czerwiec - Gimnazjum nr 15
Transkrypt
czerwiec - Gimnazjum nr 15
WAŻNE TEMATY: Refleksje po spotkaniu z Panią Marią Styś — s. 1 Piórem Gimnazjalisty Gimnazjum nr 15 im. Profesorów Lwowskich we Wrocławiu Jeszcze jedno wspomnienie po spotkaniu z Panią Marią Styś — s. 2 Spotkanie z Panią dr Anną Suchardą — s. 3 Spotkanie z Panią Ewą Tołpą — Schmidt — s. 3-4 R O K S Z K O L N Y 2 0 1 2 / 2 0 1 3 Podsumowanie tegorocznego cyklu spotkań z potomkami Profesorów Refleksje po spotkaniu z Panią Marią Styś — córką prof. Wincentego Stysia Spotkanie z Panią Ewą Komornicką — Medyńską — s. 4-5 Pasje, marzenia…, czyli wywiad z uczniem kl. 1e na temat modeli kolejowych — s. 6 Projekty edukacyjne — s. 7 Fotoreportaż z wycieczki do Lwowa — s. 8—9 N R 5 / 2 0 1 2 / 2 0 1 3 Dnia 20 marca 2013 roku w naszym gimSprawozdanie z wycieczki do Lwowa nazjum odbyło się spotkas. 10 nie z córką profesora lwowskiego Wincentego Wywiad z Renatą Stysia z Panią Marią Styś. Mauer—Różańską Wraz z całą klasą 2e mia— s. 11-12 łyśmy okazję przekonad się, że Pani Maria to niezwykle charyzmatyczna i energiczna, jak na swój wiek, osoba. Już na początku spotkania śmiało przejęła inicjatywę i zaczęła opowiadad o profe- sorze. Dowiedziałyśmy się m.in. tego, że tato pani Marii osiągnął swoją pozycję naukową zaczynając od tzw. zera, gdyż pochodził z bardzo biednej chłopskiej rodziny. Jego ojciec, by zapewnid rodzinie podstawowy byt, grał na organach w kościele, ale i to nie zawsze wystarczało. Pani Maria opowiadała z niezwykłym za- pałem i można było wyczud, że bardzo zależy Jej na przekazaniu nam młodym - informacji o swoim utalentowanym tacie. Snuła również w sposób niezwykły opowieśd o sobie i o swoim dzieciostwie. Dowiedziałyśmy się, jak wyglądało życie profesora Wincentego Stysia tu we Wrocławiu. Jednakże jedną z najważniejszych rzeczy, jaką zapamiętałyśmy z tego spotkania, było to, by nigdy się nie poddawad. I to na pewno najbardziej zapadło nam w pamięd. Pod koniec spotkania Pani Marii zostały wręczone kwiaty, a cała klasa z ogromną przyjemnością zrobiła sobie z tak zacnym gościem pamiątkowe zdjęcie. Paulina Gaworska Aleksandra Barzyk STR. Jeszcze jedno wspomnienie po spotkaniu z Panią Marią Styś 2 Klasa II e 6 marca 2013 roku spotkała się z córką profesora Wincentego Stysia, panią Marią Styś – Włoczewską. Pani Maria opowiadała, że jej ojciec pochodził z bardzo biednej rodziny chłopskiej. Bardzo jednak chciał się uczyć. Z rodzinnego domu wyruszał na cały tydzień do szkoły z bochenkiem chleba. W tych jego zamiarach wspierał go ojciec. Zdjęcia z archiwum gimnazjum „Nasza wiedza ma początek w tym, co czujemy” Leonardo da Vinci Wincenty Styś dzięki własnemu uporowi, ogromnej miłości do wiedzy zawdzięczał zdany egzamin maturalny i studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Lwowskiego. Zawsze interesowała go wieś. Chciał podnieść poziom życia i kultury chłopów; pragnął rozwoju spółdzielczości wiejskiej, interePIÓREM GIMNAZJALISTY sowała go ekonomia rolna. Angażował się w redagowanie