wrzesień - Parafia w Bierzgłowie
Transkrypt
wrzesień - Parafia w Bierzgłowie
Głos Parafii NR 9 ROK V WRZESIEŃ 2007 BIERZGŁOWO PARAFIA PW. WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY Dojrzeć do hymnu Chciałbym przemienić życie w hymn dla Ciebie ale fałszuję każdym czynem i kamień podnoszę, gdy się schylam po ziarno, a podnosząc człowieka skulonego w kamień swój gest tylko widzę i podziw patrzących. Zatracam, zasłuchuję się w sobie, nie ogarniam tego głazu, którym mi upadłeś na drogę, nie czuję w nim pulsu, nie umiem przejść na jego stronę, zapaść się ku niemu i w jego zdrętwiałej głębi otworzyć mu usta... Zbigniew Jankowski Z ŻYCIA PARAFII Panno Pszeniczna, zielonooka, nachyl się nad moim życiem... To był ciepły piątkowy wieczór. Sierpniową zadumę przerwał ostry sygnał telefonu. Dzwonił znajomy na stałe mieszkający we Francji. Opuścił kraj będąc jeszcze dzieckiem. Wymieniliśmy kilka zdań, krótkich relacji z tego, co działo się od ostatniej rozmowy: o pracy, o domu, o dzieciach, o pogodzie, o tym jak czasem ciężko, o zdrowiu, o odpuście w Bierzgłowie... Co to jest odpust? – zapytał naiwnie łamaną polszczyzną. Zapomniał – pomyślałem. Ale myliłem się. Rzeczywiście nie wiedział. Nigdy nie uczestniczył w podobnej uroczystości. Nie zdążył. Jego rodzice wyjechali, gdy miał niespełna rok. To takie parafialne święto – odpowiedziałem – dużo księży, ludzi, kwiatów i zapachu kadzidła. Co to jest odpust? To pytanie, a raczej moja prosta, niewyczerpująca odpowiedź udzielona koledze wypełniła kolejne dni dziwnym niepokojem, poczuciem winy, zaskoczeniem wobec własnej ignorancji. Najpierw Katechizm Kościoła Katolickiego : „odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy” i dalej „dostępuje go chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi określonymi warunkami, za pośrednictwem Kościoła”; potem kilka skojarzeń wyrwanych z historii: średniowiecze, handel odpustami, taryfy pokutne, łacińskie indulgentia. Odłożyłem podręczniki. Co mogły powiedzieć mi ich pożółkłe kartki o tym, co było moim udziałem kilka dni temu w Bierzgłowie? Co mogły wyjaśnić mojemu koledze? Środa, 15 sierpnia 2007 roku. Po wielu pochmurnych dniach przypominających wyblakłą mozaikę deszczu, wiatru, grzmotów i niepewnych przejaśnień, wymęczoną żniwami ziemię obudził ciepły dotyk budzącego się słońca. Będzie pogoda. Będzie Msza na cmentarzu i procesja wokół kościoła. Będą zakupy na odpustowych straganach i cukrowa wata. W drodze „na odpust”, już kilka kilometrów przed Bierzgłowem wplotłem się w sznur samochodów, który kilka minut później, w niezmienionym szyku usadowił się na poboczach i w rowach otaczających kościół. Do rozpoczęcia Mszy było jeszcze kilka minut. Jako jeden ze szczęściarzy „złapałem” ostatnie wolne miejsce na drewnianej ławce w pobliżu ołtarza. Niedaleko spocony ksiądz, przytulony do kratek przenośnego konfesjonału słuchał spowiedzi. Bicie dzwonów z pomocą wszechobecnego wiatru wprawiło wszystko w ruch, roztańczyło płomyki świec i wstążki niesionych feretronów. Rytm nadany przez organistę rozkołysał ornaty podchodzących do ołtarza księży, słońce rozjaśniło twarze wiernych. Kolejki do spowiedzi wydłużały