Pobierz - 2B North East - Magazyn dla Polonii
Transkrypt
Pobierz - 2B North East - Magazyn dla Polonii
czasopismo bezpłatne north east magazyn dla polonii temat numeru: Nietypowe prezenty świąteczne #40 4 relacja z wizyty Królowej Elżbiety II w Newcastle: Poznać Jej Wysokość 10 Strażak Kevin przestrzega przed pożarami 13 kinoteka 14 pełna kultura 14 numer 40 | grudzień 2009 | czasopismo bezpłatne | www.2B.nepco.org.uk magiczne miesca 15 wstępniak #40 To jest miejsce na Twoją reklamę To advertise in 2B contact: [email protected] Miałeś wypadek w UK? Przewóz osób na lotniska i do konsulatu Dowiedz się, czy możliwe jest ubieganie się o odszkodowanie. Nie zapomnij: GWARANTUJEMY niskie ceny, bezpieczeństwo, punktualność, miłą i profesjonalną obsługę. Jesteśmy dostępni 24h na dobę przez 7 dni w tygodniu. Posiadamy foteliki dla dzieci w różnym wieku oraz nawigację satelitarną. • Niezwłocznie udać się do lekarza • Zapisać dane kontaktowe uczestników i świadków wypadku • Jeżeli to możliwe, zrobić zdjęcia lub notatki (dot. ułożenia drogi, pozycji samochodów i ich uszkodzeń) • Zgłosić wypadek do nas: 0844 800 3984 (polska infolinia) Jeśli znasz termin wylotu czy przylotu zadzwoń już dzisiaj i dokonaj rezerwacji: tel. 07510 130 065 e-mail: [email protected] gg: 135142 Transport na lotniska j Tanie na! oż już nie m Potrzebujesz taniego transportu na lotniska, do konsulatu i nie tylko? Dobrze trafiłeś, bo taniej już nie można! Nie chcesz przepłacać? Oferuję przewóz osób 24 godziny na dobę na terenie całej Anglii. Dysponuję samochodem Mercedes E300 TD kombi. Zainteresowany? Zadzwoń: Marcin 07704 404 262 sklep Polskie Smakołyki polski kafejka internetowa mrożonki wędliny leki prasa alkohol wyroby własne: bułki ciasta pączki Przeprowadzki, transport na lotniska, paczki do Polski, przewóz mebli Tanie przelewy pieniędzy do Polski: £5 bez względu na kwotę Darmowe rozmowy do Polski na numery stacjonarne! Świąteczne zamówienia na ciasta, pierogi, wędliny i karpia Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy wszystkim naszym klientom dużo zdrowia i radości, w Nowym Roku wielu sukcesów i szczęścia. 199 High Street West SR1 1UB Sunderland tel. 0191 510 26 70, kom. 078 265 867 22 (Andrzej) spis treści Godziny otwacia: poniedziałek – sobota 10 – 20 niedziela 12 – 20 Podane poniżej ceny z i do Newcastle (niezależnie od ilości osób): • Doncaster – £55 • Edinburgh – £60 • Liverpool – £75 • Glasgow – £75 • Leeds – £45 • East Midlands – £80 • Manchester – £75 Świętowanie Listopad dostarczył tym młodszym i starszym wielu rozrywek – cztery dni imprez festiwalu Made in Poland, odwiedzający Newcastle Kevin Aiston i Jej Wysokość Królowa Elżbieta II i wiele lokalnych festiwali i wystaw. Kto przez ten czas wolał siedzieć przed telewizorem, niech żaluje, bo ominęła go spora dawka dobrej energii. Grudzień to czas, kiedy najwięcej naszych myśli krąży wokół świąt. My również nie zapomnieliśmy o Bożym Narodzeniu i przygotowaliśmy specjalną edycję pomysłów na prezenty świąteczne (str. 4) i podróż po kiermaszach świątecznych. Trzecia edycja festiwalu MiP (str. 6) – tym razem Weekendowca – była ogromnym sukcesem, wszystkie imprezy były wyprzedane, a sale – pełne. Opinie i komentarze można śledzić na stronie facebookowej „Made in Poland Weekender” oraz „2B North East”. Zapraszamy do podzielenia się wrażeniami na temat festiwalu i do udziału w dyskusji na temat możliwych ulepszeń. A chętnych do współorganizacji kolejnej edycji festiwalu, prosimy o kontakt: 2B@ nepco.org.uk. Ciekawym lokalnym wydarzeniem było spotkanie Polaków z Kevinem Aistonem, który jako strażak (a nie gwiazdor!) przyjechał do Newcastle i innym angielskich miast, żeby przestrzegać Polaków przed zgubnymi skutkami niesprzestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Więcej o tym wydarzeniu można przeczytać na str. 13. Chcielibyśmy życzyć Wam, spokojnych i radosnych chwil przy wigilijnym stole i podczas Świąt Bożego Narodzenia i aby w nadchodzącym roku 2010 marzenia zmieniły się w rzeczywistość, a sukcesy przerosły Wasze oczekiwania. Oby starczyło Wam czasu na przeczytanie całego magazynu 2B. Z okazji świąt specjalnie dla Was powiększonego! Dobrych Świąt! Danka Kudłacik 4 Temat numeru: Nietypowe prezenty świąteczne 5 6 Święta po angielsku 8 Rubryka wózeczkowa: Z dzieckiem = sama na wyspie? Spotkania dla maluchów... i rodziców Przedświąteczny apel Fotoreportaż z festiwalu Made in Poland 8 Otyły problem 10 Relacja z wizyty Królowej Elżbiety II w Newcastle: Poznać Jej Wysokość Dworska etykieta Jak otwierać, to po królewsku... 1 2 Tabula Rasa – wywiad z księdzem Wacławem 13 Strażakiem być... – Kevin Aiston w Newcastle 14 14 14 Pełna kultura: Co? Gdzie? Kiedy? 14 15 16 Projekt ByCycle 17 17 18 Kinoteka: Coco Chanel Jak człowiek z człowiekiem: Paradoks bezmyślności Magiczne miejsca: York Oficjalne otwarcie Polskiej Szkoły Sobotniej Z kraju ojców – Listopad English summary Rodzinny interes – Malgosia’s Redaktor naczelny: Danka Kudłacik Projekt i opracowanie graficzne: Mate Creative www.matecreative.com Zespół redakcyjny: Joanna Lompart-Chlaściak, Anna Fraszczyk, Grażyna Winniczuk, Marlena Weber, Tomasz Dębski, Kasia Makarewicz, Jerzy Wojciech, Beata Brzeziańska, Rachel Clemens Zdjęcie na okładce: Sławek Tosiek Dystrybucja: Alex Colling Korekta: Ewelina Rolka Kontakt z redakcją: [email protected] Wydawca: NEPCO CIC Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam. 2B north east | numer 40 | grudzień 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 3 pu by Światełka wewy soło migocą na choince, stół zape łni stawiony tradycyjnymi daniami, rodzina przy on stole, w tle słychać kolędy, dzieci wypatrują pierwszej gwiazdki - to obrazki, które pamiętamy z naszych domów rodzinnych. Los tymczasem rzucił nas w obce, angielskie strony i w procesie asymilacji z tutejszą ludnością często zatracamy to, co najpiękniejsze, na rzecz niekoniecznie lepszych czy wartych kultywowania zwyczajów naszych nowych znajomych. Pan Jezus pod angielską strzechą Kiedy rozmawia się z Anglikami o Świętach, słychać zachwyt, oczekiwanie i niemal dziecięcy entuzjazm. W toku rozmowy dowiadujemy się o planach na świąteczny czas i powoli ogarnia nas zdziwienie. Dowiadujemy się bowiem, iż najbardziej oczekiwanym dniem jest drugi dzień świąt, w którym zaczynają się wyprzedaże. Druga rzecz to świąteczny obiad w pubie, często przedłużający się do rana, niczym imprezy weekendowe. Nie wszyscy Anglicy czekają jedynie na wyprzedaże i uciechy w pubie. Są tacy, którzy tak jak my duchowo przygotowują się do Świąt Bożego Narodzenia i kultywują katolickie tradycje. Innego dnia wręczają sobie prezenty, ale z tym samym szczęściem obdarowywania i radością otrzymywania. Wiele rodzin angielskich gromadzi się przy stole przy świątecznym obiedzie. Drugiego dnia spotykają się w domach rodziców, grają w nowe gry i oglądają komedie na DVD czy Christmas TV. Moje dwa grosze… k… Trudno oceniać angielskie zwyczaje, chociaż nas, Polaków, dziwi czas świąteczny spędzony w pubach czy centrach handlowych. Może więc jedynie się im przyglądajmy, pamiętając o naszych tradycjach wyniesionych z domu...? Mnie bardzo podobają się dwa angielskie zwyczaje: pierwszy to robienie świątecznych zakupów długo przed Świętami. Naprawdę godny polecenia. Drugi - to przyjęcia świąteczne (Christmas party). Uważam, że miło jest spotkać się z kolegami z pracy w świątecznym nastroju i zapomnieć o wszystkim, co nas dzieli, o sporach i pretensjach. Spokojnie wejść w okres świąteczny. Czego i Wam życzę. Beata Brzeziańska cze wyścigi po niesam o w ite Potwór lub owieczka, czyli zestaw typu „zrób to sam” – sklep John Lewis w swoich oddziałach i w sklepie internetowym promuje kreatywne zabawki dla dzieci. Kreatywne, czyli takie, które dzieci muszą same wykończyć lub stworzyć od podstaw (zgodnie z instrukcją oczywiście). Szeroka gama produktów zawiera zestawy jak zrobić m.in. własnego potwora za 5£ lub owieczkę za 9£. Zestawów szukaj na www.johnlewis.com. Chris tmas party, a le ń , sz 4| Dla dziecka: u k s l ie Anna Fraszczyk gi rze fot. Sławek