1 KOLEJNOŚC ALIMENTACJI [M. Niechwiej, Kancelaria Prawna

Transkrypt

1 KOLEJNOŚC ALIMENTACJI [M. Niechwiej, Kancelaria Prawna
KOLEJNOŚC ALIMENTACJI [M. Niechwiej, Kancelaria Prawna, Reja 47, Jaworzno];
Pytanie moje dotyczy alimentacji, a sytuacja tyczy się zarówno mojego syna, jak i –być może
– mnie samej. Otóż: syn mój ma dziecko z nieformalnego związku. Po prostu poczęło się ono
w konkubinacie. Z matką dziecka syn nigdy się nie ożenił, ponieważ rozstali się po roku, czyli
de facto zaraz po urodzeniu się malutkiej Leny czyli mojej wnuczki. Niezwłocznie po rozstaniu
konkubina – matka Lenki – zażądała od Marcina alimentów na dziecko. Powiedział jej, że
będzie płacił dobrowolnie, lecz ona i tak założyła sprawę sądową, wygrała ją, sąd przyznał
500 zł alimentów i wydal wyrok. Syn chciał płacić dobrowolnie, lecz ona – pomimo tego –
podała sprawę do komornika, co naraziło mojego syna na dodatkowe koszty, które przez cały
czas rosną. To prawda, że jakiś czas nie płacił, ale uważam, że powinien minąć jakiś okres,
ażeby komornik mógł wszcząć postępowanie i nęka mojego syna. Teraz egzekucja jest nie
bardzo skuteczna, bo syn jest chwilowo bez pracy. W tych okolicznościach Aneta zagroziła mi,
że pozwie o alimenty mnie, jako babcię. Podkreślam, że jestem wdową, mój mąż nie żyje, mam
tylko niską rentę, nie mam dochodów ani żadnych innych źródeł utrzymania. Czy ona może
mnie pozwać – obok syna – o alimenty jako babcię dziecka? Co ja mam z tym wszystkim
wspólnego? Ani nie kazałam mojemu synowi wiązać się z tą kobietą, ani nie jest to moje
dziecko… Czy ona może mnie nękać o pieniądze? Nadmieniam dodatkowo jeszcze, że my nie
mamy z synem nawet żadnego kontaktu z tym dzieckiem i ona zagroziła, że zabierze mu prawa
rodzicielskie. Moje pytanie dotyczy jeszcze tego, czy gdyby syn dobrowolnie zrzekł się praw
rodzicielskich do tego dziecka, którego i tak nie ogląda nawet na własne oczy bo ona mu na to
w ogóle, wcale nie pozwala, to czy nadal musiałby płacić alimenty, czy też mógłby być z nich
zwolniony? Czy wtedy ja byłabym zwolniona od tego niebezpieczeństwa płacenia alimentów?
Nie przelewa nam się, a Aneta upatrzyła sobie nas jako źródło swojego dochodu i tłumaczy, a
raczej upiera się przy swoim, że skoro ma dwuletnie dziecko, to nie jest w stanie pracować.
Ma też swoich rodziców, którzy jej pomagają. Skoro ona nie pracuje, to chce sobie uczynić z
nas, i ze mnie, źródło dochodów, bo ja mam mały, ale stały dochód [rentę]. Czy to jest zgodne
z prawem i co ewentualnie zrobić, gdyby ona nadal nas nękała i chciała dostawać pieniądze?
Państwa sprawa z jednej strony jest skomplikowana – bardziej moralnie – a z drugiej w miarę
oczywista – prawnie bowiem chodzi o dobro dziecka poprzez jego zabezpieczenie finansowe
w zakresie koniecznym dla potrzeb, które powszechnie nazywa się alimentacją i jako taka
występuje ona w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Prawdą jest, że w przypadku
niemożności skutecznej egzekucji alimentacyjnej od rodziców małoletniego dziecka – na
dalszym etapie obowiązek alimentacji spoczywa na jego wstępnych w stopniu drugim, czyli
na dziadkach. Nie ma tutaj mowy o nękaniu – alimentacja jest uzasadniona koniecznymi
potrzebami uprawnionego oraz możliwościami majątkowymi, finansowymi, zarobkowymi i
osobistymi zobowiązanego. Obowiązek płacenia spoczywa w takim samym zakresie na
obydwojgu rodzicach dziecka, a zatem jeżeli jedno z nich nie wywiązuje się z tego
zobowiązania, to w dalszym etapie przechodzi ono na dziadków w linii prostej małoletniego.
Każdy przypadek jest indywidualny i sąd to musi wziąć pod rozwagę, jednakże podstawa
prawa cywilno-rodzinnego materialnego do złożenia pozwu o alimenty w stosunku do
dziadków jest. Czyli matka dziecka może pozwać Panią o zapłatę alimentów na podstawie
prawa cywilno-rodzinnego majątkowego [Kodeks rodzinny i opiekuńczy]. Co do komornika –
może on wszcząć postępowanie egzekucyjne na każdym etapie. Nawet w dniu trzymania
tytułu wykonawczego, czyli wyroku alimentacyjnego z rygorem natychmiastowej
wykonalności matka dziecka mogła pójść do komornika i zawnioskować wszczęcie
postępowania egzekucyjnego. W przypadku jego bezskuteczności może również – po dwóch
miesiącach – wystąpić do Funduszu Alimentacyjnego, czyli do Gminy, jeżeli dochód na jedną
osobę w prowadzonym przez nią wspólnym gospodarstwie domowym nie przekracza kwoty
w wysokości 725 zł. Liczy się dobro małoletniego dziecka. Obrona może być jednak
wykazanie obiektywnej niemożności zapłaty.Nie ma znaczenia odebranie praw rodzicielskich
1