pisma „Wieś i Państwo”, był instruktorem kół młodzieży wiejskiej i wykładowcą na Politechnice Lwowskiej. Pani Maria opowiadała o zaangażowaniu ojca w odbudowę uczelni wrocławskich i o tym, że był nauczycielem akademickim Wyższej Szkoły Ekonomicznej we Wrocławiu. Jednak zawsze był blisko społeczności wiejskiej. Pomagał rodakom przy- byłym z Kresów Wschodnich, organizował spółdzielczość rolniczą i ułatwiał osiedlenie się na Dolnym Śląsku. W jego życiu był także trudny okres, kiedy sprzeciwiał się kolektywizacji rolnictwa i został odsunięty od pra- cy akademickiej, ale nigdy nie odstąpił od mądrej wizji ekonomii rolniczej. Wrócił do pracy, gdy odeszły niefortunne wizje kołchozów w polskim rolnictwie. Profesor był wielkim społecznikiem, ale zawsze blisko wsi, z której się wywodził. Pani Maria Styś – Włoczewska mówiła, że ojciec był w życiu codziennym wspaniałym, mądrymi i wyrozumiałym człowiekiem. Wspominała również o swoim dzieciństwie już we Wrocławiu i życiu swojej rodziny. Profesorowi Wincentemu Stysiowi poświęcono nazwę jednej z ulic we Wrocławiu. Spotkanie bardzo miło wspominają uczniowie klasy 2e. Redakcja ROK SZKOLNY 2012/2013 STR. Spotkanie z Panią dr Anną Suchardą – Sobczyk, córką prof. Edwarda Suchardy W dniu 25 marca 2013 roku klasa I „c” uczestniczyła w spotkaniu z panią dr Anną Suchardą – Sobczyk, córką prof. Edwarda Suchardy. Pani Doktor opowiadała o Profe- sorze przede wszystkim jako o ojcu. Wspominała swoje dzieciństwo w domu otwartym dla gości, współpracowników i kolegów naukowców ojca. Mówiła o radosnych czasach przedwojennego dzieciństwa, o wspólnych wyjazdach ro- dzinnych do uzdrowiska Truskawiec pod Lwowem. Kreśliła obraz człowieka dowcipnego, wesołego, chętnie urządzającego swoim dzieciom psikusy. Ale również takiego, który zabierał dzieci do pracowni chemicznej i odkrywał przed nimi zaczarowany świat tablicy Mendelejewa, kolorowe odczyny w probówkach i inne doświadczenia chemiczne. W czasie wojny Edward Sucharda uczył na tajnych kompletach Uniwersytetu Lwowskiego. Po wojnie rozpoczął pracę we Wrocławiu, z którym związał się na stałe. Był jednym z tych pionierów nauki wrocławskiej, którzy tworzyli od podstaw dobre Zdjęcia z archiwum gimnazjum imię Politechniki Wrocławskiej. Był wielokrotnie nagradzany za osiągnięcia naukowe z dziedziny che„Wiedza mii. jest drugim Profesor Edward Sucharda został pochowasłońcem dla ny na Cmentarzu św. Wawtych, którzy rzyńca we Wrocławiu. Jego imię nosi Technikum Chemiczne we Wrocławiu przy ul. Skwierzyńskiej, a także ulica między ul. Grunwaldzką i ul. Sienkiewicza. ją posiadają.” Heraklit z Efezu Redakcja Spotkanie z Panią Ewą Tołpą – Schmidt, córką prof. Stanisława Tołpy Klasa II d dnia 16 kwietnia 2013 roku spotkała się z córką słynnego profesora Stanisława, panią Ewą Tołpą – Schmidt. Pani Ewa opowiadała o dzieciństwie swego ojca, który pochodził z bardzo biednej rodziny chłop- skiej. Nauka była dla niego czymś tak cennym, że bez trudu pokonywał duże odległości dzielące go od szkoły. Był