Rewitalizacja w województwie opolskim

Transkrypt

Rewitalizacja w województwie opolskim
nr 76
2012
rok VIII
Polska
dwudziestym
piątym
członkiem
Unii
Europejskiej
ISSN 1733-6236
Rewitalizacja w województwie opolskim
Józef Sebesta
marszałek województwa opolskiego
„Priorytety Opolszczyzny“
(czyt. str. 6)
Zagospodarowanie terenów wzdłuż Odry
w Opolu
Wiadukt w Opolu
Ratusz w Grodkowie
Wieża ratuszowa w Strzelcach Opolskich
Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu
Pałac w Tułowicach
foto: Maja Ogonowska
Rewitalizacja w Kędzierzynie-Koźlu
Tomasz Paweł Wantuła
Koźle Port dzisiaj
foto: Michał Chloupek
Koźle Port jutro, wizja
foto: Piotr Chrobak
foto: Piotr Chrobak
Prezydent Kędzierzyna-Koźla
„Przywrócić dawny blask“ (czyt. str. 8)
fotO: Krystyna Król
Podzamcze
fotO: Sebastian Gałosz
foto: Sebastian Gałosz
Podzamcze – wizualizacja
Strefa Rekreacyjna
Park Pojednania
od redakcji
Szanowni Czytelnicy!
Ster rządów w Unii Europejskiej dzierży Dania, która przejęła przewodnictwo po Polsce. Po Duńczykach przyjdzie w lipcu
kolej na Cypryjczyków. Każde z państw tylko przez pół roku przewodzi unijnej rodzinie. Polska po raz kolejny stanie na czele
Wspólnoty w 2025 roku. Warto przypomnieć te dość oczywiste informacje, bo z wiedzą na temat Unii Europejskiej, jej funkcjonowania, ciągle jeszcze w naszym kraju nie jest najlepiej. Wyniki ostatnich badań to potwierdzają, a przedstawia je nasza stała
felietonistka poseł do Parlamentu Europejskiego Lidia Geringer de Oedenberg. Wnioski jakie płyną z tego materiału nie napawają optymizmem. Pani Poseł przekazuje nam także kolejne informacje n.t. batalii, którą toczy część europosłów, by zmniejszyć
ilość siedzib PE. Jest szansa, że posłowie i urzędnicy już niedługo przestaną krążyć między Brukselą, Strasburgiem i Luksemburgiem, co od dawna było postrzegane przez część eurodeputowanych i część społeczności wspólnotowej, jako wyrzucanie
pieniędzy w błoto. Ja sama po wizycie w Strasburgu, kiedy mogłam zapoznać się bliżej z funkcjonowaniem unijnych instytucji
w tym mieście, byłam zdumiona skutecznością przede wszystkim francuskich europosłów, którzy tak efektywnie potrafili siedziby Parlamentu Europejskiego w Strasburgu bronić. Napisałam o tym w swoim materiale kilka miesięcy temu. Może więc kryzys
finansowy, który obiegł Europę, wymusi także lepsze zarządzanie Unijna „kasą”? Jedna siedziba PE w Brukseli byłaby dużym
krokiem we właściwym kierunku.
Aby wzbogacić swoją wiedzę na temat UE warto także czytać regularnie materiały zamieszczane na stronach Biura
Regionalnego Województwa Śląskiego w Brukseli. W tym miesiącu artykuł o ciekawej konferencji. Te informacje z pierwszej ręki
pozwalają nam zdobyć rzetelną wiedzę na temat tego, co w Unii Europejskiej się dzieje.
W bieżącym numerze Euro 25, chciałabym zarekomendować także naszym Czytelnikom materiał Gabrieli Łęckiej o Wisławie
Szymborskiej. W swoim artykule dzieli się z nami własnymi wspomnieniami o noblistce – miłej i ciepłej osobie, którą w tym roku
pożegnaliśmy.
Oczywiście to nie wszystkie propozycje. Mam nadzieje, że także pozostałe materiały przeczytają Państwo z zaciekawieniem. Zapraszam do lektury.
Ilona Saft
Redaktor naczelna
Magazynu Wspólnoty Europejskiej Euro 25
3
pod redakcją
3
6
8
10
11
12
13
14
16
17
18
19
20
22
24
26
27
28
29
30
31
32
33
34
36
38
40
od redakcji
priorytety opolszczyzny
przywrócić dawny blask
II Forum Nowej Gospodarki
nauka uczniów przy mistrzu
unia dla Polaków...
„GOMBROWICZE”
z notatnika reportera
Euro 2012 czyli po co nam to było?
jaki będzie następny budżet unijny?
świat w XXI wieku
„Leśna” po modernizacji
mali i średni o zmianach z ludzką twarzą
relacja z URBAN FORUM
duńska prezydencja
nowa filozofia finansowania
ekoaktywność nagrodzona!
coraz większe dopłaty do recyklingu pojazdów
na targach BioFach
o energetyce wiatrowej w Szczecinie
są pieniądze na audyty
Wisława Szymborska „brała telefon do ręki jak jeża...”
na prolog dwa razy Dziady
rozmaitości kulturalne
(nie)oczekiwana zmiana miejsc
szlakiem Funduszy Europejskich
nowa lista pomników historii
Redaktor naczelna – Ilona Saft, tel. 603 665 620, e-mail: [email protected]
Z-ca redaktor naczelnej – Grażyna Kurowska, tel. 692 591 539, e-mail: [email protected]
Zespół: Krzysztof Łęcki, Robert Fiałkowski, Elżbieta Jezierska,
Jolanta Pieczka, Urszula Serafińska, Hanna Smolańska, Ireneusz Maciąg
Redakcja: 40-004 Katowice, Al. Korfantego 18/12
Wydawca: Katowicka Agencja Wydawnicza, 40-055 Katowice, ul. Poniatowskiego14b/1
tel./fax +48 32 251 86 02
Layout: Katarzyna Gawrych-Olender
Strona internetowa: www.euro25.pl
Druk: Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler,
41-709 Ruda Śląska-Nowy Bytom, ul. Szymały 11
4
proponujemy
w numerze:
wybrane z numeru:
N
ie ulega wątpliwości, że w tym roku będziemy świadkami ostrej walki o wielkość unijnego budżetu na lata
2014–2020. Ostatnie lata pokazały, jak ważne są to decyzje dla polskich planów rozwoju kraju i modernizacji wielu
obszarów życia społecznego. Przebieg dyskusji w gronie unijnych ministrów i wypowiedzi przywódców kilku krajów są co
najmniej niepokojące. W trakcie ostatniej debaty unijnych ministrów na temat kolejnego budżetu unijnego siedem państw –
płatników netto zażądało cięć w budżecie. Chcą jego redukcji
nawet o 100 mld euro.
O
roli pracowników w procesie zmian w firmie, rodzinnych i korporacyjnych sposobach zarządzania oraz
o powodach, dla których partnerska relacja szefa z pracownikiem może okazać się skuteczniejsza niż metoda kija
i marchewki, przedstawiciele małego i średniego biznesu dyskutowali w Katowicach z ekspertami. Spotkanie pod hasłem
„Zmiany w firmie z ludzką twarzą”, odbyło się w ramach projektu „Liderzy zmian – Cykl spotkań informacyjnych dla firm
w okresie zmian”, realizowanego przez Górnośląską Agencję
Rozwoju Regionalnego.
Z
azwyczaj osoby starsze uważa się za tę grupę społeczną,
która potrzebuje naszego wsparcia. Młodsi czują się zobowiązani do podania im pomocnej dłoni zarówno w tych
prostych codziennych sprawach jak i w tych bardziej skomplikowanych kwestiach. To oczywiście bardzo dobrze. Jesteśmy
członkami tego samego społeczeństwa i powinniśmy czuć się
odpowiedzialni za siebie nawzajem. Żyjemy w rodzinach mniejszych i większych, kiedy byliśmy mali babcie gotowały nam
obiady, a dziadkowie zabierali na spacery. Teraz nasza kolej
i powinniśmy oddać im dobre serce, które zawsze nam okazywali. Nie zawsze jednak tak jest…
D
ługoletnie starania jedenastu zabytkowych pałaców z Kotliny Jeleniogórskiej i Muzeum Papiernictwa w Dusznikach
Zdroju dobiegły końca! Podczas uroczystości w pałacu
prezydenckim marszałek Rafał Jurkowlaniec oraz wicemarszałek Radosław Mołoń otrzymali od prezydenta Bronisława
Komorowskiego rozporządzenie o uznaniu ich za Pomnik Historii. Wyróżnione instytucje zapowiadają teraz walkę o wyższe
cele, zarówno dusznickie Muzeum, jak i Dolina Pałaców i Ogrodów będą starać się o wpisanie na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
5
Józef Sebesta
Priorytety
Opolszczyzny
Rozmowa z Józefem Sebestą,
Marszałkiem Województwa Opolskiego
– Województwo opolskie zawsze
było liderem w wykorzystywaniu
środków unijnych, otrzymało specjalną nagrodę z Ministerstwa Rozwoju
Regionalnego za korzystanie z unijnej
kasy. Dalej tak jest, panie Marszałku?
– W ministerialnym konkursie o krajową rezerwę wykonania, który trwał do
końca 2010 roku, narzuciliśmy sobie
dobre tempo wydatkowania funduszy
europejskich, będących w dyspozycji
Zarządu Województwa Opolskiego. Nie
ukrywam, że od początku trwania tego
konkursu naszym celem było zwycięstwo
i zdobycie dodatkowych funduszy dla
regionu, co nam się udało zrealizować.
Skutkiem przyjęcia tego założenia było
z jednej strony efektywne rozdysponowanie przed końcem okresu programowania
niemal wszystkich środków z podstawowej puli programu, z drugiej natomiast zyskanie dodatkowych pieniędzy – niemal
64,3 mln euro. Według aktualnego stanu
realizacji regionalnych programów operacyjnych opolskie znajduje się w gronie
czterech województw, które zawarły już
umowy na ponad 80% wartości swoich
programów, a jeśli chodzi o płatności,
to z uwzględnieniem KRW mamy już
zaplanowane nabory wniosków z „nagrodowych” pieniędzy aż do końca roku
2012 i konsekwentnie nasz plan realizujemy, co – mam nadzieję – pozwoli nam
utrzymać wysoką pozycję w gronie liderów w wydatkowaniu funduszy unijnych.
– Lokalne Programy Rewitalizacji,
opracowywane w ramach Regional-
nego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007–
2013, zawierały obszerną diagnozę
sytuacji miast w regionie. Jakie potrzeby zostały określone, które przedsięwzięcia uznano za priorytetowe?
Rewitalizacja śródmieścia Prudnika
– Głównym celem Lokalnych Programów Rewitalizacji było przeciwdziałanie
marginalizacji społecznej, gospodarczej
i przestrzennej wybranych miejskich obszarów zdegradowanych. Poszczególne
miasta w ramach swoich programów
przedstawiały diagnozę i sposoby rozwiązywania problemów w sferze zagospodarowania przestrzennego i gospodarki. Główne problemy miast związane
ze sferą przestrzenną wynikały najczęściej z degradacji historycznej zabudowy, dewastacji terenów zielonych,
a także niszczejących obszarów poprzemysłowych lub powojskowych. Celem
samorządów lokalnych było zatem do-
Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu przed i po rozbudowie
6
prowadzenie do ładu przestrzennego i co
za tym idzie – poprawa estetyki miast.
Efektem podejmowanych działań ma
być także rozwój gospodarki. Inwestycje
w odnowienie historycznych dzielnic i obszarów problemowych powinny stworzyć
warunki do rozwoju różnych sektorów
gospodarki, zwłaszcza związanych z turystyką czy sferą usług. Mamy zatem nadzieję, że inwestycje w ramach lokalnych
programów wpłyną na ożywienie gospodarcze i rozwój małych firm, a także na
stworzenie nowych miejsc pracy.
Rewitalizacja najbardziej zniszczonych terenów miejskich i nadawanie
im nowych funkcji i to także przeciwdziałanie marginalizacji i wykluczeniu
społecznemu, a co za tym idzie – patologiom i przestępczości. O tym też
nie możemy zapominać. I wreszcie nie
bez znaczenia są korzyści, jakie w wyniku realizacji Lokalnych Programów
Rewitalizacji odniesie cała społeczność lokalna, związane z poczuciem
przynależności do wspólnoty i dumy
z własnego miasta, co powinno sprzyjać rozwojowi postaw obywatelskich
i prospołecznych.
– Które samorządy najlepiej wykorzystały szansę, przygotowały najsensowniejsze wnioski, najsprawniej
zrealizowały projekty?
– W ramach działania dotyczącego
rewitalizacji obszarów miejskich wsparcie uzyskało w sumie 15 miast z naszego regionu. Znalazły się wśród nich:
Opole jako miasto wojewódzkie, ośrodki
ujęte w Koncepcji Polityki Przestrzennego Zagospodarowania Kraju, takie
jak Nysa, Brzeg, Kędzierzyn Koźle oraz
Kluczbork oraz 10 innych miast powyżej
5000 mieszkańców. Trudno wartościować złożone projekty, gdyż każdy z Lokalnych Programów Rewitalizacji zawiera diagnozę i pomysł na rozwiązanie
problemów, z którymi boryka się konkretna lokalna społeczność. Dla jednych
miast problemem nadrzędnym będzie
programy unijne
Rewitalizacja Kluczborka
więc rewitalizacja zabytkowych murów
obronnych czy budynków użyteczności
publicznej, a dla innych remont dróg,
kanalizacji deszczowej, parku miejskiego czy zdewastowanych budynków
mieszkalnych. Za wcześnie również na
ocenę sprawności realizacji złożonych
wniosków. Większość z nich bowiem to
przedsięwzięcia obliczone na dłuższą
perspektywę czasową, których realizacja nie została jeszcze zakończona.
Jednakże nie przewiduję tutaj większych
problemów, gdyż samorządy od początku wdrażania Regionalnego Programu
Operacyjnego Województwa Opolskiego
na lata 2007–2013, należą do najaktyw-
Firma Narzędziownia Bogdan Pszenica
niejszych i najsprawniej rozliczających
wnioski beneficjentów Programu.
– Celem głównym RPO WO 2007–
2013 jest zwiększenie konkurencyjności i podniesienie atrakcyjności
Opolszczyzny jako miejsca do inwestowania i zamieszkania. Udaje się
osiągać ten cel?
– Osiągnięcie zamierzonego celu
najlepiej niech zobrazują konkretne liczby, przedstawiające stan realizacji naszego programu regionalnego. To chociażby niemal 1000 umów podpisanych
z beneficjentami i rozdysponowanie
prawie w 100% pierwotnej kwoty, jaką
województwo otrzymało na realizację
RPO WO 2007–2013 (bez pieniędzy
z krajowej rezerwy wykonania).
Warto również podkreślić, że znaczną
część – bo ponad 37% (najwięcej w kraju) – środków pochodzących z RPO WO
2007–2013 przeznaczyliśmy na rozwój
przedsiębiorczości, innowacyjności oraz
sektora badań i rozwoju, co ma ogromny
wpływ na gospodarczy rozwój regionu.
Działania, jakie podjęliśmy w ramach programu regionalnego na rzecz
wzrostu konkurencyjności i podniesienia
atrakcyjności województwa, sprawiły,
że Opolszczyzna jest miejscem coraz
bardziej przyjaznym dla swoich mieszkańców, ale także dla inwestorów i turystów. Inwestujemy bowiem zarówno
w strefy aktywności gospodarczej, jak
i w całoroczną infrastrukturę turystyczną, zarówno w drogi, jak i w infrastrukturę społeczną, tak aby region stał się
miejscem jeszcze bardziej otwartym dla
wszystkich, którzy chcą tu mieszkać, inwestować i wypoczywać.
– Potrzeby są z pewnością jeszcze większe. Jakie ciekawe projekty
czekają na swoją kolej?
– Zarówno przy rozdysponowaniu
pieniędzy z krajowej rezerwy wykonania, jak i przy planowaniu priorytetów
wsparcia po roku 2013 musieliśmy brać
pod uwagę cele zawarte w nowej strategii rozwoju Unii Europejskiej Europa 2020. Dodatkowe środki w ramach
i sieci transportowe. Dzięki dodatkowym
pieniądzom mamy kolejną szansę na
podniesienie konkurencyjności i tempa
wzrostu gospodarczego naszego regionu.
– Wiem, że przywiązując bardzo
dużą wagę do innowacyjności bardzo duże pieniądze skierowaliście
do uczelni opolskich. Czego się Pan
spodziewa w zamian?
– Opolskie uczelnie odgrywają istotną rolę w rozwoju całego regionu. Kwoty
przeznaczone na działania badawczorozwojowe w ramach RPO WO 2007–
2013, z których wyższe uczelnie mogą
korzystać, stanowiły i cały czas stanowią
spory odsetek dostępnych środków. Ale
nie są to działania oderwane od innych
programów – oprócz inwestycji rozwój infrastruktury, czyli w nowe budynki czy laboratoria, stwarzamy warunki do starania
się o fundusze na rozwój kapitału intelektualnego opolskich szkół wyższych. To
m.in. pieniądze na stypendia doktorskie
czy rozwój badań.
Jak już wspominałem, inwestycje w badania i rozwój, w innowacje są
priorytetem, na który Unia Europejska
kładzie szczególny nacisk w perspektywie do 2020 r. Zarówno w Polsce, jak
i na Opolszczyźnie są spore zapóźnienia
w tych dziedzinach, dlatego też, dzieląc
dodatkowe środki, ujęliśmy ten cel w obszarach rekomendowanych do wsparcia.
Uczelnie mają do odegrania dużą rolę
w podniesieniu poziomu innowacyjności
opolskich przedsiębiorstw. Należy przede
wszystkim skoncentrować się na prak-
Laboratorium Biotechnologii, Uniwersytet Opolski
RPO WO 2007–2013 przeznaczymy
więc na działania wspierające rozwój
gospodarki opartej na wiedzy i innowacji, przyjaznej środowisku i bardziej
konkurencyjnej, o wysokim poziomie
zatrudnienia. Po uzgodnieniach z Komisją Europejską postanowiliśmy, że
dofinansowaniem objęte zostaną takie
dziedziny, jak wsparcie instytucji otoczenia biznesu, zapewnienie finansowania
przedsiębiorczości, badań i innowacji,
rozwój społeczeństwa informacyjnego,
inwestycje w odnawialne źródła energii
tycznym wykorzystaniu efektów badań
naukowych, na zbudowaniu pomostu
łączącego sferę nauki ze sferą gospodarki. Niezwykle istotna jest więc ścisła
współpraca pomiędzy uczelniami, przedsiębiorstwami i instytutami naukowymi.
Jednym słowem należy zrobić wszystko, aby w naszym województwie skrócić
i uprościć drogę od pomysłu do przemysłu. Temu właśnie celowi służyć mają podejmowane przez nas działania.
Rozmawiała: Hanna Smolańska
Projekt finansowany jest z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach pomocy technicznej
Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007–2013
7
Tomasz Paweł Wantuła
Przywrócić
Foto: Grzegorz Stępień
dawny blask
Rozmowa z Tomaszem Pawłem Wantułą, prezydentem Kędzierzyna-Koźla
– Lokalny Program Rewitalizacji
na lata 2007–2015, przyjęty jeszcze w 2009 roku, zawierał obszerną
diagnozę sytuacji w mieście. Jakie
potrzeby zostały określone w tym
dokumencie, które przedsięwzięcia
uznano za priorytetowe?
nia ulicznego, a także uporządkowanie
zdegradowanej przestrzeni, poprawienie
komfortu korzystania z ciągów pieszych,
polepszenie komunikacji oraz dostępu
do targowiska miejskiego. Wyremontowanie ulic Targowej, Smolenia, Dunajewskiego i Lwowskiej przyczyniło się do
osiągnięcia zakładanego celu.
– Minęło kilka lat. Co udało się już
zrealizować?
– Trzeba zaznaczyć, że nie wszystkie
podmioty, które składały karty udziału
w programie złożyły wnioski w naborze
o dofinansowanie. Wśród beneficjentów,
którzy pomyślnie przeszli procedurę
konkursową są:
a) Starostwo Powiatowe: „Odrestaurowanie budynku I Liceum Ogólnokształcącego w Kędzierzynie-Koźlu”– wartość 1.785.812,29 zł, dofinansowanie 942.223,38 zł.
b) Rzymskokatolicka Parafia pw. św.
Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej:
„Remont Kościoła pw. Wniebowzięcia NMP oraz przebudowa
zaplecza dla potrzeb kulturalnooświatowych integracji młodzieży
w Kędzierzynie-Koźlu” – wartość
2.898.046,77 zł, dofinansowanie
2.277.168,19 zł.
foto: Bronisław Makowiecki
foto: Bronisław Makowiecki
– Może na początek kilka słów o tym
czym jest ten program. Lokalny Program
Rewitalizacji Miasta Kędzierzyn-Koźle na
lata 2007–2015, realizowany w ramach
Regionalnego Programu Operacyjnego
Województwa Opolskiego na lata 2007–
2013, ma na celu przeprowadzenie kompleksowego, skoordynowanego procesu
przemian przestrzennych, technicznych,
społecznych i ekonomicznych na wskazanym w programie obszarze, w celu
wyprowadzenia go ze stanu kryzysowego. Już pod koniec 2008 roku władze
miasta podjęły działania polegające na
przebadaniu 16 osiedli naszego miasta
pod kątem ustalenia liczby osób długotrwale bezrobotnych, korzystających
z zasiłków i pomocy społecznej i w wieku poprodukcyjnym. Ustalono również
ilość przestępstw na tym terenie.
Badania te jednoznacznie wskazały,
że osiedlem na którym należy podjąć
działania naprawczo – rewitalizacyjne
jest obszar Starego Miasta w Koźlu.
Do programu włączono również teren po
byłych koszarach wojskowych w rejonie
ul. Synów Pułku oraz teren Koźla Port.
Do Lokalnego Programu Rewitalizacji
Miasta Kędzierzyn-Koźle poza Gminą
Kędzierzyn-Koźle przystąpiły min: Starostwo Powiatowe, wspólnoty mieszkaniowe, Szkoła Muzyczna I st nr 2, Rzymskokatolicka Parafia pw. Św. Zygmunta
i św. Jadwigi Śląskiej, RSM „Chemik”,
MZBK, Fundacja Fort Kultury, Nauki
i Przedsiębiorczości, Wyższa Szkoła
Ekonomii i Administracji z siedzibą w Bytomiu. Każdy z podmiotów uczestniczący w tym programie, składając projekty
zadań, które chciałby realizować w tej
części miasta, miał szanse pozyskać dofinansowanie na planowane przez siebie
przedsięwzięcia. Nasza Gmina zaangażowała się w projekt: „Rewitalizacja Starego Miasta w Kędzierzynie-Koźlu – Etap
I: monitoring Starego Miasta, uzupełnienie i modernizacja oświetlenia wraz
z przebudową ulic w rejonie Starego
Miasta”. Wartość tego zadania wynosiła
4.234.674,06 PLN z czego otrzymaliśmy
3.453.329,15 PLN dofinansowania (tj.:
85% kosztów kwalifikowanych). Główny cel, który gmina chciała osiągnąć
poprzez realizację tego zadania to: poprawa bezpieczeństwa miasta poprzez
zainstalowanie kamer, nowego oświetle-
Plac Rady Europy, w tle budynek Urzędu Miasta
Kędzierzyn-Koźle z lotu ptaka
8
foto: Piotr chrobak
foto: Bronisław Makowiecki
programy unijne
City Walk
Podzamcze
c) Szkoła Muzyczna I st nr 2: „Wymiana
pokrycia dachowego i zagospodarowanie strychu na cele dydaktyczne
w PSM nr 2 w Kędzierzynie-Koźlu”
– wartość 951.995,53 zł, dofinansowanie 769.665,25 zł.
d) Gmina Kędzierzyn-Koźle: „Rewitalizacja Starego Miasta w Kędzierzynie-Koźlu – Etap I: monitoring Starego Miasta, uzupełnienie i modernizacja oświetlenia wraz z przebudową
ulic w rejonie Starego Miasta „– wartość 4.234.674,06 zł, dofinansowanie 3.453.329,15 zł.
Spacerując dziś po Starym Mieście
wyremontowanymi uliczkami można
wejść do Kościoła pw. Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny, czy powspominać szkolne lata spędzone w I LO.
Obiekty te odzyskują właśnie dawny
blask.
w tym okresie programowania o dodatkowe środki pieniężne na realizacje swoich planów i zamierzeń związanych z remontem obiektów, tworzeniem nowych
miejsc pracy, czy innymi przedsięwzięciami, których celem jest rozwiązanie
problemów społeczno-gospodarczych
na obszarze wskazanym do rewitalizacji. Nasza gmina myśli już o kolejnych
działaniach w ramach tego programu.
Do LPR-u mamy wprowadzoną kartę zadania pt.: „Rewitalizacja Starego
Miasta w Kędzierzynie-Koźlu – Etap II”:
monitoring ulic, uzupełnienie i modernizacja oświetlenia wraz przebudową ulic
i budową ścieżek rowerowych, adaptacja budynku RK i SM na Gminne Centrum Reagowania Kryzysowego, wykonanie kładki nad potokiem Sukowickim
(Linetą) oraz zagospodarowanie Rynku
w Koźlu i przestrzeni miejskiej w rejonie
ulicy Zamkowej. W tym kierunku chcielibyśmy prowadzić kolejne prace zmierzające do rewitalizacji tego terenu. Na
sercu leży nam również problem zabytkowego Podzamcza.
– Jakie środki zostały przeznaczone na te inwestycje? Skąd pochodziły?
