Mieli oni wielki szacunek dla Mojesza i posiadali jego ďwi
Transkrypt
Mieli oni wielki szacunek dla Mojesza i posiadali jego ďwi
12 Anna Katharina Emmerich Mieli oni wielki szacunek dla Moj'esza i posiadali jego "wi#t( sukni#, któr( da$ Aaronowi, po którym j( odziedziczyli. By$a to ich wielka relikwia i widzia$am, 'e pi#tnastu z nich zgin#$o w obronie owej "wi#to"ci. Ich prorocy-przywódcy mieli wiedz# o "wi#tych tajemnicach arki przymierza. W$a"ciwi, 'yj(cy w czysto"ci esse&czycy odznaczali si# nies$ychan( prawo"ci( i pobo'no"ci(. Przyjmowali oni dzieci i wychowywali je do "wi#to"ci. By zosta) cz$onkiem surowego zakonu, trzeba by$o mie) 14 lat. Osoby ju' sprawdzone musia$y odby) rok próby, inne dwa lata. Nie trudnili si# handlem, a swoje potrzeby zaspokajali, wymieniaj(c swoje p$ody rolne. Je'eli jeden z nich ci#'ko zgrzeszy$, by$ wydalany z zakonu przez prze$o'onego na mocy wypowiedzianej ekskomuniki. Owa ekskomunika mia$a tak( moc, jak ta og$oszona przez Piotra pod adresem Ananiasza, który us$yszawszy j(, umar$. Przywódca jako prorok rozpoznawa$, kto zgrzeszy$. Widzia$am tak'e kilku esse&czyków, którzy odbywali pokut#, musieli np. sta) w sztywnej sukni, której szerokie r#kawy od wewn(trz by$y pe$ne kolców. Góra Horeb pe$na by$a ma$ych jaski&, w których mie"ci$y si# ich mieszkalne cele. Do wi#kszej jaskini dobudowano z lekkiej plecionki sal# zebra&. Tutaj zbierali si# o 11.00 przed po$udniem i jedli posi$ki. Ka'dy mia$ przed sob( ma$y chleb i kubek. Przywódca chodzi$ z miejsca na miejsce i b$ogos$awi$ ka'dy chleb. Po posi$ku wracali do swoich pojedynczych cel. W owej sali zebra& znajdowa$ si# o$tarz, na którym sta$y zakryte po"wi#cone chleby. Stanowi$y one pewnego rodzaju "wi#to") i s(dz#, 'e rozdawano je ubogim. Esse&czycy mieli du'o go$#bi, by$y one oswojone i jad$y im z r(k. Esse&czycy zjadali go$#bie, ale wi(za$y si# z nimi tak'e relig+ne obrz#dy. Mówili co" nad nimi i pozwalali im odlatywa). Wiem tak'e, 'e pozwalali biega) na pustyni baranom, nad którymi wypowiadali jakie" s$owa, jakby owe zwierz#ta mia$y przyjmowa) na siebie ich grzechy. Widzia$am, 'e trzy razy w roku szli do "wi(tyni w Jerozolimie. W"ród nich byli tak'e kap$ani, których obowi(zkiem by$a troska o "wi#te szaty: czy"cili je, wnosili do nich swój wk$ad i przygoto- !ycie Naj"wi#tszej Maryi Panny 13 wywali nowe. Widzia$am, 'e hodowali byd$o, zajmowali si# prac( na roli, a szczególnie ogrodnictwem. Góra Horeb mi#dzy ich chatami obÞtowa$a w ogrody i drzewa owocowe. Widzia$am, 'e wielu z nich zajmowa$o si# tkactwem, wyplataniem, a tak'e wyszywaniem szat kap$a&skich. Sami nie wykorzystywali jedwabiu, by$ sprzedawany w zwojach, wymieniany za inne produkty. W Jerozolimie zamieszkiwali osobn( cz#") miasta, tak'e w "wi(tyni mieli wydzielone miejsce. Inni !ydzi 'ywili do nich niech#) z powodu ich surowych obyczajów. Widzia$am tak'e, 'e posy$ali dary do "wi(tyni, na przyk$ad wielkie ki"cie winogron, które zawieszone na k+u nios$o mi#dzy sob( dwoje ludzi. Posy$ali tak'e barany, ale nie na zabicie – pozwalano im, jak s(dz#, biega) po ogrodzie. Nie widzia$am, 'eby w$a"ciwi esse&czycy sk$adali w ostatnim czasie krwawe oÞary. Widzia$am, 'e zanim udali si# do "wi(tyni, przygotowywali si# zawsze bardzo starannie przez modlitw#, post, pokut#, a nawet przez biczowanie. Je'eli jednak kto" obci('ony grzechami bez odbycia pokuty szed$ do "wi(tyni, do Miejsca Naj"wi#tszego, zazwyczaj nagle umiera$. Je'eli w podró'y lub ju' w Jerozolimie znajdowali jakiego" chorego lub potrzebuj(cego, nie szli do "wi(tyni, zanim nie zaopatrzyli go we wszelk( mo'liw( pomoc. Zajmowali si# tak'e leczeniem. Zbierali zio$a i przygotowywali napary. Widzia$am tak'e, 'e esse&czycy byli tymi "wi#tymi lud*mi, których zobaczy$am jaki" czas temu, jak uk$adaj( chorych na roz$o'onych zio$ach leczniczych. Leczyli chorych na$o'eniem r(k lub k$ad(c si# na nich z rozpostartymi ramionami. Widzia$am te', 'e w cudowny sposób leczyli na odleg$o"); chorzy, którzy sami nie mogli przyj"), posy$ali wys$annika, którego leczono tak, jak by si# to dzia$o z chorym. Zapami#tywano godzin# i odleg$y chory zdrowia$ w tym samym czasie. Widzia$am, 'e esse&czycy na górze Horeb mieli w "cianach swoich grot zakratowane pomieszczenia, w których przechowywali "wi#te ko"ci, pi#knie owini#te w bawe$n# i jedwab. By$y to ko"ci proroków, którzy tutaj mieszkali, a tak'e dzieci Izraela, które tutaj umar$y. Sta$y przy nich doniczki z zieleni(cymi si# zio$ami. Obok ustawiano lampki, czczono ko"ci i modlono si# przed nimi. 14 Anna Katharina Emmerich Wszyscy esse&czycy stanu wolnego, którzy mieszkali na górze Horeb czy gdzie indziej w klasztorach, odznaczali si# wielk( schludno"ci(. Nosili d$ugie bia$e suknie. Przywódca esse&czyków na Horebie podczas uroczystych nabo'e&stw zak$ada$ pi#kny kap$a&ski ornat podobny do tych, jakie nosili arcykap$ani w Jerozolimie, tyle 'e krótszy i nie tak okaza$y. Kiedy modli$ si# i przepowiada$ w jaskini Eliasza na górze Horeb, zawsze mia$ na sobie ow( "wi#t( szat#, która sk$ada$a si# z o"miu cz#"ci. Pod spodem znajdowa$a si# "wi#to"), pewnego rodzaju narzuta lub szkaplerz nad klatk( piersiow( i plecami, któr( Moj'esz nosi$ na go$ym ciele, i która przez niego dosta$a si# Aaronowi, a pó*niej traÞ$a do esse&czyków. Prorok Archos, ich prze$o'ony na górze Horeb, nosi$ ow( narzut# zawsze na go$ym ciele, kiedy ubrany w kompletny ornat modli$ si# o prorockie natchnienie. (...) Nakrycie g$owy równie' by$o, jak s(dz#, z bia$ego jedwabiu, u$o'one w turban, ale podobne do biretu naszych duchownych, bo u góry mia$o wypuk$o"ci i aksamitny pompon. Na wysoko"ci czo$a by$a przyczepiona z$ota tabliczka ozdobiona szlachetnymi kamieniami. Esse&czycy 'yli bardzo surowo i wstrzemi#*liwie. Przewa'nie jedli tylko owoce, które cz#sto przyci(ga$y ich do ogrodów. Widzia$am, 'e Archos jad$ najcz#"ciej 'ó$te, gorzkie owoce. Oko$o 100 lat przed narodzeniem Chrystusa widzia$am niedaleko Jerycha bardzo pobo'nego esse&czyka, nazywa$ si# Chariot. Archos czy Arkas, s#dziwy prorok na górze Horeb, sprawowa$ rz(dy nad esse&czykami przez 90 