PRZEDMOWA
Transkrypt
PRZEDMOWA
PRZEDMOWA Jednym z najbardziej inspiruja˛cych obrazów, upowszechnionych w drugiej połowie XX stulecia, jest fotografia kuli ziemskiej z Ksie˛życa, na której rozpoznać można jedynie zarysy nie wszystkich zreszta˛ la˛dów i mórz, fotografia nie zdradzaja˛ca na pierwszy rzut oka bogactwa rzeczywistości, jaka istnieje od tysia˛cleci na powierzchni Ziemi. Tak jawi sie˛ ojczyzna ludzi z Kosmosu. Czy jest tak fascynuja˛ca sama w sobie, czy dlatego, że wiemy o niej to, co wiemy? Świat współczesny zmienia sie˛ bardzo szybko. Rok mija za rokiem, dziesie˛ciolecie za dziesie˛cioleciem, czas wydaje sie˛ płyna˛ć coraz szybciej, tym szybciej, im wie˛cej sie˛ dzieje wokół nas. Pamie˛ć własna ludzi, a także pamie˛ć utrwalona przekazem, wydaje sie˛ być przepełniona po brzegi bieża˛cymi wydarzeniami. Sprzyja to zanikowi pamie˛ci historycznej. A jest ona bardzo ważna dla równowagi psychicznej. Pozwala lepiej rozumieć siebie samego, pojmować i rozwia˛zywać problemy, które wydaja˛ sie˛ nowe, ale które tkwia˛ korzeniami w przeszłości. Ludzie bez pamie˛ci, bez świadomości historii czuja˛ sie˛ zagubieni, nie znaja˛c bowiem swoich przodków sa˛ pozbawieni psychicznego punktu odniesienia na tej ziemi. Liczba czytelników, którzy rozumieja˛ potrzebe˛ pamie˛ci historycznej, nie jest może ogromna, ale mam nadzieje˛, że be˛dzie rosna˛ć. Ksia˛żke˛ te˛ dedykuje˛ wszystkim, którzy życzliwie przyje˛li moja˛ Najnowsza˛ historie˛ Polski i którzy pozytywnie ocenili próby ujmowania przeze mnie historii w sposób wolny od ideologii, ale niewolny od ocen. Takie właśnie założenie metodologiczne leży u podstaw tej pracy. Jeśli przez ideologie˛ rozumieć zwulgaryzowana˛ filozofie˛ służa˛ca˛ celom politycznym, to ideologie˛ odrzucam jako narze˛dzie poznania. Nie ukrywam jednak, że zjawiska świata współczesnego ogla˛dam z określonej perspektywy moralnej. Nie jest bowiem możliwe istnienie czystej wiedzy historycznej, bez jakiegoś ogólnego odniesienia światopogla˛dowego. Problem w tym, by odniesienie to było wyraźnie zaznaczone, a także, by nie kusiło autora do interpretacji dziejów kosztem faktów lub do ferowania wyroków a priori. Nie zgadzam sie˛ mimo to z postmodernistycznym hasłem, że „pogla˛d to przesa˛d” (zreszta˛ jest to także wyraźna deklaracja ideowa). W ostateczności zasłonić sie˛ moge˛ w tej kwestii wieloma autorytetami z prof. Zbigniewem Brzezińskim na czele, który nie stroni od wartościuja˛cych ocen cywilizacji współczesnej, czasem nawet ostrzejszych niż moje1. Warto zatem pisać i warto czytać historie˛. Jak jednak opisać historie˛ ostatniego półwiecza? Czy jest to w ogóle możliwe? Nie ma dota˛d wiele takich prac w Polsce, gdzie na ogół nie uznaje sie˛ historii najnowszej za poważna˛ dyscypline˛ naukowa˛. Próby takie, i to cze˛sto udane, podejmuje sie˛ natomiast za granica˛, gdzie dostrzega sie˛ potrzebe˛ syntez dziejów najnowszych. Przykładem moga˛ być prace Petera Calvocoressiego, T.E. Vadneya, Cartera V. Findleya i Johna Alexandra M. Rothneya, Paula Johnsona czy Waltera Lacquera2. 