GRUDZIEŃ 2013 rok TEMAT: BOGDAN JAŃSKI – GRZESZNIK
Transkrypt
GRUDZIEŃ 2013 rok TEMAT: BOGDAN JAŃSKI – GRZESZNIK
GRUDZIEŃ 2013 rok TEMAT: BOGDAN JAŃSKI – GRZESZNIK „Najniebezpieczniejszy grzech – to zaniedbywanie świętych natchnień, utrata czasu, którego przedłużenia tak niepewni jesteśmy. Przyznanie się do błędu, jest już połową poprawy”. (B. Jański) Bogdan Jański o sobie: „W Paryżu, gdzie znalazłem się w listopadzie 1828 roku nie wiodło mi się dobrze. Rządowe stypendium było niewielkie, a metropolia skutecznie kusiła mnie do tego, by smutki topić w knajpach i co przyznaję z wielkim wstydem w domach publicznych, których nie omijałem z daleka. Bieda i długi stały się odtąd moimi stałymi towarzyszami. Ach błądziłem! Dopiero co zbłądziłem, gdy przyszłą moją poprawę chciałem wywodzić z porad mego doświadczenia; wyobrażenie to należy w istocie do mojej przeszłości. Dlatego właśnie ciągle się dawniej nie poprawiałem, mimo doświadczenia, żem na doświadczenie tylko mógł rachować. Nie uważałem wielkiego uczucia, wielkiego wyobrażenia, wielkiej nadziei, co by mnie poprawiła całego i w najdrobniejszym [objawie] mego życia. Błądziłem wczoraj, gdy mnie opanowała zgryzota, uczucie mej słabości i gdym usiłował przez wspomnienie przeszłości ustanowić sobie pewne cząstkowe prawidła postępowania, pojedyncze sposoby poprawy. Boże! Znów o Tobie zapomniałem!”. O Bogdanie Jańskim: „Po licznych walkach, jakie głową i sercem przebywał, przechodząc przez rozmaite i prawie wszystkie szkoły nowych filozofii, trafił wreszcie na pokój”. (Stefan Witwicki) Komentarz ks. Stefana Szarego CR: Zgubny okazał się dla młodego studenta Uniwersytetu Warszawskiego wpływ jego kolegów, którzy głośno obnosili się ze swoim niedowiarstwem i życiowym materializmem. Hołdowali oni zasadzie sformułowanej przez Holbacha według której „celem wszystkich istot żywych jest przyjemność fizyczna”. Najzgubniejszy wpływ na Jańskiego wywarli Leopold Bronisz i Jan Ziemecki. Zwłaszcza Bronisz wciągał Bogdana „do pijatyki, w życie seksualne i organizował wyprawy do domów publicznych w Warszawie….”. On także podsunął Jańskiemu lekturę poglądów swojego ulubionego filozofa Arystypa, greckiego teoretyka wrażeń zmysłowych i kultu przyjemnych aktów. Pod wpływem tej lektury Jański utożsamił duszę z nurtem wrażeniowym, z uczuciem, zaprzeczając jej duchowości. Faktycznie utracił więc wiarę w istnienie duchowego pierwiastka w człowieku, wiarę w duszę. Komentarz Czesława Ryszki: W Paryżu Bogdan wieczorami szedł do klubu, między Polaków i różnych przygodnych towarzyszy. Nie brakowało tam alkoholu i niewiast. Na to – jakby drugie - życie nie miał wpływu. Nierzadko były to dni gonienia za ciałami, czego śladem pozostały imiona kobiet zanotowane w Dzienniku. Sam nie wiedział, czy pobyt w domach publicznych był tylko środkiem na poprawę złego humoru, czy też wewnętrznym zniewoleniem, poszukiwaniem rozkoszy, bez którego nie potrafił żyć. Jedynie wiec w chwilach myślenia o własnym udoskonaleniu oraz z powodu braku pieniędzy powstrzymywał się przed kontaktem z kobietami. Bolał nad sobą, cierpiał duchowo. Obiecywał poprawę i doskonalenie się duchowe, ale co to miałaby być za praca, skoro nie odczuwał nad sobą żadnego autorytetu. On zaś, odrzuciwszy kiedyś oparcie się na Bogu i Kościele, poszukiwał na oślep, sam nie wiedząc czego. Psalm 51 Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź nieprawość moją! Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego! Uznaję bowiem nieprawość moją, a grzech mój jest zawsze przede mną. Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą…, Oto urodziłem się obciążony winą i jako grzesznika poczęła mnie matka. A Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, naucz mnie tajemnic mądrości… Odwróć swe oblicze od moich grzechów i zmaż wszystkie moje przewinienia! Stwórz, Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha! Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego!