Managera MLM - AlterBusiness
Transkrypt
Managera MLM - AlterBusiness
Cena 19,90 PLN (w tym podatek VAT) www.rankingmlm.com W Y Ż S Z A K U LT U R A N E T WO R K I N G U Nr 8 / 2013 Nie tylko prawo przyciągania Daniel Konieczny o Bobie Proctorze Właściciel firmy Seminars 4 Success przedstawia czytelnikom Managera MLM postać mówcy, filozofa biznesu, znanego mistrza teorii przyciągania, bohatera filmu „Sekret”. czytaj na str. 62 Z prawem na „Ty” Lek czy suplement diety? mecenas Paweł Filipiak str. 18 Analiza eksperta Narzędzia do rekrutacji w MLM Daniel Kubach str. 27 Starcie tytanów Wielka Brytania kontra Irlandia – jak Polacy budują biznes MLM na Wyspach? str. 70 Znani liderzy radzą, jak wybrać firmę MLM dla siebie! czytaj na str. 40 Paweł Byczuk Krzysztof Jaworski Katarzyna i Andrzej Ignaczak Paweł Szuba Patrycja Machowska blogger, Dr. Nona International lider World Ventures liderzy LR Health & Beauty Systems lider Fm Group liderka MonaVie W tym numerze przeczytasz o firmach: AllCells Communications Network, Betterware Polska, Dr. Nona International, Earth Power International, Fm Group, LR Health & Beauty Systems, Masterlease, MonaVie, PM-International, R.I.C.I., ROSMOSIS, Taste Club, World Ventures, 7-minutowy trening 2 redakcja Słowo od redaktora naczelnego Drodzy Liderzy, Dystrybutorzy, Konsultanci! Oddajemy w Wasze ręce 8, jubileuszowe wydanie Managera MLM. Jesteśmy z Wami już dwa lata. Dla nas był to okres budowania wizerunku i dostosowania się, aby jak najlepiej sprostać Waszym potrzebom i oczekiwaniom. Kwartalnik wciąż się zmienia, zwiększa swoją objętość oraz nakład, a jego rosnąca popularność i Wasze zainteresowanie utwierdza nas w przekonaniu, że obraliśmy dobry kurs, choć nie zawsze podróżujemy z wiatrem – często także pod wiatr. Grupa Medialna 8&8 wciąż się rozwija: na początku roku powołaliśmy do życia kurs MLM Business Academy, studium MBA dla MLM-u. Współpracują z nami praktycy marketingu sieciowego, którzy osiągnęli prawdziwy sukces w branży oraz cenieni szkoleniowcy z doświadczeniem biznesowym, na co dzień znani z prowadzenia kursów przy Business Centre Club w Warszawie. Wczesną jesienią ponownie ruszamy w szkoleniowe tournée po Polsce. Najbliższa, wrześniowa sesja rozwinie Wasze umiejętności w zakresie skutecznej rekrutacji. Aktualnie jesteśmy w trakcie przygotowywania nowej platformy internetowej, tworzonej przez czytelników. Planujemy uruchomienie portalu, na którym każdy zalogowany użytkownik może opublikować swój własny artykuł, felieton, film lub reklamę. Chcemy dać Wam możliwość budowania własnej marki osobistej, zaprezentowania się szerszemu gronu subskrybentów, a przede wszystkim dać prawo do posiadania własnej opinii w branży, w której przez długi czas panował reżim jednego słusznego zdania i przestarzałych praktyk networkingowych. Zapraszamy Was do współtworzenia najnowszego portalu o nazwie Gazeta MLM. Uroczysty start Gazety MLM przewidzieliśmy na jesień. Mimo ciągłej ewolucji Grupy Medialnej 8&8 jedna rzecz się nie zmieniła: nasz cel i misja. Chcemy wciąż popularyzować wiedzę o wyższej kulturze Multi-Level Marketingu i Sprzedaży Bezpośredniej wśród całej branży i poza nią. Naszą misją jest propagowanie biznesowego podejścia do marketingu sieciowego. Struktury, które budujecie są jak przedsiębiorstwa - odpowiednio zarządzane, przynoszą wymierne zyski właścicielom. Z tego powodu w kwartalniku pojawia się coraz więcej artykułów dotykających tematyki Brandingu, Public Relations, zagadnień prawnych oraz felietonów i newsów stricte biznesowych. Nie zapominamy również, że MLM jest świadomym wyborem stylu życia, w którym cenionymi wartościami są praca nie ciężka, lecz mądra, całkowite zaangażowanie w przedsięwzięcia, umiejętne planowanie i realizacja celów, nienormowany czas pracy, czyli: wolność, rodzina, zdrowie oraz rozwój osobisty. Składając hołd niezmiennie najpopularniejszemu i najbardziej dochodowemu trendowi w branży - wellness, poświęciliśmy mu większość jubileuszowego wydania. Wellness w MLM to sfera produktów i usług związanych z zachowaniem dobrego stanu zdrowia, dobrego samopoczucia oraz dobrego wyglądu (suplementy, zdrowe odżywianie, kosmetyki, usługi z zakresu aktywność fizycznej i rekreacji, profilaktyka zdrowotna). Posługując się pojęciami stworzonymi przez W. Chan Kim i Renée Mauborgne - niegdyś błękitny ocean tematyki pro-zdrowotnej już dawno się zaróżowił. Jest w czym wybierać! Jak silny to trend możemy zaobserwować analizując nasz Ranking Firm (z dnia 25.06.2013) – 4 pierwsze miejsca zestawienia zajmują firmy skupione właśnie wokół tematyki wellness. Zapraszamy do lektury wakacyjnego Managera MLM! Martyna Ubych, redaktor naczelna Skontaktuj się z naszymi publicystami! Jeżeli po przeczytaniu artykułu w naszym kwartalniku masz pytania lub wątpliwości, jesteś zainteresowany spotkaniem biznesowym, nawiązaniem kontaktu korespondencyjnego lub nurtuje Cię jakaś kwestia zawarta w tekście – zapraszamy do kontaktu! Jeśli pod artykułem nie znalazłeś kontaktu do publicysty – napisz do redakcji na adres mailowy: [email protected]. Pomożemy Ci skontaktować się z autorem tekstu! 3 redakcja Wydawca: Redakcja: Martyna Ubych Redaktor naczelna. Dziennikarka, copywriterka, publicystka. Ukończyła studia wyższe na kierunku Etnologia i Antropologia kulturowa, Podyplomowe Studia Wydawnicze Uniwersytetu Wrocławskiego, studiowała także Filologię Indyjską. Tworzy teksty, opiekuje się portalem, współpracuje z autorami. Zajmuje się redakcją techniczną, merytoryczną oraz stylistyczną publikacji, które ukazują się w Grupie Medialnej 8&8. Kontakt: [email protected]. Michał Rusek Joanna Bromboszcz Prezes zarządu Grupy Medialnej 8&8. Współwłaścicielka portalu Ranking MLM, kwartalnika Manager MLM oraz spółki szkoleniowej InWay. Absolwentka prawa. Zdobywała doświadczenie zawodowe w sprzedaży oraz zarządzaniu od 17 roku życia, zarówno w biznesie tradycyjnym jak i w marketingu sieciowym. Odbyła liczne szkolenia sprzedażowe i managerskie. Odpowiedzialna za działalność operacyjną spółki oraz zarządzanie działem marketingu i sprzedaży. Kontakt: [email protected]. Kwartalnik wpisany do rejestru dzienników i czasopism pod pozycją Pr 2387, ISSN 2084-4794 wydaje firma 8&8 sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu przy ul. Leszczyńskiego 4/25, 50-078 Wrocław, NIP 897-17-82-498. Dystrybucja: 8&8 sp. z o.o. Wydawca: Joanna Bromboszcz, prezes zarządu 8&8 sp. z o.o. Redakcja: Martyna Ubych - redaktor naczelna, Raisa Chudek, Maciej Kozubik, Michał Rusek. Publicyści: Witold Antosiewicz, Paweł Byczuk, Krystyna Czapska, Paweł Filipiak, Marta Kaczmarski, Anna Kaźmierczak, Paweł Kenkel, Piotr Kotulski, Daniel Kubach, Andrzej Metera, Michał Mierzwiński, Witold Potocki, Anna Prus-Hassan, Michał Pyszniuk, Sylwia Sikorska, Magdalena Szewczuk, Adam Ubertowski, Grażyna Utratna, Piotr S. Wajda, Marta Zych 4 Redaktor. Ukończył 2-letnie Studium Reklamy i Marketingu po to, by rozpocząć pracę w koncernie międzynarodowym zanim jeszcze trafił na Studia Wyższe, profile: Zarządzanie Zasobami Ludzkimi oraz Psychologii Zarządzania. Ekspert w dziedzinie marketingu, który w swoim portfolio posiada liczne kampanie reklamowe na skalę ogólnopolską. Praktyk łączący marketing wielopoziomowy z niekonwencjonalnymi metodami rekrutacyjno-sprzedażowymi. Specjalizuje się w tworzeniu skutecznych tekstów sprzedażowo-reklamowych oraz kreowaniu marketingu osobistego największych Liderów MLM. Więcej informacji na prowadzonym blogu: www.MarketingDlaCiebie.pl. Kontakt: [email protected]. Raisa Chudek Redaktor, asystentka zarządu. Ukończyła studia magisterskie na kierunku Finanse i Rachunkowość oraz podyplomowe: Logistyka w Biznesie. Absolwentka kierunku Filologia Angielska. Interesuje się literaturą faktu oraz językami obcymi. W życiu poszukuje zawsze nowych, nieschematycznych rozwiązań. Wyznaje maksymę: „Jesteś tym, czym wierzysz, że jesteś”. Kontakt: [email protected]. Maciej Kozubik Redaktor. Dyplomowany Coach, Trener Biznesu, Ekonomista. Absolwent dwóch uczelni wyższych (Akademii Ekonomicznej w Katowicach i Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu). Pracował w korporacjach, w tym międzynarodowych. Praktyk biznesu. Nieprzerwanie podąża przed siebie, wyznacza sobie ambitne cele i szuka nowych inspiracji. To, co go wyróżnia, to silna wiara w ludzi i ich potencjał, dlatego namawia ich do inwestowania w siebie i rozwijania swoich pasji. Jest przekonany, że każdy jest stworzony, by odnosić sukcesy. Dzisiaj zajmuje się coachingiem, szkoleniami oraz budowaniem struktury w marketingu sieciowym. Prowadzi bloga www.zainwestujwsiebie.com. Kontakt: [email protected]. spis treści Manager MLM poleca Szkolenia managera 08 12 22 23 24 25 34 51 65 68 79 38 57 58 60 61 62 72 73 Wellness oraz zdrowy tryb życia Michał Mierzwiński Wydarzenia Konferencja WallStreet 17 Raisa Chudek Marketing sieciowy - sprzedaż czy rekrutacja? Maciej Kozubik O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia Paweł Byczuk Odwieczne pytanie w Multi-Level Marketingu – sprzedaż czy rekrutacja? Michał Pyszniuk Sprzedaż czy rekrutacja? Anna Prus-Hassan Debiut bloggerski Jak skutecznie promować w sieci produkty prozdrowotne i suplementy diety Marta Zych Praktyczne porady Suplementacja? Dla każdego! Grażyna Utratna, Andrzej Metera Zostań Ambasadorem Przedsiębiorczości Kobiet! Michał Rusek Ring numeru Taste Club kontra 7-minutowy trening Anna Kaźmierczak Ranking numeru Ranking kont bankowych - gdzie założyć rachunek firmowy? Martyna Ubych Finanse Upadek kontrolowany Piotr S. Wajda Wywiad numeru Nie tylko prawo przyciągania… Martyna Ubych Człowiek – najlepsza inwestycja Zostań profesjonalistą z projektem „Profesjonalna obsługa Klienta gwarancją sukcesu” Redakcja Managera MLM Szczerze i bez cenzury o marketingu i MLM Redakcja Managera MLM Polski rynek MLM 14 21 36 AllCells Communications Network - ewolucja w biznesie, rewolucja w telekomunikacji Martyna Ubych Co nowego ma dla Ciebie Betterware? Redakcja Managera MLM Ekspansja „happy-clubu” – R.I.C.I. w Polsce i za granicą Martyna Ubych Twórcze myślenie Steve Jobs czyli fabryka idei Michał Rusek MLMBA Maksimum wiedzy i wielka dawka motywacji Raisa Chudek Arena trenera Na czym polega metoda coachingu? Adam Ubertowski Coaching cafe - Felieton na zakończenie Krystyna Czapska Osobowości MLM 30 47 48 52 O inspiracji, wyzwaniach i marketingu sieciowym. Wywiad z Piotrem Radoniem Paweł Byczuk Urszula Gumienna-Wysocka - Wschodząca Gwiazda MLM Martyna Ubych Kacper Bisanz - Wschodząca Gwiazda MLM Maciej Kozubik Paweł Szuba - Top Liderzy MLM Martyna Ubych Analiza eksperta 17 33 45 54 66 74 77 Zdrowie dzięki wodzie… Paweł Kenkel Ekologiczne samochody w firmach Witold Potocki Zaprogramowani – zmotywowani Piotr Kotulski Czy networking ma coś wspólnego ze sportem? Witold Antosiewicz Sprzedać lód Eskimosom, czyli wywieranie wpływu na ludzi Magdalena Szewczuk Multi-Level Marketing a Internet - czyli jak mądrze używać narzędzi internetowych do promowania swojego biznesu Sylwia Sikorska Trenerzy się nudzą Marta Kaczmarski Fotorelacje 80 81 82 Relacja z konferencji Business Support Group Maciej Kozubik Otwórz się na nowe możliwości relacja z seminarium dla Przedstawicieli Betterware Polska Szkolenie firmy MonaVie – Ossa 5 newsy / debiuty Newsy / debiuty Polska wreszcie atrakcyjna inwestycyjnie! Polska awansowała na pierwsze miejsce w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej wśród 16 krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Wyprzedziliśmy Czechy, które przez siedem lat utrzymywały się na czele rankingu. Jeszcze niedawno, w 2007 roku, byliśmy na dziewiątej pozycji. Niemieckie bilateralne izby handlowo-przemysłowe najwyżej oceniają kwalifikacje polskich pracowników, najniżej - nasz system podatkowy i działania administracji. Szef Izby Polsko-Niemieckiej, Michael Kern, w przygotowanym raporcie podkreślał pozytywne postrzeganie naszego kraju przez inwestorów z zewnątrz, szczególnie w kontekście zjawisk kryzysowych. Według danych Komisji Europejskiej, w latach 2009-13 polski PKB wzrósł o 13%. To najlepszy wynik pośród 27-miu państw członkowskich Unii Europejskiej. [źródło: Gazeta Prawna] Oszczędni Polacy? Polskie gospodarstwa domowe mają coraz większe oszczędności. Niezależnie od tego, czy mamy kryzys gospodarczy, czy silną koniunkturę, oszczędności „na czarną godzinę” rosną w stabilnym, szybkim tempie. Jak wynika z danych firmy Analizy Onli- 6 ne, na koniec pierwszego kwartału 2013 r. polskie gospodarstwa domowe odłożyły aż 1,08 bln zł! Przeciętny Jan Kowalski miał uskładane 28,4 tys. zł. Najwięcej oszczędności – prawie połowę – ulokowaliśmy w depozytach bankowych. Na drugim miejscu są OFE, uskładaliśmy tam 270 mld zł. Co z tego wynika? No cóż, uogólniając - Polacy raczej nie lubią ryzykownych inwestycji. [źródło: Puls Biznesu] ku do poniedziałku) auto z pełnym bakiem u wybranego przez siebie dealera Chevroleta w pobliżu swojego miejsca zamieszkania. Z Wrocławia Chevroletem wyjedzie pan Kamil Gałuszka, na szkoleniu w Chorzowie nagrodzona została pani Katarzyna Szymańska, w Warszawie pani Aneta Jurewicz, na sesji w Poznaniu samochód otrzymał Amadeusz Zarzycki, natomiast w Gdańsku pani Kamila Cherek. Smaki MLM – nowy projekt Magdaleny Szewczuk Następna partia weekendowych Chevroletów Captiva rozdana Marzy Ci się podróż w nieznane nowym samochodem z pełnym bakiem? Pełne uznania spojrzenia na drodze, komfort podróżowania, auto pachnące nowością… Możemy zrealizować Twoje marzenia, o ile podróż będzie trwała nie dłużej niż od piątku do poniedziałku. Podczas czerwcowej sesji szkoleniowej z cyklu MLM Business Academy Genewa – Zarządzanie sobą w czasie rozdaliśmy we współpracy z firmą Masterlease 5 kolejnych Chevroletów Captiva. Zwycięzcy mają do wyboru na dowolny weekend (od piąt- Czym są smaki MLM? To biznes od kuchni - dosłownie i w przenośni! Pomysł powstał w trakcie podróży liderki firmy Betterware Polska do Meksyku. Magda zdradziła redakcji Managera MLM, że uwielbia podróżować, a jej wyprawy od zawsze miały kulinarny charakter – pasjonują ją egzotyczne smaki i nowe potrawy, które może później przygotować w zaciszu swojej własnej kuchni. To sposób na połączenie hobby – podróżowania z gotowaniem. Na blogu Magdy http://magdalenaszewczuk.pl/smaki-mlm/ możemy przeczytać opisy miejsc, które odwiedziła, a także zobaczyć zdjęcia potraw, których miała okazję spróbować. Niebawem, bo już we wrześniu, jako uzupełnienie projektu powstaną dokumentalne reportaże z cyklu „MLM od Kuchni”. Magda Szewczuk ma w planie zapraszać osoby związane z branżą Multi-Level Marketingu do wspólnego przygotowania ulubionych potraw gości. Oprócz ciekawych przepisów poznamy opinie na wiele tematów branżowych. Kto powiedział, że nie da się mówić o biznesie przy gotowaniu? newsy / debiuty PM inwestuje 10 mln $ na rynku chińskim, wygrywa proces z Google Na Fortune Global Forum w Chengdu (Chiny) są podejmowane decyzje gospodarcze o szczególnym znaczeniu. W tym roku zebrało się na nim 250 CEO z 500 najbardziej wpływowych firm na świecie. Na forum gospodarczym wśród najbardziej znaczących przedstawicieli koncernów przynoszących miliardowe zyski był też Rolf Sorg, który reprezentował PM-International AG. W ramach forum Rolf Sorg podjął jedną z niezwykle ważnych decyzji - podpisano umowę pomiędzy PM a władzami prowincji Syczuan. PM-International oficjalnie wchodzi na rynek w Chengdu. Podpisanie umowy spotkało się z uroczystym przyjęciem wysoko postawionych przedstawicieli rządu oraz ponad stu przedstawicieli mediów z telewizji, prasy i radia. Jakiś czas temu do redakcji Rankingu MLM i Managera MLM dotarła także informacja o wygranym procesie PM-International z firmą Google. Proces toczył się przed Federalnym Trybunałem Sprawiedliwości. Chodziło o funkcję autouzupełniania i kwestię, czy w czasie wyszukiwania haseł mogą wyświetlać się słowa, które można różnie rozumieć i interpretować. Zwłaszcza, kiedy są to stwierdzenia nieprawdziwe lub oszczerstwa. Słowa te w wielu przypadkach naruszają dobre imię osób i firm. Tak też było w przypadku firmy PM-International AG. Zgodnie z wyrokiem Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (Az. VI ZR 269/12) firma Google odpowiada za usuwanie kombinacji słów, które wyświetlają się w ramach autouzupełniania bez uzasadnienia. DominatorMarketing.pl - recepta na brak ludzi w strukturach MLM Wyobraź sobie, że masz system, który umożliwia budowanie biznesu MLM w 90% automatycznie. System dostępny jest za darmo. Napięcie rośnie. Do tej pory nie było czegoś takiego w Polsce. Dystrybutorzy próbowali działać przez Internet, ale brakowało im wiedzy lub cierpliwości. Dlatego wraz ze swoim zespołem Sylwia Sikorska stworzyła narzędzie, które pozwoli uporać się z najważniejszymi problemami w MLM: zbyt mała lista kontaktów, brak umiejętności rekrutacji, brak nowych ludzi do biznesu, brak czasu. Jak działa system? Pierwszy krok to moment, w którym osoba z zewnątrz klika w link promujący system. Na pojawiającej się stronie wpisuje swój adres mailowy i uzyskuje natychmiastowy dostęp do video, które wyjaśnia, co to jest DominatorMarketing.pl. Kolejny etap to darmowa rejestracja. System prowadzi nowo zapisaną osobę krok po kroku. Pierwsze cztery filmy wyjaśniają, jak wszystko działa w sposób prosty i szczegółowy. Dzięki temu poradzą sobie również ci, którzy nie mają żadnego doświadczenia. Docelowo znajdziesz dla siebie 6 programów/firm, z którymi dzięki DominatorMarketing.pl będziesz zarabiać w sposób automatyczny. Jak to się dzieje? Każdy z biznesów ma swoje linki partnerskie. Jeśli dana osoba zdecyduje się na zarabianie z biznesem X i Y, to bezpośrednio z panelu Dominatora może założyć sobie konta tych biznesów. Potem wpisuje tylko swoje ID w odpowiednie miejsca. Jeśli poleci dalej DominatorMarketing.pl i nowy użytkownik postanowi także zarabiać na biznesie X i Y, staje się poleconym tej właśnie osoby. Szerzej ta idea została wyjaśniona właśnie na stronie DominatorMarketing.pl. Kolejny dział to szkolenia, które w prosty sposób uczą, jak możesz promować system, aby z nim zarabiać. Jeśli posiadasz już konto, ustawisz swoje źródła dochodu i przejdziesz przez szkolenia, co zajmuje łącznie maksymalnie 4 dni, możesz zacząć zarabiać z DominatorMarketing.pl. Podczas tych 4 dni poznasz narzędzia marketingowe, które przy użyciu w odpowiednich miejscach w Internecie, zrewolucjonizują Twój biznes. DominatorMarketing.pl to system, który niezależnie czy zaczynasz, czy działasz od dawna, przeprowadzi Cię przez kilka poziomów zarabiania. Każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno pod względem produktowym jak i inwestycyjnym. Wartość całego systemu to ponad 12.000 PLN i stale rośnie, ze względu na przybywające szkolenia i webinary oraz dzięki swoim mocnym stronom, takim jak: automatyzacja biznesu, wiele źródeł dochodu, każdy może budować swoją listę - masz dostęp do danych kontaktowych osób poleconych przez Ciebie, zamknięta grupa wsparcia, ciągły rozwój i udoskonalanie systemu do potrzeb użytkowników. Zarejestruj się za darmo i zacznij działać: http://dominatormarketing.pl n [Źródło: informacje udostępnione przez PM-International] 7 felieton Wellness oraz zdrowy tryb życia Michał Mierzwiński, prezes zarządu Betterware Polska Nasłuchaliśmy się o wellness, fitness, spa, medytacjach oraz zdrowym trybie życia do znudzenia. Wiadomo, że lepiej być zdrowym i bogatym niż chorym i biednym. Ile razy można poruszać ten sam temat, wałkować kwestie zdrowego odżywiania, sukcesu, szczęśliwego życia? Mało prawdopodobne, by wiele osób zmieniło swoje nastawienie do zdrowia po przeczytaniu kolejnego artykułu w gazecie. Mało kto, pisząc taki artykuł, wierzy, że czytelnicy nagle zaczną zdrowo się odżywiać, uprawiać sporty, dbać o higienę psychiczną, czyli diametralnie zmienią swoje życie, by zacząć odnosić więcej sukcesów poprzez przyciąganie pozytywnych okoliczności i zdarzeń. Właśnie, mało kto… Jednak gdybyś uwierzył, że wcale nie trzeba robić tego wszystkiego naraz? Może mały krok, jedna mała zmiana, jeden szczegół przestawiony w Twoim życiu z miejsca na miejsce mogą być kamykiem powodującym lawinę? Zanim do tego wrócę, przedstawię trochę informacji ogólnych. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że pojęcie wellness istnieje już od 1959 roku, kiedy to amerykański lekarz, dr Halbert L. Dunn, po raz pierwszy użył go jako połączenia pojęć fitness i dobrostan (well being) twierdząc, że umysł oraz ciało powinny pozostawać w równowadze. I chociaż takie ujęcie tematu nie było zbyt odkrywcze, bo w kulturach Wschodu prawda ta znana jest od paru tysięcy lat, w kulturze Zachodu było to całkiem nowatorskie podejście do życia. Jednak dopiero w latach 80. pojęcie wellness zyskało szerszy rozgłos i popularność, choć nadal było bardziej kojarzone z fitnessem. Interesujący wydaje się fakt, że szybko zaczęto utożsamiać wellness nie tylko z dobrym wyglądem, ale także z sukcesem. Jego propagatorami stali się ludzie sławni, gwiazdy telewizyjne, biznesmeni. Ten trend trafił również do Polski. Coraz więcej ludzi uświada- 8 felieton dnia codziennego. Niskie poczucie własnej wartości prowadzi w prostej linii do braku działania, porażek, strachu i rozpamiętywania przeszłości, zamiast cieszenia się dniem codziennym i życia marzeniami. mia sobie, że sukces to nie tylko pieniądze, ale i komfort zdrowego stylu życia. Słowo „komfort” jest kluczowe, również w podejściu do życia jako do możliwości wyboru. Będąc człowiekiem sukcesu, mam komfort wyboru sposobu życia, zdrowego życia, którego częścią składową jest zdrowie i dobre samopoczucie. Życie w „stylu wellness” jest postrzegane jako ważny aspekt na drodze do kariery i sukcesu – czuję się dobrze, wyglądam dobrze, przyciągam dobre okoliczności i kreuję pozytywny świat wokół mnie. Obecnie wellness jest najczęściej rozumiane jako ćwiczenia fizyczne, relaks oraz zdrowe odżywianie. I byłoby to świetnym podejściem do tematu, gdyby nie drobny fakt: otóż, niestety, w praktyce najczęściej traktujemy te pojęcia oddzielnie. Uprawiamy jakiś sport albo relaksujemy się, stosując różnego rodzaju medytacje lub staramy się zdrowo odżywiać. Biorąc pod uwagę statystycznego Polaka, już sam fakt jakiejkolwiek aktywności fizycznej lub dbania o dietę jest znaczącym osiągnięciem. Jednak dopiero holistyczne potraktowanie sprawy może dać znaczące rezultaty. Podobnie jest z moim ulubionym tematem, czyli z odchudzaniem. Większość odchudzających się kobiet wierzy, iż wystarczy tylko coś zażywać lub czegoś nie jeść, by schudnąć. Jednym słowem wystarczy dieta. Tymczasem sam sposób odżywiania to jeszcze za mało, by osiągnąć zadowalające i trwałe efekty. Aby tak się stało, trzeba połączyć zmianę diety z ruchem fizycznym, z ćwiczeniami kardio, gimnastyką, czyli z ogólnym wysiłkiem fizycznym. Preparaty odchudzające mogą być katalizatorem zmian, ale muszą iść za nimi: zmiana sposobu odżywiania oraz wysiłek fizyczny. Będzie tak, jak z moim kolegą, który rzuca palenie i udaje mu się – za każdym razem… Jak już powiedzieliśmy sobie na początku, ten, kto tego nie robi, nie zacznie z dnia na dzień ćwiczyć, zdrowo się odżywiać i medytować; w każdym razie nie pod wpływem tego artykułu. Wellness, wellness, po co to komu? Zjawisko wellness jest dla mnie nierozerwalnie związane z poczuciem własnej wartości. Jego definicji jest wiele, mnie jednak przekonuje najprostsza: poczucie własnej wartości to przekonanie, że zasługujemy na szczęście. Prosto i trafnie ujęte sedno sprawy. Jest niezbędne do osiągnięcia celów, siły w działaniu, bycia szczęśliwym, a nawet do chęci wstania z łóżka wcześnie rano, by podjąć wyzwania Wszystko, co robimy dla siebie - zdrowe odżywianie, ruch fizyczny, uprawianie sportu, chwila relaksu, nawet najmniejsze zmiany na lepsze, wprowadzenie drobnych modyfikacji do naszego codziennego życia - wpływa przede wszystkim na wzrost naszego poczucia własnej wartości. To jeden z najważniejszych powodów, dla których warto zrobić cokolwiek. Nie o rozmiar zmian tu chodzi, ale o sam fakt ich zaistnienia. Nie musisz wprowadzać rewolucyjnych zmian w swoim życiu, nagle zacząć uprawiać wyczynowo sportu, medytować w Tybecie oraz przejść na weganizm, by podnieść poczucie własnej wartości. Wprowadź jedną nową, dobrą rzecz do swojego życia, zrób coś dla siebie, cokolwiek: regularne spacery, więcej warzyw w diecie, gimnastyka raz dziennie po 15 minut, suplementacja pomagająca w odtruciu albo wzmacniająca organizm. Momentalnie poczujesz się lepiej. Stanie się to błyskawicznie, nie ze względu na poprawę stanu fizycznego, bo na to potrzeba trochę czasu, ale ze względu na wzrost poczucia własnej wartości, który nastąpi automatycznie, a dzięki któremu poczujesz, jak zmienia się Twoje podejście do życia, zyskujesz więcej siły i energii. Zadziała tu natychmiastowy mechanizm pod tytułem: „Robię coś dla siebie, jestem tego wart”. Nie można przecenić wpływu, jaki poczucie własnej wartości wywiera na całe nasze życie. Niesamowity jest również efekt, jaki nasza „nowa” postawa wywołuje u innych. Emanujemy energią wynikającą z faktu, że czujemy się lepiej i mamy większe poczucie własnej wartości, a ludzie dookoła zaczynają postrzegać nas w nowy sposób. Widzą 9 felieton osobę zadowoloną, pozytywną, która dobrze się czuje w swojej roli, roli człowieka sukcesu. Ostatnio koleżanka zapisała się na zumbę (cokolwiek to jest); była dopiero na trzech zajęciach, a już wszyscy w biurze zauważyli, jakie pozytywne zmiany zaszły w jej podejściu do siebie. Ja, kiedy dowiedziałem się, że coś trenuje, byłem pewien, że robi to od co najmniej paru lat i wygrała kilka zawodów mistrzostw świata (nie jestem pewien, czy są takie w zumbie). Widać, że jest naładowana energią wynikającą z faktu, że robi coś pozytywnego dla siebie. Bo tak to działa, drobna rzecz może spowodować wielkie zmiany. Zastosuj przepis na aktywność fizyczną zwany 3x30x130, czyli ruch/ ćwiczenia trzy razy w tygodniu po 30 minut z tętnem 130 (takim jak w czasie marszu). Nieważne, jaki to będzie rodzaj ruchu: ćwiczenia rozciągające, bieg, rower, gry zespołowe, siłownia… Ogranicz w swojej diecie szkodliwe substancje, cukier, konserwanty, mąkę pszenną. Wprowadź czasowo lub permanentnie suplementy diety. Daj sobie codziennie chwilę na relaks, pozytywne myślenie, rozwój. Zrób to wszystko naraz lub zastosuj cokolwiek z tego, co wymieniłem. Zobaczysz, jakie pozytywne zmiany przyniesie to w Twoim życiu. Poprawa jakości życia dzięki wzrostowi poczucia własnej wartości to zdobycz nie do przecenienia. I jeszcze kilka kwestii związanych z suplementami diety. Są one dostępne na naszym rynku od kilkunastu lat. W tym czasie zdobyły mocną pozycję, ich udział w naszej diecie stale rośnie i nabiera znaczenia. Jednak wciąż jeszcze przeciętny Polak niewiele wie na ich temat. Sprawa jest istotna, ponieważ suplementy mogą być wielkim sprzymierzeńcem w poprawie zdrowia i ogólnego dobrostanu. Mogą też, niewłaściwie stosowane, nie przynosić żadnych efektów bądź - w skrajnych przypadkach - szkodzić. Warto zdobyć przynajmniej podstawową wiedzę o suplementacji. Jak sama nazwa wskazuje, suplementy są produktami uzupełniającymi dietę, a nie: mającymi ją zastąpić. Suplement to dodatek do tego, co spożywamy. Możemy stosować je krótkotrwale, w celu uzupełnienia niedoborów substancji odżywczych w naszym organizmie, takich jak witaminy czy sole mineralne. Możemy sięgać po nie w trakcie diet odchudzających lub leczniczych albo zażywać sezonowo, na przykład w okresie spadku odporności organizmu. Możemy stosować pewne suplementy długotrwale, gdy organizm wytwarza mniej substancji takich jak kolagen czy antyoksydanty. Jest też grupa suplementów zalecana przy wszelkiego rodzaju schorzeniach lub kuracjach zdrowotnych. Nie pokuszę się tutaj o dogłębną analizę tematu, ograniczając się jedynie do podstawowych aspektów związanych z wellness w ujęciu problematyki zdrowego odżywiania. Warto zainteresować się suplementami pod kątem doboru tego, czego naprawdę potrzebujemy, jak również ich zawartości. Jeżeli suplement składa się z wielu składników, sprawdź każdy z nich, by nie okazało się, że przy kilku pożytecznych zawiera całą gamę szkodliwych. Tak może być w wypadku suplementów zawierających konserwanty, słodziki lub wypełniacze. Zawsze sprawdzaj skład – tu chodzi o Twoje zdrowie. Suplementy mają pomóc Ci czuć się lepiej, mają być Twoim sprzymierzeńcem na drodze do dobrego zdrowia i samopoczucia. Jeszcze jedna refleksja na temat suplementów - istnieją tylko dlatego, że zaganiany albo nieświadomy człowiek nie ma czasu na zdrowe odżywianie lub nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ważne w jego życiu jest to, co je. W kwestii pokarmu człowiek nie stworzył niczego lepszego niż natura. Mamy wszystko, co jest nam potrzebne do zdrowego życia. Jednak wiadomo, że w praktyce nie poświęcamy sprawie żywienia zbyt dużo czasu, na co dzień jemy byle co i w pośpiechu. Suplementy są naszym sprzymierzeńcem – z nimi możemy szybko i wygodnie „podreperować” nasz organizm, dostarczając mu dodatkowych substancji niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania. Jednak trzeba pamiętać o tym, że suplementy są drogą na skróty, techniką pomocniczą dla poprawienia naszego zdrowia, ale nie zastąpią zdrowego i pełnowartościowego jedzenia. Suplementy wspomogą nas, ale nie wyręczą. Właśnie zacząłem się zastanawiać, czy to mądre, by ktoś, kto zarządza firmą, która ma w swojej ofercie suplementy, pisał coś takiego… Cóż, prawda tak właśnie wygląda, czy mi się to podoba, czy nie. Jeżeli chcemy dobrze się czuć i wyglądać oraz cieszyć zdrowiem, zdrowa dieta musi być nieodłączną częścią naszego życia. Moim zdaniem nikogo nie stać na to, by ignorować aspekty życia związane z szeroko rozumianym wellness. Podobnie jak nieplanowanie sukcesu jest w istocie planowaniem porażki, tak nieprzejmowanie się swoim dobrym samopoczuciem psychicznym i zdrowiem fizycznym jest inwestowaniem w niskie poczucie własnej wartości, a - uwierz mi - na to Cię nie stać. Zacznij od małej zmiany. Powodzenia! n 10 LM31052013.indd 1 Nowe, wyśmienite smaki kawy od Blue Nature – kokos i pomarańcza. 100% Arabica. Dobra kawa na dobry dzień! Więcej na www.betterware.pl 2013-05-31 16:48:35 11 wydarzenia Konferencja WallStreet 17 relacja z wydarzenia opracowanie rubryki: Raisa Chudek W dniach 7 – 9 czerwca br. w Hotelu Gołębiewski w Karpaczu odbyła się już po raz siedemnasty Konferencja WallStreet – wydarzenie skupiające w jednym miejscu specjalistów z branży giełdowej, finansowej i gospodarczej, przedstawicieli spółek notowanych na GWP oraz władz wszystkich kluczowych instytucji polskiego rynku kapitałowego. Organizatorem konferencji było Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII), największa zorganizowana grupa inwestorska w kraju, natomiast patronat nad wydarzeniem w tym roku objęło Ministerstwo Skarbu Państwa, Komisja Nadzoru Finansowego oraz burmistrz miasta Karpacz, w którym konferencję zorganizowano po raz pierwszy. Na kongres przybyło 850 inwestorów z całej Polski. Wśród nich było wielu zacnych gości, takich jak: Adam Maciejewski - prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, Iwona Sroka – prezes zarządu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, Paweł Tamborski – podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, Przemysław Dąbrowski – członek zarządu PZU S.A. i PZU Życie S.A., Herbert Wirth – prezes zarządu KGHM S.A., Norbert Wojnarowski – poseł na Sejm V i VI kadencji. Konferencję odwiedził także Daniel Kubach – polski biznesman, inwestor, przewodniczący rady nadzorczej Europejskiego Centrum Odszkodowań S.A. Towarzyszyła mu redakcja Managera MLM. Konferencja WallStreet to nie tylko miejsce, w którym najwięksi inwestorzy mają okazję się spotkać, ale przede wszystkim wydarzenie, podczas którego prelegenci dzielą się wiedzą i doświadczeniem z uczestnikami spo- 12 tkania. W ciągu trzech dni odbyły się 22 wykłady prowadzone przez najlepszych polskich specjalistów, a także ekspertów z zagranicy. Gościem specjalnym tegorocznej edycji był Gavin Holmes, światowej sławy trader, który podczas swojego wystąpienia przedstawił trzy prawa czytania wykresu rządzące zachowaniem rynku oraz udzielił wskazówek, jak rozpoznać klasyczną pułapkę smart money. Sala w czasie wykładu była wypełniona po brzegi. Wśród osobistości zaproszonych na kongres znaleźli się tacy eksperci jak: Jan Mroczka – prezes zarządu Rank Progress S.A., Robert Gwiazdowski – specjalista w dziedzinie podatków w Centrum im. Adama Smitha, Mar- shall Gittler z Iron FX, Marek Zuber – ekonomista i analityk rynków finansowych. Wymienieni specjaliści poruszali następujące zagadnienia z zakresu biznesu i ekonomii: rynek odnawialnych źródeł energii szansą dla deweloperów giełdowych, ocena rzetelności i kondycji spółki giełdowej, rachunkowość kreatywna w sprawozdaniach finansowych, najszybsza ścieżka do systematycznych zysków z inwestowania. Bogate w merytoryczną treść wykłady przyciągały tłumy słuchaczy. Konferencja WallStreet to także wydarzenie, podczas którego ponad 70 spółek notowanych na giełdzie miało okazję zaprezentować swoją działalność, a także swoje produkty. wydarzenia Oprócz specjalnych targów, na których wszystkie przedsiębiorstwa posiadały własne stoiska, zyskując dzięki temu możliwość przedstawienia swojej oferty oraz zdobycia nowych klientów, zorganizowano także prelekcje największych firm. Jedna z nich to Europejskie Centrum Odszkodowań S.A. Oficjalnym przedstawicielem EuCO był Adam Wszołek – wiceprezes zarządu, który w inspirujący sposób opowiedział o osiągnięciach, planach i przyszłych celach spółki, a także wy- czerpująco odpowiedział na wszystkie pytania słuchaczy. Na wspomnianej prezentacji nie mogło zabraknąć Daniela Kubacha, który pełni funkcję przewodniczącego rady nadzorczej. Zaraz po zakończeniu do biznesmana podeszło wiele zainteresowanych osób, aby zamienić z nim kilka słów. Na prelekcji pojawił się Kamil Gemra – menedżer ds. rozwoju popularnego wśród inwestorów serwisu internetowego StockWatch.pl, dedykowanego tematyce rynku kapitałowego. Podsumowując - konferencja WallStreet to wydarzenie, na którym warto się pojawić, nie tylko ze względu na merytoryczne walory całego spotkania, ale także z uwagi na emocjonujące dyskusje i obrady prowadzone niejednokrotnie w kuluarach. Hasło przewodnie konferencji brzmiało: „WallStreet 17 – konferencja, na której nie może Cię zabraknąć”, a my, jako redakcja Managera MLM, w pełni się z nim zgadzamy n Poza wykładami i spotkaniami w ramach dyskusji panelowych przygotowano wiele dodatkowych atrakcji. WallStreet dostarcza uczestnikom nie tylko strawy intelektualnej - starannie zadbano o to, aby każdy mógł przyjemnie spędzić czas. Fanom piłki nożnej emocji dostarczyło wspólne oglądanie meczu reprezentacji Polski z Mołdawią, natomiast dla koneserów muzyki zagrała Kasia Kowalska, która swoim występem uświetniła sobotni wieczór. 13 polski rynek MLM AllCells Communications Network - ewolucja w biznesie, rewolucja w telekomunikacji opracowanie rubryki: Martyna Ubych Na polskim rynku pojawiła się nowa firma MLM, zarejestrowana pod nazwą AllCells Communications Network. Redakcja Managera MLM odwiedziła siedzibę firmy, która mieści się w małej miejscowości Krapkowice, aby przekonać się, co nowego tym razem wydała Śląska Ziemia. Idea biznesowa, którą zastaliśmy, przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Dlaczego ewolucja? Historia firmy sięga 2003 roku. Prezes i założyciel, Dariusz Łodziana, rozpoczął swoją biznesową przygodę od niewielkiej, osiedlowej kafejki internetowej. Jak opowiada redakcji Managera MLM, wciąż miał problemy z jakością połączenia internetowego, za które, jako właściciel kafejki, płacił wysokie kwoty. Wtedy narodził się pomysł inwestycji w branżę internetową, której podstawowym wyznacznikiem będzie znakomita jakość połączenia. Pan Dariusz zainwestował, podjął ryzyko, a w efekcie stał się jednym z popularniejszych dostawców Internetu w okolicy. Pan Dariusz nie zatrzymał się jednak i nie spoczął na laurach. W jego umyśle wciąż kiełkował pomysł na firmę MLM, która wprowadzi konkurencyjne usługi telekomunikacyjne i przełamie monopol wielkich potentatów. Powstała idea biznesu, w którym łatwość osiągnięcia sukcesu jest priorytetem, wysoka jakość połączeń i najnowsza technologia to standard, a właściciel z uporem planuje i dąży do obranych celów. Skąd pomysł na MLM? Pan Dariusz Łodziana od 1992 roku zdobywał doświadczenie w wielu firmach network marketingu, także za granicą. Szkolił się u wielu sław, w tym u Briana Tracy. Twierdzi, że w każdej dziedzinie można osiągnąć sukces – to tylko kwestia chęci i ambicji. Dlaczego rewolucja? Po pierwsze – produkty W swojej ofercie firma AllCells Communications ma telefon internetowy, aplikacje mobilne z telefonem internetowym na smartfony oraz aplikacje na PC. Dostępna jest również usługa umożliwiająca automatyczną zamianę tradycyjnego faxu na e-mail, infolinia 0-800 dla firm, a także usługi księgowe. Telefonia internetowa może funkcjonować na telefonach stacjonarnych dzięki specjalnej technologii Voip. Bramka Voip to urządzenie, które przetwarza telefoniczny sygnał analogowy na cyfrowy. Wystarczy podłączyć małą skrzynkę kablem pod prosty telefon analogowy i router, a za pomocą Internetu dzwonimy na cały świat za grosze, w tym do sieci AllCells za darmo. Plany taryfowe są dostępne również na smartfonach dzięki specjalnym aplikacjom przygotowanym przez firmę. Możemy korzystać z nich na systemach Symbian, Windows Phone, IOS oraz Android. Możliwość taniego telefonowania jest dostępna również przez komputer stacjonarny lub laptopa – wystarczy połączenie z Internetem i aplikacja PC. Aktualnie firma oferuje 4 korzystne plany taryfowe, dostosowane do różnych potrzeb użytkowników sieci: Abonament 0 zł - brak umowy, brak aktywacji, numer telefonu za 2 zł miesięcznie, ile doładujesz tyle dzwonisz, połączenia już od 10 gr za minutę w naliczaniu sekundowym. Abonament 12 zł - darmowe rozmowy w sieci + do wyboru: pakiet minut na telefony stacjonarne/komórkowe w Polsce/w UE/na świecie. Abonament 29 zł - darmowe rozmowy w sieci + wybrany pakiet minut. Abonament 49 zł - darmowe rozmowy w sieci + wybrany pakiet minut. 