Tekst dyktanda - Biblioteka Chojnice
Transkrypt
Tekst dyktanda - Biblioteka Chojnice
Spóźniał się. Była piętnasta. Ona stała w drzwiach Wszechnicy Chojnickiej lekko podenerwowana. Już od trzynastej mieli buszować po katalogach, a potem półkach bibliotecznych w poszukiwaniu czegoś arcyciekawego. Tymczasem jego ciągle nie było widać na horyzoncie. W końcu ujrzała go, jak szedł powoli, wytrzeszczając oczy na swój nowo zakupiony model iPhone’a. Hm – pomyślała – (albo Hm, pomyślała,) pewnie znowu siedzi na Gadu-Gadu czy innym komunikatorze. W ogóle nie zauważył, że jest spóźniony. Hej! – rzekł, otwierając drzwi wszechnicy. Wybrane w książnicy woluminy mają być lekturą na wspólny weekend. Zwykle poświęcali go na miłą sercu rozrywkę – czytali, rozwiązywali krzyżówki i dyskutowali zawzięcie, zamiast cały czas siedzieć na Facebooku czy surfować (a. serfować) w cyberprzestrzeni. Tym razem założyli sobie, że poszukają czegoś o nurtach filozoficznych – empiriokrytycyzmie i poststrukturalizmie albo o feng shui lub jednak czegoś z literatury, niekoniecznie fantastycznonaukowej. Mogą być nawet harlekiny (a. harlequiny) albo inne czytadła. A może znowu zwyciężą książki podróżnicze? Fajnie byłoby, gdyby natrafili na bestselery (a. bestsellery) lub białe kruki. Zadecydują później. Ciekawe, czyj wybór zwycięży? On, obieżyświat z dużym doświadczeniem globtroterskim, czytając, chętnie wracał tam, gdzie już kiedyś był, m.in. do Marrakeszu, krajów znad Zatoki Perskiej czy Papui-Nowej Gwinei. Na łapu-capu przeszukiwał półki. Właśnie natrafił na książkę Macieja Wasielewskiego „Jutro przypłynie królowa”. To niewyobrażalna historia o zagubionej miniwyspie, gdzieś na Oceanie Spokojnym, i o zamieszkujących ją potomkach buntowników z Bounty (a. „Bounty”). Autor dostał się na wyspę, podając się za antropologa badającego żeglarskie sagi. Jednak zanim to uczynił, zebrał wiele relacji od Nowozelandczyków i Tahitańczyków. Ona pomiędzy Schillerem a Skarżyńskim dostrzegła Ericha Segala i jego „Doktorów”, ekstrabarwną powieść o amerykańskich lekarzach. Poznajemy ich losy od czasów studiów na prestiżowej uczelni medycznej, poprzez staże zawodowe, aż po czasy, kiedy są już doświadczonymi specjalistami w pediatrii, psychiatrii, chirurgii, ginekologii i internie. Niektórzy są wybitni, inni to quasi-geniusze na krawędzi szaleństwa. Przez chwilę zastanawiali się nad wyborem. Potem wzięli obydwa tomy. Zapowiadał się ciekawy weekend i fascynująca uczta duchowa. Po znalezieniu odpowiedniej lektury wybrali się do restauracji skosztować specjałów europejskich kuchni: tagliatelli, ratatouille (a. ratatuj, a. ratatuja) i musaki (a. mussaki). (Dyktando zostało opracowane w oparciu o słowniki ortograficzne PWN.)