horyzonty polityki 2(3)/2011. edukacja polityczna

Transkrypt

horyzonty polityki 2(3)/2011. edukacja polityczna
Akademia Ignatianum w Krakowie, Instytut Politologii
Jesuit University Ignatianum in Krakow, Institute of Political Science
HORYZONTY POLITYKI
HORIZONS OF POLITICS
EDUKACJA POLITYCZNA
POLITICAL EDUCATION
2(3)/2011
WYDAWCA / PUBLISHER
Akademia Ignatianum w Krakowie / Jesuit University Ignatianum in Krakow
Zespół redakcyjny / Editorial Board
Wit Pasierbek SJ (redaktor naczelny / Editor-in-Chief)
Paweł Armada (zastępca redaktora naczelnego / Deputy Editor)
Monika Grodecka (sekretarz redakcji / Secretary), Wojciech Arndt
Anna Krzynówek, Filip Musiał, Konrad Oświecimski, Jan Rokita
Radosław Rybkowski, Krzysztof Wach
Rada naukowa / International Advisory Council
dr hab. Włodzimierz Bernacki (Uniwersytet Jagielloński), prof. dr Matthew Carnes
(Georgetown University, USA), prof. dr Rocco D’Ambrosio (Pontificia Università
Gregoriana, Italy), prof. dr Patrick J. Deneen (Georgetown University, USA),
prof. dr Alvydas Jokubaitis (Vilniaus Universitetas, Lithuania), prof. dr hab. Zdzisław
Krasnodębski (Uniwersität Bremen, Germany i Akademia Ignatianum w Krakowie),
prof. dr Stuart Sheilds (University of Manchester, United Kingdom), prof. dr hab. Bogdan
Szlachta (Uniwersytet Jagielloński), prof. dr hab. Ryszard Terlecki (Akademia Ignatianum
w Krakowie), prof. dr Ben Tonra (University College Dublin, Ireland), prof. dr Howard
Williams (Aberystwyth University, United Kongdom)
Redakcja tekstów / Proofread by: Magdalena Jankosz
Projekt graficzny i opracowanie techniczne / DTP: Jacek Zaryczny
Publikacja dofinansowana ze środków przeznaczonych na działalność statutową
Wydziału Pedagogicznego Akademii Ignatianum w Krakowie w 2011 roku
Artykuły prezentowane w „Horyzontach Polityki” są recenzowane, a ich streszczenia
są indeksowane w międzynarodowych bazach danych, m.in. CEJSH
Articles published in „Horizons of Politics” are peer-reviewed, and their summaries
are abstracting in international databases, including CEJSH
ISSN 2082-5897
Adres redakcji / Publisher Address
ul. Kopernika 26, 31-501 Kraków
tel. 12 62 93 423
dyżur redakcji / office hours: pn.-pt. / Mo.-Fr. 10.00-14.00
e-mail: [email protected]
http://www.ignatianum.edu.pl/horyzonty.polityki
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania tekstów i zmiany tytułów.
Materiałów niezamówionych nie zwraca.
Druk, oprawa: Wydawnictwo WAM • ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków
Nakład 500 egz.
Horyzonty
Polityki
SPIS TREŚCI / TABLE OF CONTENT
Horyzonty Polityki
2(3)/2011
Edytorial
Editorial
7
9
ARTYKUŁY TEMATYCZNE / THEMATIC ARTICLES
Przemówienie Ojca Świętego Benedykta XVI
Arkady Rzegocki
Wprowadzenie w edukację polityczną /
Introduction to the Political Education
Till Kinzel
Contemplation and the University: Reflections on Liberal
Education in the Age of Practice /
Kontemplacja i uniwersytet. Refleksje nad liberalnym
kształceniem w epoce praktyki
Piotr Skudrzyk
Prywatność, społeczność, „kosmiczność” /
The Political, the Social, the Cosmic
Bogdan Szlachta
Nowe problemy z wielokulturowością /
New Problems about Multiculturalism
Daria Hejwosz
Wychowanie obywatelskie w perspektywie globalnej /
Citizenship Education in the Global Perspective
Janusz Gajda
Skundlony populizm nie tylko w życiu politycznym /
Populism not only in Political Life
13
17
31
41
61
71
89
3
Spis tresci
VARIA
Monika Bahyrycz
Leo Strauss. Przełom ezoteryczny /
Leo Strauss. The Esoteric Breakthrough
Michał Wenklar
O prawie oporu i obywatelskim nieposłuszeństwie /
On the Right of Resistance and the Civil Disobedience
Filip Musiał
Polityka historyczna czy historyczna świadomość?
Działalność Instytutu Pamięci Narodowej /
Political History or Historical Awarness?
Activites of the Institute of National Remembrance
Mirosław Lakomy
Polityka 2.0 / Politics 2.0
Magdalena Godowska
Europeanization and the Regions. The Case of the UK
and Poland
Europeizacja regionów na przykładzie Wielkiej Brytanii
i Polski
Renata Szczepaniak
Soft power („miękka siła”) w relacjach międzynarodowych.
Dyplomacja kulturalna – redefinicja pojęcia (z doświadczeń
kulturoznawcy) / Soft Power in the International Relations.
Redefinition of the Concept of Cultural Diplomacy
Agnieszka Latosińska
Formy demokracji bezpośredniej jako przykład edukacji
politycznej we Włoszech / Forms of Direct Democracy
as an Example of the Political Education in Italy
111
133
149
171
183
197
211
POLSKA MYŚL POLITYCZNA / POLISH POLITICAL THOUGHT
Paweł Kaźmierczak
Cel i znaczenie Polski w historiozoficznej koncepcji
Feliksa Konecznego /
The Purpose and Significance of Poland
in Feliks Koneczny’s Historiosophical Thought
4
229
Spis treści
POLITYKA REALNA / REAL POLITICS
Jan Rokita
Budapeszt: rok niebezpiecznych zmian (analiza polityczna) /
Budapest: Year of Dangerous Changes (Political Analysis)
249
Rafał Matyja
Wybory i mała stabilizacja / Elections and Small Stabilization 291
RECENZJE / REVIEWS
Ryszard Stemplowski (rec.)
Christopher Shulgan, The Soviet Ambassador.
The Making of the Radical Behind Perestroika
Sergiusz Bober (rec.)
Robert Schütze, From Dual to Cooperative Federalism.
The Changing Structure of European Law
Wojciech Buchner (rec.)
Klaus Bringmann, Historia Republiki Rzymskiej od początków
do czasów Augusta
Mateusz Filary (rec.)
Anna Wojciuk, Dylemat potęgi: Praktyczna teoria stosunków
międzynarodowych
Ryszard Stemplowski (rec.)
