Pobierz - ePrasa.pl

Transkrypt

Pobierz - ePrasa.pl
30
ORGANIZUJEMY POLSKĘ
76
ROZMOWA Z MATEUSZEM MORAWIECKIM
Ž[
NA POCZĄTEK
ROBERT MAZUREK, IGOR ZALEWSKI
9
RYSZARD MAKOWSKI
9
10
11
12
KTO KOGO DORWIE PIERWSZY?
13
ZAMACH NA NIEZAWISŁOŚĆ
JAN PIETRZAK
BRONISŁAW WILDSTEIN
WYCINKI WARZECHY
45
OBIETNICA ELIZY RYCEMBEL
48
JAK CZYTAJĄ POLACY
52
GDZIE JEST MÓJ SZEKSPIR?
FELIETONY
PIOTR CYWIŃSKI, TOMASZ ŁYSIAK
DOROTA ŁOSIEWICZ
PIOTR ZAREMBA
Ž[
Z PREMIER BEATĄ SZYDŁO
24
28
ZAREMBA PRZED TELEWIZOREM
34
57
TEST (NIE)SCENICZNY
58
POLECA I ODRADZA
KRAJ
BRONISŁAW WILDSTEIN
SZKOŁA NAUCZYCIELI
64
UPADEK AUTORYTETÓW
MACIEJ
PAWLICKI
publicysta,
producent filmowy
KRAJ
SPÓR LEŚNIKÓW I EKOLOGÓW
4|
2—8 MAJA 2016
Władza, która kradnie albo pozwala kraść,
która jest głupia, leniwa czy służalcza wobec innych państw, a jednocześnie nie jest
zagrożona, że władzą być przestanie — coraz głębiej brnie w swą nędzę umysłową
i moralną. Maszerujący w obronie demokracji obywatele na pewno rozumieją, tak
na pewno rozumieją, że absolutną esencją
demokracji jest możliwość zmiany. Tylko
ona daje szansę na uczciwość i kompetencję władzy, a przynajmniej dążenie do
nich. Obrońcy demokracji zapewne rozumieją, że demokrację niszczą właśnie
ci, którzy próbują ową możliwość zmiany
zablokować. Dokładnie tak, jak zrobiły to
Platforma Obywatelska i PSL rok temu,
na rympał dewastując system wyboru
sędziów Trybunału Konstytucyjnego. To
było zablokowanie możliwości demokratycznej zmiany.
Bo wyznaczona przez moskiewskich
namiestników Kiszczaka i Jaruzelskiego
„rozsądna” część opozycji od ponad
ćwierćwiecza pilnuje zaplanowanego dla
Polaków ustroju, w którym oświecona
kasta panująca pilnuje niebezpiecznego
PUSZCZA
PEŁNA MITÓW
Puszcza Białowieska umiera. W zastraszającym tempie usychają drzewa
i giną gatunki, które mamy obowiązek chronić. Kto zawinił? Kto blokuje
rozwiązania? W czyim interesie działają ekolodzy? Czas obalić mity
Za kim pójdziemy?
Za kim pójdą Polacy w najbliższych marszach? Za trzema prezydentami i Stefanem Niesiołowskim, który zapowiada, że
uliczne demonstracje „zmiotą pisowski reżim”? Czy też za „pięcioma Andrzejami”?
Pójdą za Ryszardem Petru, którego bankierzy wykreowali na nowego Kena dla Polski
jako lalki Barbie? Czy pójdą za kolejnym
weteranem walk z komuną, Adamem Borowskim, który napisał do swego przyjaciela, Władysława Frasyniuka: „Wezwałeś
do otwartego buntu, by ludzie wyszli na
ulicę i obalili ten rząd. I nie daj Bóg
2—8 MAJA 2016
| 25
MARZENA
NYKIEL
redaktor naczelna
wPolityce.pl
H
isteria wokół Puszczy Białowieskiej narasta. „Ekolodzy” sieją
zamęt wokół działań Ministerstwa
Środowiska i posądzają leśników o chciwy
skok na lasy. Piętrzą się oskarżenia,
a cała sytuacja wykorzystywana jest do
gry politycznej. Co trzeba wiedzieć, żeby
nie dać się porwać nierzetelnej narracji
pseudoekologów? Poniżej kilka najczęściej powtarzanych przekłamań, na które
warto rzucić nowe światło.