Tosiek Skok na bungee – jeśli szukasz prezentu z adrenaliną, gwarantującego bezcenne przeżycia, to skok na bungee, turlanie z górki w środku wielkiej kuli lub wspinaczka i zjazdy na linach między drzewami, mogą dostarczyć takich właśnie wrażeń. Ceny tych Weekend w SPA w północno-wschodniej Anglii to prezent dla tych, którzy szukają błogiego odpoczynku i ucieczki od miejskiego zgiełku. Niektóre obiekty SPA, oprócz masaży i basenów, mają też na przykład korty tenisowe i pola golfowe. Ceny zaczynają się od 85£ za dzień. Więcej na www.spaseekers.com. Sesja foto dla dwojga – w naszym regionie działa wielu fotografów, którzy chętnie podejmą się sportretowania rodzinki lub pary, zarówno w studiu, jak i w wybranej przez was lokalizacji. Ceny są bardzo zróżnicowane i nawet... Asda proponuje swoje usługi w tej dziedzinie już od 10£! Więcej na www. asda-gifts.co.uk lub na prywatnych stronach profesjonalnych fotografów (wpisz w wyszukiwarce internetowej: „family photo session north east”). Prenumerata 2B – jeśli chcesz być na bieżąco z tym, co dzieje się w północno-wschod- W Eldon Square (obok wejścia do sklepu TopShop) w Newcastle między 17 a 24 grudnia będzie czynne stoisko, na którym za dobrowolną opłatą będzie można poprosić wolontariuszy o zapakowanie waszych prezentów. Opłata jest dobrowolna, a akcesoria do pakowania są darem lokalnych sklepów. Zebrane w ten sposób pieniądze zasilą konto The Children’s Foundation. Wesołych prezentów! ok a z je. C Dla niego: Dla nich: Dla Ciebie i dla 2B: Zapakować? ob ep www.Wylegarnia.com – od kilku już lat śledzę tę stronę, która oferuje jedyne w swoim rodzaju rękodzieło tworzone przez artystów-amatorów z całej Polski. Wyjątkowość polega też na tym, że każdy artykuł jest tylko w jednym egzemplarzu. Można zatem być pewnym, że identycznej torebki czy kolczyków nie nosi nikt inny. Przepiękna biżuteria w przystępnych cenach oraz częste promocje to według mnie najmocniejsze strony tego internetowego sklepu. Polecam! Ekotorba z nadrukiem – dla niej, ale nie tylko. Ostatnio coraz modniejsze jest noszenie ze sobą w torebce złożonej w kostkę ekologicznej torby, którą można się posłużyć, odmawiając w sklepie wzięcia tzw. reklamówki. Właściwie taka torba może być darem dla wszystkich znajomych, bo zamawiając ekotorbę z wybranym (lub zaprojektowanym) przez siebie nadrukiem najmniejsze zamówienia można złożyć na 100 sztuk (koszt jednej torby wynosi wtedy zwykle mniej niż 1£). Ceny zależne są od wykorzystanych materiałów, użytych kolorów i typu bawełny. Realizacja zamówienia trwa co najmniej kilka dni. Przykładowe informacje na www.cottonbagshop.co.uk. a t p ę o an i w Ś g Dla niej: przyjemności wahają się od 59£ do 100£. Więcej na www.asda-gifts.co.uk. Giftcard – jeśli masz odpowiedni budżet a pomysłu na prezent nadal brak, warto odwiedzić stronę www.thegiftcardcentre.co.uk, na której można szukać inspiracji do zakupu tzw. gift cards. Gift cards działają jak karty płatnicze (lub vouchery), lecz zanim podarujesz komuś takową kartę, musisz ulokować na niej dowolną kwotę pieniędzy. Większość sieci sklepowych, takich jak np. Next (odzież), Waterstones (księgarnia), IKEA (wyposażenie wnętrz), czy też centrów handlowych (m.in. Eldon Square, MetroCentre) mają swoje karty lub vouchery. Uwaga – karta bez ulokowania na niej wcześniej gotówki jest bezwartościowa. Klik – nic Cię nie kosztuje, a ma wielką moc. Od wielu już lat działają dwie strony internetowe: www.Pajacyk.pl oraz www.PolskieSerce.pl, które dzięki każdemu kliknięciu internautów zyskują kolejne 5 groszy na swą działalność. Uwaga – możesz kliknąć raz dziennie z jednego komputera. Oxfam – zamiast kupować kartki świąteczne w supermarkecie, warto kupić je w geście pomocy innym. Wiele organizacji społecznych i charytatywnych sprzedaje kartki, z których dochód przeznaczony jest na pomoc potrzebującym. Pakiety 10 kartek w cenach od 1.99£ dostępne są na www.oxfam.org.uk. Motyl w na ścianie – nowo wyremontowane Great North Museum w Newcastle m jarzyć się oże ze Każdy grudzień to okres, gdy stajemy przed arcytrudnym wyzwaniem pod tytułem: prezenty świąteczne. Co roku staram się obdarowywać moich najbliższych niestandardowymi upominkami. Tak więc krawaty, książki i kosmetyki odchodzą w niepamięć. Szukam takich prezentów, których sami nigdy by sobie nie sprawili. I towarzyszy mi myśl przewodnia – ma to być uczta dla zmysłów i kreatywności (nie koniecznie mojej). Internet przychodzi z pomocą, ale i wycieczki po okolicznych sklepach i miejscach kultu(ry) nie zaszkodzą. Oto co mam w tym roku na oku... Dla innych: niej Anglii i dotyczy Polaków, to prenumerata magazynu 2B North East może być dobrym pomysłem. Raz w miesiącu do twojej skrzynki pocztowej zawita nowy egzemplarz naszego lokalnego pisma, a w nim polskie akcenty w regionie, miejsca warte zwiedzenia, przegląd kulturalny oraz wiele innych lokalnych tekstów i fotografii. Magazyn jest darmowy, opcji i kosztów przesyłki szukaj na stronie internetowej www.2b.nepco.org.uk. o ko s tk szy Nietypowe prezenty świąteczne postanowiło uhonorować swoich darczyńców w nietypowy sposób. Dwie z wielkich ścian muzeum pokryte są gąszczem... motyli, a każdy z nich jest innego koloru i nosi na sobie imię darczyńcy. Chcesz mieć swojego motyla? Odwiedź stronę: www.twmuseums.org. uk/greatnorthmuseum/bepartofit/ i podaruj pieniądze na działalność muzeum. Uwaga – akcja motyli trwa tylko do końca grudnia 2009, minimalny datek to 20£. Krzesło w kinie – Tyneside Ciemna - to jedno z niewielu niezależnych kin, jakie uchowały się w Wielkiej Brytanii. Jeśli jesteś fanem ambitnego kina, to zafunduj sobie (lub bliskiej osobie) krzesło ze swoim imieniem (lub mottem z ulubionego filmu) w Tyneside. W ten sposób wesprzesz rozwój tego niezwykłego miejsca, a jednorazowa darowizna zapewni ekspozycję Twojego nazwiska przez kolejne lata... Cena 150£. Więcej na www.tynecine.org. Ś w i ę ta m i ? A j e d na Zastanawiasz się, co podarować swoim bliskim pod choinkę? Motyl, skok na bungee, weekend w SPA... to tylko niektóre z moich tegorocznych propozycji. Bilet do Centre for Life – czyli 3 w 1: interaktywne muzeum, planetarium i lodowisko. Dzieci do lat 4 wchodzą za darmo, dorośli za 7.65£. Obiekt w Newcastle jest otwarty od poniedziałku do niedzieli w godzinach od 10.30 do 17.30. Szczegóły na www.life.org.uk. Uwaga – prezent dobry nie tylko dla dzieci! w to zy temat numeru 2B north east | numer 40 | grudzień 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 5 fotoreportaż z festiwalu made in poland Polski weekendowiec coolturalny Za nami kolejny festiwal Made in Poland, tym razem Weekendowiec. W połowie listopada mogliśmy posłuchać muzyki 5 zespołów (w kolejności występowania: Zadok, Van Rezner, Kyst, Jazz and Biscuits and Tomasz Stanko Quintet), obejrzeliśmy 1 dobry film („Sztuczki” w reżyserii A. Jakimowskiego), a organizatorzy zadbali o nasze podniebienie i zaserwowali polską kuchnię po filmie i w polskim sklepie Malgosia’s. Uczta dla zmysłów! A co o festiwalu powiedzieli uczestnicy? Prawie same dobre rzeczy! Zapraszam do zapoznania się z ich komentarzami. Wielkie dzięki za przyjście i do zobaczenia na kolejnych imprezach festiwalowych. Danka Kudłacik 12/11 czwartek 13/11 piątek 15/11 niedziela: Co mi się najbardziej podobało? Świetna, przyjazna atmosfera i fantastyczni ludzie. Wieczór w kinie - rewelacja! Niesamowity koncert Stańki w The Sage Gateshead. Dobry lokal. Dobra muzyka. Za darmo! Film baaardzo sympatyczny. Nie mogłam się oprzeć i zajrzałam wczoraj na oficjalną stronę filmu www.sztuczki-film.pl, by zobaczyć jeszcze raz parę scen – monolog o kobietach i samochodach jest pierwsza klasa! Zauroczyła mnie gra skandynawskiego perkusisty. Był po prostu niesamowity! Organizatorzy: Dorota Antoniak, Danka Kudłacik (Nepco), Marcin Przylepa. Sponsorzy: North East Strategic Migration Partnership, Urząd Miasta Newcastle (Newcastle City Council), Sklep polski Malgosia’s Fotografie: Mark Savage, Marcin Reweda, Mateusz Tomaszewski 6| 2B north east | numer 40 | grudzień 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 