66 30. CZY NAZWA HANDLOWA TOWARU
Transkrypt
66 30. CZY NAZWA HANDLOWA TOWARU
30. Czy nazwa handlowa towaru (usługi), inna od użytej przez ustawodawcę na potrzeby ustalenia stawki obniżonej (zwolnienia), decyduje o zastosowaniu stawki podstawowej? Jest to dziś jedno z najważniejszych pytań, które zadają sobie prawie wszyscy podatnicy identyfikujący nowy zakres zastosowania stawek 8% i 5% oraz zwolnień przedmiotowych. Ustawa o podatku od towarów i usług posługuje się np. pojęciem „wyroby piekarskie” albo „wyroby mleczarskie”. Czy wobec tego zamiast tych, bądź co bądź, bardzo ogólnych określeń można bez ryzyka napisać na fakturze „bułki” czy „mleko prosto od krowy”? Każdy odpowie twierdząco: tak, można, bo nie nazwa decyduje, lecz to, co się sprzedaje czy świadczy. Za tym przemawia zdrowy rozsądek. Niestety, doświadczenia praktyczne są tu bardzo różne: niekiedy użycie nazwy handlowej zastępującej pojęcie stosowane w ustawie rodziło (i rodzi nadal) spory o zastosowanie obniżonej stawki czy zwolnienia przedmiotowego. O tym, czy mamy do czynienia z tym, czy też z innym wyrobem decydują przecież jego cechy fizykochemiczne („jaki koń jest, każdy widzi”) oraz oferowane przeznaczenie, jeżeli jest to istotna cecha podatkowej identyfikacji towaru. Nie jest oczywiście ważne, jak nabywca użył tego towaru, bo to już jego prywatna sprawa. Na to podatnik nie ma wpływu. Najprościej wyjaśnić to na przykładzie: bardzo często przeczytane (lub nieprzeczytane) gazety są używane jako podpałka w piecu czy kuchni. Jest to fakt powszechnie znany i zgodny z doświadczeniem życiowym. Nikt jednak – jak dotąd – nie wpadł na pomysł, aby do gazet stosować stawkę podstawową, która ma zastosowanie do wyrobów energetycznych, w tym tzw. podpałek. Istotne jest tylko to, czy towar został zaoferowany zgodnie z podatkowym przeznaczeniem, np. jako wyrób spożywczy. A więc czy obiektywnie może on potencjalnie zaspokoić potrzebę, która uzasadnia zastosowanie stawki obniżonej. Podobnie w przypadku zwolnienia np. usługi edukacyjnej. Jest ona zwolniona także wówczas, gdy słuchacz nie skorzystał z wiedzy lub użył jej w złej wierze. Użyta dla celów biznesowych lub zwyczajowo nazwa nie ma natomiast, i nie może mieć, istotnego znaczenia. Oczywiście nie powinna wprowadzać w błąd co do istoty oferowanego towaru i usługi, ale nawet gdy tak jest, skutek podatkowy będzie tożsamy. Przykładowo używając nazwy handlowej dla usługi gastronomicznej „Danie szefa” czy „Solidna wyżerka”, nie tracimy prawa do zastosowania stawki obniżonej, mimo że usługa w obecnym stanie prawnym nazywa się „usługą związaną z wyżywieniem”. Trzeba być jednak ostrożnym. Nauczeni złymi doświadczeniami, na fakturach VAT, w ofertach, cennikach powinniśmy 66 jednak używać głównie pojęć stosowanych przez usługodawcę do określenia przedmiotu stawek obniżonych (zwolnień), a nazwy handlowe stosować obok nich, jak również podać pozycję załącznika do ustawy i jego numer, a nawet grupowanie PKWiU, jeżeli przepis prawa do niego się odwołuje. Trochę chuchać na zimne. 67