Mit 1. Minister chce wyciąć
park narodowy
Tak silnej gradacji kornika w puszczy
jeszcze nie było. W wyniku działań organizmów patogennych zamarło ponad
3,5 mln m3 drzew. Ten najbardziej znany
na świecie i wysoko ceniony obiekt przyrodniczy wymaga natychmiastowych działań naprawczych. Mimo że diagnoza i plan
leczenia zostały postawione już dawno,
ekologiczni szamani cały czas próbują
je zablokować. W imię ochrony puszczy
skazują ją na coraz większą degradację.
„Ten cud przyrody powstały na skutek
działalności człowieka umiera na naszych
oczach. Co gorsza, dzieje się tak na skutek
błędnych decyzji człowieka” — stwierdził
prof. Janusz Sowa, przewodniczący
2—8 MAJA 2016
| 39
KATARZYNA ŁANIEWSKA, JERZY JACHOWICZ
RUDY BLUZG
ALEKSANDER NALASKOWSKI
KIBOL Z HAJFY
bartnictwo. Jak wskazuje Rada Naukowa
Leśnictwa: „Nawet drzewostany na terenie najstarszej części Białowieskiego Parku
Narodowego, tzw. Rezerwatu Ścisłego,
uważane niesłusznie za dziewicze, były
wycinane przez zaborców carskich, a później przez Niemców”.
Podczas I wojny światowej rabunkowo
wycięto ponad 4 mln m3 drewna. W okresie międzywojennym angielska firma wykarczowała 2,5 mln m3 drzew. Puszczę
ratowały wówczas administracja leśna
i miejscowa ludność. Zalesiono ją m.in.
świerkiem alpejskim, który dziś niszczony
jest masowo przez kornika i uznawany
przez ekologów za drzewostan naturalny.
Do lat 60. XX w. w wielu drzewostanach
na terenie puszczy prowadzony był wypas
zwierząt gospodarskich. Mimo to wciąż
narastają mity, które temu wszystkiemu
przeczą. „Zaczęto rozpowszechniać informacje, że puszcza to obszar nietknięty
ręką człowieka i dlatego trzeba go chronić
przed człowiekiem, przed miejscową ludnością. A przecież to dzięki tym ludziom,
dzięki temu, że tam żyli, pracowali, przez
wieki użytkowali puszczę, powstały tak
unikatowe zasoby przyrodnicze” — podkreśla minister środowiska.
Mit 2. Puszcza Białowieska
nietknięta ręką człowieka
Mit 3. Gradacja kornika to
proces naturalny
To największe i najczęściej powtarzane
kłamstwo. Twierdzenie, że Puszcza
Białowieska to „ostatni pierwotny las
w niżowej części Europy”, jest skrajnie
bałamutne. Ekolodzy przekonują, że to
obszar nietknięty ludzką ręką i nie należy
ingerować w zachodzące w nim procesy.
Nic podobnego. Jak przypomniał w Sejmie wiceminister środowiska Andrzej
Konieczny, liczne materiały i prace naukowe dowodzą, że działalność człowieka
w Puszczy Białowieskiej sięga V w. p.n.e.
Las pierwotny to taki, który nie był poddany żadnym modyfikacjom. Czy można
to powiedzieć o tym kompleksie leśnym?
