horyzonty polityki 2(3)/2011. edukacja polityczna
Transkrypt
horyzonty polityki 2(3)/2011. edukacja polityczna
Akademia Ignatianum w Krakowie, Instytut Politologii Jesuit University Ignatianum in Krakow, Institute of Political Science HORYZONTY POLITYKI HORIZONS OF POLITICS EDUKACJA POLITYCZNA POLITICAL EDUCATION 2(3)/2011 WYDAWCA / PUBLISHER Akademia Ignatianum w Krakowie / Jesuit University Ignatianum in Krakow Zespół redakcyjny / Editorial Board Wit Pasierbek SJ (redaktor naczelny / Editor-in-Chief) Paweł Armada (zastępca redaktora naczelnego / Deputy Editor) Monika Grodecka (sekretarz redakcji / Secretary), Wojciech Arndt Anna Krzynówek, Filip Musiał, Konrad Oświecimski, Jan Rokita Radosław Rybkowski, Krzysztof Wach Rada naukowa / International Advisory Council dr hab. Włodzimierz Bernacki (Uniwersytet Jagielloński), prof. dr Matthew Carnes (Georgetown University, USA), prof. dr Rocco D’Ambrosio (Pontificia Università Gregoriana, Italy), prof. dr Patrick J. Deneen (Georgetown University, USA), prof. dr Alvydas Jokubaitis (Vilniaus Universitetas, Lithuania), prof. dr hab. Zdzisław Krasnodębski (Uniwersität Bremen, Germany i Akademia Ignatianum w Krakowie), prof. dr Stuart Sheilds (University of Manchester, United Kingdom), prof. dr hab. Bogdan Szlachta (Uniwersytet Jagielloński), prof. dr hab. Ryszard Terlecki (Akademia Ignatianum w Krakowie), prof. dr Ben Tonra (University College Dublin, Ireland), prof. dr Howard Williams (Aberystwyth University, United Kongdom) Redakcja tekstów / Proofread by: Magdalena Jankosz Projekt graficzny i opracowanie techniczne / DTP: Jacek Zaryczny Publikacja dofinansowana ze środków przeznaczonych na działalność statutową Wydziału Pedagogicznego Akademii Ignatianum w Krakowie w 2011 roku Artykuły prezentowane w „Horyzontach Polityki” są recenzowane, a ich streszczenia są indeksowane w międzynarodowych bazach danych, m.in. CEJSH Articles published in „Horizons of Politics” are peer-reviewed, and their summaries are abstracting in international databases, including CEJSH ISSN 2082-5897 Adres redakcji / Publisher Address ul. Kopernika 26, 31-501 Kraków tel. 12 62 93 423 dyżur redakcji / office hours: pn.-pt. / Mo.-Fr. 10.00-14.00 e-mail: [email protected] http://www.ignatianum.edu.pl/horyzonty.polityki Redakcja zastrzega sobie prawo skracania tekstów i zmiany tytułów. Materiałów niezamówionych nie zwraca. Druk, oprawa: Wydawnictwo WAM • ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków Nakład 500 egz. Horyzonty Polityki SPIS TREŚCI / TABLE OF CONTENT Horyzonty Polityki 2(3)/2011 Edytorial Editorial 7 9 ARTYKUŁY TEMATYCZNE / THEMATIC ARTICLES Przemówienie Ojca Świętego Benedykta XVI Arkady Rzegocki Wprowadzenie w edukację polityczną / Introduction to the Political Education Till Kinzel Contemplation and the University: Reflections on Liberal Education in the Age of Practice / Kontemplacja i uniwersytet. Refleksje nad liberalnym kształceniem w epoce praktyki Piotr Skudrzyk Prywatność, społeczność, „kosmiczność” / The Political, the Social, the Cosmic Bogdan Szlachta Nowe problemy z wielokulturowością / New Problems about Multiculturalism Daria Hejwosz Wychowanie obywatelskie w perspektywie globalnej / Citizenship Education in the Global Perspective Janusz Gajda Skundlony populizm nie tylko w życiu politycznym / Populism not only in Political Life 13 17 31 41 61 71 89 3 Spis tresci VARIA Monika Bahyrycz Leo Strauss. Przełom ezoteryczny / Leo Strauss. The Esoteric Breakthrough Michał Wenklar O prawie oporu i obywatelskim nieposłuszeństwie / On the Right of Resistance and the Civil Disobedience Filip Musiał Polityka historyczna czy historyczna świadomość? Działalność Instytutu Pamięci Narodowej / Political History or Historical Awarness? Activites of the Institute of National Remembrance Mirosław Lakomy Polityka 2.0 / Politics 2.0 Magdalena Godowska Europeanization and the Regions. The Case of the UK and Poland Europeizacja regionów na przykładzie Wielkiej Brytanii i Polski Renata Szczepaniak Soft power („miękka siła”) w relacjach międzynarodowych. Dyplomacja kulturalna – redefinicja pojęcia (z doświadczeń kulturoznawcy) / Soft Power in the International Relations. Redefinition of the Concept of Cultural Diplomacy Agnieszka Latosińska Formy demokracji bezpośredniej jako przykład edukacji politycznej we Włoszech / Forms of Direct Democracy as an Example of the Political Education in Italy 111 133 149 171 183 197 211 POLSKA MYŚL POLITYCZNA / POLISH POLITICAL THOUGHT Paweł Kaźmierczak Cel i znaczenie Polski w historiozoficznej koncepcji Feliksa Konecznego / The Purpose and Significance of Poland in Feliks Koneczny’s Historiosophical Thought 4 229 Spis treści POLITYKA REALNA / REAL POLITICS Jan Rokita Budapeszt: rok niebezpiecznych zmian (analiza polityczna) / Budapest: Year of Dangerous Changes (Political Analysis) 249 Rafał Matyja Wybory i mała stabilizacja / Elections and Small Stabilization 291 RECENZJE / REVIEWS Ryszard Stemplowski (rec.) Christopher Shulgan, The Soviet Ambassador. The Making of the Radical Behind Perestroika Sergiusz Bober (rec.) Robert Schütze, From Dual to Cooperative Federalism. The Changing Structure of European Law Wojciech Buchner (rec.) Klaus Bringmann, Historia Republiki Rzymskiej od początków do czasów Augusta Mateusz Filary (rec.) Anna Wojciuk, Dylemat potęgi: Praktyczna teoria stosunków międzynarodowych Ryszard Stemplowski (rec.) Andrzej Wierzbicki, Europa w polskiej myśli historycznej i politycznej XIX i XX wieku NOWOŚCI WYDAWNICZE / NEW PUBLICATIONS 309 318 331 339 358 363 5 Horyzonty Polityki Horyzonty Polityki 2(3)/2011 Edytorial Szanowni Państwo, Edukacja oznacza przede wszystkim pielęgnowanie tego, co dane człowiekowi z natury. Dzięki naszemu kształceniu i wychowaniu mamy możliwość przekazania tego, co nadaje wymiar duszy, obdarowania innych naszą wiedzą i doświadczeniem, współuczestnictwa w dorobku pokoleń, współtworzenia cywilizacji. Indywidualny potencjał osoby ludzkiej staje się dzięki temu cząstką potencjału ludzkości czy choćby wspólnoty, która wiąże losy pojedynczego człowieka. By tak się działo, potrzeba z jednej strony wiedzy, poświęcenia i odpowiedzialności tych, którym powierzamy kształcenie młodych. Z drugiej strony, konieczna