Płyń i leć - bikeBoard
Transkrypt
Płyń i leć - bikeBoard
Nazwę modelu na górnej rurze, którą widzimy siedząc na siodle, napisano pogrubioną czcionką o wysokości 4 cm, a i tak nie zajmuje całej szerokości ramy w tym miejscu! Świadczy to niezbicie o masywności konstrukcji, która przygotowana jest zapewne na bliskie spotkania trzeciego stopnia z największymi przeszkodami. Haki koła na oś 12x150 mm zapewniają nie tylko niesamowitą sztywność czy umożliwiają błyskawiczne przykręcenie hamulca (adapter PM 203 mm), ale przede wszystkim pozwalają zwiększyć długość tylnego trójkąta, a w konsekwencji bazę kół. Przy skoku 210 mm ze zwinnej freeride’ówki możemy uzyskać stabilną przy dużych prędkościach zjazdówkę. czy dolne dodatkowo wzmocnione Power Bulge. Do ustawienia pozostaje nam tłumienie odbicia, wolna i szybka kompresja, a także Floodgate. Do tak pancernej ramy nie można było dokonać lepszego wyboru. Płyń i leć Rower pojawił się redakcji, gdy za oknem pojawiły się pierwsze oznaki wiosny. Testerzy zacierali ręce na myśl o ostrym tyraniu maszyny w górach. Niestety wiosna jak szybko przyszła, równie rychło sobie poszła i wyjazd w wyższe partie gór trzeba było odłożyć. Na szczęście Kraków i jego okolice oferują kilka miejsc będących namiastką linii freeride’owych. Początkowo Totem był delikatnie mówiąc mało czuły. Próbowaliśmy to zrzucić na minusowe temperatury, a mając w pamięci wersję uginającą się płynnie od pierwszych centymetrów, którą mieliśmy okazję objeżdżać na prezentacji w Austrii, pomyśleliśmy, że to kwestia dotarcia. Potwierdził to nasz etatowy specjalista Rafał „Kali” z Vario Bike. Zatem prośby o zmianę wewnętrznych podkładek (można nimi regulować twardość widelca bez zmiany sprężyny) spełzły na niczym i trzeba było docierać. I dobrze, gdyż już po kilkudziesięciu kilometrach w terenie zauważalna była poprawa i przy skręconych pokrętłach wolnej i szybkiej kompresji, podczas agresywnej, lecz nie ekstremalnej jazdy (2-3 metrowe loty) Totem wykorzystywał liniową pracą 17 cm skoku. I w rezultacie nie można mieć zastrzeżeń, gdyż podczas jazdy spełniał swoje zadanie należycie. Na ekstremalne nachylenia (>_50%), z progami, których nie mieliśmy ochoty przelatywać ze względu na nastromienie, wystarczyło przekręcić srebrne pokrętło zwiększając wolną kompresję lub uruchamiając Floodgate. Na takich ściankach wyraźnie czuć łagodny kąt główki (65,5 °), który w mig wypłaszcza tego typu przeszkody, a przyklejony do ziemi tył zapewnia niebywały komfort. Wąskie ścieżki ze zwrotami o 180° pokonuje z łatwością i gracją baletnicy. Wąska kierownica jest tu naszym sprzymierzeńcem, a w newralgicznych momentach, gdy przyjdzie wykonać piwot na przednim kole, zbawienne okażą się niezwykle mocne i z dobrą modulacją Elixiry CR. Zasłu- gą krótkiej bazy i umieszczonego na wysokości 351 mm suportu jest swobodne przeskakiwane z bandy w bandę ze zwinnością godną górskiej kozicy. Prawdziwą wartość czułego zawieszenia KTM-a można było poczuć praktycznie przez cały czas trwania testu, ze względu na panujące warunki. Mokra, obślizgła ziemia czy korzenie nie stanowiły najmniejszego problemu w kwestii przyczepności. Co więcej: o tym, że jednak nie jadę po suchym uświadomiła mi tylko konieczność przecierania gogli. Zawieszenie ładnie klei się do ziemi, bez względu na to, po czym przychodzi mu jeździć. Ale jak już się wybijemy, to leci jak po puszce Red Bulla. Co prawda nie mam licencji pilota (na drodze stanął lekarz orzekając o wadzie kręgosłupa), jednakże wbrew temu, czując pod tyłkiem zapas 210 mm miękkiego zawieszenia, ciężko było powstrzymać się przed próbami lotów. Pokonywanie kolejnych barier stanowiło niemałą przyjemność. Jednak prawdziwe możliwości KTM-a w powietrzu sprawdził nasz etatowy lotnik-oblatywacz: Artur. Przed jazdą skręcił nieznacznie szybką kompresję i pofrunął. Pierwsza hopa na rozgrzewkę... 4 metry i idealne lądowanie. Choć za styl sędziowie odjęli pół punktu. Ze skoku na skok, z hopy na hopę odległości się zwiększały, a zawieszenie bez zająknięcia przyjmowało całą siłę uderzenia. - Ile waży? 20 kg? Stary, tego tak naprawdę nie czuć. Ani w powietrzu, ani lecąc piecem w dół. Zresztą, widziałeś tego whipa czy table’a? Jest styl, nie? Pokaż foty. Patrząc na zdjęcie jednoznacznie przyznajemy: styl jest, idealnie płaski stolik, ale POD-a nie będzie, nieostre... Ponadto z fruwania Calibrem wynika jego bardzo spokojne i przewidywalne zachowanie w powietrzu. Równomiernie rozłożona masa sprawia, że nie ma mowy 550 mm 64.5/ 64.7° KTM CALIBER 45 Cena: 14 499 zł Współczynnik bB: 100 g za 73 zł* 65.5° 443/450/ 457 mm 355/351 mm 1125/1132/1139 mm Rama: aluminium 6061 hydroform Rozmiary: 43, 48 cm Geometria: rozmiar testowany: 430 mm Masa kompletnego roweru: 19 750 g Masa ramy: 4750 g (bez dampera) Masa przedniego koła: 2415 g Masa tylnego koła: 3043 g 74 bi ke Bo ar d # 4 k wi e cień 2010 Skok amortyzacji: przód - 180 mm, tył - 210/180 mm Przedni widelec: Rock Shox Totem Coil (2922 g) Damper: Fox DHX 4.0 (1088 g) Piasty: Syncros Race DH 20 mm / Syncros Race DH 12x150 mm Obręcze: Syncros DPS 32 Opony: Maxxis Minion DH F MaxxPro 2.35 / Maxxis Minion DH R MaxxPro 2.35 (730/820 g, dętka: 285 g) Korby: Truvativ Holzfeller 2.2 RG 36/24T (170 mm) Kaseta: Shimano XT CS-M770 (11-32) 9-rz. Łańcuch: Shimano CN-HG93 Przerzutka przód: Shimano XT FD-M771 Przerzutka tył: Shimano XT RD-M772 Manetki: Shimano XT SL-M770 Klamki: Avid Elixir CR Hamulce: Avid Elixir CR (203 mm) Kierownica: Syncros AM20 (670 mm) Wspornik kierownicy: Syncros FR50 (50 mm) Łożyska sterów: Cane Creek Doube X 1.5” Wspornik siodełka: Syncros Derived (350 mm) Siodełko: Selle Italia NT1 Pedały: KTM B-77