Rewitalizacja w województwie opolskim
Transkrypt
Rewitalizacja w województwie opolskim
nr 76 2012 rok VIII Polska dwudziestym piątym członkiem Unii Europejskiej ISSN 1733-6236 Rewitalizacja w województwie opolskim Józef Sebesta marszałek województwa opolskiego „Priorytety Opolszczyzny“ (czyt. str. 6) Zagospodarowanie terenów wzdłuż Odry w Opolu Wiadukt w Opolu Ratusz w Grodkowie Wieża ratuszowa w Strzelcach Opolskich Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu Pałac w Tułowicach foto: Maja Ogonowska Rewitalizacja w Kędzierzynie-Koźlu Tomasz Paweł Wantuła Koźle Port dzisiaj foto: Michał Chloupek Koźle Port jutro, wizja foto: Piotr Chrobak foto: Piotr Chrobak Prezydent Kędzierzyna-Koźla „Przywrócić dawny blask“ (czyt. str. 8) fotO: Krystyna Król Podzamcze fotO: Sebastian Gałosz foto: Sebastian Gałosz Podzamcze – wizualizacja Strefa Rekreacyjna Park Pojednania od redakcji Szanowni Czytelnicy! Ster rządów w Unii Europejskiej dzierży Dania, która przejęła przewodnictwo po Polsce. Po Duńczykach przyjdzie w lipcu kolej na Cypryjczyków. Każde z państw tylko przez pół roku przewodzi unijnej rodzinie. Polska po raz kolejny stanie na czele Wspólnoty w 2025 roku. Warto przypomnieć te dość oczywiste informacje, bo z wiedzą na temat Unii Europejskiej, jej funkcjonowania, ciągle jeszcze w naszym kraju nie jest najlepiej. Wyniki ostatnich badań to potwierdzają, a przedstawia je nasza stała felietonistka poseł do Parlamentu Europejskiego Lidia Geringer de Oedenberg. Wnioski jakie płyną z tego materiału nie napawają optymizmem. Pani Poseł przekazuje nam także kolejne informacje n.t. batalii, którą toczy część europosłów, by zmniejszyć ilość siedzib PE. Jest szansa, że posłowie i urzędnicy już niedługo przestaną krążyć między Brukselą, Strasburgiem i Luksemburgiem, co od dawna było postrzegane przez część eurodeputowanych i część społeczności wspólnotowej, jako wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ja sama po wizycie w Strasburgu, kiedy mogłam zapoznać się bliżej z funkcjonowaniem unijnych instytucji w tym mieście, byłam zdumiona skutecznością przede wszystkim francuskich europosłów, którzy tak efektywnie potrafili siedziby Parlamentu Europejskiego w Strasburgu bronić. Napisałam o tym w swoim materiale kilka miesięcy temu. Może więc kryzys finansowy, który obiegł Europę, wymusi także lepsze zarządzanie Unijna „kasą”? Jedna siedziba PE w Brukseli byłaby dużym krokiem we właściwym kierunku. Aby wzbogacić swoją wiedzę na temat UE warto także czytać regularnie materiały zamieszczane na stronach Biura Regionalnego Województwa Śląskiego w Brukseli. W tym miesiącu artykuł o ciekawej konferencji. Te informacje z pierwszej ręki pozwalają nam zdobyć rzetelną wiedzę na temat tego, co w Unii Europejskiej się dzieje. W bieżącym numerze Euro 25, chciałabym zarekomendować także naszym Czytelnikom materiał Gabrieli Łęckiej o Wisławie Szymborskiej. W swoim artykule dzieli się z nami własnymi wspomnieniami o noblistce – miłej i ciepłej osobie, którą w tym roku pożegnaliśmy. Oczywiście to nie wszystkie propozycje. Mam nadzieje, że także pozostałe materiały przeczytają Państwo z zaciekawieniem. Zapraszam do lektury. Ilona Saft Redaktor naczelna Magazynu Wspólnoty Europejskiej Euro 25 3 pod redakcją 3 6 8 10 11 12 13 14 16 17 18 19 20 22 24 26 27 28 29 30 31 32 33 34 36 38 40 od redakcji priorytety opolszczyzny przywrócić dawny blask II Forum Nowej Gospodarki nauka uczniów przy mistrzu unia dla Polaków... „GOMBROWICZE” z notatnika reportera Euro 2012 czyli po co nam to było? jaki będzie następny budżet unijny? świat w XXI wieku „Leśna” po modernizacji mali i średni o zmianach z ludzką twarzą relacja z URBAN FORUM duńska prezydencja nowa filozofia finansowania ekoaktywność nagrodzona! coraz większe dopłaty do recyklingu pojazdów na targach BioFach o energetyce wiatrowej w Szczecinie są pieniądze na audyty Wisława Szymborska „brała telefon do ręki jak jeża...” na prolog dwa razy Dziady rozmaitości kulturalne (nie)oczekiwana zmiana miejsc szlakiem Funduszy Europejskich nowa lista pomników historii Redaktor naczelna – Ilona Saft, tel. 603 665 620, e-mail: [email protected] Z-ca redaktor naczelnej – Grażyna Kurowska, tel. 692 591 539, e-mail: [email protected] Zespół: Krzysztof Łęcki, Robert Fiałkowski, Elżbieta Jezierska, Jolanta Pieczka, Urszula Serafińska, Hanna Smolańska, Ireneusz Maciąg Redakcja: 40-004 Katowice, Al. Korfantego 18/12 Wydawca: Katowicka Agencja Wydawnicza, 40-055 Katowice, ul. Poniatowskiego14b/1 tel./fax +48 32 251 86 02 Layout: Katarzyna Gawrych-Olender Strona internetowa: www.euro25.pl Druk: Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler, 41-709 Ruda Śląska-Nowy Bytom, ul. Szymały 11 4 proponujemy w numerze: wybrane z numeru: N ie ulega wątpliwości, że w tym roku będziemy świadkami ostrej walki o wielkość unijnego budżetu na lata 2014–2020. Ostatnie lata pokazały, jak ważne są to decyzje dla polskich planów rozwoju kraju i modernizacji wielu obszarów życia społecznego. Przebieg dyskusji w gronie unijnych ministrów i wypowiedzi przywódców kilku krajów są co najmniej niepokojące. W trakcie ostatniej debaty unijnych ministrów na temat kolejnego budżetu unijnego siedem państw – płatników netto zażądało cięć w budżecie. Chcą jego redukcji nawet o 100 mld euro. O roli pracowników w procesie zmian w firmie, rodzinnych i korporacyjnych sposobach zarządzania oraz o powodach, dla których partnerska relacja szefa z pracownikiem może okazać się skuteczniejsza niż metoda kija i marchewki, przedstawiciele małego i średniego biznesu dyskutowali w Katowicach z ekspertami. Spotkanie pod hasłem „Zmiany w firmie z ludzką twarzą”, odbyło się w ramach projektu „Liderzy zmian – Cykl spotkań informacyjnych dla firm w okresie zmian”, realizowanego przez Górnośląską Agencję Rozwoju Regionalnego. Z azwyczaj osoby starsze uważa się za tę grupę społeczną, która potrzebuje naszego wsparcia. Młodsi czują się zobowiązani do podania im pomocnej dłoni zarówno w tych prostych codziennych sprawach jak i w tych bardziej skomplikowanych kwestiach. To oczywiście bardzo dobrze. Jesteśmy członkami tego samego społeczeństwa i powinniśmy czuć się odpowiedzialni za siebie nawzajem. Żyjemy w rodzinach mniejszych i większych, kiedy byliśmy mali babcie gotowały nam obiady, a dziadkowie zabierali na spacery. Teraz nasza kolej i powinniśmy oddać im dobre serce, które zawsze nam okazywali. Nie zawsze jednak tak jest… D ługoletnie starania jedenastu zabytkowych pałaców z Kotliny Jeleniogórskiej i Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju dobiegły końca! Podczas uroczystości w pałacu prezydenckim marszałek Rafał Jurkowlaniec oraz wicemarszałek Radosław Mołoń otrzymali od prezydenta Bronisława Komorowskiego rozporządzenie o uznaniu ich za Pomnik Historii. Wyróżnione instytucje zapowiadają teraz walkę o wyższe cele, zarówno dusznickie Muzeum, jak i Dolina Pałaców i Ogrodów będą starać się o wpisanie na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. 5 Józef Sebesta Priorytety Opolszczyzny Rozmowa z Józefem Sebestą, Marszałkiem Województwa Opolskiego – Województwo opolskie zawsze było liderem w wykorzystywaniu środków unijnych, otrzymało specjalną nagrodę z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego za korzystanie z unijnej kasy. Dalej tak jest, panie Marszałku? – W ministerialnym konkursie o krajową rezerwę wykonania, który trwał do końca 2010 roku, narzuciliśmy sobie dobre tempo wydatkowania funduszy europejskich, będących w dyspozycji Zarządu Województwa Opolskiego. Nie ukrywam, że od początku trwania tego konkursu naszym celem było zwycięstwo i zdobycie dodatkowych funduszy dla regionu, co nam się udało zrealizować. Skutkiem przyjęcia tego założenia było z jednej strony efektywne rozdysponowanie przed końcem okresu programowania niemal wszystkich środków z podstawowej puli programu, z drugiej natomiast zyskanie dodatkowych pieniędzy – niemal 64,3 mln euro. Według aktualnego stanu realizacji regionalnych programów operacyjnych opolskie znajduje się w gronie czterech województw, które zawarły już umowy na ponad 80% wartości swoich programów, a jeśli chodzi o płatności, to z uwzględnieniem KRW mamy już zaplanowane nabory wniosków z „nagrodowych” pieniędzy aż do końca roku 2012 i konsekwentnie nasz plan realizujemy, co – mam nadzieję – pozwoli nam utrzymać wysoką pozycję w gronie liderów w wydatkowaniu funduszy unijnych. – Lokalne Programy Rewitalizacji, opracowywane w ramach Regional- nego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007– 2013, zawierały obszerną diagnozę sytuacji miast w regionie. Jakie potrzeby zostały określone, które przedsięwzięcia uznano za priorytetowe? Rewitalizacja śródmieścia Prudnika – Głównym celem Lokalnych Programów Rewitalizacji było przeciwdziałanie marginalizacji społecznej, gospodarczej i przestrzennej wybranych miejskich obszarów zdegradowanych. Poszczególne miasta w ramach swoich programów przedstawiały diagnozę i sposoby rozwiązywania problemów w sferze zagospodarowania przestrzennego i gospodarki. Główne problemy miast związane ze sferą przestrzenną wynikały najczęściej z degradacji historycznej zabudowy, dewastacji terenów zielonych, a także niszczejących obszarów poprzemysłowych lub powojskowych. Celem samorządów lokalnych było zatem do- Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu przed i po rozbudowie 6 prowadzenie do ładu przestrzennego i co za tym idzie – poprawa estetyki miast. Efektem podejmowanych działań ma być także rozwój gospodarki. Inwestycje w odnowienie historycznych dzielnic i obszarów problemowych powinny stworzyć warunki do rozwoju różnych sektorów gospodarki, zwłaszcza związanych z turystyką czy sferą usług. Mamy zatem nadzieję, że inwestycje w ramach lokalnych programów wpłyną na ożywienie gospodarcze i rozwój małych firm, a także na stworzenie nowych miejsc pracy. Rewitalizacja najbardziej zniszczonych terenów miejskich i nadawanie im nowych funkcji i to także przeciwdziałanie marginalizacji i wykluczeniu społecznemu, a co za tym idzie – patologiom i przestępczości. O tym też nie możemy zapominać. I wreszcie nie bez znaczenia są korzyści, jakie w wyniku realizacji Lokalnych Programów Rewitalizacji odniesie cała społeczność lokalna, związane z poczuciem przynależności do wspólnoty i dumy z własnego miasta, co powinno sprzyjać rozwojowi postaw obywatelskich i prospołecznych. – Które samorządy najlepiej wykorzystały szansę, przygotowały najsensowniejsze wnioski, najsprawniej zrealizowały projekty? – W ramach działania dotyczącego rewitalizacji obszarów miejskich wsparcie uzyskało w sumie 15 miast z naszego regionu. Znalazły się wśród nich: Opole jako miasto wojewódzkie, ośrodki ujęte w Koncepcji Polityki Przestrzennego Zagospodarowania Kraju, takie jak Nysa, Brzeg, Kędzierzyn Koźle oraz Kluczbork oraz 10 innych miast powyżej 5000 mieszkańców. Trudno wartościować złożone projekty, gdyż każdy z Lokalnych Programów Rewitalizacji zawiera diagnozę i pomysł na rozwiązanie problemów, z którymi boryka się konkretna lokalna społeczność. Dla jednych miast problemem nadrzędnym będzie programy unijne Rewitalizacja Kluczborka więc rewitalizacja zabytkowych murów obronnych czy budynków użyteczności publicznej, a dla innych remont dróg, kanalizacji deszczowej, parku miejskiego czy zdewastowanych budynków mieszkalnych. Za wcześnie również na ocenę sprawności realizacji złożonych wniosków. Większość z nich bowiem to przedsięwzięcia obliczone na dłuższą perspektywę czasową, których realizacja nie została jeszcze zakończona. Jednakże nie przewiduję tutaj większych problemów, gdyż samorządy od początku wdrażania Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007–2013, należą do najaktyw- Firma Narzędziownia Bogdan Pszenica niejszych i najsprawniej rozliczających wnioski beneficjentów Programu. – Celem głównym RPO WO 2007– 2013 jest zwiększenie konkurencyjności i podniesienie atrakcyjności Opolszczyzny jako miejsca do inwestowania i zamieszkania. Udaje się osiągać ten cel? – Osiągnięcie zamierzonego celu najlepiej niech zobrazują konkretne liczby, przedstawiające stan realizacji naszego programu regionalnego. To chociażby niemal 1000 umów podpisanych z beneficjentami i rozdysponowanie prawie w 100% pierwotnej kwoty, jaką województwo otrzymało na realizację RPO WO 2007–2013 (bez pieniędzy z krajowej rezerwy wykonania). Warto również podkreślić, że znaczną część – bo ponad 37% (najwięcej w kraju) – środków pochodzących z RPO WO 2007–2013 przeznaczyliśmy na rozwój przedsiębiorczości, innowacyjności oraz sektora badań i rozwoju, co ma ogromny wpływ na gospodarczy rozwój regionu. Działania, jakie podjęliśmy w ramach programu regionalnego na rzecz wzrostu konkurencyjności i podniesienia atrakcyjności województwa, sprawiły, że Opolszczyzna jest miejscem coraz bardziej przyjaznym dla swoich mieszkańców, ale także dla inwestorów i turystów. Inwestujemy bowiem zarówno w strefy aktywności gospodarczej, jak i w całoroczną infrastrukturę turystyczną, zarówno w drogi, jak i w infrastrukturę społeczną, tak aby region stał się miejscem jeszcze bardziej otwartym dla wszystkich, którzy chcą tu mieszkać, inwestować i wypoczywać. – Potrzeby są z pewnością jeszcze większe. Jakie ciekawe projekty czekają na swoją kolej? – Zarówno przy rozdysponowaniu pieniędzy z krajowej rezerwy wykonania, jak i przy planowaniu priorytetów wsparcia po roku 2013 musieliśmy brać pod uwagę cele zawarte w nowej strategii rozwoju Unii Europejskiej Europa 2020. Dodatkowe środki w ramach i sieci transportowe. Dzięki dodatkowym pieniądzom mamy kolejną szansę na podniesienie konkurencyjności i tempa wzrostu gospodarczego naszego regionu. – Wiem, że przywiązując bardzo dużą wagę do innowacyjności bardzo duże pieniądze skierowaliście do uczelni opolskich. Czego się Pan spodziewa w zamian? – Opolskie uczelnie odgrywają istotną rolę w rozwoju całego regionu. Kwoty przeznaczone na działania badawczorozwojowe w ramach RPO WO 2007– 2013, z których wyższe uczelnie mogą korzystać, stanowiły i cały czas stanowią spory odsetek dostępnych środków. Ale nie są to działania oderwane od innych programów – oprócz inwestycji rozwój infrastruktury, czyli w nowe budynki czy laboratoria, stwarzamy warunki do starania się o fundusze na rozwój kapitału intelektualnego opolskich szkół wyższych. To m.in. pieniądze na stypendia doktorskie czy rozwój badań. Jak już wspominałem, inwestycje w badania i rozwój, w innowacje są priorytetem, na który Unia Europejska kładzie szczególny nacisk w perspektywie do 2020 r. Zarówno w Polsce, jak i na Opolszczyźnie są spore zapóźnienia w tych dziedzinach, dlatego też, dzieląc dodatkowe środki, ujęliśmy ten cel w obszarach rekomendowanych do wsparcia. Uczelnie mają do odegrania dużą rolę w podniesieniu poziomu innowacyjności opolskich przedsiębiorstw. Należy przede wszystkim skoncentrować się na prak- Laboratorium Biotechnologii, Uniwersytet Opolski RPO WO 2007–2013 przeznaczymy więc na działania wspierające rozwój gospodarki opartej na wiedzy i innowacji, przyjaznej środowisku i bardziej konkurencyjnej, o wysokim poziomie zatrudnienia. Po uzgodnieniach z Komisją Europejską postanowiliśmy, że dofinansowaniem objęte zostaną takie dziedziny, jak wsparcie instytucji otoczenia biznesu, zapewnienie finansowania przedsiębiorczości, badań i innowacji, rozwój społeczeństwa informacyjnego, inwestycje w odnawialne źródła energii tycznym wykorzystaniu efektów badań naukowych, na zbudowaniu pomostu łączącego sferę nauki ze sferą gospodarki. Niezwykle istotna jest więc ścisła współpraca pomiędzy uczelniami, przedsiębiorstwami i instytutami naukowymi. Jednym słowem należy zrobić wszystko, aby w naszym województwie skrócić i uprościć drogę od pomysłu do przemysłu. Temu właśnie celowi służyć mają podejmowane przez nas działania. Rozmawiała: Hanna Smolańska Projekt finansowany jest z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach pomocy technicznej Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007–2013 7 Tomasz Paweł Wantuła Przywrócić Foto: Grzegorz Stępień dawny blask Rozmowa z Tomaszem Pawłem Wantułą, prezydentem Kędzierzyna-Koźla – Lokalny Program Rewitalizacji na lata 2007–2015, przyjęty jeszcze w 2009 roku, zawierał obszerną diagnozę sytuacji w mieście. Jakie potrzeby zostały określone w tym dokumencie, które przedsięwzięcia uznano za priorytetowe? nia ulicznego, a także uporządkowanie zdegradowanej przestrzeni, poprawienie komfortu korzystania z ciągów pieszych, polepszenie komunikacji oraz dostępu do targowiska miejskiego. Wyremontowanie ulic Targowej, Smolenia, Dunajewskiego i Lwowskiej przyczyniło się do osiągnięcia zakładanego celu. – Minęło kilka lat. Co udało się już zrealizować? – Trzeba zaznaczyć, że nie wszystkie podmioty, które składały karty udziału w programie złożyły wnioski w naborze o dofinansowanie. Wśród beneficjentów, którzy pomyślnie przeszli procedurę konkursową są: a) Starostwo Powiatowe: „Odrestaurowanie budynku I Liceum Ogólnokształcącego w Kędzierzynie-Koźlu”– wartość 1.785.812,29 zł, dofinansowanie 942.223,38 zł. b) Rzymskokatolicka Parafia pw. św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej: „Remont Kościoła pw. Wniebowzięcia NMP oraz przebudowa zaplecza dla potrzeb kulturalnooświatowych integracji młodzieży w Kędzierzynie-Koźlu” – wartość 2.898.046,77 zł, dofinansowanie 2.277.168,19 zł. foto: Bronisław Makowiecki foto: Bronisław Makowiecki – Może na początek kilka słów o tym czym jest ten program. Lokalny Program Rewitalizacji Miasta Kędzierzyn-Koźle na lata 2007–2015, realizowany w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007– 2013, ma na celu przeprowadzenie kompleksowego, skoordynowanego procesu przemian przestrzennych, technicznych, społecznych i ekonomicznych na wskazanym w programie obszarze, w celu wyprowadzenia go ze stanu kryzysowego. Już pod koniec 2008 roku władze miasta podjęły działania polegające na przebadaniu 16 osiedli naszego miasta pod kątem ustalenia liczby osób długotrwale bezrobotnych, korzystających z zasiłków i pomocy społecznej i w wieku poprodukcyjnym. Ustalono również ilość przestępstw na tym terenie. Badania te jednoznacznie wskazały, że osiedlem na którym należy podjąć działania naprawczo – rewitalizacyjne jest obszar Starego Miasta w Koźlu. Do programu włączono również teren po byłych koszarach wojskowych w rejonie ul. Synów Pułku oraz teren Koźla Port. Do Lokalnego Programu Rewitalizacji Miasta Kędzierzyn-Koźle poza Gminą Kędzierzyn-Koźle przystąpiły min: Starostwo Powiatowe, wspólnoty mieszkaniowe, Szkoła Muzyczna I st nr 2, Rzymskokatolicka Parafia pw. Św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej, RSM „Chemik”, MZBK, Fundacja Fort Kultury, Nauki i Przedsiębiorczości, Wyższa Szkoła Ekonomii i Administracji z siedzibą w Bytomiu. Każdy z podmiotów uczestniczący w tym programie, składając projekty zadań, które chciałby realizować w tej części miasta, miał szanse pozyskać dofinansowanie na planowane przez siebie przedsięwzięcia. Nasza Gmina zaangażowała się w projekt: „Rewitalizacja Starego Miasta w Kędzierzynie-Koźlu – Etap I: monitoring Starego Miasta, uzupełnienie i modernizacja oświetlenia wraz z przebudową ulic w rejonie Starego Miasta”. Wartość tego zadania wynosiła 4.234.674,06 PLN z czego otrzymaliśmy 3.453.329,15 PLN dofinansowania (tj.: 85% kosztów kwalifikowanych). Główny cel, który gmina chciała osiągnąć poprzez realizację tego zadania to: poprawa bezpieczeństwa miasta poprzez zainstalowanie kamer, nowego oświetle- Plac Rady Europy, w tle budynek Urzędu Miasta Kędzierzyn-Koźle z lotu ptaka 8 foto: Piotr chrobak foto: Bronisław Makowiecki programy unijne City Walk Podzamcze c) Szkoła Muzyczna I st nr 2: „Wymiana pokrycia dachowego i zagospodarowanie strychu na cele dydaktyczne w PSM nr 2 w Kędzierzynie-Koźlu” – wartość 951.995,53 zł, dofinansowanie 769.665,25 zł. d) Gmina Kędzierzyn-Koźle: „Rewitalizacja Starego Miasta w Kędzierzynie-Koźlu – Etap I: monitoring Starego Miasta, uzupełnienie i modernizacja oświetlenia wraz z przebudową ulic w rejonie Starego Miasta „– wartość 4.234.674,06 zł, dofinansowanie 3.453.329,15 zł. Spacerując dziś po Starym Mieście wyremontowanymi uliczkami można wejść do Kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czy powspominać szkolne lata spędzone w I LO. Obiekty te odzyskują właśnie dawny blask. w tym okresie programowania o dodatkowe środki pieniężne na realizacje swoich planów i zamierzeń związanych z remontem obiektów, tworzeniem nowych miejsc pracy, czy innymi przedsięwzięciami, których celem jest rozwiązanie problemów społeczno-gospodarczych na obszarze wskazanym do rewitalizacji. Nasza gmina myśli już o kolejnych działaniach w ramach tego programu. Do LPR-u mamy wprowadzoną kartę zadania pt.: „Rewitalizacja Starego Miasta w Kędzierzynie-Koźlu – Etap II”: monitoring ulic, uzupełnienie i modernizacja oświetlenia wraz przebudową ulic i budową ścieżek rowerowych, adaptacja budynku RK i SM na Gminne Centrum Reagowania Kryzysowego, wykonanie kładki nad potokiem Sukowickim (Linetą) oraz zagospodarowanie Rynku w Koźlu i przestrzeni miejskiej w rejonie ulicy Zamkowej. W tym kierunku chcielibyśmy prowadzić kolejne prace zmierzające do rewitalizacji tego terenu. Na sercu leży nam również problem zabytkowego Podzamcza. – Jakie środki zostały przeznaczone na te inwestycje? Skąd pochodziły? – W ramach podziału środków alokacja dla miasta wynosiła blisko 12.680.000 zł. Środki nie zostały niestety w pełni wykorzystane, ponieważ nie wszyscy zainteresowani złożyli wnioski o dofinansowanie planowanych przez siebie inwestycji. Ogólna wartość projektów realizowanych w naszym mieście w ramach tego programu to 9.870.528,65 zł, z czego dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego – 7.442.385,97 zł. – Rewitalizacja ma swój aspekt społeczny – podniesienie jakości życia mieszkańców, pobudzenie aktywności, wykorzystanie potencjału gospodarczego czy turystycznego. Jak to się sprawdza w KędzierzynieKoźlu? – Tak, program jest w toku realizacji. Część zadań została już zakończona, część jest na ukończeniu. Nie mamy informacji o tym, aby był planowany jeszcze jeden konkurs w ramach tego działania. Trzeba zatem przyjąć, że Ci którzy nie uzyskali dofinansowania nie będą mieli raczej możliwości starać się foto: sebastian gałosz – Program nie jest jeszcze zakończony. Co jest w trakcie realizacji i jakie są plany na najbliższą przyszłość? Park Pojednania – Aby wyciągnąć ten obszar z sytuacji kryzysowej nie wystarczą tylko działania podejmowane przez władze miasta. Koniecznym jest współdziałanie na różnych płaszczyznach. Zrobiliśmy bardzo dużo aby zainteresować i poinformować mieszkańców, instytucje, przedsiębiorców z naszego miasta o możliwości ubiegania się o środki na remont wielorodzinnych budynków mieszkalnych, roboty budowlane w obiektach użyteczności publicznej, czy porządkowanie historycznych centrów miast wraz z nadaniem zabytkowym obiektom funkcji gospodarczych, społecznych, edukacyjnych, turystycznych lub kulturowych. Z możliwości tej na jedenaście podmiotów, które złożyły karty zadań do Lokalnego Programu Rewitalizacji, wnioski w ramach ogłoszonego naboru złożyło 5 podmiotów, a 4 podpisały ostatecznie umowę o dofinansowanie. Lokalny Program Rewitalizacji to tylko jedna z wielu osi działania w ramach RPO WO 2007–2013 i jeden z kilku Programów Operacyjnych realizowanych dzięki przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Z naszych obserwacji wynika, że na rozwój przedsiębiorczości, turystyki czy infrastruktury, środki pozyskiwane są z różnych źródeł, nie tylko z Lokalnego Programu Rewitalizacji. Przykładem może być choćby projekt: „Miejskie trasy turystyczne zintegrowanym produktem turystycznym polsko-czeskiego pogranicza” realizowany przez naszą gminę w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Republika Czeska – Rzeczpospolita Polska 2007–2013. Wytyczenie 3 tras turystycznych na terenie miasta, ustawienie 40 tablic informujących o zabytkach oraz udostępnienie audioprzewodników, to działania mające na celu pobudzenie turystyki miejskiej w naszym mieście i podkreślenie, że KędzierzynKoźle to miasto nie tylko wielkiej chemii ale i pięknej, często nieznanej historii. Projekt ten w ubiegłym roku otrzymał nagrodę Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej za najlepszy szlak turystyczny. Rozmawiała: Hanna Smolańska 9 II Forum Nowej Gospodarki 23 i 24 kwietnia br. w budynkach Uniwersytetu Śląskiego oraz Parku NaukowoTechnologicznego Euro-Centrum w Katowicach odbędzie się II Forum Nowej Gospodarki. Kongres będzie okazją do dyskusji o technologii i innowacji w kontekście unijnej strategii Europa 2020 oraz form współpracy Śląska i Małopolski w ramach regionu „Polski Południowej”. Dwa dni II Forum Nowej Gospodarki upłyną pod znakiem energetyki i przemysłu medycznego. Na przeszło dwadzieścia punktów obrad przewidziano następującą tematykę: energetyka rozproszona, odnawialne źródła energii, efektywność energetyczna, inteligentne sieci (smart grids), inteligentne systemy (smart metering), energetyczne pomiarowe lokalne inteligentne sieci energetyczne (micro-grids), budynki aktywne/inteligentne, robotyka, inżynieria materiałowa, nowe technologie materiałowe medycyny, implanty, protezy inteligentne, biopomiary i biomechanika. Organizatorem kongresu jest Marszałek Województwa Śląskiego wspólnie z Uniwersytetem Śląskim, Uniwersytetem Ekonomicznym w Katowicach, Politechniką Śląską, Śląskim Uniwersytetem Medycznym, Parkiem NaukowoTechnologicznym Euro-Centrum oraz Euro InnoParkiem. Partnerami przedsięwzięcia są Województwo Małopolskie, miasto Katowice, Krajowa Izba Gospodarcza, Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach oraz Izba PrzemysłowoHandlowa w Krakowie. Podczas forum odbędzie się dyskusja panelowa „Polska Południowa – centrum gospodarcze o znaczeniu globalnym”. Jej uczestnicy – przedstawiciele administracji, naukowcy i przedsiębiorcy z województw śląskiego i małopolskiego – zastanowią się nad kierunkami działania u progu nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Na tej podstawie powstaną rekomendacje dla władz państwowych. W ramach Forum młodzi innowacyjni przedsiębiorcy, studenci oraz absolwenci pragnący prowadzić 10 własny biznes będą mogli zaznajomić się z trendami tworzenia firm w branżach nowych technologii, szansami na znalezienie kapitału oraz partnera technologicznego. Pierwsza edycja Forum, która odbywała się w dniach 14–15 listopada 2011 r. w Krakowie pomogła w zacieśnianiu współpracy województw śląskiego i małopolskiego. Podczas obrad powołano do istnienia Klub Nowej Gospodarki, w którym przedstawiciele nauki, biznesu i administracji wypracowują założenia współpracy i wspólnego rozwoju regionów. Patronat honorowy nad krakowską edycją Forum objął Prezydent RP Bronisław Komorowski. Ponadto Kongresowi patronowali prof. Jerzy Buzek, pełniący wówczas funkcję Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Ministerstwo Infrastruktury, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Więcej informacji i rejestracja na: www.forumng.pl w w w. g l o b a l e c o n o m y. p l Michał Bożek Nauka uczniów przy mistrzu Rozmowa z prezesem Ustronianki, Michałem Bożkiem – Często mówimy o globalizacji i globalnej gospodarce, dyskutujemy o dzisiejszych problemach oraz zagrożeniach ze strony globalnego świata... Jaki jest dzisiaj ten świat globalnej gospodarki spoglądając nań z dużego dystansu, z pozycji Pana doświadczeń? – Nie będzie żadnym odkryciem jeśli powiem, że dzisiejszy świat jest przede wszystkim światem globalnej konkurencji. Konkurują na nim wszyscy, w prawie każdej dziedzinie życia społecznego. Konkurują ludzie między sobą i reprezentujący ich politycy, konkurują zespoły i firmy, konkurują międzynarodowe koncerny, kraje i grupy krajów. Konkurencja w biznesie to rywalizacja rynkowa, a jej celem jest osiągnięcie jak największych korzyści związanych z prowadzoną działalnością. W tym miejscu dodam coś tylko z pozoru oczywistego, o czym się niekiedy zapomina, że działalność biznesowa ma sens tylko wówczas, gdy umożliwia osiągnięcie zysku, gwarantującego dalszy rozwój. Koncepcja działalności biznesowej bez zdolności do spełniania tego podstawowego warunku stosunkowo szybko eliminuje taki podmiot gospodarczy z rynku. W tym współczesnym świecie to właśnie globalny rynek weryfikuje konkurencyjność i funkcjonowanie każdej firmy stwarzając warunki dla kontynuacji jej działania i dalszego rozwoju tylko wtedy, gdy to podstawowe wymaganie jest spełnione, a skutecznie eliminuje tych, którzy nie spełniają go. Aby w tym świecie udanie funkcjonować każdy z nas musi czynić wysiłki, by jak najlepiej rozumieć na czym polega konkurowanie w otoczeniu rynkowym, w którym sam zamierza osiągnąć sukces, powinien starać się być konkurencyjnym i powinien umieć wykorzystać swoją konkurencyjność do odnoszenia sukcesów w rynkowej rywalizacji. Dlatego w moim przekonaniu podstawowym zadaniem każdej firmy jest opanowanie umiejętności sprawnego poruszania się po już dziś coraz bardziej globalnym rynku, zauważania zachodzących na nim zmian (w tym potencjalnych tak zagrożeń jak i możliwości), rozumienia ich istoty i działających mechanizmów. Zatem globalizacja to przede wszystkim wyzwanie wymagające nieustannego poznawania otaczającego nas świata oraz dużej zdolności do ciągłego gromadzenia, selekcjonowania, weryfikowania, aktualizowania i hierarchizowania informacji o rynkach, o całym biznesowym otoczeniu firmy. Globalizacja wymaga umiejętności nieustannego uczenia się tego świata, korygowania swoich dotychczasowych umiejętności i zdobywania nowych oraz sprawnego łączenia ich ze starymi, już zweryfikowanymi na rynku. Wymaga także skutecznego lokalizowania w rozpoznanym już, globalnym rynku swoich obecnych i przyszłych możliwości. – Mówi się że, że współczesna gospodarka jest gospodarką oparta na wiedzy, a nawet coraz częściej słyszy się, że współczesny biznes jest przede wszystkim działalnością intelektualną. Co to Pana zdaniem oznacza w praktyce, jakie wynikają z tego wnioski dla firmy i dla menedżera? – Jeśli mówimy, że firma zalicza się do gospodarki opartej na wiedzy mamy na myśli to, że jej podstawowym zasobem jest zaawansowana i szeroko rozumiana wiedza biznesowa wspierana sprawną wyobraźnią, a także umiejętność ich efektywnego stosowania i poprzez produkty oferowania na rynku. W takim pojmowaniu współczesnej gospodarki mieści się też jedna z definicji współczesnej firmy mówiąca, że istotą przedsiębiorstwa jest jego idea, a produkty firmowe są jej nośnikami na drodze do realizacji potrzeb klienta. Konsekwencją takiego pojmowania działalności biznesowej we współczesnej gospodarce jest to, że tworzenie tej wysokiej klasy wiedzy, zaawansowane umiejętności jej stosowania, a także wysokiej jakości technologie wymagane do działalności produkcyjnej stanowią dziś główny składnik kosztów przygotowania konkurencyjnego produktu. Zatem zdolność do tworzenia, ale też pozyskiwania takiej wartościowej wiedzy i zaawansowanych umiejętności decyduje dziś o rynkowej konkurencyjności teamu lub firmy, a skuteczne wykorzystywanie tych atutów w oferowanych przez firmę produktach stwarza realną szansę uzyskania przewagi konkurencyjnej na rynku, umożliwiając odniesienie biznesowego sukcesu. – Jakie wnioski wynikają z tego dla współczesnego menedżera? – Jest ich kilka. Przede wszystkim menedżer musi posiadać umiejętność kierowania procesem tworzenia i pozyskiwania z zewnątrz, ale też rozwoju i stosowania wiedzy. Musi też być jej integratorem wokół specyficznych osi, jakimi są produkty rynkowe. Drugi oczywisty wniosek prowadzi do stwierdzenia, ze współczesny rozwój i rynkowa rywalizacja mają charakter innowacyjny. Wprowadzany na rynek nowy, konkurencyjny produkt musi być produktem innowacyjnym wobec tego, który już jest na rynku. Mówiąc o innowacyjnym charakterze rywalizacji rynkowej nie można zapominać, że głównym parametrem jest tu czas. Zwracam na to uwagę, bo nawet bardzo dobra i konkurencyjna koncepcja produktowa zaoferowana rynkowi później niż to uczynił któryś z globalnych konkurentów, w krańcowym przypadku może przyczynić się do znacznej redukcji oczekiwanych efektów, a nierzadko staje się to też przyczyną strat, a nawet upadku firmy... – Użył Pan pojęcia „idea” firmy. Prosiłabym o rozwinięcie tego fragmentu wypowiedzi... – W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że współczesne przedsiębiorstwo to w pierwszej kolejności jakaś idea, której nośnikiem są firmowe produkty (towary lub usługi) 11 oferowane klientowi. Taka firmowa idea przede wszystkim wyznacza kierunek działania i rozwoju tak produktów, jak i bazy wytwórczej przedsiębiorstwa, jest osią, wokół której musi koncentrować się działalność ludzi firmy. Jednak trzeba mieć świadomość, że taka idea firmowa nie trwa wiecznie, jej czas rynkowej atrakcyjności jest ograniczony i na obecnie coraz bardziej globalnym rynku ten czas jest coraz krótszy. Moment utraty atrakcyjności przez firmę jest trudny do przewidzenia, niekiedy pojawia się nagle, wywołując zagrożenie, niebezpieczeństwo, a nierzadko upadek firmy. Długość życia nie tylko produktów, ale i samych przedsiębiorstw jest obecnie na ogół krótsza niż to wynika z oczekiwania i nadziei ich twórców. Żywotność firmy zależy w pierwszej kolejności od zdolności firmy do ciągłego odnawiania się. Celem tego odnawiania się jest dostosowanie swoich możliwości do zmieniających się potrzeb w tym nieustannie zmieniającym się otoczeniu biznesowym. Ale też celem tym jest takie wpływanie na zmiany w otoczeniu, by tworzyły jak najkorzystniejsze dla aktualnych możliwości firmy. – Mówi się, że współcześnie biznesowe sukcesy mają prawie zawsze charakter zespołowy. Często słyszy się o zespołowości w biznesie. Co Pana zdaniem należy rozumieć przez to pojęcie? – Dynamika przemian w każdej branży jest tak duża, że praktycznie nie ma możliwości, by firma sama mogła zrealizować proces przygotowania produkcji, wytworzenia produktu i dostarczenia go klientowi. Zatem sukces biznesowy takiego przedsięwzięcia jest możliwy tylko pod warunkiem właściwego doboru jego realizatorów i odpowiedniego sposobu kierowania tym zespołem. Jedynym sposobem potwierdzającym jakość procesu integracji wiedzy oraz umiejętności realizacyjnych partnerów i sposobu ich wykorzystania. Mówiąc o zespołowym realizowaniu przedsięwzięć spotykamy się z pojęciem „synergia”, a co jest rezultatem szeroko rozumianego łączenia sił i możliwości tak wewnątrz firmy, z możliwościami znajdującymi się na zewnątrz, a mam tu na myśli mądre łączenie sił z aliantami – partnerami biznesowymi. To łączenie sił w coraz większym stopniu zachodzi dziś na globalnym rynku, praktycznie na każdym etapie działalności biznesowej. W dobie globalizacji to łączenie możliwości w coraz większym stopniu nie uznaje granic politycznych między krajami. Jeśli zatem uznać, że firma to przede wszystkim idea, której nośnikiem jest oferowany przez nią produkt, to rolę menedżera należy postrzegać jako integratora sił i możliwości zawartych w kierowanej przez niego firmie, na rynku klientów i w gronie aliantów firmy-jej partnerów biznesowych. – Dziękuję za rozmowę Rozmawiała: Magdalena A. Kolka Lidia Geringer de Oedenberg Unia dla Polaków... J esteśmy na półmetku obecnej VII. kadencji Parlamentu Europejskiego (2009–2014), niedawno dobiegła końca pierwsza polska prezydencja w Radzie UE (na kolejną szansę objęcia unijnych sterów przyjdzie nam czekać aż do 2025 r), nadszedł zatem czas na krótką refleksję – jak Unia Europejska jest postrzegana w naszym kraju. Wydawać by się mogło, że okres prezydencji był czasem najlepszym z możliwych na poszerzanie wiedzy o funkcjonowaniu Wspólnoty, kiedy wszystkie euronewsy były po części „nasze” i na wyciągnięcie ręki. Trudno uwierzyć, że spora grupa Polaków po prostu przegapiła to historyczne wydarzenie… A jednak świadczą o tym badania TNS OBOP opublikowane. Okazuje się, że tylko nieco ponad połowa Polaków wiedziała, że w drugiej połowie 2011 r. kraj nasz pełnił ważną funkcję w Unii Europejskiej, 16% coś słyszało, ale dokładnie nie wiedziało o co chodziło z tą Unią, 30% w ogóle nie dostrzegło tego faktu… Większość zorientowanych z ankietowanych pozytywnie oceniła naszą prezydencję, ponad 30% nie miało zdania, 10% oceniło ją negatywnie. Polacy wypowiedzieli się również na temat naszego „dokładania się” do rozwiązywania finansowych problemów Unii. 36% pytanych uznało, że nasz wkład jest wystarczający, 34% było zdania, iż w ogóle nie powinniśmy zasilać unijnej kasy, 15% uznało, że dajemy za dużo (na razie to UE się do nas dokłada, ok. 100 mld euro na 7 lat), wg 1% badanych nasz wkład jest za mały. W sondażu zapytano także jak jesteśmy postrzegani i traktowani przez inne kraje Europy. Okazuje się, że 53% ankietowanych uważa, że nie jesteśmy traktowani na równi z innymi. 37% stwierdza, że inni jednak się z nami liczą, zaś 10% nie miało zdania na ten temat. 56% Polaków uważa nasze członkostwo w UE za korzystne dla nasze- go kraju, 11% jest odmiennego zdania, 29% nie dostrzega żadnych zmian, zaś pozostali nie mają zdania... Sondaż TNS OBOP został przeprowadzony pod koniec stycznia. Co prawda kryzys, w jakim znalazła się ostatnio Unia Europejska nie napawa zbytnim optymizmem, jednak nie możemy zapominać, ile korzyści czerpiemy z naszego członkostwa we Wspólnocie. Chyba nikt z nas nie wyobraża sobie życia bez swobody przekraczania granic, prawa do studiowania i legalnej pracy za granicą, czy też bez unijnych dotacji, które umożliwiają budowę autostrad, stadionów, filharmonii, rozwój firm, regionów i całego kraju. Coś słabo ze spostrzegawczością badanych. Poseł do Parlamentu Europejskiego Lidia Geringer de Oedenberg Rewolucja w Europarlamencie Niedawno głosowaliśmy przyszłoroczny budżet Parlamentu Europejskiego, skromniejszy bo zamrożony, ale najwięcej emocji budziła poprawka nr 2 (do sprawozdania brytyjskiego posła z mojej grupy S&D – Dereka Vaughan) o siedzibach Parlamentu. Jak pewnie wszyscy wiedzą mamy aż 3 – w Brukseli, Strasburgu i Luksemburgu. Dla „jednej siedziby” do tej pory nie było większości w Parlamencie – teraz jest. 329 posłów w tym i ja zagłosowało za tą historyczną poprawką, 223 było przeciw, 23 się wstrzymało. Jak kto głosował można sprawdzić na www.europarl.europa.eu (Raport Derek Vaughan, poprawka 2, str. 8). W ubiegłym tygodniu także Przewodniczący Parlamentu, którym jest obecnie Martin Schulz – po raz pierwszy opowiedział się publicznie za jedną siedzibą. Może nareszcie i kraje członkowskie pójdą po ekonomiczny rozum do głowy, w dobie kryzysu i przychylą się do naszego zdania. Sami nie możemy niestety zmienić Traktatu, gdzie jest mowa o siedzibach, a właśnie o taką interwencję tutaj chodzi. Dzisiejsze głosowanie to tylko ważny sygnał, a nie realna zmiana. Przygotowuję większy tekst na ten temat, dzisiaj na gorąco dodam tylko, że poza „wędrującymi” pomiędzy Strasburgiem i Brukselą posłami mamy przede wszystkim trzy tysiące urzędników, którzy praktycznie każdego tygodnia podróżują pomiędzy Luksemburgiem, gdzie oficjalnie pracują (nie wiedzieć czemu), a Brukselą i Strasburgiem, co kosztuje prawie 30 mln euro rocznie (koszty podróży, diety, dodatki za rozłąkę itp.). Gdy jako kwestor chciałam się spotkać z urzędnikiem np. w sprawie organizacji wystawy w Brukseli i wyobrażałam sobie, że pojawi się za chwilę – on przyjeżdżał następnego dnia z Luksemburga. Wydaje mi się, że tym razem coś naprawdę osiągniemy. Zawiązała się nawet nieformalna grupa posłów – wojowników o jedna siedzibę (jestem w tej grupie). Będziemy próbować teraz, przy uzyskanej większości wpłynąć na budżet w sposób naprawdę znaczny, np. zablokować budowę nowego budynku KAD w Luksemburgu, którego koszt jest szacowany na 800 mln euro. Urzędnicy podróżujący mogliby po prostu przenieść się do swoich biur w Brukseli, a nie zajmować po trzy w pełni wyposażone – w trzech miejscach pracy. Jest na czym oszczędzać. (L.G.) 12 eurofelieton Krzysztof Łęcki W Wstępowaliśmy do Unii Europejskiej jako 25 kraj Wspólnoty „GOMBROWICZE” itold Gombrowicz wielkim pisarzem był. Pisarzem polskim, europejskim, pisarzem o klasie światowej. Inaczej z „Gombrowiczami”, osobnikami którzy Gombrowiczem się posługują (dokładnie o to chodzi: „Gombrowicze” nie interpretują Gombrowicza, a – właśnie – starają się go wykorzystać; dla skrupulantów – pierwsi interesują Umberta Eco, drudzy zajmowaliby raczej Richarda Rorty’ego). Z „Gombrowiczów” natrząsał się już dawno temu Jan Zbigniew Słojewski, w latach 60-tych i 70-tych znany jako popularny felietonista Hamilton z warszawskiej „Kultury”. A miał do tego Słojewski pełne prawo – w latach 50-tych stracił pracę w szkole, bo przeczytał uczniom kawałek „Ferdydurke”. W III Rzeczpospolitej Gombrowicz stał się symbolem spektakularnego sporu o kształt polskiej edukacji. Minister Giertych chciał go usunąć z kanonu lektur szkolnych, co wywołało falę medialnego oburzenia. Kiedy ci, którzy z Giertychem o Gombrowicza walczyli wreszcie wygrali, Gombrowicz stracił jakoś na znaczeniu. Podobnie jak cała edukacja. Interpretować Gombrowicza, posługiwać się nim może każdy. Jednak niewielu tylko przyjęło na siebie funkcję bycia „Gombrowiczem”. No cóż, sobowtór, a tym bardziej tandetna podróbka oryginału, zbliżają się zwykle do granicy karykatury, a bywa, że mocno ją przekraczają. I tak Witold Gombrowicz miał wielu literackich naśladowców – żadnemu z nich bycie literackim Gombrowiczem-bis na dobre jednak nie wyszło. Ich dziełom – tym bardziej. Jeszcze bardziej karykaturalne postaci przyjmuje bycie Gombrowiczem, czy chociażby tylko próba pełnienia funkcji Gombrowicza w życiu publicznym. Jak wiadomo Gombrowicz oddziaływał na ludzi przez swoje pisarstwo – jego wpływ bezpośredni, jako człowieka był mikry. Sam pisarz, zresztą wyznawał, że on Gombrowicz jest niewolnikiem… „Gombrowicza”, postaci, którą stworzył w swoim dziele, głównie w „Dzienniku”. Po latach pojawiły się próby opisania specyficznie Gombrowiczowskiej postawy wobec siebie i innych ludzi, wobec świata. Odwoływano się tu do figury Błazna opisanej w jednym z esejów Leszka Kołakowskiego. Pisał Kołakowski „Błazen jest tym, który wprawdzie obraca się w dobrym towarzystwie ale nie należy do niego i mówi mu impertynencje; tym, który poddaje w wątpliwość wszystko to, co uchodzi za oczywiste; nie mógłby tego uczynić, gdyby sam do dobrego towarzystwa należał – wtedy najwyżej mógłby być gorszycielem salonowym; błazen musi być na zewnątrz dobrego towarzystwa, oglądać je z boku, aby wykryć nie-oczywistość jego oczywistości i nie-ostateczność jego ostateczności; zarazem musi się w dobrym towarzystwie obracać, aby znać jego świętości i mieć okazję do mówienia mu impertynencji”. No właśnie… figura Błazna w czasach gomułkowskiej „małej stabilizacji” lat sześćdziesiątych wydawać się musiała niezwykle atrakcyjna. Ale też Błazen według Kołakowskiego, to nie trefniś, nie klown. Błazen bawi się, ale myśli, niekiedy stroi miny, ale nie zamyka oczu na tragizm doczesnego świata. A co ze stosunkiem Błazna do religii? Gombrowicz spierał się z katolicyzmem, ale katolicyzm, o czym pisał wyraźnie, pod wieloma względami był mu bliski, tak jak bliskie były jego twórczości podstawowe ludzkie dylematy, które rozważał bez błazeńskich grymasów. Dlatego „Dziennik” Gombrowicza pozostaje nie tylko wybitną literaturą, ale dziełem par excellence intelektualnym. To zabawne, to nieprzyjemny chichot historii, że za współczesne wcielenia Gombrowicza uchodzą Jerzy Urban i Janusz Palikot. Ten ostatni Gombrowiczowskie korzenie swojej życiowej postawy mocno podkreślał. No jeśli tak, to może warto przypomnieć, jak Gombrowicz wykpiwał postępowe mody, w tym swobodę seksualną i antyklerykalizm. Warto przypomnieć, bo zapisał to Gombrowicz w mniej znanym i czytanym dziele zatytułowanym „Wędrówki po Argentynie”. Pisze Gombrowicz: „Wchodzi dwu młokosów w wieku lat siedemnastu. – Pan jest pisarzem? – Tak. – Pan jest w kłopotach finansowych? – Tak. – Pan jest Europejczyk postępowy? – Dobrze. Tu jest sto pezów zadatku. Wypłacimy panu tysiąc za napisanie książki przeciw kobiecie argentyńskiej – żeby ją wyśmiać, zniszczyć, napiętnować jej tchórzostwo, konwencjonalizm, małostkowość! I znajdziemy panu wydawcę!... Byli bardzo rozczarowani gdym odmówił” – kończy Gombrowicz, wydrwiwając ideologiczną rewolucję seksualną. Bo młodym Argentyńczykom chodziło o to, by wykpione przez pisarza kobiety zrozumiałe swoją niepostępowość i były, no cóż… No, bardziej nowoczesne, a więc – łatwiejsze… Dalej pisarz wykpiwa pełne pasji antyklerykalne wystąpienie pewnego mędrka, który domagał się likwidacji nauki religii w szkołach. Zapytany przez Gombrowicza o przyczyny nienawiści do Kościoła i kleru mrugnął okiem, trącił pisarza pod żebro i powiedział tylko jedno słowo – „dziewczynki”. Gombrowicz nie wierzył, by była to przyczyna jedyna, ale konkluduje „I tutaj [w Argentynie] jak wszędzie, rozmnożył się typ wybitnie dla mnie denerwujący, półinteligenta z potwornym bigosem pseudonaukowości w głowie, który we własnym przekonaniu już ‘wyrósł’ z ‘przesądów’”. Tak, Palikot jako współczesny odpowiednik autora „Ferdydurke”, to tylko smutny żart, to łatwy (może nawet zbyt łatwy) temat dla Gombrowiczowskiej drwiny. Krzysztof Łęcki, socjolog, felietonista, komentator, konserwatysta, autor m.in. „Perspektyw socjologii kultury artystycznej” (z Aleksandrem Lipskim), „Dogmatów i herezji” (z Witoldem Izdebskim), „Komunikacji interpersonalnej” (z Andrzejem Szóstakiem), rozprawy „Św. Gombrowicz”, zbioru felietonów „Widma wolności”. Pracuje na Wydziale Nauk Społecznych w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Autor ponad stu publikacji głównie w pracach zbiorowych i czasopismach specjalistycznych. 13 z notatnika reportera Opolszczyzna jednym z najbardziej przyjaznych dla inwestorów regionów Od 2004 ulokowało się w województwie 620 nowych firm zagranicznych, wartość poniesionych w regionie nakładów inwestycyjnych to 450 mln euro i 3 tysiące nowych miejsc pracy. – Potrzebny jest wam jeden kryształ – mówił na konferencji zorganizowanej przez Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki, Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Problem w tym, jak go zdobyć. O swoich doświadczeniach związanych z inwestowaniem na Opolszczyźnie mówili ci, którzy już zaryzykowali i prowadzą działalność, a także ludzie zajmujący się pozyskiwaniem kapitału i samorządowcy. Gospodarz spotkania, marszałek województwa Józef Sebesta, przypomniał, że w 2011 roku wartość krajowych inwestycji zagranicznych wyniosła 14 mld dolarów (o 4 mld więcej niż rok wcześniej). – Idzie o to, by z tego tortu pozyskać dla nas jak najwięcej. 120 tysięcy ludzi pracuje za granicą. A to oznacza, że u nas nie znaleźli satysfakcjonującej – pod względem zawodowym i finansowym – pracy. Jeśli nie potrafimy ich zatrudnić w regionie, to nie poprawimy bardzo niepokojących wskaźników depopulacji. Trzeba się zastanowić, co może w tej sytuacji zrobić centrum, co region, a co władze lokalne? Mirosław Odziemczyk, pełnomocnik Zarządu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych ds. specjalnych stref ekonomicznych, zapytany o silne strony Opolszczyzny w pozyskiwaniu inwestorów, wymienia wysoką fachowość pracowników OCRG, obecność na terenie województwa dwóch największych stref specjalnych – katowickiej i wałbrzyskiej (to w sumie 40 proc. potencjału wszystkich stref), dobrze przygotowaną ofertę i strategię rozwoju. Jego zdaniem pojawienie się owego „kryształu”, to kwestia czasu. Niedługiego czasu. Mirosław Gieras z firmy Deloitte, dorzuca, że trzeba być stale obecnym w obiegu komunikacyjnym. – Inwestorzy muszą o nas usłyszeć i mieć przekonanie, że opolskie to dobre miejsce do inwestycji. Prezydenta Opola, Ryszarda Zembaczyńskiego, recepta na sukces, to absolutna niezawodność, perfekcyjne odpowiedzi na pytania i próba zafascynowania inwestora oferowanym miejscem. W Nysie samorząd postawił najpierw na zagospodarowanie nieczynnych ko- szar wojskowych. Zaoferowano je małym i średnim firmom. Potem przyszedł czas na specjalną strefę. Pojawili się w niej Włosi, za nimi dwóch innych inwestorów. Jeden z nich Tadeusz Zając z firmy Alsecco (producent stolarki otworowej) mówi, iż zaczynali działalność na terenie dawnych Zakładów Urządzeń Przemysłowych, ale firma – dzięki unijnej pomocy – prężnie się rozwijała, potrzebny był większy teren. Wybór padł na strefę. Budowali zakład, a jednocześnie pojawiała się w strefie infrastruktura techniczna. W Kluczborku inwestorzy zaufali, że gmina szybko uzbroi teren. Efekt? Kilku poważnych inwestorów, 400 nowych miejsc pracy i już tylko 7 wolnych hektarów. Burmistrz Jarosław Kielar zwraca uwagę, że inwestor zagraniczny często też pyta o możliwość wypoczynku. Dlatego gmina postawiła na modernizację kampusu sportowo-rekreacyjnego i rewitalizację parku. U wójta Andrzeja Pulita w Skarbimierzu zaczęło się od Cadbury, które wykupiło 400 ha. Wójt jest pewien, że zadecydowały względy finansowe. Podwrocławskie Bielany sprzedawały metr powierzchni za 190 złotych, Skarbimierz za 5 złotych. Inwestor miał tu gotową infrastrukturę, dostęp do gazu i energii oraz sąsiedztwo autostrady. Koreańczyk, Richard Park z Pearl Stream ulokował firmę w Strzelcach Opolskich, bo miał dwóch kooperantów – we Wrocławiu i Ostrawie. Uznał, że Strzelce leżą pośrodku, a poza tym blisko jest do autostrady. Urszula Solińska – Marek, prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, jest przekonana, że województwo opolskie ma bardzo duży potencjał. Atutem też jest bliskość do południowej granicy. Po zapełnieniu się podstrefy gliwickiej, przyjdzie czas na Opole – przekonuje. W Krakowie otwarto Konsulat Honorowy Republiki Łotwy Z okazji otwarcia nowej placówki dyplomatycznej do stolicy Małopolski przyjechał prezydent Łotwy Andris Berzinš. W uroczystości wziął udział wicemarszałek Wojciech Kozak, a wcześniej w spotkaniu z prezydentem w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha wziął udział marszałek Marek Sowa. Na otwarciu nowej placówki w Krakowie zjawili się m.in.: Ambasador Łotwy w Polsce Einars Semanis, Konsul Honorowy Rafał 14 Brzoska, wraz z małżonką, wojewoda Małopolski, z-ca prezydenta Krakowa, wicewojewoda Podkarpacia, a także członkowie delegacji z regionu Latgalii. Obowiązkiem nowego konsulatu będzie udzielanie pomocy obywatelom Łotwy przebywającym w Polsce. Placówka ma być łącznikiem pomiędzy Małopolanami a Republiką Łotwy. Będzie również pomocna w nawiązywaniu kontaktów pomiędzy przedsiębiorcami oraz ludźmi kultury i nauki z obu krajów. Władze Małopolski nie mają wątpliwości, że zbliży to Polaków i Łotyszów i pozwoli zbudować wzajemną sympatię i przyjaźń. Tuż przed otwarciem nowego konsulatu w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha odbyło się spotkanie prezydenta Łotwy z przedstawicielami władz Małopolski i Podkarpacia. Wzięli w nim udział Ambasador Łotwy, Konsul Honorowy Łotwy, przedstawiciele Latgalii, Wojewoda Małopolski, Marszałek Marek Sowa, z-ca Prezydenta Miasta Krakowa oraz Wicewojewoda Podkarpacia. Marszałek Województwa Mazowieckiego na sesji plenarnej Komitetu Regionów Podczas 94. sesji plenarnej w Brukseli Marszałek Adam Struzik oraz członkowie Komitetu Regionów dyskutowali nad projektem rezolucji dotyczącym „Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w unii gospodarczej i walutowej”, który ma zostać przedstawiony na Radzie Europejskiej wiosną br. 30 stycznia 2012 r. przywódcy państw UE osiągnęli porozumienie w sprawie podjęcia pilnych działań służących zmniejszeniu bezrobocia wśród młodzieży i wspieraniu małych przedsiębiorstw. W trakcie obrad członkowie Komitetu Regionów podkreślili, że popierają wysiłki na rzecz lepszej koordynacji oraz sprawniejszego zarządzania w unii gospodarczej i walutowej z myślą o pokonaniu recesji poprzez zagwarantowanie solidnych i zrównoważonych finansów publicznych, a także opowiedzieli się za tym, by w nowym traktacie znalazło się jasne odniesienie do poszanowania zasad pomocniczości i proporcjonalności. Wnioskowali także o uznanie prawnych kompetencji władz regionalnych i lokalnych w kwestiach dotyczących zarządzania gospodarczego. Gościem 94. sesji plenarnej Komitetu Regionów był Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, który w swoim wystąpieniu podkreślił zasadni- notatnik czą rolę, jaką odgrywają władze regionalne i lokalne w gospodarce europejskiej w kontekście przyszłego „Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w unii gospodarczej i walutowej” oraz wskazał kluczową rolę MŚP w gospodarce regionalnej i lokalnej. Przewodniczący Barosso powiedział, że na szczycie Unii Europejskiej, która ma się odbyć 1 marca br., będą omawiane nowe, dodatkowe rozwiązania sprzyjające rozwojowi europejskich firm sektora MŚP, zwłaszcza jeśli chodzi o dostęp tych spółek do kapitału. Komitet Reginów przedyskutował oraz poddał pod głosowanie szereg opinii, które dotyczyły miedzy innymi wspólnego systemu podatkowego od transakcji finansowych, dyrektyw w sprawie hałasu w środowisku, modernizacji szkolnictwa wyższego oraz reformy wspólnej polityki rybołówstwa, gdzie swoje wystąpienie miała Komisarz Unii Europejskiej ds. gospodarki morskiej i rybołówstwa Marii Damanaki. Marszałek Adam Struzik uczestniczył także, na zaproszenie Minister Biznesu i Technologii Dolnej Austrii dr Petry Bohuslav, w seminarium na temat dobrych praktyk i znaczenia klastrów gospodarczych w Dolnej Austrii. Spotkanie, zorganizowane przez Regionalną Agencję Biznesu EcoPlus, odbyło się w Biurze Przedstawicielskim Dolnej Austrii (NÖVBB) w Brukseli. Odbyło się również posiedzenie Prezydium Komitetu Regionów, w którym udział wziął Marszałek Województwa Mazowieckiego. Chwalą astrobazy za granicą O realizowanym w Kujawsko-Pomorskim, wyjątkowym w skali Polski i Europy projekcie budowy sieci 14 ogólnodostępnych obserwatoriów astronomicznych informują strony internetowe zagranicznych gazet oraz serwisów informacyjnych. Artykuły poświęcone są działalności astrobazy w Jabłonowie Pomorskim oraz promują region jako ojczyznę Mikołaja Kopernika. Ukazały się na wielu portalach informacyjnych poświęconych między innymi nauce oraz bieżącym wydarzeniom, a także na stronach internetowych zagranicznych gazet. Wśród nich są: <!--[if !supportLists]-->· <!--[endif]-->francuski tygodnik L’Express (artykuł tutaj http://www.lexpress.fr/ actualites/1/monde/la-pologne-se-cherche-un-nouveau-copernic-grace-a-desobservatoires-scolaires_1067408.html), <!--[if !supportLists]-->· <!--[endif]->dziennik Le Parisien (artykuł tutaj http:// www.leparisien.fr/flash-actualite-monde/ la-pologne-se-cherche-un-nouveau-copernic-grace-a-des-observatoires-scolaires-03-01-2012-1794708.php ). Artykuł w języku angielskim tutaj http://www.physorg.com/news/2012-01poland-pins-starry-eyed-students.html . Materiał filmowy Francuskiej Agencji Prasowej (AFP) można obejrzeć tutaj http://video.journaldesfemmes. com/220381/la-pologne-a-la-recherchede-son-nouveau-copernic/ . Pomalowane na niebiesko i biało obiekty mają wszystkie cechy prawdziwego obserwatorium: kopułę, która otwiera się na niebo, dwa teleskopy z których jeden służy do oglądania słońca, a drugi, większy do obserwacji gwiazd w nocy oraz komputery ze specjalistycznym oprogramowaniem – czytamy w artykule. Więcej o budowie Astrobaz Kopernik tutaj http://www.kujawsko-pomorskie. pl/index.php?option=com_content&task=view&id=20529&Itemid=126 Kolejna Astrobaza Kopernik przy Gimnazjum nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Kruszwicy zostanie oficjalnie otwarta na początku marca. W szkole już od kilku lat aktywnie działa kółko astronomiczne, a uczniowie i miłośnicy astronomii korzystają z części sprzętu, w który będzie wyposażone obserwatorium. Uczniowie uczestniczą w Wojewódzkim Konkursie z Fizyki i Astronomii zdobywając tytuły laureatów i finalistów, biorą także udział w międzynarodowych projektach takich jak Star Count i Globe at Night. W szkole trzykrotnie organizowane były konferencje popularnonaukowe dotyczące zagadnień astronomicznych. W Kruszwicy działa także aktywnie grupa lokalnych miłośników astronomii, którzy swoją wiedzę przekazują młodzieży. Uczniowie obserwowali już między innymi obiekty Układu Słonecznego oraz fotografowali obiekty głębokiego nieba. Samodzielnie wykonują też proste przyrządy astronomiczno-pomiarowe. Młodzież korzysta z przenośnego teleskopu Celestron CPC 800 XLT i teleskopu słonecznego Coronado PST oraz wyposażenia dodatkowego, między innymi lornetek, aparatu fotograficznego i kamery CCD. Do dyspozycji uczniów jest też biblioteczka astronomiczna. Nauczyciele i uczniowie są dobrze przygotowani do korzystania z tego sprzętu. Szkolenia dla pedagogów trwają już od trzech lat (więcej na ten temat tutaj http://www.kujawsko-pomorskie. pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19668&Itemid=126 ). Więcej o projekcie astrobaza w artykule na temat otwarcia astrobazy w Inowrocławiu tutaj http://www.kujawsko-pomorskie.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=20529&Itemid=126 . Czytaj też: Chwalą astrobazy za granicą http://www.kujawsko-pomorskie.pl/ index.php?option=com_frontpage&Itemid=1 15 Na Sejmiku Województwa Śląskiego uczczono Józefa Kiedronia Przyjęciem oświadczenia w sprawie uczczenia Józefa Kiedronia, wybitnego i zasłużonego działacza ruchu narodowego i oświatowego na Śląsku Cieszyńskim, ministra przemysłu i handlu w rządzie Władysława Grabskiego w 80. rocznicę jego śmierci rozpoczęły się lutowe obrady Sejmiku Województwa Śląskiego. „Społeczność Śląska Cieszyńskiego jest bardzo dumna ze swoich tradycji i stara się je pielęgnować. To bardzo ważne, by przypominać o takich postaciach jak Józef Kiedroń, kultywować ich pamięć i przypominać o ich dokonaniach. Kongres Polaków w Republice Czeskiej ustanowił rok 2012 właśnie rokiem Józefa Kiedronia i w związku z tym na terenie Śląska Cieszyńskiego, Zaolzia będą organizowane konferencje, spotkania i obchody związane z tą wybitną osobą” – tłumaczył Janusz Buzek, pomysłodawca oświadczenia. Sejmik oddał w ten sposób hołd wybitnemu człowiekowi, współtwórcy sukcesu gospodarczego II Rzeczypospolitej. Radni podjęli też decyzję o przyznaniu pomocy finansowej w kwocie 600 tys. złotych Gminie Kuźnia Raciborska na realizację projektu pn. „PołudniowoZachodni Szlak Cysterski”. Gmina, na terenie której znajdują się Cysterskie Kompozycje Rud Wielkich, jest odpowiedzialna za budowę parkingu i punktu informacji turystycznej wraz z wyposażeniem. Projekt, w którym uczestniczą cztery województwa: śląskie, dolnośląskie, opolskie i małopolskie, organizacje turystyczne oraz gminy, realizowany jest w ramach działania 6.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007–2013 „Inwestycje w produkty turystyczne o znaczeniu ponadregionalnym”. Główne cele projektu zakładają podniesienie atrakcyjności turystycznej kraju i województw w nim uczestniczących, ale przede wszystkim promocję pocysterskiego dziedzictwa kulturowego. Sejmik zatwierdził też zmiany związane z przystąpieniem Województwa Śląskiego do Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej „TRITIA” tworzonego wspólnie z Województwem Opolskim, Krajem Morawsko-Śląskim (Republika Czeska) oraz Samorządowym Krajem Żylińskim (Republika Słowacka), przyjmując jednocześnie projekt Konwencji i Statutu oraz upoważniając Marszałka do ich podpisania i zgłoszenia ugrupowania do właściwego rejestru. Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej „TRITIA” zostało powołane w celu ułatwienia i wspierania współpracy między regionami oraz wzmocnienia spójności gospodarczej, ekonomicznej i społecznej poprzez realizację programów i projektów współpracy terytorialnej. Siedzibą ugrupowania będzie Cieszyn. (bp UM) Henryk. S. Tuszyński Euro 2012 czyli po co nam to było? Z jak dotąd jest bardzo słaba. Miałem też pojęcie o potencjalnych kosztach i wiedziałem, że przy jak zawsze ograniczonych środkach w kasie tak państwa, jak i miast, wydając kilka miliardów na stadiony, równocześnie nie będzie można sfinansować innych przedsięwzięć, na pewno tak samo lub nawet bardziej wartościowych. Teraz analizując wykonane już budżety miast budujących stadiony na EURO 2012 można zauważyć w jakim stopniu te koszty miały wpływ na realizację innych potrzeb... Nie będę ukrywał, że patrząc na kilkuletnie przygotowania do piłkarskiego święta w tym roku nie mogłem wymazać z pamięci informacji, że przez kilka lat, kilka setek uczestników tego piłkarskiego cyrku (z licznym udziałem jego zaplecza organizacyjnego) oszukiwało kibiców płacących za widowiska piłkarskie, w wyniku czego byli zmuszeni do kontaktowania się z wymiarem sprawiedliwości. Otrzymaniu organizacji tej imprezy towarzyszyły w naszym kraju liczne, nawet napuszone wypowiedzi polityków i działaczy sportowych o korzyściach z organizacji tej imprezy. Jest prawdą, że będzie to jakaś forma promocji naszego kraju, chociaż trudno zakładać, że przełoży się to na jakieś znaczące,trwałe efekty. Także nie podzielałem i nie podzielam z patosem wypowiadanych opinii (także, a nawet przede wszystkim) polityków, że jest to szansa na przyspieszenie rozwoju cywilizacyjnego. Upraszczając nieco problem uważam, że drogi i hotele powstawałyby i tak, niezależnie od tej piłkarskiej imprezy, bo jest to warunek dalszego rozwoju kraju i dołączania do czołówki europejskiej. Jednak zafundowanie sobie czterech stadionów kosztem prawie 5 mld zł to w naszej sytuacji gospodarczej i przy naszych licznych potrzebach dotyczących sfery potrzeb społecznych, wydaje mi się wątpliwym przedsięwzięciem. Mógłbym podać kilka sensownych zastosowań tych kilku miliardów złotych, które okazałyby się lepszymi i trwalszymi inwestycjami w naszą przyszłość, ale zostawiam to moim czytelnikom... Jest jeszcze jeden problem: co będzie z tymi stadionami po EURO 2012? Roczny koszt utrzymania każdego z tych stadionów to 10–30 mln zł. Warto zastanowić się, czy wykorzystanie ich dla impres sportowych i estradowych będzie wystarczające. Doświadczenia z ostatnich imprez tego typu nie nastrajają optymistycznie, te obiekty nie są w stanie utrzymać się wyłącznie jako areny piłkarskie. Portugalskie doświadczenia wskazują, że tylko 3 stadiony na 10 zarabiają na siebie, dlatego wymagają subwencji, a nawet planuje się wyburzenie niektórych z nich. Być może u nas uda się organizacją koncertów i widowisk zapewnić zdobycie środków na utrzymanie obiektów. Pewne możliwości będą związane z dzierżawy pomieszczeń biurowych i komercyjnych. Oznacza to, że kluczem do finansowego sukcesu jest skuteczna realizacja koncepcji biznesowej obiektów. PS Uważam tu za celowe dodać, że budowanie boisk piłkarskich dla dzieci i młodzieży (tzw. orlików) uważam za bardzo sensowne. Służy to nie tylko ich rozwojowi fizycznemu, ale jest oczywistym, że uprawianie sportu służy też kształtowaniu specyficznych cech charakteru, co ma znaczenie w dorosłym życiu. zdjęcia: wikipedia adaję to pytanie mimo, że wiem jak popularna jest w naszym kraju piłka nożna, ale też nie uważam tego za dowód nadzwyczajnej odwagi. Zadaję moim czytelnikom to pytanie mając świadomość, że być może będzie to uznane za prowokację i mogę się narazić wielu z Was. Uważam jednak, że na nie powinni sobie odpowiedzieć także moi czytelnicy, bo pojęcie „racjonalność” nie zniknęło z języka polskiego i coraz bardziej cały świat zaczyna zaczyna rozumieć to, co kryje się pod pojęciem „racjonalność w gospodarowaniu środkami publicznymi”. Na początku przyznam, że z zainteresowaniem oglądam mecze piłkarskie rozgrywane przez dobre zespoły. Podziwiam umiejętności techniczne zawodników z Ameryki Południowej i waleczność (gra do ostatniej minuty meczu) drużyn z wysp brytyjskich. Mam też uznanie dla hiszpańskich zespołów i reprezentacji tego kraju za to, że w ostatnich latach najlepiej (ale też bardzo skutecznie skutecznie) łączą te dwie cechy wygrywając ważne imprezy. Oglądam też spotkania polskiej reprezentacji widząc, jaki dystans dzieli nas od poziomu drużyn liczących się na Starym Kontynencie. Ubieganie się o organizację EURO 2012, a następnie otrzymanie jej przyjąłem z mieszanymi odczuciami. Wynika to nie tylko stąd, że polska piłka nożna 16 w w w. g l o b a l e c o n o m y. p l Magdalena A. Kolka N Jaki będzie następny budżet unijny? z poprzednim budżetem dotyczą badań i innowacyjności oraz polityki sąsiedzkiej i imigracyjnej. Ostatnio, podczas pierwszej debaty ministerialnej na temat wielkości budżetu, siedem krajów – płatników netto zażądało zmniejszenia tej kwoty „przynajmniej” o 100 mld euro w stosunku do propozycji KE. Jak pamiętamy przed rokiem taką propozycję złożyły Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Finlandia i Holandia. Teraz do tej grupy dołączyła też Szwecja i Austria. Jednak w tym gronie nie ma wspólnej koncepcji, gdzie dokonać cięć. Propozycje w tym zakresie są rozbieżne. Wiele krajów wskazuje na Wspólna Politykę Rolną jako przeżytek wymagający zasadniczych korekt, czemu zdecydowanie przeciwstawia się Francja broniąca dopłat bezpośrednich dla rolników. Podobnie postępuje Wielka Brytania opierająca się przeciw zmianom w zakresie własnego rabatu. Jak dotąd w tej wymianie poglądów niewiele mówi się o cięciach w polityce regionalnej, co powinno nas cieszyć. W kształcie kolejnego budżetu unijnego Polska ma żywotne interesy. Naszym celem jest nie tylko utrzymanie wydatków budżetowych na kolejne 7 lat na poziomie zaproponowanym przez Komisję Europejską, ale też utrzymanie z tego budżetu nie mniejszej kwoty, niż otrzymaliśmy na politykę spójności na lata 2007–13. Liczymy na ok. 300 mld zł z kasy unijnej. Zgodnie z propozycją KE powinniśmy otrzymać ok. 80 mld euro. Według ekspertów realne jest otrzymanie 72–78 mld euro. Ostatnio w dyskusjach nad kształtem projektu budżetu pojawiły się nowe argumenty. Warto zwrócić uwagę na to, że do dotychczasowej argumentacji opartej na tym, że: • kryzys gospodarczy powinien także odbić się na wysokości budżetu i winien on być mniejszy niż dotąd, a KE powinna do swojej dotychczasowej propozycji wprowadzić cięcia w wydatkach, • tak wysoki poziom wydatków na Wspólna Politykę Rolną jest przeżytkiem i należy go zmniejszyć przenosząc środki na rozwój innowacyjnej gospodarki teraz dołączono nowy argument, że z funduszy unijnych powinny w większym stopniu skorzystać kraje, których gospodarki są ogarnięte kryzysem. Na pewno dyskusje na temat budżetu będą trudne, a w tym roku przewiduje się w tej sprawie cztery kolejne spotkania ministerialne. Nie ulega wątpliwości, że w tej dyskusji poważną rolę odegrają kraje unijne płatnicy netto do kasy unij nej, co jest naturalne. zdjęcia: stock ie ulega wątpliwości, że w tym roku będziemy świadkami ostrej walki o wielkość unijnego budżetu na lata 2014–2020. Ostatnie lata pokazały, jak ważne są to decyzje dla polskich planów rozwoju kraju i modernizacji wielu obszarów życia społecznego. Przebieg dyskusji w gronie unijnych ministrów i wypowiedzi przywódców kilku krajów są co najmniej niepokojące. W trakcie ostatniej debaty unijnych ministrów na temat kolejnego budżetu unijnego siedem państw – płatników netto zażądało cięć w budżecie. Chcą jego redukcji nawet o 100 mld euro. Przedstawiona w połowie 2011 roku przez Komisję Europejską koncepcja budżetu na lata 2014–2020 przewidywała wydatki na poziomie 972 mld euro. Propozycja ta jest o ok. 5 proc. wyższa od budżetu na lata 2007–2013, który wynosił 925 mld euro. Także w tym nowym projekcie podobne jak poprzednio największe kwoty przeznaczono na politykę rolną (ok. 370 mld euro, w tym ok. 280 mld euro na dopłaty bezpośrednie) oraz na fundusze spójności (ok. 376 mld euro). Pozytywne zmiany w porównaniu 17 Henryk S. Kolka-Tuszyński zdjęcie: stock świat w XXI wieku S łowo „postęp”jest jednym z tych uniwersalnych słów, które często (choć nie zawsze słusznie) są używane dla scharakteryzowania procesu zmian w naszym otoczeniu. Spotykamy się z nim w opisie zmian praktycznie w każdej dziedzinie życia społecznego. Mam jednak wrażenie, że w ostatnich dekadach bardzo często było ono nadużywane, bo jest oczywistym, że nie każda zmiana zasługuje na takie określenie. Wydaje się też, że do zdeprecjonowania tego hasła w codziennym naszym języku w dużym stopniu przyczynili się politycy (także nasi). Bardzo często chcieli dotąd i w dalszym ciągu chcą nam wmawiać, że cokolwiek dzieje się z ich udziałem i jakiekolwiek są tego skutki, to są one dla nas korzystne i jest to postęp w stosunku do tego, co dotąd było. Myślę, że ostatnie kryzysowe lata i narastające nowe zagrożenia w dużym stopniu ograniczyły pole do określania zachodzących zmian tym hasłem. Chcę w tym (z konieczności krótkim) komentarzu podzielić się z moimi czytelnikami refleksją dotyczącą specyfiki przemian w świecie, zawężając rozważania do procesów zachodzących na pograniczu polityki i gospodarki. Tak często używane hasło „postęp”, albo inaczej „progres” to zgodnie z encyklopedycznymi definicjami pojęcie pochodzące z filozofii, a określające rozwój, udoskonalenie, przejście od niższego do wyższego etapu. Przyznaję, że obserwując tak europejską, jak i światową gospodarkę mam sporo wątpliwości co do tego, które z obecnie zachodzących procesów można nazwać postępem, bo rozwój technologiczny przemysłu łączy się z niszczeniem naturalnego środowiska, a bogacenie się jednych łączy się z wieloma niekorzystnymi zjawiskami, w tym z ubożeniem się innych. Żartobliwie można powiedzieć, że w okresie obecnych trudności wprowadzane oszczędności spowodowały też skrócenie słowa „postęp” do „post” i w naszym języku dla określenia obecnego etapu rozwojowego, do określenia naszych czasów używa się teraz takich pojęć jak postpolityka, postdemokracja, czy gospodarka postindustrialna. Społeczeństwo postindustrialne (inaczej społeczeństwo poprzemysłowe, którego inną nazwą jest też społeczeństwo usługowe) to społeczeństwo, którego głównym źródłem utrzymania nie jest tradycyjna produkcja przemysłowa, polegająca na wytwarzaniu przedmiotów. Jest to społeczeństwo, w którym istotnym obszarem stało się wytwarzanie i przetwarzanie informacji. To społeczeństwo, w którym dominuje zatrudnienie w sferze usług, a nie jak dotąd praca w sektorze przemysłowym. Inną cechą jest także to, że w coraz większej ilości przypadków w społeczeństwie postindustrialnym następuje przejście od masowej produkcji dla anonimowego klienta do produkcji dla klienta indywidualnego. Procesom tych przemian w sferze gospodarczej towarzyszą szeroko rozumiane przemiany w życiu społecznym, często też określane jako postpolityka, czy postdemokracja. Nie jest jednak moim zamiarem kontynuowanie rozważań w powyższym duchu. Proponuję w tym komentarzu (z konieczności krótkim) zwrócić uwagę na dwa problemy: 1. Już w końcu XX wieku powszechnie było wiadomym, że mija epoka dominacji siły militarnej, a siła gospodarki i jej potencjał rozwojowy stają się w światowej polityce głównym atutem. Jednak między świadomością, a jej zastosowaniem w decyzjach politycznych jest zawsze pewna odległość, dystans czasowy. Dopiero teraz, pod presją konsekwencji wynikających z wysokości długu publicznego czynione są cięcia w budżetach, w tym także w wydatkach zbrojeniowych. Mówiąc to mam na myśli Stany Zjednoczone i europejskie państwa NATO. Według planów tylko armia amerykańska zmniejszy stan liczebny o 100 tys. żołnierzy, a Amerykanie wycofają z Europy dwie brygady (ok. 10 tys. żołnierzy). Wydatki budżetowe USA na zbrojenia zmniejszą się o 487 mld USD 18 w ciągu obecnej dekady. Podobne cięcia w wydatkach wojskowych planują kraje europejskie. Wielka Brytania planuje zmniejszenie ilości wojsk o ok. 20 proc. Niemcy odwołują zamówienia na myśliwce, helikoptery i inne rodzaje broni. Włochy, Podobnie czynią Włochy. Rządy krajów starają się przywrócić równowagę w finansach publicznych, a równocześnie czynią wysiłki, aby nadać swoim gospodarkom dynamizm w tworzeniu, wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań i oferowaniu innowacyjnych produktów. 2. W ostatnich dekadach zmianie uległo rozłożenie się sił w światowych ośrodkach realnej władzy. Globalizacja przyczyniła się do tego, że głównym ośrodkiem, skąd wypływa bardzo wiele wytycznych, a nawet decyzji, które potem są realizowane przez rządy oraz instytucje ponadnarodowe (np. unijne) stało się środowisko finansowe. Jak niewiele innych jest ono silnie powiązane siecią wspólnych interesów. Jego siłę można było poznać, analizując przyczyny pierwszego etapu kryzysu w latach 2007-8. To wówczas banki i globalne instytucje finansowe oraz ich kierownictwa, których polityka była jedną z głównych przyczyn tego kryzysu poniosły najmniejsze straty. Koszty kryzysu i straty w instytucjach finansowych wzięły na siebie rządy, zwiększając dług publiczny. Teraz rządy mają problem z niedoborem środków na realizację zadań i obsługę długów. Są więc zależne od świata finansów czyli od tych, którzy mają pieniądze. Mam więc wrażenie, że jeśli II połowa XX wieku charakteryzowała się dużymi wpływami krajowych środowisk przemysłowych (w tym przemysłu zbrojeniowego) na politykę rządów, tak teraz nastąpiła zamiana i globalne instytucje finansowe wpływają dziś na ogólnoświatową politykę. Jest jeszcze druga różnica, bo dziś globalne centra finansowe wpływają na politykę rządów w znacznie większym stopniu, niż to ro bili poprzednicy. dobra firma „Leśna” po modernizacji W Zabrzu zdrowsza woda To była bardzo ważna inwestycja dla Zabrza. Dzięki przebudowie Stacji Uzdatniania Wody „Leśna” w Mikulczycach, mieszkańcy otrzymują lepszej jakości wodę. Modernizacja kosztowała 4 mln złotych, ale jak wszyscy podkreślają było warto, bo z kranów leci nie tylko smaczna woda, ale i stacja działa bardziej wydajnie czyli oszczędnie. Nic więc dziwnego, że na uroczystości zakończenia tej inwestycji było wielu gości, w tym władze miasta. To pokazuje jak w Zabrzu docenia się wagę tego przedsięwzięcia. Eksploatację obiektu „Leśna” rozpoczęto w 1998 roku. W ciągu kilkunastu lat jego działalności wiele urządzeń zdążyło się zużyć, a technologia, w po- giczną. Zastosowana nowa technologia (autorstwa prof. Waldemara Sawiniaka z Politechniki Śląskiej) jest bardziej proekologiczna – pozwala stosować Gościom przedstawiono nowe rozwiązania technologiczne zastowane w stacji „Leśna” system automatyki i monitorowania, który zapewnia precyzyjne utrzymanie wszystkich parametrów procesu technologicznego – wykluczający ewentual- W spotkaniu prezentującym zakres prac modernizowanego obiektu uczestniczyła Małgorzata Mańka-Szulik, Prezydent Zabrza równaniu z tą, zastosowaną przed laty w Stacji, znacznie „poszła do przodu”. Aby więc inwestycja była jak najbardziej nowoczesna i efektywna, wymieniono w „Leśnej” całą linie technolo- mniejsza ilość środków chemicznych, co oznacza również oszczędności. Są także inne korzyści ekonomiczne – mniejsze zużycie energii elektrycznej. Jeżeli do tego dodamy nowoczesny ne pomyłki ludzi – to otrzymamy obraz nowoczesnego obiektu, który pracuje sprawnie, oszczędnie, oferując wysokiej jakości produkt – czyli zdrową wodę. Hala filtrów Sprężarki i dmuchawy Chlorownia – dwa zestawy dozujące 19 Grażyna Kurowska Mali i średni o zmianach z ludzką twarzą O roli pracowników w procesie zmian w firmie, rodzinnych i korporacyjnych sposobach zarządzania oraz o powodach, dla których partnerska relacja szefa z pracownikiem może okazać się skuteczniejsza niż metoda kija i marchewki, przedstawiciele małego i średniego biznesu dyskutowali w Katowicach z ekspertami. Spotkanie pod hasłem „Zmiany w firmie z ludzką twarzą”, odbyło się w ramach projektu „Liderzy zmian – Cykl spotkań informacyjnych dla firm w okresie zmian”, realizowanego przez Górnośląską Agencję Rozwoju Regionalnego. Radą i doświadczeniem, między innymi w temacie z jakich dotacji korzystać, a także kiedy i dlaczego warto pytać pracownika o zdanie, służyli debatującym Elżbieta Bieńkowska, Minister Rozwoju Regionalnego, szef legendarnej rodzinnej firmy, prof. Jerzy Blikle, ekspert z zakresu zarządzania strategicznego Luk Palmen oraz Daniel Binda, socjolog pracy. – Działamy na rynku, gdzie 99 proc. firm stanowią biznesy należące do sektora MŚP. Nie sposób zatem nie rozmawiać o tym, w którym kierunku powinny pójść przekonania, a co więcej, decyzje osób zarządzających tymi przedsiębiorstwami, tak aby funkcjonowały one możliwie jak najlepiej. Rozwój przedsiębiorstw w ujęciu ekonomicznym może postępować szybko, ale powinno za nim nadążyć – Elżbieta Bieńkowska, Minister Rozwoju Regionalnego, szef rodzinnej firmy, prof. Jerzy Blikle, ekspert z zakresu zarządzania strategicznego Luk Palmen 20 a wręcz wyprzedzać go – właściwe zarządzanie firmą, tak, aby zapobiec w przyszłości lukom kompetencyjnym. Stąd pożądane jest uświadamianie potrzeb szkoleniowych oraz doradczych i między innymi w tym właśnie zakresie Górnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego już od 20 lat wspiera śląskie biznesy – mówi Bożena Rojewska, Prezes Zarządu GARR. Jednym z aktualnie realizowanych przez GARR projektów są „Liderzy zmian (…)”. Adresowany do kadry menadżerskiej i właścicieli śląskich firm projekt, przyniósł rezultaty. Trzydziestu trzech jego uczestników, na co dzień stojących na czele firmy, przez kilkanaście miesięcy czerpało z wiedzy i doświadczeń ekspertów, uświadamiając sobie, jak ważną rolę w procesie rozwoju działalności pełnią szkolenia i korzystanie z doradztwa – zarówno na poziomie kadry zarządzającej, jak i pracowniczej. – Zakończyliśmy półtoraroczny cykl spotkań informacyjnych dla firm w okresie zmian. Za chwilę przyjdzie czas na podsumowania, jednak już teraz uczestnicy dostrzegli, po jak wiele narzędzi, w postaci szkoleń czy projektów dofinansowanych ze środków unijnych, mogą sięgać, a na co wcześniej nie zwracali uwagi – mówi Ilona Waluga-Burek z GARRR, nadzorująca realizację projektu. Jak dodaje Prezes GARR to dojrzałe podejście. – Przejście od postawy „wiem najlepiej” do „wiem, że nie wiem”, a w końcu „chcę się dowiedzieć, więc poradzę się eksperta” zależy od poziomu uświadomienia, który rośnie dzięki podobnym projektom. Jeśli w danych obszarach nie mamy pewności, co będzie najlepsze dla naszej działalności, skorzystajmy z doradztwa. To dojrzała postawa, dojrzałego przedsiębiorcy a przecież taki właśnie rynek chcemy budować i na nim działać – mówi Bożena Rojewska. W Toruniu o możliwośCi rozwoju szlaku wodnego E40 List intencyjny w sprawie rewitalizacji i aktywizacji tego strategicznego korytarza tranzytowego podpisali przedstawiciele samorządów – województwa mazowieckiego, kujawsko-pomorskiego oraz pomorskiego. Mazowsze reprezentował wicemarszałek Leszek Ruszczyk. Podpisanie listu intencyjnego to pierwszy krok w kierunku rewitalizacji i aktywizacji gospodarczej odcinka projektowanej Międzynarodowej Drogi Wodnej E40 Gdańsk-Bydgoszcz-Toruń-Warszawa. Inicjuje on współpracę międzyregionalną, która pozwoli na efektywną wymianę doświadczeń, a przez dążenie do zrównoważonego rozwoju obszaru Dolnej Wisły umożliwi rozwinięcie potencjału ekonomicznego szlaku. Na mocy porozumienia powołany zostanie zespół roboczy, w skład którego wejdą, reprezentujący zainteresowane województwa, eksperci do spraw gospodarki, ekologii, hydrologii, transportu i psychologii społecznej oraz kluczowi przedsiębiorcy. Ważnym etapem przedsięwzięcia jest również popularyzacja wiedzy na temat możliwości gospodarczego i turystycznego wykorzystania dolnego biegu Wisły. Koordynację służących temu działań powierzono województwu kujawsko-pomorskiemu. Strategia transportu na poziomie krajowym, uwzględniająca rozwój dróg śródlądowych, jest jednym z priorytetów rozwoju zdjęcia: garr rozwój przedsiębiorstw Dlaczego w procesie zmian tak ważny jest pracownik? – Każde przedsiębiorstwo, które chce się rozwijać i wzmacniać swoją pozycję na rynku musi być otwarte na zmiany. Jeśli chcemy dobrze wprowadzić daną zmianę, musimy w ów proces włączyć pracowników i ukazać im korzyści ze zmian płynące. Co więcej, powinniśmy wykorzystać ich potencjał, co w wybranych przypadkach oznacza inwestowanie w rozwój kadry – wyjaśnia Luk Palmen, doradzający przedsiębiorstwom w zakresie zarządzania strategicznego. Zdaniem Andrzeja Blikle, szefa legendarnej rodzinnej firmy, eksperta z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi, szef powinien nawiązywać z pracownikiem relację partnerską, odstępując od metody kija i marchewki. – Nie jest to łatwe zadanie, ale skuteczniejsze z punktu widzenia rozwoju firmy. To trochę tak, jak z pilotowaniem samolotu i pieszą wyprawą. Samolotem jest na pewno trudniej sterować, niż iść na nogach. Ale jak daleko możemy dojść pieszo? Ponadto zarządzanie metodą kija i marchewki niesie dodatkowe ryzyko. To narzędzie obosieczne – tłumaczy Andrzej Blikle. Jak dodaje, dużą rolę spełniają programy uświadamiające kadry zarządzające w tym temacie. – Zarządzają- Sala obrad cy firmą musi przede wszystkim chcieć współpracować ze swoim personelem, ale musi też wiedzieć, jak to robić. Niezbędna w tej sytuacji wiedza nie jest powszechna – nie uczymy się jej w szkole, ani w ramach typowych programów nauczania na studiach. Zdobywa się ją w codziennej pracy, odpowiedzialnie kierując zespołem ludzi. Zrobimy jednak duży krok naprzód, uświadamiając so- bie, że dotychczas taki model nie obowiązywał w naszej firmie i czas to zmienić – podsumowuje Andrzej Blikle. Lutowa debata otworzyła cykl dwudziestu spotkań z okazji obchodzonego w tym roku przez Górnośląską Agencję Rozwoju Regionalnego 20-lecia. sieci komunikacyjnej, a co za tym idzie gospodarczej kraju. Decyzja o podjęciu trudu wspólnej rewitalizacji szlaku wodnego E40 to inicjatywa, poprzez którą województwa same starają się przygotować projekty związane z odbudową tej szczególnej gałęzi transportu – podsumował spotkanie wicemarszałek Leszek Ruszczyk. gospodarczego obydwu regionów) i turystycznych (udział Małopolski w prezentacjach turystycznych) i kulturalnych (promocja kultury Małopolski w Uppsali). Obecnie oba regiony są zainteresowane wspólnymi projektami w obszarach: badań m.in. w zakresie biotechnologii, rozwoju obszarów wiejskich, promocji gospodarczej i rozwoju turystyki biznesowej. Priorytetem będzie też nawiązanie kontaktów handlowych pomiędzy przedsiębiorcami z Małopolski i Uppsali. W ostatnim czasie Urząd Wojewódzki w Uppsali wyraził także zainteresowanie skorzystaniem z doświadczeń Małopolski w zakresie promocji regionalnej żywności. Niebawem planowana jest wizyta studyjna osób odpowiedzialnych za promocję regionalnej żywności. W programie wizyty w Szwecji znalazły się także, wizyty w Bibliotece Uniwersyteckiej Carolina Rediviva i pierwszej od 1527 r. uczelni katolickiej funkcjonującej w Szwecji, Instytucie im. Kardynała Newmana. Marszałek M. Sowa i przewodniczący K. Barczyk wraz z delegacją odwiedzili również światowej sławy Szpital Akademicki w Uppsali, gdzie zaprezentowano możliwości inkubatora przedsiębiorczości Akademiska Innovation. Przekazano tam ofertę współpracy od Ośrodka Rehabilitacji Narządu Ruchu „Krzeszowice”. W programie znalazła się także wizyta marszałka w gminie Tierp, która jest zainteresowana znalezieniem gminy partnerskiej w Małopolsce. (bp UM) Wizyta na zaproszenie wojewody Uppsali Małopolska delegacja złożona z marszałka Marka Sowy, przewodniczącego Sejmiku Kazimierza Barczyka odwiedziła szwedzki region Uppsala. W składzie delegacji znaleźli się też rektorzy krakowskich uczelni wyższych, Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. dr hab. Karol Musioł i Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II ks. dr hab. Władysław Zuziak. Delegacja spotkała się z władzami regionu Uppsala w tym m.in. z wojewodą Peterem Egardtem, przewodniczącą Związku Regionalnego Województwa Uppsalskiego Cecilią Forss oraz Dyrektorem Generalnym Związku Cathariną Blom. W spotkaniu wziął także udział Radca Minister Ambasady RP w Sztokholmie. Rozmowy dotyczyły współpracy Małopolski z Uppsalą formalnie zapoczątkowanej w 2009 r. W ramach współpracy zorganizowanych zostało wiele przedsięwzięć o charakterze gospodarczym (misje gospodarcze, prezentacja potencjału 21 Górnoślska Agencja Rozwoju Regionalnego Biuro Regionalne Województwa Śląskiego w Brukseli Relacja z URBAN FORUM Miasta są niezaprzeczalnie motorami wzrostu Unii Europejskiej. To w nich koncentrują się biznes, nauka, innowacje, kultura i historyczne dziedzictwo. To właśnie miasta są najbardziej rozpoznawalną wizytówką poszczególnych krajów członkowskich. Komisja Europejska w propozycjach rozporządzeń dla polityki spójności na nowy okres programowania, przypadający na lata 2014–2020, poświęciła szczególną uwagę terenom miejskim, proponując innowacyjne instrumenty dla ich rozwoju. Propozycje rozporządzeń, opublikowane 6 października 2011 roku, są przedmiotem nieustannej dyskusji i wzbudzają liczne kontrowersje wśród praktyków. Okazją do dyskusji na temat miejsca miast w polityce spójności oraz bezpośredniej wymiany poglądów między Komisją a europejskimi miastami, instytucjami i stowarzyszeniami stało się zorganizowane po raz pierwszy Europejskie Forum Miejskie, które odbyło się w Brukseli. K onferencję otworzył Johannes Hahn, Komisarz ds. polityki regionalnej. Zwrócił uwagę na fakt, iż 1/3 Europejczyków mieszka w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców, a do roku 2050 70% światowej ludności będzie mieszkać w miastach. Nie powinno się oczywiście umniejszać roli terenów wiejskich, lecz to na miastach nieuchronnie koncentrować się będzie coraz więcej uwagi, ponieważ to one są „laboratoriami rozwoju” – w nich skupiony jest największy potencjał, który należy wykorzystać, ale także najwięcej problemów, na które trzeba znaleźć rozwiązania. Ponadto, najważniejsze cele Strategii EUROPA 2020 – zwalczanie biedy, unikanie marginalizacji społecznej – to problemy typowo miejskie, dlatego Komisja musi szczególnie skupić się właśnie na nich. W propozycjach rozporządzeń przedstawiono rozwiązanie mówiące, iż 5 proc. środków przeznaczonych ma być na zrównoważony rozwój miast. Zdaniem Komisarza, regulacje dają więcej niezależności niż to się wydaje przy pierwszej lekturze – rozwiązania cechują się dużą elastycznością. Istnieją różne uwarunkowania na terenach miejskich, np. w Rumunii tylko 5 proc. ludności miejskiej jest zagrożone biedą, podczas gdy w Wielkiej Brytanii już 20 proc. – tego typu statystyki muszą być brane pod uwagę przy strategicznym planowaniu polityki spójności 2013+. W całej Europie powstają nieustannie nowe pomysły – odpowiedzi na różne uwarunkowania. Johannes Hahn podkreślił znaczenie wymiany doświadczeń. W tym celu planuje się utworzyć Platformę Rozwoju Miast, do której przyłączyć miałoby się 300 europejskich miast. Komisarz zaznaczył, iż propozycje KE należy teraz przekuć na czyny. W najbliższych miesiącach szczególną rolę odegra Parlament Europejski, który będzie pracować nad rozporządzeniami. Johannes Hahn podkreślił rolę obecnego na sali europosła Jana Olbrychta – sprawozdawcy w sprawie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz Przewodniczącego Intergrupy URBAN. Na koniec swojej wypowiedzi Komisarz stwierdził, iż istnieje ryzyko popełnienia błędów, ale bez podjęcia tego ryzyka nie będzie można wdrożyć nowych rozwiązań, które przyczynią się do rozwoju terenów miejskich. Miasta przyciągają ludzi, którzy chcą poprawić swoją stopę życiową, i dlatego właśnie KE musi się na nich skupić. Wyraził nadzieję, że Forum będzie początkiem rozmowy, bo bez współpracy nie będzie można rozwiązać problemów. Carsten Hansen, duński Minister ds. Mieszkalnictwa, Terenów Miejskich i Terenów Wiejskich, otworzył Forum wraz z Komisarzem Hahnem z ramienia duńskiej prezydencji. Zwrócił uwagę na wyzwania stojące przed europejskimi miastami. Należą do nich: zwiększająca się segregacja społeczna, kwestia społeczeństwa informacyjnego, wrażliwość finansowa w erze kryzysu, globalizacja. Podkreślił znaczenie współpracy rządu z władzami lokalnymi. Po mowach otwarcia, odbyły się 3 panele tematyczne. Pierwszy z nich, zatytułowany „Europa 2020 a wyzwanie koordynowania inwestowania tematycznego w miastach i promowania zintegrowanego rozwoju miejskiego” skupił wokół stołu prezydialnego eurodeputowanego Jana Olbrychta oraz prezydentów 5 europejskich miast: Dunkierki – Michel Delebarre (Przewodniczący Komisji Spójności Terytorialnej w Komitecie Regionów), Sofii – Jordanka Fandakova, Neapolu – Luigi de Magistris, Warszawy – Hanna Gronkiewicz-Waltz (Vice-Przewodnicząca Eurocities), Lizbony – António Luís dos Santos da Costa (VicePrezes Rady Gmin i Regionów Europy). Poseł Jan Olbrycht zachęcił do refleksji nad modelem miasta, który należy w przyszłości wzmacniać oraz nad kwestią służących temu procedur. Nie można tworzyć prawodawstwa, które nie będzie korzystne dla rozwoju miast. Nie chodzi tylko o europejskie pieniądze – wiele wielkich miast nie korzysta z pieniędzy europejskich jako głównego 22 środka. Fundusze mają ułatwić rozwój, ale nie rozwiążą wszystkich problemów związanych ze wzrostem. Lista pytań, na które należy odpowiedzieć przed wprowadzeniem rozporządzeń jest długa: Jak rozumiemy pojęcie innowacji w miastach? Co możemy popierać w miastach? Co możemy zrobić dla MŚP w ramach gospodarki i ich działalności? Jak rozumiemy pojęcie efektywności energetycznej? Poseł Olbrycht podkreślił, że dla niego jako sprawozdawcy ws. EFRR ważne jest włączenie transportu miejskiego do efektywności energetycznej. Poseł zachęcił także do dokładnego przeczytania dokumentów oraz komentowania ich – aby regulacje były dobre, powinny być proste i zrozumiałe dla wszystkich. Michel Delebarre zaznaczył, że zarówno historia Europy, jak i jej przyszłość, są ściśle związane z miastami. Dlatego też, pomysł polityki miejskiej jest w jego opinii wyjątkowo trafiony. Partnerstwo między Komisarzem a miastami również jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli chcemy skonstruować „miasto przyszłości” musimy brać pod uwagę wszystkie czynniki, zatem pozostałe polityki unijne nie mogą być sprzeczne z polityką miejską. Polityka energetyczna czy polityka zatrudnienia są ściśle związane z miastami. Mer Dunkierki podkreślił także znaczenie subsydiarności, która nie może się zatrzymywać na poziomie krajowym – musi schodzić niżej do regionów, i z regionów musi być cedowana na poziom lokalny. Jordanka Fandakova i Luigi de Magistris przedstawili wyzwania stojące przed Sofią (transport miejski i efektywność energetyczna) i Neapolem (problem ze śmieciami, ścieżki rowerowe, ograniczenie ruchu kołowego, poprawa bezpieczeństwa) oraz wdrażane w tych miastach rozwiązania przyczyniające się do ich zrównoważonego wzrostu. Hanna Gronkiewicz-Waltz wyraziła zadowolenie z propozycji wzmocnienia wymiaru miejskiego polityki spójności, jednakże wymieniane w propozycjach 5 proc. środków przeznaczone na zrównoważony rozwój Biuro Regionalne Województwa Śląskiego w Brukseli prosto z Brukseli miast jest z punktu widzenia Prezydent Warszawy celem mało ambitnym i niewystarczającym. Drugie wyzwanie to sposób rozwijania programów i określania priorytetów przy umowach partnerskich. Samorządy miejskie muszą być równymi partnerami dla regionów, a zarządzanie wielopoziomowe jest koniecznością. Vice-Przewodnicząca Eurocities podkreśliła, że organizacja popiera koncentrację tematyczną. Jej zdaniem, regiony w okresie przejściowym muszą mieć możliwość inwestycji w transport i technologię informacyjną. António Luís dos Santos da Costa podkreślił, iż Rada Gmin i Regionów Europy popiera zintegrowaną formę rozwoju Europy oraz strategię Europa 2020. Jego zdaniem, nie powinno się zapominać o podejściu zintegrowanym – trzeba włączyć nie tylko obszary miejskie, ale też podmiejskie i wiejskie, dlatego też propozycje należałoby rozszerzyć tak, ażeby wzmocnić współpracę między nimi. Kontynuując swoją wypowiedź, António Luís dos Santos da Costa zaznaczył, iż trzeba sprostać wszystkim wyzwaniom, które stoją przed miastami, dlatego ważna jest zintegrowana wizja rozwoju. Lepsze wykorzystanie zasobów wymaga zmaksymalizowania działań. Drugi Panel tematyczny „Innowacyjne działania na rzecz zrównoważonego rozwoju obszarów miejskich” zainaugurowała Komisarz ds. Klimatu Connie Hedegaard. Stwierdziła, że ważne jest odpowiednie planowanie i zarządzanie dostępnymi środkami. Podkreśliła, iż z powodu wysokiego wzrostu cen w sektorze energetycznym, trzeba zwrócić uwagę na kwestię efektywności energetycznej. Osiągnięcie tego celu pozwoli nie tylko zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko, ale również obniżyć wydatki i stworzyć miliony miejsc pracy w budownictwie. Przypomniała, że już dziś firmy energetyczne są gotowe inwestować w takie projekty przy odpowiednim wsparciu ze strony państw. Komisja pracuje nad odpowiednimi propozycjami w tej sferze. 23 marca br. w Kopenhadze odbędzie się konferencja poświęcona problemom zmiany klimatu, która będzie platformą dla omówienia możliwych narzędzi wspierania odpowiednich projektów. Komisarz podkreśliła także, że problemy zmian klimatycznych muszą być włączane w programy zrównoważonego wzrostu w Ramach Finansowych na lata 2014–2020. Następnym mówcą była Veronica Gaffey, Kierownik Działu w Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej Komisji Europejskiej. Skupiła się na przedstawieniu koncepcji Miejskich Działań Innowacyjnych (Urban Innovative Actions, UIA). Podkreśliła, że w przeszłości utracono niektóre instrumenty promowania i wspierania innowacyjności i eksperymentowania, a UIA jest próbą nadrobienia strat. Głównymi kryteriami dla projektów wspieranych przez ten instrument będą innowacyjność, kreatywność oraz możliwość ich wykorzystania na szczeblu UE. Przewidywane finansowanie tego instrumentu jest na poziomie 0,2 proc. EFRR, czyli prawie 400 mln euro w terminie 2014–2020. Następnie, swój punkt widzenia przedstawili burmistrzowie i prezydenci miast. Eberhard van der Laan, burmistrz Amsterdamu, rozpoczął od przedstawienia przy- kładu tego, jak kryzys może być pomocny we wprowadzeniu innowacji. Stwierdził, iż pomimo podziwiania wzrostu gospodarek państw BRIC, nie możemy zapominać o zaletach Europy, takich jak otwartość, dostępność warunków mieszkalnictwa i pracy czy niemal dziesięciokrotnie większe zarobki obywateli. Podkreślił także, że tworzenie partnerstw na rzecz innowacyjności powinno być ułatwione i wspierane przez urzędy państwowe, regionalne i lokalne. Richard Leese, burmistrz Manchesteru, podkreślił znaczenie regionalnych partnerstw i niezbędność ułatwienia finansowania ich innowacyjnych i ambitnych projektów. Jako przykład podał udany projekt EVERGREEN. Milan Ftacnik, burmistrz Bratysławy, mówił o potencjalnych sferach wprowadzenia innowacji. Po pierwsze, niezbędnym jest innowacyjne podejście do wykorzystania funduszy. Podkreślił, że skrupulatna analiza wydatków może skutkować ich zmniejszeniem się. Po drugie, trzeba rozwijać zaangażowanie sektora prywatnego poprzez różne projekty, takie jak zwiększenie energo-efektywności budynków. Po trzecie, mimo potencjału większego niż inne miasta, stolice państw także potrzebują wsparcia i specjalnego podejścia. Po czwarte, trzeba dążyć do wprowadzenia innowacji w zarządzaniu samorządami lokalnymi i zachęcania obywateli do uczestnictwa w podejmowaniu decyzji. Burmistrz Bratysławy zaproponował rozwinięcie koncepcji obozów start-up dla młodych przedsiębiorstw, które wspierają dzielenie się dobrymi praktykami i poszukiwanie partnerów. Na koniec, podkreślił znaczenie wprowadzenia innowacji w proces planowania i regulowania rozwoju miast. Podczas dyskusji, uczestnicy wypowiedzieli się na temat niezbędnych cech udanego projektu. Ich zdaniem, powinno się zwracać uwagę na możliwość pozyskania prywatnych inwestycji oraz wpływ projektu na warunki życia obywateli. Duże znaczenie ma określenie problemów i tego, w jaki sposób projekt ma je rozwiązać. Trzeci panel tematyczny pod tytułem „Zintegrowane Terytorialne Inwestycje: w jaki sposób mogą one być wykorzystane dla wspierania wymiaru miejskiego polityki spójności?” otworzyła Mercedess Bresso, Przewodnicząca Komitetu Regionów, która podkreśliła, że Komitet wspiera działalność w obszarze Zintegrowanych Terytorialnych Inwestycji (Intergated Territorial Investments, ITI) poprzez wydawanie opinii i konsultacje. Stwierdziła, że niezbędnym warunkiem sukcesu jest elastyczność i prostota wykorzystania funduszy i dążenie do nie mnożenia instrumentów finansowych. Podzieliła również wątpliwości związane z wprowadzeniem nowej Platformy Miejskiej, gdyż istnieją już platformy współpracy miast i byłoby lepiej wykorzystać tym celu jedną z nich. Rudolf Niessler, Dyrektor w Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej Komisji Europejskiej, skupił się na przedstawieniu mechanizmu ITI. Podkreślił, że system ten będzie wykorzystany dla większych, istotniejszych inwestycji i jest na to przeznaczonych około 5 proc. funduszy Polityki Spójności. 23 Wyjaśnił, że ITI jest próbą połączenia różnych instrumentów dla osiągnięcia wartości dodanej inwestycji. W następnej kolejności swoje poglądy przedstawili burmistrzowie pięciu miast. Xavier Trias, burmistrz Barcelony, przedstawił jak Barcelona wykorzystała fundusze Polityki Spójności dla renowacji obszarów opuszczonych. Poprzez dofinansowanie 4 mln EUR z funduszów UE stworzono innowacyjne centrum rozwoju miasta, które zaoferuje 150 nowych miejsc pracy. Stwierdził, że mimo tego, że projekt ten odniósł bardzo duży sukces, należy poprawić schemat zarządzania funduszami UE. Piero Fassino, burmistrz Turynu, podkreślił, że miasta powinny mieć różnorodne możliwości rozwoju i powinny być w tym wspierane przez programy UE. Zaprezentował możliwość przekształcenia się miasta na przykładzie Turynu, który stał się dzisiaj miastem innowacyjnym i wykorzystującym różne możliwości rozwojowe. Burkhard Jung, burmistrz Lipska, pokazał jak Urbact II stał się ważnym narzędziem dla odnowienia i rekonstrukcji rejonu Plagwitz, który teraz jest najważniejszą częścią miasta. Podkreślił, że urzędy miejskie powinny wdrażać projekty o wartości dodanej tak, aby wykorzystać fundusze ponownie dla innych projektów. Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, opowiedziała o rozwoju Łodzi i problemach wykorzystania funduszy regionalnych. Stwierdziła, że fundusze te są bardzo pomocne dla rozwoju nowego centrum Łodzi. Zaznaczyła jednak, że istnieje ryzyko, iż fundusze nie będą uzyskane na już zakontraktowane projekty, co może negatywnie wpłynąć na rozwój miasta i jego balans finansowy. Podkreśliła także znaczenie elastycznego podejścia Komisji w kwestiach finansowania projektów. René Vandierendonch, Vice-Przewodniczący Lille Metropole, przedstawił problemy związane z rozwojem miasta i obszarów gminy. Podkreślił, że KE powinna wykorzystywać bardziej elastyczne podejście. Nicholas Martyn, Dyrektor w Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej, podsumował dyskusję. Potwierdził, że wsparcie miast jest bardzo ważne dla osiągnięcia celów strategii Europa 2020, a także dla zwalczania problemów biedy i wyłączenia społecznego. Podkreślił, że dla efektywnego wykorzystania funduszy potrzebne są elastyczność i skupienie środków. Przy tworzeniu parnterstw, ważne będzie monitorowanie wykorzystania środków od samego początku, tak, aby umożliwić natychmiastowe wychwycenie i poprawienie błędów. Podziękował wszystkim za interesujące pomysły i uwagi, które będą wykorzystane przez KE w trakcie prac nad przyszłą Polityką Spójności. Duńska prezydencja Dania od 1 stycznia sprawuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Hasło duńskiej prezydencji to „Europa odpowiedzialna, dynamiczna, zielona i bezpieczna” Największa w historii kampania promująca duńską kulturę Wydarzenia kulturalne nieodłącznie towarzyszą spotkaniom polityków podczas spotkań prezydencyjnych organizowanych przez kolejne kraje. Dla państw kolejno sprawujących przewodnictwo w UE jest to wyjątkowa okazja do autopromocji z wykorzystaniem kultury i zaprezentowania się z jak najlepszej strony. Nie inaczej jest w przypadku Danii, która objęła prezydencję w Radzie UE od 1 stycznia 2012 roku. Z tej okazji przygotowano program kulturalny, który ma pokazać Danię i jej mieszkańców jako ludzi kreatywnych, innowacyjnych i posiadających wizjonerskie podejście także w sferze działalności kulturalnej. Oficjalna inauguracja duńskiej prezydencji odbyła się 11 stycznia 2012 roku w stolicy Danii, Kopenhadze. Podczas uroczystej ceremonii, wzięli udział m.in. członkowie Komisji Europejskiej z jej przewodniczącym Jose Manuelem Barroso na czele. Wystąpili m.in. Duńska Narodowa Orkiestra Symfoniczna oraz Narodowy Chór Żeński. Wśród licznych wydarzeń, które złożą się na program kulturalny duńskiego przewodnictwa w UE przewidziano m.in. koncerty oraz prezentacje dzieł duńskich artystów (np. fotografa Thomasa Bangsteda i malarza Sorena Martinsena), a także designu (na potrzeby prezydencji duńscy projektanci, m.in. Karen Bennicke i Steen Ipsen zaprojektowali specjalne serie mebli). Podczas kolejnych sześciu miesięcy przewodnictwa Danii w Radzie UE, podczas festiwali i pokazów będą wyświetlane największe dzieła duńskiej kinematografii – zarówno filmy dokumentalne jak i fabularne. Wydarzenia w ramach programu kulturalnego będą odbywać się w Danii – przede wszystkim w Kopenhadze – a także w wielu innych miastach Eu- ropy: m.in. w Berlinie, Paryżu, Wilnie, i Sofii. Atrakcji nie zabraknie także w Polsce. W warszawskiej Fabryce Trzciny zagra Cæcilie Norby – światowej klasy jazzowa wokalistka z Danii. Ruszył konkurs nt. współpracy w ramach trio prezydencji W związku z oficjalnym przejęciem przez Danię przewodnictwa w Radzie UE od Polski 11 stycznia ruszył specjalny konkurs skierowany do młodzieży gimnazjalnej i uczniów szkół średnich. Zadaniem uczestników jest nakręcenie krótkiego filmiku (np. telefonem komórkowym), w którym pokazane zostaną korzyści płynące ze współpracy państw. Filmik powinien nawiązywać do takich haseł jak „trio”, „współpraca”, „kontynuacja”. Łączna pula nagród w konkursie wynosi 3 000 pln! Partnerem konkursu jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dla biorących udział w konkursie wyjaśniamy – Co to jest trio? Jak pokazało doświadczenie, okres sześciu miesięcy jest zbyt krótki, aby państwo sprawujące prezydencję mogło skutecznie zrealizować założone cele swojego przewodnictwa. W tej sytuacji wykrystalizowała się koncepcja prezydencji grupowej, w której trzy kraje sprawujące po sobie przewodnictwo koordynują między sobą główne cele, jakie chciałyby zrealizować w dłuższym okresie, to znaczy 18. miesięcy sprawowanych przez siebie trzech kolejnych prezydencji. Skuteczną realizację tej koncepcji zapewnić ma też założenie, że każde trio składa się z państwa dużego i dwóch państw mniejszych, a także i to, że w każdej trójce będą kraje starej i nowej Unii. Zgodnie z decyzją Rady Europejskiej z dnia 1 stycznia 2007, po 24 przyjęciu Bułgarii i Rumunii do grona państw członkowskich UE ustalono nowy porządek sprawowania prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Obejmuje on obecnie 27 Państw Członkowskich i określony jest do połowy 2020 r. Pierwszymi państwami, które zrealizowały ten model były Niemcy, Portugalia i Słowenia. Trio Polska – Dania – Cypr Polska, rozpoczynająca prezydencję w lipcu 2011 r., była pierwszym i największym państwem „naszego” tria, w skład którego wchodzą Królestwo Danii i Republika Cypryjska. Strona polska rozpoczęła współpracę w ramach naszego trio z Danią oraz Cyprem już w roku 2008, a zatem na długo przed objęciem prezydencji w UE. Dominik Dobrowolski, ekolog i podróżnik, uhonorował przejęcie przez Danię prezydencji Na rowerze w zimie pokonał 1000 km trasę z Wrocławia do Kopenhagi. Najtrudniejsze do pokonania, jak mówi, były bardzo silne wichury i zacinający deszcz ze śniegiem. Mimo bardzo trudnych warunków pogodowych, wyprawa zakończyła się sukcesem. Polski rowerzysta został uhonorowana przez Premier Danii zaproszeniem na uroczystość przekazania prezydencji, która odbyła się 11 stycznia w Kopenhadze. Na specjalnym spotkaniu zorganizowanym z Idą Auken, duńską Minister Środowiska, podarowano Dominikowi symbol duńskiej prezydencji – kask rowerowy. Wyprawa była poparta i objęta patronatem Ambasady Królestwa Danii w Warszawie oraz przez polską prezydencję. Głównym partnerem wyprawy była firma Tetra Pak. W organizacji wyprawy pomagały także: Nordic Consulting & Development Company, Glen Dimplex Polska, Funda- Pa r l a m e n t E u r o p e j s k i cja PlasticEurope Polska oraz Wastes Service Group. Zimowa wyprawa do Kopenhagi była drugą z cyklu wypraw pt. Stop CO2 – Rusz się!” W czerwcu Dominik pokonał na rowerze trasę z Wrocławia do Brukseli, inaugurując polską prezydencję w Unii. Głównym jego celem była promocja zrównoważonego rozwoju oraz nagłośnienie potrzeby oszczędzania energii – jako najlepszego i prostego sposobu ograniczania emisji CO2. Patronat nad wyprawą objęli m.in. Parlament Europejski, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Polski Komitet Olimpijski. Wyprawa zakończyła się sukcesem i konferencją prasową na place de Luxembourg w Brukseli. Portal eu2012.dk – najwięcej aktualnych informacji o duńskiej prezydencji Trudno dzisiaj wyobrazić sobie skuteczną promocję jakiegokolwiek wydarzenia bez wykorzystania Internetu. Nic więc dziwnego, że jednym z podstawowych źródeł informacji o duńskiej prezydencji i związanych z nią wydarzeniach jest strona internetowa eu2012. dk. Strona została uruchomiona pod koniec 2011 roku. Oficjalnego uruchomienia portalu dokonał duński minister ds. europejskich Nicolai Wammen. – Dobrze przygotowana strona internetowa jest kluczowa dla sukcesu prezydencji. Powinna być użytecznym narzędziem, które zapewni informację o prezydencji i o samej Danii – powiedział minister Wammen. Na portalu, podobnie jak na pl2011. eu, można znaleźć wszystkie informacje na temat działań związanych z realizacją programu przewodnictwa i ich rezultatach: aktualności polityczne, kalendarz, informacje o programie kulturalnym, najważniejsze informacje o Danii. Materiały publikowane są w czterech wersjach językowych: duńskiej, angielskiej, niemieckiej i francuskiej. Poprzez portal prezydencji będzie możliwa akredytacja na poszczególne spotkania; będą tu także dostępne wszelkie niezbędne informacje i dokumenty oraz zdjęcia i inne materiały multimedialne. Użytkownicy mają możliwość otrzymywania informacji na bieżąco za pośrednictwem newslettera. Dodatkowym udogodnieniem będzie możliwość śledzenia wydarzeń związanych z przewodnictwem Danii w UE za pośrednictwem Twittera. Portal będzie funkcjonował także w wersji mobilnej, dostępnej za pośrednictwem telefonu komórkowego. Zapraszamy do odwiedzenia serwisu duńskiej prezydencji pod adresem: www.eu2012.dk Wymiana posłów w Europarlamencie... W składzie Parlamentu Europejskiego zachodzą nieustanne zmiany. Nasze miejsca w sali plenarnej są wyznaczane z uwzględnieniem sprawowanej funkcji w PE oraz wg alfabetu, w związku z czym stale się przesiadamy. Stanowiska się zmieniają, ciągle też następuje wymiana posłów, co ma wpływ na porządek alfabetyczny. Przesiadki wynikają też z wędrówek politycznych, posłowie czasem zmieniają frakcje, ostatnio 4 byłych posłów z PiS opuściło grupę Konserwatystów ECR i zasiliło ultraeurosceptyczną EFD. Ponieważ nie mamy tabliczek z nazwiskami (jak w polskim Sejmie) tylko ekrany, na których się je wyświetla, przed każdą sesją plenarną dostajemy nowy „graf” z rozkładem miejsc. Warto zawczasu sprawdzić własne, by potem nie błądzić zbyt długo. Europosłowie odchodzą z Parlamentu gdy zostają: ministrami, premierami, prezydentami, komisarzami, także gdy umawiają się z partyjnymi kolegami np. na połowę kadencji, lub gdy się obrażają (http://2009.salon24.pl/398612,burza-wparlamencie-europejskim). Bywa też, że nazwisko na liście było tylko wabikiem (jak Silvio Berlusconi), zdarzają się wypadki losowe… Na miejsce zwolnione przez posła przychodzi następny z tej samej listy wyborczej, z kolejnym najlepszym rezultatem. Mamy dopiero połowę kadencji a już: Austria – wymieniła 2 posłów Belgia – także 2 Bułgaria – 1 Finlandia – 2 Francja – 6 Grecja – 5 Hiszpania – 5 Irlandia – 3 Holandia – 3 Polska – 1 (Janusz Lewandowski 9 lutego 2010 r. zrezygnował, gdyż został komisarzem, na jego miejsce wszedł Jan Kozłowski 4 marca 2010) Portugalia – 1 Słowenia – 1 Szwecja – 2 Węgry – 3 (w tym Pál Schmitt, który został Prezydentem) Wielka Brytania – 3 Włochy – 2 W tej kadencji pożegnaliśmy już 42 deputowanych i tyle samo powitaliśmy. Pod koniec ub. roku przybyło nam też 16 posłów „lizbońskich”, czyli brakujących do pełnego składu Parlamentu po wejściu w życie Traktatu z Lizbony (więcej informacji zawarłam w notce http://lidiageringer.blog.onet.pl/Nowi-w-ParlamencieEuropejskim,2,ID447509887,n). Niebawem dołączy do nas 18 obserwatorów z Chorwacji. Nie można przywiązywać się do fotela. Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego Lidia Geringer de Oedenberg 25 Śląskie jest zielone WFOŚiGW wspiera najlepszych Nowa filozofia finansowania Rośnie zainteresowanie dofinansowywaniem zadań ekologicznych realizowanych w województwie śląskim, ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. W ostatnich latach na wsparcie inwestycji i innych celów ekologicznych Fundusz przeznaczał średnio 400 milionów złotych rocznie. Ich pula jeszcze się zwiększyła, odkąd Fundusz w porozumieniu z Ministerstwem Środowiska zaczął pełnić rolę Instytucji Wdrażającej priorytetowe przedsięwzięcia proekologiczne ze środków największego dla Polski, unijnego Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko”. W 2011 roku na inwestowanie w ekologię, WFOŚ i GW w Katowicach przeznaczył blisko 500 milionów złotych. To wynik rekordowy, ale potrzeby są jeszcze większe. Blisko półmiliardowa pula złotych nie wystarczyła, by dofinasować wszystkich potencjalnych, spełniających najwyższe kryteria, beneficjentów. Wniosków było znacznie więcej niż pieniędzy. To jeden z powodów, dla którego od początku obecnego roku funduszowe wsparcie przedsięwzięć proekologicznych odbywa się według nowej filozofii. Pozyskanie trudnego do zdobycia, publicznego pieniądza ekologicznego staje się zatem jeszcze większym wyzwaniem. Ale też jeszcze lepiej służy ochronie środowiska! Ledwie rozpoczął się 2012 rok, a Wojewódzki Fundusz... już zakontraktował ponad 200 mln złotych dla przygotowanych do inwestowania w ochronę środowiska – beneficjentów. To świadczy o niesłabnącym zainteresowaniu funduszową ofertą dotacji i pożyczek, umarzanych na określonych warunkach i dobrym przyjęciu nowej oferty Funduszu. Najważniejszą zmianą jest nabór wniosków o udzielenie dofinasowania w wyznaczonych terminach oraz ich szybsze rozpatrywanie i ocena. Szczegółowe informacje na ten temat wraz z katalogiem obszarów tematycznych dotyczących przedsięwzięć objętych naborami i trybem konkursowym są dostępne na stronie internetowej WFOŚiGW w Katowicach oraz w specjalnie z tej okazji wydanym poradniku pn. „Jak uzyskać dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach? Modyfikacji uległy również niektóre zasady przyznawania dotacji i pożyczek oraz umorzenia tych ostatnich. Co się zmieniło? Nowa filozofia finansowania, zdaniem Gabrieli Lenartowicz, prezes Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, sprzyja bardziej precyzyjnemu zarządzaniu publicznymi pieniędzmi i równocześnie pozwala lepiej spełniać oczekiwania potencjalnych beneficjentów funduszowej pomocy. Umożliwia bowiem szybszą ocenę rosnącej ilości wniosków, a więc i szybsze przekazywanie przyznanych na ich realizację, pieniędzy. A wybór najlepszych projektów w trybie konkursu, przyspiesza z kolei osiąganie optymalnych efektów ekologicznych, ekonomicznych, edukacyjnych i społecznych zarazem. Rewitalizacja skażonych terenów poprzemysłowych jest wśród priorytetów 26 Konkretnie, po spełnieniu określonych wymagań, pożyczkobiorca będzie mógł wybrać umorzenie pożyczki do 40 proc., jeśli „darowaną” sumę przeznaczy na kolejny cel ekologiczny, zgodny z zapisami „Prawa ochrony środowiska”. Bez spełnienia tego warunku, umorzenie może sięgnąć najwyżej 20 procent! Zmiany dotyczą również okresu spłaty pożyczek. Nie może być on krótszy niż 3 lata i dłuższy niż 12 lat od zakończenia zadania. Ustalono również oprocentowanie pożyczek i kredytów w ramach kredytowych linii bankowych. Wynosi ono 0,95 stopy redyskonta weksli, nie mniej niż 3,5 proc. w stosunku rocznym. Kryteria oceny Pierwszeństwo w dofinansowaniu mają zadania wspierane środkami unijnymi lub innymi zagranicznymi oraz przedsięwzięcia zapisane w krajowych i wojewódzkich planach i programach. Na pierwszym miejscu w takich dziedzinach jak: gospodarka wodno-ściekowa, gospodarka odpadami, ochrona powietrza, zapobieganie i likwidacja poważnych awarii, skutków zanieczyszczenia środowiska i klęsk żywiołowych. Wśród kryteriów, decydujących o dofinansowaniu projektu są: legalność i celowość inwestycji; osiągnięcie standardów Unii Europejskiej; efektywność ekologiczna, ekonomiczna i społeczna zarazem; zaawansowanie przedsięwzięcia oraz dodatkowe walory, ważne dla charakteru dofinansowywanego zadania. No i oczywiście jego znaczenie dla regionu. Nie ma więc w województwie śląskim inwestycji ekologicznej, która powstawała bez pomocy Funduszu. Jest wśród nich m.in. biogazownia w Kostkowicach, wykorzystująca do produkcji energii wszystkie, a nie tylko roślinne, odpady z rolnictwa. Jest też największy kocioł na biomasę w Elektrowni „Jaworzno III”, który zostanie uruchomiony w bż. roku czy obiekty z programu „Dom energetyczny”. Jolanta Karmańska środowisko Śląskie jest zielone Ekoaktywność nagrodzona! Są ich dziś w Polsce tysiące. Pozarządowe organizacje ekologiczne nie tyle uzupełniają powinności powołanych do ochrony środowiska instytucji, lecz wręcz kreują ekologiczną rzeczywistość. W skali lokalnej, ogólnopolskiej i międzynarodowej. Są wśród nich organizacje z przedwojennym rodowodem jak na przykład Liga Ochrony Przyrody czy np. turystyczne i harcerskie. Największą grupę stanowią te, które powstawały w reakcji na katastrofę ekologiczną oraz z impulsów rodzącej się po 1989 roku demokracji i samorządności. Te z województwa śląskiego należą do grona najaktywniejszych w kraju. Ich profesjonalną, różnorodną i skuteczną działalność w sferze szeroko zakrojonej interdyscyplinarnej edukacji ekologicznej, ochronie przyrody, profilaktyce zdrowotnej dzieci od lat docenia Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Jego zarząd po raz czwarty uhonorował najbardziej twórcze i pomysłowe organizacje, stowarzyszenia i lokalne grupy działania nagrodami i wyróżnieniami w konkursie „Ekoaktywni 2011”. Działalność tych organizacji to najbardziej oczekiwany przejaw aktywności społeczeństwa obywatelskiego, mówiła podczas uroczystości uhonorowania najlepszych Gabriela Lenartowicz, prezes Zarządu WFOŚ i GW w Katowicach. Oceniono tę działalność za ostatnie dwa lata. Spośród 32 kandydatów zgłoszonych do konkursu „Ekoaktywni 2011”, wybrano dziewięciu laureatów, którzy otrzymali nagrody finansowe w wysokości po trzydzieści i dwadzieścia tysięcy złotych. Siedmiu z nich otrzymało wyróżnienia, w wysokości po dziesięć tysięcy złotych. Laureaci W gronie laureatów znaleźli się: Choragiew Śląska Związku Harcerstwa Polskiego w Katowicach zrzeszająca 12 tys. dzieci i młodzieży. Harcerze masowo uczestniczyli w akcjach ekologicznych, takich jak „Sprzątanie świata”, „Czyste Tatry” czy w programach „Starszego Ekologa”. Choragiew Śląska realizuje od lat zadanie pn. „Profilaktyka zdrowotna i edukacyjna dzieci i młodzieży w trakcie wyjazdów wakacyjnych”. W ub. roku powołano również Harcerskie Centrum Edukacji Ekologicznej, obejmujące ścieżki edukacyjne i dy- daktyczne o znaczeniu przyrodniczym, historycznym i kulturowym. Katowickie Stowarzyszenie „Z nauką w przyszłość” zwraca uwagę na znaczenie wiedzy i nauki w ochronie środowiska. W ostatnich dwu latach było organizatorem ogólnopolskiej konferencji „Fizyka i przyroda”, podczas której rozstrzygnięto krajowy konkurs na prace pn. „Fizyka a ekologia”. Z kolei w bardzo popularnym konkursie pt. „Badacz przyrody – warsztaty, objazdowe laboratorium – fizyka i chemia w piaskownicy” uczestniczyło blisko 3 tys. dzieci. Fundacja na Rzecz Dzieci „Miasteczko Śląskie” nieprzerwanie od 20 lat uczy w praktyce – jak żyć w skażonym środowisku? Uświadamia potrzebę zdrowego stylu życia, profesjonalnie monitoruje stan zdrowia najmłodszych z terenów zagrożonych skażeniami oraz wysyła dzieci na turnusy profilaktyczne do czystych regionów kraju. Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Klub Gaja w Wilkowicach to organizacja znana nie tylko w kraju, ale i w Europie. Jej priorytetem jest niekonwencjonalna edukacja ekologiczna oraz Ekoaktywni podczas podsumowania konkursu w katowickim „Rialcie” niesiona pomoc ludziom i zwierzętom w sytuacji ekologicznego zagrożenia. W ciągu ostatnich lat jego członkowie, wolontariusze i pasjonaci przyrody ratowali w woj. śląskim siedliska płazów w rejonie drogi ekspresowej S1, sprzątali ze społecznością lokalna rzekę Parsętę, Białą i Zbiornik Goczałkowicki, chronili tereny zielone w Chorzowie, Łodzi, Rybniku, Henrykowie i Bystrej, odnowili wiekowe alpinarium na Szyndzielni i prowadzili kampanię na rzecz przestrzegania ustawy o ochronie zwierząt. Owocem jego ogólnopolskiej i międzynarodowej zarazem akcji „Święto drzewa” było posadzenie ponad 120 tysięcy nowych sadzonek! Fundacja Ekologiczna „Arka” w Bielsku Białej z powodzeniem realizuje innowacyjną i widowiskową kampanię „Zadbaj o klimat”, która gromadziła tysiące uczestników w całym kraju. Każdy przecież chciał zobaczyć choinkę świąteczną napędzaną systemem rowerów i energooszczędnym oświetleniem, uczestniczyć w pokazach „kina bez prądu”, grać i bawić się w centrach miast ogromnymi ekopuzzlami czy w barwnej scenografii uczyć się – jak postępować ze śmieciami, by przestały być trującym problemem. Nagrody w wysokości 20 tys. złotych otrzymali: Towarzystwo Miłośników Rydułtów za „relacje” z ochroną środowiska na swoim terenie: Polska Izba Ekologii w Katowicach; okręg katowicki Ligi Ochrony Przyrody, oraz Stowarzyszenie Sopel w Będzinie za m.in. „bliskie spotkania z przyrodą i kulturą – oko w oko z Jurą”. Wyróżnieniami po 10 tys. złotych uhonorowano: Ligę ochrony Przyrody w Częstochowie i Bielsku Białej, Stowarzyszenie dla natury „Wilk” w Godziszczach, Polski Klub Ekologiczny – koło miejskie w Gliwicach, Fundację Ekologiczną „Silesia” w Katowicach, Stowarzyszenie Przyjaciół i Sympatyków Ekologii „Zielona Ziemia” w Radzionkowie oraz Stowarzyszenie „Ziemia i my” – Centrum Edukacji Ekologicznej w Dąbrowie Górniczej. Jolanta Matiakowska Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach 27 Coraz większe dopłaty do recyklingu pojazdów W tym roku sto powiatów ubiegać się będzie o dopłaty NFOŚiGW do usuwania porzuconych pojazdów z miejsc publicznych. Gminy w 2011 roku wykorzystały ponad 5 mln zł dopłat na ten cel, a Fundusz, który podpisał prawie 570 umów, wypłacił przedsiębiorstwom profesjonalnie zajmujących się demontażem pojazdów 85 mln zł. P olski system dofinansowania recyklingu pojazdów, który od pięciu lat wspiera rynek dopłatami, walczy o zmniejszenie szarej strefy, wypłacając przedsiębiorcom 500 zł do każdej zutylizowanej tony pojazdów oraz 4 tysiące zł każdej gminie a od ubiegłego roku każdemu powiatowi, który poniesie koszty usuwania porzuconych pojazdów. W tym roku NFOŚiGW zawarł siedmiokrotnie więcej umów niż w początkowym etapie programu i wypłacił ponad 85 mln złotych na legalny demontaż pojazdów. To sześciokrotnie więcej niż w 2007 roku. Do grona podmiotów ubiegających się o dofinansowanie demontażu pojazdów dołączyły powiaty. „Chociaż prawo zezwalało im na korzystanie z takiej dotacji już w ubiegłym roku, to jednak do tej pory nikt jeszcze nie zakończył długotrwałej, aczkolwiek bardzo prostej procedury prawnego przejęcia pojazdów na własność i przekazania ich do dalszego demontażu” – powiedziała Katarzyna Maryniak z departamentu ochrony ziemi NFOŚiGW. Przeprowadzona przez NFOŚiGW w 4 kwartale ub. roku kampania informacyjna w powiatach ma przynieść istotny wzrost zainteresowania Liczba zawartych umów o dofinansowanie dopłat do demontażu pojazdów wycofanych z eksploatcji w latach 2007–2011 samorządów dopłatami do usuwanych pojazdów. Już ponad sto powiatów deklaruje przystąpienie do programu. W tym roku termin składania wniosków o dofinansowanie dla samorządów podobnie jak w roku ubiegłym wydłużył się o 2 miesiące – do 31 lipca. Jednakże największy efekt ekologiczny uzyskuje się we współpracy Narodowego Funduszu z przedsiębiorstwami i firmami. Profesjonalni recyklerzy, nie szkodząc środowisku, zajmują się demontażem pojazdów, pozyskując na swoją działalność publiczne wsparcie. W ubiegłym roku łącznie zawarto 568 umów, pokrywając koszty ich częściowej działalności funduszami pochodzącymi z 500 złotowych opłat jakie dokonują Polacy za wprowadzenie używanych aut na terytorium kraju. Strumień pojazdów od których odprowadzono te opłaty w 2011 roku to blisko 700 tys. pojazdów. W efekcie ponad 143 tys. ton samochodów poddano odzyskowi i recyklingowi, wprowadzając do sprzedaży na rynek wtórny nadające się podzespoły i części. Ciekawe, że najwięcej zdemontowanych aut w ubiegłym roku pochodziło z fabryk Opla – 24 tys. szt., FSO – 22 tys., Volkswagena – 18 tys. czy 12 tys. Renault, co świadczyć może o ówczesnych potrzebach rynku i guście kupujących pojazdy wyprodukowanych po 1980 roku. Wymagania dla przedsiębiorstw Jeżeli firma zajmująca sie demontażem pojazdów, do 15 marca złoży sprawozdanie ze swojej ubiegłorocznej działalności marszałkowi województwa oraz NFOŚiGW, może w terminie do 31 marca złożyć wniosek w Funduszu o udzielenie dofinansowania w zakresie demontażu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Kwota jaką otrzyma w ra- liczba zawartych umów 28 ekologia mach tego wsparcia nie jest naliczana na podstawie deklaracji ale masy pojazdów przyjętych w ubiegłym roku przez firmę. Ponieważ dodatkowo dopłata do demontażu pojazdów stanowi pomoc publiczną, jest ona udzielana zgodnie z warunkami przyznawania pomocy de minimis. Łączna wartość tej pomocy nie może być większa niż równowartość 200 tys. euro na trzy kolejne lata. Z doświadczenia Funduszu wynika, że najczęściej są to kwoty w wysokości ok. 100 tys. zł rocznie. Fundusz posiada także dodatkową ofertę finansową skierowaną do przedsiębiorców, którzy pragną rozwijać lub tworzyć nowe stacje demontażu. Preferencyjna, jednoprocentowa pożyczka z możliwością jej częściowego umorzenia, pokrywająca 75% kosztów inwestycyjnych, to produkt finansowy, po który coraz chętniej sięgają kolejni przedsiębiorcy. Procedura dla gmin i powiatów Lokalne społeczności ubiegające się o dofinansowanie do recyklingu porzuconych wraków muszą wykonać kilka czynności: odholować porzucony pojazd na wyznaczony parking, sprawdzić czy auto posiada właściciela, a w przypadku, gdy nie można ustalić jego tożsamości przekazać go za potwierdzeniem pisemnym do stacji demontażu. To wystarczy, by do końca lipca, po wypełnieniu krótkiego wniosku otrzymać 4 tysięczną dopłatę do każdego pojazdu. „To dziecinnie prosta procedura” – powiedziała w wywiadzie lokalnej gazecie Marianna Liszewska – sekretarz gminy Wręczyca Wielka. Kwotę tą skalkulowano z myślą o wszelkich niezbędnych i często kosztownych operacjach, uwzględniających m.in. trudne wydobycie wraku np.z jeziora, korzystania z drogiego, specjalistycznego sprzętu, czy też opłat za holowanie lub strzeżony parking. Niewykorzystane pieniądze nie trzeba zwracać, przydadzą się w innych pro środowiskowych przedsięwzięciach realizowanych przez samorządy. Państwo dopłaca do demontażu pojazdów by podnieść konkurencyjność legalnych stacji, zmniejszyć szarą strefę oraz chronić środowisko. Legalne stacje nie wylewają oleju i płynów samochodowych do ścieków, mają odpowiednie atesty i są odpowiednio wyposażone. Wreszcie pozostają pod publicznym nadzorem i co najważniejsze – poddają demontażowi pojazdy w całości, nie porzucając blaszanych skorup wydrenowanych wraków. Witold Maziarz NFOŚiGW [email protected] na targach BioFach Województwo kujawsko-pomorskie po raz siódmy wzięło udział w Międzynarodowych Targach Żywności i Produktów Ekologicznych BioFach 2012 w Norymberdze. Odbywające się po raz dwudziesty trzeci targi są najważniejszym międzynarodowe forum producentów, przetwórców i handlowców, oferujących żywność wytworzoną metodami ekologicznymi i produkty naturalne codziennego użytku. BioFach jest miejscem spotkań i wymiany doświadczeń rolników ekologicznych, przetwórców produktów ekologicznych oraz specjalistów tej branży z całego świata. O skali wydarzenia świadczy liczba wystawców i odwiedzających. Podczas ubiegłorocznej edycji swoją ofertę przedstawiało ponad 2,5 tysiąca wystawców, z czego ponad 70 procent pochodziło spoza Niemiec, a liczba odwiedzających, w większości specjalistów różnych branż z całego świata, przekroczyła 44 tysiące. Województwo kujawsko-pomorskie zaprezentowało się w Norymberdze w ramach polskiej ekspozycji przygotowanej pod kierunkiem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ministerstwo ponosi koszty wynajmu powierzchni wystawienniczej i opłaty eksploatacyjne. Pozostałe koszty związane z organizacją stoiska województwa kujawsko-Pomorskiego sfinansowane zostały ze środków Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich. Na tragach zaprezentowano szeroki asortyment certyfikowanych produktów rolnictwa ekologicznego. Zwiedzającym zostały również udostępnione publikacje promujące województwo oraz informacje o regionie. Istotą prezentacji była promocja rolnictwa ekologicznego regionu Kujaw i Pomorza, zorganizowana wspólnie przez Urząd Marszałkowski i Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Rolników Ekologicznych. Odwiedzający stoisko mogli liczyć na fachowe porady dotyczące produkcji i przetwórstwa ekologicznego, informacje o stanie rozwoju rolnictwa ekologicznego oraz przetwórstwa produktów ekologicznych w województwie kujawsko-pomorskim. Ponadto na stoisku prezentowano informacje, filmy i slajdy prezentujące atrakcje turystyczne regionu, dziedzictwo kulinarne oraz kulturowe. Efektem udziału województwa w poprzednich edycjach targów BioFach są umowy i kontakty zawarte z odbiorcami i dostawcami produktów ekologicznych z zagranicy. Wszystkie prezentowane w Norymberdze produkty posiadają certyfikat zgodności produkcji ekologicznej. Aby go uzyskać, producenci muszą się poddawać szczegółowej kontroli jednostki certyfikującej rolnictwo ekologiczne i spełnić szereg wymogów dotyczących standardów produkcji. Produkty ekologiczne pochodzące z gospodarstw ekologicznych spełniają standardy najwyższej jakości. Gwarancją tego są surowe kryteria oceny tych produktów, stosowane na etapie ich wytwarzania w gospodarstwie, a także przetwórstwa i dystrybucji. Rozpoznawalność produktów ekologicznych na półkach sklepowych zapewnia stosowanie unijnego logo rolnictwa ekologicznego w formie zielonego listka. Pierwsze gospodarstwa ekologiczne w Polsce powstały ponad 20 lat temu w Kujawsko-Pomorskiem. Również w tym regionie utworzona została pierwsza w Polsce organizacja zrzeszająca producentów ekologicznych EKOLAND. Rolnictwo ekologiczne w województwie kujawsko-pomorskim stale się rozwija. Według danych Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych kontrolą jednostek certyfikujących w tym regionie objętych było w 2011 roku 385 producentów rolnych. Stanowi to wzrost o 15 procent w stosunku do roku poprzedniego. W regionie działa też trzynaście ekologicznych przetwórni spożywczych, zajmujących się głównie produkcją kasz, mąki, płatków zbożowych i otrębów oraz makaronu i pieczywa, a także przetwórstwem owoców, warzyw i mięsa. Departament Rolnictwa UM woj. kujawsko-pomorskiego 29 O energetyce wiatrowej w Szczecinie Obrady otworzył wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego Wojciech Drożdż. Podkreślił, że Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego przykłada wielką wagę do zagadnień poprawy efektywności energetycznej, wzrostu bezpieczeństwa energetycznego oraz rozwoju energetyki czerpiącej ze źródeł odnawialnych. – W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego trwają prace nad monitoringiem dokumentu „Programu rozwoju sektora energetycznego…”, którego celem jest m.in. obserwacja przebiegu prac planistycznych gmin w zakresie lokalizacji farm wiatrowych jak również planów przedsiębiorstw energetycznych. Podjęte również zostały działania, które pozwolą na ocenę możliwości potencjału regionu dla rozwoju energetyki wiatrowej na Pomorzu Zachodnim – zaakcentował wicemarszałek. Dzisiejsza konferencja to owoc nawiązania partnerskiej współpracy Urzędu Marszałkowskiego z Polskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej – przypomniał Wojciech Drożdż. – Mam nadzieję, że nasza inicjatywa bardzo dobrze przysłuży się realizacji strategii zakładającej zwiększenie wykorzystania odnawialnych źródeł energii w regionie. W krótkim słowie wstępnym Krzysztof Prasałek, prezes Zarządu PSEW, zauważył, że podstawowym zadaniem konferencji jest próba uzyskania odpowiedzi na pytanie, jak i co możemy zrobić dla utrzymania pozycji lidera w sektorze energetyki wiatrowej, którą obecnie zajmuje województwo zachodniopomorskie. Zaznaczył przy tym, że na rozwój tej branży pracujemy w Polsce zaledwie od 13 lat, a zachodniopomorską historię otworzyła pod koniec lat 90. ubiegłego wieku elektrownia wiatrowa w Nowogardzie. Notabene, do dziś ona pracuje i zasila prądem nowogardzką oczyszczalnię ścieków. Część merytoryczną konferencji otworzył referat wygłoszony przez prezesa Prasałka. Przedstawił nie tylko obecną kondycję i potencjał zachodniopomorskiej energetyki wiatrowej na tle kraju, ale skupił się zwłaszcza na otoczeniu prawnym tej branży. Zwrócił uwagę, że diametralnie na niekorzyść zmieniają się przepisy w założeniach nowej ustawy o odnawialnych źródłach energii. Wskazał m.in. na brak gwarancji zakupu energii, brak okresu przejściowego pomimo modyfikacji systemu, czy też zagrożenie dla finansowania inwestycji przez obniżenie wsparcia dla branży energetyki wiatrowej. Innego rodzaju zastrzeżenia kierował Krzysztof Prasałek pod adresem nowego Prawa energetycznego, szczególnie wytykając blokowanie mocy przyłączeniowych. W tych obawach sekundował panu prezesowi także głos Witolda Kępy, pełnomocnika wojewody ds. bezpieczeństwa energetycznego województwa zachodniopomorskiego. Punktem wyjścia jego rozważań był pamiętny