Andrzej Wierzbicki, Europa w polskiej myśli historycznej
i politycznej XIX i XX wieku
NOWOŚCI WYDAWNICZE / NEW PUBLICATIONS
309
318
331
339
358
363
5
Horyzonty
Polityki
Horyzonty Polityki
2(3)/2011
Edytorial
Szanowni Państwo,
Edukacja oznacza przede wszystkim pielęgnowanie tego, co dane człowiekowi z natury. Dzięki
naszemu kształceniu i wychowaniu mamy możliwość przekazania tego, co nadaje wymiar duszy,
obdarowania innych naszą wiedzą i doświadczeniem, współuczestnictwa w dorobku pokoleń,
współtworzenia cywilizacji. Indywidualny potencjał osoby ludzkiej staje się dzięki temu cząstką potencjału ludzkości czy choćby wspólnoty,
która wiąże losy pojedynczego człowieka. By tak
się działo, potrzeba z jednej strony wiedzy, poświęcenia i odpowiedzialności tych, którym powierzamy kształcenie młodych. Z drugiej strony,
konieczna jest właściwa postawa uczniów – ich
przygotowanie do czerpania owoców edukacji,
praca i przede wszystkim otwartość umysłu.
Czym w swej istocie jest edukacja, o tym przekonująco mówi zwłaszcza papież Benedykt XVI
w swej przemowie na spotkaniu z młodymi nauczycielami akademickimi w Madrycie. Jest
to wypowiedź, którą można i należy wyciągnąć przed nawias dalszych rozważań. Będą one
z kolei dotyczyć przede wszystkim zrozumienia sytuacji – na poziomie przemian społeczno-politycznych, ale również, w szerokim sensie,
7
Edytorial
cywilizacyjnych – w jakiej znajduje się obecnie Polska i Europa.
Rozważania te zawierają w sobie różne perspektywy i momenty
osądu, nieraz ostrego osądu, polityki i edukacji pospołu. Niewątpliwie jednak wszyscy piszący, a zapewne również czytelnicy, skłonni
byliby wziąć za dobrą monetę słowa kanclerza Jana Zamoyskiego,
które zadziwiająco zwięźle, doskonale wręcz przekazują ducha klasycznej nauki o polityce: „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Wynika z tego, że politolog niemający wglądu w
sprawy kształcenia czy niemający wyczucia dla tej kategorii spraw
może mieć zasadniczy problem z widzeniem tego z kolei fragmentu rzeczywistości społecznej, który zwykł uważać za „prawowity”
obszar własnych badań.
Zadawszy wcześniej pytania o naturę ludzką i potencjał człowieka, podejmujemy w tym numerze – w danym zakresie – kwestię
możliwej diagnozy naszego społeczeństwa, jego wad i perspektyw.
Otacza nas „globalna wioska”, gdzie użyteczność wiedzy przekłada
się nad samą wiedzę i być może mamy do czynienia z faktycznym
dyktatem ekonomii, a pewne nowe trendy, w postaci na przykład
„multikulturalizmu”, prowadzą do przeorania świadomości społeczeństw. Pytanie o edukację polityczną równa się więc pytaniu o to,
jak sprostać wyzwaniom tego świata, zachowując tożsamość i miarę w polskości.
Paweł Armada
8
Horyzonty
Polityki
Horyzonty Polityki
2(3)/2011
Editorial
Dear Readers:
The term “education” denotes cultivation of everything that was given to a person in a natural
way. Thanks to the education we have the ability
to express everything that defines human soul,
that enables us to transfer our knowledge and experience, and to participate in the achievements
of past generation by creating the civilization.
Abilities of the individual become the ability of
all mankind or at least of a community that unifies the destiny of the individual. It would not be
possible without knowledge, responsibility and
dedication of those that educate the youth. On
the other hand—the right approach of the pupils
and students is necessary: their ability to use the
outcomes of education fruitfully, their hard work
and, first of all, their open-mindedness.
Convincing definition of education provides
the Pope Benedict XVI in his address to young
faculty members in Madrid. This is a statement
that could and should be treated as a reference
point for further inquiries. These inquiries focus on analyzing the current situation of Poland
and Europe (in the context of social and political
transformation, and in the broader context of cultural changes). The inquiries are based on various
9
Editorial
perspectives and provide various opinions, sometimes radical opinions, on both politics and education. All the authors that wrote for
this issue (and probably all the readers) would agree with the statement of the Chancellor Jan Zamoyski, who concisely and perfectly
summarized the core of the classic approach to political science: “the
Commonwealths would be such as the education of their youth”.
It means that a political scientist that overlooks or underestimates
education would have problems in understanding the social reality,
the traditional field of inquiry of political science.
Previously we have asked questions about the nature of man
and man’s political potential, in this issue we make an attempt to
diagnose our society, our drawbacks and perspectives. We are surrounded by the “global village”, in which the utility of knowledge
is more important than the knowledge itself; probably, we face the
“tyranny of economy” and new trends such as “multiculturalism”
change the perception of societies. The question about political education means the question on how we can face the challenges of the
world while preserving Polish identity.
Paweł Armada
10
ARTYKUŁY TEMATYCZNE
THEMATIC ARTICLES
11
Horyzonty
Polityki
Horyzonty Polityki
2(3)/2011
Przemówienie Ojca Świętego
Benedykta XVI 1
Księże kardynale, arcybiskupie Madrytu, umiłowani bracia w biskupstwie, drodzy ojcowie augustianie, drodzy profesorzy, szanowni przedstawiciele władz, wszyscy przyjaciele!
Bardzo pragnąłem tego spotkania z wami,
młodymi profesorami hiszpańskich uniwersytetów, którzy wnosicie wspaniały wkład w szerzenie prawdy, w warunkach nie zawsze łatwych.
Serdecznie was pozdrawiam i dziękuję za
uprzejme słowa powitania, a także za muzykę,
która cudownie rozbrzmiewała w tym niezwykle pięknym klasztorze, wymownym świadectwie artystycznym życia wypełnionego modlitwą i studium na przestrzeni wieków. W tym
znamiennym miejscu harmonijnie połączyły się
1
Ojciec Święty Benedykt XVI, Spotkanie z młodymi
nauczycielami uniwersyteckimi, Podróż apostolska
do Madrytu, XXVI Światowe Dni Młodzieży 18-21
sierpnia 2011 r., Bazylika klasztoru św. Wawrzyńca
w Eskurialu, piątek, 19 sierpnia 2011 r.
13
Przemówienie Ojca Świętego Benedykta XVI
w surowym kamieniu rozum i wiara, nadając kształt jednemu z najsłynniejszych zabytków w Hiszpanii.
Pozdrawiam także szczególnie serdecznie tych, którzy uczestniczyli w tych dniach w Avili w Światowym Kongresie Uniwersytetów Katolickich, na temat: Tożsamość i misja uniwersytetu katolickiego.
Kiedy jestem pośród was, przypominają mi się pierwsze kroki, które stawiałem jako profesor na uniwersytecie w Bonn. Były wtedy widoczne jeszcze rany pozostawione przez wojnę, wiele było trudności
materialnych, ale pokonywaliśmy je dzięki zapałowi, który towarzyszył naszej pasjonującej pracy, dzięki obcowaniu z kolegami wykładającymi inne dyscypliny oraz pragnieniu, by odpowiadać na najgłębsze
i fundamentalne pytania niepokojące studentów. Ta universitas —
w której wówczas żyłem – profesorów i uczniów, wspólnie poszukujących prawdy we wszystkich dziedzinach wiedzy lub, jak powiedziałby Alfons X Mądry, to „zgromadzenie mistrzów i uczniów, których
pragnieniem i celem jest zgłębianie wiedzy” (Siete Partidas, partida II,
tit. XXXI), wyjaśnia znaczenie, a także definicję uniwersytetu.
