Wies³awa Zofia Didyk
Transkrypt
Wies³awa Zofia Didyk
Wies³awa Zofia Didyk WIES£AWA ZOFIA DIDYK Na po¶wiêcenie Ko¶cio³a Chrystusa Nauczyciela Osiedle Planty - Radom 30.11. 2004r. Witam Ciê Chryste Nauczycieluw nowopowsta³ej ¶wi±tyniw¶ród Parafiani sercach mojej Rodziny.B³ogos³aw, prowad¼nauczajb³±dz±cych strze¿od trwogiby mogli siê odnale¼æ[na szlakach ziemskiej drogi.Przykazanie mi³o¶ci w serca wlej"by¶my siê wzajemnie mi³owali",a¿ po ziemskiej pielgrzymki kresChryste Nauczycielu - b±d¼ z nami Milczenie Andrzejowi Miêtusowi zamiast s³ów - Te¶ciowa Kto milczy m±drzes³ów na wiatr nie rzuca.Cisza wszechstronna trwa.Wokó³ jej muzykas³ów brakleciutko tylko uko³ysze,upie¶ci wiatr.Nie mówisz s³ów zbêdnychmi³ych, co ³echc±gor±cych,co zakochane usta szepc±,s³onych, co szczypi±,cierpkich, bo bol±drzazgami rani±,sens ¿ycia przes³oni±.Milczenie bogactwem,muzyk± ciszyw niej trwami ciebie s³yszê. 14.03.2003r. Ramiona przemy¶lenia w Iwoniczu Zdroju Dedykujê jako podziêkowanie za pomoc w chorobie Mari Teresie Nosowskiej, Zofii Sieczce, Danieli W³odek Niosê krzy¿,które ¿ycie w³o¿y³o na moje ramiona,to przygina do ziemi,znów nabieram oddechuby wyprostowaæ cia³o,czasem pochylona,spod ciê¿aruwydobywam iskierki u¶miechu.A ¶wiatwokó³ taki piêkny,las uroczo szumi,zachwyca zapachem jod³y, koron± buczyny,i wzrok zatrzymuje,le¶ny górski strumyk,tutaj mój ¶wiatca³kiem inny. Cisza gór czaruje,do serca przytuli,gdy stojê na ich szczycie,patrz±c w panoramê¶wiate³ka domostw, b³yskaj±cznacz± szlak natury,nad g³ow±, granat niebagwiazdami us³any. Korzenie buków skrêcone,jak chore ramiona,chwytaj± siê,to ska³y, to gleby lesistej, by zapu¶ciæ siê w g³êbiê,¼ród³em zasilone¿yj± kilka wieków,tworz±c korony prze¶liczneWiatr naniós³nasionka jod³y,zrazu wiotkie, nie¶mia³e,by przebiæ do s³onka,swoje ig³y pachn±ce,wci±¿ zielono-srebrzyste,takie piêkne i serce koj±ce. ¦nieg pod nogami chrzê¶ci,mróz za uszy szczypie.„Piast” roz¶wietleniemznaczy szczyty góry.Iwonicz przyj±³ ¶wi±teczn± szatêlampek b³yskiem,kurort bosko uroczya ja w ¶rodku przyrody – natury.Chwytam te promyki rado¶ci,mocno do piersi tulê,zatrzymaæ je na chwilê,by siê nie wymknê³yw ca³o¶æ z³o¿yæ próbujê,w s³owa wypiszêbêd± trwa³y,ciep³em grza³y,gdy czas, serce zmieni. Wspomnienie dzieciñstwa Pamiêci Ojca – po¶wiêcam W mojej pamiêci szufladaz latami dzieciñstwazamkniêta.Szczelnie wype³niona i dla mnie ¶wiêta.Bo to by³ czas beztroskidopiero teraz ceniony.By³ ciep³y k±ttalerz z zup±sweter na drutach robiony. I by³ Ojciecna którego g³owiespoczywa³ ca³y dom. I Matka z haftem w rêku,gdy na szybach pisa³ mróz i szron. To nic, ¿e do szko³y dalekoi zim± przetrzeæ siê trudnobo Ojciec, przed ¶witem przekopa³ rówby w zaspie nie utkn±æ.Szkoda, ¿e Ojciecnie móg³ przetrzeæ¶cie¿ki mego ¿ycia,a zaspy i k³odyby³y trudne do przebycia.I szkoda, ¿e tamtego ciep³anie umia³am przenie¶æw swego domu ¶ciany,a w przedpokojunie sta³y o porankubuty wypastowane. Dlatego moje dzieciñstwoto ¶wiêta ikonazamkniêta w czasu ramkiczêsto sama wieczoremwspominam tamte poranki. Orli lot Wiersz napisany po wys³uchaniu homilii ks. Jerzego Popie³uszki odtworzonej w radiu dn. 31.01.1985r. dotycz±cej wychowa m³odzie¿y.Po¶ród ró¿norodnych ptakówz odwag±, majestatem chwa³±zerwa³ siê orze³do chmur ob³okówobj±³ mi³o¶ci±Polskê ca³±. S³owem kszta³towa³ dusze uczy³ przebaczania za co zgotowano nieludzkie katusze.„Kamurki”, sznur, piê¶æudrêczenia, nienawi¶æ. Ponad ziemskie oszczerstwa lud w sercach wzniós³, ¶wiat chyli czo³a przed mêstwem, homilie na dnie dusz.Mogi³a ¶ci±ga rzeszes±d obna¿y³ fa³sz nikczemnikóws³owa jak pióra wiatr niesiew pamiêci narodu stawia pomniki. Erotyk Po¶ciel ciep³em oddechujeszcze pachniejakby dopiero co pomiêtami³osnym tuleniem. Powietrze rozko³ysanepo¶piechem odej¶ciaca³usem po¿egnaniaserca tchnieniem. Czy wreszcie dwie planetyzd±¿aj± do siebiena tej samej orbicie kr±¿±? Czy tylko siê mijaj±?ty mnie, a ja ciebie szukamodpowiedz – zd±¿±? Radom, 05.02. 2004r. http://walentyna-pawelec.radom.pl - Strona domowa Walentyny Pawelec Powered by Mambo Generated: 8 March, 2017, 16:04