„Klarcia podróżniczka” Witam was serdecznie. Pragnę Państwu

Transkrypt

„Klarcia podróżniczka” Witam was serdecznie. Pragnę Państwu
„Klarcia podróżniczka”
Witam was serdecznie. Pragnę Państwu przedstawić opowieść o niezwykłej
lalce, które pamięta lata ubiegłego wieku. Była ona własnością mojej mamy.
Historie laleczki znam z jej opowiadań. Lalkę tę mamusia dostała od swojej
babci na trzecie urodziny. Klarcia była niezwykła! Czy wiecie, że to była
zupełnie inna lalka niż są obecne? Ta mamusina Klarcia była typem lalki
gałgankowej, Prosta, zwyczajna, uszyta ze szmatek, jak ta z piosenki
„Fasolek”- „Zuzia lalka nieduża, a na dodatek, cała ze szmatek”.
Ale, zaraz, zaraz o czym ja to miałam mówić. Ach, już wiem, miałam
przecież opowiedzieć o jej niezwykłych podróżach! Moja mama bardzo
dużo wraz
ze swoimi rodzicami podróżowała po Polsce. Oczywiście
zawsze w plecaku była i z niego wyglądała Klarcia. O tym, co widziała, i co
słyszała zaraz wam mili słuchacze opowiem. Nasza bohaterka przemierzyła
Polskę wzdłuż i wszerz. Oczywiście rozpocznę od najbliższego miejsca
zamieszkania. Rumia jest miastem młodym, bo ma zaledwie 61 lat. Leży w
Pradolinie Kaszubskiej wiodącej z głębi kraju, aż na Hel. Stanowi te idealną
bazę wypadową w rejon Kaszub Północnych oraz do Trójmiasta. Niestety
Rumia nie jest tematem dzisiejszego wystąpienia i dlatego opowiem wam o
niej przy innej okazji.
Klarcia była oczywiście na najdalej na północ wysuniętym punkcie w
Polsce, czyli w Jastrzębiej Górze. Tam u stóp 60 metrowej ściany rozciąga
się piaszczysta plaża. Idąc z niej na wschód dociera się do Lisiego Jaru. Ten
malowniczy wąwóz miał kiedyś kilka km długości, dziś zaledwie 300 m.
Stamtąd udała się na zachód, w kierunku Słowińskiego Parku Narodowego.
Pomiędzy jeziorami Łebsko i Gardno, na szczycie Góry Czołpińskiej
wzniesiono latarnię morską, którą udostępniono dla turystów i z tarasu
widokowego nasza Klarcia podziwiała piękną panoramę okolicy słynącej z
obecności ruchomych wydm. Najwyższa z nich, Łącka Góra liczy 43 m npm i
jest też świetnym punktem widokowym. Jadąc do odległego, najdalszego
miejsca w Polsce, czyli na szczyt Opołonek w Bieszczadach, po drodze
Klarcia przemierzała Kaszuby- krainę rynnowych jezior polodowcowych.
Tam też usłyszała legendy o Stolemach. Jak na olbrzymy przystało, były tak
wielkie, że mogły przechadzać się po dnie Zatoki Puckiej bez ryzyka
zmoczenia fryzury. Pasjonowała je architektura krajobrazu. Kiedy tylko
miały czas i ochotę przestawiały głazy, wrzucały lasy do jezior lub
usypywały wtysepki i półwyspy. Stolemy zostawiły Kaszubom w spadku
ziemię zjawiskową piękną, ale niezbyt urodzajną.
Zanim nasza bohaterka zawędrowała do wcześniej wspomnianego szczytu,
zobaczyła pałac w Łańcucie z Muzeum Wnętrz i Muzeum Pojazdów
Konnych z największym i unikatowym zbiorem pojazdów konnych. Dalej
kierując się na południe dotarła do Ustrzyk Dolnych- jedynej miejscowości
w Polsce, która leży w zlewisku Morza Czarnego. Ma tu swoją siedzibę
Bieszczadzkie Muzeum Przyrodnicze, gdzie można zapoznać się z fauną i
florą Bieszczadów oraz zobaczyć bogate zbiory geologiczne.
Przed zdobyciem Opołonka nasza turystka wspięła się na Tarnicęnajwyższy szczyt tego obszaru.
Klarciu, gdzie ty jeszcze nie byłaś? Jak wyglądała podróż wszerz Polski?
Otóż przebiagała ona z zachodu na wschód. Podróż tę rozpoczęła w Cadyninajdalej wysuniętego na zachód miasta Polski. Było również ono miejscem
dwóch bitew i zwycięstwa Mieszka I nad wojskami Brandenburskimi oraz
wojsk polskich z armią hitlerowską. Cedynia wróciła do Polski po II wojnie
światowej. XIII wieczny kościół zbudowany z granitowych ciosów stanowi
cenny zabytek miasta. Kierując się do zakola rzeki Bug- najdalszego na
wschód miejsca w Polsce po drodze zwiedziła Warszawę. Ale o zabytkach,
które tam widziała opowiem wam w przyszłym roku.
Widzicie, jaka z niej była lalka podróżniczka?
Dziękuję za uwagę.