pobierz
Transkrypt
pobierz
Enderowie w Moszczenicy – cz. I Przedenderowska Moszczenica Moszczenica jest prastarą wsią, o której jednak do czasu przybycia przemysłowców niemieckich do niej, niewiele wiadomo. Nie znaczy to jednak, że była ona zagubioną wsią na końcu świata. Postpańszczyźniana Moszczenica pozostała wsią szlachecką, mającą okazały dwór wraz z zabudowaniami folwarcznymi, swój browar, cegielnię, tartak; ponadto przynależały do niej folwarki w Kosowie i Pomykowie oraz znaczny majątek ziemski w Rękoraju. Od połowy XIX w. przebiegała przez nią linia kolei warszawsko-wiedeńskiej, przy czym duża stacja towarowo-osobowa była położona w pobliskich Babach. Tu znajdowała się pradawna parafia p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego, utworzona w początkach XV w. oraz okazały murowany kościół, ufundowany przez Stanisława Małachowskiego herbu Nałęcz w 1769 r. Moszczenica w drugiej połowie XIX w. była miejscowością wypoczynkową dla piotrkowskiej śmietanki towarzyskiej oraz okolicznej szlachty. Bliskość aglomeracji miejskiej, znajdujące się wokół duże połacie leśne, bystra rzeczka Moszczanka, rybne stawy – przyciągały przybyszów; według spisu z 1880 r. Moszczenica liczyła wraz z Wolą Moszczenicką 75 domów, które zamieszkiwało 665 osób, co potwierdza jej dużą atrakcyjność. Mimo tych idyllicznych warunków miejscowość nie rozwijała się wyjątkowo dynamicznie. Rolnictwo ciągle tkwiło w systemie postfeudalnym i było mało efektywne. Miejscowi włodarze byli kapitałowo zbyt słabi i mało zainteresowani wzrostem gospodarczym wsi. Istotne zmiany w architekturze wsi pojawiają się wraz z przejęciem majątku przez rodzinę Enderów, niemieckich przemysłowców przybyłych najpierw do Pabianic, a od 1899 r. osiadłych w Moszczenicy. Dostrzegli oni duży potencjał tkwiący w tej miejscowości, choć pewnym problemem było pozyskanie wykwalifikowanej kadry do obsługi maszyn w tworzącej się fabryce. Z tego powodu byli zmuszeni do sprowadzenia licznych fachowców (tkaczy, majstrów etc.) z innych miejscowości, głównie z Pabianic, a może nawet i z samych Niemiec. Wraz z ich przybyciem stało się koniecznym wybudowanie dla nich domów robotniczych, tzw. famuł. Tak znaczący rozrost kompleksu przemysłowego był możliwy dlatego, że w tym czasie istniała dobra koniunktura na wyroby bawełniane oraz duża ilość wolnych rąk do pracy (w wyniku uwłaszczenia). W dodatku rozwojowi przemysłowemu sprzyjały znaczące osiągnięcia nauki i techniki, które spowodowały choćby rozrost transportu kolejowego i wiążąca się z nim przepustowość towarów. Początki i rozwój imperium Enderów W 1826 roku rodzina Krusche założyła jedną z pierwszych ręcznych tkalni w Pabianicach, w której w 1858 r. podjął pracę Karol Ender – mistrz tkacki z Saksonii, który w 1859 r. poślubił córkę fabrykanta Beniamina Krusche – Marię Augustynę. Wraz z wstąpieniem w rodzinne progi Kruschów i przejęciem zarządu nad fabryką dochodziło do nieporozumień rodzinnych związanych ze stylem zarządzania manufakturą. W związku z tym poróżniony z rodziną K. Ender wraca do Saksonii. Jednak pod wpływem nalegań teścia w 1872 r. daje przekonać się do przejęcia zarządu manufaktury w Pabianicach, co z początkiem grudnia 1874 rezultuje zmianą nazwy pabianickich zakładów na Krusche i Ender. Z inicjatywy nowego zarządcy w 1882 r. rozpoczęto budowę pierwszych domów dla robotników w Pabianicach, a rok później powstaje szpital fabryczny na 15 łóżek. Gdy w Pabianicach prezesem spółki zostaje Teodor Ender, syn Karola, imperium rodzinne zaczyna szybko powiększać się m.in. przez wykup majątków szlacheckich. W 1898 r. T. Ender przejmuje majątek ziemski wraz z dworem w Moszczenicy po Wilskich. Kompleks należący do dworu posiadał kształt dużego kwadratu, w którego centrum znajdował się pałac otoczony okazałym parkiem. Wielkość dóbr nowego włodarza wynosiła ok. 900 ha, z czego 540 ha stanowiła grunta orne, zaś pozostałą część stanowił las, łąki i duży zarybiony staw. Po przejęciu moszczenickiego majątku z rąk niedołężnych magnatów polskich w marcu 1898 r. następuje za sprawą przedsiębiorczego i wytrwałego niemieckiego wizjonera Teodora Endera dynamiczny wzrost ekonomiczny jego dóbr. Wprowadzenie licznych nowinek agrarnych, jak np. zbudowanie dróg dojazdowych do pól czy też zastosowanie upraw zbóż oraz roślin okopowych: marchwi, buraków i ziemniaków, spowodowało podniesienie wydajności produkcji rolnej. Jednak filozofia agrarna T. Endera tylko w ograniczonym stopniu poprawiła materialną sytuację okolicznych chłopów, tak iż ci byli zmuszeni do najmowania się do pracy w jego gospodarstwie rolnym. W nim znalazło zatrudnienie ok. 200 pracowników w sezonie, a 80 poza nim. Część z nich (ok. 60 osób) znalazła zatrudnienie w miejscowej cegielni, którą T. Ender przejął wraz z pozostałymi dobrami. I właśnie początek powstania zakładów należy upatrywać w rozbudowie cegielni; instalując w niej turbinę parową z piecem Hoffmana nastąpiło znaczne zwiększenie produkcji materiału budowlanego, co pozwoliło już na początku 1899 r. na budowę znacznej ilości budynków fabrycznych i gospodarczych, a już w czerwcu 1900 r. została uruchomiona przędzalnia bawełny i tkalnia. Ta produkcja pozwoliła zatrudnić około 650 pracowników. Produkcja bez zakłóceń trwała do czasu I wojny światowej, kiedy nastąpiło zablokowanie dostaw surowca i w związku z tym znaczne ograniczenie produkcji. Nastały trudne czasy dla pracowników, jednak fabrykant nie pozostawił ich samym sobie, tak że mogli oni znośnie przetrwać czas bessy. Dopiero na przełomie 1920/1921 r. zakład znowu ruszył pełną parą. Po śmierci T. Endera (2. VI 1921) fabryka przechodzi na własność dzieci, zmieniając nazwę na Moszczenicką Manufakturę Teodor Ender i Sukcesorzy. Śmierć twórcy moszczenickiego przemysłu nie spowodowała pogorszenia jego kondycji. Zakład posiadał wówczas przędzalnię bawełny z około 20.000 wrzecion oraz tkalnię z około 600 krosnami. Organizacyjnie nawet usamodzielniła się, tworząc niezależną od zakładów pabianickich administrację oraz prowadząc samodzielną sprzedaż, mimo że produkowano tu półfabrykaty, tzw. biały towar (pościele i bielizna osobista) do dalszej obróbki, dla pabianickiej fabryki. Jednak czas prosperity nie trwał zbyt długo i kryzys gospodarczy końca lat 20. spowodował spadek konkurencyjności małych przedsiębiorstw. Z dniem 1 stycznia 1930 r. zdecydowano się na fuzję zakładów moszczenickich z pabianickimi. Od tego czasu firma istnieje jako filia Pabianickiej Manufaktury Bawełny Krusche & Ender SA. Stanowisko dyrektora zakładów zachowuje Stefan Ender i kieruje nimi do 1945 r. Na czas II wojny światowej firma zmieniła jeszcze nazwę na Zakłady Tekstylne Krusche & Ender (Textilwerke