Czy brałeś udział w II Kongresie Biochemii i Biologii Komórki?,W

Transkrypt

Czy brałeś udział w II Kongresie Biochemii i Biologii Komórki?,W
Czy brałeś udział w II Kongresie
Biochemii i Biologii Komórki?
Czy brałeś udział w II Kongresie Biochemii i Biologii Komórki?
Nie - nie wiedziałem o Kongresie (73%, 67 głosów)
Tak (16%, 15 głosów)
Nie, nie interesował mnie Kongres (11%, 10 głosów)
Razem głosów: 92
Loading ...
W Krakowie obywa się II Kongres
Biochemii i Biologii Komórki
W dniach 5-9.09.2011 w Krakowie, w Auditorium Maximum, odbywa się II
Kongres Biochemii i Biologii Komórki organizowany przez prof. Piotra Laidlera.
Wciąż istnieje możliwość wzięcia udziału w Kongresie. Szczegółowe informacje o
wydarzeniu, w tym program, można znaleźć na stronie
http://kbbk2011.pl/gb//kbbk-welcome.html.
Zabójcza czekoladka
Kilka nadprogramowych kawałków czekolady to nie tylko mała chwila
przyjemności i co najwyżej parę dodatkowych centymetrów w biodrach —
nadmiar tłuszczu w diecie powoduje powstawanie toksycznego dla
komórek środowiska. Naukowcy wyodrębnili ważnego w tym
procesie udziałowca: pewien rodzaj RNA, któremu wcześniej przypisywano
wyłącznie rolę w modyfikacji innych cząsteczek RNA. Możliwe, że przez
blokowanie jego działania uda się walczyć z toksycznością tłuszczu,
prowadzącą do niewydolności serca i nerek w chorobach związanych z
zaburzeniami metabolizmu.
Zawsze ilekroć sobie odrobinę pofolgujemy, tkanka tłuszczowa, czyli podstawowe
centrum zapasów organizmu stara się wymiatać każdą zbędną cząsteczkę tłuszczu
z układu krwionośnego. Przy współcześnie bardzo powszechnej
wysokotłuszczowej diecie nie jest jednak wykonalne wyłapanie wszystkiego, w
efekcie czego we krwi krąży nadmiar tłuszczu. Lipidy mogą powodować stres i
następujące w jego wyniku zaburzenia metabolizmu wewnątrzkomórkowego oraz
ekspresji genów, doprowadzające komórkę do samobójstwa. Na większą skalę
takie zjawisko kończy się poważnym uszkodzeniem nerek i serca.
Na początku lipca w magazynie Cell Metabolism zespół naukowców prowadzony
przez Jean Schaffer, kardiologa z Washington University w St. Louis obwieścił, że
udało się im zidentyfikować pojedynczy gen, który może być w dużej mierze
odpowiedzialny za śmierć spowodowaną efektem toksycznym tłuszczów.
Fragment genu, znanego jako rpL13a, koduje małe jąderkowe RNA (snoRNA).
Głównym zadaniem tego rodzaju cząsteczek jest modyfikowanie innych kwasów
rybonukleinowych.
Dowodem udziału snoRNA w śmierci komórkowej indukowanej wysokim
poziomem tłuszczów było doświadczenie, w którym naukowcy dodali badane
snoRNA do komórek z niefunkcjonalnym genem rpL13a. Doprowadziło to do
śmierci komórkowej. Inne doświadczenia wskazują, że wysoki poziom tłuszczu
wzmagał produkcję snoRNA kodowanych przez ten gen, a blokowanie ich
działania zmniejszało częstość apoptozy. Po fluorescencyjnym wyznakowaniu
snoRNA okazało się, że przemieszcza się ono do cytoplazmy, a nie pozostaje w
jądrze, jak tego oczekiwano. Odkrycie rzuca nowe światło na naturę cząsteczek
snoRNA, udowadniając, że spełniają one więcej zadań, niż dotychczas
podejrzewano.