– W ramach podziału środków alokacja dla miasta wynosiła blisko 12.680.000
zł. Środki nie zostały niestety w pełni
wykorzystane, ponieważ nie wszyscy
zainteresowani złożyli wnioski o dofinansowanie planowanych przez siebie
inwestycji. Ogólna wartość projektów
realizowanych w naszym mieście w ramach tego programu to 9.870.528,65 zł,
z czego dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego –
7.442.385,97 zł.
– Rewitalizacja ma swój aspekt
społeczny – podniesienie jakości życia mieszkańców, pobudzenie aktywności, wykorzystanie potencjału
gospodarczego czy turystycznego.
Jak to się sprawdza w KędzierzynieKoźlu?
– Tak, program jest w toku realizacji. Część zadań została już zakończona, część jest na ukończeniu. Nie mamy
informacji o tym, aby był planowany
jeszcze jeden konkurs w ramach tego
działania. Trzeba zatem przyjąć, że Ci
którzy nie uzyskali dofinansowania nie
będą mieli raczej możliwości starać się
foto: sebastian gałosz
– Program nie jest jeszcze zakończony. Co jest w trakcie realizacji
i jakie są plany na najbliższą przyszłość?
Park Pojednania
– Aby wyciągnąć ten obszar z sytuacji kryzysowej nie wystarczą tylko działania podejmowane przez władze miasta. Koniecznym jest współdziałanie na
różnych płaszczyznach. Zrobiliśmy bardzo dużo aby zainteresować i poinformować mieszkańców, instytucje, przedsiębiorców z naszego miasta o możliwości ubiegania się o środki na remont
wielorodzinnych budynków mieszkalnych, roboty budowlane w obiektach
użyteczności publicznej, czy porządkowanie historycznych centrów miast
wraz z nadaniem zabytkowym obiektom
funkcji gospodarczych, społecznych,
edukacyjnych, turystycznych lub kulturowych. Z możliwości tej na jedenaście
podmiotów, które złożyły karty zadań
do Lokalnego Programu Rewitalizacji,
wnioski w ramach ogłoszonego naboru złożyło 5 podmiotów, a 4 podpisały
ostatecznie umowę o dofinansowanie.
Lokalny Program Rewitalizacji to tylko
jedna z wielu osi działania w ramach
RPO WO 2007–2013 i jeden z kilku Programów Operacyjnych realizowanych
dzięki przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Z naszych obserwacji wynika,
że na rozwój przedsiębiorczości, turystyki
czy infrastruktury, środki pozyskiwane są
z różnych źródeł, nie tylko z Lokalnego
Programu Rewitalizacji. Przykładem może
być choćby projekt: „Miejskie trasy turystyczne zintegrowanym produktem turystycznym polsko-czeskiego pogranicza”
realizowany przez naszą gminę w ramach
Programu Operacyjnego Współpracy
Transgranicznej Republika Czeska –
Rzeczpospolita Polska 2007–2013. Wytyczenie 3 tras turystycznych na terenie
miasta, ustawienie 40 tablic informujących
o zabytkach oraz udostępnienie audioprzewodników, to działania mające na celu
pobudzenie turystyki miejskiej w naszym
mieście i podkreślenie, że KędzierzynKoźle to miasto nie tylko wielkiej chemii
ale i pięknej, często nieznanej historii. Projekt ten w ubiegłym roku otrzymał nagrodę Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej za najlepszy szlak turystyczny.
Rozmawiała: Hanna Smolańska
9
II Forum Nowej Gospodarki
23 i 24 kwietnia br. w budynkach Uniwersytetu Śląskiego oraz Parku NaukowoTechnologicznego Euro-Centrum w Katowicach odbędzie się II Forum Nowej Gospodarki. Kongres będzie okazją do dyskusji o technologii i innowacji w kontekście unijnej
strategii Europa 2020 oraz form współpracy Śląska i Małopolski w ramach regionu
„Polski Południowej”.
Dwa dni II Forum Nowej Gospodarki
upłyną pod znakiem energetyki i przemysłu medycznego. Na przeszło dwadzieścia punktów obrad przewidziano
następującą tematykę:
 energetyka rozproszona,
odnawialne źródła energii, efektywność energetyczna,

inteligentne
sieci
(smart grids),
inteligentne systemy
(smart metering),
energetyczne
pomiarowe

lokalne inteligentne sieci energetyczne (micro-grids),

budynki aktywne/inteligentne,

robotyka, inżynieria materiałowa,
nowe technologie materiałowe medycyny,
implanty, protezy inteligentne, biopomiary
i biomechanika.
Organizatorem kongresu jest Marszałek Województwa Śląskiego wspólnie z Uniwersytetem Śląskim, Uniwersytetem Ekonomicznym w Katowicach,
Politechniką Śląską, Śląskim Uniwersytetem Medycznym, Parkiem NaukowoTechnologicznym Euro-Centrum oraz
Euro InnoParkiem. Partnerami przedsięwzięcia są Województwo Małopolskie,
miasto Katowice, Krajowa Izba Gospodarcza, Regionalna Izba Gospodarcza
w Katowicach oraz Izba PrzemysłowoHandlowa w Krakowie.
Podczas forum odbędzie się dyskusja panelowa „Polska Południowa
– centrum gospodarcze o znaczeniu
globalnym”. Jej uczestnicy – przedstawiciele
administracji,
naukowcy
i przedsiębiorcy z województw śląskiego i małopolskiego – zastanowią się
nad kierunkami działania u progu nowej
perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Na tej podstawie powstaną rekomendacje dla władz państwowych.
W ramach Forum młodzi innowacyjni
przedsiębiorcy,
studenci
oraz absolwenci pragnący prowadzić
10
własny biznes będą mogli zaznajomić się z trendami tworzenia firm
w branżach nowych technologii, szansami na znalezienie kapitału oraz partnera
technologicznego.
Pierwsza edycja Forum, która odbywała się w dniach 14–15 listopada 2011 r.
w Krakowie pomogła w zacieśnianiu
współpracy województw śląskiego i małopolskiego. Podczas obrad powołano
do istnienia Klub Nowej Gospodarki,
w którym przedstawiciele nauki, biznesu
i administracji wypracowują założenia
współpracy i wspólnego rozwoju regionów.
Patronat honorowy nad krakowską
edycją Forum objął Prezydent RP Bronisław Komorowski. Ponadto Kongresowi
patronowali prof. Jerzy Buzek, pełniący
wówczas funkcję Przewodniczącego
Parlamentu Europejskiego, Ministerstwo
Rozwoju Regionalnego, Ministerstwo
Infrastruktury, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Więcej informacji i rejestracja na:
www.forumng.pl
w w w. g l o b a l e c o n o m y. p l
Michał Bożek
Nauka uczniów
przy mistrzu
Rozmowa z prezesem Ustronianki, Michałem Bożkiem
– Często mówimy o globalizacji i globalnej gospodarce, dyskutujemy o dzisiejszych problemach oraz zagrożeniach ze
strony globalnego świata... Jaki jest dzisiaj ten świat globalnej gospodarki spoglądając nań z dużego dystansu, z pozycji
Pana doświadczeń?
– Nie będzie żadnym odkryciem jeśli powiem, że dzisiejszy świat jest przede wszystkim światem globalnej konkurencji. Konkurują
na nim wszyscy, w prawie każdej dziedzinie
życia społecznego. Konkurują ludzie między
sobą i reprezentujący ich politycy, konkurują
zespoły i firmy, konkurują międzynarodowe
koncerny, kraje i grupy krajów.
Konkurencja w biznesie to rywalizacja
rynkowa, a jej celem jest osiągnięcie jak największych korzyści związanych z prowadzoną
działalnością. W tym miejscu dodam coś tylko
z pozoru oczywistego, o czym się niekiedy
zapomina, że działalność biznesowa ma sens
tylko wówczas, gdy umożliwia osiągnięcie
zysku, gwarantującego dalszy rozwój. Koncepcja działalności biznesowej bez zdolności
do spełniania tego podstawowego warunku
stosunkowo szybko eliminuje taki podmiot
gospodarczy z rynku. W tym współczesnym
świecie to właśnie globalny rynek weryfikuje
konkurencyjność i funkcjonowanie każdej firmy
stwarzając warunki dla kontynuacji jej działania i dalszego rozwoju tylko wtedy, gdy to podstawowe wymaganie jest spełnione, a skutecznie eliminuje tych, którzy nie spełniają go.
Aby w tym świecie udanie funkcjonować
każdy z nas musi czynić wysiłki, by jak najlepiej rozumieć na czym polega konkurowanie
w otoczeniu rynkowym, w którym sam zamierza osiągnąć sukces, powinien starać się być
konkurencyjnym i powinien umieć wykorzystać swoją konkurencyjność do odnoszenia
sukcesów w rynkowej rywalizacji. Dlatego
w moim przekonaniu podstawowym zadaniem
każdej firmy jest opanowanie umiejętności
sprawnego poruszania się po już dziś coraz
bardziej globalnym rynku, zauważania zachodzących na nim zmian (w tym potencjalnych
tak zagrożeń jak i możliwości), rozumienia ich
istoty i działających mechanizmów. Zatem
globalizacja to przede wszystkim wyzwanie
wymagające nieustannego poznawania otaczającego nas świata oraz dużej zdolności do
ciągłego gromadzenia, selekcjonowania, weryfikowania, aktualizowania i hierarchizowania
informacji o rynkach, o całym biznesowym
otoczeniu firmy. Globalizacja wymaga umiejętności nieustannego uczenia się tego świata,
korygowania swoich dotychczasowych umiejętności i zdobywania nowych oraz sprawnego
łączenia ich ze starymi, już zweryfikowanymi
na rynku. Wymaga także skutecznego lokalizowania w rozpoznanym już, globalnym rynku
swoich obecnych i przyszłych możliwości.
– Mówi się że, że współczesna gospodarka jest gospodarką oparta na wiedzy, a nawet coraz częściej słyszy się, że
współczesny biznes jest przede wszystkim działalnością intelektualną. Co to
Pana zdaniem oznacza w praktyce, jakie
wynikają z tego wnioski dla firmy i dla menedżera?
– Jeśli mówimy, że firma zalicza się do
gospodarki opartej na wiedzy mamy na myśli
to, że jej podstawowym zasobem jest zaawansowana i szeroko rozumiana wiedza biznesowa wspierana sprawną wyobraźnią, a także
umiejętność ich efektywnego stosowania
i poprzez produkty oferowania na rynku. W takim pojmowaniu współczesnej gospodarki
mieści się też jedna z definicji współczesnej
firmy mówiąca, że istotą przedsiębiorstwa jest
jego idea, a produkty firmowe są jej nośnikami
na drodze do realizacji potrzeb klienta. Konsekwencją takiego pojmowania działalności
biznesowej we współczesnej gospodarce
jest to, że tworzenie tej wysokiej klasy wiedzy,
zaawansowane umiejętności jej stosowania,
a także wysokiej jakości technologie wymagane do działalności produkcyjnej stanowią
dziś główny składnik kosztów przygotowania
konkurencyjnego produktu.
Zatem zdolność do tworzenia, ale też
pozyskiwania takiej wartościowej wiedzy i zaawansowanych umiejętności decyduje dziś
o rynkowej konkurencyjności teamu lub firmy,
a skuteczne wykorzystywanie tych atutów
w oferowanych przez firmę produktach stwarza realną szansę uzyskania przewagi konkurencyjnej na rynku, umożliwiając odniesienie
biznesowego sukcesu.
– Jakie wnioski wynikają z tego dla
współczesnego menedżera?
– Jest ich kilka. Przede wszystkim menedżer musi posiadać umiejętność kierowania
procesem tworzenia i pozyskiwania z zewnątrz, ale też rozwoju i stosowania wiedzy.
Musi też być jej integratorem wokół specyficznych osi, jakimi są produkty rynkowe.
Drugi oczywisty wniosek prowadzi do
stwierdzenia, ze współczesny rozwój i rynkowa rywalizacja mają charakter innowacyjny.
Wprowadzany na rynek nowy, konkurencyjny
produkt musi być produktem innowacyjnym
wobec tego, który już jest na rynku.
Mówiąc o innowacyjnym charakterze rywalizacji rynkowej nie można zapominać, że
głównym parametrem jest tu czas. Zwracam
na to uwagę, bo nawet bardzo dobra i konkurencyjna koncepcja produktowa zaoferowana
rynkowi później niż to uczynił któryś z globalnych konkurentów, w krańcowym przypadku
może przyczynić się do znacznej redukcji
oczekiwanych efektów, a nierzadko staje się
to też przyczyną strat, a nawet upadku firmy...
– Użył Pan pojęcia „idea” firmy. Prosiłabym o rozwinięcie tego fragmentu wypowiedzi...
– W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że współczesne przedsiębiorstwo to
w pierwszej kolejności jakaś idea, której nośnikiem są firmowe produkty (towary lub usługi)
11
oferowane klientowi. Taka firmowa idea
przede wszystkim wyznacza kierunek działania i rozwoju tak produktów, jak i bazy wytwórczej przedsiębiorstwa, jest osią, wokół której
musi koncentrować się działalność ludzi firmy.
Jednak trzeba mieć świadomość, że taka idea
firmowa nie trwa wiecznie, jej czas rynkowej
atrakcyjności jest ograniczony i na obecnie
coraz bardziej globalnym rynku ten czas jest
coraz krótszy. Moment utraty atrakcyjności
przez firmę jest trudny do przewidzenia, niekiedy pojawia się nagle, wywołując zagrożenie,
niebezpieczeństwo, a nierzadko upadek firmy.
Długość życia nie tylko produktów, ale
i samych przedsiębiorstw jest obecnie na ogół
krótsza niż to wynika z oczekiwania i nadziei
ich twórców.
Żywotność firmy zależy w pierwszej kolejności od zdolności firmy do ciągłego odnawiania się. Celem tego odnawiania się jest dostosowanie swoich możliwości do zmieniających
się potrzeb w tym nieustannie zmieniającym
się otoczeniu biznesowym. Ale też celem tym
jest takie wpływanie na zmiany w otoczeniu,
by tworzyły jak najkorzystniejsze dla aktualnych możliwości firmy.
– Mówi się, że współcześnie biznesowe sukcesy mają prawie zawsze charakter zespołowy. Często słyszy się o zespołowości w biznesie. Co Pana zdaniem
należy rozumieć przez to pojęcie?
– Dynamika przemian w każdej branży
jest tak duża, że praktycznie nie ma możliwości, by firma sama mogła zrealizować
proces przygotowania produkcji, wytworzenia
produktu i dostarczenia go klientowi. Zatem
sukces biznesowy takiego przedsięwzięcia
jest możliwy tylko pod warunkiem właściwego doboru jego realizatorów i odpowiedniego
sposobu kierowania tym zespołem. Jedynym
sposobem potwierdzającym jakość procesu
integracji wiedzy oraz umiejętności realizacyjnych partnerów i sposobu ich wykorzystania.
Mówiąc o zespołowym realizowaniu
przedsięwzięć spotykamy się z pojęciem „synergia”, a co jest rezultatem szeroko rozumianego łączenia sił i możliwości tak wewnątrz
firmy, z możliwościami znajdującymi się na
zewnątrz, a mam tu na myśli mądre łączenie
sił z aliantami – partnerami biznesowymi. To
łączenie sił w coraz większym stopniu zachodzi dziś na globalnym rynku, praktycznie na
każdym etapie działalności biznesowej. W dobie globalizacji to łączenie możliwości w coraz
większym stopniu nie uznaje granic politycznych między krajami. Jeśli zatem uznać, że
firma to przede wszystkim idea, której nośnikiem jest oferowany przez nią produkt, to rolę
menedżera należy postrzegać jako integratora
sił i możliwości zawartych w kierowanej przez
niego firmie, na rynku klientów i w gronie aliantów firmy-jej partnerów biznesowych.
– Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała: Magdalena A. Kolka
Lidia Geringer de Oedenberg
Unia dla Polaków...
J
esteśmy na półmetku obecnej VII.
kadencji Parlamentu Europejskiego (2009–2014), niedawno dobiegła końca pierwsza polska prezydencja
w Radzie UE (na kolejną szansę objęcia
unijnych sterów przyjdzie nam czekać
aż do 2025 r), nadszedł zatem czas na
krótką refleksję – jak Unia Europejska
jest postrzegana w naszym kraju.
Wydawać by się mogło, że okres prezydencji był czasem najlepszym z możliwych na poszerzanie wiedzy o funkcjonowaniu Wspólnoty, kiedy wszystkie
euronewsy były po części „nasze” i na
wyciągnięcie ręki. Trudno uwierzyć, że
spora grupa Polaków po prostu przegapiła to historyczne wydarzenie… A jednak świadczą o tym badania TNS OBOP
opublikowane. Okazuje się, że tylko nieco ponad połowa Polaków wiedziała, że
w drugiej połowie 2011 r. kraj nasz pełnił
ważną funkcję w Unii Europejskiej, 16%
coś słyszało, ale dokładnie nie wiedziało o co chodziło z tą Unią, 30% w ogóle
nie dostrzegło tego faktu… Większość
zorientowanych z ankietowanych pozytywnie oceniła naszą prezydencję, ponad 30% nie miało zdania, 10% oceniło
ją negatywnie.
Polacy wypowiedzieli się również
na temat naszego „dokładania się” do
rozwiązywania finansowych problemów
Unii. 36% pytanych uznało, że nasz
wkład jest wystarczający, 34% było zdania, iż w ogóle nie powinniśmy zasilać
unijnej kasy, 15% uznało, że dajemy za
dużo (na razie to UE się do nas dokłada,
ok. 100 mld euro na 7 lat), wg 1% badanych nasz wkład jest za mały.
W sondażu zapytano także jak jesteśmy postrzegani i traktowani przez inne
kraje Europy. Okazuje się, że 53% ankietowanych uważa, że nie jesteśmy traktowani na równi z innymi. 37% stwierdza,
że inni jednak się z nami liczą, zaś 10%
nie miało zdania na ten temat.
56% Polaków uważa nasze członkostwo w UE za korzystne dla nasze-
go kraju, 11% jest odmiennego zdania,
29% nie dostrzega żadnych zmian, zaś
pozostali nie mają zdania...
Sondaż TNS OBOP został przeprowadzony pod koniec stycznia. Co prawda kryzys, w jakim znalazła
się ostatnio Unia Europejska nie napawa
zbytnim optymizmem, jednak nie możemy zapominać, ile korzyści czerpiemy
z naszego członkostwa we Wspólnocie.
Chyba nikt z nas nie wyobraża sobie życia bez swobody przekraczania granic,
prawa do studiowania i legalnej pracy
za granicą, czy też bez unijnych dotacji, które umożliwiają budowę autostrad,
stadionów, filharmonii, rozwój firm, regionów i całego kraju.
Coś słabo ze spostrzegawczością
badanych.
Poseł do
Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
Rewolucja w Europarlamencie
Niedawno głosowaliśmy przyszłoroczny budżet Parlamentu Europejskiego, skromniejszy bo zamrożony, ale najwięcej emocji budziła poprawka nr 2 (do sprawozdania brytyjskiego posła z mojej grupy
S&D – Dereka Vaughan) o siedzibach Parlamentu.
Jak pewnie wszyscy wiedzą mamy aż 3 – w Brukseli, Strasburgu
i Luksemburgu. Dla „jednej siedziby” do tej pory nie było większości
w Parlamencie – teraz jest. 329 posłów w tym i ja zagłosowało za tą
historyczną poprawką, 223 było przeciw, 23 się wstrzymało.
Jak kto głosował można sprawdzić na www.europarl.europa.eu
(Raport Derek Vaughan, poprawka 2, str. 8).
W ubiegłym tygodniu także Przewodniczący Parlamentu, którym
jest obecnie Martin Schulz – po raz pierwszy opowiedział się publicznie za jedną siedzibą. Może nareszcie i kraje członkowskie pójdą po
ekonomiczny rozum do głowy, w dobie kryzysu i przychylą się do naszego zdania. Sami nie możemy niestety zmienić Traktatu, gdzie jest
mowa o siedzibach, a właśnie o taką interwencję tutaj chodzi. Dzisiejsze głosowanie to tylko ważny sygnał, a nie realna zmiana. Przygotowuję większy tekst na ten temat, dzisiaj na gorąco dodam tylko,
że poza „wędrującymi” pomiędzy Strasburgiem i Brukselą posłami
mamy przede wszystkim trzy tysiące urzędników, którzy praktycznie
każdego tygodnia podróżują pomiędzy Luksemburgiem, gdzie oficjalnie pracują (nie wiedzieć czemu), a Brukselą i Strasburgiem, co
kosztuje prawie 30 mln euro rocznie (koszty podróży, diety, dodatki za
rozłąkę itp.). Gdy jako kwestor chciałam się spotkać z urzędnikiem np.
w sprawie organizacji wystawy w Brukseli i wyobrażałam sobie, że pojawi się za chwilę – on przyjeżdżał następnego dnia z Luksemburga.
Wydaje mi się, że tym razem coś naprawdę osiągniemy. Zawiązała się nawet nieformalna grupa posłów – wojowników o jedna siedzibę (jestem w tej grupie).
Będziemy próbować teraz, przy uzyskanej większości wpłynąć
na budżet w sposób naprawdę znaczny, np. zablokować budowę
nowego budynku KAD w Luksemburgu, którego koszt jest szacowany na 800 mln euro. Urzędnicy podróżujący mogliby po prostu przenieść się do swoich biur w Brukseli, a nie zajmować po trzy w pełni
wyposażone – w trzech miejscach pracy.
Jest na czym oszczędzać. (L.G.)
12
eurofelieton
Krzysztof Łęcki
W
Wstępowaliśmy
do Unii
Europejskiej
jako 25 kraj
Wspólnoty
„GOMBROWICZE”
itold Gombrowicz wielkim pisarzem był. Pisarzem polskim, europejskim, pisarzem o klasie światowej. Inaczej z „Gombrowiczami”, osobnikami którzy Gombrowiczem się posługują (dokładnie o to chodzi: „Gombrowicze”
nie interpretują Gombrowicza, a – właśnie – starają się go
wykorzystać; dla skrupulantów – pierwsi interesują Umberta
Eco, drudzy zajmowaliby raczej Richarda Rorty’ego). Z „Gombrowiczów” natrząsał się już dawno temu Jan Zbigniew Słojewski, w latach 60-tych i 70-tych znany jako popularny felietonista Hamilton z warszawskiej „Kultury”. A miał do tego Słojewski pełne prawo – w latach 50-tych stracił pracę w szkole,
bo przeczytał uczniom kawałek „Ferdydurke”. W III Rzeczpospolitej Gombrowicz stał się symbolem spektakularnego sporu
o kształt polskiej edukacji. Minister Giertych chciał go usunąć
z kanonu lektur szkolnych, co wywołało falę medialnego oburzenia. Kiedy ci, którzy z Giertychem o Gombrowicza walczyli wreszcie wygrali, Gombrowicz stracił jakoś na znaczeniu. Podobnie jak
cała edukacja. Interpretować Gombrowicza, posługiwać się nim
może każdy. Jednak niewielu tylko przyjęło na siebie funkcję bycia „Gombrowiczem”. No cóż, sobowtór, a tym bardziej tandetna
podróbka oryginału, zbliżają się zwykle do granicy karykatury,
a bywa, że mocno ją przekraczają. I tak Witold Gombrowicz miał
wielu literackich naśladowców – żadnemu z nich bycie literackim
Gombrowiczem-bis na dobre jednak nie wyszło. Ich dziełom –
tym bardziej. Jeszcze bardziej karykaturalne postaci przyjmuje
bycie Gombrowiczem, czy chociażby tylko próba pełnienia funkcji Gombrowicza w życiu publicznym. Jak wiadomo Gombrowicz
oddziaływał na ludzi przez swoje pisarstwo – jego wpływ bezpośredni, jako człowieka był mikry. Sam pisarz, zresztą wyznawał,
że on Gombrowicz jest niewolnikiem… „Gombrowicza”, postaci,
którą stworzył w swoim dziele, głównie w „Dzienniku”. Po latach
pojawiły się próby opisania specyficznie Gombrowiczowskiej postawy wobec siebie i innych ludzi, wobec świata. Odwoływano
się tu do figury Błazna opisanej w jednym z esejów Leszka Kołakowskiego. Pisał Kołakowski „Błazen jest tym, który wprawdzie
obraca się w dobrym towarzystwie ale nie należy do niego i mówi
mu impertynencje; tym, który poddaje w wątpliwość wszystko to,
co uchodzi za oczywiste; nie mógłby tego uczynić, gdyby sam
do dobrego towarzystwa należał – wtedy najwyżej mógłby być
gorszycielem salonowym; błazen musi być na zewnątrz dobrego towarzystwa, oglądać je z boku, aby wykryć nie-oczywistość jego oczywistości i nie-ostateczność jego ostateczności;
zarazem musi się w dobrym towarzystwie obracać, aby znać jego
świętości i mieć okazję do mówienia mu impertynencji”. No właśnie… figura Błazna w czasach gomułkowskiej „małej stabilizacji”
lat sześćdziesiątych wydawać się musiała niezwykle atrakcyjna.
Ale też Błazen według Kołakowskiego, to nie trefniś, nie klown.
Błazen bawi się, ale myśli, niekiedy stroi miny, ale nie zamyka
oczu na tragizm doczesnego świata. A co ze stosunkiem Błazna
do religii? Gombrowicz spierał się z katolicyzmem, ale katolicyzm,
o czym pisał wyraźnie, pod wieloma względami był mu bliski, tak
jak bliskie były jego twórczości podstawowe ludzkie dylematy,
które rozważał bez błazeńskich grymasów. Dlatego „Dziennik”
Gombrowicza pozostaje nie tylko wybitną literaturą, ale dziełem
par excellence intelektualnym. To zabawne, to nieprzyjemny chichot historii, że za współczesne wcielenia Gombrowicza uchodzą
Jerzy Urban i Janusz Palikot. Ten ostatni Gombrowiczowskie korzenie swojej życiowej postawy mocno podkreślał. No jeśli tak, to
może warto przypomnieć, jak Gombrowicz wykpiwał postępowe
mody, w tym swobodę seksualną i antyklerykalizm. Warto przypomnieć, bo zapisał to Gombrowicz w mniej znanym i czytanym
dziele zatytułowanym „Wędrówki po Argentynie”. Pisze Gombrowicz: „Wchodzi dwu młokosów w wieku lat siedemnastu. – Pan
jest pisarzem? – Tak. – Pan jest w kłopotach finansowych? – Tak.