7 Z dzieckiem = sama na wyspie? Spotkania dla maluchów... i rodziców Czy czujesz się tu samotna, odizolowana? Brakuje Ci rodziny, przyjaciół? Dziewczyna ze ściśniętą twarzą, może trochę zawstydzoną, kiwa głową w odpowiedzi na pytania. W kąciku oka błyszczy malutka łza… Pielęgniarka patrzy na nią przez chwilę w skupieniu, po czym przerzuca wzrok na dziewczynkę siedzącą obok na kanapie. - W jakim wieku jest Twoja córeczka? - Półtora roku. - Co robicie w ciągu dnia? - Siedzimy w domu. Dokąd pójdę bez męża? On wraca pod wieczór z pracy. Ja nawet biletu na autobus nie kupię, żeby się do parku wybrać. Języka nie znam. Jak kogoś poznać? Dojechałam do męża kilka tygodni temu. On już tu ma jakichś znajomych, ale oni nie mają dzieci, nudzą się ze mną, ja ciągle biegam za małą. W miarę jak tłumaczka przekazuje odpowiedź, zatroskanie na twarzy pielęgniarki rośnie. - Czy słyszałaś o spotkaniach dla młodych mam? Można się napić herbaty, porozmawiać na luzie, nie tylko o dzieciach. I Ty, i dziecko, możecie poznać kogoś w swoim wieku, wyrwać się z domu, z codziennej rutyny, do ludzi w podobnej sytuacji życiowej jak Twoja. Takie grupy są wszędzie, przyniosę Ci listę najbliższych. - No tak, ale język… Może herbatkę? Może pieluszkę? Czy powyższa scenka jest Wam znajoma? Czy ktoś z Was jest mamą lub tatą, którym trudno zbudować nowy krąg znajomych na emigracji ze względu na barierę językową, plus - wiadomo – z dzieckiem już nie tak prosto? Może znacie takiego rodzica? Dajcie nam znać! 2B w mojej osobie podjęło się wyzwania stworzenia polskojęzycznej grupy dla rodziców najmłodszych pociech. Tak, żeby było gdzie, choć raz w tygodniu odsapnąć od rutyny codziennej samotnej opieki nad naszymi maleństwami, powymieniać się rodzicielskimi mądrościami lub pogadać o niczym, zjeść kawałek ciasta (domowego?); takie miejsce, gdzie jest ciepło i sympatycznie, gdzie dzieci mogą wesoło i bezpiecznie spędzić czas. Na początek w Newcastle/Gateshead, jednak - jako że pomysł nie jest objęty żadnymi prawami autorskimi - wszystkich chętnych w innych częściach regionu zachęcam do działania. Są chętni? Podzielcie się Waszym zdaniem – czekamy na maile na adres redakcji: [email protected]. Przedyskutujemy też pomysły i sugestie na forum www.polnews. co.uk. Do zobaczenia z wózkiem! Kasia Makarewicz Pierwsze koty za płoty – inicjatywa spotkań dla rodziców maluszków nieśmiało bada teren. W czwartek 19 listopada co odważniejsi (no i z sąsiedztwa, bo wichura) pojawili się z pociechami w Chowdene Children’s Centre w Gateshead. Ośrodek jest duży, wygodny, na pełnym luzie. Dodatkowo oferuje fantastyczną wypożyczalnię zabawek dla dzieci w wieku 0 – 6 lat. Czas i miejsce spotkania ogłoszone były na forum dla rodziców na stronie www.polnews.co.uk. Ogromne podziękowania należą się Panu Ryszardowi Piecuchowi, administratorowi strony, za wsparcie naszej inicjatywy „wypasionym” ogłoszeniem na stronie głównej! Zajęcia „Stay & Play”, które wybrane zostały z programu ośrodka na spotkanie, to hulanki i swawole dla najmłodszych od 0 do 5 lat, potem przekąska: owoce, sok i ciastko, a na koniec grupowe śpiewy i wygibasy z mamusiami. Mnie się podobało. Mojemu synkowi też. Przydałoby się trochę więcej naszych mam… Cieszę się jednak, że był tak pozytywny odzew. Cieszę się, że na forum już pojawiają się propozycje kolejnych spotkań. Rodzice, rozejrzyjcie się po Waszej okolicy – czy jest w pobliżu przyjemna kafejka? Park? Ośrodek Sure Start? Dajcie znać na forum polnews – przyjedziemy! Kasia Makarewicz PRZEDŚWIĄTECZNY APEL rubryka wózeczkowa Święta dla naszych pociech – niech będą pachnące, niech będą magiczne, niech będą niezapomniane, niech będą… BEZPIECZNE! Będzie ryba, barszcz, świeczki i bombki – takie powinny być Święta. Pamiętajmy jednak, Drodzy Rodzice, że ryba ma ości, barszcz łatwo rozlać, świeczka parzy a bombka może skaleczyć. „Przecież to oczywiste!” - myślicie? No tak, wszyscy to wiemy. Jednak, dlaczego liczba wypadków w domach wśród dzieci tak drastycznie wzrasta w okolicach Świąt? Najczęstszą przyczyną poważnych oparzeń niemowląt i małych dzieci są rozlane gorące napoje rodziców; 4 na 5 przypadków niebezpiecznych zakrztuszeń u dzieci ma miejsce w ich rodzinnych domach; 40% urazów domowych wśród dzieci jest wynikiem upadków z różnych wysokości. WHOOPS! CHILD SAFETY PROJECT to organizacja charytatywna z siedzibą w Gateshead, zajmująca się rozpowszechnianiem wiedzy na temat zapewniania bezpieczeństwa dzieci i młodzieży. Ich strona internetowa - http://whoops.sitebuildpro.com - oferuje doskonałe materiały dotyczące bezpieczeństwa dzieci (w zakładce Downloads; tylko w języku angielskim). Zróbmy naszym pociechom dodatkowy prezent na te Święta: wyostrzmy uwagę. Niech Święta będą niezapomniane wyłącznie z tych dobrych przyczyn. Kasia Makarewicz refleksja Otyły problem Zagadnienie otyłości w ostatnim czasie zaczęło być dostrzegane i traktowane jako problem zdrowotny. Nie traktuje się go jednak na tyle poważnie, na ile zasługuje. Najgorsze jest to, że otyłość dotyczy już także dzieci. 8| 24 października to międzynarodowy Dzień Walki z Otyłością i bardzo dobrze, że problem ten tak się nagłaśnia i próbuję się zainteresować nim jak największe rzesze odbiorców. Otyłość nie dotyka już tylko kobiet, które nieskutecznie walczą z nagromadzonymi kilogramami. To już nie zmora dorastających nastolatek, które chcą wyglądać jak modelki. Otyłość to poważne zagrożenie dwudziestego pierwszego wieku. Jest to choroba, której daleko posunięte konsekwencje mogą okazać się śmiertelne. Szkoda tylko, że tak mało się robi, by tę epidemię tak: epidemię! - zatrzymać. Rocznie w krajach Unii Europejskiej przybywa trzysta trzydzieści tysięcy otyłych dzieci! Co czwarte dziecko jest już dotknięte tą chorobą. Co robi rząd? Rządy niby dostrzegają ten problem i w życie wchodzą, a raczej wchodzić powinny, nowe rozporządzenia, w których kładzie się nacisk na zdrowe żywienie. Bodajże dwa lata temu na ulicach Newcastle obserwować mogliśmy bilbordy i plakaty promujące ruch i zdrowe żywienie. Była to naprawdę dobra kampania społeczna, adresowana do rodziców i dzieci. Autorzy projektu starali się podkreślić znaczenie ruchu i zdrowej diety w dojrzewaniu i rozwoju dzieci. Niestety, kampania raczej przeszła bez echa… Lunch czy lincz… Mówi się: co kraj, to obyczaj. Chyba już nie, bo jeżeli przyjrzymy się diecie dzieci i młodzieży stwierdzimy, że niewiele rożni się ona w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, niestety także i w Polsce. Dzieci zajadają się nieszczęsnymi fast foodami, chipsami, frytkami, hamburgerami i całą masą słodyczy. Na domiar złego piją gazowane napoje i niemal w ogóle się nie ruszają. Charakter mojej pracy pozwala zajrzeć na talerze angielskich uczniów szkół podstawowych i, o zgrozo!, nie dość, że nie znajduje na nich niczego smacznego i zdrowego, to jeszcze ze świecą szukać musiałabym na nich jakichkolwiek wartości odżywczych. I chociaż szkoła, w której pracuję, promuje zdrowe żywienie to, niestety, na pewno nie w porze lunchu. Obiady to różne wariacje na temat frytek i pieczonych ziemniaków; to również paluszki rybne, kurczak w panierce (odmrażany i podgrzewany). Najzdrowszym chyba wariantem jest makaron z tuńczykiem, a już największym pseudozdrowym kulinarnym nieporozumieniem jest pizza z frytkami! Oczywiście obok stoi bar sałatkowy, ale rzadko ktoś z niego korzysta. W dobie walki z otyłością dzieci w jednej ze szkół Newcastle tak właśnie jedzą, podczas gdy w 3 znanych mi szkołach w Gateshead surowo zakazane jest podawanie frytek czy pizzy w stołówkach szkolnych. Widać radni tego miasta umiejętnie wprowadzili w życie program zdrowego żywienia. Pozostaje mieć nadzieję, że Newcastle i tysiące innych miast obudzą się, nim kulinarna katastrofa zbierze swe żniwo. Podejmij walkę Nie można jedynie czekać na skuteczność rządu, rodzice i nauczyciele powinni wdrażać zasady zdrowego żywienia na każdym kroku. Szerokim łukiem powinniśmy omijać fast foody, ograniczyć spożywanie słodyczy i pustych kalorii, jeść regularnie od czterech do pięciu posiłków