jest właściwa postawa uczniów – ich przygotowanie do czerpania owoców edukacji, praca i przede wszystkim otwartość umysłu. Czym w swej istocie jest edukacja, o tym przekonująco mówi zwłaszcza papież Benedykt XVI w swej przemowie na spotkaniu z młodymi nauczycielami akademickimi w Madrycie. Jest to wypowiedź, którą można i należy wyciągnąć przed nawias dalszych rozważań. Będą one z kolei dotyczyć przede wszystkim zrozumienia sytuacji – na poziomie przemian społeczno-politycznych, ale również, w szerokim sensie, 7 Edytorial cywilizacyjnych – w jakiej znajduje się obecnie Polska i Europa. Rozważania te zawierają w sobie różne perspektywy i momenty osądu, nieraz ostrego osądu, polityki i edukacji pospołu. Niewątpliwie jednak wszyscy piszący, a zapewne również czytelnicy, skłonni byliby wziąć za dobrą monetę słowa kanclerza Jana Zamoyskiego, które zadziwiająco zwięźle, doskonale wręcz przekazują ducha klasycznej nauki o polityce: „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Wynika z tego, że politolog niemający wglądu w sprawy kształcenia czy niemający wyczucia dla tej kategorii spraw może mieć zasadniczy problem z widzeniem tego z kolei fragmentu rzeczywistości społecznej, który zwykł uważać za „prawowity” obszar własnych badań. Zadawszy wcześniej pytania o naturę ludzką i potencjał człowieka, podejmujemy w tym numerze – w danym zakresie – kwestię możliwej diagnozy naszego społeczeństwa, jego wad i perspektyw. Otacza nas „globalna wioska”, gdzie użyteczność wiedzy przekłada się nad samą wiedzę i być może mamy do czynienia z faktycznym dyktatem ekonomii, a pewne nowe trendy, w postaci na przykład „multikulturalizmu”, prowadzą do przeorania świadomości społeczeństw. Pytanie o edukację polityczną równa się więc pytaniu o to, jak sprostać wyzwaniom tego świata, zachowując tożsamość i miarę w polskości. Paweł Armada 8 Horyzonty Polityki Horyzonty Polityki 2(3)/2011 Editorial Dear Readers: The term “education” denotes cultivation of everything that was given to a person in a natural way. Thanks to the education we have the ability to express everything that defines human soul, that enables us to transfer our knowledge and experience, and to participate in the achievements of past generation by creating the civilization. Abilities of the individual become the ability of all mankind or at least of a community that unifies the destiny of the individual. It would not be possible without knowledge, responsibility and dedication of those that educate the youth. On the other hand—the right approach of the pupils and students is necessary: their ability to use the outcomes of education fruitfully, their hard work and, first of all, their open-mindedness. Convincing definition of education provides the Pope Benedict XVI in his address to young faculty members in Madrid. This is a statement that could and should be treated as a reference point for further inquiries. These inquiries focus on analyzing the current situation of Poland and Europe (in the context of social and political transformation, and in the broader context of cultural changes). The inquiries are based on various 9 Editorial perspectives and provide various opinions, sometimes radical opinions, on both politics and education. All the authors that wrote for this issue (and probably all the readers) would agree with the statement of the Chancellor Jan Zamoyski, who concisely and perfectly summarized the core of the classic approach to political science: “the Commonwealths would be such as the education of their youth”. It means that a political scientist that overlooks or underestimates education would have problems in understanding the social reality, the traditional field of inquiry of political science. Previously we have asked questions about the nature of man and man’s political potential, in this issue we make an attempt to diagnose our society, our drawbacks and perspectives. We are surrounded by the “global village”, in which the utility of knowledge is more important than the knowledge itself; probably, we face the “tyranny of economy” and new trends such as “multiculturalism” change the perception of societies. The question about political education means the question on how we can face the challenges of the world while preserving Polish identity. Paweł Armada 10 ARTYKUŁY TEMATYCZNE THEMATIC ARTICLES 11 Horyzonty Polityki Horyzonty Polityki 2(3)/2011 Przemówienie Ojca Świętego Benedykta XVI 1 Księże kardynale, arcybiskupie Madrytu, umiłowani bracia w biskupstwie, drodzy ojcowie augustianie, drodzy profesorzy, szanowni przedstawiciele władz, wszyscy przyjaciele! Bardzo pragnąłem tego spotkania z wami, młodymi profesorami hiszpańskich uniwersytetów, którzy wnosicie wspaniały wkład w szerzenie prawdy, w warunkach nie zawsze łatwych. Serdecznie was pozdrawiam i dziękuję za uprzejme słowa powitania, a także za muzykę, która cudownie rozbrzmiewała w tym niezwykle pięknym klasztorze, wymownym świadectwie artystycznym życia wypełnionego modlitwą i studium na przestrzeni wieków. W tym znamiennym miejscu harmonijnie połączyły się 1 Ojciec Święty Benedykt XVI, Spotkanie z młodymi nauczycielami uniwersyteckimi, Podróż apostolska do Madrytu, XXVI Światowe Dni Młodzieży 18-21 sierpnia 2011 r., Bazylika klasztoru św. Wawrzyńca w Eskurialu, piątek, 19 sierpnia 2011 r. 13 Przemówienie Ojca Świętego Benedykta XVI w surowym kamieniu rozum i wiara, nadając kształt jednemu z najsłynniejszych zabytków w Hiszpanii. Pozdrawiam także szczególnie serdecznie tych, którzy uczestniczyli w tych dniach w Avili w Światowym Kongresie Uniwersytetów Katolickich, na temat: Tożsamość i misja uniwersytetu katolickiego. Kiedy jestem pośród was, przypominają mi się pierwsze kroki, które stawiałem jako profesor na uniwersytecie w Bonn. Były wtedy widoczne jeszcze rany pozostawione przez wojnę, wiele było trudności materialnych, ale pokonywaliśmy je dzięki zapałowi, który towarzyszył naszej pasjonującej pracy, dzięki obcowaniu z kolegami wykładającymi inne dyscypliny oraz pragnieniu, by odpowiadać na najgłębsze i fundamentalne pytania niepokojące studentów. Ta universitas — w której wówczas żyłem – profesorów i uczniów, wspólnie poszukujących prawdy we wszystkich dziedzinach wiedzy