– Pan jest Europejczyk postępowy? – Dobrze. Tu jest sto pezów
zadatku. Wypłacimy panu tysiąc za napisanie książki przeciw kobiecie argentyńskiej – żeby ją wyśmiać, zniszczyć, napiętnować jej
tchórzostwo, konwencjonalizm, małostkowość! I znajdziemy panu
wydawcę!... Byli bardzo rozczarowani gdym odmówił” – kończy
Gombrowicz, wydrwiwając ideologiczną rewolucję seksualną. Bo
młodym Argentyńczykom chodziło o to, by wykpione przez pisarza kobiety zrozumiałe swoją niepostępowość i były, no cóż… No,
bardziej nowoczesne, a więc – łatwiejsze… Dalej pisarz wykpiwa
pełne pasji antyklerykalne wystąpienie pewnego mędrka, który
domagał się likwidacji nauki religii w szkołach. Zapytany przez
Gombrowicza o przyczyny nienawiści do Kościoła i kleru mrugnął
okiem, trącił pisarza pod żebro i powiedział tylko jedno słowo –
„dziewczynki”. Gombrowicz nie wierzył, by była to przyczyna jedyna, ale konkluduje „I tutaj [w Argentynie] jak wszędzie, rozmnożył
się typ wybitnie dla mnie denerwujący, półinteligenta z potwornym
bigosem pseudonaukowości w głowie, który we własnym przekonaniu już ‘wyrósł’ z ‘przesądów’”. Tak, Palikot jako współczesny
odpowiednik autora „Ferdydurke”, to tylko smutny żart, to łatwy
(może nawet zbyt łatwy) temat dla Gombrowiczowskiej drwiny. 
Krzysztof Łęcki, socjolog, felietonista, komentator, konserwatysta, autor m.in. „Perspektyw socjologii kultury artystycznej” (z Aleksandrem Lipskim), „Dogmatów i herezji” (z Witoldem Izdebskim), „Komunikacji interpersonalnej” (z Andrzejem Szóstakiem), rozprawy
„Św. Gombrowicz”, zbioru felietonów „Widma wolności”. Pracuje na Wydziale Nauk Społecznych w Instytucie Socjologii Uniwersytetu
Śląskiego w Katowicach. Autor ponad stu publikacji głównie w pracach zbiorowych i czasopismach specjalistycznych.
13
z notatnika reportera
Opolszczyzna jednym
z najbardziej przyjaznych
dla inwestorów regionów
Od 2004 ulokowało się w województwie 620 nowych firm zagranicznych,
wartość poniesionych w regionie nakładów inwestycyjnych to 450 mln euro i 3
tysiące nowych miejsc pracy.
– Potrzebny jest wam jeden kryształ
– mówił na konferencji zorganizowanej
przez Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki, Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Problem w tym, jak go zdobyć.
O swoich doświadczeniach związanych z inwestowaniem na Opolszczyźnie mówili ci, którzy już zaryzykowali
i prowadzą działalność, a także ludzie
zajmujący się pozyskiwaniem kapitału
i samorządowcy.
Gospodarz spotkania, marszałek
województwa Józef Sebesta, przypomniał, że w 2011 roku wartość krajowych inwestycji zagranicznych wyniosła
14 mld dolarów (o 4 mld więcej niż rok
wcześniej). – Idzie o to, by z tego tortu pozyskać dla nas jak najwięcej. 120
tysięcy ludzi pracuje za granicą. A to
oznacza, że u nas nie znaleźli satysfakcjonującej – pod względem zawodowym
i finansowym – pracy. Jeśli nie potrafimy
ich zatrudnić w regionie, to nie poprawimy bardzo niepokojących wskaźników
depopulacji. Trzeba się zastanowić, co
może w tej sytuacji zrobić centrum, co
region, a co władze lokalne?
Mirosław Odziemczyk, pełnomocnik
Zarządu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych ds. specjalnych
stref ekonomicznych, zapytany o silne
strony Opolszczyzny w pozyskiwaniu inwestorów, wymienia wysoką fachowość
pracowników OCRG, obecność na terenie województwa dwóch największych
stref specjalnych – katowickiej i wałbrzyskiej (to w sumie 40 proc. potencjału
wszystkich stref), dobrze przygotowaną
ofertę i strategię rozwoju. Jego zdaniem
pojawienie się owego „kryształu”, to
kwestia czasu. Niedługiego czasu.
Mirosław Gieras z firmy Deloitte,
dorzuca, że trzeba być stale obecnym
w obiegu komunikacyjnym. – Inwestorzy
muszą o nas usłyszeć i mieć przekonanie,
że opolskie to dobre miejsce do inwestycji.
Prezydenta Opola, Ryszarda Zembaczyńskiego, recepta na sukces, to absolutna niezawodność, perfekcyjne odpowiedzi na pytania i próba zafascynowania
inwestora oferowanym miejscem.
W Nysie samorząd postawił najpierw
na zagospodarowanie nieczynnych ko-
szar wojskowych. Zaoferowano je małym i średnim firmom. Potem przyszedł
czas na specjalną strefę. Pojawili się
w niej Włosi, za nimi dwóch innych inwestorów. Jeden z nich Tadeusz Zając
z firmy Alsecco (producent stolarki otworowej) mówi, iż zaczynali działalność na
terenie dawnych Zakładów Urządzeń
Przemysłowych, ale firma – dzięki unijnej pomocy – prężnie się rozwijała, potrzebny był większy teren. Wybór padł
na strefę. Budowali zakład, a jednocześnie pojawiała się w strefie infrastruktura
techniczna.
W Kluczborku inwestorzy zaufali, że
gmina szybko uzbroi teren. Efekt? Kilku
poważnych inwestorów, 400 nowych
miejsc pracy i już tylko 7 wolnych hektarów. Burmistrz Jarosław Kielar zwraca
uwagę, że inwestor zagraniczny często
też pyta o możliwość wypoczynku. Dlatego gmina postawiła na modernizację
kampusu sportowo-rekreacyjnego i rewitalizację parku.
U wójta Andrzeja Pulita w Skarbimierzu zaczęło się od Cadbury, które
wykupiło 400 ha. Wójt jest pewien, że
zadecydowały względy finansowe. Podwrocławskie Bielany sprzedawały metr
powierzchni za 190 złotych, Skarbimierz
za 5 złotych. Inwestor miał tu gotową
infrastrukturę, dostęp do gazu i energii
oraz sąsiedztwo autostrady.
Koreańczyk, Richard Park z Pearl
Stream ulokował firmę w Strzelcach
Opolskich, bo miał dwóch kooperantów – we Wrocławiu i Ostrawie. Uznał,
że Strzelce leżą pośrodku, a poza tym
blisko jest do autostrady.
Urszula Solińska – Marek, prezes
Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, jest przekonana, że województwo opolskie ma bardzo duży potencjał.
Atutem też jest bliskość do południowej
granicy. Po zapełnieniu się podstrefy gliwickiej, przyjdzie czas na Opole – przekonuje.
W Krakowie otwarto
Konsulat Honorowy
Republiki Łotwy
Z okazji otwarcia nowej placówki
dyplomatycznej do stolicy Małopolski
przyjechał prezydent Łotwy Andris Berzinš. W uroczystości wziął udział wicemarszałek Wojciech Kozak, a wcześniej
w spotkaniu z prezydentem w Muzeum
Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha
wziął udział marszałek Marek Sowa. Na
otwarciu nowej placówki w Krakowie zjawili się m.in.: Ambasador Łotwy w Polsce
Einars Semanis, Konsul Honorowy Rafał
14
Brzoska, wraz z małżonką, wojewoda
Małopolski, z-ca prezydenta Krakowa,
wicewojewoda Podkarpacia, a także
członkowie delegacji z regionu Latgalii.
Obowiązkiem nowego konsulatu będzie
udzielanie pomocy obywatelom Łotwy
przebywającym w Polsce. Placówka ma
być łącznikiem pomiędzy Małopolanami
a Republiką Łotwy. Będzie również pomocna w nawiązywaniu kontaktów pomiędzy przedsiębiorcami oraz ludźmi
kultury i nauki z obu krajów. Władze Małopolski nie mają wątpliwości, że zbliży
to Polaków i Łotyszów i pozwoli zbudować wzajemną sympatię i przyjaźń. Tuż przed otwarciem nowego konsulatu
w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej
Manggha odbyło się spotkanie prezydenta Łotwy z przedstawicielami władz
Małopolski i Podkarpacia. Wzięli w nim
udział Ambasador Łotwy, Konsul Honorowy Łotwy, przedstawiciele Latgalii,
Wojewoda Małopolski, Marszałek Marek
Sowa, z-ca Prezydenta Miasta Krakowa
oraz Wicewojewoda Podkarpacia.
Marszałek Województwa
Mazowieckiego na sesji
plenarnej Komitetu
Regionów
Podczas 94. sesji plenarnej w Brukseli Marszałek Adam Struzik oraz członkowie Komitetu Regionów dyskutowali
nad projektem rezolucji dotyczącym
„Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w unii gospodarczej i walutowej”, który ma zostać przedstawiony na
Radzie Europejskiej wiosną br. 30 stycznia 2012 r. przywódcy państw UE osiągnęli porozumienie w sprawie podjęcia
pilnych działań służących zmniejszeniu
bezrobocia wśród młodzieży i wspieraniu małych przedsiębiorstw. W trakcie
obrad członkowie Komitetu Regionów
podkreślili, że popierają wysiłki na rzecz
lepszej koordynacji oraz sprawniejszego zarządzania w unii gospodarczej
i walutowej z myślą o pokonaniu recesji poprzez zagwarantowanie solidnych
i zrównoważonych finansów publicznych, a także opowiedzieli się za tym,
by w nowym traktacie znalazło się jasne
odniesienie do poszanowania zasad pomocniczości i proporcjonalności. Wnioskowali także o uznanie prawnych kompetencji władz regionalnych i lokalnych
w kwestiach dotyczących zarządzania
gospodarczego.
Gościem 94. sesji plenarnej Komitetu
Regionów był Przewodniczący Komisji
Europejskiej Jose Manuel Barroso, który
w swoim wystąpieniu podkreślił zasadni-
notatnik
czą rolę, jaką odgrywają władze regionalne i lokalne w gospodarce europejskiej
w kontekście przyszłego „Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w unii
gospodarczej i walutowej” oraz wskazał
kluczową rolę MŚP w gospodarce regionalnej i lokalnej. Przewodniczący Barosso powiedział, że na szczycie Unii Europejskiej, która ma się odbyć 1 marca
br., będą omawiane nowe, dodatkowe
rozwiązania sprzyjające rozwojowi europejskich firm sektora MŚP, zwłaszcza
jeśli chodzi o dostęp tych spółek do kapitału.
Komitet Reginów przedyskutował
oraz poddał pod głosowanie szereg
opinii, które dotyczyły miedzy innymi wspólnego systemu podatkowego
od transakcji finansowych, dyrektyw
w sprawie hałasu w środowisku, modernizacji szkolnictwa wyższego oraz reformy wspólnej polityki rybołówstwa, gdzie
swoje wystąpienie miała Komisarz Unii
Europejskiej ds. gospodarki morskiej
i rybołówstwa Marii Damanaki.
Marszałek Adam Struzik uczestniczył także, na zaproszenie Minister
Biznesu i Technologii Dolnej Austrii dr
Petry Bohuslav, w seminarium na temat
dobrych praktyk i znaczenia klastrów
gospodarczych w Dolnej Austrii. Spotkanie, zorganizowane przez Regionalną
Agencję Biznesu EcoPlus, odbyło się
w Biurze Przedstawicielskim Dolnej Austrii (NÖVBB) w Brukseli.
Odbyło się również posiedzenie Prezydium Komitetu Regionów, w którym
udział wziął Marszałek Województwa
Mazowieckiego.
Chwalą astrobazy
za granicą
O realizowanym w Kujawsko-Pomorskim, wyjątkowym w skali Polski
i Europy projekcie budowy sieci 14 ogólnodostępnych obserwatoriów astronomicznych informują strony internetowe
zagranicznych gazet oraz serwisów informacyjnych.
Artykuły poświęcone są działalności
astrobazy w Jabłonowie Pomorskim oraz
promują region jako ojczyznę Mikołaja
Kopernika. Ukazały się na wielu portalach
informacyjnych poświęconych między innymi nauce oraz bieżącym wydarzeniom,
a także na stronach internetowych zagranicznych gazet. Wśród nich są: <!--[if !supportLists]-->· <!--[endif]-->francuski tygodnik L’Express
(artykuł tutaj http://www.lexpress.fr/
actualites/1/monde/la-pologne-se-cherche-un-nouveau-copernic-grace-a-desobservatoires-scolaires_1067408.html),
<!--[if !supportLists]-->· <!--[endif]->dziennik Le Parisien (artykuł tutaj http://
www.leparisien.fr/flash-actualite-monde/
la-pologne-se-cherche-un-nouveau-copernic-grace-a-des-observatoires-scolaires-03-01-2012-1794708.php ).
Artykuł w języku angielskim tutaj
http://www.physorg.com/news/2012-01poland-pins-starry-eyed-students.html .
Materiał filmowy Francuskiej Agencji Prasowej (AFP) można obejrzeć
tutaj
http://video.journaldesfemmes.
com/220381/la-pologne-a-la-recherchede-son-nouveau-copernic/ .
Pomalowane na niebiesko i biało
obiekty mają wszystkie cechy prawdziwego obserwatorium: kopułę, która otwiera się na niebo, dwa teleskopy z których jeden służy do oglądania
słońca, a drugi, większy do obserwacji
gwiazd w nocy oraz komputery ze specjalistycznym oprogramowaniem – czytamy w artykule.
Więcej o budowie Astrobaz Kopernik
tutaj http://www.kujawsko-pomorskie.
pl/index.php?option=com_content&task=view&id=20529&Itemid=126
Kolejna Astrobaza Kopernik przy
Gimnazjum nr 1 im. Mikołaja Kopernika
w Kruszwicy zostanie oficjalnie otwarta na początku marca. W szkole już od
kilku lat aktywnie działa kółko astronomiczne, a uczniowie i miłośnicy astronomii korzystają z części sprzętu, w który
będzie wyposażone obserwatorium.
Uczniowie uczestniczą w Wojewódzkim Konkursie z Fizyki i Astronomii
zdobywając tytuły laureatów i finalistów,
biorą także udział w międzynarodowych projektach takich jak Star Count
i Globe at Night. W szkole trzykrotnie
organizowane były konferencje popularnonaukowe dotyczące zagadnień astronomicznych. W Kruszwicy działa także
aktywnie grupa lokalnych miłośników
astronomii, którzy swoją wiedzę przekazują młodzieży. Uczniowie obserwowali już między innymi obiekty Układu
Słonecznego oraz fotografowali obiekty
głębokiego nieba. Samodzielnie wykonują też proste przyrządy astronomiczno-pomiarowe.
Młodzież korzysta z przenośnego teleskopu Celestron CPC 800 XLT i teleskopu słonecznego Coronado PST oraz
wyposażenia dodatkowego, między innymi lornetek, aparatu fotograficznego
i kamery CCD. Do dyspozycji uczniów
jest też biblioteczka astronomiczna.
Nauczyciele i uczniowie są dobrze
przygotowani do korzystania z tego
sprzętu. Szkolenia dla pedagogów trwają już od trzech lat (więcej na ten temat
tutaj http://www.kujawsko-pomorskie.
pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19668&Itemid=126 ).
Więcej o projekcie astrobaza w artykule na temat otwarcia astrobazy w Inowrocławiu tutaj http://www.kujawsko-pomorskie.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=20529&Itemid=126 .
Czytaj też: Chwalą astrobazy za granicą http://www.kujawsko-pomorskie.pl/
index.php?option=com_frontpage&Itemid=1
15
Na Sejmiku Województwa
Śląskiego uczczono
Józefa Kiedronia
Przyjęciem oświadczenia w sprawie
uczczenia Józefa Kiedronia, wybitnego
i zasłużonego działacza ruchu narodowego i oświatowego na Śląsku Cieszyńskim,
ministra przemysłu i handlu w rządzie
Władysława Grabskiego w 80. rocznicę
jego śmierci rozpoczęły się lutowe obrady Sejmiku Województwa Śląskiego.
„Społeczność Śląska Cieszyńskiego jest
bardzo dumna ze swoich tradycji i stara
się je pielęgnować. To bardzo ważne, by
przypominać o takich postaciach jak Józef
Kiedroń, kultywować ich pamięć i przypominać o ich dokonaniach. Kongres Polaków w Republice Czeskiej ustanowił rok
2012 właśnie rokiem Józefa Kiedronia
i w związku z tym na terenie Śląska Cieszyńskiego, Zaolzia będą organizowane
konferencje, spotkania i obchody związane z tą wybitną osobą” – tłumaczył Janusz
Buzek, pomysłodawca oświadczenia.
Sejmik oddał w ten sposób hołd wybitnemu człowiekowi, współtwórcy sukcesu gospodarczego II Rzeczypospolitej.
Radni podjęli też decyzję o przyznaniu pomocy finansowej w kwocie 600
tys. złotych Gminie Kuźnia Raciborska
na realizację projektu pn. „PołudniowoZachodni Szlak Cysterski”. Gmina, na
terenie której znajdują się Cysterskie
Kompozycje Rud Wielkich, jest odpowiedzialna za budowę parkingu i punktu
informacji turystycznej wraz z wyposażeniem. Projekt, w którym uczestniczą
cztery województwa: śląskie, dolnośląskie, opolskie i małopolskie, organizacje turystyczne oraz gminy, realizowany
jest w ramach działania 6.4 Programu
Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka
2007–2013 „Inwestycje w produkty turystyczne o znaczeniu ponadregionalnym”.
Główne cele projektu zakładają podniesienie atrakcyjności turystycznej kraju
i województw w nim uczestniczących, ale
przede wszystkim promocję pocysterskiego dziedzictwa kulturowego.
Sejmik zatwierdził też zmiany związane z przystąpieniem Województwa
Śląskiego do Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej „TRITIA”
tworzonego wspólnie z Województwem
Opolskim, Krajem Morawsko-Śląskim
(Republika Czeska) oraz Samorządowym
Krajem Żylińskim (Republika Słowacka),
przyjmując jednocześnie projekt Konwencji i Statutu oraz upoważniając Marszałka
do ich podpisania i zgłoszenia ugrupowania do właściwego rejestru. Europejskie
Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej
„TRITIA” zostało powołane w celu ułatwienia i wspierania współpracy między
regionami oraz wzmocnienia spójności
gospodarczej, ekonomicznej i społecznej
poprzez realizację programów i projektów
współpracy terytorialnej. Siedzibą ugrupowania będzie Cieszyn.
(bp UM)
Henryk. S. Tuszyński
Euro 2012
czyli po co nam to było?
Z
jak dotąd jest bardzo słaba. Miałem też
pojęcie o potencjalnych kosztach i wiedziałem, że przy jak zawsze ograniczonych środkach w kasie tak państwa, jak
i miast, wydając kilka miliardów na stadiony, równocześnie nie będzie można
sfinansować innych przedsięwzięć, na
pewno tak samo lub nawet bardziej
wartościowych. Teraz analizując wykonane już budżety miast budujących stadiony na EURO 2012 można zauważyć
w jakim stopniu te koszty miały wpływ
na realizację innych potrzeb...
Nie będę ukrywał, że patrząc na kilkuletnie przygotowania do piłkarskiego
święta w tym roku nie mogłem wymazać z pamięci informacji, że przez kilka
lat, kilka setek uczestników tego piłkarskiego cyrku (z licznym udziałem jego
zaplecza organizacyjnego) oszukiwało
kibiców płacących za widowiska piłkarskie, w wyniku czego byli zmuszeni do
kontaktowania się z wymiarem sprawiedliwości.
Otrzymaniu organizacji tej imprezy towarzyszyły w naszym kraju liczne,
nawet napuszone wypowiedzi polityków
i działaczy sportowych o korzyściach
z organizacji tej imprezy. Jest prawdą,
że będzie to jakaś forma promocji naszego kraju, chociaż trudno zakładać,
że przełoży się to na jakieś znaczące,trwałe efekty. Także nie podzielałem i nie
podzielam z patosem wypowiadanych
opinii (także, a nawet przede wszystkim)
polityków, że jest to szansa na przyspieszenie rozwoju cywilizacyjnego. Upraszczając nieco problem uważam, że drogi
i hotele powstawałyby i tak, niezależnie
od tej piłkarskiej imprezy, bo jest to warunek dalszego rozwoju kraju i dołączania do czołówki europejskiej. Jednak
zafundowanie sobie czterech stadionów
kosztem prawie 5 mld zł to w naszej
sytuacji gospodarczej i przy naszych
licznych potrzebach dotyczących sfery
potrzeb społecznych, wydaje mi się wątpliwym przedsięwzięciem. Mógłbym podać kilka sensownych zastosowań tych
kilku miliardów złotych, które okazałyby
się lepszymi i trwalszymi inwestycjami
w naszą przyszłość, ale zostawiam to
moim czytelnikom...
Jest jeszcze jeden problem: co będzie z tymi stadionami po EURO 2012?
Roczny koszt utrzymania każdego
z tych stadionów to 10–30 mln zł. Warto
zastanowić się, czy wykorzystanie ich
dla impres sportowych i estradowych
będzie wystarczające. Doświadczenia
z ostatnich imprez tego typu nie nastrajają optymistycznie, te obiekty nie są
w stanie utrzymać się wyłącznie jako
areny piłkarskie. Portugalskie doświadczenia wskazują, że tylko 3 stadiony
na 10 zarabiają na siebie, dlatego wymagają subwencji, a nawet planuje się
wyburzenie niektórych z nich. Być może
u nas uda się organizacją koncertów
i widowisk zapewnić zdobycie środków
na utrzymanie obiektów. Pewne możliwości będą związane z dzierżawy pomieszczeń biurowych i komercyjnych.
Oznacza to, że kluczem do finansowego
sukcesu jest skuteczna realizacja koncepcji biznesowej obiektów.
PS
Uważam tu za celowe dodać, że
budowanie boisk piłkarskich dla dzieci i młodzieży (tzw. orlików) uważam
za bardzo sensowne. Służy to nie tylko
ich rozwojowi fizycznemu, ale jest oczywistym, że uprawianie sportu służy też
kształtowaniu specyficznych cech charakteru, co ma znaczenie w dorosłym

życiu.
zdjęcia: wikipedia
adaję to pytanie mimo, że wiem
jak popularna jest w naszym kraju piłka nożna, ale też nie uważam
tego za dowód nadzwyczajnej odwagi.
Zadaję moim czytelnikom to pytanie mając świadomość, że być może będzie to
uznane za prowokację i mogę się narazić wielu z Was. Uważam jednak, że na
nie powinni sobie odpowiedzieć także
moi czytelnicy, bo pojęcie „racjonalność”
nie zniknęło z języka polskiego i coraz
bardziej cały świat zaczyna zaczyna rozumieć to, co kryje się pod pojęciem „racjonalność w gospodarowaniu środkami
publicznymi”.
Na początku przyznam, że z zainteresowaniem oglądam mecze piłkarskie rozgrywane przez dobre zespoły.
Podziwiam umiejętności techniczne
zawodników z Ameryki Południowej
i waleczność (gra do ostatniej minuty meczu) drużyn z wysp brytyjskich.
Mam też uznanie dla hiszpańskich zespołów i reprezentacji tego kraju za to,
że w ostatnich latach najlepiej (ale też
bardzo skutecznie skutecznie) łączą te
dwie cechy wygrywając ważne imprezy.
Oglądam też spotkania polskiej reprezentacji widząc, jaki dystans dzieli nas
od poziomu drużyn liczących się na
Starym Kontynencie.
Ubieganie się o organizację EURO
2012, a następnie otrzymanie jej przyjąłem z mieszanymi odczuciami. Wynika
to nie tylko stąd, że polska piłka nożna
16
w w w. g l o b a l e c o n o m y. p l
Magdalena A. Kolka
N
Jaki będzie następny
budżet unijny?
z poprzednim budżetem dotyczą badań
i innowacyjności oraz polityki sąsiedzkiej
i imigracyjnej.
Ostatnio, podczas pierwszej debaty ministerialnej na temat wielkości budżetu, siedem krajów – płatników netto
zażądało zmniejszenia tej kwoty „przynajmniej” o 100 mld euro w stosunku
do propozycji KE. Jak pamiętamy przed
rokiem taką propozycję złożyły Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Finlandia
i Holandia. Teraz do tej grupy dołączyła też Szwecja i Austria. Jednak w tym
gronie nie ma wspólnej koncepcji, gdzie
dokonać cięć. Propozycje w tym zakresie są rozbieżne. Wiele krajów wskazuje
na Wspólna Politykę Rolną jako przeżytek wymagający zasadniczych korekt,
czemu zdecydowanie przeciwstawia się
Francja broniąca dopłat bezpośrednich
dla rolników. Podobnie postępuje Wielka
Brytania opierająca się przeciw zmianom
w zakresie własnego rabatu. Jak dotąd
w tej wymianie poglądów niewiele mówi
się o cięciach w polityce regionalnej, co
powinno nas cieszyć.
W kształcie kolejnego budżetu
unijnego Polska ma żywotne interesy.