dziennie i ruszać się co najmniej trzydzieści minut każdego dnia. Wtedy otyłość przestanie nam zagrażać a nasze dzieci będą się rozwijać prawidłowo, zdrowo i będą szczęśliwe. Chyba tyle dla nich możemy zrobić… Beata Brzeziańska 2B north east | numer 40 | grudzień 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 9 Dworska etykieta relacja z wizyty Królowej Elżbiety II w Newcastle Aby poznać Królową nie trzeba wcale zostać zaproszonym na jakąś ważną uroczystość. Wystarczy być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Wielu mieszkańców Newcastle rozmawiało z Jej Wysokością na Northumberland Street w czasie jej ostatniej wizyty. Jak się zachować w takiej sytuacji? Kobieta przedstawiana Królowej powinna dygnąć, natomiast mężczyzna pochylić głowę. Uścisk dłoni przy powitaniu jest dozwolony tylko wtedy, gdy Królowa sama pierwsza wyciągnie dłoń. Królowej nie należy całować w rękę! Nie powinno się też mówić pleased to meet you. Uważa się to za zbędne, jako że każdemu jest miło poznać Królową. Królowa zawsze pierwsza rozpoczyna rozmowę. Do Królowej zwraca się Your Majesty, a następnie w rozmowie Ma’am. Natomiast do innych członków rodziny królewskiej: Your Royal Highness, a następnie Sir lub Ma’am. fot. Joanna Lompart-Chlaściak Poznać Jej Wysokość Królowa zawsze pierwsza opuszcza pokój. Jeśli poddani muszą wyjść przed Królową, robią to tak, aby nie odwrócić się do niej plecami. Odwrócenie się tyłem jest uznawane za bardzo niegrzeczne. Jak otwierać, to po królewsku... Szósty listopada był dla Newcastle dniem niezwykłym. Tego dnia bowiem przybyli tutaj Królowa Elżbieta II i Książę Edynburga, Filip, aby uroczyście otworzyć między innymi Bibliotekę Główną. Koleżanki i koledzy, którzy uczestniczyli w uroczystości, zapewniali mnie, że była to udana i bardzo dobrze zorganizowana wizyta. Barbara Taylor mówi: – Nie jestem wielką rojalistką i nie sądziłam, że wizyta ta zrobi na mnie tak wielkie wrażenie. Byłam bardzo zdenerwowana i podniecona. Byłam na piętrze, które zwiedzał Książę Filip, i kiedy przechodził obok mnie, błagałam, aby mnie nie zagadnął. Natomiast Katherine Harvey wspomina: – Miałam wrażenie, że wszystko było zorganizowane i zapięte na ostatni guzik. Ochrona Królowej zajrzała w każdy zakamarek, wszędzie ich było pełno, z psami i bez. Kiedy królewska para miała się pojawić o wyznaczonej godzinie, wszyscy oni zniknęli bez śladu. Tłum ludzi przylepiał nosy do szyb biblioteki, wewnątrz wszyscy byli podnieceni. Byliśmy podzieleni na trzy grupy. Oprócz ważnych gości, jak Lord Mayor, zaproszono też starych bibliotekarzy, którzy są już na emeryturze i pamiętają czasy otwarcia starego budynku. Myślę, że było to bardzo miłe ze strony naszej dyrekcji. Na koniec wszyscy zostali zaproszeni na darmowe przekąski i nareszcie atmosfera się rozluźniła. Była to naprawdę bardzo udana wizyta, jedyna w swoim rodzaju. Następnej takiej przecież już nie będzie. Grażyna Winniczuk Czy wiesz, że... • Elżbieta II jest królową 15 innych państw • jest najstarszym brytyjskim monarchą • Jej własnością są wszystkie łabędzie w kraju a jesiotr, morświn, wieloryb i delfin powinny zostać jej oddane, jeśli zostaną złowione na wodach terytorialnych • na 50-lecie panowania odbył się pierwszy w pałacu koncert muzyki pop • Szkoci tytułują Królową „Wasza Łaskawość” a nie „Wasza Wysokość”, jak to jest przyjęte w Anglii • W Szkocji nigdy nie panowała Elżbieta I, więc nie uznają numerowania Królowej Elżbiety II. Kiedyś zaczęto niszczyć skrzynki pocztowe z inicjałami „E II R”, więc na szkockich skrzynkach zobaczycie tylko koronę... Królowa oficjalnie otworzyła the Great North Muzeum: odsłoniła pamiątkową tablicę, zjadła lunch z najważniejszymi ludźmi regionu i... obejrzała muzealnego T-rexa. Julie McIlwraith w rozmowie z Asią Chlaściak opowiada o tym, co królewska wizyta oznacza w praktyce. 2B: Julie, zostałaś zaproszona na oficjalne otwarcie Great North Museum. Co trzeba zrobić, żeby dostać zaproszenie na imprezę, na której będzie obecna Królowa? JM: Pracuję dla Urzędu Miasta Newcastle oraz wspólnie z One North East (agencja rozwoju regionalnego w North East – przypis redakcji), które to zebrały fundusze na remont muzeum. Zostałam zaproszona na oficjalne otwarcie, by wziąć udział w świętowaniu ogromnej transformacji muzeum! 10 | się stawili. Po przybyciu Królowej nie wolno mi było opuścić muzeum aż do końca jej wizyty, jako że budynek był zamknięty. wymagania w sprawie stroju. Decyzja w co się ubrać była bardzo stresująca, a moje buty były pięknie wypastowane! 2B: Jakie były środki bezpieczeństwa w czasie wizyty? 2B: Polacy nie mieli królowej ani króla od setek lat, więc za bardzo nie wiemy, jak to jest być poddanym. Czy było to dla ciebie ważne wydarzenie? Założę się, że twoja babcia była z ciebie dumna! JM: Ochrona była naprawdę ścisła. Gdy wcześniej potwierdzałam swoją obecność, musiałam podać datę urodzenia, aby ochrona mogła sprawdzić moje dane przed wizytą. Po przyjściu do muzeum musiałam przedstawić moje zaproszenie, dokument ze zdjęciem i rachunek jako dowód adresu. 2B: W dniu wizyty Królowej jak wcześnie musiałaś stawić się w muzeum? 2B: Skąd wiedziałaś w co się ubrać i jak się zachowywać w obecności Królowej? JM: Musiałam przyjść prawie godzinę przed przyjazdem Królowej, by ochrona mogła sprawdzić, czy wszyscy zaproszeni JM: Razem z zaproszeniem otrzymałam informację o protokole; o tym, jak zwracać się do Królowej i Księcia oraz jakie są JM: Cieszyłam się, że zobaczę ją „na żywo”, jako że jest ważną dla narodu postacią. Jednak myślę, że starsze pokolenie bardziej docenia takie okazje ze względu na rolę, jaką Królowa odegrała w kształtowaniu patriotyzmu czasie wojny. Tak, moja babcia była zachwycona! 2B: Dziękuję za rozmowę. fot. Joanna Lompart-Chlaściak 2B north east | numer 40 | grudzień 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 11 wywiad TABULA RASA Marlena Weber w rozmowie z Proboszczem Parafii w Newcastle upon Tyne - ojcem Wacławem Szurą. Przygotowując się do tego wywiadu, rozważałam wszystkie za i przeciw, czy oby na pewno chcę poznać nowego księdza? Byłam na jednej Mszy sprawowanej przez niego, z której zapamiętałam: inteligentne kazanie, pytanie o pieniądze i cukierki na sam koniec. Na wywiad postanowiłam przynieść ciastka: Ksiądz żegna się cukierkami, to ja ciastkami się przywitam – pomyślałam. W takim wypadku pozostają jeszcze dwa punkty: pieniądze, o które zamierzam zapytać i inteligencja, z którą przyjdzie mi się zmierzyć. 2B: Chciałabym poznać człowieka, do którego dziś przyszłam. Czy możemy pozwolić sobie na szczerość? Ojciec Wacław: Tak, jak najbardziej, ja też bym tego chciał. (Uśmiech sympatii rysuje się na naszych twarzach). 2B: Czy wysypia się już ksiądz na nowym miejscu? O.W.: To podchwytliwe pytanie, bo wysypiać się, to spać spokojnie. Powiem tak: łóżko jest wygodne. (Przez chwileczkę milczę, ksiądz zaczyna mówić pierwszy). Widzi Pani, jest taka strona internetowa i na niej ludzie wypisują o mnie różne rzeczy. Zarzucają mi, miedzy innymi, że tylko przyjechałem, a już pytam o pieniądze. Ktoś napisał „pojedziemy sobie po księdzu”. To trochę nieludzkie, przykre. Rozdźwięk polega na tym, że najwięcej krytycznego podejścia mają ci, którzy są najdalej od Kościoła. Po części jest to sprawa tego, że większość ludzi ciężko pracuje i nie ma, jak myślę, możliwości przyjścia na Mszę, a tym samym poznania mnie, nowego proboszcza. Nie dają sobie, ani mnie, takiej szansy. 2B: Szczerze, ja też odniosłam niezbyt dobre wrażenie. Byłam u księdza tylko na jednej Mszy. Przyznam, że kazanie było bardzo ciekawe, inteligentne, dające do myślenia, jednak wzburzyło mną, kiedy Ksiądz poprosił o pieniądze. O.W.: O pomoc. (Zapada długa cisza. To jest ten rodzaj ciszy, który stawia przed tobą człowieka; nie księdza, nie lekarza, nie urzędnika - po prostu człowieka, bez żadnej przypisanej roli). pożyczyłem mu pieniądze z Klubu Polskiego, bo sam ich wtedy nie miałem. ...Trudno wtedy było. W tamtym czasie poprosiłem pewną panią, czy nie pomogłaby mi posprzątać mieszkania po poprzednim księdzu. Przeczytała mi wtedy opinie na forum i była bardzo zniesmaczona, bo widziała jak to wtedy wyglądało od zaplecza. Pozwoli Pani, że resztę zachowam dla siebie, dla własnego poczucia godności. 