14 polski rynek MLM Po wykorzystaniu minut w abonamencie - od 5 gr za minutę w naliczaniu sekundowym. Szczegółowe informacje o pakietach minut dostępnych w abonamencie znajdziesz na stronie www.allcells.eu. Pomysł na telekomunikację w marketingu sieciowym miał dwa potężne źródła - Pan Dariusz Łodziana po wielu latach prowadzenia tradycyjnego biznesu internetowego stał się specjalistą w dziedzinie telekomunikacji, a z doświadczenia wie, że w biznesie jak w życiu - należy skupić się na tym, co zna się najlepiej. Drugie źródło to zgodność idei taniej i wysokojakościowej telekomunikacji z założeniami, które biznes powinien spełniać, aby rozwijać się z sukcesem. Pierwsze z założeń to istnienie dla danego produktu ogromnego, rozszerzającego się rynku. Produkt powinien być również unikatowy oraz konsumowalny – i nie ma tu znaczenia, czy będzie się to działo w momencie podnoszenia słuchawki telefonu, łączenia się z Internetem, odnawiania karty członkowskiej, czy może aplikacji kosmetyku na twarz. Następną złotą zasadą jest postępowanie zgodnie z trendami aktualnie kreowanymi przez społeczeństwo wyżu demograficznego. „Boomersi” mają dzisiaj od 49 do 67 lat – interesuje ich zdrowie, dobry wygląd, technologie, które ułatwiają życie (komunikacja, Internet). Różnica wiekowa między najmłodszymi i najstarszymi „boomersami” to 18 lat. Przez te 18 lat Twój produkt będzie popularny, jeżeli jest zgodny z trendami, które wyznacza pokolenie wyżu demograficznego. A technologia telekomunikacyjna wciąż ewoluuje i nadaje się idealnie do wprowadzania nowych rozwiązań dopasowanych dla nadchodzącego pokolenia X. Następną zasadą, która wyznacza sukces w biznesie jest dźwignia finansowa. I tu wkracza plan marketingowy firmy AllCells. Po drugie – plan marketingowy Pojęcie dźwigni finansowej odnosi się bezpośrednio do pytania – jak osiągnąć więcej takim samym nakładem czasu? Oczywiście takie możliwości daje inwestycja w banku lub na przykład, zatrudnianie pracowników, z których pracy może pochodzić Twój dochód. Jednak prawdziwą, opłacalną dźwignię finansową daje dopiero dobrze skonstruowany plan marketingowy firmy MLM. Dlaczego? Bo tylko wtedy może zaistnieć sytuacja, w której każdy współpracownik przyczynia się jednoczenie do Twojego dochodu, dochodu firmy i własnego sukcesu. Prościej rzecz ujmując – każdy ma takie same szanse, a jak je wykorzysta, zależy wyłącznie od jego woli. Jakie sposoby zarabiania proponuje firma AllCells Communications? Pierwsza forma to sprzedaż abonamentów w sieci AllCells – z każdego abonamentu otrzymujemy 10% prowizji aż do końca trwania umowy abonenckiej. Jeżeli osoba będąca w sieci przekroczy limit swojego abonamentu i wykona dodatkowe połączenia na łączną kwotę X, to 10% z tej kwoty również trafia do nas. 10% prowizji otrzymujemy także ze sprzedaży usług księgowych (również w planie abonamentowym). Dodatkowo, każda ze sprzedanych usług jest punktowana wewnątrz firmy. Aby czerpać korzyści z budowania struktury w firmie AllCells niezbędne są uzyskane przez nas punkty ze sprzedaży. Potrzebujemy jedynie 3 punktów, czyli abonamentu za 49 zł. Możemy sami zakupić abonament, chociaż firma nie stawia takiego wymogu. Pierwsze premie z siedmiu poziomów struktury zarabiamy, gdy zaprosimy do współpracy trzech przedstawicieli, którzy również zarabiają po 10% ze sprzedanej usługi. Od pierwszego do czwartego poziomu nasz zysk rezydualny wynosi 0,5%, na piątym poziomie potrzebujemy już 6 punktów (np. 2 abonamenty za 49 zł), a zysk rośnie do 1%. Szósty poziom to 2% i 9 niezbędnych punktów, siódmy poziom – 12 punktów i 5% do 7%. Punkty są sumowane - wystarczy sprzedać firmie infolinię za 300 zł, aby zdobyć 12 punktów i czerpać prowizję z siedmiu poziomów struktury. Przy założeniu, że każdy z naszych współpracowników zdobędzie jedynie 3 punkty (więc zostanie abonentem sieci) nasz dochód miesięczny może wynieść około 6200 zł. Kolejnym sposobem zarabiania w firmie AllCells jest inwestycja. To kwota w wysokości 1200 zł, którą wpłacamy na konto firmy. Co szczególnie istotne, jeżeli po roku współpracy inwestycja się nie powiedzie, firma zwróci nam zainwestowane pieniądze. Inwestycja nie jest obowiązkowa. Wpłata jednak umożliwia nam budowanie pozycji w firmie i otwiera nowe sposoby czerpania korzyści finansowych: premie zespołowe. Za zaproszenie do współpracy 3 osób, które wejdą do firmy z inwestycją jak my i zdobędą 3 punkty, otrzymujemy premię startową w wysokości 1000 zł. W miarę zwiększania się liczby osób w naszej strukturze mamy szansę na kolejne premie: 2000 zł, 4000 zł itd. Wraz z kolejnymi stanowiskami mamy możliwość budowania kolejnych odnóg i czerpania z nich zysków. Jeszcze jedną korzyścią z wejścia do firmy z inwestycją jest nasz siódmy poziom struktury – tu prowizja zwiększa się z 5% do 7%. Następny sposób zarabiania w firmie dla osób, które wniosły inwestycję, to premie jednorazowe za sprzedaż abonamentów – od 10 do 40 zł oraz za księgowość – od 30 do 200 zł, infolinia – od 50 do 100 zł. Wszystkie firmy telekomunikacyjne czerpią również zyski z połączeń przychodzących. Firma AllCells dodatkowo dzieli się zarobkami z tych połączeń ze swoimi przedstawicielami, którzy zainwestowali w firmę. Oprócz 10% z abonamentu, otrzymujemy również 10% z połączeń przychodzących. To właśnie prawdziwa rewolucja. Właściciel firmy, Dariusz Łodziana zapowiada, że to nie koniec jego inwestycji. Co planuje na najbliższy czas? Zapytaliśmy go. Opowiada o planach wprowadzenia nowych produktów abonentowych codziennego użytku – gaz, prąd. Mówi również o sieci komórkowej AllCells, która swoim zasięgiem pokryje ponad 80% terenu Polski. Z uwagą będziemy śledzić poczynania wizjonera ze Śląska, Wam również polecamy przestudiowanie oferty i planu marketingowego firmy n 15 Mistrz leasingu i zarządzania flotą Dołącz do programu „Auto dla Managera MLM” i obniżaj raty swojego samochodu. 47 229 zł 51 900 zł rabat 10% rata 676 zł* Hyundai i30 Wagon 71 350 zł 90 950 zł rabat 21,6% rata 945 zł* Opel Insignia 108 928 zł Volvo V60 67 400 zł rabat 18% rata 700 zł* Opel Astra 75 162 zł 85 900 zł rabat 12,5% rata 1 000 zł* rabat 8% 111 212 zł BMW 316i 59 900 zł rabat 5% rata 906 zł* 82 146 zł 87 390 zł rabat 6% rata 1 227 zł* rabat 10% 134 320 zł 146 000 zł rata 1 888 zł* Volvo XC60 66 588 zł 71 600 zł rabat 7% rata 940 zł* Hyundai ix35 Chevrolet Captiva 123 569 zł rata 1 764 zł* 56 990 zł Chevrolet Trax Hyundai i40 118 400 zł rata 1 690 zł* 55 224 zł rabat 8% 110 775 zł 123 084 zł rabat 10% rata 1 620 zł* BMW X1i 137 340 zł 152 600 zł rata 1 969 zł* rabat 10% BMW X3i *Miesięczna rata netto. Okres leasingu: 36 miesięcy, opłata wstępna 10%. W raty wliczony serwis mechaniczny gwarancyjny i pogwarancyjny w ramach łącznego limitu kilometrów 60 000 km oraz koordynacja likwidacji szkód komunikacyjnych. Koszty ubezpieczenia i rejestracji nie są wliczone w raty. Niektóre prezentowane na zdjęciu opcje nie stanowią wyposażenia podstawowego (dostępne za dopłatą). zapytaj o szczegóły programu: [email protected] masterlease.pl 16 analiza eksperta Zdrowie dzięki wodzie… Paweł Kenkel, właściciel firmy ROSMOSIS Woda to drugi obok tlenu element przyrody warunkujący istnienie życia. Zapewnia ona nie tylko życie ludziom, zwierzętom, czy roślinom, ale także umożliwia ich rozwój. To od niej są zależne wszystkie procesy, zarówno w organizmie istot żywych, jak i poza nimi. O znaczeniu wody dla życia człowieka przesądza chociażby fakt, że organizm zawiera jej około 70% (poziom ten zależy oczywiście od wieku i płci). Jest niezbędna w podtrzymywaniu wszystkich procesów biologicznych w organizmie człowieka i pełni wiele ważnych funkcji. O tym, jak niezbędna jest woda dla człowieka świadczy niejeden fakt - bez jedzenia człowiek może wytrzymać nawet miesiąc, natomiast bez wody zaledwie kilka dni. Ponieważ nieustannie tracimy wodę - przy zwykłym trybie życia od 2,5 do 3 litrów w ciągu dnia - dla utrzymania zdrowia musimy uzupełniać poziom wody w organizmie, najlepiej spożywając ją w ilości 30 ml na kg ciała. Paradoksalnie, uczucie pragnienia odczuwamy już po rozpoczęciu procesu odwadniania. Dlatego tak ważne jest, by pić często, nie czekając aż nasz organizm wyraźnie zasygnalizuje taką potrzebę. Gdy odczuwamy pragnienie, nasz organizm jest już odwodniony na poziomie 0,8-2% w stosunku do wagi ciała. Jaką wodę powinniśmy pić? Należy pić jedynie wodę czystą pod względem fizykochemicznym. Zakłady wodociągowe nie są w stanie zapewnić nam czystej i zdrowej wody, a wody oferowane na rynku mają taką samą jakość, jak wody kranowe. Ponieważ w typowym domostwie tylko 1% zużywanej wody jest wypijany, stąd pozostaje nam tylko jedno rozwiązanie - oczyszczanie wody do picia jedyną skuteczną metodą, jaką jest odwrócona osmoza. Ustawa Ministra Ochrony Środowiska z 1987 roku wyraźnie mówi, że zakładom wodociągowym czerpiącym wody powierzchniowe do przerobu na wodę pitną wolno korzystać wyłącznie z wód I klasy czystości. Problem w tym, że takich wód już w Polsce nie ma i to od wielu lat. Z danych (według ostatniego rocznika statystycznego) wynika, że w roku 2002 mieliśmy w Polsce: ok. 2% wód I klasy czystości; ok. 8% wód II klasy czystości; ok. 30% wód III klasy czystości; ok. 60% wód pozaklasowych. Z powodu braku czystego surowca, zakłady te są zmuszone przerabiać ścieki na wodę do picia. Jak zatem uczynić z tych ścieków czystą i zdrową wodę, skoro z 300 wyprodukowanych litrów wody tylko 1 litr zostanie wypity, a reszta stanowić będzie wodę gospodarczą? Drugą, bardzo ważną kwestią jest to, abyśmy pili wodę żywą, strukturalnie przyswajalną dla naszego organizmu, bogatą w minerały organiczne lub jonowe. Powinniśmy pić wodę o takich parametrach jak nasze płyny ustrojowe, czyli alkaliczną (ok. 8.59.5 PH) i zredukowaną - bogatą w wodór (tzw. woda Redox). Każda woda mineralna jest przyswajalna w małym stopniu – organizm musi wydatkować energię na to, aby ją przyswoić całkowicie. Praktycznie każda woda mineralna ma w swoim składzie minerały nieorganiczne, które nie są w stanie się przyswoić, a wręcz odłożą się w postaci złogów, kamieni. Dodatkowo, nie na każdym ze sprzedawanych napojów są podawane informacje o PH, a okazuje się, że ponad 90% ludzi jest zakwaszonych. Dieta, w której dostarczamy organizmowi zbyt dużo mięsa, produktów nabiałowych, białego chleba i słodyczy powoduje silne zakwaszenie, a z tym wiąże się około 100 różnych chorób. W środowisku zasadowym nie rozwiną się nowotwory, grzyby, pasożyty i inne patogeny, więc warto byłoby właściwą dietę uzupełnić w wodę zasadową, która zoptymalizuje równowagę zasadowo-kwasową. Wody butelkowe są także mocno utlenione. Aby określić, czy woda jest nasycona tlenem lub wodorem możemy użyć skali ORP – redox (Potencjał Redukcji Oksydacyjnej). Im większy dodatni redox, tym większa trucizna dla naszego organizmu; im bardziej ujemny, tym bardziej pita woda zbliża się parametrami do „wody życia”. Potencjały od +100 mV do +700 mV są niekorzystne. Świadczą o dużym stopniu utlenienia (wody, soku, napoju). Im większy dodatni pomiar, tym większa obecność szkodliwych wolnych rodników. Korzystne potencjały to od -100 mV do -700 mV. Świadczą o tym, że mamy do czynienia z antyoksydantem, zwalczającym wolne rodniki. Woda z kranu ma redox +250 mV do +450 mV, powszechnie dostępne napoje i wody sklepowe od +200 mV do +300 mV, naturalne wody źródlane od -100 mV do +100 mV, najlepsze wody uzdrowiskowe od -100 mV do -300 mV. Woda z redoxem -200, -300, -400, -500 to już „woda życia”. Ostatnie badania wykazały, że aktywny wodór likwiduje wyłącznie wolne rodniki, czyli rodniki hydroksylowe. Nie likwiduje wolnych rodników, które są pożyteczne dla organizmu! To sensacja XXI-go wieku. Połączenie takiej wody z antyoksydantami roślinnymi (np. suplementami), zadziała na zasadzie synergii. „Komórka jest nieśmiertelna! To tylko płyn, w którego otoczeniu żyje, ją degeneruje! Odnawiając ten płyn systematycznie oraz dając komórce pożywienie, którego wymaga, możemy sprawić, że będzie ona praktycznie żyć wiecznie” - dr Alexis Carrel, francuski noblista n ROSMOSIS Firma ROSMOSIS powstała w 1997 roku i od tego czasu nieprzerwanie prowadzi działalność w zakresie poprawy jakości wody przez projektowanie, dobór, montaż i serwis systemów uzdatniania wody w oparciu o najnowsze technologie. Kontakt: Paweł Kenkel, tel. (65) 518 95 72, [email protected] 17 z prawem na „TY” Lek czy suplement diety? mecenas Paweł Filipiak Od jakiegoś czasu przybywa na rynku produktów oznaczonych jako suplementy diety. Czym są suplementy i czy przeciętny użytkownik jest w stanie rozróżnić suplement diety od produktu leczniczego? Granica pomiędzy tymi preparatami czasami zaciera się, zwłaszcza pomiędzy suplementami diety a lekami roślinnymi. Lek a suplement diety od strony pacjenta Prawo farmaceutyczne definiuje lek następująco: to produkt leczniczy, którym jest substancja lub mieszanina substancji, przedstawiana jako posiadająca właściwości zapobiegania lub leczenia chorób występujących u ludzi i zwierząt lub podawana w celu postawienia diagnozy, a także w celu przywrócenia, poprawienia lub modyfikacji fizjologicznych funkcji organizmu poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne. Leki dzielą się na dwie kategorie: OTC, wydawane bez recepty (Over The Counter) i Rx, czyli wydawane wyłącznie na receptę. Leki OTC czynią możliwym samoleczenie powszechnych dolegliwości, takich jak ból, przeziębienia czy zaburzenia żołądkowe i stany zapalne. Stosowanie takich leków nie wymaga konsultacji z lekarzem, o ich użyciu decyduje pacjent, który zazwyczaj kieruje się radą aptekarza lub ulotką znajdująca się w opakowaniu. Według Dyrektywy 2002/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 10 czerwca 2002 r. w sprawie zbliżenia ustawodawstw Państw Członkowskich odnoszących się do suplementów żywnościowych (Dz. Urz. UE.L z 2002 roku Nr 183, poz. 51) suplementy żywnościowe oznaczają środki spożywcze, których celem jest uzupełnienie normalnej diety i które są skoncentrowanym źródłem substancji odżywczych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub fizjologiczny, pojedynczych lub złożonych, sprzedawanych w postaci dawek, a mianowicie w postaci kapsułek, pastylek, tabletek, pigułek i w innych podobnych formach, jak również w postaci saszetek z proszkiem, ampułek z płynem, butelek z kroplomierzem i w tym podobnych postaciach płynów lub proszków przeznaczonych do przyjmowania w niewielkich, odmierzanych ilościach jednostkowych, z wyłączeniem produktów posiadających właściwości produktu leczniczego w rozumieniu przepisów prawa farmaceutycznego. Innymi słowy suplement diety to skoncentrowane źródło witamin, składników mineralnych lub innych substancji odżywczych mających działanie fizjologiczne lub żywieniowe. Ma on za zadanie wzbogacić naszą codzienną dietę w składniki, których niewystarczające ilości dostarczamy w przyjmowanych posiłkach, ale nie ma właściwości leczniczych, a już na pewno nie ma cudownych właściwości leczniczych, jak często jest to przedstawiane. Biorąc pod uwagę postać, w jakiej występują zarówno leki, jak i suplementy diety, nie jest możliwe ich rozróżnienie. Suplement diety powinien bezpośrednio pod nazwą handlową zawierać takie właśnie oznaczenie. W razie wątpliwości najłatwiej rozróżnić suplement diety od leku, czytając kod kreskowy na opakowaniu, o ile nie jest zasłonięty etykietą z ceną. Na opakowaniu z lekiem oraz z suplementem diety kod kreskowy zaczyna się zawsze od liczby 590. Różnica występuje dopiero w kolejnych liczbach. W przypadku leku OTC w kodzie pojawia się liczba 9990. Natomiast w suplementach diety nie ma tej sekwencji. Numer ten jest bowiem zastrzeżony dla Ministerstwa Zdrowia. 18 z prawem na „TY” tów badań klinicznych i badań jakościowych, którym podlegają produkty lecznicze. Wprowadzenie do obrotu produktu leczniczego bez pozwolenia zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2 – art. 124 ustawy Prawo farmaceutyczne. Lek a suplement diety od strony producenta spektor farmaceutyczny. Obrót lekami w Polsce podlega Prawu farmaceutycznemu (Dz.U. 2008, Nr. 45 poz. 271). Istnieją zasadnicze różnice w reżimie prawnym, dotyczącym wprowadzania do obrotu leków i suplementów diety. Wprowadzenie na rynek farmaceutyczny nowego produktu leczniczego wiąże się z przeprowadzeniem badań klinicznych dokumentujących skuteczność terapeutyczną leku oraz przedstawienie do rejestracji przez prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Organem dopuszczającym lek na rynek jest minister zdrowia, a kontrolę nad procesem wytwarzania leku sprawuje główny in- Suplement diety jest natomiast zgłaszany w formie powiadomienia - przed wprowadzeniem go do obrotu - głównemu inspektorowi sanitarnemu. Wprowadzanie suplementów diety podlega ustawie z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz. U. Nr 171, poz. 1225). Z uwagi na fakt, iż wprowadzenie do obrotu rynkowego suplementu diety nie jest związane ze szczególnym reżimem wymagań, badań i koniecznością wykazywania jakości produktu, zdarza się, że producenci lub dystrybutorzy wprowadzają preparaty o charakterze leczniczym, nazywając produkt suplementem. W takich wypadkach główny inspektor sanitarny może zasięgnąć opinii prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w celu ustalenia, czy badany preparat objęty powiadomieniem nie spełnia wymagań produktu leczniczego określonego przepisami prawa farmaceutycznego albo wyrobu medycznego w rozumieniu przepisów o wyrobach medycznych. Przepisy Prawa farmaceutycznego mają wykluczyć wprowadzanie na rynek leków jako suplementów diety, a w konsekwencji unikanie przez podmiot wprowadzający kosz- Istotnym z punktu widzenia producenta lub podmiotu wprowadzającego jest także limitowanie wymogów reklamy suplementów diety. Etykietowanie, prezentacja i reklama nie mogą przypisywać suplementom żywnościowym właściwości zapobiegawczych, leczniczych lub leczących choroby ludzkie lub odnosić się do takich właściwości. Niedopuszczalne jest reklamowanie produktów leczniczych poprzez postacie lekarzy lub farmaceutów. Oznakowanie, prezentacja i reklama suplementów diety nie mogą zawierać informacji stwierdzających lub sugerujących, że zbilansowana i zróżnicowana dieta nie może dostarczyć wystarczających dla organizmu ilości składników odżywczych. Niewątpliwie obrót suplementami diety w Polsce jest liberalny, zwłaszcza, gdy porównamy go do obrotu lekami. Jednak, choć jak wskazał William Osler określany ojcem współczesnej medycyny: „jedną z cech, która odróżnia człowieka od innych zwierząt jest chęć zażywania leków”, zaleca się czynić to rozumnie n 19 WELCOME TO THE JACKET WORLD Raiffeisen Business Center 20 Piękna Street, Warsaw 20 www.alexcaprice.com polski rynek MLM Co nowego ma dla Ciebie Betterware? opracowanie rubryki: Redakcja Managera MLM Betterware Polska, jako jedna z nielicznych firm na rynku MLM, systematycznie powiększa swoje portfolio. W branży Mtuli-Level Marketingu to niezwykle ważne – im szerszy zakres produktowy, tym większa sieć konsumencka i możliwości dla przedstawicieli. Z bogatej oferty firmy mogą teraz korzystać zarówno panie, jak i panowie. I to nie tylko Ci z naszych marzeń – ścierający kurze w domu rękawicami z mikrofibry do sprzątania marki Betterware. Misją Betterware Polska jest nie tylko ułatwianie i uprzyjemnianie domowych obowiązków, takich jak gotowanie, pranie, sprzątanie. Celem firmy jest również troska o rodzinę. Tak powstała kategoria wellness Blue Nature – dla tych wszystkich, którzy dbają o swój organizm, ciało i duszę. Co jeszcze oprócz Blue Nature? Tu, naturalmente bella! Gaje oliwne, czerwone pomidory i winogrona, łagodny klimat, ekspresyjni ludzie… Gdzie jest ten raj? To Toskania. Czyżby Betterware oferowało w nowym katalogu wakacje we Włoszech? Blisko! z prestiżowymi uniwersytetami włoskimi w Mediolanie i Pavii. Wysoka jakość ma tu decydujący głos - w składach produktów wykorzystanych jest ponad 300 naturalnych substancji czynnych i ekstraktów roślinnych, w tym: Argan, masło Shea, masło Monoi, Vanilia, Orchidea, Aloes i wiele innych. Znajdziemy w nich opatentowane składniki, których skuteczność została potwierdzona klinicznie, np.: Argireline® - unikalny peptyd nowej generacji, naturalna alternatywa dla iniekcji popularnego Botoxu, Leucoselect® o silnym działaniu antyoksydacyjnym czy Elastindefence®, przywracający skórze gęstość. Teraz coś dla osób świadomych i wymagających: mimo licznych badań dermatologicznych, które przechodzą kosmetyki z Zielonego Sklepu (Bottega Verde), żaden z nich nie jest testowany na zwierzętach. Zakłady produkcyjne posiadają również certyfikat Systemu Jakości ISO 9002. Przywykliśmy do stosowania dwóch rodzajów kosmetyków – pielęgnacyjnych oraz kolorowych, do make up’u. Bottega Verde proponuje nam, abyśmy zerwali raz na zawsze z tym sztucznym rozróżnieniem! Każdy kolorowy kosmetyk wyprodukowany przez tę markę ma właściwości pielęgnacyjne, zawiera witaminy i naturalne substancje czynne. Zróbcie koniecznie miejsce w swoich kosmetyczkach na jedyne w swoim rodzaju tusze do rzęs z witaminą C, fluidy i pudry z kwasem hialuronowym, roślinnymi komórkami macierzystymi oraz cienie do oczu z olejkami pielęgnującymi. W czym inne firmy kosmetyczne dopiero raczkują, w tym Bottega Verde jest ekspertem. W ofercie znajdziemy również linię kosmetyków dla mężczyzn. Nadchodzi nieunikniony koniec dominacji kobiet w dziedzinie stosowania kremów do twarzy, żelów oczyszczających oraz wyszczuplania brzucha. Tradycjonaliści też znajdą coś dla siebie: znakomitych emulsji i balsamów po goleniu, wód toaletowych i dezodorantów Bottega Verde w katalogu na pewno nie zabraknie. Wiemy, że poszukiwania odpowiedniego producenta kosmetyków dla Betterware Polska trwały długo, ale cóż – dzisiaj możemy powiedzieć z całą pewnością, że warto było poczekać. Bottega Verde to udokumentowany nr 1 we Włoszech w produkcji i sprzedaży kosmetyków z naturalnych składników. Potrzebujesz dowodu? Zapytaj 6 milionów zadowolonych kobiet z całego świata, które korzystają z dobrodziejstw Zielonego Sklepu. Więcej informacji oraz pełną ofertę kosmetyków Bottega Verde znajdziesz na stronie www.Betterware.pl n Betterware Polska daje Ci teraz klimat, barwy i zapachy Toskanii zamknięte w butelkach balsamów, kremów i wód toaletowych. Poznajcie Bottega Verde – nową kategorię naturalnych kosmetyków, która narodziła się właśnie we Włoszech, około 40 lat temu. Gdy nauka uczyni z doskonałej natury swoją muzę, efektem inspiracji musi być coś spektakularnego. Taka była historia marki Bottega Verde: naturalne substancje aktywne oraz ekskluzywnie włoskie patenty. Produkty opracowywane są we współpracy 21 moim zdaniem… Sprzedaż czy rekrutacja? Moim Rubryka „Moim zdaniem…” już drugi raz gości na łamach Managera MLM. W tym kwartale prezentujemy Wam konkursowe felietony, które przysłali do nas czytelnicy Rankingu MLM. To rozważania na temat: sprzedaż czy rekrutacja? Na którą z wymienionych praktyk przenoszą akcent laureaci konkursu w swojej codziennej pracy? Jakie działanie uważają za ważniejsze w Multi-Level Marketingu? Zapraszamy do lektury! Marketing sieciowy - sprzedaż czy rekrutacja? Maciej Kozubik, zwycięzca konkursu Rankingu MLM „Masz zdanie – masz nagrodę” Wielu młodych adeptów marketingu sieciowego zadaje sobie pytanie: co jest ważniejsze - sprzedaż czy rekrutacja? Swoje rozważania zacznę od definicji poszczególnych działań. Sprzedaż to przeniesienie praw własności w zamian za określoną cenę. Rekrutacja jest procesem naboru nowych członków do organizacji. Oba działania mają ze sobą niewiele wspólnego. Czy na pewno? Osobiście uważam, że istnieje między nimi wiele podobieństw. W MLM sprzedaż i rekrutacja to dwa równie istotne procesy, prowadzące do sukcesu. Dlatego przestrzegam Cię przed sztucznym wyborem między jednym a drugim. Za chwilę udowodnię Ci, że nie ma rekrutacji bez sprzedaży i sprzedaży bez rekrutacji. Rekrutacja to sprzedaż biznesu. Jest ona fundamentem rozkwitu każdej organizacji MLM, bez niej nie będzie jej rozwoju. Tylko wzrost liczebności dystrybutorów otwiera nowe możliwości. Należy jednak pamiętać, że rekrutacja bez sprzedaży nie przynosi wymiernych efektów finansowych. W rekrutacji i sprzedaży występują identyczne etapy postępowania. Podstawą sprzedaży jest zbudowanie re- lacji, czyli związku z drugą osobą. Ta relacja musi opierać się na zaufaniu, w innym wypadku kolejne etapy mogą prowadzić w odwrotnym kierunku niż oczekiwany. Następnym krokiem jest analiza potrzeb. W sprzedaży należy dowiedzieć się, jakie klient ma potrzeby i które z nich produkt może zaspokoić. W rekrutacji musimy na spotkaniu usłyszeć, co konkretnie dla danego kandydata jest ważne. Bez odpowiedniego poziomu zaufania uzyskane informacje mogą nie być wiarygodne. Kiedy zdobyliśmy już odpowiednie informacje, powinniśmy przedstawić produkt tak, aby w konsekwencji klient chciał go kupić. W przypadku rekrutacji należy tak przedstawić korzyści wynikające ze współpracy z daną firmą MLM, by kandydat chciał stać się jej członkiem. W pierwszym i drugim przypadku to korzyści stanowią największą siłę argumentu. Ostatnim krokiem jest zamknięcie całego procesu. W przypadku rekrutacji jest to zawarcie umowy o współpracy (rejestracja w systemie), w sprzedaży to finalizacja transakcji. 22 Warto również zadać sobie pytanie: kto sprzedaje? Aby dochodziło do sprzedaży na zadowalającym poziomie, należy skutecznie zaprosić do współpracy odpowiednią liczbę osób, w innym wypadku lider sam stanie się sprzedawcą o ograniczonym poziomie możliwości sprzedażowych. Pamiętaj – skutecznie sprzedają zasponsorowani dystrybutorzy. Rekrutacja to fundament organizacji. Odpowiednie przygotowanie działań rekrutacyjnych przypomina przygotowanie do procesu sprzedaży. W pierwszym i drugim przypadku należy określić, kogo się szuka. Jakimi cechami moim zdaniem… bianie na rekrutacji, nie na obrocie towarem to jej istotna cecha. Przestrzegam Cię przed takim podejściem do marketingu sieciowego. można opisać najlepszego kandydata na współpracownika? Jak najlepiej przedstawić typowego klienta, jakie ma problemy, które możemy rozwiązać oferowanym mu produktem? Rekrutacja bez sprzedaży przypomina budowanie piramidy finansowej. Zara- Po rekrutacji następuje kolejny etap edukacja, która nie jest niczym innym, jak sprzedażą określonego sposobu działania w danej organizacji MLM. No i duplikacja. W kontekście sprzedaży, duplikacja polega na kolejnej sprzedaży, tym razem określonego sposobu postępowania przy rozwijaniu swojej organizacji. Sprzedaż jest źródłem zarobków firmy i wynagrodzenia osób z nią współpracujących. W marketingu sieciowym wynagradza się wyłącznie za efekt, którym jest zysk ze sprzedaży, nawet wtedy, gdy mówimy o zakupach na własny użytek. Z jednej strony najszybciej i najłatwiej zarabia się w marketingu sieciowym sprzedając promowane produkty. Bez sprzedaży żadna firma nie zarobi nawet złotówki. Za sprawą sprzedaży, a nie rekrutacji, zarabiają dystrybutorzy i liderzy. Reasumując, w marketingu sieciowym nie można mówić rozłącznie o sprzedaży i rekrutacji. Oba procesy kierują się tymi samymi prawami, w których celem jest zbudowanie wolności finansowej, wynikającej ze współpracy z daną firmą. Czy wiesz już, dlaczego nie można mówić o rekrutacji bez sprzedaży i sprzedaży bez rekrutacji? O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia Paweł Byczuk, zwycięzca konkursu Rankingu MLM „Masz zdanie – masz nagrodę” Któż z nas nie zetknął się z wykładami z mniemanologii stosowanej prof. Jana Tadeusza Stanisławskiego. Dzięki niemu i jego felietonom satyrycznym tytułowy zwrot wszedł na stałe do kultury naszego języka. Nie aspiruję do mierzenia się z mistrzem, ale inspiracja, jaką czerpię z wykładów pana profesora, skłoniła mnie do zmierzenia się z pytaniem: sprzedaż czy rekrutacja – co jest ważniejsze w MLM? Ten niemal hamletowski dylemat pojawia się już przy pierwszym kontakcie z MLM i niejednokrotnie spędza sen z powiek zarówno początkującym dystrybutorom, jak i doświadczonym liderom. Jeszcze jako kandydat na dystrybutora, adept Multi-Level Marketingu słyszy o konieczności rekrutacji, bo bez tego nie stworzy struktury zapewniającej mu stały, pasywny dochód. Do tego tworzenie sieci partnerów jest przecież filarem marketingu wielopoziomowego. Jednocześnie dowiaduje się, że sprzedaż jest kluczem do generowania środków, z których później otrzymuje swoje prowizje. Ponadto, sprzedaż daje dystrybutorowi natychmiastowy przychód. Jakby tego było mało, sama firma lub jej liderzy faworyzują sprzedaż bądź rekrutację. Co w takiej sytuacji ma zrobić zagubiony dystrybutor? Jak ma uczyć lider? Odpowiedź zdaje się być oczywista: trzeba uczyć obu rzeczy na raz – wystarczy znaleźć tylko właściwą proporcję… Przecież obie umiejętności są niezbędne do zbudowania dobrze funkcjonującej organizacji, generującej obrót przynoszący solidne wypłaty. Ale czy to jest wystarczająca odpowiedź? Nie sądzę, żeby zadowoliła osoby poszukujące recept, mogących dać impuls do rozwinięcia skrzydeł w biznesie. Przyjrzyjmy się zatem czym w istocie jest rekrutacja i sprzedaż, bez uciekania się do definicji słownikowych, które mogłyby tylko wprawić w konfuzję. Zapewne każdy z nas wielokrotnie słyszał o „sztuce sprzedaży”, gdzie za mistrzów, którzy opanowali ją do perfekcji, stawiani są kupcy z krajów arabskich. Posiadają oni niezwykłą umiejętność przekonania do siebie potencjalnego klienta. To swoisty teatr, 23 moim zdaniem… gdzie w przedstawieniu, oprócz sprzedawcy równie aktywną rolę co sprzedawca odgrywa sam nabywca. Finałem spektaklu jest oczywiście transakcja, po zawarciu której obie strony uważają, że zrobiły znakomity interes. Ale czy w sprzedaży rzeczywiście chodzi jedynie o wymianę towaru na pieniądze? Gdyby tak było, nieuprawnione byłoby używanie zwrotu „sztuka sprzedaży”. Bo cóż to za sztuka? Takie zdarzenie zachodzi miliony, a nawet miliardy razy dziennie podczas zwykłych zakupów w samoobsługowych sklepach. Nie ma w nim nic z opisanej wcześniej gry pomiędzy kupcem a kupującym. Wszystko sprowadza się jedynie do ostatniego akordu, czyli wymiany towaru na gotówkę. swoich największych atutów, pokazaniem się z jak najlepszej strony, w sposób wiarygodny i przekonujący. To także rzadka umiejętność słuchania i odczytywania intencji rozmówcy. Wreszcie, to także umiejętność zaspokojenia potrzeb drugiej strony. Sprzedaż to coś, czego dokonujemy wielokrotnie w ciągu dnia, często w sposób nieświadomy i niezamierzony. Poranna toaleta jest także rodzajem sprzedaży – poprzez zabiegi pielęgnacyjne przed lustrem chcemy przecież jak najlepiej sprzedać się światu… Skoro sprzedaż jest nieodłącznym elementem naszej codzienności, warto ją opanować i sprawić, aby była ona sztuką również w naszym wykonaniu. Efekty będą zauważalne na każdym kroku… A co z rekrutacją? W potocznym znaczeniu kojarzy się zazwyczaj z poszuki- waniem pracy i procesem zatrudniania, kiedy spośród wielu kandydatów wyłaniany jest ten jeden spełniający wszystkie kryteria i oczekiwania pracodawcy. Inaczej wygląda sytuacja, kiedy musimy zrekrutować partnera do współpracy w MLM. Zazwyczaj nie ma tu kolejki chętnych, którzy próbują sprzedać się jak najlepiej, żeby otrzymać posadę, jak w przedstawionej powyżej sytuacji. W tym przypadku to my musimy zaprezentować się przekonująco i wiarygodnie, aby wyróżnić się ze swoim pomysłem pośród rzeszy innych osób oraz zjednać sobie kandydata na dystrybutora i zainteresować własną propozycją. Czyż nie przypomina to obrazka z arabskiego targu? Próbujemy sprzedać potencjalnemu dystrybutorowi naszą wizję biznesu, a siebie jako godnego zaufania partnera. Czy je kupi, zależy od opanowania przez nas „sztuki sprzedaży”. Wobec tego pytanie postawione na wstępie należałoby sformułować w sposób następujący: produkt czy biznes – co sprzedawać w MLM? Ale to już temat na kolejny wykład o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia. Czym zatem jest „sztuka sprzedaży”? Jest umiejętnym zaprezentowaniem I to by było na tyle. Odwieczne pytanie w Multi-Level Marketingu – sprzedaż czy rekrutacja? Michał Pyszniuk, zwycięzca konkursu Rankingu MLM „Masz zdanie – masz nagrodę” To dwa odmienne określenia, jednak patrząc przez lupę zauważymy, jak bardzo są sobie bliskie. Podczas rekrutacji osób odbywa się finalnie sprzedaż, podczas sprzedaży bardzo często prowadzimy ukrytą (lub nie) rekrutację. Jeśli miałbym wziąć pod uwagę wszystko to, co się kryje pod pojęciem MLM, powiedziałbym, że liczy się tylko rekrutacja, ponieważ zależy nam na stworzeniu swojego zespołu/struktury. Zrobię eksperyment i założę, że ważniejsza jest sprzedaż. Będę starał się dowieść, że mam rację i za pomocą argumentów upewnię się, iż moje założenie jest dobre! Na jednym ze szkoleń Pawła Nowaka usłyszałem ciekawe stwierdzenie: „Sprzedaż jest najbardziej podniecają- 24 cą rzeczą, jaką można robić w ubraniu”. Podpisuję się pod tym stwierdzeniem obiema rękami i nogami, ponieważ ukazuje proces sprzedaży jako coś bardzo dla nas przyjemnego, intymnego, coś, czym możemy się bawić na różne sposoby. Sprzedaż najczęściej dokonuje się w cztery oczy. Nie myślimy już o niej wyłącznie pod kątem pracy, wciskania trefnego towaru, a tym bardziej usług, gdzie jedna osoba płaci, a druga coś oferuje i znika. Proces sprzedaży powinien satysfakcjonować obie strony. Daniel Kubach na szkoleniu przekonał mnie do tezy, że sprzedaż przeprowadzona jest właściwie, gdy obie strony - sprzedawca i klient są zadowoleni. moim zdaniem… A co powiecie na tezę, że sprze- że powie – „Tak”. W odwrotnej sytuacji, gdy prowadzisz rekrutację, osoba nie dajemy siebie? Każdego dnia, gdy wychodzę z domu, czuję się jak na bazarku lub na giełdzie. Setki oczu patrzą na mnie jak na towar, w głowie słyszę tylko propozycje ceny, a na koniec dnia okrzyk: „sprzedane”! Podczas rozmowy z klientami, pracodawcami, nawet na „bazarze”, to, jak się sprzedamy, czy zrobimy dobre pierwsze wrażenie, czy druga strona nas polubi, przekłada się na efekty, jakie osiągamy. No dobrze, już wiemy, że sprzedaż może sprawiać przyjemność, ale czy ten argument daje przewagę nad rekrutacją? Tym Jeśli dobrze sprzedamy siebie, sprzedamy także swój produkt - zyskamy bardziej w biznesie MLM? Rekrutację uzasadnia idea Multi-Level Marketingu. Został stworzony, aby każda osoba z naszej struktury mogła zarabiać w ten sam sposób co my, nieważne na jakim etapie i w jakim czasie dołączy do zespołu. W jaki sposób prowadzimy rekrutację? Aby ktoś do nas dołączył, musimy go przekonać, że nasz produkt jest zasadny, potrzebny w życiu, będziemy go używać częściej niż „raz na rok”, a także, że cena ma odzwierciedlenie w jakości. Czyli - co takiego robimy? Sprzedajemy nasz produkt. Nie wyobrażam sobie rekrutacji, gdy przedstawiony jest taki argument: „Olać produkt, to świetny biznes, musisz w to wejść.” Jednym z kilku podstawowych działań podczas rekrutacji jest sprzedaż produktu. nie tylko klienta, ale także partnera na przyszłość, osobę która będzie nas polecać jako dobrego współpracownika. Pokażmy, że jesteśmy odpowiednią osobą, na odpowiednim stanowisku. Gdy ktoś zauważy w nas lidera, będzie chciał do naszego zespołu dołączyć, bo warto trzymać się ludzi, którzy osiągają sukces. Mam jeszcze jeden argument: która wersja według Ciebie brzmi korzystniej? zawsze jest chętna, a Tobie pozostanie jedynie: „to może chociaż kup coś ode mnie?”