Naszym celem jest nie tylko utrzymanie wydatków budżetowych na kolejne
7 lat na poziomie zaproponowanym
przez Komisję Europejską, ale też utrzymanie z tego budżetu nie mniejszej kwoty, niż otrzymaliśmy na politykę spójności na lata 2007–13. Liczymy na ok. 300
mld zł z kasy unijnej. Zgodnie z propozycją KE powinniśmy otrzymać ok. 80
mld euro. Według ekspertów realne jest
otrzymanie 72–78 mld euro.
Ostatnio w dyskusjach nad kształtem projektu budżetu pojawiły się nowe
argumenty. Warto zwrócić uwagę na
to, że do dotychczasowej argumentacji
opartej na tym, że:
• kryzys gospodarczy powinien także
odbić się na wysokości budżetu i winien on być mniejszy niż dotąd, a KE
powinna do swojej dotychczasowej
propozycji wprowadzić cięcia w wydatkach,
• tak wysoki poziom wydatków na
Wspólna Politykę Rolną jest przeżytkiem i należy go zmniejszyć przenosząc środki na rozwój innowacyjnej
gospodarki teraz dołączono nowy
argument, że z funduszy unijnych
powinny w większym stopniu skorzystać kraje, których gospodarki są
ogarnięte kryzysem.
Na pewno dyskusje na temat budżetu będą trudne, a w tym roku przewiduje
się w tej sprawie cztery kolejne spotkania ministerialne. Nie ulega wątpliwości,
że w tej dyskusji poważną rolę odegrają
kraje unijne płatnicy netto do kasy unij
nej, co jest naturalne.
zdjęcia: stock
ie ulega wątpliwości, że w tym roku
będziemy świadkami ostrej walki
o wielkość unijnego budżetu na
lata 2014–2020. Ostatnie lata pokazały,
jak ważne są to decyzje dla polskich planów rozwoju kraju i modernizacji wielu
obszarów życia społecznego. Przebieg
dyskusji w gronie unijnych ministrów
i wypowiedzi przywódców kilku krajów
są co najmniej niepokojące. W trakcie
ostatniej debaty unijnych ministrów na
temat kolejnego budżetu unijnego siedem państw – płatników netto zażądało
cięć w budżecie. Chcą jego redukcji nawet o 100 mld euro.
Przedstawiona w połowie 2011 roku
przez Komisję Europejską koncepcja
budżetu na lata 2014–2020 przewidywała wydatki na poziomie 972 mld euro.
Propozycja ta jest o ok. 5 proc. wyższa
od budżetu na lata 2007–2013, który
wynosił 925 mld euro. Także w tym nowym projekcie podobne jak poprzednio
największe kwoty przeznaczono na politykę rolną (ok. 370 mld euro, w tym ok.
280 mld euro na dopłaty bezpośrednie)
oraz na fundusze spójności (ok. 376 mld
euro). Pozytywne zmiany w porównaniu
17
Henryk S. Kolka-Tuszyński
zdjęcie: stock
świat w XXI wieku
S
łowo „postęp”jest jednym z tych
uniwersalnych słów, które często
(choć nie zawsze słusznie) są używane dla scharakteryzowania procesu
zmian w naszym otoczeniu. Spotykamy
się z nim w opisie zmian praktycznie
w każdej dziedzinie życia społecznego.
Mam jednak wrażenie, że w ostatnich
dekadach bardzo często było ono nadużywane, bo jest oczywistym, że nie
każda zmiana zasługuje na takie określenie. Wydaje się też, że do zdeprecjonowania tego hasła w codziennym
naszym języku w dużym stopniu przyczynili się politycy (także nasi). Bardzo
często chcieli dotąd i w dalszym ciągu
chcą nam wmawiać, że cokolwiek dzieje
się z ich udziałem i jakiekolwiek są tego
skutki, to są one dla nas korzystne i jest
to postęp w stosunku do tego, co dotąd
było. Myślę, że ostatnie kryzysowe lata
i narastające nowe zagrożenia w dużym
stopniu ograniczyły pole do określania
zachodzących zmian tym hasłem. Chcę
w tym (z konieczności krótkim) komentarzu podzielić się z moimi czytelnikami
refleksją dotyczącą specyfiki przemian
w świecie, zawężając rozważania do
procesów zachodzących na pograniczu
polityki i gospodarki.
Tak często używane hasło „postęp”,
albo inaczej „progres” to zgodnie z encyklopedycznymi definicjami pojęcie
pochodzące z filozofii, a określające rozwój, udoskonalenie, przejście od niższego do wyższego etapu. Przyznaję, że obserwując tak europejską, jak i światową
gospodarkę mam sporo wątpliwości co
do tego, które z obecnie zachodzących
procesów można nazwać postępem, bo
rozwój technologiczny przemysłu łączy
się z niszczeniem naturalnego środowiska, a bogacenie się jednych łączy się
z wieloma niekorzystnymi zjawiskami,
w tym z ubożeniem się innych.
Żartobliwie można powiedzieć, że
w okresie obecnych trudności wprowadzane oszczędności spowodowały
też skrócenie słowa „postęp” do „post”
i w naszym języku dla określenia obecnego etapu rozwojowego, do określenia
naszych czasów używa się teraz takich
pojęć jak postpolityka, postdemokracja,
czy gospodarka postindustrialna. Społeczeństwo postindustrialne (inaczej
społeczeństwo poprzemysłowe, którego
inną nazwą jest też społeczeństwo usługowe) to społeczeństwo, którego głównym źródłem utrzymania nie jest tradycyjna produkcja przemysłowa, polegająca na wytwarzaniu przedmiotów. Jest
to społeczeństwo, w którym istotnym
obszarem stało się wytwarzanie i przetwarzanie informacji. To społeczeństwo,
w którym dominuje zatrudnienie w sferze
usług, a nie jak dotąd praca w sektorze
przemysłowym. Inną cechą jest także to,
że w coraz większej ilości przypadków
w społeczeństwie postindustrialnym następuje przejście od masowej produkcji
dla anonimowego klienta do produkcji
dla klienta indywidualnego.
Procesom tych przemian w sferze
gospodarczej towarzyszą szeroko rozumiane przemiany w życiu społecznym,
często też określane jako postpolityka,
czy postdemokracja.
Nie jest jednak moim zamiarem kontynuowanie rozważań w powyższym
duchu. Proponuję w tym komentarzu
(z konieczności krótkim) zwrócić uwagę
na dwa problemy:
1. Już w końcu XX wieku powszechnie było wiadomym, że mija epoka
dominacji siły militarnej, a siła gospodarki i jej potencjał rozwojowy stają się
w światowej polityce głównym atutem.
Jednak między świadomością, a jej zastosowaniem w decyzjach politycznych
jest zawsze pewna odległość, dystans
czasowy. Dopiero teraz, pod presją konsekwencji wynikających z wysokości
długu publicznego czynione są cięcia
w budżetach, w tym także w wydatkach
zbrojeniowych. Mówiąc to mam na myśli
Stany Zjednoczone i europejskie państwa NATO. Według planów tylko armia
amerykańska zmniejszy stan liczebny
o 100 tys. żołnierzy, a Amerykanie wycofają z Europy dwie brygady (ok. 10 tys.
żołnierzy). Wydatki budżetowe USA na
zbrojenia zmniejszą się o 487 mld USD
18
w ciągu obecnej dekady. Podobne cięcia
w wydatkach wojskowych planują kraje
europejskie. Wielka Brytania planuje
zmniejszenie ilości wojsk o ok. 20 proc.
Niemcy odwołują zamówienia na myśliwce, helikoptery i inne rodzaje broni.
Włochy, Podobnie czynią Włochy. Rządy
krajów starają się przywrócić równowagę w finansach publicznych, a równocześnie czynią wysiłki, aby nadać swoim
gospodarkom dynamizm w tworzeniu,
wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań
i oferowaniu innowacyjnych produktów.
2. W ostatnich dekadach zmianie
uległo rozłożenie się sił w światowych
ośrodkach realnej władzy. Globalizacja
przyczyniła się do tego, że głównym
ośrodkiem, skąd wypływa bardzo wiele wytycznych, a nawet decyzji, które
potem są realizowane przez rządy oraz
instytucje ponadnarodowe (np. unijne)
stało się środowisko finansowe. Jak niewiele innych jest ono silnie powiązane
siecią wspólnych interesów. Jego siłę
można było poznać, analizując przyczyny pierwszego etapu kryzysu w latach
2007-8. To wówczas banki i globalne
instytucje finansowe oraz ich kierownictwa, których polityka była jedną z głównych przyczyn tego kryzysu poniosły
najmniejsze straty. Koszty kryzysu i straty w instytucjach finansowych wzięły na
siebie rządy, zwiększając dług publiczny.
Teraz rządy mają problem z niedoborem
środków na realizację zadań i obsługę
długów. Są więc zależne od świata finansów czyli od tych, którzy mają pieniądze.
Mam więc wrażenie, że jeśli II połowa XX wieku charakteryzowała się
dużymi wpływami krajowych środowisk przemysłowych (w tym przemysłu zbrojeniowego) na politykę rządów,
tak teraz nastąpiła zamiana i globalne
instytucje finansowe wpływają dziś na
ogólnoświatową politykę. Jest jeszcze
druga różnica, bo dziś globalne centra
finansowe wpływają na politykę rządów
w znacznie większym stopniu, niż to ro
bili poprzednicy.
dobra firma
„Leśna” po modernizacji
W Zabrzu zdrowsza woda
To była bardzo ważna inwestycja dla Zabrza. Dzięki przebudowie Stacji Uzdatniania
Wody „Leśna” w Mikulczycach, mieszkańcy otrzymują lepszej jakości wodę. Modernizacja kosztowała 4 mln złotych, ale jak wszyscy podkreślają było warto, bo z kranów leci nie tylko smaczna woda, ale i stacja działa bardziej wydajnie czyli oszczędnie.
Nic więc dziwnego, że na uroczystości zakończenia tej inwestycji było wielu gości,
w tym władze miasta. To pokazuje jak w Zabrzu docenia się wagę tego przedsięwzięcia.
Eksploatację obiektu „Leśna” rozpoczęto w 1998 roku. W ciągu kilkunastu lat jego działalności wiele urządzeń
zdążyło się zużyć, a technologia, w po-
giczną. Zastosowana nowa technologia
(autorstwa prof. Waldemara Sawiniaka
z Politechniki Śląskiej) jest bardziej
proekologiczna – pozwala stosować
Gościom przedstawiono nowe rozwiązania technologiczne
zastowane w stacji „Leśna”
system automatyki i monitorowania,
który zapewnia precyzyjne utrzymanie
wszystkich parametrów procesu technologicznego – wykluczający ewentual-
W spotkaniu prezentującym zakres prac modernizowanego obiektu
uczestniczyła Małgorzata Mańka-Szulik, Prezydent Zabrza
równaniu z tą, zastosowaną przed laty
w Stacji, znacznie „poszła do przodu”.
Aby więc inwestycja była jak najbardziej nowoczesna i efektywna, wymieniono w „Leśnej” całą linie technolo-
mniejsza ilość środków chemicznych,
co oznacza również oszczędności.
Są także inne korzyści ekonomiczne
– mniejsze zużycie energii elektrycznej.
Jeżeli do tego dodamy nowoczesny
ne pomyłki ludzi – to otrzymamy obraz
nowoczesnego obiektu, który pracuje
sprawnie, oszczędnie, oferując wysokiej
jakości produkt – czyli zdrową wodę.
Hala filtrów
Sprężarki i dmuchawy
Chlorownia – dwa zestawy dozujące
19
Grażyna Kurowska
Mali i średni
o zmianach z ludzką twarzą
O roli pracowników w procesie zmian w firmie, rodzinnych i korporacyjnych sposobach zarządzania oraz o powodach, dla których
partnerska relacja szefa z pracownikiem może okazać się skuteczniejsza niż metoda kija i marchewki, przedstawiciele małego
i średniego biznesu dyskutowali w Katowicach z ekspertami. Spotkanie pod hasłem „Zmiany w firmie z ludzką twarzą”, odbyło się
w ramach projektu „Liderzy zmian – Cykl spotkań informacyjnych
dla firm w okresie zmian”, realizowanego przez Górnośląską Agencję Rozwoju Regionalnego.
Radą i doświadczeniem, między
innymi w temacie z jakich dotacji korzystać, a także kiedy i dlaczego warto
pytać pracownika o zdanie, służyli debatującym Elżbieta Bieńkowska, Minister
Rozwoju Regionalnego, szef legendarnej rodzinnej firmy, prof. Jerzy Blikle,
ekspert z zakresu zarządzania strategicznego Luk Palmen oraz Daniel Binda,
socjolog pracy.
– Działamy na rynku, gdzie 99 proc.
firm stanowią biznesy należące do sektora MŚP. Nie sposób zatem nie rozmawiać
o tym, w którym kierunku powinny pójść
przekonania, a co więcej, decyzje osób
zarządzających tymi przedsiębiorstwami,
tak aby funkcjonowały one możliwie jak
najlepiej. Rozwój przedsiębiorstw w ujęciu ekonomicznym może postępować
szybko, ale powinno za nim nadążyć –
Elżbieta Bieńkowska, Minister Rozwoju Regionalnego, szef rodzinnej firmy,
prof. Jerzy Blikle, ekspert z zakresu zarządzania strategicznego Luk Palmen
20
a wręcz wyprzedzać go – właściwe zarządzanie firmą, tak, aby zapobiec w przyszłości lukom kompetencyjnym. Stąd pożądane jest uświadamianie potrzeb szkoleniowych oraz doradczych i między innymi w tym właśnie zakresie Górnośląska
Agencja Rozwoju Regionalnego już od
20 lat wspiera śląskie biznesy – mówi Bożena Rojewska, Prezes Zarządu GARR.
Jednym z aktualnie realizowanych
przez GARR projektów są „Liderzy zmian
(…)”. Adresowany do kadry menadżerskiej i właścicieli śląskich firm projekt,
przyniósł rezultaty. Trzydziestu trzech
jego uczestników, na co dzień stojących
na czele firmy, przez kilkanaście miesięcy czerpało z wiedzy i doświadczeń ekspertów, uświadamiając sobie, jak ważną
rolę w procesie rozwoju działalności
pełnią szkolenia i korzystanie z doradztwa – zarówno na poziomie kadry zarządzającej, jak i pracowniczej. – Zakończyliśmy półtoraroczny cykl spotkań
informacyjnych dla firm w okresie zmian.
Za chwilę przyjdzie czas na podsumowania, jednak już teraz uczestnicy dostrzegli, po jak wiele narzędzi, w postaci
szkoleń czy projektów dofinansowanych
ze środków unijnych, mogą sięgać, a na
co wcześniej nie zwracali uwagi – mówi
Ilona Waluga-Burek z GARRR, nadzorująca realizację projektu.
Jak dodaje Prezes GARR to dojrzałe podejście. – Przejście od postawy
„wiem najlepiej” do „wiem, że nie wiem”,
a w końcu „chcę się dowiedzieć, więc
poradzę się eksperta” zależy od poziomu uświadomienia, który rośnie dzięki
podobnym projektom. Jeśli w danych
obszarach nie mamy pewności, co będzie najlepsze dla naszej działalności,
skorzystajmy z doradztwa. To dojrzała postawa, dojrzałego przedsiębiorcy
a przecież taki właśnie rynek chcemy
budować i na nim działać – mówi Bożena Rojewska.
W Toruniu o możliwośCi
rozwoju szlaku wodnego E40
List intencyjny w sprawie rewitalizacji
i aktywizacji tego strategicznego korytarza
tranzytowego podpisali przedstawiciele
samorządów – województwa mazowieckiego, kujawsko-pomorskiego oraz pomorskiego. Mazowsze reprezentował wicemarszałek Leszek Ruszczyk.
Podpisanie listu intencyjnego to pierwszy krok w kierunku rewitalizacji i aktywizacji gospodarczej odcinka projektowanej Międzynarodowej Drogi Wodnej E40
Gdańsk-Bydgoszcz-Toruń-Warszawa.
Inicjuje on współpracę międzyregionalną,
która pozwoli na efektywną wymianę doświadczeń, a przez dążenie do zrównoważonego rozwoju obszaru Dolnej Wisły
umożliwi rozwinięcie potencjału ekonomicznego szlaku.
Na mocy porozumienia powołany zostanie zespół roboczy, w skład którego
wejdą, reprezentujący zainteresowane województwa, eksperci do spraw gospodarki,
ekologii, hydrologii, transportu i psychologii
społecznej oraz kluczowi przedsiębiorcy.
Ważnym etapem przedsięwzięcia jest również popularyzacja wiedzy na temat możliwości gospodarczego i turystycznego wykorzystania dolnego biegu Wisły. Koordynację służących temu działań powierzono
województwu kujawsko-pomorskiemu.
Strategia transportu na poziomie krajowym, uwzględniająca rozwój dróg śródlądowych, jest jednym z priorytetów rozwoju
zdjęcia: garr
rozwój przedsiębiorstw
Dlaczego w procesie zmian tak ważny jest pracownik? – Każde przedsiębiorstwo, które chce się rozwijać i wzmacniać
swoją pozycję na rynku musi być otwarte
na zmiany. Jeśli chcemy dobrze wprowadzić daną zmianę, musimy w ów proces
włączyć pracowników i ukazać im korzyści ze zmian płynące. Co więcej, powinniśmy wykorzystać ich potencjał, co w wybranych przypadkach oznacza inwestowanie w rozwój kadry – wyjaśnia Luk
Palmen, doradzający przedsiębiorstwom
w zakresie zarządzania strategicznego.
Zdaniem Andrzeja Blikle, szefa legendarnej rodzinnej firmy, eksperta z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi,
szef powinien nawiązywać z pracownikiem relację partnerską, odstępując od
metody kija i marchewki. – Nie jest to łatwe zadanie, ale skuteczniejsze z punktu widzenia rozwoju firmy. To trochę tak,
jak z pilotowaniem samolotu i pieszą
wyprawą. Samolotem jest na pewno
trudniej sterować, niż iść na nogach.
Ale jak daleko możemy dojść pieszo?
Ponadto zarządzanie metodą kija i marchewki niesie dodatkowe ryzyko. To narzędzie obosieczne – tłumaczy Andrzej
Blikle. Jak dodaje, dużą rolę spełniają
programy uświadamiające kadry zarządzające w tym temacie. – Zarządzają-
Sala obrad
cy firmą musi przede wszystkim chcieć
współpracować ze swoim personelem,
ale musi też wiedzieć, jak to robić. Niezbędna w tej sytuacji wiedza nie jest powszechna – nie uczymy się jej w szkole, ani w ramach typowych programów
nauczania na studiach. Zdobywa się ją
w codziennej pracy, odpowiedzialnie
kierując zespołem ludzi. Zrobimy jednak
duży krok naprzód, uświadamiając so-
bie, że dotychczas taki model nie obowiązywał w naszej firmie i czas to zmienić – podsumowuje Andrzej Blikle.
Lutowa debata otworzyła cykl dwudziestu spotkań z okazji obchodzonego
w tym roku przez Górnośląską Agencję
Rozwoju Regionalnego 20-lecia.
sieci komunikacyjnej, a co za tym idzie gospodarczej kraju. Decyzja o podjęciu trudu
wspólnej rewitalizacji szlaku wodnego E40
to inicjatywa, poprzez którą województwa
same starają się przygotować projekty
związane z odbudową tej szczególnej gałęzi transportu – podsumował spotkanie
wicemarszałek Leszek Ruszczyk.
gospodarczego obydwu regionów) i turystycznych (udział Małopolski w prezentacjach turystycznych) i kulturalnych (promocja kultury Małopolski w Uppsali).
Obecnie oba regiony są zainteresowane wspólnymi projektami w obszarach:
badań m.in. w zakresie biotechnologii,
rozwoju obszarów wiejskich, promocji gospodarczej i rozwoju turystyki biznesowej.
Priorytetem będzie też nawiązanie kontaktów handlowych pomiędzy przedsiębiorcami z Małopolski i Uppsali. W ostatnim
czasie Urząd Wojewódzki w Uppsali wyraził także zainteresowanie skorzystaniem
z doświadczeń Małopolski w zakresie
promocji regionalnej żywności. Niebawem
planowana jest wizyta studyjna osób odpowiedzialnych za promocję regionalnej
żywności.
W programie wizyty w Szwecji znalazły się także, wizyty w Bibliotece Uniwersyteckiej Carolina Rediviva i pierwszej od
1527 r. uczelni katolickiej funkcjonującej
w Szwecji, Instytucie im. Kardynała Newmana. Marszałek M. Sowa i przewodniczący K. Barczyk wraz z delegacją odwiedzili
również światowej sławy Szpital Akademicki w Uppsali, gdzie zaprezentowano
możliwości inkubatora przedsiębiorczości
Akademiska Innovation. Przekazano tam
ofertę współpracy od Ośrodka Rehabilitacji Narządu Ruchu „Krzeszowice”. W programie znalazła się także wizyta marszałka
w gminie Tierp, która jest zainteresowana
znalezieniem gminy partnerskiej w Małopolsce.
(bp UM)
Wizyta na zaproszenie
wojewody Uppsali
Małopolska delegacja złożona z marszałka Marka Sowy, przewodniczącego
Sejmiku Kazimierza Barczyka odwiedziła szwedzki region Uppsala. W składzie
delegacji znaleźli się też rektorzy krakowskich uczelni wyższych, Uniwersytetu
Jagiellońskiego prof. dr hab. Karol Musioł i Uniwersytetu Papieskiego im. Jana
Pawła II ks. dr hab. Władysław Zuziak.
Delegacja spotkała się z władzami
regionu Uppsala w tym m.in. z wojewodą Peterem Egardtem, przewodniczącą
Związku Regionalnego Województwa
Uppsalskiego Cecilią Forss oraz Dyrektorem Generalnym Związku Cathariną
Blom. W spotkaniu wziął także udział
Radca Minister Ambasady RP w Sztokholmie.
Rozmowy dotyczyły współpracy Małopolski z Uppsalą formalnie zapoczątkowanej w 2009 r. W ramach współpracy
zorganizowanych zostało wiele przedsięwzięć o charakterze gospodarczym (misje gospodarcze, prezentacja potencjału
21
Górnoślska Agencja
Rozwoju Regionalnego
Biuro Regionalne Województwa Śląskiego w Brukseli
Relacja z URBAN FORUM
Miasta są niezaprzeczalnie motorami wzrostu Unii Europejskiej. To w nich koncentrują się biznes, nauka,
innowacje, kultura i historyczne dziedzictwo. To właśnie miasta są najbardziej rozpoznawalną wizytówką
poszczególnych krajów członkowskich. Komisja Europejska w propozycjach rozporządzeń dla polityki spójności
na nowy okres programowania, przypadający na lata 2014–2020, poświęciła szczególną uwagę terenom miejskim,
proponując innowacyjne instrumenty dla ich rozwoju. Propozycje rozporządzeń, opublikowane 6 października
2011 roku, są przedmiotem nieustannej dyskusji i wzbudzają liczne kontrowersje wśród praktyków. Okazją do
dyskusji na temat miejsca miast w polityce spójności oraz bezpośredniej wymiany poglądów między Komisją
a europejskimi miastami, instytucjami i stowarzyszeniami stało się zorganizowane po raz pierwszy Europejskie
Forum Miejskie, które odbyło się w Brukseli.
K
onferencję otworzył Johannes Hahn,
Komisarz ds. polityki regionalnej.
Zwrócił uwagę na fakt, iż 1/3 Europejczyków mieszka w miastach powyżej 200
tys. mieszkańców, a do roku 2050 70% światowej ludności będzie mieszkać w miastach.
Nie powinno się oczywiście umniejszać roli
terenów wiejskich, lecz to na miastach nieuchronnie koncentrować się będzie coraz
więcej uwagi, ponieważ to one są „laboratoriami rozwoju” – w nich skupiony jest największy potencjał, który należy wykorzystać, ale
także najwięcej problemów, na które trzeba
znaleźć rozwiązania. Ponadto, najważniejsze
cele Strategii EUROPA 2020 – zwalczanie
biedy, unikanie marginalizacji społecznej – to
problemy typowo miejskie, dlatego Komisja
musi szczególnie skupić się właśnie na nich.
W propozycjach rozporządzeń przedstawiono rozwiązanie mówiące, iż 5 proc. środków przeznaczonych ma być na zrównoważony rozwój miast. Zdaniem Komisarza,
regulacje dają więcej niezależności niż to się
wydaje przy pierwszej lekturze – rozwiązania cechują się dużą elastycznością. Istnieją
różne uwarunkowania na terenach miejskich,
np. w Rumunii tylko 5 proc. ludności miejskiej
jest zagrożone biedą, podczas gdy w Wielkiej Brytanii już 20 proc. – tego typu statystyki
muszą być brane pod uwagę przy strategicznym planowaniu polityki spójności 2013+.
W całej Europie powstają nieustannie nowe
pomysły – odpowiedzi na różne uwarunkowania. Johannes Hahn podkreślił znaczenie
wymiany doświadczeń. W tym celu planuje
się utworzyć Platformę Rozwoju Miast, do
której przyłączyć miałoby się 300 europejskich miast.
Komisarz zaznaczył, iż propozycje KE
należy teraz przekuć na czyny. W najbliższych miesiącach szczególną rolę odegra
Parlament Europejski, który będzie pracować
nad rozporządzeniami. Johannes Hahn podkreślił rolę obecnego na sali europosła Jana
Olbrychta – sprawozdawcy w sprawie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
oraz Przewodniczącego Intergrupy URBAN.
Na koniec swojej wypowiedzi Komisarz
stwierdził, iż istnieje ryzyko popełnienia błędów, ale bez podjęcia tego ryzyka nie będzie
można wdrożyć nowych rozwiązań, które
przyczynią się do rozwoju terenów miejskich.