Najbliższy lasowi pierwotnemu jest obszar
na terenie Białowieskiego Parku Narodowego o powierzchni 5 tys. ha, na którym
już od czasów carskich zakazane było
wycinanie drzew, ponieważ stanowił on
ostoję zwierzyny łownej. Zdecydowana
większość puszczy była kształtowana ręką
człowieka. Budowano drogi dojazdowe,
rozwijano sieć kolejek wąskotorowych,
sadzono drzewa i wycinano je, rozwijano
To nie pierwszy atak kornika drukarza —
przekonują ekolodzy, oczekując pozostawienia puszczy samej sobie. Leśnicy jednak alarmują, że takiej ekspansji kornika
nie odnotowano od dziesięcioleci. Wyniki
inwentaryzacji drzewostanu pokazują, że
szkodnik zrujnował kilkanaście milionów
drzew o masie prawie ponad 3,5 mln m3
i szacowanej wartości ponad 700 mln zł.
W wyniku rozwoju organizmów patogennych obumarły nie tylko świerki, lecz również dęby, jesiony, wiązy, lipy i inne. Niszczeją siedliska gatunków roślin i zwierząt,
które powinny być chronione z uwagi na
przynależność do obszarów Natura 2 000.
Wszystko to grozi wytoczeniem Polsce
procesów przez Komisję Europejską.
Rada Naukowa Leśnictwa alarmuje, że
konieczne jest podjęcie natychmiastowych działań, które wyhamują ten proces.
Korniki z jednego świerka są w stanie zaatakować 30 kolejnych drzew, a do takich
ataków może dojść cztery razy w roku.
Ta katastrofa ekologiczna ma konkretne
przyczyny i stoi za nią konkretna odpo-
40 |
2—8 MAJA 2016
FELIETONY
95
MAREK KRÓL, WITOLD GADOWSKI
PO CICHU
WIKTOR ŚWIETLIK
BOLESNA RZECZYWISTOŚĆ
ANDRZEJ ZYBERTOWICZ
GOSPODARKA
SPÓR LEŚNIKÓW I EKOLOGÓW
Rady Naukowej Leśnictwa powołanej
przez premier Beatę Szydło.
Minister środowiska Jan Szyszko podkreśla, jak cennym obiektem jest Puszcza Białowieska. „To klejnot, który objęty
jest wszystkimi formami ochrony, od pomników przyrody, poprzez rezerwaty,
Naturę 2000, park narodowy, rezerwat
biosfery” — zaznacza. To powód do dumy,
ale i ogromne zobowiązanie. Aby zachować puszczę w stanie, w jakim podziwiał
ją cały świat, leśnicy muszą poddawać
ją działaniom ochronnym. I właśnie tutaj zaczyna się rozbieżność stanowisk.
Szyszko podjął decyzję o zwiększeniu
wycinki drzew na terenie nadleśnictwa
Białowieża. Tłumaczy, że nie ma innego
sposobu na ochronienie lasu przed szkodnikami, zwłaszcza kornikiem. Decyzja
wywołała sprzeciw organizacji ekologicznych, które do dziś powielają w mediach
fałszywe informacje, że ministerstwo chce
„wyciąć dziewiczą puszczę w pień”. Dezinformacja jest przekonująca, ale daleka
od prawdy. Zwiększona wycinka nie dotyczy Białowieskiego Parku Narodowego,
lecz niewielkiej części lasów gospodarczych, stanowiących fragment Puszczy
Białowieskiej.
ROBERT MAZUREK
wiedzialność. W listopadzie 2011 r. wiatr
połamał 5 tys. m3 świerków. Nie byłoby
problemu, gdyby pozwolono leśnikom na
dokonanie oczywistej czynności gospodarczej, jaką jest usunięcie powalonych
drzew. Nadleśnictwo nie otrzymało jednak
na to zgody i ruszyła lawina nieszczęść.
W 2012 r. zaatakowanych było przez kornika ok. 5 tys. m3 świerków. W roku 2015
liczba chorych drzew sięgała już prawie
90 tys.
Mit. 4. Procesy przyrodnicze
stoją poza prawem
Leśnicy doskonale wiedzieli, jak należy
ratować puszczę, ale mieli związane ręce.