Badania amerykańskich naukowców otwierają nowe perspektywy metod
zapobiegania fizjologicznym uszkodzeniom związanym z cukrzycą i otyłością, dają
także do zrozumienia, że snoRNA mają swój udział w regulowaniu śmierci
komórkowej, a nawet mogą pełnić więcej zaskakujących funkcji.
Martyna Franczuk
Źródła:
ScienceMag.
Schaffer Jean E. et. al., Small Nucleolar RNAs U32a, U33, and U35a Are Critical
Mediators of Metabolic Stress, „Cell Metabolism”, Vol. 14 (2011), s. 33-44.
Toast na zdrowie, czyli czerwone
wino w walce z cukrzycą i otyłością
PPAR-gamma (ang. peroxisome proliferator-activated receptor gamma)
jest receptorem jądrowym, który występuje niemal we wszystkich tkankach
organizmu i stanowi kluczowy element w metabolizmie glukozy i
tłuszczów. Zaburzenia funkcjonowania tego czynnika transkrypcyjnego
wiążą się z ryzykiem rozwoju (między innymi) zespołu metabolicznego,
otyłości, cukrzycy typu 2 i miażdżycy. Niedawno przeprowadzone badania
dowodzą, że składniki czerwonego wina stanowiące ligandy dla PPARgamma wykazują aktywność zbliżoną do rozyglitazonu — leku stosowanego
w leczeniu cukrzycy typu 2.
„Paradoks francuski” polega na tym, że mimo, iż tamtejsza dieta obfituje w
nasycone tłuszcze, liczba zachorowań na choroby układu sercowo-naczyniowego
jest nieproporcjonalnie mała — najprawdopodobniej właśnie dzięki spożywanie
przez Francuzów odpowiedniej ilości czerwonych win. Skórki i nasiona winogron
wykorzystywanych do produkcji wina zawierają wiele cennych związków
polifenolowych, których dobroczynne działanie zostało szeroko opisane w
literaturze. Stworzyło to przestrzeń rozległych poszukiwań, które opisują rolę tych
substancji w poszczególnych mechanizmach leżących u podstaw innych chorób
metabolicznych. Austriaccy naukowcy przyjrzeli się interakcjom polifenoli z
czynnikiem PPAR-gamma, którego funkcją jest między innymi regulowanie
dojrzewania adipocytów i regulacja metabolizmu triglicerydów. Badali oni skład
dwunastu win rodzimej produkcji, wyselekcjonowanych pod względem takich cech
jak odmiana winogron, ekspozycja roślin na słońce, czas maceracji oraz kontakt z
drewnem dębowym. Celem badań było zbadanie wpływu wina na wiązanie PPARgamma oraz zidentyfikowanie i wyizolowanie ligandów PARP-gamma o
potencjalnym efekcie antydiabetycznym. Względne powinowactwo polifenoli
określono w stosunku do rozyglitazonu (Avandia), stosowanego w leczeniu
cukrzycy. Badania wykazały, że 100 ml wszystkich badanych win czerwonych (lecz
nie białych) wykazywało powinowactwo do PPAR-gamma odpowiadające 1,8 — 18
mg rozyglitazonu, podczas gdy dzienna dawka tego leku wynosi 4 — 8 mg.
Największą aktywność wśród badanych polifenoli wykazywały kwas elagenowy
oraz EGC (epigallokatechina).
Wprawdzie powiedzenie „co za dużo — to niezdrowo” odnosi się w szczególności
do alkoholu, ale umiarkowane spożycie czerwonego wina niewątpliwie przyczynia
się do ochrony przed szeregiem cywilizacyjnych chorób metabolicznych.
Wykazanie zdolności do wiązania PPAR-gamma stanowi kolejną cenną porcję
wiedzy na temat specyficznej aktywności biologicznej związków polifenolowych
oraz kolejny krok w walce z cukrzycą i otyłością.
Monika Kossakowska
Źródło:
Zoechling A., Liebner F, Jungbauer A., Red wine: A source of potent ligands for
peroxisome proliferator-activated γ, „Food & Function”, Vol. 2 (2011), s. 28-38.
