Święta Rodzina - Parafia św. Andrzeja Boboli – w Białymstoku
Transkrypt
Święta Rodzina - Parafia św. Andrzeja Boboli – w Białymstoku
Święta Rodzina Jakże pięknie i lirycznie przedstawiana jest Święta Rodzina przez malarzy na obrazach, które spotykamy w naszych kościołach lub na obrazkach i ilustracjach książkowych. Święta Rodzina, trzy Osoby: w środku stoi Dziecię Jezus, obok Najświętsza Maria Panna oraz św. Józef. Szczęśliwi trzymają się za ręce, nad nimi jasny promień z nieba. Spotykamy się także z obrazem Świętej Rodziny przy pracy. Najświętsza Maria Panna siedzi przy kądzieli i przędzie, św. Józef pracuje heblem przy warsztacie, a obok Niego Pan Jezus usługuje mu. Piękne obrazy. Kiedy je oglądamy lub przed nimi się modlimy, myślimy, a może zazdrościmy: jakże to piękna Rodzina, jakże święta, chcielibyśmy by i nasze takie były. Kościół stawia św. Rodzinę jako wzór dla nas i Jej opiece poleca wszystkie katolickie rodziny. Jednak, gdy przeanalizujemy Ewagelię, zwracając szczególną uwagę na to, co ona relacjonuje o życiu św. Rodziny, przekonamy się, że św. Rodzina z Nazaretu przeżywała nie tylko dni radosne i pełne zachwytu, ale przeżywała również trudności, podobnie jak przeżywają je nasze współczesne rodziny. Już u początku, zanim powstała św. Rodzina, przeżywała wydarzenia bardzo boleśnie, nawet tragicznie. Ewangelia św. Mateusza relacjonuje, że Maryja wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Św. Józef, człowiek sprawiedliwy, nie chciał tego wydarzenia przyjąć na siebie i stąd powziął myśl zaniechania tego małżeństwa. Fakt ten przeżył boleśnie. Jednak interwencja Boża oraz wyjaśnienie całego zdarzenia: Z Ducha Świętego, jest to co się w NIEJ poczęło, sprawiło, że zmienił swoje postanowienie: Wziął swoją małżonkę do siebie. Uwierzył i zaufał Bogu, który chociaż we śnie wyjaśnił mu tajemnicę. Trudności życia rodzinnego w dalszym ciągu dotykały św. Rodzinę. Zarządzenie cesarskie o spisie ludności spowodwało, że św. Rodzina udała się w daleką podróż, nie zważając na to, że Maryja jest w stanie błogosławionym i najprawdopodobniej dotkliwie zniosłaby tę podróż. Idą posłuszni zarządzeniu władzy świeckiej. U kresu podróży w Betlejem, spotyka ich nieprzewidziana trudność. Nie ma miejsca, gdzie mogliby zamieszkać. Szukają schronienia nawet poza miastem i znajdują: w stajni, między bydlętami. Doświadczają losu ludzi bezdomnych. Takich ludzi, których w naszych czasach jest dużo i szukają schronienia w opuszczonych domach, klatkach schodowych lub na dworcach. Jednak ludzi, którzy świadczą pomoc dla innych, wrażliwych na cudzą biedę jest bardzo mało. W jednej z kolęd śpiewamy: Gdy pastuszkowie pokłon oddali, wcielonemu Bogu powinszowali. Potem kładli swoje dary, przyjmij od nas te ofiary Jezu nasz drogi.... Podczas pobytu w Betlejem, Świętą Rodzinę spotkało wyróżnienie i wielka radość. Oto Mędrcy ze wschodu przybyli do Jerozolimy szukając gdzie jest nowonarodzony król żydowski. Odnaleźli: Weśli do domu i zobaczyli dziecię z Matką Jego, Maryją. Upadli na twarz i oddali mu pokłon. I otworzywszy swoje skarby, ofiarowali mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. Za te radosne przeżycia św. Rodzina musi drogo zapłacić. Jest zmuszona uciekać za granicę do Egiptu, gdyż Herod chce zabić Dziecię. W Egipcie, kraju obcym, są azylantami. Organizować muszą miejsce pobytu