. Chciałem dowieść, że w biznesie MLM ważniejsza jest sprzedaż. Osobiście uważam, że sprzedaż jest bardzo ważnym elementem w tym biznesie, jednak marketing sieciowy stworzony został do tego, aby w odpowiednim czasie móc osiągać profity dzięki możliwości tworzenia własnej struktury. Jeśli firma pozwala Ci tworzyć gałąź współpracowników, to trzeba z tego przywileju korzystać, bo dopiero wtedy będziemy osiągać największe sukcesy. Zapamiętaj tylko, że praca ta głównie polega na bezpośrednim kontakcie z klientem czy współpracownikiem, a chcąc nie chcąc, prowadzimy sprzedaż już od momentu pierwszego kontaktu z drugą osobą. Dodam jeszcze, że warto wybrać biznes oferujący produkty, z których sami korzystacie i chętnie go zaproponujecie swojej rodzinie, przyjaciołom, znajomym, swojemu otoczeniu. Sprzedajesz produkt, przekazujesz wszystkie informacje, a gdy widzisz zachwyconego klienta zawsze pytasz: „czy chcesz na tym jeszcze zarobić?” Łatwo wtedy podciągnąć rozmowę na poziom rekrutacji, większe szanse, Sprzedaż czy rekrutacja? Anna Prus-Hassan, zwyciężczyni konkursu Rankingu MLM „Masz zdanie – masz nagrodę” Z pozoru proste, zachowawcze, wnikliwie troskliwe zagadnienie batalii Sprzedaż vs. Rekrutacja w Multi-Level Marketingu to wbrew pierwszym myślom niejednoznaczna oczywistość. Zagadnienie wydaje się o tyle ciekawe, iż należy prześwietlić je z perspektywy subiektywnej. Szczerze opiniując – po dogłębnej analizie stwierdzam – zależy. Każdy zainteresowany „aktywista” w MLM przechodzi pewien proces. W środku tego toku jedni decydują się na wystarczającą dla nich sprzedaż, inni budują rekrutacją, najlepsi łączą obydwie formy i rozpościerają złote skrzydła. Niemniej jednak, jak przykład trzeci i drugi re- 25 moim zdaniem… prezentują zasadnicze gałęzie MLM-u, tak sama sprzedaż nie musi nią być. Skoro muszę wypowiedzieć się personalnie i wydać „wyrok”, troskam się o momentum trzecie. W pytaniu jednak nie ma tej alternatywy, muszę bezlitośnie wybrać. Wybieram sprzedaż. Podkreślam jednocześnie merytoryczny sens pytania, które dotyczy zagadnienia Multi-Level Marketingu, więc wymaga bardziej dogłębnego i poznawczego zrozumienia sprzedaży w MLM. Jak dla mnie, sama i dosłowna sprzedaż nie musi mieć wiele wspólnego z MLM. Można oferować produkty czy usługi firmy marketingu sieciowego, ale samo dostarczanie jej dóbr klientom poprzez mianowanych dystrybutorów to po prostu biznes tradycyjny. Właśnie tak on działa. Czym zatem jest wyrafinowana sprzedaż w MLM? Niczym prostszym niż sprzedażą tych samych zasobów, jednak ze stanowczym oferowaniem swojego „ego”, które przyciąga kolejne anioły do bram marketingowego raju, sprzedażą osobowości poprzez zaintrygowanie prawdziwym działaniem oferty firmy, Sprzedażą Produktowo-Rekrutującą. Infantylnie rzecz kreśląc – bez sprzedaży rekrutacja to fatamorgana. Wiele istniejących obecnie firm i cały czas rodzących się ew. potentatów, oferuje tzw. wpisowe - jedne mniejsze, inne większe. Istnieją wszakże toksyczne piramidy finansowe bazujące wyłącznie na „opłatach początkowych” - niepiękny przykład firmy rekrutującej, które jednak długo nie oddychają. Są też takie, które przyjmą do swego grona bez zbędnych formalności i opłat, ja w takiej działam. Teoretycznie mogłabym zrekrutować każdego z Was, każdą żywą istotę. Jednak wracam do nauk MLMBA1 i zadaję sobie fantastyczne pytanie: po co? Jaki byłby cel rekrutacji, gdyby wynik każdego z nas sięgał magicznego, jednak mało satys- fakcjonującego zera? Sprzedaż, choć potrafi uchować się z dala od MLM-u i być czystą postacią biznesu tradycyjnego, jest fenomenalnym wyznacznikiem wszystkiego w MLM: każdy MLM zaczyna się od czystej sprzedaży produktów lub usług, z niej nowicjusz czerpie praktykę w podejściu do klienta, uczy się Sprzedaży Produktowo-Rekrutującej, odnosi niezbędne porażki, płaci cenę za bycie ponadprzeciętnym, chłonie energię pozytywnych myśli i optymistycznego życia, zarabia... Kiedy już oszlifuje te cechy do stanu bliskiego perfekcji, przechodzi świadomie lub mniej świadomie do etapu rekrutacji. Uwaga! Rekrutacja to wielka kopuła odpowiedzialności za nowych interesantów i jako Rekruter odpowiada za przekazanie świeżo przyjętemu członkowi tego wszystkiego, co sam zdążył dotychczas zrozumieć i poznać oraz musi na bieżąco nauczać, prowadzić, pomagać, być ideałem przykładu – aktywnego przykładu; a jaką praktyką można najdoskonalej pokazać sens rekrutacji? MLM, sama rekrutacja to pustynna fatamorgana. Połączenie tych dwóch aspektów kojarzących MLM to synonim wodoru i dwutlenku węgla, bieli i czerni, kobiety i mężczyzny... Te duety dają życie, takie koneksje wczytują w sens istnienia i obfitowania w pożytki. Jedno bez drugiego ujmuje piękności sensu ich dwojga. Primmum2, należy pamiętać o wielu innych treściach wpisanych w doskonały MLM. Cokolwiek dla kogokolwiek jest ważne i ważniejsze – Sprzedaż tudzież Rekrutacja – wymagajmy od siebie każdego dnia, otwórzmy swoje lęki – od małych do wielkich, nastawmy się na SUKCES i podążajmy drogą Wyzwolenia i Optymizmu. Tylko wówczas jesteśmy przygotowani do aktywnej i efektywnej Sprzedaży, następnie Sprzedaży Produktowo-Rekrutującej. Powodzenia! n W dalszym ciągu otaczam się przekonaniem, iż MLM to małżeństwo sprzedaży z rekrutacją. Jak wcześniej nadmieniłam – sama sprzedaż to niekoniecznie http://www.inway.pl - Jeśli wykażesz wolę uczestniczenia w szkoleniach, proszę, wpisz osobę polecającą: Anna Prus-Hassan. Bardzo dziękuję i życzę wSPAniałego dnia! 2 Primmum – Przede wszystkim, jęz. łac. 1 26 analiza eksperta Narzędzia do rekrutacji w MLM Daniel Kubach, autor publikacji „Planowanie celów” i „Jak osiągnąć sukces?” Przede wszystkim musisz wiedzieć, że rekrutacja jest sztuką! Proces ten może być z jednej strony trudny i nieskuteczny, jednak z drugiej może się okazać całkiem przyjemnym i - co najważniejsze - zakończyć się sukcesem. Twoja skuteczność w tej dziedzinie zależy od wielu czynników, a najbardziej od twoich umiejętności – od tego, jak skutecznym rekruterem i managerem jesteś. Czasami spotykasz się z kimś, kto proponuje Ci współpracę, przedstawia plan i mówi o dużych pieniądzach. Spoglądasz na niego i zastanawiasz się: Co tutaj nie gra? Być może jego wygląd nie współgra z wysokimi kwotami, które przedstawia. Twoja podświadomości każe Ci zastanowić się głębiej nad jego propozycją. Teraz zadam Ci pytanie - jak rekrutacja wygląda w Twoim wykonaniu? W poniższym artykule przedstawię narzędzia do rekrutacji w MLM, które bez wątpienia pomogą Ci zwiększyć Twoją efektywność. Ubiór Pierwsza rzecz, jaką musisz wykonać zabierając się do rekrutacji, to spojrzenie na swoje odbicie w lustrze i zadanie następujących pytań: • Czy ja kupiłbym coś od osoby, którą widzę? • Czy chciałbym pracować z taką osobą? • Czy taka osoba mogłaby być moim szefem? Dlaczego to takie ważne? Ponieważ - mimo iż mówi się, że nie szata zdobi człowieka - od wieków ludzie oce- niają innych po wyglądzie i stroju. A ten w naszym biznesie jest bardzo ważny. Podobnie jak kiedyś króla czy przedstawiciela szlachty można było odróżnić od pospólstwa po ubiorze, tak i dzisiaj jest on wyrazem naszego statusu społecznego. Podkreśleniem tego statusu jest obecnie garnitur lub garsonka. Ubierając się tak na spotkanie z osobą, której jeszcze nie znasz, jesteś przez nią odbierany następująco: człowiek o wysokiej pozycji społecznej i finansowej. Dzięki temu zwiększysz swoją wiarygodność. Dobry garnitur wcale nie oznacza garnituru bardzo drogiego. Zrobiłem doświadczenie - kupiłem dobrze leżący na mnie garnitur, do tego koszulę i krawat, wydając łącznie mniej niż tysiąc złotych. Chciałem się przekonać, czy można dobrze wyglądać, mieszcząc się w tym budżecie. Podpowiem Ci, co zrobić: możesz kupić garnitur w takim sklepie, jak np. Zara za 700 zł. Poza tym w lipcu zaczynają się letnie obniżki cen i droższe sklepy (np. Vistula) oferują garnitury poniżej 1000 zł. Warto też odwiedzać takie miejsca, jak TK Maxx, gdyż tam możesz dostać dobry garnitur już za 500 zł. Oczywiście, jeżeli stać Cię na garnitur szyty na miarę, to jest on bardzo dobrą opcją - możesz go kupić za ok. 2500 zł. Natomiast garnitur, w którym nie powstydzisz się przyjść na spotkanie Business Centre Club, kosztuje od 6000 do 40000 zł. Na początku nie musisz posiadać tak drogiego garnituru, najważniejszą rzeczą jest, aby był dobrze dobrany, czyli nie za duży, nie za mały, a idealnie dopasowany do Twojej syl- wetki. Dlatego stań przed lustrem i zastanów się, czy wyglądasz jak lider, z którym sam chciałbyś współpracować. Musisz mieć świadomość, że osoby, z którymi będziesz rozmawiać również odbiorą Cię w taki sposób. Możesz zapytać dobrego znajomego, jakie robisz wrażenie w tym stroju. Pozostaje jeszcze kwestia doboru krawata. Jedni je lubią, inni niekoniecznie, jednak w wyższych klasach społecznych uznaje się za wskazane dołączenie tego elementu do stroju. Garnitur i krawat składają się na Twój wygląd, który może posłużyć za narzędzie rekrutacyjne. Oczywiście sam dobry wygląd nie zapewni Ci stuprocentowej skuteczności, ale z pewnością doda Ci kilka punktów. Wiem z doświadczenia, że jeżeli dana osoba będzie musiała wybrać pomiędzy Tobą, a kimś znacznie gorzej ubranym, najprawdopodobniej wybierze właśnie Ciebie. Jeżeli źle czujesz się w krawacie i garniturze, proponuję, abyś włożył na siebie koszulę, jeansy, a na to dobrą marynarkę. Koszula oczywiście z długim rękawem, krótki w biznesie nie istnieje. Szczególnie tę opcję polecam w miesiącach wakacyjnych lub podczas spotkań rekrutacyjnych ze znajomymi. Dobrą koszulę kupisz już 27 analiza eksperta od 100 zł wzwyż. Najlepiej, aby była dopasowana do Twojego ciała. Jeżeli chodzi o marynarkę - dobrze by było, aby wyróżniała się od innych. Pokaż swój indywidualizm. Możesz uszyć marynarkę na miarę lub zgłosić się do dobrego projektanta, jak Alex Caprice. W tym przypadku musisz się liczyć z wydatkiem od 2500 zł. Samochód Samochód to przedmiot, na który największą uwagę zwracają mężczyźni. Podobno kobiety również, choć się do tego nie przyznają. Samochód, na podobnej zasadzie jak ubiór, oznacza Twój status w społeczeństwie. Im lepszy samochód, tym wyższa pozycja społeczna. Jak na pewno zauważyłeś bogaci ludzie jeżdżą najlepszymi samochodami. Właśnie dlatego posiadanie dobrego samochodu znanej marki może pozytywnie wpłynąć na Twoją skuteczność. do naszego biznesu również marzą o dobrym samochodzie. Przychodzą właśnie po to, żeby po jakimś czasie zmienić auto na lepsze, żeby realizować swoje marzenia. Być może Twój samochód zainspiruje ich do tego, aby zacząć działać. Przekonają się, że sukces jest możliwy, a Ty i Twoja oferta to droga do niego. Jeżeli nie stać Cię na początku na kupno samochodu za gotówkę, a nie masz też zdolności kredytowej - rozwiązaniem dla Ciebie są takie firmy jak np. Masterlease, która dobry samochód, jak Opel Astra (oczywiście najnowszy model) może zaoferować za mniej niż 1000 zł miesięcznie. Opel Insygnia będzie w cenie 1000 zł (miesięczna rata leasingowa). Sam musisz zdecydować, czy bardziej odpowiada Ci opcja leasingu czy raczej wynajmu długoterminowego, dzięki której ograniczysz nie tylko koszty zakupu, ale również koszty eksploatacji. Miejsce spotkania Kolejnym ważnym narzędziem w procesie rekrutacji jest miejsce, w którym odbywasz spotkanie rekrutacyjne. Musi to być dobry hotel lub dobra restauracja. Zauważ, że cena kawy w dobrym hotelu jest zbliżona do ceny np. w McDonald’s, a w kawiarniach takich jak Starbucks czy Coffee heaven kawa jest nawet droższa. Jednak wrażenie, jakie pozostawia dobry hotel jest zupełnie inne. Ktoś, kto wchodzi do takiego miejsca ocenia Cię właśnie przez jego wygląd. Jesteś wtedy odbierany jak człowiek, który zarabia pieniądze, który istnieje w biznesie od dłuższego czasu i świetnie zna się na tym, co robi. Wyobraź sobie człowieka, który podjeżdża starym – dwudziestoletnim, zniszczonym samochodem, parkuje go dwie ulice dalej, nie chcąc się do niego przyznać oraz człowieka podPotencjany współpracownik jeżdżającego bezpośrednio pod odczuwa atmosferę miejsca – hotel nowym, zadbanym aututaj zarabia się pieniądze, a co tem. Który z nich jest bardziej wiarygodny? Odpowiedź chyba jest oczywista. Ten drugi robi na Tobie dużo lepsze wrażenie, przede wszystkim dlatego, że jest pewny siebie i wygląda na człowieka sukcesu. Tak właśnie odbierają go inni. Samochód jest w stanie dodać Ci kilka punktów w rekrutacji, głównie dlatego: ludzie, którzy przychodzą 28 dla Ciebie najkorzystniejsze kojarzy to miejsce z Tobą. Dlatego na spotkanie z potencjalnym współpracownikiem koniecznie wybierz dobry, a nawet najlepszy hotel w Twoim mieście lub najlepszą restaurację. Gadżety – długopis, zegarek i spinki Bardzo ważne w rekrutacji biznesowej jest to, jakimi narzędziami dysponujesz – nawet to, jakim długopisem czy piórem podpisujesz umowę. Są to szczegóły, ale przekonasz się podczas rekrutacji, jakie mają znaczenie. Pewnie nie mają wielkiego wpływu, kiedy rekrutujesz bliskiego znajomego, lecz wyobraź sobie podobną sytuację, kiedy rekrutujesz dobrze sytuowanego człowieka sukcesu. Jak byś się czuł, oferując mu współpracę i wyciągając plastikowy, tani długopis? Najważniejszym elementem biżuterii mężczyzny jest zegarek. Każdy biznesman, z którym się spotykasz, zwraca uwagę na Twój garnitur, krawat, zegarek oraz samochód, jakim przyjechałeś. Dobry zegarek oznacza, że zarabiasz pieniądze. Nikt, kto nie zarabia kilku lub kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie, nie pozwoli sobie na kupno zegarka za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nawet nie wpadnie na taki pomysł. Nie namawiam Cię oczywiście, żebyś od razu kupował zegarek z najwyższej półki, ale powinieneś zaopatrzyć się w taki, który jest wystarczająco dobry pod względem marki i wystarczająco dobrze wygląda. Zegarek możesz kupić od 2000 zł. Najłatwiej znaleźć interesujące modele w Internecie. Osobiście polecam Ci szwajcarskie marki, takie jak np. Tissot, których produkty analiza eksperta Często bywa tak, że człowiek sam nie wie, czym jest dla niego sukces, nie wie, czy chce go osiągnąć, ani nawet - czy jest to możliwe. Ta książka przekonuje go, że jego marzenia są w zasięgu ręki i motywuje go, żeby coś w tym kierunku zrobił. możesz dostać w przedziale od 1000 do 2000 zł. Dopasuj go do swojego stylu, do garnituru oraz butów. Może być zarówno na skórzanym pasku, jak i na bransolecie, ważne, żeby nie była to turecka podróbka Breitlinga. Kolejna istotna rzecz – spinki. Kupując koszule masz do wyboru te na guziki i te na spinki. Koszule biznesowe lepiej postrzegane są w tej drugiej opcji, wiec, jeśli masz możliwość, staraj się kupować koszule na spinki. Powinny pasować do zegarka, długopisu i całej reszty Twojego wyposażenia. Wówczas wszystkie te elementy tworzą spójną całość – obraz Ciebie - człowieka przedsiębiorczego, biznesmana, z którym można zarobić pieniądze. Dlatego dbaj o szczegóły. Książka rekrutacyjna – „Jak osiągnąć sukces” Manager i jego wiedza które osiągają sukcesy. Właśnie takim człowiekiem powinieneś się stać. Skąd można czerpać użyteczną wiedzę? Przede wszystkim od praktyków. Teoretyków dobrze się czyta, ale to od praktyków można się wiele nauczyć. Spotkasz ich na szkoleniach, które są organizowane w całej Polsce. Są to spotkania szkoleniowe otwarte dla ludzi z branży marketingu wielopoziomowego, znajdziesz je na stronie www.szkolenia.inway.pl. Znajduje się tam pełna oferta kursu, który ma na celu dostarczenie Ci wiedzy o ośmiu kluczowych kompetencji niezbędnych do prowadzenia biznesu MLM. Ostatnim narzędziem do rekrutacji w MLM, ale też chyba najważniejszym, jesteś Ty i wiedza, którą posiadasz. To właśnie dzięki wiedzy i umiejętnościom możesz zwielokrotnić swoją skuteczność. Dzięki nim jesteś dla ludzi autorytetem, wzorem, który chcą naśladować. Większość z nas chce się otaczać ludźmi biznesu, osobami, Warto inwestować nie tylko w garnitur, zegarek czy dobry samochód, ale przede wszystkim w wiedzę, która da Ci klucz do polepszania swoich wyników. W niniejszym artykule przedstawiłem Ci narzędzia, które pomogą Ci w sztuce rekrutacji. Teraz od Ciebie zależy, jak z nich skorzystasz. Trzymam za Ciebie kciuki n Jestem pewien, że narzędzie to pomoże Ci w rekrutacji. Wystarczy dać komuś książkę na tydzień. Jest dość krótka ludzie nie czytają grubych książek na tematy, które ich nie interesują. Przeczytanie „Jak osiągnąć sukces?” zajmuje od 17 minut do pół godziny. Możesz zamówić książkę, wchodząc na stronie www.rankingmlm.com w zakładkę „książki”. Kosztuje tylko 19,90 zł. Jest to mała inwestycja z dużą stopą zwrotu, o czym sam możesz się przekonać. Jako dodatkowe narzędzie rekrutacyjne możesz użyć książki, którą napisałem, aby ułatwić Ci to zadanie. Nosi tytuł „Jak osiągnąć sukces?”. Znajdziesz ją na portalu www.rankingmlm.com w zakładce „książki”. Publikacja „Jak osiągnąć sukces?” ma dwa zadania, a jednym z nich jest właśnie rekrutacja ludzi dla Ciebie. Co to znaczy? Otóż, książka jest napisana tak, aby ktoś, komu ją ofiarujesz lub pożyczysz, po jej przeczytaniu był zainspirowany i zmobilizowany, żeby coś zrobić ze swoim życiem i osiągnąć sukces. Mało tego, książka mówi czytelnikowi, że człowiek, który mu ją podarował (czyli Ty), ma dla niego ofertę, więc nie pozostaje mu nic innego, jak skontaktować się z Tobą – jest tam miejsce na Twoje imię, nazwisko, adres e-mail – kontakt do Ciebie. 29 osobowości MLM O inspiracji, wyzwaniach i marketingu sieciowym Wywiad z Piotrem Radoniem z Piotrem Radoniem rozmawia Paweł Byczuk Piotr Radoń jest jedną z 12 osób na świecie dotkniętych amelią totalną (urodzonych bez rąk i nóg). Postawa i zaangażowanie Piotra inspiruje wiele osób, zmieniając niejednokrotnie ich nastawienie do wielu kluczowych spraw. Aby zrealizować jedno ze swych marzeń – studia informatyczne, przeniósł się do Warszawy wraz z rodzicami i zaangażował się w MLM. Paweł Byczuk: Jesteś jedną z 12 osób na świecie dotkniętych amelią totalną. Swoją postawą motywujesz ludzi do działania. Jakie są Twoje inspiracje? Piotr Radoń: Co mnie inspiruje? Inspiruje mnie wiara, miłość, rodzina oraz mój zapał i energia do życia, chęć zmiany i polepszenia swojej sytuacji. Wiesz - każdy z nas jest inny, np. Nick Vujicic też ma amelię totalną, a ma kawałek stopy, bo nasza choroba jest indywidualna u każdego z nas. Mamy swoje indywidualne trudności, ja jednak uważam, że należy przynajmniej spróbować walczyć i poprawić swój los, dlatego nie poddaję się i mimo, że mam tak wiele ograniczeń, to podejmuję wyzwania, z których rezygnują osoby w pełni sprawne, bo uważają, że nie podołają. P.B.: Realizujesz jedno ze swoich marzeń – studiujesz informatykę. Wiążesz z nią swoje nadzieje na przyszłość. Z jakim wyzwaniem musisz się zmierzyć? P.R.: Informatyka to przyszłość. Nasz świat jest już bardzo informatyczny. Informatyzacja daje możliwość zdalnej 30 pracy i to jest szansa dla mnie, gdyż nie muszę pokonywać na co dzień wielu barier, które dla przeciętnego człowieka są nawet niezauważalne. Przede wszystkim muszę mieć opiekę - obecnie zapewniają mi ją rodzice. Wyzwań jest wiele, np. trudno jest mi planować, ze względu na moje problemy zdrowotne oraz zależność od innych osób. Trudniej jest mi także uczyć się, gdyż często nie mogę korzystać z tradycyjnych pomocy naukowych, np. nie łatwo jest mi używać tradycyjnych książek, robię mało notatek, gdyż ciężko mi pisać ustami, kolejnymi wyzwaniami są finanse, bo koszty życia w moim przypadku są ogromne, poza normalnymi wydatkami to koszty leków, turnusów, rehabilitacja, materiały edukacyjne, urządzenia medyczne. P.B.: Zdobycie zawodu, poszerzenie horyzontów, kontakty, to są wartości, na które liczysz po ukończeniu studiów. Zanim jednak do tego dojdzie, nie porzucasz wysiłków na rzecz usamodzielnienia się. W jakim kierunku idą Twoje poszukiwania? P.R.: Wiesz, dużo osiągnąłem już dzięki przeprowadzce do Warszawy. Wielkie miasto daje dużo możliwości: zdobyłem wiele kontaktów, udało mi się zdobyć zainteresowanie mediów, to także większa szansa znalezienia pracy. Tak było w moim przypadku, bo początkowa współpraca z PKP Intercity zaowocowała stałą pracą w charakterze eksperta od strony internetowej firmy. Dzięki mojej pracy lepiej dostosowana jest do potrzeb pasażerów, a szczególnie osób niepełnosprawnych. Niestety, wysokość pensji, jaką mogę otrzymywać bez utra- ty innych świadczeń, mocno ograniczają przepisy. Dlatego tym bardziej dążę do osiągnięcia samodzielności i niezależności finansowej. Wracając jeszcze do możliwości, jakie daje duże miasto, to tutaj też dowiedziałem się o MLM-ie. Pragnę również pomagać innym osobom angażując się w różne działania na rzecz niepełnosprawnych. Myślę nad stworzeniem organizacji pomagającej nam - ON (Osobom Niepełnosprawnym). W naszym kraju system socjalny jest bardzo ubogi. W krajach UE osoba niepełnosprawna ma zapewnioną opiekę, asystenta do szkoły, pracy oraz wiele innych udogodnień. P.B.: Właśnie, od kilku miesięcy działasz jako konsultant w branży MLM. Skąd wziął się pomysł na marketing wielopoziomowy i co Cię zachęciło do zaangażowania się w ten biznes? P.R.: Pomysł sam mnie odnalazł i bardzo się cieszę z tego, że usłyszałem o MLM-ie. Paradoks tej sytuacji jest taki, że osoba, która mi powiedziała o marketingu wielopoziomowym pochodzi z miejscowości leżącej zaledwie kilka kilometrów od mojego rodzinnego miasta. Najpiękniejsze w MLM-ie jest to, że każdy ma szansę na poprawę swego losu, nawet osoba niepełnosprawna czy chora, tylko MUSI chcieć to zmienić. To, co ja robię daję pracę, przekazuję innym ludziom informacje o atutach MLM-u, pokazując, że jest to sposób na zapewnienie sobie niezależności finansowej. Najważniejsze wg mnie jest to, że nie pokazuję tylko atutów finansowych, ale staram się przekazywać idee MLM-u, ideę polecania biznesu, szczęścia. osobowości MLM P.B.: Wkraczasz w nowe obszary w wielu dziedzinach jednocześnie. Studiujesz informatykę, próbujesz swoich sił w biznesie, poszerzasz kręgi znajomych, masz głowę pełną różnych pomysłów. W jaki sposób chcesz to wszystko ze sobą połączyć? wyzyskiwanie przez drugiego człowieka i skupiają się na kieszeni innych zamiast patrzeć na własne korzyści. Niestety, taka jest polska mentalność, a ten marazm i krytykanctwo mi nie odpowiada, jako młodej osobie, która działa i chce coś zmieć w swoim życiu. P.R.: Szczerze? To wszystko samo się połączy, to kwestia czasu. Uważam, iż nie ma przypadków i wszystko ma swój cel. Działam głównie przez Internet. To wszystko nie wyklucza się nawzajem, czyż nie? Biznes polega na relacji z drugą osobą. Po prostu, pomimo swej choroby chcę dać przykład, że i ja, że niepełnosprawni mogą również oferować pomoc i pracę. Połączyć wszystko się uda, jeżeli ma się chęć i silną wolę. Nie wolno poddawać się przy porażkach i upadkach. P.B.: Wróćmy do Twoich zainteresowań i marzeń. Oprócz informatyki znane jest Twoje zamiłowanie do lotnictwa. Jaki cel z nim związany sobie wyznaczyłeś i jak chcesz go osiągnąć? P.B.: Patrzysz na wiele spraw z innej perspektywy. W jaki sposób przekłada się to na Twoje podejście do biznesu? P.R.: Uważam, iż jest to megaszansa dla każdego, w szczególności dla osób: chorych, niezamożnych, dla osób, które ZECHCĄ polepszyć swoją sytuację finansową. MLM to nasza własna firma, tylko lepsza od tradycyjnej działalności gospodarczej, ponieważ nie musimy posiadać dużego kapitału, magazynu, pracowników i całego zaplecza biurokratycznego. Wspaniale, prawda? P.B.: Na jakie przeszkody natrafiasz? Z czym musisz się zmierzyć, budując swoją niezależność? P.R.: „Natrafiam” to niezbyt fajne słowo. Spytałbym raczej: z czym walczysz budując swoją niezależność? Głównie koncentruję się na omijaniu przeszkód. Są to trudności zdrowotne, braki finansowe, przekonywanie innych osób do mojej wizji. Nasze polskie społeczeństwo jest bardzo przywiązane do swoich rutynowych działań. W konsekwencji nie rozumieją idei MLM-u. Uważają, że to jest P.R.: Kocham samoloty oraz uwielbiam latać. Moim celem jest poprowadzenie samolotu w REALU. Osiągnę go z czasem, a jak, to się okaże. Na pewno pomoże mi w tym Informatyka i Robotyka. Istnieje coraz więcej przykładów, że dziś jest możliwe to, co jeszcze dziesięć lat temu było w sferze marzeń, dzisiaj już udaje się np. przeszczep twarzy czy kończyn. Naukowcy potrafią stworzyć narządy wewnętrzne, istnieją już specjalne kombinezony, dzięki którym sparaliżowana osoba ma szanse na ruch czy lepsze życie. Istnieją sztuczne oczy, serca, jednak uważam, że jeżeli człowiek nie będzie mieć sprawnego mózgu, to nic mu nie pomoże. Jeszcze trochę, a może będzie możliwość przeniesienia głowy do nowego ciała… Ech… Sam bym chciał. Więc dbajmy o nasz mózg. P.B.: Skoro już mówimy o celach, to jak planujesz i realizujesz swoje cele? P.R.: Wiem, że powinno się planować, jednak ja nie jestem takim człowiekiem. Nie planuję dużo ani szczegółowo, gdyż jestem zależny od wielu czynników: zdrowia, pogody, rodziców, finansów, własnych ograniczeń. Staram się realizować małe cele, lecz przyznam, że bardzo pragnę móc układać sobie dzień bez tych ograniczeń. Kiedyś uda mi się to na pewno. P.B.: Co z tego, co wymieniłeś i w jaki sposób realizujesz w biznesie? P.R.: Tu jest podobnie. Częściowo proszę o pomoc zdrowe osoby. Sami też oferują mi pomoc, są moimi kończynami w biznesie. Dziękuję Wam wszystkim. Nie jestem w stanie nawet wyrazić mojej wdzięczności. P.B.: Co Cię motywuje, a co demotywuje? P.R.: Motywuje wiele rzeczy, np. zmagania innych chorych - jak sobie radzą, sukces innych osób, lepsze możliwości w przyszłości, gdy osiągnę dany cel, nadzieje, jakie wiążę z IT, a demotywują mnie osoby narzekające. Nie mówię i nie uważam, że mają błahe kłopoty czy problemy, bo każdy ma swoją wytrzymałość. Tylko to nie usprawiedliwia braku podejmowania jakichkolwiek prób i obwiniania całego świata. P.B.: Jak byś podsumował szanse, jakie stoją przed Twoim pokoleniem? P.R.: Mamy wielkie szanse. Wielu z nas studiuje, zna języki, sprawnie porusza się w technologicznym świecie i jeżeli zaczniemy się edukować finansowo - jestem pewny, że to dużo pomoże i dzięki temu osiągniemy więcej niż pokolenie naszych rodziców n My również możemy pomóc Piotrowi – tak jak on pomaga innym dostrzec szansę w marketingu sieciowym i stanąć na ścieżce do niezależności finansowej, my możemy sprawić, że część ograniczeń, które przed nim stoją zniknie lub stanie się mniej dotkliwa. Pomimo jego determinacji w dążeniu do samodzielności, jest on uzależniony od pomocy z zewnątrz, a w tym od funduszy, które mógłby przeznaczyć na usamodzielnienie się. Pomóc mu można dokonując wpłat na konto w kredyt Banku (oddział w Tarnowie): stowarzyszenie „Dajmy dzieciom miłość” 50 1500 1748 1217 4002 4722 0000 (tytuł przelewu „pomoc dla Piotra Radonia”). Adres strony Piotra: www.piotrekradon.pl Paweł Byczuk człowiek wielu zawodów, który po 15 latach pracy systemie korporacyjnym, będąc cenionym specjalistą w zakresie rozwiązań informatycznych, zdecydował się na podjęcie wyzwania w branży MLM związanej z anti-agingiem i wykorzystaniem w tym celu narzędzi nowoczesnego marketingu, w tym marketingu internetowego. Propaguje metody zachowania młodości oraz witalności. Jest pasjonatem fenomenu ludzkiej świadomości i od 1995 roku współpracuje z The Monroe Institute (USA) prowadząc warsztaty rozwoju osobistego z wykorzystaniem pionierskiej techniki Hemi-Sync®. Uwielbia podróże i fotografię, w której próbuje zamknąć ulotne wrażenia z miejsc, które odwiedza. 31 32 analiza eksperta Ekologiczne samochody w firmach Witold Potocki, Dyrektor Ds. Rozwoju Masterlease Hybrydy, napędy elektryczne lub wodorowe, ekojazda, proekologiczna polityka flotowa, ekologiczne opony i płyny eksploatacyjne. Wszystkie te pomysły mają status proekologicznych, jednak wywołują szum wątpliwości. Auta hybrydowe są droższe od tych z napędem tradycyjnym i to zarówno przy zakupie, jak i w eksploatacji. Auta z napędem elektrycznym mają z kolei krótki zasięg, zaś sieć punktów, w których można je doładować, jest ciągle niewystarczająca. Ekologiczne rozwiązania to żywy temat, który wywołuje falę prognoz dotyczących tego, jak zmienią się firmowe floty. W krajach zachodnich, takich jak Niemcy, Francja czy Hiszpania, korzystanie z samochodów przyjaznych środowisku jest powszechne. Tam jednak prowadzona jest proekologiczna polityka – posiadacze ekoaut mogą liczyć na specjalne bonusy od rządu - ulgi podatkowe, dopłaty do zakupu, bezpłatne poruszanie się po tak zwanych zielonych strefach (w tym zwolnienie z opłat za parkowanie). byłyby rozwiązania prawne na rzecz wynajmu krótkoterminowego. Wówczas wynajem taki pozwalałby klientom w okresie do kilku miesięcy korzystać z aut, sprawdzać je i dawałby im szansę na podjęcie decyzji o dalszym ich finansowaniu. Tymczasem zgodnie z art. 16 Ustawy CIT samochód osobowy, używany w ramach wynajmu krótkoterminowego, może stanowić koszty uzyskania przychodu dla przedsiębiorcy tylko w zakresie wyznaczonym przez zestawienie przebiegów danego pojazdu (ilość przejechanych w miesiącu kilometrów pomnożona przez urzędową stawkę w groszach dla danej pojemności silnika) – tzw. „kilometrówkę”. Jednak Ministerstwo Finansów w ogóle nie podało stawek dla pojazdów elektrycznych czy hybrydowych. Limit kosztów dla pojazdu hybrydowego trzeba liczyć wg stawki dla silnika spalinowego (często o niskiej pojemności, więc stawki są niskie, a cena auta z takim napędem wysoka). Dla samochodu elektrycznego nie ma stawki i nie wiadomo, czym należy się kierować. Na dzień dzisiejszy nasze regulacje podatkowe faktycznie… dyskryminują samochody z napędem alternatywnym w stosunku do tradycyjnych silników. To właśnie rząd powinien bowiem przygotować dla użytkowników aut szereg regulacji, stwarzających preferencje dla aut o niskiej emisji spalin, wspierających alternatywne rozwiązania, które okazałyby się realnym i faktycznym wsparciem proekologicznej polityki flotowej Wydaje się też, że nikt jeszcze chyba zarówno dla klientów, jak i do- nie ma jasnej koncepcji utylizacji zustawców usług zarządzania fir- żytych baterii z samochodów. Niejamowymi flotami. sna jest sytuacja w razie potrzeby ich wymiany (koszt baterii jest bardzo wysoki). Takie ograniczenia mnożą się na każdym kroku. Obecnie najlepszych kierunkiem na rzecz rozwoju flot ekologicznych wydaje się stosowanie na szerszą skalę systemu EREV (Extended Range Electric Vehicle). To rozwiązanie idzie o krok dalej niż zwykła hybryda – bowiem w samochodzie montowane są 2 silniki – elektryczny i klasyczny. Jeśli kończy się bateria elektryczna, auto przełącza się na zasilanie z drugiego silnika, który pełni tu wyłącznie funkcję generatora prądu. Takie rozwiązanie pozwala na zachowanie pełnej mobilności samochodu - nie powstaje bariera w postaci niskiego zasięgu auta na baterie oraz długiego okresu ładowania. W codziennym ruchu miejskim wystarczają baterie elektryczne, a gdy właściciel chce wyjechać w dłuższą trasę – w razie potrzeby włącza się generator prądu. Konstrukcja pojazdu może być także prostsza, niż w przypadku aut hybrydowych. Ekologia to nośny temat. I warto robić wokół niej dużo hałasu, nie zapominając jednak przy tym, że nie chodzi tutaj tylko o „grę w zielone”, ale o realne zmiany, na które potrzeba trochę czasu i jeszcze więcej dobrych pomysłów n Coraz bardziej popularne auta o napędzie elektrycznym mogą wspomóc ten kierunek, ale dziś jeszcze niewiele wiemy o tych samochodach. Są to nowe technologie, które dopiero pojawiły się na rynku. Nie wiemy, jaka będzie wartość końcowa (rezydualna) takiego auta po 3-letnim kontrakcie. Pomocne przy propagowaniu tych technologii 33 debiut bloggerski Jak skutecznie promować w sieci produkty prozdrowotne i suplementy diety Marta Zych Wykorzystanie różnych kanałów marketingowych do promowania własnego biznesu i produktów jest w dzisiejszych czasach jedną z najskuteczniejszych dróg prowadzących do sukcesu. Na rynku nasyconym ogromną ilością produktów prozdrowotnych, jedyną możliwością przebicia się i trafienia do klienta jest nie sam produkt, nawet ten rewelacyjnej jakości, ale sposób, w jaki owy produkt się promuje. Znane są przecież przypadki produktów - bubli, które sprzedają się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Dobry marketing to podstawa każdego biznesu, a dziś wykonanie tego zadania wydaje się prostsze - poza tradycyjną reklamą, można jeszcze (a nawet trzeba) wykorzystywać do promocji dostępne media społecznościowe. Facebook, Twitter, Linkedin to najczęściej wykorzystywane kanały promowania swoich produktów, jednak świetnie nadają się do tego celu również mniej popularne media, jak Pinterest czy Google+. Dzięki mediom społecznościowym można dotrzeć do klientów, których nie udałoby Ci się zdobyć w tradycyjny sposób. Wirusowość mediów, czyli rozpowszechnianie treści od znajomych do zupełnie obcych Ci osób, daje ogromne możliwości reklamowania sprzedawanych produktów. Ogromne zainteresowanie zdrowym odżywianiem, prowadzeniem zdrowego trybu życia sprawiło, że obecnie większość społeczeństwa korzysta z produktów poprawiających kondycję i zdrowie, a także tych, które mają zapobiec chorobom i złemu samopoczuciu w przyszłości. Wolimy przyjmować suplementy niż potem się leczyć, dlatego tak prężnie rozwijają się wszystkie firmy marketingu sieciowego oferujące produkty zdrowotne i su- plementację (Herbalife, Akuna, Flavon, Forever Living Products). Konkurencja na rynku jest bardzo duża, a produkty różnią się od siebie w niewielkim stopniu – wszystkie oferowane suplementy są wysokiej jakości, produkowane z najlepszych, ekologicznych składników, najczęściej bez dodatku konserwantów i ulepszaczy. Wszystko po to, żeby przekonać nas klientów do nabywania tych produktów i zapobiegania, a nie leczenia. Choć zdrowie i dobre samopoczucie są dla każdego z nas jednym z ważniejszych aspektów życia, nie możemy przecież wierzyć wszystkim, którzy chcą sprzedać nam cudowny środek na całe zło i wyleczyć nas ze wszystkich dolegliwości. Poddajemy się jednak łatwo tym, którzy dają nam coś więcej, którzy do produktu dorzucają tzw. wartość dodaną (np. darmowe porady, e-booki, webinaria o zdrowym odżywianiu, bezpłatne konsultacje zdrowotne). Jeśli biznes sprzedający produkty zdrowotne i suplementy ma się dobrze rozwijać i zdobywać nowych klientów, nie może zabraknąć go w sieci. To właśnie tu można dotrzeć do nowych osób, które dopiero dowiedzą się, jak bardzo potrzebują produktów, dbających w przyszłości o ich zdrowie. Promowanie się w sieci, podobnie jak tradycyjna forma reklamy, jest przedsięwzięciem wymagającym dobrego planu i zaangażowania. Jak zatem 34 dobrze wykorzystać media społecznościowe w akcji marketingowej swoich produktów? 1. Przygotowanie strategii marketingowej z wykorzystaniem mediów społecznościowych Pierwsze pytanie, które należy sobie zadać, to: co chcę osiągnąć, wykorzystując media społecznościowe? Czy mają służyć zdobyciu nowych klientów, zwiększenia rozpoznawalności w sieci, zbudowaniu marki (oczywiście wszystko prowadzi w końcowym efekcie do zwiększenia sprzedaży, czyli zwiększenia przychodów, ale ważna jest świadomość nadrzędnego celu w całej strategii). Kolejne kwestie to zidentyfikowanie swojej grupy docelowej i ustalenie, jakie są jej obawy, oczekiwania i potrzeby. Bez tego nie ma możliwości skutecznego promowania się w mediach społecznościowych – nigdy nie będziesz wiedział, jakie treści przekazywać i do kogo trafiać. Następną ważną czynnością jest ustalenie planu treści, czyli tego, o czym i kiedy będziesz pisać. Przypadkowość w umieszczaniu postów oraz w dzieleniu się treścią, która nie ma związku z tym, co prezentujesz, jest jednym z największych błędów marketingowych popełnianych w mediach społecznościowych. Bycie przejrzystym dla potencjalnych klientów i konse- debiut bloggerski dla stałych klientów albo bonus dla osób, które zapiszą się do Twojej struktury przez Internet. Sprzedając suplementy firm marketingu sieciowego, masz możliwość nagradzania stałych klientów i dawania im rabatów, dlatego koniecznie uwzględnij to w swojej strategii marketingowej. kwencja w prezentowanej treści to jeden z kluczy do sukcesu w sieci. 2. Wybór odpowiednich kanałów marketingowych Nie wszystkie media społecznościowe „służą” promowaniu konkretnych produktów. Suplementy diety i produkty zdrowotne najlepiej prezentować na takich serwisach społecznościowych, na których można dać coś od siebie (czyli Facebook, Pinterest, ewentualnie Twitter), oprócz prezentowania własnych produktów wnieść jakąś wartość, przyciągnąć klientów w naturalny sposób, tak, żeby czuli, że sami dokonali zakupu. Doskonałym serwisem do promowania zdrowego trybu życia i suplementów jest niedoceniany jeszcze przez polskich użytkowników Pinterest. To medium społecznościowe, które działa jak wirtualna tablica korkowa. Można w nim promować swoje produkty w zupełnie naturalny sposób, a ogromna wirusowość umieszczanych treści sprawia, że marketing „załatwiany” jest przez fanów. 3. Promocje, konkursy, specjalne oferty Wszelkie promocje i specjalne oferty przyciągają klientów. Warto zastanowić się zatem, jakie oferty możesz przygotować; niech to będzie oferta 4. Opinie klientów Jeśli promujesz swoje produkty przez fanpage na Facebooku albo na swoim profilu Pinterest, zadbaj o opinie klientów. Umieszczaj zdjęcia zadowolonych osób, które korzystając z Twoich produktów poprawiły zdrowie i kondycję; zdobywaj pisemne opinie od Twoich klientów, a potem umieszczaj je na swoim profilu. Zadowolony klient to najlepsza reklama, a jego zdjęcie „przed” i „po” stosowaniu produktów, które sprzedajesz, na pewno przyciągnie do Ciebie nowych zainteresowanych. 5. Nakłoń do działania Potencjalny klient nie może wiedzieć, że chcesz mu coś sprzedać. Musi myśleć, że sam, zupełnie dobrowolnie dokonał zakupu. Ty jesteś tym, kto daje wartość, a nie sprzedaje produkty. Nie umieszczaj więc zbyt wielu postów (raz na tydzień wystarczy) reklamujących Twoją działalność. W zamian za to pokaż, że jesteś osobą, która troszczy się o innych, a w szczególności o ich zdrowie. Zamieszczaj ciekawe artykuły, badania, linki do darmowych materiałów. Bądź ekspertem w swojej dziedzinie, udzielaj się na forach tematycznych, odpowiadaj na pytania Twoich znajomych, a także pomagaj im w rozwiązywaniu ich zdrowotnych problemów. Kiedy przyciągniesz do siebie zainteresowanych, szybko zmienią się w Twoich klientów. 6. Treść jest najważniejsza Było już o tym wcześniej, ale napiszę to jeszcze raz – treść, którą zamieszczasz jest najważniejsza. Nie możesz działać przypadkowo i jeśli promujesz produkty zdrowotne i suplementy, nie umieszczaj postów, w których pokażesz przepisy na niezdrowe potrawy. Zainteresuj swoich odbiorców, stając się jednym z nich, a efekty zobaczysz bardzo szybko. 7. Stała obecność Media społecznościowe są dość wymagającym środkiem reklamowym, dlatego bardzo ważne jest, żebyś wybrał te media, które będą służyły promowaniu Twojego biznesu. Nie chcesz przecież tracić czasu na bezskuteczną promocję w nieodpowiednich mediach, w których nie ma Twojej grupy docelowej. Dlatego istotną kwestią jest zidentyfikowanie Twoich potencjalnych klientów, zdobycie informacji o tym, gdzie i kiedy spędzają czas. Tylko w ten sposób będziesz mógł do nich dotrzeć i stać się widoczny. Stała obecność w sieci, czyli regularne umieszczanie postów, komentowanie i dzielenie się treścią z innymi, to podstawa każdej skutecznej kampanii marketingowej. Dla osób, które będą nabywały od Ciebie suplementy diety, bardzo ważne jest zdobywanie nowych informacji na temat zdrowia i zdrowego odżywiania. Dlatego codziennie możesz umieszczać przepisy na szybkie i zdrowe dania, artykuły na temat zdrowej żywności, opinie Twoich klientów na temat produktów. Samo kierowanie do strony z suplementami przyniesie niewielkie efekty, natomiast dodanie wartości i zaoferowanie darmowej, eksperckiej wiedzy sprawi, że klienci będą przychodzić do Ciebie sami n Marta Zych jest mamą 2-letniej Hani, z którą spędza swój czas w domu. Jako aktywna mama postanowiła, że oprócz wychowywania córki będzie również rozwijała siebie i stworzy biznes działający w sieci. Od roku prowadzi blog związany z rozwojem finansowym i osobistym. Współpracuje również z firmą marketingu sieciowego FM Group. Zainteresowana mediami społecznościowymi i wykorzystywaniem ich do promowania biznesu, rozpoczęła tworzenie kursu (który już niedługo pojawi się na rynku) na temat mało znanego jeszcze w Polsce serwisu społecznościowego Pinterest i wykorzystywania go w marketingu własnej firmy. Martę można znaleźć na Pinterest: pinterest.com/martazych. 