Nowy cel w walce z rakiem
prostaty
Naukowcy ze Szwecji pracują nad nową metodą leczenia raka prostaty —
jednego z najczęściej spotykanych nowotworów wśród mężczyzn. Jej celem
będą rakowe komórki macierzyste, które dotąd pozostawały oporne na
konwencjonalne metody terapeutyczne.
Jedna z teorii wyjaśniających proces nowotworzenia przyjmuje istnienie tzw.
rakowych komórek macierzystych (ang. Cancer stem cells, CSCs), zdolnych do
przekształcania się we wszystkie typy komórek nowotworowych. Te swoiste
prekursory guza są odpowiedzialne za nawroty choroby oraz powstawanie
przerzutów i jak dotychczas pozostają oporne na leczenie hormonalne oraz na
radio- i chemioterapię. W przypadku raka prostaty stanowią one zaledwie 0,1%
komórek nowotworowych, jednak ich niewyeliminowanie oznacza dla pacjenta
późniejsze problemy zdrowotne.
Badając biologię guzów raka prostaty, grupa naukowców ze Szwecji odkryła, że
jego komórki macierzyste posiadają aktywne białko STAT3 (ang. Signal
Transducer and Activator of Transcription 3), czyli czynnik transkrypcyjny
występujący również w wielu innych typach nowotworów. Uważa się, że jego
ekspresja związana jest ze złośliwością guza oraz zdolnością do metastazy.
STAT3 prowadzi do niekontrolowanego wzrostu komórek rakowych poprzez
zwiększenie aktywności genów kodujących antyapoptotyczne białka, regulatory
cyklu komórkowego i stymulatory angiogenezy. Jego funkcje można jednak
zablokować za pomocą naturalnego związku wytwarzanego przez grzyba Galiella
rufa, który uniemożliwia wiązanie się STAT3 do DNA.
Naukowcy mają nadzieję wykorzystać tę wiedzę do opracowania nowej terapii
celowanej, zapobiegającej wzrostowi i rozprzestrzenianiu się raka prostaty.
Literatura:
Hellsten Rebecka, Johansson Martin, Dahlman Anna, Sterner Olov, Bjartell
Anders, Galiellalactone Inhibits Stem Cell-Like ALDH-Positive Prostate Cancer
Cells, „PLoS ONE”, Vol. 6 (2011).
Z mlekiem i cukrem czy bez?
Kofeina jest najczęściej spożywanym na świecie alkaloidem, a także
jednym z najszerzej badanych związków, jaki dała nam natura. Badacze
odkładają na bok radykalne oskarżenia pod adresem „małej czarnej” jako
jednej z głównych przyczyn chorób układu sercowo-naczyniowego oraz
nowotworów, stopniowo kierując się w stronę niezmierzonych korzyści
jakie oferuje kofeina. Czy wobec tego ma znaczenie to, w jakiej formie
oraz z jakimi dodatkami ją spożywamy?
Niejednoznaczność wielu badań doświadczalnych, klinicznych i
epidemiologicznych próbujących wykazać wpływ kofeiny na nasze zdrowie,
związana jest z osobniczymi różnicami w jej metabolizmie, uzależnionymi między
innymi od polimorfizmu enzymu CYP1A2. Coraz częściej natomiast zwraca się
uwagę na ochronne działanie kofeiny w stosunku do niektórych nowotworów,
głównie raka jelita grubego. Dowiedziono w szczególności, że kofeina i inne
metyloksantyny niwelują mutagenne działanie heterocyklicznych amin
aromatycznych zawartych z mięsie. Opublikowany wcześniej artykuł opisuje także
rolę kawy w ochronie przed chorobą Alzheimera, co potwierdzają kolejne
doniesienia o wpływie kofeiny na zwiększoną produkcję płynu mózgowordzeniowego i większy przepływ mózgowy krwi. Kawa to jednak nie tylko kofeina,
w jej skład wchodzą także: węglowodany (30–40%), tłuszcze (10–17%), związki
białkowe i wolne aminokwasy (8%) oraz związki polifenolowe (8%), to jest kwasy:
chlorogenowy, chinolowy i kawowy, wykazujące właściwości antyoksydacyjne.
Proporcje te ulegają jednak zmianie, gdy pijemy kawę z mlekiem lub cukrem,
dlatego naukowcy postanowili przyjrzeć się bliżej tym dwóm popularnym
dodatkom.
Naukowcy z Nestlé Research Center w Szwajcarii badali biodostępność kwasu
chlorogenowego w osoczu po spożyciu kawy rozpuszczalnej z dodatkiem pełnego
mleka lub cukru i beznabiałowego zabielacza. Wykazali oni, że dodatek mleka nie
wpływa na ogólną dostępność polifenoli w osoczu, zaś obecność cukru i zabielacza
obniżała ich maksymalne stężenie i wydłużała czas jego osiągnięcia. Z kolei
badacze z Walter Murray Collegiate Institute w Kanadzie analizowali wpływ
dodatkowej śmietanki i cukru na ilość obecnego w kawie szkodliwego związku
cytotoksycznego — metyloglioksalu (aldehydu pirowinowego). W badaniu in vitro
dodatek śmietanki do kawy palonej znacząco obniżył poziom metyloglioksalu, a
dodatek cukru nie przyczynił się do zmian zawartości tego związku. Ze względu
na właściwości antybakteryjne kofeiny, obserwowano także wpływ dodatku mleka
i cukru na ryzyko rozwoju próchnicy. Analiza historii tysiąca pacjentów Instytutu
Nauk Dentystycznych w Indiach wykazała, że kawa chroni przed próchnicą
jedynie wtedy, gdy spożywana jest bez żadnych dodatków.
Znaczenie codziennego picia kawy dla ryzyka rozwoju chorób nowotworowych
wciąż pozostaje niejasne ze względu na zbyt małą ilość danych. Do tej pory
analizę wpływu mleka i cukru dodawanych do kawy i herbaty zasugerowano
między innymi w ocenie ryzyka rozwoju raka trzonu macicy.
Monika Kossakowska
Literatura:
Bandera Elisa V. et. al., Coffee and tea consumption and endometrial cancer risk
in a population-based study in New Jersey, „Cancer Causes and Control”, Vol. 21
(2010), s. 1467-1473.
Dworzański Wojciech et. al., Kawa i kofeina — wrogowie
czy sprzymierzeńcy kardiologa?, „Kardiolog Polski”, t. 69, nr 2 (2011), s. 173-176.
Namboodiripad Anila PC, Kori Sumathi, Can coffee prevent caries?, „Journal of
Conservative Dentistry”, Vol. 12 (2009), s. 17-21.
Renouf Mathieu et. al., Nondairy creamer, but not milk, delays the appearance of
coffee phenolic acid equivalents in human plasma, „The Journal of Nutrition”
(2010).
Wang J., Chang T. Methylglyoxal content in drinking coffee as a cytotoxic factor,
„Journal of Food Science”, Vol. 75 (2010).
Wostyn Peter et. al., Increased Cerebrospinal Fluid Production as a Possible
Mechanism Underlying Caffeine’s Protective Effect against Alzheimer’s Disease,
„International Journal of Alzheimer’s Disease” (2011).
Woziwodzka Anna, Gwizdek-Wiśniewska Anna, Piosik Jacek, Caffeine,
pentoxifylline and theophylline form stacking complexes with IQ-type heterocyclic
aromatic amines, „Bioorganic Chemistry”, Vol. 39 (2011), s. 10-17.
Nowa broń w walce z chorobą
Alzheimera
Choroba Alzheimera jest chorobą degeneracyjną ośrodkowego układu
nerwowego. Jest ona najczęściej występującą przyczyną otępienia u ludzi w
podeszłym wieku. Niestety dotychczas nie znaleziono na nią lekarstwa, a
leczenie polega głównie na łagodzeniu i opóźnianiu występowania jej
objawów, takich jak zaburzenia pamięci i funkcji poznawczych. Naukowcy
z Uniwersytetu w Lund odkryli nową właściwość witaminy C, dzięki której,
być może, możliwe stanie się rozpuszczenie toksycznych agregatów
białkowych, które gromadzą się w mózgu chorych na chorobę Alzheimera.
