Generuj PDF - KMP Białystok

Transkrypt

Generuj PDF - KMP Białystok
KMP Białystok
Źródło: http://www.bialystok.policja.gov.pl/po2/aktualnosci/30331,Policjanci-udaremnili-przekazanie-pieniedzy-oszustom.html
Wygenerowano: Środa, 8 marca 2017, 15:55
Strona znajduje się w archiwum.
Policjanci udaremnili przekazanie pieniędzy oszustom.
W środę policjanci udaremnili kolejne oszustwo. Dzięki ich błyskawicznym działaniom kobieta nie
przekazała oszustom 20 tysięcy. Tym razem chcieli naciągnąć 72-letnia białostoczankę podszywając
się za oficera policji na tropie groźnej grupy przestępczej.
W miniona środę po 15 do oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku
zadzwoniła starsza kobieta i poprosiła o rozmowę z pewnym oficerem śledczym.
Podała nawet jego imię i nazwisko. Poinformowała też dyżurnego, że pomaga właśnie
temu śledczemu w czynnościach służbowych związanych ze złapaniem oszustów.
Dyżurny zorientowawszy się, że rozmówczyni padła ofiarą oszustów metodą na tzw.
wnuczka próbował kobiecie to wytłumaczyć. Jednak była ona głucha na argumenty i
rozłączyła się. Kończąc rozmowę powiedziała, że wszystko już wie i ma wszelkie
instrukcje przekazane przez wspomnianego przez nią na początku rozmowy oficera.
Dyżurny natychmiast próbował oddzwonić do niej jednak ta już nie odbierała telefonu.
W tym czasie kryminalni już ustalali miejsce zamieszkania kobiety, do którego
natychmiast pojechali. Jednak nikogo tam nie zastali. Mimo tego nie zrezygnowali z
dalszych poszukiwań. Sądząc, że kobieta poszła do któregoś z banków po pieniądze
zaczęli odwiedzać najbliższe placówki bankowe. W każdej z nich informowali o
kobiecie, która może chcieć pobrać gotówkę ze swojego konta albo zaciągnąć
pożyczkę. Przypuszczenia funkcjonariuszy potwierdziły się. Już po niespełna dwóch
godzinach ustalili, że w jednym z oddziałów starsza kobieta próbuje uzyskać kredyt w
wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Natychmiast pojechali na miejsce. Okazało
się, że to ta waśnie 72-latka, która wcześniej zadzwoniła na numer alarmowy
poszukując oficera śledczego, któremu miała pomóc. Dopiero po osobistej rozmowie z
policjantami zorientowała się, że o mały włos nie padła ofiara oszustów.
Popularną ostatnimi czasy metodą działania sprawców oszustw, jest tzw. „metoda na krewniaka” częściej określana jako
„metoda na wnuczka”. Liczba oszustw popełnianych tą metodą od kilku lat wykazuje tendencje wzrostowe. Generalnie
można stwierdzić, że metoda ta służy wyłudzaniu pieniędzy od osób w podeszłym wieku. Sprawcy stosujący tę metodę
wykorzystują wszelkiego rodzaju zabiegi socjotechniczne, które pomagają im zdobyć zaufanie swoich potencjalnych ofiar,
aby następnie osiągnąć korzyści majątkowe.
Jednym ze sposobów działania sprawców oszustwa metodą „na wnuczka” jest wyszukanie osoby starszej, samotnej, a
następnie zebranie informacji o niej wśród sąsiadów. Jest to jednak sposób rzadziej wykorzystywany i niosący spore
zagrożenie dla oszustów, wymaga on bowiem osobistego kontaktu oszustów z sąsiadami ofiary, którzy w trakcie
wykonywania późniejszych czynności przez policjantów mogą przedstawić ich rysopis. Znacznie bardziej popularnym
sposobem typowania potencjalnych ofiar są wszelkiego rodzaju książki telefoniczne. Zdaniem wspomnianych autorów
sprawcy wyszukują w książce telefonicznej osoby o staropolskich imionach, które mogą sugerować podeszły wiek, np.
Felicjan, Pelagia, Kazimiera, Maria, Brygida itp.