się. Śpiew, modlitwy, prośby, dziękczynienia zdawały unosić się w mglistej smudze kadzidła. Przepełnione mocą słowa kaznodziei o cudowności zwyczajnego dnia, o nas, o ludziach zgromadzonych w tamtym miejscu przed spokojnym obliczem Maryi Panny wstępującej do nieba zapadały głęboko w serca, czyniąc z nich urodzajną ziemię. Oczy tych, którzy przyszli, napawały się niezwykłością darów zebranych z pól i ogrodów, przyniesionych w podziękowaniu za tegoroczne zbiory. Nieziemską wręcz dłonią uplecione wianki, ozdabiające ołtarz i kościół - efekt wielogodzinnej pracy łączenia ze sobą maleńkich kwiatów - unosiły modlitwy do samego nieba. Wszystko dla tych kilku chwil, chwil najważniejszych w roku, chwil dziękczynienia, chwil uniesienia w modlitwie spracowanych rąk, chwil odpustu... Byłem tam – wsłuchany, zapatrzony, zamyślony, pełen podziwu, otwarty na bezwarunkową Bożą miłość, która wypełniła moje serce i moje usta. Byłem tam, pełen słabości i grzechu, ale wsparty na Jego łasce. Byłem tam, zjednoczony z Kościołem w modlitwie. Kilka dni temu zadzwoniłem do Francji. Nasza rozmowa z pewnością potoczyłaby się jak zwykle, ale zanim rozpoczęliśmy rutynową wymianę myśli, odpowiedziałem koledze na zadane niedawno pytanie: Co to jest odpust? Odpust – powiedziałem – to chwile, w których Pszeniczna Panna przychodzi do ciebie i pochyla się nad twoim życiem... Uczestnik odpustu --------------------------------------------------------------------------------------------------------„Świadomość własnej przeszłości pomaga nam włączyć się w długi szereg pokoleń, by przekazać następnym wspólne dobro – Ojczyznę”. Jan Paweł II Z wielką radością pragniemy poinformować, że projekt pt. „ Wyprawa do źródeł” zgłoszony przez nas do konkursu „Kultura bliska” zorganizowanego przez Fundację Wspomagania Wsi i Bank Inicjatyw Społecznych znalazł się wśród 58 projektów wybranych z 462 nadesłanych, które otrzymają dotację na realizację swoich pomysłów. Od zarania naszej działalności jako Akcji Katolickiej za główny cel stawiamy sobie kulturalną i duchową formację mieszkańców naszej parafii. Pragniemy, aby każde podejmowane przez nas przedsięwzięcie nie tylko bawiło, ale przede wszystkim pozostawiało w uczestnikach trwały ślad w postaci duchowego umocnienia czerpanego z poczucia przynależności do wspólnoty. Obserwując naszą codzienność wypełnioną ciężką pracą i troską o zapewnienie dobrobytu swoim najbliższym, postanowiliśmy zatroszczyć się o to, byśmy w pogoni za nowoczesnością w domach, zakładach, gospodarstwach nie zatracili tego, co najważniejsze – świadomości własnej przeszłości, byśmy nauczyli się budować teraźniejszość czerpiąc ze skarbca pozostawionego nam przez naszych przodków. Cieszy fakt, że dzięki uzyskanej dotacji będziemy mogli wspólnie poznać wartość, jaką posiada spuścizna przodków i przekonać się, jak ważnym elementem naszej tożsamości i tego, co możemy wnieść dzisiaj do kultury regionu jest dziedzictwo kulturowe. Głównym celem projektu jest ocalenie i odtworzenie lokalnej tradycji, zapoznanie mieszkańców z historią parafii, i wsi, które ją tworzą oraz ich miejscem w przeszłości regionu. Projekt „Wyprawa do źródeł” będzie realizowany od 1 października