Czy jestem zdolnym rodzicem ? (...) potrzebny jest nam dzisiaj inny
Transkrypt
Czy jestem zdolnym rodzicem ? (...) potrzebny jest nam dzisiaj inny
mgr Robert Fuławka pedagog PPP – 2 Wrocław Czy jestem zdolnym rodzicem ? (...) potrzebny jest nam dzisiaj inny rodzaj człowieka, który byłby w stanie żyć w świecie ustawicznie zmieniającym się, człowieka, który nie stoi w miejscu, któremu zmiana dogadza, który cieszy się ze zmiany, potrafi improwizować i jest w stanie z ufnością i siłą sprostać sytuacji, o której wcześniej nie wiedział. ( Maslow ). Dzieci stają się często takimi, jakimi widzą ( lub chcą widzieć ) ich rodzice; dzieci także częściej obserwują i naśladują rodziców – rzadziej słuchają. Jednak to umiejętność czynnego słuchania ( przez dorosłych ) jest jedną z najskuteczniejszych metod, aby lepiej poznać dziecko oraz pomóc mu stać się: • bardziej samodzielnym, • bardziej odpowiedzialnym za siebie, • bardziej niezależnym, • bardziej „sobą”, • bardziej skłonnym do adekwatnej oceny swoich możliwości. Niepowodzenie czynnego słuchania będzie niemal pewne, kiedy zachęci się dziecko do uzewnętrznienia swoich prawdziwych uczuć, niepokojów, niechęci – i wystąpi jako rodzic oceniając, moralizując, radząc i dając do zrozumienia, że przejrzało się „ukryte zamiary” dziecka, jego brak ambicji, lenistwo, niechęć do nauki, etc. Rodzic powinien akceptować także sytuację, w której dziecko nie chce mówić lub nie chce być słuchane. Brak takiej akceptacji – lub każdy inny sposób postępowania – tworzy obszar presji, który z kolei nie sprzyja kształtowaniu się prawidłowych relacji z dzieckiem. W rezultacie taka presja rodziców często łamie lub wyraźnie osłabia motywację i prowadzi do zakłócenia aktywności dziecka ( dziecko nie pracuje na miarę swoich możliwości ). Z czasem pojawia się bierność, zbytnia ruchliwość lub wyraźny opór wobec otoczenia. Stąd już tylko krok do poważnych trudności w domu i w szkole. Istnieją dwa sposoby poznawania i rozumienia świata, a więc i poznawania i rozumienia procesów zachodzących w edukacji i wychowaniu dziecka: • intelektualno – analityczny, w którym świat jest całkowicie poznawalny, problemem jest tylko czas i wysiłek kolejnych pokoleń. Każdy problem można tu rozłożyć na elementarne fragmenty i skutecznie go rozwiązać ( stąd oczekiwanie rodziców łatwych odpowiedzi na trudne pytania i wiara w rozwiązanie problemu w 15 minut ). • intuicyjno – syntetyczny, w którym całkowite poznanie nie jest możliwe a człowiek może jedynie zbliżyć się do prawdy. Do rozwiązania problemu potrzeba tu nie tyle różnicowania i wyodrębniania kategorii, ile dostrzegania analogii, wspólnych obszarów ( rodzice oczekują wskazania kierunku do dalszych poszukiwań, nie obawiają się trudnych pytań, a samo pytanie pozostaje często ważniejsze od odpowiedzi ). Jakie trudne pytania warto zatem sobie zadawać, aby lepiej słuchać i poznawać dziecko ? • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • Czy mam wystarczającą wiedzę, aby skutecznie orientować się w otaczającej mnie rzeczywistości ? Czy potrafię posługiwać się informacjami i dokonywać trafnych wyborów ? Czy umacniam w sobie wewnętrzną niezależność oraz zdolność decydowania o sobie w sytuacjach trudnych ? Czy jestem przygotowany do bliskich, bezpośrednich kontaktów z ludźmi, czy rozumiem, co to porozumienie, kompromis, przyjazne współdziałanie ? Czy czuję się odpowiedzialny za niepowodzenia mojego dziecka ? Czy moje dziecko często domaga się mojej uwagi ? Czy moje dziecko i ja krzyczymy na siebie ? Czy odpowiadam na większość pytań dziecka cierpliwie i szczerze ? Czy zabieram dziecko w ciekawe miejsca ? Czy ustanawiam rozsądne zasady zachowania i pilnuję ich przestrzegania ? Czy porównuję moje dziecko z innymi dziećmi ? Czy regularnie czytam dziecku ? Czy codziennie poświęcam dziecku czas, aby mogło być tylko ze mną ? Czy okazuję dziecku, że jest kochane ( dla niego samego a nie dla jego sukcesów ) ? Czy pomagam dziecku w tworzeniu jego własnych planów i decyzji ? Czy pozwalam dziecku na wypowiedzenie swojego zdania w planowaniu rodzinnych przedsięwzięć ? Czy pomagam dziecku w znalezieniu wartościowych programów w telewizji ? Czy pomniejszam porażki dziecka, mówiąc: ja też tego nie potrafię zrobić ? Czy ufam mojemu dziecku ? Czy wolę, aby moje dziecko samodzielnie odniosło porażkę, niż doświadczyło sukcesu dzięki mojej pomocy ? Konieczna wydaje się tu autentyczność i konsekwencja w procesie czynnego słuchania, osiągnięta na drodze kompromisów czy kontraktów z dzieckiem. Autentyczność a nie fałszywa akceptacja lub „mieszane komunikaty”, które prawie zawsze prowadzą do sytuacji, w których dziecko doświadczy niespójnych postaw rodziców ( dorosłych ) i zacznie się uczyć, że o wiele wygodniej zatrzymywać swoje uczucia i problemy dla siebie, że warto czasem zrobić wiele, aby być rzeczywiście kimś ( nawet złym ), niż nie dość kimś ( nie tak dobrym jak inni ). W rodzinie zatem dziecko zdobywa podstawowe informacje o sobie, swoich możliwościach i najważniejszych relacjach z innymi ludźmi. Jeżeli nie jest autentycznie słuchane, poddawane nadmiernej krytyce, stawia mu się zbyt wysokie wymagania ( wysyłamy chłopca, aby wykonał zadanie mężczyzny ), permanentnie ocenia ( nawet w dobrej wierze ), jego dzieciństwo nie będzie szczęśliwe a przyszłość daleka od radości, jaką niesie ze sobą zmienność świata. A rodzice ? Często w trosce o rozwój jakże wielu zdolności swoich dzieci zapominają, że oni także mogą rozwijać własną zdolność – zdolność bycia zdolnym rodzicem.