lat. Widzia$am, 'e babka "wi#tej Anny zasi#ga$a u niego rady w zwi(zku ze swoim zam('pój"ciem. Wydawa$o si# osobliwe, 'e owi prorocy zawsze przepowiadali dzieci p$ci 'e&skiej i 'e przodkowie Anny i sama Anna mieli najcz#"ciej córki. By$o to tak, jakby celem wszelkich ich modlitw i pobo'nej przemiany 'ycia by$o wyb$aganie od Boga b$ogos$awie&stwa dla cnotliwych matek, z których potomstwa mia$a wyj") "wi#ta Dziewica, Matka Zbawiciela, a tak'e rodziny Jego poprzednika, Jego s$udzy i nast#pcy. Miejscem modlitw i przepowiadania prze$o'onego na górze Horeb by$a jaskinia, w której zatrzyma$ si# Eliasz. Wchodzi$o si# !ycie Naj"wi#tszej Maryi Panny 15 do niej pod gór# po licznych stopniach, a nast#pnie przez ma$e niewygodne wej"cie kilkoma stopniami w dó$ do "rodka. Prorok Archos wchodzi$ tam sam. U esse&czyków by$o to tak, jakby arcykap$an wchodzi$ w "wi(tyni do Sanctissimum, bo tutaj mie"ci$o si# ich Miejsce Naj"wi#tsze. Znajdowa$o si# tu kilka tajemniczych "wi#to"ci, które trudno opisa). Co zdo$am opisa), opowiem. Widzia$am, 'e babka Anny radzi$a si# proroka Archosa. Babka Anny pochodzi$a z Mary na pustyni, a jej rodzina nale'a$a do esse&czyków, którzy posiadali rodziny i maj(tki. Jej imi# brzmia$o jak Moruni czy Emorun. Powiedziano mi, 'e znaczy to tyle, co dobra lub czcigodna matka. Kiedy nadesz$a pora, 'e mia$a wyj") za m(', zabiega$o o jej r#k# kilku zalotników i widzia$am, jak sz$a do proroka Archosa na gór# Horeb, aby potwierdzi$ jej wybór. Uda$a si# ona do odosobnionej celi przy wielkiej sali zgromadze& i rozmawia$a z Archosem przez krat#, jakby si# spowiada$a. Tylko w ten sposób mog$y przebywa) tu kobiety. Widzia$am, 'e prorok Archos przywdzia$ swój ornat i w nim wspi($ si# na szczyt Horebu, a nast#pnie przez niewielkie wej"cie zszed$ do jaskini Eliasza. Zamkn($ za sob( ma$e drzwi jaskini i otworzy$ w sklepieniu lufcik, przez który wpad$o "wiat$o. Wn#trze jaskini by$o schludne, panowa$ pó$mrok. Na "cianie zauwa'y$am ma$y o$tarz wykuty w skale, a na nim – niezbyt wyra*nie – wiele "wi#tych przedmiotów. Na o$tarzu sta$o kilka doniczek z nisko rosn(cymi zio$ami. By$y to te zio$a, które ros$y na wysoko") miejsca, do którego si#ga$ nad ziemi( brzeg sukni Jezusa. Znam to zio$o, ro"nie u nas, jednak nie tak bujnie. Te zio$a przez sw( zielono") czy przekwitanie mia$y jakie" znaczenie dla prorockiego poznania. W "rodku mi#dzy tymi ma$ymi k#pkami zió$ widzia$am co" na kszta$t wi#kszego drzewka, którego li"cie wydawa$y mi si# 'ó$tawe, odwrócone jak muszla "limaka i podobne do ma$ych Þgurek. Nie umiem teraz dok$adnie powiedzie), czy drzewko by$o 'ywe, czy sztuczne, podobne do korzenia Jessego. (Nast#pnego dnia powiedzia$a): Z drzewka z odwróconymi li")mi niczym z korzenia Jessego czy drzewa genealogicznego mo'na by$o odczyta), jak bli- 16 Anna Katharina Emmerich skie jest ju' nadej"cie Naj"wi#tszej Maryi Panny. Drzewko wydawa$o mi si# 'ywe, ale te' podobne do schowka, poniewa' widzia$am, 'e skrywa kwitn(c( ga$(zk#, my"l#, 'e lask# Aarona, która niegdy" by$a w arce