Polmic.pl - Lutoslawski

Transkrypt

Polmic.pl - Lutoslawski
Polmic.pl - Lutoslawski - warszawiak
Witold Lutosławski był z Warszawą związany niemal przez całe życie, choć Lutosławscy od
połowy XVIII wieku rezydowali w Drozdowie koło Łomży (na zdjęciu po prawej). Matka, Maria z
Olszewskich, przyjechała do Warszawy, aby w dobrych warunkach urodzić swojego trzeciego
syna. Witold urodził się więc w klinice położniczej przy ulicy Moniuszki 6, zatem nieopodal
Filharmonii. Potem mieszkał z rodzicami w Drozdowie, póki wojna nie zmusiła ich do ucieczki
aż do Moskwy. Chroniąc się tam przed Niemcami nie dokonali dobrego wyboru, we wrześniu
1918 roku bowiem bolszewicy rozstrzelali ojca Witolda – Józefa oraz jego brata Mariana. Maria
Lutosławska wracała do Polski jedynie z synami.
Mieszkali początkowo przy Marszałkowskiej 21. Witold uczęszczał do męskiego gimnazjum
im. Stefana Batorego
, które mieściło się najpierw przy ulicy Kapucyńskiej, a potem przeniosło się do nowego gmachu
przy ulicy Myśliwieckiej 6. Lutosławski zapisał się w historii tej szkoły na stałe, pisząc
hymn uczniów Batorego do słów Stanisława Młodożeńca
(na zdjęciu po lewej), polonisty i ostatniego wychowawcy kompozytora. Po maturze w Batorym
w roku 1931 Lutosławski dostał się na wydział matematyki Uniwersytetu Warszawskiego, ale po
roku studiów postanowił zapisać się do
konserwatorium
(na zdjęciu po prawej, obecnie: Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina)
na naukę kompozycji.
Muzyki zaczął się uczyć Lutosławski w wieku lat sześciu. Pierwszych lekcji gry na fortepianie
udzielała mu matka. Regularną naukę kompozycji zaczął pod koniec lat dwudziestych,
uczęszczając do Warszawskiej Szkoły Muzycznej przy Placu Trzech Krzyży 18. W 1936
roku skończył studia pianistyczne i wystąpił na tradycyjnym koncercie dyplomantów, grając z
orkiestrą Filharmonii pierwszą część
Koncertu G-dur
Beethovena. Dyplom z kompozycji zrobił rok później, prezentując w Filharmonii
1/5
Polmic.pl - Lutoslawski - warszawiak
Fugę na orkiestrę
. W roku 1935, więc jeszcze w czasie studiów, podjął Lutosławski na krótko pracę w Polskim
Radiu. Jako „kontroler” słuchał audycji muzycznych i recenzował je dla kierownictwa redakcji „w
celu ulepszania programu” – jak wspominał.
Wybuch II wojny światowej zastał Lutosławskiego na stanowisku dowódcy radiostacji przy
sztabie Armii Kraków. Był tam rekordzistą w obsługiwaniu telegrafu alfabetem Morse’a, do
czego przyczyniła się z pewnością jego sprawność palcowa jako pianisty. Pod Tomaszowem
Lubelskim dostał się do niewoli niemieckiej, z której udało mu się zbiec w czasie wyprawy do
lasu po drewno na opał. Pod koniec października zdołał wrócić do Warszawy. Razem z matką
zamieszkał na czas okupacji przy ulicy Langiewicza. Podczas wojny Lutosławski zarabiał na
życie jako pianista w warszawskich kawiarniach. Zaczął od „Ziemiańskiej” przy ulicy
Mazowieckiej, gdzie akompaniował znanemu przed wojną Chórowi „Dana”. Potem założył z
Andrzejem Panufnikiem duet fortepianowy i występował razem z nim w „Arii”, też na
Mazowieckiej, gdzie poznał swoją przyszłą żonę Danutę, siostrę Stanisława Dygata. Grał
również „U Aktorek” w Alejach Ujazdowskich i – najdłużej - w SiM („Sztuka i Moda”) przy
Królewskiej, gdzie dziś stoi hotel „Victoria”. Występował też w prywatnych mieszkaniach,
między innymi w domu Jarosława Iwaszkiewicza w Stawisku. Pod koniec lipca 1944 Lutosławcy
musieli opuścić mieszkanie na Langiewicza i przenieśli się do Komorowa, gdzie mieszkała
siostra matki. Kompozytor, sądząc że wyjeżdżają z Warszawy na krótko, zabrał ze sobą tylko
jedną partyturę. Cała reszta przepadła podczas Powstania Warszawskiego. W grudniu
kompozytor znalazł się – jak wielu innych uchodźców ze zniszczonej Warszawy - w Krakowie.
