D - Sąd Rejonowy w Ząbkowicach

Transkrypt

D - Sąd Rejonowy w Ząbkowicach
Sygn. akt II K 513/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 08 kwietnia 2014 r.
Sąd Rejonowy w Ząbkowicach Śl. w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Sądu Rejonowego Maria Dulanowska
Protokolant: Elżbieta Staszel
w obecności M. K. (1) - Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Ząbkowicach Śl.
po rozpoznaniu w dniu 01.10.2013 r., 17.10.2013 r., 19.11.2013 r., 05.12.2013 r., 08.04.2014 r., sprawy karnej
M. S.
syna B. i A. z domu M.
urodz. (...) w Z.
oskarżonego o to, że:
W dniu 09 stycznia 2013 roku w miejscowości Z. Śl. na skrzyżowaniu ulicy (...) z (...) kierując samochodem osobowym
marki R. (...) numer rejestracyjny (...), jadąc drogą, ulicą podporządkowaną, podczas pokonywania skrzyżowania
nie zachował szczególnej ostrożności nie obserwując drogi przed pojazdem, nie udzielił pierwszeństwa prawidłowo
idącej pieszej D. Z. (1), przez co doprowadził do jej potrącenia w wyniku czego pokrzywdzona doznała obrażeń ciała
w postaci skręcenia i naderwania stawu skokowego lewego wymagającego założenia opatrunku gipsowego tj. obrażeń
ciała określonych w art. 157 § 1 kk
tj. o czyn z art. 177 § 1 kk
I. oskarżonego M. S. uniewinnia od popełnienia czynu opisanego wyżej i koszty postępowania zalicza na rachunek
Skarbu Państwa.
Sygn. akt II K 513/13
UZASADNIENIE
Na podstawie przeprowadzonego przewodu sądowego ustalono następujący stan faktyczny:
W dniu 09 stycznia 2013 r. około godziny 16.00 oskarżony M. S. jechał jako kierujący samochodem osobowym marki
R. o nr rej. (...) ul. (...) w Z. Śl. od ul. (...). Poruszał się drogę jednokierunkową, która prowadzi do skrzyżowania z ul.
(...). Na skrzyżowaniu zamierzał jechać prosto w ul. (...) i dalej w kierunku ul. (...). Z oskarżonym jechała właścicielka
samochodu A. G.. Kobieta siedziała z przodu na miejscu pasażera.
W tym czasie do skrzyżowania ul. (...) z ul. (...) zbliżała się D. Z. (1). Kobieta szła chodnikiem ul. (...), który znajduje się
po przeciwnej stronie skrzyżowania, do którego dojeżdżał oskarżony. Pokrzywdzona zamierzała przejść przez jezdnię
ul. (...).
Jezdnie ul. (...) tworzą skrzyżowanie oznaczone znakami pionowymi i ul. (...) jest drogą podporządkowaną w stosunku
do jezdni ul. (...). Ulica (...) jest ponadto drogą jednokierunkową o kierunku ruchu z lewej strony na prawą w stosunku
do kierunku ruchu samochodu R.. Wzdłuż jezdni ulicy (...) po obu jej stronach znajdują się chodniki o szerokości
blisko 2 m, oddzielone od jezdni krawężnikami, przy czym przy złączeniu z ul. (...) nie ma występujących ponad
jezdnię krawężników. Natomiast wzdłuż jezdni ul. (...) przed i za skrzyżowaniem przy jej krawędziach znajdują się
ściany budynków. Na jezdni ul. (...) nie ma wyznaczonego przejścia dla pieszych. Miejsce to znajduje się w terenie
zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.
M. S. po dojechaniu do skrzyżowania zatrzymał samochód. Częściowo wyjechał na skrzyżowanie ponieważ
zaparkowane z lewej strony samochody ograniczały mu widoczność.
W tym czasie pokrzywdzona znajdowała się przed jezdnią ul. (...). Stała na chodniku przy gabinecie weterynaryjnym
i obserwowała skrzyżowanie. Widziała, że nadjeżdżający z przeciwka z ul. (...) samochód, którym jechał oskarżony
zatrzymał się. Zauważyła również, że z dołu ul. (...) jedzie inny samochód osobowy. Przypuszczała, że M. S. zatrzymał
się, aby przepuścić nadjeżdżający drogą z pierwszeństwem przejazdu samochód.
Także oskarżony po zatrzymaniu się przed skrzyżowaniem widział, że pokrzywdzona stoi przy gabinecie
weterynaryjnym.
W momencie, gdy M. S. rozpoczął wjazd na drogę główną pokrzywdzonej nie było na jezdni ul. (...). Gdy oskarżony
wyjechał do przodu zauważył w oddali samochód jadący z lewej strony ul. (...), wtedy przyspieszył i przejechał
skrzyżowanie. A. G. widząc przechodzącą z drugiej strony skrzyżowania kobietę krzyknęła „stój”. Oskarżony zaczął
gwałtowanie zahamować.
D. Z. (1) będąc za połową przejścia usłyszała głośny ryk silnika. Widząc kątem oka, że auto jedzie na nią, przyspieszyła
kroku. Nie zdążyła jednak opuścić jezdni i została uderzona okolicą lewego przedniego naroża samochodu w lewe
podudzie. Kobieta poczuła silny ból. Rękoma oparła się o maskę samochodu.
Odgłos hamowania usłyszała pracownica gabinetu weterynaryjnego: M. K. (2). Gdy spojrzała przez drzwi zauważyła
pokrzywdzoną, która stała i rękoma opierała się o maskę samochodu. Znajdowała się z przodu auta bliżej kierowcy.
M. S. po zatrzymaniu samochodu uchylił drzwi i zapytał pokrzywdzoną, czy coś się jej stało. Mówił również, że
przeparkuje samochód i zaraz do niej przyjdzie.
Po chwili D. Z. (1) sama odeszła od auta i oparła się o ścianę budynku znajdującego się po przeciwnej stronie gabinetu
weterynaryjnego. Tam stała na jednej nodze.
M. S. odjechał z miejsca. Po przeparkowaniu samochodu podszedł do pokrzywdzonej. W rozmowie z nią prosił, aby
sprawę załatwili bez udziału Policji. Mówił, że będzie miał problemy, bo samochód nie należy do niego. D. Z. (1)
po rozmowie telefonicznej z mężem zażądała jednak wezwania Policji. Oskarżony powiadomił również pogotowanie
ratunkowe. Pokrzywdzona została zabrana do szpitala św. A. w Z. Śl.
/dowód: zeznania D. Z. (1), M. K. (2), częściowo zeznania A. G., częściowo wyjaśnienia M. S., protokół oględzin
miejsca wypadku drogowego, materiał poglądowy, szkic miejsca wypadku, pisemna opinia wydana przez biegłych
sądowych: W. K. (1) i D. K. (1)/
W wyniku w wyniku przedmiotowego zdarzenia stwierdzono u pokrzywdzonej skręcenie i naderwanie stawu
skokowego lewego wymagające założenia opatrunku gipsowego, a następnie ortezę, powodujące powstanie dużego
krwiaka wokół kostki bocznej lewej wymagającego opróżnienia ze skrzepów i założenia sączka.
Obrażenia te spowodowały naruszenie czynności narządów ciała inne niż określone w art. 156 § 1 kk trwające dłużej
niż dni siedem – art. 157 § 1 kk i powstały od działania narzędzi tępych, tępokrawędzistych lub od uderzenia się o
takie narzędzia.
/dowód: karta informacyjna Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala św. A. w Z. Śl., pisemne opinie oraz opinia
ustana uzupełniająca wydana przez biegłego z zakresu medycyny sądowej M. B., dokumentacja lekarska dot. D. Z. (1)
wydana przez (...) Szpital (...) w D., dokumentacja lekarska dot. D. Z. nadesłana przez Szpital św. A. w Z. Śl. /
/dowód: pisemna opinia wydana przez biegłych sądowych: W. K. (1) i D. K. (1)/
M. S. ma wyższe wykształcenie, jest instruktorem sportu. Jest stanu wolnego, ma troje małoletnich dzieci, na które
płaci alimenty. Zatrudniony jest firmie w (...)w Z. Śl. na stanowisku administratora i osiąga miesięczny dochód w
wysokości 400 zł. Nie był dotychczas karany sądownie.