2B: Jest ksiądz tutaj nowy, ale czy wszystko zaczyna od nowa? O.W.: To dobre pytanie, ja tutaj dopiero przyjechałem… Pracuję na własny rachunek, ale mam świadomość tego, że swoją osobą płacę też rachunki z poprzednich lat. W przyszłym tygodniu rozpoczynam pracę związaną ze stroną internetową. To na niej chcę między innymi umieszczać wszystkie oficjalne informacje związane z parafią i jej sprawami finansowymi. Chcę, aby ludzie wiedzieli, na co idą pieniądze. 2B: Osobiście uważam, że zwiększy to zaufanie społeczne. To dobry pomysł. A jakie są inne propozycje? O.W.: Teraz będziemy remontować toaletę dla ludzi, bo owa musi być; szczególnie myślę tutaj o rodzicach przychodzących z dziećmi. Pomalowaliśmy już plebanię i chcemy zabudować konfesjonał, żeby dawał poczucie prywatności, w tak ważnej chwili jaką jest spowiedź. 2B: Wiem, że czasami są kolejki do spowiedzi, przez co opóźnia się Msza Święta. O.W.: Tak - dlatego właśnie, aby takie sytuacje się nie zdarzały, chcę zrobić więcej spotkań z ludźmi. Chciałbym zrobić Msze piątkowe i wtedy też dać możliwość spowiedzi. 26 października odbyło się spotkanie z Kanclerzem z Polskiej Misji Katolickiej w Londynie. Rozmawialiśmy o problemach, które muszą tutaj być rozwiązane. Przyszło 16 osób, a ilu jest wiernych? Zrobiłem ankiety, aby ludzie wypowiedzieli się, jakie zmiany powinny nastąpić i jakie mają oczekiwania. Od wielu lat nie było Rady Ekonomicznej ani Rady Duszpasterskiej, dziś będę pisał list z prośbą o zgodę na nie. 2B: ...Początki są trudne ? 2B: Widzę wiele dobrych planów, a co z najmłodszym pokoleniem Polaków? O.W.: Przyszedł do mnie człowiek, prosząc o pomoc. Znalazł się w trudnej sytuacji życiowej, O.W.: Dla dzieci organizujemy Mikołajki. Takie Mikołajki są też organizowane dla dzieci 12 | strażakiem być... chcę ten klub dla Polaków. Czy można z tym dyskutować? 2B: No tak, bo oni się przyzwyczaili, że w tym klubie niedzielny poranek zaczyna się od szklaneczki czegoś mocniejszego. Kevin “Sam” w Newcastle O.W.: A ja bym bardzo chciał po Mszy móc powiedzieć: a teraz zapraszam na spotkanie duszpasterskie, przy kawie, herbacie i gitarze. Bo klub to nie jest pub. Klub jest pojęciem szerszym i nie chciałbym, aby polskie dzieci uczyły się od dorosłych rozpoczynania niedzieli od mocniejszych niż herbata trunków. Ode mnie Polska się nie zaczęła i Polski Kościół również, ale skoro już tu jesteśmy, to możemy coś dla polskości zrobić. 2B: Pytam jako Polka: to co właściwie powinniśmy zrobić, aby Klub Polski nie był „polski” tylko z nazwy? fot. Karolina Maciągowska w Consett. Będą gry i zabawy. Latem natomiast chciałbym zorganizować jakieś wakacje dla dzieci. Żeby móc z kilkoma opiekunami i dziećmi gdzieś wyjechać, może pod namioty. 2B: Pozostając jeszcze w temacie dzieci, czy już wiadomo, kiedy i gdzie będzie odbywać się katecheza dla niech? O.W.: 21 listopada w sobotę, na spotkaniu w Szkole Sobotniej wraz z Panią dyrektor i rodzicami ustalimy szczegóły katechezy dla dzieci. Na dzień dzisiejszy mogę już powiedzieć, że katecheza dla dzieci, które nie będą chodziły do Polskiej Szkoły Sobotniej odbywać się będzie w soboty – będą to spotkania dla kandydatów do bierzmowania, a dla dzieci przygotowujących się do I Komunii Świętej - w niedzielę po sumie w kościele. 2B: A co Polskim Klubem? O.W.: Budowę klubu zakończono w 1957 roku i było to pierwsze i jedyne miejsce dla Polaków, gdzie mogli się ze sobą spotykać. Gdyby było nas więcej, moglibyśmy więcej zdziałać – widzę pewną szansę. 2B: No tak, siła też tkwi w ilości. Problem Klubu Polskiego pojawia się nie tylko na co dzień, ale i też w trakcie wyborów. Wspomnienia z poprzednich wyborów nie były dla Komisji Wyborczej najmilsze. Mieliśmy spory problem z pijanymi Anglikami i z nieżyjącym już prezesem klubu, którzy kazali nam się wynosić, bo zaczął się jakiś mecz, a w sali, w której byliśmy, był również telewizor. O.W.: To bardzo trudne – osobiście nie chciałbym nikogo osądzać, ale jak to mówią: contra factum nullum argumentum. Nie wszyscy, ale niektórzy mają wobec mnie zarzut (taki usłyszałem od pana prezesa ), że zajmuję się tylko Polakami, że ja O.W.: Praktycznie, aby decydować o Klubie Polskim, trzeba być jego członkiem. To się wiąże z prawami, ale i obowiązkami, a jednym z nich jest wpłacenie 3 funtów za członkostwo. Dałem już też do tłumaczenia Statut Klubu, żeby wszyscy mieli do niego wgląd. 2B: A co zrobimy z wystrojem, proszę Księdza? O.W.: Jeśli wśród Polaków jest dekorator wnętrz albo ktoś z takim talentem, to bardzo bym prosił, aby się skontaktował ze mną i spróbujemy razem coś dobrego zrobić i to jeszcze małym nakładem. Do tego z pewnością potrzebny jest talent i profesjonalizm. 2B: Czy to prawda, że w tym roku będzie żywa Szopka Bożonarodzeniowa? O.W.: Chciałbym zrobić żywą szopkę, bo to jest też nasz charyzmat franciszkański. Pierwszą szopkę zbudował św. Franciszek w Greccio. Przyjechałem tu 30 czerwca tego roku, wszystko jest dla mnie nowe. Potrzebuję rozejrzeć się w możliwościach, potrzebuję do tego ludzi, których chciałbym spotkać i myślę, że w tym roku już nie zdążę, ale w następnym to się uda. 2B: Z miłych rzeczy, powiem, że ciekawe są te Księdza kazania. Czy trudno jest trafiać do ludzi poprzez słowa? O.W.: Trzeba mówić prawdę i mówić do tych ludzi, którzy są obecni, a nie do nieobecnych. Na studiach profesor tłumaczył, że są dwa sposoby mówienia do ludzi. Pierwszy, to taki, że obiera się jakiś punkt i patrzy się poza obecnych. Drugi sposób, ten, który ja preferuję, polega na tym, aby mówiąc do ludzi patrzeć na nich. 2B: I w głąb ludzi…. Takie mam przynajmniej odczucie, za co Księdzu dziękuję. fot. Alex Colling Widziałam błysk w oczach i szeroki uśmiech na twarzy małego chłopca, któremu pozwolono wejść do wozu strażackiego. Czy nie zacznie on marzyć o tym, aby zostać strażakiem? I czy to marzenie nie uleci jak dym, kiedy ten chłopiec dorośnie..? Przykład Kevina Aistona może świadczyć o tym, że marzenia, nawet te dziecięce, czasami można spełnić. 11 listopada pojawił się on w galowym mundurze w Newcastle South Community Fire Station i spotkał się z polskimi rodzinami, aby promować bezpieczeństwo przeciwpożarowe i uczulić na posiadanie czujników dymu. O tym, jak i dlaczego tu się znalazł mówi: -Jestem tu na zaproszenie brytyjskiego rządu, który mówi, że jest tu za dużo „polskich pożarów”. Sytuacja jest poważna. Na spotkaniu dowiedziałam się, że Polacy za dużo „kombinują”. Wkładamy gwoździe albo folię aluminiową zamiast bezpiecznika, owijamy pęknięte kable taśmą klejącą, palimy w łóżku, do jednego kontaktu podłączmy za dużo urządzeń. Jeśli mamy już czujnik dymu, to nie sprawdzamy go wcale. Albo wyjmujemy baterie, bo potrzebne są nam do pilota, albo jak się włączy, traktujemy go kijem od szczotki, aby go skutecznie i raz na zawsze wyłączyć. Tymczasem następnego dnia możemy spłonąć... Ze zgrozą pomyślałam o moim alarmie, który uruchomił się podczas smażenia kiełbasek. Nie mogłam go wyłączyć, więc go zdemontowałam... Spotkanie z Kevinem sprawiło, że postarałam się, aby wszystkie alarmy w domu działały prawidłowo. Zaniechanie bezpieczeństwa jest głupotą, albo wynika z lenistwa, natomiast posiadanie alarmu po prostu ratuje życie, jak udowadniał strażak. Po wystąpieniu Kevina wszyscy udaliśmy się na zewnątrz, gdzie strażacy przeprowadzili pokaz z ogniem. Do rozpalonego oleju dodali odrobinę wody, a kiedy buchnęły niespodziewanie duże płomienie, widziałam zdziwione miny ludzi i „wow” wśród dzieci. Potem wśród dzieci rozlosowano dwa strażackie misie, był czas na pamiątkowe zdjęcia ze sławnym „strażakiem Samem”, dzieci polewały wodę sikawką i wchodziły do wozu strażackiego, tudzież zakładały strażackie ubrania i hełmy. Atmosfera była luźna i wesoła. Kevin Aiston jest bardzo przystępną osobą i nie zauważyłam oznak gwiazdorskiego napuszenia. Po prostu człowiek, który ma misję – „jak najmniej pożarów, jak najwięcej świadomych ludzi, którzy nie zaniedbują swojego bezpieczeństwa”. Grażyna Winniczuk Kevin Aiston Urodzony 26 maja 1969 roku w Londynie, wychowywany w domach dziecka. W 1991 roku wyjechał do Polski i tam już został. Żonaty z Polką. Jest prezenterem telewizyjnym i radiowym, znanym głównie z talk-show „Europa da się lubić”, stały bywalec TVP2 i programu „Pytanie na śniadanie”. Zagrał kilka ról, między innymi strażaka Sama w „Na dobre i na złe”, ale - jak sam mówi - jest przede wszystkim czynnym zawodowo strażakiem. 