Wieści znad Orzyca

Transkrypt

Wieści znad Orzyca
Miesięcznik Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Krasnosielckiej
Wieści znad Orzyca
Nr
5(73)
egzemplarz
bezpłatny
ISSN 2080-024X
www.tpzk.pl
Wprowadzenie
Że gmina Krasnosielc historią bogata - wiadomo, a że w wydarzenia również ... to, kolejny już raz Wieści pokazują, wystarczy przeczytać – do czego serdecznie zaprasza
Zespół Redakcyjny Wieści
maj 2013 rok
www.naszkrasnosielc.tpzk.pl
X Dzień Patrona w Gimnazjum
Publiczne Gimnazjum im. Jana Pawła II
w Krasnosielcu świętowało 17 maja br. jubileuszowy X Dzień Patrona. Tegoroczne obchody
przebiegały pod hasłem „Z Tobą dzielę się
wschodami zórz i chlebem”.
Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą
w kościele parafialnym w Krasnosielcu, której
przewodniczył ks. Leszek Kamiński - proboszcz parafii Drążdżewo, zaś homilię wygłosił ks. prefekt Dariusz Kuligowski.
Gimnazjaliści recytowali utwory Wisławy
Szymborskiej, Jonasza Kofty, Wandy Chotomskiej, Jana Pietrzaka i Antoine’a SaintExupéry’ego. Oprawę muzyczną stanowiły
piosenki „Dziwny jest ten świat”, „Chodź pomaluj mój świat”, „Dłonie” i inne. Popisami
wokalnymi wykazały się: Nicole Grabowska,
Małgorzata Kruszewska, Milena Ptak i Dominika Skrobecka, natomiast Weronika Ferenc
i Piotr Bojarski zaprezentowali porywające
Następnie wszyscy uczniowie, grono pedagogiczne wraz z dyrekcją i zaproszonymi gośćmi zebrali się w sali gimnastycznej, gdzie
odbyła się część artystyczna przygotowana
przez gimnazjalistów pod kierunkiem pań:
Wiesławy Mydło i Niny Grabowskiej.
układy taneczne. Konferansjerkę prowadzili:
Marta Tabaka i Łukasz Śledzik.
Poprzez piosenki i wiersze zaprezentowane
przez uczniów, przypomniana została dobroć
i miłość papieża do bliźnich.
Lubię majowe kapliczki
Lubię majowe kapliczki,
tak radosne i piękne,
tak pełne życia i nadziei zieloności
otaczających je łąk i ogrodów.
Lubię majowe kapliczki
otoczone gromadkami rozmodlonych ludzi,
wielbiących Boga przez ręce Maryi.
Lubię majowe kapliczki
wznoszące się ponad szarość naszych dni
barwami swej miłości.
Lubię majowe kapliczki
stojące jak słupy graniczne
naszej ludzkiej wiary.
Lubię majowe kapliczki
pełne zadumy i refleksji
pełne nadziei życia
i silne fundamentem wiary.
Lubię majowe kapliczki
uczące mnie historii tego narodu
i wierności Bogu.
Lubię majowe kapliczki,
które tak często znikają
z naszego krajobrazu.
Lubię majowe kapliczki…
ks. Szczepan Borkowski
proboszcz parafii Amelin
Następnie został rozstrzygnięty X Konkurs
Poetycki zorganizowany przez gimnazjalny
Klub Literacki „Pegaz” pod kierunkiem Wiesławy Mydło. Na konkurs wpłynęło 46 wierszy
37 autorów z dziewięciu gimnazjów (Baranowo, Chorzele, Gąsewo, Krasiniec, Krasnosielc,
Maków Maz., Płoniawy, Rzewnie i Szelków).
Komisja konkursowa w składzie: przewodnicząca Krystyna Artemiuk, członkowie - Krystyna Wierzbicka–Rybacka i Tadeusz Kruk
przyznała dwa pierwsze miejsca: Joannie Łaszewskiej z PG w Krasińcu i Nicole Grabowskiej z PG w Krasnosielcu. Drugie miejsce zajęli: Dariusz Skotarek (PG Gąsewo), Patrycja
Gromelska (PG Płoniawy) oraz Aleksandra
Kołodziejczyk i Wiktoria Grabowska (obie PG
Krasnosielc). Na trzecim miejscu uplasowali
się: Rafał Wiewiórkowski (PG Gąsewo) i Kamila Jasińska (PG Krasnosielc). Wyróżnienia
otrzymali: Zuzanna Przewodowska (PG Chorzele), Mateusz Rurka (PG Szelków), Patrycja
Krajewska i Aleksandra Poniewierska (obie PG
Płoniawy), Martyna Ciężar (PG Baranowo),
Marcin Załęski (PG Gąsewo), Aleksandra Pietraczyk (PG Rzewnie) oraz Sylwia Wronowska, Albert Wilkowski i Hubert Kluk (wszyscy
troje PG Krasnosielc).
Laureaci otrzymali, wraz z gratulacjami, nagrody książkowe i okolicznościowe dyplomy z
rąk przedstawicielki starosty, wójta i komisji
konkursowej. Następnie nagrodzone wiersze
zaprezentowali: Elwira Dzik, Weronika Ferenc,
Radosław Łada, Teresa Okoniewska, Ewelina
Szydlik, Elżbieta Tupacz i Aleksandra Wilkowska. Ponadto wszyscy uczestnicy uroczystości otrzymali wybór wierszy z tegorocznego
konkursu i świąteczne wydanie gazetki szkolnej Prymus. Przypomniano w nim m.in. hasła
wszystkich dotychczasowych konkursów poetyckich, poczynając od pierwszego (2004): Jan Paweł II - syn Polski, pasterz świata, Kiedy myślę Ojczyzna…, - Nie cały umieram, Miłość mi wszystko wyjaśniła, - Rodzina nadzieją przyszłości, - Jam jest ziemia, - Mową
własną wyśpiewać dzieje, - Sport to najlepsza
droga do pokonywania granic, - Iść przed siebie to znaczy mieć świadomość celu.
W komisji konkursowej, na przestrzeni minionych 9 lat, zasiadali: Krystyna Artemiuk przewodnicząca jury od pierwszej edycji,
ks. Szczepan Borkowski, Urszula Dembicka,
ks. Gabriel Jastrzębski, Maria Kowalczyk, Tadeusz Kruk i Krystyna Wierzbicka-Rybacka.
W przerwie uroczystości, uczestnicy konkursu poetyckiego oraz zaproszeni goście udali się
na poczęstunek w postaci papieskich kremówek.
W obchodach Dnia Patrona wzięli udział
m.in. proboszcz parafii Krasnosielc ks. Andrzej
Golbiński oraz proboszcz parafii Drążdżewo
ks. Leszek Kamiński, Mariola Biedrzycka
przedstawicielka starosty makowskiego, wójt
gminy Krasnosielc Paweł Ruszczyński, radni:
Tomasz Olszewik i Sławomir Rutkowski dyrektor GOK w Krasnosielcu Beata Heromińska, dyrektor Biblioteki Publicznej Krystyna
Wierzbicka-Rybacka, a także przedstawiciele
lokalnej prasy.
W tym ważnym i uroczystym dniu uczniowie
naszego gimnazjum postanowili pójść w ślady
patrona i wyciągnąć pomocną dłoń do potrzebujących. Przyświecało im hasło: „Dłonie są
krajobrazem serca”. Każda z klas lub jej przedstawiciele udali się do osób starszych, samotnych
i
niepełnosprawnych.
Pomogli
w wykonywaniu codziennych obowiązków lub
dotrzymywali towarzystwa i spędzili czas na
rozmowie. Zapewnili ich o swojej pamięci
i obiecali, że takie wizyty jeszcze się odbędą.
oryginalnym przedstawieniem o zdrowiu. Nie
zabrakło też wzruszających chwil w czasie słuchania piosenki „Cudownych rodziców mam”
w wykonaniu uczniów klasy VI.
Na koniec wszyscy uczniowie zaśpiewali
„Sto lat” i wręczyli drobne upominki swoim
rodzicom. Uroczystość przebiegła w miłej at-
mosferze i na pewno pozostanie na długo
w pamięci uczniów i ich rodziców.
Redakcja Biblioteki Szkolnej
Cudownych rodziców mam
Dnia 24 maja 2013 r. w szkole w Drążdżewie
odbyła się uroczystość z okazji Dnia Mamy
i Taty. Licznie przybyłych gości przywitała dyrektor szkoły Barbara Kluczek, a następnie
głos oddała uczniom, którzy poprzez wiersze,
piosenki i tańce pragnęli złożyć życzenia swoim rodzicom i podziękować im za ich miłość,
trud i poświęcenie. W trakcie uroczystości na
rodziców czekał słodki poczęstunek, jednak
najpiękniejszym prezentem były występy ich
dzieci, na które każdy rodzic czekał z niecierpliwością.
Program artystyczny przygotowany był przez
wszystkich uczniów, począwszy od maluchów
z oddziału przedszkolnego, aż do szóstoklasistów. Każdy z nich pragnął w szczególny sposób wyrazić swoje uczucia. Przedszkolaki
i uczniowie klas młodszych recytowali wiersze,
śpiewali piosenki i tańczyli. Uczniowie klasy
III i IV zaprezentowali się przed swoimi rodzicami tańcząc dostojnego poloneza, a klasa
V wprawiła wszystkich w dobry humor swym
Sukces
naszych gimnazjalistek
22 maja 2013 r. w Publicznym Gimnazjum
w Sypniewie odbył się XII Powiatowy Konkurs Recytatorski Poezji Adama Mickiewicza.
W konkursie wzięła udział młodzież z czterech
gimnazjów: Sypniewa, Krasnosielca, Gąsewa
i Karniewa. Występujących oceniało jury
w składzie: Wanda Pawłowska, Hanna Głażewska i Roman Zakrzewski. Oceniano dobór
tekstów, interpretację utworów, kulturę mowy
oraz ogólny wyraz artystyczny. Każdy uczestnik recytował dwa utwory. Publiczne Gimnazjum w Krasnosielcu reprezentowały trzy
uczennice: Maria Glinka, Aleksandra Kołodziejczyk i Aleksandra Wilkowska.
Po powitaniu gości i jurorów przez panią dyrektor Annę Nowak, głos zabrał przewodniczący jury Roman Zakrzewski. Wprowadził on
uczestników i gości w klimat epoki mickiewi-
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 2
Anna Czarnecka
czowskiej, mówił o pięknie
przyrody w jego
utworach.
Występ
naszych uczennic
okazał się sukcesem, gdyż Maria
Glinka z kl. I c
zajęła I miejsce,
Aleksandra Kołodziejczyk z kl.
I d – II miejsce
/obie na zdj./ natomiast Aleksandra Wilkowska z kl. III a została wyróżniona. Wszystkim uczennicom serdecznie gratulujemy.
Redakcja Biblioteki Szkolnej
Święto Konstytucji
w Drążdżewie
We wtorek 30 kwietnia 2013 r. w naszej
szkole odbył się uroczysty apel w 222. rocznicę
uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
Z okazji święta narodowego uczniowie i nauczyciele do odświętnych ubrań przypięli biało-czerwone kotyliony lub medale Konstytucji
3 Maja z widocznym orłem na czerwonym tle.
Przedszkolaki wykonały specjalnie na tę okazję
biało-czerwone chorągiewki.
Na początek głos zabrała dyrektor szkoły
Barbara Kluczek, która odczytała list prezydenta RP Bronisława Komorowskiego skierowany
do dzieci i nauczycieli z okazji Święta 3 Maja.
List uświadomił nam jak bardzo ważne jest
przywiązanie do tego, co polskie oraz na czym
polega duma narodowa.
Po wspólnym odśpiewaniu hymnu narodowego uczniowie przedstawili program słownomuzyczny, przygotowany pod kierunkiem nauczycieli: Elżbiety Szewczak i Michała Walaska, poświęcony wydarzeniom sprzed ponad
200 lat. Uczniowie recytowali wiersze poświęcone Ojczyźnie i śpiewali pieśni patriotyczne.
Potem wszyscy obejrzeli prezentację multimedialną ukazującą twórców Konstytucji i przedstawiającą okoliczności uchwalenia Ustawy
Zasadniczej.
Szkolne obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja były doskonałą lekcją historii
i patriotyzmu.
Michał Walasek
Święto Konstytucji
3 Maja w Amelinie
30 kwietnia w Szkole Podstawowej w Amelinie odbył się apel z okazji 222. rocznicy
uchwalenia Konstytucji 3 maja.
Uczniowie klas III-VI pod kierunkiem pani
Agaty Wilkowskiej przedstawili montaż słowno-muzyczny związany z tym wyjątkowym
świętem. Artyści przypomnieli najważniejsze
fakty związane z okolicznościami uchwalenia
pierwszej w Europie i drugiej na świcie konstytucji. Recytowali wiersze mówiące o wydarzeniach z 1791r. Na zakończenie wszyscy odśpiewali „Rotę”. Dla młodszych kolegów uroczystość ta okazała się doskonałą lekcją historii. Pani dyrektor Bogusława Więcek podzię-
kowała uczniom i nauczycielom za wspaniały
występ.
3 maja natomiast podczas mszy świętej
w miejscowym kościele uczniowie mieli moż-
Apel o zagładzie Żydów
W dniach od 19 IV do 16 V obchodzimy w
Polsce 70. rocznicę powstania w getcie warszawskim, które stało się symbolem męczeńskiej śmierci nie tylko Żydów zmarłych w getcie, ale wszystkich ofiar, których dotknęły represje z rąk oprawców. Aby uczcić pamięć milionów ofiar, młodzież klas III b i III c pod
opieką pani Moniki Dudek, przygotowała program „Ludzie ludziom zgotowali ten los”.
Była to niezwykła lekcja historii dla społeczności szkolnej. Trzecioklasiści przybliżyli
wszystkim, czym był holocaust i jakie miał
znaczenie. Przypomnieli, że powstanie w get-
Procesja Bożego Ciała
w Drążdżewie
Boże Ciało, czyli Uroczystość Najświętszego
Ciała i Krwi Chrystusa przypada dwa miesiące
po Wielkanocy, zawsze w czwartek - w tym
roku 30 maja (notabene w piękny, słoneczny
dzień). Nieodłącznym elementem uroczystości
Bożego Ciała jest procesja eucharystyczna wychodząca poza obręb świątyni, do czterech ołtarzy polowych. rozmieszczonych na trasie jej
przemarszu.
W parafii Drążdżewo lokalizacja ołtarzyków
jest następująca: I (Drążdżewo Małe) - przy
domu parafialnym, II (Wólka Drążdżewska) przy trasie procesji, III (Drążdżewo) - przy
kopcu 1000-lecia, IV (Karolewo) - przy kapliczce, w miejscu upamiętniającym drewniany
kościół.
cie warszawskim było wyrazem heroizmu
i rozpaczy, męstwa i złości, pragnieniem zemsty i protestem przeciwko obojętności. Ludobójstwo skłania nas do refleksji nad naturą
ludzką. Jak to się stało, że znaleźli się ludzie
zdolni do popełnienia tak okropnych zbrodni?
liwość zaprezentować swój montaż przed jeszcze większą publicznością. Zostali za to nagrodzeni ogromnymi brawami.
Redakcja PSP w Amelinie
O zagładzie Żydów i o heroicznym powstaniu trzeba mówić, ponieważ jak powiedział patron naszej szkoły Jan Paweł II: „Nikt nie może pomniejszać rozmiarów tych wydarzeń.
Świat musi usłyszeć przestrogę, jaką pozostawiły nam ofiary holocaustu i jakim są świadectwa ocalonych”. Pamięć o tamtych wydarzeniach to jeden z elementów kształtujących tożsamość mieszkańców kraju i wspólnej świadomości historycznej Polaków i Żydów.
Redakcja Biblioteki Szkolnej
Tegoroczna procesja eucharystyczna w Drążdżewie przemierzyła po raz 21., w ożywczym
cieniu alei klonowej, szlak od
kościoła do kopca 1000-lecia i z
powrotem. Przewodzili jej: ks.
kan. Leszek Kamiński - proboszcz i ks. kan. Andrzej Groblewski - rezydent (do 1992 r.
przebiegała
trasa
procesji
sąsiedztwie
w bezpośrednim
świątyni). Uczestniczyła w niej
- jak co roku - w pełnej gali
i pełnym składzie asysta procesyjna, służba liturgiczna, chór
parafialny, dzieci pierwszoi drugokomunijne oraz rzesze
wiernych.
Tadeusz Kruk
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 3
Plastyczny
Konkurs Ekologiczny
W dniu 7 maja 2013 roku rozstrzygnięto
konkurs na plakat ekologiczny dla uczniów
klas IV-VI Publicznej Szkoły Podstawowej
w Krasnosielcu - Jestem po stronie natury. Organizatorem konkursu był Samorząd Uczniowski PSP i Biblioteka Szkolna. Na konkurs
wpłynęło około 70 prac wykonanych różnymi
technikami. Komisja konkursowa dokonała ich
oceny. Prace cechował wysoki poziom estetki,
duża pomysłowość i wkład pracy. Komisja
konkursowa postanowiła wybrać najlepsze plakaty z każdej grupy wiekowej. Wyróżniono
prace następujących uczniów:
Adam Mikulak, kl. IV a
Jakub Jurczewski, kl. IV a
Przemysław Gołąb, kl. IV b
Krystian Jastrzębski, kl. IV b
Wiktoria Andruchewicz, kl. V a
Sandra Czaplicka, kl. V a
Julia Jaworska, kl. V b
Łukasz Maluchnik, kl. VI a
Patryk Wilga, kl. VI a
Konrad Goliaszewski, kl. VI b
Dzień Ziemi
Dzień Ziemi (ang. Earth Day), znany też jako
Światowy Dzień Ziemi – akcje prowadzone corocznie wiosną, których celem jest promowanie
postaw ekologicznych w społeczeństwie. Organizatorzy Dnia Ziemi chcą uświadomić politykom i obywatelom, jak kruchy jest ekosystem planety ludzi. Na obchody składa się zwykle wiele wydarzeń organizowanych przez różnorodne instytucje. Korzenie Dnia Ziemi wiążą
się z obserwacją przesilenia letniego, będącą
okazją do wykorzystania sprzyjającej aury, która ma ułatwić zorganizowanie udanych imprez
masowych.
W Zespole Szkół w Krasnosielcu organizatorem obchodów PSP i PG Dnia Ziemi były samorządy uczniowskie z opiekunami oraz nauczyciele przyrody i biologii. W tym roku podjęliśmy następujące działania:
1. Zaplanowaliśmy akcję sadzenia krzewów
i drzewek wokół szkoły - ekologiczne zago-
Najciekawsze prace można oglądać na wystawie pokonkursowej na szkolnym korytarzu
oraz na blogu Biblioteki Szkolnej –
www.bibliotekakrasnosielc.bloog.pl
spodarowanie przestrzeni. Samorządy ogłosiły
zbiórkę pieniędzy "Złotówka dla Ziemi", za
które zakupiono sadzonki do posadzenia na
placu szkolnym.
2. Ogłosiliśmy konkursu plastyczny dla klas
IV-VI szkół podstawowych na plakat ekologiczny- "Jestem po stronie natury", prezentujący ekologiczne postawy i działania dzieci
i młodzieży we własnych gospodarstwach domowych i środowisku naturalnym. Wystawę
prac można oglądać na korytarzu szkolnym.
3. Uczniowie klas IV–VI Szkoły Podstawowej zaangażowali się w ogólnopolską akcję
Fundacji Ekologicznej "ARKA" -"Listy dla
Ziemi". Głównym jej elementem jest pisanie
przez uczniów listów do dorosłych. Ich tematyka to głównie gospodarka odpadami i recykling, ale także ochrona zwierząt, zmiany klimatu, zanieczyszczenia wody, gleby i powietrza.
4. W klasach I-III PSP wychowawcy przeprowadzili pogadanki o tematyce ekologicznej
W krainie instrumentów
Dnia 21 maja br. w przedszkolu w Drążdżewie mieliśmy okazję uczestniczyć w lekcji pt.
„W krainie instrumentów muzycznych”, prowadzonej przez Jarosława Dawidziuka (zespół
„TAKT”). Dzieci miały okazję dotknąć, zobaczyć i zagrać na różnego rodzaju instrumentach. Wśród nich były: gitara, gitara basowa,
skrzypce, puzon suwakowy, trąbka, flet basowy, klarnet, bongosy, werbel, akordeon. Dzieci
uczyły się budowy wymienionych instrumentów. Wiedzą już, które instrumenty to klawiszowe, które strunowe, a które drewniane.
W króciutkiej przerwie nauczyliśmy się piosenki o rączkach.
Lekcja ta na długo zostanie w naszej pamięci, bo była bardzo ciekawa, lekka i przyjemna.