Miasta przyciągają ludzi, którzy chcą poprawić swoją stopę życiową, i dlatego właśnie
KE musi się na nich skupić. Wyraził nadzieję,
że Forum będzie początkiem rozmowy, bo
bez współpracy nie będzie można rozwiązać
problemów.
Carsten Hansen, duński Minister ds.
Mieszkalnictwa, Terenów Miejskich i Terenów Wiejskich, otworzył Forum wraz z Komisarzem Hahnem z ramienia duńskiej prezydencji. Zwrócił uwagę na wyzwania stojące przed europejskimi miastami. Należą do
nich: zwiększająca się segregacja społeczna, kwestia społeczeństwa informacyjnego,
wrażliwość finansowa w erze kryzysu, globalizacja. Podkreślił znaczenie współpracy
rządu z władzami lokalnymi.
Po mowach otwarcia, odbyły się 3 panele tematyczne. Pierwszy z nich, zatytułowany
„Europa 2020 a wyzwanie koordynowania inwestowania tematycznego w miastach i promowania zintegrowanego
rozwoju miejskiego” skupił wokół stołu
prezydialnego eurodeputowanego Jana Olbrychta oraz prezydentów 5 europejskich
miast: Dunkierki – Michel Delebarre (Przewodniczący Komisji Spójności Terytorialnej
w Komitecie Regionów), Sofii – Jordanka
Fandakova, Neapolu – Luigi de Magistris,
Warszawy – Hanna Gronkiewicz-Waltz
(Vice-Przewodnicząca Eurocities), Lizbony –
António Luís dos Santos da Costa (VicePrezes Rady Gmin i Regionów Europy).
Poseł Jan Olbrycht zachęcił do refleksji nad modelem miasta, który należy w przyszłości wzmacniać oraz nad kwestią służących temu procedur. Nie można tworzyć prawodawstwa, które nie będzie korzystne dla
rozwoju miast. Nie chodzi tylko o europejskie
pieniądze – wiele wielkich miast nie korzysta z pieniędzy europejskich jako głównego
22
środka. Fundusze mają ułatwić rozwój, ale
nie rozwiążą wszystkich problemów związanych ze wzrostem. Lista pytań, na które należy odpowiedzieć przed wprowadzeniem rozporządzeń jest długa: Jak rozumiemy pojęcie
innowacji w miastach? Co możemy popierać
w miastach? Co możemy zrobić dla MŚP
w ramach gospodarki i ich działalności? Jak
rozumiemy pojęcie efektywności energetycznej? Poseł Olbrycht podkreślił, że dla niego
jako sprawozdawcy ws. EFRR ważne jest włączenie transportu miejskiego do efektywności
energetycznej. Poseł zachęcił także do dokładnego przeczytania dokumentów oraz komentowania ich – aby regulacje były dobre, powinny być proste i zrozumiałe dla wszystkich.
Michel Delebarre zaznaczył, że zarówno historia Europy, jak i jej przyszłość,
są ściśle związane z miastami. Dlatego też,
pomysł polityki miejskiej jest w jego opinii
wyjątkowo trafiony. Partnerstwo między Komisarzem a miastami również jest dobrym
rozwiązaniem. Jeśli chcemy skonstruować
„miasto przyszłości” musimy brać pod uwagę wszystkie czynniki, zatem pozostałe polityki unijne nie mogą być sprzeczne z polityką
miejską. Polityka energetyczna czy polityka
zatrudnienia są ściśle związane z miastami.
Mer Dunkierki podkreślił także znaczenie
subsydiarności, która nie może się zatrzymywać na poziomie krajowym – musi schodzić
niżej do regionów, i z regionów musi być cedowana na poziom lokalny.
Jordanka Fandakova i Luigi de Magistris przedstawili wyzwania stojące przed
Sofią (transport miejski i efektywność energetyczna) i Neapolem (problem ze śmieciami, ścieżki rowerowe, ograniczenie ruchu
kołowego, poprawa bezpieczeństwa) oraz
wdrażane w tych miastach rozwiązania
przyczyniające się do ich zrównoważonego
wzrostu.
Hanna Gronkiewicz-Waltz wyraziła
zadowolenie z propozycji wzmocnienia wymiaru miejskiego polityki spójności, jednakże
wymieniane w propozycjach 5 proc. środków przeznaczone na zrównoważony rozwój
Biuro Regionalne Województwa Śląskiego w Brukseli
prosto z Brukseli
miast jest z punktu widzenia Prezydent Warszawy celem mało ambitnym i niewystarczającym. Drugie wyzwanie to sposób rozwijania programów i określania priorytetów przy
umowach partnerskich. Samorządy miejskie
muszą być równymi partnerami dla regionów,
a zarządzanie wielopoziomowe jest koniecznością. Vice-Przewodnicząca Eurocities podkreśliła, że organizacja popiera koncentrację
tematyczną. Jej zdaniem, regiony w okresie
przejściowym muszą mieć możliwość inwestycji w transport i technologię informacyjną.
António Luís dos Santos da Costa
podkreślił, iż Rada Gmin i Regionów Europy
popiera zintegrowaną formę rozwoju Europy
oraz strategię Europa 2020. Jego zdaniem,
nie powinno się zapominać o podejściu zintegrowanym – trzeba włączyć nie tylko obszary
miejskie, ale też podmiejskie i wiejskie, dlatego też propozycje należałoby rozszerzyć tak,
ażeby wzmocnić współpracę między nimi.
Kontynuując swoją wypowiedź, António Luís
dos Santos da Costa zaznaczył, iż trzeba
sprostać wszystkim wyzwaniom, które stoją
przed miastami, dlatego ważna jest zintegrowana wizja rozwoju. Lepsze wykorzystanie zasobów wymaga zmaksymalizowania działań.
Drugi Panel tematyczny „Innowacyjne
działania na rzecz zrównoważonego rozwoju obszarów miejskich” zainaugurowała
Komisarz ds. Klimatu Connie Hedegaard.
Stwierdziła, że ważne jest odpowiednie planowanie i zarządzanie dostępnymi środkami.
Podkreśliła, iż z powodu wysokiego wzrostu
cen w sektorze energetycznym, trzeba zwrócić uwagę na kwestię efektywności energetycznej. Osiągnięcie tego celu pozwoli nie
tylko zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko, ale również obniżyć wydatki i stworzyć miliony miejsc pracy w budownictwie.
Przypomniała, że już dziś firmy energetyczne
są gotowe inwestować w takie projekty przy
odpowiednim wsparciu ze strony państw.
Komisja pracuje nad odpowiednimi propozycjami w tej sferze. 23 marca br. w Kopenhadze odbędzie się konferencja poświęcona
problemom zmiany klimatu, która będzie
platformą dla omówienia możliwych narzędzi
wspierania odpowiednich projektów. Komisarz podkreśliła także, że problemy zmian
klimatycznych muszą być włączane w programy zrównoważonego wzrostu w Ramach
Finansowych na lata 2014–2020.
Następnym mówcą była Veronica Gaffey, Kierownik Działu w Dyrekcji Generalnej
ds. Polityki Regionalnej Komisji Europejskiej.
Skupiła się na przedstawieniu koncepcji
Miejskich Działań Innowacyjnych (Urban
Innovative Actions, UIA). Podkreśliła, że
w przeszłości utracono niektóre instrumenty promowania i wspierania innowacyjności
i eksperymentowania, a UIA jest próbą nadrobienia strat. Głównymi kryteriami dla projektów wspieranych przez ten instrument będą
innowacyjność, kreatywność oraz możliwość
ich wykorzystania na szczeblu UE. Przewidywane finansowanie tego instrumentu jest
na poziomie 0,2 proc. EFRR, czyli prawie
400 mln euro w terminie 2014–2020.
Następnie, swój punkt widzenia przedstawili burmistrzowie i prezydenci miast.
Eberhard van der Laan, burmistrz Amsterdamu, rozpoczął od przedstawienia przy-
kładu tego, jak kryzys może być pomocny we
wprowadzeniu innowacji. Stwierdził, iż pomimo podziwiania wzrostu gospodarek państw
BRIC, nie możemy zapominać o zaletach
Europy, takich jak otwartość, dostępność
warunków mieszkalnictwa i pracy czy niemal
dziesięciokrotnie większe zarobki obywateli.
Podkreślił także, że tworzenie partnerstw na
rzecz innowacyjności powinno być ułatwione
i wspierane przez urzędy państwowe, regionalne i lokalne.
Richard Leese, burmistrz Manchesteru,
podkreślił znaczenie regionalnych partnerstw
i niezbędność ułatwienia finansowania ich
innowacyjnych i ambitnych projektów. Jako
przykład podał udany projekt EVERGREEN.
Milan Ftacnik, burmistrz Bratysławy,
mówił o potencjalnych sferach wprowadzenia innowacji. Po pierwsze, niezbędnym jest innowacyjne podejście do wykorzystania funduszy. Podkreślił, że skrupulatna analiza wydatków może skutkować
ich zmniejszeniem się. Po drugie, trzeba
rozwijać zaangażowanie sektora prywatnego poprzez różne projekty, takie jak zwiększenie energo-efektywności budynków. Po
trzecie, mimo potencjału większego niż
inne miasta, stolice państw także potrzebują wsparcia i specjalnego podejścia. Po
czwarte, trzeba dążyć do wprowadzenia
innowacji w zarządzaniu samorządami lokalnymi i zachęcania obywateli do uczestnictwa w podejmowaniu decyzji. Burmistrz
Bratysławy zaproponował rozwinięcie koncepcji obozów start-up dla młodych przedsiębiorstw, które wspierają dzielenie się
dobrymi praktykami i poszukiwanie partnerów. Na koniec, podkreślił znaczenie wprowadzenia innowacji w proces planowania
i regulowania rozwoju miast.
Podczas dyskusji, uczestnicy wypowiedzieli się na temat niezbędnych cech udanego projektu. Ich zdaniem, powinno się
zwracać uwagę na możliwość pozyskania
prywatnych inwestycji oraz wpływ projektu
na warunki życia obywateli. Duże znaczenie
ma określenie problemów i tego, w jaki sposób projekt ma je rozwiązać.
Trzeci panel tematyczny pod tytułem
„Zintegrowane Terytorialne Inwestycje:
w jaki sposób mogą one być wykorzystane dla wspierania wymiaru miejskiego
polityki spójności?” otworzyła Mercedess
Bresso, Przewodnicząca Komitetu Regionów, która podkreśliła, że Komitet wspiera
działalność w obszarze Zintegrowanych Terytorialnych Inwestycji (Intergated Territorial
Investments, ITI) poprzez wydawanie opinii
i konsultacje. Stwierdziła, że niezbędnym
warunkiem sukcesu jest elastyczność i prostota wykorzystania funduszy i dążenie do
nie mnożenia instrumentów finansowych.
Podzieliła również wątpliwości związane
z wprowadzeniem nowej Platformy Miejskiej,
gdyż istnieją już platformy współpracy miast
i byłoby lepiej wykorzystać tym celu jedną
z nich.
Rudolf Niessler, Dyrektor w Dyrekcji
Generalnej ds. Polityki Regionalnej Komisji
Europejskiej, skupił się na przedstawieniu
mechanizmu ITI. Podkreślił, że system ten
będzie wykorzystany dla większych, istotniejszych inwestycji i jest na to przeznaczonych
około 5 proc. funduszy Polityki Spójności.
23
Wyjaśnił, że ITI jest próbą połączenia różnych instrumentów dla osiągnięcia wartości
dodanej inwestycji.
W następnej kolejności swoje poglądy
przedstawili burmistrzowie pięciu miast.
Xavier Trias, burmistrz Barcelony,
przedstawił jak Barcelona wykorzystała fundusze Polityki Spójności dla renowacji obszarów opuszczonych. Poprzez dofinansowanie 4 mln EUR z funduszów UE stworzono
innowacyjne centrum rozwoju miasta, które
zaoferuje 150 nowych miejsc pracy. Stwierdził, że mimo tego, że projekt ten odniósł
bardzo duży sukces, należy poprawić schemat zarządzania funduszami UE.
Piero Fassino, burmistrz Turynu, podkreślił, że miasta powinny mieć różnorodne
możliwości rozwoju i powinny być w tym
wspierane przez programy UE. Zaprezentował możliwość przekształcenia się miasta na
przykładzie Turynu, który stał się dzisiaj miastem innowacyjnym i wykorzystującym różne
możliwości rozwojowe.
Burkhard Jung, burmistrz Lipska, pokazał jak Urbact II stał się ważnym narzędziem
dla odnowienia i rekonstrukcji rejonu Plagwitz, który teraz jest najważniejszą częścią
miasta. Podkreślił, że urzędy miejskie powinny wdrażać projekty o wartości dodanej
tak, aby wykorzystać fundusze ponownie dla
innych projektów.
Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi,
opowiedziała o rozwoju Łodzi i problemach
wykorzystania funduszy regionalnych. Stwierdziła, że fundusze te są bardzo pomocne dla
rozwoju nowego centrum Łodzi. Zaznaczyła jednak, że istnieje ryzyko, iż fundusze nie
będą uzyskane na już zakontraktowane projekty, co może negatywnie wpłynąć na rozwój
miasta i jego balans finansowy. Podkreśliła
także znaczenie elastycznego podejścia Komisji w kwestiach finansowania projektów.
René Vandierendonch, Vice-Przewodniczący Lille Metropole, przedstawił problemy związane z rozwojem miasta i obszarów
gminy. Podkreślił, że KE powinna wykorzystywać bardziej elastyczne podejście.
Nicholas Martyn, Dyrektor w Dyrekcji
Generalnej ds. Polityki Regionalnej, podsumował dyskusję. Potwierdził, że wsparcie
miast jest bardzo ważne dla osiągnięcia
celów strategii Europa 2020, a także dla
zwalczania problemów biedy i wyłączenia
społecznego. Podkreślił, że dla efektywnego
wykorzystania funduszy potrzebne są elastyczność i skupienie środków. Przy tworzeniu parnterstw, ważne będzie monitorowanie
wykorzystania środków od samego początku,
tak, aby umożliwić natychmiastowe wychwycenie i poprawienie błędów. Podziękował
wszystkim za interesujące pomysły i uwagi,
które będą wykorzystane przez KE w trakcie
prac nad przyszłą Polityką Spójności.
Duńska prezydencja
Dania od 1 stycznia sprawuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Hasło duńskiej prezydencji
to „Europa odpowiedzialna, dynamiczna, zielona i bezpieczna”
Największa w historii
kampania promująca duńską
kulturę
Wydarzenia kulturalne nieodłącznie towarzyszą spotkaniom polityków
podczas spotkań prezydencyjnych organizowanych przez kolejne kraje. Dla
państw kolejno sprawujących przewodnictwo w UE jest to wyjątkowa okazja do
autopromocji z wykorzystaniem kultury
i zaprezentowania się z jak najlepszej
strony.
Nie inaczej jest w przypadku Danii,
która objęła prezydencję w Radzie UE
od 1 stycznia 2012 roku. Z tej okazji
przygotowano program kulturalny, który ma pokazać Danię i jej mieszkańców
jako ludzi kreatywnych, innowacyjnych
i posiadających wizjonerskie podejście
także w sferze działalności kulturalnej.
Oficjalna inauguracja duńskiej prezydencji odbyła się 11 stycznia 2012 roku
w stolicy Danii, Kopenhadze. Podczas
uroczystej ceremonii, wzięli udział m.in.
członkowie Komisji Europejskiej z jej
przewodniczącym Jose Manuelem Barroso na czele. Wystąpili m.in. Duńska
Narodowa Orkiestra Symfoniczna oraz
Narodowy Chór Żeński.
Wśród licznych wydarzeń, które złożą się na program kulturalny duńskiego
przewodnictwa w UE przewidziano m.in.
koncerty oraz prezentacje dzieł duńskich artystów (np. fotografa Thomasa
Bangsteda i malarza Sorena Martinsena), a także designu (na potrzeby prezydencji duńscy projektanci, m.in. Karen
Bennicke i Steen Ipsen zaprojektowali
specjalne serie mebli). Podczas kolejnych sześciu miesięcy przewodnictwa
Danii w Radzie UE, podczas festiwali
i pokazów będą wyświetlane największe
dzieła duńskiej kinematografii – zarówno
filmy dokumentalne jak i fabularne.
Wydarzenia w ramach programu
kulturalnego będą odbywać się w Danii – przede wszystkim w Kopenhadze
– a także w wielu innych miastach Eu-
ropy: m.in. w Berlinie, Paryżu, Wilnie,
i Sofii. Atrakcji nie zabraknie także w Polsce. W warszawskiej Fabryce Trzciny
zagra Cæcilie Norby – światowej klasy
jazzowa wokalistka z Danii.
Ruszył konkurs
nt. współpracy w ramach
trio prezydencji
W związku z oficjalnym przejęciem
przez Danię przewodnictwa w Radzie
UE od Polski 11 stycznia ruszył specjalny konkurs skierowany do młodzieży
gimnazjalnej i uczniów szkół średnich.
Zadaniem uczestników jest nakręcenie
krótkiego filmiku (np. telefonem komórkowym), w którym pokazane zostaną
korzyści płynące ze współpracy państw.
Filmik powinien nawiązywać do takich
haseł jak „trio”, „współpraca”, „kontynuacja”.
Łączna pula nagród w konkursie wynosi
3 000 pln!
Partnerem konkursu jest Ministerstwo
Spraw Zagranicznych.
Dla biorących udział w konkursie wyjaśniamy – Co to jest trio?
Jak pokazało doświadczenie, okres
sześciu miesięcy jest zbyt krótki, aby
państwo sprawujące prezydencję mogło skutecznie zrealizować założone
cele swojego przewodnictwa. W tej sytuacji wykrystalizowała się koncepcja
prezydencji grupowej, w której trzy kraje sprawujące po sobie przewodnictwo
koordynują między sobą główne cele,
jakie chciałyby zrealizować w dłuższym
okresie, to znaczy 18. miesięcy sprawowanych przez siebie trzech kolejnych
prezydencji. Skuteczną realizację tej
koncepcji zapewnić ma też założenie,
że każde trio składa się z państwa dużego i dwóch państw mniejszych, a także
i to, że w każdej trójce będą kraje starej i nowej Unii. Zgodnie z decyzją Rady
Europejskiej z dnia 1 stycznia 2007, po
24
przyjęciu Bułgarii i Rumunii do grona
państw członkowskich UE ustalono
nowy porządek sprawowania prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Obejmuje on obecnie 27 Państw Członkowskich i określony jest do połowy 2020 r.
Pierwszymi państwami, które zrealizowały ten model były Niemcy, Portugalia
i Słowenia.
Trio Polska – Dania – Cypr
Polska, rozpoczynająca prezydencję
w lipcu 2011 r., była pierwszym i największym państwem „naszego” tria, w skład
którego wchodzą Królestwo Danii i Republika Cypryjska. Strona polska rozpoczęła współpracę w ramach naszego trio z Danią oraz Cyprem już w roku
2008, a zatem na długo przed objęciem
prezydencji w UE.
Dominik Dobrowolski,
ekolog i podróżnik,
uhonorował przejęcie
przez Danię prezydencji
Na rowerze w zimie pokonał 1000
km trasę z Wrocławia do Kopenhagi.
Najtrudniejsze do pokonania, jak mówi,
były bardzo silne wichury i zacinający
deszcz ze śniegiem. Mimo bardzo trudnych warunków pogodowych, wyprawa
zakończyła się sukcesem. Polski rowerzysta został uhonorowana przez Premier Danii zaproszeniem na uroczystość
przekazania prezydencji, która odbyła
się 11 stycznia w Kopenhadze. Na specjalnym spotkaniu zorganizowanym z Idą
Auken, duńską Minister Środowiska, podarowano Dominikowi symbol duńskiej
prezydencji – kask rowerowy. Wyprawa
była poparta i objęta patronatem Ambasady Królestwa Danii w Warszawie oraz
przez polską prezydencję. Głównym
partnerem wyprawy była firma Tetra
Pak. W organizacji wyprawy pomagały
także: Nordic Consulting & Development
Company, Glen Dimplex Polska, Funda-
Pa r l a m e n t E u r o p e j s k i
cja PlasticEurope Polska oraz Wastes
Service Group. Zimowa wyprawa do
Kopenhagi była drugą z cyklu wypraw
pt. Stop CO2 – Rusz się!” W czerwcu
Dominik pokonał na rowerze trasę z
Wrocławia do Brukseli, inaugurując polską prezydencję w Unii. Głównym jego
celem była promocja zrównoważonego rozwoju oraz nagłośnienie potrzeby
oszczędzania energii – jako najlepszego
i prostego sposobu ograniczania emisji
CO2. Patronat nad wyprawą objęli m.in.
Parlament Europejski, Ministerstwo
Spraw Zagranicznych i Polski Komitet
Olimpijski. Wyprawa zakończyła się sukcesem i konferencją prasową na place
de Luxembourg w Brukseli.
Portal eu2012.dk
– najwięcej aktualnych
informacji o duńskiej
prezydencji
Trudno dzisiaj wyobrazić sobie skuteczną promocję jakiegokolwiek wydarzenia bez wykorzystania Internetu.
Nic więc dziwnego, że jednym z podstawowych źródeł informacji o duńskiej
prezydencji i związanych z nią wydarzeniach jest strona internetowa eu2012.
dk.
Strona została uruchomiona pod
koniec 2011 roku. Oficjalnego uruchomienia portalu dokonał duński minister
ds. europejskich Nicolai Wammen. – Dobrze przygotowana strona internetowa
jest kluczowa dla sukcesu prezydencji.
Powinna być użytecznym narzędziem,
które zapewni informację o prezydencji i o samej Danii – powiedział minister
Wammen.
Na portalu, podobnie jak na pl2011.
eu, można znaleźć wszystkie informacje
na temat działań związanych z realizacją
programu przewodnictwa i ich rezultatach: aktualności polityczne, kalendarz,
informacje o programie kulturalnym, najważniejsze informacje o Danii. Materiały publikowane są w czterech wersjach
językowych: duńskiej, angielskiej, niemieckiej i francuskiej.
Poprzez portal prezydencji będzie
możliwa akredytacja na poszczególne spotkania; będą tu także dostępne
wszelkie niezbędne informacje i dokumenty oraz zdjęcia i inne materiały multimedialne. Użytkownicy mają możliwość
otrzymywania informacji na bieżąco za
pośrednictwem newslettera.
Dodatkowym udogodnieniem będzie
możliwość śledzenia wydarzeń związanych z przewodnictwem Danii w UE za
pośrednictwem Twittera. Portal będzie
funkcjonował także w wersji mobilnej,
dostępnej za pośrednictwem telefonu
komórkowego.
Zapraszamy do odwiedzenia serwisu duńskiej prezydencji pod adresem:
www.eu2012.dk
Wymiana posłów
­­­­­­
w Europarlamencie...
W składzie Parlamentu Europejskiego zachodzą nieustanne
zmiany. Nasze miejsca w sali plenarnej są wyznaczane
z uwzględnieniem sprawowanej funkcji w PE oraz wg alfabetu,
w związk­­­u z czym stale się przesiadamy. Stanowiska się zmieniają,
ciągle też następuje wymiana posłów, co ma wpływ na porządek
alfabetyczny. Przesiadki wynikają też z wędrówek politycznych,
posłowie czasem zmieniają frakcje, ostatnio 4 byłych posłów
z PiS opuściło grupę Konserwatystów ECR i zasiliło
ultraeurosceptyczną EFD.
Ponieważ nie mamy tabliczek z nazwiskami (jak w polskim Sejmie) tylko ekrany, na których się je wyświetla, przed każdą sesją plenarną dostajemy nowy „graf”
z rozkładem miejsc. Warto zawczasu sprawdzić własne, by potem nie błądzić zbyt
długo.
Europosłowie odchodzą z Parlamentu gdy zostają: ministrami, premierami,
prezydentami, komisarzami, także gdy umawiają się z partyjnymi kolegami np. na
połowę kadencji, lub gdy się obrażają (http://2009.salon24.pl/398612,burza-wparlamencie-europejskim). Bywa też, że nazwisko na liście było tylko wabikiem (jak
Silvio Berlusconi), zdarzają się wypadki losowe…
Na miejsce zwolnione przez posła przychodzi następny z tej samej listy wyborczej, z kolejnym najlepszym rezultatem.
Mamy dopiero połowę kadencji a już:
Austria – wymieniła 2 posłów Belgia – także 2
Bułgaria – 1
Finlandia – 2
Francja – 6 Grecja – 5 Hiszpania – 5 Irlandia – 3
Holandia – 3
Polska – 1 (Janusz Lewandowski 9 lutego 2010 r. zrezygnował, gdyż został komisarzem, na jego miejsce wszedł Jan Kozłowski 4 marca 2010)
Portugalia – 1
Słowenia – 1 Szwecja – 2 Węgry – 3 (w tym Pál Schmitt, który został Prezydentem) Wielka Brytania – 3
Włochy – 2
W tej kadencji pożegnaliśmy już 42 deputowanych i tyle samo powitaliśmy.
Pod koniec ub. roku przybyło nam też 16 posłów „lizbońskich”, czyli brakujących do pełnego składu Parlamentu po wejściu w życie Traktatu z Lizbony (więcej
informacji zawarłam w notce http://lidiageringer.blog.onet.pl/Nowi-w-ParlamencieEuropejskim,2,ID447509887,n).
Niebawem dołączy do nas 18 obserwatorów z Chorwacji.
Nie można przywiązywać się do fotela.
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
25
Śląskie jest zielone
WFOŚiGW wspiera najlepszych
Nowa filozofia
finansowania
Rośnie zainteresowanie dofinansowywaniem zadań ekologicznych realizowanych w województwie śląskim, ze środków Wojewódzkiego Funduszu
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. W ostatnich latach
na wsparcie inwestycji i innych celów ekologicznych Fundusz przeznaczał
średnio 400 milionów złotych rocznie.
