teksty O, gdybyś znała dar Boży... prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej
Transkrypt
teksty O, gdybyś znała dar Boży... prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej
teksty tekst: Piotr R. Gryziec OFMConv, Zapiski na marginesie Ewangelii... J 4,10 O, gdybyś znała dar Boży... prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej C J 4,10 Chodzisz z wiaderkiem do studni. Kosztuje cię to niemało wysiłku. Zajmuje wiele czasu. Na dodatek kiedy już wreszcie doniesiesz je do domu i zaczerpniesz z niego wody, okazuje się, że jest ciepła i niesmaczna.. Wracasz więc znowu do studni: raz, drugi, tysięczny... Dlaczego zamiast tak się fatygować, nie chcesz pójść, stanąć u podnóża wodospadu i upoić się górską, źródlaną wodą? Wodą, która nic nie kosztuje, której nigdy nie zabraknie, nie wyczerpie się, która naprawdę orzeźwia... To tylko dlatego, że ty nie umiesz prosić, wstydzisz się prosić, to cię upokarza, wszystko chciałbyś zdobyć sam – taka Zosia-Samosia. Jezus oferuje ci wodę życia, ale musisz przyjść do Niego i poprosić. A ty wolisz pić z kałuży albo chodzić ze swoim wiaderkiem i udawać męczennika, wzdychając (tak, aby inni słyszeli): „Patrzcie, jakie to życie jest ciężkie, jak ja się męczę, aby zdobyć ten skarb...” Może kiedyś On przyniesie Ci go na imieniny, tak, że się zdziwisz. I dobrze, że się zdziwisz. Może wreszcie uwierzysz...