Kielecki case kryzysowy
Transkrypt
Kielecki case kryzysowy
Kielecki case kryzysowy Marek Sieczkowski Nie tak dawno byliśmy świadkami jednego z najpowaŜniejszych kryzysów w polskiej komunikacji miejskiej. Od 14 sierpnia br., w wyniku braku porozumienia z Prezydentem Miasta, załoga Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Kielcach (MPK) rozpoczęła strajk pod hasłem „Dość złodziejskiej prywatyzacji kosztem pracowników”. W perspektywie przejęcia miejskiej spółki przez międzynarodowy koncern Veolia Transport Polska (Veolia), pracownicy domagali się gwarancji pakietu świadczeń socjalnych, w tym pewności zatrudnienia, godziwej płacy oraz odnowy taboru. Osiemnastego dnia protestu zawarto porozumienie, MPK przekształcono w spółkę pracowniczą i zagwarantowano jej monopol na rynku kieleckiej komunikacji miejskiej. Kielecki kryzys oraz jego przebieg jest ciekawym case’em obrazującym rozwój sytuacji kryzysowej oraz konieczność prowadzenia działań public relations (jakie efekty moŜe przynieść zaniechanie działań komunikacyjnych). Były rozmowy, lobbing, mediacje, strajk, plotki, obrzucanie się epitetami, konferencje prasowe, zastraszanie, rozwiązania siłowe. Z lokalnego nieporozumienia powstał ogólnopolski strajk, w który zaangaŜowały się opiniotwórcze media a takŜe liczne autorytety. W kieleckim kryzysie były trzy strony konfliktu: dwie prowadzące działania PR: pracownicy MPK i Urząd Miasta Kielce oraz trzecia – Veolia. To właśnie Veolia, gdyby prowadziła skutecznie działania z zakresu public relations byłaby dziś jedynym operatorem komunikacji miejskiej w Kielcach. Mimo zaangaŜowania w konflikt (np. organizacja komunikacji zastępczej) przegrała batalię o MPK. Dlaczego? Veolia przegapiła ogromną szansę stania się rozjemcą stron konfliktu, pozyskania przychylności mieszkańców, a więc przyszłych swoich klientów. Co więcej, nie dość, Ŝe zmarnowała tę szansę to jeszcze zaangaŜowała się w konflikt występując po jednej ze stron (organizując komunikację zastępczą). Zanim Veolia przystąpiła do działań zmierzających do przejęcia kieleckiego MPK powinna przygotować plan działań komunikacyjnych. NaleŜało określić grupę docelową działań public relations. Urząd Miasta? Prezydent Kielc? – słusznie, w końcu to on jest decydentem jeŜeli chodzi o organizację komunikacji miejskiej. Niestety, zapomniano o innych równie waŜnych grupach docelowych: pracownikach MPK, mieszkańcach jak i o mediach. Veolia powinna poznać pracowników przejmowanego przedsiębiorstwa; ich realia, pracę, opinie na temat prywatyzacji przedsiębiorstwa, jak są zorganizowani, skąd czerpią wiedzę i komu ufają, jakimi kanałami komunikacyjnymi moŜna do nich dotrzeć. NaleŜało zdefiniować obawy pracowników, wytłumaczyć zmiany i pokazać ich cel oraz korzyści z nich płynące. Działania komunikacyjne naleŜało równieŜ skierować do mieszkańców – pasaŜerów. Nie zrobiono tego – jak duŜy to błąd moŜna było obserwować podczas wspierania protestujących oraz w momencie uruchomienia komunikacji zastępczej (zaczepki kierowców, dewastacja pojazdów itp). Ostatnią grupa, z jaką Veolia powinna się komunikować, to media, z których relacji strony konfliktu zdobywały swoją wiedzę. To media przedstawiały sytuację i ją komentowały. Czy Veolia komunikowała się z dziennikarzami? W relacjach prasowych, radiowych czy teŜ telewizyjnych nie było wypowiedzi przedstawicieli Veolii. Trudno się dziwić, skoro w strukturach tej firmy nie ma rzecznika prasowego. Planując działania public relations naleŜy równieŜ określić przekazy i techniki, czyli treści i formy jakimi będziemy się komunikować. Veolia „nie odrobiła tego zadania” – nie było przekazów, nie było komunikatów, w efekcie nie było komunikacji. Veolia powinna jasno, wyraźnie i głośno powiedzieć, dlaczego chce przejąć MPK Kielce. W wyniku braku komunikacji Veolii powstało wiele plotek, nieporozumień, przekłamań w kontekście prywatyzacji komunikacji miejskiej w Kielcach. Przykład? Jednym z postulatów kierowców MPK była gwarancja zatrudnienia. Veolia chciała przejąć komunikację miejską w Kielcach, aby prowadzić przewozy, a nie po to, aby ją zlikwidować – tak więc 90% załogi pracowałoby u nowego właściciela. Co więcej, aby skutecznie wykonywać działania powierzone przez Urząd Miasta, trzeba mieć tabor oraz ludzi, których najprościej i najtaniej pozyskać z przejętego właśnie przedsiębiorstwa. Drugie nieporozumienie to odnowa taboru. Oczywiste jest, Ŝe efektywniej jest prowadzić działalność przewozową nowymi pojazdami. Veolia, z racji swojej wielkości i moŜliwości finansowych, byłaby w stanie szybciej kupić nowe autobusy niŜ spółka miejska. To duŜy atut na rzecz prywatnego przewoźnika, o którym nikt nie wspomniał. Trzecie to „know-how” – czyli doświadczenie. Oczywiście, braku odpowiedniej wiedzy nie moŜna zarzucić MPK Kielce, jednakŜe naleŜy mieć świadomość, Ŝe jest ona zdecydowanie mniejsza niŜ Veolii. Międzynarodowy koncern, działający w róŜnych warunkach, ma zdecydowanie większe kompetencje, a jego menedŜerowie są lepiej przygotowani do wykonywania funkcji. Reasumując, w procesie prywatyzacji zabrakło komunikatów Veolii dotyczących przyszłości MPK Kielce. To spowodowało niewiedzę pracowników, mieszkańców oraz mediów i spotęgowało strach przed zmianami. Wystarczyło pokazać zmiany, jakie zaszły w Tczewie po sprywatyzowaniu komunikacji miejskiej. Bezspornie konflikt wygrali pracownicy MPK Kielce, którzy pokazali jak bardzo są potrzebni w prawidłowym funkcjonowaniu miasta, Ŝe są niezastąpieni, zintegrowani oraz cieszą się przychylnością mieszkańców. MPK Kielce zagwarantowało sobie monopol i stało się spółką pracowniczą. Teraz nie będzie odwaŜnych aŜeby ich sprywatyzować. Marek Sieczkowski specjalista ds. public relations, mgr inŜ. logistyki i technologii transportu. Praktyczne doświadczenia zdobywał w: Gazecie Wyborczej, Agencji RPR Group, Wincanton, Miejskich Zakładach Autobusowych w Warszawie, Tramwajach Warszawskich, Grupie PKP, Zarządzie Transportu Miejskiego w Warszawie. [email protected]