wytrwały, systematyczny i z zamiłowaniem zgłębiał tajniki wiedzy. W swoich badaniach pozostał wierny ziemi i jej bogactwom naturalnym. Zainte- resował się torfem i tę dziedzinę analizował całe życie. Właśnie z tego tematu uzyskał doktorat na Uniwersytecie Lwow- Zdjęcia z archiwum gimnazjum 3 STR. 4 Spotkanie z Panią Ewą Tołpą – Schmidt, córką prof. Stanisława Tołpy — cd. skim im. Jana Kazimierza. Zdjęcia z archiwum gimnazjum Po II wojnie światowej wraz z innymi profesorami lwowskimi przywracał uczelnie wrocławskie do życia. Własnoręcznie odgruzowywał z pierwszymi studentami sale wykładowe przy ul. Bolesława Prusa. torfu. Na bazie jego odkryć powstały preparaty stosowane do produkcji leków i kosmetyków. To jego wieloletnim staraniem powstała Wyższa Szkoła Rolnicza we Wrocławiu, której był pierwszym rektorem. Park przy ul. Nowowiejskiej przybrał imię profesora Stanisława Tołpy. Dziś jest zadbanym ośrodkiem zieleni z pamiątkową tablicą poświęconą Profesorowi, ale we wspomnieniach pani Ewy jawi się jako miejsce wielu nieszczęść powojennych, ponieważ był zaminowany i dopóki nie został oczyszczony, wiele dzieci straciło tu życie. W pamięci potomnych pozostał przyjacielem ludu, wielkim patriotą i doskonałym nauczycielem. Jego doniosłym osiągnięciem były niezwykle cenne badania chemicznych i biologicznych właściwości We Wrocławiu imię profesora Stanisła- Spotkanie z Panią Ewą Komornicką – Medyńską, krewną ks. Władysława Komornickiego Zdjęcia z archiwum gimnazjum PIÓREM Dnia 19 marca 2013 roku klasa 1e uczestniczyła w spotkaniu z Panią Ewą Komornicką-Meydyńską, która jako bliska krewna księdza Władysława Komornickiego opowiedziała uczniom biografię tej wybitnej postaci. Świadectwo o życiu i śmierci we wspomnieniu najbliższych to cenna lekcja historii. Mamy nadzieję, że rozmowa z GIMNAZJALISTY Panią Komornicką nie tylko przybliżyła uczniom fakty z bolesnej historii Polski, ale również stała się punktem wyjścia do rozmów ze starszymi członkami rodzin, którzy być może jeszcze pamiętają czasy wojny. Stryj Pani Ewy Władysław Maria Józef Komornicki urodził się 10 listopada 1911 roku w Babinie w województwie stanisławowskim. Był trzecim dzieckiem z sześciorga rodzeństwa. Uczył się bardzo dobrze, a maturę zdał z wyróżnieniem. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości wybrał szkołę wojskową, ponieważ ROK SZKOLNY 2012/2013 STR. Po powrocie z Rzymu ks. Władysław zajął się działalnością konspiracyjną na terenie Lwowa, który wówczas był już pod okupacją rosyjską. Właśnie wtedy miały również miejsce tragiczne w skutkach wywózki Polaków w głąb Rosji. W ten sposób wychciał się Zdjęcie z archiwum rodzinne- wieziono ojca go Państwa Komornickich przekonać, ks. Komornicczy to wpłynie kiego, a resztę rodziny na jego przekonanie o po- zmuszono do opuszczenia wołaniu do kapłaństwa. W majątku. Przez lata nikt 1930 roku został przyjęty nie wiedział, co się z nim do Seminarium Duchowne- stało. Dziś już zostało pogo we Lwowie. A następ- twierdzone, że został roznie, zaraz