br. do końca marca 2008r. Podczas sześciomiesięcznej, tytułowej wyprawy do źródeł wszyscy członkowie parafialnej rodziny będą mieli okazję uczestniczyć w szeregu wykładów, spotkań, warsztatów i konkursów, które przybliżą nas do źródła naszego pochodzenia, do korzeni naszej etyki, języka, do źródeł kultury domowej, lokalnej, regionalnej, narodowej i ogólnoludzkiej. Już w październiku każda rodzina bierzgłowskiej parafii otrzyma segregator, w którym zgromadzi materiały rozdawane w trakcie realizacji projektu (tj. kopie wykładów, starych zdjęć, opisy najstarszych tradycji rolniczych, przepisów kulinarnych). Pragniemy bowiem, aby w każdym domu znalazł się trwały ślad z wyprawy do źródeł zawierający wspomnienie o dorobku kulturowym poprzednich pokoleń. Ponieważ jednym z celów projektu jest powstanie folderu informacyjnego o naszej parafii, w każdej z miejscowości ją tworzących zostanie powołany zespół, którego zadaniem będzie zebranie najciekawszych wiadomości o danej wsi. Już teraz zwracamy się z gorącą prośbą o to, byście zastanowili się, co możecie wnieść do powstającego folderu i zachęcamy do skorzystania z okazji podzielenia się starą legendą zasłyszaną od dziadka, zapomnianą tradycją, przepisem kulinarnym, zapamiętanymi z dzieciństwa obrazami codziennego życia. Ponadto w trakcie realizacji projektu odbędzie się szereg konkursów dla dzieci, młodzieży i dorosłych, których finałem będą wystawy prac plastycznych, fotograficznych, rękodzielniczych, koncerty regionalnych pieśni, przyśpiewek, wieczornice poświęcone lokalnej twórczości. Uzupełnieniem działań podjętych w celu integracji parafialnej społeczności wokół „źródła” naszej tożsamości będzie druk pamiątkowych widokówek i naklejek przedstawiających herb naszej parafii, które w przyszłości będziemy mogli nakleić np. na samochody. Mamy nadzieję, że wspólnymi siłami i zaangażowaniem uda nam się odbyć wprawę do źródeł, która pozostanie w naszej pamięci jako ciekawa i wartościowa przygoda przeżyta w gronie najbliższych, tych obecnych i tych, którzy już od nas odeszli, pozostawiając to, co zwykło określać się mianem dziedzictwa kulturowego. Akcja Katolicka ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Sprawy remontowe Prace przy fasadzie zachodniej trwały od początku lipca br. Dwa dni po odpuście parafialnym zostały rozebrane rusztowania. Były wypożyczone z Torunia, z wypożyczalni, za pośrednictwem naszego parafianina. Bóg zapłać za pomoc. Ukazała się piękna fasada. Wygląda tak, jakby była zawsze w takim stanie. Rzuca się w oczy odświeżenie, ale równocześnie podziwiamy stare elementy, cegły, blendy. Żmudna praca konserwatorów przyniosła spodziewany efekt. Nie widać betonowych spoin w miejscu, gdzie łączyła się z murem dawna dzwonnica i wejście do kościoła. Dobrze jest popatrzeć z ukosa, gdy wzrokiem obejmujemy odrestaurowany mur kamienny i ten z boku, czekający na prace. Widać różnicę. Po zdjęciu rusztowania prace potrwają do połowy września, aby dokończyć konserwację portalu i przyziemia. Na renowację zużyto ponad pół tony cegieł, które zostały wstawione w miejsce tych zwietrzałych, rozwarstwiających się. Wymieniono wszystkie spoiny. Przy bramie wyjściowej z cmentarza jest cała hałda gruzu, która pozostała po tych pracach. Wiele cegieł zostało podbarwionych specjalną farbą. Przełożono dachówki nad wejściem. Pracę tę wykonał parafianin - dekarz. Zakupiliśmy 400 nowych dachówek, tzw. karpiówka. Konserwator zgodził się na całkowitą wymianę. Zazwyczaj prace konserwatorskie ujawniają jakąś niespodziankę. I tak też się stało w naszym przypadku. Przy oczyszczaniu starej zaprawy i zwietrzałych fug wypadła zaprawa, która ukazała głęboki otwór, głęboki na całą długość ręki. W środku umieszczone były kości człowieka, piszczele rąk i nóg oraz fragment czaszki. Prof. Polak z UMK potwierdza zwyczaj chowania w tym czasie, w murach, ludzkich kości. Można zajrzeć, przy wyjściu z kościoła po lewej stronie otwór został na razie otwarty. Obecnie kości przechowujemy w kostnicy. Przed zakończeniem prac umieścimy ponownie w to samo miejsce i zamurujemy. Podzielę się jeszcze innymi informacjami. Po obu stronach portalu, od dołu, do cegieł przyklejano białą, nasączoną ligninę. Jest to sposób na odsolenie, wydobycie z muru szkodliwych substancji, powodujących korozję cegieł. Z kolei na pewnym etapie prac można było zauważyć zakładane na cegłach z ubytkami druty. Jest to tzw. zbrojenie, które będzie podtrzymywać uzupełniany specjalną masą, nowy fragment cegły. Jako ostatni zabieg przeprowadzono tzw. hydrofobizację. Polega ona na pokryciu ściany specjalnym roztworem, który zapobiega wchłanianiu przez ścianę wilgoci. Prace nie tylko przywróciły piękno fasadzie kościoła, ale także wzmocniły mur i zabezpieczyły go na przyszłość. Rozpoczęcie roku szkolnego Dla dzieci z klas „O”, „I”, „II”: w niedzielę 2 września na Sumie; poświęcenie tornistrów, piórników i innych przyborów szkolnych; dzieci z klas III do spowiedzi przystąpią w I-szy Piątek miesiąca; otrzymają specjalne książeczki i rozpoczną IX Pierwszych Piątków. Dla pozostałych klas: w dzień wieczystej adoracji – w rocznicę nawiedzenia Obrazu Chrystusa Miłosiernego 9 września, która w tym roku rozpoczyna się w niedzielę. 9 września o godz. 1100 dla dzieci ze szkoły podstawowej a o godz. 1700 na rozpoczęcie adoracji odprawiona zostanie dodatkowa Msza św., która będzie rozpoczęciem roku szkolnego dla Gimnazjum oraz rozpoczęciem bezpośredniego przygotowania do przyjęcia sakramentu bierzmowania klas II i III Gimnazjum. Program Wieczystej Adoracji 9.09.2007 (niedziela) 17.00 - Msza św. (rozpoczęcie roku szkolnego dla Gimnazjum) 18.00 - 19.00 - młodzież parafii i przygotowująca się do bierzmowania (Gimnazjum klasy II i III) 19.00 - 20.00 - Rada Ekonomiczna i Duszpasterska 20.00 - 21.00 - indywidualnie 21.00 - 22.00 - Łubianka, od stacji kolejowej do szkoły włącznie 22.00 - 23.00 - Łubianka, osiedle przy Gminie aż do dawnej lecznicy 23.00 - 24.00 - Łubianka, droga na Biskupice oraz droga na Toruń, od Policji do osiedla p Ziółkowskich 10.09.2007 (poniedziałek) 24.00 - 1.00 - Łubianka, osiedle p. Ziółkowskich i dalej droga na Toruń aż do stacji benzynowej 1.00 - 2.00 - Matki Żywego Różańca z Bierzgłowa i Bierzgłowo strona kościoła 2.00 - 3.00 - Matki Żywego Różańca z Bierzgłowa i Bierzgłowo druga strona drogi 3.00 - 4.00 - Matki Żywego Różańca z