Krusche & Ender). Zakłady w Moszczenicy – prospekt z 1926 r. Spodnie zawiera lokację tzw. famuł. Teodor Ender syn Karola Andrzej Nitek Dalsze informacje o zakładach Endera patrz: http://netomania.kylos.pl/andrzej-nitek/index.php/artykuly e-mail: [email protected] Enderowie w Moszczenicy – cz. II Wpływ Enderów na życie mieszkańców Powstanie zakładów bawełnianych Endera w Moszczenicy w 1899 r. miało zbawienny wpływ na poprawę sytuacji miejscowych (chłopo-)robotników, którzy licznie zostali zatrudnieni w fabryce. Wprawdzie część załogi stanowili nowo przybyli Niemcy, to gros robotników stanowili miejscowi Polacy. Wraz z utworzeniem zakładów ściągali do Moszczenicy i inni przybysze znajdujący zatrudnienie w fabryce. To spowodowało, że liczba mieszkańców Moszczenicy w krótkim czasie niemal potroiła się i w 1916 r. wynosiła 1553 obywateli, w tym 128 ewangelików (de facto Niemców). Wraz ze wzrostem liczby ludności oraz poprawą warunków życia miejscowych zaszła potrzeba tworzenia dóbr wyższych oraz organizowania się w towarzystwach o różnym charakterze. Impuls takiemu rozwojowi nadali przybyli Niemcy, odznaczający się wyższą kulturą i posiadający wykształcenie; zajmowali oni zazwyczaj funkcje kierownicze czy fachowe w zakładach. Pierwszą ich kulturalną inicjatywą, wysuniętą już w 1900 r., było utworzenie towarzystwa śpiewaczego, które początkowo działało spontanicznie, lecz po licznych udanych występach doczekało się rejestracji na prawach stowarzyszenia w 1909 r. . W dość krótkim czasie dali się zaprząc do pracy kulturalno-społecznej również miejscowi Polacy, którzy wraz z niemieckimi towarzyszami pracy zaczęli zakładać różne organizacje. Pierwszą jaskółką wspólnego ich działania było utworzenie Moszczenickiego Związku Konsumentów; 9. IX 1912 odbyło się w domu parafialnym zebranie założycielskie; do związku przystąpiło 107 osób, a w jego zarządzie zasiedli: Andrzej Góra, Friedrich Heinzel, Józef Krawczyk, Konstanty Kubik, proboszcz ks. Wincenty Matuszewski, Eduard Leupold (senior) i Eduard Rösler. Zasługą związku było otwarcie sieci sklepów, z których pierwszy powstał jeszcze w tym samym roku. W tymże roku powstaje przy parafii moszczenickiej orkiestra dęta im. Johanna Straussa, która na początku lat dwudziestych została przyłączona do Straży Ogniowej. Po wybudowaniu w 1938 r. świetlicy przy remizie orkiestra otrzymała pomieszczenie na spotkania i próby muzyczne. Orkiestra dęta im. Johanna Straussa, z Moszczenicy – 1920 r. Źródło: Moszczenica w starej fotografii, dz. cyt., s. 10. W okresie międzywojennym prężnie działało Kółko Rolnicze; założone zostało jeszcze przed I wojną światową a od 1913 r. stało się ono członkiem Piotrkowskiego Stowarzyszenia Rolniczo-Handlowego. Głównym celem działalności Kółka było podniesienie umiejętności gospodarowania na roli. W 1928 r. powstała przy tej organizacji Spółka Maszynowa. 