po święceniach diakonatu w 1934 roku, oddelegowano go na kolejne studia tym razem na Uniwersytet w Innsbrucku, gdzie po dwóch latach jako autor rozprawy o Unii Florenckiej, otrzymał tytuł doktora teologii. Miał wówczas 25 lat, był młodym, wybitnie inteligentnym kapłanem. Następnie skierowano go do Rzymu na studia uniwersyteckie, gdzie specjalizował się w nauce języka aramejskiego. Jego plany o wyjeździe do Jerozolimy, celem dalszych studiów, przerwał wybuch II wojny światowej, który na zawsze zmienił bieg historii świata oraz rodziny Państwa Komornickich. Podczas wojny ks. Komornicki jako laborant pracował w szpitalu chirurgicznym, a także spełniał posługi kapłańskie wobec potrzebujących. Poza tym prowadził wykłady w zakonspirowanym Seminarium Duchownym we Lwowie, pomieszkując u różnych znajomych, czy przychylnych jego działalności ludzi. Życie ks. Władysława zostało brutalnie przerwane nocą z 3 na 4 lipca 1941, gdy niemiecki oddział gestapo wtargnął do mieszkania profesora Ostrowskiego i aresztował wszystkich, którzy tam przebywali, a następnie po krótkim przesłuchaniu W Zakładzie Abrahamowiczów dokonał egzekucji poprzez rozstrzelanie na Wzgórzach Wuleckich. Wypuszczono wówczas jedynie profesora Groera, który opowiadał matce księdza Komornickiego, że obecność i wsparcie duchowe jej syna -księdza było nie do przecenienia dla tych ludzi stojących w obliczu niechybnej śmierci. Zdjęcie z archiwum rodzinnego Państwa Komornickich strzelany. Ks. Władysław Komornicki zginął w wieku niespełna 30 lat. Redakcja 5 „Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokor na. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.” Jan Paweł II STR. 6 Pasje, marzenia…. W murach naszej szkoły można spotkać wiele osób, które mają talenty muzyczne, plastyczne itd. Jest jednak pewien uczeń, który ma nietypowe, a jednocześnie bardzo ciekawe zainteresowania. Jego pasją są pociągi. Przeprowadziłam z nim Zdjęcie z Internetu wywiad. Pytałam o szczegóły. Poczytajcie sami! Uczniem tym jest „Kiedy się Cezary Karasiewicz z klasy 1e. czegoś pragnie, Julia Wilk: Od kiedy inwtedy cały teresujesz się modelawszechświat mi pociągów? Czarek Karasiewicz: sprzysięga się, Zacząłem interesować się tym jak miałem okobyśmy mogli ło 5-6 lat. spełnić nasze Julia: To mały byłeś . A ile czasu zajmuje Ci marzenie.” wymyślenie i złożenie Paulo Coelho najłatwiejszej trasy? Czarek: Najłatwiejsza trasa to zestaw startowy (koło) , więc nie jest duża. Głównie zaczynam od połowy koła, potem wymyślam na bieżąco . Zajmuje mi to około 10 minut. Julia: A najtrudniejszej? Czarek: Jeśli chodzi o najtrudniejszą, to układam ją sam, nie kieruję się czyimś planem i zajmuje mi to około 30 minut. PIÓREM GIMNAZJALISTY Julia: Jaki model pociągu lubisz najbardziej? Czarek: Szwajcarskiego Krokodyla. Julia: Dlaczego akurat ten? Czarek: Szczerze mówiąc, to nie wiem. Może dlatego , że nie należy on do najłatwiejszych. Jest to również jedyna lokomotywa, którą produkują od razu ze światłami, a poza tym jest to lokomotywa elektryczna. Julia: A teraz może powiedz, jaki model sprawił Ci największą trudność w składaniu? Czarek: W dalszym ciągu składam parowóz H0. Zostało jeszcze dużo lutowania. Julia: A od kiedy składasz ten parowóz? Czarek: Będzie już ze trzy lata. Julia: No to sporo czasu. Czarek: To prawda. Z grubsza mam ją poskładaną, więc nie pozostało dużo części. Julia: A jakie ta kolejka ma wymiary? Czarek: Mniej więcej 710 cm długości, a w kabinie, która jest najwyższym punktem parowozu, około 4-5 cm. Julia: To duża. A powiedz, dlaczego akurat tym się interesujesz? Czarek: Inspiruje mnie to. To była pierwsza moja pasja. Gdy zaczynałem, nie miałem innych. Julia: Rozumiem. A pamiętasz, jaki był Twój pierwszy krok w kierunku tego hobby ? Czarek: Pamiętam to doskonale. Po raz pierwszy dostałem od taty parowóz, który aktualnie muszę poskładać i kilka wagonów towarowych i osobowych oraz transformator, aby tym wszystkim sterować. Julia: To była Twoja pierwsza kolejka, tak? Czarek: Tak. To było pierwsze doświadczenie, pierwsze wybicie się w tym kierunku. Julia: Ile masz modeli? Czarek: Trzy lokomotywy sprawne plus jedna zepsuta, pięć wagonów towarowych i cztery osobowe, długie pierwszej i drugiej klasy oraz cztery wagony pierwszej, drugiej i trzeciej klasy krótkie. Julia: To sporo. Czarek: No, można tak to ująć. Julia: Powiedz jeszcze, czy spotykasz się z ludźmi, którzy mają podobne hobby? Czarek: Jeśli chodzi o spotkania konkretnie w tym celu, to nie. Ogólnie rozmawiam z przyjaciółmi na te tematy, ROK SZKOLNY 2012/2013 bo oni trochę się orientują w tym temacie. Julia: A czy z tym hobby wiążesz swoją przyszłość? Czarek: Owszem. Pragnę zostać maszynistą. Julia: Jakiegoś konkretnego pociągu? Czarek: No nie do końca, ponieważ lokomotywy do kierowania ciągle się zmieniają. Raz może to być lokomotywa elektryczna, a innym razem będzie już STR. spalinowa. Julia: Rozumiem, a czy kolekcjonujesz poświęcone temu czasopisma? Czarek: Tak . Chociaż pisane są w języku niemieckim, to oglądam zdjęcia, aby wiedzieć, co ewentualnie można by dokupić i jakie modele obecnie się sprzedają. Czasami coś zrozumiem ze słów i opisów, ale głównie patrzę na plany różnych tras oraz zdjęcia makiet. Niektóre są naprawdę wielkie i fascynują- 7 ce. Julia: Często odwiedzasz sklepy modelarskie? Czarek: Nie znam ich dokładnych adresów i bywam w nich dość rzadko. Kolejki i akcesoria kupuję głównie na placu. Julia: A więc dziękuję za odpowiedzi na moje pytania i życzę sukcesów w budowaniu tras. Czarek: Dziękuję bardzo. Julia Wilk kl. 1e Fotoreportaż z wycieczki do Lwowa W pierwszych dniach kwietnia 2013 roku w naszym gimnazjum została zorganizowana wycieczka do Lwowa. W tym wyjątkowym wydarzeniu udział wzięli uczniowie, nauczyciele oraz rodzice. Szczególnym gościem, a zarazem uczestnikiem wycieczki, była Pani Maria Woś — wybitna dziennikarka, felietonistka Polskiego Radia Wrocław, która swoje wspomnienia przedstawiła w poetyckiej formie refleksji dostępnej w zakładce internetowej strony Radia Wrocław