Magdalena Zuzelska
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 4
Redakcja Szkolna, plakat Ewa Zduńczyk
a maluchy zobowiązały się w tym dniu do podjęcia działań na rzecz poprawy czystości własnego otoczenia.
5. W Bibliotece Szkolnej można było oglądać wystawę "Piękno naszej Ziemi w wydawnictwach albumowych" - ze zbiorów biblioteki
szkolnej.
6. Na zajęciach plastyki uczniowie klasy IV a
uczyli się wykorzystywać odpady. W ten sposób powstały koszyki z plastikowych butelek
po napojach, które mogą być osłonką dla kwiatów doniczkowych.
7. Biblioteka Szkolna i Samorząd Uczniowski PSP w ramach X Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek zaplanowały konkurs plastyczny
– Kreatywni z odzysku. Uczniowie ucząc się
wykorzystywać odpady, będą mieli szansę wykonać ekologiczną zakładkę do książki z papieru gazetowego.
Redakcja Szkolna
Wizyta strażaków
W piątek 10 maja 2013 r. o godzinie 10.30 na
boisko przy szkole podstawowej w Drążdżewie
zajechały dwa duże wozy strażackie, ku
ogromnej uciesze naszych przedszkolaków.
Strażacy z ogromną pasją opowiadali o swojej,
jakże ciężkiej, pracy. Dzieci miały okazję założyć kask strażacki, maskę tlenową, położyć się
na noszach, zobaczyć sprzęt do wycinania.
Chętnych było bardzo dużo, zainteresowanie
ogromne. Dzieci oglądały, słuchały, przymierzały. Kolejną atrakcją było wspólne gaszenie
pożaru, każdy miał możliwość wzięcia do ręki
węża strażacki. Największą radość dzieciom
sprawiła przejażdżka wozem po szkolnym boisku. Dzieci były zachwycone. Głośno dziękowały za tyle atrakcji. Takie lekcje budzą zainteresowanie i szacunek do pracy strażaka.
Wszystkie przedszkolaki i ich wychowawczynie bardzo dziękują panom: Tomaszowi
Włodarskiemu, Januszowi Kuśmierczykowi
i Łukaszowi Dziombie za cierpliwość i tak
wiele cennych informacji.
A z okazji niedawnego Święta Strażaka życzymy wszystkim strażakom wiele satysfakcji
z wykonywanej pracy i samych udanych akcji.
Magdalena Zuzelska
Wycieczka
do Ostrołęki i Łomży
W ramach kampanii ,,Zachowaj Trzeźwy
Umysł” uczniowie klas I-III z Publicznej Szkoły Podstawowej w Drążdżewie wraz z opiekunami w dniu 6 maja br. wybrali się na wycieczkę do Ostrołęki i Łomży. Od samego rana
była piękna słoneczna pogoda, wymarzona na
wyjazd. Pierwszym punktem w programie wycieczki było zwiedzanie Prywatnego Gospodarstwa Ogrodniczego w Ostrołęce. Dzięki
uprzejmości pana kierownika Stanisława Pliszki uczniowie mieli możliwość obejrzenia
szklarni, w których uprawiane są pomidory
oraz sortowni, gdzie są segregowane i pakowane. Uczniowie z ogromnym zainteresowaniem
słuchali pani Jadwigi Mierzejewskiej, która
oprowadzając opowiadała o procesie pielęgnacji i uprawy pomidorów. Dzieci szczególnie
zainteresowała nowoczesna technologia sortowania i pakowania warzyw. Na koniec sympatyczna pani Jadwiga poczęstowała wszystkich
pomidorkami.
Następnie udaliśmy się do Łomży do teatru
Lalki i Aktora na spektakl pt. ,,Kopciuszek”
wg scenariusza Jana Brzechwy. Spektakl udowadnia uniwersalność i ponadczasowość znanej nam wszystkim historii o ubogiej i szlachetnej dziewczynie. Potem mieliśmy możliwość zwiedzania teatru od kulis. Zobaczyliśmy
jak wykonywane są rekwizyty do poszczegól-
GLAZURA,
TERAKOTA,
PŁYTY GK,
SZPACHLOWANIE,
MALOWANIE,
TYNKI OZDOBNEZMYWALNE.
nych przedstawień. Pobyt w teatrze zakończyliśmy warsztatami teatralnymi, które poprowadził dla nas aktor pan Krzysztof Zemło, który
w oglądanym przez nas spektaklu grał Ochmistrza. Wreszcie nadszedł czas na wesołą zabawę w salonie zabaw ,,Urwis” w Ostrołęce. Tu
przez 2 godziny dzieci, w sposób bardzo ak-
tywny, spędzały czas.
W drodze powrotnej nie sposób było ominąć
McDonalda tak lubianego przez dzieci. Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni wróciliśmy do
domu.
Wychowawczynie:
Anna Zega, Elżbieta Szewczak i Hanna Kęszczyk
ARTUR PŁOSKI
696 045 196
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 5
Czy wiesz, o czym mówią
wiersze Juliana Tuwima?
15 maja 2013 r. w PSP w Amelinie odbył się
Konkurs Recytatorski twórczości Juliana Tuwima, a także Konkurs Plastyczny o tej samej
tematyce. Uczniowie pięknie recytowali wiersze takie jak: „Lokomotywa”, „Spóźniony słowik”, czy „Murzynek Bambo”.
W Konkursie recytatorskim poszczególne
miejsca zajęli:
Klasa „0”:
1 miejsce - Julia Gołota
2 miejsce - Oskar Szcześniak
3 miejsce - Mikołaj Gwiazda
Klasa „I-III”:
2 miejsce - Łucja Klimkiewicz
3 miejsce - Klaudia Kowalczyk
Klasa „IV-VI”:
1 miejsce- - Natalia Ryłka
2 miejsce - Krystian Grzegorczyk
3 miejsce - Maksymilian Trzeciak
Występ Natalii Ryłka szczególnie spodobał
się jury, więc przyznano jej nagrodę za wygranie całego konkursu.
Kolejność miejsc w Konkursie Plastycznym:
1 miejsce ex aequo - Julia Żerańska i Maciej
Ryłka
2 miejsce - Oliwia Mroczkowska
3 miejsce - Damian Gwiazda
Wszystkim zwycięzcom gratulujemy.
Julia Żerańska kl. VI
Rower dla Jakuba
Szkoła Podstawowa w Drążdżewie bierze
udział w wielkim konkursie „Tygodnika Ostrołęckiego” i Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu
Drogowego w Ostrołęce. Po raz kolejny zostaliśmy wylosowani. Trzeba było przygotować
kupon z numeru 17 TO i go wypełnić. Kupon
zawierał dwa pytania sprawdzające znajomość
przepisów ruchu drogowego. Uczniowie prawidłowo odpowiedzieli na pytania i dokończyli
zdanie dotyczące bezpieczeństwa na drodze.
Kupony zgromadziło około 50 uczniów. Losowanie roweru odbyło się 14 maja br. Pan Mirosław Augustyniak - były dyrektor WORD,
obecnie radny województwa mazowieckiego
wylosował kupon Jakuba Szewczaka ucznia
klasy III, nagrodą główną był rower. Pośród
pozostałych uczestników zostały wylosowane
zestawy rowerzystów. Piątka szczęśliwców to:
Wiktoria Płuciennik, Dorota Kęszczyk, Paweł
Gozdek z klasy II, Mikołaj Graczyk z klasy I
i Adam Rutkowski z klasy IV. Właściciel roweru Jakub Szewczak udzielił wywiadu pani
redaktor z radia OKO. Czekamy, z niecierpliwością, na następne szczęśliwe losowanie.
Hanna Kęszczyk
Otwarcie kompleksu
sportowego w Baranowie
W dniu 17 maja 2013 r. przy Zespole Szkół
Gminnych w Baranowie odbyła się uroczystość
oddania do użytkowania kompleksu sportowego. Została ona połączona z obchodami dnia
patrona szkoły noszącej imię Jana Pawła II.
O godzinie 13.00 na hali sportowej odbyła
się Msza święta celebrowana przez J.E. ks. biskupa Janusza Stepnowskiego. Wśród zaproszonych gości był m.in. poseł do Parlamentu
Europejskiego Jarosław Kalinowski, poseł na
Sejm Andrzej Kania, radni województwa mazowieckiego Marian Krupiński i Stanisław
Rybski, dyrektor Mazowieckiej Jednostki
Wdrażania Programów Unijnych Grzegorz
Świętorecki, starosta powiatu ostrołęckiego
Stanisław Kubeł, dyrektor Delegatury Urzędu
Marszałkowskiego w Ostrołęce Mariusz Popielarz, kierownik Delegatury Urzędu Wojewódzkiego w Ostrołęce Wiesław Opęchowski.
Na uroczystość przybyli również nauczyciele
i uczniowie z Zespołu Szkół i społeczność lokalna. Po zakończeniu mszy odbyła się akademia poświęcona patronowi szkoły oraz różne
rozgrywki sportowe. Ceremonii poświecenia
kompleksu sportowego dokonał ks. biskup Janusz Stepnowski, wstęgę przecięli zaproszeni
goście.
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 6
Niniejszy projekt został zrealizowany w latach 2008–12. Całkowity koszt to 5 mln złotych. Udział własny gminy to tylko 5 %, resztę
stanowiły dotacje z funduszy europejskich,
Ministra Sportu i Turystyki, samorządu województwa mazowieckiego oraz starostwa powiatowego. W skład kompleksu wchodzą:
- dwa boiska do gier zespołowych ogrodzone
siatką o nawierzchni ze sztucznej trawy i poliuretanu,
- pełnowymiarowe boisko piłkarskie o wymiarach 105 x 65 ze sztucznej trawy do gry w
piłkę nożną;
- bieżnia lekkoatletyczna 400 m 4 i 6 torowa;
- trybuny, oświetlenie, nagłośnienie i monitoring;
- rolkowisko;
- chodniki, drzewa, krzewy i trawa.
Z kompleksu sportowego korzystają uczniowie ZSG i ZSP oraz młodzież z pozostałych
szkół z terenu gminy. Poza godzinami funkcjonowania szkół wszyscy chętni, również spoza
Powrót do źródeł
I kolejny już raz odwoływać będę się do historii. Wiem, że to stwierdzenie jest dosyć ryzykowne, bo wydaję mi się, że tylko nieliczni
potrafią naprawdę czerpać przyjemność z nauki
o powstaniach, wojnach i innych ważnych faktach, za które kiedyś oddawano życie, a dzisiaj
są już zapominane. Lecz ja chcę poruszyć
czasy przeszłe, ale jednocześnie połączone z
teraźniejszymi, nam bliższymi i bardziej realnymi. Któż z nas potrafi dzisiaj zaprzeczyć, lubianemu lub też nie, Józefowi Piłsudskiemu,
który powiedział: „Naród, który nie szanuje
swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”.
Mimo, że postać ta nie żyje od kilkudziesięciu
lat, my nadal nie mamy wystarczających argumentów, by obalić jego tezę. W kilku słowach historia obecna jest wszędzie, zawsze, czy tego
chcemy, czy też nie.
Szczególnie na wsiach spotkać możemy się z
tradycjami, które kultywowane i powtarzane są
od niepamiętnych lat. Tak jak chociażby obrzęd święcenia pól. Przypuszczam, że każdy
Czytelnik „Wieści...” chociaż w minimalnym
stopniu wie o czym mowa.
Tradycja błogosławienia wschodzących plonów z pewnością jest dużo starsza od najstarszych z najstarszych mieszkańców okolicy
i powszechnie znana jako: objazd pola. Odprawia się ją zazwyczaj przy końcu maja lub
początku kolejnego miesiąca. W wielu miejscowościach obecna do dnia dzisiejszego, sporadycznie się do niej wraca, ale są też przypadki jej zanikania. A szkoda, bo podobno „zwyczaj jest najlepszym nauczycielem”.
Z tego co udało mi się wybadać mogę wam
przekazać, a niektórym może tylko przypomnieć jak to „drzewniej bywało”. Wyjść należy z punktu, iż głównym założeniem tego wydarzenia jest zazwyczaj uroczysta procesjadrogą, między polami i łąkami, podczas której
ksiądz wraz z podążającymi z nim mieszkańcami wioski chwali Stwórcę poprzez śpiewy
i modlitwę. Wszyscy uczestnicy, tej, jeśli mogę
tak to nazwać - ceremonii, zatrzymują się
w czterech wcześniej wyznaczonych miejscach, najczęściej obok przydrożnych krzyży,
terenu gminy mogą z niego skorzystać. Boisko
piłkarskie to miejsce treningów i meczy ligowych klubu sportowego Świt.
Sławomira Abramczyk
kopców i kapliczek. Pewnie wielu/wiele z nas
jest w stanie wyobrazić sobie starannie udekorowane stoliki, dokładnie wygrabiony wokół
nich teren w promieniu kilku metrów, przy
których podczas „postoju” prowadzący procesję odczytywał Ewangelię.
Kiedyś istniał także zwyczaj, by po przeczytaniu danego fragmentu Biblii zakopać go, po
uprzednim spisaniu na odświętnej kartce i „nabiciu w butelkę”. Gwarantuję, że gdybyśmy
dzisiaj dokładnie rozkopali kilka miejsc, z łatwością wskazanych nam przez babcię czy
dziadka znaleźlibyśmy tam pokaźną liczbę
wartościowych karteczek. Jednak uwaga! Zawsze musiał być ktoś kto by podjąłby się zakopania tego ładunku. Słyszałam, (jednak mogę
się mylić) że wbrew pozorom nie było to łatwe
i nie należało do przyjemnych obowiązków.
Wkradł się bowiem przesąd, że jeżeli osoba ta
podczas wykonywania swojej pracy zostanie
kilka razy wychłostana całą wioskę ominie
niebezpieczny, bo zmniejszający plony - grad.
Urodzaj wymagał poświęceń. Czy to działało?
Jeszcze nie wiem, ale gdy zdobędę 100% pewność - drodzy Czytelnicy „Wieści…” będziecie
pierwszymi, którzy się o tym dowiedzą.
Nie chcę, by brzmiało to moralizatorsko, ale
wydaję mi się, że nie powinniśmy się tego
wstydzić. W ogóle regionalizm to całkiem
sympatyczna sprawa; powód do poczucia jedności i wspólnego, wartościowego, miłego
spędzania czasu, kultywowania tradycji, czyż
nie? Myślę, że się ze mną zgadzacie, bo my
Kurpie z natury lubimy trzymać się ze swoimi.
Magdalena Kaczyńska
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 7
Uroczystości Komunijne 2013
12 maja 2013 r. w kościele pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Amelinie Pierwszą Komunię
Świętą z rąk ks. prob. Szczepana Borkowskiego przyjęli:
Piotr Perzanowski, Julia Mroczkowska, Łucja Klimkiewicz, Klaudia Kowalczyk i Kacper Kowalczyk.
Księdzu Szczepanowi w uroczystościach towarzyszył
diakon Radosław Ryłka.
Anna Niesiobędzka-Ryłka, Foto. Mirosław Popsuj
19 maja 2013 r. w uroczystość Zesłania Ducha Świętego w kościele parafialnym w Drążdżewie Pierwszą
Komunię Świętą z rąk ks. prob. Leszka Kamińskiego
przyjęli: Paweł Gozdek, Paulina Goździewska, Michał
Grabowski, Wojciech Heromiński, Wioletta Jakubiak,
Szymon Kacprzyński, Dorota Kęszczyk, Piotr Lipka,
Łukasz Łukasiak, Nikola Matjasik, Jakub Michalak,
Patryk Piotrak, Oliwia Płuciennik, Wiktoria Płuciennik, Jakub Purzycki, Adrian Rykowski, Aleksandra
Steczka, Adam Sztych, Mateusz Śledzik, Jakub Warych, Mateusz Wróblewski, Piotr Wróblewski /zdjęcie
po prawej u góry/.
Tekst i foto: Tadeusz Kruk
W dniu 19 maja 2013 r. w parafii pw. Św. Jana Kantego w Krasnosielcu do Pierwszą Komunię Świętą
przyjęli:
- spośród uczniów szkoły w Rakach: Mateusz Bartosiewicz, Roksana Kowalczyk, Adam Wejner, Karol
Gwiazda, Mateusz Kuciej, Olga Piotrowska (nieobecna
na zdjęciu)
- spośród uczniów szkoły w Krasnosielcu:
klasa II A - Patryk Krupka, Daniel Lewandowski, Norbert Grabowski, Radosław Ochtera,
Mateusz Wróblewski, Kinga Pera, Julia Łada, Bartosz Kaczmarczyk, Julia Kilanowska, Wanessa Sierak, Wiktoria Maciejewska, Aleksandra Napierkowska, Karolina Śladowska, Bartosz Sagański, Kacper Podgórski, Damian Czarnecki, Kacper Jadczak /zdjęcie po prawej drugie od góry/;
klasa II b -Paweł Szewczak, Julia Chełchowska, Adrian Radomski, Dominika Grzymek, Anna Lewandowska, Mateusz Prusik, Jakub Mażewski, Natalia Gęsiak, Michał Kuplicki, Adam
Gałązka, Aleksandra Kuciej, Hubert Szelf, Wiktoria Rybaczewska, Aleksandra Sobocińska,
Rafał Rekosz i Kamil Stolarczyk /zdjęcie po prawej trzecie od góry/.
Mirosław Chodkowski, Foto. Stanisław Kaczmarczyk
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 8
Maróz 2013
W dniach 23-25 maja 2013 roku do Maróza koło Olsztynka zjechało
się z całej Polski ponad czterystu przedstawicieli organizacji pozarządowych. Wszystko to za sprawą Fundacji Wspomagania Wsi, Nidzickiej
Fundacji Rozwoju „Nida” i Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności,
które to już po raz dwunasty zorganizowały Spotkanie Organizacji Działających na Obszarach Wiejskich, a wszystko to pod hasłem „Ja i sąsiedztwo, ja i społeczność, ja i samorząd”.
Celem tegorocznego spotkania było pokazanie, jak zaangażowanie
mieszkańców, członków wspólnoty lokalnej, obywateli, w wiele spraw
dotyczących funkcjonowania wspólnoty i jej członków przyczynia się do
poprawy jakości życia i sprawia, że dana wspólnota rozwija się lepiej.
Zajęto się zagadnieniami ogólnymi takimi jak: rola radnych, komunikacja obywateli z władzami samorządowymi oraz rola organizacji społecznych w tej komunikacji, dostęp do informacji publicznej czy konstruktywny potencjał tkwiący w sytuacjach konfliktowych. Pokazano, jakie
mechanizmy zawarte w obowiązującym prawie mogą wykorzystać obywatele, by uczynić swój głos słyszalnym, by mieć wpływ na decyzje lokalnych władz. Omówiono kwestie dotyczące Funduszu Sołeckiego, Inicjatywy Lokalnej czy Inicjatywy Obywatelskiej. Wspólnie szukano odpowiedzi na pytania o udział obywateli w życiu publicznym. Jak być aktywnym obywatelem? Jak dobrze uczestniczyć w życiu publicznym?
Czym jest przestrzeń obywatelska i jak ją dobrze zagospodarować?
W spotkaniu nie zabrakło oczywiście i nas czyli przedstawicieli Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Krasnosielckiej w osobach Sławomira Rutkowskiego, Małgorzaty Bielawskiej, Henryki Kaszczyj i piszącego te
słowa Tomasza Bielawskiego. Przez trzy dni podglądaliśmy dobre praktyki innych stowarzyszeń, dzieliliśmy się swoimi doświadczeniami
i uzupełniliśmy wiedzę przydatną do dalszego naszego działania na
rzecz naszej gminy. Wśród uczestników marózowych warsztatów spotkaliśmy dobre znajome z Koła Aktywnych Pań z Załuzia oraz członków
stowarzyszeń z Baranowa i Jednorożca.
Spotkanie w Marózie naładowało nasze akumulatory i wzmocniło ideę
działania RAZEM, bo nie ma przecież skuteczniejszych i bardziej twórczych metod inicjowania przemian niż aktywność obywatelska. Z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie. Szkoda, że będzie dopiero
za rok.
Tomasz Bielawski
Ciekawostki
z Państwa Środka
W dniu 22 maja uczniowie klas II Gimnazjum w Krasnosielcu mieli okazję uczestniczyć
w nietypowej lekcji geografii.
Szkołę odwiedził miejscowy lekarz weterynarii Pan Tomasz Bielawski, który odwiedził
niedawno Chiny. Przywiózł stamtąd nie tylko
wspaniałe fotografie, ale i niesamowite wspomnienia i przeżycia oraz dużo nowej wiedzy o
kulturze, zwyczajach i życiu Chińczyków.
Uczniowie byli zachwyceni barwnymi opowieściami Pana Tomasza i umówili się z nim na
przyszły rok na następną nietypową lekcje
geografii.
Mirosław Chodkowski
wicedyrektor Zespołu Szkół
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 9
I na koniec
jeszcze prośba.
Taka mała
i niewinna…
Nie zapomnij
gdzie
parafia
i gdzie wioska
Twa rodzinna.
Gdzie byś
nie był zmów
„zdrowaśkę”
i w modlitwie
nas
wspominaj.
Teraz razem z Panem
Bogiem swoją
drogę rozpoczynaj!.
Wystarczyła Ci sutanna
uboga
„Nie lękaj się, bo cię wykupiłem,
wezwałem cię po imieniu;
jesteś mój!”
Iz 43,1
W sobotę 25 maja 2013 r. o godz. 10.00
w Katedrze pw. św. Michała Archanioła
w Łomży biskup łomżyński ks. Janusz
Stepnowski udzielił sakramentu kapłaństwa pięciu absolwentom Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży.
Sakrament z rąk biskupa przyjęli: Mateusz Dobrzycki z Niedźwiadnej, Mateusz
Gąsowski z Wysokiego Mazowieckiego,
Tomasz Grala z Łomży, Dariusz Tybura z
Grajewa oraz nasz ziomek Radosław Ryłka z Ruziecka parafia Amelin, przyrzekając cześć i posłuszeństwo jemu i jego następcom.
Pomimo bardzo deszczowej pogody na uroczystości wyświęcenia diakonów przybyło dużo najbliższej rodziny oraz przyjaciół i wiernych z parafii Prymicjantów.
Zwyczajem jest, że nowo wyświęceni kapłani w niedzielę po przyjęciu Sakramentu Kapłaństwa odprawiają swoją pierwszą Mszę
Świętą prymicyjną w rodzinnych Parafiach.
I tak 26 maja 2013 r. o godz. 12.00 w Niedzielę Trójcy Przenajświętszej w parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Amelinie jeden z nowo wyświęconych neoprezbiterów ks. Radosław Ryłka odprawił swoją pierwszą mszę prymicyjną dziękując Bogu za dar
Chrystusowego Kapłaństwa.
Jest to wyjątkowy i uroczysty moment, zarówno dla młodego kapłana jak i jego rodziny
oraz całej parafii.
Ksiądz Radosław urodził się 17.10.1988r,
mieszkał i wychowywał w miejscowości Ruzieck. Był najmłodszym ministrantem przez co
doświadczał przez tyle lat bliskości obecnego
w Najświętszym Sakramencie Chrystusa.
Ukończył szkołę podstawową w Amelinie, następnie gimnazjum i szkołę średnią w Krasnosielcu. Do końca nie wydawał się gdzie zamierza iść dalej po maturze. Wielkim zaskoczenie
było gdy dowiedzieliśmy się, że Radek wstępuje do Seminarium. Być może poszedł w ślady
swojego starszego brata Księdza Arkadiusza.
Po 6 latach studiowania w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży i duchowego
przygotowania przyjął święcenia kapłańskie.
Nasza mała amelińska parafia może cieszyć
się z faktu, iż Bóg wybrał już trzeciego spośród
nas do posługi kapłańskiej.
Uroczystość prymicyjna rozpoczęła się procesją. Ksiądz Radosław prowadzony był przez
dzieci pierwszokomunijne. Następnie neoprezbiter przyjął błogosławieństwo z rąk rodziców.
Na początku różne delegacje witały Ks.
Prymicjanta wierszami, życzeniami i piosenką.
Najpierw przywitali Księdza Radka uczniowie
ze Szkoły Podstawowej w Amelinie, następnie
młodzież z naszej parafii, dyrektor PSP
w Amelinie Bogusława Więcek wraz z nauczycielką Agatą Wilkowską, państwo Wilkowscy
reprezentowali Stowarzyszenie SpołecznoKulturalne „Bądźmy razem” oraz rodziny z na-
szej parafii, była również delegacja ministrantów. W imieniu mieszkańców Amelina w formie pięknie wykonanej piosenki życzenia odśpiewała Dorota Kowalczyk. Byli też przedstawiciele rodzinnej wioski Ruzieck, których
życzenia można odczytać poniżej:
Prima Missa – msza to pierwsza,
najważniejsza dla Kapłana,
który świeżo po święceniach,
służyć ma ku chwale Pana.
Każdy losu jest kowalem. Rodzisz
się, mijają latka,
sam obierasz własną drogę…
tak jest i w przypadku Radka.
Pan Bóg już przy narodzinach,
wrzuca w serce ziarnko małe,
które rośnie tam w ukryciu,
rzeźbiąc człeka życie całe.
Radek pewnie nie przypuszczał ,
Że to ziarnko – powołanie,
dnia pewnego karze krzyknąć
„Zawsze z Tobą będę Panie!”
Był najmłodszym ministrantem,
Może miał ze cztery latka,
zasnął wtedy na kazaniu,
nudna go zmęczyła gadka.
Potem przyszły szkolne czasy.
A jak było? Dobrze sam wie!
Tak jak jego rówieśnicy z dziewczynami bywał w „Sambie”.
Zaskoczył więc wszystkich bliskich swym
wyborem wyższej szkoły.
Radek? Co? Do seminarium? Taki ładny
i wesoły?
Ziarno w sercu owoc dało.
Pracę z Bogiem i dla Boga.
Jezus w drogę Cię posyła.
Choć nie jest to prosta droga.
Duma dzisiaj nas rozpiera.
Panie Boże pobłogosław!
Od dziś nie ma Radka Ryłki!
Od dziś z nami Ksiądz Radosław!
Przyjmij Księże Prymicjancie z serc gorących te życzenia:
Dbaj o swoją świętość, prawość, a nas prowadź do zbawienia.
Pełnij swoje posłannictwo, tego Ci życzymy
wszyscy.
Tylko dzięki swej świętości będziesz mógł
być Alter Christi!
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 10
Na koniec
oczywiście życzenia złożył sam proboszcz naszej parafii ks. Szczepan Borkowski, który życzył ks. Radosławowi żeby go zawsze prowadziła i nie opuszczała ta nasza amelińska Matka Boska.
Po wszystkich życzeniach rozpoczęła się
Msza Święta.
Księdzu Radosławowi towarzyszyli w liturgii eucharystycznej diakon Dawid Kulesza
i akolita Maciej Sztych, a homilię wygłosił
profesor UKSW ks. dr hab. Andrzej Jacek Najda – wykładowca WSD, który podkreślał rolę
kapłana w dzisiejszych czasach.
Pod koniec mszy nadeszła najbardziej wzruszająca chwila, podziękowania i życzenia ks.
Prymicjanta. Po Panu Bogu i Maryi najpierw
dziękował rodzicom, a w szczególności mamie,
która w ten dzień również obchodziła swoje
święto – Dzień Mamy. W następnej kolejności
swoim braciom, najbliższej rodzinie, swoim
przełożonym, księżom, klerykom, wszystkim
tym, których bóg postawił na jego drodze oraz
uczestniczącym na tej mszy świętej.
Dziękował za życie, za przykład wiary, za
wszelkie wsparcie, za przygotowanie prymicji
i za modlitwę. Chyba każdemu zakręciła się
łezka w oku.
Na zakończenie uroczystości nowo wyświęcony kapłan udzielił, przez nałożenie rąk na
głowę uczestników liturgii, błogosławieństwa
prymicyjnego, dzięki któremu wierni będący
w stanie łaski uświęcającej mogli uzyskać odpust zupełny. Najpierw błogosławieni byli:
księża, klerycy, rodzice, rodzeństwo, ministranci, osoby konsekrowane i pozostali wierni.
Ksiądz Radosław Ryłka wszedł w poczet
566 kapłanów w naszej diecezji Łomżyńskiej.
Anna Niesiobędzka-Ryłka,
Foto. Tomasz Kalinowski
Księdzu Radosławowi, u progu Kapłańskiej
posługi, z najlepszymi życzeniami –
Czytelnicy i Redakcja Wieści
Kto Ty jesteś?
Mój mały patriotyzm
W cyklu prezentacji nagrodzonych prac
w konkursie patriotycznym pt. Kto Ty jesteś,
zorganizowanym przez GOK w Krasnosielcu,
przedstawiamy (obok) esej Darii Kruk.
W kwietniowym wydaniu Wieści ukazał się
wiersz Sandry Czaplickiej zatytułowany Kocham Polskę (obie autorki zajęły ex aequo
I miejsce w kategorii szkoły podstawowe).
Od zawsze chętnie słuchałam opowieści
o dawnych czasach. Często przeglądałam stare,
rodzinne fotografie. Pytałam rodziców i dziadków - kogo przedstawiają i z jakiej okazji. Na
spacerach po swojej miejscowości, poznawałam jej historię. Historię naprawdę ciekawą,
chociaż nie wszystko rozumiałam. Coraz więcej dowiadywałam się o sławnym rodzie Krasińskich, o powstańcach styczniowych i patronie mojej szkoły.
Dużo słyszałam o innych ludziach, którzy tutaj żyli i pracowali. Byli to księża i nauczyciele, rolnicy, rzemieślnicy i zwykli mieszkańcy.
Myślę, że bardzo kochali tę ziemię, skoro zostawili nam tyle trwałych pamiątek. Są to kop-
Redakcja
Z Darią Kruk
nie tylko o sporcie
Magdalena Kaczyńska: Czy możesz się
przedstawić Czytelnikom Wieści znad Orzyca?
Daria Kruk: Z przyjemnością. Nazywam się
Daria Kruk, jestem uczennicą klasy IV Publicznej Szkoły Podstawowej im. Edwarda
Rolskiego w Drążdżewie. Mieszkam w Drążdżewie Małym.
MK: Kiedy ostatnio stałaś na podium?
DK: Niedawno, w piątek 10 maja, w Pułtusku.
MK: Jakie to były zawody?
DK: Były to X Międzynarodowe Biegi Ireny
Szewińskiej. Wygrałam bieg na dystansie 700
m w swojej kategorii wiekowej, rocznik 2002 2003.
MK: I jakie masz wrażenia po tej imprezie?
DK: Wspaniałe! Tłumy ludzi na trasie i doping: Daria! Daria! Otrzymałam medal, dyplom i aparat fotograficzny. Gratulowała mi
pani Irena Szewińska i nasz pan od wf. i inni
uczestnicy. W 2012 r. byłam na tych zawodach
czwarta.
MK: Czy lubisz tylko biegi?
DK: Ja lubię w ogóle sport, ale najbardziej to
chyba piłkę nożną.
MK: Kibicujesz czy grasz?
DK: Jedno i drugie. Chętnie gram, nie tylko
w szkole. Od kilku miesięcy trenuję w klubie
Orzeł Sypniewo. Rozgrywamy mecze na miejscu i wyjazdowe, np. w Ostrołęce, Nowej Wsi,
w Łysych i w Kadzidle. Strzeliłam kilka bramek. A jako kibic byłam 5 maja ze swoim klubem w stolicy na meczu Legii Warszawa z Lechią Gdańsk (1:0). Ten wyjazd tak mi się
spodobał, że napisałam o nim do Wieści.
MK: Grasz w Sypniewie, jak sądzę w drużynie dziewcząt?
DK: Nie, tam grają sami chłopcy i ja z nimi,
sama jedna.
MK: Wow! I jak sobie radzisz?
DK: Chyba dobrze, już się do mnie przyzwyczaili. Nieraz podczas meczu słyszę zza
boiska: zobacz, tam gra dziewczyna. Wtedy
staram się wypaść jak najlepiej.
MK: Czyli piłka nożna u Ciebie górą?
DK: Nie tylko. Przez dwa poprzednie sezony
uczęszczałam w Drążdżewie na zajęcia karate
i do GOK-u w Krasnosielcu na naukę tańca.
Szkoda, że już tych zajęć nie ma… Gram też w
piłkę ręczną i siatkową. Jeżdżę ze szkołą na
zawody drużynowe, np. do Różana, Makowa,
Ostrołęki.
MK: I jak wam idzie?
DK: Idzie nam nieźle. Często stajemy na podium. Za udział w zawodach sportowych mam
już 10 medali i trochę dyplomów.
MK: A co poza sportem?
DK: Głównie nauka. Lubię szkołę, mam fajnych nauczycieli, lubię się uczyć.
MK: Na piątkę?
DK: No, nie zawsze jest aż tak dobrze, ale
się staram.
MK: Bierzesz również udział w konkursach
pozasportowych. W jakich?
DK: Lubię rysować, więc zgłaszam się do
plastycznych, nieraz do innych.
MK: Z jakim skutkiem?
DK: Wymienię ostatnie, z tego roku. Byłam
trzecia w szkolnym konkursie wiedzy
o Edwardzie Rolskim, patronie naszej szkoły
i pierwsza w gminnym konkursie patriotycznym pt. Kto Ty jesteś? Wcześniej były też inne,
np. w Łomży zajęłam trzecie miejsce za pracę
plastyczną o św. Pawle, pierwsze w GOK-u za
wierszyk o wiośnie i dwa razy drugie w Makowie w konkursie „O wstęgę Orzyca”.
MK: W pracy na konkurs patriotyczny napisałaś takie zdanie: To fajnie stać ze sztandarem, śpiewać hymn, recytować wiersz, widzieć
powiewającą polską flagę. A więc interesują
Cię nie tylko konkursy?
DK: Bardzo lubię historię, bo jest ciekawa.
Dlatego bywam na biwakach na Polskiej Kę-
ce, pomniki i przydrożne krzyże. Nieraz zatrzymuję się przy nich i czytam treść tablic.
Dzięki temu wiem, gdzie stał drewniany kościół, gdzie pochowano powstańców, wiem, że
przebywał tutaj sławny poeta.
Dumna jestem ze swojej miejscowości, ponieważ to jest moja mała ojczyzna. A wszystkie małe ojczyzny składają się, jak puzzle, na
dużą ojczyznę. Jest nią Polska.
Dlatego w szkole chętnie biorę udział w różnych uroczystościach. To fajnie stać ze sztandarem, śpiewać hymn, recytować wiersz, widzieć powiewającą polską flagę.
To taki mój mały patriotyzm.
Daria Kruk
pie, wyjeżdżam na wycieczki. Chętnie uczę się
ról na przedstawienia, apele i akademie.
MK: Na akademiach trzeba recytować, tańczyć, śpiewać…
DK: No tak, dlatego tam jestem.
MK: Taka z Ciebie dziewczyna do tańca
i do różańca?
DK: W scholi też śpiewam, i do asysty procesyjnej należę, i do Caritasu.
MK: A co robisz w wolnym czasie?
DK: Bawię się, rysuję, gram na komputerze,
jeżdżę rowerem, oglądam telewizję (piękny był
ten serial o Annie German!).
MK: Jakie masz plany na wakacje?
DK: Na pewno gdzieś wyjadę. Ale wcześniej, w czerwcu mam szkolną wycieczkę na
Litwę, do Wilna. Pierwszy raz za granicę. I już
się cieszę.
MK: Czekam na relację dla Wieści.
DK: Napiszę.
MK: Czy pamiętasz może takie słowa?
Gdy się wiosna kręgiem ściele
wszystkim musi być weselej!
DK: A, to z mojego wierszyka o wiośnie.
Przecież to taka miła pora roku.
MK: Też tak sądzę. Dziękuję Ci, Dario, za
miłą rozmowę i życzę Ci tej wiosennej wesołości na co dzień, i dalszych sukcesów.
Magdalena Kaczyńska
O sobie
Daria Kruk
Kiedy patrzę w lustro, to widzę normalną
dziewczynę.
W ludziach najbardziej cenię to, że są uczciwi, a odrzucam to, że kłamią.
Dumna jestem z udanych występów na zawodach.
O swoich planach sprzed lat myślę teraz, że
powoli się spełniają.
Bliskie kontakty utrzymuję ze wszystkimi,
którzy mają podobne zainteresowania jak ja.
Przyjemność sprawia mi gra w piłkę.
Moją ulubioną porą roku jest lato, ponieważ
mam więcej czasu na zabawę.
Gdybym miała nagle stać się jakimś zwierzęciem, to byłabym lwem, ponieważ ten olbrzymi kot bardzo mi się podoba. A ja w ogóle
lubię zwierzęta.
Moją ulubioną pasją jest sport i malowanie.
Gdy skończę 70 lat to chyba pójdę na emeryturę. ☺
Daria Kruk
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 11
Szóstoklasiści
po egzaminach
W szkole podstawowej w Drążdżewie do
sprawdzianu 4 kwietnia 2013 r. przystąpiło 18
uczniów. Arkusz zawierał 26 zadań sprawdzających poziom opanowania umiejętności czytania, pisania, rozumowania, korzystania z informacji i wykorzystywania wiedzy w praktyce. Za poprawne wykonanie wszystkich zadań
można było otrzymać 40 punktów.
Czytanie sprawdzano 10 zadaniami. Za ich
wykonanie można było otrzymać 10 punktów.
Średni wynik uzyskany przez szóstoklasistów
w naszej szkole wyniósł 9,28 pkt. 93%
uczniów naszej szkoły poradziło sobie z zadaniami dotyczącymi czytania. 10 uczniów uzyskało 10, tj. maksymalną ilość punktów.
Pisanie sprawdzano 2 zadaniami, z których
jedno polegało na napisaniu listu zachęcającego koleżankę/kolegę do przeczytania ciekawej
książki, a drugie na uzasadnieniu, dlaczego należy poprawnie mówić i pisać. Za ich wykonanie uczeń mógł otrzymać 10 punktów. Średni
wynik, jaki uczniowie uzyskali za tę umiejętność, wyniósł 8,28 pkt. 83 % uczniów naszej
szkoły poradziło sobie z zadaniami z zakresu
pisania. 5-ciu uczniów uzyskało – 10, tj. maksymalną ilość punktów.
Rozumowanie sprawdzano 6 zadaniami.
Uczeń mógł uzyskać za ich rozwiązanie maksymalnie 8 punktów. Średni wynik w tym obszarze wyniósł 4,56 pkt. 57 % uczniów naszej
szkoły poradziło sobie z zadaniami z zakresu
rozumowania.
Korzystanie z informacji sprawdzano 4 zadaniami, za rozwiązanie których można było
otrzymać 4 pkt. Średni uzyskany wynik za tę
umiejętność to 2,44 pkt. 61% uczniów naszej
szkoły poradziło sobie z zadaniami z zakresu
korzystania z informacji. Maksymalną ilość, tj.
4 pkt. otrzymało 5 uczniów.
Wykorzystywanie wiedzy w praktyce sprawdzano 4 zadaniami, za które można było uzyskać 8 pkt. Średni wynik za rozwiązanie zadań
z tego obszaru wyniósł 3,28 pkt. 41% uczniów
z naszej szkoły poradziło sobie z zadaniami
zakresu wykorzystywania wiedzy w praktyce.
Maksymalną ilość, tj. 8 punktów uzyskało –
3 uczniów.
Ogólnie szkoła uzyskała wynik 27,83 pkt.,
który umiejscawia nas w 8, wysokim staninie
(w 9–cio stopniowej skali staninowej).
Najwyższy wynik w szkole – po 37 pkt, uzyskali Daniel Kęszczyk i Martyna Rutkowska.
Więcej informacji na temat sprawdzianu
można znaleźć na stronach: www.oke.waw.pl
i www.cke.edu.pl
Barbara Kluczek
Dyrektor PSP w Drążdżewie
W Szkole Podstawowej w Krasnosielcu do
egzaminu przystąpiło 35 szóstoklasistów uzyskując średnią 22,26 pkt. Średnia dla oddziału
A – 21,06 pkt, średnia dla oddziału B – 23,39
pkt. Co jest wyższe niż średnia powiatu –
21,44 pkt., ale niższe niż średnia gminy 24,67.
Najlepiej egzamin napisali w oddziale A:
- Załęska Wiktoria – 39 pkt,
- Sendal Marta – 35 pkt.
- Klik Patrycja – 35 pkt.
- Szczepański Paweł – 33 pkt.
- Lipiński Łukasz – 33 pkt.
Natomiast w oddziale B najlepsi z egzaminu
to:
- Krzyżewski Kamil – 36 pkt.
- Grabowski Dariusz 32 pkt.
- Daliga Dominik – 31 pkt.
- Łukasiak Krystian – 31 pkt.
Redakcja Szkolna
W szkole w Rakach do egzaminu przystąpiło
11 uczniów uzyskując średnią ocen ponad 26
pkt. Najlepszy wynik - 38 pkt., uzyskała Żaneta Skwiot, najsłabszy natomiast był o 20 pkt.
niższy.
W szkole w Amelinie do egzaminu przystąpiło 4 uczniów, uzyskując średnią ocen ponad
29 pkt. Najlepszy wynik - 36 pkt. uzyskała Julia Żerańska.