blackout w Szczecinie. – To pokazało, że źródła lokalne stanowią gwarancję i pewność dostaw energii elektrycznej i są w stanie utrzymać zasilanie w przypadkach awaryjnych – mówił pan pełnomocnik. I przypomniał, że tamta katastrofa energetyczna sprzed 4 lat była punktem wyjścia dla powstania Programu bezpieczeństwa energetycznego województwa zachodniopomorskiego, który w kwietniu ubiegłego roku został przyjęty przez wojewodę zachodniopomorskiego. Stan sieci przesyłowych, kierunki rozwoju i terminarz planowanych inwestycji przedstawił natomiast Tomasz Tarwacki z PSE Operator S.A. Z jego prezentacji wynikało, że tu sytuacja nie zmieni się wcześniej niż w 2016 roku. I – niestety – nie będzie to radykalna zmiana na lepsze. Nasze województwo to niekwestionowany lider i wzór dla innych regionów w zakresie zrównoważonego rozwoju odnawialnych źródeł energii, szczególnie energetyki wiatrowej. W tej chwili ponad jedna trzecia energii z instalacji wiatrowych w kraju wytwarzana jest na Pomorzu Zachodnim, na koniec grudnia 2011 roku w Zachodniopomorskiem było 488 MW zainstalowanej mocy w turbinach wiatrowych. Co warte podkreślenia – duża moc przy jednocześnie małej ilości pojedynczych urządzeń oznacza, że pracują u nas nowoczesne i wydajne instalacje. Nie dziwi więc, że zapowiedziane spotkanie prasowe cieszyło się dużym zainteresowaniem mediów. Ciekawiło ich zwłaszcza to, jakie przełożenie ma taka konferencja na praktykę samorządów. W spotkaniu wzięli udział wicemarszałek 30 zdjęcie: stock W sali sesyjnej Sejmiku Województwa zachodniopomorskiego pojawili się całkiem licznie i samorządowcy, i eksperci z różnych instytucji i firm działających w tym obszarze energetyki na 1. konferencji regionalnej nt. energetyki wiatrowej. Wojciech Drożdż, prezes PSEW Krzysztof Prasałek, pełnomocnik wojewody Witold Kępa oraz Dariusz Iwanowski ze spółki E.ON Energie Odnawialne. Prezes Prasałek powtórzył swój apel do władz województwa, aby wesprzeć branżę energetyki wiatrowej w walce o dobry kształt nowych uregulowań prawnych dla OZE. Zauważył, że w ten sektor potrzebuje spójnej strategii rozwoju. – To ma być zacheta, nie bariera – zaakcentował prezes Prasałek. Wicemarszałek Wojciech Drożdż zamykając konferencję prasową oznajmił, że Zarząd Województwa dąży do zaprojektowania dla Polski Zachodniej programu operacyjnego, podobnego do istniejącego obecnie dla Polski Wschodniej. – Obecnie pracujemy nad zbudowaniem jego zrębów i założeń programu, który przedstawimy Ministerstwu Rozwoju Regionalnego do uwzględnienia w przyszłej perspektywie finansowania. Uważamy, że dodatkowe wsparcie w obliczu przemian strukturalnych należy się województwom Polski Zachodniej, w tym województwu zachodniopomorskiemu – zaznaczył wicemarszałek Drożdż. I Konferencję Regionalną „Dobre wiatry dla regionów” zakończyła dyskusja, ale niestety ograniczenia czasowe pozwoliły tylko na zasygnalizowanie tematów, na przykład aspektu wpływu elektrowni wiatrowych na stan zdrowia danej populacji. Obrady w siedzibie Sejmiku Województwa toczyły się pod patronatem Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego, natomiast patronat medialny sprawowały „Kurier Szczeciński” i portal energiawiatru.eu. (bp UM) ekologia Są pieniądze na audyty Do końca marca 2012 Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Fundusz przyjmował wnioski o dofinansowanie audytów energetycznych i elektroenergetycznych w najbardziej energochłonnych przedsiębiorstwach – hutach, cementowniach, kopalniach – zużywających rocznie powyżej 50 GWh elektryczności i ciepła łącznie. W ramach programu priorytetowego „Efektywne wykorzystanie energii” Fundusz oferuje na ten cel dotacje pokrywające do 70% kosztów audytu. Zwrot zainwestowanych w efektywność energetyczną kosztów, szczególnie w starszych, niemodernizowanych jeszcze przedsiębiorstwach, jest wyjątkowo krótki i może wynosić nawet 2–3 lata. „Tych, którzy jeszcze nie przeprowadzili audytu energetycznego, zachęcamy by skorzystali z okazji i zrobili to na bardzo korzystnych warunkach.” mówi Urszula Zając – kierownik wydziału nadzorującego wdrażanie programu. Jeśli przedsiębiorca od razu nie zdecyduje się na realizację kosztownych inwestycji wskazanych w audycie, po otrzymanej dotacji może przeznaczyć jej równowartość np. na wymianę całego oświetlenia na energooszczędne. Przedsiębiorstwa rozważające inwestowanie w energooszczędne rozwiązania, mogą również otrzymać w Funduszu preferencyjne pożyczki w wysokości od 3,5 do 42 mln zł pokrywające do 70% kosztów kwalifikowanych. Preferencyjny charakter pożyczek to nie tylko niewielkie oprocentowanie (WIBOR 3M + 50 pkt) ale również prostsze niż w bankach procedury ustanawiania zabezpieczeń. Głównymi warunkami przyznania pożyczki jest posiadanie wyników audytu energetycznego i uzyskanie – dzięki realizowanej inwestycji – minimum siedmioprocentowej redukcji zużycia energii. Uwaga! Inwestycje maja określony dolny próg finansowy – koszt przedsięwzięcia musi przekraczać 5 mln zł. Narodowy Fundusz w tym roku równolegle ogłosił programy na audyty oraz inwestycje zwiększające efektywność energetyczną przedsiębiorstw. Pierwszy tegoroczny nabór wniosków o dofinansowanie takich inwestycji zakończył się 15 lutego. Program „Efektywne wykorzystanie energii” został stworzony jako instrument strategiczny i długookresowy – jego realizacja zaplanowana jest do 2015 roku a całkowity budżet wynosi 820 mln zł. „Jak na razie nasz program, oprócz linii kredytowych EBOR, to jedyne tego typu systemowe rozwiązanie o zasięgu ogólnopolskim” – mówi Marek Kownacki, Dyrektor Departamentu Przedsięwzięć Przemysłowych NFOŚiGW. „Inwestowanie w efektywność energetyczną to nie tylko aktualny trend polityki energetycznej i klimatycznej UE. Dla dużych przedsiębiorstw to często najtańsze źródło energii i sposób na znaczną redukcję kosztów, a więc 31 i wzrost konkurencyjności na rynku” – dodaje. Obecnie program Narodowego Funduszu przeznaczony jest dla najbardziej „energożernych” podmiotów, zużywających powyżej 50 GWh rocznie. Mniejsze przedsiębiorstwa powinny sprawdzić, czy właściwe terytorialnie wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej (niezależne od NFOŚiGW) nie oferują również finansowego wsparcia na realizację energooszczędnych inwestycji. Małe i średnie przedsiębiorstwa mogą też ubiegać się o podobne środki z linii kredytowej EBOR w bankach komercyjnych. Departament Komunikacji i Strategii NFOŚiGW [email protected] Gabriela Łęcka Wisława Szymborska „brała telefon do ręki jak jeża...” „Staroświecka jak przecinek autorka kilku wierszy” – to cytat z wiersza Wisławy Szymborskiej pt. „Nagrobek” (co znamienne: z tomu „Sól” z 1962 roku). A wiersz kończy się tak: „Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę”. P odumajmy… Pisano o niej: skromna, zamknięta, dyskretna. Kiedy indziej „sympatyczna i zrozumiała”. Sama o sobie mówiła, że jest kameralna. Sporządzono kiedyś listę tematów, o których mówiła niechętnie: biografia, interpretacja wierszy, wyznawana teoria poezji, wpływy, inspiracje, lektury, o tym jak żyć... Ale jak powiedział jej tłumacz na szwedzki Anders Bodegard: „chce rozmawiać z czytelnikiem, zadaje mu pytania. Nie ma innego poety, który umie robić to tak jak ona. Porusza wielkie tematy, ale w specyficzny sposób – skromny i człowieczy”. O jej „Lekturach nadobowiązkowych”, w których recenzowała książki napisano, że nawet recenzja z książki telefonicznej jej autorstwa byłaby pewnie interesującym tekstem. W latach 80. pod pseudonimem Stańczykówna pisała do „Arki” i paryskiej „Kultury”. Miałam szczęście znać ją osobiście. Kiedy byłam licealistką zbiór jej wierszy pt. „Wielka liczba” został uznany przez redakcję „Nowych Książek” za jedną z najważniejszych pozycji wydanych 1976 roku. Dla mnie wiersze tam pomieszczone były bardzo prywatnym przeżyciem, ale jednocześnie stały się impulsem do napisania pracy maturalnej o poezji Wisławy Szymborskiej. Ale wtedy pisało się i mówiło o Szymborskiej nie tak wiele, był rok 1980. Poświęcono jej zaledwie jedną cienką książeczkę (choć oczywiście wiele recenzji). Pomyślałam sobie zatem, że najlepiej będzie poetkę odwiedzić i porozmawiać... Udało się zdobyć adres i bez zapowiedzi stanęłam w drzwiach późniejszej noblistki. Jakież było jej zdziwienie! Miała właśnie gości, umówiliśmy się więc na odwiedziny „za dni parę”. Nie, nie na świętego Nigdy, a na konkretny termin. Kilku godzin rozmowy z Szymborską nie nagrywałam, robiłam tylko notatki do swojej pracy maturalnej. A potem napisałam do Krakowa list, że wyszło na piątkę. Ona odpisała mi na własnoręcznie zrobionej kartce-wycinance, Kartka-wycinanka autorstwa słynnej noblistki 32 że była pewna dobrego wyniku i życzyła żeby egzaminy na studia tak samo się powiodły. Poszłam na polonistykę i napisałam magisterium o…, tak, tak, o twórczości Szymborskiej. Gdy pracowałam już jako dziennikarz wszystko się zmieniło – na herbatę zapraszała nadal, ale odmawiała mi wywiadu do druku. Kiedy ogłoszono noblowski werdykt 3 października 1996, na próżno próbowałam dodzwonić się do niej, do Krakowa. Wreszcie Maciej Słomczyński podpowiedział mi jak ją znaleźć. Szymborska była tego dnia w Zakopanem – ale tam też dodzwonić się graniczyło z cudem. Udało się dopiero po południu gdy odbywała się już konferencja prasowa, bo zjechali dziennikarze z całego kraju. Wsiadłam więc w pociąg i też pojechałam. W holu tłoczyli się fotoreporterzy, dziennikarze. Tym samym co ja pociągiem przyjechał Ryszard Krynicki z żoną, wydawcy Szymborskiej, co wprawiło poetkę w dobry humor. Dała się namówić na wywiad, który ukazał się kilka dni później w tygodniku „Polityka”. To wtedy powiedziałam Szymborskiej, że poznałam Krzysztofa, mojego męża pożyczając mu tomik z jej wierszami. Życzliwie się roześmiała. Rozmowa z Szymborską została potem przedrukowana w książce „Salon literacki. Z polskimi pisarzami rozmawia Gabriela Łęcka” (WAB i „Polityka”). Później spotkać się z poetką było coraz trudniej. Zatrudniła sekretarza, Michała Rusinka który chronił ją przed natrętami. Na podstawie rozmowy z nim napisałam do „Polityki” artykuł o listach do Szymborskiej. A ona sama powiedziała do mnie w tamtych dniach: „Biorę telefon do ręki jak jeża...”. Co powiedziałaby teraz Szymborska. Może jednym ze swoich wierszy tak jak zawsze z dystansem nawet do siebie: „rzeczywistość wymaga, (żeby i o tym powiedzieć:) życie toczy się dalej”. kultura Grażyna Kurowska Na prolog dwa razy Dziady w tym roku ma miejsce kolejna edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej. Tegoroczne Interpretacje to już czternaste zmagania młodych reżyserów, które będzie można zobaczyć na scenach katowickiego Teatru Śląskiego i chorzowskiego Teatru Rozrywki oraz w Studio Telewizji Katowice. Foto: G. Kurowska T eatralne nowości przedstawi w tym roku szóstka reżyserów. Na scenie zobaczymy spektakle: „Lenz” Barbary Wysockiej z Teatru Narodowego w Warszawie, „Jak być kochaną” Weroniki Szczawińskiej z Teatru Bałtyckiego w Koszalinie, „III furie” Marcina Libery z Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy, „Judytę” Wojciecha Klemma z Teatru Współczesnego w Szczecinie, „Wielkiego Gatsbiego” Michała Zadary z Teatru Polskiego w Bydgoszczy i „Położnice szpitala Świętej Zofii” Moniki Strzępki z Teatru Rozrywki w Chorzowie. Dyrektor artystyczny Interpretacji Jacek Sieradzki liczy na duże zainteresowanie publiczności proponowanymi spektaklami. Oceniać je będzie jury, w którym zasiądą: Izabela Cywińska, Ewa Skibińska, Justyna Łagowska, Janusz Opryński i Zygmunt Konieczny. Spektaklom konkursowym towarzyszyć będą jak co roku pokazy mistrzowskie. Mamy w „Dziadach” Krzysztofa Babickiego wystawianych na deskach Teatru Śląskiego trzy przenikające się rzeczywistości: realna (przytułek), metafizyczna (seans spirytystyczny, Noc Dziadów) oraz historyczna (Ojców dzieje) zaś każda z tych rzeczywistości jest próbą spojrzenia na historię narodu. Spektakl otwiera scena w domu pomocy społecznej, gdzie swoje miejsce znaleźli ludzie, którzy poddali się, nie chcąc dłużej brać udziału w wyścigu szczurów. Ich liderem jest Guślarz (Andrzej Warcaba), który pewnego wieczoru urządza seans spirytystyczny, wzywając duchy. Później rozpoczynają się wspominki o „Ojców dziejach”. Do przytułku trafia też Gustaw-Konrad. Aby widz mógł dobrze zrozumieć motywy działań Konrada reżyser uwypuklił jego wątek osobisty. Dotkliwy brak miłości, porzucenie ze strony ukochanej kobiety, chęć zaistnienia w polityce, skłonność do filozofowania oraz narcystyczne pragnienia – to wszystko pcha Konrada go zguby. Samozniszczenie napędza również świadomość nieszczęścia, którą wrażliwcy odczuwają intensywniej. W katowickim przedstawieniu gra go Grzegorz Przybył. – Chciałem, by Gustawa-Konrada zagrał dojrzały mężczyzna, a nie młodzieniec nic jeszcze o życiu niewiedzący – mówił reżyser po spektaklu – By jego przemiana była wiarygodna dla widzów, musi go zagrać człowiek doświadczony przez los. Wątek polityczny zaistnieje w spektaklu, będzie jednak potraktowany jak najbardziej uniwersalnie. Postać Senatora, bez rosyjskiego munduru, odnosić się bowiem ma do państwowego urzędnika, który ucieka w alkohol, aby ustrzec się przed licznymi obowiązkami z tytułu sprawowanej władzy i tym samym czyni zło. Mickiewicz. Dziady. Performance, z Teatru Polskiego w Bydgoszczy, w reżyserii Pawła Wodzińskiego jest próbą „odzyskania” i racjonalizacji narracji romantycznej, przez wiele dziesięcioleci manipulowanej i wulgaryzowanej, wykorzystywanej do dziś doraźnie przez polityków, a także przez rynek i media, środowiska tworzące na jej bazie nowe wersje starych mitologii. Interpretacja Pawła Wodzińskiego wychodzi poza schematy patrzenia na tekst Dziadów Mickiewicza w kontekście śmierci, żałoby i martyrologii narodowej. To sztuka o budowaniu wspólnoty narodowej i wzmacnianiu własnej tożsamości. Intencją jest ironiczne i krytyczne przyjrzenie się rytuałowi zaplanowanemu przez Mickiewicza i zdjęcie z niego 33 narosłych, banalizujących interpretacji. W spektaklu jedną stronę zajmuje namiotowe bieda miasteczko. Jego sfrustrowani mieszkańcy wegetują i szukają nadziei w religijno-narodowych mitach. To oni biorą udział w obrzędzie dziadów. Po drugiej stronie znajduje się salon warszawski – żenująca parodia światowych elit. Snobistyczne kreatury, które z zapałem prowincjonalnych nuworyszów oddają się zachodnim nowinkom i epatują bogactwem. Grają w golfa, zamiast piłeczek używając pomarańczy. Te dwie Polski łączy jedno – oderwanie od rzeczywistości. Największą zaletą spektaklu jest to, że trafia do widzów o różnym poziomie wrażliwości i wiedzy. Wielka Improwizacja jest popisem Michała Czachora. Jego Konrad przychodzi do miasteczka ludzi wykluczonych jako artysta przegrany, gwiazdor z prowincji Europy. Kilkunastominutowy monolog, mówiony również na widowni, brzmi jak improwizacja współczesnego muzyka będącego pod wpływem dopalaczy – walczącego z Bogiem o rząd dusz ludzi młodych. Mnie bliższa jest interpretacja Wodzińskiego, który chce pokazać polski romantyzm w opozycji do stereotypowego patrzenia Zachodu na Polskę i Polaków. Ps Relacja z zakończonych interpretacji w kolejnym numerze Euro25. Grażyna Kurowska Rozmaitości kulturalne Bezcenny dar dla Opolskiego 10 tysięcy woluminów, przede wszystkim z okresu międzywojennego i z XIX wieku, z tego ponad 40 procent unikatowych, nieobecnych w żadnej z polskich bibliotek – to wspaniały dar, jaki Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Opolu podarowali Małgorzata i Stanisław Jałowieccy. W obecności marszałka Józefa Sebesty darczyńcy – Stanisław Jałowiecki, pierwszy marszałek województwa opolskiego, a później pierwszy opolski poseł do Parlamentu Europejskiego i jego żona Małgorzata podpisali dokument przekazania książek, starodruków i czasopism opolskiej książnicy. Dyrektor biblioteki Tadeusz Chrobak nie krył wzruszenia. – Tak wspaniały dar to wielki dzień dla każdej biblioteki. Widać, że ten ogromy księgozbiór gromadzony był przez wiele lat i zapewne decyzja o jego przekazaniu nie była łatwa. Tym większa jest nasza radość – mówił. W podarowanych bibliotece książkach i czasopismach, które już wcześniej zostały ogromną ciężarówką przewiezione do Opola, znalazły się m.in. publikacje historyczne, książki z dziedziny nauk społecznych, historii wojskowości oraz bogaty zbiór publikacji poświęconych marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu. Są cenne lwowiana, druki bibliofilskie i kompletne roczniki przedwojennych czasopism. Jak podkreślał Stanisław Jałowiecki, wielka część tego zbioru to efekt bibliofilskiej pasji jego teścia, profesora UJ Emila Kornasia: – Postanowiliśmy razem z żoną, że podarowanie Opolu tego księgozbioru będzie jednym z małych kamyczków, które przyczynią się do wzbogacenia różnorodnego obrazu tego małego, ale pięknego regionu – mówił. Darczyńcom dziękował także marszałek Józef Sebesta: – To symboliczne, że ty, Staszku, pierwszy marszałek województwa opolskiego, podarowałeś ten cenny zbiór właśnie samorządowej bibliotece. Dziękuję wam – tobie i twojej żonie – w imieniu całej społeczności naszego regionu. Choć księgozbiór przybył do biblioteki już kilka miesięcy temu, to jego bogactwo sprawia, że cały czas jest jeszcze katalogowany. Dyrektor biblioteki obiecywał, że do końca roku pracownicy biblioteki powinni się uporać z tym wielkim zadaniem. Konkurs Podlaska mozaika – w poszukiwaniu wspólnoty pogranicza Podczas konferencji prasowej z udziałem minister Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania, posła Robeta Tyszkiewicza, marszałka Jacka Piorunka i wicekurator oświaty Wiesławy Ćwiklińskiej ogłoszony został konkurs “Podlaska mozaika. W poszukiwaniu wspólnoty pogranicza”. Konkurs ma ukazać współistnienie w regionie ludzi różnych kultur, religii i narodowości, w nawiązaniu do historii lub w kontekście teraźniejszym. Promowane będą prace pokazujące pozytywne aspekty wielokulturowego współistnienia i różnorodności. Został ogłoszony z inicjatywy posła Roberta Tyszkiewicza. Imprezę objęła patronatem minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Partnerami konkursu został samorząd województwa i kuratorium oświaty. Konkurs dla szkół jest pomysłem na budzenie wrażliwości, na podkreślenie akceptacji dla różnorodności wśród młodych ludzi i odpowiedzią na społeczne potrzeby po licznych nieprzyjemnych incydentach i aktach wandalizmu na tle rasowym, które miały miejsce w regionie latem i jesienią ubiegłego roku, po “wydarzeniach motywowanych nienawiścią czy źle rozumianą tradycją”. – To ma być akcja profilaktyczna, która może pomóc w rozwiązaniu problemu rosnącej nietolerancji – zaznaczył inicjator akcji poseł Tyszkiewicz. Dzięki tej akcji konkursowej młodzież będzie mogła poznać swoje otoczenie, 34 poznać różnorodność Podlasia, nauczyć się tolerancji. – Z radością obejmuję patronatem tę inicjatywę – powiedziała Agnieszka Kozłowska-Rajewicz – wpisuje się ona w politykę kraju. Inicjatywa jest chwalebna ze względu na podjęcie pracy u podstaw, budzenie wrażliwości społecznej, budowanie akceptacji do drugiego człowieka. Zdaniem pani minister Podlasie jest regionem słynącym z tolerancji mimo tych incydentów, jakie miały miejsce w ubiegłym roku. Marszałek Jacek Piorunek podkreślił, że samorząd województwa nie tylko objął przedsięwzięcie patronatem i stał się jego partnerem, ale też w miarę możliwości będzie je wspierał finansowo. Cele konkursu: • budowanie postawy dialogu między ludźmi różnych kultur, narodów i religii • poznanie kultury, tradycji i obrzędowości mieszkańców regionu • pogłebianie wzajemnego zaufania i sympatii • poszerzanie wzajemnej otwartości ułatwiającej kontakt z drugim człowiekiem • budowanie gotowości do kontaktu z nieznaną osobą • integracja z zachowaniem odrębności kultur. Konkurs jest skierowany do uczniów wszystkich typów szkół i placówek z województwa podlaskiego. Prace mogą mieć różnorodną formę: film., wideoklip, spektakl, praca przestrzenna, praca plastyczna, fotoreportaż, tekst (reportaż, wywiad, opowiadanie, wiersz). Przed wysłaniem na konkurs, prace muszą być zaprezentowane w środowisku lokalnym – minimum w szkole. Promowane będzie ich zaprezentowanie w szerszej przestrzeni publicznej – w przestrzeni osiedla, wsi, miasta, instytucji lub w internecie na publicznie dostępnej stronie internetowej lub portalu. rozmaitości Konkurs potrwa do końca maja 2012 r. Prace w nieprzekraczalnym terminie do 10 czerwca br. trzeba przesyłać na adres: VI Liceum Ogólnokształcące im. Króla Zygmunta Augusta w Białymstoku 15-063 Białystok ul. Warszawska 8 Główną nagrodą w konkursie jest pracownia komputerowa dla szkoły, z której uczeń lub grupa uczniów otrzyma główną nagrodę. Koncert muzyki filmowej Bardzo ciekawy był lutowy program Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej. pod batutą Tadeusza Wicherka przedstawiono muzykę z filmów: „Mission Impossible”, „James Bond – 007”, „Titanic”, „Lord of the Rings – Drużyna Pierścienia”, „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki”, „Harry Potter i Kamień filozoficzny”, „Harry Potter i Czara Ognia”, „Piraci z Karaibów: Klątwa czarnej perły – Skrzynia umarlaka – Na krańcu świata”. Mnóstwo funkcji pełni muzyka w dziele filmowym. Nadaje tempo i rytm akcji, charakteryzuje postaci, środowisko, współtworzy napięcie dramatyczne i nastrój. Bywa też komentarzem przekornym, ironicznym, pozwalającym spojrzeć na daną scenę z nieoczekiwanej perspektywy. Od kompozytora zależy, czy ścieżka dźwiękowa ograniczy swą rolę do roli waty wypełniającej puste miejsca bez akcji na taśmie filmowej, czy też wniesie do filmu wartości dodatkowe. Istnieje pogląd, iż najwartościowsza jest taka warstwa muzyczna w filmie, której w ogóle się nie zauważa, tak dalece dźwięk stapia się z akcją i z obrazem w jedną