Jak dokarmiać dzięcioły, pełzacze, kowaliki

Transkrypt

Jak dokarmiać dzięcioły, pełzacze, kowaliki
Jak dokarmiać dzięcioły, pełzacze, kowaliki...
Stosunkowo rzadkimi gośćmi w ptasich stołówkach są dzięcioły, pełzacze i kowaliki. Ptaki te,
częściej widuje się w lasach, na wsiach, ale także i na obrzeżach miast, w parkach i większych
ogrodach, jednak i tak stronią od tradycyjnych karmników, chyba że zmusi je do tego ostra
zima. Są to gatunki owadożerne, pozostające u nas na zimę. Ich dieta musi być
wysokokaloryczna i bogata w białko. W dokarmianiu tych ptaków należy więc stosować tłuszcz
zwierzęcy, roślinny, nasiona roślin oleistych, orzechy i mięso. W Polsce występuje 9 gatunków
dzięciołów: nieliczny dzięcioł czarny, dzięcioł zielony, rzadki dzięcioł zielonosiwy- częściej
widywany w terenach podgórskich, najpospolitszy dzięcioł duży, najmniejszy z dzięciołów –
dzięciołek oraz bardzo rzadkie: dzięcioł średni, trójpalczasty, białogrzebiety i białoszyi, zwany
też syryjskim (jedyny jedzący owoce!). Pełzacze są reprezentowane przez dwa gatunki:
pełzacza ogrodowego i leśnego. Są jednak bardzo do siebie podobne i trudno je odróżnić. W
Polsce występuje jeden gatunek kowalika, najczęściej spotykany w lasach i parkach.
Wszystkie te ptaki poszukują pokarmu “łażąc” w swoisty sposób po pniach i konarach.
Dzięcioły “bębnią” wykuwając larwy, kowaliki z akrobatyczna wręcz zręcznością penetrują
szczeliny kory, chodząc niekiedy głową w dół (inne ptaki tak nie potrafią!), pełzacze, niczym
“szare myszki”, wędrują spiralnie w górę pnia, wabiąc się cichutkim srisrisri lub tititit. Skoro już
wiemy jak żerują te ptaki, to łatwiej będzie je nam przywabić.
KARMNIKI I KARMA
Bardzo dobrym sposobem jest wsmarowanie mieszanki tłuszczu, zmielonego mięsa,
potłuczonych orzechów włoskich lub laskowych, i nasion, np. słonecznika w spękaną, porowatą
korę drzewa. Wybieramy do tego celu pionowe konary, aby karma nie została wyjedzona np.
przez gawrony. Najlepiej gdy zrobimy to na wys. ok. 2-3 metrów nad ziemią i nie w miejscu
silnie nasłonecznionym, bo inaczej w cieplejszy dzień karma spłynie po pniu! Można stosować
specjalne druciane koszyki na karmę, z których chętnie korzystają nie tylko dzięcioły, ale także
kowaliki i sikory. W Niemczech czy Anglii można je kupić bez problemu, u nas jeszcze nie.
Pozostaje więc odrobina wyobraźni i metoda “zrób to sam”. Metalowa puszka zawieszona na
długim, sztywnym drucie też spełni swe zadanie. Dobrym rozwiązaniem jest gruba i szeroka
deska z rzędami przymocowanych pojemników w jej górnej części. Część środkowa służy do
przybicia np. słoniny czy kości z mięsem oraz do zaczepienia się ptaka. Na pojemniki możemy
użyć wysokie plastikowe zakrętki, małe kubeczki itp. Roztopiony tłuszcz wraz z np.
potłuczonymi orzechami nalewamy do pojemników. Gdy stężeje, całość przytwierdzamy na
wysokości min. 1,5-2 metrów do grubego pnia lub ściany budynku. Idealna dla dzięciołów jest
gruba kłoda pnia, pokryta korą, z wywierconymi otworami o średnicy 2-3 cm do których wlewa
się mieszankę pokarmową. Taki “karmnik” zwabia dzięcioły nawet na wysokie balkony w
centrach dużych miast. Kule tłuszczowe które znakomicie obsługują sikory, także można
wykorzystać do dokarmiania dzięciołów czy pełzaczy, trzeba je tylko zawiesić tak, aby opierały
się o pień. Należy pamiętać aby bezwzględnie stosować tłuszcz nie zjełczały, pozbawiony soli i
1/2
Jak dokarmiać dzięcioły, pełzacze, kowaliki...
przypraw.
Oprac. Jacek Tyblewski
2/2