W haśle obecnego Światowego Dnia Młodzieży: „Zapuśćcie korzenie w Chrystusie i na Nim się budujcie, umacniajcie się w wierze” (por. Kol 2, 7), możecie znaleźć także światło, pozwalające lepiej zrozumieć wasze istnienie i misję. W tym sensie, jak napisałem
w Orędziu do młodzieży podczas przygotowań do tych dni, wyrażenia: „zapuśćcie korzenie, budujcie i umacniajcie się” wskazują na
trwałe podstawy życia (por. n. 2).
Lecz gdzie ludzie młodzi znajdą te punkty odniesienia w społeczeństwie rozbitym i niestabilnym? Niekiedy uważa się, że misją
profesora uniwersytetu dzisiaj jest wyłącznie kształcenie kompetentnych i sprawnych profesjonalistów, którzy będą mogli zaspokoić zapotrzebowanie rynku w danym momencie. Mówi się również,
że jedyną rzeczą, która się liczy w obecnej koniunkturze, są czysto techniczne umiejętności. Oczywiście, dzisiaj także uniwersytet
obejmuje się tą utylitarystyczną wizją edukacji, rozpowszechnianą
szczególnie przez środowiska pozauniwersyteckie. Ale wy, którzy
żyliście uniwersytetem tak jak ja, a teraz jesteście z nim związani jako wykładowcy, niewątpliwie odczuwacie pragnienie czegoś
wznioślejszego, odpowiadającego wszystkim wymiarom tworzącym człowieka. Wiemy, że kiedy głównym kryterium stają się jedynie użyteczność i zwykły pragmatyzm, szkody mogą być ogromne:
14
Przemówienie Ojca Świętego Benedykta XVI
od nadużyć nauki nieuznającej granic poza swoimi własnymi aż do
politycznego totalitaryzmu, który łatwo ożywa, kiedy usuwa się
wszelkie odniesienia wyższe od prostego rachunku siły. Prawdziwą ideą uniwersytetu jest tymczasem właśnie to, co chroni nas od
takiej zawężonej i wypaczonej wizji spraw ludzkich.
W rzeczywistości uniwersytet był i nadal ma być zawsze domem, w którym szuka się prawdy o osobie ludzkiej. Toteż nieprzypadkowo Kościół popierał instytucje uniwersyteckie, bowiem wiara chrześcijańska mówi nam o Chrystusie jako Słowie, przez które
wszystko się stało (por. J 1, 3), oraz o istocie ludzkiej, stworzonej na
obraz i podobieństwo Boga. Ta dobra nowina widzi racjonalność
w całym stworzeniu i postrzega człowieka jako stworzenie, które
może rozpoznać tę racjonalność i ma w niej udział. Uniwersytet
ucieleśnia zatem ideał, którego wartości nie powinny narażać na
szwank ani ideologie zamknięte na racjonalny dialog, ani służalcze
podejście do utylitarystycznej logiki rynkowej, postrzegającej człowieka jako zwykłego konsumenta.
Oto wasza ważna i życiowa misja. To wy macie zaszczyt i odpowiedzialny obowiązek przekazywania tego ideału uniwersytetu;
ten ideał otrzymaliście od swoich poprzedników, z których wielu
było pokornymi uczniami Ewangelii i dzięki temu stali się gigantami ducha. Powinniśmy czuć się ich następcami, bo choć czasem
bardzo się różnią od ich epoki, to podstawowe pytania dotyczące
bytu ludzkiego nadal wymagają naszej uwagi i pobudzają nas do
dalszych dociekań. Razem z nimi tworzymy łańcuch mężczyzn
i kobiet, którzy z oddaniem ukazywali wiarę i jej wartość ludzkiemu umysłowi. Czyni się to nie tylko przez jej nauczanie, ale przez
życie nią, ucieleśnianie jej, tak jak Logos, który przyjął ciało, by zamieszkać wśród nas. W tym sensie młodzi ludzie potrzebują autentycznych mistrzów; osób otwartych na całą prawdę w różnych
dziedzinach wiedzy, potrafiących słuchać i prowadzących taki interdyscyplinarny dialog wewnętrzny; przede wszystkim osób przekonanych o ludzkiej zdolności do czynienia postępów na drodze do
prawdy. Młodość jest czasem sprzyjającym poszukiwaniu prawdy
i spotkaniu z nią. Jak już powiedział Platon: „Szukaj prawdy, dopóki jesteś młody, bo jeśli tego nie uczynisz, wymknie ci się potem
z rąk” (Parmenides, 135d). Ta wzniosła aspiracja jest najcenniejszą
rzeczą, jaką możecie podzielić się ze swoimi studentami w sposób
15
Przemówienie Ojca Świętego Benedykta XVI
osobisty i pełen życia, nie ograniczając się do technicznych i bezosobowych umiejętności czy chłodnych danych użytkowych.
Gorąco was zatem wzywam, byście nigdy nie utracili tej wrażliwości na prawdę i tęsknoty za nią; abyście nie zapominali, że nauczanie
nie jest przekazywaniem suchych treści, lecz formowaniem młodych
ludzi, których musicie rozumieć i kochać, w których powinniście rozbudzać ich głębokie pragnienie prawdy i usilne dążenie do przechodzenia samych siebie. Bądźcie dla nich źródłem natchnienia i siły.
W związku z tym należy pamiętać, że — po pierwsze — droga do
pełnej prawdy angażuje także całego człowieka: jest to droga rozumienia i miłości, rozumu i wiary. Nie możemy czynić postępów w poznawaniu czegoś, jeśli nie kierujemy się miłością, i nie możemy też pokochać rzeczy, w której nie dostrzegamy racjonalności, bo „inteligencja
nie jest uprzednia w stosunku do miłości: istnieje miłość ubogacona
inteligencją oraz inteligencja pełna miłości” (Caritas in veritate, 30). Jeśli
prawda i dobro są nierozłączne, to tak samo jest w przypadku poznania i miłości. Z tej jedności bierze się spójność życia i myśli, przykład
konsekwencji, którego wymaga się od każdego dobrego wychowawcy.
Po drugie, trzeba mieć na uwadze, że sama prawda zawsze nas
przewyższa. Możemy jej poszukiwać i przybliżać się do niej, jednak
nie możemy jej posiąść w pełni, a wręcz to ona nas posiada i motywuje.
W pracy intelektualnej i dydaktycznej niezbędna jest zatem cnota pokory, która nas chroni przed próżnością zamykającą dostęp do prawdy. Nie jest naszym zadaniem przyciąganie studentów do siebie, ale
kierowanie ich ku tej prawdzie, której wszyscy poszukujemy. Pomoże
wam w tym Pan, który mówi, że macie być prości i skuteczni jak sól,
albo jak lampa, która rzuca swoje światło bezgłośnie (por. Mt 5, 13-15).
To wszystko zachęca nas, byśmy wciąż kierowali wzrok ku
Chrystusowi, w którego obliczu jaśnieje oświecająca nas prawda.
Ale jest On także drogą, która prowadzi do trwałej pełni, ponieważ
On idzie u naszego boku i wspiera nas swoją miłością. Zakorzenieni
w Nim, będziecie dobrymi przewodnikami naszej młodzieży. Z tą
nadzieją powierzam was opiece Dziewicy Maryi, Stolicy Mądrości,
aby z was uczyniła współpracowników swego Syna w życiu pełnym sensu dla was samych, które przyniesie obfite owoce, zarówno
w zakresie wiedzy, jak i wiary waszym studentom.