1 Z. Brzeziński, Bezład, Warszawa b.r.w. 2 P. Calvocoressi, World Politics since 1945, London 1991; T.E. Vadney, The World since 1945, Harmondsworth 1987; C.V. Findley, J.A.M. Rothney, Twentieth-Century World, Boston 1990; P. Johnson, Historia świata od roku 1917 do lat 90-tych, Londyn 1992; W. Lacquer, Historia Europy 1945–1992, Londyn 1993. 8 Przedmowa Z konkurencyjnych prac polskich poważny niedosyt pozostawiaja˛ ksia˛żki Józefa Kukułki oraz Antoniego Czubińskiego i Wiesława Olszewskiego, natomiast bardzo pożyteczne jest kalendarium Marka Deszczyńskiego, Roberta Kupieckiego i Tomasza Moszczyńskiego, a także Leksykon historii XX wieku Bożeny Bankowicz, Marka Bankowicza i Antoniego Dudka3. Twierdze˛, że historia najnowsza jest normalna˛ dyscyplina˛ badawcza˛, jeśli stosuje sie˛ w niej poważne kryteria analizy krytycznej. W przypadku — co jest reguła˛ w badaniach dziejów najnowszych — gdy nie dysponujemy materiałem archiwalnym z pierwszej re˛ki, trzeba to uczciwie powiedzieć i wnioskować z tego, co posiadamy. Źródła typowe dla historii najnowszej, jak publikacje oficjalne, prasowe czy opinie aktorów wydarzeń, nie sa˛ tak wiarygodne jak archiwalia. Sa˛dy formułowane na podstawie owych wtórnych źródeł wymagaja˛ szczególnej ostrożności i niejednokrotnie późniejszych weryfikacji opartych na stopniowo udoste˛pnianych archiwaliach, jednak nie oznacza to, że analiza materiału wtórnego nie ma w ogóle sensu. Należy mieć jedynie pełna˛ świadomość pułapek tej dyscypliny4. Autor syntezy historii powojennej staje oczywiście przed ogromnymi problemami: jak zgromadzić materiał faktograficzny, jaka˛ skale˛ przyja˛ć dla całości i poszczególnych cze˛ści, jak traktować tematyke˛ polityczna˛ w stosunku do zjawisk gospodarczych i społeczno-kulturowych, jakie powinno być miejsce jego kraju ojczystego oraz jaki układ pracy pozwoli zmniejszyć ilość nieuchronnych powtórzeń. Zdecydowałem sie˛ na układ chronologiczny i podział na siedem głównych cze˛ści. Pierwsza˛ z nich zamykaja˛ lata 1945–1953, w których ukształtował sie˛ powojenny układ sił w świecie. Podokres drugi, lata 1953–1962, otwiera śmierć Stalina, pocza˛tkuja˛ca „odwilż” w krajach komunistycznych i krótkotrwałe odpre˛żenie mie˛dzynarodowe, a zamyka kryzys kubański, podczas którego oba supermocarstwa znalazły sie˛ na skraju wojny termoja˛drowej. Lata 1962–1970 to czas sprzecznych pra˛dów: pocza˛tkowego dynamizmu polityki amerykańskiej, jej osłabienia w wyniku wojny wietnamskiej, a naste˛pnie narastania problemów po obu stronach światowej barykady, które doprowadziły do odpre˛żenia lat 1970–1979. Ten ostatni podokres jest przedmiotem czwartej cze˛ści ksia˛żki. Lata 1979–1985, be˛da˛ce tematem pia˛tej cze˛ści pracy, przynosza˛ nawrót zimnej wojny. Kolejna cze˛ść to pocza˛tek rza˛dów Gorbaczowa w ZSRR i jego pierestrojki, przez schyłek zimnej wojny aż do likwidacji ZSRR w 1991 r. W ostatnim podokresie opisano w sposób skrócony zjawiska zachodza˛ce po upadku dwubiegunowego układu sił w świecie. W ramach poszczególnych cze˛ści omawiany jest rozwój stosunków mie˛dzynarodowych, a naste˛pnie wydarzeń w obre˛bie rozwinie˛tych państw zachodnich, bloku komunistycznego (od lat sześćdziesia˛tych — tylko radzieckiego) i reszty świata, która od lat