35 polski rynek MLM Ekspansja „happy-clubu” – R.I.C.I. w Polsce i za granicą opracowanie rubryki: Martyna Ubych Minęło już ponad półtora roku, od kiedy wystartował Royal Innovation Club International. Nietypowa koncepcja klubu podróżniczego oraz unikalny plan marketingowy są źródłem entuzjastycznych raportów na temat firmy w międzynarodowych mediach. Klub nazywany w skrócie R.I.C.I. wielu już zachwycił ideą, wspaniałymi ludźmi oraz ciekawymi warunkami współpracy. Na początku istnienia R.I.C.I. można było korzystać jedynie z benefitów wynikających z Hotelgoldkart. Dzisiejsza paleta produktów to nie tylko karta Hotelgoldcard. Własna platforma turystyczna R.I.C.I. Travel uzupełnia korzyści Klubowicza. Wiele wspólnych działań Klubu z największymi touroperatorami tworzy ofertę turystyczną złożoną z ponad 16 miliardów codziennie aktualizowanych ofert podróży. Propozycja R.I.C.I. Travel nie odbiega od ofert klasycznych agencji turystycznych w obszarach wycieczek zorganizowanych, luksusowych rejsów, biletów lotniczych, oferty hotelowej, czy wynajmu samochodów na całym świecie. Ponadto na platformie R.I.C.I. Klubowicze mogą odnaleźć najnowszy produkt - Fly Elite Light Card. Karta ta upoważnia posiadacza do korzystania z prywatnych jetów w bardzo korzystnych cenach. Całą ofertę uzupełnia możliwość długoterminowego wynajmu pojazdu (Buchbinder). Liderzy firmy mawiają, że R.I.C.I. to „happy-club” – łączy perspektywę spełnienia marzeń o podróżach oraz źródło generowania wysokich dochodów. kooperację z turecką grupą networkingową - rodzina R.I.C.I. rośnie dzięki nowym przyjaciołom z Turcji z dnia na dzień. Zarząd Klubu podjął decyzję otwarcia przedstawicielstwa R.I.C.I. w Stambule. Zadaniem tej placówki będzie obsługa rynku azjatyckiego. Także od strony personalnej wiele się wydarzyło. Zostały utworzone nowe struktury administracyjne i kierownicze. R.I.C.I. obrało dwa konkretne priorytety. Jednym z nich są intensywne działania w kierunku rozwoju, optymalizacji oraz globalizacji platformy produktowej. Drugim priorytetem jest dalszy rozwój Europa, Azja, świat… oraz międzynarodowa ekspansja społeczności Redakcja z zainteresowaniem śledzi poczynania Klubu na Klubowiczów. świecie. Ostatnio w Europie i w Azji odbyło się wiele dużych, firmowych spotkań. Rezultaty przerosły oczekiwania Klubowiczów, a nawet zarządu firmy. Dzięki zaangażowaniu Waldemara Manharta R.I.C.I. rozpoczęło bardzo owocną W ramach działań strukturyzacyjnych Waldemar Manhart został powołany globalnym szefem Marketingu i Dystrybucji (C.E.O.). Do jego zadań należy między innymi rozwój oraz wsparcie międzynarodowej ekspansji na całym świecie, organizacja międzynarodowych spotkań, prezentacja R.I.C.I. oraz podtrzymywanie międzynarodowych kontaktów. Ponadto w połowie sierpnia kończy się konkurs zorganizowany przez Klub. Na zwycięzcę czeka wyjątkowa nagroda - nowy Mercedes klasy C. Także 2 i 3 miejsce zostanie nagrodzone – laureaci otrzymają samochody marki Smart w specjalnej wersji R.I.C.I. Ci, którzy zajmą pozycje od 4 do 10 dostaną również podarunek od firmy: luksusowe zegarki. Uroczyste nagrodzenie laureatów otrzyma specjalną oprawę – odbędzie się podczas eventu w obecności międzynarodowych partnerów - R.I.C.I. planuje szczególną imprezę w szczególnym miejscu. Na Boże Narodzenie Klub także zapowiada coś wyjątkowego – w każdej minucie świątecznej konferencji będą losowane darmowe wycieczki i noclegi w hotelach. Na szczegóły jednak musimy poczekać. 36 polski rynek MLM Wywiad z Anną Stypułą W Polsce coraz więcej doświadczonych liderów z branży marketingu sieciowego interesuje się koncepcją R.I.C.I. Ofertę Klubu doceniła również Anna Stypuła, dziś znana twarz firmy. Już w przeszłości nasze wydawnictwo zwróciło uwagę na tę kobietę biznesu, poświęcając jej artykuł. Liderka opowiada z pasją o swojej pracy i podróżach w specjalnym wywiadzie dla Managera MLM. Martyna Ubych: Pani Aniu, proszę opowiedzieć czytelnikom coś o sobie. Anna Stypuła: Mieszkam w Nowym Sączu, pięknym mieście na południu Polski. W marketingu sieciowym działam od 18 lat, bo ta praca sprawia mi nieopisaną satysfakcję. Dlaczego MLM? Niezależność, nielimitowany czas pracy i możliwość rozwoju osobistego to dla mnie priorytety. Nigdy nie pracowałam w zawodzie, ani nawet na etacie. Jestem osobą, która nie lubi być ograniczana. Swoboda to kolejny atut MLM! Jestem szczęśliwą mamą, a moje dzieci, widząc moje sukcesy, często uczestniczą w szkoleniach, które rozwijają je i kształcą. Kiedy coś robię, robię to na 110%. M.U.: Nie wpisuje się Pani w tradycyjny stereotyp matki-Polki, niepracującej pani domu. Jest Pani matką, babcią, bardzo aktywną zawodowo kobietą, prowadzi Pani własny biznes. Co było Pani pasem startowym? Czy zawsze żyła Pani pełnią życia, czy coś Panią zmieniło? A.S.: Myślę, że życie wielokrotnie daje nam szansę, tylko nie potrafimy jej zauważyć i wykorzystać. Kiedy moje dzieci były małe, marzyłam. Widziałam siebie jako kobietę sukcesu. Elegancką, podziwianą, docenianą, stojącą na scenie. Wtedy nie wiedziałam, co zrobić, aby to się wydarzyło. Dziś wiem! Trzeba marzyć - zapewniam - nasza podświadomość jest jak kelner, zawsze zrealizuje zamówienie… Oczywiście nic się samo nie wydarza. Losowi zawsze trzeba trochę pomóc… To praca nad sobą, wiele wyrzeczeń, czasami łez. To wszystko dało mi możliwość znalezienia się tu i teraz. W Klubie R.I.C.I. działam od 5 miesięcy, wiem, że to najważniejszy i najtrudniejszy okres. Czas niesamowitego rozwoju, osiągnięcia prawidłowej dynamiki, czas siania… Nie lubię wracać do przeszłości. Często ludzie z MLM żyją przeszłością, sukcesami, które kiedyś osiągnęli. Dla mnie pojęcie sukcesu jest wymierne i powtarzalne. Świat MLM bardzo się zmienił. Powstało dużo firm, kuszących planami zarabiania i produktami. Nie można być wszędzie i robić wszystkiego. Trzeba w życiu podejmować racjonalne decyzje. Nigdy nie powiem źle o firmach, z którymi współpracowałam (nie było ich wiele). Trzeba nauczyć się zamykać drzwi przeszłości, a otworzą się nowe. Dziś wiem, że jestem w stanie powtórzyć wszystko, co osiągnęłam kiedyś. Zacząć od początku i znowu zbudować biznes. Kiedy się za coś zabieram działam i jestem głucha. Nie kuszą mnie inne możliwości. Wiem, że nie można robić kilku rzeczy na 100% i rozpraszać energii. M.U.: Ma Pani bogate doświadczenie w marketingu sieciowym i sprzedaży bezpośredniej, dlaczego właśnie R.I.C.I.? Czy chodzi o firmę, plan marketingowy, produkt? Jak zaczęła się Pani przygoda z R.I.C.I.? A.S.: Firma R.I.C.I. urzekła mnie unikalnym planem wynagrodzeń. Kiedy ktoś nie może zrozumieć planu, mówię - zresetuj myślenie, to nie plan jest trudny, to Ty myślisz skomplikowanymi kategoriami. Każdy, kto zrozumie prostotę tego systemu, osiągnie sukces. To przecież praca zespołowa! Partnerzy ze struktur, które stworzyliśmy, wiedzą, że tak jest. Zawsze mam pomysł, system i strategie, które korygujemy i dopracowujemy z liderami w praktyce. A w R.I.C.I. - wierzcie mi Państwo - strategia odgrywa najważniejszą rolę. Firmę R.I.C.I. po prostu poznałam. To praca zespołowa Waldemara Manharta i Adama Bednorza spowodowały, że się tu znalazłam. Długo się przyglądałam. M.U.: Nie żałuje Pani, że zbyt długo? A.S.: Nie, bo dziś wiem, że musiałam wcześniej przeanalizować system i przygotować grunt. Dziś moja struktura pędzi. Moim zdaniem firma R.I.C.I. jest obecnie w fazie największego rozwoju w Polsce. Wiem, że firma przygotowuje nowe produkty, które spowodują jeszcze szybszy rozwój. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, ponieważ w Polsce to dopiero kilka miesięcy działania. Wierzcie mi, że w firmach, w których tworzeniu uczestniczyłam, trwało to nawet kilka lat. M.U.: Mamy lipiec - najpopularniejszy czas wyjazdów urlopowych. Mówi się, że podróże kształcą, ale głównie wykształconych. W jaki sposób podróże Pani zdaniem wpływają na ludzi? Jest Pani z zawodu nauczycielką, z wyboru prowadzi Pani biznes MLM, ale czy jest Pani również konsumentem i korzysta Pani z tańszych podróży z R.I.C.I.? A.S.: (Śmiech) Podróże… Wiem coś o tym! Podróżuję codziennie i proszę mi wierzyć, to najbardziej kształcące podróże. Kiedyś zmęczona pracą wyjeżdżałam na wakacje. Miałam dość spotkań, ludzi. Po przejechaniu kilkuset kilometrów zaczęłam myśleć innymi kategoriami - może poznam nowych ludzi? R.I.C.I. stwarza takie możliwości i ja również z nich skorzystałam. Na razie muszę skupić się na pracy, a o urlopie myślę w kategorii otwierania nowych rynków. M.U.: Ma Pani w związku z tym jakieś konkretne plany? A.S.: Moim marzeniem jest doprowadzić jak najwięcej osób do QB [Queen & King Board – przyp. red.], gdzie celem jest wspaniały wyjazd na Malediwy. Chcę tam świętować nasz wspólny sukces. M.U.: Dziękuję za rozmowę! n * Dłuższa wersja wywiadu pojawi się niebawem na stronie Ranking MLM. 37 praktyczne porady Suplementacja? Dla każdego! Grażyna Utratna - zielarka, bioterapeutka; Andrzej Metera - Gold Partner Earth Power International Czasami mam wrażenie, że w dzisiejszym stechnicyzowanym, zabieganym świecie, nastawionym na zysk i konsumpcję, zupełnie zapomnieliśmy o sobie. Gromadzimy rzeczy, otaczamy się coraz większą ilością przedmiotów, bo posiadanie daje nam złudne poczucie bezpieczeństwa. Pojęcie równowagi odeszło do lamusa, a „mieć” zastąpiło „być”. Pośpiech, stres, śmieciowe jedzenie i wyścig z czasem niszczą to, co mamy najcenniejszego – zdrowie, a często zabierają życie. W codziennej pogoni za uciekającym czasem nie myślimy o sobie i naszych bliskich, wierząc, że cudowna pigułka załatwi sprawę. Da siłę, energię. A jak już będziemy mieli mieszkanie, kolejny samochód, najnowszy model telewizora i laptopa – podaruje nam zdrowie. Niestety, cudownych pigułek nie ma i nie będzie. Jeżeli chcemy cieszyć się życiem i naszym stanem posiadania, musimy uznać, że to my i nasze zdrowie, równowaga naszego organizmu jest bezwzględnym priorytetem. W codziennej bieganinie pamiętajmy o słowach poety: „Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz…” Zmiana stylu życia jest już chyba niemożliwa, więc po- 38 starajmy się zadbać o równowagę naszych organizmów; o to, aby mogły podołać tak dużym obciążeniom i pozwoliły nam cieszyć się życiem. „Jesteś tym, co jesz” – znamy to powiedzenie, więc najwyższy czas potraktować je tak poważnie, jak na to zasługuje. Zrównoważona dieta, dostarczająca organizmowi wszelkich potrzebnych składników, to klucz do zdrowia i dobrego samopoczucia. Białko, aminokwasy, witaminy, makro i mikroelementy są budulcami naszego organizmu. Tych malutkich cegiełek dostarczamy odpowiednio się odżywiając, dbając o zrównoważoną, zdrową dietę. Im wcześniej zaczniemy przykładać wagę do tego, co jemy, w tym lepszej kondycji doczekamy emerytury i będziemy mogli cieszyć się długim i zdrowym życiem. W różnych okresach naszego życia zapotrzebowanie na poszczególne składniki zmienia się. Takim szczególnym okresem w życiu kobiety jest ciąża, kiedy potrzeby organizmu gwałtownie rosną. Ponieważ w pierwszej kolejności zaopatrywany jest organizm płodu, a dopiero później organizm matki, wiele kobiet uskarża się na złe samopoczucie, senność, brak energii, wypadanie włosów, łamliwość paznokci czy psujące się zęby. W tym okresie szczególnie rośnie zapotrzebowanie na wapń – budulec kości maleńkiego człowieka. Jeżeli nie zaspokoimy ogromnych potrzeb dziecka, wapń zostanie pobrany z kości matki, czego objawem jest pogarszający się stan zębów ciężarnej. Niedobory żelaza to ryzyko poronienia, przedwczesnego porodu lub zbyt niskiej wagi urodzeniowej dziecka. Niedobory jodu to problemy z hormonami tarczycy – możemy go uzupełniać, wzbogacając dietę o morskie ryby. Niedobory witaminy D upośledzają przyswajanie wapnia, a także pracę układu immunologicznego, a to może prowadzić do infekcji. Leczenie ich dostępnymi lekami ma niekorzystny wpływ na rozwój płodu. Braki witaminy B12 to problemy z układem nerwowym i niedokrwistością. Zapotrzebowanie na tę witaminę w okresie ciąży rośnie o oko- praktyczne porady ło 8%, natomiast na witaminę A – aż o 10%. Nawet wówczas, gdy stosujemy prawidłową, bogatą w owoce, warzywa, pełnowartościowe białko, węglowodany i błonnik dietę, konieczna jest suplementacja kwasem foliowym. Jego niedobory mogą prowadzić do bardzo poważnych wad rozwojowych maleństwa. Okres karmienia piersią niesie za sobą kolejne wymagania i problemy – maluszki nie zawsze tolerują to, co lubi zjadać mama, a jeżeli mama rezygnuje ze szkodzących kruszynce produktów, pojawiają się kłopotliwe niedobory. W tej sytuacji konieczna staje się suplementacja. Pamiętajmy, że suplementacja nie zastąpi codziennej zdrowej, pełnowartościowej i bogatej w witaminy i minerały diety! Powinna być jedynie jej dopełnieniem. Dzieciństwo to okres wyjątkowo szybkiego wzrostu; ogromne jest wówczas zapotrzebowanie na białko. Lecz jest to również okres intensywnej nauki, począwszy od nauki chodzenia, a na egzaminach maturalnych kończąc. Przedszkole – zadbajmy o odporność, dostarczając zwiększonych dawek białka, cynku, witamin C i D. Szkoła to duży wysiłek umysłowy, stres, przemęczenie i specyficzne potrzeby: zwiększone zapotrzebowanie na magnez i antyoksydanty. Magnez łagodzi skutki stresu, zaś antyoksydanty usuwają z organizmu wolne rodniki. Żelazo, kwas foliowy, witamina B12 zapobiegają anemii. Pamiętajmy, że gwałtowny wzrost to budowa kośćca; jego uwapnienie jest wyprawką na całe życie. Zadbajmy o odpowiednią ilość wapnia, fosforu i witaminy D3, bez której wchłanianie wapnia jest utrudnione. Witamina D3 jest syntetyzowana w skórze pod wpływem promieni słonecznych. Problem w tym, że nasze dzieci coraz częściej zamiast biegać po podwórku siedzą przed ekranem komputera, a zamiast warzyw, owoców, pełnowartościowego białka i nienasyconych kwasów tłuszczowych pochłaniają słodycze i chipsy, popijając je wysokosłodzonymi napojami. Efekty to osłabienie kośćca, problemy z zębami i nadwagą oraz drastyczne braki witamin i soli mineralnych. Następstwa – niechęć do wysiłku fizycznego, ospałość, problemy z nauką, podatność na infekcje oraz niestabilność emocjonalna; a to są tylko te objawy, które widzimy. Nad tym, co wkładamy do lodówki i garnka we własnym domu mamy kontrolę. Lecz jeżeli widzimy, że nasz nastolatek zanadto ulega modzie na śmieciowe jedzenie, zadbajmy o kompleksową suplementację. Dostępne na rynku suplementy diety, na przykład PhytoLife® firmy Earth Power, zawierające ekstrakty roślinne, ze względu na kompleksowe działanie, wydają się być najwłaściwsze. Jeżeli w ich składzie znajduje się aloes zwyczajny, kolcowój szkarłatny, eleuterokok, żeń-szeń, cytryniec chiński czy lakownica lśniąca, ze względu na swoje właściwości antyoksydacyjne, adaptogeniczne, odtruwające, przyspieszające przemianę materii oraz wzmacniające organizm – pomogą naszym pociechom (tym szkolnym i tym studenckim) przebrnąć przez młodość „durną i chmurną”. Nawet, jeżeli staramy się dbać o to, co na stole, to z braku czasu sięgamy po wysoko przetworzoną żywność, która jest w dużym stopniu pozbawiona najważniejszych cegiełek życia. Długa nauka czy praca to wzmożone zużycie witaminy E i magnezu; ćwiczenia na siłowni czy praca ponad 8 godzin dziennie to konieczność dostarczenia organizmowi dodatkowej porcji antyoksydantów, czyli witamin E i C, polifenoli i selenu. Kawa kradnie magnez, mocna herbata żelazo. Uzupełnienie powstających braków bez radykalnej zmiany trybu życia i sposobu odżywiania jest możliwe tylko przy zastosowaniu kompleksowej suplementacji. W miarę upływu czasu, nawet, jeżeli stosowaliśmy dobrą, zróżnicowaną i zbilansowaną, dietę, funkcja wchłaniania składników pokarmowych z pożywienia ulega upośledzeniu. Nie jest to stan chorobowy, a tylko skutek upływającego czasu. Dieta se- niora powinna być bogata w witaminy i minerały, natomiast zdecydowanie mniej kaloryczna, aby uniknąć nadwagi, a jednocześnie dostarczyć organizmowi niezbędnych składników. Konieczne jest ograniczenie stosowania w kuchni soli, ponieważ powoduje ona powstawanie nadciśnienia tętniczego, cukru – ze względu na niebezpieczeństwo cukrzycy. Osoby starsze, zazwyczaj z powodu kłopotów trawiennych, ograniczają ilość spożywanych na surowo owoców i warzyw. Taka zubożona o pełnowartościowe witaminy i minerały dieta prowadzi do wielu problemów zdrowotnych: braki witamin A, E, D, K – to pogarszający się wzrok, brak wapnia i witaminy D3 – to osteoporoza i większa podatność na infekcje. Brak antyoksydantów – to tworzenie się blaszki miażdżycowej i degeneracja komórek nerwowych. Niedobory potasu i magnezu – bolesne skurcze mięśni. Uzupełnienie powstających niedoborów poprzez mądrą, dobrze dobraną do przyjmowanych leków suplementację, pozwoli nam nawet w podeszłym wieku cieszyć się życiem i w pełni wykorzystać wolny czas, którego zawsze nam brakowało. Zatem, czy jesteś w wieku młodym (nawet bardzo), czy dojrzałym, czy nieco starszym (nawet zaawansowanym), żeby czuć się młodo i długo cieszyć życiem – mądrze korzystaj z suplementacji. Właśnie takim wszechstronnie działającym suplementem jest wspomniane wyżej PhytoLife®. Poprawia stan ogólny poprzez immunomodulację (poprawę funkcjonowania układu odpornościowego), tonizację (ograniczenie skutków stresu i nerwic wegetatywnych) i detoksykację (oczyszczenie organizmu z toksyn środowiskowych) n 39 temat z okładki Znani networkerzy radzą, jak wybrać najbardziej odpowiednią firmę MLM dla siebie! z liderami rozmawiała Martyna Ubych W rozmowie o decyzjach biznesowych oraz wyborze idealnej firmy marketingu sieciowego z redaktor naczelną Rankingu MLM i Managera MLM uczestniczą: Paweł Byczuk Krzysztof Jaworski blogger Dr. Nona International lider World Ventures Martyna Ubych: Zacznijmy od pytania zamiast wstępu – jak zostaliście zaproszeni do współpracy z firmami, z którymi obecnie tworzycie swoje biznesy? Paweł Byczuk: Żeby odpowiedzieć na to pytanie, muszę sięgnąć do pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych, kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z Multi-Level Marketingiem. Wtedy o tym systemie powiedział mi kolega. Od tamtej pory, co jakiś czas docierały do mnie informacje o kolejnych firmach i kolejnych produktach. Ponieważ zajmowałem się w tym czasie czymś innym, bywałem jedynie konsumentem produktów firm MLM. Tak też było na początku z firmą Dr. Nona International, z którą współpracuję. Zaczęło się od stosowania produktów i obserwowania rozwoju kariery jednego z członków mojej rodziny. Ten drugi czynnik był bardzo istotny, bo poznawałem potencjał planu marketingowego, mając porównanie do efektów uzyskanych w poprzednich firmach. Do tego miałem okazję poznać styl pracy samej firmy i osób w niej zatrudnionych. W pewnym momencie, kiedy uznałem, że jestem gotów do przystąpienia do współpracy, wybór był oczywisty. 40 Katarzyna i Andrzej Ignaczak liderzy LR Health & Beauty Systems Paweł Szuba Patrycja Machowska lider Fm Group liderka MonaVie Krzysztof Jaworski: Ja z kolei o MLM dowiedziałem się zupełnie przypadkowo, otrzymałem od znajomej osoby z Internetu SMS-a z informacją o spotkaniu, które odbywa się w jednym z londyńskich hoteli, poszedłem więc, usiadłem, zobaczyłem i dołączyłem do firmy! Więc to chyba nie był przypadek – tak musiało być… Katarzyna i Andrzej Ignaczak: My nie zostaliśmy zaproszeni do współpracy przez nikogo. Szukaliśmy czegoś, co by nam odpowiadało i sami podjęliśmy decyzję o podpisaniu umowy partnerskiej. O wyborze sponsora zadecydował przypadek - Pan miał oklejone auto i podeszliśmy do niego z pytaniem, czy może nas zarejestrować; to był cały kontakt z osobą, która nas zarejestrowała. Paweł Szuba: Myślę, że zawsze jest tak samo - dzwoni znajomy, w moim przypadku była to znajoma, i proponuje spotkanie, bo jest ciekawa możliwość na zarobienie pieniędzy. Na spotkaniu, które trwało zaledwie 10 minut, dowiedziałem się, że 6 miesięcy temu powstała nowa polska firma, produkująca perfumy we Wrocławiu, która wybrała formę dystrybucji w systemie marketingu sieciowe- Zapraszamy do lektury! go. Osobiście lubię w życiu podejmować wyzwania, dlatego stwierdziłem, że podejmę również to wyzwanie i rozpocznę promowanie oraz budowanie sieci dystrybucji dla firmy, która dopiero raczkuje w tej branży. W związku z tym, że perfumy to bardzo przyjemny i emocjonalny produkt do polecania znajomym - z podjęciem decyzji nie czekałem ani chwili. Patrycja Machowska: Moja współpraca z firmą MonaVie rozpoczęła się 10 miesięcy temu. Tak naprawdę to był czysty przypadek, chociaż teraz, z perspektywy czasu... Wiem, że nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny. Zobaczyłam w restauracji grupę młodych, uśmiechniętych ludzi, a na ich stole stała piękna, czarna butelka MonaVie. To ona zwróciła moja uwagę, a kobieca ciekawość nie pozwoliła mi przejść obok obojętnie. Jestem otwartą i komunikatywną osobą, dlatego podeszłam do nich i zapytałam wprost: „Co to jest?” Byłam prawie pewna, że kilka miesięcy temu widziałam ją w moim domu. Michał Błaszkowski, mój obecny partner biznesowy, a co ważniejsze – człowiek, który z czasem stał się również moim przyjacielem, oczywiście zachował się bardzo profesjonalnie i za- temat z okładki prosił mnie wtedy na spotkanie biznesowe, odbywające się następnego dnia. W taki oto sposób rozpoczął się nowy, ciekawy rozdział mojego życia, do którego w zasadzie „wprosiłam się” sama. Martyna Ubych: Na co zwracaliście uwagę, podejmując decyzję o współpracy? Produkt, plan marketingowy, bezpośredni sponsor? Co przeważyło? Paweł Szuba: W moim przypadku ważny był produkt i plan marketingowy. Kiedyś na jednym ze szkoleń o tematyce MLM usłyszałem od jednego z liderów, że jeśli chcesz szybko i skutecznie rozwinąć się w MLM, to znajdź dla siebie firmę, która ma produkty codziennego użytku, szybko zużywalne, w „polskiej”, przystępnej cenie oraz prosty przejrzysty plan marketingowy. FM GROUP spełniało te wszystkie warunki. W dodatku jest to polska firma i to dla mnie również miało znaczenie. Jest takie powiedzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Oczywiście, kiedy po zarejestrowaniu mnie przez znajomego zapoznałem się z planem marketingowym FM GROUP, stwierdziłem, że jest prosty i przejrzysty, więc nie będzie wielkiego problemu, żeby również moi znajomi go zrozumieli i zaczęli ze mną działać. Natomiast wybór sponsora nie był zbyt trudny, gdyż nie znałem wtedy nikogo innego oprócz mojej znajomej, która mi zaproponowała współpracę z FM. Katarzyna i Andrzej Ignaczak: W naszym przypadku sponsor to słowo, którego wówczas nie rozumieliśmy - ten czynnik nie miał dla nas znaczenia. Wiele detali wpłynęło na naszą decyzję - przede wszystkim sprawdzaliśmy czy i gdzie firma jest zarejestrowana. Czy jest stabilna, ma solidne fundamenty finansowe. Drugi krok - plan marketingowy - to było najważniejsze. Produkt też jest ważny, więc zanim zaczęliśmy budowę zespołu, używaliśmy produktów firmy. To wszystko zadecydowało o współpracy. Patrycja Machowska: Choć nie wyobrażam sobie, aby zabrakło któregokolwiek z powyższych czynników, to jednak zdecydowanie w moim przypadku przeważył produkt. Z osobistych powodów temat zdrowia od zawsze był mi bliski. Pamiętam, że bardzo spodobało mi się hasło przewodnie firmy “PIJ - POCZUJ - PODZIEL SIĘ” oraz fakt, iż firma daje 90-dniową gwarancję zwrotu zainwestowanych pieniędzy bez podawania przyczyny. To było takie moje wewnętrzne potwierdzenie, że są szalenie pewni jakości produktu oraz korzyści, jakie niesie ze sobą jego spożywanie. Suplementacja w obecnych czasach to już wręcz konieczność i nigdy nie jest na nią za wcześnie, ale pewnego dnia może być już niestety za późno. Mamy jedno ciało, które nie jest sukienką, garniturem, który, gdy go ubrudzimy, oddamy do pralni, a odbierzemy w idealnym stanie... Naprawdę warto o tym pamiętać. To właśnie ten unikalny produkt spowodował, że cały świat dowiedział się, jaki cenny skarb ma do zaoferowania MonaVie. Krzysztof Jaworski: W moim przypadku zdecydowanie produkt, aczkolwiek faktorem decydującym o współpracy był poziom energii, mnóstwo zadowolonych ludzi, entuzjazm na ich twarzach, radość z życia, a przede wszystkim potwierdzone wynikami dobre samopoczucie. Martyna Ubych: Czy w Waszym przypadku cena pakietu startowego miała znaczenie? Traktowaliście pakiet startowy jak inwestycję, czy raczej jak konieczny wydatek? Co zrobić, jeżeli pakiet startowy przekracza nasze możliwości finansowe? Warto podjąć ryzyko, czy lepiej zrezygnować od razu? Paweł Byczuk: Cena pakietu ma znaczenie i może być dobrym narzędziem do oceny potencjału biznesowego nowego partnera. Paradoksalnie, wysoka cena pakietu niekoniecznie odstrasza, a właśnie weryfikuje ludzi i ich rozumienie biznesu. Ma też działanie motywacyjne, bo mobilizuje do działania, żeby uzyskać zwrot z inwestycji. Zazwyczaj firmy proponują kilka różnych pakietów na różnych poziomach cenowych. Nie znaczy to, że tanie pakiety są złe. Wręcz przeciwnie, mają swoje niepodważalne zalety – pozwalają wystartować w miarę bezboleśnie i dać czas na zapoznanie się z produktami w trakcie pierwszego miesiąca czy nawet dwóch, kiedy adept MLM-u dopiero uczy się biznesu. To rodzaj parasola ochronnego. Z drugiej strony, mój sponsor mawia: „Robisz minimum – masz minimum”. W tym powiedzeniu kryje się też odpowiedź na pytanie, czy warto podjąć ryzyko. Krzysztof Jaworski: Ceny pakietów są różne w wielu firmach, ale każda osoba decydująca się na MLM powinna zdać sobie sprawę z tego, że to jest inwestycja. Zawsze decydując się na biznes, jednocześnie decydujemy się na inwestycje, jeżeli jednak cena jest zbyt wysoka – warto wtedy zadać sobie pytanie – jak długo chcemy się z takim problemem borykać? - wtedy tym bardziej powinno się zainwestować pieniądze w nowe jutro! Katarzyna i Andrzej Ignaczak: Dla nas również to było normalne, że trzeba inwestować, bo prowadziliśmy biznes tradycyjny. Jeśli ktoś jest przekonany, co chce robić - powinien podjąć wyzwanie. Paweł Szuba: Pakiet startowy FM Group kosztuje tyle, co jeden dobry skórzany but. Moje doświadczenie w marketingu wielopoziomowym pokazuje, że jeśli ktoś na pierwszym spotkaniu zobaczy w ofercie współpracy szansę dla siebie, w ogóle nie zastanawia się nad rejestracją, bo cena startera nie wywołuje reakcji w rodzaju: „Muszę się zastanowić”. Jeśli spotykam się z taką odpowiedzią, wiem, że dana osoba po prostu nie zrozumiała prezentacji. Wiem, że na polskim rynku są firmy z branży MLM, które oferują pakiety startowe za kilkaset lub nawet za kilka tysięcy złotych. Uważam jednak, że jeśli ktoś nie może sobie pozwolić na 41 temat z okładki jednorazowy wydatek rzędu kilku tysięcy złotych, powinien 2 razy się zastanowić nad rejestracją, gdyż jego przyjaciele i znajomi najprawdopodobniej też będą mieli problem ze zgromadzeniem takiej ilości pieniędzy oraz przeznaczeniem ich na pakiet startowy. Jeśli natomiast droższy pakiet startowy nie stanowi problemu, najprawdopodobniej rejestracja znajomych i wykup przez nich pakietu także nie będzie problemem. Oczywiście to nie jest reguła, to po prostu moje wnioski z obserwacji. Martyna Ubych: Czy współpracowaliście kiedyś z innymi firmami marketingu sieciowego? Jeżeli tak – co zadecydowało o zmianie? Paweł Byczuk: Tak, na samym początku rozwoju MLM w Polsce. Wtedy mój romans z marketingiem wielopoziomowym trwał krótko. Pozwolił jednak na poznanie tego modelu i otworzył kanał napływu informacji o takich systemach. Wówczas nie był to jeszcze dla mnie odpowiedni moment do tego, aby pozostać w strukturach network marketingu. Zresztą - za jakiś czas firma przestała funkcjonować. Katarzyna i Andrzej Ignaczak: My nie mamy takiego doświadczenia. Patrycja Machowska: Na pierwszym roku studiów, 8 lat temu, zaczęłam współpracę z firmą Herbalife. Do dnia dzisiejszego uważam, że jest to bardzo dobra i stabilna firma, mająca równie dobre produkty. Wierzę, że wiele osób osiągnie w niej swoje zamierzone cele. Między zakończeniem współpracy z Herbalife a rozpoczęciem z MonaVie, minęły prawie 2 lata, więc nie mogę mówić tutaj o zmianie. Fakt, nigdy nie czułam takiej motywacji, jaką czuję teraz, współpracując z MonaVie. To tutaj zrozumiałam, że network marketing nie polega na sprzedaży, a na relacjach. Spotykając się z ludźmi, nie rozmawiamy z tytułami naukowymi, zawodami, czy ich kontami bankowymi, a z człowiekiem z krwi i kości, który tak jak i my ma rodzinę, cele, plany i marzenia. To MonaVie otworzyło moje oczy, by skupić się nie na pieniądzach, a na rozwiązywaniu problemów ludzi, wtedy w naturalny sposób pojawią się i pieniądze. Oto cały sekret biznesu. Płacimy za uczucie bezpieczeństwa, za zapewnienie, że z czyjąś pomocą zmienimy wiele sfer swojego życia. To wspaniałe uczucie. Krzysztof Jaworski: Korzystałem bardziej z produktu w poprzedniej firmie, więc nie nazwałbym tego zmianą. Paweł Szuba: Zanim podjąłem współpracę z FM Group, współpracowałem z kilkoma innymi firmami. W każdej z tych firm zauważyłem jedno powtarzające się zjawisko: liderami z największymi sukcesami w tych firmach były osoby, które były na 200% przekonane do produktu swojej firmy oraz do planu marketingowego. Moim problemem było to, że idea MLM-u była bardzo dobra, natomiast produkty tych firm i plan marketingowy nie inspirowały mnie tak bardzo, jak innych. Być może właśnie dlatego nie odniosłem w poprzednich firmach większego sukcesu. Kiedy natomiast poznałem produkty i plan marketingowy FM, było to niczym miłość od pierwszego wejrzenia. Myślę, że każdy, kto trafi na taką swoją „miłość”, w połączeniu z odpowiednim zaangażowaniem, stworzy udane małżeństwo biznesowe. Martyna Ubych: Ile czasu powinien dać sobie początkujący dystrybutor w firmie, aby móc określić, czy firma jest dla niego odpowiednia? Na co powinien zwrócić szczególną uwagę? Paweł Szuba: W przypadku każdej osoby proces adaptacji jest inny. Są osoby, które rejestrują się do firmy MLM, szybko sprawdzają jakość produktów i zapoznają się z planem marketingowym. Jeśli wszystko im odpowiada - zaczynają budować sieć. Inni z kolei pozostają przez jakiś czas tylko konsumentami i dopiero później decydują się na aktywną współpracę. Myślę, że czasami wszystko zależy 42 od poziomu motywacji do zarabiania dodatkowych czy większych pieniędzy. Byłem świadkiem przypadków, że dopiero zwolnienie z pracy było impulsem do podjęcia wyzwania i decyzji o współpracy w systemie marketingu sieciowego. Zatem każdy ma swoje indywidualne powody i tempo aktywności w zależności od poziomu motywacji do osiągnięcia swoich celów. Paweł Byczuk: Wraca tu kwestia świadomego wyboru. Im bardziej świadomy, tym precyzyjniej można określić ten czas. Aby wyznaczyć sobie taką granicę warto zrobić analizę planu marketingowego i sprawdzić, w jakim czasie i przy jakiej wielkości strukturze uda się uzyskać stabilną pozycję, dającą dochód pasywny na poziomie pozwalającym na całkowite pokrycie kosztów życia (opłaty, kredyty, miesięczne wydatki) oraz na uzyskanie wolnych środków, dzięki którym uruchomimy program wolności finansowej. Z drugiej strony warto swoje wyliczenia skonfrontować z rzeczywistością i sprawdzić, jak wyglądało to w przypadku liderów, oceniając, czy przyjęte założenia nie są zbyt optymistyczne lub pesymistyczne. Z tych szacunków możemy spodziewać się przedziału czasowego pomiędzy 4 a 8 miesięcy. Po tej kalkulacji należy uczciwie wobec siebie przystąpić do realizacji planu. Patrycja Machowska: To bardzo indywidualna sprawa, ponieważ wszystko, co wartościowe, wymaga czasu, do wszystkiego musimy dojrzeć, dorosnąć. Niektórym wystarczy miesiąc, innym rok. A jest to uzależnione od doświadczeń, które gromadzimy przez całe życie. Krzysztof Jaworski: Przede wszystkim jak najszybciej powinien zacząć korzystać z produktu i przekonać się na samym sobie, czy jest dobry i czy działa. Jeżeli produkt jest w porządku - następną ważną rzeczą jest system wsparcia oraz szkolenia. Uważam, ze dobra i szanująca się firma MLM posiada szkolenia rozwoju osobistego na najwyższym poziomie, jako że członem każdej firmy jest człowiek, więc i poprzez budowanie ludzi automatycznie firma osiąga większe sukcesy, co jednocześnie przekłada się na polepszanie planu kompensacyjnego. To bardziej motywuje do działania dystrybutorów i kółko się zamyka. Czyli produkt oraz szkolenia. Katarzyna i Andrzej Ignaczak: To bardzo indywidualna sprawa. Zamawiam roczną prenumeratę pisma Manager MLM (4 kolejne wydania kwartalnika) w cenie 90 zł w tym koszty przesyłki Imię i nazwisko, data _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ c Do przesyłki proszę dołączyć fakturę VAT Dane do faktury: Imię, nazwisko lub nazwa firmy _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Ulica, miasto, kod pocztowy _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ NIP _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Telefon kontaktowy, e-mail _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ c Nie potrzebuję faktury VAT Adres dostawy: Imię, nazwisko lub nazwa firmy _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Ulica, miasto, kod pocztowy _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Telefon kontaktowy, e-mail _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Należność proszę przelać na konto: 22 1910 1048 2401 0476 2029 0001 W tytule przelewu proszę dopisać: PRENUMERATA oraz IMIĘ, NAZWISKO i/ lub NAZWA FIRMY Dla pierwszych 100 osób 2 numery archiwalne GRATIS! 8&8 Sp. z o.o., ul. Leszczyńskiego 4/25, 50-078 Wrocław 43 temat z okładki rynku, często od moich znajomych słyszałem, że nie wiadomo jak długo firma będzie istnieć - z góry zakładali, że firmy FM za kilka lat nie będzie już na rynku. Gdybym wtedy się przejmował tymi wszystkimi opiniami i analizował te informacje, to nie ruszyłbym z miejsca. Sam podjąłem świadomą decyzję o budowaniu sieci dla firmy FM i nikt nie był w stanie mnie zatrzymać ani zniechęcić. Martyna Ubych: Czy warto sugerować się opiniami internautów i komentarzami na forach internetowych na temat firmy? Gdzie najlepiej zasięgnąć opinii? Patrycja Machowska: Oczywiście, możemy zapoznać się z opiniami innych, niekiedy znajdujemy tam konstruktywne i naprawdę ciekawe wypowiedzi. Jednakże w większości przypadków fora internetowe są miejscami, gdzie ludzie wyrzucają swoje frustracje, obarczając firmę winą za swoje niepowodzenia i brak konsekwencji. Ponieważ coś w ich życiu nie idzie tak, jakby sobie tego życzyli, doszukują się winy wszędzie, lecz nie w sobie. „Największą tragedią jest szczęście sąsiada” - to stwierdzenie odzwierciedlające niestety mentalność większości naszego społeczeństwa. Pamiętając to stwierdzenie, będziemy przygotowani, że w naszym życiu pojawi się wielu doradców, a ich intencje nie zawsze będą szczere. Dlatego powinniśmy wziąć odpowiedzialność za nasze wybory, bo to one tworzą nasze życie, a oddanie ich w ręce osób postronnych jest co najmniej ryzykowne. Paweł Szuba: Nie, nie i jeszcze raz nie. Internet jest w dzisiejszych czasach niezbędnym narzędziem pracy, ale jednocześnie jest wielkim globalnym śmietnikiem informacyjnym. Na forach internetowych ludzie wypisują swoje opinie na temat różnych firm MLM i najczęściej nie ma to nic wspólnego z faktami. Ludzie, którzy najczęściej zasięgają takich informacji na forach internetowych nie potrafią odróżnić, czym jest opinia, a czym fakt. Najlepiej zasięgnąć informacji u źródła, czyli na stronie internetowej danej firmy albo skontaktować się z osobą, która odniosła sukces w danej firmie. Kiedy ja zaczynałem współpracę z FM i firma była nowa na 44 Krzysztof Jaworski: Myślę, że to już jest indywidualne podejście każdego z nas. W sieci jest mnóstwo różnych opinii tzw. „ekspertów” odnośnie firm MLM. Często osoby wystawiające opinie nigdy nie działały w tej branży, więc tutaj jedynie zwróciłbym uwagę na to, że kupując czyjąś opinię jednocześnie kupujemy styl życia tej osoby… Katarzyna i Andrzej Ignaczak: My braliśmy pod uwagę opinie innych, to miało wpływ na naszą decyzję. Rozmawialiśmy z menadżerami z innych krajów, którzy z firmą współpracowali od 10 lat, inni nawet 20 lat i to było dla nas dobrym wyznacznikiem. Paweł Byczuk: Na forach często spotykamy się czarnym PR i wypowiedziami osób, które niejednokrotnie nie mając styczności z firmą czy jej produktem, piszą bardzo krytyczne komentarze. Nie znaczy to, że jest to złe źródło informacji, bo jeśli powtarzają się wielokrotnie te same zarzuty, to jest to dla nas sygnał, żeby na daną sprawę zwrócić szczególną uwagę. Trzeba mieć też świadomość tego, że znacznie częściej piszą osoby niezadowolone niż zadowolone, w związku z czym nie jest to w pełni miarodajne źródło. Dlatego najlepiej zgromadzić najczęstsze opinie za oraz przeciw i samemu spróbować je zweryfikować. Można to zrobić poprzez dotarcie do informacji o liderach, czy o wydarzeniach w firmie. Do tego warto zajrzeć do serwisów branżowych, jak choćby Ranking MLM. Martyna Ubych: Czy Waszym zdaniem niektóre firmy MLM powinno się eliminować na wstępie z jakichś powodów? Chodzi raczej o powody, niż o nazwy firm. Paweł Byczuk: Tak jak w każdym biznesie, także w marketingu wielopoziomowym są różne firmy o różnych strategiach działania i celach. Bywa, że, nie bójmy się tego powiedzieć, firmy są po prostu nieuczciwe. Rynek weryfikuje je, eliminując z czasem. Warto więc sprawdzić, czy nie toczą się jakieś postępowania wobec firmy, którą jesteśmy zainteresowani. Innym elementem, który powinien zapalić czerwoną lampkę są niekorzystne dla nas zapisy w umowie, ograniczające nasze prawa lub wprowadzające uznaniowość w stosunku do dystrybutorów. To wiąże się z etyką działania firmy i jej liderów. Dlatego zwróciłbym także uwagę na etykę działań liderów danej firmy, bo jeśli toleruje działania nieetyczne, może to wiele powiedzieć o niej samej. Paweł Szuba: Myślę, że każda firma MLM, która działa uczciwie, dba o wysoką jakość swoich produktów ma rację bytu na rynku. Tak jak w każdej branży, tak również i w MLM zdarzają się firmy działające nieuczciwie, ale to tylko kwestia czasu, by same zniknęły z rynku. Krzysztof Jaworski: W przypadku wyboru firm pod względem produktu myślę, że tak, ponieważ to może zaoszczędzić dużo czasu. Chodzi o to, że jeżeli pan Kowalski pali dużo papierosów, jest otyły i nie jest zainteresowany zdrowym trybem życia, to również nie będzie przekonujący, sprzedając suplementy diety. Jeżeli nie jest się spójnym z produktem, który dana firma oferuje – to nie ma sensu tracić również czasu na dogłębne sprawdzanie firmy. Katarzyna i Andrzej Ignaczak: Powinniśmy eliminować firmy niezarejestrowane na rynku, na którym działają. Chodzi o ludzi, którzy angażują się w pracę, a potem zostają z niczym i twierdzą, że MLM to oszustwo. Martyna Ubych: Dziękuję Wam serdecznie za udział w rozmowie. Sądzę, że wielu czytelników skorzysta z Waszego doświadczenia i odnajdzie, o ile jeszcze nie odnalazło, idealną firmę MLM dla siebie, tym samym przyspieszając swój sukces. Życzę stabilnych struktur i wielu nowych współpracowników! n analiza eksperta Zaprogramowani - zmotywowani Piotr Kotulski, ekspert i trener w zakresie programowania neurolingwistycznego (NLP) W Stanach Zjednoczonych wybudowano bardzo nowoczesny drapacz chmur. W tak technologicznie zaawansowanej budowli, system rur wodociągowo-kanalizacyjnych był najnowocześniejszy z możliwych do zastosowania. Sterowanie systemem odbywało się przez komputery. Po miesiącu od otwarcia budynku, coś się w systemie popsuło. Nie była to straszna awaria, ale uciążliwa. Rury zaczęły „grać” i „buczeć”, wchodziły w dziwny rezonans i przeszkadzały użytkownikom. Wieżowiec odwiedzali najlepsi specjaliści, technicy, inżynierowie, nawet naukowcy próbowali zbadać problem z kanalizacją. Żadne z podjętych działań nie przyniosło rezultatu. Wszyscy załamywali ręce, pokazując swoją bezsilność. Jeden z inżynierów zażartował sobie: - Skoro z was tacy specjaliści, to może zawołacie Pana Wojtka, który jest tu dozorcą i „złotą rączką”? Wszyscy zanieśli się śmiechem, aż jeden ze specjalistów, pół żartem – pół serio powiedział: -Dobra, przyślijcie go tu. Pan Wojtek, który był imigrantem polskiego pochodzenia, przyszedł. Popatrzył, posłuchał, przeszedł się kilka kroków, wziął duży klucz francuski, oparty o ścianę, podszedł do jednego z automatycznych zaworów, znajdującego się w pobliżu i bardzo mocno uderzył w zawór kluczem. Nagle stał się cud, wszystko ucichło, rury przestały „grać”. Zdumieni byli zarówno specjaliści, jak i właściciel budynku, który przy okazji też tam był. Właściciel zaproponował panu Wojtkowi, aby wystawił rachunek za naprawę, bo wiedział, że skromnie zarabia, a i tak włożyliby sporą sumę w dalsze próby naprawy. Pan Wojtek wystawił rachunek na kwotę 1001 $. Zdziwiony właściciel budynku zapytał, dlaczego pan Wojtek zdecydował się na kwotę z taką nietypową końcówką. - Jak to? - Odpowiedział Pan Wojtek - 1 $, za uderzenie kluczem, 1000 $ za to, że wiedziałem, gdzie uderzyć. Bycie osobą skuteczną wymaga od nas rozumienia zachowania innych osób. Umiejętność dotarcia do każdego poprzez stosowanie argumentacji, która będzie zrozumiała dla odbiorcy, pozwoli Ci stać się osobą bardziej przekonywującą i lepiej odbieraną przez innych. Metaprogramy to właśnie strategie, jakimi ludzie posługują się w myśleniu, w odbiorze świata i przy podejmowaniu decyzji. Dzięki poznaniu metaprogramów dowiemy się także, jak trafiać odpowiednią argumentacją do większej grupy odbiorców, używając uniwersalnego języka. Aby nabrać biegłości w posługiwaniu się metaprogramami, trzeba przeznaczyć trochę czasu na ćwiczenia. Pamiętajmy o podstawowej zasadzie: żaden z metaprogramów nie jest ani dobry, ani zły. Każdy z nich ma swoje zalety i wady w zależności od sytuacji, w jakiej człowiek się znajduje. Spotkaliście się zapewne niejednokrotnie z sytuacją, kiedy jedna osoba ma pomysł na realizację nowej idei, jest do tego „zapalona” i głęboko wierzy, że ten cel jest do osiągnięcia. Często przy tej osobie znajduje się inna, która studzi zapał, dostrzega, co może się nie udać, przewidując różnego rodzaju zagrożenia i ostrzega przed niepowodzeniem. Różnice wynikają z jednego z ważniejszych metaprogramów, jakimi się posługujemy, a mianowicie z motywacji do działania i sposobu odbierania świata w tej perspektywie. Przy podejmowaniu decyzji ludzie są różnie motywowani. Dla jednych silniejszą motywacją do działania jest dążenie do osiągania wyznaczonego celu. Dla innych z kolei najważniejszą motywacją jest uniknięcie problemów, trudności, spraw przykrych, osiąganie bezpieczeństwa. Typowym przykładem różnych zachowań motywacyjnych mogą być strategie gry uczestników w teleturniejach nadawany w TV. Oglądając któryś z nich, możemy zaobserwować wyraźnie, że niektórzy grają, obstawiając często vabank. Chcą wygrać jak najwięcej. Takie zachowanie jest wspólne 35% populacji. Ten metaprogram nazwiemy „do”. 