Łubianki - obie Róże 4.00 - 5.00 - Matki Żywego Różańca z Zamku Bierzgłowskiego 5.00 - 6.00 - Łubianka, cała droga, od stacji benzynowej do dawnych torów 6.00 - 7.00 - Zamek Bierzgłowski od torów, cała wioska do szkoły 7.00 - 8.00 - Zamek Bierzgłowski domki CPN 8.00 - 12.00 - indywidualnie 12.00 - 13.00 - Zamek Bierzgłowski droga do Bierzgłowa 13.00 - 14.00 - Zamek Bierzgłowski doły, droga pod Leszcz 14.00 - 15.00 - Caritas Parafialna, Caritas Szkolna 15.00 (Godzina Miłosierdzia) - 16.00 - Zamek Bierzgłowski od końca domków CPN do ul. Wojska Polskiego włącznie 16.00 - 17.00 - Czarne Błoto 17.00 - Msza św. na zakończenie W czasie każdej godziny proszę o odmówienie koronki do Miłosierdzia Bożego. Ks. Rajmund Ponczek Proboszcz ŚW. STANISŁAW KOSTKA – 18 WRZESIEŃ Św. Stanisław urodził się w 1550 roku w Rostkowie, w diecezji płockiej. Miał trzech braci i dwie siostry. Ojcem Stanisława był Jan Kostka, kasztelan zakroczymski, a matką – Małgorzata z Kryskich z Drobnina. Obie te rodziny bardzo się angażowały w życie społeczne i religijne. Stanowiły nawet w XVI wieku trzon Kościoła. Być może, w nagrodę za to Opatrzność dała im piękny kwiat w osobie św. Stanisława. Do czternastego roku życia Stanisław uczył się w domu pod okiem Jana Bilińskiego. Potem razem ze swoim bratem Pawłem wyjechał na studia do Wiednia, gdzie uczyli się w katolickiej szkole prowadzonej przez jezuitów. Początkowo mieszkali w internacie, ale cesarz Maksymilian zabrał jezuitom ów konwikt i bracia zamieszkali na stancji u pewnego luteranina. Św. Stanisław władał płynnie swoim ojczystym językiem, łaciną oraz językiem niemieckim. Trzy lata pobytu w Wiedniu to okres rozbudzonego życia wewnętrznego Stanisława. Święty znał tylko cztery drogi: do kolegium, do kościoła, do domu i jedną główną – drogę do Boga. Wolny czas spędzał na lekturze i modlitwie. Kochał Boga i zaparcie w Niego wierzył. Czasami zadawał sobie pokuty i biczował się. Paweł nie rozumiał postępowania brata. Dokuczał mu, czyniąc jego życie bardziej nieszczęśliwym. Intensywne życie wewnętrzne, nauka i praktyki pokutne tak dalece osłabiły młody organizm Stanisława, że był już bliski śmierci. Uratowała go św. Barbara, patronka dobrej śmierci, do której się zwrócił. W towarzystwie dwóch aniołów nawiedziła jego pokój i przyniosła mu Wiatyk (czyli komunię świętą). W tej również chorobie zjawiła się Matka Boża, dzięki której św. Stanisław doznał cudownego uzdrowienia z poleceniem, by wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Gdy wrócił do zdrowia postanowił spełnić swe posłannictwo, lecz przełożony zakonu w Wiedniu odmówił jego prośbie (przepisy zakonne zabraniały przyjmować młodzież uczącą się w szkołach jezuickich bez wyraźnego pozwolenia rodziców, a takiego pozwolenia nie miał). Nie załamał się jednak i udał się w długą pieszą podróż do Rzymu, by swą prośbę przedłożyć samemu generałowi zakonu. Dotarł do Wiecznego Miasta kompletnie wyczerpany, ale trud nie był daremny, bowiem został przyjęty do Towarzystwa Jezusowego. Służba jego nie trwała długi, bowiem po niespełna dziewięciu miesiącach osiemnastoletni Stanisław ciężko zachorował i wkrótce oddał duszę Panu. Św. Stanisław Kostka został w