lub, jak powiedziałby Alfons X Mądry, to „zgromadzenie mistrzów i uczniów, których pragnieniem i celem jest zgłębianie wiedzy” (Siete Partidas, partida II, tit. XXXI), wyjaśnia znaczenie, a także definicję uniwersytetu. W haśle obecnego Światowego Dnia Młodzieży: „Zapuśćcie korzenie w Chrystusie i na Nim się budujcie, umacniajcie się w wierze” (por. Kol 2, 7), możecie znaleźć także światło, pozwalające lepiej zrozumieć wasze istnienie i misję. W tym sensie, jak napisałem w Orędziu do młodzieży podczas przygotowań do tych dni, wyrażenia: „zapuśćcie korzenie, budujcie i umacniajcie się” wskazują na trwałe podstawy życia (por. n. 2). Lecz gdzie ludzie młodzi znajdą te punkty odniesienia w społeczeństwie rozbitym i niestabilnym? Niekiedy uważa się, że misją profesora uniwersytetu dzisiaj jest wyłącznie kształcenie kompetentnych i sprawnych profesjonalistów, którzy będą mogli zaspokoić zapotrzebowanie rynku w danym momencie. Mówi się również, że jedyną rzeczą, która się liczy w obecnej koniunkturze, są czysto techniczne umiejętności. Oczywiście, dzisiaj także uniwersytet obejmuje się tą utylitarystyczną wizją edukacji, rozpowszechnianą szczególnie przez środowiska pozauniwersyteckie. Ale wy, którzy żyliście uniwersytetem tak jak ja, a teraz jesteście z nim związani jako wykładowcy, niewątpliwie odczuwacie pragnienie czegoś wznioślejszego, odpowiadającego wszystkim wymiarom tworzącym człowieka. Wiemy, że kiedy głównym kryterium stają się jedynie użyteczność i zwykły pragmatyzm, szkody mogą być ogromne: 14 Przemówienie Ojca Świętego Benedykta XVI od nadużyć nauki nieuznającej granic poza swoimi własnymi aż do politycznego totalitaryzmu, który łatwo ożywa, kiedy usuwa się wszelkie odniesienia wyższe od prostego rachunku siły. Prawdziwą ideą uniwersytetu jest tymczasem właśnie to, co chroni nas od takiej zawężonej i wypaczonej wizji spraw ludzkich. W rzeczywistości uniwersytet był i nadal ma być zawsze domem, w którym szuka się prawdy o osobie ludzkiej. Toteż nieprzypadkowo Kościół popierał instytucje uniwersyteckie, bowiem wiara chrześcijańska mówi nam o Chrystusie jako Słowie, przez które wszystko się stało (por. J 1, 3), oraz o istocie ludzkiej, stworzonej na obraz i podobieństwo Boga. Ta dobra nowina widzi racjonalność w całym stworzeniu i postrzega człowieka jako stworzenie, które może rozpoznać tę racjonalność i ma w niej udział. Uniwersytet ucieleśnia zatem ideał, którego wartości nie powinny narażać na szwank ani ideologie zamknięte na racjonalny dialog, ani służalcze podejście do utylitarystycznej logiki rynkowej, postrzegającej człowieka jako zwykłego konsumenta. Oto wasza ważna i życiowa misja. To wy macie zaszczyt i odpowiedzialny obowiązek przekazywania tego ideału uniwersytetu; ten ideał otrzymaliście od swoich poprzedników, z których wielu było pokornymi uczniami Ewangelii i dzięki temu stali się gigantami ducha. Powinniśmy czuć się ich następcami, bo choć czasem bardzo się różnią od ich epoki, to podstawowe pytania dotyczące bytu ludzkiego nadal wymagają naszej uwagi i pobudzają nas do dalszych dociekań. Razem z nimi tworzymy łańcuch mężczyzn i kobiet, którzy z oddaniem ukazywali wiarę i jej wartość ludzkiemu umysłowi. Czyni się to nie tylko przez jej nauczanie, ale przez życie nią, ucieleśnianie jej, tak jak Logos, który przyjął ciało, by zamieszkać wśród nas. W tym sensie młodzi ludzie potrzebują autentycznych mistrzów; osób otwartych na całą prawdę w różnych dziedzinach wiedzy, potrafiących słuchać i prowadzących taki interdyscyplinarny dialog wewnętrzny; przede wszystkim osób przekonanych o ludzkiej zdolności do czynienia postępów na drodze do prawdy. Młodość jest czasem sprzyjającym poszukiwaniu prawdy i spotkaniu z nią. Jak już powiedział Platon: „Szukaj prawdy, dopóki jesteś młody, bo jeśli tego nie uczynisz, wymknie ci się potem z rąk” (Parmenides, 135d). Ta wzniosła aspiracja jest najcenniejszą rzeczą, jaką możecie podzielić się ze swoimi studentami w sposób 15 Przemówienie Ojca Świętego Benedykta XVI osobisty i pełen życia, nie ograniczając się do technicznych i bezosobowych umiejętności czy chłodnych danych użytkowych. Gorąco was zatem wzywam, byście nigdy nie utracili tej wrażliwości na prawdę i tęsknoty za nią; abyście nie zapominali, że nauczanie nie jest przekazywaniem suchych treści, lecz formowaniem młodych ludzi, których musicie rozumieć i kochać, w których powinniście rozbudzać ich głębokie pragnienie prawdy i usilne dążenie do przechodzenia samych siebie. Bądźcie dla nich źródłem natchnienia i siły. W związku z tym należy pamiętać, że — po pierwsze — droga do pełnej prawdy angażuje także całego człowieka: jest to droga rozumienia i miłości, rozumu i wiary. Nie możemy czynić postępów w poznawaniu czegoś, jeśli nie kierujemy się miłością, i nie możemy też pokochać rzeczy, w której nie dostrzegamy racjonalności, bo „inteligencja nie jest uprzednia w stosunku do miłości: istnieje miłość ubogacona inteligencją oraz inteligencja pełna miłości” (Caritas in veritate, 30). Jeśli prawda i dobro są nierozłączne, to tak samo jest w przypadku poznania i miłości. Z tej jedności bierze się spójność życia i myśli, przykład konsekwencji, którego wymaga się od każdego dobrego wychowawcy. Po drugie, trzeba mieć na uwadze, że sama prawda zawsze nas przewyższa. Możemy jej poszukiwać i przybliżać się do niej, jednak nie możemy jej posiąść w pełni, a wręcz to ona nas posiada i motywuje. W pracy intelektualnej i dydaktycznej niezbędna jest zatem cnota pokory, która nas chroni przed próżnością zamykającą dostęp do prawdy. Nie jest naszym zadaniem przyciąganie studentów do siebie, ale kierowanie ich ku tej prawdzie, której wszyscy poszukujemy. Pomoże wam w tym Pan, który mówi, że macie być prości i skuteczni jak sól, albo jak lampa, która rzuca swoje światło bezgłośnie (por. Mt 5, 13-15). To wszystko zachęca nas, byśmy wciąż kierowali wzrok ku Chrystusowi, w którego obliczu jaśnieje oświecająca nas prawda. Ale jest On także drogą, która prowadzi do trwałej pełni, ponieważ On idzie u naszego boku i wspiera nas swoją miłością. Zakorzenieni w Nim, będziecie dobrymi przewodnikami naszej młodzieży. Z tą nadzieją powierzam was opiece Dziewicy Maryi, Stolicy Mądrości, aby z was uczyniła współpracowników swego Syna w życiu pełnym sensu dla was samych, które przyniesie obfite owoce, zarówno w zakresie wiedzy, jak i wiary waszym studentom. Dziękuję bardzo. 