/dowód: dane osobopoznawcze , dane o karalności/
M. S. słuchany na treść stawianego zarzutu nie przyznał się do jego popełniania. Podczas pierwszego przesłuchania
w postępowaniu przygotowawczym odmówił składnia wyjaśnień. W trakcie drugie przesłuchania opisał swoje
zachowanie zanim doszło do zdarzenia będącego przedmiotem niniejszego postępowania. Podał, że jechał ul. (...) w
kierunku skrzyżowania. Po dojechaniu do skrzyżowania zatrzymał pojazd, a następnie popatrzył w lustro drogowe
oraz na wprost na ul. (...), po czym zaczął powoli wjeżdżać do przodu, aby upewnić się, czy nic nie nadjeżdża z lewej
strony ul. (...). Dodał, że w oddali widział nadjeżdżający samochód, który jego zdaniem był w bezpiecznej odległości,
dlatego też podjął manewr przejazdu przez skrzyżowanie, aby kontynuować jazdę ul. (...). Twierdził, że przed pojazdem
nie było nikogo, a widział natomiast przed gabinetem weterynaryjnym kobietę. Dalej wyjaśnił, że przejeżdżając przez
skrzyżowanie usłyszał krzyk pasażerki – „stój”, wtedy automatycznie nacisnął hamulec i samochód zatrzymał się
praktycznie od razu. Oskarżony twierdził, że przed samochodem na środku maski zobaczył kobietę, która wykonywała
ruch obrony tj. wyciągała ręce przed siebie w kierunku auta. Nie potrafił powiedzieć, czy oparła się o maskę. Stwierdził
dalej, że szybko zeszła sprzed samochodu na jego lewą stronę. Oskarżony podał, że w momencie, gdy chciał wyjść z
auta zauważył, że kobieta tak jakby się potknęła. Nie upadła, ani nie uklęknęła. Gdy wyszedł z samochodu i zapytał czy
coś się stało, kobieta twierdziła, że nic się jej nie stało. Zaprzeczyła również temu, że został uderzona przez samochód.
Stwierdził, że zwrócił uwagę na to, że kobieta stała na jednej nodze, a później gdy zrobiła krok zachwiała się. On
podtrzymał ją, a następnie podprowadził ją do ściany budynku. Zdaniem oskarżonego do skręcenia kostki mogło dojść
w momencie, gdy kobieta szybko przemieszczała się z przodu maski pojazdu na lewą jego stronę, wtedy potknęła się
i oparła o samochód. Ponadto jak podkreślał miała buty na obcasie, a ulica wyłożona była kostką brukową.
Podczas konfrontacji z pokrzywdzoną wyjaśnił, że gdy zatrzymał samochód- jego przód był w okolicy połowy chodnika.
Twierdził również, że gdy wysiadł z auta widział przed samochodem dziurę w chodniku, która została później załatana.
Przed Sądem oskarżony podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia. Jednocześnie stwierdził, że nie spowodował u
pokrzywdzonej żadnych obrażeń ciała, a jego zachowanie po zdarzeniu w stosunku do D. Z. (1) wynikało z troski o
drugiego człowieka. Podał również, że gdy wyjeżdżał z ul. (...) kontrolował całą sytuację, a gdy podejmował decyzję o
przejeździe przez skrzyżowanie i przejeżdżał przez nie pokrzywdzona stała przy gabinecie weterynaryjnym. Zaprzeczył
temu, aby obrażenia u pokrzywdzonej powstały na skutek dotknięcia jej samochodem. Twierdził, że potknęła się i
skręciła nogę. Jednocześnie podał, że nie widział tego momentu. Widział tylko ruch tułowia pokrzywdzonej i miał
wrażenie obserwując go, że kobieta potknęła się. Miało to miejsce wtedy gdy chciała szybko przejść obejść samochód
i przejść na drugą stronę.