Ich pula jeszcze się zwiększyła,
odkąd Fundusz w porozumieniu z Ministerstwem Środowiska zaczął pełnić
rolę Instytucji Wdrażającej priorytetowe
przedsięwzięcia proekologiczne ze środków największego dla Polski, unijnego
Programu Operacyjnego „Infrastruktura
i Środowisko”.
W 2011 roku na inwestowanie w ekologię, WFOŚ i GW w Katowicach przeznaczył blisko 500 milionów złotych. To
wynik rekordowy, ale potrzeby są jeszcze większe. Blisko półmiliardowa pula
złotych nie wystarczyła, by dofinasować
wszystkich potencjalnych, spełniających najwyższe kryteria, beneficjentów.
Wniosków było znacznie więcej niż pieniędzy.
To jeden z powodów, dla którego od
początku obecnego roku funduszowe
wsparcie przedsięwzięć proekologicznych odbywa się według nowej filozofii.
Pozyskanie trudnego do zdobycia, publicznego pieniądza ekologicznego staje
się zatem jeszcze większym wyzwaniem.
Ale też jeszcze lepiej służy ochronie środowiska!
Ledwie rozpoczął się 2012 rok,
a Wojewódzki Fundusz... już zakontraktował ponad 200 mln złotych dla przygotowanych do inwestowania w ochronę
środowiska – beneficjentów. To świadczy o niesłabnącym zainteresowaniu
funduszową ofertą dotacji i pożyczek,
umarzanych na określonych warunkach i dobrym przyjęciu nowej oferty
Funduszu.
Najważniejszą zmianą jest nabór
wniosków o udzielenie dofinasowania
w wyznaczonych terminach oraz ich
szybsze rozpatrywanie i ocena. Szczegółowe informacje na ten temat wraz
z katalogiem obszarów tematycznych
dotyczących przedsięwzięć objętych
naborami i trybem konkursowym są
dostępne na stronie internetowej WFOŚiGW w Katowicach oraz w specjalnie
z tej okazji wydanym poradniku pn. „Jak
uzyskać dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej w Katowicach?
Modyfikacji uległy również niektóre zasady przyznawania dotacji i pożyczek oraz umorzenia tych ostatnich.
Co się zmieniło?
Nowa filozofia finansowania, zdaniem Gabrieli Lenartowicz, prezes Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, sprzyja bardziej precyzyjnemu zarządzaniu publicznymi pieniędzmi
i równocześnie pozwala lepiej spełniać
oczekiwania potencjalnych beneficjentów funduszowej pomocy. Umożliwia
bowiem szybszą ocenę rosnącej ilości
wniosków, a więc i szybsze przekazywanie przyznanych na ich realizację, pieniędzy. A wybór najlepszych projektów
w trybie konkursu, przyspiesza z kolei
osiąganie optymalnych efektów ekologicznych, ekonomicznych, edukacyjnych i społecznych zarazem.
Rewitalizacja skażonych terenów
poprzemysłowych jest wśród priorytetów
26
Konkretnie, po spełnieniu określonych
wymagań, pożyczkobiorca będzie mógł
wybrać umorzenie pożyczki do 40 proc.,
jeśli „darowaną” sumę przeznaczy na
kolejny cel ekologiczny, zgodny z zapisami „Prawa ochrony środowiska”. Bez
spełnienia tego warunku, umorzenie
może sięgnąć najwyżej 20 procent!
Zmiany dotyczą również okresu
spłaty pożyczek. Nie może być on krótszy niż 3 lata i dłuższy niż 12 lat od zakończenia zadania. Ustalono również
oprocentowanie pożyczek i kredytów
w ramach kredytowych linii bankowych.
Wynosi ono 0,95 stopy redyskonta weksli, nie mniej niż 3,5 proc. w stosunku
rocznym.
Kryteria oceny
Pierwszeństwo w dofinansowaniu
mają zadania wspierane środkami unijnymi lub innymi zagranicznymi oraz
przedsięwzięcia zapisane w krajowych
i wojewódzkich planach i programach.
Na pierwszym miejscu w takich dziedzinach jak: gospodarka wodno-ściekowa,
gospodarka odpadami, ochrona powietrza, zapobieganie i likwidacja poważnych awarii, skutków zanieczyszczenia
środowiska i klęsk żywiołowych.
Wśród kryteriów, decydujących
o dofinansowaniu projektu są: legalność
i celowość inwestycji; osiągnięcie standardów Unii Europejskiej; efektywność
ekologiczna, ekonomiczna i społeczna
zarazem; zaawansowanie przedsięwzięcia oraz dodatkowe walory, ważne dla
charakteru dofinansowywanego zadania. No i oczywiście jego znaczenie dla
regionu. Nie ma więc w województwie
śląskim inwestycji ekologicznej, która
powstawała bez pomocy Funduszu.
Jest wśród nich m.in. biogazownia
w Kostkowicach, wykorzystująca do
produkcji energii wszystkie, a nie tylko
roślinne, odpady z rolnictwa. Jest też
największy kocioł na biomasę w Elektrowni „Jaworzno III”, który zostanie uruchomiony w bż. roku czy obiekty z programu „Dom energetyczny”.
Jolanta Karmańska
środowisko
Śląskie jest zielone
Ekoaktywność
nagrodzona!
Są ich dziś w Polsce tysiące. Pozarządowe organizacje ekologiczne nie
tyle uzupełniają powinności powołanych do ochrony środowiska instytucji,
lecz wręcz kreują ekologiczną rzeczywistość. W skali lokalnej, ogólnopolskiej
i międzynarodowej. Są wśród nich organizacje z przedwojennym rodowodem
jak na przykład Liga Ochrony Przyrody czy np. turystyczne i harcerskie. Największą grupę stanowią te, które powstawały w reakcji na katastrofę ekologiczną oraz z impulsów rodzącej się po 1989 roku demokracji i samorządności. Te z województwa śląskiego należą do grona najaktywniejszych w kraju.
Ich profesjonalną, różnorodną i skuteczną działalność w sferze szeroko zakrojonej interdyscyplinarnej edukacji ekologicznej, ochronie przyrody, profilaktyce
zdrowotnej dzieci od lat docenia Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Jego zarząd po raz czwarty uhonorował najbardziej twórcze i pomysłowe organizacje, stowarzyszenia i lokalne grupy działania nagrodami i wyróżnieniami
w konkursie „Ekoaktywni 2011”. Działalność tych organizacji to najbardziej oczekiwany przejaw aktywności społeczeństwa obywatelskiego, mówiła podczas
uroczystości uhonorowania najlepszych
Gabriela Lenartowicz, prezes Zarządu
WFOŚ i GW w Katowicach. Oceniono tę
działalność za ostatnie dwa lata. Spośród
32 kandydatów zgłoszonych do konkursu „Ekoaktywni 2011”, wybrano dziewięciu laureatów, którzy otrzymali nagrody
finansowe w wysokości po trzydzieści
i dwadzieścia tysięcy złotych. Siedmiu
z nich otrzymało wyróżnienia, w wysokości po dziesięć tysięcy złotych.
Laureaci
W gronie laureatów znaleźli się:
Choragiew Śląska Związku Harcerstwa Polskiego w Katowicach zrzeszająca 12 tys. dzieci i młodzieży. Harcerze masowo uczestniczyli w akcjach
ekologicznych, takich jak „Sprzątanie
świata”, „Czyste Tatry” czy w programach „Starszego Ekologa”. Choragiew
Śląska realizuje od lat zadanie pn. „Profilaktyka zdrowotna i edukacyjna dzieci
i młodzieży w trakcie wyjazdów wakacyjnych”. W ub. roku powołano również
Harcerskie Centrum Edukacji Ekologicznej, obejmujące ścieżki edukacyjne i dy-
daktyczne o znaczeniu przyrodniczym,
historycznym i kulturowym.
Katowickie Stowarzyszenie „Z nauką
w przyszłość” zwraca uwagę na znaczenie wiedzy i nauki w ochronie środowiska. W ostatnich dwu latach było organizatorem ogólnopolskiej konferencji
„Fizyka i przyroda”, podczas której rozstrzygnięto krajowy konkurs na prace
pn. „Fizyka a ekologia”. Z kolei w bardzo
popularnym konkursie pt. „Badacz przyrody – warsztaty, objazdowe laboratorium – fizyka i chemia w piaskownicy”
uczestniczyło blisko 3 tys. dzieci.
Fundacja na Rzecz Dzieci „Miasteczko Śląskie” nieprzerwanie od 20 lat uczy
w praktyce – jak żyć w skażonym środowisku? Uświadamia potrzebę zdrowego
stylu życia, profesjonalnie monitoruje
stan zdrowia najmłodszych z terenów
zagrożonych skażeniami oraz wysyła
dzieci na turnusy profilaktyczne do czystych regionów kraju.
Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Klub Gaja w Wilkowicach to organizacja znana nie tylko w kraju, ale
i w Europie. Jej priorytetem jest niekonwencjonalna edukacja ekologiczna oraz
Ekoaktywni podczas podsumowania
konkursu w katowickim „Rialcie”
niesiona pomoc ludziom i zwierzętom
w sytuacji ekologicznego zagrożenia.
W ciągu ostatnich lat jego członkowie,
wolontariusze i pasjonaci przyrody ratowali w woj. śląskim siedliska płazów
w rejonie drogi ekspresowej S1, sprzątali
ze społecznością lokalna rzekę Parsętę,
Białą i Zbiornik Goczałkowicki, chronili tereny zielone w Chorzowie, Łodzi, Rybniku, Henrykowie i Bystrej, odnowili wiekowe alpinarium na Szyndzielni i prowadzili
kampanię na rzecz przestrzegania ustawy o ochronie zwierząt. Owocem jego
ogólnopolskiej i międzynarodowej zarazem akcji „Święto drzewa” było posadzenie ponad 120 tysięcy nowych sadzonek!
Fundacja Ekologiczna „Arka” w Bielsku Białej z powodzeniem realizuje innowacyjną i widowiskową kampanię „Zadbaj o klimat”, która gromadziła tysiące
uczestników w całym kraju. Każdy przecież chciał zobaczyć choinkę świąteczną
napędzaną systemem rowerów i energooszczędnym oświetleniem, uczestniczyć w pokazach „kina bez prądu”, grać
i bawić się w centrach miast ogromnymi
ekopuzzlami czy w barwnej scenografii
uczyć się – jak postępować ze śmieciami,
by przestały być trującym problemem.
Nagrody w wysokości 20 tys. złotych
otrzymali: Towarzystwo Miłośników Rydułtów za „relacje” z ochroną środowiska
na swoim terenie: Polska Izba Ekologii
w Katowicach; okręg katowicki Ligi Ochrony Przyrody, oraz Stowarzyszenie Sopel
w Będzinie za m.in. „bliskie spotkania
z przyrodą i kulturą – oko w oko z Jurą”.
Wyróżnieniami po 10 tys. złotych
uhonorowano: Ligę ochrony Przyrody
w Częstochowie i Bielsku Białej, Stowarzyszenie dla natury „Wilk” w Godziszczach, Polski Klub Ekologiczny – koło
miejskie w Gliwicach, Fundację Ekologiczną „Silesia” w Katowicach, Stowarzyszenie Przyjaciół i Sympatyków
Ekologii „Zielona Ziemia” w Radzionkowie oraz Stowarzyszenie „Ziemia i my”
– Centrum Edukacji Ekologicznej w Dąbrowie Górniczej.
Jolanta Matiakowska
Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach
27
Coraz większe dopłaty
do recyklingu pojazdów
W tym roku sto powiatów ubiegać się będzie o dopłaty NFOŚiGW
do usuwania porzuconych pojazdów z miejsc publicznych. Gminy
w 2011 roku wykorzystały ponad 5 mln zł dopłat na ten cel, a Fundusz,
który podpisał prawie 570 umów, wypłacił przedsiębiorstwom profesjonalnie zajmujących się demontażem pojazdów 85 mln zł.
P
olski system dofinansowania recyklingu pojazdów, który od pięciu lat
wspiera rynek dopłatami, walczy
o zmniejszenie szarej strefy, wypłacając
przedsiębiorcom 500 zł do każdej zutylizowanej tony pojazdów oraz 4 tysiące zł
każdej gminie a od ubiegłego roku każdemu powiatowi, który poniesie koszty usuwania porzuconych pojazdów.
W tym roku NFOŚiGW zawarł siedmiokrotnie więcej umów niż w początkowym
etapie programu i wypłacił ponad 85 mln
złotych na legalny demontaż pojazdów.
To sześciokrotnie więcej niż w 2007
roku.
Do grona podmiotów ubiegających
się o dofinansowanie demontażu pojazdów dołączyły powiaty. „Chociaż prawo zezwalało im na korzystanie z takiej
dotacji już w ubiegłym roku, to jednak
do tej pory nikt jeszcze nie zakończył
długotrwałej, aczkolwiek bardzo prostej
procedury prawnego przejęcia pojazdów
na własność i przekazania ich do dalszego demontażu” – powiedziała Katarzyna Maryniak z departamentu ochrony
ziemi NFOŚiGW. Przeprowadzona przez
NFOŚiGW w 4 kwartale ub. roku kampania informacyjna w powiatach ma przynieść istotny wzrost zainteresowania
Liczba zawartych umów o dofinansowanie dopłat do demontażu pojazdów
wycofanych z eksploatcji w latach 2007–2011
samorządów dopłatami do usuwanych
pojazdów. Już ponad sto powiatów
deklaruje przystąpienie do programu.
W tym roku termin składania wniosków
o dofinansowanie dla samorządów podobnie jak w roku ubiegłym wydłużył się
o 2 miesiące – do 31 lipca.
Jednakże największy efekt ekologiczny uzyskuje się we współpracy
Narodowego Funduszu z przedsiębiorstwami i firmami. Profesjonalni recyklerzy, nie szkodząc środowisku, zajmują
się demontażem pojazdów, pozyskując
na swoją działalność publiczne wsparcie.
W ubiegłym roku łącznie zawarto 568
umów, pokrywając koszty ich częściowej
działalności funduszami pochodzącymi
z 500 złotowych opłat jakie dokonują
Polacy za wprowadzenie używanych
aut na terytorium kraju. Strumień pojazdów od których odprowadzono te opłaty
w 2011 roku to blisko 700 tys. pojazdów.
W efekcie ponad 143 tys. ton samochodów poddano odzyskowi i recyklingowi, wprowadzając do sprzedaży
na rynek wtórny nadające się podzespoły i części. Ciekawe, że najwięcej
zdemontowanych aut w ubiegłym roku
pochodziło z fabryk Opla – 24 tys. szt.,
FSO – 22 tys., Volkswagena – 18 tys.
czy 12 tys. Renault, co świadczyć może
o ówczesnych potrzebach rynku i guście
kupujących pojazdy wyprodukowanych
po 1980 roku.
Wymagania
dla przedsiębiorstw
Jeżeli firma zajmująca sie demontażem pojazdów, do 15 marca złoży
sprawozdanie ze swojej ubiegłorocznej
działalności marszałkowi województwa
oraz NFOŚiGW, może w terminie do 31
marca złożyć wniosek w Funduszu
o udzielenie dofinansowania w zakresie demontażu pojazdów wycofanych
z eksploatacji. Kwota jaką otrzyma w ra-
liczba zawartych umów
28
ekologia
mach tego wsparcia nie jest naliczana
na podstawie deklaracji ale masy pojazdów przyjętych w ubiegłym roku przez
firmę. Ponieważ dodatkowo dopłata
do demontażu pojazdów stanowi pomoc
publiczną, jest ona udzielana zgodnie
z warunkami przyznawania pomocy de
minimis. Łączna wartość tej pomocy
nie może być większa niż równowartość
200 tys. euro na trzy kolejne lata. Z doświadczenia Funduszu wynika, że najczęściej są  to  kwoty w wysokości
ok. 100 tys. zł rocznie.
Fundusz posiada także dodatkową
ofertę finansową skierowaną do przedsiębiorców, którzy pragną rozwijać lub
tworzyć nowe stacje demontażu. Preferencyjna, jednoprocentowa pożyczka
z możliwością jej częściowego umorzenia, pokrywająca 75% kosztów inwestycyjnych, to produkt finansowy, po który
coraz chętniej sięgają kolejni przedsiębiorcy.
Procedura dla gmin
i powiatów
Lokalne społeczności ubiegające
się o dofinansowanie do recyklingu
porzuconych wraków muszą wykonać
kilka czynności: odholować porzucony pojazd na wyznaczony parking,
sprawdzić czy auto posiada właściciela, a w przypadku, gdy nie można
ustalić jego tożsamości przekazać go
za potwierdzeniem pisemnym do stacji
demontażu. To wystarczy, by do końca lipca, po wypełnieniu krótkiego
wniosku otrzymać 4 tysięczną dopłatę do każdego pojazdu. „To dziecinnie
prosta procedura” – powiedziała w wywiadzie lokalnej gazecie Marianna Liszewska – sekretarz gminy Wręczyca
Wielka. Kwotę tą skalkulowano z myślą o wszelkich niezbędnych i często
kosztownych operacjach, uwzględniających m.in. trudne wydobycie wraku
np.z jeziora, korzystania z drogiego,
specjalistycznego sprzętu, czy też opłat
za holowanie lub strzeżony parking.
Niewykorzystane pieniądze nie trzeba
zwracać, przydadzą się w innych pro
środowiskowych
przedsięwzięciach
realizowanych przez samorządy.
Państwo dopłaca do demontażu pojazdów by podnieść konkurencyjność
legalnych stacji, zmniejszyć szarą strefę
oraz chronić środowisko. Legalne stacje
nie wylewają oleju i płynów samochodowych do ścieków, mają odpowiednie
atesty i są odpowiednio wyposażone.
Wreszcie pozostają pod publicznym
nadzorem i co najważniejsze – poddają
demontażowi pojazdy w całości, nie porzucając blaszanych skorup wydrenowanych wraków.
Witold Maziarz
NFOŚiGW
[email protected]
na targach
BioFach
Województwo kujawsko-pomorskie po raz siódmy wzięło udział
w Międzynarodowych Targach Żywności i Produktów Ekologicznych BioFach 2012 w Norymberdze.
Odbywające się po raz dwudziesty trzeci targi są najważniejszym międzynarodowe forum producentów, przetwórców i handlowców, oferujących żywność wytworzoną metodami ekologicznymi i produkty naturalne codziennego użytku. BioFach
jest miejscem spotkań i wymiany doświadczeń rolników ekologicznych, przetwórców produktów ekologicznych oraz specjalistów tej branży z całego świata. O skali
wydarzenia świadczy liczba wystawców i odwiedzających. Podczas ubiegłorocznej
edycji swoją ofertę przedstawiało ponad 2,5 tysiąca wystawców, z czego ponad
70 procent pochodziło spoza Niemiec, a liczba odwiedzających, w większości specjalistów różnych branż z całego świata, przekroczyła 44 tysiące.
Województwo kujawsko-pomorskie zaprezentowało się w Norymberdze w ramach polskiej ekspozycji przygotowanej pod kierunkiem Ministerstwa Rolnictwa
i Rozwoju Wsi. Ministerstwo ponosi koszty wynajmu powierzchni wystawienniczej
i opłaty eksploatacyjne. Pozostałe koszty związane z organizacją stoiska województwa kujawsko-Pomorskiego sfinansowane zostały ze środków Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich. Na tragach zaprezentowano szeroki asortyment certyfikowanych
produktów rolnictwa ekologicznego. Zwiedzającym zostały również udostępnione
publikacje promujące województwo oraz informacje o regionie. Istotą prezentacji
była promocja rolnictwa ekologicznego regionu Kujaw i Pomorza, zorganizowana
wspólnie przez Urząd Marszałkowski i Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Rolników Ekologicznych.
Odwiedzający stoisko mogli liczyć na fachowe porady dotyczące produkcji
i przetwórstwa ekologicznego, informacje o stanie rozwoju rolnictwa ekologicznego
oraz przetwórstwa produktów ekologicznych w województwie kujawsko-pomorskim.
Ponadto na stoisku prezentowano informacje, filmy i slajdy prezentujące atrakcje turystyczne regionu, dziedzictwo kulinarne oraz kulturowe.
Efektem udziału województwa w poprzednich edycjach targów BioFach są umowy i kontakty zawarte z odbiorcami i dostawcami produktów ekologicznych z zagranicy.
Wszystkie prezentowane w Norymberdze produkty posiadają certyfikat zgodności produkcji ekologicznej. Aby go uzyskać, producenci muszą się poddawać
szczegółowej kontroli jednostki certyfikującej rolnictwo ekologiczne i spełnić szereg
wymogów dotyczących standardów produkcji. Produkty ekologiczne pochodzące
z gospodarstw ekologicznych spełniają standardy najwyższej jakości. Gwarancją
tego są surowe kryteria oceny tych produktów, stosowane na etapie ich wytwarzania
w gospodarstwie, a także przetwórstwa i dystrybucji. Rozpoznawalność produktów
ekologicznych na półkach sklepowych zapewnia stosowanie unijnego logo rolnictwa ekologicznego w formie zielonego listka. Pierwsze gospodarstwa ekologiczne
w Polsce powstały ponad 20 lat temu w Kujawsko-Pomorskiem. Również w tym regionie utworzona została pierwsza w Polsce organizacja zrzeszająca producentów
ekologicznych EKOLAND.
Rolnictwo ekologiczne w województwie kujawsko-pomorskim stale się rozwija.
Według danych Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych kontrolą jednostek certyfikujących w tym regionie objętych było w 2011
roku 385 producentów rolnych. Stanowi to wzrost o 15 procent w stosunku do roku
poprzedniego. W regionie działa też trzynaście ekologicznych przetwórni spożywczych, zajmujących się głównie produkcją kasz, mąki, płatków zbożowych i otrębów
oraz makaronu i pieczywa, a także przetwórstwem owoców, warzyw i mięsa.
Departament Rolnictwa UM woj. kujawsko-pomorskiego
29
O energetyce wiatrowej
w Szczecinie
Obrady
otworzył
wicemarszałek
województwa
zachodniopomorskiego
Wojciech Drożdż. Podkreślił, że Zarząd
Województwa
Zachodniopomorskiego
przykłada wielką wagę do zagadnień poprawy efektywności energetycznej, wzrostu bezpieczeństwa energetycznego oraz
rozwoju energetyki czerpiącej ze źródeł
odnawialnych. – W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego trwają prace nad monitoringiem
dokumentu „Programu rozwoju sektora
energetycznego…”, którego celem jest
m.in. obserwacja przebiegu prac planistycznych gmin w zakresie lokalizacji farm
wiatrowych jak również planów przedsiębiorstw energetycznych. Podjęte również
zostały działania, które pozwolą na ocenę
możliwości potencjału regionu dla rozwoju
energetyki wiatrowej na Pomorzu Zachodnim – zaakcentował wicemarszałek.
Dzisiejsza konferencja to owoc nawiązania partnerskiej współpracy Urzędu
Marszałkowskiego z Polskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej – przypomniał Wojciech Drożdż. – Mam nadzieję,
że nasza inicjatywa bardzo dobrze przysłuży się realizacji strategii zakładającej
zwiększenie wykorzystania odnawialnych
źródeł energii w regionie. W krótkim słowie
wstępnym Krzysztof Prasałek, prezes Zarządu PSEW, zauważył, że podstawowym
zadaniem konferencji jest próba uzyskania
odpowiedzi na pytanie, jak i co możemy
zrobić dla utrzymania pozycji lidera w sektorze energetyki wiatrowej, którą obecnie
zajmuje województwo zachodniopomorskie. Zaznaczył przy tym, że na rozwój
tej branży pracujemy w Polsce zaledwie
od 13 lat, a zachodniopomorską historię
otworzyła pod koniec lat 90. ubiegłego
wieku elektrownia wiatrowa w Nowogardzie. Notabene, do dziś ona pracuje i zasila prądem nowogardzką oczyszczalnię
ścieków.
Część merytoryczną konferencji otworzył referat wygłoszony przez prezesa
Prasałka. Przedstawił nie tylko obecną
kondycję i potencjał zachodniopomorskiej
energetyki wiatrowej na tle kraju, ale skupił się zwłaszcza na otoczeniu prawnym
tej branży. Zwrócił uwagę, że diametralnie
na niekorzyść zmieniają się przepisy w założeniach nowej ustawy o odnawialnych
źródłach energii. Wskazał m.in. na brak
gwarancji zakupu energii, brak okresu
przejściowego pomimo modyfikacji systemu, czy też zagrożenie dla finansowania inwestycji przez obniżenie wsparcia
dla branży energetyki wiatrowej. Innego
rodzaju zastrzeżenia kierował Krzysztof
Prasałek pod adresem nowego Prawa
energetycznego, szczególnie wytykając
blokowanie mocy przyłączeniowych. W tych obawach sekundował panu
prezesowi także głos Witolda Kępy, pełnomocnika wojewody ds. bezpieczeństwa
energetycznego województwa zachodniopomorskiego. Punktem wyjścia jego
rozważań był pamiętny blackout w Szczecinie. – To pokazało, że źródła lokalne stanowią gwarancję i pewność dostaw energii elektrycznej i są w stanie utrzymać zasilanie w przypadkach awaryjnych – mówił
pan pełnomocnik. I przypomniał, że tamta
katastrofa energetyczna sprzed 4 lat była
punktem wyjścia dla powstania Programu
bezpieczeństwa energetycznego województwa zachodniopomorskiego, który
w kwietniu ubiegłego roku został przyjęty
przez wojewodę zachodniopomorskiego.