65% osób gra odmiennie – chcą stracić jak najmniej z puli, którą już pozyskali. Zachowanie to nazwiemy „od” lub „unikanie”. Osoby na „do”, czyli z metaprogamem skierowanym na dążenie, chcą ciągle podejmować wyzwania w życiu. Pieniądze własne będą inwestowali bardziej „agresywnie”, z szansą na większy zysk, więc częściej będą podejmowali wyzwania, rozpoczynając własną działalność gospodarczą, grając na giełdzie, inwestując bardziej spekulacyjnie. 45 analiza eksperta Osoby skierowane na dążenie chętnie biorą kredyty wierząc, że przyniesie im to zysk. Często nie zauważają żadnych przeszkód w dążeniu do realizacji celów, które przed sobą stawiają. Zdarza się, że popełniają te same błędy, rzadko uczą się na własnych potknięciach. Błędy ich nie zrażają i wciąż wytrwale dążą do osiągnięcia celu, jaki sobie określili. Ich motywacja do działania jest bardzo silna. Minimalizują i lekceważą zagrożenia, jakie napotykają, głęboko wierząc w to, co robią. Osoby, które mają metaprogram na unikanie często mówią o osobach na „do”, że są niepoprawnymi optymistami, nierozważne, nieprzewidujące, nieodpowiedzialne, bujające w obłokach, a ich działania są ryzykanckie. W stosowaniu argumentacji do osób nastawionych na „do” powinniśmy wskazywać cele i korzyści: • Chciałby Pan mieć większą premię? Więc wykonanie zadania pozwoli… • Chciałbym mieć ciekawą pracę. • Chcemy mieć przewagę nad konkurencją. • Chcę wyjechać na pasjonującą wycieczkę. • Najważniejsze jest to, jak szybko można zwiększyć zyski. • Nowy towar pozwoli pozyskać nowych klientów. Osoby na unikanie mają większą łatwość w dostrzeganiu problemów i trudności, które stoją im na drodze do osiągnięcia celu i skupiają się przede wszystkim na omijaniu problemów i unikaniu kłopotów. Pamiętają błędy, które pojawiły się w dotychczasowych doświadczeniach i chcą ich uniknąć w przyszłości. Łatwiej też potrafią sobie wyobrazić i przewidzieć różne przeszkody i zagrożenia, z jakimi mogą spotkać się w życiu. Dlatego nierzadko zmuszeni są iść drogą „naokoło”, aby uniknąć tych zagrożeń. Osoba na „od”, czyli z metaprogramem na unikanie, w skrajnym przypadku nie dąży do wytyczonego przez siebie celu, gdyż dostrzega zbyt wiele trudności i problemów na drodze do jego realizacji. Pieniądze wolą gromadzić na bezpiecznych lokatach w banku czy wykupując obligacje lub fundusze najbardziej stabilne o małym ryzyku przynoszące mniejszy, ale pewny zysk. Dla osób z metaprogramem na „od” większymi wartościami będą działania, które prowadzą do wyeliminowania ryzyka i tymi strategiami będą się posługiwali przy podejmowaniu decyzji. Słowa i zwroty, jakie często występują u tych osób to: poczucie bezpieczeństwa, święty spokój, zachowanie standardu, nie chcę, zabezpieczenie, żeby nie stracić, aby uniknąć, żeby nie mieć problemów i aby można było spokojnie żyć. Używajmy w rozmowie zdań w stylu poniższych przykładów: • Chyba nie chce Pan, aby szef wstrzymał premie? • Po wykonaniu zadania będzie Pan miał „święty spokój”. • Najważniejsze, aby mieć jak najmniej problemów. • Na pewno zdaje Pan sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji. • Czy myślał Pan, ile zaoszczędzi wpłacając dzisiaj? • Jak łatwo jest utracić stałych klientów… Czy któreś strategie są lepsze czy gorsze? Tak naprawdę zależy od sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Czy lepszy będzie pracownik księgowości, który ma na „od” czy „do”? Wierzę, że każdy sam sobie odpowie na to pytanie. A czy cyrkowiec wykonywałby takie ewolucje mając silne „unikanie”? Każdy ma swoje wady i zalety - najlepiej zaakceptować, że jest po prostu inny. Stąd zawody dobieramy sobie w zależności od naszych uwarunkowań. W tym metaprogramie nie mamy wpływu na jego zmianę, a na pewno nie u innych. Nie zależy on od wieku, płci statusu społecznego. Jest on zapisany w nas i choć do końca nie jesteśmy w stanie zrozumieć drugiej strony - akceptacja inności i umiejętność nieoceniania drugiej osoby daje najlepsze rezultaty. Oczywiście szybkie rozpoznanie czy ktoś ma na „do” czy „od” może stanowić trudność, kiedy nie mamy dobrze opanowanej techniki. Jeśli nie ma czasu na rozpoznanie, jaki metaprogram jest charakterystyczny dla danej osoby, jednym z najprostszych rozwiązań jest zwracanie się argumentami na „do” jak i na „od” jednocześnie, przeplatając je między sobą. Pamiętajmy, że żadna szalka nie jest całkowicie pusta, zawsze jakaś przeważa. Stosując argumenty z jednej i z drugiej strony, masz pewność, że w ponad 50% trafisz właściwie n Piotr Kotulski (52l.) jest znanym trenerem i ekspertem w dziedzinie Neurolingwistycznego Programowania (NLP). Od 14 lat prowadzi szkolenia dla polskich i zagranicznych korporacji, w których przeszkolił ok. 30 000 osób. Jeżeli Interesują Cię nowe tematy, fascynujące ekspresyjne szkolenie, Pan Piotr zaprasza do kontaktu. Tel. 22 424 55 91; 604 177 307 46 osobowości MLM Urszula Gumienna-Wysocka Wschodząca Gwiazda MLM opracowanie rubryki: Martyna Ubych Silna wyobraźnia powołuje do życia wydarzenie - Michel de Montainge. Sukces to ciężka praca i szczypta szczęścia. Sukces jest dla wytrwałych - aby coś osiągnąć, trzeba go mocno pożądać. Ludzie uważają, że szczęście przychodzi przypadkiem, tylko do wybranych osób. O tych, którym się powodzi, mówi się: „w czepku urodzeni”. Myślący w ten sposób niestety unieszczęśliwiają samych siebie - skupiają się na tym, czego nie posiadają. Szczęście nie jest tym, co zostało nam dane. Szczęście to stan, na który trzeba pracować. Sukcesy, jakie osiągnęła Pani Urszula i to, jakim jest dziś człowiekiem z perspektywy czasu jawią się jako zasługa ludzi, z którymi chciała przebywać i od których chciała czerpać wiedzę. To obserwacja ludzi, którzy odnosili duże sukcesy. Zawsze, kiedy widziała jakiekolwiek rankingi, interesowały ją wyniki lepsze od jej własnych. To dawało Urszuli inspiracje, nowe pomysły, a przede wszystkim wiarę w to, co robi. Z marketingiem sieciowym spotkała się w 2000 roku, kiedy została konsultantką w klubie Oriflame. Zaczęło się niewinnie od zakupów dla siebie. Nie przypuszczała, że za tym kryje się o wiele więcej możliwości, łącznie z zarabianiem pieniędzy. Poznała wtedy cudowne małżeństwo, Dyrektorów Szafirowych Oriflame: Gabrysię i Leszka Woźnickich z Wrocławia. Od nich dowiedziała się szczegółów na temat marketingu sieciowego. Było to takie proste i logiczne, ale w praktyce łatwo nie było. Miała 20 lat, gdy rzuciła etat w restauracji i podjęła współpracę z PKO BP Bankowy OFE jako przedstawiciel handlowy. W tej firmie odniosła wielkie sukcesy. Przez 12 lat za uzyskane wyniki sprzedażowe kwalifikowała się na szkolenia zagraniczne. Po krótkim czasie została awansowana na zarządzającą zespołem, a już w 2003 została dyrektorem oddziału. Zarządzała własnym zespołem, który stworzyła od podstaw. Z roku na rok otrzymywała do realizacji coraz ambitniejsze plany, pracowała wytrwale cały rok, a zespół się powiększał. Osiągała założone cele. Z nowym rokiem dostawała nowy plan do realizacji, zawsze o kilkadziesiąt procent wyższy od poprzedniego. Nim przyszły pierwsze sukcesy finansowe było dużo więcej porażek, nieudanych rekrutacji. W PKO BP Bankowym pracowała do grudnia 2011 roku. Choć w 2000 roku poznała marketing sieciowy, oddalała się coraz bardziej od idei networkingu. W 2008 roku założyła własną firmę w zakresie ubezpieczeń. W trakcie pracy w PKO BP Bankowy OFE skończyła studia na kierunku Zarządzanie małą i średnią firmą na WSHiR w Poznaniu, oraz Zarządzanie inwestycjami i nieruchomościami na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. W 2010 roku podjęła współpracę z firmą EuCO, w której zaczęła budować strukturę agentów na całą Polskę i tak do dzisiejszego dnia rekrutuje współpracowników. Nasza Wschodząca Gwiazda uważa, że MLM to dobra inwestycja swojego czasu w ludzi. Jako dyrektor pomaga tym, którzy oczekują jej pomocy, dzieli się swoim doświadczeniem i wiedzą, choć sama cały czas uczy się od najlepszych w branży MLM. Działając w marketingu sieciowym, ma poczucie swoistej wolności. Jako mama doskonale łączy obowiązki zawodowe z macierzyństwem. Dla Urszuli marketing sieciowy to prawdziwa pasja. Po 12 latach pracy dla PKO Bankowego OFE, gdzie wiele się nauczyła, dziś wie, że jeśli budować sieć sprzedaży, to tylko w Multi-Level Marketingu. Od stycznia 2013 roku zaangażowała się w nowy projekt MLM - World Ventures, aby zarabiać, podróżować i poznawać nowych ludzi z całego świata. Jakość jej życia i miejsce, w którym jest dzisiaj, są wynikiem decyzji, które podjęła w przeszłości. Jest świadoma, że jakość życia i miejsca, w których będzie za kilka lat, będą wynikiem decyzji, które podjęła dziś. Twierdzi, że marzenia nadają kierunek, a cele są etapem podróży. Kiedy przychodzą trudne sytuacje, kiedy musi podjąć ważną decyzję, najczęściej dzieli się swoimi odczuciami i przemyśleniami z ludźmi sukcesu lub z praktykami w danej dziedzinie. Zbiera odpowiedzi na nurtujące ją pytania, aby wszelkie wątpliwości wyjaśnić zespołowi. Ufa swojemu wyobrażeniu przyszłości. Stwarza pozytywną wizję sytuacji, do której ma doprowadzić zmiana. Sporządza szczegółowy plan działań, który pozwala na osiągnięcie pożądanego stanu. Jest konsekwentna w jego realizacji. Problemy są zawsze, tylko inne w danym czasie. Lubi mawiać, że ludzie, którzy nie mają problemów, leżą na cmentarzu. Aby rozwiązać problemy, stosuje nowe procedury i wyciąga wnioski. Pyta o radę osób, które już je stosowały. Daje sobie czas na oswojenie się z nową sytuacją. Cieszy się sukcesami - nawet tymi najmniejszymi. Zapytaliśmy Urszulę Gumienną-Wysocką, co chciałaby przekazać naszym czytelnikom. Odparła: „Bycie zwycięzcą jest nastawieniem, sposobem na życie, a ja kocham życie! Życzę wszystkim, aby rozpoznali i zaczęli rozwijać to, co już mają najlepszego w sobie, a na pewno osiągną sukces. Powodzenia w drodze do sukcesu i do zobaczenia na plażach świata!” n 47 osobowości MLM Kacper Bisanz Wschodząca Gwiazda MLM opracowanie rubryki: Maciej Kozubik Wiele dróg może prowadzić do tego samego miejsca. Bywają one proste i zawiłe, czasem przypominają autostradę, czasem szutrową drogę przez zapomniane krainy. Dzisiaj przedstawię Ci historię kolejnej Wschodzącej Gwiazdy Multi-Level Marketingu, która dzięki swojej determinacji i umiejętności przekuwania błędów na sukcesy stała się człowiekiem wartym poznania. Kacper Bisanz, bo o nim mowa, jest młody wiekiem, ale doświadczony. Swoje pierwsze kroki w marketingu sieciowym stawiał w 2009 roku z firmą z branży suplementacyjnej. Odbył sporo spotkań, a wyników nie było widać. Dopiero po niespełna trzech miesiącach zapisał do swojej organizacji pierwszą osobę, co poprzedzone było dużą ilością spotkań prezentujących potencjał branży MLM i oferowanego produktu. Kacper przez te trzy miesiące działał pełen zaangażowania i wiary w ideę network marketingu. Jednak zderzenie z rzeczywistością otworzyło mu oczy. Jako dwudziestokilkuletni mężczyzna z doświadczeniem biznesowym zaczął sobie zadawać pytania. Dlaczego tylko jedna osoba na 20 prezentacji jest „na tak”? Co powoduje, że obrót nie jest stabilny? Rok po rozpoczęciu współpracy z firmą znalazł odpowiedzi. Jako młody człowiek w swoim otoczeniu miał podobnych sobie ludzi, którzy jeszcze nie widzą potrzeby dbania o swoje zdrowie. Do tego koszt startera – kilkaset złotych – znacznie przewyższał możliwości przeciętnego znajomego. Eureka: muszę zmienić grupę docelową lub produkt. Wybór padł na jedno i drugie. Pod koniec 2009 roku Kacper postanowił zmienić firmę i zaczął działać w branży produktów codziennego użytku. Ponieważ wszyscy używają tych produktów na co dzień, zbudowanie stabilnej, rozwijającej się organizacji powinno być łatwiejsze. Tak też się stało. Jednak zanim poznasz szczegóły pracy i efekty działań dzisiejszej Wschodzącej Gwiazdy MLM, zapraszam Cię do poznania historii normalnego chłopaka. Ta historia uświadomi Ci, jak wiele zależy od Ciebie, od Twoich działań i przekonań, w szczególności od uznania się za wartościowego człowieka. Kacper Bisanz mając kilkanaście lat, nie będąc jeszcze pełnoletnim, zaczął działać w Internecie i zarabiać pierwsze pieniądze. Samodzielnie pogłębiał tajniki pozycjonowania stron internetowych. Wykorzystując medialne zamieszanie w polskiej polityce oraz skandal w jednym z amerykańskich programów wypozycjonował bardzo wysoko jedną ze swoich stron, używając związanych z tymi wydarzeniami fraz i umieścił na niej baner popularnego portalu. Po powrocie ze szkoły odkrył ze zdziwieniem, że będąc na zajęciach zarobił prawie 100 złotych. To zdarzenie uświadomiło mu, jak duży potencjał tkwi w działaniach internetowych. Widząc to, zaczął działać. Angażował się tak mocno, że z czasem 48 częściej pracował niż bywał w szkole. Spędzanie w szkole dwóch dni zamiast pięciu musiało odbić się na ocenach i świadectwie młodego biznesmana. Niewiele brakowało, a jednak Kacper musiał powtarzać jedną klasę. Na początku załamał się. „Myślałem, że tylko bardzo głupie osoby nie zdają do następnej klasy” - powiedział. Po pewnym czasie przypomniał sobie jednak, jak wiele znanych i szanowanych osób miało takie problemy. Wskutek tego doszedł do wniosku, że to system nie jest dostosowany do dzisiejszych czasów, a szkolna edukacja nie przygotuje go do bycia człowiekiem sukcesu. Przekazywana wiedza nie przydaje się przy prowadzeniu własnego biznesu. „Systemu nie mogę zmienić, jest zły. Skupię się na tym, co uważam za słuszne – na własnym biznesie” - pomyślał Kacper. Tak też uczynił. Po ukończeniu szkoły średniej poszedł na studia, wybierając kierunek Socjologia Reklamy i Komunikacja Społeczna. Po trzech dniach obudził się o 4 rano i uświadomił sobie, że to nie dla niego. Szkoda lat, jeżeli potrzebną wiedzę można zdobyć na specjalistycznych kursach. Tak też uczynił. Rzucił studia, koncentrując się na rozwijaniu biznesu w Internecie. Z biegiem czasu pojawiła się okazja poznania idei marketingu sieciowego - najpierw w jednej firmie, później w drugiej. Jeżeli odnoszę sukces, działając w Internecie, to przenosząc MLM do Internetu zwiększę możliwości. Tak myśli wielu po- osobowości MLM czątkujących adeptów marketingu sieciowego. Wraz z całą grupą zaczął intensywnie wykorzystywać dostępne narzędzia: tworzyli blogi, listy adresowe, szkolenia video, prezentacje w formie webinarów. Właściwie nie wychodził z domu. Wszystko odbywało się przed monitorem komputera. Rekrutacja, wydawało się, szła rewelacyjnie. Codziennie wraz z grupą zapisywał kilka, a nawet kilkanaście osób do struktury MLM. Z czasem zauważył, że grupa rozrasta się, a obroty maleją. Co było nie tak? Brak kontaktu z żywym człowiekiem musiał wcześniej czy później przynieść taki skutek. Dzisiaj już wie, że działania w Internecie mogą być tylko wsparciem, dodatkiem, ale nie podstawą działania. Patrząc z perspektywy czasu, jeden dzień działania w „realu” odpowiada jednemu do dwóch miesięcy w Internecie. Relacja z żywym człowiekiem nigdy nie zostanie zastąpiona przez kontakt z komputerem. W procesie rozwoju w marketingu sieciowym Internet służy budowaniu wizerunku jako eksperta, jednak za tym musi iść prawdziwa wiedza i umiejętności zdobyte dzięki pracy z żywym człowiekiem. Marketing sieciowy to trzy równie ważne kroki: rekrutacja, edukacja i duplikacja. Kacper uświadomił sobie, że zaproszenie innych do biznesu jest pierwszym krokiem do wolności finansowej. Jednak bez odpowiedniego przygotowania, bez wiedzy i umiejętności, nie można osiągnąć sukcesu. Pozostaje jeszcze duplikacja, czyli powtórzenie przez kolejne osoby tych samych kroków. W Internecie duplikacja przynosiła coraz gorsze efekty. Dlatego dzisiaj wzoruje się na tradycyjnej szkole MLM – działaj z żywym człowiekiem. Twój portal Twoja opinia Twoja przestrzeń* *Prawdopodobnie najlepsze narzędzie do budowania marki osobistej w branży Multi-Level Marketingu Już w przygotowaniu! Pytany o to, jaka książka najbardziej pomogła mu w biznesie, odpowiada, że nie było jednej kluczowej, ale najbardziej zainspirowała go „nieMLM-owa” książka Timothy Ferrissa: „4-godzinny tydzień pracy”. Kacper kreuje swoją rzeczywistość, czyli działa inaczej niż większość, gdyż chce mieć lepsze wyniki. Uzbroił się w optymizm i kreatywność. Dzisiaj już wie, że należy pracować dużo i z głową, a niekoniecznie bardzo ciężko. Kacper podczas rozmowy niejednokrotnie podkreślał, że szybkość nie jest tak ważna jak systematyczność. Liczy się konsekwentny, wielokilometrowy marsz, a nie sprint na 100 metrów. Takiego samego postępowania uczy osoby ze swojej organizacji. Dzisiaj jest dumny z tego, że osoby, które kiedyś zaprosił do współpracy, odnoszą większe sukcesy od niego. To pokazuje, że efektywne działanie prowadzi do sukcesu. „W moim przypadku oznacza to, że nie muszę pracować na etacie i mogę cieszyć się wolnością, miłością i przyjaźnią. Zmieniając sposób pracy, ucząc się na błędach, wyciągając odpowiednie wnioski, konsultując się z lepszymi od siebie osiągnąłem to, co chciałem mieć, zaczynając swój biznes w szkole średniej. Pięć miesięcy rozsądnej pracy, poprzedzone niespełna trzema latami testowania, dało mi poziom menadżerski i kwalifikację na nowego mercedesa klasy A”. Ciekawostką jest to, że Kacper odbiera najdroższego Mercedesa klasy A, spośród wszystkich odebranych przez współpracowników firmy FM, a swój poziom menadżerski traktuje jako przystanek w drodze do dużo wyższych pozycji. Marketing sieciowy to także możliwość życia tak, jak się chce. „Przeznaczyłem jeden dzień w tygodniu na przebywanie wyłącznie z moją dziewczyną. Środa jest dla nas dniem dziecka. Chodzimy 2-4 razy (w ciągu jednego dnia) do kina, odwiedzamy ulubioną restaurację i cieszymy się tym wolnym dniem.” Sukces to nie tylko praca, to również możliwość cieszenia się nim z ludźmi, którzy są dla nas ważni. Sukces buduje się latami, często z materiału odrzuconego przez innych. „To, co osiągnąłem dzisiaj jest wstępem do dalszych sukcesów ze wspaniałymi ludźmi, którzy myślą i działają tak jak ja. W najbliższym czasie zamierzam pomóc moim współpracownikom w odbiorze kolejnych 4-5 samochodów. Coś czuję, że będą to osoby z okolic Lublina, Chełma, Poznania i Katowic” - z dumą i uśmiechem podkreśla Wschodząca Gwiazda MLM. „Na koniec chciałbym życzyć wszystkim czytającym tę opowieść o wytrwałości, aby czerpali ze swojej przeszłości i swoje wczorajsze niepowodzenia przekuwali na dzisiejsze sukcesy.” W marketingu sieciowym jest to stosunkowo proste. Wystarczy przestać kombinować i zacząć robić biznes tak, jak mówią liderzy. To oznacza poważne podejście do działania. Na początku wprowadź produkt do domu i polecaj go znajomym. Działaj, a nie udawaj. Podstawą jest pewność siebie, umiejętności perswazyjne i budowanie relacji opartych na zaufaniu. Do błędów wystarczy się przyznać przed sobą, wyciągnąć wnioski i w nowy sposób budować strukturę dalej. Na początku nie będzie efektów, one przyjdą z czasem, będą wynikiem wcześniejszej pracy. To stanowi dobrą podstawę, do tego konsekwencja w działaniu i już jest mocny kapitał rozwoju osobistego i zawodowego w marketingu sieciowym n 49 50 szkolenia Managera twórcze myślenie Steve Jobs czyli fabryka idei Michał Rusek, www.MarketingDlaCiebie.pl To, co chcemy stworzyć, to kolejny produkt, o wiele mądrzejszy niż jakiekolwiek mobilne urządzenia wcześniej i bardzo łatwy w używaniu. Tym jest iPhone. OK? Zamierzamy wynaleźć telefon na nowo. Steve Jobs W każdym wydaniu Managera MLM publikujemy artykuł związany z kreatywnością i twórczym myśleniem. Do tej pory bohaterami serii artykułów o powyższej tematyce byli wizjonerzy żyjący wiele lat temu, którzy - niesieni na skrzydłach swoich idei - zmieniali świat. Tym razem przedstawimy postać współczesną, żyjącą w czasach wysokiej konkurencyjności i zaawansowanej technologii, która mimo wszystko potrafiła wpłynąć zarówno na społeczeństwa całego świata, jak i na globalną ekonomię. Analizując biografię Steve’a Jobsa zauważymy, że był nie tylko świetnym biznesmenem, ale także wizjonerem. Prawda jest bowiem taka, że Jobs nie wynalazł komputera, telefonu ani urządzenia umożliwiającego słuchania muzyki w sposób mobilny. Jednak, dzięki swojej wizji i twórczemu myśleniu, potrafił sprawić, że urządzenia te po raz pierwszy stały się osobiste, a co najważniejsze - proste w obsłudze. To dzięki jego wizji po raz pierwszy na skalę masową mogliśmy „włożyć Internet do kieszeni”. Jak powiedział Jobs „sprawiliśmy, że ikony na ekranie wyglądają tak dobrze, że aż chce się je polizać.” Czy można stworzyć nowy rynek i zapotrzebowanie na nieistniejący dotąd produkt? Okazuje się, że tak. Przykład takiej sytuacji stanowią tablety stworzone przez firmę Apple. Gdybyśmy przeanalizowali ten produkt dokładnie, okazałoby się, że jest to coś pomiędzy smartfonem a komputerem. Ma ekran dużo większy niż smartfon, za to jest gabarytowo znacznie mniejszy od komputera, a mimo to mógłby spełniać jego funkcje w 100%. Dlaczego zatem obecnie nie wykorzystuje się w pełni mocy tabletów, tak, jak można by to robić? Ponieważ komputery przestałyby się sprzedawać, co nie jest na rękę ich producentom. Apple chce sprzedawać zarówno komputery, jak i tablety. Po co w takim razie kupować tablety, których tak naprawdę nie potrzebujemy? Odpowiedź jest bardzo prosta – ponieważ są markowe, ich posiadanie jest „trendy”, w przeciwieństwie do tabletów innych firm. Brak takiego gadżetu może nawet powodować wstyd, szczególnie za oceanem. Steve Jobs stworzył markę, której realny wpływ mo- żemy odczuwać. Marka stanowi bowiem wartość dodaną, decydując o odczuwalnej jakości produktu, nawet jeśli jego realna wartość, w przeliczeniu na pieniądze, jest dużo niższa. Posiadanie markowych przedmiotów jest obecnie wyznacznikiem stylu życia, pozycji oraz hierarchii w społeczeństwie. To właśnie dlatego niektóre przedmioty wyceniane są dużo wyżej niż ich konkurencyjne odpowiedniki. Hasło przewodnie firmy Apple „think different” (myśl inaczej), pozwoliło jej klientom wyróżnić się z tłumu, dzięki czemu poczuli się lepsi i ważniejsi. To dlatego jesteśmy skłonni zapłacić dużo wyższą kwotę za produkt oznaczony charakterystycznym nadgryzionym jabłkiem. „Nie możesz po prostu pytać klientów czego potrzebują i próbować im to dać. Ponieważ do czasu, kiedy im to dasz oni będą chcieli już coś nowego.” – mawiał Jobs. Zgodnie z tą maksymą zaoferował społeczeństwu nie tylko świetne produkty (iPhone, iPod i iPad), ale również nieznany do tej pory styl życia. „Myślę, że jak zrobisz coś, co okaże się całkiem niezłe, to powinieneś zrobić coś innego, równie wielkiego, zamiast rozwodzić się nad tym zbyt długo. Po prostu zastanów się, co dalej.” ło się najlepszym pomnikiem Jobsa. Jeszcze kilka miesięcy przed śmiercią, podczas swoich ostatnich publicznych wystąpień, zachęcał do twórczego myślenia i indywidualnego patrzenia na świat. Ujął to w słowach: „wasz czas jest ograniczony, więc nie marnujcie go, żyjąc cudzym życiem. Nie wpadajcie w pułapkę dogmatów, żyjąc poglądami innych ludzi. Nie pozwólcie, żeby hałas cudzych opinii zagłuszył wasz własny wewnętrzny głos. I najważniejsze – miejcie odwagę kierować się sercem i intuicją.” Podsumowując, jestem pewien, że każdy świadomy przedsiębiorca Multi-Level Marketingu wybrał tę branżę z pobudek podobnych do tych, o których wspominał Jobs: „Wasza praca wypełni dużą część waszego życia i jedynym sposobem, aby być naprawdę usatysfakcjonowanym, jest robienie czegoś, w co wierzycie, że jest czymś wielkim. Jedynym sposobem na robienie wielkich rzeczy jest robienie czegoś, co się kocha. Jeśli jeszcze tego nie znaleźliście - szukajcie dalej. Nie idźcie na kompromisy. Jak w wielu przypadkach, serce powie wam, kiedy to znajdziecie. Jak w każdym związku, będzie coraz lepiej wraz z mijającymi latami. Więc szukajcie, aż znajdziecie. Nie idźcie na kompromisy” n Rozumowanie Steve’a Jobsa wyróżniało go spośród innych ludzi, czego najlepszym dowodem jest wytwórnia filmowa Pixar. Tam, zamiast zatrudniać aktorów, przeznaczył ich gaże na stworzenie komputerowego świata, produkując kasowe hity, jak na przykład „Gdzie jest Nemo”. Zmiana myślenia, odrzucenie stereotypowego podejścia oraz podążanie własną ścieżką sta- 51 osobowości MLM Paweł Szuba Top Liderzy MLM opracowanie rubryki: Martyna Ubych Paweł Szuba jest praktykiem na rynku marketingu wielopoziomowego. Od lat śledzi najnowocześniejsze trendy zarabiania pieniędzy. Multi-Level Marketing nazywa biznesem relacji. MLM to dla niego najbardziej genialny systemem zarobkowym, jaki człowiek do tej pory wymyślił. Jest jednym z pionierów, wprowadzających firmę FM Group na rynek polski. Pomimo, iż wywodzi się z biednej rodziny, dziś jest najlepszym przykładem na to, że historie „od pucybuta do milionera” są możliwe nie tylko w USA, ale także w Polsce! O swojej historii sukcesu opowiada Paweł Szuba. Z branżą MLM spotkałem się wiele lat temu, kiedy pracowałem jeszcze jako agent ubezpieczeniowy. W branży ubezpieczeniowej byłem aktywny przez 12 lat i w pewnym momencie zacząłem odczuwać zmęczenie. Zarabiałem bardzo dobrze, ale żeby utrzymać swój wysoki poziom dochodów musiałem ciągle intensywnie pracować - nie miałem czasu dla siebie i na swoje hobby. Jeden z moich znajomych zaczął w luźnej rozmowie opowiadać mi, czym się różni dochód aktywny od pasywnego. Zasugerował, żebym przeczytał na ten temat kilka książek. Wspomniał również o branży MLM, w której on aktywnie już działał i która daje możliwość wypracowania sobie dochodu pasywnego. Wyjaśnił, że marketing sieciowy pozwala wypracować sobie dochód pasywny bez ponoszenia wielkich nakładów finansowych, zatem ryzyko było praktycznie żadne. Kiedy zacząłem czytać na temat branży MLM i dochodu pasywnego, stwierdziłem, że jest to bardzo ciekawy i inteligentny sposób na osiągnięcie wolności finansowej. Wtedy również zacząłem poznawać różne firmy działające w marketingu sieciowym. Postanowiłem być na wszystkich szkoleniach, organizowanych przez te firmy, podczas których poznawałem prawdziwych ludzi sukce- Odbiór mercedesa klasy C na pikniku Fm Group maj 2011 52 su. Opowiadali, jak zmieniło się ich życie od momentu rozpoczęcia działalności w branży MLM - zarówno pod względem finansowym jak i posiadania wolnego czasu. Kiedy tak obserwowałem ich życie, zauważyłem niezwykły postęp, zarówno w zakresie finansowym, jak i dynamiczny rozwój ich samych. Zacząłem coraz bardziej interesować się tą branżą i wtedy postanowiłem rozpocząć swoją życiową przygodę w marketingu sieciowym. Swoich sił próbowałem w wielu firmach MLM w przeciągu kilku lat. W każdej z tych firm rozwijałem się do pewnego momentu. Później „dreptałem” w miejscu, co uwidaczniało się w moich wynikach. Kiedy pojawiła się okazja współpracy z nowym MLM-em, korzystałem z okazji i próbowałem swoich sił w nowej firmie. Tak zrobiłem kilka razy. Z dzisiejszej perspektywy wiem, że zawsze w każdej z tych organizacji czegoś mi brakowało, żeby się rozwijać dalej, jednak najbardziej brakowało mi wiedzy i doświadczenia. Dzisiaj jest wielu liderów z sukcesami i nie ma z tym problemu. Wystarczy uważnie słuchać i wdrażać w życie ich rady. Jednak wtedy często okazywało się, że mój sponsor także nie miał wielkiego doświadczenia, a lider, który mógł mi pomóc, mieszkał daleko i współpraca z nim na co dzień nie była możliwa. Zacząłem więc zdobywać wiedzę na temat marketingu sieciowego na szkoleniach, w których aktywnie uczestniczyłem. Czytałem wszystkie książki, które polecano na szkoleniach. Mimo tych wszystkich wysiłków, współpraca z daną firmą zawsze kończyła się na poziomie niezbyt zadowalających wyników. Kiedy otrzymałem od znajomej propozycję współpracy z FM Group, powiedziałem sobie: „odniosę sukces albo w tej firmie albo Skok spadochronowy z produktem Fm Group w żadnej”. Utwierdziłem się w przekonaniu o słusznej decyzji, kiedy poznałem produkty FM oraz plan marketingowy firmy. Pierwszy rok współpracy z FM Group nie był najłatwiejszy. Kolejny raz okazało się, że lider, w którego strukturze jestem, mieszka daleko i znów muszę liczyć raczej na siebie. Jednak tym razem postanowiłem, że będę tak długo pracować, aż osiągnę sukces. Wyrzuciłem ze swojego słownika słowo „problem” i zamieniłem na „wyzwanie”. Sam stworzyłem prezentację, za pomocą której mogłem logicznie przedstawiać ofertę współpracy z firmą FM. Modyfikowałem ją wielokrotnie, testowałem wiele nowości, zasłyszanych na różnych szkoleniach. Popełniałem masę błędów. Nie miałem nikogo, kto mógłby przeprowadzić ze mną chociaż kilku spotkań i odpowiednio „prostować” moje działania. Jednak dzięki intensywnej pracy i wielu odbytym spotkaniom, nabywałem doświadczenia, którego nie zastąpi żadna wiedza teoretyczna. Szybko zauważyłem, że im więcej przeprowadzam spotkań, tym szybciej się uczę i zdobywam doświadczenie, zatem umawiałem i przeprowadzałem nie jedno, nie dwa, ale po kilkanaście spotkań dziennie. Kiedy moja grupa zaczęła nabierać większych rozmiarów, zrozumiałem, że ktoś musi im pokazać, jak mają pracować. Wbrew osobowości MLM Z Brianem Tracy pozorom to wcale nie jest takie łatwe. Z racji tego, że mój lider mieszkał daleko i ciężko było zebrać wszystkich, by jechali na szkolenie do innego miasta, zacząłem sam organizować takie szkolenia. Oczywiście znów nie obyło się bez popełniania okropnych błędów, ale dzięki takiemu doświadczeniu dziś mogę powiedzieć, co jest dobre, co kompletnie nieprzydatne i co negatywne w pracy w marketingu sieciowym. Moje życie dziś wygląda zupełnie inaczej niż wtedy, gdy pracowałem jako agent ubezpieczeniowy. Musiałem wstawać dość wcześnie, by być biurze i załatwić wszystkie sprawy przed wyjazdem na spotkania z klientami. Jestem typem śpiocha, nienawidziłem swojego budzika. Był moim wrogiem numer 1. Od kilku lat nie korzystam już z niego i wstaję wtedy, gdy skończę spać. Poza tym urlop robię sobie wtedy, gdy mi to odpowiada i nikogo nie muszę prosić o zgodę. Inną kwestią jest to, że musiałem kiedyś pracować z ludźmi, z którymi pracować nie chciałem. Dziś mogę sobie sam dobierać partnerów według własnego uznania. Swoją pozycję osiągnąłem poprzez systematyczne działanie, upór i samodyscyplinę. Często rozmawiam z początkującymi dystrybutorami o różnych przeszkodach, jakie nie pozwalają podjąć działania. Proszę mi wierzyć, że nie osiągnąłbym swojego poziomu, gdybym widział problem we wszystkim, co potrafi unieruchomić innych. Plan marketingowy jest jak wspinaczka górska - kiedy zdobędzie się jeden szczyt, nabiera się ochoty na zdobycie kolejnych. W planie marketingowym FM jest do zdobycia jeszcze kilka szczytów i ja zamierzam je zdobyć. Na nikogo nie będę czekał, ale zrobię wszystko, by pomóc tym, którzy także mają zamiar zdobywać szczyty. Produkty FM mają kilka cech, które wpływają na ich popularność i atrakcyjność. Po pierwsze, są to produkty codziennego użytku - i tak na co dzień gdzieś je kupujemy. Każdy z nas przecież dba o siebie, a także pierze i sprząta, jak również korzysta z telefonu komórkowego i Internetu. Przystępując zatem do klubu FM, klient nie jest zobowiązany do żadnych dodatkowych zakupów, zmniejszając swój budżet domowy. Jedyne, co robi, to zmienia tylko miejsce zakupów z tradycyjnego sklepu na internetowy FM Group. Po drugie - stosunek ceny do jakości jest bardzo korzystny dla klienta. Po trzecie - są to produkty z tak zwanej branży FMCG - szybko zużywalne i rotujące zakupowo. Chciałbym jednak zaznaczyć, iż od samego początku współpracy z FM, zajmuję się budowaniem struktur konsumenckich, a nie sprzedażowych. Nikt ode mnie tych produktów bezpośrednio nie kupuje. Jeśli ktoś już chce naprawdę tylko kupić produkty bez rejestracji, kontaktuję klienta z kimś z mojej grupy. Moja rola polega na tym, by pokazać, jak w prosty sposób można samemu robić zakupy w sklepie internetowym FM Group. Każdy cywilizowany człowiek jest konsumentem tego typu produktów, jakie oferuje FM Group. Wystarczy pokazać korzyści, wynikające z kupowania przez Internet produktów naszej rodzimej polskiej firmy. Czasem zdarza mi się, że zaczepia mnie ktoś na ulicy czy w sklepie pytaniem: „Czym Pan tak ładnie pachnie?”