XIX wieku wybrany przez społeczeństwo polskie na patrona młodzieży. Niech jego wiara i determinacja, jego miłość do Jezusa i Świętego Sakramentu, poświęcenie i hart ducha towarzyszą nam, młodym ludziom, w codziennym życiu. Mateusz Burdach WIECZYSTA ADORACJA Rozpoczął się wrzesień, który w naszej parafii jest szczególnym miesiącem, gdyż kolejny rok z rzędu będziemy obchodzić rocznicę nawiedzenia Obrazu Chrystusa Miłosiernego (9.09 i 10.09). Dzień ten na pamiątkę ważnego duchowego wydarzenia jest dniem Wieczystej Adoracji (tzn. trwającej 24 godziny). Dlatego warto w tym momencie przyjrzeć się czym właściwie jest owa wieczysta adoracja. Jak podaje Leksykon Liturgii (opr. Bogusław Nadolski) Wieczysta Adoracja jest to nieustająca, wieczna adoracja; ciche lub liturgiczne ukształtowane uwielbienie Najświętszego Sakramentu wystawionego w kościele lub w kaplicy kościoła na dłuższy czas. Swoimi początkami sięga praktyki 40-godzinnego nabożeństwa. Euzebiusz z Cezarei wspomina o modlitwach przy „grobie Chrystusa”, a także o zwyczaju składania do „grobu Chrystusa” krzyża czy następnie Hostii. Nie bez wpływu na Adorację Wieczystą pozostawało pragnienie oglądania Hostii oraz inne czynniki związane z rozwojem czci Najświętszego Sakramentu. Popierana przez Jezuitów adoracja Najświętszego Sakramentu w okresie karnawału została w 1575 roku rozciągnięta przez Karola Boromeusza na prowincję mediolańską, co spowodowało odejście od pierwotnej formy adoracji (50 godzin) podczas Triduum Paschalnego. Tę praktykę zatwierdził dla diecezji rzymskich papież Klemens VIII w 592 roku. W ten sposób zaczęła się utrwalać praktyka adoracji wieczystej niezależnej od czterdziestogodzinnego nabożeństwa. W Polsce po II wojnie światowej w wielu parafiach i zakonach zainicjowano adorację wieczystą. Do tej pięknej praktyki, jaką jest adoracja Najświętszego Sakramentu zachęcał nas Sługa Boży Jan Paweł II. Nieustannie doświadczał obecności Boga podczas adoracji. Zarówno z relacji świadków, żyjących obok niego, jak i z jego własnych świadectw, którymi dzielił się z nami, wynika, że życie Papieża było wielką adoracją Boga i nie było sprawy, która nie została przemodlona. „Misję” tą kontynuuje również obecny Papież Benedykt XVI. W swojej najnowszej adhortacji apostolskiej Sacramentum Caritatis, mówiącej o Eucharystii, źródle i szczycie życia oraz misji Kościoła zachęca nas do adoracji. W punkcie 66 czytamy: „Niech nikt nie spożywa tego Ciała, jeśli Go najpierw nie adorował; (...) grzeszylibyśmy, gdybyśmy Go nie adorowali”. W Eucharystii Syn Boży naprawdę wychodzi nam naprzeciw i pragnie się z nami zjednoczyć; adoracja eucharystyczna nie jest niczym innym jak tylko oczywistym rozwinięciem celebracji eucharystycznej, która sama w sobie jest największym aktem adoracji Kościoła. Przyjęcie Eucharystii oznacza ustawienie się w postawie adoracji wobec Tego, którego przyjmujemy. Właśnie dlatego i tylko dlatego, stajemy się jedno z Nimi w pewien sposób kosztujemy zadatku piękna liturgii niebieskiej. Akt adoracji poza Mszą św. przedłuża i intensyfikuje to, co się dokonało podczas samej celebracji liturgicznej. W rzeczywistości, „tylko przez adorację można dojrzeć do