Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Co dalej? Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: Sagittarius Światełko z mroku, huk, ciemność. Gdzie jestem? Co się stało? Sunę nad drogą, lewituję. Dokoła nie ma nic, nie ma nikogo. Widać tylko błyskawice na nocnym niebie. Gęste chmury ukryły wszystkie gwiazdy. Im dalej się posuwam naprzód, tym chłodniej się robi, tym mocniejszy wiatr wieje. Dlaczego tu jest taki spokój? Pomimo błyskawic nie słychać grzmotów, nie słychać jak wiatr tnie powietrze, a jest obecny tu ze mną. Nie czuję w sobie nic, pustka. Wszystko tu jest takie jak ja, puste, bez życia. Jestem upiorem, zjawą, podróżującą przez nicość, może to moja kara. Lecę, godzinami, dniami, miesiącami, sam już nie wiem, czas zdaje się tu nie mieć znaczenia. W oddali w końcu widać czarne sylwetki budynków. Wydają się być zawieszone w powietrzu. Niektóre z nich lecą, jakby w spowolnionym tempie ku horyzontowi. Ale co za nim? Nie wiem, wciąż sunąc nad drogą obserwuję unoszące się nad ziemią domy, bloki, wieżowce. Część z nich rozpada się całkowicie bezgłośnie. Nie słychać tu nic poza myślami. Czy tak wygląda koniec świata? A może to tylko sen, przedzieram się przez swoją głowę obserwując świat, który jest w jej wnętrzu. Może to ja jestem tą burzą, panem, cudem. Władcą snów. Podążam dalej, drogą bez końca, im dalej tym dziwniejsze sceny ukazują mi się. Widać ludzi i zwierzęta na drodze, leżą, siedzą, tułają się tam i z powrotem, kompletnie zagubieni, a ja lecę między nimi, jestem jak objawienie w ludzkiej postaci. Czyste piękno, perfekcja, ale oni tego nie dostrzegają.. Jestem jakby poza tym wszystkim, nie widzą mnie. Obserwator przenikający przez światy. Burza nie ustaje, wiatr ciągle wieje, noc trwa. Zdaje się, że tu nie ma wschodów słońca. Widzę sceny, obrazy z mojego życia. To historia mego powstania, moich narodzin. Czy to oznacza, że teraz pisze się historia mojego upadku? Co jakiś czas błysk, po bokach drogi w oddali widać postacie, a raczej ich czarne sylwetki. Stoją nieruchomo i obserwują mnie. Senne zjawy, a może strażnicy tego co kryje się poza horyzontem. Dość mam tej bezkresnej drogi. Tak, zejdę z niej wprost do zjaw. Muszę wiedzieć co jest dalej. Strażnicy czy też zjawy lub upiory, kimkolwiek byli nie pozwolą mi pójść dalej. Każą mi wrócić na drogę, ale najpierw pokazali mi coś. Coś co sprawiło, że zacząłem sobie przypominać, dostrzegać, sam nie wiem. Na drodze znów wśród ciemności widać światełka, słychać głosy, tak w końcu słyszę coś poza myślami. Zbliżam się tam, wygląda jak scena wypadku. Lekarze, policjanci. Masa szkła i innych części. Wśród tego Strona: 1/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl całego zamieszania dostrzegam rozbity samochód, z jego wnętrza lekarze wyciągnęli człowieka. Był cały we krwi. Kawałek dalej leży jeszcze jedno ciało w czerwonej kałuży. Porzucone, martwe, osamotnione, zdruzgotane. Wydaje się być znajome. Nie, czy to możliwe? Tak, to ja. Umarłem? Jeśli tak, to gdzie jestem? Co dalej? Strona: 2/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl