Artykuł w wersji PDF - Pro-Test

Transkrypt

Artykuł w wersji PDF - Pro-Test
M´drcy
i màdrale
forum
STRONA HA¸ATA
W 25. roku ˝ycia Rudolf Virchow pochodzàcy z niezamo˝nej rolniczej rodziny ze Âwidwina mia∏ ju˝ za
sobà szko∏´ Êrednià w Koszalinie i studia medyczne w berliƒskiej akademii wojskowej, które ukoƒczy∏
dzi´ki stypendium. Mia∏ te˝ za sobà odkrycie fibrynogenu, bia∏aczki, uwarunkowaƒ zakrzepicy, zatorów
p∏uc, a tak˝e odrzucenie przetrwa∏ego od czasów Galena (II w.n.e.) dogmatu o humoralnej teorii
chorób, gdzie „dyskrazja” czyli zaburzenie równowagi wymyÊlonych przez Hipokratesa (V w.p.n.e.)
humorów – soków ustrojowych (krew, flegma, ˝ó∏ç ˝ó∏ta i do dzisiaj nieodkryta „˝ó∏ç czarna”) mia∏o
decydowaç o psychicznym i fizycznym zdrowiu cz∏owieka.
Virchowowi medycyna zawdzi´cza
ustalenie prawdziwej natury wydzieliny ropnej, komórek martwiczych, mi´saków, zawa∏ów czerwonych, amyloidu, w∏oÊnicy, bàblowicy, mi´Êniaków
macicy. Odkry∏ i nazwa∏ glej, tkank´
podporowà komórek nerwowych i wywodzàce si´ z niej guzy – glejaki. Stworzy∏ takie podstawowe poj´cia jak
przerost i niedokrwienie, nada∏ nazwy
wielu cz´sto wyst´pujàcym guzom nowotworowym. Jako pierwszy opisa∏
uk∏adowe choroby grzybicze oraz dwa
aminokwasy: leucyn´ i tyrozyn´. Wi´kszoÊç tych osiàgni´ç by∏a mo˝liwa
dzi´ki màdremu korzystaniu z coraz
to bardziej ulepszanego narz´dzia
badawczego – mikroskopu. Obowiàzkiem studentów Virchowa by∏o „myÊleç mikroskopowo”. Jako twórca patologii komórkowej propagowa∏ twierdzenie, które wczeÊniej uku∏ Fran˜ois
Vincent Raspail: omnis cellula e cellula
– wszelka ˝ywa komórka pochodzi z poprzedzajàcej jà komórki. I to by∏ podstawowy b∏àd wielkiego badacza. Nie
uznawa∏ drobnoustrojów za przyczyn´
chorób. Nawet mimo odkrycia przez
podleg∏ego mu Ottona Obermeiera widocznych pod mikroskopem poruszajàcych si´ kr´tków w krwi chorych na
dur powrotny. Niepodwa˝alny autorytet Virchowa na dziesiàtki lat sparali˝owa∏ wysi∏ki pionierów mikrobiologii
(Ludwik Pasteur, Robert Koch) dowodzàcych, ˝e choroby zaraêliwe sà skutkiem dzia∏ania zarazków, a krytyka
postulowanego przez Ignacego Semmelweisa znaczenia mycia ràk dla
zapobiegania zaka˝eniom szpitalnym,
kosztowa∏a ˝ycie niejednego pacjenta.
Cztery lata po ukoƒczeniu medycyny,
od 22. lutego do 8. marca 1848 r. dr
Virchow wizytowa∏ Racibórz, Rybnik,
Radlin, Wodzis∏aw Âlàski, ˚ory, Pszczyn´ i Gliwice. Na Górny Âlàsk przyby∏
jako konsultant rzàdu ds. szerzàcej si´
tam epidemii duru. Obszernà relacj´
przedstawi∏ w postaci raportu pt.
Mittheilungen über die in Oberschlesien
herrschende Typhus-Epidemie opublikowanego w Archiv für pathologische
Anatomie und Physiologie und für klinische
Medizin 2 (1849), 143-322. Odnoszàc
si´ do spo∏ecznych uwarunkowaƒ epidemii Rudolf Virchow tak opisuje
Âlàsk w po∏owie XIX w.: „Ca∏y Górny
Âlàsk jest polski. Jak tylko przekroczy
si´ Stobraw´ porozumienie z ludnoÊcià wsi i ubo˝szymi mieszkaƒcami
miast jest niemo˝liwe dla osób nie
znajàcych biegle j´zyka polskiego i tylko t∏umacze mogà zapewniç ograniczonà pomoc. Ta sytuacja ogólnie przewa˝a na prawym brzegu Odry. Na
lewym brzegu sà porozrzucane liczne
elementy niemieckie.” Dalej Virchow
przytacza fa∏szywà teori´ zaprzeczajàcà korzeniom Pras∏owian nad Odrà,
aby przyznaç, ˝e mimo 700 lat od
oddzielenia Âlàska od Polski ludnoÊç
tego regionu jest zupe∏nie podobna do
zamieszkujàcej obszar dolnej Wis∏y.
„Wsz´dzie widzimy twarze o mi∏ym
wyglàdzie, bardzo jasnà karnacj´, niebieskie oczy i w∏osy blond; do utraty
tej urody dochodzi ju˝ w m∏odym
wieku z powodu zmartwieƒ i brudu,
ale ∏atwo jà zauwa˝yç u dzieci o rzadko spotykanym wdzi´ku”. Potem ju˝
nast´pujà druzgoczàce opisy: „GórnoÊlàzacy w ogóle si´ nie myjà, ale czekajà, a˝ opatrznoÊç za pomocà ulewnego
deszczu od czasu do czasu uwolni ich
cia∏a od skorupy brudu na nich osadzonej. Robactwo wszelkiego rodzaju,
 W I A T
zw∏aszcza wszy stale goszczà na ich
cia∏ach. Tak samo wielkie jak ten brud
jest lenistwo tych ludzi, ich niech´ç do
wysi∏ku umys∏owego i fizycznego, ich
wszechogarniajàca sk∏onnoÊç do bezczynnoÊci lub raczej wylegiwania si´,
co w po∏àczeniu z kompletnie psià s∏u˝alczoÊcià, jest tak odra˝ajàce dla ka˝dego wolnego cz∏owieka przywyk∏ego
do pracy, ˝e czuje si´ raczej obrzydzenie ni˝ wspó∏czucie. GórnoÊlàzacy przypisujà swojà awersj´ do pracy czasem
os∏abieniu ludzi przez z∏e od˝ywianie,
a czasem narodowej tendencji do bezczynnoÊci. Pierwszy z tych poglàdów
jest po cz´Êci poprawny, chocia˝ nie do
tego stopnia i nie wy∏àcznie, aby móg∏
wyt∏umaczyç ca∏y obraz jako nast´pstwo tylko tego czynnika. JeÊli chodzi
o drugi poglàd, by∏oby krzyczàcà niesprawiedliwoÊcià upatrywaç rzeczywistà przyczyn´ tych cech w narodzie
polskim, narodzie o wielkim sercu, zdolnym do wszelkich poÊwi´ceƒ. Nawet
jeÊli niemiecka pracowitoÊç jest byç
mo˝e rzadka wÊród Polaków, nie nale˝y jednakowo˝ zapominaç, jak d∏ugo
i pod jak ci´˝kim uciskiem nadal j´czà
ci nieszcz´Êliwi ludzie.” Virchow podkreÊla brak oÊwiaty na Âlàsku i kl´sk´
programów germanizacyjnych („w tym
kraju sà liczne rodziny o niemieckich
nazwiskach i niemieckich twarzach,
które nie zrozumiejà ani s∏owa po niemiecku”), obwinia ksi´˝y, choç uznaje
ich rol´ w walce z alkoholizmem
(„GórnoÊlàzacy sà uzale˝nieni od skrajnych nadu˝yç mocnego alkoholu. Wieczorami, kiedy ludzie wracajà z miejskich targowisk, g∏ówne drogi sà dos∏ownie us∏ane pijanymi, zarówno m´˝czyznami, jak i kobietami. Nawet dziecku
przy piersi matki podawano wódk´”).