2B north east | numer 40 | grudzień 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 13 Pełna kultura W tym miesiącu krótko, bo to czas świąteczny. Powiem tylko tyle, to od Was zależy, czy kupicie bilet i wyjdziecie z domu. W ostanim numerze zad ałam pytanie, czy ktoś wie , gdzie mieści się sklep Viv ienne Westwood, pierwsze j żony Malcolma McLarena , który to do stycznia ma swoją wystawę w Galerii Baltic pod tytułem „Shallow”. I kto ś wie. Dziękuję Ewie Ilewicz za wiadomość. Otóż sklep ten mieści się przy Royal Theatre na Hood Street, NE1 6JQ. Jakie tam są kreacje, sprawdzcie sam i. Grażyna Winniczuk W Royal Theatre od 01 grudnia do 16 stycznia parodia Ko pciuszka, co roku zresztą, tylko z inn jak ymi aktorami. Bardzo pop ularne wśród Anglików w okresie świątecznym. Wła ściwie znajdziecie jakąś paro dię w każdym teatrze w tym okresie, mię dzy innymi w: W The Journal Tyne The atre parodia Alladyna. Przedstawienie będzie można oglądać od 11 grud nia do 9 stycznia. W Peoples Theatre 19 i 20 grudnia parodia Śpiące j Królewny, która chyba jest też najtańszą imprezą tego typu. W Beamish Museum trwa sezon świąteczny, który skoń czy się 3 stycznia 2010. 11 i 18 grudnia spec jalny wieczór ze Świętym Mikołajem, a w cenie biletu prezent dla każd ego dziecka. Dzwoń pod 019 1 370 4000, aby zarezerwować bilet. Northern Stage oferuje do 9 stycznia przedstawien Piotruś Pan. Bilety od 5.50£. ie dla całej rodziny – to W Gateshead Old Town Hall 19 grudnia o 19.00 Ch ristmas Concert. Śpiewał będzie chór męs ki Felling Male Voice Choir, założony w 1920 roku. Znani i doceni ani w kraju, wygrali wiele pres tiżowych nagród. Mają szeroki repertuar, a po dczas tego wieczoru nie zabraknie kolęd. Rezerwacja 0191 433 696 5, bilety 4-7£. Jan Garbarek będzie 26 styc temu było fantastycznie! znia w The Sage Gateshe ad. Dwa lata Pełna sala. Projekt ByCycle Alex Colling wraz z organizacją ICOS (International Community Organisation of Sunderland) planuje popularyzację jeżdżenia na rowerze dzięki innowacyjnemu projektowi rowerowemu ByCycle. Postanowiśmy dowiedzieć się czegoś więcej na temat projektu. 2B: Czym jest projekt ByCycle? Alex Coling: ByCycle jest projektem społecznym, który swoją bazę ma w Sunderland. Planujemy darmowe udostępnienie 20 rowerów dla dzieci i dorosłych. Rowery będą pożyczane na krótsze lub dłuższe okresy w celu dojeżdżania do szkoły lub pracy, na zakupy lub w celach rekreacyjnych. Będziemy również wypożyczać kaski i kamizelki oraz narzędzia. Chcemy też organizować wycieczki rowerowe i inne zajęcia. 2B: Skąd wziął się pomysł na taki projekt? AC: W trakcie rozmów z imigrantami z północno-wschodniej Anglii zrozumiałem, że dostęp do rowerów stanowi problem. Wiele osób nie może 14 | jak człowiek z człowiekiem magiczne miejsca Paradoks bezmyślności Powszechnie zostało przyjęte, że określenie bezmyślny nie należy do najmilszych zwrotów, a na pewno już nie służy do uznania czyjeś wiedzy. Kiedy wchodzisz w stan medytacji, dążysz do absolutnego wyciszenia, paradoksalnie uderza cię wtedy ogrom hałasu, myśli niczym strzały atakują z każdej strony. Uwolnienie się od stanu myślenia jest wówczas stanem pożądanym. Bowiem bezmyślność w stanie medytacji jest drogą prowadzącą do zdobycia najważniejszej wiedzy: wiedzy o samym sobie. Tomasz Dębski i Marlena Weber kinoteka Coco Chanel To od niej pochodzi słynne zdanie: Lepiej być kochanką niż żoną. To ona, jako pierwsza kobieta, zaczęła nosić spodnie. To ona otwarcie ceniła wyższość myśli nad kapeluszami. To ją we czesnym dzieciństwie budził ojciec naśladując odgłosy kur: koko, koko… Panie i Panowie, przed Państwem: Kobieta Legenda! Panie i Panowie, przed Państwem: Coco Chanel! Marlena Weber pozwolić sobie na rower, nie ma na niego miejsca lub nie może używać roweru, żeby dojeżdżać do pracy lub szkoły ze względu na dużą odległość. Na takie same problemy natrafili uchodźcy i ludzie poszukujący azylu. Rowery są idealnym środkiem transportu - relatywnie tanie i pozwalają na dojazdy i odwiedzanie przyjaciół i rodziny bez użycia samochodu. Są też inne zalety – regularny cyklista ma sprawność osoby o 10 lat młodszej. Naszym celem jako organizacji ICOS jest umożliwienie ludziom dostępu do rowerów i przełamanie barier społecznych przy jednoczesnym polepszeniu zdrowia. 2B: Na kiedy planujecie rozpoczęcie projektu? AC: Mamy nadzieję, że projekt ruszy na wiosnę 2010 roku. Będziemy zachęcać ludzi do brania udziału w regularnych imprezach rowerowych na terenie North East. 2B:Do kogo jest skierowany projekt ByCycle? AC: Mamy zamiar promować projekt wśród imigrantów, uchodźców i poszukujących azylu. Ze fot. Joanna Lompart-Chlaściak Coco Chanel melodramat; obyczajowy reżyseria: Anne Fontaine występują: Audrey Tautou, Alessandro Nivola Francja 2009 względów praktycznych skupimy się początkowo na Sunderlandzie. Zapraszamy każdego, kto chciałby się do nas przyłączyć. Każda zainteresowana osoba będzie mogła wziąć udział w zorganizowanych wycieczkach rowerowych, nauczyć się naprawić rower i spróbować zagrać w polo na rowerach. 2B: Nad czym pracujecie teraz? AC: Obecnie poszukujemy wolontariuszy, którzy pomogliby nam w zorganizowaniu regularnych imprez rowerowych, podzielili się umiejętnościami rowerowymi lub pomogli w promocji projektu. Chętnych prosimy o kontakt: alex.colling@ icos.org.uk. Mamy nadzieję, że uda nam się zdobyć fundusze na projekt, które umożliwiłyby wolontariuszom uzyskanie kwalifikacji, na przykład w udzielaniu pierwszej pomocy, serwisie rowerowym oraz Bikeability (zaawansowanym teście rowerowym). Rozmawiała: Danka Kudłacik York York to najbardziej nawiedzone miasto w Anglii. Duchów jest tu podobno bez liku. W lochach pod miastem straszą ofiary Wikingów, Rzymian oraz średniowiecznych plag i epidemii. Ciekawe, czy wśród tych wszystkich zjaw snują się też Dickensowskie duchy bożonarodzeniowe: Duch Dawnych Świąt, Duch Świąt Obecnych i Duch tych Przyszłych? Wydaje mi się, że na pewno, bo nie ma bardziej „bożonarodzeniowego” miasta niż York. Myślę, że Duch Dawnych Świąt najchętniej odwiedza starówkę. W istocie jest magiczna. Średniowieczne i wiktoriańskie domy, wąskie uliczki, górująca nad miastem sześćsetletnia katedra (York Minster) tworzą niezwykłą atmosferę dla świątecznych przygotowań. Historia miasta ma prawie dwa tysiące lat i można w niej znaleźć pamiątki z każdej epoki. Dla wielu największy urok ma spacer po ulicy The Shambles, gdzie średniowieczne drewniane domy pochylają się (dosłownie!) nad przechodniami tak, jakby chciały ich przytulić i zaprosić do środka. Stare miasto jest tłem dla Festiwalu Aniołów, czyli plenerowej wystawy anielskich rzeźb w lodzie (12 i 13 grudnia), w czasie której podobno gwarantowany jest śnieg! Duch Obecnych Świąt na pewno uwielbia to, z czym współczesne święta kojarzą się dziś wielu osobom: szał zakupów. Zakupy w Yorku są jednak szczególne, a świąteczne jarmarki przyciągają turystów z całej Anglii. Najbardziej znany to Jarmark Św. Mikołaja (St Nicholas Fayre). Zaczyna on bożonarodzeniowy sezon - w tym roku odbył się w dniach 26 – 29 listopada. Co można było kupić? Prezenty, oczywiście! I to niepowtarzalne, bo na stoiskach królowało rękodzieło i wyroby artystyczne. W powietrzu mieszały się zapachy grzanego wina, pieczonych kasztanów i gorącej czekolady, a uliczni kolędnicy i sprzedawcy poprzebierani w wiktoriańskie stroje starali się bardzo, by wprowadzić wszystkich w świąteczny nastrój. Na grudzień zapowiedziane mamy jeszcze: Międzynarodowy Jarmark Bożonarodzeniowy (2-20 grudnia), Targ Rzemieślników „Made in Yorkshire” (3-13 