³ informacjê, ¿e w obs³udze na Majówce by³
te¿ jego kuzyn, Stanis³aw Owczarczyk z ulicy Zgodnej.
W miejscu, gdzie znajdowa³o siê stanowisko plutonu, znajduj¹ siê do dziœ dwie ¿elbetonowe podstawy pod armaty,
z których wystaj¹ metalowe œruby. Œruby te mia³y s³u¿yæ do
przykrêcenia armat do podstaw.
GÓRA TRZECH KRZY¯Y
Inny z fabrycznych plutonów artylerii
przeciwlotniczej, o numerze nieznanym, zaj¹³
stanowisko ogniowe na po³udniowym zboczu
wzgórza zwanego Gór¹ Trzech Krzy¿y. Jedna z armat zajê³a stanowisko po prawej stronie obecnej ulicy £ysogórskiej, w miejscu niewykoñczonego domu przy skrêcie w obecn¹
ulicê Kombatantów. Pluton posiada³ dwie armaty przeciwlotnicze kalibru 40 mm „Bofors”.
Dowódc¹ plutonu by³ porucznik s³u¿by uzbrojenia Jerzy Sosnowski. Jednym z dzia³onów
dowodzi³ starszy ogniomistrz w stanie spoczynku artylerii Wiktor Dró¿d¿ (1901-1981)
z Wierzbnika. Wœród ¿o³nierzy obs³ugi dzia³onów byli: Jan Skowron z Wierzbnika, Zygmunt Kurc, Jan Traczewski, i Boles³aw K³oczowski (1903-1939). Pluton prawdopodobnie posiada³ ciê¿ki karabin maszynowy ze stanowiskiem ko³o kirkutu, który obs³ugiwali m³odzi ochotnicy - Andrzej Rek i Tadeusz Sokó³
(syn burmistrza Starachowic).
WIKTOR DRÓ¯D¯
* 25.09.1901, † 20.10.1981
Urodzi³ siê w Wierzbniku. By³ ochotnikiem
podczas wojny polsko-rosyjskiej w 1920
roku. Pozosta³ w wojsku, s³u¿¹c jako podoficer zawodowy w 28. Pu³ku Artylerii Lekkiej w Zajezierzu ko³o Dêblina (z tego
okresu pochodzi publikowana fotografia),
a nastêpnie w 19. Pu³ku Artylerii Lekkiej
w Lidzie, na Kresach Wschodnich. W latach 30. przeszed³ w stan spoczynku
w stopniu starszego ogniomistrza. Wróci³ do Wierzbnika i podj¹³ pracê w Zak³adach Starachowickich. W sierpniu 1939 roku zosta³ powo³any do zak³adowej formacji obrony przeciwlotniczej. Dowodzi³ dzia³onem armaty kalibru 40 mm „Bofors” w plutonie fabrycznym, maj¹cym stanowiska na wzgórzu zwanym Gór¹
Trzech Krzy¿y. Prawdopodobnie to
jego dzia³on uszkodzi³ niemiecki samochód pancerny w Wanacji.
W czasie okupacji z tego powodu
musia³ siê ukrywaæ. Po wojnie pracowa³ w Fabryce Samochodów Ciê¿arowych. Jest pochowany na cmentarzu przy ulicy I³¿eckiej.