Ówczesny minister środowiska Marcin
Korolec podjął bowiem decyzję, że maksymalny rozmiar pozyskania drewna na
terenie trzech nadleśnictw wchodzących
w skład puszczy to 48,5 tys. m3. Leśnikom
nie wolno było przekroczyć wyznaczonego pułapu cięć. Nie pomogły listy, pisma
ani apele wysyłane do ministerstwa, premiera Donalda Tuska, a później do Ewy
Kopacz.
Najwyraźniej nie brano pod uwagę, że
ratowanie puszczy jest prawnym obowiązkiem leśników. Wynika to zarówno
z ustawy o lasach, jak i z konstytucji. Zgodnie z ustawą gospodarzem w lesie jest nadleśniczy, który odpowiada za zachowanie
gatunków i za stan lasu. Z kolei konstytucja mówi, że Rzeczpospolita „zapewnia
ochronę środowiska, kierując się zasadą
zrównoważonego rozwoju”.
Zakaz narzucony nadleśnictwom uniemożliwił im działanie. Decyzja ministra
środowiska naruszyła więc konstytucyjne
i ustawowe zobowiązania. Znalazło to odzwierciedlenie w raporcie Najwyższej Izby
Kontroli z lipca 2014 r. NIK zarzuca szefowi
resortu, że „nie opracował strategii ani
żadnych innych dokumentów dotyczących prowadzenia gospodarki leśnej na
terenie Puszczy Białowieskiej”. Głównym
zarzutem inspektorów jest nierzetelność
w działaniach, których katastrofalne
skutki obserwujemy dzisiaj. „W 2011 r.
minister ograniczył pozyskanie drewna
w Puszczy Białowieskiej do 48,5 tys. m3
bez uprzedniej analizy społecznych i przyrodniczych skutków wynikających z nasilenia takiej ochrony Puszczy Białowieskiej. NIK szczególnie skrytykowała brak
oceny wpływu zmniejszonego pozyskania
drewna na lokalny rynek pracy i na stan
POROZUMIENIE
Dział przygotowywany we współpracy z miesięcznikiem
palń, czyli rezygnacja z krajowego węgla
rzekomo nieopłacalnego. Realizacja tej
koncepcji groziła wybuchem społecznym
na wielką skalę, więc rząd PO-PSL przyjął
taktykę „na przetrwanie”.
Gdyby nie wieloletnie zaniedbania
w branży górniczej — mimo obecnej światowej nadpodaży surowca — nie byłby
konieczny tak trudny proces naprawczy. A tak górnictwo utonęło w długach,
zwłaszcza największa spółka — Kompania
Węglowa. Na koniec lutego tego roku
jej ogólne zobowiązania odziedziczone
po rządach PO-PSL wyniosły prawie
8,5 mld zł. Bardzo dużo, nawet w relacji
do całego budżetu państwa.
W ciągu sześciu miesięcy — od grudnia
2015 r. — został przygotowany program
reformy najpierw Kompanii Węglowej,
następnie obu pozostałych spółek. Przeprowadzono audyt wszystkich kopalń.
Utworzono model funkcjonowania Polskiej Grupy Górniczej i pozyskano dla niej
inwestorów. Przygotowano pakiet socjalny
dla pracowników, którzy dobrowolnie zechcą odejść z górnictwa. Przeprowadzone
zostały negocjacje z Komisją Europejską.
SZCZĘŚĆ BOŻE
POLSKIEMU
GÓRNICTWU
Czy powstanie Polskiej Grupy Górniczej
zakończy kryzys w tej tak ważnej dla polskiej
gospodarki branży? Zaangażowanie wielkich
banków i inwestorów pozwala mieć taką nadzieję.