Natychmiast po wyzwoleniu Warszawy Lutosławski wrócił do stolicy i zamieszkał wraz z matką
w wynajętym pokoju w Alei Waszyngtona na Saskiej Kępie. W kwietniu 1945 roku podjął pracę
w Polskim Radiu, mieszczącym się od niedawna w pałacyku Czetwertyńskich przy Alejach
Ujazdowskich. Pełnił tam rolę ilustratora muzycznego w programach redakcji
literacko-teatralnej. W marcu 1946 roku zrezygnował ze stałej pracy w radiu i odtąd juz nigdy
nie zajmował żadnego etatu. Podjął współpracę z filmem, zyskując duże uznanie za muzykę do
filmu Tadeusza Makarczyńskiego Suita warszawska, którą określono jako „poetycką panoramę
ruin Warszawy”.
2/5
Polmic.pl - Lutoslawski - warszawiak
26 października 1946 roku Lutosławski zawarł małżeństwo z Danutą Bogusławską z domu
Dygat i zaadoptował jej syna z pierwszego związku – Marcina. Rodzina zamieszkała przy ul.
Zwycięzców 39 m. 10 na Saskiej Kępie
, w kwaterunkowym mieszkaniu otrzymanym w zamian za sprzedaż ruin domu Antoniego
Dygata, ojca Danuty. Przez rok trwała odbudowa domu uszkodzonego podczas wojennych
bombardowań, zanim udało się stworzyć znośne warunki do zamieszkania.
Na przełomie sierpnia i września 1946 roku Lutosławski został sekretarzem i skarbnikiem
utworzonego rok wcześniej przez ministerstwo kultury i sztuki Związku Kompozytorów
Polskich
. Związek miał swoją
siedzibę najpierw na Chmielnej 25 m. 15, potem otrzymał lokal przy ul. Zgoda 15, ostatecznie
znalazł się na
Rynku
Starego Miasta 27
(na zdjęciu po lewej). Lutosławski związał się z nim na dobre i złe, choć wycofywał się z
czynnego udziału, kiedy upolitycznienie związkowego życia stawało się nieznośne, jak w roku
1948. Koncentrował się wówczas na własnej pracy twórczej, za którą uhonorowano go w
grudniu 1948 roku nagrodą miasta Warszawy (nie przyznano wówczas Lutosławskiemu
nagrody państwowej). W znacznej mierze ze względów finansowych zaangażował się w pisanie
muzyki do sztuk wystawianych w teatrach warszawskich. Powstały ilustracje do spektakli w
Teatrze Polskim, Rozmaitościach, Teatrze Współczesnym. Dla zarobku pisał Lutosławski
również piosenki, podpisując je wszakże pseudonimem „Derwid”. W latach 1957-63
skomponował ich 35, między innymi bardzo popularnego
Warszawskiego dorożkarza
.
26 listopada 1954 roku w Sali „Romy”, wówczas siedziby Filharmonii Warszawskiej, odbyło
się prawykonanie
Koncertu na orkiestrę
, do dzisiaj jednego z najpopularniejszych utworów Lutosławskiego. Rok później
Koncert
znalazł się w programie otwarcia odbudowanego gmachu Filharmonii przy ulicy Sienkiewicza.