Gratulacje dla zespołów pedagogów wszystkich szkół przygotowujących dzieci do tego
pierwszego poważnego testu oraz samych absolwentów - już prawie, szkoły podstawowej.
Sławomir Rutkowski
Co po Gimnazjum?
Przeprowadziłyśmy sondaż wśród 75
uczniów klas trzecich Publicznego Gimnazjum
im. Jana Pawła II w Krasnosielcu, zadając następujące pytania:
- gdzie zamierzasz kontynuować naukę po
ukończeniu gimnazjum?
- jaki sądzisz uzyskasz wynik z egzaminu gimnazjalnego (w procentach)?
- czym sugerujesz się przy wyborze szkoły
średniej?
Jak wynika z ankiety, wśród krasnosieleckich
gimnazjalistów największym zainteresowaniem
cieszy się Zespół Szkół im. Tadeusza Kościuszki w Krasnosielcu. Na drugim i trzecim
miejscu natomiast plasują się kolejno Liceum
im. Komisji Edukacji
Narodowej w Przasnyszu
oraz Liceum im. Józefa
Bema w Ostrołęce.
Jak się okazuje nasze
koleżanki i koledzy wcale nie są pesymistami w
ocenie swoich wyników
egzaminu gimnazjalnego,
gdyż jako przypuszczalny jego wynik podają
przeciętnie ponad 50%
możliwych do uzyskania
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 12
punktów.
Ku naszej uciesze gimnazjaliści przy wyborze szkoły średniej kierują się najczęściej własnymi umiejętnościami i możliwościami edukacyjnymi szkoły którą wybierają, a nie, np.
opinią kolegów, nauczycieli czy rodziców
(choć nie uważamy, że są one mało istotne).
Często również sugerują się dogodnym dojazdem, oczekiwanym poziomem nauczania
w danej szkole oraz możliwością uzyskania
wykształcenia i dobrego zawodu.
Ciekawe na ile nasza ankieta potwierdzi się
w praktyce? Może jako licealistki napiszemy
o tym we wrześniu? : ))
Natalia Zadrożna i Marta Tabaka
uczennice klasy III d, PG w Krasnosielcu
Pomaturalne podsumowanie
Niektóre kasztany pod moim oknem już
przekwitły. To znak, że egzaminy maturalne
chylą się ku końcowi.
W chwili, kiedy to piszę
nieliczni już maturzyści
zmagają się ze stresem
spowodowanym egzaminem ustnym. Pozostali mogą opowiedzieć
o swoich wrażeniach.
W tym roku, w Zespole Szkół w Krasnosielcu maturę zdawało 25
abiturientów Liceum Ogólnokształcącego i 17
z Technikum Agrobiznesu. Zmagania maturalne trwały prawie trzy tygodnie, w tym czasie
uczniowie mierzyli się z różnorodnymi przedmiotami.
Zainteresowanym przypominam, że tegoroczni abiturienci, podobnie jak ich poprzednicy rok temu, zdawali obowiązkowo w formie
pisemnej: język polski, matematykę i wybrany
przez siebie język obcy. W naszej szkole najczęściej wybierano język angielski, jedna osoba zdecydowała się zmagać z językiem niemieckim. Ponadto zdający mogli wybierać ze
wskazanych na liście Centralnej Komisji Egzaminacyjnej te przedmioty, które będą wartościowe przy dostaniu się na wymarzone studia.
Od lat uczniowie wierni są tym samym przedmiotom, nieliczne wyjątki typowały jednostki.
I tak: przedmiotem najczęściej wybieranym
przez maturzystów z Zespołu Szkół w Krasnosielcu była geografia - test rozwiązywało 25
osób. Wybierano również biologię, chemię
i fizykę. Jednak te przedmioty zdeklarowali jako ważne tylko nieliczni. W tym roku nie cieszyły się zainteresowaniem historia i wiedza
o społeczeństwie. Widocznie wybory maturzystów zmierzały w zupełnie innym kierunku.
dzy, konkretnych umiejętności i zdolności logicznego myślenia. Maturzyści twierdzą, że
właśnie pisemny egzamin z języka polskiego
był sprawcą największych trudności.
Myślę, że podobnie mieszane odczucia nasi
abiturienci mieli zdając egzaminy ustne, zarówno z języka angielskiego, jak i języka polskiego. Miałam okazję przyglądać się maturzystom stojącym tuż przed drzwiami, za którymi
odbywał się egzamin ustny. W przypadku obu
przedmiotów zdający mieli możliwość wcześniejszego przygotowania się. Podczas ustnej
matury z języka angielskiego należało wylosować zestaw, w którym znajdowały się zadania do wykonania. By zdać, trzeba było uzyskać od 9 do 30 punktów.
Ustny egzamin z języka polskiego polegał na
zaprezentowaniu własnej interpretacji wybranego wcześniej tematu. Nie jest to zadanie
trudne, gdyż na przygotowanie przykładowej
prezentacji maturzyści mają osiem miesięcy.
Trudniejsza jest - i to chyba wywołuje stres
u zdających - odpowiedź na trzy zadane przez
komisję pytania, które służą sprawdzeniu umiejętności polonistycznych maturzystów - zarówno językowych jak i związanych z kanonem lektur. W tym zakresie minimalna liczba
punktów do uzyskania to 6, maksymalna zaś
20.
Egzaminy maturalne są zadaniem wymagającym, bo w rzeczywistości sumują pracę nie
tylko szkoły średniej, ale i gimnazjalnej, podstawowej. Na szczęście, maturzyści, którzy
zdecydowali się przystąpić do tego egzaminu
w większości wykazali się odpowiedzialnością
i zaangażowaniem. Czy zdali? Wyniki końcowe poznać możemy dopiero 28 czerwca. Tymczasem wiemy co nieco na temat osiągnięć maturzystów na egzaminie ustnym. Zdający najlepiej poradzili sobie z językami obcymi. Język
niemiecki i język angielski zdali wszyscy, zarówno z liceum jak i technikum. Różne były
leży zapytać samych maturzystów, może uchylą rąbka tajemnicy.
Matura w dotychczasowej formie odbędzie
się jeszcze tylko raz, bowiem od 2015 roku jej
formuła nieznacznie zmieni się. Dotyczyć to
będzie przede wszystkim języka polskiego. Tu
zmianie ulegnie szczególnie część ustna.
Uczniowie nie będą przygotowywali już prezentacji, będą musieli wykonać jedno z wylosowanych zadań. Te z kolei będą różne. Przede
wszystkim będą wymagały od zdającego analizowania różnorodnych tekstów kultury. Mogą
to być fragmenty różnorodnych tekstów literackich, publicystycznych, obrazy, filmy, rzeźby itp. Maturzysta będzie musiał się więc wykazać. Szkoły wychodzą naprzeciw tym potrzebom. I dlatego też w Zespole Szkół w Krasnosielcu w dwóch pracowniach zamontowano
tablice interaktywne, które znacznie uatrakcyjnią codzienne lekcje, jak też ułatwią uczniom
przygotowanie się do nowej formuły egzaminu
maturalnego. O tym, jakie dokładnie będą jego
zasady dowiemy się po oficjalnym komunikacie ministerstwa.
Beata Grabowska
Z twórczości
Stanisława Dąbrowskiego
Kolejny z wierszy Stanisława Dąbrowskiego
powstał w maju 1973 roku, a dedykowany był
chrześniakowi Romanowi z okazji Pierwszej
Komunii Świętej.
W dniu tym jedynym,
wyjątkowym spełnia się
wiele dziecięcych marzeń: nowy telefon,
komputer, rower … Cóż
wspomniany
Romcio
otrzymał kartkę papieru
i poniżej cytowany wierszyk. Czy go pamięta?
Może po czterdziestu latach znowu trafi w jego
ręce.
Barbara Płoska
Dla Chrześniaka
w Dniu Pierwszej Komunii Świętej
Drogi Romciu chrzestne dziecię
Odkąd jesteś na tym świecie
Bóg nad Tobą czuwa wszędzie
Niech w Twym życiu wciąż tak będzie.
Jako najłatwiejszy typowano egzamin maturalny z języka angielskiego. Twierdzą tak nasi
nauczyciele, według nich szczególnie prosta do
wykonania była część pisemna. Wyraz twarzy
niejednego maturzysty otwierającego arkusz
maturalny z języka angielskiego też jest na to
dowodem. Zdający twierdzą, że również niezbyt trudna okazała się przerażająca co roku
matematyka. Niestety, tego samego nie można
powiedzieć o maturze z języka polskiego. Teksty, które podano do analizy wymagały wie-
wyniki. Począwszy od najniższych, te uzyskali
tak zwani szczęściarze, znacznie lepsze, wyższe mieli ci abiturienci, którym bliżej do poliglotów.
Egzamin ustny z języka polskiego lepiej wypadł w liceum. Tu mamy wyniki różnorodne,
jednak średnia skupia się koło oceny procentowo przeliczanej na dobry, są też wyniki najwyższe, czyli 20 punktów. W technikum zaś
egzaminu ustnego nie zdała jedna osoba, a wyniki były naprawdę różnorodne. Jakie? O to na-
No bo dzisiaj jest dla Ciebie
Dzień w życiu jedyny.
Cieszy się Twój patron w niebie,
Żeś taki niewinny.
Staraj się więc Romciu mały
Tak przez życie iść.
Gdy już wejdziesz w wiek dojrzały
Tą zasadę mieć,
Że choć przyjdzie zła pokusa,
Nie wyrzekaj się Jezusa.
A gdy zbraknie nas na świecie,
Módl się za nas drogie dziecię.
Stanisław Dąbrowski
8 maja 1973 r.
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 13
Wiosna, po prostu wiosna
Na wiosnę czekamy zawsze z utęsknieniem
i z nadzieją, że będzie lepiej. A przynajmniej
cieplej, weselej, bardziej
kolorowo. Bo zima to
jednak monotonia bieli
i zimna, pomimo niewątpliwych uroków, ze sportami zimowymi i kuligami na czele. Powtarzając
zatem, od czasu do czasu,
oby do wiosny, wygląda
my jej bardziej lub mniej niecierpliwie. Ale
i tu jest wyjątek - wiosna to… najgorsza pora
roku dla alergików, z powodu masowego pylenia roślin. Nic więc dziwnego, że oni akurat jej
nie pragną. Tu warto dodać, że np. Grecy utożsamiali wiosnę z Persefoną, która z woli Zeusa
przez trzy miesiące w roku przebywała w Hadesie, natomiast pozostały czas spędzała
z Demeter, swoją matką, na ziemi. Wraz z jej
powrotem na ziemię nastawała, właśnie, wiosna.
Zwiastunami naszej wiosny są m.in.: kwitnące leszczyny (już w lutym) i zawilec gajowy
(w marcu) oraz przylot bocianów (koniec marca). Bo już bocian przyleciał do rodzinnej sosny / I rozpiął skrzydła białe, wczesny sztandar
wiosny (A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, księga
XI). Bocian cieszy się u nas szczególnym sentymentem, co obrazują kolejne wersy:
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...
Tęskno mi, Panie...
(C. Norwid, Moja piosnka II).
Z reguły wiosnę poprzedza przedwiośnie,
czyli okres ze średnią dobową temperaturą
w granicach od 0 do 5° Celsjusza. I wreszcie zazwyczaj w drugiej połowie marca - pojawia
się ona sama. Powoli budzi się do życia flora
i fauna. Z dalekich, ciepłych krajów powracają
ptaki do swoich gniazd.
Wiosna jest jedną z czterech pór roku w klimacie umiarkowanym. Rozpoczyna się 21
marca. Jest to wiosna astronomiczna liczona od
równonocy wiosennej, przypadającej z reguły
20 marca, kiedy Słońce wkracza w znak Barana. A co z zimą? - Pod postacią kukły Marzanny, ku uciesze gawiedzi, odpływa w siną dal
z nurtem najbliższej rzeki lub płonie na stosie.
Wiosna astronomiczna nie musi pokrywać
się (i przeważnie się nie pokrywa) z wiosną
klimatyczną mającą wymagania względem
temperatury: średnia dobowa winna wynosić
5 -15° C. Od wiosny klimatycznej uzależniona
jest wiosna fenologiczna (fenologia bada
związki pomiędzy warunkami klimatycznymi a
rozwojem roślin i zwierząt). Jest to okres,
w którym, przy temperaturze powyżej 5° C,
następuje wegetacja roślin. Najwcześniej rusza
wegetacja w Polsce południowo-zachodniej
(ok. 25 marca), a najpóźniej na północnym
wschodzie i w górach (ok. 15 kwietnia).
Tak czy inaczej, szeroko rozumiana wiosna,
chociaż niekiedy kapryśna, że hej!, jest oczekiwana i witana jak żadna inna pora roku. Zagościła na stałe w literaturze, muzyce i sztuce.
Mistrzowskie opisy wiosny przedstawili
w swoich utworach m.in. Daniel Defoe (Przypadki Robinsona Kruzoe), Adam Mickiewicz
(Pan Tadeusz), Bolesław Prus (Lalka), Władysław Reymont (Chłopi i Dwie wiosny), Lew
Tołstoj (Anna Karenina) i Stefan Żeromski
(Przedwiośnie i Wierna rzeka). Antonio Vivaldi poświęcił jej w Czterech porach roku koncert nr 1 E-dur zatytułowany Wiosna (jakże by
inaczej), Igor Strawiński zadedykował jej balet
Święto wiosny (prapremiera odbyła się w Paryżu 29 maja 1913 r., czyli równe sto lat temu)
zaś Sandro Botticelli tytuł Wiosna nadał jednemu ze swoich obrazów (jednak dzieło to jest
bardziej znane jako La Primavera).
A kinomani pamiętają doskonale film pt.
nade mną sosna,
nade mną brzoza
witkami szepce
A parafrazując słowa powszechnie znanej
piosenki można zanucić też:
Wiosenko, wiosenko, cóżeś ty za pani,
Że za tobą idą, że za tobą idą
Wszyscy zakochani?
Że za tobą idą, że za tobą idą
Wszyscy zakochani?
Rzeczywiście,
pora
sprzyjająca,
z magicznym majem w roli głównej.
Bo gdy wiosna buchnie majem
Cały świat się majem staje śpiewał niegdyś zespół Partita.
A Skaldowie dodawali:
Wiosna - cieplejszy wieje wiatr,
Wiosna - znów nam ubyło lat,
Wiosna, wiosna w koło, rozkwitły bzy.
Śpiewa skowronek nad nami,
Drzewa strzeliły pąkami,
Wszystko kwitnie w koło, i ja, i Ty.
Zaś Adam Asnyk w wierszu Między nami nic nie było… zapewnia:
Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych.
Nic nas z sobą nie łączyło Prócz wiosennych marzeń zaradnych.
Wiosna panie sierżancie. Wiosna to także tytuły piosenek w wykonaniu Ani Dąbrowskiej,
Skaldów, Grupy „Pod Strzechą” i Ewy Wnuk.
Ponadto tematykę wiosenną podjęli inni wykonawcy, a m.in.: Ewa Demarczyk (Wiosenna
noc w Starym Krakowie), Marek Grechuta
(Wiosna, ach to ty), Kayah (Wiosna przyjdzie
i tak) i Wolna Grupa Bukowina (Piosenka wiosenna). Opiewali wiosnę liczni poeci, m.in.
A. Asnyk, K.K. Baczyński, K.I. Gałczyński.
F. Karpiński, M. Konopnicka, B. Leśmian,
L. Staff, J. Tuwim. Wiosna, wiosna jest nareszcie - wołał tytuł wpadającej w ucho przedwojennej piosenki ze słowami Feliksa Konarskiego (autora Czerwonych maków na Monte
Cassino). Opiewają ją także lokalni miłośnicy
poezji, czego przykładem jest poniższy wiersz:
Przyszła wiosna do ogródka
i spotkała krasnoludka.
Mrużył oczy, marszczył czoło
i rozglądał się wokoło.
- Ty mnie, wiosno - rzekł - zachwycasz,
bo przywracasz świat do życia.
A to słońce wcześniej wstaje
i ogrzewa pola, gaje…
A to kwieciem pachnie łąka
i dobiega śpiew skowronka.
Albo z gniazda, już od rana,
dolatuje głos bociana.
Świeżym liściem szumią drzewa
i chór ptaków raźniej śpiewa.
***
Gdy się wiosna kręgiem ściele
wszystkim musi być weselej!
(Daria Kruk, Przyszła wiosna).
Przed laty Cz. Niemen tekstem J. Iwaszkiewicza zapewniał śpiewająco:
Nim przyjdzie wiosna,
nim miną mrozy,
w ciszy kolebce -
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 14
Wiosną cieszą się młodzi i starsi,
i najstarsi. Wesołe jest życie staruszka - twierdził w znanej piosence Kabaret Starszych Panów i dodawał:
Jeszcze tylko parę wiosen
Jeszcze parę przygód z losem
i kłopotów będzie mniej
Ach, cierpliwość tylko miej.
Owszem, wiosna wiosną, ale nie ona wszystkiemu winna, o czym przestrzega, szczególnie
młódź, S. Chmielnicki we fraszce pt. In flagranti:
Nie tłumacz się, naiwnie, mała,
że ciebie wiosna rozebrała.
Wiosna to także, a może przede wszystkim,
czas intensywnych zajęć gospodarskich i prac
polowych, jak m.in. orka i siew. Sugestywny
obraz budzenia się przyrody przedstawił
S. Reymont w powieści Chłopi w tomie III zatytułowanym właśnie Wiosna: Czas był ciepły,
pierwsza wiosna ledwie co trąciła ziemię
i tknęła drzew; niebo wisiało młode; przemodrzone i dziwnie łyskliwe; sady stały bez ruchu,
ku słońcu podając gałęzie, nabite spęczniałymi
pąkami, zaś olchy, staw brzeżące, niby w cichuśkim dychaniu poruchiwały żółtymi baziami, a pędy topól rdzawe, lepkie i pachnące,
a jakoby miodem ciekące, otwierały się na
światło niby te dzioby pisklęce...
Oprócz rolników pełne ręce roboty mają też
ogrodnicy i sadownicy. Przycinają, prześwietlają, karczują, kopią, sieją, flancują, sadzą,
przesadzają, pielą, doglądają itd., nie mając
pewności, co też przyniosą im, w drugiej dekadzie maja, tzw. zimni ogrodnicy, czyli Pankracy (12.05), Serwacy (13.05) i Bonifacy (14.05)
oraz zimna Zośka (15.05). Zdarzające się
wówczas przymrozki uszczuplają znacznie
przyszłe zbiory. Na szczęcie, w tym roku cała
czwórka obeszła się z nami ciepło.
Wiosna zagościła także w historii, czego
przykładem jest Wiosna Ludów - czyli zrywy
narodowo-rewolucyjne w Europie w latach
1848-49, czy obecna Arabska Wiosna - protesty społeczne w kilkunastu krajach arabskich
zapoczątkowane 17 grudnia 2010 r.
Wiosna, jak na czas radosny przystało, jest
okresem wielu świąt (Wielkanoc, Zielone
Świątki, Boże Ciało, Dzień Matki) i doniosłych
wydarzeń, np. I Komunia święta i matury.
Wiosna bywa niekiedy synonimem wieku.
Każdy z nas liczy sobie ileś tam wiosen. Tyle
samo co lat, ale jak brzmi! - dostojnie, enigmatycznie. Wiosna dla wszystkich jest porą roku,
a dla ponad pięciuset osób w Polsce jest rów-
nież ich nazwiskiem. Nazwę Wiosna noszą też
dwie polskie miejscowości.
Wiosennymi przymiotnikami określamy
słońce, kwiaty, zabawy, wycieczki, porządki,
prace polowe itp. To takie sympatyczne, miłe
i przyjazne. Ale są też, niestety, wiosenne
grzmoty i burze, powodzie i roztopy. (O tych
ostatnich pisała M. Kaczyńska w artykule
Ospała wiosna, Wieści 72).
Niemal na każdą okoliczność jest jakieś
przysłowie. Z bogatej oferty wiosennej na
szczególną uwagę zasługuje garść ludowych
mądrości:
- Jedna jaskółka nie czyni wiosny.
Zginęli, bo byli Polakami
Kolektor słoneczny
w moim domu - dlaczego?
Ostatnie miesiące II wojny światowej dawały
się Niemcom we znaki. Widmo klęski III Rzeszy stawało się coraz bardziej realne. Wzrastała
aktywność ruchu oporu w okupowanej Polsce.
Oddziały partyzanckie walczyły także na Kur-
- Gdy dzika gęś w marcu przybywa, ciepła wiosna bywa.
- Kto w marcu zasieje, ten się na wiosnę śmieje.
- Z wiosną nadzieje rosną, nastanie lato, wszędzie bogato..
A zamyka je przysłowie nadzwyczaj trafne:
- I wiosna by tak nie smakowała, gdyby przedtem zimy nie było.