głębokiego i autentycznego przyjęcia Chrystusa. I właśnie w tym akcie osobowego spotkania z Panem dojrzewa także posłannictwo społeczne, zawarte w Eucharystii, które ma na celu przełamanie barier nie tylko między Panem a nami, ale także i przede wszystkim barier odgradzających nas od siebie nawzajem”. W obecnych czasach, pełnych sekularyzmu, zmaterializowania, przy ogromnym tempie życia ludzkie serca pozostają poza Bożą obecnością. Wielu chrześcijan odczuwa w sobie pustkę, samotność, strach i przygnębienie, żyje bez światła i bez drogowskazu, w rozgoryczeniu i utrapieniu, bez wewnętrznych treści, które tylko Bóg może wnieść. Najlepszym „lekarstwem” na te czasy jest właśnie modlitwa adoracyjna – niezbędna dla wypełnienia duchowej pustki. Najczęściej adoracje są przepełnione pięknymi modlitwami i rozważaniami. Jest to ważne, gdyż poprzez słowa uwielbiamy, dziękujemy i prosimy Boga oraz sami coraz bardziej przybliżamy się do Niego. Warto również adorować Chrystusa w milczącej wymianie spojrzeń. Po prostu tak jak zakochani patrzą sobie prosto w oczy, tak i my powinniśmy wpatrywać się w tę małą, białą Hostię, w której jest ukryty Jezus Chrystus i całym sobą powinniśmy być. Takie trwanie w dłuższej ciszy może wydać się początkowo trudne, gdyż niestety niemal wszędzie współczesnego człowieka otacza hałas, który obniża koncentrację – nie potrafimy przez to skupić się na konkretnej rzeczy, na konkretnej czynności. Jednak warto spróbować. Niech to będzie czas na uznanie Boga w sercu, na oddanie Mu pierwszego miejsca. Niech to będzie czas na decyzję, aby się w Niego wsłuchiwać, przebywać z Nim, wypoczywać z Nim, stwarzać w sercu przestrzeń dla Niego i żyć w Nim, czynić świadomie użytek z powierzonych darów i rozpoznawać w Nim siebie samego. Czas spędzony na adoracji nigdy nie jest czasem straconym, wręcz przeciwnie zostanie nam na pewno wynagrodzony. Monika Kamińska BŁOGOSŁAWIENI Z NASZEJ ZIEMI Błog. Matka Maria Karłowska Urodziła się 4 września 1865 roku w wielodzietnej ziemiańskiej rodzinie w Słupówce (obecnie Karłowo) w Wielkopolsce. Po przeprowadzce rodziców do Poznania, uczyła się krawiectwa, które kontynuowała na kursie kroju i szycia w Berlinie. Obok pracy zawodowej prowadziła również działalność charytatywną w ubogich dzielnicach Poznania, podczas której zetknęła się z problemami szerzącej się prostytucji. Bezinteresowna pomoc chorym i ubogim, a także dziewczętom z patologicznych rodzin, zadecydowała o jej życiowym powołaniu. Pragnąc ratować „zbłąkane owieczki” Dobrego Pasterza, w 1894 roku założyła Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej, które mimo prowadzonej przez władze pruskie kasaty zakonów, spotkało się z aprobatą władz, rokującą pomyślny rozwój. Hasłem zgromadzenia były słowa z Ewangelii św. Łukasza (XIX, 10): „Szukać i zbawiać to, co zginęło”. Pierwszy dom zgromadzenia powstał na poznańskich Winiarach, ufundowany przez hrabinę Anielę Potulicką. Kolejne domy powstawały m.in. w Wiktorynie k. Lublina (1906 r.), Bydgoszczy (1920), Toruniu (1920), Topolnie k. Świecia (1921), Łodzi (1927), Pniewitem (1925), Dębowej Łące (1932) i w Jabłonowie Pomorskim (1933 r.). W 1928 roku prezydent