Stan sieci przesyłowych, kierunki rozwoju i terminarz planowanych inwestycji
przedstawił natomiast Tomasz Tarwacki
z PSE Operator S.A. Z jego prezentacji
wynikało, że tu sytuacja nie zmieni się
wcześniej niż w 2016 roku. I – niestety –
nie będzie to radykalna zmiana na lepsze. Nasze województwo to niekwestionowany lider i wzór dla innych regionów
w zakresie zrównoważonego rozwoju
odnawialnych źródeł energii, szczególnie
energetyki wiatrowej. W tej chwili ponad
jedna trzecia energii z instalacji wiatrowych w kraju wytwarzana jest na Pomorzu
Zachodnim, na koniec grudnia 2011 roku
w Zachodniopomorskiem było 488 MW
zainstalowanej mocy w turbinach wiatrowych. Co warte podkreślenia – duża moc
przy jednocześnie małej ilości pojedynczych urządzeń oznacza, że pracują u nas
nowoczesne i wydajne instalacje. Nie dziwi więc, że zapowiedziane
spotkanie prasowe cieszyło się dużym
zainteresowaniem mediów. Ciekawiło ich
zwłaszcza to, jakie przełożenie ma taka
konferencja na praktykę samorządów.
W spotkaniu wzięli udział wicemarszałek
30
zdjęcie: stock
W sali sesyjnej Sejmiku Województwa zachodniopomorskiego
pojawili się całkiem licznie i samorządowcy, i eksperci z różnych
instytucji i firm działających w tym obszarze energetyki na
1. konferencji regionalnej nt. energetyki wiatrowej.
Wojciech Drożdż, prezes PSEW Krzysztof
Prasałek, pełnomocnik wojewody Witold
Kępa oraz Dariusz Iwanowski ze spółki
E.ON Energie Odnawialne.
Prezes Prasałek powtórzył swój apel
do władz województwa, aby wesprzeć
branżę energetyki wiatrowej w walce o dobry kształt nowych uregulowań prawnych
dla OZE. Zauważył, że w ten sektor potrzebuje spójnej strategii rozwoju. – To ma
być zacheta, nie bariera – zaakcentował
prezes Prasałek. Wicemarszałek Wojciech Drożdż zamykając konferencję prasową oznajmił, że
Zarząd Województwa dąży do zaprojektowania dla Polski Zachodniej programu
operacyjnego, podobnego do istniejącego
obecnie dla Polski Wschodniej. – Obecnie
pracujemy nad zbudowaniem jego zrębów
i założeń programu, który przedstawimy
Ministerstwu Rozwoju Regionalnego do
uwzględnienia w przyszłej perspektywie
finansowania. Uważamy, że dodatkowe
wsparcie w obliczu przemian strukturalnych należy się województwom Polski Zachodniej, w tym województwu zachodniopomorskiemu – zaznaczył wicemarszałek
Drożdż. I Konferencję Regionalną „Dobre wiatry dla regionów” zakończyła dyskusja, ale
niestety ograniczenia czasowe pozwoliły tylko na zasygnalizowanie tematów,
na przykład aspektu wpływu elektrowni
wiatrowych na stan zdrowia danej populacji. Obrady w siedzibie Sejmiku Województwa toczyły się pod patronatem
Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego, natomiast patronat medialny
sprawowały „Kurier Szczeciński” i portal
energiawiatru.eu.
(bp UM)
ekologia
Są pieniądze
na audyty
Do końca marca 2012 Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej Fundusz przyjmował wnioski o dofinansowanie audytów energetycznych
i elektroenergetycznych w najbardziej energochłonnych przedsiębiorstwach – hutach,
cementowniach, kopalniach – zużywających rocznie powyżej 50 GWh elektryczności
i ciepła łącznie. W ramach programu priorytetowego „Efektywne wykorzystanie energii”
Fundusz oferuje na ten cel dotacje pokrywające do 70% kosztów audytu.
Zwrot zainwestowanych w efektywność energetyczną kosztów, szczególnie w starszych, niemodernizowanych
jeszcze przedsiębiorstwach, jest wyjątkowo krótki i może wynosić nawet
2–3 lata. „Tych, którzy jeszcze nie
przeprowadzili audytu energetycznego, zachęcamy by skorzystali z okazji
i zrobili to na bardzo korzystnych warunkach.” mówi Urszula Zając – kierownik wydziału nadzorującego wdrażanie programu. Jeśli przedsiębiorca
od razu nie zdecyduje się na realizację kosztownych inwestycji wskazanych w audycie, po otrzymanej dotacji
może przeznaczyć jej równowartość
np. na wymianę całego oświetlenia
na energooszczędne.
Przedsiębiorstwa rozważające inwestowanie w energooszczędne
rozwiązania, mogą również otrzymać
w Funduszu preferencyjne pożyczki
w wysokości od 3,5 do 42 mln zł pokrywające do 70% kosztów kwalifikowanych. Preferencyjny charakter pożyczek to nie tylko niewielkie oprocentowanie (WIBOR 3M + 50 pkt) ale również prostsze niż w bankach procedury
ustanawiania zabezpieczeń. Głównymi
warunkami przyznania pożyczki jest posiadanie wyników audytu energetycznego i uzyskanie – dzięki realizowanej
inwestycji – minimum siedmioprocentowej redukcji zużycia energii. Uwaga!
Inwestycje maja określony dolny próg
finansowy – koszt przedsięwzięcia musi
przekraczać 5 mln zł.
Narodowy Fundusz w tym roku
równolegle ogłosił programy na audyty
oraz inwestycje zwiększające efektywność energetyczną przedsiębiorstw.
Pierwszy tegoroczny nabór wniosków
o dofinansowanie takich inwestycji zakończył się 15 lutego.
Program „Efektywne wykorzystanie energii” został stworzony jako instrument strategiczny i długookresowy – jego realizacja zaplanowana jest
do 2015 roku a całkowity budżet wynosi
820 mln zł. „Jak na razie nasz program,
oprócz linii kredytowych EBOR, to jedyne tego typu systemowe rozwiązanie
o zasięgu ogólnopolskim” – mówi Marek Kownacki, Dyrektor Departamentu
Przedsięwzięć Przemysłowych NFOŚiGW. „Inwestowanie w efektywność
energetyczną to nie tylko aktualny trend
polityki energetycznej i klimatycznej
UE. Dla dużych przedsiębiorstw to często najtańsze źródło energii i sposób
na znaczną redukcję kosztów, a więc
31
i wzrost konkurencyjności na rynku” –
dodaje.
Obecnie program Narodowego Funduszu przeznaczony jest dla najbardziej
„energożernych” podmiotów, zużywających powyżej 50 GWh rocznie. Mniejsze
przedsiębiorstwa powinny sprawdzić,
czy właściwe terytorialnie wojewódzkie
fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej (niezależne od NFOŚiGW)
nie oferują również finansowego wsparcia na realizację energooszczędnych
inwestycji. Małe i średnie przedsiębiorstwa mogą też ubiegać się o podobne
środki z linii kredytowej EBOR w bankach komercyjnych.
Departament Komunikacji
i Strategii NFOŚiGW
[email protected]
Gabriela Łęcka
Wisława Szymborska
„brała telefon do ręki jak jeża...”
„Staroświecka jak przecinek autorka kilku wierszy” –
to cytat z wiersza Wisławy Szymborskiej pt. „Nagrobek”
(co znamienne: z tomu „Sól” z 1962 roku). A wiersz kończy
się tak: „Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy i nad
losem Szymborskiej podumaj przez chwilę”.
P
odumajmy… Pisano o niej: skromna, zamknięta, dyskretna. Kiedy indziej „sympatyczna i zrozumiała”.
Sama o sobie mówiła, że jest kameralna. Sporządzono kiedyś listę tematów,
o których mówiła niechętnie: biografia,
interpretacja wierszy, wyznawana teoria poezji, wpływy, inspiracje, lektury,
o tym jak żyć... Ale jak powiedział jej
tłumacz na szwedzki Anders Bodegard:
„chce rozmawiać z czytelnikiem, zadaje
mu pytania. Nie ma innego poety, który
umie robić to tak jak ona. Porusza wielkie tematy, ale w specyficzny sposób
– skromny i człowieczy”. O jej „Lekturach nadobowiązkowych”, w których
recenzowała książki napisano, że nawet
recenzja z książki telefonicznej jej autorstwa byłaby pewnie interesującym tekstem. W latach 80. pod pseudonimem
Stańczykówna pisała do „Arki” i paryskiej „Kultury”.
Miałam szczęście znać ją osobiście. Kiedy byłam licealistką zbiór jej
wierszy pt. „Wielka liczba” został uznany przez redakcję „Nowych Książek”
za jedną z najważniejszych pozycji
wydanych 1976 roku. Dla mnie wiersze tam pomieszczone były bardzo
prywatnym przeżyciem, ale jednocześnie stały się impulsem do napisania
pracy maturalnej o poezji Wisławy
Szymborskiej. Ale wtedy pisało się
i mówiło o Szymborskiej nie tak wiele,
był rok 1980. Poświęcono jej zaledwie
jedną cienką książeczkę (choć oczywiście wiele recenzji). Pomyślałam sobie zatem, że najlepiej będzie poetkę
odwiedzić i porozmawiać... Udało się
zdobyć adres i bez zapowiedzi stanęłam w drzwiach późniejszej noblistki.
Jakież było jej zdziwienie! Miała właśnie gości, umówiliśmy się więc na
odwiedziny „za dni parę”. Nie, nie na
świętego Nigdy, a na konkretny termin.
Kilku godzin rozmowy z Szymborską
nie nagrywałam, robiłam tylko notatki
do swojej pracy maturalnej. A potem
napisałam do Krakowa list, że wyszło
na piątkę. Ona odpisała mi na własnoręcznie zrobionej kartce-wycinance,
Kartka-wycinanka
autorstwa słynnej noblistki
32
że była pewna dobrego wyniku i życzyła żeby egzaminy na studia tak samo
się powiodły.
Poszłam na polonistykę i napisałam magisterium o…, tak, tak, o twórczości Szymborskiej. Gdy pracowałam
już jako dziennikarz wszystko się zmieniło – na herbatę zapraszała nadal, ale
odmawiała mi wywiadu do druku.
Kiedy ogłoszono noblowski werdykt 3 października 1996, na próżno
próbowałam dodzwonić się do niej, do
Krakowa. Wreszcie Maciej Słomczyński podpowiedział mi jak ją znaleźć.
Szymborska była tego dnia w Zakopanem – ale tam też dodzwonić się
graniczyło z cudem. Udało się dopiero
po południu gdy odbywała się już konferencja prasowa, bo zjechali dziennikarze z całego kraju. Wsiadłam więc
w pociąg i też pojechałam. W holu
tłoczyli się fotoreporterzy, dziennikarze. Tym samym co ja pociągiem
przyjechał Ryszard Krynicki z żoną,
wydawcy Szymborskiej, co wprawiło
poetkę w dobry humor. Dała się namówić na wywiad, który ukazał się kilka
dni później w tygodniku „Polityka”. To
wtedy powiedziałam Szymborskiej, że
poznałam Krzysztofa, mojego męża
pożyczając mu tomik z jej wierszami.
Życzliwie się roześmiała. Rozmowa
z Szymborską została potem przedrukowana w książce „Salon literacki.
Z polskimi pisarzami rozmawia Gabriela Łęcka” (WAB i „Polityka”).
Później spotkać się z poetką było
coraz trudniej. Zatrudniła sekretarza,
Michała Rusinka który chronił ją przed
natrętami. Na podstawie rozmowy
z nim napisałam do „Polityki” artykuł
o listach do Szymborskiej. A ona sama
powiedziała do mnie w tamtych dniach:
„Biorę telefon do ręki jak jeża...”. Co
powiedziałaby teraz Szymborska.
Może jednym ze swoich wierszy tak jak
zawsze z dystansem nawet do siebie:
„rzeczywistość wymaga, (żeby i o tym
powiedzieć:) życie toczy się dalej”.
kultura
Grażyna Kurowska
Na prolog
dwa razy Dziady
w tym roku ma miejsce kolejna edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej. Tegoroczne Interpretacje to już czternaste zmagania młodych reżyserów, które będzie można zobaczyć
na scenach katowickiego Teatru Śląskiego i chorzowskiego Teatru Rozrywki oraz w Studio Telewizji Katowice.
Foto: G. Kurowska
T
eatralne nowości przedstawi w tym
roku szóstka reżyserów. Na scenie
zobaczymy spektakle: „Lenz” Barbary Wysockiej z Teatru Narodowego
w Warszawie, „Jak być kochaną” Weroniki Szczawińskiej z Teatru Bałtyckiego
w Koszalinie, „III furie” Marcina Libery
z Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy, „Judytę” Wojciecha Klemma z Teatru
Współczesnego w Szczecinie, „Wielkiego Gatsbiego” Michała Zadary z Teatru
Polskiego w Bydgoszczy i „Położnice
szpitala Świętej Zofii” Moniki Strzępki
z Teatru Rozrywki w Chorzowie. Dyrektor artystyczny Interpretacji Jacek
Sieradzki liczy na duże zainteresowanie
publiczności proponowanymi spektaklami. Oceniać je będzie jury, w którym zasiądą: Izabela Cywińska, Ewa Skibińska,
Justyna Łagowska, Janusz Opryński
i Zygmunt Konieczny. Spektaklom konkursowym towarzyszyć będą jak co roku
pokazy mistrzowskie.
Mamy w „Dziadach” Krzysztofa
Babickiego wystawianych na deskach
Teatru Śląskiego trzy przenikające się
rzeczywistości: realna (przytułek), metafizyczna (seans spirytystyczny, Noc Dziadów) oraz historyczna (Ojców dzieje) zaś
każda z tych rzeczywistości jest próbą
spojrzenia na historię narodu. Spektakl
otwiera scena w domu pomocy społecznej, gdzie swoje miejsce znaleźli ludzie,
którzy poddali się, nie chcąc dłużej brać
udziału w wyścigu szczurów. Ich liderem
jest Guślarz (Andrzej Warcaba), który
pewnego wieczoru urządza seans spirytystyczny, wzywając duchy. Później rozpoczynają się wspominki o „Ojców dziejach”.
Do przytułku trafia też Gustaw-Konrad. Aby widz mógł dobrze zrozumieć
motywy działań Konrada reżyser uwypuklił jego wątek osobisty. Dotkliwy brak
miłości, porzucenie ze strony ukochanej kobiety, chęć zaistnienia w polityce,
skłonność do filozofowania oraz narcystyczne pragnienia – to wszystko pcha
Konrada go zguby. Samozniszczenie
napędza również świadomość nieszczęścia, którą wrażliwcy odczuwają intensywniej. W katowickim przedstawieniu
gra go Grzegorz Przybył. – Chciałem,
by Gustawa-Konrada zagrał dojrzały
mężczyzna, a nie młodzieniec nic jeszcze o życiu niewiedzący – mówił reżyser
po spektaklu – By jego przemiana była
wiarygodna dla widzów, musi go zagrać
człowiek doświadczony przez los.
Wątek polityczny zaistnieje w spektaklu, będzie jednak potraktowany jak najbardziej uniwersalnie. Postać Senatora,
bez rosyjskiego munduru, odnosić się bowiem ma do państwowego urzędnika, który ucieka w alkohol, aby ustrzec się przed
licznymi obowiązkami z tytułu sprawowanej władzy i tym samym czyni zło.
Mickiewicz. Dziady. Performance, z Teatru Polskiego w Bydgoszczy,
w reżyserii Pawła Wodzińskiego jest
próbą „odzyskania” i racjonalizacji narracji romantycznej, przez wiele dziesięcioleci manipulowanej i wulgaryzowanej,
wykorzystywanej do dziś doraźnie przez
polityków, a także przez rynek i media,
środowiska tworzące na jej bazie nowe
wersje starych mitologii.
Interpretacja Pawła Wodzińskiego
wychodzi poza schematy patrzenia na
tekst Dziadów Mickiewicza w kontekście
śmierci, żałoby i martyrologii narodowej.
To sztuka o budowaniu wspólnoty narodowej i wzmacnianiu własnej tożsamości. Intencją jest ironiczne i krytyczne
przyjrzenie się rytuałowi zaplanowanemu przez Mickiewicza i zdjęcie z niego
33
narosłych, banalizujących interpretacji.
W spektaklu jedną stronę zajmuje namiotowe bieda miasteczko. Jego sfrustrowani mieszkańcy wegetują i szukają
nadziei w religijno-narodowych mitach.
To oni biorą udział w obrzędzie dziadów.
Po drugiej stronie znajduje się salon warszawski – żenująca parodia światowych
elit. Snobistyczne kreatury, które z zapałem prowincjonalnych nuworyszów
oddają się zachodnim nowinkom i epatują bogactwem. Grają w golfa, zamiast
piłeczek używając pomarańczy. Te dwie
Polski łączy jedno – oderwanie od rzeczywistości. Największą zaletą spektaklu jest to, że trafia do widzów o różnym
poziomie wrażliwości i wiedzy. Wielka
Improwizacja jest popisem Michała Czachora. Jego Konrad przychodzi do miasteczka ludzi wykluczonych jako artysta
przegrany, gwiazdor z prowincji Europy.
Kilkunastominutowy monolog, mówiony
również na widowni, brzmi jak improwizacja współczesnego muzyka będącego
pod wpływem dopalaczy – walczącego
z Bogiem o rząd dusz ludzi młodych.
Mnie bliższa jest interpretacja Wodzińskiego, który chce pokazać polski romantyzm w opozycji do stereotypowego
patrzenia Zachodu na Polskę i Polaków.
Ps Relacja z zakończonych interpretacji w kolejnym numerze Euro25.
Grażyna Kurowska
Rozmaitości
kulturalne
Bezcenny dar dla
Opolskiego
10 tysięcy woluminów, przede
wszystkim z okresu międzywojennego
i z XIX wieku, z tego ponad 40 procent
unikatowych, nieobecnych w żadnej
z polskich bibliotek – to wspaniały dar,
jaki Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej
w Opolu podarowali Małgorzata i Stanisław Jałowieccy.
W obecności marszałka Józefa Sebesty darczyńcy – Stanisław Jałowiecki,
pierwszy marszałek województwa opolskiego, a później pierwszy opolski poseł
do Parlamentu Europejskiego i jego żona
Małgorzata podpisali dokument przekazania książek, starodruków i czasopism
opolskiej książnicy.
Dyrektor biblioteki Tadeusz Chrobak
nie krył wzruszenia. – Tak wspaniały
dar to wielki dzień dla każdej biblioteki.
Widać, że ten ogromy księgozbiór gromadzony był przez wiele lat i zapewne
decyzja o jego przekazaniu nie była łatwa. Tym większa jest nasza radość –
mówił.
W podarowanych bibliotece książkach i czasopismach, które już wcześniej
zostały ogromną ciężarówką przewiezione do Opola, znalazły się m.in. publikacje historyczne, książki z dziedziny nauk
społecznych, historii wojskowości oraz
bogaty zbiór publikacji poświęconych
marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu.
Są cenne lwowiana, druki bibliofilskie
i kompletne roczniki przedwojennych
czasopism.
Jak podkreślał Stanisław Jałowiecki, wielka część tego zbioru to efekt bibliofilskiej pasji jego teścia, profesora
UJ Emila Kornasia: – Postanowiliśmy
razem z żoną, że podarowanie Opolu
tego księgozbioru będzie jednym z małych kamyczków, które przyczynią się do
wzbogacenia różnorodnego obrazu tego
małego, ale pięknego regionu – mówił.
Darczyńcom dziękował także marszałek
Józef Sebesta: – To symboliczne, że ty,
Staszku, pierwszy marszałek województwa opolskiego, podarowałeś ten cenny
zbiór właśnie samorządowej bibliotece.
Dziękuję wam – tobie i twojej żonie –
w imieniu całej społeczności naszego
regionu.
Choć księgozbiór przybył do biblioteki już kilka miesięcy temu, to jego bogactwo sprawia, że cały czas jest jeszcze katalogowany. Dyrektor biblioteki
obiecywał, że do końca roku pracownicy
biblioteki powinni się uporać z tym wielkim zadaniem.
Konkurs Podlaska mozaika
– w poszukiwaniu wspólnoty
pogranicza
Podczas
konferencji
prasowej
z udziałem minister Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, pełnomocniczki rządu
ds. równego traktowania, posła Robeta
Tyszkiewicza, marszałka Jacka Piorunka i wicekurator oświaty Wiesławy
Ćwiklińskiej ogłoszony został konkurs
“Podlaska mozaika. W poszukiwaniu
wspólnoty pogranicza”.
Konkurs ma ukazać współistnienie
w regionie ludzi różnych kultur, religii
i narodowości, w nawiązaniu do historii
lub w kontekście teraźniejszym. Promowane będą prace pokazujące pozytywne aspekty wielokulturowego współistnienia i różnorodności. Został ogłoszony
z inicjatywy posła Roberta Tyszkiewicza. Imprezę objęła patronatem minister
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Partnerami konkursu został samorząd województwa i kuratorium oświaty.
Konkurs dla szkół jest pomysłem
na budzenie wrażliwości, na podkreślenie akceptacji dla różnorodności wśród
młodych ludzi i odpowiedzią na społeczne potrzeby po licznych nieprzyjemnych
incydentach i aktach wandalizmu na tle
rasowym, które miały miejsce w regionie
latem i jesienią ubiegłego roku, po “wydarzeniach motywowanych nienawiścią
czy źle rozumianą tradycją”. – To ma być
akcja profilaktyczna, która może pomóc
w rozwiązaniu problemu rosnącej nietolerancji – zaznaczył inicjator akcji poseł
Tyszkiewicz.
Dzięki tej akcji konkursowej młodzież
będzie mogła poznać swoje otoczenie,
34
poznać różnorodność Podlasia, nauczyć
się tolerancji.
– Z radością obejmuję patronatem
tę inicjatywę – powiedziała Agnieszka
Kozłowska-Rajewicz – wpisuje się ona
w politykę kraju. Inicjatywa jest chwalebna ze względu na podjęcie pracy u podstaw, budzenie wrażliwości społecznej,
budowanie akceptacji do drugiego człowieka.
Zdaniem pani minister Podlasie jest
regionem słynącym z tolerancji mimo
tych incydentów, jakie miały miejsce
w ubiegłym roku.
Marszałek Jacek Piorunek podkreślił, że samorząd województwa nie tylko
objął przedsięwzięcie patronatem i stał
się jego partnerem, ale też w miarę możliwości będzie je wspierał finansowo.
Cele konkursu:
• budowanie postawy dialogu między
ludźmi różnych kultur, narodów i religii
• poznanie kultury, tradycji i obrzędowości mieszkańców regionu
• pogłebianie wzajemnego zaufania
i sympatii
• poszerzanie wzajemnej otwartości
ułatwiającej kontakt z drugim człowiekiem
• budowanie gotowości do kontaktu
z nieznaną osobą
• integracja z zachowaniem odrębności kultur.
Konkurs jest skierowany do uczniów
wszystkich typów szkół i placówek z województwa podlaskiego. Prace mogą
mieć różnorodną formę: film., wideoklip,
spektakl, praca przestrzenna, praca plastyczna, fotoreportaż, tekst (reportaż,
wywiad, opowiadanie, wiersz). Przed
wysłaniem na konkurs, prace muszą być
zaprezentowane w środowisku lokalnym – minimum w szkole. Promowane
będzie ich zaprezentowanie w szerszej
przestrzeni publicznej – w przestrzeni
osiedla, wsi, miasta, instytucji lub w internecie na publicznie dostępnej stronie
internetowej lub portalu.
rozmaitości
Konkurs potrwa do końca maja
2012 r. Prace w nieprzekraczalnym terminie do 10 czerwca br. trzeba przesyłać
na adres:
VI Liceum Ogólnokształcące im. Króla Zygmunta Augusta w Białymstoku
15-063 Białystok
ul. Warszawska 8
Główną nagrodą w konkursie jest
pracownia komputerowa dla szkoły,
z której uczeń lub grupa uczniów otrzyma główną nagrodę.
Koncert muzyki filmowej
Bardzo ciekawy był lutowy program
Orkiestry Symfonicznej Filharmonii
Warmińsko-Mazurskiej. pod batutą Tadeusza Wicherka przedstawiono muzykę z filmów: „Mission Impossible”,
„James Bond – 007”, „Titanic”, „Lord of
the Rings – Drużyna Pierścienia”, „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej
Czaszki”, „Harry Potter i Kamień filozoficzny”, „Harry Potter i Czara Ognia”,
„Piraci z Karaibów: Klątwa czarnej perły – Skrzynia umarlaka – Na krańcu
świata”.
Mnóstwo funkcji pełni muzyka
w dziele filmowym. Nadaje tempo i rytm
akcji, charakteryzuje postaci, środowisko, współtworzy napięcie dramatyczne
i nastrój. Bywa też komentarzem przekornym, ironicznym, pozwalającym spojrzeć na daną scenę z nieoczekiwanej
perspektywy.
Od kompozytora zależy, czy ścieżka
dźwiękowa ograniczy swą rolę do roli
waty wypełniającej puste miejsca bez
akcji na taśmie filmowej, czy też wniesie do filmu wartości dodatkowe. Istnieje pogląd, iż najwartościowsza jest
taka warstwa muzyczna w filmie, której
w ogóle się nie zauważa, tak dalece
dźwięk stapia się z akcją i z obrazem
w jedną całość. A na drugim biegunie
mamy przykłady muzyki wprost wołającej do widza-słuchacza o uwagę – i która potrafi wieść życie samodzielne długo
po tym, jak film, z powodu którego powstała, zejdzie już z ekranów.
To samodzielne życie – to życie melodii filmowych, które wpadają w ucho,
stają się przebojami, trafiają w tryby
przemysłu rozrywkowego – i odtąd już
nie logika ekranu nimi rządzi, lecz logika
nakładów płytowych, prestiżowych nominacji i nagród. Nie trzeba tu dodawać,
że najwięcej takich rodzi się w centrum
tego przemysłu, w Hollywood.