K O N S U M E N T A
m a r z e c
2 0 0 7
43
forum
STRONA HA¸ATA
Wizyta na Âlàsku odcisn´∏a trwa∏e pi´tno na stosunku genialnego badacza
nie tylko do medycyny. Ju˝ jako lider
partii liberalnej i niekwestionowany
autorytet naukowy Virchow tak okreÊli∏ misj´ swojej dziedziny: „Medycyna
jest naukà spo∏ecznà, a polityka nie
jest niczym innym jak medycynà na
du˝à skal´. Medycyna jako nauka spo∏eczna, jako nauka o cz∏owieku, ma
obowiàzek wskazywaç na problemy
i podejmowaç próby ich teoretycznego
rozwiàzania. Polityk, antropolog praktyczny, musi znaleêç Êrodki na ich
rozwiàzanie faktyczne.” Liberalne poglàdy nie przeszkodzi∏y Virchowowi
popieraç polako˝erczych przedsi´wzi´ç
kanclerza Ottona Bismarcka, zw∏aszcza zapowiadajàcà zbrodnie hitlerowskich Niemiec nies∏awnà Kulturkampf uzna∏ za wielkà walk´ w interesie ludzkoÊci. Za chichot historii nale˝y wi´c przyjàç stwierdzenie zawarte
w wydawnictwie Âwiatowej Organizacji Zdrowia z 2004 r. pt. The atlas of
heart disease and stroke, ˝e Rudolf Virchow by∏ Polakiem.
Dzia∏anie màdroÊci narodu
Raport z epidemii duru na Âlàsku
w 1848 r., ukaza∏ si´ ostatnio w angielskoj´zycznej literaturze z zakresu
epidemiologii i medycyny spo∏ecznej
i dlatego z szerokiego Êwiata otrzymuj´ sporo zapytaƒ na przyk∏ad o ko∏tun,
polski ko∏tun. Virchow pisa∏: „Szczególne zainteresowanie spoÊród schorzeƒ endemicznych budzi ko∏tun – plica polonica, który cz´sto wyst´puje na
nadwiÊlaƒskich równinach, a tak˝e powy˝ej – na prawym brzegu Odry. Sam
widzia∏em tego doborowe przypadki
w ¸àce i ˚arowie”.
Powiedzmy sobie szczerze. Przesz∏oÊç
mamy bardzo trudnà. Takie z niej relacje jak Virchowa sà znane innym, a po
przet∏umaczeniu na angielski i zamieszczeniu w internecie – wszystkim.
Powinny byç znane tak˝e g∏ównym
bohaterom tych opisów – Polakom.
Nie po to, ˝eby budziç niech´ç do
pruskiego m´drca, który, jak ka˝dy
cz∏owiek, myli∏ si´ w niejednym, ale
po to, aby wszyscy zrozumieli, ˝e
zgodnym i energicznym dzia∏aniem
mo˝emy odbiç si´ od dna historii
i pokazaç Êwiatu, co w niepodleg∏ej
44
 W I A T
K O N S U M E N T A
Polsce wolny Polak potrafi. Warto
przypomnieç, ˝e w∏aÊnie w 1848 r.
w Irlandii trwa∏ straszny g∏ód, który
zabi∏ albo wys∏a∏ na emigracj´ co trzeciego mieszkaƒca wyspy. Dzisiaj Irlandia jest krajem najwi´kszego sukcesu
ekonomicznego i spo∏ecznego. Przez
wieki bezlitoÊnie eksploatowana kolonia brytyjska w 1921 r. uzyska∏a status brytyjskiego dominium, w 1949 r.
przekszta∏ci∏a si´ w republik´, w 1973 r.
sta∏a si´ cz∏onkiem EWG, a wed∏ug
ostatnich dost´pnych ocen rozwoju
cywilizacyjnego w 2006 r. og∏oszonych przez ONZ, Irlandia roku 2004
to kraj zajmujàcy pierwsze miejsce
w Unii Europejskiej i czwarte na Êwiecie (za Norwegià, Islandià i Australià).