22. IX 1918 r. z inicjatywy ówczesnego proboszcza Stanisława Kielara zorganizowano pierwsze zebranie Ochotniczej Straży Ogniowej. Pierwszym prezesem OSO został ks. St. Kieler, naczelnikiem zaś Stefan Ender. W maju 1926 r. ustępuje ks. St. Kieler, a na jego miejsce zostaje wybrany S. Ender. Nowy prezes zaczął energiczniej zarządzać organizacją; w krótkim czasie wystawił Straży drewnianą szopę na sprzęt pożarniczy. Jeszcze przed wojną powstała nowa remiza, która stała się m.in. ośrodkiem życia kulturalnego wsi, pełniąc funkcję domu ludowego. W 1922 r. powstaje Moszczenicki Klub Sportowy, a jego inicjatorami byli: Lucjan Piasecki, Wacław Raczyński, P. Zundel, a 25. III 1923 r. na pierwszego prezesa klubu obrano Paula Petzolda. Od 1927 r. klub występował w rozgrywkach klasy C; na czas II wojny klub był zmuszony do zawieszenia swojej działalności. Aktywność miejscowej ludności miała również swój wyraz w utworzeniu zespołu teatralnego przy moszczenickiej Straży Ogniowej. Także ta inicjatywa była wspierana przez S. Endera. Repertuar zespołu zawierał nie tylko sztuki polskie, jak Grube ryby czy Zaloty na kwaterze, ale grano i wystawiano też klasykę niemiecką, m.in. Jasełka Schillerowskie. Dla Teodora Endera bardzo ważnym kryterium pracy w jego zakładach było wykształcenie, przede wszystkim zdolność pisania i czytania pracowników. W związku z tym w 1907 r. T. Ender tworzy szkołę ludową dla dzieci pracowników fabryki i dworu, powierzając jej kierownictwo Polakowi Konstantemu Kubikowi i przy tym wynajmuje pomieszczenia fabryczne na sale lekcyjne. Nieco później, gdyż jeszcze za czasów I wojny światowej, również dbał o wykształcenie dzieci pracowników niemieckojęzycznych, angażując do pracy w szkole młodych i zdolnych nauczycieli, m.in. Oskara Polzocha, który był jednocześnie kantorem ewangelickiej gminy wyznaniowej w Moszczenicy. Kontynuatorem jego działań w tym zakresie był Stefan Ender. Kasa Spółdzielcza im. Franciszka Stefczyka w Moszczenicy została założona 16 stycznia 1927 r. Ta bardzo pożyteczna instytucja udzielała kredytu tylko produkcyjnego a nie konsumpcyjnego, popierała inne spółki rolnicze, doradzała przy zakupie lub parcelacji ziemi, pomaga w oszczędzaniu. Uroczystość otwarcia w Moszczenicy „Kasy Stefczyka” – 1927 r. Źródło: Moszczenica w starej fotografii, dz. cyt., s. 15. 21. III 1930 r. został założony moszczenicki oddział Stowarzyszenia Drobnych Kupców i Przemysłowców Polskich. Prezesem oddziału obrano Władysława Hausmanna, a jego zastępcą Roberta Flatta. Wszystkie wyżej nazwane przedsięwzięcia nie byłyby możliwe bez wsparcia rodziny Enderów: Teodora i jego syna Stefana. Enderowie mieli na trosce nie tylko swoich pracowników, którym wystawiali famuły i zaopatrywali ich w darmowy prąd – dotyczy to głównie majstrów i fachowców, ale także dobro wspólne całej lokalnej społeczności, o czym świadczy choćby udzielanie pożyczek pieniężnych, pomoc przy zakupie działek budowlanych, wspomaganie finansowe miejscowej parafii katolickiej czy (współ-)organizowanie różnych gier, zabaw i festynów! Od 1899 r. nikt już nie wyjeżdżał z Moszczenicy w poszukiwaniu pracy, wręcz przeciwnie, następował znaczny przypływ ludzi z okolic, czego efektem stał się wzrost znaczenia Moszczenicy i okolicy. Andrzej Nitek Dalsze informacje o zakładach Endera patrz: http://netomania.kylos.pl/andrzej-nitek/index.php/artykuly e-mail: [email protected] P.S Jako mieszkańcy Moszczenicy lub osoby z nią związani, przeczytawszy ten artykuł, możemy zadać sobie pytanie: Czy jesteśmy gotowi na uhonorowanie rodziny Enderów za ich dokonania? Czy wypaliły się już w nas negatywne emocje i narodowe uprzedzenia wywołane trudną historią polsko-niemiecką? Jeśli tak, to czy nie należałoby oddać cesarzowi, to co cesarskie... Zatem pozostałoby pytanie, w jaki sposób to uczynić.