pod hasłem: Felieton Marii Woś pod datą: 25.04.2013 „Ile L w ow a .. . ”( w w w . p r w . p l / articles/view/28279/ilelwowa). Wycieczka śladami Polskich Profesorów we Lwowie odbyła się po raz drugi w związku z nadaniem szkole w ubiegłym roku imienia Profesorów Lwowskich. Pomnik nawiązuje do Dekalogu, a fragment z wyłamanym V przykazaniem, symbolizuje tragizm tamtych wydarzeń. Chwile zadumy przy pomniku Profesorów Polskich pomordowanych we Lwowie na Wzgórzach Wuleckich. Złożenie wiązanki kwiatów pod pomnikiem na Wzgórzach Wuleckich Zdjęcia z archiwum gimnazjum STR. 8 Fotoreportaż z wycieczki do Lwowa Cmentarz Łyczakowski Pomnik na Wzgórzach Wuleckich z tablicą upamiętniającą nazwiska wszystkich pomordowanych 4 lipca 1941 roku Profesorów. Śladami wybitnych Polaków spoczywających na Cmentarzu Łyczakowskim Opowieści Pani przewodnik przed Katedrą św. Jura Zdjęcia z archiwum gimnazjum Nagrobek poetki Marii Konopnickiej PIÓREM GIMNAZJALISTY ROK SZKOLNY 2012/2013 STR. Fotoreportaż z wycieczki do Lwowa Bogato zdobiony korytarz w budynku Politechniki Lwowskiej Gmach Politechniki Lwowskiej Sala muzealna poświęcona historii Politechniki Lwowskiej Pamiątkowe zdjęcie na Rynku we Lwowie Pomnik Chwały na Cmentarzu Orląt Lwowskich 9 STR. 10 Sprawozdanie z wycieczki do Lwowa Dnia 10 kwietnia około godziny 21:00 wyjechaliśmy na wycieczkę do Lwowa. Miasto Lwów jest szczególnym miejscem dla nas - uczniów gimnazjum nr 15, ponieważ stamtąd pochodzili profesorowie - patroni naszej szkoły. Jazda autokarem przebiegła pomyślnie i na miejsce dotarliśmy o godzinie10:00. Po zakwaterowaniu się w ośrodku i krótkim odpoczynku, ruszyliśmy zwiedzać Lwów. Pierwsze nasze kroki skie- Kościół pod wezwaniem Św. Jura — katedralna cerkiew archidiecezji lwowskiej Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Zdjęcia z archiwum gimnazjum PIÓREM rowaliśmy na Wzgórza Wuleckie, gdzie wspominaliśmy przerażającą noc pomordowania Profesorów Lwowskich. Tutaj złożyliśmy wieniec oraz zapaliliśmy znicze. W ten sposób chcieliśmy uczcić pamięć o Nich. Następnie pani przewodnik opowiadała nam o historii Lwowa i o ważnych osobach związanych z tym miastem. Dalej poszliśmy do grekokatolickiej Katedry Św. Jura i zachwycaliśmy się jej wnętrzem. Drugiego dnia przewidziane było zwiedzanie Cmentarza GIMNAZJALISTY Łyczakowskiego Opera Narodowa we Lwowie; i Cmentarza Or- kadr z baletu „Jezioro łabędzie” ląt Lwowskich. Byliśmy również na Poli- śmy z powrotem do Wrotechnice Lwowskiej, gdzie cławia. Na miejscu bylisłuchaliśmy opowieści o śmy około godziny 23:00. znajdujących sie w niej Trzydniowy pobyt we Lwociekawych eksponatach. wie był wspaniałym doTrzeciego dnia poznawali- świadczeniem. Wycieczka śmy historię kościołów okazała się udana i polwowskich i podziwialiśmy uczająca. Poznaliśmy miapiękną architekturę bu- sto, które na zawsze podowli sakralnych. Wieczo- zostanie w naszej pamięrem odwiedziliśmy bardzo ci. bogatą i przepiękną OpeAleksandra Kucharek kl. 1e rę Lwowską. Oglądaliśmy balet Piotra