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Pluton
83
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
84
Pluton BUGAJ
Jeden z fabrycznych plutonów artylerii przeciwlotniczej,
o numerze nieznanym, zaj¹³ stanowisko ogniowe w bli¿ej nieokreœlonym miejscu na Bugaju. Pluton posiada³ dwie armaty
przeciwlotnicze kalibru 40 mm „Bofors”, ustawione na drewnianych rusztowaniach. Pod jednym z rusztowañ znajdowa³a
siê kabina z telefonem. Obs³uga kwaterowa³a w po³owie pobliskiego drewnianego domu. Na kwaterze te¿ znajdowa³ siê
telefon, przy którym obs³uga dy¿urowa³a ca³¹ dobê (jednym
z pierwszych zadañ ¿o³nierza plutonu Juliana Tusiñskiego
by³a nauka pisania po ciemku). W sk³ad obs³ugi wchodzili
wybrani z fabryki wysokiej klasy fachowcy, wyreklamowani do
czasu wyszkolenia nowych. Ci ostatni rekrutowali siê, miêdzy
innymi, spoœród uczniów Szko³y Rolniczej w Chwa³owicach
ko³o I³¿y. 30 sierpnia 1939 roku przywieziono ich do Wierzbnika, gdzie rozdzielono ich na poszczególne stanowiska. Nowe
obs³ugi by³y intensywnie szkolone przy obs³udze dzia³. Na
m³odym ch³opaku konstrukcja „Boforsa” wywar³a du¿e wra¿enie: Dla mnie by³o to wra¿enie niesamowite, móc wprowadzaæ w ruch i powodowaæ wystrza³ prawie bez wysi³ku. Podziwia³em konstrukcjê tego mechanizmu, który umo¿liwia³
strzelanie seryjne. Sam usuwa³ ³uskê i wprowadza³ nowy nabój. Dowódc¹ plutonu by³, prawdopodobnie, podporucznik
rezerwy artylerii przeciwlotniczej Stanis³aw Walenczak.
Wœród ¿o³nierzy obs³ugi dzia³onów by³ Julian Tusiñski.
Urodzi³ siê w Œmiglu (zabór niemiecki). Od lat 20. aktywnie dzia³a³ w harcerstwie. W 1931 roku
ukoñczy³ Pañstwow¹ Wy¿sz¹ Szko³ê Budowy Maszyn i Elektrotechniki w Poznaniu, uzyskuj¹c tytu³ in¿yniera mechanika. Podj¹³ pracê w Fabryce Maszyn i Pomp in¿. W. Kraupe w Lesznie. W latach 1932-1933
ukoñczy³ Szko³ê Podchor¹¿ych Rezerwy Artylerii we W³odzimierzu Wo³yñskim. Po powrocie z wojska
podj¹³ pracê jako konstruktor w Fabryce Maszyn „M. Tyrchon” w Poznaniu. W 1935 roku ukoñczy³ kurs
artylerii przeciwlotniczej w Warszawie, a w 1936 roku zosta³ mianowany podporucznikiem rezerwy artylerii
przeciwlotniczej. W tym samym roku podj¹³ pracê jako konstruktor w Zak³adach Starachowickich. W Starachowicach równie¿
aktywnie dzia³a³ w harcerstwie, uzyskuj¹c stopieñ harcmistrza. W latach 1937-1938 pe³ni³ funkcjê Komendanta Hufca Harcerzy
w Starachowicach. Ponadto czynnie uczestniczy³ w ¿yciu Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokó³”. Wiosn¹ 1939 roku
ukoñczy³ szkolenie dla obs³ug fabrycznych plutonów artylerii przeciwlotniczej w Zak³adach Starachowickich. 1 lipca 1939 roku
ponownie obj¹³ funkcjê Komendanta Hufca Harcerzy w Starachowicach. Miesi¹c póŸniej, 1 sierpnia 1939 roku, zosta³ powo³any
na æwiczenia rezerwy do 11. Samodzielnego Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej w Stê¿ycy ko³o Dêblina. Do Starachowic powróci³ dopiero po 27 sierpnia, gdy æwiczenia przerwano w zwi¹zku z mobilizacj¹ jednostek obrony przeciwlotniczej. Po powrocie