Sąd zważył:
Prokurator Rejonowy w Ząbkowicach Śl. zarzucił M. S. popełnienie występku z art. 177 § 1 kk polegającego na tym,
że w dniu w dniu 09 stycznia 2013 roku w miejscowości Z. Śl. na skrzyżowaniu ulicy (...) z (...) kierując samochodem
osobowym marki R. (...) numer rejestracyjny (...), jadąc drogą, ulicą podporządkowaną, podczas pokonywania
skrzyżowania nie zachował szczególnej ostrożności nie obserwując drogi przed pojazdem, nie udzielił pierwszeństwa
prawidłowo idącej pieszej D. Z. (1), przez co doprowadził do jej potrącenia w wyniku czego pokrzywdzona doznała
obrażeń ciała w postaci skręcenia i naderwania stawu skokowego lewego wymagającego założenia opatrunku
gipsowego tj. obrażeń ciała określonych w art. 157 § 1 kk
Zebrany w sprawie materiał nie pozwala zdaniem Sądu na skuteczne przypisanie oskarżonemu sprawstwa i winy.
Ustaleń faktycznych w tym zakresie dokonano na podstawie zeznań D. Z. (1), M. K. (2) oraz częściowo zeznań A. G.
oraz częściowo wyjaśnień samego oskarżonego.
Uzupełnieniem osobowych źródeł dowodowych była także zgromadzona w aktach sprawy dokumentacja dotycząca
wypadku, w tym: protokół oględzin miejsca wypadku drogowego, materiał poglądowy, szkic miejsca wypadku,
pisemna opinia wydana przez biegłych sądowych: W. K. (2) i D. K. (1) oraz dokumentacja lekarska dotycząca D. Z.
(1) tj. karta informacyjna Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala św. A. w Z. Śl., dokumenty wydane przez (...)
Szpital (...) w D. oraz nadesłane przez Szpital św. A. w Z. Śl., pisemne opinie oraz ustna opinia uzupełniająca wydana
przez biegłego z zakresu medycyny sądowej M. B..
Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika jednoznacznie, że w dniu 09 stycznia 2013 r. około
godziny 16.00 na skrzyżowaniu ul. (...) z ul. (...) doszło do zdarzenia drogowego, w którym udział brali: oskarżony
kierujący samochodem osobowym marki R. o nr rej. (...) oraz piesza D. Z. (1). Dowody zgromadzone w niniejszym
postępowaniu nie pozostawiają również żadnych wątpliwości co do tego, w jaki sposób uczestnicy tego zdarzenia
poruszali się przed skrzyżowaniem zanim doszło do niego. Z wyjaśnień M. S. wynikało, że tego dnia jechał ul. (...) od
ul. (...) w kierunku ul. (...). Powyższe potwierdzała A. G.. Także z zeznań D. Z. (1) wynikało, że oskarżony jechał od
dołu ul. (...). Pokrzywdzona zeznała natomiast, że szła ul. (...) w dół od strony (...). Potwierdzają to wyjaśnienia M. S.
oraz zeznania A. G.. Oboje zgodnie twierdzili, że zanim oskarżony pokonał skrzyżowanie widzieli kobietę, która stała
po przeciwnej stronie przy gabinecie weterynaryjnym.
W świetle tych okoliczności, które są w istocie bezsprzeczne kluczową kwestią wymagającą wyjaśnienia w niniejszej
sprawie było ustalenie sposobu zachowania obu uczestników zdarzenia bezpośrednio przed nim.
M. S. i D. Z. (1) zgodnie twierdzili, że przed pokonaniem skrzyżowania zatrzymali się przed nim.
Oskarżony wyjaśnił, że po dojechaniu do skrzyżowania zatrzymał pojazd. Następnie popatrzył w lustro drogowe oraz
na wprost na ul. (...), po czym zaczął powoli wjeżdżać do przodu, aby upewnić się, że nic nie nadjeżdża z lewej strony
ul. (...). Twierdził, że widział w oddali nadjeżdżający samochód, który był w bezpiecznej odległości dlatego też podjął
manewr przejazdu przez skrzyżowanie. Z jego wyjaśnień złożonych w postępowaniu przygotowawczym wynikało, że
przed pojazdem nie było nikogo. Jedynie przed gabinetem weterynaryjnym widział kobietę. Dopiero przejeżdżając
przez skrzyżowanie usłyszał krzyk pasażerki i automatycznie nacisnął hamulec. Przed Sądem oskarżony podał, że
gdy podjął decyzję o przejeździe przez skrzyżowanie i przejeżdżał przez nie to pokrzywdzona stała przy gabinecie
weterynaryjnym.
Zdaniem Sądu wyjaśnienia M. S. częściowo zasługiwały na wiarę. Na fakt, iż oskarżony zatrzymał się przed przejazdem
przez skrzyżowanie oraz, że w tym czasie pokrzywdzona stała przy gabinecie weterynaryjnym wskazują zeznania D. Z.
(1) oraz A. G.. Na podstawie zeznań w/w świadków nie można było jednak przyjąć, że oskarżony po zatrzymaniu auta
powoli wyjeżdżał na skrzyżowanie. Z zeznań D. Z. (1) wynikało, że samochód kierowany przez oskarżonego dość sporo
wjechał na skrzyżowanie, ponieważ auta parkujące z lewej strony zasłaniały mu widoczność. Powyższe potwierdziła
A. G.. Świadek zeznała, że kierujący musiał dość mocno wychylić się, aby zobaczyć, czy nic nie jedzie z lewej strony.
Wszyscy zgodnie twierdzili, że w tym czasie ul. (...) jechał samochód, a D. Z. (1) podała, że będąc już za połową przejścia
usłyszała głośny warkot silnika. Powyższe przeczy wyjaśnieniom M. S., że po zatrzymaniu auta powoli wyjeżdżał na
skrzyżowanie, aby upewnić się, że nic nie nadjeżdża z jego lewej strony. W ocenie Sądu oskarżony po tym jak zatrzymał
się na skrzyżowaniu, a następnie zobaczył zbliżający się do skrzyżowania samochód jadący ul. (...) chciał jak najszybciej
opuścić je. Powyższe dowodzi tego, że obserwował on to, o co dzieje się po jego lewej stronie i skupił się na samochodzie
jadący ul. (...). Okoliczność ta nie świadczy jednak automatycznie o tym, że naruszył on zasady bezpieczeństwa w ruchu
drogowym. Przede wszystkim zauważyć należy, że w chwili, gdy M. S. rozpoczął przejazd przez skrzyżowanie D. Z. (1)
nie było jeszcze na jezdni ul. (...). Wynika to z wyjaśnień oskarżonego potwierdzonych zeznaniami A. G. oraz analizy
czasowo przestrzennej wykonanej przez biegłych W. K. (2) i D. K. (1). Biegli uwzględniając prędkość ruchu pieszej od
najmniejszej tj. bliskiej jej możliwej dolnej granicy (1,1 m/s) oraz bliskiej maksymalnej wartości (1,4 m/s) oraz sposób
ruchu kierującego z zatrzymania oraz średnio intensywne rozpędzenie samochodu z przyspieszeniem 2 m/s2 i dalej
intensywne hamowanie z maksymalnym naciskiem na pedał hamulca z opóźnieniem 6 m/s2 na mokrej asfaltowej
nawierzchni jezdni w obu przypadkach wyprowadzali takie same wnioski. Stwierdzili bowiem, że oskarżony rozpoczął
wjazd na drogę główną w chwili, gdy pieszej jeszcze nie było na jezdni ul. (...). W tej sytuacji oskarżony widząc stojącą
przed jezdnią ul. (...) pokrzywdzoną mógł przypuszczać, że nie będzie ona kontynuowała przejścia na drugą stronę
drogi. Niezależnie od tego podkreślić należy, że do zdarzenia doszło w obrębie skrzyżowania. Przy czym M. S. jechał
drogą podporządkowaną w stosunku do jezdni ul. (...). Natomiast D. Z. (1) przechodziła przez jezdnię ulicy (...), na
której nie było wyznaczonego przejścia dla pieszych. W tej sytuacji jak podkreślali biegli W. K. (2) i D. K. (1) piesza
miała obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pojazdom jadącym ul. (...) z przeciwnej strony ul. (...), czego jednak jak
wynika z materiału dowodowego nie uczyniła. Zdaniem biegłych stan zagrożenia i sytuację wypadkową wytworzyła
piesza uczestniczka wypadku, nie ustępując pierwszeństwa kierującego samochodem R. przy przekraczaniu jezdni na
skrzyżowaniu, ale poza przyjściem dla pieszych.
Sąd uwzględnił powyższą opinię, gdyż jest ona pełna i kompletna, a sporządzona została zgodnie ze sztuką. Ponadto
opierała się na całym materiale dowodowym zgromadzonym w aktach sprawy, poruszała wszystkie istotne dla sprawy
kwestie, a przy jej sporządzaniu biegli korzystali z programu komputerowego. Także wyprowadzone przez biegłych
wnioski były logiczne i zgodne z zasadami ruchu drogowego. Przechodzenie pieszego przez jezdnię jest szczególno
uregulowane w ustawie Prawo o ruchu drogowym. W zasadzie pieszy może przechodzić przez jezdnię po przejściu
dla pieszych, tj. po powierzchni jezdni lub torowiska przeznaczonej do przechodzenia przez pieszych, oznaczonej
odpowiednimi znakami drogowymi. Pieszy znajdujący się na przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem (art. 13
ust. 1), a kierujący pojazdem jest obowiązany przepuścić takiego pieszego (art. 26 ust. 1). Ustawa nadaje pieszemu
uprzywilejowaną pozycję, ale tylko wówczas, gdy znajduje się już na przejściu dla pieszych. Nie ma jej natomiast
zbliżając się do przejścia lub stając przed nim. Przechodząc przez jezdnię, także i po przejściu dla pieszych, jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność. Polega ona przede wszystkim na tym, że zamierzając wejść na jezdnię,
powinien się upewnić, czy może bezpiecznie wejść na jezdnię i czy nie zmusi kierujących pojazdami do gwałtownego
hamowania. Nie może wchodzić na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd (art. 14 pkt 1 lit. a). Pieszy może
przechodzić przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, ale tylko wówczas, gdy odległość od przejścia przekracza
100 m. Chodzi o przejście dla pieszych wyznaczone na jezdni, jak i o przejście podziemne lub nadziemne. Możliwe
jest przechodzenie przez jezdnię w odległości bliższej niż 100 m od wyznaczonego przejścia dla pieszych, ale tylko
na skrzyżowaniu (ust. 2). Pieszy może przejść poza przejściem dla pieszych, jeżeli nie spowoduje to zagrożenia
bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów, oraz musi ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej
krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadłą do osi jezdni (ust. 3). Musi ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Nie
dotyczy to pojazdu, który skręca w drogę poprzeczną (art. 26 ust. 2).
Nie podzielono natomiast wniosków zawartych w opiniach biegłego z zakresu wypadków drogowych M. C., gdyż
sporządzone przez niego opinie opierały się na niekompletnym materiale dowodowym. Poza tym pierwsza z
pisemnych opinii została wydana na podstawie zeznań M. S. słuchanego w charakterze świadka , stąd też jej treść nie
mogła stanowić podstawy ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Ponadto co istotne późniejsze opinie zawierały
wnioski sprzeczne z zasadami ruchu drogowego omówionymi powyżej. Stąd też opinie wydane przez tegoż biegłego
nie mogły być uznane za pełne i logicznie uzasadnione.
Biorąc pod uwagę omówiony wyżej materiał dowodowy oraz w pełni zaaprobowane wnioski zawarte w opinii biegłych
W. K. (2) i D. K. (1) nie można było uznać, że M. S. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i tym samym
wytworzył sytuację wypadkową. Jego zachowanie jak podkreślali biegli można było jedynie analizować w zakresie
możliwości uniknięcia wypadku. Jednak ocena dotycząca możliwości uniknięcia przez niego wypadku zależna jest od
możliwości precyzyjnego ustalenia wielu istotnych dla analizy parametrów wypadku i ruchu jego uczestników, których
jak zaznaczyli biegli przy braku ujawnionych śladów wypadku na drodze nie można ustalić. Powoduje to, że można
dobrać tak parametry wypadku, w tym miejsce potrącenia, tory i sposoby ruchu kierującego samochodem i pieszej,
które będą tworzyć logiczną całość, ale pomimo to będą prowadzić do odmiennych wniosków odnośnie uniknięcia
wypadku przez oskarżonego. Jednym z bardziej istotnych parametrów jest prędkość ruch pieszej, to czy szła wolniej,
czy też szybciej w granicach prędkości kroku opisywanego jako normalny krok pieszej. Im prędkość ruchu pieszej
była mniejsza i bliższa jej możliwości dolnej granicy, to kierujący R. miał możliwość uniknięcia wypadku, a gdy szła
z większa prędkością bliską maksymalnej prędkości to oskarżony nie miał możliwości uniknięcia wypadku. Biegli
zaznaczyli przy tym, że z zawartego w aktach sprawy materiału dowodowego nie ma możliwości ustalenia rzeczywistej
i precyzyjnej wartości prędkości ruchu pieszej.
W przedmiotowej sprawie należało wyjaśnić jeszcze jedną kwestię, a mianowicie, czy obrażenia ciała stwierdzone u
pokrzywdzonej po wypadku tj. skręcenie i naderwanie stawu skokowego lewego powstały na skutek przedmiotowego
zdarzenia. W tym zakresie należało przede wszystkim ustalić, czy rzeczywiście doszło do kontaktu samochodu
kierowanego przez oskarżonego z pieszą. Wyjaśnienia oskarżonego i zeznania pokrzywdzonej w tej części znacznie
różniły się. Pokrzywdzona stanowczo twierdziła, że do kontaktu takiego doszło i została ona uderzona w lewe podudzie,
okolicą lewego przedniego naroża samochodu. Z jej zeznań wynikało, że gdy była za połową przejścia i usłyszała głośny
warkot sinika poczuła wtedy ból w podudziu. Podała, że był to bardzo mocny ból i automatycznie przegięła się jej lewa
stopa. Z jej zeznań wynikało również, że uderzenie w podudzie spowodowało u niej krwiaka, który po 6 dniach jak to
określiła „spłynął” jej na kostkę.
Oskarżony natomiast zaprzeczał temu, że obrażenia ciała powstały na skutek jak to określił dotknięcia pokrzywdzonej
jego samochodem. Z jego wyjaśnień wynikało, że sytuacja taka nie miała miejsca, a obrażenia ciała tj. skręcenia doszło
na skutek tego, że potknęła, gdy chciała przejść, obejść samochód. Jednocześnie stwierdził, że momentu tego nie
widział. Podał, że zaobserwował jednie ruch jej ciała, który jego zdaniem świadczył, że potknęła się. Wersje M. S.
poparła A. G..
Sąd analizując obie wersje doszedł do przekonania, że to zeznania D. Z. (1) zasługiwały na uwzględnienie. Wprawdzie
na samochodzie nie ujawniono żadnych śladów, wskazujących na to, że doszło do kontaktu samochodu z ciałem
pieszej, a w dokumentacji medycznej nie odnotowano krwiaka na podudziu, o którym mówiła pokrzywdzona, to
jednak jej zeznania w tym zakresie były konsekwentne i stanowcze. Brak jest jakikolwiek podstaw, aby kwestionować
ich prawdziwość. Pokrzywdzona nie miała żadnego powodu, aby tak właśnie twierdzić. Jak sama przyznała nie ma
pretensji do oskarżonego. Także powołany w niniejszym postępowaniu biegły z zakresu medycyny sądowej M. B.
nie wykluczył stanowczo wersji pokrzywdzonej. Wprawdzie stwierdził, że na podstawie dokumentacji medycznej nie
można jednoznacznie ustalić, że doszło do bezpośredniego kontaktu elementu karoserii pojazdu z ciałem pieszej, to
jednocześnie potwierdził szereg okoliczności, o których mówiła D. Z. (1). Między innymi o możliwości przemieszczania
się krwiaka w inne miejsce. Z opinii wydanych przez niego wynikało, że wynaczynienie podskórne jakim jest krwiak
(podbiegnięcie krwawe) może grawitacyjne zmieniać swoją lokalizację i przemieszczać się w dystalne okolice ciała.