16 Horyzonty Polityki Horyzonty Polityki 2(3)/2011 Arkady Rzegocki Uniwersytet Jagielloński Polski Uniwersytet na Obczyźnie (Londyn) Wprowadzenie w edukację polityczną Streszczenie Chociaż edukacja polityczna wydaje się mieć niewiele wspólnego z edukacją obywatelską, społeczną czy nawet patriotyczną, to jest ona kluczem do uczynienia z młodych ludzi aktywnych obywateli. We współczesnej Polsce polityka często bywa przeciwstawiana społeczeństwu obywatelskiemu, ze względu na przemiany, jakie zaszły w najnowszych dziejach. Jednak w tradycji polskiej myśli politycznej łączono elementy edukacji politycznej, obywatelskiej i patriotycznej. To dzięki tej pierwszej, przy uwzględnieniu istotnego elementu obywatelskiego i patriotycznego, umacnia się odpowiedzialność obywateli oraz aktywne uczestnictwo w życiu publicznym. Każdy, kto chce wprowadzić politykę do prowadzonych zajęć, powinien być świadomy tradycyjnie krytycznego podejścia do pierwszej nowożytnej doktryny politycznej oraz prac jej głównego propagatora, Niccolo Machiavellego. W ciągu wieków Polacy tworzyli państwo w oparciu o idee indywidualnej wolności oraz obywatelskiego zaangażowania w życie publiczne. Pierwsze zetknięcie z nowoczesnym państwem zbiegło się z utratą niepodległości i rozbiorem ziem polsko-litewskich przez Horyzonty Polityki...2 17 Arkady Rzegocki trzech absolutystycznych zaborców. Z tego powodu skuteczna edukacja polityczna w Polsce musi być oparta na republikańskiej i obywatelskiej tradycji, której oddziaływanie na polską politykę było ogromne, niezależnie od tragicznych rozdziałów w polskiej historii. Słowa kluczowe edukacja polityczna, edukacja obywatelska, edukacja społeczna, obywatel, Rzeczpospolita, społeczeństwo obywatelskie, Machiavelli, polska myśl polityczna INTRODUCTION TO THE POLITICAL EDUCATION Summary Although political education may seem to have little in common with civic, social, and even patriotic education, it is crucial in making young people more active citizens. In modern Poland politics and civic society are often contrasted, due to the developments in contemporary Polish history. However, it has been the tradition of Polish political thought to link the political, the civic and the patriotic element of education together. It is only the political education with a strong civic and patriotic component that encourages civic responsibility and active participation in social life. Anyone in Poland willing to bring politics to the classroom should be aware of the traditional Polish critical approach to the basic tenets of early modern political thought and the works of its foremost exponent, Niccolo Machiavelli. Over the centuries the Poles have built a state based on the idea of individual freedom and civic participation in public life. Their first encounter with modern state coincided with the loss of independence and the annexation of the Polish-Lithuanian lands by three absolutist monarchies. Therefore effective political education in Poland must base itself on the Polish republican and civic traditions whose impact on Polish politics has been enormous despite the tragic chapters of Polish history. Keywords political education, civic education, social education, citizen, Rzeczpospolita (The Commonwealth of Poland-Lithuania), civic society, Machiavelli, Polish political thought 18 Wprowadzenie w edukację polityczną Z pozoru edukacja polityczna ma niewiele wspólnego z edukacją obywatelską, edukacją społeczną, a nawet z edukacją patriotyczną. Jednakże szczególnie w Polsce nie można rozdzielać tych trzech elementów. Jedynie edukacja polityczna mająca w sobie mocny pierwiastek obywatelski i patriotyczny stanowi rzeczywistą socjalizację, rzeczywiste wprowadzenie jednostki w życie społeczne. Zajmowanie się edukacją polityczną we współczesnej Polsce przywodzi nam na myśl obrazy niewzbudzające zachwytu. Przed oczami mamy młodzieżówki partyjne pełne karierowiczów myślących głównie o sobie, zapatrzonych w przykład Janusza Palikota zmieniającego w ciągu kilku lat swoje poglądy o 180 stopni lub Piotra Tymochowicza odbieranego jako osobę, która niemal każdego może wykreować na lidera politycznego – nawet wspomnianego Palikota czy nieżyjącego już Andrzeja Leppera. W tym sensie edukacja polityczna to po prostu zestaw reguł, sposobów osiągnięcia sukcesu w życiu publicznym. Za prawdziwy sukces uważa się powodzenie danej osoby – szczególnie w sferze materialnej. Do tego celu prowadzą różne środki, w tym konformizm i instrumentalne traktowanie innych ludzi – bliższych i dalszych współpracowników, dziennikarzy, urzędników, innych polityków, ewentualnych wyborców. Wszystko i wszyscy mogą stać się użytecznym środkiem prowadzącym do upragnionego celu – zajęcia eksponowanego miejsca, powodzenia materialnego, sukcesu, możliwości decydowania o innych. Taki – mocno uproszczony – obraz przyciąga do polityki specyficzny rodzaj młodych działaczy. Osoby, dla których własne powodzenie i kariera stanowią najważniejszy punkt odniesienia. Tak zdefiniowany cel prowadzi często do uznania, że wszelkie środki prowadzące do tego celu są dopuszczalne. Obecność tego typu ludzi w młodzieżówkach partyjnych jest jedną z przyczyn unikania działalności politycznej przez przytłaczającą większość młodzieży. Do tego dochodzi rozpowszechniony negatywny obraz życia politycznego, utożsamianego z kłótniami, w których własny interes stanowi najważniejszą motywację. Często polityka kojarzona jest także z nadużyciami władzy, czy wręcz z łamaniem prawa. W III Rzeczypospolitej politycy jako zawód oceniani są bardzo nisko na skali prestiżu – często nawet poniżej robotników niewykwalifikowanych. Podobnie – choć nie aż tak nisko – Polacy 19 Arkady Rzegocki oceniają główne instytucje polityczne, zazwyczaj niżej niż na przykład instytucje unijne 1. Z drugiej strony polskie media poświęcają bardzo wiele miejsca politykom i życiu politycznemu. Niemal każdy polityk może liczyć na duże zainteresowanie dziennikarzy bez względu na to, czy ma coś istotnego do przekazania czy też nie. Tworzy się dziwna sytuacja, w której media śledzą niemal wszystko to, co politycy chcą im przekazać – nawet gdy nie mają do powiedzenia nic nowego. Dodatkowo świat mediów jest zdominowany obrazami z kilku znajdujących się w Warszawie instytucji politycznych – głównie Sejmu, Kancelarii Premiera i Pałacu Prezydenckiego, gdy tymczasem uwadze dziennikarzy codziennie umyka niemal cała reszta polskiej rzeczywistości – tyle że dziejąca się 500 metrów lub 500 kilometrów od ul. Wiejskiej. Z jednej strony ilość programów publicystycznych i programów, do których zapraszani są politycy, jest ogromna – co wskazywałoby na znaczące zainteresowanie tą problematyką telewidzów, z drugiej strony obserwujemy niemal powszechną niechęć do polityki i do osób zajmujących się polityką zawodowo. Obserwowana niechęć do polityki, której najlepszą ilustracją jest niska frekwencja wyborcza, nie jest czymś nowym. Choć nowe są niektóre elementy i przyczyny tego zjawiska, to co najmniej od dwóch wieków Polacy mają problem nie tylko z państwem, ale również z polityką. Ostatnie dwieście lat to okres kształtowania się nowoczesnych państw opartych o nowoczesną administrację. To czas budowania instytucji, relacji międzynarodowych, wreszcie miast i głównych centrów europejskiej polityki, ekonomii, kultury. W tych wszystkich procesach Polacy uczestniczyli w ograniczonym zakresie, najczęściej nie posiadając własnego państwa, a swoje instytucje budując jedynie w oparciu o społeczną i patriotyczną aktywność. Bez zastanowienia się nad przełomem, jakim był upadek Rzeczypospolitej i dwuwiekowe funkcjonowanie Polaków w ramach obcych struktur, opartych często na odmiennych wartościach, 1 20 Por. H. Domański, Klasa bez klasy, „Zdanie” 2009, nr 3-4; M. Fałkowski, Wybory do Parlamentu Europejskiego 2004: problem frekwencji oraz znaczenia dla polskich wyborców i krajowej sceny politycznej, „Analizy i Opinie” Instytut Spraw Publicznych, nr 11, 6/2003; <http://www.isp.org.pl/files/11584092500460966001117011694.pdf> (dostęp: 17.10.2011.) Wprowadzenie w edukację polityczną nie zrozumiemy dzisiejszych naszych kłopotów ze sferą publiczną i polityczną. Oczywiście ostatnie dwieście lat nie stanowiło monolitu. Wprost przeciwnie, był to okres obfitujący w całą plejadę znaczących, a często przełomowych wydarzeń, co więcej te kluczowe dla Europy momenty zadziwiająco często miały miejsce na polskich ziemiach lub też udział w nich brali Polacy. Zacznijmy od stwierdzenia, że do trzeciego rozbioru polskie życie polityczne toczyło się według zasad politycznych utartych tradycją i zmieniających się powoli oraz ewolucyjnie. Zniszczenia Rzeczypospolitej dokonały trzy monarchie absolutne nieznające zasad podziału władz, ograniczenia władzy, realnego podziału na legislatywę i władzę wykonawczą, nierespektujące zasad samorządu i federacji, zwalczające religie odmienne od dominującej, opierające się na zasadzie podporządkowania wszystkich aspektów życia poddanych władzy i państwu. Tymczasem ustrój, życie polityczne, tradycyjne zwyczaje Rzeczypospolitej stanowiły całkowite zaprzeczenie sposobu funkcjonowania państw, które dokonały rozbiorów. Ten kontrast stawał się nawet bardziej widoczny wraz z upływem czasu. Paweł Kaczorowski zwrócił uwagę na istotną kwestię: Po kongresie wiedeńskim większość państw posiadało konstytucję, chociaż nie miały jej, o czym trzeba pamiętać, trzy główne państwa Europy Środkowej i Wschodniej: Prusy, Austria, Rosja (…) 2. Te trzy główne mocarstwa były jednocześnie państwami zaborczymi. Rzeczypospolitą w imię modernizacji i porządku rozebrały państwa, które pierwsze konstytucje w swojej historii będą miały dopiero w połowie XIX wieku – jak Austria, Prusy – lub wręcz dopiero na początku wieku XX – jak Rosja. Tymczasem, jak dowodzi Wacław Uruszczak, a zgadza się z nim coraz więcej historyków, już państwo Jagiellonów można nazwać monarchią konstytucyjną, a poszczególne unie, przywileje, konstytucja Nihil novi, artykuły henrykowskie i pacta conventa, miały charakter ustaw konstytuujących ustrój państwa, co więcej wiążących wszystkich obywateli, 2 Nauka o państwie, red. P. Kaczorowski, Wydawnictwo SGH, Warszawa 2006, s. 36. 21 Arkady Rzegocki w tym w szczególności króla 3. Zasada Lex et Rex – prawo jest królem, powszechnie obowiązywała w Rzeczypospolitej. Ale nawet, gdy przyjrzymy się jedynie pojedynczym ustawom zasadniczym pisanym według oświeceniowych wzorców, to zobaczymy, że Polska miała nie tylko Konstytucję 3 maja 1791, ale także Konstytucję Księstwa Warszawskiego 1807, Konstytucję Królestwa Polskiego 1815, Konstytucje Wolnego Miasta Krakowa 1815, 1818, 1833; Statut organiczny dla Królestwa Polskiego 1833; Statut Krajowy dla Królestwa Galicji i Lodomerii z Wielkim Księstwem Krakowskim 1861. Gdy do tego dodamy zaangażowanie Polaków w reformy ustrojowe i konstytucyjne Austro-Węgier, uświadomimy sobie, że polskie tradycje konstytucyjne należą do największych w Europie. Jeden z najbardziej znanych angielskich polityków i myślicieli Edmund Burke był świadom znaczenia i dorobku Rzeczypospolitej. Ubolewał nad „upadkiem niegdyś wielkiego i starożytnego państwa” 4, jakim była Rzeczpospolita. A w Izbie Gmin grzmiał, przewidując fatalne konsekwencje rozbiorów: Żaden mądry ani uczciwy człowiek nie może pochwalać tych rozbiorów i nie może przyglądać się im, nie przepowiadając, że w jakiejś przeszłości wyniknie z nich wiele nieszczęścia dla wszystkich państw 5. Z mapy Europy zniknęło państwo odgrywające istotną geopolityczną rolę w Europie Środkowej i Wschodniej. Państwo i społeczeństwo, które oparło się władzy absolutnej i dominującej na kontynencie centralizacji władzy. Państwo, którego fundamenty stanowiły: wolności obywatelskie, równość wobec prawa, poszanowanie prawa, samorząd, wreszcie tolerancja dla odmienności – językowej, 22 3 Por. W. Uruszczak, Historia państwa i prawa polskiego, Wolters Kluwer, Warszawa 2010; A. Sucheni-Grabowska, Między monarchią a demokracją: studia z dziejów Polski XV-XVIII wieku, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 1994; A. Sucheni-Grabowska, Wolność i prawo w staropolskiej koncepcji państwa, Muzeum Historii Polski, Warszawa 2009; J. Ekes, Złota Demokracja, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2010. 4 P. Hanczewski, Edmund Burke – chwała i upadek Polski, <http://www. wilanow-palac.pl/edmund_burke_chwala_i_upadek_polski.html> (dostęp: 17.10.2011). 5 L. Acton, W stronę wolności, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2003. Wprowadzenie w edukację polityczną religijnej, etnicznej. Państwa zaborcze, niszcząc rzecz wspólną wielu narodów środkowoeuropejskich, zdawały się pokazywać, że w Europie nie ma miejsca dla narodów, które nie zaznały absolutyzmu. Warto również rozważyć, czy bez zniszczenia Rzeczypospolitej pojawiłyby się na mapie Europy dwa potężne mocarstwa: Prusy i Rosja, których siła została wzmocniona miastami, ludami i kulturą Rzeczypospolitej. Czym byłyby Prusy bez najbogatszego miasta Rzeczypospolitej – Gdańska, które choć niemieckojęzyczne, strzelając z armat do Prusaków dawało wyraz swojej niezgody na rozbiory? 6. Czym byłaby Rosja bez Uniwersytetu Wileńskiego i polskiej kultury? Warto sobie uświadomić, że przez cały okres zimnej wojny w Związku Radzieckim uczono, iż najstarszym uniwersytetem w największym państwie świata był Uniwersytet Wileński – ten sam, który po trzecim rozbiorze stał się także największą uczelnią na terenie Cesarstwa Rosyjskiego. Często można także usłyszeć opinię, że Polacy po rozbiorach po raz pierwszy zetknęli się z nowoczesnym państwem, jego instytucjami, administracją. Rzeczywiście w wielu momentach szok musiał być znaczący, w wydanej po raz pierwszy w 1921 roku książce Polskie logos a ethos Feliks Koneczny pisał: Biurokrację zaszczepiły w nas dopiero rządy zaborcze. Biurokracja była nieznana polskiej umysłowości, niezrozumiała, wręcz niepojęta. Polska sztuka rządzenia polegała na rozbudzaniu ducha obywatelskiego, a pruska, austriacka i rosyjska na tłumieniu go; Polską rządzili obywatele, państwami zaborczymi biurokraci. Umysłowość polska jest zaś tego rodzaju, że żadną miarą nie może wysnuć dla siebie nic dobrego, choćby z najlepszego systemu biurokratycznego 7. Po przytoczeniu tych przykładów mocno wątpliwa staje się wciąż obecna także w polskich podręcznikach teza dotycząca nowoczesności owych absolutnych tworów i archaiczności Rzeczypospolitej. Z dzisiejszej perspektywy wyraźnie widać, że czujący się gospodarzami w swoim państwie obywatele, uznający się za 6 Por. J. Ekes, Dwie Polski. Z prof. Januszem Ekesem rozmawiają A.M. Porębska i A. Rzegocki, „Pressje”, Teka 10 i 11 Klubu Jagiellońskiego. 7 F. Koneczny, Polskie logos a ethos. Roztrząsanie o znaczeniu i celu Polski, Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski, Komorów [b.r], s. 548. 23 Arkady Rzegocki współrządzących i współodpowiedzialnych za losy Rzeczy Wszystkich, mają więcej wspólnego z mieszkańcami społeczeństw liberalno-demokratycznych niż pokornie poddani władzy książęcej, królewskiej czy cesarskiej. Co więcej, Dariusz Gawin stawia tezę, że rozbiory – szczególnie drugi i trzeci – stanowiły akcję prewencyjną. Jak pisze warszawski filozof: „rozbiory unicestwiły Rzeczypospolitą właśnie wtedy, gdy udowodniła, że jest w stanie modernizować się skutecznie. Konstytucja 3 maja przeraziła mocarstwa zaborcze (…)”, gdyż „chodziło o coś więcej, o projekt unowocześnienia kraju potencjalnie silnego. Sam projekt podniesienia liczebności armii do stu tysięcy (…) zaniepokoił sąsiednie dwory, nie mówiąc już na przykład o projektach reformy miast i finansów, o których przestraszony ambasador pruski donosił Fryderykowi Wilhelmowi II w Berlinie. (…) Nie można było czekać – zwłaszcza w Berlinie – na to, że wzmocniona Polska, kraj z nowoczesną konstytucją, rozwijającymi się miastami i dwustu-, może trzystutysięczną armią, przypomni sobie o Gdańsku, Bydgoszczy i Elblągu”. Z kolei dla Cesarstwa Rosyjskiego „silna Polska oznaczała wypchnięcie z polityki europejskiej. Dla Prus była to kwestia być albo nie być. Rzeczpospolita została zniszczona, bo udowodniła, że może być silna i nowoczesna 8. Absolutne monarchie postanowiły unicestwić starożytne państwo, które zaczynało odbudowywać swoją potęgę, które zaczynało być sprawnie rządzone, a do tego opierało się na bodaj najszerszej w Europie społeczności świadomej swoich obywatelskich zobowiązań. To debatująca o sprawach lokalnych i całego wielkiego państwa szlachta i dumne ze swoich samorządów mieszczaństwo było dużo bardziej świadome istnienia konstytucyjnych ustrojów, obowiązków króla, obowiązków obywatelskich od poddanych władców Prus, Rosji i Austrii. Moim zdaniem – wbrew rozpowszechnionym także przez zaborców stereotypom – ustrój Rzeczypospolitej był znacznie bardziej nowoczesny od ustroju dominujących mocarstw absolutnych. Miał oczywiście w XVIII wieku liczne wady i niedoskonałości, lecz każdorazowe zestawienie ustroju Rzeczypospolitej z monarchiami 8 24 D. Gawin, Przekleństwo 1709 roku. Czy Polacy mogą wybić się na podmiotowość?, „Teologia Polityczna. Rocznik filozoficzny” nr 5, lato 2009 – jesień 2010, s. 44-45. Wprowadzenie w edukację polityczną rozbiorowymi pokazuje, w jak wielu dziedzinach model państwa polsko-litewskiego wyprzedzał epokę. Ale napięcie pomiędzy modelem Rzeczypospolitej i modelem państw absolutnych to przede wszystkim napięcie występujące w odmiennych filozofiach politycznych. Myśl polityczna monarchii elekcyjnej w prostej linii sięgała po refleksję klasyczną, głównie Arystotelesa, Cycerona, Senekę, ale także myśl i tradycję chrześcijańską, szczególnie św. Tomasza z Akwinu. Fundamentalnym pojęciem – jak dowodzi Włodzimierz Bernacki – było pojęcie republiki, czyli rzeczy wspólnej 9. W staropolskiej myśli politycznej dominowało przekonanie, że republika – rzeczpospolita – to państwo posiadające ustrój mieszany, składający się z pierwiastka monarchicznego, arystokratycznego i demokratycznego. Ustrój mieszany, owa Monarchia mixta, stanowił nie tylko gwarancję zaistnienia ustroju wolnego, ale także był najlepszym z możliwych ustrojów. W ustroju republikańskim potrzebna jest dojrzałość każdego elementu, ale w szczególności elementu obywatelskiego. Gdy dziś zastanawiamy się nad edukacją polityczną, pojawia się pytanie, czy raczej nie powinniśmy skoncentrować się na edukacji obywatelskiej. Współcześnie obywatelskość często jest przeciwstawiona polityce. Pozytywnie nacechowane pojęcia, takie jak zaangażowanie obywatelskie, społeczeństwo obywatelskie są zestawiane z negatywnie ocenianymi pojęciami polityki i państwa. Oczywiście przeciwstawienie społeczeństwa obywatelskiego państwu ma swoje korzenie w dobie totalitaryzmów. Samoorganizujące się społeczeństwo stanowiło wyłom w totalitarnych ambicjach kontrolowania każdej sfery życia człowieka, w szczególności społecznej, publicznej i politycznej. Stąd wzięła się mocna nieufność wielu opozycjonistów z czasów komunistycznych do państwa. Tymczasem społeczeństwo obywatelskie może rozkwitnąć jedynie w ramach dobrze funkcjonującego państwa. Państwa gwarantującego bezpieczeństwo swoim obywatelom, a także posiadającego sprawne instytucje: prawo, wymiar sprawiedliwości, infrastrukturę, ekonomię. Są to elementy nie tylko ułatwiające kontakty międzyludzkie, ale przede wszystkim wzmacniające zaufanie, ten tak trudno mierzalny, a tak 9 Por. W. Bernacki, Myśl polityczna I Rzeczpospolitej, Wydawnictwo Arcana, Kraków 2011, s. 9-11. 