grudnia) oraz Świąteczny Targ Farmerów (13, 14 i 22 grudnia). Duch Świąt Przyszłych natomiast patrzy na miasto wiadomo jak: przyszłościowo. Bo York to nie tylko piękne stare budynki i tradycyjne jarmarki, ale i nowoczesny sposób przyciągania turystów o każdej porze roku. Bogata historia połączona z najnowszą technologią stanowi mieszankę, której trudno się oprzeć. Dzieciaki uwielbiają Jorvik (Centrum Wikingów) i York Dungeon (straszne lochy), gdzie nowoczesna technologia pozwala odtworzyć historię, by edukować i powodować dreszczyk emocji. W Muzeum Kolei (National Railway Museum) obok zabytkowych pociągów mamy też i współczesną japońską super szybką lokomotywę. Porzućmy więc to, co jest w nas ze starego Scrooge’a i dajmy się porwać bożonarodzeniowym duchom i magicznej atmosferze świąt w Yorku. Joanna Lompart-Chlaściak Informacje praktyczne York leży 84 mile na południe od Newcastle. Dojechać można samochodem (bardzo prosto: A1 na południe), ale równie łatwo jest tam dotrzeć pociągiem. Pociągi kursują nawet co parę minut, podróż trwa niewiele ponad godzinę, a bilet w dwie strony może kosztować ok. 20£. Przed wycieczką warto zajrzeć na stronę: www.visityork.org, gdzie są informacje o wszystkich atrakcjach miasta oraz tzw. The York Pass, czyli zniżkowej karcie do ok. 30 atrakcji miasta, sklepów i restauracji. 2B north east | numer 40 | grudzień 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 15 Mer miasta Newcastle w słowach podziękowania pochwalił świetną organizację szkoły i nazwał całe przedsięwzięcie „otwierającym oczy”: Cieszę się, że są tutaj ludzie gotowi wspierać się nawzajem i wspierać swoje rodziny – mówił. Dyrektor szkoły Anna Kurkiewicz zapewniała, że Anglia to dla wielu z nas drugi dom i dziękowała nauczycielom, rodzicom i dzieciom za trud związany z cotygodniowym uczestnictwem w życiu szkoły. Ksiądz Wacław: Jesteśmy wspónotą i możemy zrobić coś wspólnie. Mam projekty dotyczące całej wspólnoty, jak szopka czy śpiewanie kolęd. Przygotowujemy dzieci do sakramentów. Nadeem Ahmad z North East Strategic Migration Partnership zapewniał o swoich pozytywnych odczuciach względem Szkoły Polskiej i mówił o tym, jak ważne jest utrzymanie własnej tożsamości w czasie „uczenia się nowej kultury”: To ważne, żeby zrozumieć wartości innych kultur. Kiedy wychodzisz z domu, natrafiasz na inną kulturę niż ta, która panuje w Twoim domu. Zachowanie języka wcale nie oznacza, że nie można wnosić niczego nowego do społeczeństwa, w którym się żyje. fot. Karolina Maciągowska Widziałam, jak Lady Mayoress Dorrie Cookson zagarnęła ostatnią łyżkę sałatki warzywnej, a po spróbowaniu jej z żalem popatrzyła na pusty już półmisek. Pyszne jedzenie przygotowane przez Restaurację Gospoda znikało ze stołów... Polska Szkoła Sobotnia ruszyła pełną parą w październiku, a 14 listopada odbyło się jej uroczyste otwarcie. W tym dniu zajęcia dla dzieci skrócono, aby był czas na przemowy i podziękowania dla szanownych gości, bez których całe to przedsięwzięcie nie mogło by się udać. A zatem na zaproszenie Pani Dyrektor szkoły Anny Kurkiewicz przybyli: Lord Mayor Michael Cookson ze wspomnianą wcześniej małżonką, Nadeem Ahmad z North East Strategic Migration Partnership, który od 2007 roku wspiera inicjatywy NEPCO, Bob Webb i Toni Clarke z Social Enterprise Sunderland, którzy pomogli założyć NEPCO CIC, zorganizować sprawy finansowe, 16 | przygotować dokumenty. Pokazali też ścieżki dostępu do grantów i dzięki nim szkoła dostała pieniądze na start, między innymi od Big Lottery Fund. Z Manchesteru przybyła również wicekonsul Rzeczypospolitej Polskiej Pani Danuta Baca. Była też Joanna Lompart-Chlaściak i jej mąż Jacek Chlaściak, którzy pomagali bez wytchnienia w wypełnianiu dokumentów i aplikowaniu o fundusze. Asia zorganizowała zbiórkę pieniędzy z nagranych i przez siebie śpiewanych kołysanek dla dzieci. Kilku zaproszonych gości nie udało się przybyć, między innymi Carole Yeoh z Community Development Team, która pomaga w papierkowej robocie od samego początku istnienia NEPCO. Atmosfera podczas pobytu ważnych gości była wspaniała. Chyba nikt się nie spodziewał, że Lord Mayor i Lady Mayoress będą krążyć wśród rodziców i dzieci, rozmawiać ze wszystkimi i żartować, próbować naszych specjałów jak sałatka warzywna i makowiec. Podczas tego spotkania głosowano również na godło szkoły, które było zadaniem domowym dla dzieci. Szczegóły w następnym numerze 2B Grażyna Winniczuk Współpraca: Danka Kudłacik Listopad Oficjalne otwarcie Polskiej Szkoły Sobotniej felieton Z kraju ojców polska szkoła sobotnia Narodowe Święto Niepodległości minęło niezauważone. Flag na budynkach mało jak każdego roku. Niebo ciężkie od deszczu, aż nam się Pan Prezydent, który raczej nie jest okazem zdrowia, przeziębił. Trafił do szpitala, gdzie, przy okazji, zrobiono mu serię badań okresowych przysługujących Głowie Państwa (ciekawe, czy inne organy też badano, na przykład NIK). W wielu miastach odbyły się biegi okolicznościowe. Przez Poznań przejechał święty Marcin na koniu (imieniny 11 listopada). Większość spędziła czas przed telewizorem, starając się uniknąć świńskiej grypy. Wirus A/H1N1 mnoży się bowiem w najlepsze. Nic nie robi sobie z uchwał Komitetu Pandemicznego powołanego przy Ministerstwie Zdrowia i atakuje coraz to nowe organizmy. Szczepionki jak nie było, tak nie ma. Minister mówi, że nic nie szkodzi, bo szczepionka nie jest do końca przebadana i nie wiadomo, jakich skutków ubocznych można się po niej spodziewać. Koncerny farmaceutyczne chętnie by szczepionkę sprzedały, ale nie chcą brać za nią odpowiedzialności. Rząd szczepionki by kupił, ale się boi następstw. Pat trwa. Nie wiem jak Was, ale mnie od pewnego czasu wkurzają błędy ortograficzne w telewizorze. Na wszechobecnych paskach przeczytać można najważniejsze informacje ze świata, z kraju i z własnego podwórka. Kłopot w tym, że od czasu do czasu napisany jest jakiś wyraz w wersji odbiegającej od wykładni profesora Miodka. Przykładów podawać nie będę, aby się nie utrwaliły, ale ostatni włos się jeży na Jerzym. Dają o sobie znać zaległości z podstawówki, no i gdzie byli wtedy rodzice? A przecież można inaczej, zgodnie z zasadami ortografii i jeszcze wzbogacając język ojczysty. Jak podał ostatnio Teleexpress zasadę tę zastosowano w instrukcji obsługi „ścisnąć szczypcami i przypieprzyć młotkiem”. Czyli można inaczej! Niedawno Trybunał w Starsburgu na wniosek pewnej obywatelki wydał orzeczenie w sprawie krzyża w szkole we Włoszech. Szkoła była wprawdzie we Włoszech, obywatelka pochodziła ze Szwecji, jednak wyznania była muzułmańskiego i krzyż jej przeszkadzał. Trybunał podzielił punkt widzenia obywatelki i nakazał ściągnięcie krzyża ze ściany. Z ziemi włoskiej do Polski nie tak daleko, więc niektórzy zwietrzyli polityczny interes. Posłanka Senyszyn zamierza wprowadzić w czyn orzeczenia Trybunału w Polsce. Prezydent Stalowej Woli zaistniał ostatnio w telewizorze kampanią o demontażu sporych rozmiarów krzyża ustawionego na uboczu w tym mieście. Według jego opinii to samowola budowlana i należy krzyż zdemontować. Samowolnego ustawienia krzyża dokonano w czasie procesji, w której wzięło udział 10 tysięcy osób. Nie wróżę powodzenia akcji Pani Senyszyn ani prezydenta Stalowej Woli. Podczas podobnych kampanii w okresie jedynie słusznego ustroju w Polsce ukuto powiedzenie – po tysiącu lat chrześcijaństwa nie wrócimy do pogaństwa. Na miejsce krzyży zdjętych wyrokami administracyjnymi wyrosną nowe, liczniejsze. Ciepły mamy listopad w tym roku w kraju ojców. Nawet słońce czasami się pokazuje nieśmiało. Temperatura jak w Londynie. Nie mamy Wam czego zazdrościć. No, chyba, że ktoś mieszka w Suwałkach, to sam chciał. Ale wtedy Augustów w lecie blisko. Zawsze jest coś za coś. Niezwykle było mi miło. Jerzy Wojciech English summary What are you going to buy your nearest and dearest this Christmas? Stuck for ideas? Read our helpful ‘present buying guide’ in this month’s 2B magazine. Try buying an eco bag ‘for her’, a bungee jump ‘for him’ or splash out on a weekend in a spa ‘from them’. The kids will love