Dziękuję bardzo.
16
Horyzonty
Polityki
Horyzonty Polityki
2(3)/2011
Arkady Rzegocki
Uniwersytet Jagielloński
Polski Uniwersytet na Obczyźnie (Londyn)
Wprowadzenie w edukację
polityczną
Streszczenie
Chociaż edukacja polityczna wydaje się mieć niewiele wspólnego z edukacją obywatelską, społeczną czy
nawet patriotyczną, to jest ona kluczem do uczynienia z młodych ludzi aktywnych obywateli. We współczesnej Polsce polityka często bywa przeciwstawiana
społeczeństwu obywatelskiemu, ze względu na przemiany, jakie zaszły w najnowszych dziejach. Jednak
w tradycji polskiej myśli politycznej łączono elementy edukacji politycznej, obywatelskiej i patriotycznej.
To dzięki tej pierwszej, przy uwzględnieniu istotnego
elementu obywatelskiego i patriotycznego, umacnia
się odpowiedzialność obywateli oraz aktywne uczestnictwo w życiu publicznym. Każdy, kto chce wprowadzić politykę do prowadzonych zajęć, powinien
być świadomy tradycyjnie krytycznego podejścia do
pierwszej nowożytnej doktryny politycznej oraz prac
jej głównego propagatora, Niccolo Machiavellego.
W ciągu wieków Polacy tworzyli państwo w oparciu
o idee indywidualnej wolności oraz obywatelskiego
zaangażowania w życie publiczne. Pierwsze zetknięcie z nowoczesnym państwem zbiegło się z utratą niepodległości i rozbiorem ziem polsko-litewskich przez
Horyzonty Polityki...2
17
Arkady Rzegocki
trzech absolutystycznych zaborców. Z tego powodu skuteczna edukacja
polityczna w Polsce musi być oparta na republikańskiej i obywatelskiej tradycji, której oddziaływanie na polską politykę było ogromne, niezależnie
od tragicznych rozdziałów w polskiej historii.
Słowa kluczowe
edukacja polityczna, edukacja obywatelska, edukacja społeczna,
obywatel, Rzeczpospolita, społeczeństwo obywatelskie,
Machiavelli, polska myśl polityczna
INTRODUCTION TO THE POLITICAL EDUCATION
Summary
Although political education may seem to have little in common with civic,
social, and even patriotic education, it is crucial in making young people
more active citizens. In modern Poland politics and civic society are often
contrasted, due to the developments in contemporary Polish history. However, it has been the tradition of Polish political thought to link the political,
the civic and the patriotic element of education together. It is only the political education with a strong civic and patriotic component that encourages civic responsibility and active participation in social life. Anyone in
Poland willing to bring politics to the classroom should be aware of the traditional Polish critical approach to the basic tenets of early modern political
thought and the works of its foremost exponent, Niccolo Machiavelli. Over
the centuries the Poles have built a state based on the idea of individual
freedom and civic participation in public life. Their first encounter with
modern state coincided with the loss of independence and the annexation
of the Polish-Lithuanian lands by three absolutist monarchies. Therefore effective political education in Poland must base itself on the Polish republican
and civic traditions whose impact on Polish politics has been enormous
despite the tragic chapters of Polish history.
Keywords
political education, civic education, social education, citizen,
Rzeczpospolita (The Commonwealth of Poland-Lithuania),
civic society, Machiavelli, Polish political thought
18
Wprowadzenie w edukację polityczną
Z pozoru edukacja polityczna ma niewiele wspólnego z edukacją
obywatelską, edukacją społeczną, a nawet z edukacją patriotyczną.
Jednakże szczególnie w Polsce nie można rozdzielać tych trzech elementów. Jedynie edukacja polityczna mająca w sobie mocny pierwiastek obywatelski i patriotyczny stanowi rzeczywistą socjalizację, rzeczywiste wprowadzenie jednostki w życie społeczne.
Zajmowanie się edukacją polityczną we współczesnej Polsce
przywodzi nam na myśl obrazy niewzbudzające zachwytu. Przed
oczami mamy młodzieżówki partyjne pełne karierowiczów myślących głównie o sobie, zapatrzonych w przykład Janusza Palikota zmieniającego w ciągu kilku lat swoje poglądy o 180 stopni
lub Piotra Tymochowicza odbieranego jako osobę, która niemal
każdego może wykreować na lidera politycznego – nawet wspomnianego Palikota czy nieżyjącego już Andrzeja Leppera. W tym
sensie edukacja polityczna to po prostu zestaw reguł, sposobów
osiągnięcia sukcesu w życiu publicznym. Za prawdziwy sukces
uważa się powodzenie danej osoby – szczególnie w sferze materialnej. Do tego celu prowadzą różne środki, w tym konformizm
i instrumentalne traktowanie innych ludzi – bliższych i dalszych
współpracowników, dziennikarzy, urzędników, innych polityków,
ewentualnych wyborców. Wszystko i wszyscy mogą stać się użytecznym środkiem prowadzącym do upragnionego celu – zajęcia eksponowanego miejsca, powodzenia materialnego, sukcesu,
możliwości decydowania o innych. Taki – mocno uproszczony –
obraz przyciąga do polityki specyficzny rodzaj młodych działaczy. Osoby, dla których własne powodzenie i kariera stanowią
najważniejszy punkt odniesienia. Tak zdefiniowany cel prowadzi
często do uznania, że wszelkie środki prowadzące do tego celu są
dopuszczalne.
Obecność tego typu ludzi w młodzieżówkach partyjnych jest
jedną z przyczyn unikania działalności politycznej przez przytłaczającą większość młodzieży. Do tego dochodzi rozpowszechniony
negatywny obraz życia politycznego, utożsamianego z kłótniami,
w których własny interes stanowi najważniejszą motywację. Często
polityka kojarzona jest także z nadużyciami władzy, czy wręcz z łamaniem prawa. W III Rzeczypospolitej politycy jako zawód oceniani
są bardzo nisko na skali prestiżu – często nawet poniżej robotników
niewykwalifikowanych. Podobnie – choć nie aż tak nisko – Polacy
19
Arkady Rzegocki
oceniają główne instytucje polityczne, zazwyczaj niżej niż na przykład instytucje unijne 1.
Z drugiej strony polskie media poświęcają bardzo wiele miejsca
politykom i życiu politycznemu. Niemal każdy polityk może liczyć
na duże zainteresowanie dziennikarzy bez względu na to, czy ma
coś istotnego do przekazania czy też nie. Tworzy się dziwna sytuacja, w której media śledzą niemal wszystko to, co politycy chcą im
przekazać – nawet gdy nie mają do powiedzenia nic nowego. Dodatkowo świat mediów jest zdominowany obrazami z kilku znajdujących się w Warszawie instytucji politycznych – głównie Sejmu,
Kancelarii Premiera i Pałacu Prezydenckiego, gdy tymczasem uwadze dziennikarzy codziennie umyka niemal cała reszta polskiej rzeczywistości – tyle że dziejąca się 500 metrów lub 500 kilometrów
od ul. Wiejskiej. Z jednej strony ilość programów publicystycznych
i programów, do których zapraszani są politycy, jest ogromna – co
wskazywałoby na znaczące zainteresowanie tą problematyką telewidzów, z drugiej strony obserwujemy niemal powszechną niechęć
do polityki i do osób zajmujących się polityką zawodowo.