obj¹³ funkcjê dowódcy fabrycznego plutonu artylerii przeciwlotniczej na Bugaju. Byæ mo¿e obj¹³ te¿ funkcjê Komendanta Pogotowia Wojennego Harcerzy w Starachowicach. 1 wrzeœnia 1939 roku zosta³ zastêpc¹ dowódcy fabrycznej jednostki OPL. Prawdopodobnie by³ cz³onkiem Dowództwa OPL Oœrodka Starachowice, gdy¿ wraz z podharcmistrzem Zygmuntem Lewiñskim jest
wymieniany w relacjach jako cz³onek „Komendy Obrony Miasta”, kieruj¹cy harcerskimi grupami pomocniczymi. Opuœci³ Starachowice wraz z wycofuj¹cymi siê Oddzia³ami Wojska Polskiego z boju pod I³¿¹. (Brak dalszych danych). Jego pluton zosta³
rozbity w zasadzce po I³¿¹. Przedosta³ siê za Wis³ê, gdzie po 17 wrzeœnia dosta³ siê do niewoli sowieckiej. Wkrótce uciek³
z niewoli i przedosta³ siê na Wêgry, gdzie zosta³ internowany w obozie dla polskich ¿o³nierzy. Stamt¹d przez Jugos³awiê i W³ochy
przedosta³ siê do Francji, gdzie wst¹pi³ w szeregi Wojska Polskiego. Po klêsce Francji przedosta³ siê do Anglii, gdzie s³u¿y³ w
jednostkach artylerii przeciwlotniczej I Korpusu Polskiego. W 1942 roku zosta³ przeniesiony do II Korpusu Polskiego na Œrodkowym Wschodzie. W 1943 roku otrzyma³ awans na porucznika. Przeszed³ ca³y szlak II Korpusu. W marcu 1947 roku zaci¹gn¹³ siê
do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia. Jego dalsze losy pozostaj¹ na razie nieznane.
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
IN¯. STANIS£AW WALENCZAK
* 01.05.1909, † po 1946
85
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
86
Zdjêcie pami¹tkowe na zakoñczenie szkolenia fabrycznych obs³ug armat przeciwlotniczych, maj 1939 roku. Fotografiê wykonano przed budynkiem
Dyrekcji Zak³adów Starachowickich. Siedz¹ w œrodku: in¿. Leszek Kistelski, dowódca plutonu fabrycznego, major Franciszek P³aneta, dowódca Kursu
wyszkolenia z siedzib¹ w Starachowicach, NN, i kapitan Bronis³aw Zakrzewski, dowódca III grupy wyszkolenia „Starachowice”. Nad majorem P³anet¹
stoi plutonowy podchor¹¿y Wojciech Ludwig, a nad kapitanem Zakrzewskim, plutonowy podchor¹¿y Mieczys³aw Ragan (w wyjœciowym mundurze),
dowódcy plutonów szkoleniowych. Pomiêdzy majorem a NN, poni¿ej nich, siedzi bombardier z cenzusem Igor Œmia³owski.
KOŒCIO£A WSZYSTKICH ŒWIÊTYCH
Kolejny z fabrycznych plutonów artylerii przeciwlotniczej,
o numerze nieznanym, zaj¹³ stanowisko ogniowe w miejscu,
gdzie teraz jest budynek zak³adu opieki zdrowotnej „Med-Star”
przy ulicy Radomskiej. Sk³ad amunicji plutonu znajdowa³ siê
w piwnicy budynku obecnego I Liceum Ogólnokszta³c¹cego.
Armaty by³y ulokowane na podestach drewnianych, oko³o metrowej wysokoœci. Podobno zrobiono tak ze wzglêdu na nierównoœæ terenu; by³y tam pokopalniane ha³dy. Pluton posiada³ dwie armaty przeciwlotnicze kalibru 40 mm „Bofors”. Dowódc¹ plutonu by³ podporucznik rezerwy artylerii Wiktor Szablewski. Jednym z dzia³onów dowodzi³ podoficer Kowalski
z W¹chocka. Wœród ¿o³nierzy obs³ugi dzia³onów by³ Henryk
Ko³odziejski (*1922) ze Starachowic, dwaj bracia Kliczewscy i Wac³aw Gola.
Historyk Ludwik G³owacki w ksi¹¿ce pt. Dzia³ania wojenne na LubelszczyŸnie w roku 1939 (Lublin 1986, wyd. II, ss.