przymierza. Kiedy Archos modli$ si# w jaskini Eliasza o objawienie w zwi(zku z za"lubinami w"ród przodków Dziewicy Maryi, wzi($ do r#ki ow( lask# Aarona. Je'eli owo ma$'e&stwo mia$o si# przyczyni) do przyj"cia na "wiat Naj"wi#tszej Maryi Panny, k+ Aarona mia$ wypu"ci) p#d, a ten z kolei jeden lub wi#cej kwiatów, z których niektóre by$y ju' naznaczone znakiem wybrania. Niektóre p#dy oznacza$y ju' konkretnych przodków Anny, na których przyszed$ czas za"lubin. Archos obserwowa$ oznaczaj(ce ich p#dy i przepowiada$, w miar# jak si# rozw+a$y. W posiadaniu esse&czyków na górze Horeb w jaskini Eliasza by$a tak'e inna "wi#to"), a mianowicie cz#") naj"wi#tszej tajemnicy arki przymierza, która wesz$a w ich posiadanie, kiedy arka dosta$a si# w r#ce wrogów. (Napomkn#$a tu o sporze, roz$amie w"ród lewitów). Ow( "wi#to"), ukryt( z boja*ni Bo'ej w arce przymierza, znali tylko naj"wi#tsi z arcykap$anów i niektórzy prorocy. S(dz# jednak, 'e co" na ten temat znajduje si# w mniej znanych, tajemniczych ksi#gach s#dziwych, g$#boko my"l(cych !ydów. Owa "wi#to") nie by$a ju' pe$na w nowej arce przymierza w zbudowanej przez Heroda "wi(tyni. Nie by$o to dzie$o r(k ludzkich, lecz misterium, naj"wi#tsza tajemnica boskiego b$ogos$awie&stwa na przybycie Naj"wi#tszej Dziewicy pe$nej $aski, z której – dzi#ki os$oni#ciu Jej Duchem ,wi#tym – s$owo sta$o si# cia$em, a Bóg sta$ si# cz$owiekiem. Widzia$am cz#") tej "wi#to"ci, która ukryta w ca$o"ci przed niewol( babilo&sk(, teraz by$a przechowywana u esse&czyków w po$yskuj(cym na br(zowo kielichu, który wydawa$ mi si# z kamienia szlachetnego. Tak'e z tej "wi#to"ci przepowiadali. Wydawa$o mi si#, 'e nieraz wypuszcza$a ma$e p(czki. Kiedy Archos wszed$ do jaskini Eliasza, zamkn($ drzwi, ukl(k$ i modli$ si#. Spojrza$ ku górze, sk(d dochodzi$o "wiat$o, i upad$ twarz( na ziemi#. Widzia$am, 'e dost(pi$ prorockiego poznania. Zobaczy$ bowiem, jak pod sercem prosz(cej o rad# Emorun wyrós$ krzak !ycie Naj"wi#tszej Maryi Panny 17 ró'y z dwoma ga$(zkami, a na ka'dej z nich by$a ró'a. Ta na drugiej ga$(zce oznaczona by$a liter(, s(dz#, 'e by$o to „M”. Widzia$ jeszcze inne rzeczy. Jaki" anio$ pisa$ litery na "cianie. Zauwa'y$am, 'e Archos si# podniós$, jakby si# obudzi$, i przeczyta$ owe litery. Szczegó$ów nie pami#tam. Nast#pnie wyszed$ z jaskini i przepowiedzia$ prosz(cej o rad# dziewicy, 'e powinna po"lubi) szóstego zalotnika. Pó*niej ma si# urodzi) wybrane, obdarzone znakiem dziecko, które stanie si# naczyniem zbli'aj(cego si# zbawienia. Emorun po"lubi$a zatem szóstego zalotnika, esse&czyka zwanego Stolanus. Nie pochodzi$ on z okolicy Mary, a za spraw( ma$'e&stwa i dóbr swojej 'ony otrzyma$ inne nazwisko, którego nie potraÞ# teraz dok$adnie poda). By$o ono wymawiane ró'nie i brzmia$o mniej wi#cej jak Garesza czy Sarcyriusz. Stolanus i Emorun mieli trzy córki. Przypominam sobie, 'e nazywa$y si# Izmeria, Emerencja i najm$odsza, jak s(dz#, Enue. Nie mieszkali d$ugo w Mara, lecz przenie"li si# wkrótce do Efronu. Widzia$am jednak, 'e Izmeria i Emerencja wed$ug przepowiedni