Tkanki mózgu osób chorych na choroby neurodegeneracyjne (w tym również
chorobę Alzheimera) zawierają anomalie strukturalne, tak zwane blaszki
amyloidowe, które składają się z agregatów nieprawidłowo zwiniętych białek.
Powodują one śmierć komórek nerwowych. W pierwszej kolejności atakowane są
neurony ośrodka pamięci.
Nie od dziś wiadomo, że antyoksydanty, takie jak kwas askorbinowy, potocznie
nazywany witaminą C, wykazują działanie ochronne przeciwko wielu chorobom,
począwszy od zwykłego przeziębienia, a skończywszy na zawałach serca oraz
demencji. Ostatnio opublikowane w Journal of Biological Chemistry wyniki badań
wskazują, że może on stać się również bronią w walce z chorobą Alzheimera.
„W tkance mózgu myszy chorujących na chorobę Alzheimera, traktowanej
witaminą C, zaobserwowaliśmy rozpuszczanie toksycznych agregatów białkowych.
Nasze wyniki pokazują, nieznany wcześniej model wpływu witaminy C na blaszki
amyloidowe” — mówi Katrin Mani, pracownik naukowy Uniwersytetu w Lund.
Interesujące jest również to, że wykorzystywana przez naukowców witamina C nie
pochodziła ze świeżych owoców. Do badań zastosowano sok przechowywany przez
całą noc w lodówce. W ten sposób udowodniono, że witamina ta może być również
wchłaniana w dużych ilościach w postaci kwasu dehydroaskorbinowego. „Pogląd,
że witamina C może mieć pozytywny wpływ na chorobę Alzheimera jest
kontrowersyjny, ale nasze wyniki otwierają nowe możliwości badań nad chorobą
Alzheimera i nowe możliwości oferowane przez witaminę C” — komentuje Mani.
Katarzyna Kamel
Źródło:
Science Daily.
Oswajamy biotechnologię (XI) —
komórki macierzyste
Oswajamy komórki macierzyste
Czy wyobrażacie sobie, że w razie potrzeby moglibyście poprosić w szpitalu
o nową wątrobę, nową nerkę, nową nogę? Komórki macierzyste mogą dać
wam niemal każdy nowy organ, kończynę lub zęby. Dzięki nim otwiera się
totipotencjalne spektrum możliwości. Mogą się one różnicować w dowolny
typ komórek i dzielić nieskończoną ilość razy. Chciałabym oswoić was z
tymi możliwościami. Oto mój ranking najciekawszych zastosowań lub
badań nad komórkami macierzystymi.
Dla niewtajemniczonych
Na wszelki wypadek zapraszam najpierw na krótką wycieczkę do zrozumienia
czym są komórki macierzyste. Otóż nazwę taką nadaje się tym komórkom, które
nie są zdeterminowane, są jak bliżej nieokreślona masa ciasta — nie wiemy czy w
przyszłości z tego ciasta ktoś upiecze babkę, szarlotkę czy też może powstanie z
niego pizza. Tak samo jest z niezdeterminowanymi komórkami embrionalnymi
znajdującymi się w zarodku — mogą w przyszłości przekształcić się w komórki
wątroby, albo języka, albo zbudować paznokcie u stóp. Kiedy naukowcy odkryli
niezliczone możliwości komórek macierzystych zaczęli je izolować i hodować in
vitro, to znaczy poza organizmem, na płytkach laboratoryjnych. Następnie, dzięki
odpowiednim sygnałom molekularnym zmuszali komórki do przekształcenia się w
pożądany typ. Tak przygotowane komórki wprowadza się do organizmu pacjenta,
dzięki czemu otrzymuje on możliwość uzyskania zdrowych komórek. Niestety w
praktyce, jest to metoda zbyt ryzykowna, aby mogła być stosowana. Wprowadzone
komórki mogą zostać odrzucone przez organizm, lub co gorsza, przekształcić się
w tzw. potworniaki (nowotwory, w których dochodzi do wytworzenia wszystkich
listków zarodkowych). Dlatego stosuje się metodę SCNT (ang. Somatic Cell
Nuclear Transfer) — transfer jądra komórki somatycznej. Polega ona na usunięciu
jądra komórki macierzystej hodowanej in vitro, a następnie na zaindukowaniu na
jego miejsce jądra komórkowego pochodzącego z komórki pacjenta. Dzięki temu
komórki macierzyste zyskują taką samą tożsamość genetyczną jak pacjent, a
ryzyko odrzucenia przeszczepu lub niepowodzenia terapii jest mniejsze.