Czajkowskie- go pt. "Jezioro Mogiły na Cmentarzu Orląt Łabędzie", któ- Lwowskich ry był ciekawy i poruszający. Piękna muzyka i wspaniałe stroje sprawiały, że chciało się tańczyć razem z tancerzami. Ostatniego dnia pełni wrażeń wrócili- ROK SZKOLNY 2012/2013 STR. Wywiad z Renatą Mauer—Różańską Wojciech Brzezicha: Kto pod- którym mieściła się szkoła, do go początku zakochałam sunął Pani pomysł uprawiania której uczęszczałam, a którą się w strzelectwie. strzelectwa? było Liceum Zawodowe nr 27 o W.: Jakie były Pani pierw- Renata Mauer: Strzelectwo profilu renowacji zabytków ar- sze zawody? zaczęłam uprawiać w szkole chitektury. Tam właśnie, w R. M.: Był to udział w Ogól- średniej, kiedy byłam w pierw- szkolnej nopolskiej szej klasie liceum, a pomysł zaczynałam swoją karierę. Po- sekcji strzeleckiej, tem zaczęłam trenować Spartakiadzie Młodzieży, które to zawody obecnie noszą nazwę Ogól- w nopolskiej Olimpiady Mło- związkowym dzieży. Były to takie Mi- klubie strzelec- strzostwa Polski Juniorów kim, współpra- Młodszych i odbywały się w cującym z sek- Mysłowicach. Właśnie tam cją szkolną. wygrałam w konkurencji Współpraca karabin pneumatyczny 40 klubu z sekcją strzałów i zdobyłam czwar- polegała na tą lokatę w konkurencji sportu podsunął mi pan Zdzi- tym, że członkami klubu byli karabin standard 3 x 20 sław Stachyra, który był na- właśnie strzałów. uczycielem takiego przedmio- sekcji strzeleckiej. Z klubu W.: Ile razy w tygodniu Pani tu jak przysposobienie obron- przychodził do nas trener i trenuje? ne. W owym czasie każdy uczył nas strzelać, natomiast R. M.: Dawniej trenowałam uczeń szkoły średniej musiał klub zapewniał nam broń i 5-6 razy w tygodniu. Teraz nauczyć się strzelać, musiał amunicję. trenuję mniej niż kiedyś, brać udział w strzelaniu pro- W.: Kto był Pani pierwszym czyli 3-4 razy. gramowym wiosną i jesienią. trenerem? W.: Ile czasu trwają trenin- Profesor Stachyra, który był R. M.: Pierwszym trenerem był gi? jednocześnie właśnie kierownik sekcji strze- R. M.: Około 1,5 godziny, strzeleckiej leckiej Zdzisław Stachyra, nato- więc trenuję mniej niż tre- wybierał uczniów, którzy uzy- miast pierwszym trenerem klu- nowałam w poprzednich skiwali najlepsze wyniki w bowym był Piotr Kosmatko, a latach. strzelaniu do sekcji strzelec- od 1998 roku trenerem w WKS W.: Czy szybko poprawiała kiej. Znalazłam się wśród naj- Śląsk Wrocław Andrzej Kijow- Pani swoje wyniki? lepszych strzelców i tak wła- ski. śnie zaczęłam trenować. W.: Co skłoniło Panią do treno- W.: Gdzie zaczęła się Pani wania? kariera? R. M.: Bardzo lubiłam strzelać i R. M.: Bardzo szybko poprawiałam swoje wyniki. Powiem szczerze, że na samym początku wydawało mi się, że to wszystko idzie R. M.: W Warszawie, w Zespo- powiem szczerze, że od same- uprawiana tej dyscypliny szkolnej Zdjęcie z Internetu kierownikiem sekcji le Szkół Budowlanych nr 2, w zawodnicy szkolnej 11 bardzo wolno, ale tak naprawdę po dwóch latach treningów bardzo szybko zaczęłam poprawiać swoje wyniki i będąc pierwszy rok juniorką, wystartowałam na Mistrzostwach Polski Seniorów, gdzie wygrałam najtrudniejszą konkurencję przeznaczoną dla seniorów, czyli karabin standard 3x20 strzałów. Na tych samych mistrzostwach w konkurencji karabin standard 60 strzałów, leżąc, zajęłam drugie miejsce, a czwarta byłam w karabinku pneumatycznym - 40 strzałów. Były to Mistrzostwa Polski seniorek, a ja byłam pierwszy rok juniorką. Na Mistrzostwach Polski w następnym roku wygrałam już wszystkie konkurencje seniorskie i właściwie takie były początki. W.: Jak się czuła Pani po zdobyciu medalu w Atlancie? R. M.: Byłam bardzo szczęśliwa, jak właściwie każdy sportowiec, który stoi na najwyższym stopniu Większość sportowców, którzy Witała mnie rodzina, przyjacie- uczestniczą w ceremonii deko- le, znajomi. Na moje powitanie racji tuż po zakończeniu konku- przyszło tak wiele osób, że rencji, tuż po finale, jest pod tak kiedy przylecieliśmy z Atlanty wielkim wpływem emocji zwią- byłam naprawdę wzruszona. zanych ze startem, że to co się W.: Co trzeba było zrobić, żeby stało, dociera do nich zdecydo- zakwalifikować się na Igrzyska wanie później. Tak było także w Olimpijskie w Atlancie? moim przypadku. R. M.: System kwalifikacji wy- W.: Które zawody utknęły Pani w glądał w następujący sposób. pamięci najbardziej? Trzeba było zająć co najmniej R. M.: Bardzo dobrze pamiętam szóstą swoje ważniejsze zawody, ale stwach Świata w Mediolanie, na pewno najbardziej pamiętam które odbyły się dwa lata przed start w Igrzyskach Olimpijskich. Igrzyskami w Atlancie, czyli w W.: Jak została Pani przyjęta w 1994 roku. Zdobyłam trzecie Polsce po zdobyciu złotego me- miejsce i w ten sposób zakwa- dalu w Atlancie? lifikowałam się na Igrzyska w R. M.: Powiem szczerze, że nie Atlancie. Z tym, że ja zdobyłam spodziewałam się tak hucznego tę kwalifikację nie tyle dla sie- przyjęcia. bie, co dla Polski, gdyż każdy lokatę sportowiec, podium olimpijskiego i słucha na który Mistrzo- zdobywa kwalifikację, nie zdobywa jej polskiego hymnu. Świadomość dla siebie, lecz dla kraju, który Zdjęcie z Internetu reprezentuje. Wojciech Brzezicha kl. 2e Łamigówki językowe Oto kolejne idiomy z języka niemieckiego: 1) jemanden aus dem Gleichgewicht bringen 2) Morgenstunde hat Gold im Munde 3) Reden ist Silber, Schweigen ist Gold Zapraszamy do rozwikłania zagadki, co znaczą. Odpowiedzi prosimy dostarczyć w formie pisemnej do p. Agnieszki Jankowskiej. Jednocześnie z przyjemnością informujemy, że w ostatnim PIÓREM GIMNAZJALISTY czasie odbyły się dwa konkursy z języka niemieckiego. Tytuł MISTRZA JĘZYKA NIEMIECKIEGO 2012/2013otrzymał Olaf Bąkowski z kl.2e, natomiast I MIEJSCE W KONKURSIE RECYTATORSKIM POEZJI NIEMIECKOJĘZYCZNEJ zdobyła Patrycja Niemiec z kl.3c. Redakcja Redakcja gazetki „Piórem gimnazjalisty”: Paulina Gaworska kl.2e – autorka tekstów Aleksandra Barzyk kl. 2e – autorka tekstów Julia Wilk kl. 1e – autorka tekstów Aleksandra Kucharek — 1e autorka tekstów Wojciech Brzezicha kl.2e – autor tekstów Opiekunowie: p. Marta Kruk p. Agnieszka Fitrzyk