W 1956 roku utwór wykonał podczas pierwszej „Warszawskiej Jesieni” zespół Wiener
Philharmoniker pod dyrekcją Michaela Gielena. To właśnie w znacznej mierze dzięki
Koncertowi na orkiestrę
, a także napisanej w roku 1958 roku
Muzyce żałobnej
, pod koniec lat pięćdziesiątych Witold Lutosławski zajmował niekwestionowaną pozycję
najwybitniejszego współczesnego kompozytora polskiego.
3/5
Polmic.pl - Lutoslawski - warszawiak
Przez urzędników był jednak traktowany jak zwykły obywatel. Kiedy w 1959 roku pasierb
Lutosławskiego ożenił się i wyprowadził z mieszkania przy ulicy Zwycięzców, Lutosławski
urządził w jego pokoju specjalnie wytłumioną pracownię kompozytorską. Urząd kwaterunkowy
zagroził dokwaterowaniem lokatora, tylko szczęśliwym trafem do tego nie doszło. Na ulicy
Zwycięzców Lutosławscy dotrwali do roku 1968, kiedy udało im się zrealizować marzenie o
własnym domu.
Kompozytor kupił willę w spokojnej, pełnej zieleni dzielnicy przy ulicy Śmiałej 39 na
Żoliborzu
(na zdjęciu po prawej). Mieszkało w niej wcześniej kilka rodzin,
konieczny był więc gruntowny remont, podczas którego urządzona została dźwiękoszczelna
pracownia. Kilka lat później wnętrze domu zostało jeszcze raz przebudowane, tym razem
według projektu pasierba Marcina Bogusławskiego, uznanego już wówczas architekta.
Lutosławski został żoliborzaninem już na resztę życia.
Dom na Śmiałej zapewniał mu odpowiednią przestrzeń i upragniony spokój konieczny do pracy
twórczej. Był bastionem chroniącym go od niepokojów codziennej rzeczywistości, kiedy tego
potrzebował. Kompozytor wyjeżdżał na koncerty, wykłady i spotkania odbywające się na całym
świecie, ale zawsze wracał na Żoliborz, aby oddawać się swojej prawdziwej misji – twórczości.
W żadnym razie nie był to bastion nie do zdobycia. Państwo Lutosławscy – zazwyczaj we dwoje
– przyjmowali tutaj gości przychodzących z najróżniejszymi sprawami.
Witold Lutosławski cieszył się ogromnym autorytetem nie tylko w sferze muzyki i kultury, był
także prawdziwym autorytetem moralnym, zaangażowanym w bezinteresowną służbę
środowisku i społeczeństwu. Przez wiele lat pełnił społeczne funkcje w zarządzie Związku
Kompozytorów Polskich i w komisji repertuarowej festiwalu "Warszawska Jesień", nie
wysuwając się nigdy na plan pierwszy. W stanie wojennym służył pomocą i dobrą radą, potem
zaangażował się w Komitecie Obywatelskim Lecha Wałęsy. Martwił się wspólnymi polskimi
problemami, ale wierzył w odrodzenie, w jaśniejszą przyszłość Polski i Polaków. Chętnie
wymieniał poglądy na wszelkie tematy, słuchając uważnie rozmówcy. Nigdy nie narzucał się ze
swoim zdaniem, ale potrafił przekonywać, zachowując zawsze wyraźne stanowisko w kwestiach
etycznych.
4/5
Polmic.pl - Lutoslawski - warszawiak
Ostatni raz opuścił dom na Śmiałej 20 stycznia 1994 roku. W beznadziejnym stanie znalazł się
w klinice rządowej na ulicy Emilii Plater. Zmarł tam 7 lutego w obecności żony Danuty, pasierba
Marcina i synowej Gabrieli. Skromny pogrzeb odbył się 16 lutego w kościele św. Karola
Boromeusza na Powązkach, gdzie spoczęły Jego prochy.
Mieczysław Kominek
5/5