Pobieranie komórek macierzystych z embrionów pozostaje jednak kwestią sporną
etycznie. Zarodek posiada pełną informację genetyczną pozwalającą na rozwój, a
co za tym idzie może być postrzegany jako osoba mająca prawo do życia. Dlatego
też pobiera się tylko jedną komórkę z zarodka (postępuje się tak chociażby w
czasie zapłodnienia in vitro, kiedy lekarze pobierają jedną komórkę z embrionu w
celu stwierdzenia czy nie posiada on wad genetycznych; metoda ta nie wpływa na
późniejszy rozwój), która następnie wielokrotnie się dzieląc daje całą populację
komórek.
Alternatywą dla embrionalnych komórek macierzystych są somatyczne komórki
macierzyste, które są obecne u każdego dorosłego osobnika. Znajdują się one
między innymi w szpiku kostnym, komórkach satelitarnych mięśni czy też
komórkach nabłonka. Mają one możliwość regeneracji, bo przecież na przykład
komórki krwi, muszą powstawać codziennie na nowo. Zdolności komórek
macierzystych dorosłego organizmu do różnicowania w określone typy tkanek są
jednak ograniczone. Metody ich hodowli są również utrudnione, ponieważ w
komórkach tych aktywna jest telomeraza, odpowiedzialna za procesy starzenia
się. Somatyczne komórki macierzyste mają za to szereg innych zalet, przede
wszystkim brak immunogenności przy przeszczepie autologicznym. Ograniczone
jest zatem ryzyko odrzucenia przeszczepu, ponadto ułatwiona jest kontrola
różnicowania, a przede wszystkim komórki pobrane od pacjenta nie stanowią
dylematów moralnych. Profesor Shimon Efrat z Departamentu Genetyki
Molekularnej i Biochemii Uniwersytetu w Tel-Awiwie, zajmujący się somatycznymi
komórkami macierzystymi, podkreśla również, że somatyczne komórki
macierzyste, w przeciwieństwie do embrionalnych, posiadają swego rodzaju
„pamięć molekularną”, dzięki czemu są bardziej efektywne.
Mój ranking:
Miejsce siódme: lecznicza galaretka
U cierpiącej na cukrzycę Kaye Adkins nie powiodła się
operacja przeszczepu skóry. Oparzenia na jej stopach
nie leczyły się od kilku miesięcy, lekarze z oddziału
opieki nad poparzonymi na Uniwersytecie Utah
zastosowali, więc leczenie komórkami macierzystymi.
Przygotowany roztwór z płytek krwi, komórek
progenitorowych (komórek macierzystych szpiku
kostnego pacjentki), wapnia oraz trombiny wyglądał
zupełnie jak galaretka. Roztworem tym lekarze niczym
sprayem pokryli uszkodzoną skórę i już po kwadransie
zabieg dobiegł końca. Skóra pacjentki rozpoczęła
regenerację.
Miejsce szóste: nowe oczy
Naukowcom z Indianapolis udało się utorować drogę w
terapii chorób związanych z degradacją siatkówki oka.
Dzięki indukowanym komórkom macierzystym możliwe
jest leczenie m.in. rzadkiej choroby genetycznej
prowadzącej do degradacji siatkówki oka, a w
konsekwencji do utraty wzroku. Komórki uzyskane przez
naukowców naprawiają szkody wyrządzone działaniem
wadliwego genu oraz mają zdolność do różnicowania się
w prawidłowo funkcjonujące komórki siatkówki.