Również analizy specjalistów są optymistyczne
Zachęcające analizy
TERESA
WÓJCIK
dziennikarka
T
o wielka szansa dla polskiego
górnictwa: 26 kwietnia w sali Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego 37
sygnatariuszy w obecności premier Beaty Szydło, ministra energii Krzysztofa
Tchórzewskiego i wiceministra Grzegorza
82 |
2—8 MAJA 2016
Tobiszowskiego podpisało porozumienie
o powstaniu Polskiej Grupy Górniczej. To
duży sukces. Nie tylko rządu, nie tylko
sektora energii, nie tylko przedstawicieli
związków zawodowych. To sukces dla całego kraju — własny węgiel to wieloletnie
bezpieczeństwo energetyczne.
Uratowano od likwidacji największą
(także w Europie) strukturę produkcyjną
w górnictwie węglowym, największe zaplecze surowcowe dla krajowego sektora
elektroenergetyki, czyli 11 kopalń i cztery
zakłady wchodzące w skład Kompanii
Węglowej. Uchroniono przed kryzysem
gospodarczym i społecznym region ślą-
ski — w kompanii oraz w kooperujących
z nią firmach (prawie 2,5 tys. podmiotów)
pracuje ponad 130 tys. osób. Tym firmom
Kompania Węglowa była dłużna prawie
3,5 mld zł, a wobec jej niewypłacalności
większość z nich była skazana na upadłość
i likwidację. Utrata 130 tys. miejsc pracy
byłaby prawdziwą klęską dla Śląska. Powtórzeniem dramatu Wałbrzyskiego Zagłębia Węglowego, w którym po likwidacji wszystkich kopalń do dziś gospodarka
nie podniosła się z ruiny, a poziom życia mieszkańców należy do najniższych
w kraju. Powtórzeniem na dużo większą
skalę.
Na ratunek
Powstanie na Śląsku tak silnego ekonomicznie podmiotu górniczego to — jak powiedziała premier Beata Szydło przed podpisaniem porozumienia — „przede wszystkim
pójście w kierunku wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego Polski”. Zadanie
przyjęte jako jedno z priorytetowych przez
rząd Prawa i Sprawiedliwości. Bo warto
przypomnieć, że ustawę o górnictwie węgla kamiennego uchwalił Sejm już po miesiącu od przejęcia władzy przez PiS.
Cały sektor węglowy od trzech lat zmierzał w kierunku bankructwa. Stopniowo
utraciły rentowność zarówno giełdowa
Jastrzębska Spółka Węglowa, oferująca surowiec koksujący dla hut, jak i dostarczające węgiel energetyczny Katowicki Holding Węglowy oraz Kompania Węglowa.
Wszystkie trzy pożegnały się z czasami
koniunktury: dobrymi cenami węgla na
świecie i w kraju (spadły o 50 proc.). Coraz
głębsza dekoniunktura wymagała reform
dostosowawczych, ale koalicja PO-PSL najpierw nie inwestowała, a potem, gdy na
świecie już ostro spadały ceny węgla, nie
dostrzegała zagrożenia. Gdy już je zauważyła, to nie potrafiła mu sprostać. Jedyną
konkretną koncepcją było zamykanie ko-
Spółka Polska Grupa Górnicza formalnie
rozpoczęła swoją działalność 1 maja br.
Sygnatariuszami porozumienia, obok zarządów Kompanii Węglowej i PGG, są inwestorzy oraz banki, w których zadłużona
jest/była kompania. Ich podpisy to gwarancja, że Polska Grupa Górnicza dysponuje odpowiednimi środkami i nie przejmuje zadłużenia swojej poprzedniczki.
Inwestorzy to spółki i instytucje finansowe: Energa SA, Fundusz Inwestycji
Polskich Przedsiębiorstw, Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych, PGE-Górnictwo i Energetyka
Konwencjonalna SA, PGNiG-Termika SA,
TF Silesia oraz Węglokoks. Inwestorzy
będą mieć udziały w Polskiej Grupie Górniczej na łączną kwotę 2 mld 417 mln zł,
z czego 1,8 mld zł będzie wkładem gotówkowym, a pozostałe 617 mln zł to konwersja wierzytelności TF Silesia i Węglokoksu.