W niektórych przypadkach sprawcy typując swoje potencjalne ofiary, ustawiają się bezpośrednio za ofiarą w kolejce w
urzędach i udając interesantów wychwytują potrzebne im dane osobowe. Osoba w podeszłym wieku, zaabsorbowana
rozmową lub przekazywaniem pieniędzy urzędnikowi, nie zwraca uwagi na stojące obok niej osoby lub te, które w chwilę po
niej opuściły miejsce transakcji i w nieznacznej odległości poruszają się za nią. Jeszcze innym sposobem jest śledzenie ofiary,
która opuściła bank lub urząd do miejsca jej zamieszkania.
Kiedy sprawcy oszustwa ustalą miejsce zamieszkania swojej potencjalnej ofiary przeprowadzają rozmowy z jej sąsiadami lub
gospodarzem domu, podczas których przedstawiają się jako członek najbliższej rodziny. W trakcie takich rozmów ustalają
numer telefonu ofiary i bliższe dane na jej temat.
Najczęściej jednak sprawcy wykorzystujący książkę telefoniczną, wykonują połączenia telefoniczne na chybił trafił, bez
zadawania sobie trudu związanego ze sprawdzaniem brzmienia imion. Świadczy o tym chociażby alfabetyczny układ
wykonywanych połączeń, a także ich duża liczba. Zdarzały się sytuacje, w których za pośrednictwem jednej karty
telefonicznej pre-paid, w ciągu kilku godzin, sprawcy wykonali setki połączeń telefonicznych, w niektórych przypadkach do
tych samych osób dzwoniąc po dwa lub trzy razy.
Sprawcy oszustw popełnianych metodą „na wnuczka” zazwyczaj pracują w parach lub w kilkuosobowych grupach. Po
wytypowaniu ofiary i wykonaniu połączenia telefonicznego oszust przedstawia się jako członek najbliższej rodziny – biorąc
pod uwagę fakt, że ofiarami tego typu przestępstw padają głównie osoby w podeszłym wieku, jest to najczęściej wnuk lub
wnuczka ofiary. Na tym etapie rozmowy nie podawane są jeszcze żadne konkretne imiona, chyba że oszust wcześniej
przeprowadził stosowne rozpoznanie. W tym momencie często zdarza się, że potencjalna ofiara przerywa połączenie uznając,
że jest to najprawdopodobniej pomyłka – o czym świadczy stosunek wykonanych połączeń telefonicznych do liczby
dokonanych oszustw. Oszust nie dzwoni więcej do tego typu osób. Szuka dalej.
Nawiązując pierwszy kontakt z potencjalną ofiarą, oszust zdobywa jej zaufanie pytając o stan zdrowia, prawi komplementy,
dopytuje się o pozostałą część rodziny, mówi o tęsknocie. Jeśli nie zna imienia osoby, za którą się podaje usiłuje tak
ukierunkować rozmowę, aby ofiara sama podała mu właściwe imię, imiona rodziców i wszelkie niezbędne sprawcom do
dalszej rozmowy i późniejszego oszustwa dane. Rozmówca zostaje w ten sposób przekonany, że faktycznie prowadzi
rozmowę z członkiem najbliższej rodziny. W prowadzonych w toku śledztw rozmowach z ofiarami tego typu przestępstw
często podkreślają oni, że zmyliło ich to, iż sprawca znał wiele faktów z życia ich prawdziwego wnuka. Nie są natomiast
świadomi faktu, że oni sami udzielili tych odpowiedzi.
Może się tak zdarzyć, że rozmówca nie rozpoznaje głosu swojego wnuka, a nawet zwraca mu na ten fakt uwagę. Sprawcy
tłumaczą wtedy zmianę głosu chorobą gardła, anginą itp. Czasami rozpoczynając rozmowę mogą w pierwszych słowach
zasygnalizować problemy z gardłem.
Kiedy już ofiara nabierze przekonania, że rozmawia z prawdziwym wnukiem, oszust przechodzi do konkretnego działania.