Nie wykluczył, że krwiak, który został stwierdzony wokół kostki pierwotnie znajdował się w innym miejscu np. na
podudziu. Zaznaczył również, że przy niewielkim nasileniu kontaktu elementów pojazdu z podudziem osoby pieszej
do zmian urazowych bardzo dobrze widocznych nie dojdzie i mogą być one obserwowane dopiero po jakimś czasie.
Oceniając wiarygodność obu wersji Sąd miał na uwadze także zeznania M. K. (2). Świadek jest osobą obcą dla
uczestników zdarzenia, a zaobserwowana przez nią sytuacja miała miejsce zaraz po zatrzymaniu się oskarżonego. M.
K. (2) zeznała, że zaraz po tym jak usłyszała odgłos hamowania zerknęła przez drzwi. Widziała wtedy jak kobieta stoi
oparta rękoma o maskę samochodu. Przed Sądem podała, że pokrzywdzona opierała sie o maskę samochodu z przodu
bliżej kierowcy. Ta część zeznań świadka potwierdzała zeznania D. Z. (1), co do miejsca, w którym znajdowała się
pokrzywdzona zaraz po tym jak usłyszała odgłos hamowania, czyli zaraz po zatrzymaniu. Nieprawdopodobnym jest,
aby w tym czasie pokrzywdzona przemieściła się ze środka przodu maski na lewą stronę samochodu jak twierdził
oskarżony. Istotny jest także fakt, iż świadek nie potwierdziła wyjaśnień M. S., który rzekomo miał podtrzymać
pokrzywdzoną i podprowadzić do ściany budynku. M. K. (2) w postępowaniu przygotowawczym zeznała, że kobieta
przeszła normalnie do ściany budynku, a potem stała na jednej nodze. M. S. i A. G. odmiennie przedstawiali również
miejsce, w którym pokrzywdzona zadowala się po zatrzymaniu auta. Oskarżony jak zaznaczony powyżej podał, że
kobieta znajdowała się na środku maski. Tymczasem z zeznań A. G. wynikało, że pokrzywdzona znajdowała się przed
maską na wysokości pasażera. Ponadto świadek nie wypominała o żadnych ruchach, które świadczyłyby o tym, że
pokrzywdzona przechodząc na lewą stronę samochodu potknęła się. Sprzeczności w wyjaśnieniach M. S. i zeznaniach
A. G. podważają wiarygodność ich wersji zdarzenia i dodatkowo przekonują Sąd o prawdziwości zeznań D. Z. (1).
Także rzekome zainteresowanie się losem pokrzywdzonej zdaniem Sądu nie wynikało jedynie z troski o człowieka, jak
twierdził oskarżony. M. S. chciał po prostu dowiedzieć się, co stało się pokrzywdzonej. Wskazują na to między innymi
zeznania A. G.. Zeznała ona, że oskarżony poszedł do pokrzywdzonej, żeby sprawdzić, czy nic sie jej nie stało. Skoro
nie doszło do kontaktu samochodu z pieszą, to po co oskarżony miałby sprawdzać, czy coś się stało D. Z. (1).
Biorąc pod uwagę wiarygodne zeznania D. Z. (1) uznano, że obrażenia ciała stwierdzone u pokrzywdzonej
bezpośrednio po zdarzeniu pozostawały w bezpośrednim związku z przedmiotowym zdarzeniem i były jego
następstwem. Niemniej jednak materiał dowodowy, a przede wszystkim wnioski zawarte w opinii biegłych W. K.
(2) i D. K. (2) nie pozwalały na uznanie, że M. S. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i tym samym
wytworzył sytuację wypadkowa. Tę bowiem spowodowała sama pokrzywdzona.
Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd uznał, że M. S. nie można przypisać sprawstwa zarzucanego mu czynu,
co skutkowało uniewinnieniem go od popełnienia czynu z art. 177 § 1 kk.