25 Arkady Rzegocki podstawowy element kapitału społecznego 10. Obywatel musi być świadomy, że szczególnie w sytuacji awaryjnej, zagrożenia, może liczyć na poszczególne służby państwowe. Jednakże napięcie pomiędzy pojęciem obywatela a polityką pojawiło się znacznie wcześniej. Polacy i inne narody Rzeczypospolitej doświadczyły tego napięcia w szczególny, zdecydowany sposób dopiero w dobie rozbiorów, lecz w Europie zaistnienie tego problemu łączy się przede wszystkim z nazwiskiem Niccolo Machiavellego. Pozornie florencki polityk powinien być stawiany obok zwolenników klasycznych pojęć, a także obok apologetów republiki rządzonej przez obywateli. Machiavelli sam był członkiem Rady Dziesięciu rządzącej w republikańskim okresie Florencji, zaczytywał się i inspiracje czerpał przede wszystkim z książek autorów starożytnych, głównie rzymskich. Jedno ze swoich dwóch głównych dzieł: Rozważania nad pierwszym dziesięcioksięgiem Historii Rzymu Tytusa Liwiusza poświęcił opisowi i pochwale ustroju republikańskiego. Czy jest więc tak, jak sądzi Maurizio Viroli, że Machiavelli stanowi ostatnie ogniwo klasycznej tradycji republikańskiej? Że to dopiero wraz z jego śmiercią kończy się stara epoka, a zaczyna zupełnie nowatorskie podejście do spraw politycznych? 11. Moim zdaniem tak nie jest. To właśnie Machiavellego należy uznać za fundatora nowożytnej myśli politycznej i nowożytnej polityki. Postawił on niejako kropkę nad „i”, dając teoretyczną podbudowę pod zjawiska występujące w Europie znacznie wcześniej. Przede wszystkim wyodrębnił on sferę polityczną i mechanizmy rządzące światem polityki od jakichkolwiek szerszych kontekstów. Polityka stała się autonomiczną dziedziną praktyki i refleksji, abstrahującą od filozofii, religii, etyki czy wreszcie metafizyki. To Machiavelli z powodzenia państwa i/lub władcy uczynił główne, żeby nie powiedzieć jedyne kryterium ewaluacyjne. Skuteczność realizacji planów władcy polegających na zdobyciu władzy, utrzymaniu jej i stworzeniu silnego państwa przeniknęła całą myśl Machiavellego. Od tej pory coraz więcej władców 26 10 Por. F. Fukuyama, Zaufanie: kapitał społeczny a droga do dobrobytu, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997. 11 Por. M. Viroli, From Politics to Reason of State. The Acquisition and Transformation of the Language of Politics 1250-1600, Cambridge University Press, Cambridge 1992, s. 2-5. Wprowadzenie w edukację polityczną będzie dążyć do wzmocnienia i centralizacji swej władzy kosztem obywateli, kosztem poszczególnych stanów i sięgających średniowiecza samorządów i korporacji. Wzmocnienie państwa będzie utożsamiane ze wzmocnieniem władzy książęcej czy królewskiej, a proces ten będzie następował poprzez niszczenie barier i ograniczeń, które władcę limitowały, a które były związane z tradycjami sięgającymi głębokiego średniowiecza: religia, zwyczaje, wolności, prawa. Słowem, myśl Machiavellego stanie się filozoficzną podbudową monarchii absolutnej. Tutaj należy doszukiwać się głównych źródeł napięcia, a nawet współczesnego przeciwstawiania polityki – pojęciu obywatela. Budowa silnych państw absolutnych wymagała uczynienia poddanymi jednego władcy: mieszczan, szlachty – mających wcześniej swoje prawa i instytucje, których nawet królowi nie wolno było naruszać. Kardynał Richelieu nie tylko wprowadził do polityki europejskiej pojęcie raison d’état, ale także rozpowszechnił zasadę acana imperi, arcana regni 12. Sekrety – tajemnice władzy, tajemnice królestwa czy wreszcie stanu, czyli państwa – radykalnie zawężały krąg osób posiadających wystarczającą wiedzę do podejmowania decyzji w sprawach państwowych. Pełna sekretna wiedza miała być dostępna jedynie królowi i jego kilku najbardziej zaufanym ministrom. Tylko te osoby były w stanie ogarnąć sprawy całego państwa i podejmować decyzje konieczne do jego przetrwania i rozwoju. Sprawy polityczne, podejmowanie decyzji politycznych zostało zawężone do kręgu kilku osób. A przecież monarchie absolutne wywodziły się z państw stanowych, w których kluczowe decyzje podejmowały poszczególne miasta, stany, cechy; najważniejsze decyzje na przykład dotyczące podatków zapadały podczas obrad Zgromadzeń Stanowych. Szlachta w Rzeczypospolitej czerpała dumę i satysfakcję nie z powodu utworzenia oryginalnego ustroju politycznego odmiennego od dominujących w Europie tendencji. Sądzono bowiem, że nowinkarski był właśnie absolutyzm. Dumę czerpano z utrwalenia ustroju, w którym wolności obywatelskie zostały zagwarantowane i wzmocnione, a ustrój wolnościowy gwarantował harmonijne zestawienie pierwiastków monarchicznego arystokratycznego 12 Por. A. Rzegocki, Racja stanu a polska tradycja myślenia o polityce, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2008, s. 187-192. 27 Arkady Rzegocki i demokratycznego. Innymi słowy w Rzeczypospolitej przetrwało inne – klasyczne – podejście do polityki. Absolutyzm i wszelcy jego piewcy – z Machiavellim na czele – byli znienawidzeni. W myśli I Rzeczypospolitej polityka stanowiła ważną część rzeczywistości, lecz była zespolona ze sferą myśli, religii, ekonomii, metafizyki. Zaangażowanie obywatelskie, myślenie o losie rzeczy wspólnej stanowiło zwieńczenie wychowania młodego człowieka. Przezwyciężenie dziecinnego egoizmu następowało poprzez własny rozwój, dbałość o rodzeństwo, rodzinę, sąsiadów, wspólnotę lokalną aż do służby Pospolitej Rzeczy. Wolność – fundament ustroju – rozumiana była na sposób republikański: zarówno jako dbałość o sferę prywatną, jak również możliwość partycypacji w życiu publicznym, możliwość decydowania o sprawach swojej wspólnoty lokalnej i ogólnopaństwowej. Siedemnastowieczne narodziny liberalizmu stanowiły próby nałożenia ograniczeń na absolutnego władcę. Próbowano dokonać rozróżnienia na sferę prywatną i publiczną. Szczególnie w sferę prywatną władca nie powinien mieć dostępu. Liberalizm zrodził się więc ze sprzeciwu wobec absolutyzmu, ale także w dystansie wobec polityki, którą traktowano jako zagrożenie dla indywidualnych wolności. Głównym zadaniem Johna Locke’a czy Monteskiusza było ograniczenie władzy, jej podział i mocne zakreślenie obszaru polityki. Wielu intelektualistów boleje nad słabością polskiej myśli liberalnej. Tymczasem z przytoczonej charakterystyki myśli politycznej Rzeczypospolitej wyraźnie widać, że idee liberalne nie mogły znaleźć uznania w społeczeństwie, narodzie, który nie zaznał absolutyzmu. Absolutyzm stał się doświadczeniem Polaków dopiero wraz z nastaniem państw zaborczych. Konflikt państwowy i narodowy nałożył się na konflikt obywateli z władcą absolutnym i jego poddanymi. Utożsamienie polskości z obywatelstwem było istotną cechą Rzeczypospolitej. Upadek własnego państwa to utrata wolności indywidualnej, ale także wolności do uczestnictwa w sferze politycznej. Opór wobec absolutnych monarchii wyznaczało klasyczne podejście do polityki, gdzie stosunek władzy do obywateli jest regulowany przez zasadę sprawiedliwości, wolności, gdzie istnieje prawo wieczne, gdzie są rzeczy, których gwałcić nie można nawet w interesie państwa. 28 Wprowadzenie w edukację polityczną Polska niechęć wobec nowożytnej polityki ma więc znacznie głębsze źródła niż współczesna niechęć do karierowiczostwa, nepotyzmu, kłótni, korupcji, manipulacji, z którymi tak często świat polityki nam się kojarzy. Moim zdaniem w polskim dystansie do polityki wyraźnie rysuje się niewyartykułowana tęsknota za klasyczną definicją Res publiki. Za myśleniem o polityce jako o roztropnym dbaniu o dobro wspólne, za traktowaniem państwa jako bytu wspólnego dla wszystkich, którzy poczuwają się do odpowiedzialności za nie. Jest to tęsknota za klasycznym łączeniem sfery politycznej z etyką, ale także metafizyką. Tęsknota za krytyką działań, których jedynym efektem jest skuteczność – wygrana w wyborach, objęcie ważnego stanowiska. Tęsknota za zaistnieniem realnej wspólnoty politycznej zgadzającej się, że dobrem wspólnym jest nasza Pospolita Rzecz. Tęsknota za klasycznym podejściem do wolności, łączonym z republikańską ideą wolności. Nasi przodkowie zwracali się do siebie zwrotem „Panowie Bracia” – przypomnienie tego zdania pozwala uświadomić sobie, że każdy nasz rodak, każdy obywatel jest równy wobec prawa, bo wspólnie leży nam na sercu dobro Res Publiki, mimo że w tak wielu kwestiach pozostajemy w sporze. Owa idea braterstwa w 1980 roku przyjęła formę idei solidarności opisywanej podczas mszy świętej na Zaspie w Gdańsku w 1987 roku przez Jana Pawła II znanym cytatem „Jeden drugiego brzemiona noście” i wezwaniem, że solidarność jest wciąż zadaniem do spełnienia 13. Nie ma więc sensu na siłę przeszczepiać nowożytnej tradycji myślenia o polityce kojarzonej z Machiavellim. Polacy instynktownie odrzucają i pogardzają takim sposobem uprawiania polityki. Natomiast przemyślenie polskiego doświadczenia sięgającego państwa Jagiellonów, czasów Rzeczypospolitej, zaborów, II Rzeczypospolitej, wreszcie PRL i III Rzeczypospolitej wbrew pozorom nie jest anachronicznością. Pozwala wydobyć niezwykle nowoczesny, ale i wzniosły model edukacji politycznej. W modelu tym pogodzenie obywateli z własnym państwem następuje w dwóch wymiarach. Po pierwsze każdy obywatel nosi w swoim sercu i głowie ideę Rzeczypospolitej, a więc główne wartości konstytuujące wspólnotę polityczną: wolność, równość, tolerancję wobec wierzących i myślących 13 Por. Jan Paweł II, Pielgrzymki do Ojczyzny. Przemówienia, homilie, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999, s. 493. 29 Arkady Rzegocki inaczej, solidarność (która zastąpiła albo unowocześniła braterstwo), obywatelstwo oparte o partycypację w życiu rodzinnym, społecznym, politycznym; wreszcie szacunek dla sacrum, dla transcendencji, która pozwala poczuć łączność z przeszłymi pokoleniami oraz z tymi, które mają dopiero nadejść. Oczywiście idealne państwo, idea rzeczpospolitej – podobnie do idei platońskich – mocno odbiega od rzeczywistości, ale spełnia niezwykle ważną rolę – pokazuje cel. Pokazuje ideał, który możemy przykładać do często skrzeczącej rzeczywistości i w pełnym kontraście dostrzec, jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Właśnie to realnie istniejące państwo stanowi drugi wymiar, jest rzeczywistością posiadającą wiele wad, słabych punktów, ale dzięki działaniom wolnych obywateli zmierzającą w stronę idei Rzeczypospolitej. W połowie lat dziewięćdziesiątych prof. Mieczysław Porębski powiedział młodej dziennikarce „Tygodnika Powszechnego”, że jego pokolenia życie nie oszczędzało; II wojna światowa, komunizm stanowiły warunki nieporównywalne z tymi, które miało pokolenie Polek i Polaków wchodzących w dorosłość po 1989 roku. Ale jednocześnie prof. Porębski dodał, że nie zazdrości młodemu pokoleniu. „Dlaczego? Bo myśmy mieli cel, natomiast młodzi Polacy żyją tak jakby celu im brakowało…”. Istnienie idei Rzeczypospolitej – idei Polski w głowach i sercach obywateli stanowi gwarancję, że celu także młodym ludziom nie zabraknie. Że nigdy głównym celem nie stanie się egoistyczne skupienie uwagi na sobie samym, swojej karierze, konsumpcji czy tylko własnej rodzinie. Wprowadzenie w edukację polityczną to wprowadzenie w polską myśl polityczną i w polski sposób odbierania sfery publicznej, lecz przede wszystkim to uświadomienie sobie istnienia dobra wspólnego – Rzeczypospolitej, której powodzenie w bezpośredni sposób przekłada się na powodzenie poszczególnych obywateli. Z kolei wprowadzenie w polską myśl polityczną stanowi także znakomite wprowadzenie w myśl i tradycję europejską. Przykład Jana Pawła II pokazuje, że zakorzenienie w polskiej tradycji nie zamyka, ale wręcz otwiera na inne kultury, inne sposoby myślenia. 30