. W ten sposób temat nawiązuje się sam. Z moich wieloletnich obserwacji pracy z ludźmi wiem, że wszyscy potrzebują kontaktu z drugim człowiekiem. Są ciekawi świata i życia innych ludzi. Rzucone „mimochodem” pytanie do ekspedientki w sklepie, czy chce się jej pracować w niedzielę, spotyka się często z uśmiechem, a to owocuje kolejnym ciekawym kontaktem. Dziś, pomimo kilkunastoletniego doświadczenia w branży, nadal uczestniczę w szkoleniach, które podnoszą umiejętności w różnych dziedzinach. Korzystając z okazji, wspomnę, że ostatnio pojawiła się bardzo ciekawa oferta 8 szkoleń z cyklu MLMBA, rozszerzających kompetencje w ośmiu najważniejszych dziedzinach, niezbędnych do rozwoju w branży MLM. Szczerze zachęcam do udziału w kursie każdego, kto zamierza rozwijać się w branży marketingu sieciowego. Polecam je nawet liderom, którzy już osiągnęli spektakularny sukces poprzez intensywną pracę. Świat ciągle się zmienia, a dzisiejsze priorytety i preferencje ludzi są już nieco inne niż wtedy, gdy startowaliśmy w branży MLM. Jeśli przestajemy się szkolić, nasze dotychczasowe umiejętności nie wystarczają już, by wyjść naprzeciw nowym potrzebom na rynku. To z kolei odbija się na naszych wynikach. Często słyszy się o liderach, którym spada motywacja, rozleniwiają się, wówczas znajdują wymówkę na wszystko. W takich przypadkach także polecam szkolenia na temat samodyscypliny i motywacji, po których ponowne podjęcie aktywności to tylko przyjemność. Warto pamiętać, że jeśli stale będziemy się rozwijać, wówczas żadne dni słabości nie będą miały miejsca. Pozwolę sobie przytoczyć tu pewną historię, którą słyszałem kiedyś na szkoleniu. Dawno temu, pod koniec XIX wieku na wytwornym przyjęciu u pewnego bogatego szlachcica wywiązała się dyskusja między gośćmi na temat tego, co nas czeka jeszcze w przyszłości. Obecny na przyjęciu biskup powiedział wtedy:„Myślę, że to, co ludzkość miała wymyślić, dawno już wynalazła. I jesteśmy dziś tuż przed końcem świata, czyli Armagedonem”. W odpowiedzi na to jeden z gości rzekł: „Śmiem, Wasza Wysokość, twierdzić, że to, co nas czeka w przyszłości przerośnie nasze najśmielsze oczekiwania”. Biskup mocno obruszony, iż ktoś ośmiela się podważać jego zdanie, kontynuował: „Cóż takiego wynaleźć może jeszcze człowiek?” Gość westchnął i odrzekł: „Kto wie? Może będziemy jeszcze kiedyś latać…” Biskup mocno oburzony podniósł głos: „Jak śmiesz tak bluźnić, człowieku małej wiary! Latanie zarezerwowane jest tylko dla ptaków, owadów i aniołów!” Po czym wstał od stołu i rozwścieczony opuścił ucztę. Po kilku latach bratankowie owego biskupa wynaleźli samolot. Nazywali się bracia Wright. Osobiście podzielam zdanie gościa z owego przyjęcia. Nie ma potrzeby ograniczać wyobraźni w stosunku do swojej przyszłości, bo niby czemu nasze sukcesy nie mają przerosnąć naszych najśmielszych oczekiwań? Przecież tego właśnie chcemy! A kto wie… może wakacje w kosmosie będą kiedyś tak popularne jak dziś latanie za granicę? Ja chętnie wybrałbym się na kosmiczne wakacje! n Z Robertem Kiyosaki 53 analiza eksperta Czy networking ma coś wspólnego ze sportem? Witold Antosiewicz Ostatnio wybrałem się do Empiku, by sprawdzić, czy jest tam dostępny mój poradnik (przyp. red: „Praktyczny poradnik networkingu”). Nie znalazłszy go na półce, skierowałem się do informacji. Gdy pani przeszukiwała zasoby empikowej bazy, jej koleżanka na hasło networking od razu skojarzyła książkę i zanim się obejrzałem, doprowadziła mnie do działu hobby/sport, by z uśmiechem na ustach wręczyć mi… Poradnik nordic walking. Ubawiłem się setnie. Wkrótce jednak naszła mnie refleksja, że być może sprzedawczyni aż tak bardzo się nie pomyliła... Większość z nas umie chodzić i nieraz przemierzamy w ciągu dnia wiele kilometrów, by powrócić do domu zmęczonym i ze świadomością, jak niewiele udało nam się w tym czasie załatwić. Wystarczy jednak dobrać właściwe kije i nauczyć się prawidłowej techniki, by chodzenie znacząco przyspieszyć i sprawić, że stanie się przyjemnością. Na dodatek przyjemność ta daje korzyści w postaci lepszej kondycji i wzrostu życiowej energii. Tak samo jest z networkingiem. Każdy z nas, czy to w życiu prywatnym, czy zawodowym, nawiązuje i utrzymuje relacje z rozmaitymi ludźmi i lepiej lub gorzej radzi sobie na tym polu. Jednak znajomość zasad networkingu może radykalnie przyspieszyć proces budowania i rozwijania sieci kontaktów oraz pomóc w zamienianiu tych kontaktów na polecenia, kontrakty i wreszcie pieniądze. Czym zatem jest networking? Poszukując najlepszej definicji networkingu przyjęliśmy wraz z Grzegorzem Turniakiem (założycielem polskiego oddziału największej na świecie organizacji networkingowej BNI) tę, którą zazwyczaj przedstawia się za pomocą akronimu MSP, według której networking to: Metoda osiągania wartościowych celów Sztuka bycia z ludźmi i promowania ich osiągnięć oraz Proces zbierania i przetwarzania informacji z korzyścią dla Ciebie i osób w Twojej sieci. Ta definicja obejmuje dość szeroko zagadnienie networkingu, a to dlatego, że networking to nie tylko zestaw przydatnych narzędzi czy technik, to właściwie styl życia, w którym centralnym punktem jest pomaganie innym. Dodatkowo, dosłowne znaczenie angielskiego terminu networking, który jak na razie nie doczekał się 54 trafnego tłumaczenia na język polski, to praca w sieci lub z siecią i właśnie w takich kategoriach rozpatrywałbym networking w wersji biznesowej – sposób, jak mądrze pracować, tworząc stabilną sieć kontaktów, by szybciej i skuteczniej niż dotychczas osiągać zawodowe sukcesy, wspierając przy tym innych ludzi. Networking a MLM Pracując w obszarze MLM zawsze opierasz się na ludziach ze swojej sieci, taka jest natura tego biznesu. Chcąc, nie chcąc już networkujesz, a więc budujesz/rozbudowujesz swoją sieć kontaktów, by docelowo generować sprzedaż jakiegoś produktu czy usługi. Skoro zdecydowałeś się zainwestować w tę działalność swój czas i niemały wysiłek, warto skorzystać z możliwości, jakie daje znajomość profesjonalnego networkingu. Niestety, nie każdy rodzi się z talentem do łatwego nawiązywania znajomości czy umiejętnością zjednywania sobie ludzi i utrzymywania wieloletnich relacji. Wielu, zwłaszcza introwertycy, zniechęca się po kilku, kilkunastu nieudanych próbach ruszenia swoich dotychczasowych kontaktów w celu zainteresowania ich swoją nową działalnością. Okazuje się jednak, że każdy może się networkingu nauczyć i nawet przysłowiowa „cicha woda” może stać się gwiazdą marketingu sieciowego. Od czego zacząć? „Zaczynaj z wizją końca” postuluje guru zarządzania Stepen Covey w swoich „Siedmiu nawykach skutecznego działania” i warto trzymać się tej zasady także w kontekście networkingu. Jeśli chcesz, aby w przyszłości Twoja sieć generowała wysoki poziom sprzedaży, zastanów się już teraz, kto powinien tę sieć tworzyć i dlaczego ludzie ci mieliby chcieć pomagać Ci rozwijać Twój biznes. Przemyśl, kto byłby dla Ciebie idealnym partnerem biznesowym lub klientem. Następnie zaplanuj działania, aby wzbogacić swoje kontakty o potrzebnych ludzi oraz pogłębić relacje z osobami, które uznasz za kluczowe dla przyszłego sukcesu, bowiem o skuteczności Twojej sieci będzie decydować nie ilość nawiązanych kontaktów, ale jakość relacji, które udało Ci się zbudować. Jeżeli już masz pokaźną sieć kontaktów, zanim zastanowisz się nad jej rozbudową zgodnie z nową strategią, najpierw przeanalizuj dotychczasowe kontakty, np. posegreguj według stopnia zażyłości Waszej relacji lub wagi danego kontaktu dla nowego planu rozwoju Twojej sieci. Takie uporządkowanie kontaktów, ułatwi Ci wdrożenie nowej strategii i pozwoli na skupienie się na najbardziej opłacalnych działaniach. Wiedząc już gdzie chcesz dojść, powinieneś teraz zastanowić się nad perspektywą czasową. Jak szybko chcesz osiągnąć cel, a następnie zaplanować swoje codzienne działania, które mają Cię tam doprowadzić? Networking, by był skuteczny, musi być systematyczny i długofalowy, więc dobrze jest zarezerwować sobie w kalendarzu regularny czas na działania w tym temacie. Na szczęście, jeśli lubisz ludzi, taka net-praca może się okazać po prostu net-frajdą. analiza eksperta nazwiskiem i /lub twarzą) i która będzie zachęcała do podjęcia kolejnych kontaktów. Zamiast na jednym oddechu wyliczać zalety promowanego przez Ciebie produktu czy usługi, opowiedz zabawną lub oryginalną historię o tym, w jakich okolicznościach zająłeś się tym, co obecnie robisz. Podaj przykład problemu Twojego klienta, który udało Ci się rozwiązać. Im bardziej zaskakująca lub zabawna będzie Twoja wypowiedź, tym większa szansa, że zostaniesz zapamiętany. Jaka jest Twoja historia? Skoro już wiesz, kogo potrzebujesz w swojej sieci, czas wyruszyć w świat, by te osoby poznać. Nie da się networkingować w zaciszu swojego biura. Poszukując przedstawicieli np. konkretnych zawodów czy zainteresowań, możesz zacząć uczestniczyć w rozmaitych spotkaniach, konferencjach, mikserach dedykowanych takim osobom. Możesz też poprosić tych, którzy już są w Twojej sieci o pomoc w skontaktowaniu Cię z ludźmi, których poszukujesz. Przygotuj się dobrze na takie spotkanie – nigdy nie wiesz, kto może się stać Twoim złotym kontaktem, życie potrafi zaskoczyć, a z drugimi szansami różnie bywa. O pierwszym wrażeniu rozpisywało się już wielu. Podpowiem tylko, za Ivanem Misnerem, twórcą światowego BNI, że zanim wyjdziesz z domu warto byś przyjrzał się sobie krytycznie, oceniając swoją osobę z odległości zarówno 3 metrów jak i 30 cm. Jak wyglądasz, jak pachniesz, jak się zachowujesz, co mówi o Tobie mowa ciała i wreszcie - jakie są pierwsze słowa, które kierujesz do nowo poznanej osoby. Jeśli zależy Ci na tym, by ta pierwsza rozmowa stała się początkiem wartościowej relacji, nie możesz polegać na przypadku. Tu nie ma miejsca na improwizację. Zawczasu przygotuj (i przećwicz) krótką wypowiedź (najlepiej w dwóch-trzech wersjach trwających np. 10, 30 i 60 sekund) na swój temat, która zostanie zapamiętana (wraz z Twoim Facts tell, stories sell (fakty opowiadają, historie sprzedają) – powtarza Ivan Misner i wie, co mówi – historię narodzin BNI – odważnej (i udanej) próby ratowania się z opresji młodego konsultanta biznesowego po stracie kluczowego klienta opowiada się dziś w kilkudziesięciu językach świata... Trudna sztuka konwersacji Jesteś gotowy – dobrze się prezentujesz, panujesz nad językiem ciała, przygotowałeś świetną prezentację. Wchodzisz na spotkanie, gdzie tłum obcych osób, mimo wszystko, Cię onieśmiela. Jak zacząć rozmowę, z kim, jak rozpoznać, że druga osoba chciałaby nawiązać z Tobą kontakt? Dobry networker potrafi odczytać z postawy osób uczestniczących w spotkaniu, kto jest otwarty na nowe znajomości, a kto nie. Umie też nawiązać niezobowiązującą rozmowę i wyczuć, kiedy jest właściwy moment, by wtrącić kilka zdań o sobie w taki sposób, by zostać zapamiętanym. Przede wszystkim jednak, umie słuchać. Ta umiejętność zdaje się być ostatnio w zaniku. Jeśli jednak zależy Ci na kontynuowaniu znajomości, zawsze stawiaj swojego rozmówcę na pierwszym miejscu. Pozwól, by o sobie opowiedział nieco szerzej, pomóż mu sformułować myśli zadając odpowiednie pytania, zapamiętaj lub zapisz istotne informacje, zwłaszcza jeśli dotyczą obszarów, w których mógłbyś okazać się pomocny. taktów i obopólne zainteresowanie kontynuacją znajomości. Dlatego raczej skoncentruj się na rozmowie, słuchaj uważnie, pytaj o potrzeby, korzystaj z okazji, by zainteresować rozmówcę swoją osobą. Jeśli w Twojej ocenie dana osoba pasuje do Twojej sieci, poproś o wizytówkę, jednak pamiętaj, by nieproszony nie wysyłać żadnych materiałów reklamowych Twojej firmy, bo zostaniesz uznany za spamera, a perspektywy podniesienia danej znajomości na wyższy poziom znacząco się zredukują. Sam także przestań wręczać swoją wizytówkę czy też ulotkę każdej napotkanej osobie. Masz szansę sporo oszczędzić na kosztach druku, ponieważ większość tak przekazanych materiałów, niestety, ląduje w koszu. Prawdziwy networking zaczyna się tutaj Nie na pierwszym spotkaniu, gdzie poznajesz nowe osoby, ani nie na kolejnym, gdzie macie okazję dowiedzieć się o sobie więcej, zastanowić się nad obszarami wspólnych zainteresowań czy możliwej współpracy. Prawdziwy networking zaczyna się wówczas, gdy zaczynasz pracować na zaufanie, pomagasz innym realizować ich plany, zamierzenia czy marzenia. Czytanie tłumu, sztuka small talku, umiejętności autoprezentacji to tylko preludium, teraz będą się liczyć Twoja niezawodność, etyka, wysoka kultura osobista. Idąc tą ścieżką, już wkrótce zaczniesz zbierać żniwo swojej wytrwałości i determinacji – polecenia, które przyniosą Ci klientów, nowe perspektywy rozwoju, wreszcie realne pieniądze. Jeśli osiągniesz tzw. momentum, gdy cały Twój wysiłek zacznie powracać do Ciebie zwielokrotniony przez Twoją sieć, poczujesz jak ogromna siła tkwi w wartościowych relacjach, czego serdecznie Ci życzę n Słowo o wizytówkach i tym, co następuje potem Pogląd, że królem networkingu jest ten, kto posiada najwięcej kontaktów, już dawno odszedł do lamusa. Kolekcja wizytówek zebranych na spotkaniu czy konferencji jest warta mniej więcej tyle, co kilka kartek wyrwanych z książki telefonicznej, o ile nie idzie za tym zapowiedź dalszych kon- Witold Antosiewicz ekspert w zakresie tworzenia relacji biznesowych i zarządzania nimi. Od lat związany z polskim oddziałem największej na świecie organizacji networkingowej BNI. Współautor „Praktycznego poradnika networkingu”. 55 Rodzina, którą kochasz. Dom, o który dbasz. Pieniądze, które zarabiasz. DLACZEGO LEPIEJ Z BETTERWARE? NAJLEPSZY W POLSCE SYSTEM WYNAGRADZANIA – SPRAWDŹ NAS! ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ Ponad 200 jakościowych produktów dla domu i całej rodziny Kategoria niezwykłych produktów Wellness! Dwa równoległe katalogi: dla domu - Betterware, dla zdrowia - Blue Nature Co miesiąc nowe produkty i nowe promocje Profesjonalne szkolenia produktowe i biznesowe Marketingowe wsparcie firmy Konferencje krajowe i zagraniczne, bale i seminaria Moglibyśmy jeszcze długo wymieniać, ale nie chcemy naszym Przedstawicielom odbierać przyjemności z odkrywania przed Tobą niezwykłych korzyści ze współpracy z Betterware. KAŻDEGO DNIA ŁATWIEJ, PRZYJEMNIEJ, LEPIEJ. BETTERWARE. 56 www.betterware.pl Manager MLM poleca Zostań Ambasadorem Przedsiębiorczości Kobiet! Michał Rusek, www.MarketingDlaCiebie.pl Ogólnopolska Sieć Ambasadorów Przedsiębiorczości Kobiet jest kontynuacją projektu Komisji Europejskiej „Europejska Sieć Ambasadorów Przedsiębiorczości Kobiet” w Polsce, realizowaną we współpracy z autorami tego projektu w Komisji Europejskiej. Przedsiębiorco MLM - Ty też możesz zostać Ambasadorem Przedsiębiorczości Kobiet. Zapoznaj się z regulaminem i kryteriami, które prezentowane są na stronie www.ambas.pl. Do tytułu Ambasador Przedsiębiorczości Kobiet nominowane są panie, które odnoszą sukcesy, prowadząc swoje własne firmy oraz angażują się w pozabiznesową działalność społeczną. Misją Ambasadora Przedsiębiorczości Kobiet w Polsce, podobnie jak w Europejskiej Sieci Ambasadorów Przedsiębiorczości Kobiet, jest promowanie przedsiębiorczości wśród płci pięknej, służenie własnym przykładem, a także wspieranie kobiet. Do podstawowych ról należy zachęcanie, aby kobiety wykorzystywały swoje umiejętności oraz pasje oraz przyczyniały się do wzrostu gospodarczego naszego kraju jako właścicielki firm. Do obowiązków, a raczej przyjemności, należy propagowanie idei przedsiębiorczości, wspieranie rozwoju firm prowadzonych przez kobiety, a także kreowanie wizji przedsiębiorczej kobiety jako nowego stylu życia. W tym celu Ambasadorzy zwracają uwagę na rozwój innowacyjności, jak również bezpieczeństwa finansowego, zachęcając do rozwoju usług wspomagających kobiety w utrzymaniu równowagi między pracą a życiem rodzinnym i wychowaniem dzieci. Wielu Ambasadorów Przedsiębiorczości Kobiet podjęło się roli mentora biznesu w programie 100 nowych firm. Intencją organizatorów projektu jest zapraszanie oraz poszerzanie grona Ambasadorów, które obecnie liczy sto osób. W tym roku nastąpi uroczyste wręczenie certyfikatów 100 Ambasadorów Przedsiębiorczości Kobiet 2013. Uroczystość odbędzie się w ramach III Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Katowicach, w dniu 16 września 2013 r. Naszym głównym celem jest zwiększenie liczby aktywnych kobiet prowadzących własne firmy. Pragniemy pokazać, że kobiety w Polsce są gotowe zakładać własne, stabilne przedsiębiorstwa i tworzyć nowe miejsca pracy. Podjęliśmy zobowiązanie, że do końca 2013 roku doprowadzimy do powstania 100 nowych firm założonych przez kobiety - mówi Urszula Ciołeszyńska. Kobiety w Polsce są gotowe zakładać własne, stabilne przedsiębiorstwa, gdy zapewni się im dostęp do środków i narzędzi potrzebnych do prowadzenia firm. Przynależność do grona Ambasadorów pozwala na uczestniczenie w tworzonych programach partnerskich oraz rozwijanych sieciach współpracy różnych środowisk gospodarczych. Fundatorka oraz Przewodnicząca Rady Fundacji Ambasada Przedsiębiorczości Kobiet - Urszula Ciołeszyńska, promuje w Polsce europejską inicjatywę 5 Filarów dla wzrostu przedsiębiorczości kobiet, która została zainaugurowana w lutym br. w Brukseli przez SELDIA – Europejskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej, a w Warszawie w czerwcu br. Jednym z filarów jest networking, który buduje oraz pielęgnuje relacje między ludźmi. Urszula Ciołeszyńska zaangażowała się w promowanie networkingu i MLM, ponieważ pragnie stanowczo podkreślić walory tej formy rozwoju biznesu, a jednocześnie przeciwstawić się dość powszechnym i negatywnym opiniom na temat networkingu w naszym kraju. „Marketing sieciowy stwarza dużo szans i możliwości właśnie dla kobiet, dlatego zasługuje na wsparcie i szerszą promocję w naszym kraju. Wierzę, że niebawem Polska dorówna krajom zachodnim, gdzie networking stanowi bardzo popularny trend, generujący wysoki poziom zleceń i obrotów dla firm. Osobiście współpracuję z R.I.C.I., firmą marketingu sieciowego. R.I.C.I. jest nowym klubem internetowym, który łączy możliwość atrakcyjnych podróży z nowym sposobem na zarabianie pieniędzy” dodaje Urszula Ciołeszyńska. Warto zwrócić uwagę na wypracowany schemat działania Ambasadorów Przedsiębiorczości Kobiet, które stanowią wzorzec do naśladowania, będąc jednocześnie mentorami dla nowych członkiń. Swoim doświadczeniem wzajemnie się wspierają i pomagają, przekazując sobie wiedzę i praktyczne porady oparte o networking. Wciąż poszerzająca się sieć Ambasadorów współpracuje ze sobą zarówno w Polsce jak i Europie, stanowiąc okno na świat dla ambitnych kobiet. Ambasadorzy funkcjonują w zgodzie z europejskimi dekretami, czego najlepszym dowodem jest niedawno zorganizowane wydarzenie w Parlamencie RP - ekspozycja promująca przedsiębiorczość wśród kobiet, o czym przeczytasz na stronie www.ambas.pl n 57 ring numeru Ring numeru Taste Club kontra 7-minutowy trening Anna Kaźmierczak Tylko w naszym kwartalniku dowiesz się jak niedrogo zjeść posiłek w eleganckiej restauracji. To jeszcze nie wszystko – powiemy Ci również, w jaki sposób możesz w 7 minut spalić kalorie, które przyswoiłeś w trakcie jedzenia i dobrze na tym zarobić. Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak! Na rynku polskim pojawiły się właśnie dwie nowe, dynamicznie rozwijające się firmy, które oferują interesujące programy partnerskie. Taste Club, wzorem brytyjskiego Diner Club, oferuje stałe zniżki na jedzenie w restauracjach, natomiast 7-minutowy trening to propozycja dla tych, którzy z chęcią pozbyliby się nadmiaru skonsumowanych kalorii w prosty i – co najważniejsze – szybki sposób. Wybór między nimi to jak podjęcie decyzji o stylu życia, ale kto powiedział, że różnych stylów nie można połączyć? Taste Club Taste Club jest projektem grupy kapitałowej Idealink sp. z o. o. zarejestrowanej w Łodzi. Program partnerski o pełnej nazwie Taste Club International wystartował w marcu 2013 roku, rozpoczynając współpracę z dziesięcioma restauracjami z Łodzi i okolic. Obecnie restauracji partnerskich jest już około 200, a znajdują się one nie tylko w dużych miastach, takich jak Gdańsk, Warszawa czy Wrocław, ale również w mniejszych miejscowościach (Suwałki, Zduńska Wola, Wadowice i wiele innych). Zgodnie z planem do końca 2014 roku firma planuje przyłączyć ponad 2 tysiące restauracji z całej Polski. Poza tym w przyszłości rabaty dla posiadaczy karty Taste Club mają objąć również usługi hoteli, SPA czy salonów kosmetycznych. Zasady działania programu są proste. Każdy uczestnik wykupuje spersonalizowaną kartę rabatową, ważną przez rok, która kosztuje 299 złotych (drugi rok – 249 zł, a po dwóch latach użytkowania cena spada do 199 zł). Można ją nabyć w partnerskiej restauracji, od przedstawiciela firmy lub przez Internet. Restauracje partnerskie oferują trzy główne rodzaje zniżek: 50% na jedzenie (napoje w normalnej cenie), 2 za 1 danie – przy zamówieniu dwóch dań 58 poleconą osobę firma wypłaca premię. W ramach Taste Clubu będziemy mogli też korzystać z programu rabatowego wystarczysiec.pl, który oferuje zniżki w ponad 200 sklepach. Karta Taste Club może również służyć jako środek płatniczy w Internecie, sklepach tradycyjnych oraz umożliwiać wypłaty z bankomatu. jedno z nich (tańsze) otrzymujemy gratis, napoje pozostają bez zniżek lub 25% zniżki na wszystkie pozycje z menu. Oprócz tego poszczególne lokale mogą wprowadzić dodatkowe ograniczenia, np. co do ilości osób na jedną kartę Taste Club (od 2 do 8), wykluczenia promocji w godzinach wzmożonego ruchu (weekend wieczorem) lub wymagać wcześniejszej rezerwacji. Dlatego, aby uniknąć niespodzianki, przed udaniem się na obiad należy sprawdzić na stronie tasteclub.pl, jakie ograniczenia wprowadziła restauracja, do której planujemy się udać. Ile można zaoszczędzić? Karta Taste Club jest ważna we wszystkich restauracjach partnerskich na nieograniczoną liczbę posiłków. W ten sposób im częściej jemy na mieście, tym szybciej zwraca się nam koszt karty. Ile można zaoszczędzić? Przykładowo, jeśli pan X ma zwyczaj udawać się raz w tygodniu ze swoją czteroosobową rodziną do restauracji, gdzie zamawiają dwudaniowy posiłek, w ciągu roku może wydać o około 4 tysiące złotych mniej. Natomiast pani Y, jadając średnio 2 razy w miesiącu z zazwyczaj jedną osobą towarzyszącą zaoszczędzi 400 – 1000 złotych (w zależności od rodzaju i ceny posiłku). Każda transakcja jest rejestrowana w systemie, dzięki czemu klienci są na bieżąco informowani ile już zaoszczędzili. Poza oszczędnościami, kupując kartę otrzymujemy dostęp do programu afiliacyjnego, gdzie za każdą Co zyskują restauratorzy, którzy przyłączą się do programu? Przede wszystkim nowych i – co ważnestałych klientów, którzy zapełnią restaurację w mniej ruchliwe dni tygodnia. Poza tym darmową reklamę poprzez stronę internetową, aplikację mobilną na smartfony, kampanie reklamowe w prasie, internecie, radiu i telewizji. Za udział w programie restauracje nie płacą. Taste Club przygotował również ofertę dla firm, które mogą użyć przedpłaconych kart jako swoistego zamiennika stołówki dla pracowników. W ten prosty sposób są w stanie zapewnić zatrudnionym ciepły posiłek, a sami zainteresowani mają możliwość wyboru gdzie i co zjedzą, niezależnie od tego, czy pracują w biurze, w terenie czy może są w delegacji. Przedstawicieli handlowych Taste Clubu jest już ponad 500. Jak można do nich dołączyć? Każdy przedstawiciel musi wykupić kartę oraz pakiet biznesowy 320 + 100 złotych, który obejmuje własną stronę in- ring numeru ternetową, stronę partnerską oraz zestaw wizytówek. Strona partnerska umożliwia pozyskiwanie klientów przez Internet. System prowizyjny gwarantuje od 28 do nawet 58%. Również za każde przedłużenie karty na kolejny rok przez klienta przedstawiciel otrzymuje prowizję w przedziale 15-36%. Zaletą Taste Club jest dopracowany system informatyczny, wsparcie Call Center i proste zasady budowania zespołu handlowego. 7-minutowy trening Kiedy żołądki są już pełne, a kubki smakowe usatysfakcjonowane, czas pomyśleć o tym, jak szybko i skutecznie spalić kalorie, a przy okazji cieszyć się zdrowiem i dobrą formą fizyczną. Może nam w tym pomóc 7-minutowy trening. Idea tego programu jest prosta i zawiera się w jego nazwie – trening trzy razy w tygodniu po około 7 minut sprawi, że pozbędziemy się zbędnych kilogramów, poprawimy sylwetkę i rozbudujemy masę mięśniową. Pomysłodawcą programu 7minuteworkout jest Joel Therien, były kulturysta, a jego najbliższym współpracownikiem Chris Reid, mistrz świata w taekwondo i trener sztuk walki, który opracował szczegółowy plan krótkich treningów. Wydawałoby się, że przy tak krótkim czasie ćwiczeń trudno osiągnąć jakiekolwiek efekty, ale twórcy tej metody dokładnie tłumaczą, na czym polega jej fenomen. Krótko mówiąc, nasze mięśnie rozwijają w czasie odpoczynku po treningu. Jeśli jest on odpowiednio intensywny, nie musi być długi. Ćwiczenia to dla organizmu bodziec do procesu odnowy i wzrostu formy. Czy to naprawdę działa? Tym, których to nie przekonuje, pozostaje poczytać świadectwa osób zapewniających, że 7-minutowy trening zmienił ich życie. „Zacząłem jak osoba początkująca i doszedłem do wniosku, że te filmy instruktażowe są znacznie lepsze niż wszystkie inne, jakie do tej pory widziałem w internecie. Przypuszczalnie wiesz, o czym mówię. Idealnie szczupłe kobiety i umięśnieni faceci udający, że ćwiczą. Filmy na stronie 7minuteworkout.com przedstawiają prawdziwych ludzi ćwiczących naprawdę. Od razu widzisz, że to nie aktorzy, ale osoby z krwi i kości, które krok po kroku demonstrują jak poprawić swoją kondycję i sylwetkę. Przez 9 tygodni ćwiczyłem sumiennie i zastosowałem dodatkowo surową, zdrową dietę. Do dzisiaj straciłem 44 kg. Przestałem brać lekarstwa. Moje ciśnienie jest obecnie na poziomie 118/74, a puls ustabilizował się na poziomie 76.” – to jedna z wielu wypowiedzi użytkowników programu. Dodatkowo, jeśli przez pierwsze 30 dni nie uzyskamy żadnych efektów firma gwarantuje całkowity zwrot kosztów. Poza wspomnianymi wyżej zaletami, program oferuje możliwość ćwiczenia zarówno w domu, jak i na siłowni, dodatkowe konto gratis – można je komuś podarować lub sprzedać, dostęp do forum i społeczności ludzi ćwiczących 7 minut. Użytkownicy otrzymują również tysiące przepisów na niskokaloryczne posiłki, przy czym nie muszą stosować bardzo rygorystycznej diety, aby schudnąć. 7minuteworkout został stworzony z myślą o początkujących, którzy nie są w stanie wykonać nawet jednej pompki, ale także o bardziej zaawansowanych użytkownikach, a nawet profesjonalnych sportowcach. Żywą reklamą są zresztą sami założyciele, a programy ćwiczeń, które umożliwiły Joelowi Therienowi sukcesy w kulturystyce, a Chrisowi Reidowi zdobywanie medali w sztukach walki, są częścią 7-minutowego treningu. Kolejną zaletą programu jest to, że można na nim zarobić. W dodatku całkiem nieźle. Ile można zarobić? Program partnerski 7-minutowy trening działa właściwie w całości w Internecie. Ani użytkownicy, ani przedstawiciele nie muszą wychodzić z domu, by wziąć w nim udział. Ci pierwsi, po zarejestrowaniu i dokonaniu opłaty (47 dolarów za rok lub 9.97 dolarów za miesiąc) otrzymują filmiki z nagranymi treningami odpowiednimi dla wybranego poziomu – aby go określić, wypełnia się krótką ankietę. Mają też możliwość stania się resellerami, czyli polecania produktu kolejnym osobom. W tym celu należy wykupić tzw. Pakiet Resellera, który kosztuje jednorazowo 149 dolarów. Miesięczny abonament wynosi 10 dolarów. Za każdego poleconego klienta przedstawiciel dostaje 50% prowizji bezpośredniej. Klient zostaje umieszczony w „holding tank” (poczekalni), a przedstawiciel może samodzielnie przydzielić mu miejsce w swojej strukturze. Za każdego użytkownika ze struktury, który poleci kolejnego klienta, przedstawiciel dostaje „bonus dopasowany”, czyli 50% zarobku tej osoby. Tak agresywny plan wynagrodzeń wynika z faktu, że produkt firmy 7-minutowy trening jest w całości wirtualny, a co za tym idzie, nie wymaga prowadzenia magazynów, wysyłki, ani wykorzystania infrastruktury technologicznej. Dodatkowo każdy przedstawiciel otrzymuje prowizje binarne. Za każdym razem, gdy w silnej linii pojawią się cztery osoby aktywne, a w słabszej dwie - zamyka się cykl. Każdy cykl generuje 20 dolarów miesięcznie. Nie ma żadnych limitów, jeśli chodzi o głębokość struktury – nawet osoby z tysięcznego poziomu będą wliczane do cykli binarnych danego przedstawiciela. Poza tym, rozwijając strukturę można osiągać kolejne rangi, z których dwie najwyższe (Ambassador i Emerald Ambassador) wiążą się z dodatkową miesięczną premią w wysokości odpowiednio 500 i 2000 dolarów. Ponieważ program powstał niedawno, w 2011 roku w Stanach Zjednoczonych, a w Polsce funkcjonuje od grudnia 2012 roku, jest wciąż w fazie rozwoju. Jako że branża fitness jest bardzo rozwojowa, a programów ćwiczeń online jest wciąż mało, 7-minutowy trening ma sporą szansę podbić rynek w Polsce. Podsumowując, zarówno Taste Club jak i 7-minutowy trening to nowe, dynamicznie rozwijające się programy partnerskie, bazujące na stylu życia swoich użytkowników i starające się spełnić ich wszystkie potrzeby na danym polu. Taste Club to doskonała propozycja dla ludzi, którzy lubią lub muszą jeść na mieście oraz dla restauracji, którym zależy na zwiększeniu obrotów i przyciągnięciu nowych klientów. Z kolei 7-minutowy trening jest adresowany do osób, którym zależy na dobrej formie oraz dla tych, którzy (często od lat bezskutecznie) walczą z nadwagą. Oba programy dają przy okazji szansę na zarabianie pieniędzy poprzez polecanie produktu kolejnym klientom. Oba opierają się w dużym stopniu na działaniach internetowych. W ten sposób, mimo że funkcjonują w różnych branżach, mają ze sobą wiele wspólnego! n 59 ranking numeru Ranking kont bankowych – gdzie założyć rachunek firmowy? opracowanie rubryki: Martyna Ubych Założenie działalności gospodarczej jest jedną z naszych powinności, gdy decydujemy się na zawodowstwo w marketingu sieciowym. Kiedy stajemy się przedsiębiorcami na cały etat, pojawia się konieczność podjęcia decyzji, które z pewnością będą procentowały w przyszłości: albo wygenerują dodatkowe problemy i obciążą nas finansowo albo ułatwią nam prowadzenie własnego biznesu. Jedną z takich decyzji jest wybór konta bankowego. Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmienić je w każdej chwili. Gorzej, jeżeli jako przedsiębiorca korzystasz lub zamierzasz korzystać z jakiejkolwiek formy finansowania biznesu, nawet limitu debetowego. Pożegnanie z dotychczasowym bankiem może trwać wtedy nawet do 30 dni, oczywiście dopiero po spłacie wszystkich zobowiązań. Z tego powodu warto przed założeniem firmowego konta rozejrzeć się i poszukać takiego rozwiązania, które będzie dla nas odpowiednie: niedrogie, dopasowane do potrzeb, jednym słowem – uszyte na miarę. W czołówce zestawień najtańszych kont bankowych dla mikroprzedsiębiorstw od dłuższego czasu pozostają: Deutsche Bank PBC, Idea Bank. W kilku bankach jakiś czas temu wzrosły ceny usług. Przedsiębiorcy coraz częściej dotkliwie odczuwają popularny trend, który polega na podnoszeniu przez banki prowizji za serwis dostępny w ramach rachunku dla firm. Początkowo nie było to widoczne tak wyraźnie – wrosły koszty poszczególnych usług, nie zaś (przynajmniej - nie wszędzie) miesięczna opłata za prowadzenie konta. Trzeba być niejednokrotnie uważnym obserwatorem, żeby dostrzec zmiany, które powiększają całkowity miesięczny koszt firmowego konta: Bank BGŻ wprowadził opłatę za korzystanie z obcych bankomatów (3,5%, minimum 5 zł – wcześniej 0 zł). Podobną podwyżkę wprowadził BZ WBK. Raiffeisen Bank zdecydował się z kolei na pobieranie prowizji za przelew zewnętrzny, zlecony przez Internet. Aby ułatwić Wam wybór idealnego konta dla Waszej firmy publikujemy poniżej zestawienie kosztów prowadzenia rachunku firmowego i usług dostępnych w ramach kont firmowych najpopularniejszych banków w Polsce. Dane pochodzą z końca kwietnia 2013 roku. Źródło: Strony internetowe banków; „Pierwszy milion. Magazyn dla przedsiębiorczych”, marzec-kwiecień 2013; Źródła własne 60 finanse Upadek kontrolowany Piotr S. Wajda Nie ma prawdziwej alternatywy dla dolara za wyjątkiem złota i srebra Paul Craig Roberts, ojciec reaganomiki Konfiskata części depozytów w cypryjskim państwie dowodzi, że w obliczu finansowego upadku instytucji nie będzie można liczyć wkrótce nawet na podstawową gwarancję zwrotu wartości lokaty. Ostatnie wydarzenia związane z widmem bankructwa Cypru uzmysłowiły nam, Europejczykom, kwestię najistotniejszą – za kryzys we Wspólnocie, czy tego chcemy, czy nie, zapłacimy naszymi ciężko zarobionymi pieniędzmi, odkładanymi przez lata oszczędnościami. Odpowiedzialność za porażkę europejskiego systemu została przerzucona na obywateli posiadających depozyty w bankach. Temat ten możemy również rozszerzyć na podjęte w Polsce działania odnośnie OFE lub zagrabione już pieniądze odpowiednikowi OFE na Węgrzech. Wiara w obietnice zysku i bezpieczeństwa składane przez te podmioty okazała się ślepa. Niebezpieczeństwo zawłaszczenia środków obywateli w krajach PIGS jest tym bardziej wysokie - zaniżone kapitały banków w obliczu niespłaconych kredytów upadających firm nie wystarczą na zabezpieczenie w przyszłości pieniędzy klientów. Ponadto posiadane obligacje upadłego państwa greckiego czy upadających państw Włoch, Hiszpanii, Portugalii zdecydowanie zachwiały finansową stabilnością banków i tylko pogrążyły je w kryzysie – także tym „wiarygodnościowym”. Jak podaje Banca Espana, w listopadzie 2012 roku złe kredyty liczyły 186 miliardów euro. W kolejnym miesiącu tego samego roku 24 miliardy tych należności przekazano państwowej instytucji, ale w styczniu 2013 roku zanotowano ponowny wzrost (kredyty wyniosły 175 miliardów euro). Warto zauważyć, że w 2007 roku wartość kredytów w tych samych bankach to 14 miliar- dów euro przy aktywach liczących 1,7 biliona euro. Obecnie aktywa to zaledwie 1,4 biliona euro. Niczego dobrego te statystyki niestety nie wróżą. Cypryjskie wydarzenia odbiją się zdecydowanie głośniejszym echem niż greckie. Doświadczymy intensywniejszej recesji. Wycofywanie środków z krajów PIGS-C, coraz częstsze wybory inwestycji w bezpieczne aktywa – wywoła to ograniczenie finansowania biznesu i pogłębi kryzys (w rzeczywistości recesja będzie większa niż bardzo optymistycznie szacowane 0,3 procent). Sytuację w strefie euro można nazwać „kontrolowanym upadkiem”. Sposoby ratowania Cypru to jedynie kolejna próba uniknięcia fiaska – w rzeczywistości to oddalony w czasie rozpad Wspólnoty n Piotr S. Wajda Rocznik 1967. Od 1990 roku mieszka w Niemczech. Finansista, menadżer oraz od 1995 roku szkoleniowiec. Inwestor, udziałowiec wielu spółek. Prezes Polskiego Instytutu Prawdziwych Wartości. Samodzielny Koordynator i General Sales & Project Manager firmy Auvesta Edelmetalle AG oraz firmy Anderson Holding AG. W roku 2011 wprowadził niemiecką firmę Auvesta Edelmetalle AG, w której koordynuje rozwój dystrybucji, na rynek polski. Jest twórcą sztandarowego produktu Auvesta „Złoty Filar”. Znajduje się na liście 21 Tuzów Polskiego MLM-u roku 2012 wydawnictwa Ranking MLM. Przygodę z finansami rozpoczął w 1992 roku. Przez 20 lat zdobywał doświadczenie zawodowe w Niemczech, był założycielem i właścicielem wielu firm oraz struktur dystrybucyjnych branży finansowej, ponadto prowadził własną firmę maklerską (nieruchomości), jak również handlował udziałami firmowymi (Venture Capital). Jest współzałożycielem Niemieckiego Zrzeszenia Prawdziwych Wartości „Deutsche Sachwert Union”. Autor licznych artykułów traktujących o finansach oraz współautor e-booka „Elementarz wiedzy finansowej”. Kontakt z autorem artykułu: [email protected] 61 wywiad numeru Nie tylko prawo przyciągania… opracowanie rubryki: Martyna Ubych Daniel Konieczny, właściciel firmy Seminars 4 Success, przedstawia czytelnikom Managera MLM postać mówcy, filozofa biznesu, znanego mistrza teorii przyciągania, bohatera filmu „Sekret” – Boba Proctora. Mówca jesienią odwiedzi Polskę – 23 listopada w Warszawie będziecie mogli poznać go osobiście na seminarium organizowanym przez Seminars 4 Success. Martyna Ubych: Danielu, zanim przejdziemy do przedstawienia postaci Boba Proctora – powiedz nam coś o sobie. M.U.: Dowiedziałam się, że miałeś przyjemność poznać Boba osobiście. Jakim jest człowiekiem? Daniel Konieczny: Swój pierwszy sukces zawodowy osiągnąłem dzięki ciężkiej pracy związanej z transakcjami na rynku nieruchomości na terenie Wielkiej Brytanii. Wtedy zauważyłem, że mój rozwój kompetencji biznesowej idzie w parze z rozwojem osobistym. Zdobycie wiedzy o tym, jak osiągnąć sukces było dla mnie priorytetem - jako młody człowiek nie otrzymałem od losu żadnego wsparcia, które pomogłoby mi stać się kimś więcej, niż zwykłym obywatelem bez perspektyw. Gdy otworzyłem już swój umysł i stałem się niezależny finansowo, zacząłem odnosić sukcesy, w które nie uwierzyliby moi znajomi z młodzieńczych lat. Postanowiłem podzielić się moją wiedzą, dlatego zostałem trenerem. Podróżowałem po całym świecie, by uczyć się od najlepszych umysłów, które znam, takich jak: Tony Robbins, Bob Proctor, Brian Tracy, Jack Canfield czy Harv T. Ecker. Posiadając silną motywację do nauczania ludzi, którzy chcą zmienić swoje życie, osiągnąłem szybki sukces również jako trener. Doradzam korporacjom, politykom, przedsiębiorcom, sportowcom oraz osobom indywidualnym. Na co dzień mieszkam w Irlandii Północnej. Mieszkańcy tego kraju mają znacznie bardziej otwarte umysły na rozwój osobisty niż moi przyjaciele z Polski. Dlatego otworzyłem w Polsce firmę Seminars 4 Success. D.K.: Pomimo swojego wieku, Bob jest niesamowicie energetyczną osobą. Na spotkaniach ze swoimi kontrahentami i słuchaczami emanuje pozytywną energią i siłą fizyczną. Jedną z umiejętności, którą w szczególności cenię u Boba Proctora jest obiektywne postrzeganie rzeczywistości. Bob Proctor, po krótkiej rozmowie z obcą mu osobą, stwarza w swoim umyśle niezwykle trafny portret psychologiczny rozmówcy. Posiada olbrzymią wiedzę biznesową - potrafi omówić z Tobą bieżące szanse i zagrożenia, dotyczące branży, w której pracujesz. Bob Proctor wskaże Ci momentalnie działania, które powinieneś podjąć, w celu rozwinięcia Twojego sukcesu! Charakterystycznym atrybutem Boba jest złoty kalkulator, na którym oblicza realizację własnych i cudzych celów. M.U.: Bob Proctor jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd filmu „Sekret”. A przecież niejedyną. Dlaczego? D.K.: Bob Proctor w swoich programach szkoleniowych skupia się na 11 prawach wszechświata. Jedno z najbardziej znanych publice praw dotyczy teorii przyciągania. Bob Proctor ma w tym zakresie olbrzymie doświadczenie zarówno od strony teoretycznej jak i praktycznej - wykorzystując tę teorię doszedł do wszystkiego, co obecnie posiada. Chcę ofiarować swoją wiedzę na lokalnym rynku biznesowym i indywidualnym. Wykorzystuję do tego m.in. wartości, przekazane przez Boba ProcUwagę widzów „Sekretu” przyciąga przede wszysttora, który jest moim mentorem. Dlatego ważne kim jego charyzmatyczna postać, wiek, który jest dla mnie, by jak największa liczba ludzi powskazuje na doświadczenie oraz fakt, iż w nieznała postać tego wybitnego filozofa biznesu. zwykle prosty i zrozumiały sposób odkrywa przed M.U.: Jak opisałbyś postać Boba Proctora w kilku zdaniach, ludźmi swój sekret i podpowiada jak wykorzystać dla wszystkich tych, którzy jeszcze o nim nie słyszeli? go w życiu codziennym. Sam postrzega siebie jako wychowawcę z darem do ujawniania innym sekreD.K.: Bob Proctor jest przede wszystkim doświadczonym biznesmenem. W roku 1960 był jeszcze biednym Kanadyj- tów, które zmieniły jego życie oraz siły i potencjaczykiem. Oczekując od życia nieco więcej niż pensji, z której łu, który mają w sobie. ledwie się utrzymywał, rozpoczął studiowanie i stosowanie w życiu ćwiczeń zawartych w książce „Myśl i bogać się” autorstwa Napoleona Hilla. W ciągu kilku lat rozwinął swoje prywatne biznesy (m.in. firmę oferującą usługi sprzątające), dzięki czemu stał się milionerem. Od tamtej pory zaczął zgłębiać powody swojego sukcesu. Mówiąc krótko: Bob Proctor jest Ci w stanie przekazać w ciągu jednego dnia wiedzę, której samodzielne zdobycie może zająć każdemu z nas wiele lat. 62 M.U.: Wiele osób przekaz Boba Proctora ogranicza tylko do teorii przyciągania. D.K.: A czy Tonny Robbins jest tylko wyłącznie od motywacji? Bob Proctor to doktor myślenia. Pozwala zrozumieć Ci obecną sytuację oraz kroki, które musisz podjąć, by znaleźć się w zupełnie innym i - co za tym idzie - lepszym miejscu! Teoria przyciągania jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, wywiad numeru z zakresu zarządzania firmą. Jest to człowiek niezwykle konkretny. Jego doradztwo doceniają liczne światowe korporacje, jak i przedsiębiorcy indywidualni. Dla Boba Proctora prowadzenie udanego biznesu jest jedną z najważniejszych dróg do odniesienia sukcesu i spełnienia osobistego. M.U.: 23 listopada w Warszawie odbędzie się seminarium biznesowe z udziałem Boba. Odwiedzi Polskę, by podzielić się swoim ogromnym doświadczeniem i wiedzą. Czego możemy spodziewać się po tym wydarzeniu? D.K.: Przede wszystkim transformacji spojrzenia na świat, który nas otacza. Czeka nas dzień z człowiekiem, pokazującym, jak uruchomić uśpioną na co dzień część naszego umysłu. Na seminarium uświadomimy sobie, że to, co obecnie posiadamy można pomnożyć kilkakrotnie, jeśli tylko podejmiemy działania zmierzające do osiągnięcia tego celu. Przede wszystkim jednak uczestnicy seminarium otrzymają dostęp do wiedzy