siedemdziesia˛tych dzieli sie˛ na cze˛ść bardziej i mniej dynamiczna˛. Pocza˛tkowo pragna˛łem zamieszczać w pracy tylko minimum przypisów źródłowych, a wie˛c dokumentuja˛cych pochodzenie liczb i cytatów. Stopniowo jednak odchodziłem od tego zamierzenia, uznaja˛c, że warto dodawać do głównego tekstu informacje rozszerzaja˛ce lub pełniej ilustruja˛ce klimat niektórych zjawisk. Jako że literatura zagraniczna historii powszechnej nie jest w Polsce zbyt dobrze znana, od czasu do czasu umieszczałem również przypisy bibliogra3 J. Kukułka, Historia współczesna stosunków mie˛dzynarodowych, Warszawa 1994; A. Czubiński, W. Olszewski, Historia powszechna 1939–1994, Poznań 1996; M. Deszczyński, R. Kupiecki, T. Moszczyński, Historia polityczna świata. Kalendarium wydarzeń 1945–1994, Warszawa 1995; B. Bankowicz, M. Bankowicz, A. Dudek, Leksykon historii XX wieku, Kraków 1996. 4 Główne problemy metodologiczne historii najnowszej zarysował przekonywaja˛co J. Pomorski w: Historia najnowsza jako przedmiot badań i nauczania, Warszawa 1990, s. 20–36. 9 Przedmowa ficzne. Jest jednak oczywiste, że przejrzana przeze mnie literatura daleka jest od kompletności. Ze wzgle˛du na ograniczenia je˛zykowe skupiłem sie˛ przede wszystkim na literaturze w je˛zyku angielskim, a tylko wyja˛tkowo cytowałem opracowania niemieckie, francuskie czy rosyjskie. Zwracałem również uwage˛ na bardziej wartościowe opracowania polskie, mimo że cze˛sto zawieraja˛ one bagaż ideologiczny. Wyczerpanie literatury przedmiotu jest zreszta˛ w ogóle niemożliwe, ponieważ obejmuje ona dziesia˛tki tysie˛cy pozycji bibliograficznych5. Własne dzieło poznaje sie˛ najlepiej oczami krytyków. Wnikliwymi recenzentami pierwotnej wersji ksia˛żki byli profesorowie Jerzy Holzer, Anna Radziwiłł, Janusz Stefanowicz i Wojciech Wrzesiński. Ich liczne uwagi krytyczne, cze˛stokroć wypowiadane z odmiennej perspektywy ideowej, zmusiły mnie do przemyślenia wielu spraw i stały sie˛ bezcenna˛ pomoca˛ w ostatecznym opracowaniu tekstu. W niektórych przypadkach umocniły mnie one w dotychczasowych opiniach, ale także zwróciły uwage˛ na niedostatki pracy i dały możliwość ustrzeżenia sie˛ przed pomyłkami. Jestem im wszystkim bardzo wdzie˛czny, choć pełna˛ odpowiedzialność za obecny kształt ksia˛żki ponosze˛ wyła˛cznie ja sam. * Historia świata, w tym także historia ostatniego półwiecza, przedstawia sie˛ jako obraz wielowymiarowy, chaotyczny, niejednoznaczny, złożony z milionów różnobarwnych zdarzeń. Jak opisać i wyjaśnić tak różne zjawiska, jak globalna˛ rywalizacje˛ militarna˛ i ideologiczna˛, uniwersalizuja˛cy wpływ kultury masowej, mnogość rozbieżnych tendencji krajowych i regionalnych, problemy emancypacji społecznej i narodowej, przemiany obyczajowe i ekonomiczne, zagrożenia ekologiczne, bioetyczne, hedonizm jednych i głód drugich, sztuke˛ absurdu i poświe˛cenie działaczy charytatywnych, poste˛p medyczny i presje˛ demograficzna˛, terroryzm indywidualny i państwowy, mechanizmy gier politycznych i życie codzienne zwykłych ludzi, bezmiar zniewolenia i cierpienia oraz fantastyczny poste˛p techniki, złudy modernizacji, role˛ przywódców i falowanie ludzkich