Inwestorzy angażują się w PGG na warunkach rynkowych i będą konsekwentnie nadzorować realizację biznesplanu
spółki. Przeprowadzone analizy wskazują,
że inwestycja wygeneruje dodatnie stopy
zwrotu dla inwestorów, co oczywiście jest
dla nich informacją podstawową.
2—8 MAJA 2016
| 83
48/0416/F
2—8 MAJA 2016
Demokracja to zmiana
pospólstwa, żeby nigdy nie ośmieliło się
decydować samo o sobie. A przy okazji
rośnie kałdun sytych zwycięzców „transformacji”, którzy już nawet nie zerkają
w stronę ludzkiej mierzwy, która — nie ma
rady — musi iść na przemiał. Bo na polskim
„wolnym rynku” zawsze wygrywa wąska
grupa ludzi rozumnych. Byłych oficerów
WSI i resortowych dzieci, ich solidarnościowych kapciowych oraz korporacyjnych
kolonizatorów priwislanskiego narodku.
Trzem byłym prezydentom odpowiedzieli prawdziwi bohaterowie „Solidarności”, legendy opozycji, m.in. słynnych pięciu Andrzejów: Gwiazda, Rozpłochowski,
Słowik, Kołodziej i Sobieraj. Napisali tak:
„Prawdziwym zagrożeniem dla praworządności i demokracji w Polsce jesteście
wy… kłamiąc i mieszając ludziom w głowach przy aplauzie obcych, eskalujecie
konflikty i podziały w społeczeństwie. Wybraliście drogę konfrontacji z narodem…
przy okrągłym stole zawarliście zdradziecki kontrakt, który komunistycznym
zbrodniarzom zapewnił bezkarność i stanowiska oraz razem z wami i obcym kapitałem udział w przejmowaniu i niszczeniu
polskiego majątku, za cenę zrujnowania
życia milionom uczciwych Polaków… Nikt
bardziej niż wasze rządy nie niszczył fundamentów naszego bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego… staliście się wrzodem i rakiem pasożytującym na zdrowym
ciele narodu”.
FELIETONY
FOT. REPORTER/DOMINI
RTER/DOMINIK
RTER/DOM
ER/DOMINIK
ER/
/
G
GAJDA
24 |
się rozsądni i rozumiejący polską historię,
jak Norman Davies, dławią się z wściekłości i miotają obelgi, których — jak sądzę
— będą się wstydzić.
Czemu nasi rodacy dławią się wściekłością? Czemu strach przed spokojną
rozmową zrywa rodzinne więzi? Co ich
przeraża tak bardzo, że bełkot nienawiści
przywodzi na myśl średniowieczne opętania? Wygląda na to, że metodami medialno-szamańskimi wytworzono w nich
przekonanie, iż Jarosław Kaczyński jest
arcydemonem, którego należy zwalczać
zawsze i wszelkimi metodami, łamiąc granice rozsądku, przyzwoitości i śmieszności. A wszyscy, którzy ośmielają się Jarosławowi Kaczyńskiemu politycznie zaufać,
to podludzie, którym należy się pogarda
i wykluczenie poza sferę publiczną, poza
politykę, media, poza kulturę i cywilizację. Taką chyba przyjęli życiową dewizę.
FOT. LASY PAŃSTWOWE/MAREK MATECKI
Pójdą przez Polskę kolejne marsze – w trosce
o demokrację i wolność. Pójdą w różne strony
szyscy widzieliśmy amerykańskie filmy katastroficzne
o trzęsieniach ziemi, gdy
nagle między ludźmi rozwiera się otchłań. I nie ma już nadziei, że ziemia, na
której stali, pozostanie wspólna. Czy stan
politycznej gorączki, w jakim jesteśmy,
to wciąż jeszcze tylko spór polityczny,
w którym odsunięta od władzy ekipa
wszelkimi sposobami próbuje odwrócić
wynik demokratycznej decyzji Polaków?