W niepodleg∏ej Irlandii wolny Irlandczyk udowodni∏, ˝e potrafi∏ wiele.
Zadzia∏a∏a zbiorowa, niezaw∏aszczona
przez omylnych m´drców, màdroÊç
narodu.
Kto decyduje o naszym
zdrowiu?
Dzisiaj autorytetów, zw∏aszcza profesorskich, na miar´ Rudolfa Virchowa
ju˝ prawie nie ma. Ich miejsce zaj´li
profesorowie politycznie poprawni
i przydatni oraz naukowcy, którzy legitymujà si´ najwy˝szymi cytowaniami
w najwa˝niejszych czasopismach z danej dziedziny, uwzgl´dnionymi w bazie Journal Citation Reports. Ludziom
tym powierza si´ przysz∏oÊç nas
wszystkich. W kontrowersyjnym, bo
odchodzàcym od wczeÊniejszych deklaracji rzàdu, projekcie ustawy Prawo
o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, którà Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ma uchwaliç, wykonujàc
postanowienia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej o ochronie Êrodowiska oraz o ochronie zdrowia konsumentów znajduje si´ zapis o sk∏adzie Komisji do Spraw Organizmów
Genetycznie Zmodyfikowanych, która
jest organem opiniodawczo-doradczym ministra w∏aÊciwego do spraw
Êrodowiska w sprawach dotyczàcych
organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Oto na 25 cz∏onków Komisji
ma znaleêç si´:
a) siedmiu przedstawicieli nauki o uznanym autorytecie i kompetencjach
w dziedzinach: ochrony Êrodowiska,
m a r z e c
2 0 0 7
ochrony zdrowia, mikrobiologii, wirusologii, biologii molekularnej, genetyki zwierzàt oraz genetyki roÊlin powo∏ywanych i odwo∏ywanych po zasi´gni´ciu opinii ministra w∏aÊciwego do
spraw nauki, którzy legitymujà si´
w ostatnich czterech latach, najwy˝szymi cytowaniami w pi´ciu najwa˝niejszych czasopismach z danej dziedziny, uwzgl´dnionymi w bazie Journal Citation Reports;
b) dziewi´ciu przedstawicieli nauki
o kompetencjach w dziedzinie ekologii, którzy legitymujà si´ w ostatnich czterech latach, najwy˝szymi
cytowaniami w pi´ciu najwa˝niejszych czasopismach ekologicznych
uwzgl´dnionymi w bazie Journal Citation Reports, posiadajàcy wy∏àcznoÊç
na wydawanie opinii w sprawie bezpieczeƒstwa Êrodowiska.
Z projektu rzàdowego wynika, ˝e
o zdrowiu konsumentów b´dzie decydowaç szesnastoosobowa grupa specjalistów g∏ównie z zakresu ekologii
wy∏oniona na podstawie rekordów cytowaƒ w czasopismach naukowych.
Jest to niewàtpliwie post´p w stosunku do poprzedniego sk∏adu komisji, gdzie koncerny reprezentowane
bezpoÊrednio lub poÊrednio za∏atwia∏y swoje interesy bez najmniejszego
k∏opotu, przeg∏osowujàc dwójk´ przedstawicieli organizacji pozarzàdowych,
a w razie potrzeby posuwajàc si´ do
∏amania obowiàzujàcego w naszym
kraju prawa, co zresztà by∏o powodem mojej rezygnacji z udzia∏u w pracach tej komisji. Jednak oparcie gwarancji bezpieczeƒstwa konsumentów
i Êrodowiska o polityk´ redakcyjnà
najwa˝niejszych czasopism naukowych ju˝ teraz ˝a∏oÊnie skompromitowanà uzale˝nieniem od koncernów
agrochemicznych wydaje si´ prowokacjà w stosunku do inteligencji obywateli.
dr Zbigniew Ha∏at
lekarz specjalista epidemiolog, w latach 90.
w trzech kolejnych rzàdach g∏ówny inspektor
sanitarny i zast´pca ministra zdrowia
ds. sanitarno-epidemiologicznych, Prezes
Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów,
www.halat.pl/stowarzyszenie.html