i środki na utrzymanie. Trudności przebywania wśród obcych stanowiła również bariera językowa i kulturowa. Była to naprawdę trudna sytuacja, nie do pozazdroszczenia. Gdy skończył się czas pobytu, bo Herod czyhający na życie dziecięcia umarł, wracają w swoje strony do Nazaretu. Chociaż strony rodzinne i ludzie znajomi, może nawet krewni, trzeba życie organizować na nowo: miejsce zamieszkania, pracę dającą możliwość utrzymania rodziny. Być może przez pewien okres czasu dzielili los ludzi bezrobotnych. Jednak zaufanie Bogu i własny wysiłek sprawiło, że w końcu mieli dom, który nazywamy Domem Nazareńskim. Spokojne, pracowite życie, ubogacone wspólną modlitwą, dawało radość i bezpieczeństwo Świętej Rdzinie. http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku Powered by Mambo Generated: 8 March, 2017, 16:09 Prawo religijne zobowiązywało, że każdy wierzący przynajmniej raz w roku musiał udać się do bardzo odległej świątyni w Jerozolimie, by tam złożyć Bogu należną ofiarę. Gdy Jezus miał dwanaście lat, udali się tam zwyczajem świątecznym. Gdy wracali po skończonych uroczystościach, Jezus został w Jerozolimie, a tego nie zuważyli jego rodzice, przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. A gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Jakąż trwogę przeżyli rodzice. Ich ukochany syn zaginął. Szczęśliwi byli gdy Go znaleźli w świętym miejscu, w świątyni Jerozolimskiej. Smutek obrócił się w radość, ale bolesnych przeżyć trudno zapomnieć. Dorosły człowiek, Jezus, mając lat trzydzieści opuszcza dom w Nazarecie. Nie wiemy czy tam jeszcze mieszkał i żył św. Józef. Na pewno pożegnał swoją Matkę, która odtąd pozostała samotną i udał się, by spełnić swoją misję, głosić wezwanie do pokuty oraz przypominać prawdy wiary. Matka jego towarzyszyła Mu, nikiedy starała się nawet z Nim spotkać. Ostatnie najboleśniejsze spotkanie było pod krzyżęm, na którym zawisł Jej Syn. Potem Jego martwe ciało trzymała w rękach, by złożyć w grobie, w dodatku cudzym. Odchodząc z tego świata Jezus polecił św. Janowi, by opiekował się Nią, jak swoją matką i aby Matka Jego była matką dla św. Jana. Adoptowany syn i przybrana Matka. Takie niełatwe było życie św. Rodziny. Przeżywała Ona radości, ale także bolesne dole rodzin współczesnych. Była jednak, pomimo tylu bolesnych przeżyć, świętą, bo nigdy nie zwątpiła. Była pełna wiary, że Bóg jest Ojcem i troszczy się o swoje dzieci. Ojciec Święty Paweł VI podczas swojej pielgrzymki do Ziemi Świętej w roku 1964 odwiedził Nazaret i tu wygłosił pełne serdeczności przemówienie stawiając Świętą Rodzinę jako wzór dla naszych rodzin. Nazaret jest szkołą, w której zaczyna się pojmować życie Jezusa: jest to szkoła Ewangelii. Tutaj przede wszystkim uczymy się patrzeć, słuchać, rozważać i przenikać głębokie tajemne znaczenia tego prostego, pokornego i jakże pięknego objawienia się Syna Bożego. Może także i całkiem nieświadomie uczy naśladować Go ... Niech Nazaret uczy nas, czym jest rodzina, jej wspólnota miłości, jej surowe acz proste piękno, jej święty i nierozerwalny charakter. Uczmy się od Nazaretu, że wychowanie rodzinne jest drogie i niezastąpione i że w sferze społecznej ma ono pierwszorzędne i niezastąpione znaczenie. Ks. Proboszcz Stefan Girstun http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku Powered by Mambo Generated: 8 March, 2017, 16:09