Rzeczypospolitej, Ignacy Mościcki, przyznał Matce Marii Karłowskiej złoty Krzyż zasługi. Utrudzona wieloletnią pracą charytatywną, Matka Maria Karłowska zmarła dnia 24 marca 1935 roku w Pniewitem, skąd Jej doczesne szczątki przewieziono do Jabłonowa Pomorskiego. Rozpoczęty w 1965 roku w Pelplinie, na szczeblu diecezjalnym, proces beatyfikacyjny został uwieńczony ogłoszeniem przez Ojca Świętego Jana Pawła II, dnia 6 czerwca 1997 roku, Matki Marii Karłowskiej błogosławioną. Podczas uroczystości dziękczynnej, za wyniesienie na ołtarze pierwszej Błogosławionej na terenie młodej Diecezji Toruńskiej, dnia 6 września 1997 roku w Toruńskim Centrum Caritas odsłonięto pamiątkowy obelisk z wyrytymi na nim słowami błogosławionej Marii: „Miłość miłosierna jest mocą słabych, uzdrowieniem chorych, pociechą strapionych, pomocą potrzebujących”. W piątą rocznicę beatyfikacji, miejscowy urząd pocztowy w Jabłonowie Pomorskim stosował okolicznościowy datownik pocztowy z wizerunkiem Błogosławionej, który widać powyżej. Liturgiczne święto błogosławionej Marii Karłowskiej Kościół obchodzi dnia 6 czerwca. Marian Dorawa „POCZUCIE HUMORU JEST PASEM BEZPIECZEŃSTWA NA AUTOSTRADZIE ŻYCIA” CARLO ALBERTO SALUSTRI Katecheta omawia z dziećmi na lekcji religii fragment Starego Testamentu, opowiadający o potopie. Ciekawy odpowiedz dzieci, zadaje im pytanie: - A jak myślicie, co było po potopie? Do odpowiedzi szybciutko zgłosiła się Hania: - Oj, chyba dużo błota! Ksiądz na katechezie pyta Jasia: - Jak się nazywał pierwszy człowiek? - Adam, proszę księdza. - Dobrze. A jego żona? - Pani Adamowa?! Franek wraca ze szkoły. Od progu wita go mama. - Jak było w szkole? - Chyba dobrze. Dzisiaj pani od polskiego wzięła mnie do odpowiedzi. - Jesteś zadowolony? - Tak. Nauczycielka była bardzo miła... i taka religijna! - Jak to religijna?! - Po każdej mojej odpowiedzi wzdychała: „Wielkie nieba!” Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci: - Co to jest małe, je orzeszki, ma rudą kitkę i skacze po drzewach? Wstaje Jasiu i mówi: - Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Pan Jezus. Mama do synka: - Czemu tak patrzysz do góry? Malec: - Bo ksiądz mówił w szkole, że św. Piotr ma klucze do nieba, więc patrzę, gdzie dziurka od klucza, ale jej zobaczyć nie mogę. MAŁE CO NIECO DLA DZIECI Rozwiąż krzyżówkę. Hasło to miejsce przechowywania konsekrowanej hostii i komunikantów. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 1. Niewierny Apostoł. 2. Biała szata księdza. 3. Miejscowość, w której narodził się Jezus. 4. Zbudował Arkę. 5. Święty z Asyżu. 6. W nim ksiądz słucha spowiedzi. 7. Zabił go Kain. 8. Patron kierowców. 9. Syn Marii i Józefa. 10. Np. według św. Mateusza. 11. Święta, której witraż znajduje się w oknie na chórze w naszym kościele. 12. Wyprowadził Lud Wybrany z Egiptu. Anka -------------------------------------------------------------------------------------------GAZETKĘ PARAFIALNĄ redagują Akcja Katolicka i Zuza pod kierunkiem ks. Proboszcza Parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bierzgłowie ul. Ks. Zygfryda Ziętarskiego 20, 87-152 Łubianka, tel. (056) 678 86 70 Nr konta: BS TORUŃ O/ŁUBIANKA 67-9511-0000-2003-0021-2269-0001