No cóż, najprawdziwsza prawda.
Tadeusz Kruk
Ty znasz mnie,
a ja wiem
jak Ci pomóc.
Profesjonalna instalacja
solarna już za 5 tyś. zł!
Sebastian Dudek
/Wólka Drążdżewska/
kom. 510 441 799
piach. Okupant niemiecki wzmógł represje
wobec partyzantów, którzy ukrywali się w lasach, w okolicach Czarni i Myszyńca. Wojsko
niemieckie z niepowodzeniem prowadziło potyczki z leśnymi oddziałami. Przykładem jednej z klęsk była przegrana okupanta 15 sierpnia
1944 r. pod wsią Bandysie, w gminie Czarnia,
w powiecie ostrołęckim. Po kilku tygodniach
Niemcy, podejrzewając mieszkańców o udzielanie pomocy partyzantom, przygotowali pacyfikację wsi. Nocą z 2 na 3 października 1944
roku wojsko niemieckie zorganizowało obławę
na mieszkańców Bandyś. Aresztowano 120
mężczyzn, w wieku od 16 roku życia. Wywieziono ich do obozu przejściowego w Działdowie, a potem do obozu koncentracyjnego Stutthof. Przeżyło jedynie siedmiu.
W roku 1976 roku, dla upamiętnienia tej tragedii, wystawiono na obrzeżach wsi pomnik.
Na tablicach widnieją nazwiska zamordowanych mieszkańców.
Do dziś, pomimo upływu 69 lat, mieszkańcy
Bandyś wspominają z bólem tamte wydarzenia.
Arkadiusz Szumowski
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 15
Nie ma jak u Mamy
Matka, mother (ang.), mére (fr.), Mutter
(niem.), мать (ros.) - to oficjalnie o najbliższej
sercu osobie. Bo na co
dzień posługujemy się raczej zestawem serdecznych zdrobnień, jak mama, mamusia, mamuśka, mateczka, mateńka,
matula, matuś…, wszak
to najpiękniejsze słowo
świata. I najbardziej rozpoznawalne, głównie pod postacią mama. To
jej, na przestrzeni wieków, poświęcali swoje
dzieła wybitni twórcy kultury i sztuki. Opiewali ją pisarze i poeci, uwieczniali malarze i rzeźbiarze, gloryfikowali muzycy. Otaczali należną
czcią wszyscy rozumiejący doniosłość jej posłannictwa. Fenomen na skalę światową. Jej
kult, przekazywany z pokolenia na pokolenie,
trwa, czego wyrazem jest szczególne święto Dzień Matki. W Polsce, obchodzony od 1914
r., przypada 26 maja, natomiast w pozostałe dni
maja świętowany jest jeszcze w około 60 krajach, a w innych miesiącach w ponad 50 następnych państwach.
Mamo, mamo cóż Ci dam,
tylko jedno serce mam,
a w tym sercu róży kwiat.
Mamo, mamo żyj sto lat !!!
Któż z nas, niezależnie od metryki, statusu,
wykształcenia, światopoglądu, itd. nie wspomina z nostalgią tych rzewnych słów? Podobnie, z sentymentem, odnosimy się również do
poniższych strof:
Zawsze niech będzie słońce,
Zawsze niech będzie niebo,
Zawsze niech będzie mama,
Zawsze niech będę ja.
- znanych także niektórym w oryginalnej
wersji rosyjskojęzycznej (słowa: Lew Oszanin,
muzyka: Arkady Ostrowski):
Пусть всегда будет солнце,
Пусть всегда будет небо,
Пусть всегда будет мама,
Пусть всегда буду я.
Gamę nostalgicznych wspomnień o matce
przekazuje treść piosenki w niepowtarzalnym
wykonaniu Violetty Villas:
Mamo, smutno tu i obco.
Drzewa inne rosną,
I ciszy nikt nie zna tu.
Mamo, nie myśl, że się skarżę.
Żal mi tylko marzeń
Dziecięcych dni, moich dni.
Widzę znów nasz dom,
Ciebie mamo w nim.
Wspominam stary klon,
Ciemny i wysoki jak dym.
Mamo, wołam twoje imię.
Znowu jesteś przy mnie.
Jak za dawnych lat.
Podobnie tkliwie brzmi pieśń w wykonaniu
Anny German (może jeszcze bardziej przekonująco po niedawnym serialu o sławnej piosenkarce):
Dziękuję, mamo,
Za wszystkie chwile
Dziękuję, mamo,
Jak umiem najczulej
Dziękuję, mamo,
Za troskę w oczach
I uśmiech, co kryje
Twój ból i rozpacz
Ale najbardziej
Dziękuję za to
Że jesteś, mamo,
Z powyższymi tekstami współgra treść znanej piosenki w wykonaniu Mieczysława Fogga:
O Matce pieśń, to pieśń przez łzy, to pieśń bez
słów
To cały świat, dziecinnych lat, wskrzeszonych
znów
To Matko sny, że jesteś znów tak blisko
Jak wówczas gdy klęczałaś nad kołyską
Za serce twe i świętość warg i dobroć rąk
Jak śpiewać pieśń u twoich nóg bym cicho
kląkł
I wybrałbym najświętsze z wszystkich słów
i rzekłbym: Matko
I zmilkłbym znów o tobie pieśń, to pieśń bez
słów
Kolejne poetyckie strofy o matce dołącza
Konstanty I. Gałczyński:
Ona mi pierwsza pokazała księżyc
i pierwszy śnieg na świerkach,
i pierwszy deszcz.
A hip-hopowa Grupa WWO dodaje:
Przypomnij sobie, kto kupował ci zabawki.
Kto cię karmił, kto ci życie dał?
Zaś ks. Jan Twardowski w nawiązaniu do lat
bezpowrotnie minionych prosi modlitewnie:
Powróć mi, Panie, z dawnych lat
herbaty gorzkiej łyk w manierce
i umarłego ojca list, sweter
od siostry, matki serce.
Natomiast Wojciech Młynarski śpiewająco
zapewnia, że:
Nie ma jak u mamy ciepły piec cichy kąt
Nie ma jak u mamy kto nie wierzy robi błąd
Nie ma jak u mamy cichy kąt ciepły piec
Nie ma jak u mamy kto nie wierzy jego rzecz.
Oczywiście, że u swojej mamy, co melodyjnie podkreśla Majka Jeżowska słowami
Agnieszki Osieckiej:
A ja wolę moją mamę,
co ma włosy jak atrament,
złote oczy jak mój miś
i płakała rano dziś.
Dobrze, jeśli są to wyłącznie łzy szczęścia…
Zresztą nie może być inaczej, gdy usłyszy
takie wierszowane życzenia:
Dziękuję za to wszystko,
Czym dobroć jest na ziemi,
Że Jesteś najważniejsza,
Że tego nikt nie zmieni,
Że jeden dzień najpiękniej
W mym sercu jaśnieć musi:
Dla jednych to Dzień Matki,
A dla mnie Dzień Mamusi
Z kolei Juliusz Słowacki w jednym
z poetyckich Listów do matki pisał z ujmującą
nostalgią:
Najukochańsza Matko! Mija kolejny dzień.
Już blisko cztery lata upłynęło od mojego wyjazdu. To dużo czasu. Bardzo dużo... (…) Patrzysz na dom. A tam pustka. I wiesz, że prędko
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 16
tam nie zawitam. Ale już nie płacz.(…) Bądź
tam, Matulu, zdrową. Nadzieję trzymaj, nie pozwól jej zabić. Jak Bóg da, jeszcze się spotkamy. A wtedy ta mgła oddalenia zniknie, przepadnie. I aby to się stało jak najszybciej, Matko. Kochający syn, Juliusz.
A w pewnym wierszu wieszcz Juliusz dodał:
W ciemnościach postać mi stoi matczyna,
Niby idąca ku tęczowej bramie Jej odwrócona twarz patrzy przez ramię,
I w oczach widać, że patrzy na syna.
Oprócz matki rodzonej, tej ziemskiej, mamy,
jako wierzący, także matkę w niebie - Matkę
Boską. Ku niej wznoszą się nieustanne modlitwy błagalne i dziękczynne. To Jej poświęcone
są liczne sanktuaria w Polsce (np. Częstochowa, Licheń, Gietrzwałd) i na świecie (jak Lourdes, Fatima, Guadelupe), nabożeństwa (np.
majowe, różaniec), modlitwy (np. Litania loretańska) i liczne pieśni religijne. W jednej
z nich, pełni ufności, śpiewamy:
Serdeczna Matko, Opiekunko ludzi,
Niech Cię płacz sierot do litości wzbudzi!
Wygnańcy Ewy do Ciebie wołamy,
Zlituj się, zlituj, niech się nie tułamy.
Jej dźwięki brzmią szczególnie wymownie
podczas błogosławieństwa Młodej Pary przed
wyjazdem na ceremonię ślubną.
Niemniej rzewne treści mają także inne pieśni maryjne, jak np.:
Chodźmy, tulmy się jak dziatki
do serca Maryi Matki.
Wielowiekowe obserwacje roli matki w życiu człowieka zaowocowały licznymi przysłowiami. Oto kilka, niekwestionowanych prawd
życiowych:
- Bez matki nie ma chatki.
- Do ludzi po naukę, do matki po koszulę.
- Do ludzi po rozum, do matki po serce.
- Jaka matka, taka natka.
- Jakie jabłko, taka skórka, jaka matka, taka
córka.
- Dobre dziatki to skarb matki.
- Dla każdej matki miłe jej dziatki.
Tu, przy okazji, w nawiązaniu do powyższego przysłowia, dodam, że niektórzy w Dniu
Matki obchodzą również swoje urodziny (np.
moja wnuczka Milena). Ale szczęściarze!
O matce wypowiadali się mali i wielcy tego
świata. Poniżej przekrojowa porcja interesujących spostrzeżeń:
- Dobra matka jest więcej warta niż stu nauczycieli. (George Herbert)
- Dziecko ma dwie świętości, to jest matka i ojciec. (z serialu Kryminalni)
- Kiedy matka odwróci oczy od swojego dziecka dziecko zaczyna błądzić i ginie w świecie
pozbawionym miłości i ciepła.(Tadeusz Różewicz)
- Matka nie musi wszystkiego rozumieć - wystarczy, żeby kochała i ochraniała. No i była
dumna. (Paulo Coelho)
- Matka – to najpiękniejsze słowo w językach
świata. Matka – to słowo, które oznacza miłość, miłość prawdziwą, która nie zdradza, to
słowo, które oznacza wierność, które oznacza
wielką ofiarę, nawet do śmierci, dla dobra
dziecka. (abp Stanisław Wielgus)
- Matki stale robią dla swoich dzieci coś, czego
raczej robić nie powinny. (Agatha Christie)
- Miłość matki nie jest obwarowana żadnym
warunkiem. (Erich Fromm)
- Może na trwodze polega prawdziwe szczęście
matki... (Antoni Makarenko)
- Oczy matki wszystko widzące patrzą na urodziny, patrzą przez całe życie i patrzą po
śmierci z „tamtego świata”. (Eugene McCarthy)
- Okropna jest rola matki podczas wojny. (Lucy Maud Montgomery)
- To jednak jest cudne, że mama przytuli i troski znikają. (Monika Szwaja)
Pod takimi przemyśleniami można się jedynie podpisać, co niniejszym czynię, z głębokim
ukłonem w stronę Matek obecnych wśród nas
i z głęboką pamięcią o Tych, które ziemską
wędrówkę już zakończyły.
- Moja mama mi pomaga. Bardzo
lubi sprzątać i piec ciasta. Lubi
z nami chodzić na spacery do lasu.
Zawsze można na nią liczyć.
Patryk kl. II
- Moja mama ma na imię Dorota.
Jest szczupła i wysoka. Uwielbia
się śmiać. Chętnie mi pomaga przy
odrabianiu prac domowych. Wspiera mnie w trudnych chwilach i uczy
szacunku do drugiej osoby. Razem
z mamą chodzimy na spacery oraz
gramy w gry planszowe.
Jestem dumny z mojej mamy za
jej trud i poświęcenie dla mnie
i mojego starszego rodzeństwa.
Marcin kl. III
Tadeusz Kruk
Moja Mama
Uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Amelinie tak opisują swoje mamy:
- Lubi jeździć na rowerze. Lubi gotować, chodzić na spacery i malować różne rysunki. Czasami sadzimy kwiaty. Mama ma zawsze dla
nas słodycze.
Klaudia kl. II
- Moja mama jest wesoła. Lubi jeździć na rowerze, sprzątać i gotować. Często wychodzi
z nami na spacer a latem robi nam wycieczki.
W niedzielę razem z nami jeździ do babci. Moja mama jest najfajniejszą mamą na świecie.
Nicole kl. III
Jeśli w tobie jest wiara –
masz serce, masz Boga,
masz miłość”…
/Jan Paweł II/
dzień po dniu coraz piękniej i mocniej,
pomagać bliźnim i sprawiać, by oni czuli się
szczęśliwi tak jak my. Dzięki sile, jaką daje
nam wiara, możemy pokonywać wszelkie
przeszkody, które pojawiają się na naszej
drodze, których nie skąpi nam trudna
rzeczywistość. Wiara nie jest nam dana raz na
zawsze, stale musimy ją w sobie pielęgnować,
pomnażać i dzielić się nią z innymi. Papież Jan
Paweł II mówił do nas: „Bądźcie dojrzali
dojrzałością wiary i mocni mocą ducha.
Pomnażajcie dobro, które nosicie w sobie”.
Wierzyć, to nie tylko zaufać Bogu, ale także
drugiemu człowiekowi, to pragnąć nieść dobro
i miłość wszędzie tam, gdzie przychodzi nam
pracować i działać. Wiara to nie tylko zaufanie
Bogu – to także zaufanie tym wszystkim,
z którymi jesteśmy na co dzień, uczymy się czy
pracujemy. To również przekonanie o własnych
możliwościach. To właśnie wiara w siebie
i własne możliwości staje się dla uczniów
i każdego człowieka motorem wszelkich
poczynań, motywacją do podejmowania
działań dla siebie samego, a także dla innych.
Przekładając to na szkolną rzeczywistość – to
wiara sprawia, że uczniowie podejmują
czasami trudne zadania, że odnajdują i stale
umacniają w sobie siłę do wypełniania
codziennych obowiązków, które być może
czasami ich przerastają. Nie boją się nowych
wyzwań, są twórczy i kreatywni. To właśnie
wiara daje im każdego dnia moc do tego, że
wielu z nich startuje w zawodach, konkursach
i odnosi znaczące sukcesy, przynosząc tym
samym chwałę nie tylko sobie i rodzicom ale
także szkole. Wielu z nich pracuje
w wolontariacie i niesie pomoc oraz dobre
słowo potrzebującym. Potrafią dostrzec
w sobie całe bogactwo własnych przeżyć
i możliwości. Mają odwagę, by pokonywać
trudności, iść pod prąd, stawiać przed sobą
coraz to nowe cele. Nie ma takiej siły która
mogłaby ich zatrzymać, jeśli te cele są słuszne.
W Publicznym Gimnazjum w Chorzelach
świętowano Dzień Patrona – Papieża Jana
Pawła II. Było to jak
zawsze niecodzienne
spotkanie
przedstawicieli
Kościoła, samorządu
lokalnego,
Związku
Kombatantów Rzeczypospolitej
Polskiej
i Byłych
Więźniów
Politycznych
w Ciechanowie, dyrektorów szkół i innych
instytucji z terenu Chorzel oraz młodzieży
i nauczycieli gimnazjum. Myślą przewodnią
były
tegorocznej
uroczystości
słowa
Błogosławionego Jana Pawła II: „Jeśli w tobie
jest wiara – masz serce, masz Boga, masz
miłość”. Słowa te skłoniły mnie do refleksji na
temat, czym jest wiara, jakim człowiekiem
powinna być osoba wierząca. Myślę, że
człowiek wiary - to człowiek dojrzały,
odróżniający dobro od zła, dostrzegający
przyjaciela w każdym, to ktoś, kto podejmuje
odpowiedzialne decyzje, kto żyje nie tylko dla
siebie ale i dla innych. Wiara jest darem,
z którego czerpiemy jak ze źródła siłę i moc,
by wytrwać w poszukiwaniu prawdy, dobra
i piękna we wszystkich rzeczach. Jest to
uznanie obecności Boga w naszym życiu
i stopniowe zaprzyjaźnianie się z Nim. Jest
światłem, które nas prowadzi i uczy, jak
dotrzeć do drugiego człowieka, nadaje cel
i kierunek naszym codziennym poczynaniom.
Jest to siła, która przemienia nasze życie
i czyni nas lepszymi, pozwala nam przeżywać
- Kocham moją mamę. Gotuje najlepsze obiady na świecie. Mama
często robi nam niespodzianki, np.:
zabiera nas na różne wycieczki. Nie zamieniałabym swojej mamy na żadną inną.
Natalia kl. III
A niewątpliwie słuszne jest czynienie dobra,
dostrzeganie wokół siebie ludzi którzy
potrzebują
duchowego
i
materialnego
wsparcia.
Uroczystość 13-lecia nadania szkole
i sztandarowi imienia Papieża Jana Pawła II
stała się okazją do wręczenia Srebrnego
Medalu Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej
Beacie Szczepankowskiej – burmistrzowi
Miasta i Gminy Chorzele oraz Hannie Wilga dyrektorowi gimnazjum. Medale zostały
ufundowane przez Radę Ochrony Pamięci
Walk i Męczeństwa. Wręczył je pułkownik
Wacław Szewczyk - prezes Zarządu
Okręgowego
Związku
Kombatantów
Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów
Politycznych w Ciechanowie oraz pani
Władysława Smolińska - prezes Koła Związku
Kombatantów
Rzeczypospolitej
Polskiej
i Byłych
Więźniów
Politycznych
w Rzęgnowie. Jak się okazuje, są wśród nas
ludzie, którzy podejmują różnorodne działania
na rzecz środowiska lokalnego. Dbają o to, by
przetrwała pamięć o bohaterach, którzy
walczyli i ginęli za Ojczyznę. Zarówno Pani
Burmistrz jak i Pani Dyrektor należą się za to
wielkie słowa uznania.
Zwieńczeniem uroczystości było niezwykle
interesujące widowisko słowno–muzyczne
„Którędy do nieba”. Utalentowani uczniowie
wcielili się w role bohaterów i przedstawili
problemy z jakimi współczesny człowiek
zmaga się każdego dnia, poszukując celu
i sensu życia. Słowami bohaterów opowiedzieli
o tym jak żyć, by każdy dzień przynosił nam
radość i szczęście. Okazuje się, że nie jest to
niemożliwe, wystarczy tylko chcieć, bo bardzo
często jest ono na wyciągnięcie ręki.
Alicja Grabowska
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 17
Tkaniny
użytkowe i dekoracyjne
w dawnych wsiach nad Orzycem
We wsiach nad Orzycem tkactwo było jedną
z najbardziej oraz najdłużej żywotnych dziedzin rękodzieła ludowego. Zajmowały się nim
praktycznie wszystkie
kobiety, wykonując zarówno tkaniny odzieżowe, jak i używane
w domu oraz gospodarstwie. Najdłużej i najpowszechniej tkano samodziały lniane.
Z gładkich i kraciastych samodziałów lnianych szyto poszewki codziennego użytku,
służące do powlekania na poduszki używane
do spania. Występowało niezwykłe bogactwo
wzorów tych najczęściej czerwono-białych,
niekiedy niebiesko-białych kratek, przy czym
na poszewki przeznaczano zwykle tkaniny
o drobniejszych wzorach. Poszewki te szyto
zwykle ze złożonego na pół płata tkaniny
o szerokości warsztatowej. Po włożeniu w nie
poduszki niezszyty bok był związywany troczkami lub zapinany na guziki, sporadycznie
w ogóle pozbawiony zapięcia. Te samodziałowe poszewki używane były powszechnie, często jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
W większych, przynajmniej dwuizbowych
domach, gdzie jedna izba pełniła funkcje reprezentacyjne, ważnym elementem wystroju
było ozdobnie zasłane łóżko. Najpierw układano na nim przykryty płachtą siennik, potem
dużą pierzynę, którą starannie przykrywano
ozdobną tkaniną. Dopiero na takim tle eksponowano ozdobne poduszki. Były one tej samej
wielkości co te użytkowe i znacznie mniejsze
(tzw. jaśki). Te ostatnie pełniły wyłącznie
funkcje ozdobne. Niezależnie od swej wielkości poduszki dekoracyjne były twarde i mocno
wypchane pierzem. Bardzo ważnym było także, by ich rogi wyraźnie odstawały. Po powleczeniu na poduszki poszewek układano je na
łóżkach w dwojaki sposób. Najpowszechniej
w jednej piramidzie w wezgłowiu łóżka,
w drugim wariancie dodatkowe poduszki układano jeszcze w jego części środkowej. Różne
też mogło być ich usytuowanie w stosunku do
krawędzi łóżka, prawie zawsze kładziono je
równolegle do niej, sporadycznie tylko tak, że
poduszka zwrócona była do krawędzi jednym
rogiem. Stosowanie takiej zasady wystawienniczej powodowało, że zdobiono głównie tylko
jeden bok poszewki, a niekiedy tylko jej
wierzchnią część (na tych kładzionych jako
ostanie). Sposób układania poduszek zależny
był od lokalnej mody i gustu, a ich ilość od
zamożności gospodyni. Natomiast stałą zasadą
było to, że zawsze układano je jedna na drugiej
zgodnie z regułą, że największa poduszka
znajdowała się na dole, a najmniejsza na górze
piramidy. Kiedy po II wojnie światowej minęła
moda na tak ozdobnie zaściełane łóżka, a często i je same zaczęły zastępować różnego rodzaju tapczany, wersalki i kozetki do ich ozdoby zaczęły służyć jaśki, dowolnie rozłożone,
powleczone w poszewki wykonane różną techniką.