mas, w którym osoba ludzka wydaje sie˛ niewiele znaczyć? To nieprawda, że najwie˛ksze zbrodnie w tym stuleciu popełniono podczas II wojny światowej. Historia świata po 1945 r. pełna jest zbrodni równie przerażaja˛cych, choć rozproszonych w czasie i przestrzeni. Dziesia˛tki milionów ofiar GUŁagu, wojny koreańskiej, „wielkiego skoku” i „rewolucji kulturalnej” w Chinach, wojny wietnamskiej, wojen domowych w Grecji, Kongu, Nigerii, Algierii, Jemenie, Czadzie, Sudanie, Nikaragui, Salwadorze, Bośni, ofiary terroru w Kambodży, Etiopii, Ruandzie i Czeczenii, powstania we˛gierskiego w 1956 r., rzezi indonezyjskich w 1965 r., narkomanii, alkoholizmu, aborcji, AIDS — wszystkie one uświadamiaja˛, do czego zdolni sa˛ ludzie zaślepieni nienawiścia˛, ża˛dza˛ władzy, ideologia˛, iluzja˛ nieograniczonej wolności, zwłaszcza wolności decydowania o życiu innych. Dysponuja˛c środkami samozagłady, maja˛c takich przywódców i bohaterów masowej wyobraźni jak Adolf Hitler, Józef Stalin, Mao Zedong, Pol Pot, Kim Ir Sen, Idi Amin Dada, słuchaja˛c takich moralistów jak np. Jean Paul Sartre czy Bertolt Brecht, oraz wielbia˛c nihilistyczne idole popularnej kultury, świat przetrwał. Czyż nie nasuwa to myśli o działaniu we współczesnym świecie również sił pozytywnych? Uważam, choć wiem, że wielu uzna ten pogla˛d za staroświecki, naiwny lub nienaukowy, że w historii widać zmagania sie˛ dobra i zła. Linie frontu nie przebiegaja˛ jednak tylko mie˛dzy przywódcami, państwami lub systemami, mimo że ich cele i środki działania moga˛ być lepsze 5 Wybrane pozycje bibliograficzne patrz Bibliografia, s. 577. 10 Przedmowa lub gorsze, ale przebiegaja˛ także w każdym z nas. W zjawiskach współczesnego świata dostrzec można zazwyczaj dwie strony. Trudno jednoznacznie wierzyć w poste˛p medycyny, bo obok ulgi w cierpieniu czy przedłużania życia otwiera on również pole do nadużyć. Wzrost dochodu też nie jest jednoznacznie pozytywny, gdyż różnie go można osia˛gać i różnie wydatkować. Rozluźnienie obyczajowych tabu pozwala nie tylko pełniej czuć sie˛ kobieta˛ lub me˛żczyzna˛, ale prowadzić może do uprzedmiotowienia człowieka. W ogóle, o ile zniewolenie jest rzecza˛ zła˛, o tyle wolność nie jest ani dobra, ani zła, bo różnie można z niej korzystać. Koniec XX stulecia nasuwa rozmaite refleksje o człowieku i społeczeństwie. Dość powszechne jest uczucie zme˛czenia i rozczarowania. Wszystko już było, wszystko zawiodło. „Ten świat nie rzuca cienia. Wszystko jest cieniem”6. Czy można sie˛ zgodzić z taka˛ ocena˛ świata współczesnego? Każdy udzieli sobie własnej odpowiedzi. Wszystko jest jednak cieniem dla ludzi, którym zgasło światło albo którzy sami je zgasili. A jednak sa˛ jeszcze wśród nas ci, którzy przeżyli piekło obozów hitlerowskich lub stalinowskich m.in. dlatego, że trzymała ich przy życiu wiara w to, że nie wszystko jest cieniem. Jeśliby tak istotnie było, to nic nie ma znaczenia i nie warto dokonywać żadnych wyborów. Tymczasem każdy z nas, w mniejszej lub wie˛kszej mierze, odpowiada za to, co dzieje sie˛ na tym świecie. Warszawa, kwiecień 1997 6 A. Szczypiorski, Dziś wszystko jest cieniem, „Gazeta Wyborcza” 24-26 XII 1994.