nieprzekazywanej do tej pory na polskim rynku. To wydarzenie po prostu trzeba zobaczyć! stanowiącej wiedzę tego filozofa biznesu. Skupia się przede wszystkim na natychmiastowym działaniu i efektach, które są wynikiem myśli, działań i celów, które kreujemy świadomie i podświadomie. Wszystkie osoby, które zaangażowały się w jego szkolenia po jakimś czasie zapominają, że kojarzyli go wyłącznie z filmu „Sekret”. M.U.: Bob Proctor to nie tylko filozof. Był i jest silnie zaangażowany w działania związane z rozwojem biznesu i kariery osobistej. Czy możesz przedstawić nam Boba od strony biznesowej? D.K.: Bob Proctor był i jest człowiekiem biznesu, który chce dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Oprócz licznych firm, których jest właścicielem, Bob doradza także innym przedsiębiorcom i korporacjom jak wykreować i osiągnąć cele, wykraczające poza standardowe biznesplany. We wczesnych latach siedemdziesiątych, powodowany swoją pasją nauczania Bob Proctor otworzył, z błogosławieństwem Nightingale i Conanta, Bob Proctor Seminars. Jego biznes szkoleniowy ewoluował w biznes doradztwa korporacyjnego, który dał siłę grupom sprzedawców - osiągnęli niespotykane dotąd wyniki. W latach dziewięćdziesiątych wraz ze swoimi partnerami biznesowymi rozpoczął ekspansję w kierunku nowej koncepcji biznesowej, łącząc siły pod swoją marką. Utworzył firmę LifeSuccess Productions. Firma ta działa na pięciu głównych frontach: seminaria, coaching osobisty, produkty, szkolenia korporacyjne i consulting. Wspiera również franczyzy i licencjonowanych konsultantów w Australii, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Szwecji, Danii, Finlandii, Islandii i w różnych innych częściach świata w tym między innymi obecnie w Polsce! Osoby związane z biznesem, które na swojej drodze spotkały Boba Proctora, cenią go przede wszystkim za wiedzę M.U.: Od jakiegoś czasu na polskim rynku jest dostępna książka - światowy bestseller autorstwa Boba Proctora pt. „Urodziłeś się bogaty” (wydawnictwo OnePress). Warto ją przeczytać? D.K.: Jak wspominałem wcześniej, Bob Proctor zawdzięcza swój sukces między innymi książce „Myśl i bogać się” Napoleona Hilla. Co ciekawe - studiuje ją do tej pory, a nawet przynosi ją ze sobą na każde swoje szkolenie. „Urodziłeś się bogaty” to książka, która idzie o krok dalej. Wyjaśnia wiedzę zawartą w dziele Hilla i przekazuje ją w praktyczny sposób. To kwintesencja filozofii Boba Proctora. Książka została przetłumaczona na ponad 40 języków, a w Polsce od czasu premiery stała się niekwestionowanym bestsellerem! M.U.: Na co dzień Bob Proctor przebywa w Kanadzie i USA. Tam też rozwijał swoja karierę zawodową. Jakie porady Boba Proctora wykorzystałbyś w polskim biznesie? D.K.: Będzie to pierwsza wizyta Boba w Polsce. Dlatego chcemy ją zorganizować z mocnym ukierunkowaniem na polskie realia. Bob Proctor przekaże nie tylko swoją uniwersalną wiedzę, ale specjalnie dla uczestników seminarium, przełoży ją na nasze uwarunkowania (nad czym cały czas pracujemy). Wiedza Boba skierowana do polskiego biznesu, będzie przekazywana nie tylko na seminarium, ale również w materiałach dodatkowych oraz naszych szkoleniach zamkniętych. Biorąc pod uwagę fakt, iż niniejszy wywiad ukaże się w magazynie Manager MLM, chciałbym przytoczyć opinie Boba, dotyczące tego sektora biznesu. Bob Proctor uważa, że dzięki dobrze funkcjonującym strukturom MLM, jesteśmy w stanie osiągnąć w ciągu 5 lat cele biznesowe, do których dojście standardowymi ścieżkami mogłoby zająć nawet lat 50. Dobrze stworzona struktura MLM, jest doskonałym rozwiązaniem rozwoju biznesowego i pomnażania swojego majątku oraz doświadczenia zawodowego. Multi-Level Marketing jest jedną z najlepszych dźwigni biznesowych, które można sobie dzisiaj wyobrazić! n 63 64 szkolenia Managera MLMBA - maksimum wiedzy i wielka dawka motywacji opracowanie rubryki: Raisa Chudek Od marca raz w miesiącu pięć polskich metropolii odwiedzają wybitni liderzy MLM z Polski i zagranicy. Zaszczycają nas swoja obecnością goście z U.K., Niemic, Czech oraz Litwy. W przerwach uczestnicy wymieniają się doświadczeniem i przekazują nowinki z rynku. Organizatorem szkolenia jest firma InWay. Kurs prowadzą osoby z wybitnymi kompetencjami i wiedzą: Daniel Kubach - praktyk MLM - od 18 lat w branży, multimilioner, członek Business Centre Club; Dr Adam Ubertowski - praktyk biznesowy, psycholog biznesu, coach ICC, dyrektor programowy MBA w wiodącej szkole biznesowej w Polsce; Tomasz Owczarek - psycholog biznesu, coach ICC, trener rozwoju osobistego. Od września do grudnia chcemy rozdać kolejnych 40 samochodów na weekend - tym razem innych marek. Pula nagród zostanie zwiększona. Połączyliśmy wiedzę praktyczną o MLM, wiedzę z biznesu korporacyjnego razem z wiedzą akademicką - tak powstał pierwszy profesjonalny kurs dla managerów MLM - MLMBA. Określamy go mianem MBA dla MLM. Każdy, kto będzie uczestniczył w 8 szkoleniach i zda egzamin pisemny otrzyma dyplom i będzie mógł posługiwać się tytułem profesjonalnego managera MLM. Poza wiedzą z zakresu ośmiu kluczowych kompetencji managera MLM zadbaliśmy o sprzyjającą atmosferę na szkoleniach. Mimo, że moduł szkoleniowy kończy się ok 16:30, to jeszcze nigdy nie udało nam się rozstać przed 18:00. Bywa i tak, że zostajemy z uczestnikami do późnych godzin wieczornych. Pierwsze cztery sesje szkoleniowe już za nami. W tym czasie uczestnicy wzbogacili swoją wiedzę o takie kompetencje, jak: planowanie biznesu MLM, marka osobista, skuteczna sprzedaż, zarządzanie sobą w czasie. Relacje ze szkoleń są dostępne na stronie www.inway.pl oraz na naszym fanpage na Facebooku – InWay1. Ci, którzy przegapili szkolenia MLMBA w marcu, kwietniu, maju i czerwcu, mogą uczestniczyć w modułach w przyszłym roku lub zakupić je na pendrive. Wszystkie sesje ponownie zaczynają się od marca. Podczas szkoleń w maju i czerwcu rozdaliśmy naszym uczestnikom 10 samochodów Chevrolet Captiva na weekend. Uczestnicy odbierają samochód w najbliższym salonie w piątek rano, a oddają w poniedziałek wieczorem. W prezencie od firmy Masterlease samochody mają zatankowany bak do pełna. W czerwcu rozdaliśmy 5 wejściówek na szkolenie Boba Proctora, współtwórcy „Sekretu”. 1 Już we wrześniu odbędzie się szkolenie: „Skuteczna rekrutacja” - Frankfurt. Uczestnicząc w szkoleniu zdobędziesz praktyczną wiedzę z najważniejszej kompetencji w biznesie MLM. Dowiesz się, jakie działania podjąć, aby ktoś chciał pracować właśnie z Tobą. Dowiesz się wiele o narzędziach, których możesz lub nawet powinieneś użyć w rekrutacji, aby zwiększyć swoją skuteczność. Zaczynamy 11 września w Chorzowie. We Wrocławiu będziemy 12 września, w Gdańsku 17 września, w Poznaniu 18 września, w Warszawie 21 września. Uwaga - szkolenia w Warszawie przenieśliśmy na sobotę. Będziemy je łączyć z imprezą integracyjną, na którą już teraz zapraszamy wszystkich uczestników szkoleń MLMBA. Zapisać się na szkolenie możesz na stronie www.szkolenia.inway.pl. W październiku będziemy mówili o liderze MLM jako przywódcy, w listopadzie szkolenie dotyczyć będzie sztuki perswazji, w grudniu motywacji i automotywacji. i opłacą je do 31 sierpnia, mamy specjalną promocję: otrzymają rabat w wysokości 123 zł! Cena szkolenia wyniesie 190 zł netto (233,7 zł brutto) zamiast 290 zł netto (356,7 zł brutto). Wejdź na stronę www.szkolenia.inway.pl i potwierdź uczestnictwo w szkoleniu za 290 zł, ale zainwestuj w nie tylko 190 zł netto! Jeżeli jesteś już uczestnikiem naszych szkoleń - zaproś jedną osobę za 190 zł do końca sierpnia i otrzymaj szkolenie w cenie cateringu 55 zł (w Warszawie za 81 zł). Jeżeli zakupisz prenumeratę kwartalnika Manager MLM do końca września w Twojej pierwszej przesyłce znajdzie się kupon rabatowy – za dowolne szkolenie we wrześniu i październiku zapłacisz 190 zł netto. Mamy również specjalną nagrodę od firmy InWay - 20 wejściówek na wrześniowe szkolenia w cenie 100 zł. Wystarczy wysłać na maila [email protected] odpowiedź na pytanie: Dlaczego właśnie Ty powinieneś wziąć udział w tym szkoleniu? Najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy specjalnymi zaproszeniami. Odpowiedzi można przesyłać do 30 sierpnia. Wyniki konkursu ogłosimy 2 września na łamach portalu www.rankingmlm.com n Jeżeli potrzebujesz więcej informacji - skontaktuj się ze mną: Raisa Chudek Koordynator programu MLMBA tel. 730 554 545, [email protected] Gdybyśmy mieli wymienić tylko 5 zalet całego kursu MLMBA byłyby to: praktyczna wiedza, którą zaraz po szkoleniu możesz przełożyć na realne pieniądze, program partnerski, dzięki któremu możesz zdobyć całą wiedzę z 8 szkoleń w cenie 290 zł netto, osobisty kontakt z managerami MLM z całej Polski, wielka dawka motywacji do działania dla Ciebie i Twojego zespołu. Inwestycja w szkolenie zwraca się w krótkim czasie z dużą nawiązką! Oczywiście szkolenia MLMBA mają jeszcze dużo więcej zalet, ale o nich dowiesz się już na szkoleniu. Dla osób, które zarejestrują się na nasze szkolenie wrześniowe: „Skuteczna Rekrutacja” https://www.facebook.com/pages/InWay/397789503630515?fref=ts 65 analiza eksperta Sprzedać lód Eskimosom, czyli wywieranie wpływu na ludzi Magdalena Szewczuk Co różni topowego managera od przeciętnego? A ponadprzeciętnego sprzedawcę od tego będącego na dole rankingów? Zasób wiedzy i umiejętności osób pracujących tyle samo czasu w jednej branży, na podobnym stanowisku jest niemal identyczny, ale mimo to niektórzy wybijają się z tłumu i zyskują przychylność szefów, klientów i współpracowników. Osiągają postawione sobie cele i przebijają się przez postawione przed nimi mury. Ich fenomen nie wynika z dysponowania tajemną wiedzą, wręcz przeciwnie, wiedza, którą posiadają, jest ogólnie dostępna i łatwa do przyswojenia. Jest to wiedza o wywieraniu wpływu na ludzi. Istnieje 6 podstawowych zasad wywierania wpływu na ludzi. Usystematyzował je i zdefiniował Robert B. Cialdini. Sformułowanie ich zajęło mu 15 lat, w czasie których badał i analizował procesy podejmowania decyzji i przekonywania ludzi do podjęcia określonych działań. Co najważniejsze, zasady te działają niemal w 100%, a stosowanie ich w praktyce pozwala osiągnąć spektakularne rezultaty. Znam te zasady od lat – opieram na nich swoje szkolenia, a jednak uczestnicząc w konferencji „Moc oddziaływania na ludzi i sytuacje”, którą prowadził profesor Robert B. Ciadini uświadomiłam sobie, że dość rzadko je wykorzystuję. Postanowiłam o nich przypomnieć i zachęcić Was do korzystania z tych reguł na co dzień. W życiu jest tak, Mój Drogi Czytelniku - albo Ty wywierasz wpływ na innych, albo sam się tym wpływom poddajesz. Wybór należy do Ciebie. negocjacji lub sprzedaży? Na samym początku procesu sprzedaży zaoferujmy komuś prezent, gratis, który poprawi mu samopoczucie – efekt - osoba będzie zachwycona i chętniej kupi od nas oferowane produkty. To naprawdę mogą być drobiazgi w postaci próbek czy gadżetów. Takim prezentem może być również specjalnie przygotowany katalog z dodatkowymi informacjami na temat polecanych przez Ciebie produktów. Wręczając taki katalog nie zapomnij dodać: „Pani Kasiu - mam tu specjalnie przygotowany katalog, w którym znajdują się dodatkowe informacje przy kosmetykach, tych, które interesują Panią najbardziej”. W czasie negocjacji zaproponujmy rozwiązanie dalece przewyższające nasze docelowe założenie. W przypadku odmowy stopniowo wprowadzajmy Pierwsza zasada - wzajemności. ustępstwa, pokazując naszą doNiejednokrotnie sami jej używaliśmy brą wolę, a druga strona zrobi to i poddawaliśmy się jej działaniu. Przy- samo. pomnijcie sobie, ile razy wypowiadaliście lub słyszeliście słowa „odwdzięczę się”, „wisisz mi przysługę” lub „będę o tym pamiętać”. To właśnie zasada wzajemności w czystej postaci. Za każdym razem, gdy wyświadczamy komuś przysługę lub dajemy prezent, druga osoba czuje się zobowiązana do zrewanżowania się nam. Jest to bardzo silnie społecznie zakorzenione przekonanie - umożliwia uzyskanie korzyści dużo większych niż poświęcone dobra. Jak można zastosować je w czasie 66 Druga zasada - konsekwencji. Kto z nas chciałby, aby mówiono o nim, że jest niekonsekwentny i zmienia zdanie jak chorągiewka powiewająca na wietrze? Ta reguła bazuje zarówno na uwarunkowaniach społecznych jak i wewnętrznych człowieka. Bycie konsekwentnym ułatwia proces podejmowania decyzji i ujednolica nasz wizerunek. Przez to ludzie mają tendencję do uporczywego trzymania się raz podjętej decyzji i nie zmieniają jej nawet w obliczu no- wych faktów i warunków wskazujących na jej absurdalność. Zasadę tę można wykorzystać wywierając na kimś przymus wyartykułowania zobowiązania. Rozmawiając z kimś, zapytaj: „Czy jesteś człowiekiem, który dba o swój wygląd i wizerunek?” - każdy odpowie „tak”. Gdy po chwili zaproponujesz mu zakup suplementu czy kosmetyku, który sprawi, że jego wygląd i wizerunek ulegną poprawie, konsekwencją przyznania racji będzie kupno produktu przez konsekwentnego klienta. Społeczny dowód słuszności jest trzecią regułą wywierania wpływu. „Już połowa Polaków skorzystała z usług…”, „Co trzeci Polak kupił...”. Ile razy słyszeliśmy podobne zdanie w jakiejś reklamie? Siła tej zasady opiera się na tym, że ludzie chcą być podobni do innych – opieszale po- analiza eksperta dejmują swoje własne decyzje. „Skoro większość klientów kupiła produkt X i są z niego zadowoleni, to ja też będę.” W negocjacjach lub sprzedaży społeczny dowód słuszności można zastosować np. poprzez zdanie: „Jest to nasz najbardziej popularny produkt. Wszyscy go kupują i są bardzo zadowoleni, nie zdarzyła się jeszcze żadna reklamacja…” Kolejną zasadą jest zasada sympatii. Dużo szybciej i chętniej zgadzamy się z ludźmi, których lubimy. Sympatia do kogoś sprawia, że słowo „tak” i przyzwolenie na określone działania przychodzi z łatwością. Wzbudzanie sympatii ułatwia: atrakcyjność fizyczna, podobieństwo, kompetencje i skojarzenie z czymś miłym. Dlatego tak ważny w zawodzie sprzedawcy lub przedstawiciela staje się wizerunek i aparycja. Ludzie mają tendencję do darzenia sympatią osoby atrakcyjnej fizycznie, gdyż podświadomie wzbudza w nich zaufanie. Rada dla wszystkich? Przyłóżmy się bardziej do wyglądu i pierwszego wrażenia, to na pewno zaprocentuje w przyszłości. Piątą zasadą wywierania wpływu jest zasada autorytetu. Reguła ta opiera się na wpojonym przekonaniu, że powinno słuchać się tych, którzy mają władzę, doświadczenie i wiedzę. W sprawach zdrowia słuchamy lekarza, w sprawach prawnych prawnika itd. W tym wypadku także przejawia się ludzki konformizm przy podejmowaniu decyzji - ludzie zakładają, że autorytet wie lepiej, co dla nich dobre. Co ciekawe, reagują raczej na symbole związane z autorytetem takie jak tytuł, ubiór i majątek, niż na sam autorytet. To jest kolejny powód, dla którego powinniśmy dbać o swój wygląd oraz kompetencje, bo to one tworzą nasz wizerunek w oczach potencjalnych klientów. Szóstą – ostatnią z najważniejszych reguł wywierania wpływu na ludzi jest niedostępność. Można powiedzieć, że działa tutaj ekonomiczna zasada podaży i popytu. Gdy jakiegoś towaru jest mało lub jego dystrybucja jest limitowana w czasie, ludzie zaczynają się nim bardziej interesować. Brak towaru może świadczyć o jego jakości. Wszelkie duże, limitowane w czasie przeceny są traktowane jako „okazje życia”. Dobrą taktyką jest przedstawienie klientowi produktu w takim świetle, żeby wzbudzić w nim pożądanie, a jeśli nadal będzie się wahać, można powiedzieć, że to jest końcówka serii, a poza nim mamy jeszcze wielu chętnych na jego zakup. Gdy decyzja o kupnie będzie wisieć na włosku, ciężko wynegocjowany z dyrektorem sprzedaży rabat specjalnie dla klienta na pewno pomoże mu w podjęciu decyzji. Najlepiej tę zasadę stosują sprzedawcy samochodów, o czym ostatnio przekonałam się na własnej skórze, kupując nowy samochód. „Oferta wyjątkowa, ale trzeba się spieszyć z decyzją, to już ostatni samochód z tym wyposażeniem w takiej cenie”- mówił sprzedawca. Oferta rzeczywiście była atrakcyjna, lecz zawsze warto negocjować - doskonale pamiętam jedno ze szkoleń Michała Mierzwińskiego: „Negocjować można wszystko”. Postanowiłam spróbować, chociaż już przed rozpoczęciem negocjacji wiedziałam, że kupię to auto. Na początku pan Wojciech nie był skłonny do negocjacji twierdząc, że oferta jest już tak dobra, a on nie może dać nic więcej. Zastosowałam tu kilka technik negocjacyjnych - najlepsza z nich to moment, kiedy rezygnujesz z zakupu i zaczynasz wychodzić. W rezultacie otrzymałam dodatkowe opony i transakcja doszła do skutku. Pan Wojciech oczywiście nie podjął decyzji sam kontaktował się ze swoim dyrektorem i uzyskał zgodę, jeśli zdecyduję się na auto do końca tygodnia - znowu spróbował zasady niedostępności. W naszej branży reguła niedostępności również może zdziałać cuda. W wielu firmach MLM pojawiają się takie właśnie specjalne, limitowane oferty, by zachęcić klientów do zakupów. Nowości pojawiają się z dodatkową informacją „Liczba produktów w promocji ograniczona”. Miejmy jednak świadomość, że nie zawsze jest to chwyt marketingowy. Niekiedy rzeczywiście określonego produktu są dostępne jedynie ograniczone ilości. Przyswojenie sobie zasad wywierania wpływu na ludzi jest łatwe, korzyści, które można dzięki nim osiągnąć są ogromne. Najważniejsze jednak, to zacząć stosować je w praktyce. Wiedza sama w sobie nie jest potęgą, staje się nią dopiero wiedza stosowana. Wszyscy najlepsi negocjatorzy i sprzedawcy świata korzystają z opisanych wyżej reguł. Chcecie stać się ludźmi sukcesu? Jeśli tak, zacznijcie stosować te zasady zanim zrobią to inni i zajmą Wasze miejsce na rynku. Trzymam za was kciuki! n Magdalena Szewczuk ukończyła studia pedagogiczne na dwóch kierunkach – pedagogikę opiekuńczą z promocją zdrowia i psychologię społeczną. Z marketingiem sieciowym spotkała się już w liceum. Mając 19 lat, założyła własną działalność gospodarczą i została dyrektorem sprzedaży w firmie Oriflame. Tam stawiała swoje pierwsze kroki. Zaczęło się niewinnie, od zakupów dla siebie. Nie przypuszczała, że za tym kryje się więcej możliwości. W tym samym czasie prowadziła biznes tradycyjny, ale – jak sama dzisiaj twierdzi – jej przeznaczeniem jest marketing sieciowy. Od 2007 roku realizuje się w firmie Betterware, gdzie jest numerem jeden. Obecnie - Diamentowy Dyrektor Generalny Betterware Polska. Chce przejść na emeryturę w wieku 30 lat, ale – jak mówią inni – z tą ogromną, życiową energią chyba nie będzie to możliwe. Mimo młodego wieku bardzo poważnie podchodzi do życia i biznesu, o czym świadczą jej wyniki. Ceni sobie niezależność, a praca w MLM stała się jej życiową pasją. Niedawno ukazała się jej książka pt. „26 historii sukcesu + jedna”. Więcej na: www.magdaszewczuk.pl 67 szkolenia Managera arena trenera Na czym polega metoda coachingu? Adam Ubertowski Ilość definicji i podejść od coachingu1 doprawdy jest imponująca, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że ta idea narodziła się dopiero w latach 80-tych XX wieku, a ze sportu do biznesu została zaadoptowana w połowie lat 90-tych. Moda? Przypadek? Bynajmniej. Sądzę, że jest to dowód na rosnącą świadomość fundamentalnego znaczenia metody coachingu w zarządzaniu organizacjami przyszłości, również w marketingu sieciowym. To odróżnia coaching od wszelkich form samorozwoju. - Coaching wyklucza absolutnie wykonywanie zadań za Klienta, a także przekazywanie mu informacji wprost; coaching przyjmuje formę dialogu, w której Coach zadaje pytania, a Klient udziela odpowiedzi, korzystając ze swoich zasobów. Zacznijmy od definicji. Spośród całego spectrum funkcjonujących w literaturze, proponuję dwie, akcentujące przeciwstawne podejścia: - Coaching to przekazywanie wiedzy i umiejętności przez jedną osobę drugiej w celu osiągnięcia poprawy realizacji celów (dyrektywne, bliższe mentoringowi lub szkoleniu indywidualnemu). - Coaching to pomoc ludziom w zdobyciu tego, czego pragną, poprzez odkrywanie i uwalnianie tkwiącego w nim potencjału (empatyczne i wspierające). Bez względu na przyjętą perspektywę i stosowaną etykietę można odnaleźć kilka punktów wspólnych – we wszystkich szkołach, odłamach i schizmach: - W coachingu za efekty procesu odpowiedzialny jest Klient, to on wyznacza cele, kierunki i zakres działania. To on, siłą swojej motywacji, określa sens ca1 łego procesu. Jeśli Klient (autentyczna sytuacja, w której uczestniczyłem!) na pytanie: „Nad czym chciałbyś pracować” odpowiada: „Nie widzę takiego obszaru”, coaching nie ma sensu. To zasadniczo różnicuje coaching od szkolenia (także indywidualnego), gdzie ciężar wyznaczenia tematyki, scenariusza i metod nauczania leży po stronie trenera, a początkowy brak motywacji uczestnika nie musi być wielką przeszkodą w końcowym sukcesie. - Coaching jest skierowany do osób, które funkcjonują dobrze lub bardzo dobrze. Nie jest właściwym narzędziem do rozwiązywania problemów dysfunkcji. To pozycjonuje i różnicuje coaching względem działań terapeutycznych. - Obecność Coacha jest zawarta w definicji coachingu, nawet, jeśli Klient wykonuje pewne prace samodzielnie (np. realizuje „zadanie domowe” lub stosuje metodę self-coachingu), wszystko dzieje się w relacji Coach-Klient. Jak można wywnioskować z powyższych założeń, coaching nie jest panaceum na wszystko. Ma zastosowanie ograniczone do pewnego kręgu osób (dobrze funkcjonujący specjaliści lub managerowie, posiadający potencjał rozwojowy) oraz problematyki (z trzech komponentów kompetencji najlepiej nadaje się do wzmacniania postawy, w ograniczonym stopniu – do rozszerzania wiedzy). Coaching powinien być uzupełnieniem szkoleń i innych form rozwojowych, a nie ich zastępnikiem. Jest narzędziem do działań po-treningowych, wspomagającym proces wdrażania do biznesowych realiów umiejętności i wiedzy wyniesionych ze szkoleń, przeprowadzonych w laboratoryjnych warunkach. Jedna z najbardziej wyrazistych współczesnych linii wyznacza podział na sferę, która jest przedmiotem procesu. Odróżnia się zatem coaching biznesowy od tzw. live coachingu. Ten pierwszy dotyczy wyzwań zawodowych, choć nierzadko – rozwiązując dany problem pojawiający się w godzinach pracy – Coach i Klient są zmuszeni przyjrzeć się także sposobowi funkcjonowania Klienta w życiu prywatnym. Drugi rodzaj coachingu służy przezwyciężeniu trudności osobistych, z natu- Coaching: menedżerski, biznesowy, holistyczny, rozwojowy, zaradczy, systemowy, psychologiczny, wewnętrzny, umiejętności, efektywności, rozwoju osobistego, kariery. Do tego: executive coaching, self-coaching, strengths coaching, live coaching, team coaching. 68 szkolenia Managera arena trenera Dlatego w tym rodzaju coachingu wymagana jest obszerna wiedza na temat biznesu w ogóle, a branży, w której funkcjonuje Klient, w szczególności. Jest to szczególnie ważne w branży marketingu sieciowego – nasz Coach powinien orientować się znakomicie w zagadnieniach związanych z MLM. ry rzeczy dotyka więc sfery, która jest domeną działań terapeutów. Z tą tylko różnicą, że odpowiedzialny Coach powinien odmówić udziału w pracy nad problemami dysfunkcji, zalecając wizytę u psychologa lub psychiatry. Zbliżona do powyższej kategoryzacja dzieli coaching na coaching holistyczny oraz coaching kariery. Pierwszy rodzaj nie zakłada żadnych ograniczeń, jest pochodną założenia, że jednostka stanowi system, w którym poruszenie jednego elementu – z pozornie innej sfery, np. rodzinnej – narusza całą sieć powiązań i ma widoczne konsekwencje w całym sposobie funkcjonowania (np. w relacjach z podwładnymi). Dużo wysiłku wkłada się tutaj w analizowanie przeszłości (czy zawsze tak było) i zasobów Klienta (co mógłbyś robić inaczej). Ten rodzaj coachingu chyba najbardziej zbliża się do typu „czystego” – wymaga od Coacha zadawania pytań pozbawionych śladu jego własnych doświadczeń, swoistego przeistoczenia się w kompletnie gładkie lustro. Coaching kariery zawęża pole działania wyłącznie do sfery realizacji planów zawodowych. Coach jest tutaj strażnikiem trzymania się wyznaczonego nurtu, nie przekraczania granic wyznaczonego toru, prowadzącego do realizacji zawodowych aspiracji Klienta. W tym stylu dopuszczalna jest pewna ingerencja Coacha (pełna informacja zwrotna, wyrażanie opinii, a nawet sugerowanie rozwiązań). Jak w praktyce wygląda proces coachingu? Najbardziej typowy (np. biznesowy, executive, z udziałem zewnętrznego, licencjonowanego Coacha) składa się z 5-9 sesji, z których każda trwa zwykle 60-90 minut. Odstępy pomiędzy sesjami to zazwyczaj 3-4 tygodnie. Na pierwszej sesji ustala się kontrakt (wynagrodzenie, wzajemne obowiązki, rola Coacha), problem(y) do rozwiązania oraz odpowiedź na pytanie: po czym poznam, że proces zakończył się powodzeniem. Taki cel – jak każdy inny zresztą – musi być mierzalny i terminowy. W kolejnych sesjach wyznacza się mini-cele na sesję, zwykle stanowiące etapy przybliżające do realizacji celu ostatecznego. Każda sesja kończy się podsumowaniem tego, co się podczas niej wydarzyło (robi to Klient) oraz wyznaczenie zadań po sesji (wyznacza Coach). I wreszcie: ostatnia sesja. To moment podsumowania, na ile przydatny był cały proces coachingu (a nie jest to usługa tania!). Klient ocenia, które cele zostały osiągnięte, a z którymi będzie się musiał zmierzyć sam lub podczas kolejnego procesu w przyszłości. Wielu Coachów w tym szczególnym momencie proponuje Klientom wykonanie szczególnego – bo wieloletniego zadania domowego – tzw. action planu. Jest on ostatecznym łącznikiem stanu-na-dziś ze stanem-na-jutro n dr Adam Ubertowski Jest autorem rekomendowanej przez naszą redakcję publikacji książkowej „Ja.com”. Prezes zarządu InWay Sp. z o.o. Szkoli czołową kadrę managerską w Polsce i za granicą już od 18 lat. Praktyk biznesu – prowadzi od 15 lat własną firmę, świadcząc usługi dla czołowych światowych i polskich firm. Jest ojcem sukcesu wielu polskich przedsiębiorców. Ekspert w dziedzinie komunikacji, perswazji i budowania wizerunku. Od 6 lat jest dyrektorem Programu MBA w jednej z najstarszych szkół biznesu w Polsce, z wykształcenia psycholog biznesu i socjolog. Ukończył również podyplomowe studia z zarządzania na Connecticut University, obronił doktorat na Wydziale Ekonomii UG, uzyskał licencję coacha ICC. 69 starcie tytanów Wielka Brytania kontra Irlandia - jak Polacy budują biznes MLM na Wyspach? Michał Sikora (MonaVie) i Krzysztof Jaworski (World Ventures) opracowanie rubryki: Martyna Ubych Michał Sikora wychodzi na scenę pierwszy. Jego pozytywna energia rozchodzi się po sali jak zapach perfum. Wydarzenia lokalne w Irlandii zaczynają się i kończą jego wystąpieniem - są mieszanką humoru, wiedzy i motywacji. Silną cechą Michała jest umiejętność zjednywania sobie ludzi. Jak sam o sobie mówi - był networkerem od urodzenia, ale dopiero rok temu się o tym dowiedział. Jego silny charakter i upór w dążeniu do celu szybko sprawiły, że stał się lubianym i szanowanym liderem. Krzysztof Jaworski wyjechał do UK za lepszym życiem i jak każdy z nas, był zainteresowany zarabianiem lepszych pieniędzy, niż można zarobić w Polsce. Im więcej zarabiał, tym mniej życia dla siebie posiadał - zaczął zadawać sobie pytanie: „Co robię nie tak? W życiu musi być więcej niż to, co mam i mnie otacza!” Kiedy poznał Word Ventures, dzięki szkoleniom i nieustannej pracy nad sobą po 13 miesiącach pożegnał się z pracą na etacie. Motto życiowe Michała Sikory to „pracuj ciężko i nigdy się nie poddawaj”. Od wielu lat zajmuje się promowaniem zdrowego stylu życia, prowadzi swoją grupę facebookową “Master Your Diet”, na której dzieli się swoją wiedzą i uczy innych jak żyć długo, być zdrowym i zachować swoje naturalne piękno. W rodzinnym mieście Gdyni zajmował się logistyką oraz prowadził swój sklep. Jak mówi, przebywanie w kwadrantach E i S1 jednocześnie to szaleństwo. dy na jego drodze stanął Michał Błaszkowski. To był początek współpracy biznesowej oraz wielkiej przyjaźni. Dla Michała Sikory najważniejszy jest produkt. Jako ekspert od zdrowego odżywiania nie chciał ryzykować utraty wizerunku, gdyby okazało się, że produkt nie jest dobry. Przetestował MonaVie Active podczas przygotowań do maraDo Irlandii wyjechał 7 lat temu, aby tonu. Rezultaty były rewelacyjne zdobyć większe kwalifikacje. Szybko i wtedy podjął decyzję. znalazł tam pracę, również w logistyce. Rok później dostał awans na stanowisko Operations Manager oddziału jednej z największych na świecie linii oceanicznych. Ukończył również zarządzanie na Cork Institute of Technology w Irlandii. Po 4 latach kierowania biurem stwierdził, że nie chce siedzieć przy biurku i do końca życia wypełniać raportów. Zaczął szukać alternatywnych rozwiązań. Wte1 Michał Błaszkowski powiedział mu, że na południu Irlandii ten produkt nie jest jeszcze znany. W marketingu sieciowym bycie pierwszym nie jest takie piękne, jak się wielu wydaje. Jak mówi Jan Brykczyński: „Kwiaty mojego sukcesu wzrosną na ziemi użyźnionej prochami pionierów”. Ale to go nie zniechęciło i postanowił, że MonaVie będzie dostępne również w innych częściach Irlandii. Na konferencji w Lizbonie powstała wizja. Wraz ze swoja partnerką życiową Rutą Jonauskaite, przyjaciółką Barbarą Cieślik oraz Łukaszem Jarkow- Pracownicy (P, w oryginale E - Employee), Samozatrudnieni (S) – na podstawie: R. Kiyosaki, „Kwadrant przepływu pieniędzy”. 70 starcie tytanów skim postanowił stworzyć zespół ludzi o podobnych celach i oczekiwaniach. Stanął na czele teamu fireSTARters, którego wizją jest posiadanie silnego zespołu w każdym europejskim kraju w ciągu najbliższych 5 lat. Grupa fireSTARters to ludzie o zróżnicowanych umiejętnościach, płynnie mówiący w wielu językach, silne osobowości. MLM zmienił jego życie na takie, o jakim zawsze marzył. MonaVie uważa za najlepszą szansę biznesową, jaka istnieje na rynku. Otwarcie deklaruje, że nigdy nie przejdzie do innej firmy i każda osoba, która spróbuje go do tego przekonać, zostanie zrekrutowania do MonaVie – może znajdzie się ktoś, kto podda się tej próbie? Po roku zaangażowania spełniło się jego marzenie i zrezygnował z etatu. Teraz pracuje tam, gdzie sam ma ochotę. Jak mówi: „Idę rano przez miasto i to ja decyduję, w której kawiarni będzie dziś moje biuro”. MonaVie jest firmą o wspaniałych wartościach. Rekrutacja nowych partnerów to odpowiedzialność za wizerunek marki oraz pomoc w budowaniu biznesu. Michał szuka ludzi o dobrych intencjach. Każda interakcja z drugim człowiekiem jest dla niego okazją do poznania marzeń i wartości potencjalnego partnera. Nie każdemu proponuje biznes. Szuka ludzi, którzy będą tworzyli zgrany zespół. Sam mówi: „W naszym teamie nie ma miejsca dla ludzi fałszywych, o złych intencjach lub nietolerancyjnych względem innych ras, religii czy poglądów. Reszta się nadaje [śmiech]”. Z ludźmi rozmawia językiem ich korzyści, uważa to za receptę na sukces. Michał wierzy, że ciągły samorozwój w wielu dziedzinach życia jest niezbędny do osiągnięcia szczęścia i życiowych pasji. Dlatego uczestniczy w każdym szkoleniu, jakie się odbywa w MonaVie. Jak mawia mentor Michała, Piotr Mosio: „Jeśli Ty się zmienisz, wszystko się zmieni dla Ciebie”. Wierzy również, że aby dostać, należy najpierw dać. Krzysztof Jaworski mówi nam: „Głęboko we mnie tkwiło przekonanie od dziecka, że powinienem znaleźć się w UK, bo kiedy już tam będę – dowiem się, jaki jest mój cel w życiu, dowiem się, co tam na mnie czeka”. Po przyjeździe rozpoczął karierę od kuchni, wspinając się coraz wyżej po szczeblach kuchennej kariery. Po pewnym czasie zauważył, że ta drabina jest oparta o niewłaściwą ścianę. I pomimo tego, że poznał fantastycznych ku- Pierwsze miesiące, a nawet kilkanaście miesięcy pracował nad sobą i wierzył, że ten projekt będzie funkcjonować w Europie. Czekał kilkanaście miesięcy po to, aby skorzystać z produktu, jakim są podróże. Kiedy zaczął podróżować, wyjeżdżając do kilkunastu razy w roku w różne miejsca na świecie, szybko zdał sobie sprawę z tego, że to jest zdecydowanie dla każdej osoby, bo skoro kucharz potrafi zmienić swój styl życia – to każdy będzie mógł. charzy, którzy nauczyli go w odpowiedni sposób przyprawiać dania, to nikt nigdy nie pokazał mu, w jaki sposób przyprawić swoje życie, żeby było smaczne i pachnące. Myślał wtedy: „Musi być więcej przeżyć i frajdy, niż tylko gehenna w pracy i pogoń za pieniądzem. Przed Multi-Level Marketingiem żył, powielając wzorce społeczności, w której się urodził: „Tego nie możesz, nie dasz rady! Jak chcesz to zrobić? Nie ryzykuj, trzeba mieć szczęście w życiu”. To wpłynęło miażdżąco na jego wiarę we własne siły, dlatego oprócz pogody za oknem nic się w jego życiu nie zmieniało. Zaczął szukać rozwiązań, nie wiedział jednak wtedy, czego szuka. Postanowił poruszać się do przodu, zaczął się rozwijać, uczęszczać na seminaria i bardzo dużo czytać. MLM znał już od wielu lat, był nim „zarażony” przez przyjaciela, Daniela Kubacha, kilkanaście lat temu, jednak na zapale do działania się skończyło. Pomimo tego, że zafascynował go sposób, w jaki ten system działa, nigdy nie mógł się utożsamić z produktami, które były mu wcześniej proponowane. Do czasu, kiedy zobaczył World Ventures i ich wizje. Któregoś dnia trafił na prezentację - oficjalne wejście firmy World Ventures do UK, na którym spotkał innych ludzi, niż znał do tej pory - otwartych, uśmiechniętych, pozytywnie nastawionych do życia, ludzi, którzy, rozmawiali o szczęściu, stałych dochodach, planach na przyszłość, podróżach, luksusowym stylu życia. World Ventures zdecydowanie posiada w sobie fantastyczną receptę na życie, ponieważ kiedy produktem są podróże, w dodatku oprawione rozwojem osobistym na bardzo wysokim poziomie – to powoduje, że stajesz się lepszą wersją siebie na co dzień. Dzisiaj mówi: „To podróże poszerzyły moje horyzonty, dzięki czemu wytworzyłem więcej miejsca w sobie na poprawę samego siebie. Zaczynasz wtedy dostrzegać więcej, widzieć więcej i uczyć się więcej”. Widział niejednokrotnie, jak ludzie z innych firm MLM zakupują duże ilości produktów i przechowują je w mieszkaniach, garażach. Teraz zamiast kartoników wzdłuż przedpokoju gromadzi zdjęcia na Facebooku z bannerem firmowym z hasłem You Should Be Here – i to właśnie powoduje, że ludzie do współpracy znajdują się sami. Według niego kluczem do sukcesu była, jest i zawsze będzie duplikacja. „Zaczynając swoje działania w MLM, trzeba sobie zadać kluczowe pytanie – czy to, co robię może robić każda osoba, z którą się podzielę biznesem? Jeżeli tak, to warto jest się przyłożyć, aby zrekrutowana osoba byłą lepsza niż Ty sam. Więc i ja się skupiam na wynajdywaniu tzw. perełek w ludziach, aby stawali się lepsi niż ja sam. Następnym planem rozwoju mojej grupy jest nasza Polska, już niebawem oficjalnie World Ventures wejdzie do naszego kraju i będę miał możliwość pomóc moim rodakom polepszyć jakość swojej codzienności poprzez podróże oraz rozwój osobisty. I nie chodzi tutaj tylko o finanse, ale o pełniejsze życie” – mówi. Krzysztof Jaworski kieruje się w życiu oryginalnością i byciem sobą. Bycie prawdziwym kreuje zaufanie w środowisku, w którym się przebywa, a to właśnie zaufanie jest w tej chwili walutą nr 1 na świecie. Balans i harmonia są ważnymi aspektami w jego życiu, stały kontakt z rodziną oraz wzajemne wspieranie się we wszystkich czynnościach jest według niego ponadczasową wartością – buduje więzi nie do zerwania n 71 Manager MLM poleca Człowiek – najlepsza inwestycja Zostań profesjonalistą z projektem „Profesjonalna obsługa Klienta gwarancją sukcesu” Redakcja Managera MLM Projekt „Profesjonalna obsługa Klienta gwarancją sukcesu” to ciekawa szansa na rozwój umiejętności interpersonalnych i sprzedażowych dla wszystkich Managerów MLM, posiadających firmę zarejestrowaną w województwie mazowieckim. W ramach projektu oferowane są szkolenia z zakresu nowoczesnych technik sprzedaży i obsługi Klienta, komunikacji interpersonalnej, radzenia sobie w sytuacjach trudnych oraz dokumentowania sprzedaży i fakturowania z uwzględnieniem najnowszych zmian w prawodawstwie – to aż 34 godziny praktycznej wiedzy! Szkolenia realizowane są w Warszawie, w weekendy lub w dni robocze, w zależności od preferencji poszczególnych grup. W projekcie mogą uczestniczyć pracownicy mikro, małych i średnich przedsiębiorstw mających swoje jednostki organizacyjne na terenie województwa mazowieckiego, działające w branżach: hotelarskiej, handlowej i gastronomicznej. W projekcie również mogą uczestniczyć właściciele (współwłaściciele) takich przedsiębiorstw. To dobra wiadomość dla branży Multi-Level Marketingu, tym bardziej, że projekt jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Wiele osób z branż marketingu wielopoziomowego i sprzedaży bezpośredniej już skorzystało z tej szansy. Firmy uczestniczące w szkoleniach zobowiązane są do wniesienia jedynie niewielkiego wkładu własnego: Nie bez powodu na szkoleniu prowadzonym przez Pana Piotra Kotulskiego jestem już 3 raz. Entuzjazm, Dynamika i Bogate Doświadczenia prowadzącego są zarażające. Przekazana wiedza przekłada się na umiejętności, których brak sprawia, że człowiek staje się uboższy. – Rafał Niesyt, Arum S.A. - mikro i małe przedsiębiorstwa - 246,64 zł - średnie przedsiębiorstwa - 369,95 zł Zamysł podnoszenia kompetencji w zakresie sprzedaży i obsługi klienta, również wśród przedstawicieli branży marketingu sieciowego, realizuje firma Centrum NLP Piotr Kotulski, w okresie od 1 stycznia 2013 do 30 listopada 2014 roku. Kim jest trener prowadzący szkolenia? Piotr Kotulski (52l.) to prawdziwy praktyk NLP – szkoli od 14 lat i przeszkolił już około 30 000 osób. Jest również twórcą wielu autorskich programów. Od 2000 roku kieruje Centrum NLP. Wcześniej przez 20 lat zdobywał doświadczenie w biznesie, pracując w wielu branżach, na różnych stanowiskach. Dzięki temu doświadczeniu potrafi wykorzystać nową wiedzę i przełożyć ją na praktyczne rozwiązania. Czy było warto? Oto opinie kilku z nich: Pracuję już w Vorwerk Polska 10 lat, bywałam na różnych szkoleniach – lecz na tak fantastycznym szkoleniu, jak prowadził Pan Piotr Kotulski, nie udało mi się być. Pan Piotr bardzo profesjonalnie, jednocześnie bardzo zrozumiale przekazał nam wiedzę – bardzo, bardzo skorzystałam […] – Alina Telakowiec, Vorwerk Polska. […] Szkolenie zmodyfikowane pod kątem naszych standardów, pod kątem naszych klientów i ich obiekcji. Przedstawione zostały różne techniki, które będę wykorzystywała w swojej pracy. […] Czas na szkolenie wykorzystany w 100% - dużo ćwiczeń. Nie żałuję ani czasu, ani pieniędzy, które przeznaczyłam na to szkolenie. - Dorota Bieńczak, Vorwerk Polska Czy zamiar uczestniczenia w szkoleniu prowadzonym przez praktyka NLP, organizowanym w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego znalazł już miejsce w Twoich priorytetach? Zadzwoń i dowiedz się więcej o skutecznym i fascynującym szkoleniu: 22 424 55 91 lub 604 177 307 n Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. 