Nakłania ofiarę do udzielenia mu pożyczki na bardzo ważny, niespodziewany, bardzo pilny, okazjonalny cel lub zdarzenie
losowe. Do najczęściej stosowanych przez sprawców chwytów należą:
• „na maklera, inwestycje giełdowe” – telefonujący zapewnia, że znajduje się w biurze maklerskim i pilnie potrzebuje
pieniędzy na inwestycję giełdową, bo w przeciwnym wypadku straci dużą sumę pieniędzy. Po odbiór gotówki wysyła kogoś
podającego się za „maklera giełdowego”;
• „na wypadek” – telefonujący informuje, że spowodował wypadek samochodowy i pilnie potrzebuje pieniędzy na
zapłacenie ofierze wypadku, aby uniknąć wezwania policji i rozprawy sądowej;
• „na porwanie” – kobieta podająca się za córkę lub wnuczkę dzwoni informując, że została porwana i musi zapłacić okup;
• „na zwrot długu znajomemu” – telefonujący informuje, że zaciągnął u znajomego pożyczkę i w związku z
nieszczęśliwym zdarzeniem tamtej osoby musi szybko zwrócić dług. Następnie po odbiór pieniędzy przychodzi rzekomy
znajomy, który potwierdza swoją ciężką sytuację finansową;
• „na zakup nieruchomości lub ruchomości” – telefonujący informuje, że jest w trakcie dokonywania bardzo korzystnej
transakcji np. u notariusza i pilnie potrzebuje brakującej kwoty na jej sfinalizowanie.
Oszuści potrafią wywoływać u ofiary głębokie emocje – płacząc podczas rozmowy czy też stwierdzając, iż osoba, do której
właśnie dzwoni, jest jej ostatnią deską ratunku – co sprawia, że ofiara czuje się bardziej zmotywowana, by nieść pomoc
„członkowi rodziny”.
Zdarza się również, że sprawca nie wskazuje żadnego konkretnego celu, na który potrzebuje pieniędzy, zawsze jednak prosi
rozmówcę o dyskrecję wobec innych członków rodziny, tłumacząc to chęcią pozostawienia swoich problemów w tajemnicy,
aby nie martwić najbliższych, czy też niespodzianką, którą chce sprawić. Dodatkowo sprawca zawsze zapewnia o bardzo
szybkim i osobistym zwrocie pożyczonych pieniędzy.
Należy podkreślić, że sposób wymyślania przez sprawców powodów, dla których ofiara powinna udzielić pożyczki jest bardzo
różny. Co więcej oszuści wykonują do swoich ofiar bardzo dużo połączeń telefonicznych, w krótkich odstępach czasu, w celu
wywarcia presji psychologicznej i nakłonienia do szybkiego przekazania pieniędzy. Częste telefony mają ponadto utrudnić
osobie oszukiwanej ewentualne nawiązanie kontaktu z prawdziwymi członkami rodziny, za których podają się oszuści.
Gdy ofiara zdecyduje się na udzielenie pożyczki „wnukowi”, umawia się on na ich odbiór. Regułą jest, że sprawca zapewnia,
iż po odbiór pieniędzy zgłosi się osobiście, nigdy jednak tego nie czyni. Po pewnym czasie od przeprowadzenia pierwszej
rozmowy, dzwoni ponownie i tłumaczy, że nie może osobiście odebrać pożyczki. Aby uzasadnić swoją nieobecność
najczęściej podaje przyczyny losowe, o których wcześniej mógł wspomnieć ofierze, a które zaistniały nagle i których w żaden
sposób nie może uniknąć. Uspokaja on jednak ofiarę, twierdząc, że nie stanowi to problemu, bo po pieniądze zjawi się jego
przyjaciel lub dobry znajomy. Podaje imię i nazwisko, opisuje wygląd i ubiór tej osoby. Przestrzega „babcię”, aby była nieufna
i najpierw dokładnie przyjrzała się osobie, której ma wręczyć pieniądze, zapytała jak się nazywa i czy zna, ewentualnie skąd
zna, jej wnuka.
Sprawcy oszustwa metodą „na wnuczka” mają na celu nakłonić ofiarę do przekazania pieniędzy nieznajomemu, mimo że
będzie widziała go po raz pierwszy w życiu. W tej sytuacji nieświadoma niczego ofiara przekazuje obcej osobie
niejednokrotnie wszystkie swoje oszczędności, a zdarza się również, że w celu udzielenia pomocy wnuczkowi pokrzywdzeni
postanawiają wziąć kredyt w banku. Gotówka, a czasem nawet kosztowności (biżuteria itp.) przekazywane są w miejscu
zamieszkania ofiary, na ulicy, a nawet w placówkach bankowych – w sytuacji, gdy ofiara dokonuje wypłaty z banku lub
zaciąga kredyt.
Kiedy pokrzywdzony po jakimś czasie dzwoni do prawdziwego wnuczka, aby zapytać czy znajomy dostarczył mu pieniądze,
dowiaduje się, że padł ofiarą przestępstwa.
Źródło – Zakład Służby Kryminalnej Szkoły Policji w Katowicach
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij

Podobne dokumenty