Bierzmowanie Według nauki Kościoła katolickiego bierzmowanie

Transkrypt

Bierzmowanie Według nauki Kościoła katolickiego bierzmowanie
Bierzmowanie
Według nauki Kościoła katolickiego bierzmowanie (confirmatio), jako drugi
z sakramentów wtajemniczenia jest dopełnieniem łaski chrztu. „Przez sakrament
bierzmowania [ochrzczeni] jeszcze ściślej wiążą się z Kościołem, i otrzymują moc
Ducha Świętego” (Katechizm Kościoła Katolickiego, str. 311).
Bierzmowanie jest więc związane z otrzymaniem szczególnej mocy Ducha Świętego,
przez włożenie rąk biskupa i namaszczenie wonną oliwą (tzw. krzyżmem). Skutkiem
bierzmowania ma być pełne wylanie Ducha Świętego, posiadanie pełni i pieczęci
Ducha oraz pomnożenie darów duchowych, wzrost i pogłębienie łaski chrzcielnej,
głębsze zakorzenienie w synostwie Bożym, ściślejsze zjednoczenie z Chrystusem,
zjednoczenie z Kościołem, i udzielenie mocy jako prawdziwym świadkom Chrystusa,
do szerzenia i obrony wiary.
Uzasadnienie Kościoła katolickiego.
Wprowadzenie sakramentu bierzmowania wypłynęło przede wszystkim z praktyki
chrztu niemowląt. Kościół katolicki zdając sobie sprawę z niekończących się
problemów, spowodowanych udzielaniem chrztu niemowlętom wprowadził ten
sakrament jako umocnienie i dopełnienie łaski chrztu. Tomasz z Akwinu stwierdził, że
„bierzmowanie jest ostatecznym udoskonaleniem sakramentu chrztu”.
Oto postanowienie Soboru Trydenckiego: „Ten sakrament został ustanowiony przez
Jezusa Chrystusa, gdyż nasza święte wiara uczy nas, że każdy z siedmiu
sakramentów zawdzięcza swoje powstanie nie kościołowi ani apostołom, lecz
samemu Zbawicielowi. Wprawdzie w ewangeliach nigdzie nie ma wzmianki
o ustanowieniu bierzmowania, ale według tradycji i zgodnej opinii nauczycieli
Kościoła, miało ono miejsce w czasie czterdziestu dni po zmartwychwstaniu naszego
Pana. Kto twierdzi, że popełniają błąd przeciw Duchowi Świętemu ci, którzy
przypisują określoną moc świętemu olejowi namaszczenia przy bierzmowaniu, niech
będzie wyklęty” (Sobór Trydencki, 7 sesja 1547 r.). Powyższe uzasadnienie jest co
najmniej zastanawiające. Z jednej strony stwierdza się, że sakrament bierzmowania
został ustanowiony przez Chrystusa, zaś z drugiej przyznaje, że w ewangeliach nie
ma wzmianki o ustanowieniu bierzmowania. Co wobec tego na ten temat mówi
Pismo Święte?
Czego uczy nowy testament?
Chrzest niemowląt nie posiada najmniejszych podstaw biblijnych, inaczej nie może
być z bierzmowaniem. Pomimo, że przystępujące do bierzmowania dzieci znajdują się
w wieku szkolnym, zazwyczaj nie są w stanie zrozumieć doniosłości napełnienia
Duchem Świętym. Do otrzymania Ducha Świętego nawet dojść nie może, ponieważ
Bóg nie honoruje fałszywych podstaw. W Dziejach Apostolskich czytamy, że Bóg
udziela Ducha Świętego tym, „którzy mu są posłuszni” (Dzieje 5:32). Chrzest
niemowląt, od którego rozpoczyna się chrześcijańskie życie wiary katolika, jest
sprzeczny z nauczaniem Pana Jezusa i z Jego przykładem. A zatem również
bierzmowanie jest aktem chybionym. Czytając Nowy Testament nigdzie nie
znajdziemy uwarunkowania otrzymania Ducha Świętego namaszczeniem olejem.