Na poszewki dekoracyjne przeznaczano
cienkie, dobrze bielone płótna lniane oraz białe
tkaniny bawełniane wyrobu fabrycznego. Tak
jak już zostało powiedziane, zdobienie na poszewce (jeśli miano na niej położyć następną
poduszkę) koncentrowało się wyłącznie na
jednym z jej węższych boków. Jeśli natomiast
poduszka miała być ostatnią w piramidzie czy
też jedyną (co miało miejsce szczególnie
w drugiej połowie XX wieku) zdobienia znajdowały się na jej boku oraz na części górnej,
lub tylko wyłącznie na wierzchniej, eksponowanej stronie poszewki.
Poszewki na poduszki i jaśki zdobiono różnie, z zastosowaniem wielu technik. Najpopularniejszym było wstawianie pomiędzy dwa
kawałki tkaniny (wzdłuż węższego boku) złożonego na pół pasa bawełnianej wstawki szydełkowej, lub fabrycznej, niekiedy pasa fabrycznego haftu angielskiego. Ponadto zdobiono poszewki: haftem białym, wyszyciem kolorowym, białą mereżką, a sporadycznie haftem
krzyżykowym. Niekiedy wzdłuż eksponowanego boku poszewki zszywano ozdobne, wąskie zakładeczki. Bardzo często nad wstawką,
zakładkami lub haftem wyszywano monogram
haftem płaskim lub krzyżykowym, najczęściej
w kolorze czerwonym, niekiedy białym.
Z lnianych kraciastych samodziałów, szyto
poszwy na pierzyny. Kraty na tkaninach były
różnej wielkości i miały rozbudowaną oraz
bardzo urozmaiconą strukturę motywów.
Poszwy używane były powszechnie, tak jak
i pierzyny, szczególnie przez osoby starsze,
często jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
Z samodziałów lnianych (mniej lub lepiej
bielonych), wykonywano prześcieradła. Powstawały przez zszycie ze sobą dwóch pasów
samodziału. Ich boki dłuższe wykańczano
warsztatowo tzw. pobrzeźnicą, krótsze podwijano i podszywano ręcznie.
Lniane
tkaniny samodziałowe
przeznaczano też na
ręczniki,
zarówno te
użytkowe
jak i takie,
które pełniły
przede
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 18
wszystkim funkcje dekoracyjne.
Ręczniki użytkowe to najczęściej długie (do
160 centymetrów) płaty płótna, o węższych
bokach podwiniętych i podszytych ręcznie lub
maszynowo.
Zwykle jednym ręcznikiem wycierali się
wszyscy członkowie rodziny, a zmiana używanego na czysty miała miejsce raz w tygodniu.
Ręczniki wieszano na gwoździu lub sznurze
rozciągniętym przy piecu, zawsze w kuchni
i w pobliżu miejsca wyznaczonego do mycia,
gdzie stały naczynia z wodą.
Ręczniki dekoracyjne różniły się od użytkowych przede wszystkim
zdobieniami, gatunkiem
przeznaczonego na ich
wykonanie
płótna
(w tym wypadku używano płótna delikatniejszego i lepiej wybielonego) oraz funkcją. Służyły one przede wszystkim do przyozdobienia
kuchni. Wieszano je na
dekoracyjnym wieszaku
na ręczniki w kąciku higienicznym, gdzie stały
wiadra z wodą oraz miska do mycia. Wieszak
mógł mieć jedną lub
dwie poziome poprzeczki o okrągłym przekroju,
służące do zawieszania
ręczników. Jeśli miał jeden wałeczek, to wtedy wieszano na nim tylko
ręcznik dekoracyjny a użytkowy obok, lub pod
nim na gwoździu. Jeśli dwa, to na wierzchu
zawieszony był ręcznik dekoracyjny, a pod
spodem użytkowy.
Same ręczniki przystrajano różnie, z zastosowaniem wielu technik. Najpopularniejszym
było przyszywanie do obu węższych boków
pasów koronki. Jeden dłuższy bok koronek
zdobiących ręczniki był prawie zawsze wykończony mniejszymi lub większymi ząbkami.
Dosyć powszechnym było także przyozdabianie węższych boków frędzlami z tym, że mogły
być one dowiązywane, bezpośrednio do ręcznika lub koronki, lub wiązane z nici osnowy.
Ponadto ręczniki zdobiono: mereżką, białą lub
kolorową, a także skromnym haftem.
Częstym elementem zdobniczym, a usytuowanym nad koronką, frędzlami, mereżką lub
wykonanymi innymi technikami haftami były
monogramy. Wyszywano je haftem płaskim
lub krzyżykowym najczęściej czerwoną nicią.
Z serdecznymi pozdrowieniami Danuta Sztych
W 69. rocznicę bitwy
Żołnierz
spod Monte Cassino
Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew.
Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
Lecz od śmierci silniejszy był gniew
- głosi refren znanej powszechnie pieśni wojskowej, która powstała nocą 17/18 maja 1944
r., czyli na kilka godzin przed zdobyciem
wzgórza Monte Cassino. Słowa napisał Feliks
Konarski, muzykę skomponował Alfred Schütz, a pierwszym wykonawcą był Gwidon Borucki. Po latach F. Konarski wspominał: Śpiewając po raz pierwszy Czerwone maki u stóp
klasztornej góry, płakaliśmy wszyscy. Żołnierze
płakali z nami. Czerwone maki, które zakwitły
tej nocy, stały się jeszcze jednym symbolem bohaterstwa i ofiary - i hołdem ludzi żywych dla
tych, którzy przez miłość wolności polegli dla
Stanisław Krasnowski (pierwszy z lewej), Palestyna, 1943
wolności ludzi.
Zarówno autorzy piosenki, jak i jej wykonawca byli żołnierzami pospolitej, powiat zdołbunowski, woj. wołyńskie). Już we wrześniu do2 Korpusu Polskiego. Żołnierzem, a więc uczestnikiem i naocznym stał się we Lwowie do niewoli sowieckiej, w której spędził półtora roku,
świadkiem tamtych wydarzeń był również Stanisław Krasnowski, przy wykonywaniu wyczerpujących prac fizycznych, m.in. na lotnisku
oraz na drogach relacji Równe - Dubno (ciąg trasy Kijów - Lwów) oraz
mieszkaniec Karolewa, w gminie Krasnosielc.
Stanisław Kamionka - Podwołoczyska (miejscowości na Ukrainie).
Krasnowski
urodził
się 20 listopada
1905
r.
w
Wsi,
Nowej
parafia
Duczymin,
gmina
Chorzele, pow.
przasnyski.
Miał siedmioro
rodzeństwa
trzy
siostry
i czterech braci.
Rodzice - Jan
i Antonina
z domu
Czerwińska prowadzili tam
gospodarstwo
rolne.
Stanisław,
podobnie
jak
pozostałe Stanisław Krasnowski (trzeci od lewej), Palestyna 1943
dzieci, pomagał
im w różnych
pracach od najmłodszych lat. W latach 1916-1918 uczęszczał do
miejscowej szkoły podstawowej. W 1928 r. został powołany do
odbycia półtorarocznej zasadniczej służby wojskowej w Łomży.
Po powrocie z wojska wyjechał do Francji, do pracy. Przez dwa
lata pracował jako górnik w kopalni, po czym powrócił do kraju.
Postanowił założyć rodzinę. Wybranką serca została Franciszka
Włodarska z Karolewa (ur. 4 grudnia 1903), córka Wawrzyńca i
Józefy z domu Bielska. Ślub odbył się w niedzielę 11 czerwca
1933 r. w kościele parafialnym w Drążdżewie. Młodą parę pobłogosławił ks. prob. Julian Tyszka, a świadkami sporządzenia aktu
małżeństwa byli: Hipolit Kurowski i Franciszek Król. Młodzi
zamieszkali w Karolewie i rozpoczęli samodzielne prowadzenie
gospodarstwa rolnego. Na świat przyszło im troje dzieci: Tymoteusz Ignacy (1936-1937), Marianna (ur. 1938) i Stanisław
(ur./zm. w styczniu 1940 - podczas pobytu ojca na wojnie).
W sierpniu 1939 roku Stanisław Krasnowski został zmobilizowany do Korpusu Ochrony Pogranicza w Ostrogu (obecnie miasto na Ukrainie nad rzeką Horyń, wówczas w granicach Rzeczy- Szpital polowy w Rechowod, Palestyna 1943
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 19
Latem 1941 r., w związku z formowaniem
Armii Andresa (po zawarciu układu Sikorski Majski), został ewakuowany do Starobielska
(miasto na Ukrainie), potem do Tockoje (wieś
w europejskiej części Rosji nad Samarą, rejon
formowania 6 Dywizji Piechoty Armii Andersa), stamtąd do Szachrisabz (miasto w Uzbekistanie), a następnie do Krasnowodska (obecnie
Turkmenbaszy, miasto portowe w Turkmenistanie nad Morzem Kaspijskim). Wiosną 1942
r. z Krasnowodska statkiem przez Morze Kaspijskie dopłynął do Pahlevi (obecnie Bandar-e
Azali, portowe miasto w Iranie). Przybywających tutaj obowiązywała bezwzględna kwarantanna w celu przeprowadzenia badań lekarskich i szczepień, likwidacji groźnych chorób
i wszawicy (tu najprostszym i skutecznym sposobem było golenie głów). Wszyscy otrzymali
nową odzież. Z dotychczasowego stanu posiadania mogli zatrzymać tylko rzeczy osobiste.
Po latach niewoli w katorżniczych warunkach
„na nieludzkiej ziemi” wycieńczeni ludzie dochodzili do siebie. Niestety, nie wszyscy, bo
np. ponad 600 Polaków spoczęło w Pahlevi na
ormiańskim cmentarzu. W 1942 r., w dwóch
ewakuacjach Polaków ze Związku Radzieckiego na Bliski Wschód, przedostało się ponad
116 tys. osób, w tym ponad 78 tys. żołnierzy
i kilka tys. dzieci.
Z Persji Stanisław Krasnowski wyruszył
w dalszą, bardzo daleką, jak się potem okazało
kilkuletnią drogę do Ojczyzny. Trasa lądowa
i morska wiodła przez Irak (tu polscy żołnierze
ochraniali pola naftowe), Palestynę i Egipt - do
Włoch.
dom
Trasa tułaczki Stanisława Krasnowskiego w latach 1939 - 1947.
21 lipca 1943 r. w Iraku, na bazie Armii Polskiej na Wschodzie,
powstał 2 Korpus Polski pod dowództwem gen. Władysława Andersa. W następnych dwóch miesiącach przegrupowano go do Palestyny, a w listopadzie do Egiptu. W skład Korpusu wchodziła
m.in. 3 Dywizja Strzelców Karpackich (3 DSK) z 3 baonem saperów, w którym służył Stanisław Krasnowski. 21 grudnia 1943 r.
3 DSK dotarła drogą morską z Suezu i Port Saidu (porty w Egipcie) do Tarentu (wł. Taranto) w południowych Włoszech. Konwój
składał się z kilkunastu jednostek, a eskortowały go m.in. ORP
„Ślązak” i ORP „Kujawiak”. Śródziemnomorski rejs trwał pięć
dni. W nowym miejscu, na kolejnej obcej ziemi, Stanisław Krasnowski spędził piątą już Wigilię i Boże Narodzenie poza domem.
Smutne Święta, jak wszystkie ostatnie, pomimo, że był opłatek,
Pasterka, choinka, i życzenia wolnej Polski. I perspektywa wielkiej
niewiadomej, choć zawsze podbudowana nadzieją na ostateczne
zwycięstwo. Ale zanim do niego doszło minęły dalsze miesiące
żołnierskiej służby. Służby wyjątkowo niebezpiecznej (jako że saper myli się tylko raz) i wysoce odpowiedzialnej, co podkreśla
fragment Marszu saperów:
Postój w Matroh w Transjordanii
Wstańcie, saperzy, Polska was wola,
Czas się otrząsnąć, trzeba nabrać sił,
Czas myśl wytężyć, czas spojrzeć dokoła,
Aby do walki każdy gotów był.
Od stycznia do marca 1944 r. wojska alianckie trzykrotnie, bezskutecznie podejmowały próby zdobycia klasztornego wzgórza
Monte Cassino, stanowiącego część niemieckich umocnień obronnych pod nazwą Linia Gustawa. Opracowano plan czwartego natarcia pod kryptonimem Honker. Główną siłę bojową stanowił
2 Korpus Polski. Walki toczyły się w dniach 11-18 maja 1944 r.
Linia Gustawa została przełamana, a droga na Rzym otwarta. Straty polskie (zdobycie Monte Cassino i Piedimonte) wyniosły 923
zabitych i ponad 3 tys. rannych i zaginionych. Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie - głosi jedna
z sentencji na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino,
a druga uzupełnia: Za naszą i waszą wolność my żołnierze polscy
oddaliśmy Bogu ducha, ciało ziemi włoskiej, a serca Polsce. Spoczywa ich tu około 1070.
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 20
Przy szpitalu polowym w Rechowod, Palestyna 1943
Zdobycie Monte Cassino było także udziałem sapera Stanisława
Krasnowskiego. - Brałem czynny udział przy zdobywaniu Monte Cassino - napisał po latach w życiorysie. Jednak jego wojenna tułaczka
trwała nadal. Pozostał na froncie do końca wojny. W 1946 r. został
wraz z 2 Korpusem Polskim ewakuowany z Włoch do Wielkiej Brytanii. Po rozformowaniu korpusu w 1947 r. powrócił do Polski. Po
długich ośmiu latach. Najbliższe Boże Narodzenie przeżywał wreszcie z rodziną. Przez te wszystkie lata nie miał o najbliższych żadnych
wiadomości. Pisał do domu wielokrotnie, ale korespondencja nie docierała. Powrócił do zajęć brutalnie przerwanych w 1939 roku: rozpocząłem pracę w gospodarstwie razem z żoną.
Czasy powojenne - delikatnie mówiąc - nie sprzyjały weteranom
Polskich Sil Zbrojnych na Zachodzie. Sporadycznie zapraszano ich na
uroczystości wojskowe, szkolne czy środowiskowe. Pomniejszano ich
dokonania i zasługi, choć np. Bitwa o Monte Cassino jest porównywalna z powstaniem warszawskim czy bitwą pod Stalingradem.
Stanisław Krasnowski otrzymał na wojennym szlaku następujące
odznaczenia polskie i zagraniczne: Medal „Za udział w wojnie obronnej 1939”, Krzyż Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino, Medal Zwycięstwa i Wolności 1945, Medal Pielgrzyma (papieski) oraz dwa brytyjskie: Gwiazda
Włoch (Italy Star) i Medal za Wojnę 1939-1945 (War Medal 19391945). Posiadał także odznaki: 3 Dywizji Strzelców Karpackich
(1942-47) i ZBoWiD-u.
Wspomnieniami dzielił się bardzo chętnie, nie tylko z najbliższymi.
Kilka razy opowiadał o swoich przeżyciach uczniom w drążdżewskiej
szkole. A miał co wspominać z wojennej gehenny wiodącej poprzez
Ukrainę, Rosję, Uzbekistan, Turkmenistan, Iran, Irak, Palestynę, Liban, Egipt, Włochy, Francję, Wielką Brytanię. Doświadczył uralskiej
zimy i palącego słońca na irackiej pustyni, widział bezkres wód Morza Kaspijskiego, Czerwonego i Śródziemnego. Poznał inne narody,
ich kulturę, języki i zwyczaje…
Czas powoli leczył rany… I te duchowe, i te fizyczne. Blizny po
tych ostatnich nosił na rękach. I tak mijały lata, najpierw te bardzo
trudne, powojenne, i następne, w nowej politycznej rzeczywistości.
Jedyna córka Franciszki i Stanisława Krasnowskich Marianna wyszła
w 1955 r. za mąż za Józefa Karaszewskiego (1932-2011). Dziadkowie
doczekali się czwórki wnuków. Wnukowie kultywują żywą pamięć
o dziadku spod Monte Cassino i przekazują ją swoim następcom.
Małżonkowie
Krasnowscy
dożyli sędziwego wieku, w
tym 61 lat na
wspólnej drodze
życia:
Franciszka † 22
lutego1994 r.,
mając 91 lat;
Stanisław † 25
października
1999 r., w
wieku 94 lat.
Spoczywają w
grobie
rodzinnym na
cmentarzu w Drążdżewie.
Tadeusz Kruk
Cmentarz polski w Loreto (Włochy)
Ołtarz polowy w Palestynie, 1943
Ołtarz polowy w Iraku, 1942 lub 1943
Zdjęcia ze zbiorów prywatnych Elżbiety Wróblewskiej, wnuczki
Stanisława Krasnowskiego.
Bibliografia (wybór)
Melchior Wańkowicz, Bitwa o Monte Cassino, Warszawa 1946.
Witold Zdanowicz, Śląsk bohaterom Monte Cassino, Katowice 1999.
Witold Zdanowicz, Monte Cassino-Ancona-Bolonia, Katowice 2004.
Irak - postój pod Bagdadem
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 21
W dziesiątą rocznicę śmierci
Wspomnienie o biskupie
Edwardzie Samselu
Ambasador Kurpi
Pasterzem wielkiej prostoty – tymi słowami
Papież Jan Paweł II nazwał śp. biskupa Edwarda Samsela, zmarłego nagle w piątek 17 stycznia 2003 r. w klinice kardiologicznej w Białymstoku. Po ludzku myśląc, mógłby jeszcze
żyć. Zmarł na zawał serca w wieku 63 lat. Nie
dane mu było długo pielgrzymować po ziemi,
a jednak na trwale wpisał się w życie religijnoduchowe Diecezji Łomżyńskiej i Ełckiej. Oto
kilka przypomnień z owocnej drogi pasterzowania śp. ks. bpa Edwarda, rodem z Kurpi.
Urodził się 2 stycznia 1940 r. w wielodzietnej rodzinie chłopskiej w centrum Puszczy Zielonej - w Myszyńcu. Tu spędził dzieciństwo, tu
ukończył szkołę podstawową. Dalszą naukę
kontynuował w Szkole Zawodowej w Mrągowie, a następnie w Liceum Ogólnokształcącym
w Szczytnie. Po uzyskaniu matury w 1958 r.
rozpoczął naukę w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży.
Po sześciu latach nauki - 23 maja 1964 r.
otrzymał w Katedrze Łomżyńskiej święcenia
kapłańskie w rąk ks. bpa Czesława Falkowskiego. Krótko był wikariuszem w parafii Kołaki Kościelne i Poświętne koło Łap. W okresie 1965-69 studiował na Akademii Teologii
Katolickiej w Warszawie (obecnie Uniwersytet
Kardynała Stefana Wyszyńskiego). Dalsze studia odbywał na Uniwersytecie św. Tomasza
z Akwinu w Rzymie, gdzie uzyskał stopień
doktora teologii. Po opuszczeniu Rzymu wyjechał do Jerozolimy. Tu przez okres dwóch lat
pogłębiał swoją wiedzę w Szkole Biblijnej
i Archeologicznej.
Po powrocie do kraju /1973 r./ przez kilka lat
pełnił szereg funkcji, m.in. wykładowcy, ojca
duchownego i rektora w Wyższym Seminarium
Duchownym w Łomży. A potem, przez 10 lat,
sprawował posługę biskupa pomocniczego Ordynariusza Łomżyńskiego. Po reorganizacji
Kościoła Katolickiego w Polsce w 1992 r. został mianowany przez Ojca Świętego na biskupa pomocniczego w nowo utworzonej Diecezji
Ełckiej. Po 8 latach otrzymał nominację na Ordynariusza tejże Diecezji. Uroczysty ingres do
Katedry Ełckiej odbył się 16 grudnia 2000 r.
Niedługo mu było dane włodarzyć Diecezją
Ełcką, bo zaledwie 2 lata...
Kochał Kurpie
Śp. biskup Edward, niezależnie od pełnionych funkcji i miejsca posługi, przez wszystkie
lata utrzymywał bliską więź ze swoją małą ojczyzną - z Kurpiami. Ta miłość do gniazda rodzinnego była znamiennym rysem całej drogi
pasterzowania naszego biskupa-rodaka. Metropolita przemyski ks. abp Józef Michalik –
obecnie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski – w słowie pożegnalnym powiedział m.in.: Ks. Edward wziął bardzo dużo ze
swoich stron rodzinnych, zachowywał stały
i życzliwy kontakt z Myszyńcem, Ostrołęką,
Wykrotem, aż do końca, aż do ostatniej męczącej podróży w przededniu zawału serca.
Służył radą, przecierał szlaki
Wymownym świadectwem tej serdecznej
więzi z Ziemią Kurpiowską były częste wizyty
śp. biskupa Edwarda w Ostrołęce, rodzinnym
Myszyńcu, Kadzidle, Wąsewie, Łysych, Lelisie. Uczestniczył nie tylko w uroczystościach
typowo kościelnych, ale także z własnej woli
brał udział w uroczystościach religijnopatriotycznych, jak np. w odsłanianiu i wyświęcaniu pomników żołnierzy AK, tablic pamiątkowych w szkołach i kościołach. Święcił
place pod budowę świątyń, wygłaszał wzruszające homilie, bierzmował dzieci. Nie ustawał w
orędowaniu i przypominaniu historii i kultury
Kurpiów. Między innymi z Jego inicjatywy
w 1985 r. - w 100. rocznicę urodzin Adama
Chętnika - w Katedrze Łomżyńskiej zostało
wmurowane epitafium poświęcone temu wielce
zasłużonemu badaczowi i krzewicielowi Kurpiowszczyzny. Zasługuje również na podkreślenie fakt, że kiedy odszedł pasterzować
w Diecezji Ełckiej (1992 r.) nadal wspomagał
wiele ważnych inicjatyw w rodzinnym regionie, m.in. w dużej mierze dzięki Jego wysiłkom odbyły się we wrześniu 1998 r. podniosłe
uroczystości w Czarni k. Myszyńca, związane
z 100. rocznicą urodzin naszego rodaka brata
Zenona Żebrowskiego - największego misjonarza Japonii. Zaangażował się też w powstanie
Związku Kurpiów. Służył radą, torował drogi,
podpowiadał rozwiązania trudnych sytuacji.
Gdziekolwiek był za granicą, stawał się ambasadorem kurpiowskiej kultury i tradycji. My-
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 22
ślał też o zorganizowaniu pielgrzymki rodaków
Ziemi Kurpiowskiej do Ojca Świętego Jana
Pawła II. Snuł także plany zwołania Światowego Zjazdu Kurpiów.
Kapłan nadzwyczajnej prostoty
Ks. biskup Edward pozostawił po sobie życzliwą pamięć jako kapłan nadzwyczajnej prostoty. Nie był biskupem z pierwszych stron gazet.
Pasterzował cicho, bez rozgłosu, zgodnie
z ewangelicznym wskazaniem: Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża – będzie
wywyższony. Miał tylko jednego Mistrza Chrystusa. I jemu wiernie służył przez blisko
40 lat swojego pasterzowania. Wielka szkoda,
że tak przedwcześnie ks. biskup Edward osierocił swoich diecezjan i nas, Kurpiów. Ale widocznie taka była wola Boga.
Żywię nadzieję, że nadal z Królestwa Wieczności duszpasterzuje Diecezji Ełckiej i Łomżyńskiej oraz swoim ziomkom - Kurpiom. Już
od paru lat patronuje Towarzystwu Przyjaciół
Ziemi Kurpiowskiej z siedzibą w rodzinnym
Myszyńcu. Oby tych widocznych znaków pamięci o naszym rodaku - śp. biskupie Edwardzie było jeszcze więcej, zwłaszcza tu, na Kurpiach.
Stanisław Pajka
Zdjęcie ze zbiorów Autora.
Od redakcji: Wychowankami ks. biskupa
Edwarda Samsela w WSD w Łomży byli m.in.
obecni proboszczowie dwóch nadorzyckich parafii: w Drążdżewie - ks. kan. Leszek Kamiński
i w Jednorożcu - ks. kan. Andrzej Kron.
Z wędkarskiego podbieraka
Letni sezon wędkarski rozpoczęliśmy z dużą
„pompą”. 28 kwietnia 2013 r. przed godz. 6 rano, na zalewie miejskim w Makowie, zebrała
się spora grupa wędkarzy z naszego koła aby
walczyć o tytuł Spławikowego Mistrza Koła.
Tylko, że ta przysłowiowa pompa, była z nieba. Potwornie lało! Po 6.30 robimy szybką naradę zarządu (w samochodzie) co dalej? Większość kolegów wędkarzy była na taką pogodę
przygotowana szczególnie. Po podjęciu decy-
zji, że jednak zawody się odbędą, wystartowało
19 zawodników, w tym 4 juniorów. Na koniec
zwodów odbyło się ważenie złowionych ryb.
Z terenu naszej gminy, w kategorii seniorów
drugie miejsce zajął kolega Zdzisław Święcki,
a w kategorii juniorów trzecie miejsce zdobył
kolega Adam Mydło. Po ogłoszeniu wyników
pogoda uległa totalnej poprawie, podobnie jak
i humory. Te ostatnie chyba za sprawą smakowitej grochówki, która przyjechała aż z Pułtuska.
9 maja 2013 r. , odbyło się posiedzenie Zarządu, na którym ustalono harmonogram działań na kolejny miesiąc.
Zaczęło się zarybianie wód, które są pod naszą opieką. W godzinach rannych 13 maja
2013 r. dojechał do naszego koła narybek
szczupaka. Do zalewu miejskiego w Makowie
wpuściliśmy
30.000 sztuk
narybku. Nieco mniej, bo
6.000 popłynęło z prądem
Orzyca
na
odcinku Maków – Łęgi.
Po
zawodach spławikowych, czas
na spinning.
19 maja na
zbiorniku pożwirowym
w miejscowości Brzuze odbyły się zawody
spinningowe o tytuł Mistrza Koła. Udział
w zawodach wzięło 21 wędkarzy, ale w trójce
najlepszych, nie mieliśmy przedstawicieli naszej gminy.
Z wędkarskim pozdrowieniem,
Marek Smółka
Sekretarz Zarządu Koła PZW Nr 36 „BOLT”
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 23
Lato pachnące truskawkami
Truskawki to ulubiony owoc Polaków. I to
nie te „sztuczne”, przywożone zimą zza granicy, ale zrywane prosto
z krzaka, soczyste, cudownie pachnące i ciepłe od słońca. Polska
truskawkową potęgą jest
i basta! Po Chinach jesteśmy drugim na świecie dostawcą truskawek
na rynki światowe.
Truskawki posiadają wspaniałe wartości odżywcze i kosmetyczne. Są bardzo bogate w witaminę C, zawierają praktycznie wszystkie
ważne mikroelementy, a szczególnie dużo żelaza, wapnia, fosforu, magnezu i manganu.
Działają odkwaszająco, krwiotwórczo, wzmacniająco. Zawartość kwasu elegonowego chroni
przed nowotworami. Dzięki właściwościom
zasadotwórczym i moczopędnym mogą być
polecane osobom cierpiącym na reumatyzm
i choroby nerek. Sok z truskawek ma właściwości bakteriobójcze, jak chrzan, czosnek czy
cebula. W kuchni można je wykorzystywać
wszechstronnie. Są cenionym składnikiem wielu sałatek, surówek, przystawek. Można je wykorzystać również do sporządzenia pierożków.
Przyrządza się z nimi sosy, zupy, desery, ciasta
i napoje. Spożywa się je na surowo oraz przetwarza na soki, dżemy, konfitury. Robi się
z nich również wina, nalewki i likiery. Truskawki są jednak owocami nietrwałymi. Kupując truskawki, należy od razu zużyć lub przetworzyć, gdyż szybko fermentują i pleśnieją.
Najlepszym sposobem na ich przechowanie
jest zamrożenie, zachowujące prawie wszystkie
właściwości świeżych owoców. Truskawki
mogą zdziałać cuda dla naszej cery, są one idealnym owocem do maseczek domowej roboty.
Wykorzystywane są do produkcji preparatów,
do opalania się jako naturalne blokery promieni
UVA i UVB. Piękny aromat truskawek koja-
rzony z początkiem lata jest w często używany
jako kompozycja zapachowa wielu kosmetyków. Medycyna ludowa od dawna wykorzystuje także napary z liści truskawek przy takich
schorzeniach jak kamica żółciowa i anemia.
Niestety, truskawki są też silnym alergenem ,
wiec nie każdy może się nimi zajadać.
Knedle z truskawkami
½ kg ziemniaków, 2 szklanki mąki (ilość mąki
zależy od sypkości ziemniaków), 2 jajka, ok. 40
szt. truskawek średniej wielkości (umyte, osuszone, bez szypułek), sól, kwaśna śmietana
i cukier.
Ugotowane i ostudzone ziemniaki mielimy
w maszynce do mięsa. Dodajemy jajka, mąkę
i szczyptę soli i zagniatamy ciasto. Po rozwałkowaniu na grubość ½ cm wykrawamy szklanką kółka. Kładziemy truskawkę i formujemy
knedle. Wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy 2 minuty. Po osączeniu na sitku podajemy ze śmietaną i cukrem.
Makaron z truskawkami
Gotujemy makaron (kolanka, muszelki) i odcedzamy. Umyte truskawki rozgniatamy w miseczce widelcem, dodając cukier do smaku.
Makaron na talerzu polewamy truskawkami,
dodajemy łyżkę kwaśnej śmietany i mamy gotowy letni obiad lub kolację.
Truskawki w czekoladzie
0,5 kg truskawek, tabliczka czekolady, łyżka
masła, 2 łyżki mleka.
Truskawki myjemy i dokładnie osuszamy.
Pokruszoną czekoladę wkładamy do rondelka,
dodajemy masło i mleko i rozpuszczamy na
małym ogniu. Truskawki maczamy w płynnej
czekoladzie, trzymając za ogonek. Układamy
na tacy wyłożonej papierem do pieczenia
wstawiamy do lodówki do zastygnięcia.
- truskawki można maczać w ciemnej (gorzkiej lub deserowej) czekoladzie lub też białej,
ewentualnie jedną połówkę truskawki w białej,
Czy poznajesz???
mu silnikowi naprawdę samodzielnie jeździł.
Dziękujemy za pomoc.
Dzięki naszym Czytelnikom udało nam się
zidentyfikować autora fotografii i osoby ze
zdjęcia opublikowanego w ostatnim numerze
„Wieści”.
Kolejną zagadką dla Czytelników jest zdjęcie
wykonane 3 września 1961 r. przed remizą
w Drążdżewie z okazji obchodów 35-lecia
Fotografia przedstawiająca dwóch chłopców
siedzących w samochodzie została zrobiona
przez miejscowego fotografa, Juliana Błaszkowskiego, w połowie lat pięćdziesiątych, na
ulicy Nadrzecznej, koło jego zakładu fotograficznego. Na zdjęciu uwiecznieni zostali Jan
Szczęsny (żyjący do dzisiaj mieszkaniec Krasnosielca) i Edward Jóźwiak (zmarły dwa lata
temu w Bolesławcu). Samochód zaś stanowił
własność Jerzego Sawickiego i dzięki własne-
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 24
drugą w ciemnej.
- w miejscu, w którym truskawka będzie dotykała podłoża podczas zastygania, czekolada
będzie zgnieciona. Aby tego uniknąć można
w szypułkę truskawki wbić wykałaczkę i drugą
stroną nabić ją na jabłka na czas zastygania polewy. Można też najpierw umoczyć w czekoladzie jeden bok truskawki, ułożyć na tacy stroną
bez czekolady, a gdy polewa zastygnie powtórzyć maczanie w czekoladzie drugiej strony
truskawki.
Jogurtowiec
20 dag biszkoptów, 450 ml jogurtu naturalnego, 400 ml śmietany kremówki, 40 dag truskawek, 1 cytryna, 5 łyżeczek żelatyny, 8 dag
cukru, opakowanie galaretki truskawkowej.
Żelatynę rozpuszczamy w 1/2 szklanki gorącej wody odstawiamy do wystygnięcia. Jogurt
miksujemy z ostudzoną żelatyną i sokiem z cytryny i cukrem, odstawiamy w chłodne miejsce. Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno,
a gdy masa jogurtowa będzie gęstnieć, połączyć obie masy. Biszkopty układamy na dnie
foremki, układamy połowę truskawek, na nie
krem jogurtowy i wstawiamy do lodówki na
2 godziny. W tym czasie rozpuszczamy galaretkę, odstawiamy do wystygnięcia. Układamy
pozostałe pokrojone truskawki, zalewamy galaretką i wstawiamy do lodówki, aż galaretka
stężeje. Dekorujemy bitą śmietaną.
Koktajl truskawkowy
1 litr zsiadłego mleka lub jogurtu naturalnego, 2 łyżki cukru, 30 dag umytych i odszypułkowanych truskawek.
Wszystkie składniki miksujemy i zaraz rozlewamy do szklaneczek – dobra propozycja na
drugie śniadanie lub podwieczorek w upalny
dzień. Życzę smacznego!
Małgorzata Bielawska
miejscowej OSP i wręczenia jej sztandaru
ufundowanego przez KGW.
Prosimy Państwa o więcej informacji.
Redakcja
Majowa masakra na
„em”…
…a mianowicie mrówki, muchy, meszki,
mszyce, miseczniki no i myszy się zdarzają!
No i kto by pomyślał taki piękny miesiąc ten
maj a tyle paskudztwa ze
sobą niesie, które i na
miesiąc czerwiec przełazi! Tak to już jest Kochani, przyroda budzi się
po zimie, ale przyroda to
nie tylko my, kwiatki,
trawka i słoneczko! Zatem nie powinno nas
dziwić, że każde stworzenie - małe czy duże,
ładne bądź obrzydliwe, pożyteczne czy też nie,
próbuje znaleźć swoje miejsce, gdzie naje się,
napije, rozmnoży…, ale dlaczego właśnie na
mojej działce, na moim trawniku, na moich różach?! Niech idzie sobie dalej, do sąsiada!
Moglibyśmy obrazić się na nie, że włażą bez
pytania na nieswoje, ale odnoszę dziwne wrażenie, że niewiele by to całe nieproszone towarzystwo obeszło. Zamiast stroić fochy lepiej
wziąć się do konkretnych czynów, a mianowicie pryskać, sypać, smarować…
Weźmy na przykład takie mrówki, Niby
stworzenie malusie, a potrafi przez noc wynieść pół worka piasku spod kostki brukowej.
Oczywiście to karygodne działanie nie jest
dziełem jednej mrówki ale powiedzmy miliona
jej koleżanek, które doskonale czują się na naszej działce. Jeśli będziemy tolerować takie
czyny to pewnego dnia obudzimy się nie tylko
bez podjazdu pod dom, ale bez całego domu
łącznie z piwnicą i poddaszem (o ogródku nie
wspomnę)! Ważne zatem jest systematyczne
Praca dla chętnych
www.pupmakow.pl
www.pupprzasnysz.pl
www.pup-ostrołeka.pl
Informacja o aktualnych na dzień 27-05-2013
ofertach pracy zamieszczonych na wyżej wymienionych
stronach
Powiatowych Urzędów
Pracy w Makowie, Przasnyszu i Ostrołęce.
Objaśnienie:
MP: proponowane miejsce wykonywania pracy.
W: wymagania.
1.szlifierz kamienia: Usługi BetoniarskoKamieniarskie Artur Kraśniak. MP: Krasne ul.
Makowska 8 W: doświadczenie zawodowe.
602 559 248.
2. menager ds. rekrutacji i ochrony zdrowia:
Fundacja Wspierania Sportu i Zdrowia. MP:
powiat makowski. W: wykszt. min. średnie,
łatwość nawiązywania kontaktów, prawo jazdy
kat. B. 790 217 887, 618650601.
3. specjalista ds. obsługi klienta: Delitissue
MP: Ciechanów W: wykszt. wyższe, staż pracy 2 lata, znajomość j. angielskiego w stopniu
bardzo dobrym, MS Office, mile widzianaSAP. CV i list motywacyjny należy przesyłać
na adres e- mail [email protected]
tępienie tych „buldożerów” poprzez opryskiwanie lub rozsypywanie specjalnych preparatów.
O muchach można by długo się rozwodzić,
bo stworzenie mocno niepożądane i wredne:
odganiasz i odganiasz i czym bardziej odganiasz to tym bardziej ona nie chce odlecieć
i jak nie wykonasz trafnego pacnięcia to się od
Ciebie nie odczepi! Nie wspomnę o muchach
w zupie, kompocie, na ścianie, nad ranem
w sypialni… jednym słowem koszmar! Do
walki z nimi mamy mnóstwo preparatów, ale
bądźmy otwarci na nowości, ponieważ muchy
potrafią przyzwyczaić się do środków, którymi
walczymy z nimi i pomimo zastosowania danego preparatu, one mają się dobrze i fruwają
dalej po naszym mieszkaniu.
Meszki to małe łotry wgryzające się w skórę,
by napić się naszej krwi. Przy okazji wpuszczają nam trującą ślinę, po której możemy wylądować u lekarza, bo odczyny alergiczne mogą
być bardzo bolesne i ropne. Samice meszki, bo
to tylko one żywią się ludzką i czasami zwierzęcą krwią, grasują zarówno w dzień jak
i w nocy, więc musimy mieć oczy szeroko
otwarte. Do końca czerwca z pewnością nam
nie odpuszczą, więc pozostaje nam ubierać się
na mumię (szczelnie zakryci od stóp do głowy)
lub zastosować repelent odstraszający te
krwiopijcze bestie. Wystarczy spryskać ubranie
i ciało tym preparatem, a powinny dać nam
spokój na jakiś czas (podany na opakowaniu
preparatu).
No i przyszedł czas na wszędobylskie mszyce! One to dopiero potrafią dać porządnie
w kość. Pojawiają się już w maju, ba nawet
w kwietniu i tak mogą nie chcieć się z nami
rozstać aż do jesieni wydając na świat aż 10
pokoleń w sezonie. Często spotykam się z py-
taniem od klientów: „czy jak raz popryskam to
wystarczy?”. Niestety, nie wystarczy, ponieważ naloty mszyc mogą następować po sobie
np. co dziesięć dni. Na rynku są dostępne preparaty, które działają w roślinie układowo, tzn.
efekt niszczący utrzymuje się nawet przez kilkanaście dni.
O misecznikach pisałam szeroko w ubiegłym roku, a teraz tylko przypomnę, że to wrogowie nr 1 brabantów (odmiana tui żywotnika)
i drzew owocowych (śliwa, winogrona). Małe
brunatne kupki przyklejone do spodniej strony
liścia to znak, że miseczniki są wśród nas! Musimy szybko się ich pozbyć opryskując rośliny
odpowiednim preparatem, bo jak wyjdą żywe
spod tych kupek to z naszych iglaków nic nie
zostanie!
Ażeby dopełnić naszej alfabetycznej wyliczanki na końcu zamieściłam myszy, które
licznie ściągają do naszych domostw jesienią,
a przecież mamy dopiero czerwiec, więc co
one robią u nas o tej porze roku? Tego nam
pewnie nie powiedzą, ale my za to możemy
rozsypać im odpowiednią trutkę, bądź wyłożyć
specjalne saszetki - a niech mają i się wypchają!
No i proszę! Nie taki diabeł straszny… Ze
wszystkimi uciążliwościami jakie niesie ze sobą wiosna i lato możemy sobie poradzić! Trzeba tylko wiedzieć co, jak, czym i kiedy!
W następnym numerze zajmiemy się wszelkim złem na „ka” (tylko bez skojarzeń!). Może
do końca nie zaradzimy ale się trochę pośmiejemy. Pozdrawiam wiosennie!
Iwona Pogorzelska
4. kierownik sklepu: „SPS Handel” S.A. MP:
„Zielony Market” Płoniawy-Bramura 58. W:
wykszt. średnie zawodowe lub wyższe, umiejętność zarządzania personelem, obsługa komputera, badania do celów sanitarnoepidemiologicznych, doświadczenie 1 rok pracy jako kierownik 29 760 25 61,
[email protected].
5. instruktor praktycznej nauki zawodu kucharz: Mazowiecka Wojewódzka Komenda
Ochotniczych Hufców Pracy. MP: Ośrodek
Szkolenia i Wychowania w Jaciążku. W: wykszt. wyższe, średnie, mistrz, fachowość w zawodzie, przygotowanie pedagogiczne, staż pracy min. 3 lata. 29 717 86 02.
