Pobierz PDF - Racjonalista TV

Transkrypt

Pobierz PDF - Racjonalista TV
Zrównywanie PO i PiS jest formą propisowskiej propagandy
kierowaną do środowisk wolnościowych i laickich.
Nie ma lepszej metody na to, aby PiS wygrał w jesiennych
wyborach, niż zacieranie różnić pomiędzy PO i PiS. Część
środowisk prolaickich i wolnościowych kupuje naiwnie tę
propagandę, zwiększając szanse PiS o co najmniej kilka
procent. Gdyby tak nie było, Bronisław Komorowski nadal byłby
prezydentem i obecna sytuacja wyglądałaby znacznie korzystniej
dla zwolenników świeckiego państwa, oraz – na przykład – praw
kobiet.
Część przedstawicieli środowisk wolnościowych i laickich to
utopijni ideolodzy, zrównujący wszystko ze wszystkim. Tak jak
nie widzą oni często różnicy między USA i Rosją (tu przemoc i
tam przemoc…), tak nie dostrzegają istotnych różnic między Ewą
Kopacz a Jarosławem Kaczyńskim (lub na przykład z nie mniej (a
może i bardziej?) fanatyczną od Jarosława Kaczyńskiego Beatą
Szydło). Dla szkodliwych dla naszych interesów „zrównywaczy”
Kopacz to katoliczka i Kaczyński to katolik. Nie pytają już
oni o ogromne różnice w podejściu do narzucania swej wiary
innym w wypadku części posłów i posłanek PO i wszystkich
reprezentantów PiS.
Inni przedstawiciele środowisk wolnościowych i laickich mają
dość dziecinne podejście do polityki. Chcą albo partii
idealnej, albo nie głosują na nikogo. W ostatnich wyborach
przepadła cała lewica – Palikot i reprezentanta SLD (zgadzam
się, że fatalna). Do wyborów nawet nie mogły podejść Wanda
Nowicka i Anna Grodzka, które przecież mają zamiar realizować
postulaty laickie i wolnościowe. Dzięki nieobecności
zdziecinniałych idealistów wygrał PiS. Czy jest to wartościowe
podejście? Wszystko wskazuje na to, że nie…
Wyobraźmy sobie, że przyszłość nowoczesnej Polski jest celem,
do którego chcielibyśmy dojechać. Chcielibyśmy lecieć tam z
prędkością 900 km/g. Ale mamy to co mamy. Czyli PO, które
jedzie tam 80 km/h i czasem przystaje, oraz PiS, który jedzie
do tyłu pędząc co najmniej jak jakiś antyTGV, czyli 300 km/g,
ale do tyłu, w stronę średniowiecza (czego część apologetów
PiS wcale nie ukrywa).
Złościmy się, że PO nie przegłosowała związków partnerskich.
Ale nie widzimy, że liderzy PO to popierają, podobnie jak 70%
posłów i posłanek. Do wyboru mamy PiS, gdzie wszyscy są
przeciw i chętnie dorzucą do tego całkowity zakaz aborcji,
czyli zmuszanie nastolatek do rodzenia po gwałcie, być może w
aresztach, aby matka na siłę nie mogła nic zrobić.
Złościmy się, że w PO jest dużo ludzi konserwatywnych i
wierzących, ale nie widzimy, że mimo to szukają jakiejś
platformy porozumienia, uwzględniając postulaty liberalne i
prolaickie. Tymczasem aktywiści PiS są dumni czyniąc Polskę
jedynie katolicką i opartą na konserwatywnych wartościach.
PO aktywnie sprzeciwiła się prof. Chazanowi, PiS może go
uczynić ministrem zdrowia. Komorowski podpisał ustawę
antyprzemocową, wcześniej posłowie i posłanki PO ją
przegłosowali. W przypadku PiS wszyscy byliby przeciwko tej
ustawie, nie troszcząc się o pogorszenie stosunków z UE.
Irytuje nas obecność polityków PO na uroczystościach
religijnych. Tymczasem PiS ma swoje religijne i antysemickie
Radio Maryja, na które już, za czasu swoich rządów, próbował
przekazywać bezprawnie środki, z częściowym powodzeniem (a
byłoby całkowite, gdyby mieli więcej czasu). Andrzej Duda nie
tyle pokazywał się na uroczystościach religijnych, co raczej
razem z „naszymi kochanymi biskupami” celebrował msze. Nie
widziałem, aby Komorowski czy Kopacz robili coś podobnego,
choć owszem, pokazywani byli w towarzystwie osób duchownych.
Nie dawno odbył się Marsz Równości w Warszawie. Patronowała mu
minister do spraw równości Fuszara, związana z rządem PO. Za
PiSu takie marsze będą zakazane i tylko samorządy w rękach PO
będą w stanie sprzeciwiać się władzom centralnym PiS. Już
teraz rysuje się konflikt między prezydentką Warszawy Hanną
Gronkiewicz Walc a Andrzejem Dudą, który chce uczcić pełne
kłamstw i nienawiści miesiącznice smoleńskie pomnikiem na ich
miejscu, przed pałacem prezydenckim. Dla symboliki
nienawistnych miesięcznic chce nawet Duda
niezależność władz samorządowych Warszawy.
ingerować
w
Członkowie PO zostali nagrani. Teraz tę aferę wygrzebano, aby
PiS więcej ugrał. Tymczasem na taśmach mamy głównie mocny
język, sąd nie dowiódł przestępstw i pewnie nie dowiedzie zbyt
wiele. Dlaczego posłowie i posłanki PiS nie zostali nagrani?
Dlaczego wyborcy skrajnie naiwnie łudzą się, że są oni
kulturalni w prywatnych rozmowach i odżywiają się jak asceci?
Moim zdaniem jesteśmy w ostatniej chwili, aby się zbudzić. Aby
uniemożliwić zwycięstwo PiS i nie mniej klerykalnego i
konserwatywnego Kukiza. Jeśli nie mamy w zanadrzu jakiejś
super partii pędzącej 900 km/g w stronę nowoczesnej i laickiej
Polski, pozostaje nam głównie PO. Pamiętajmy, że koalicja PiS
– Kukiz może zmienić naszą konstytucję i usunąć z niej
wszelkie niekatolickie i niekonserwatywne elementy. Może w nią
wpisać też swoje ulubione teorie spiskowe, jak zamach
smoleński, czy obowiązek nadzoru PiS nad wyborami, bo przecież
„gdy PiS ich nie wygrywa, automatycznie należy uznać je za
sfałszowane”…

Podobne dokumenty