a ticket for the Centre for Life, and for all significant others, why not have a piece of Newcastle inscribed in their honour? Donate to the Great North Museum and get a butterfly name plaque on the wall, or surprise a loved one with a seat named after them at the Tyneside Cinema. As for yourself, remember to subscribe to 2B next year, packed full of information about places to visit, cultural reviews and articles from the Polish voices in our region. This month for example, Danuka Kudłacik speaks to Alex Colling about Project ByCycle, and we’ve some advice about how to greet the Queen if you happen to meet her parading down Northumberland Street or opening The Great North Museum, as was the experience of Julie McIlwraith. Lucky Grażyna Winniczuk caught up with British born Polish fire fighter (and celebrity) Kevin Aiston when he visited Newcastle to promote fire safety. Beata Brzeziańska examines Christmas the British way (the infamous office party and day spent in front of the TV!). But however you spend Christmas this year, the resounding message from 2B is not to feel alone, there’s plenty of ways to get involved with your local Polish community and fun for all the family, visit our forums and message boards (www.polnews.co.uk) to find out what’s going on. Meanwhile, season’s greetings from all of us at 2B! Rachel Clemens 2B north east | numer 40 | grudzień 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 17 Rodzinny interes Ponad rok temu w grudniu 2008 w Newcastle głośno było o otwarciu polskiego sklepu Malgosia’s. Po roku działalności postanowiliśmy zapytać Panią Małgosię, jak idzie interes. Rozmawia: Danuta Kudłacik 2B: Co Pani dzisiaj jadła na śniadanie? Małgosia: Polski serek Danio. Jaka tam Pani, jestem Gosia. 2B: Czyli jednak na stole rodziny polsko-angielskiej znajdują się polskie produkty? M: Po części polskie, po części angielskie. Przede wszystkim zawsze mamy polski chleb. Teść jest Anglikiem, ale chleb je tylko polski. Poza tym wędliny, kiełbasy, zupy – tradycyjnie najlepsze polskie. 2B: Skąd wziął się pomysł założenia polskiego sklepu? M: Kiedyś na spacerze w Consett z moim mężem Davidem zauważyliśmy, że co druga osoba mówi tam po polsku. Consett jest niedużym miasteczkiem. W marcu 2007 roku założyliśmy tam maleńki sklep, taki dosłownie 3 na 4 metry. Pracowałam tam sama, nikogo nie zatrudnialiśmy. Wtedy największym problemem było znalezienie piekarni, która wypiekałaby polski chleb, ale udało nam się nawiązać współpracę z piekarnią w Seahouses. Teraz mamy świeży chleb cztery razy w tygodniu (w poniedziałki, wtorki, czwartki i soboty) z piekarni polskiej w Leeds. 2B: Czy pamiętasz reakcję ludzi na polski sklep? fot. z albumu rodzinnego M: Tak, wkrótce potem otworzyliśmy sklep w Darlington, potem w Newcastle i Gateshead. David zajmował się zarządzaniem, a ja zamówieniami i „sprawami polskimi”. Stuprocentowe partnerstwo. Nie chcemy, żeby sklep w Newcastle wyglądał jak duży supermarket, dlatego wciąż ulepszamy wnętrze. Wolelibyśmy, żeby był to punkt spotkań dla Polaków, dlatego też mamy tablicę ogłoszeń i przez to umożliwiamy wymianę informacji. 2B: Czyli w takim razie zależy Wam na dobrych kontaktach z Polakami? M: Staramy się pomagać Polonii. Rokrocznie sponsorujemy festiwal kultury polskiej Made in Poland, współpracowaliśmy też z Mish Mash z Consett i Polską Chatą. Staramy się słuchać opinii klientów na temat konkretnych produktów czy obsługi. Wszelkie opinie o naszych sklepach są mile widziane. Zresztą można do nas bezpośrednio napisać na: [email protected] lub zadzwonić do sklepu w Newcastle na 0191 232 9091. Im więcej opinii i komentarzy dostaniemy, tym łatwiej nam będzie ulepszyć sklep. 2B: Jak to się stało, że znalazłaś się w Anglii? M: Przyjechałam 7 lat temu, zaraz po studiach hotelarskich w Gdynii. Na początku pracowałam w restauracji i sprzątałam w hotelu koło Leeds. Tam poznaliśmy się z Davidem, który był managerem tego hotelu. Potem przeprowadziliśmy się do Newcastle. Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, że chcemy założyć rodzinny interes, ale było tu tyle Polaków, że postanowiliśmy spróbować. fot. z albumu rodzinnego M: Sklepik od początku był bardzo popularny, wielu klientów było zadowolonych z jego istnienia, zwłaszcza pracownicy fabryki ICL. 2B: Czy wtedy też zrodził się pomysł otwarcia kolejnego sklepu? 2B: Rodzinny? M: Tak, założenie sklepu to decyzja całej rodziny, bardzo pomagają nam rodzice. 18 | Zapraszamy do Deli at Malgosia’s W pierwszym tygodniu grudnia otworzymy Deli at Malgosia’s. Planujemy wprowadzenie trzech dodatkowych lad, gdzie będzie można kupić świeże - krojone na oczach klienta -sery, a także szynkę, wędliny i pyszne polskie kiełbasy. W ofercie znajdą się też tradycyjne polskie ciasta i różne gotowe sałatki. Chcemy, żeby każdy miał okazję przekonać się o wysokiej jakości naszych produktów, dlatego przewidujemy darmowe degustacje – codziennie będzie coś innego. Cieszymy się, że udało nam się znaleźć profesjonalny personel. W sklepie w Newcastle nasze ekspedientki Kasia i Justyna - mają odpowiednie certyfikaty i doświadczenie z Polski. Nasze sklepy: Malgosia’s, Unit 32, Newgate Shopping Centre, Newcastle NE1 5RS European Food, 315 High Street, Gateshead NE8 5EQ European Food, 2 Stonebridge, Darligton DL1 1PB European Food, 67 Middle Street, Consett DH8 1QG Zwłaszcza tata Davida, który jest złotą rączką i moja mama, która wyszukuje wszystkie nowinki ze sklepów w Polsce. 2B: Co robicie w wolnym czasie? M: W wolnym czasie? Odkąd jest z nami nasz synek Mark mamy go bardzo mało! Naszym ulubionym miejscem spędzania wakacji wciąż jest Sopot, lubimy jeździć na wycieczki poza miasto czy chodzić do restauracji na obiady rodzinne. Opieka nad synkiem zajmuje nam większość czasu. Zapraszamy do współpracy: Wkrótce otwarcie nowego sklepu: Malgosia’s 11 Bridge Street Harrogate, North Yorkshire HG1 1SP. Poszukujemy personelu. Chętnych prosimy o kontakt z Davidem na 07852 317456 lub wyslanie CV na adres [email protected]. Świąteczne produkty u Małgosi: • • • • • • świeże i mrożone ryby: karp, panga, mintaj – idealne na rybę po grecku, bezpośrednio z Polski – 15 rodzajów polskich ciast, w tym makowiec i sernik, polskie pierogi i uszka, szeroki wybór śledzi: w śmietanie, w słoiku i solone (różne rozmiary), pstrąg w galarecie, duży wybór polskich czekoladek, m.in.: Wiśnie w czekoladzie, Kasztanki, Michałki i Tiki taki – dobry dodatek do prezentu, • wszelkie rodzaje wódek - Żubrówka, Żołądkowa Gorzka, Finlandia. Wiśniówka, • polskie piwa: Tyskie, Żywiec, Żubr, Tatra, Warka i wiele innych, • oferta świąteczna trwa: 10 dowolnych piw w cenie £10. 2B A jakie są wasze plany na przyszłość? M: Będziemy chcieli ulepszać sklepy, które mamy i planujemy rozbudowę sklepu w Newcastle. Poza tym jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia będzie otwarcie sklepu w Harrogate. Póki co zajmuję się dzieckiem, ale mam nadzieję, że uda mi się częściej bywać w sklepach i rozmawiać z klientami i słuchać ich opinii. Kiedy zaczynaliśmy biznes, nie wiedzieliśmy, co się stanie. Teraz wiemy, że chcemy dalej prowadzić biznes rodzinny. I chociaż sporo Polaków wraca do Polski, chcemy sprawić, żeby dorastające tutaj dzieci znały smak polskich produktów i miały dostęp do polskich specjałów. 2B: Dziękuję za rozmowę. Promocja!!! Wydaj £30 w polskim sklepie Malgosia’s, a otrzymasz 3 piwa lub 3 bochenki chleba gratis. Za każde £50 zostawione w naszym sklepie, dostaniesz 6 piw za darmo. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy wszystkim naszym klientom i współpracownikom wszystkiego, co najlepsze i najprzyjemniejsze; rodzinnej atmosfery, szczęścia osobistego, pogody ducha i suto zastawionych stołów. Oby Boże Narodzenie przyniosło Państwu wiele radości, ciepła i optymizmu! David i Małgosia need check quality mate! design? mate creative design photography publishing www.matecreative.com 20 |
Podobne dokumenty
Pobierz - 2B North East - Magazyn dla Polonii
na terenie całej Anglii. Dysponuję samochodem Mercedes E300 TD kombi.
Bardziej szczegółowo