proroka wysz$y za m(' na górze Horeb. Nie mog# poj(), 'e tak cz#sto s$ysza$am, jakoby Emerencja zosta$a matk( "wi#tej Anny, bo przecie' widzia$am, 'e by$a ni( Izmeria. Pragn# w Imi# Bo'e opowiedzie), co dane mi by$o zobaczy) u córek Stolanusa i Emorun. Emerencja po"lubi$a Aphrasa albo Ophrasa, lewit#. Z tego ma$'e&stwa pochodzi El'bieta, matka Jana Chrzciciela. Drug( córk# nazwano Enue jak siostr# jej matki. Kiedy narodzi$a si# Maryja, by$a ona ju' wdow(. Trzeci( córk( by$a Rhode, której córk( by$a mi#dzy innymi Mara; j( widzia$am w momencie "mierci Naj"wi#tszej Panny. Izmeria wysz$a za m(' za Eliuda. Mieszkali w okolicy Nazaretu, a ich styl 'ycia podobny by$ do tego, jaki wiedli esse&czycy posiadaj(cy rodziny. Przej#$a od rodziców ma$'e&sk( przyzwoito") oraz 'ycie w wyrzeczeniu. Od nich pochodzi$a mi#dzy innymi Anna. Enue, trzecia córka Stolanusa, mieszka$a zam#'na pomi#dzy Betlejem a Jerychem. Jej potomek by$ przy Jezusie. Pierworodn( córk( Izmerii i Eliuda by$a Sobe. Poniewa' jednak nie mia$a ona znaku obietnicy, rodzice byli zmartwieni i ponownie 18 Anna Katharina Emmerich udali si# do proroka na gór# Horeb, by zasi#gn() rady. Archos wezwa$ ich do modlitwy i oÞary i przepowiedzia$ pocieszenie. Izmeria by$a potem jeszcze 18 lat niep$odna. Kiedy jednak Bóg znowu j( pob$ogos$awi$, widzia$am, 'e Izmeria nocami ma objawienia. Zobaczy$a, 'e anio$ napisa$ na "cianie obok jej pos$ania liter#. My"l#, 'e to znowu by$o owo „M”. Izmeria powiedzia$a to m#'owi, lecz on widzia$ to samo. Oboje obudzeni obserwowali znak na "cianie. Po trzech miesi(cach kobieta urodzi$a "wi#t( Ann#, która przynios$a ze sob( na "wiat ów znak w okolicy p#pka. Ann# pos$ano do szko$y przy"wi(tynnej w pi(tym roku 'ycia, jak pó*niej Maryj#. Mieszka$a tam 12 lat, a w siedemnastym roku 'ycia wróci$a do domu, gdzie zobaczy$a dwoje dzieci, urodzon( po niej siostr# Marah# i synka jej starszej siostry Sobe, który nazywa$ si# Eliud. Rok pó*niej Izmeria "miertelnie zachorowa$a. Na $o'u "mierci napomnia$a wszystkich swoich bliskich i przedstawi$a im Ann# jako przysz$( pani( domu. Nast#pnie rozmawia$a jeszcze z Ann( na osobno"ci i powiedzia$a jej, 'e jest wybranym naczyniem $aski, 'e musi wyj") za m(', a przy tym zasi#gn() rady proroka na górze Horeb, po czym umar$a. Sobe, starsza siostra Anny, po"lubi$a Salomona. Poza synem Eliudem mia$a jeszcze córk# Mari# Salome, która jako ma$'onka Zebedeusza wyda$a na "wiat aposto$ów Jakuba Starszego i Jana. Sobe mia$a jeszcze drug( córk#, która by$a ciotk( pana m$odego z Kany i matk( trzech ch$opców. Eliud, syn Sobe i Salomona, by$ drugim m#'em wdowy Maroni z Naim i ojcem wskrzeszonego przez Jezusa ch$opca. Maraha, m$odsza siostra Anny, otrzyma$a dobra w Seforis, kiedy jej ojciec Eliud uda$ si# do doliny Zabulon. Wysz$a ona za m(' i mia$a jedn( córk# i dwóch synów o imionach Arastaria i Cocharia, którzy zostali uczniami. Anna mia$a jeszcze trzeci( siostr#, która by$a bardzo biedna i jako 'ona pasterza mieszka$a na pastwisku Anny. Du'o czasu sp#dza$a w domu Anny.