całość. A na drugim biegunie mamy przykłady muzyki wprost wołającej do widza-słuchacza o uwagę – i która potrafi wieść życie samodzielne długo po tym, jak film, z powodu którego powstała, zejdzie już z ekranów. To samodzielne życie – to życie melodii filmowych, które wpadają w ucho, stają się przebojami, trafiają w tryby przemysłu rozrywkowego – i odtąd już nie logika ekranu nimi rządzi, lecz logika nakładów płytowych, prestiżowych nominacji i nagród. Nie trzeba tu dodawać, że najwięcej takich rodzi się w centrum tego przemysłu, w Hollywood. Jeszcze w latach 30. XX wieku ceniony w Hollywood kompozytor Erich Korngold mawiał, iż „nieśmiertelność kompozytora filmowego trwa od studia nagrań do pokoju dubbingów”. Ale dziś, kiedy ścieżka dźwiękowa z niejednego filmu wydawana bywa niezależnie od filmu na CD, komponowanie muzyki do filmu nie jest już może zajęciem tak nie- wdzięcznym, jak kiedyś. Ciechocinek ma nowe centrum kultury Zakończyła się kompleksowa przebudowa i rozbudowa budynku kina „Zdrój” w Ciechocinku. Inwestycja została zrealizowana dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego przekazanemu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa KujawskoPomorskiego. Kino przy ulicy Żelaznej będzie siedzibą Miejskiego Centrum Kultury i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Po rozbudowie powierzchnia budynku zwiększyła się z 1,1 tysiąca do 1,5 tysiąca metrów kwadratowych. W nowej części powstały sale dydaktyczne, pracownie muzyczne i plastyczne oraz biura. Sala kinowa została przebudowana na wielofunkcyjną salę multimedialną, w której oprócz seansów filmowych organizowane będą koncerty, występy, konferencje oraz inne imprezy. Przebudowa objęła też wymianę okien, drzwi i instalacji, remont dachu oraz elewacji z ociepleniem. Wsparcie na realizację przedsięwzięcia z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego to 2,4 miliona złotych. Szczecińska Opera na Zamku ma nowego dyrektora Od 1 marca 2012 r., przez kolejnych pięć sezonów, jest nim Angelika Rabizo, którą przedstawił w czasie konferencji prasowej wicemarszałek Wojciech Drożdż. Angelika Rabizo zwyciężyła w ogłoszonym na początku roku konkursie na stanowisko dyrektora Opery na Zamku, uzyskując – w ocenie specjalnej komisji – najlepszy wynik spośród wszystkich zgłoszeń. Rekomendacja komisji konkursowej spotkała się z przychylnością Zarządu Województwa, który zaakceptował kandydaturę i powołał Angelikę Rabizo na stanowisko nowego szefa Opery. Dziennikarze mieli okazję poznać nową dyrektor w czasie konferencji prasowej Wicemarszałka Województwa Zachodniopomorskiego Wojciecha Drożdża: – Dzień mamy szczególny, bo przedstawiamy dyrektora szczecińskiej Opery, którym została pani Angelika Rabizo. Zarząd Województwa przyjął jej kandydaturę i przez kolejnych pięć sezonów, to właśnie pani Angelika Rabizo będzie prowadzić zespół Opery. Korzystając z okazji pragnę bardzo podziękować za dotychczasową działalność ustępującemu ze stanowiska panu Szymonowi Różańskiemu, m.in. za to, że przeprowadził Operę przez bardzo ciężki dla tej instytucji czas. Myślę, że dalszy okres spra- 35 wowania władzy w Operze, zapewne też trudny, będzie mimo to efektywny i okaże się wielkim sukcesem, czego gorąco życzę nowej Dyrektor Opery na Zamku – mówił wicemarszałek Wojciech Drożdż. – Mam nadzieję, że po tych pięciu sezonach artystycznych będę mogła stwierdzić, że szczecińska i zachodniopomorska kultura jest jeszcze bardziej znana i rozpoznawalna nie tylko w kraju, ale i za granicą. Jednym z moich dążeń będzie wypromowanie Opery na Zamku jako bardzo ciekawego miejsca; miejsca, w którym prezentuje się niezwykłą i wartościową sztukę oraz bardzo zdolnych ludzi, którzy tą sztukę będą Państwu prezentować – mówiła Angelika Rabizo. Do głównych zadań dyrektora Opery na Zamku należeć będzie m.in. kierowanie Operą i reprezentowanie jej na zewnątrz, kształtowanie działalności statutowej, dobór i właściwe wykorzystanie kadry oraz podnoszenie kwalifikacji zawodowych pracowników oraz zapewnienie pracownikom właściwych warunków pracy. Kobiety w życiu Sienkiewicza Wystawę poświęconą ośmiu kobietom, które fascynowały i inspirowały autora Trylogii, można oglądać od 8 marca w Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku. Dużą część ekspozycji stanowią portrety, fotografie kobiet oraz korespondencja pomiędzy nimi a pisarzem. Ciekawostką jest to, że pięć z sześciu kobiet, które zafascynowały Sienkiewicza nosiło imię Maria. Trzy z nich zostały jego żonami. Wszystkie były niezwykłe. Pasjonatka fizyki i chemii, dziennikarka, społeczniczka, a oprócz nich niezwykle utalentowana, genialna wręcz Helena Modrzejewska. Na wystawie nie mogło też zabraknąć miejsca dla córki pisarza oraz matki, po której prawdopodobnie Sienkiewicz odziedziczył swój talent literacki. Niewątpliwą atrakcją ekspozycji jest nieprezentowany do tej pory dziennik Marii Szetkiewicz – pierwszej żony autora Trylogii, pisany w latach 1869–1873 oraz pamiętniki trzeciej żony Marii z Babskich. Unikatem są dwa z trzech zachowanych listów pisanych przez Stefanię z Cieciszowskich Sienkiewiczową. Na ich podstawie grafolog opisał jej charakter, tworząc portret psychologiczny osoby z jednej strony niezwykle ważnej dla pisarza, a z drugiej tak mało znanej. Na wystawie można również podziwiać przepiękny wachlarz z orlich piór Heleny Modrzejewskiej, jej strój sceniczny do roli Lady Makbet oraz kałamarz, którego używała. Wystawa czynna będzie od 8 marca do 3 czerwca 2012 roku. (bp UM) Małgorzata Sołtys (NIE)OCZEKIWANA ZMIANA MIEJSC Zazwyczaj osoby starsze uważa się za tę grupę społeczną, która potrzebuje naszego wsparcia. Młodsi czują się zobowiązani do podania im pomocnej dłoni zarówno w tych prostych codziennych sprawach jak i w tych bardziej skomplikowanych kwestiach. To oczywiście bardzo dobrze. Jesteśmy członkami tego samego społeczeństwa i powinniśmy czuć się odpowiedzialni za siebie nawzajem. Żyjemy w rodzinach mniejszych i większych, kiedy byliśmy mali babcie gotowały nam obiady, a dziadkowie zabierali na spacery. Teraz nasza kolej i powinniśmy oddać im dobre serce, które zawsze nam okazywali. Nie zawsze jednak tak jest… DRUGA STRONA MEDALU Trzeba pamiętać o tym, że nie każda osoba określana jako starsza potrzebuje naszej pomocy. We współczesnych społeczeństwach funkcjonuje coraz więcej osób w wieku 50+, które cieszą się dobrym zdrowiem i chętnie angażują się w życie społeczności lokalnych. Wszyscy powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, iż takie osoby są bardziej doświadczone i mają naprawdę wiele do zaoferowania. Chcą żyć razem z nami, a nie obok nas, chcą nam pomagać i włączać się w różne inicjatywy. Mają też na takie działania czas, gdyż niejednokrotnie zakończyły już swoje życie zawodowe, a odchowane potomstwo nie potrzebuje stałej opieki. Grungtvig, wchodzący w skład innego programu, funkcjonującego pod nazwą „Uczenie się przez całe życie”. Grundtvig, a konkretnie jego część dotycząca wolontariatu seniorów, skie- rowany jest do osób powyżej 50 roku życia. Jego celem jest promocja kształcenia nieformalnego, ale także aktywnego starzenia się. Dzięki projektom tego typu można bardzo dobrze uświadomić społeczeństwu jak wielu rzeczy nauczyć się można od osób starszych, a im z kolei pokazać, że są potrzebni oraz że mają wiele do zaoferowania. PROJEKT – WOLONTARIUSZ DOJRZAŁY Akcja „Wolontariat Seniorów” zakłada współpracę dwóch organizacji partnerskich z dwóch różnych krajów programu, z czego przynajmniej jeden musi być krajem członkowskim Unii Europejskiej. Każda z takich organizacji, w ramach danego projektu, pełni rolę zarówno organizacji wysyłającej jak i goszczącej. Oznacza to, iż obie delegują wolontariuszy do innego kraju oraz przyjmują tych, którzy pochodzą z innego państwa. W trakcie realizacji danego projektu każda organizacja musi wysłać/ WOLONTARIAT SENIORÓW Właśnie dla takich osób doskonałym rozwiązaniem jest zaangażowanie się wolontariat. Unijnym projektem, który umożliwia organizację oraz finansowanie takiego przedsięwzięcia jest program 36 zdjęciA: stock europoradnik przyjąć od 2 do 6 seniorów – wolontariuszy, którzy mogą podróżować zarówno w grupach jaki i indywidualnie. Jeśli dana organizacja chce ubiegać się o dofinansowanie na realizację projektu wolontariatu seniorów musi ona złożyć stosowny wniosek do Narodowej Agencji. To samo, w swoim kraju, uczynić musi druga organizacja partnerska – oczywiście treść wniosku powinna być pomiędzy nimi wcześniej uzgodniona. Formularz wniosku znajduje się do stronie programu. Wnioski można składać w wyznaczonych terminach. W roku 2012 termin ten mija 30 marca. W dalszej kolejności Narodowe Agencje oceniają wypełnione formularze i udzielają dofinansowania wybranym Beneficjentom. Informacji o wynikach spodziewać się można w terminie 3 miesięcy od daty ostatecznego ich przyjmowania. W tym momencie można zacząć realizację projektu, która oczywiście jest monitorowana przez Agencje. Dany projekt może być realizowany przez 2 lata, a sam wyjazd seniorów – wolontariuszy trwa od 3 do 8 tygodni. Wysokość dofinansowania będzie uzależniona od liczby seniorów, którzy w ramach projektu odwiedzą inny kraj oraz od czasu trwania takiego pobytu. Z otrzymanych pieniędzy można będzie pokryć koszty administracyjne, a także pobytu za granicą oraz podróży. Wkład własny nie jest wymagany. Więcej informacji na temat programu Grundtvig można znaleźć na stronie internetowej: http://www.grundtvig.org.pl/ WOLONTARIAT 50+ W LICZBACH Czy wolontariat jest popularny wśród seniorów? Czy organizacje chętnie przyjmują osoby starsze do pomocy? Na te i inne pytania próbowała odpowiedzieć Akademia Rozwoju Filantropii, która we współpracy z Regionalnym Centrum Wolontariatu uruchomiła program pn. „Same plusy. Wolontariat 50+”, w ramach którego przeprowadzone zostało badanie dotyczące wolontariatu w tejże grupie wiekowej. Jego wyniki pokazały, że niemal 84% respondentów spotkało się z terminem „wolontariat”, choć często wiązało go jedynie z aktywnością osób młodych. Natomiast zaledwie 12,5% badanych deklarowało, iż pracowało lub wciąż pracuje jako wolontariusz czy wolontariuszka. Wśród grupy czynnych wolontariuszy dominowały osoby, które nie osiągnęły jeszcze 60 roku życia, a także ludzie dobrze wykształceni, pozytywnie oceniający swój stan zdrowia, pobierający rentę lub emeryturę. Na pytanie dlaczego respondenci zdecydowali się na podjęcie pracy wolontariusza, większość osób odpowiadała, iż ich celem była chęć pomocy 37 potrzebującym. Na dalszych miejscach uplasowało się pragnienie poznania nowych ludzi oraz własna satysfakcja. Z kolei osoby niezaangażowane w wolontariat tłumaczyły ten stan brakiem czasu oraz powodami zdrowotnymi. Bardzo duża część osób deklarowała także, iż nie zajmuje się tego rodzaju pracą, gdyż nikt im tego nie proponował oraz nigdy się nad tym nie zastanawiali. Oprócz osób 50+ organizatorzy badania zwrócili się także do podmiotów, które na co dzień współpracują z wolontariuszami. Spośród przebadanych organizacji ponad 41% współpracowało lub obecnie współpracuje ze starszymi wolontariuszami i są one z tego faktu zadowolone. Wśród zalet tego rodzaju pomocy wskazują one na odpowiedzialność, dyspozycyjność, cierpliwość oraz obowiązkowość wolontariuszy 50+. Osoby takie cechują się także wrażliwością i doświadczeniem życiowym. Natomiast jeśli chodzi o organizacje, które nigdy nie współpracowały z dojrzałymi wolontariuszami, to jako przyczynę tego stanu rzeczy wskazują one na fakt, iż brak jest tej grupy wiekowej wśród kandydatów zgłaszających swoją chęć do pracy (47,5%). Istotne wydaje się także to, iż tylko (albo aż 12,5%) organizacji sądzi, iż młodsi wolontariusze lepiej się sprawdzają. PODSUMOWUJĄC… Warto przypomnieć, iż rok 2012 obchodzony jest pod nazwa Europejskiego Roku Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej. Może warto więc rozejrzeć się dookoła i zachęcić osoby po 50 roku życia do podjęcia tak bardzo satysfakcjonującej pracy jaką jest wolontariat? A jeśli nie znamy takich osób, to zawsze można zostać wolontariuszem i pomagać starszym, tak aby zgodnie z tematem tegoż roku starzeli się oni aktywnie. Po więcej informacji dotyczących Europejskiego Roku Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej zapraszamy na stronę internetową: http://europa.eu/ey2012. Małgorzata Sołtys Konsultant Punktu Informacyjnego Europe Direct Katowice Marcin Jung Szlakiem Funduszy Europejskich Dla prawdziwego podróżnika nie jest ważna pogoda. Co tam zima, śniegi, mrozy, gdy tyle ciekawych miejsc czeka na odkrycie. Wspólnie odwiedziliśmy niejedno miasto, mogące poszczycić się perełką turystyczną i zawitaliśmy do pięknych miejsc, które dzięki Funduszom Europejskim zmieniły się nie do poznania. Zapraszamy do udziału w wycieczce „Szlakiem Funduszy Europejskich”, wiodącej po najciekawszych atrakcjach turystycznych województwa śląskiego. Dziś, Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Katowicach zaprasza do Zamku Piastowskiego w Raciborzu. zdjęcie: G. Nowak biskupem wrocławskim Tomaszem II a księciem Henrykiem IV Probusem, którego finał, opisany przez Jana Długosza, rozegrał się w Raciborzu. Zamek, w którym schronił się biskup, oblegały wojska Probusa. Ostatecznie doszło do pojednania, a wdzięczny za to biskup ustanowił przy kaplicy kolegiatę, za patrona obierając swego imiennika, także ofiarę konfliktu kleru z władzami świeckimi, kanonizowanego biskupa z Canterbury. Kaplica szczęśliwie przetrwała wieki, będąc dziś perłą górnośląskiego gotyku, a zarazem jednym z najcenniejszych tego typu obiektów w kraju. Nazywana jest ze względu na podobieństwa do słynnej paryskiej kaplicy, śląską Saint-Chapelle. Takie dziedzictwo kulturowe wymaga zachowania i pielęgnacji. Dzięki dofinansowaniu z Funduszy Europejskich, w niszczejącym zamku przeprowadzono prace remontowe i konserwatorskie, by odbudować i uruchomić cały kompleks zamkowy. Dzięki pomocy finansowej z Unii Europejskiej powstało Centrum Dziedzictwa Kulturowego Bramy Morawskiej. Choć prace są kontynuowane, już teraz można zwiedzać część zamku i podziwiać piękną iluminację. Otwarte są już ciekawe wystawy – m.in. gabinet strachu z narzędziami tortur. zdjęcie: G. Nowak H istoria miasta i zamku jest imponująca. Pierwsza wzmianka o Raciborzu pochodzi z kroniki Galla Anonima z 1108 roku i jest typową opowieścią o średniowiecznej wyprawie zbrojnej na pograniczu. Warowny gród nad Odrą odgrywał ważną rolę w konflikcie między Piastami a czeskimi Przemyślidami jako siedziba kasztelana i śląskich książąt piastowskich. Wśród władców Raciborza figuruje Kazimierz, dziad króla Władysława Łokietka. Znaczenie warowni rosło wraz z rozbudowanymi fortyfikacjami, które dały opór fali najazdu mongolskiego w 1241 roku. Z obroną wiąże się legenda o iście snajperskim strzale jednego z obrońców, który śmiertelnie ranił Tin-fu, wodza tatarskiej hordy. Zdarzenie to upamiętniono wykuciem w kamieniu wizerunku głowy poległego wodza, którego śmierć oznaczała kres oblężenia. Kamienną ozdobę można było oglądać przez lata w narożu skrzydła zamku, a obecnie w raciborskim muzeum. Na czasy rozbicia dzielnicowego datuje się pierwsze podwaliny murowanego zamku. Około 1290 roku książę Przemysł zlecił budowę gotyckiej kaplicy, która otrzymała wezwanie – ciekawostka – św. Tomasza Becketa z Canterbury, angielskiego męczennika. Wezwanie upamiętnia spór między zdjęcie: G. Nowak – Zamek Piastowski w Raciborzu 38 zdjęcie: G. Nowak zdjęcie: G. Nowak konkurs cert Na zamku nie tylko kaplica jest warta uwagi. Ciekawym czyli metodą dolnej fermentacji w otwartych kadziach. Tylko miejscem jest także browar zamkowy, który ma prawdziwie trzy browary w Polsce produkują piwo w ten dawny sposób. długoletnie tradycje piwowarskie na Górnym Śląsku. Istniał już przed 1532 A teraz pytanie konkursowe! r., warząc piwo na potrzeby dworu miejscowych książąt i ich służby. W BrowaPytanie: Jak nazywa się Program Operacyjny, w ramach którego sfinansowarze Zamkowym nadal warzy się piwo no prace na Zamku Piastowskim w Raciborzu? tak, jak to miało miejsce przed erą wielkoprzemysłowej produkcji tego trunku, Odpowiedzi prosimy przesyłać na adres mailowy: biuro@ pife.katowice.pl do 31 marca 2012 roku. Wśród nadesłanych wylosujemy zwycięzcę, który otrzyma Album „Polska pięknieje – 7 Cudów Funduszy Europejskich” oraz Przewodnik turystyczny „Śladem Funduszy Europejskich”. Nagrodę przygotował Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Katowicach, działający w ramach sieci koordynowanej przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Wszystkich zainteresowanych tematyką Funduszy Europejskich zapraszamy do kontaktu tel. (32) 209 16 90. Bezpłatne konsultacje odbywają się także od poniedziałku do soboty w naszej siedzibie w Katowicach, ul. Kościuszki 6. MINISTERSTWO ROZWOJU REGIONALNEGO Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna 39 Nowa lista pomników historii na Dolnym Śląsku Długoletnie starania jedenastu zabytkowych pałaców z Kotliny Jeleniogórskiej i Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju dobiegły końca! Podczas uroczystości w pałacu prezydenckim marszałek Rafał Jurkowlaniec oraz wicemarszałek Radosław Mołoń otrzymali od prezydenta Bronisława Komorowskiego rozporządzenie o uznaniu ich za Pomnik Historii. Wyróżnione instytucje zapowiadają teraz walkę o wyższe cele, zarówno dusznickie Muzeum, jak i Dolina Pałaców i Ogrodów będą starać się o wpisanie na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. O gólnopolska lista Pomników Historii liczyła dotąd jedynie 45 obiektów. Do tej szacownej listy dołączyły: Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju (które jest instytucją samorządu Województwa Dolnośląskiego) oraz Parki i Pałace Kotliny Jeleniogórskiej. Na liście jedenastu wyróżnionych znalazły się następujące rezydencje: • pałac wraz z otaczającym parkiem w Bukowcu, • zespół pałacowo-parkowy „Paulinum” w Jeleniej Górze, • pałac i park Schaffgotschów w Cieplicach, • zespół pałacowo-parkowy w Karpnikach, • willa oraz park „Dębowy Dwór” w Karpnikach, • zespół pałacowo-parkowy w Ciszycy, koło Kowar, • zespół pałacowo-parkowy w Łomnicy, • zespół pałacowo-parkowy w Mysłakowicach, • pałac i park w Staniszowie Górnym • pałac wraz z otaczającym parkiem w Wojanowie, • zespół pałacowo-parkowy w Wojanowie – Bobrowie. Mapa obszaru, gdzie znajdują się zamki i pałace Status pomnika historii przyznawany jest zabytkom albo nieruchomościom o szczególnej wartości historycznej, naukowej i artystycznej, które mają duże znaczenie dla dziedzictwa kulturalnego Polski. Rozporządzenie w sprawie przyznania zabytkowi tego tytułu wydaje prezydent. Dusznickie Muzeum Papiernictwa jest jedną z najbardziej prężnych instytucji kultury na Dolnym Śląsku, odwiedzaną rocznie przez ok. 70 tys. osób. Ponadto obiekt mieści się w po- Ekspozycja w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach 40 kultura Kalander Dusznickie Muzeum Papiernictwa – młyn papierniczy – siedziba muzeum 2011 roku dusznickie muzeum było stolicą dolnośląskich obchodów inaugurujących polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Na początek warto wspomnieć, że aż jedna czwarta wszystkich zamków i pałaców w Polsce znajduje się na Dolnym Śląsku. Dolina Pałaców i Ogrodów to obszar około 100 km2 położony w Kotlinie Jeleniogórskiej, pomiędzy Rudawami Janowickimi, a Karkonoszami na którym znajduje się niemal 30 naznaczonych historią obiektów. Właśnie na tym malowniczym skrawku Dolnego Śląska swoje włości miały najznamienitsze rody Europy: Habsburgowie, Hohelzollernowie, Schaffgotschowie, Czartoryscy czy Radziwiłłowie. Zamek w Karpnikach Pałac w Wojanowie zdjęciA: wikipedia chodzącym z 1605 roku młynie papierniczym – bezcennym w skali światowej zabytku techniki. Muzeum nie tylko gromadzi i udostępnia zbiory, ale prowadzi również szeroko zakrojoną działalność edukacyjną skierowaną głównie w stronę młodzieży. Ogromnym zainteresowaniem wśród zwiedzających cieszy się pokazowa produkcja papieru prowadzona wg średniowiecznej techniki. Każdy może wziąć udział w warsztatach czerpania papieru, a wyprodukowane przez siebie arkusze otrzymuje na pamiątkę. Od 2001 roku Muzeum organizuje „Święto Papieru”. Festyn, który z roku na rok przyciąga coraz więcej turystów, ma na celu promocję działalności Muzeum oraz popularyzację tradycji wyrobu papieru i jego historii. W lipcu 41 Krainę leżącą u stóp Śnieżki docenili także artyści i podróżnicy z całej Europy, m.in. Fryderyk Chopin, Johan Wolfgang Goethe czy Alexander von Humboldt. Dolina jest szlakiem turystycznym o znaczeniu regionalnym dla Województwa Dolnośląskiego. Szlak jest w całości oznakowany i przyciąga coraz więcej turystów. Wszystkie obiekty, które trafiły dziś na listę Pomników kryją bogata historię. Pałac w Wojanowie był niegdyś rezydencją księżnej Luizy, córki króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III. Pałac w Karpnikach był zaś często odwiedzany przez cesarza Wilhelma II, zwłaszcza w jego młodzieńczych latach. Bywał tu także kilkakrotnie car rosyjski Mikołaj I. W ostatnich latach, w ramach działalności Fundacji Doliny Pałaców i Ogrodów odbudowane zostały m.in. Pałac w Wojanowie, Dębowy Pałac w Karpnikach, Pałac Paulinum w Jele(bp UM) niej Górze. zdjęcie: wikipedia Krzyżówka Katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha drukarnia arkuszowa DRUKOFFSETOWY DOFORMATU" DRUKCYFROWY NAuWIETLARNIA#40 INTROLIGATORNIA OKLEJANIE052 STUDIOGRAFICZNE WIZYTÌWKI ULOTKI KSIKI PAPIERYFIRMOWE FOLDERY KATALOGI PLAKATY CZASOPISMA )3/ #ENTRUM5SUG$RUKARSKICH(ENRYK-ILER 41-709 Ruda Śląska - Nowy Bytom, ul. Szymały 11 t e l . 3 2 2 4 4 3 8 3 9 , f a x 3 2 3 4 2 2 2 1 1 , e - m a i l : b i u ro @ c u d d r u k . p l -/%3:,)#:9.!#5$ W W W C U D D R U K P L 44