24-25) napisa³: Do Solca przyby³ z Ostrowca 211 i 212 pluton
art. plot 40 mm oraz ochotniczy pluton art. plot 75 mm wz. 36
sformowany z za³ogi Zak³adów Starachowickich, pod dowództwem ppor. rez. in¿. Janusza A. Dietrycha. Informacjê o plutonie ze Starachowic uzbrojonym w armaty zmontowane ju¿
w trakcie dzia³añ wojennych powtórzy³ miêdzy innymi historyk Antoni Nawrocki w pracy Zabezpieczenie logistyczne wojsk
l¹dowych si³ zbrojnych II RP w latach 1936-1939 (Warszawa
2002, s. 443). Od pana Andrzeja Dietrycha z Bielska-Bia³ej,
syna podporucznika Janusza Dietrycha, uzyska³em informacjê, ¿e ojciec przed wojn¹ pracowa³ w Zak³adach Ostrowieckich, i ¿e zosta³ zmobilizowany do artylerii przeciwlotniczej.
Pu³kownik Zbigniew Moszumañski, autorytet w kwestii polskiej obrony przeciwlotniczej w 1939 roku potwierdzi³, ¿e podporucznik rezerwy Janusz Dietrych by³ w 1939 roku dowódc¹
fabrycznego 1007 [212] Plutonu Pó³sta³ego Artylerii Przeciwlotniczej w Ostrowcu Œwiêtokrzyskim.
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
Pluton obok
Przeciwlotnicze
karabiny maszynowe
Wed³ug planu mobilizacyjnego „W” do obrony przeciwlotniczej obiektów przemys³owych w Starachowicach-Wierzbniku zamierzano zmobilizowaæ w ci¹gu 30 godzin dwie kompanie przeciwlotniczych karabinów maszynowych - 102., mobilizowan¹ przez 2. Pu³k Piechoty Legionów w Sandomierzu, oraz
103., mobilizowan¹ przez 4. Pu³k Piechoty Legionów w Kielcach. 27 sierpnia w 4. Pu³ku Piechoty Legionów rozpoczê³a
siê mobilizacja kompanii numer 103. Kompania mia³a siê sk³adaæ z trzech plutonów, z których ka¿dy uzbrojony by³ w trzy
ciê¿kie karabiny maszynowe wzór 08 systemu Maxima, pamiêtaj¹ce jeszcze I wojnê œwiatow¹. Po ukoñczeniu mobiliza-
87
STARACHOWICKI WRZESIEÑ
„Boforsy” na stanowisku bojowym.
cji kompania powinna udaæ siê do Starachowic. Niestety, autor
nie znalaz³ w ¿adnym z dostêpnych mu opracowañ jakichkolwiek
wiadomoœci na temat jej pobytu i s³u¿by w obronie przeciwlotniczej miasta. Najprawdopodobniej nie dotar³a do Starachowic.
Podobnie sta³o siê z czteroplutonow¹ 102. kompani¹ dowodzon¹
przez kapitana rezerwy Jan Przybosia. Równie¿, nie dotar³a do
Starachowic. Prawdopodobnie kilka karabinów maszynowych
przeciwlotniczych by³o na wyposa¿eniu fabrycznej OPL, gdy¿
pojawiaj¹ siê o nich wzmianki w kilku relacjach. Antoni Heda, póŸniejszy genera³ a wówczas plutonowy podchor¹¿y rezerwy piechoty, wyreklamowany od s³u¿by liniowej jako pracownik Zak³adów, napisa³ o pierwszym dniu wojny: Przywo³ano mnie od razu
na wartowniê, ¿ebym pomóg³ w ustaleniu miejsca dla trzech karabinów przeciwlotniczych. Ustawiliœmy jeden na g³ównym budynku zak³adu, a dwa pozosta³e na s¹siednich. Potem zaj¹³em siê
instruowaniem obs³ugi karabinów, objaœnianiem zasad dzia³ania
celowników oraz dozorowaniem gwintowania luf armatnich. Wielkie zaniepokojenie wywo³a³y trzy przelatuj¹ce bardzo nisko nad
zak³adami samoloty. Dojrzano na nich w ostatniej chwili bia³o-czerwone szachownice naszych barw i nie otworzono ognia.
Takimi cekaemami dysponowali obroñcy.
88

Podobne dokumenty