W czasach apostolskich chrześcijanie otrzymywali Ducha Świętego tuż po chrzcie,
podobnie do Syna Bożego i Jego wyznawców (Mateusza 3:16; Dzieje apostolskie
2:38-39). W przypadku wiernych Kościoła katolickiego mamy do czynienia
z rozpiętością czasu wynoszącą 7-14 lat. Pierwsi chrześcijanie stawali się
pełnoprawnymi członkami zboru (kościoła) z chwilą chrztu, i w pełni korzystali
z wszelkich dóbr duchowych. Czytamy o tym w Dziejach Apostolskich: „Ci więc,
którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni (…) I trwali w nauce apostolskiej i we
wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dzieje 2:41-42).
Zupełnie inaczej wygląda to w życiu ochrzczonych katolickich niemowląt. Samo
otrzymanie Ducha Świętego było uwarunkowane wiarą i chrztem przez zanurzenie
w Imię Jezusa Chrystusa, a nie pośrednictwem biskupa, jak tego chcą katoliccy
hierarchowie.
Inna kwestia to nakładanie rąk przy udzielaniu Ducha Świętego. Kościół katolicki
powołuje się na Dzieje apostolskie 8:14-17 twierdząc, że nakładanie rąk biskupów,
jakoby następców apostołów, umożliwią bierzmowanym otrzymanie Ducha Świętego.
Należy jednak zaznaczyć, że nakładanie rąk samo w sobie nie decyduje o otrzymaniu
Ducha Świętego, ale absolutne posłuszeństwo wiary. Tylko wtedy możemy oczekiwać
wielkich rzeczy, gdy Bóg „wyciąga rękę, aby uzdrawiać i aby się działy znaki i cuda
przez imię świętego Syna swego, Jezusa” (Dzieje apostolskie 4:30-31).
W przypadku Samarytan zwaśnionych z Żydami, należało postępować szczególnie
rozważnie. W tej delikatnej sprawie uznano za stosowne wysłać tam apostołów,
a gdy tam przybyli, „modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. Wtedy
wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego” (Dzieje 8:15, 17). W całym
tym zdarzeniu najważniejsze było przyjęcie Słowa Bożego przez Samarytan, ich
wiara, chrzest w imię Jezusa i modlitwa o dar Ducha Świętego. Natomiast nałożenie
rąk było wyrazem pełnej ich akceptacji.
W wielu innych przypadkach wierzący na różne sposoby otrzymywali Ducha
Świętego. Na przykład w domu rzymskiego setnika, Korneliusza, w trakcie
zwiastowania Ewangelii, zanim apostoł Piotr kogokolwiek ochrzcił, „zstąpił Duch
Święty na wszystkich słuchających tej mowy. I zdumiewali się wierni pochodzenia
żydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, że i na pogan został wylany dar Ducha
Świętego” (Dzieje apostolskie 10:44-45).
Powyższy przykład dowodzi, że Piotr był do tego stopnia zaskoczony działaniem
Boga, że o nakładaniu rąk nie było nawet mowy, a napełnienie Duchem Świętym,
w tym wyjątkowym przypadku, poprzedziło sam chrzest (wersety 46-48). W tym
miejscu wypada dodać, że „w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu
pożytkowi”. Udziela On darów duchowych wierzącym, „rozdzielając każdemu
poszczególnie, jak chce” (1 Koryntian 12:7, 11).
Dzięki Bogu, że nie mają na to wpływu hierarchowie Kościoła katolickiego! Ducha
Świętego nie można więc otrzymać przez jakiekolwiek ceremonie Kościoła
katolickiego, ale wyłącznie przez żywą wiarę i modlitwę, płynącą z głębi odrodzonego
serca. Tego właśnie nauczał Jezus: „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije.
Kto wierzy we mnie. Jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej.