72 Manager MLM poleca Szczerze i bez cenzury o marketingu i MLM Redakcja Managera MLM Redakcja kwartalnika Manager MLM wspiera wszelkie inicjatywy ułatwiające dostęp do informacji przedsiębiorcom z branży MLM. To jeden z powodów, dla którego polecamy portal www.MarketingDlaCiebie.pl, gdzie w otwarty i rzeczowy sposób autorzy rozprawiają się z branżowymi wydarzeniami i faktami. Miło nam poinformować, że nad wartością merytoryczną pieczę sprawuje redaktor kwartalnika Manager MLM oraz portalu www.rankingmlm.com – Michał Rusek. Marketing Dla Ciebie stanowi bezkompromisowe i rzetelne źródło informacji, co sugeruje motto przewodnie „Szczerze i bez cenzury o marketingu i MLM”, czego najlepszym dowodem są poniższe zapowiedzi publikacji, które ukażą się na portalu w okresie letnim. Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia portalu. Redaktor naczelny „Network Magazynu” po raz kolejny ukarany przez sąd Redaktor Maciej Maciejewski znany z prowadzenia kontrowersyjnych rozmów, często stawiających rozmówcę w negatywnym świetle, po raz kolejny wykopał dołek pod samym sobą. Redaktor ma już na swoim koncie trzy prawomocne wyroki, które są konsekwencją naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji, naruszenia dóbr osobistych, a także pomówienia. Tym razem Maciejewski oskarżony został o naruszenie dóbr osobistych. Wykroczenia dopuścił się wobec przedsiębiorcy z branży MLM – wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. O kontrowersyjnym redaktorze i jego wyrokach karnych mogliśmy czytać na łamach portalu www.rankingmlm.com. Teraz redaktorowi zaczął bacznie przyglądać się redaktor naczelny portalu www.MarketingDlaCiebie.pl – Michał Rusek, który podważył jego kompetencje pytając, czy redaktorzy mogą bezkarnie łamać prawo, używać słów wulgarnych, oszczerstw oraz bezpodstawnych zarzutów? W okresie letnim, na portalu przeczytamy szczery i rzeczowy artykuł poświęcony redaktorowi Maciejewskiemu, a także zobaczymy wywiad przed kamerą z pełnomocnikiem firmy R.I.C.I. w toczącej się rozprawie przeciwko Maciejowi Maciejewskiemu - mecenasem Dariuszem Minkusem. Spójność lidera, czyli kontrowersyjne współpracowanie z kilkoma firmami MLM jednocześnie Kontrowersyjny temat funkcjonowania jednocześnie w kilku firmach MLM powraca jak bumerang. Tym razem w wywiadzie przed kamerą wypowiada się gość specjalny - Tomasz Łuczak, zadając pytanie samemu sobie - „Czy to ja jestem własnością firmy, z którą współpracuję, czy to firma, którą wybrałem powinna być dla mnie?” Nowy punkt widzenia przedstawiony na nagraniu może odmienić podejście wielu liderów. Jednym z wątków wywiadu jest niewygodny warunek stawiany przez wiele firm, jakim jest podpisanie umowy lojalnościowej, zakazującej współpracy z inną, nawet niekonkurencyjną firmą MLM. W okresie letnim na portalu pojawi się wielu rozpoznawalnych liderów z całej Polski, których odpowiedzi na zadawane pytania stanowią doskonałe źródło wiedzy i motywacji. Te bardziej kontrowersyjne pytania, postawione podczas wywiadów przed kamerą, stanowią odpowiedzi na tematy tabu, które rzadko wystawiane są na światło dzienne. Aby nie pominąć żadnej publikacji i czerpać z nich jak najwięcej korzyści oraz wiedzy dla samego siebie, warto zapisać się do newslettera i otrzymywać informację o nowościach bezpośrednio na skrzynkę e-mail. Etyka w MLM - doradcy czy oszuści? Do której grupy należysz? Okazuje się, że branża, o której mówi się, że jest jedną z najbardziej etycznych w obecnej gospodarce, również ze względu na klarowny przepływ finansowy i jasny podział ekonomiczny, może mieć swoją ciemną stronę. Do tej pory firmy przedstawiały siebie w profesjonalny sposób, jednocześnie promując swoich liderów. Czy zastanawiałeś się nad następstwami tego, że szybki rozwój i ekspansja firmy doprowadza do sytuacji, w której nowi liderzy nie zdążyli przyjąć ugruntowanych norm i zasad etycznych? W którym momencie przedstawiciel danej firmy MLM staje się realnym doradcą oferującym produkty, doskonale zna ich właściwości, działanie i wpływ na klienta? Ile potrzebuje czasu, aby poznać korzyści płynące z ich stosowania na własnej skórze? Czy do tego momentu, jego praca nie opiera się jedynie na powtarzaniu sloganów reklamowych, skoro nie posiada własnej wiedzy, ani doświadczeń związanych z oferowanym produktem? Ile czasu potrzebuje przedstawiciel firmy, aby ze zwykłego naganiacza – sprzedawcy nadrabiającego dobrą miną brak wiedzy, stać się kompetentnym doradcą? Jak czuje się klient, który kupuje, po czym jego sprzedawca znika, nie odbiera telefonów, przez co nie może skonsultować właściwego stosowania produktów oraz monitorować jego działania? O tym również dowiesz się w artykule opublikowanym na portalu Marketing Dla Ciebie n Zapisz się do newslettera, aby otrzymywać informacje na bieżąco i korzystaj z wiedzy zawartej w publikowanych wywiadach i artykułach. 73 analiza eksperta Multi-Level Marketing a Internet - czyli jak mądrze używać narzędzi internetowych do promowania swojego biznesu Sylwia Sikorska Wielokrotnie, kiedy rozmawiam z ludźmi, którzy działają w MLM lub dopiero zaczynają w tej branży, słyszę o tym samym problemie: „Bo wiesz, trzeba robić tę listę, a potem skąd brać więcej ludzi?” Brak nowych ludzi do współpracy w MLM jest największym problemem naszej branży. Problem ten nasila się tym bardziej, im mniej ludzie rozumieją, że działania w Multi-Level Marketingu muszą być oparte na marketingu przyciągania. Marketing przyciągania narodził się w USA i dlatego, zanim zaczęłam go stosować, zmodyfikowałam go oraz przystosowałam do polskich warunków. To, co działa w Stanach, nie zawsze działa u nas. Jedno jest jednak pewne i na tym opiera się cały mechanizm marketingu przyciągania - Ty jesteś jego centrum i na Tobie opiera się ten biznes. To właśnie w MLM jest kluczowe. Ten rodzaj marketingu wiąże się także z marketingiem internetowym. Wiele osób ze środowiska MLM wypowiada się bardzo sceptycznie o działaniu w Internecie, twierdząc, że nie da się przecież zbudować dzięki niemu relacji. Nic bardziej mylnego. Tak twierdzą przede wszystkim ludzie, którzy nigdy nie spróbowali swoich sił w Internecie lub robili to w niewłaściwy sposób. Są też tacy, którzy boją się, że komuś powiedzie się lepiej, ale to już historia na zupełnie inną opowieść. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że przez ostatnie półtora roku, przy pomocy Internetu, zbudowałam niesamowicie silne relacje z wieloma osobami. Bez względu na to, co się dzieje, mogę liczyć na ich zaangażowanie i pomoc. Mało tego, dzięki internetowi i odpowiednim narzędziom, przysłowiowe „przełamanie lodów” jest prostsze, a odpowiedni poziom zaufania buduje się znacznie szybciej niż podczas standardowych spotkań, podczas których ludzie czują się „atakowani” ofertą. Dodatkowo też mamy o wiele więcej czasu i możliwości pomagania innym. To właśnie Internet pokazuje, jacy 74 jesteśmy i jaką wartość dodatkową, poza: „Kup Pan ode mnie to, czy tamto”, damy naszemu zespołowi. Wartość, którą wnosisz decyduje o tym, czy przyciągniemy do siebie nowych ludzi i czy będą oni chcieli budować z nami biznes przez lata. Właśnie ta wartość dodana sprawia, że ludzie po prostu sami chcą do Ciebie dołączyć. Co jest tą wartością? To nic innego jak rozwiązywanie problemów naszej grupy docelowej. Jeśli rozwiążesz jeden problem, zaczynasz rozwiązywać kolejny. I tak to właśnie działa. Jakie to mogą być problemy, jeśli chodzi o grupę MLM? Na przykład nieumiejętne rekrutowanie czy brak nowego źródła nowych ludzi do biznesu. Wiesz już czym jest marketing przyciągania - dawaniem wartości, czyli rozwiązywaniem problemów Twojej grupy docelowej. Jak to robimy przez Internet? W tradycyjnym MLM dociera się do ludzi poprzez listę 100 kontaktów, ogłoszenia, polecenia, itp., najczęściej osobiście. W Internecie służą do tego różne narzędzia i działania, które możemy podejmować z każdego miejsca na Ziemi, mając przy sobie jedynie laptopa i połączenie z Internetem. Dlaczego ludzie nie pozyskują nowych osób do współpracy w MLM? Ponieważ kończy im się źródło lub nie potrafią sprzedawać. I właśnie te dwa problemy rozwiązujemy w prosty sposób na stronie www.CzasWyzwolenia.pl, pokazując krok po kroku, jak poradzić sobie: po pierwsze z poszerzaniem listy zainteresowanych Twoim biznesem, a po drugie, jak dzięki tej liście sprzedać swój biznes. Zdradzę Ci teraz sekret i opowiem o niezwykle skutecznej metodzie budowania listy osób zainteresowanych Twoim biznesem. A jest nią VideoMarketing i Social Media Marketing. Dlaczego video jest tak bardzo skuteczne? Musisz wiedzieć, że jeśli chcesz dotrzeć do jak największej ilości ludzi zainteresowanych Twoim biznesem, to jednym z dwóch najprostszych sposobów na to jest video i użycie YouTube. YouTube jest drugą, co do wielkości, wyszukiwarką na świecie i jednocześnie najlepiej pozycjono- analiza eksperta trzeba znać jego cel. Tu Ci podpowiem - cel jest zawsze taki sam. Chcesz żeby człowiek, który ogląda Twoje video, zainspirował się tak bardzo, by chciał więcej i zapisał się na Twoją listę. W tym celu na YouTube wykonujesz parę drobnych kroków: zamieszczasz i opisujesz video, w taki sposób, że oglądający klika w link, do którego kierujesz i trafia na stronę, na której podaje Ci swój adres. wanym produktem Google. Inaczej mówiąc, to jak zaprzęgnięcie do pracy kanału TVN. YouTube może także stać się Twoim własnym prywatnym TVN czy Polsatem, jeśli tylko wiesz, jak go użyć na swoją korzyść. Co miesiąc na YouTube pojawia się 800 milionów nowych odsłon video. Mało tego, ludzie dokładnie wiedzą, czego tam szukają, wystarczy, że wpiszą odpowiednie słowa kluczowe, a dostają gotową odpowiedź. Powiedzmy, że chcą schudnąć, więc mogą wpisać frazę „Jak schudnąć w miesiąc” lub „Jak zbudować <<sześciopak>> w 2 miesiące” i zgadnij, co… Jeśli masz na to odpowiedź i podasz ją tym ludziom na tacy, masz swoją wygraną w Lotto. Twój biznes MLM jest przecież odpowiedzią na wiele problemów. Dodatkowo Ty, jako osoba, też możesz poradzić rozwiązania wielu ludzkich problemów. Nie musisz od razu mówić o swoim biznesie. Zdecydowanie Ci to odradzam. O czym więc możesz nagrywać video? Zanim w ogóle zaczniesz, pomyśl, z kim chcesz pracować, jaka jest Twoja grupa docelowa? Kiedy to wiesz, możesz bardzo precyzyjnie wypisać problemy tej grupy i z video na video dawać odpowiedzi na pytania. Film jednak nie służy do tego, żeby zalać inną osobę potokiem informacji: mój biznes to, mój produkt tamto. Nie. Tak się nie buduje relacji. Tak się odstrasza ludzi. Twój biznes i produkt nie interesuje drugiego człowieka. Interesuje go jedynie, jak pomożesz mu rozwiązać jego problem - wpisując daną frazę właśnie tego rozwiązania szukał. To, co powinieneś robić, to dawać krótkie informacje – pokazać dlaczego, a nie jak. Tym sposobem zachęcasz kogoś, żeby sięgał po więcej. I osiągasz dzięki temu swój cel. No właśnie - cel. Kręcąc video Teraz masz już milowy krok do budowania relacji z tą osobą za sobą. Posiadając adres e-mail, prowadzisz ją za rękę tak, że albo kupi od Ciebie produkt, albo stanie się Twoim partnerem. Wydarzy się to prędzej czy później. Wracając do YouTube i video. Wiem, że wiele osób ma problem z tym, żeby zaakceptować siebie lub swój głos na wizji. Ten problem rozwiążesz dzięki radom Przemka Furmana, który w Czasie Wyzwolenia obali wszystkie Twoje obiekcje, pokaże Ci jak przygotować się do kręcenia video oraz przełamać strach. Praktyka czyni mistrza i już drugie, trzecie video wyjdzie Ci na pewno bardzo dobrze, nabierzesz luzu i pewności siebie przed kamerą. Nie zawsze musisz jednak pokazywać się na wizji. Można także stosować prezentacje Power Point lub mieszankę obydwu. Zapamiętaj - po obejrzeniu video ludzie myślą, że nas znają. Mają wrażenie, że nas spotkali i coś o nas wiedzą. Kiedy dochodzi do rozmowy o biznesie, jest to o wiele łatwiejsze niż konwersacja z „zimnymi” kontaktami. Dzięki marketingowi przyciągania w Internecie nie ma „zimnych” kontaktów. Dobrze, możesz spytać: „A co jeśli nie mam swojej treści, wartości, a chcę działać przez Internet?” Nic nie szkodzi - czy masz, czy nie masz pomysłu na siebie. Możesz, używając gotowych rozwiązań dostępnych na rynku za darmo, budować swoją listę ludzi i uczyć się, jak ich zachęcać do tego, by dołączyli do Twojego biznesu. I możesz to robić w 90% na autopilocie. Wtedy Twoje video może dotyczyć tego, jak działa dane rozwiązanie, co daje, w czym Ci pomaga, jakie problemy rozwiązuje i jakie może rozwiązać dla Twojej grupy. Używasz gotowego produktu, więc Twoje efekty przychodzą szybciej. Najważniejsze jest to, żeby kręcić video systematycznie, minimum raz na tydzień i żeby zawsze pokazywać w nich sposób na rozwiązanie problemu. Możesz pokazywać rozwiązanie tego samego problemu, ale w inny sposób lub w innej odsłonie. Możesz też kierować video do różnych grup docelowych poprzez wybieranie innych fraz kluczowych. Jedno jest pewne - połączenie video i social media pozwoliło mi osobiście na osiągnięcie w dwa miesiące najwyższej pozycji w firmie, z którą współpracuję. Pozwala mi także na sprzedaż wielu produktów online, a innym ludziom na to, by w końcu zacząć budować swoje struktury bez biegania za swoimi znajomymi i rodziną. Dlatego spróbuj, zanim ocenisz. Przejdźmy zatem do Social Media, a stricte do Facebooka. Niektórzy powiedzą: „O matko, przecież to strata czasu”. I tu, Mój Drogi Czytelniku, mylisz się. Nie przeczę, że większość osób traci czas na Facebooku. Ty jednak możesz to wykorzystać dla siebie. Jeśli inni tracą czas, dla Ciebie to fantastyczna okazja. Facebook ma na świecie już miliard użytkowników, w Polsce natomiast ta liczba sięga 10,4 milionów. Co to dla Ciebie oznacza i dlaczego możesz się z tego cieszyć? Wszyscy ci ludzie są Twoimi potencjalnymi partnerami lub klientami. Powtórzę jednak ponownie - musisz mieć swoją grupę docelową, ponieważ nie da się kierować swoich działań od razu do wszystkich. Z biegiem czasu możesz dodawać kolejne grupy i tworzyć dla nich specjalne kanały. 75 analiza eksperta Na Facebooku możesz stosować dwie strategie - darmowa promocja i promocja płatna. Najlepiej skutkuje połączenie obydwu. Chcesz osiągnąć szybko efekty? Radzę i sugeruję mix strategii. Dlaczego? Ponieważ reklama na FB jest bardzo tania. Możesz z nią dotrzeć bardzo precyzyjnie do Twojej grupy docelowej. Np. Twoja grupa to kobiety między 30 - 35 rokiem życia, interesujące się modą i kosmetykami. Możesz idealnie do takiej grupy skierować swoją reklamę. A jej koszt będzie wahał się między 0,03 grosza a 20 groszy za kliknięcie. Najłatwiejszym sposobem na to jest, jak już wspomniałam, połączenie YouTube z Facebookiem. Taka konfiguracja daje Ci bowiem Turbo Ekspress, który dowiezie Cię w odpowiednie miejsce. Skoro inni na Facebooku dzielą się głupotami, gadają o mało ważnych rzeczach, Ty masz szansę na wyróżnienie się i potraktowanie tego portalu jak platformy biznesowej. Kiedy masz już swoje pierwsze video, czas na to, by stworzyć swoją stronę biznesową na Facebooku - tak zwany fanpage, na którym będziesz dostarczać wartość do swoich odbiorców. Tą wartość będą stanowić posty, np. z video, które mogą pojawiać się automatycznie, dzięki specjalnym wtyczkom - więcej o tym na CzasWyzwolenia.pl. Mogą to być również wpisy, artykuły, zdjęcia i wiele innych. To właśnie jakość postów sprawia, że buduje się wokół Ciebie grupa ludzi zainteresowanych tym, co masz do powiedzenia i, co ważne, promujących to dalej. Z tak tanią reklamą, idealnie dobraną grupą docelową, z precyzyjnie skrojonymi dla niej video oraz innymi postami, staniesz się bardzo szybko ekspertem, za którym ludzie będą szli i którego będą słuchali. A o to właśnie chodzi, to jest sensem marketingu przyciągania. Masz grupę ludzi, którzy czekają tylko na to, co napiszesz lub nagrasz, którzy sprawiają, że Twój wpis jest widoczny dla ich znajomych, którzy, chciałoby się zażartować, stoją pod sceną i czekają z otwartymi buziami na kolejny numer. Wtedy masz ich uwagę i możesz efektywnie skierować ich do kroku numer dwa, czyli Twojego biznesu. Elementem spajającym Facebooka i YouTube jest strona Landing Page oraz autoresponder. Te dwa elementy sprawiają, że ludzie, którzy oglądają Twoje video, klikną w reklamę czy polubią post, trafią do Ciebie na listę, gdzie będziesz mieć okazje do budowania relacji oraz zasiewania ziaren pod przedstawienie biznesu. Nie musisz jednak martwić się o to, żeby tworzyć takie strony i szukać odpowiednich narzędzi czy treści, ponieważ akurat te elementy możesz znaleźć już gotowe. Pamiętaj, że najważniejszą sprawą jest to, żeby wybranej grupie docelowej dawać wartość, zawsze przedstawiać jej to, o czym mówisz czy piszesz, jako rozwiązanie najgłębszego problemu. Kieruj tę grupę zawsze do strony Landing Page (inaczej Squeeze Page), na której może zapisać się na Twoją listę. Następnie w autoresponderze ustawiasz w kolejce e-maile do swojej listy, dzięki którym budujesz relacje i które dadzą Ci możliwość przedstawienia biznesu w odpowiednim czasie. Więcej o e-mailach oraz kolejnych narzędziach internetowych dowiesz się w następnym artykule. Relacje budujesz także kręcąc kolejne video i prowadząc swój fanpage na Facebooku. Dzięki takim działaniom w 3 miesiące od rozpoczęcia swojej kariery w MLM, mogłam cieszyć się z osiągnięcia wysokiej pozycji w firmie, z którą zaczynałam. Dziś ta strategia użyta i udostępniona publicznie na DominatorMarketing przynosi wyniki kolejnym ludziom. Może przynieść efekty także i Tobie. Zacznij działać. Nie czekaj na lepszy moment, ponieważ to jest właśnie najlepszy moment, żeby poprawić swoje wyniki w MLM, pozwolić sobie i swojej rodzinie na lepsze życie. To jest ten moment, w którym w końcu będziesz mogła/mógł cieszyć się efektami swojej pracy. Dlatego serdecznie zapraszam Cię już dziś na dwie strony: http://dominatormarketing.pl http://czaswyzwolenia.pl Życzę Ci samych sukcesów Sylwia Sikorska Twórczyni DominatorMarketing.pl 76 analiza eksperta Trenerzy się nudzą Marta Kaczmarski, Canada Niezapomniane doświadczenie. Moje pierwsze szkolenie w roli trenera. Nie uczestnika, który możne się nudzić, kiwać na krześle, ale trenera; ta na środku to ja, przez 8 godzin z przerwą na obiad organizuję uczestnikom czas aktywnej nauki i ćwiczeń. Rola trenera bywa trudna i w dużej mierze zależna od tego, kogo trenujesz. Czy pracowników firmy, którzy musieli poświęcić kolejny weekend na wyjazd szkoleniowy pod znienawidzonym tytułem - techniki sprzedaży, dziesiąty raz z rzędu, czy urzędnika, który uczestnictwo w jakimkolwiek szkoleniu uznaje za potwarz i wytknięcie mu braku kompetencji? Sytuacje trudne z prawej i lewej, a Ty w środku litery U. Ustawienia sal konferencyjnych w kształcie litery U stosuje się na szkoleniach korporacyjnych. Tak zaczęła się moja kariera w zawodzie trenera biznesu dla pracowników banku. Jakież było moje zdziwienie, kiedy to pierwszy raz miałam okazję szkolić zespół ludzi pracujących w networku. Networkerzy zawsze siedzą razem, w teatralnym układzie krzeseł, zajmując miejsca od ostatniego do pierwszego rzędu. Kto zasiada w pierwszym rzędzie? Nigdy tego nie wiedziałam. Albo Ci ambitni, albo nieszczęśnicy, którzy przyszli ostatni i nie znaleźli wolnego miejsca pod ścianą. Ten scenariusz dotyczy bardziej spotkań połączonych z prezentacją. Szkolenia dla ludzi pracujących w networku uważam za jedną z największych trenerskich przyjemności. Przede wszystkim dlatego, że Ci ludzie chcą się uczyć i nauczyć. Przygotowani, z notatnikami na kolanach, często jadą z daleka, z kamerą albo dyktafonem, bo przecież trzeba tę wiedzę przekazać grupie. Żeby zostać dobrym szkoleniowcem korporacyjnym trzeba zdobyć odpo- wiednie wykształcenie, opanować do perfekcji pewną partię wiedzy, przygotować materiały szkoleniowe i uczyć rzeczy, których samemu nigdy się nie robiło. Stąd negocjacji uczą trenerzy, którzy nigdy nie negocjowali, a zarządzania zespołem ktoś, kto nigdy nikim nie zarządzał. Psychologiczne aspekty zagadnienia czerpane są z książek i podręczników. Ile razy mieliście okazję uczestniczyć w szkoleniu super-eksperta, który nie miał zielonego pojęcia o networku? 30 minut wystarczy i już wiesz, czy szkolenie prowadzi praktyk, czy teoretyk. Z uszanowaniem dla wiedzy teoretycznej, bo każda wiedza jest dobra, zostajesz do końca, ale raczej już na to szkolenie nie wrócisz. Oh, jak muszą starać się i kombinować trenerzy, którzy przez nieuwagę lub niedocenienie, przyjęli zlecenie na poprowadzenie szkolenia dla ludzi z networku. Aż przykro patrzeć, jak specjalista próbuje zrozumieć, a jednak nie może pojąć, niepojętego przez wielu fenomenu MLM. Nie nauczysz się networku na jednym szkoleniu Każdy człowiek szykujący się do zdobycia nowego zawodu, jest przygotowany na system edukacji, który pozwoli mu osiągnąć upragniony cel. Chcesz być lekarzem - studiujesz wiele lat, a potem praktykujesz i doskonalisz się, tak, aby po latach móc powiedzieć o sobie: „Jestem dobrym lekarzem”. Każdy stolarz uczy się od swojego mistrza i psuje wiele materiałów, zanim będzie mógł powiedzieć - „Umiem to zrobić”. Tak samo jest z network marketingiem. Postawa i oczekiwanie: „Dzisiaj zaczynam współpracę z firmą X, a za rok będę milionerem” jest błędna w samym założeniu. Eric Worre w swojej książce „Go Pro” mówi o formule 1/3/5/7, a ponieważ jest człowiekiem wielkich czynów, należy mu wierzyć. Co oznaczają te cyfry? Po roku pracy będziesz zarabiał pieniądze w networku. Zarobisz sumę, która pozwoli Ci pokryć wydatki i inwestować w edukację. Staniesz się konkurencyjny wobec innych i zdobędziesz bazową wiedzę, która pozwoli Ci rozwijać się dalej w dobrym kierunku. Kolejne dwa lata praktyki pozwolą Ci na koncentrację na swoim biznesie i traktowanie networku jak pracy w pełnym wymiarze godzin. W sumie 5 lat zabierze Ci osiągnięcie celu, o którym myślałeś na początku, czyli zarabianie dużych pieniędzy, które będą wynikiem konsekwentnej pracy i wysiłku dzień po dniu. Dopiero po siedmiu latach będziesz mógł nazwać 77 analiza eksperta wi? Odpowiedz jest oczywista: Twojemu up-linowi. Dlatego w tym biznesie nawet nie próbuj wynaleźć koła. Masz wokół siebie ludzi, którzy osiągnęli już ogromny sukces i absolutnie szczerze powiedzą Ci co i jak masz robić. Cokolwiek chcesz wiedzieć; jak szukać nowych partnerów do biznesu? Jak prowadzić rozmowę? Jak zamykać? Zawsze dostaniesz szczerą i najlepszą odpowiedz na swoje pytania. Wszystko, co musisz zrobić to udoskonalić te umiejętności i korzystać z benefitów. siebie ekspertem i profesjonalistą. Do tego czasu będzie ciągła nauka i praktyka; dziesiątki „spalonych kontaktów”, setki odpowiedzi na pytanie „czy to jest piramida”? i długie godziny spędzone nad książkami i szkoleniami. Jak się uczyć? Jak już zadecydujesz, że network będzie Twoim zawodem i postanowisz oddać 100% swojego zaangażowania, znajdź najlepszy dla siebie model rozwoju. Najważniejsze to uzmysłowić sobie, że nie ma różnicy miedzy dobrym doświadczeniem a złym doświadczeniem. Cokolwiek robisz, robisz po to, aby się nauczyć i być lepszym. Od tej chwili wszystko, każde NIE i każde TAK jest Twoim motorem napędowym. Takie nastawienie pozwoli Ci zapanować nad frustracją, która jest bardzo częstym doznaniem, targającym uczuciami networkera. Największym atrybutem łączącym wszystkich TOP EARNERS jest nieustępliwość w doskonaleniu swoich umiejętności. Znany amerykański sportowiec i mówca motywacyjny Lou Holtz powiedział: „W dzisiejszym świecie albo rośniesz, albo toniesz, więc lepiej działaj i rośnij”. Model Sukcesu Network marketing w kilku aspektach rożni się od tradycyjnego modelu biznesu. Choć spotkałam się z teorią, która mówi, że nie ma żadnej różnicy, ponieważ każdy człowiek, czy w networku czy na etacie jest niezależny. Ale gdybyś zadał sobie pytanie: komu bardziej zależy na Twoim sukcesie? Twojemu szefowi w pracy czy Twojemu up-lino- 78 Studiuj Cokolwiek wpadnie Ci w ręce, książki, audio-booki lub filmy. Nawet, jeśli wracasz do przeczytanej wcześniej pozycji, jest szansa, że dotrze do Ciebie coś innego, ponieważ Ty już jesteś mądrzejszym liderem - słyszysz i reagujesz - w końcu rozumiesz sens słów wypowiedzianych przez autora. Materiały fachowe pozwolą Ci również utrzymać odpowiedni MINDSET - czyli postawę wobec sukcesu i porażki. O ile trudno jest wracać do książek i czytać je na okrągło, o tyle łatwiej jest wracać do filmów. Ja wybieram filmy, do których można zawsze wrócić i w razie potrzeby zatrzymać, przećwiczyć to, co było powiedziane, odegrać scenkę i wrócić do początku jeszcze raz i jeszcze raz. Kolejną zaletą video jest czas. Video zazwyczaj jest krótkie, trwa kilka minut i koncentruje się wokół jednej umiejętności. To tak jakby czerpać wiedzę małymi łyżkami albo wypić całe wiadro wiedzy. Zgodnie z formułą 1/3/5/7 po roku pracy będziesz miał już zespół ludzi. Wtedy już nie tylko Twoje talenty rekrutacyjno-sprzedażowe mają znaczenie, ale umiejętności przywódcze. Jako lider zaczynasz świecić przykładem. Jeździsz, szkolisz, miasto po mieście, tydzień po tygodniu. Im dłużej będziesz trenował ludzi, tym częściej nachodzić Cię będzie dręcząca myśl: „Co ja mam im powiedzieć”? Przecież już wszystko wiedzą, przecież ja już wszystko powiedziałem. Robię najlepsze szkolenia, jakie potrafię, a nie widzę w oczach ludzi reakcji. I tu pragnę dotknąć jednej z największych i nieuniknio- nych prawd świata szkoleniowego: trenerzy się nudzą! Bez względu na Twoje talenty, bez względu na Twoje intencje i czas poświęcony na przygotowanie szkolenia - jesteś nudny dla ludzi, którzy widzą Cię już 150-ty raz, i wiedzą, co powiesz i wiedzą jak zareagujesz, ponieważ jesteś udoskonalonym, lecz wciąż tym samym człowiekiem. Zaczynasz być nudny; jak serial w telewizji, jak Taniec z Gwiazdami, jak Nokia 6210. Jak uniknąć tego, co nieuniknione? Bądź PLUGGED IN - czyli podłącz się do grupy ludzi, którzy w przyszłości będą Ci pomagać, nie do jednej, nie do dwóch, ale do całej grupy Twoich liderów i up-linów, którzy będą Twoim uzupełnieniem. Szukaj w swojej strukturze ludzi, którzy mają dłuższą historię, są starsi albo młodsi, mają inny charakter. Otwartość na kontakty i szacunek bez względu na personalne animozje i preferencje pozwoli Ci w przyszłości być Wielkim Liderem. Ponad książki, poradniki i kosztowne szkolenia zawsze stawiaj kontakt z człowiekiem, który przeszedł z sukcesem drogę, na którą Ty wchodzisz. Twój Lider, Twój Top Lider i Up-Line Twojego Up-Lina. Gdzieś tam jest Człowiek, który nie będzie Cię odsyłał do książek, ale pomoże Ci napisać pierwszy rozdział Twojej własnej historii n szkolenia Managera Coaching cafe Felieton na zakończenie Krystyna Czapska Przez całą wiosnę i lato, chcąc nie chcąc, w przerwach programów telewizyjnych, oglądam reklamy preparatów odchudzających i ujędrniających. Są coraz bardziej spersonalizowane. Przeznaczone dla posiadaczek różnego rodzaju cellulitu (wodny lub tłuszczowy), dla tych, które bardzo się spieszą (ponieważ już za tydzień czeka je wakacyjny wyjazd) i tych, które podchodzą do sprawy metodycznie i odchudzanie rozpoczynają już w marcu. Specjalistyczne środki przeznaczone są dla różnych grup wiekowych 20+, 30+, 40+. Ofert dla Pań w wieku zdecydowanie dojrzałym nie zauważyłam. Zdaje się, że producenci takich środków wiedzą, i słusznie, że to grupa osób pogodzonych ze swoją fizycznością, mało plażująca i przejmująca się opiniami innych na swój temat. Zamiast w napięciu śledzić wskazówkę wagi zajmują się innymi sprawami i są zadowolone z życia. Po ekranach naszych telewizorów przechadzają się smutne, zaniedbane kobiety z wystającym brzuchem (przed kuracją), by za chwilę zamienić się w wysportowaną aktywistkę, mknącą sprężystym krokiem w bikini, ku morzu (po kuracji). Reklamowe animacje przedstawiają, jak nasze, kobiece biodra, uda, pośladki, tracą objętość, przyjmując kształt upragnionej klepsydry, a nasz biust, nietknięty przez środki odchudzające pozostaje dawnej wielkości. Przyjmujemy ten obraz bezkrytycznie, chociaż każda z nas, która odchudzała się choć raz wie, że zwykle jest odwrotnie. Tłuszczyk na udach trzyma się dobrze, zaś obwód w biuście zastraszająco maleje. Nie przeszkadza nam to jednak - tysiące, jeśli nie miliony z nas co roku przeżywały intelektualny efekt jo-jo, który umożliwia nieracjonalne zachowania i płonne nadzieje. Dzięki temu, a raczej przez to, eksplorując Internet w poszukiwaniu informacji, pomijamy strony zachęcające do długofalowej zmiany stylu życia: zwiększe- nia aktywności fizycznej, dobrej diety i dobrze przyswajalnych suplementów. Zbytnio się nam się spieszy. Skoro płacę – wymagam, żeby efekty były natychmiastowe – łykam tabletkę, jem taki obiad jak zwykle i chudnę. I jak co roku w mediach pojawiają się informacje o ofiarach tego rodzaju kuracji. Alternatywą jest uzyskanie optymalnego poziomu wagi, właściwego dla naszego wieku, budowy ciała i stylu życia w czasie 2 – 3 miesięcznego procesu (ten czas dotyczy nadwagi, a nie otyłości). Uwzględniać powinien zmianę naszych starych nawyków, które doprowadziły nas do tego miejsca na nowe, sprzyjające zdrowiu. Efekty złego stylu życia kumulują się nawet i latami, a nadwaga często jest najbardziej widocznym, choć nie jedynym ich efektem. Nadmiaru tłuszczu i wody pozbędziemy się z organizmu za pomocą determinacji i chemii, w krótkim czasie, ale zdrowia i dobrego samopoczucia raczej w ten sposób nie zyskamy. cesu chudnięcia. Warto pamiętać, że właściwa waga i dobra sylwetka jest jedynie jednym z wielu elementów składających się na dobre samopoczucie i wysoką samoocenę. Wałek tłuszczu, który widzimy w lustrze pozostaje najczęściej niezauważony, ale nasz kiepski humor wywołany drakońską dietą odbija się negatywnie na kontaktach z otoczeniem. Może czasem warto, przed decyzją o odchudzaniu zadać sobie pytanie, po co to robimy, co chcemy tak naprawdę zyskać, tracąc kilogramy. Jeśli czyjąś przyjaźń i akceptację, a nie tylko rozmiar 36 i podziw otoczenia, może być trudno n Paradoksalnie obsesyjne skupianie się na swojej wadze nie ułatwia pro- 79 fotorelacje Relacja z konferencji Business Support Group 30.06.2013 Maciej Kozubik Jest piękne, niedzielne popołudnie. Ostatni dzień czerwca. Najwyższy budynek w Katowicach. Tu, w hotelu Qubus, odbyła się 11 konferencja Business Support Group, dynamicznie rozwijającej się grupy dystrybucyjnej, działającej z FM Group. Zaproszeni goście z całego kraju przybyli punktualnie na godzinę 12.00. Wśród nich był również Maciej Orłoś oraz Redakcja Managera MLM. Cel spotkania - integracja środowiska biznesowego zgromadzonego wokół idei marketingu sieciowego oraz edukacja. Częścią edukacyjną zajęli się liderzy BSG oraz zaproszeni szkoleniowcy FM Group. Część oficjalna rozpoczęta została minutą ciszy, która miała upamiętnić dwóch kolegów: Marcina Kijaka oraz Marcina Rutę. – członków BSG, którzy w ostatnim czasie zmarli. Jako pierwszy na scenie pojawił Adam Przemyk z prezentacją Biznesowy Rollercoster. Tłumaczył zgromadzonym, że bez przekonania do marketingu sieciowego, do FM Group i Business Support Group nie można skutecznie rozwijać biznesu. Wiele osób zaczyna swoją przygodę z MLM dla pieniędzy, inni dla stylu życia - powód nie ma znaczenia. Istotne są cele w życiu. Bez nich mała przeszkoda zatrzyma MLM-ową machinę sukcesu. Jako drugi prelegent wystąpił Szymon Gruszka - znany wszystkim trener FM Group. Jego wystąpienie „Przywództwo i rola lidera w MLM” już na początku wzbudziło duże zainteresowanie. Mówca zaczął słowami, że „przywództwo to cena sukcesu”. Firma w życiu dystrybutora odgrywa coraz większą rolę, w miarę, jak rośnie jego zaangażowanie. Początkowo to starter, potem kurier dostarczający przesyłki i pierwsze programy motywacyjne. Z czasem firma FM Group zaczyna być traktowana zgodnie z jej wizją – jako stabilny partner w globalnym biznesie, działający w ponad 60 krajach. Po krótkiej przerwie na scenie pojawił się kolejny gość z ramienia firmy FM Group, Krzysztof Bakalarz, który kontynuował tematykę przywództwa. Mówca udowodnił, że nie ma jednej, ogólnie obowiązującej recepty na skuteczny leadering. Wielokrotnie padło pytanie: Kim jest lider? To osoba, która jest świadoma swojej „nie- kompletności”, ale nie niekompetentna. Po obiedzie wystąpił Maciej Wieczorek, pomysłodawca Business Support Group. Prezentacja „8 sposobów na szybkie pieniądze” rozpoczęta została słowami: „szybkie nie znaczy łatwe”. Prelegent zaprezentował osiem konkretnych, sprawdzonych przez dystrybutorów BSG sposobów zaproszenia osób do biznesu z FM Group i skutecznego dystrybuowania produktów. Po tym wystąpieniu na sali pojawił się specjalny gość - Maciej Orłoś. Zanim doszło do jego wystąpienia, zostały rozdane dyplomy za istotne osiągnięcia w marketingu sieciowym, w ramach współpracy z BSG. Rozdano również symboliczne 3 komplety kluczyków do nowych samochodów marki Mercedes – Benz. Odebrali je Adam Przemyk, Łukasz Jamroży oraz Maciej Wieczorek. Kluczyki wręczył Maciej Orłoś. Oczekiwane wystąpienie specjalnego gościa rozpoczęło się zgodnie z planem, o 17.30. Na wstępie pojawiła się pochwała skutecznego działania w trudnych dla biznesu czasach. Maciej Orłoś opowiedział o swojej drodze zawodowej. Podkreślał, jak istotne jest wykorzystywanie nadarzających się okazji. Po części oficjalnej przyszła kolej na spotkanie integracyjne, które odbyło się na 27 piętrze hotelu Qubus, w SkyBarze. Wśród kuluarowych rozmów powtarzał się temat możliwości biznesowych oraz 80 pomysłów na poprawę efektywności. Był także czas na spokojną rozmowę w gronie zaproszonych gości. Jedenastą konferencję BSG można zaliczyć do udanych. Spotkanie otworzyło przed członkami BSG nowe możliwości, dało nowe narzędzia do pracy i utwierdziło w słuszności decyzji o współpracy z FM Group n fotorelacje Otwórz się na nowe możliwości – relacja z seminarium dla Przedstawicieli Betterware Polska 29.06.2013 W samym centrum Warszawy (Hotel Novotel) dnia 29.06.2013 roku odbyło się seminarium dla Przedstawicieli Betterware pod hasłem „Otwórz się na nowe możliwości”. Na konferencji o marce Bottega Verde, która wchodzi właśnie do oferty Betterware Polska opowiadał nam gość specjalny – przedstawiciel firmy, który przyjechał aż z Toskanii – to tam, w miasteczku Pienza powstała idea wyjątkowych kosmetyków. Toskański partner Betterware Polska ma 40-letnie doświadczenie w dystrybucji kosmetyków - jest numerem jeden we Włoszech w produkcji i sprzedaży kosmetyków z naturalnymi składnikami. Pierwszy moduł konferencji rozpoczął prezes Michał Mierzwiński, przypominając obecnym na sali firmowe wakacje na Teneryfie. Nie ulega wątpliwości, że warto postarać się o kwalifikację na następny wyjazd: uśmiechy ze zdjęć, opalone twarze, drinki pod palmami, rejs statkiem, szalone, wieczorne zabawy w miejscowych klubach, delfiny pływające razem z uczestnikami… Podsumowując – oferta zdecydowanie All Inclusive! Marce zaufało już 6 milionów kobiet z całego świata. Filozofia firmy to zamiłowanie do naturalnego piękna, dlatego produkty, które wychodzą z magazynów Bottega Verde zawierają naturalne ekstrakty z owoców, kwiatów i innych darów natury. Kosmetyki Bottega Verde to jeszcze jedna właściwość – nawet te kolorowe, służące do make-up’u zawierają pielęgnujące ekstrakty i witaminy. Fluid do twarzy stymulujący funkcje komórkowe? Cienie do oczu z naturalnymi ekstraktami i witaminami? Z Bottega Verde to wszystko jest możliwe! Kosmetyki Bottega Verde wypróbowały również Diamenty firmy (najwyższa pozycja - Diamentowy Dyrektor Generalny). Dystrybutorzy za zaproszenie nowych osób do klubu w lipcu otrzymają podarunek od firmy (pod warunkiem złożenia przez nową osobę zamówienia na 100 punktów): wodę perfumowaną Bijoux 75 ml za 9,90! Następna gorąca nowość zaprezentowana podczas seminarium to najtańsza na rynku oferta Internetu mobilnego, dostarczanego przez firmę T-Mobile, dostępna dla dystrybutorów Betterware – wielu podpisało umowę od razu! Również Renata Frączkiewicz-Krzal, Ogólnopolska Dyrektor Sprzedaży, miała na sobie zieloną sukienkę – zielony to oficjalny kolor marki Bottega Verde. 81 fotorelacje Szkolenie firmy MonaVie – Ossa 11.05.2013 Zaczyna się szkolenie. Oficjalne powitanie gości, w roli gospodarza występuje Jan Brykczyński, Blue Diamond Executive w MonaVie. Najpierw należne słowa uznania dla osób, które zaprosiły do biznesu najwięcej osób w wyznaczonym konkursowo czasie. Jagody Acai są pokarmem wysokobiałkowym. Zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe, głównie z grupy Omega 6 i Omega 9, witaminy i minerały oraz biologicznie aktywne związki pochodzenia roślinnego. Następnie rozpoczyna się część szkoleniowa – zaczyna Jan Brykczyński. Prezentacja dotyczy pracy w systemie Multi-Level Marketingu. Gdy seminarium o marketingu sieciowym dobiega końca, zajmujemy na moment szkoleniową scenę. Czas na gratulacje dla firmy. Na ręce Yony Fichmana, Dyrektora Zarządzającego MonaVie na Europę Wschodnią i Izrael oraz Jarosława Flisa, Dyrektora Generalnego MonaVie w Polsce, wręczamy Dyplom Uznania 2012 Rankingu MLM w kategorii dynamiczny rozwój. MLM to prawdziwy biznes XXI wieku – książkę R. Kiyosakiego można zakupić w przerwie szkolenia. Sala amfiteatralna – to tu ma miejsce szkolenie. Zasłuchani uczestnicy konferencji. 82 Panowie przekazują nagrodę najwyższym rangą dystrybutorom MonaVie w Polsce, Piotrowi i Kasi Mosio oraz Arturowi i Irenie Rdzonek, Black Diamond Executives, ponieważ w rzeczywistości to im i ich ludziom firma zawdzięcza dynamiczny rozwój w Polsce. Istota powodzenia drzemie w tym, aby zobaczyć w MLM sad – każda rozmowa jest niczym mała sadzonka, która systematycznie podlewana wkrótce zamieni się w owocujące drzewo. Zrób listę, umawiaj spotkania, działaj – to droga do sukcesu! Na hasło RANKING MLM otrzymasz specjalny rabat 83 Zostań członkiem Klubu Betterware i weź udział w naszym Programie Samochodowym BetterCar Z Betterware możesz zdobyć swój wymarzony samochód! Ty wybierzesz markę i wyposażenie – bez limitów! Jako Przedstawiciel Betterware automatycznie kwalifikujesz się do programu BetterCar. Szczegóły na www.betterware.pl A Ty jaki samochód wybierzesz? 84