Czy to tylko sejmikowe swary i malownicze uliczne zajazdy? Czy też to już jednak znacznie więcej: narodowe rozstajne
drogi, bo rozpylana miotaczami i masowo
wchłaniana nienawiść — odpycha nas od
siebie coraz dalej? Czy to już narodowe
pęknięcie, które właśnie zmienia Polskę
na długie lata?
Kiedy kilka lat temu Jarosław Marek
Rymkiewicz powiedział: „To się już nie
sklei”, chciało mi się wyć. Tak straszny
pesymizm wydał mi się niedopuszczalny,
nawet samospełniający się. Dziś ze zdumieniem się przyglądam, z jakim wyrachowaniem nakręcana jest bomba antynarodowej destrukcji. Kolejni celebryccy
hejterzy dorzucają do pieca swój kubełek
usłużnej nienawiści. Jakby ich estradowy
byt zależał od gorliwości w opluwaniu
skazanych na pogardę. Nawet nie warto
przytaczać głupstw, które wygaduje kilku
aktorów czy śpiewaków, miłosiernie przemilczmy ich nazwiska.
Odzywa się też jednak kaliber cięższy.
Trzej ojcowie założyciele III RP, byli prezydenci, niczym Marks, Engels i Lenin,
pouczyli naród, że zbłądził. Także Sąd
Najwyższy — poza wszelkimi procedurami
— gorliwie podskoczył w rugania niewłaściwej władzy, mocno nadwyrężając powagę instytucji. Nawet ludzie, zdawałoby
Ž[
98
WOJCIECH RESZCZYŃSKI
POWSTRZYMAĆ AMOK
W
TERESA WÓJCIK
96
ALEKSANDER NALASKOWSKI
67
KRAJ
82
94
PATRIOTYZM I NACJONALIZM
MARCIN WIKŁO
Ž[
GÓRNICTWO: NOWE OTWARCIE
93
MACIEJ PAWLICKI
POLITYCZNA GORĄCZKA
KRYSTYNA GRZYBOWSKA
92
ŁUKASZ ADAMSKI
60
CO ZNALAZŁ DAWID JACKIEWICZ
JAN ROKITA
NA KONIEC
KAMILA ŁAPICKA
Ž[
ANDRZEJ RAFAŁ POTOCKI
80
DOOKOŁA EUROPY
PIOTR ZAREMBA
OPINIE
POŻEGNANIE „ŁUPASZKI”
PUSZKA TUSKA
GOSPODARKA
57
KRAJ
POWSTRZYMAĆ AMOK
74
PRZEMYSŁAW SKRZYDELSKI
ROZMAWIAJĄ JACEK I MICHAŁ KARNOWSCY
Ž[
Ž[
BECKETT SEWERYNA
TEMAT TYGODNIA
18
TOMASZ ŁYSIAK
ŚWIAT
JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
MISZMASZ
16
ZADUSIĆ 3 MAJA
71
JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
54
ŁUKASZ WARZECHA
15
Ž[
HISTORIA
eprasa.pl
MARTA KACZYŃSKA
14
ŻYJEMY W POKOLENIU (2)
DARIUSZ KARŁOWICZ
DOROTA ŁOSIEWICZ
Ž[
KRZYSZTOF FEUSETTE
LECH MAKOWIECKI, PIOTR SKWIECIŃSKI
70
ŻYCIE PO ŻYCIU
W SIECI KULTURY
POLSKA POTRZEBUJE PROMOCJI
FELIETONY
69
PUSZCZA PEŁNA MITÓW
MICHAŁ KORSUN, PAWEŁ KORSUN
TYSIĄCE ZNAKÓW
WOJCIECH WENCEL
MARZENA NYKIEL
42
KORSUN CHILI KORSUN
SUSZONE WAWRZYNY
68
MAJA NARBUTT
39
TRENDY I OWĘDY
CEZARY KOWALSKI
CO UJAWNI DILER GWIAZD
36
PRZEGLĄD TYGODNIA
6
BRAZYLIA 100 DNI PRZED IGRZYSKAMI