6. mechanik samochodów ciężarowych: FHU
ARBA MP: Sierakowo. W: 2 lata doświadczenia jako mechanik samochodów ciężarowych. 29 752 55 91.
7. kierowca-konduktor pojazdów autobusowych: PKS w Przasnyszu S.A. MP: placówka
PKS Maków Maz. W: wykszt. podst. lub zasadnicze zawodowe, prawo jazdy kat. D, świadectwo kwalifikacji zawodowej w zakresie
przewozu osób, sprawność psychofizyczna,
brak przeciwwskazań zdrowotnych, niekaralność, mile widziany staż w zawodzie kierowca
autobusu. 29 752 67 41, 29 752 30 11 do 13
[email protected], www.mobilis.pl.
8. mechanik maszyn rolniczych: Przedsiębiorstwo Handlowo- Usługowe A. Wieczorek.
MP: Klewki 27 B. W: prawo jazdy kat. B, doświadczenie 3 lata jako mechanik maszyn rolniczych. 608 065 724.
9. kierownik składu, pracownik składu: MM
WORK SERVICE Bydgoszcz. MP: Chorzele.
W: wykszt. zasad. zawodowe, prawo jazdy B,
umiejętność
obsługi
komputera.
[email protected]
10. kierowca autobusu: PKS S.A. Ostrołęka
ul. T. Zawadzkiego „Zośki” 1. MP: teren kraju. W: wykszt. zawodowe, staż pracy min. 1
rok, prawo jazdy kat. D, kurs kwalifikacyjny.
29 760 26 71 do 3 wew. 212.
11. pracownik transportu oraz pracownik
przy sortowaniu owoców i warzyw: WORK
SERVICE S.A. Ostrołęka ul. I Armii Wojcka
Polskiego 21. MP: Chojny. W: bez wymagań.
508 000 909.
12. stolarz meblowy, projektant mebli: Towarzystwo Przemysłowe „WEGA” S.C. Ostrołęka ul. Kołobrzeska 16. MP: Ostrołęka.
W: wykszt. zawodowe. staż pracy 6 m-cy, znajomość obsługi komputera. 29 769 10 19.
13. ogrodnik: Gospodarstwo Ogrodnicze
Adam Majkowski Kruszewo 64 gm. Goworowo. MP: Kruszewo. W: wykszt. zawodowe
ogrodnicze lub rolnicze, 1/2 etatu. 502 663313.
14. handlowiec: Przedsiębiorstwo Wielobranżowe „ świat zabawek” Sławomir Morawski.
Ostrołęka ul. Żeromskiego 126. MP: Ostrołęka. W: wykszt. min. średnie, znajomość obsługi komputera, znajomość jęz. angielskiego
w stopniu podstawowym, doświadczenie w
handlu on- lin. 507 133 441.
Sylwia Dudek
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 25
GUKS
28 kwietnia podejmowaliśmy u siebie Huragan Lipniki. Mecz zakończył się wynikiem 7:3
dla naszego teamu. W 8
minucie Pajewski uderza głową i piłka wpada
do siatki. 14 minut
później to Huragan
zdobywa gola i mamy
remis. Po bramce następuje krótka przerwa,
gdyż nasz bramkarz
(Dominik Liszewski)
po ofiarnej interwencji potrzebuje pomocy medycznej. W 29 minucie wyprowadza nas na
prowadzenie nasz kapitan - Tomek Urbański.
Po 7 minutach trafiają goście i znów remis.
W 39 minucie po raz drugi Tomek Urbański
nie daję szans bramkarzowi i zdobywa bramkę
na 3:2. Po przerwie my strzelaliśmy 4 razy
a goście tylko raz. W 48 minucie Faderewski,
70 minuta to gol Tomka Urbańskiego, 75 minuta trafia najmłodszy z naszych zawodników
Sebastian Kurzyński, 83 minuta to zamieszanie
w naszym polu karnym i przeciwnicy strzelają
na 3:6, 90 minuta Marek Bojarski zdobywa gola po dośrodkowaniu Urbańskiego.
3 maja odbył się zaległy mecz z Łęgiem
Przedmiejskim. Nasz team wygrał ten mecz
8:1. Po dwie bramki zdobyli Pajewski i Milewski a po jednej: Urbański, Faderewski, Chełchowski, Biedrzycki,
Dnia 5 maja nasz zespół podjął u siebie lidera-Bartnika Myszyniec. Kibice nie zawiedli,
Biegali jak Szewińska…
W X Międzynarodowych Biegach Ireny
Szewińskiej w Pułtusku wzięła udział bardzo
liczna grupa biegaczy ze Szkoły Podstawowej
i Gimnazjum w Krasnosielcu. Wszyscy walczyli do końca, wszak nie można było inaczej,
skoro mocno im kibicowali nie tylko koleżanki
i koledzy oraz nauczyciele, ale także mistrzynie i mistrzowie Igrzysk Olimpijskich, Świata
i Europy - Irena Szewińska, Bogusław Mamiński i Grażyna Rabsztyn.
Największy sukces spośród sportowców
z Krasnosielca uzyskała Wiktoria Maciejewska z klasy IIa, która wygrała w swojej kategorii wiekowej. Czy Wiktoria pójdzie śladami
Pani Ireny i zawędruje na podium olimpijskie?
Na pewno ma talent i zapał do biegania oraz
charakter zwycięzcy. Również świetne rezultaty uzyskali inni lekkoatleci: Łukasz Glinka II
miejsce, Gabriel Nurczyk i Weronika Ferenc
III miejsca, Damian Wronowski i Adam Gałązka IV miejsca.
W sumie Szkoła Podstawowa w Krasnosielcu
zdobyła II lokatę w kategorii szkół podstawowych, Gimnazjum w swojej kategorii było szóste, a klub sportowy zrzeszający szkolnych
sportowców zajął III miejsce w kategorii klubów. Serdecznie gratulujemy tych osiągnięć
i zawodnikom i ich opiekunom.
wolnych miejsc
było zaledwie
Dzięki
kilka.
waszemu
wsparciu i dopingowi GUKS
pokonała lidera
3:2. W 21 minucie bramkarza
Myszyńca pokonał Krzysiek Pajewski, który podwyższył
także prowadzenie na 2:0 w 40 minucie. Na
przerwę nasi zawodnicy schodzili z uśmiechem
na twarzy.
Jak mówi stare dobre piłkarskie powiedzenie:
,,nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić''
i tak w 62 minucie goście zdobywają bramkę
i mamy 2:1. Ale nasza drużyna bardzo chce by
kibice cieszyli się wraz z nimi trzecim golem,
liczne sytuację po bramką przeciwnika skutkują i w 74 minucie Kuba Faderewski zdobywa
gola. Chwila nieuwagi i lider strzela drugą
bramkę, zaledwie 10 minut po golu Kuby.
GUKS mógłby myśleć o awansie, gdyby nie
porażka na wyjeździe z Krzyniakiem, który
z powodów kadrowych nasza drużyna przegrała 0:2.
Dnia 19 maja zawitał do nas na błonie WKS
Mystkówiec. Po golach Biedrzyckiego i Bojarskiego prowadziliśmy 2:0. W 40 minucie fauluję jeden z naszych obrońców i rzut karny ma
Mystkówiec, który go wykorzystuje. 50 minucie znów mamy karnego tyle, że dla naszej
drużyny, pewnie wykorzystuje go Pajewski.
W 62 minucie podwyższa przewagę na 4:1
Bojarski. 80 minuta to bramka na życzenie kibiców Cezarego Pichały, 5 minut później zdobywamy znów bramkę tyle, że samobójczą po
nie zrozumieniu się bramkarza z jednym
z obrońców. Mecz kończy się stanem 5:2.
GUKS- Huragan Lipniki 7:3
GUKS- Łęg Przedmiejski 8:1
GUKS- Bartnik Myszyniec 3:2
Krzyniak Krzynowłoga Mała - GUKS 2:0
GUKS- WKS Mystkówiec 5:2
Tabela ligowa (stan na 21 maja):
Lp.
Nazwa drużyny
1 Bartnik Myszyniec
2 GUKS Krasnosielc
3 LKS Zatory
4 LZS Łęg Przedmiejski
5 Krzyniak Krzynowłoga Mała
6 Orz Goworowo
7 Huragan Lipniki
8 WKS Mystkówiec
Pkt
29
25
24
21
17
17
12
1
Marta Pajewska
Sportowe sukcesy
Darii i Michała
10 maja br. w Pułtusku odbyły się jubileuszowe X Międzynarodowe Biegi Ireny Szewińskiej. Uczestniczący w imprezie uczniowie
z PSP w Drążdżewie zajęli drużynowo 7 miejsce. Najwyższe lokaty uzyskali: Daria Kruk I m. w biegu na 700 m (pokonała około sto zawodniczek z rocznika 2002-2003) i Michał
Grabowski - III m. na 700 m (rocznik 2004 i
młodsi).
Daria otrzymała w nagrodę aparat cyfrowy,
pamiątkowy dyplom oraz medal. Michał został
uhonorowany czterema biletami do Centrum
Kopernika w Warszawie, jak też dyplomem
i medalem.
Uczestnicy mieli okazję poznać, jak również
zrobić pamiątkowe zdjęcie z takimi osobistościami świata sportu jak Irena Szewińska, Bogusław Mamiński i Grażyna Rabsztyn, byłymi
Mirosław Chodkowski,
wicedyrektor Zespołu Szkół
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 26
mistrzami Europy, świata i Igrzysk Olimpijskich. W zawodach wzięło udział 558 zawodników (278 chłopców i 280 dziewcząt) reprezentujących 21 szkół podstawowych i 12 gimnazjów oraz 12 klubów sportowych.
Marcin Gutowski - nauczyciel wf.
Od redakcji: Serdeczne gratulacje
wszystkich medalistów i ich nauczycieli.
dla
Wyjazd na mecz
Pierwsze dni maja
przypadły na tzw. długi
weekend. Można było go
spędzić w różny sposób,
gdyż
pogoda
była
zmienna. Ruszyło grillowanie, majowe wycieczki, prace na działkach, spacery. Każdy
znalazł coś dla siebie,
O sporcie
ze szkoły w Krasnosielcu
W dniu 6.IV.2013r w Nagoszewie odbyły się
Eliminacje Rejonowe Rejonu Ostrołęka do 57
Turnieju Tenisa Stołowego im. Janusza Strzałkowskiego. Uczeń gimnazjum Adrian Klik zajął II miejsce i awansował do Finału Woje-
wództwa Mazowieckiego - 14.IV.2013r.
W zawodach uczestniczyli również Adrian
Szewczak, Artur Larenta, Jakub Wilkowski,
Kamil Ptak i Kinga Gałązka, która uplasowała
się na miejscach 7-9.
11 kwietnia gimnazjum w Krasnosielcu było
organizatorem Turnieju Coca Cola Cup Etap I Eliminacje - Runda I - Faza Grupowa. W turnieju startowały 4 drużyny: gimnazjum Jednorożec, Karniewo, Szelków Stary i Krasnosielc.
I miejsce zajęła drużyna z Jednorożca (9 pkt.),
która awansowała do dalszego etapu, gdzie
również im się powiodło. Pozostałe drużyny
uzyskały po 3 punkty. Nasze gimnazjum reprezentowali: Kamil Ptak, Artur Greszta, Michał
kibice piłkarscy także. Była bogata oferta rozgrywek.
Skorzystałam właśnie z takiej okazji. A ponieważ od pewnego czasu trenuję w klubie
Orzeł Sypniewo, więc w niedzielę 5 maja pojechałam z grupą piłkarską z Sypniewa do Warszawy na mecz Legii Warszawa z Lechią
Gdańsk. Wśród kilkunastu tysięcy widzów
zgromadzonych na stadionie „Pepsi Arena”
przeważali kibice Legii Warszawa, ale kibiców
z Gdańska też było dużo. Zaopatrzeni m.in.
w szale i koszulki, kibicowaliśmy piłkarzom.
Choć zawodnicy obu drużyn grali z sercem, to
pierwsza polowa zakończyła się bezbramkowo.
W drugiej połowie meczu wszedł na boisko Jakub Kosecki, zawodnik Legii i strzelił gola dla
swojego klubu. Wzmógł się doping w nadziei
na kolejną bramkę. My też na to liczyliśmy,
lecz ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 dla Legii Warszawa.
Mimo zmęczenia podróżą i upalną pogodą,
wróciłam zadowolona z obejrzenia meczu na
żywo. Był to udany wyjazd.
Daria Kruk
Sobieraj, Błażej
Stryjewski, Rafał
Sobieraj, Adrian
Klik, Adrian Jastrzębski,
Bartłomiej Nurczyk,
Artur
Larenta
i Kacper Włodarski.
Dnia 16 kwietnia 2013
r. w Ostrołęce odbył się
Finał
Międzypowiatowych Sztafetowych Biegów Przełajowych. Drużyna Szkoły Podstawowej w Krasnosielcu zajęła III miejsce, wcześniej
zajmując w powiecie miejsce I. Skład: Norbert
Ruszkowski, Bartłomiej Kurzyński, Damian
Wronowski, Michał Kęszczyk, Konrad Goliaszewski, Łukasz Lipiński, Łukasz Glinka, Gabriel Nurczyk, Krzysztof Maluchnik, Dominik
Daliga, Patryk Wilga.
W dniu 20.04.2013 r. w Różanie odbyły się
Powiatowe Mistrzostwa Młodzieży Szkolnej
w Piłce Ręcznej, gdzie drużyna SP z Krasnosielca w składzie: Łukasz Lipiński, Damian
Wronowski, Bartłomiej Kurzyński, Dominik
Daliga, Krzysztof Maluchnik, Gabriel Nurczyk, Konrad Goliaszewski, Marian Lipski,
Marcin Rybacki, Łukasz Glinka, Jakub Czarkowski - zajęła II miejsce.
28 kwietnia 2013 r. w Łysych odbył się Finał
Międzypowiatowy Drużynowego Tenisa Stołowego. W zawodach udział wzięły 3 drużyny
z gimnazjum w Krasnosielcu: I drużyna - Adrian Klik i Artur Larenta, zajęli I miejsce (jesienią zajmując I m w powiecie) i awansowali
do Finału Województwa Mazowieckiego, który
organizuje SZS Płock i odbędzie się 23 maja
2013 r. II drużyna w składzie: Kamil Ptak, Adrian Szewczak i Jakub Wilkowski jesienią zajmując II miejsce w powiecie, w Łysych wywalczyli miejsce IV. Udział wzięła również
drużyna dziewcząt: Kinga Gałązka, Elżbieta
Tupacz, Olga Piotrak jesienią zajmując II miejsce w powiecie.
Opiekun drużyn - Grzegorz Gałązka
Wieści znad Orzyca Nr 5(73), maj 2013, strona 27
1
Krzyżówka z okienkiem
Poziomo:
1) zajęcia w szkole na których poznają m in. postać ze zdjęcia w okienku;
3) grodzki, rodzinny lub …ostateczny; 5) duchowny w kościele prawosławnym i greckokatolickim –on również czci osobę ze zdjęcia w okienku; 7) duchowna to ksiądz lub biskup; 8) dużo drzew owocowych; 9) zawsze na
wierzch wypływa; 10) pieszczotliwie, żartobliwie o chłopcu; 15) słoik lub taniec; 16) ażurowa budowla w ogrodzie; 19) grecka litera lub baskijska organizacja bojowa; 20) całkowita słuszność; 23) królewska izba; 22) miś z Australii; 22) nacięcie grawera.
Pionowo:
1) modlitwa związaną z kultem osoby ze zdjęcia w okienku; 2) misja krzewienia wiary, może być … Maryjny; 3) część ubioru – nie tylko dla mężczyzn; 4) rysunek pustych pól krzyżówki –również tej; 6) kąśliwy owad;
11) duży korytarz ; 12) państwo w Ameryce słynne z kanału; 13) w Warszawie Nowy, ale może być też trzeci lub tamten; 14) krótka rozprawa literacka;
16) chorobliwa agresja, atak szału; 17) aktówka ministra; 18) koralowa wyspa; 20) jest rybą na bezrybiu; 21) rosyjski władca; 22) część utworu dramatycznego lub przedstawienia teatralnego.
Litery z pól ponumerowanych od 1 do 19, w prawym dolnym rogu, utworzą rozwiązanie hasło nawiązujące do zdjęcia z okienka.
Mirosław Chodkowski
1
2
3
4
5
6
2
16
5
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
4
6
9
14
i
7
8
2
3
9
15
10
11
12
13
14
11
15
6
16
12
17
19
1
7
3
19
17
18
20
21
8
22
5
23
19
7
18
24
25
13
4
10
Rozwiązanie Krzyżówki z okienkiem z numeru 4(72) Poziomo: grillowanie, dąs, Rio, Iwo, pasożyt, Chodkiewicz, uleczalność, oparcie, ćma. Pionowo: Gościniec, nadwrażliwość, eksport, oko, pokaz, Siedlce, hol, zaćma
udo, era. Hasło: ORZYC WIDOK Z MOSTU W RAKACH.
Wieści przypominają
Kwiatki i chwasty
- 1 VI (sobota) - Dzień Dziecka
- 9 VI (niedziela) - Gminny Dzień Dziecka
w Krasnosielcu
- 22 VI (sobota) - pierwszy dzień lata
- 22 VI (sobota) - IV Biwak Patriotyczny na
Polskiej Kępie
- 23 VI (niedziela) w Kadzidle odbędzie się
XX Wesele Kurpiowskie z udziałem autentycznej Pary Młodej (Renata Chorążewicz
z Zalesia i Piotr Ogonowski z Drążdżewa)
- 23 VI (niedziela) - Dzień Ojca
- 23 VI (niedziela) - Noc Świętojańska
- 28 VI (piątek) - zakończenie roku szkolnego
2012-2013
Terminarz jarmarków w czerwcu br.:
Baranowo - pon. 10 i 24; Chorzele - każdy
czwartek; Jednorożec - śr. 5 i 19; Krasnosielc
- wt. 4 i pt. 21; Maków Maz. - śr. 12 i 26;
Przasnysz - każdy wtorek, piątek i sobota
Z ostatniej chwili
W poniedziałek 27 maja br. rozpoczęły się
prace przy budowie kontrowersyjnego chodnika w Drążdżewie Małym na odcinku od kościoła do cmentarza. Obszerna relacja w następnych Wieściach.
Również w Nowym Sielcu rozpoczęto przebudowę drogi od ul Wschodniej w Krasnosielcu do drogi powiatowej nr 2132W Krasnosielc-
Wieści znad Orzyca
miesięcznik
Towarzystwa
Przyjaciół Ziemi
Krasnosielckiej
egzemplarz bezpłatny
Dziś dwa w jednym – jedno zdjęcie, a w nim
kwiatek za pomysł wykonania w naszej bibliotece gminnej podjazdu dla osób na wózkach
inwalidzkich. Brawo! W XXI wieku wszyscy
Młynarze wraz z drogą prowadzącą przez nowe
osiedle. Na całej długości drogi będzie zbudowany chodnik a przy cmentarzu parking dla
samochodów.
W sobotę 1 czerwca br. w Amelinie odbyły
się gminne obchody Święta Strażaka połączone
z wręczeniem miejscowej OSP sztandaru, a zasłużonym druhom medali i odznaczeń.
powinni mieć swobodny dostęp do budynków
użyteczności publicznej, również niepełnosprawni. Ale jednocześnie jest to chwast, bo
spójrzcie sami - nie dość, że wykonanie kiepskie i szpeci ładną elewację budynku biblioteki
i posterunku policji, to jeszcze skutecznie
uniemożliwia przejście chodnikiem – również,
nomen omen, tym osobom niepełnosprawnym.
Redakcja
Redakcja
Wydawca: Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Krasnosielckiej, 06-212 Krasnosielc, ul. Rynek 39a, tel. 29 71 75 205
Nr konta TPZK: 29 8917 0001 0000 1544 2000 0010 Bank Spółdzielczy w Krasnosielcu
Zespół redakcyjny: Sławomir Rutkowski kom. 796 030 115 [email protected]
Tomasz Bielawski kom. 604 645 355 [email protected] Małgorzata Bielawska kom. 692 781 745 [email protected]
Tadeusz Kruk kom. 885 157 121, [email protected]
Zespół redakcyjny zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji publikowanych tekstów, a także opatrywania ich własnymi
tytułami. Poglądy wyrażane w artykułach są poglądami ich autorów a nie wydawcy. Wydawca może wykorzystywać powtórnie
lub udostępniać materiały wcześniej opublikowane przez TPZK.
Nakład: 1 000 egz. Druk: Drukarnia J.J. Maciejewscy, Przasnysz ul. Gdańska 1

Podobne dokumenty