Obserwowana niechęć do polityki, której najlepszą ilustracją
jest niska frekwencja wyborcza, nie jest czymś nowym. Choć nowe
są niektóre elementy i przyczyny tego zjawiska, to co najmniej od
dwóch wieków Polacy mają problem nie tylko z państwem, ale
również z polityką. Ostatnie dwieście lat to okres kształtowania
się nowoczesnych państw opartych o nowoczesną administrację.
To czas budowania instytucji, relacji międzynarodowych, wreszcie
miast i głównych centrów europejskiej polityki, ekonomii, kultury.
W tych wszystkich procesach Polacy uczestniczyli w ograniczonym
zakresie, najczęściej nie posiadając własnego państwa, a swoje instytucje budując jedynie w oparciu o społeczną i patriotyczną aktywność. Bez zastanowienia się nad przełomem, jakim był upadek
Rzeczypospolitej i dwuwiekowe funkcjonowanie Polaków w ramach obcych struktur, opartych często na odmiennych wartościach,
1
20
Por. H. Domański, Klasa bez klasy, „Zdanie” 2009, nr 3-4; M. Fałkowski,
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2004: problem frekwencji oraz znaczenia dla polskich wyborców i krajowej sceny politycznej, „Analizy i Opinie”
Instytut Spraw Publicznych, nr 11, 6/2003; <http://www.isp.org.pl/files/11584092500460966001117011694.pdf> (dostęp: 17.10.2011.)
Wprowadzenie w edukację polityczną
nie zrozumiemy dzisiejszych naszych kłopotów ze sferą publiczną
i polityczną.
Oczywiście ostatnie dwieście lat nie stanowiło monolitu. Wprost
przeciwnie, był to okres obfitujący w całą plejadę znaczących, a często przełomowych wydarzeń, co więcej te kluczowe dla Europy
momenty zadziwiająco często miały miejsce na polskich ziemiach
lub też udział w nich brali Polacy. Zacznijmy od stwierdzenia, że do
trzeciego rozbioru polskie życie polityczne toczyło się według zasad politycznych utartych tradycją i zmieniających się powoli oraz
ewolucyjnie. Zniszczenia Rzeczypospolitej dokonały trzy monarchie absolutne nieznające zasad podziału władz, ograniczenia
władzy, realnego podziału na legislatywę i władzę wykonawczą,
nierespektujące zasad samorządu i federacji, zwalczające religie odmienne od dominującej, opierające się na zasadzie podporządkowania wszystkich aspektów życia poddanych władzy i państwu.
Tymczasem ustrój, życie polityczne, tradycyjne zwyczaje Rzeczypospolitej stanowiły całkowite zaprzeczenie sposobu funkcjonowania
państw, które dokonały rozbiorów. Ten kontrast stawał się nawet
bardziej widoczny wraz z upływem czasu.
Paweł Kaczorowski zwrócił uwagę na istotną kwestię:
Po kongresie wiedeńskim większość państw posiadało konstytucję,
chociaż nie miały jej, o czym trzeba pamiętać, trzy główne państwa
Europy Środkowej i Wschodniej: Prusy, Austria, Rosja (…) 2.
Te trzy główne mocarstwa były jednocześnie państwami zaborczymi. Rzeczypospolitą w imię modernizacji i porządku rozebrały
państwa, które pierwsze konstytucje w swojej historii będą miały
dopiero w połowie XIX wieku – jak Austria, Prusy – lub wręcz dopiero na początku wieku XX – jak Rosja. Tymczasem, jak dowodzi
Wacław Uruszczak, a zgadza się z nim coraz więcej historyków,
już państwo Jagiellonów można nazwać monarchią konstytucyjną,
a poszczególne unie, przywileje, konstytucja Nihil novi, artykuły
henrykowskie i pacta conventa, miały charakter ustaw konstytuujących ustrój państwa, co więcej wiążących wszystkich obywateli,
2
Nauka o państwie, red. P. Kaczorowski, Wydawnictwo SGH, Warszawa
2006, s. 36.
21
Arkady Rzegocki
w tym w szczególności króla 3. Zasada Lex et Rex – prawo jest królem, powszechnie obowiązywała w Rzeczypospolitej. Ale nawet,
gdy przyjrzymy się jedynie pojedynczym ustawom zasadniczym
pisanym według oświeceniowych wzorców, to zobaczymy, że Polska miała nie tylko Konstytucję 3 maja 1791, ale także Konstytucję
Księstwa Warszawskiego 1807, Konstytucję Królestwa Polskiego
1815, Konstytucje Wolnego Miasta Krakowa 1815, 1818, 1833; Statut
organiczny dla Królestwa Polskiego 1833; Statut Krajowy dla Królestwa Galicji i Lodomerii z Wielkim Księstwem Krakowskim 1861.
Gdy do tego dodamy zaangażowanie Polaków w reformy ustrojowe i konstytucyjne Austro-Węgier, uświadomimy sobie, że polskie
tradycje konstytucyjne należą do największych w Europie.
Jeden z najbardziej znanych angielskich polityków i myślicieli
Edmund Burke był świadom znaczenia i dorobku Rzeczypospolitej. Ubolewał nad „upadkiem niegdyś wielkiego i starożytnego
państwa” 4, jakim była Rzeczpospolita. A w Izbie Gmin grzmiał,
przewidując fatalne konsekwencje rozbiorów:
Żaden mądry ani uczciwy człowiek nie może pochwalać tych rozbiorów i nie może przyglądać się im, nie przepowiadając, że w jakiejś przeszłości wyniknie z nich wiele nieszczęścia dla wszystkich
państw 5.
Z mapy Europy zniknęło państwo odgrywające istotną geopolityczną rolę w Europie Środkowej i Wschodniej. Państwo i społeczeństwo, które oparło się władzy absolutnej i dominującej na kontynencie centralizacji władzy. Państwo, którego fundamenty stanowiły:
wolności obywatelskie, równość wobec prawa, poszanowanie prawa, samorząd, wreszcie tolerancja dla odmienności – językowej,
22
3
Por. W. Uruszczak, Historia państwa i prawa polskiego, Wolters Kluwer, Warszawa 2010; A. Sucheni-Grabowska, Między monarchią a demokracją: studia
z dziejów Polski XV-XVIII wieku, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 1994;
A. Sucheni-Grabowska, Wolność i prawo w staropolskiej koncepcji państwa,
Muzeum Historii Polski, Warszawa 2009; J. Ekes, Złota Demokracja, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2010.
4
P. Hanczewski, Edmund Burke – chwała i upadek Polski, <http://www.
wilanow-palac.pl/edmund_burke_chwala_i_upadek_polski.html> (dostęp:
17.10.2011).
5
L. Acton, W stronę wolności, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2003.
Wprowadzenie w edukację polityczną
religijnej, etnicznej. Państwa zaborcze, niszcząc rzecz wspólną
wielu narodów środkowoeuropejskich, zdawały się pokazywać,
że w Europie nie ma miejsca dla narodów, które nie zaznały absolutyzmu. Warto również rozważyć, czy bez zniszczenia Rzeczypospolitej pojawiłyby się na mapie Europy dwa potężne mocarstwa:
Prusy i Rosja, których siła została wzmocniona miastami, ludami
i kulturą Rzeczypospolitej. Czym byłyby Prusy bez najbogatszego
miasta Rzeczypospolitej – Gdańska, które choć niemieckojęzyczne,
strzelając z armat do Prusaków dawało wyraz swojej niezgody na
rozbiory? 6. Czym byłaby Rosja bez Uniwersytetu Wileńskiego i polskiej kultury? Warto sobie uświadomić, że przez cały okres zimnej
wojny w Związku Radzieckim uczono, iż najstarszym uniwersytetem w największym państwie świata był Uniwersytet Wileński – ten
sam, który po trzecim rozbiorze stał się także największą uczelnią
na terenie Cesarstwa Rosyjskiego.
Często można także usłyszeć opinię, że Polacy po rozbiorach po
raz pierwszy zetknęli się z nowoczesnym państwem, jego instytucjami, administracją. Rzeczywiście w wielu momentach szok musiał być znaczący, w wydanej po raz pierwszy w 1921 roku książce
Polskie logos a ethos Feliks Koneczny pisał:
Biurokrację zaszczepiły w nas dopiero rządy zaborcze. Biurokracja
była nieznana polskiej umysłowości, niezrozumiała, wręcz niepojęta. Polska sztuka rządzenia polegała na rozbudzaniu ducha obywatelskiego, a pruska, austriacka i rosyjska na tłumieniu go; Polską
rządzili obywatele, państwami zaborczymi biurokraci. Umysłowość
polska jest zaś tego rodzaju, że żadną miarą nie może wysnuć dla siebie nic dobrego, choćby z najlepszego systemu biurokratycznego 7.
Po przytoczeniu tych przykładów mocno wątpliwa staje się
wciąż obecna także w polskich podręcznikach teza dotycząca nowoczesności owych absolutnych tworów i archaiczności Rzeczypospolitej. Z dzisiejszej perspektywy wyraźnie widać, że czujący
się gospodarzami w swoim państwie obywatele, uznający się za
6
Por. J. Ekes, Dwie Polski. Z prof. Januszem Ekesem rozmawiają A.M. Porębska
i A. Rzegocki, „Pressje”, Teka 10 i 11 Klubu Jagiellońskiego.
7
F. Koneczny, Polskie logos a ethos. Roztrząsanie o znaczeniu i celu Polski, Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski, Komorów [b.r], s. 548.
23
Arkady Rzegocki
współrządzących i współodpowiedzialnych za losy Rzeczy Wszystkich, mają więcej wspólnego z mieszkańcami społeczeństw liberalno-demokratycznych niż pokornie poddani władzy książęcej,
królewskiej czy cesarskiej. Co więcej, Dariusz Gawin stawia tezę,
że rozbiory – szczególnie drugi i trzeci – stanowiły akcję prewencyjną. Jak pisze warszawski filozof:
„rozbiory unicestwiły Rzeczypospolitą właśnie wtedy, gdy udowodniła, że jest w stanie modernizować się skutecznie. Konstytucja
3 maja przeraziła mocarstwa zaborcze (…)”, gdyż „chodziło o coś
więcej, o projekt unowocześnienia kraju potencjalnie silnego. Sam
projekt podniesienia liczebności armii do stu tysięcy (…) zaniepokoił sąsiednie dwory, nie mówiąc już na przykład o projektach reformy
miast i finansów, o których przestraszony ambasador pruski donosił
Fryderykowi Wilhelmowi II w Berlinie. (…) Nie można było czekać – zwłaszcza w Berlinie – na to, że wzmocniona Polska, kraj z nowoczesną konstytucją, rozwijającymi się miastami i dwustu-, może
trzystutysięczną armią, przypomni sobie o Gdańsku, Bydgoszczy
i Elblągu”. Z kolei dla Cesarstwa Rosyjskiego „silna Polska oznaczała wypchnięcie z polityki europejskiej. Dla Prus była to kwestia
być albo nie być. Rzeczpospolita została zniszczona, bo udowodniła, że może być silna i nowoczesna 8.
Absolutne monarchie postanowiły unicestwić starożytne państwo,
które zaczynało odbudowywać swoją potęgę, które zaczynało być
sprawnie rządzone, a do tego opierało się na bodaj najszerszej
w Europie społeczności świadomej swoich obywatelskich zobowiązań. To debatująca o sprawach lokalnych i całego wielkiego państwa szlachta i dumne ze swoich samorządów mieszczaństwo było
dużo bardziej świadome istnienia konstytucyjnych ustrojów, obowiązków króla, obowiązków obywatelskich od poddanych władców Prus, Rosji i Austrii.
Moim zdaniem – wbrew rozpowszechnionym także przez zaborców stereotypom – ustrój Rzeczypospolitej był znacznie bardziej nowoczesny od ustroju dominujących mocarstw absolutnych.
Miał oczywiście w XVIII wieku liczne wady i niedoskonałości, lecz
każdorazowe zestawienie ustroju Rzeczypospolitej z monarchiami
8
24
D. Gawin, Przekleństwo 1709 roku. Czy Polacy mogą wybić się na podmiotowość?, „Teologia Polityczna. Rocznik filozoficzny” nr 5, lato 2009 – jesień
2010, s. 44-45.
Wprowadzenie w edukację polityczną
rozbiorowymi pokazuje, w jak wielu dziedzinach model państwa
polsko-litewskiego wyprzedzał epokę. Ale napięcie pomiędzy modelem Rzeczypospolitej i modelem państw absolutnych to przede
wszystkim napięcie występujące w odmiennych filozofiach politycznych. Myśl polityczna monarchii elekcyjnej w prostej linii
sięgała po refleksję klasyczną, głównie Arystotelesa, Cycerona,
Senekę, ale także myśl i tradycję chrześcijańską, szczególnie św. Tomasza z Akwinu. Fundamentalnym pojęciem – jak dowodzi Włodzimierz Bernacki – było pojęcie republiki, czyli rzeczy wspólnej 9.
W staropolskiej myśli politycznej dominowało przekonanie, że republika – rzeczpospolita – to państwo posiadające ustrój mieszany,
składający się z pierwiastka monarchicznego, arystokratycznego
i demokratycznego. Ustrój mieszany, owa Monarchia mixta, stanowił
nie tylko gwarancję zaistnienia ustroju wolnego, ale także był najlepszym z możliwych ustrojów. W ustroju republikańskim potrzebna jest dojrzałość każdego elementu, ale w szczególności elementu
obywatelskiego.
Gdy dziś zastanawiamy się nad edukacją polityczną, pojawia się
pytanie, czy raczej nie powinniśmy skoncentrować się na edukacji
obywatelskiej. Współcześnie obywatelskość często jest przeciwstawiona polityce. Pozytywnie nacechowane pojęcia, takie jak zaangażowanie obywatelskie, społeczeństwo obywatelskie są zestawiane
z negatywnie ocenianymi pojęciami polityki i państwa. Oczywiście
przeciwstawienie społeczeństwa obywatelskiego państwu ma swoje
korzenie w dobie totalitaryzmów. Samoorganizujące się społeczeństwo stanowiło wyłom w totalitarnych ambicjach kontrolowania
każdej sfery życia człowieka, w szczególności społecznej, publicznej i politycznej. Stąd wzięła się mocna nieufność wielu opozycjonistów z czasów komunistycznych do państwa. Tymczasem społeczeństwo obywatelskie może rozkwitnąć jedynie w ramach dobrze
funkcjonującego państwa. Państwa gwarantującego bezpieczeństwo swoim obywatelom, a także posiadającego sprawne instytucje:
prawo, wymiar sprawiedliwości, infrastrukturę, ekonomię. Są to
elementy nie tylko ułatwiające kontakty międzyludzkie, ale przede
wszystkim wzmacniające zaufanie, ten tak trudno mierzalny, a tak
9
Por. W. Bernacki, Myśl polityczna I Rzeczpospolitej, Wydawnictwo Arcana,
Kraków 2011, s. 9-11.
25
Arkady Rzegocki
podstawowy element kapitału społecznego 10. Obywatel musi być
świadomy, że szczególnie w sytuacji awaryjnej, zagrożenia, może
liczyć na poszczególne służby państwowe.
Jednakże napięcie pomiędzy pojęciem obywatela a polityką pojawiło się znacznie wcześniej. Polacy i inne narody Rzeczypospolitej
doświadczyły tego napięcia w szczególny, zdecydowany sposób dopiero w dobie rozbiorów, lecz w Europie zaistnienie tego problemu
łączy się przede wszystkim z nazwiskiem Niccolo Machiavellego.
Pozornie florencki polityk powinien być stawiany obok zwolenników klasycznych pojęć, a także obok apologetów republiki rządzonej przez obywateli. Machiavelli sam był członkiem Rady Dziesięciu rządzącej w republikańskim okresie Florencji, zaczytywał się
i inspiracje czerpał przede wszystkim z książek autorów starożytnych, głównie rzymskich. Jedno ze swoich dwóch głównych dzieł:
Rozważania nad pierwszym dziesięcioksięgiem Historii Rzymu Tytusa Liwiusza poświęcił opisowi i pochwale ustroju republikańskiego. Czy
jest więc tak, jak sądzi Maurizio Viroli, że Machiavelli stanowi ostatnie ogniwo klasycznej tradycji republikańskiej? Że to dopiero wraz
z jego śmiercią kończy się stara epoka, a zaczyna zupełnie nowatorskie podejście do spraw politycznych? 11. Moim zdaniem tak nie jest.
To właśnie Machiavellego należy uznać za fundatora nowożytnej
myśli politycznej i nowożytnej polityki. Postawił on niejako kropkę nad „i”, dając teoretyczną podbudowę pod zjawiska występujące w Europie znacznie wcześniej. Przede wszystkim wyodrębnił
on sferę polityczną i mechanizmy rządzące światem polityki od jakichkolwiek szerszych kontekstów. Polityka stała się autonomiczną
dziedziną praktyki i refleksji, abstrahującą od filozofii, religii, etyki czy wreszcie metafizyki. To Machiavelli z powodzenia państwa
i/lub władcy uczynił główne, żeby nie powiedzieć jedyne kryterium
ewaluacyjne. Skuteczność realizacji planów władcy polegających na
zdobyciu władzy, utrzymaniu jej i stworzeniu silnego państwa przeniknęła całą myśl Machiavellego. Od tej pory coraz więcej władców
26
10
Por. F. Fukuyama, Zaufanie: kapitał społeczny a droga do dobrobytu, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997.
11
Por. M. Viroli, From Politics to Reason of State. The Acquisition and Transformation of the Language of Politics 1250-1600, Cambridge University Press, Cambridge 1992, s. 2-5.
Wprowadzenie w edukację polityczną
będzie dążyć do wzmocnienia i centralizacji swej władzy kosztem
obywateli, kosztem poszczególnych stanów i sięgających średniowiecza samorządów i korporacji. Wzmocnienie państwa będzie
utożsamiane ze wzmocnieniem władzy książęcej czy królewskiej,
a proces ten będzie następował poprzez niszczenie barier i ograniczeń, które władcę limitowały, a które były związane z tradycjami
sięgającymi głębokiego średniowiecza: religia, zwyczaje, wolności,
prawa. Słowem, myśl Machiavellego stanie się filozoficzną podbudową monarchii absolutnej.
Tutaj należy doszukiwać się głównych źródeł napięcia, a nawet
współczesnego przeciwstawiania polityki – pojęciu obywatela. Budowa silnych państw absolutnych wymagała uczynienia poddanymi jednego władcy: mieszczan, szlachty – mających wcześniej swoje
prawa i instytucje, których nawet królowi nie wolno było naruszać.
Kardynał Richelieu nie tylko wprowadził do polityki europejskiej
pojęcie raison d’état, ale także rozpowszechnił zasadę acana imperi,
arcana regni 12. Sekrety – tajemnice władzy, tajemnice królestwa czy
wreszcie stanu, czyli państwa – radykalnie zawężały krąg osób posiadających wystarczającą wiedzę do podejmowania decyzji w sprawach państwowych. Pełna sekretna wiedza miała być dostępna jedynie królowi i jego kilku najbardziej zaufanym ministrom. Tylko te
osoby były w stanie ogarnąć sprawy całego państwa i podejmować
decyzje konieczne do jego przetrwania i rozwoju. Sprawy polityczne, podejmowanie decyzji politycznych zostało zawężone do kręgu
kilku osób. A przecież monarchie absolutne wywodziły się z państw
stanowych, w których kluczowe decyzje podejmowały poszczególne miasta, stany, cechy; najważniejsze decyzje na przykład dotyczące podatków zapadały podczas obrad Zgromadzeń Stanowych.
Szlachta w Rzeczypospolitej czerpała dumę i satysfakcję nie
z powodu utworzenia oryginalnego ustroju politycznego odmiennego od dominujących w Europie tendencji. Sądzono bowiem,
że nowinkarski był właśnie absolutyzm. Dumę czerpano z utrwalenia ustroju, w którym wolności obywatelskie zostały zagwarantowane i wzmocnione, a ustrój wolnościowy gwarantował harmonijne zestawienie pierwiastków monarchicznego arystokratycznego
12
Por. A. Rzegocki, Racja stanu a polska tradycja myślenia o polityce, Ośrodek
Myśli Politycznej, Kraków 2008, s. 187-192.
27
Arkady Rzegocki
i demokratycznego. Innymi słowy w Rzeczypospolitej przetrwało
inne – klasyczne – podejście do polityki. Absolutyzm i wszelcy jego
piewcy – z Machiavellim na czele – byli znienawidzeni. W myśli
I Rzeczypospolitej polityka stanowiła ważną część rzeczywistości,
lecz była zespolona ze sferą myśli, religii, ekonomii, metafizyki. Zaangażowanie obywatelskie, myślenie o losie rzeczy wspólnej stanowiło zwieńczenie wychowania młodego człowieka. Przezwyciężenie dziecinnego egoizmu następowało poprzez własny rozwój,
dbałość o rodzeństwo, rodzinę, sąsiadów, wspólnotę lokalną aż do
służby Pospolitej Rzeczy. Wolność – fundament ustroju – rozumiana była na sposób republikański: zarówno jako dbałość o sferę prywatną, jak również możliwość partycypacji w życiu publicznym,
możliwość decydowania o sprawach swojej wspólnoty lokalnej
i ogólnopaństwowej.
Siedemnastowieczne narodziny liberalizmu stanowiły próby
nałożenia ograniczeń na absolutnego władcę. Próbowano dokonać
rozróżnienia na sferę prywatną i publiczną. Szczególnie w sferę
prywatną władca nie powinien mieć dostępu. Liberalizm zrodził
się więc ze sprzeciwu wobec absolutyzmu, ale także w dystansie
wobec polityki, którą traktowano jako zagrożenie dla indywidualnych wolności. Głównym zadaniem Johna Locke’a czy Monteskiusza było ograniczenie władzy, jej podział i mocne zakreślenie obszaru polityki.
Wielu intelektualistów boleje nad słabością polskiej myśli liberalnej. Tymczasem z przytoczonej charakterystyki myśli politycznej
Rzeczypospolitej wyraźnie widać, że idee liberalne nie mogły znaleźć uznania w społeczeństwie, narodzie, który nie zaznał absolutyzmu. Absolutyzm stał się doświadczeniem Polaków dopiero wraz
z nastaniem państw zaborczych. Konflikt państwowy i narodowy
nałożył się na konflikt obywateli z władcą absolutnym i jego poddanymi. Utożsamienie polskości z obywatelstwem było istotną cechą Rzeczypospolitej. Upadek własnego państwa to utrata wolności
indywidualnej, ale także wolności do uczestnictwa w sferze politycznej. Opór wobec absolutnych monarchii wyznaczało klasyczne podejście do polityki, gdzie stosunek władzy do obywateli jest
regulowany przez zasadę sprawiedliwości, wolności, gdzie istnieje
prawo wieczne, gdzie są rzeczy, których gwałcić nie można nawet
w interesie państwa.
28
Wprowadzenie w edukację polityczną
Polska niechęć wobec nowożytnej polityki ma więc znacznie
głębsze źródła niż współczesna niechęć do karierowiczostwa, nepotyzmu, kłótni, korupcji, manipulacji, z którymi tak często świat polityki nam się kojarzy. Moim zdaniem w polskim dystansie do polityki
wyraźnie rysuje się niewyartykułowana tęsknota za klasyczną definicją Res publiki. Za myśleniem o polityce jako o roztropnym dbaniu
o dobro wspólne, za traktowaniem państwa jako bytu wspólnego
dla wszystkich, którzy poczuwają się do odpowiedzialności za nie.
Jest to tęsknota za klasycznym łączeniem sfery politycznej z etyką,
ale także metafizyką. Tęsknota za krytyką działań, których jedynym
efektem jest skuteczność – wygrana w wyborach, objęcie ważnego
stanowiska. Tęsknota za zaistnieniem realnej wspólnoty politycznej
zgadzającej się, że dobrem wspólnym jest nasza Pospolita Rzecz.
Tęsknota za klasycznym podejściem do wolności, łączonym z republikańską ideą wolności. Nasi przodkowie zwracali się do siebie
zwrotem „Panowie Bracia” – przypomnienie tego zdania pozwala
uświadomić sobie, że każdy nasz rodak, każdy obywatel jest równy wobec prawa, bo wspólnie leży nam na sercu dobro Res Publiki,
mimo że w tak wielu kwestiach pozostajemy w sporze. Owa idea
braterstwa w 1980 roku przyjęła formę idei solidarności opisywanej
podczas mszy świętej na Zaspie w Gdańsku w 1987 roku przez Jana
Pawła II znanym cytatem „Jeden drugiego brzemiona noście” i wezwaniem, że solidarność jest wciąż zadaniem do spełnienia 13.
Nie ma więc sensu na siłę przeszczepiać nowożytnej tradycji
myślenia o polityce kojarzonej z Machiavellim. Polacy instynktownie odrzucają i pogardzają takim sposobem uprawiania polityki.
Natomiast przemyślenie polskiego doświadczenia sięgającego państwa Jagiellonów, czasów Rzeczypospolitej, zaborów, II Rzeczypospolitej, wreszcie PRL i III Rzeczypospolitej wbrew pozorom nie jest
anachronicznością. Pozwala wydobyć niezwykle nowoczesny, ale
i wzniosły model edukacji politycznej. W modelu tym pogodzenie
obywateli z własnym państwem następuje w dwóch wymiarach. Po
pierwsze każdy obywatel nosi w swoim sercu i głowie ideę Rzeczypospolitej, a więc główne wartości konstytuujące wspólnotę polityczną: wolność, równość, tolerancję wobec wierzących i myślących
13
Por. Jan Paweł II, Pielgrzymki do Ojczyzny. Przemówienia, homilie, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999, s. 493.
29
Arkady Rzegocki
inaczej, solidarność (która zastąpiła albo unowocześniła braterstwo), obywatelstwo oparte o partycypację w życiu rodzinnym,
społecznym, politycznym; wreszcie szacunek dla sacrum, dla transcendencji, która pozwala poczuć łączność z przeszłymi pokoleniami oraz z tymi, które mają dopiero nadejść.
Oczywiście idealne państwo, idea rzeczpospolitej – podobnie do
idei platońskich – mocno odbiega od rzeczywistości, ale spełnia niezwykle ważną rolę – pokazuje cel. Pokazuje ideał, który możemy
przykładać do często skrzeczącej rzeczywistości i w pełnym kontraście dostrzec, jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Właśnie to realnie
istniejące państwo stanowi drugi wymiar, jest rzeczywistością posiadającą wiele wad, słabych punktów, ale dzięki działaniom wolnych obywateli zmierzającą w stronę idei Rzeczypospolitej.
W połowie lat dziewięćdziesiątych prof. Mieczysław Porębski powiedział młodej dziennikarce „Tygodnika Powszechnego”,
że jego pokolenia życie nie oszczędzało; II wojna światowa, komunizm stanowiły warunki nieporównywalne z tymi, które miało pokolenie Polek i Polaków wchodzących w dorosłość po 1989 roku.
Ale jednocześnie prof. Porębski dodał, że nie zazdrości młodemu
pokoleniu. „Dlaczego? Bo myśmy mieli cel, natomiast młodzi Polacy żyją tak jakby celu im brakowało…”. Istnienie idei Rzeczypospolitej – idei Polski w głowach i sercach obywateli stanowi gwarancję,
że celu także młodym ludziom nie zabraknie. Że nigdy głównym
celem nie stanie się egoistyczne skupienie uwagi na sobie samym,
swojej karierze, konsumpcji czy tylko własnej rodzinie.
Wprowadzenie w edukację polityczną to wprowadzenie w polską myśl polityczną i w polski sposób odbierania sfery publicznej,
lecz przede wszystkim to uświadomienie sobie istnienia dobra
wspólnego – Rzeczypospolitej, której powodzenie w bezpośredni
sposób przekłada się na powodzenie poszczególnych obywateli.
Z kolei wprowadzenie w polską myśl polityczną stanowi także znakomite wprowadzenie w myśl i tradycję europejską. Przykład Jana
Pawła II pokazuje, że zakorzenienie w polskiej tradycji nie zamyka,
ale wręcz otwiera na inne kultury, inne sposoby myślenia.
30