A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w niego uwierzyli” (Jana 7:3739). W innym miejscu dodaje: „Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go
proszą” (Łukasza 11:13).
Podobnie uczył apostoł Paweł. „W nim [w Chrystusie] i wy, którzy usłyszeliście słowo
prawdy, ewangelie zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście
zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa
naszego…” (Efezjan 1:13-14). Nie ulega wątpliwości, że nauka Pisma Świętego jest
jasna, zrozumiała i jednoznaczna w kwestii otrzymania Ducha Świętego. Jeśli zaś
chodzi o tzw. namaszczenie, Nowy Testament nie warunkuje otrzymania Ducha
Świętego koniecznością użycia jakichkolwiek olejów lub maści. Przeciwnie, Pismo
Święte uczy nas, że to sam Bóg dokonuje namaszczenia. „Tym zaś, który nas
utwierdza wraz z wami w Chrystusie, który nas namaścił jest Bóg, Który też wycisnął
na nas pieczęć i dał zadatek Ducha do serc naszych” (2 Koryntian 1:21-22). „A wy
macie namaszczenie od Świętego i wiecie wszystko” (1 Jana 2:20). „Ale to
namaszczenie, które od niego otrzymaliście, pozostaje w was i nie potrzebujecie, aby
was ktoś uczył” (1 Jana 2:27).
Powyższe teksty z listów apostolskich nie tylko uściślają kto dokonuje namaszczenia
wierzących, ale jednocześnie zapewniają nas o tym, że to właśnie namaszczenie
Duchem Świętym uzdalnia nas do zrozumienia woli Bożej, odróżnienia prawdy od
kłamstwa, należytego wykładu Pisma Świętego, i odrzucenia wszelkich naleciałości
pogańskiej i katolickiej tradycji.
Ku rozwadze :
Czym jest tzw. sakrament bierzmowania w świetle Pisma Świętego? Sakrament ten
jest pustym obrzędem religijnym, nie posiadającym najmniejszych podstaw w Piśmie
Świętym Obrzędu tego nie ustanowił Jezus Chrystus. Bierzmowanie jest wytworem
błędnych nauk, a sami bierzmowani są wprowadzeni w błąd, i zazwyczaj, w znacznej
większości „przybierają tylko pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest
zaprzeczeniem jej mocy” (2 Tymoteusza 3:5).
Większość bierzmowanych bynajmniej nie jest ściślej związana z Kościołem, co
potwierdzają dane statystyczne, a już na pewno nie posiada szczególnej mocy Ducha
Świętego, bo byłoby to widoczne w codziennym życiu, a Polska byłaby wzorcowym
krajem chrześcijańskim, godnym naśladowania. Gdyby bierzmowani byli pełni Ducha
Świętego, jak twierdzą hierarchowie katoliccy, to „rozmawiali by z sobą przez psalmy
i hymny, i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu, dziękując
zawsze za wszystko Bogu (…) ulegając jedni drugim w bojaźni Chrystusowej”
(Efezjan 5:19-21).
Niestety, katolicka rzeczywistość jest wprost przerażająca. Przesiąknięta jest
bigoterią, ślepym fanatyzmem i wrogością do wszystkiego co normalne,
zdroworozsądkowe i trzeźwe. Dlatego wezwanie apostoła Pawła jest wciąż aktualne,
i powinno nabrać szczególnego znaczenia dla wszystkich „bierzmowanych”: „Nie
upijajcie się winem, które powoduje rozwiązłość, ale bądźcie pełni Ducha” (Efezjan
5:18). „Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość,
dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość” (Galatów 5:22-23).
Czy takim świadectwem wiary mogą wykazać się bierzmowani katolicy? Czy
rzeczywiście są świadkami Jezusa? Czy naprawdę są z Nim zespoleni? Oto
najprostszy test: „Kto mówi, że w Nim [w Jezusie] mieszka, powinien sam tak
postępować, jak On postępował” (1 Jana 2:6).