Miejsce piąte: testy toksykologiczne
Wykorzystanie puli komórek macierzystych
różnicujących się w określone tkanki czy narządy może
stanowić źródło materiału badawczego dla nowych
leków i terapii. Dzięki temu można oszczędzić
niezliczone ilości zwierząt wykorzystywanych do tej pory
jako przysłowiowe „myszy laboratoryjne”. Przykładowo
preparaty dermatologiczne testowane mogłyby być na
sztucznie wytworzonej ludzkiej skórze, nie na ciałach
zwierząt.
Miejsce czwarte: cukrzyca
Nakłonienie komórek trzustki myszy do prawidłowej
produkcji insuliny w cukrzycy typu I dzięki komórkom
macierzystym z powodzeniem udało się naukowcom z
Tulane University w Nowym Orleanie. Wyniki
przeprowadzonego eksperymentu okazały się pomyślne,
już po trzech tygodniach leczenia zniszczone komórki
trzustki dzięki komórkom macierzystym ulegały
regeneracji a stężenie glukozy we krwi znacznie się
zmniejszyło.
Miejsce trzecie: syntetyczna tchawica
Pierwsza w historii syntetyczna
tchawica pokryta komórkami
macierzystymi zapewniła udany
przeszczep
”„Pistolet”
Międzynarodowy zespół naukowców dokonał w Sztokholmie pierwszego w historii
przeszczepu syntetycznej tchawicy pokrytej komórkami macierzystymi pacjenta.
Tchawica została wykonana ze specjalnego materiału nowej generacji
zawierającego miliony maleńkich otworów, w których mogą rosnąć żywe komórki.
Następnie tchawicę pokryto komórkami macierzystymi pac jęta pobranymi z jego
szpiku kostnego i umieszczono w specjalnym bioreaktorze. Przed wszczepieniem,
wnętrze tchawicy pokryto płatkami nabłonka pobranymi z jamy nosowej pacjenta,
dzięki czemu nowy narząd będzie w pełni podobny do zwykłej tchawicy.
Przeszczep się, udał a pacjent odetchnął z ulgą nową tchawicą.
Miejsce drugie: komórki mózgu wykonane ze skóry
Szwedzki zespół naukowców najpierw konwertuje komórki skóry pobrane od
pacjenta w komórki tkanki nerwowej, a następnie różnicuje je w specjalistyczne
komórki produkujące dopaminę. Następnym krokiem jest wszczepienie komórek
produkujących dopaminę pacjentom cierpiącym na chorobę Parkinsona.
Miejsce pierwsze: zęby na szczycie nerek
Naukowcy z Uniwersytetu w Tokio z powodzeniem pobrali komórki embrionalne i
wszczepili je pod błonę otaczającą nerki dorosłej myszy. Dwa miesiące później
komórki rozwinęły się w zęby posiadające przyzębie, czyli włókno, które łączy ząb
z kością. Przeszczepione do szczęki myszy w ciągu trzydziestu dni wytworzyły
naczynia krwionośne i nerwy otaczające przeszczep. Uważam, że posiadanie
nowych, zdrowych ząbków warte jest hodowli nawet w nerkach. Niestety na nowe,
własne zęby będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
Przeczczepy zębów utworzonych
przez komórki macierzyste zdają się
być niewykluczone w przyszłości
Przykładów zastosowania komórek macierzystych jest tyle, ile potrzeb każdego
człowieka, ile chorób, ile dysfunkcji, ile marzeń o zdrowych, nowych częściach
ciała. Przyszłość medycyny zależy od zdefiniowania, w którym miejscu kończy się
pojęcie komórek embrionalnych a zaczyna pojęcie osoby. Unormowanie definicji
etycznych zdaje się być paląca potrzebą w terapiach komórkami macierzystymi i
stanowi temat do szerszej dyskusji. Mam jednak nadzieję, że pomimo wątpliwości
etycznych oswoimy się powoli z możliwościami komórek macierzystych.
Dagmara Holm