Bajka Wigilijna o 7 Ogórkach
Transkrypt
Bajka Wigilijna o 7 Ogórkach
Bajka wigilijna o 7 ogórkach ver.0.99 Bajka wigilijna o 7 ogórkach Było zimno , na dworze śnieg prószył , było poniżej zera. Dom o którym będę pisać był jednak ciepły . Miał ogrzewanie , oraz odrobinę czegoś co nie zdąża się w każdym domostwie , magie . Tam to właśnie Babcia bez jednego kapcia , otwierała kiszone ogórki. Eustachy , - rozległo się wołanie babci , choć stary pryku otworzysz mi ogórki . Dziadek choć trochę przygłuchy zwlekł się z fotela i bezradnie odłożył gazetę . Już idę Natalio . Kuchnia w owym domu nie była rozległa , jednak większą część zajmował węglowy piec , z którego radośnie strzelały , ku niebu przez komin iskry. Iskry ,strzelały , dziadek szedł , babcia mocowała się ze słoikiem , przenieśmy jednak nasz wzrok do środka słoika , gdzie pośród kontrolowanych procesów gnilnych,zrodziła się ...... inteligencja . Drogi czytelnicy , to nie słoik ożył jak byście chcieli ino ,ogórki jego mimowolni zakładnicy . Pierwszy nazwijmy go korniszon 1,otworzył oczy i zezdziwniem stwierdził że a) cały śmierdzi b) jest zielony c) nie wie czym jest , z braku pomysłów w kwestii c , zgodził przyjąć nazwę Puszkin i zostać murzynem z kraju bajobongo . W tym samym czasie korniszon 2 , oczy białkami wywrócił na wierzch nie przeżył szoku , gdy jego marsjańska psyche , ztarła się z ogórkowym ciałem , Więcej szczęścia miał korniszon 3 , ten stwierdził że jest reinkarnacją Adama Mickiewicza , wszak , Litwa Ojczyzna jego bliska mu była , został przemycony z Litwy , przez turystke mrówke ,obok całkiem smakowitej okowity. Odczuwał tym sposobem coś w rodzaju moralnego kaca . 4 ogórek , zaśpiewał i postanowił być żyrafą Korniszon nr,5,6,7 niezrozumiałe fatum obdarzyło wspólnym umysłem. Myśleli więc kolektywnie , a kolektywizm jak nic prowadził do komunizmu przyjęli więc zbiorowe imię tow. Lenin , z tym gdy chcieli rozróżnić się miedzy sobą , nazywali siebie ,głowa-lenina, ręka-lenina , noga-lenina ,przy czym nazwy te były formalnościami i nikt niczym w prawdziwym komunizmie nie miał prawdziwej władzy . Reszta korniszonów , choć również filuternie pogrążona w inteligencji dusiła się jednak z braku powietrza , w swoich słoikach . Bóg , Szatan , lub wyższe przeznaczenie , dokładnie patrz dziadek otworzyło tylko słoik naszych bohaterów , stąd , o nich będzie bajka. Babcia łagodnie , popatrzyła , na swoich wybrańców , i łagodnie wyciągnęła ich ze słoika . Natalio , popatrz jak nam się ogórki , udały , świeże takie jeszcze się ruszają. Faktycznie ogórek nr1,wyrywał się , i przecierał oczy , gdyż właśnie zobaczył boga , dla równowagi korniszony 5,6,7 właśnie stanowczo , nawzajem i komisyjnie zaprzeczyły istnieniu dziadka bo bóg nie istnieje, ogórek nr4 wierzgnął ,2 razy i zaczął wyciągać swój długaśny łepek w poszukiwaniu trawy . z wrażenia korniszon nr2, postanowił zostać Kordianem i usilnie szukał chmury , dziadek dla niego był uosobieniem , cara ,szatana w obcej skórze . [ 1] Uwagi zgłaszać : [email protected] http://info.wsisiz.edu.pl/~cez Bajka wigilijna o 7 ogórkach ver.0.99 Cała salaterka naszych bohaterów , spoczęła na stole . Wtem , usłyszały one dzwonek , do drzwi , dum dum , - idę , jękną Eustachy , niekontent znowu przerwanej sesji z gazetowymi nekrologami W drzwiach staną , młody Gajos , Janek z 4 pancernych w czapce uszatce , i maska płetwonura na twarzy , Kupta tą maskę dziadku , w okolicy grasuje , szambonurek morderca , z tą maska weźmie za swojego i nie ruszy . A co byście chcieli , łaskawy akwizytorze , za tak cenne utensylium ano , dziadku dajcie mi ogórki na drogę , bo już czołgiem jedzić będziem a zagryski w ruskim wojsku nie dają , a my w polsze jedziem i droga długa. No niech ci będzie młody człowieku , Natalio daj może te ogórki co żeś otworzyła. Natalia wzruszyła ramionami i spełniając prośbę małżonka , dała mu miseczkę z ogórkami . Młody Janek , spojrzał się krzywo na malutką salaterkę , ale że był dzień dziadka to wziął . Zostawiając staruchom 2 maski PE-GAZ. Szedł właśnie ,w kierunku swego czołgu , już za zakrętu wystawała ,lufa stalowego monstrum . Padł strzał , strzał z łuku , i żeby było śmiesznej to nie baba strzelała ,a imć Michał Wołodyjowski , rycerz mały co filuterny był również . Pochwycił trofeum z rąk konającego , co już nie pojrzy swojej na-rusi i uciekł w step , znaczy się na pola mokotowskie , aż było po koncercie ich troję , tylko wygnieciona trawa i drzewa wdeptane po korony w ziemie zasnuwały krajobraz . Tam w stepie szerokim , koło biblioteki narodowej , na przystanku tramwajowym swój obóz miał podły azja Tuchajbejowicz . Który na Michała .W cięty był , i jednego już kęsim , ale to był lider ich troje i się sromotnie pomylił , przez co wycofać się musiał , i zamku w zbarażu też już nie oblegał. Żądzą zemsty żył , i to nie byle jakiej kurdupla za wszelką cene dostać . Muniek z T.Love żył w strachu bo kurduplom warszawskim wszystkim Azja zaprzysiągł , na pal wbijać , i batogami smagać , jak bum cyk cyk . Przenieśmy jednak swój wzrok , do dżungli dzikiego kapitalizmu gdzie pośród , straganów z czarną bielizną przemyka się szpieg z krainy deszczowców . Karamba . Znał on podziemne życie tej metropolii choć był z Krakowa , i na smoki zwykł polować , jako prawa ręka Pruszkowskiej mafii , był leonem zawodocem i matką Teresą polskiego półświatka , był też wytrawnym kinomanem i wybornym murarzem , pijał tylko wyborową i wstrząśnięty był nie zmieszany. Jego następnym celem była Azaja , przeto udał się na lotnisku , spotkać się z M.W. , czyli inaczej W.M. ,zwanym inaczej Młotek , jego prawdziwa historia była długa zamotana , niegdyś prominentny członek K.C. , teraz likwidator , i sprzedawca polis na życie Wiaczesław Mołotow , w skrócie Wiesiek. - Wiesz Wiesiek , odezwał się Karamba , poszedł bym do kina , - Na szto , zagaił Wiesiek , - gdzie jest nemo ?, - To idziemy nie ma co kurcze stać na lotnisku , no i poszli na Warszawianke , bo jak wiadomo tam jest klub Nemo [ 2] Uwagi zgłaszać : [email protected] http://info.wsisiz.edu.pl/~cez Bajka wigilijna o 7 ogórkach ver.0.99 witamy , szanownych państwa , romantyczny stolik dla 2 ,? zapytała kasjerka ? - nie my tylko w ważnych sprawach , i na chwile , W owym czasie , strzelać zaczął do portretów które tam nigdy nie wisiały niejaki , A.K , Andzrzej.Kimićić , zakała polskiego przemysłu rozrywkowego . Mało karczmy nie rozwalą , tańce hulanki swawole , - skwitował bramkarz nie ma na co czekać choć my na pole - dodał zawiedziony szpieg , A na polach , dzikich i zestepowionych odbywała się właśnie bitwa , trzech cesarzy , kręcono najnowszą polską super produkcje - Gdyby napoleon była kobietą , Wajada reżyser nie byle jaki , sięgną po najlepszych klasyków w tej dziedzinie , stąd , po całym obszarze przestrzeni plątały się Lemowe dziwadła ,od elektrosmoka poczynając po 3 elektrorycerzyach kończąc , o zastępach bytów inszych nie wspominając. nasi podróżnicy , wprowadzali w życie , politykę - „jedbniem flaszkę” i po kilku złotych strzałach jeden z nich wybełkotał -musze się spieszyć rzekł Karamba , mam bilet do Azji , -to weź taksę , wyszeptał Wiaczesław, któremu wzrok po kliku głębszych stadionowego trunku , płatał już niezłe figle . Zastanawiacie się pewno co było z ogórkami , nasz mały rycerz , spotkał leżącego na trawie , Wiaczesława ciałem jego wstrząsały konwulsyjne drgawki wiedział że to co opłacił takimi ofiarami , musi poświęcić , ogórek będący żyrafą wierzgną niespokojnie ,a z jego żyrafiej głowy dobiegł nieludzki ryk , gdy został nadgryziony , koledzy z porcelitowej miseczki pocieszali się , to tylko zwierze , nie płaczmy . ---- koniec części pierwszej [ 3] Uwagi zgłaszać : [email protected] http://info.wsisiz.edu.pl/~cez