5 Nie ograniczam się tylko do muzyki UFO w artystycznej
Transkrypt
5 Nie ograniczam się tylko do muzyki UFO w artystycznej
listopad 2011, numer 1 Rozmowy I tajemnice Nie ograniczam się tylko do muzyki rozmowa z nowym dyrektorem naszej szkoły - Markiem Ciesielskim Dokończenie ze str. 1 - Traktuję raczej tę sprawę jako bieg długodystansowy, w związku z tym myślę, że potrzebny jest rok, żebym wszedł dobrze w zagadnienie. - Czy zamierza Pan coś zmienić w naszej szkole, wprowadzić jakieś własne pomysły? - Na razie te pomysły to raczej takie drobne rzeczy. Dzisiaj (04.10) mamy wizytację z zewnątrz, przyjechała pani wizytator. Myślę że może ona też rzuci światło, na to, co jest oczekiwane od naszej szkoły, bo to nie wszystko zależy ode mnie. Sprawy są niestety bardziej skomplikowane. - Wśród uczniów krążą plotki, że chciałby Pan zlikwidować fakultety w klasach gimnazjalnych. Czy to prawda? - Nic nie wiem na ten temat. - Czy zostawi Pan stałe elementy naszej szkoły, takie jak plenery, warsztaty, wyjazdy Topiki i inne rzeczy tego typu? - Poruszasz tutaj kilka różnych spraw z różnego poziomu. Plenery wydają mi się sprawą jakby bezdyskusyjną. To bardzo fajna rzecz integracyjna. Oczywiście w życiu się wszystko zmienia, więc i być może kształt plenerów będzie się zmieniał, ale nie mogę powiedzieć, żebym w tej chwili miał jakieś na ten temat wyrobione zdanie. Jako idea - jak najbardziej. Jeżeli pytasz o Topiki czy Poezoposonalia, slam poetycki, no to najpierw muszę raz UFO w artystycznej Czyżby do naszej szkoły na wakacje przyjechali kosmici? Takie pytanie samo nasuwa się, gdy patrzymy na napis POSA na placu zabaw przed Biały Domem. Nikt nie wie, w jakim celu on się pojawił, ani kto go zrobił. Przypomina kręgi, które zostały wyżłobione w zbożu w Ameryce w BARDZO podejrzanych okolicznościach. Na logikę wygląda na to, że ktoś ułożył cegły na trawie w kształcie tego napisu i zostawił na długi czas. Choć są też inne możliwości. Po pierwsze, wspomniana wcześniej wizyta kosmitów nie jest aż tak nieprawdopodobna, gdyż gdyby mieli oni przylecieć na Ziemię, to jakie inne miejsce mogliby wybrać?! Postanowiłam rozwiązać tę zagadkę. Udałam się z tym do pani woźnej Marysi, aby porozmawiać przy herbatce. Próbowałam wyciągnąć te informacje, lecz nie była dobrym źródłem. Była twarda jak głaz, nie chciała je przeżyć, żeby sobie na prawdę i odpowiedzialnie wyrobić zdanie na ten temat. W tym roku prawdopodobnie wszystko się odbędzie (jeśli chodzi o Poezoposonalia, to, ktoś to musi chcieć je prowadzić z grona pedagogicznego - i na tym może się będzie zasadzać jakiś problem). Nie zamierzam niczego likwidować ot tak sobie, bo nawet, jeśli coś wydaje mi się na pierwszy rzut oka takie lub inne, generalnie jestem nastawiony, żeby najpierw sprawdzić a potem likwidować. - Czyli prawdopodobnie wszystko zostanie tak jak było? - Prawdopodobnie tak. Ewentualnie, z tym zastrzeżeniem, że w zeszłym roku nie było pleneru dla klas 4-6 a w tym roku mam nadzieję, że się uda przeprowadzić. - Wszyscy interesują się już gdzie będzie w tym roku plener zagraniczny, wyjazd do teatru i czy na najbliższy czas są już zaplanowane jakieś warsztaty? - Wyjazd do teatru - z tego, co wiem, już się odbył na przykład jeden. Jeśli chodzi o plener zagraniczny, to uważam, że nie będzie to tylko moja decyzja, ale wspólna, w porozumieniu z Radą Rodziców, która dosyć mocno angażuje się w te sprawy. Mamy też troszkę rezerwy czasowej, bo termin pleneru, jeśli to was interesuje, będzie w okolicach 1 – 3 maja. - Dziękuję bardzo za rozmowę. - Proszę bardzo. Rozmawiała Aleksandra Hulbój zdradzić ani szczegółu - Ja nie c nie wiem w tej sprawie tłumaczyła. W końcu poddałam się, lecz nie zakończyłam poszukiwań. Z jeszcze większą determinacją udałam się do szkoły muzycznej poszukując pani woźnej Hani. Gdy ją znalazłam zaskoczona pytaniem o kosmiczne kręgi z poważną miną powiedziała, że należy się z tym udać do pana Staszka. Uznałam, że przyda mi się wsparcie. Razem z moim wspólnikiem i ochroniarzem o pseudonimie "Boro", rozpoczęliśmy poszukiwania. Szukaliśmy na całym terenie POSA, a nawet w mieszkaniu podejrzanego. Nie udało się. Następnego dnia, idąc do szkoły zobaczyłam pana Stasia. Postanowiłam nie tracić okazji, ani czasu, więc od razu spytałam czy wie coś w sprawie kosmicznego napisu POSA na trawie. Pan Stasiu uznał, że to na pewno nie kosmici. DLACZEGO? Ponieważ to on wykonał napis pod naszą nieobecność. - Jeżeli jakiś helikopter będzie przelatywał nad naszą szkołą, to przecież musi wiedzieć, że to POSA!- wyjaśnił pan Stanisław. Justa “TAKT” gazetka szkolna Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Artystycznej 5