Jeszcze w latach 30. XX wieku ceniony w Hollywood kompozytor Erich
Korngold mawiał, iż „nieśmiertelność
kompozytora filmowego trwa od studia
nagrań do pokoju dubbingów”. Ale dziś,
kiedy ścieżka dźwiękowa z niejednego
filmu wydawana bywa niezależnie od
filmu na CD, komponowanie muzyki do
filmu nie jest już może zajęciem tak nie-
wdzięcznym, jak kiedyś.
Ciechocinek ma nowe
centrum kultury
Zakończyła się kompleksowa przebudowa i rozbudowa budynku kina
„Zdrój” w Ciechocinku. Inwestycja została zrealizowana dzięki wsparciu
Urzędu Marszałkowskiego przekazanemu w ramach Regionalnego Programu
Operacyjnego Województwa KujawskoPomorskiego.
Kino przy ulicy Żelaznej będzie siedzibą Miejskiego Centrum Kultury i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Po rozbudowie powierzchnia budynku zwiększyła
się z 1,1 tysiąca do 1,5 tysiąca metrów
kwadratowych. W nowej części powstały sale dydaktyczne, pracownie muzyczne i plastyczne oraz biura. Sala kinowa
została przebudowana na wielofunkcyjną salę multimedialną, w której oprócz
seansów filmowych organizowane będą
koncerty, występy, konferencje oraz inne
imprezy. Przebudowa objęła też wymianę okien, drzwi i instalacji, remont dachu
oraz elewacji z ociepleniem. Wsparcie
na realizację przedsięwzięcia z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego to 2,4
miliona złotych.
Szczecińska Opera na Zamku
ma nowego dyrektora
Od 1 marca 2012 r., przez kolejnych
pięć sezonów, jest nim Angelika Rabizo,
którą przedstawił w czasie konferencji prasowej wicemarszałek Wojciech
Drożdż.
Angelika Rabizo zwyciężyła w ogłoszonym na początku roku konkursie na
stanowisko dyrektora Opery na Zamku,
uzyskując – w ocenie specjalnej komisji
– najlepszy wynik spośród wszystkich
zgłoszeń. Rekomendacja komisji konkursowej spotkała się z przychylnością
Zarządu Województwa, który zaakceptował kandydaturę i powołał Angelikę
Rabizo na stanowisko nowego szefa
Opery.
Dziennikarze mieli okazję poznać
nową dyrektor w czasie konferencji
prasowej Wicemarszałka Województwa Zachodniopomorskiego Wojciecha
Drożdża:
– Dzień mamy szczególny, bo przedstawiamy dyrektora szczecińskiej Opery,
którym została pani Angelika Rabizo.
Zarząd Województwa przyjął jej kandydaturę i przez kolejnych pięć sezonów,
to właśnie pani Angelika Rabizo będzie
prowadzić zespół Opery. Korzystając
z okazji pragnę bardzo podziękować za
dotychczasową działalność ustępującemu ze stanowiska panu Szymonowi Różańskiemu, m.in. za to, że przeprowadził
Operę przez bardzo ciężki dla tej instytucji czas. Myślę, że dalszy okres spra-
35
wowania władzy w Operze, zapewne też
trudny, będzie mimo to efektywny i okaże się wielkim sukcesem, czego gorąco
życzę nowej Dyrektor Opery na Zamku –
mówił wicemarszałek Wojciech Drożdż.
– Mam nadzieję, że po tych pięciu
sezonach artystycznych będę mogła
stwierdzić, że szczecińska i zachodniopomorska kultura jest jeszcze bardziej
znana i rozpoznawalna nie tylko w kraju, ale i za granicą. Jednym z moich
dążeń będzie wypromowanie Opery na
Zamku jako bardzo ciekawego miejsca; miejsca, w którym prezentuje się
niezwykłą i wartościową sztukę oraz
bardzo zdolnych ludzi, którzy tą sztukę
będą Państwu prezentować – mówiła
Angelika Rabizo.
Do głównych zadań dyrektora Opery na Zamku należeć będzie m.in. kierowanie Operą i reprezentowanie jej na
zewnątrz, kształtowanie działalności
statutowej, dobór i właściwe wykorzystanie kadry oraz podnoszenie kwalifikacji zawodowych pracowników oraz
zapewnienie pracownikom właściwych
warunków pracy.
Kobiety w życiu Sienkiewicza
Wystawę poświęconą ośmiu kobietom, które fascynowały i inspirowały autora Trylogii, można oglądać od 8 marca w Pałacyku Henryka Sienkiewicza
w Oblęgorku.
Dużą część ekspozycji stanowią
portrety, fotografie kobiet oraz korespondencja pomiędzy nimi a pisarzem.
Ciekawostką jest to, że pięć z sześciu
kobiet, które zafascynowały Sienkiewicza nosiło imię Maria. Trzy z nich zostały
jego żonami. Wszystkie były niezwykłe.
Pasjonatka fizyki i chemii, dziennikarka,
społeczniczka, a oprócz nich niezwykle
utalentowana, genialna wręcz Helena
Modrzejewska. Na wystawie nie mogło
też zabraknąć miejsca dla córki pisarza
oraz matki, po której prawdopodobnie
Sienkiewicz odziedziczył swój talent literacki.
Niewątpliwą atrakcją ekspozycji jest
nieprezentowany do tej pory dziennik
Marii Szetkiewicz – pierwszej żony autora Trylogii, pisany w latach 1869–1873
oraz pamiętniki trzeciej żony Marii
z Babskich. Unikatem są dwa z trzech
zachowanych listów pisanych przez Stefanię z Cieciszowskich Sienkiewiczową.
Na ich podstawie grafolog opisał jej charakter, tworząc portret psychologiczny
osoby z jednej strony niezwykle ważnej
dla pisarza, a z drugiej tak mało znanej.
Na wystawie można również podziwiać
przepiękny wachlarz z orlich piór Heleny
Modrzejewskiej, jej strój sceniczny do
roli Lady Makbet oraz kałamarz, którego
używała.
Wystawa czynna będzie od 8 marca
do 3 czerwca 2012 roku.
(bp UM)
Małgorzata Sołtys
(NIE)OCZEKIWANA
ZMIANA MIEJSC
Zazwyczaj osoby starsze uważa się za tę grupę
społeczną, która potrzebuje naszego wsparcia. Młodsi czują się zobowiązani do podania im pomocnej dłoni zarówno w tych prostych codziennych sprawach jak
i w tych bardziej skomplikowanych kwestiach. To oczywiście bardzo dobrze. Jesteśmy członkami tego samego społeczeństwa i powinniśmy czuć się odpowiedzialni za siebie nawzajem. Żyjemy w rodzinach mniejszych
i większych, kiedy byliśmy mali babcie gotowały nam
obiady, a dziadkowie zabierali na spacery. Teraz nasza
kolej i powinniśmy oddać im dobre serce, które zawsze
nam okazywali. Nie zawsze jednak tak jest…
DRUGA STRONA MEDALU
Trzeba pamiętać o tym, że nie każda
osoba określana jako starsza potrzebuje naszej pomocy. We współczesnych
społeczeństwach funkcjonuje coraz więcej osób w wieku 50+, które cieszą się
dobrym zdrowiem i chętnie angażują się
w życie społeczności lokalnych. Wszyscy powinniśmy zdawać sobie sprawę
z tego, iż takie osoby są bardziej doświadczone i mają naprawdę wiele do
zaoferowania. Chcą żyć razem z nami,
a nie obok nas, chcą nam pomagać
i włączać się w różne inicjatywy. Mają
też na takie działania czas, gdyż niejednokrotnie zakończyły już swoje życie zawodowe, a odchowane potomstwo nie
potrzebuje stałej opieki.
Grungtvig, wchodzący w skład innego
programu, funkcjonującego pod nazwą
„Uczenie się przez całe życie”.
Grundtvig, a konkretnie jego część
dotycząca wolontariatu seniorów, skie-
rowany jest do osób powyżej 50 roku życia. Jego celem jest promocja kształcenia nieformalnego, ale także aktywnego
starzenia się. Dzięki projektom tego typu
można bardzo dobrze uświadomić społeczeństwu jak wielu rzeczy nauczyć się
można od osób starszych, a im z kolei
pokazać, że są potrzebni oraz że mają
wiele do zaoferowania.
PROJEKT – WOLONTARIUSZ
DOJRZAŁY
Akcja „Wolontariat Seniorów” zakłada współpracę dwóch organizacji
partnerskich z dwóch różnych krajów
programu, z czego przynajmniej jeden
musi być krajem członkowskim Unii Europejskiej. Każda z takich organizacji,
w ramach danego projektu, pełni rolę
zarówno organizacji wysyłającej jak
i goszczącej. Oznacza to, iż obie delegują wolontariuszy do innego kraju oraz
przyjmują tych, którzy pochodzą z innego państwa. W trakcie realizacji danego
projektu każda organizacja musi wysłać/
WOLONTARIAT SENIORÓW
Właśnie dla takich osób doskonałym
rozwiązaniem jest zaangażowanie się
wolontariat. Unijnym projektem, który
umożliwia organizację oraz finansowanie takiego przedsięwzięcia jest program
36
zdjęciA: stock
europoradnik
przyjąć od 2 do 6 seniorów – wolontariuszy, którzy mogą podróżować zarówno
w grupach jaki i indywidualnie.
Jeśli dana organizacja chce ubiegać
się o dofinansowanie na realizację projektu wolontariatu seniorów musi ona
złożyć stosowny wniosek do Narodowej
Agencji. To samo, w swoim kraju, uczynić musi druga organizacja partnerska –
oczywiście treść wniosku powinna być
pomiędzy nimi wcześniej uzgodniona.
Formularz wniosku znajduje się do stronie programu. Wnioski można składać
w wyznaczonych terminach. W roku
2012 termin ten mija 30 marca. W dalszej kolejności Narodowe Agencje oceniają wypełnione formularze i udzielają
dofinansowania wybranym Beneficjentom. Informacji o wynikach spodziewać
się można w terminie 3 miesięcy od
daty ostatecznego ich przyjmowania.
W tym momencie można zacząć realizację projektu, która oczywiście jest
monitorowana przez Agencje. Dany
projekt może być realizowany przez 2
lata, a sam wyjazd seniorów – wolontariuszy trwa od 3 do 8 tygodni. Wysokość
dofinansowania będzie uzależniona od
liczby seniorów, którzy w ramach projektu odwiedzą inny kraj oraz od czasu
trwania takiego pobytu. Z otrzymanych
pieniędzy można będzie pokryć koszty
administracyjne, a także pobytu za granicą oraz podróży. Wkład własny nie
jest wymagany.
Więcej informacji na temat programu
Grundtvig można znaleźć na stronie internetowej: http://www.grundtvig.org.pl/
WOLONTARIAT 50+
W LICZBACH
Czy wolontariat jest popularny wśród
seniorów? Czy organizacje chętnie przyjmują osoby starsze do pomocy? Na te
i inne pytania próbowała odpowiedzieć
Akademia Rozwoju Filantropii, która we
współpracy z Regionalnym Centrum
Wolontariatu uruchomiła program pn.
„Same plusy. Wolontariat 50+”, w ramach którego przeprowadzone zostało
badanie dotyczące wolontariatu w tejże
grupie wiekowej.
Jego wyniki pokazały, że niemal
84% respondentów spotkało się z terminem „wolontariat”, choć często wiązało go jedynie z aktywnością osób
młodych. Natomiast zaledwie 12,5%
badanych deklarowało, iż pracowało
lub wciąż pracuje jako wolontariusz czy
wolontariuszka. Wśród grupy czynnych
wolontariuszy dominowały osoby, które nie osiągnęły jeszcze 60 roku życia,
a także ludzie dobrze wykształceni, pozytywnie oceniający swój stan zdrowia,
pobierający rentę lub emeryturę.
Na pytanie dlaczego respondenci
zdecydowali się na podjęcie pracy wolontariusza, większość osób odpowiadała, iż ich celem była chęć pomocy
37
potrzebującym. Na dalszych miejscach
uplasowało się pragnienie poznania
nowych ludzi oraz własna satysfakcja.
Z kolei osoby niezaangażowane w wolontariat tłumaczyły ten stan brakiem
czasu oraz powodami zdrowotnymi.
Bardzo duża część osób deklarowała
także, iż nie zajmuje się tego rodzaju
pracą, gdyż nikt im tego nie proponował oraz nigdy się nad tym nie zastanawiali.
Oprócz osób 50+ organizatorzy badania zwrócili się także do podmiotów,
które na co dzień współpracują z wolontariuszami. Spośród przebadanych
organizacji ponad 41% współpracowało lub obecnie współpracuje ze starszymi wolontariuszami i są one z tego faktu
zadowolone. Wśród zalet tego rodzaju
pomocy wskazują one na odpowiedzialność, dyspozycyjność, cierpliwość oraz
obowiązkowość wolontariuszy 50+.
Osoby takie cechują się także wrażliwością i doświadczeniem życiowym.
Natomiast jeśli chodzi o organizacje, które nigdy nie współpracowały
z dojrzałymi wolontariuszami, to jako
przyczynę tego stanu rzeczy wskazują
one na fakt, iż brak jest tej grupy wiekowej wśród kandydatów zgłaszających
swoją chęć do pracy (47,5%). Istotne
wydaje się także to, iż tylko (albo aż
12,5%) organizacji sądzi, iż młodsi wolontariusze lepiej się sprawdzają.
PODSUMOWUJĄC…
Warto przypomnieć, iż rok 2012 obchodzony jest pod nazwa Europejskiego
Roku Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej. Może warto więc rozejrzeć się dookoła i zachęcić
osoby po 50 roku życia do podjęcia tak
bardzo satysfakcjonującej pracy jaką jest
wolontariat? A jeśli nie znamy takich osób,
to zawsze można zostać wolontariuszem
i pomagać starszym, tak aby zgodnie
z tematem tegoż roku starzeli się oni aktywnie.
Po więcej informacji dotyczących
Europejskiego Roku Aktywności Osób
Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej zapraszamy na stronę internetową: http://europa.eu/ey2012.
Małgorzata Sołtys
Konsultant Punktu Informacyjnego
Europe Direct Katowice
Marcin Jung
Szlakiem Funduszy Europejskich
Dla prawdziwego podróżnika nie jest ważna pogoda. Co tam zima, śniegi,
mrozy, gdy tyle ciekawych miejsc czeka na odkrycie. Wspólnie odwiedziliśmy
niejedno miasto, mogące poszczycić się perełką turystyczną i zawitaliśmy
do pięknych miejsc, które dzięki Funduszom Europejskim zmieniły się nie
do poznania. Zapraszamy do udziału w wycieczce „Szlakiem Funduszy
Europejskich”, wiodącej po najciekawszych atrakcjach turystycznych
województwa śląskiego. Dziś, Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich
w Katowicach zaprasza do Zamku Piastowskiego w Raciborzu.
zdjęcie: G. Nowak
biskupem wrocławskim Tomaszem II a księciem Henrykiem
IV Probusem, którego finał, opisany przez Jana Długosza, rozegrał się w Raciborzu. Zamek, w którym schronił się biskup,
oblegały wojska Probusa. Ostatecznie doszło do pojednania,
a wdzięczny za to biskup ustanowił przy kaplicy kolegiatę,
za patrona obierając swego imiennika, także ofiarę konfliktu
kleru z władzami świeckimi, kanonizowanego biskupa z Canterbury.
Kaplica szczęśliwie przetrwała wieki, będąc dziś perłą górnośląskiego gotyku, a zarazem jednym z najcenniejszych tego
typu obiektów w kraju. Nazywana jest ze względu na podobieństwa do słynnej paryskiej kaplicy, śląską Saint-Chapelle. Takie
dziedzictwo kulturowe wymaga zachowania i pielęgnacji. Dzięki dofinansowaniu z Funduszy Europejskich, w niszczejącym
zamku przeprowadzono prace remontowe i konserwatorskie,
by odbudować i uruchomić cały kompleks zamkowy. Dzięki pomocy finansowej z Unii Europejskiej powstało Centrum
Dziedzictwa Kulturowego Bramy Morawskiej. Choć prace są
kontynuowane, już teraz można zwiedzać część zamku i podziwiać piękną iluminację. Otwarte są już ciekawe wystawy
– m.in. gabinet strachu z narzędziami tortur.
zdjęcie: G. Nowak
H
istoria miasta i zamku jest imponująca. Pierwsza
wzmianka o Raciborzu pochodzi z kroniki Galla Anonima z 1108 roku i jest typową opowieścią o średniowiecznej wyprawie zbrojnej na pograniczu. Warowny gród
nad Odrą odgrywał ważną rolę w konflikcie między Piastami
a czeskimi Przemyślidami jako siedziba kasztelana i śląskich
książąt piastowskich. Wśród władców Raciborza figuruje Kazimierz, dziad króla Władysława Łokietka. Znaczenie warowni
rosło wraz z rozbudowanymi fortyfikacjami, które dały opór fali
najazdu mongolskiego w 1241 roku. Z obroną wiąże się legenda o iście snajperskim strzale jednego z obrońców, który
śmiertelnie ranił Tin-fu, wodza tatarskiej hordy. Zdarzenie to
upamiętniono wykuciem w kamieniu wizerunku głowy poległego wodza, którego śmierć oznaczała kres oblężenia. Kamienną ozdobę można było oglądać przez lata w narożu skrzydła
zamku, a obecnie w raciborskim muzeum.
Na czasy rozbicia dzielnicowego datuje się pierwsze podwaliny murowanego zamku. Około 1290 roku książę Przemysł zlecił budowę gotyckiej kaplicy, która otrzymała wezwanie – ciekawostka – św. Tomasza Becketa z Canterbury,
angielskiego męczennika. Wezwanie upamiętnia spór między
zdjęcie: G. Nowak
– Zamek Piastowski
w Raciborzu
38
zdjęcie: G. Nowak
zdjęcie: G. Nowak
konkurs
cert
Na zamku nie tylko kaplica jest warta uwagi. Ciekawym czyli metodą dolnej fermentacji w otwartych kadziach. Tylko
miejscem jest także browar zamkowy, który ma prawdziwie trzy browary w Polsce produkują piwo w ten dawny sposób.
długoletnie tradycje piwowarskie na
Górnym Śląsku. Istniał już przed 1532
A teraz pytanie konkursowe!
r., warząc piwo na potrzeby dworu miejscowych książąt i ich służby. W BrowaPytanie: Jak nazywa się Program Operacyjny, w ramach którego sfinansowarze Zamkowym nadal warzy się piwo
no prace na Zamku Piastowskim w Raciborzu?
tak, jak to miało miejsce przed erą wielkoprzemysłowej produkcji tego trunku,
Odpowiedzi prosimy przesyłać na adres mailowy: biuro@
pife.katowice.pl do 31 marca 2012 roku. Wśród nadesłanych
wylosujemy zwycięzcę, który otrzyma Album „Polska pięknieje – 7 Cudów Funduszy Europejskich” oraz Przewodnik turystyczny „Śladem Funduszy Europejskich”. Nagrodę przygotował Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Katowicach,
działający w ramach sieci koordynowanej przez Ministerstwo
Rozwoju Regionalnego. Wszystkich zainteresowanych tematyką Funduszy Europejskich zapraszamy do kontaktu
tel. (32) 209 16 90. Bezpłatne konsultacje odbywają się także
od poniedziałku do soboty w naszej siedzibie w Katowicach,
ul. Kościuszki 6. MINISTERSTWO
ROZWOJU
REGIONALNEGO
Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna
39
Nowa lista pomników historii
na Dolnym Śląsku
Długoletnie starania jedenastu zabytkowych pałaców z Kotliny Jeleniogórskiej i Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju dobiegły końca! Podczas uroczystości w pałacu prezydenckim marszałek Rafał Jurkowlaniec oraz wicemarszałek Radosław Mołoń otrzymali od prezydenta Bronisława
Komorowskiego rozporządzenie o uznaniu ich za Pomnik Historii. Wyróżnione instytucje zapowiadają
teraz walkę o wyższe cele, zarówno dusznickie Muzeum, jak i Dolina Pałaców i Ogrodów będą starać
się o wpisanie na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
O
gólnopolska lista Pomników Historii liczyła dotąd jedynie 45
obiektów. Do tej szacownej listy dołączyły: Muzeum Papiernictwa
w Dusznikach Zdroju (które jest instytucją samorządu Województwa Dolnośląskiego) oraz Parki i Pałace Kotliny
Jeleniogórskiej. Na liście jedenastu wyróżnionych znalazły się następujące rezydencje:
• pałac wraz z otaczającym parkiem
w Bukowcu,
• zespół pałacowo-parkowy „Paulinum” w Jeleniej Górze,
• pałac i park Schaffgotschów w Cieplicach,
• zespół pałacowo-parkowy w Karpnikach,
• willa oraz park „Dębowy Dwór”
w Karpnikach,
• zespół pałacowo-parkowy w Ciszycy, koło Kowar,
• zespół pałacowo-parkowy w Łomnicy,
• zespół pałacowo-parkowy w Mysłakowicach,
• pałac i park w Staniszowie Górnym
• pałac wraz z otaczającym parkiem
w Wojanowie,
• zespół pałacowo-parkowy w Wojanowie – Bobrowie.
Mapa obszaru, gdzie znajdują się zamki i pałace
Status pomnika historii przyznawany jest zabytkom albo nieruchomościom o szczególnej wartości historycznej, naukowej i artystycznej, które
mają duże znaczenie dla dziedzictwa
kulturalnego Polski. Rozporządzenie
w sprawie przyznania zabytkowi tego
tytułu wydaje prezydent.
Dusznickie Muzeum Papiernictwa jest jedną z najbardziej prężnych
instytucji kultury na Dolnym Śląsku,
odwiedzaną rocznie przez ok. 70 tys.
osób. Ponadto obiekt mieści się w po-
Ekspozycja w Muzeum Papiernictwa
w Dusznikach
40
kultura
Kalander
Dusznickie Muzeum Papiernictwa – młyn papierniczy – siedziba muzeum
2011 roku dusznickie muzeum było stolicą dolnośląskich obchodów inaugurujących polską prezydencję w Radzie
Unii Europejskiej.
Na początek warto wspomnieć, że
aż jedna czwarta wszystkich zamków
i pałaców w Polsce znajduje się na Dolnym Śląsku. Dolina Pałaców i Ogrodów to obszar około 100 km2 położony
w Kotlinie Jeleniogórskiej, pomiędzy
Rudawami Janowickimi, a Karkonoszami na którym znajduje się niemal
30 naznaczonych historią obiektów.
Właśnie na tym malowniczym skrawku
Dolnego Śląska swoje włości miały najznamienitsze rody Europy: Habsburgowie, Hohelzollernowie, Schaffgotschowie, Czartoryscy czy Radziwiłłowie.
Zamek w Karpnikach
Pałac w Wojanowie
zdjęciA: wikipedia
chodzącym z 1605 roku młynie papierniczym – bezcennym w skali światowej
zabytku techniki. Muzeum nie tylko gromadzi i udostępnia zbiory, ale prowadzi
również szeroko zakrojoną działalność
edukacyjną skierowaną głównie w stronę młodzieży. Ogromnym zainteresowaniem wśród zwiedzających cieszy
się pokazowa produkcja papieru prowadzona wg średniowiecznej techniki.
Każdy może wziąć udział w warsztatach czerpania papieru, a wyprodukowane przez siebie arkusze otrzymuje na
pamiątkę. Od 2001 roku Muzeum organizuje „Święto Papieru”. Festyn, który
z roku na rok przyciąga coraz więcej turystów, ma na celu promocję działalności Muzeum oraz popularyzację tradycji
wyrobu papieru i jego historii. W lipcu
41
Krainę leżącą u stóp Śnieżki docenili
także artyści i podróżnicy z całej Europy,
m.in. Fryderyk Chopin, Johan Wolfgang
Goethe czy Alexander von Humboldt.
Dolina jest szlakiem turystycznym
o znaczeniu regionalnym dla Województwa Dolnośląskiego. Szlak jest
w całości oznakowany i przyciąga coraz więcej turystów. Wszystkie obiekty,
które trafiły dziś na listę Pomników kryją
bogata historię. Pałac w Wojanowie był
niegdyś rezydencją księżnej Luizy, córki króla pruskiego Fryderyka Wilhelma
III. Pałac w Karpnikach był zaś często
odwiedzany przez cesarza Wilhelma II,
zwłaszcza w jego młodzieńczych latach.
Bywał tu także kilkakrotnie car rosyjski
Mikołaj I. W ostatnich latach, w ramach
działalności Fundacji Doliny Pałaców
i Ogrodów odbudowane zostały m.in.
Pałac w Wojanowie, Dębowy Pałac
w Karpnikach, Pałac Paulinum w Jele(bp UM)
niej Górze. zdjęcie: wikipedia
Krzyżówka
Katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha
drukarnia
arkuszowa
DRUKOFFSETOWY
DOFORMATU"
DRUKCYFROWY
NAuWIETLARNIA#40
INTROLIGATORNIA
OKLEJANIE052
STUDIOGRAFICZNE
WIZYTÌWKI
ULOTKI
KSI’˜KI
PAPIERYFIRMOWE
FOLDERY
KATALOGI
PLAKATY
CZASOPISMA
)3/
#ENTRUM5SŒUG$RUKARSKICH(ENRYK-ILER
41-709 Ruda Śląska - Nowy Bytom, ul. Szymały 11
t e l . 3 2 2 4 4 3 8 3 9 , f a x 3 2 3 4 2 2 2 1 1 , e - m a i l : b i u ro @ c u d d r u k . p l
-/ˆ%3:,)#:9Ÿ.!#5$
W W W C U D D R U K P L
44

Podobne dokumenty